Po każdym przekręceniu, kolejno wstążki zgrzytały, gdy przekręcono ponownie w prawo, mechanizm spod płyty uruchomił się. Płyta lekko zapadła pod posadzkę i zaczęła się rozsuwać, popękała na 5 części które schowały się w podłodze a po chwili z ziemi wyszedł 2,3 metrowy o kształcie walcowatym złoty sarkofag. od połowy w dół widać było stalowe umocowania pozwalajace na obrócenie sarkofagu do pozycji poziomej.z jednej strony sarkofag był oszklony, przez szkło można było ujrzeć wyschnięte truchło o dziwnym wyrazie twarzy, z oczami otwartymi, niemiłosiernie ciemnymi, ręce spoczywały na dnie sarkofagu.