Autor Wątek: Przeznaczenie Saretha [Opowiadanie]  (Przeczytany 2435 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bartes_GT

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Reputacja: 0
Przeznaczenie Saretha [Opowiadanie]
« dnia: 21 Kwiecień 2009, 19:56:04 »
Witam przedstawiam wam moje opwiadanie które
niedawno napisalem . Jezeli sie wam spodoba to wstawie 2 czesc. Licze na krytyke. Odrazu muwie ze niema Polskich znaczkow wiec tego sie nieczepiac.

???- juz czas
???- przyprowadz Koyiame
   
                                   "Przeznaczenie Saretha"

                                     <<w domu Saretha>>
Wazion- Sareth wstawaj ! czas isc do roboty
Sareth- ktora godzina ?
Wazion- 6
Sareth- ty juz idz , dogonie cie
Wazion- jak chcesz ide
Sareth- dzien w dzien tyram za kolonie , dostaje za to grosze , nie...to musi sie skonczyc

                                     <<u Gomeza>>>
  Arto- Gomezie mam te akta o ktore prosiles
 Gomez- pokaz
 Gomez- zobaczmy...Delner,Wazion,Terland i Sareth
To sa ci nasi najlepsi ludzie ?
  Arto- tak
 Gomez- przyprowadz mi tu ich
  Arto- tak jest

  Arto- Sareth !!
Sareth- co chcesz ?
  Arto- Gomez cie wzywa
Sareth- powiedz mu ze teraz niemam czasu
  Arto- to pilne
Sareth- ehh... zaraz u niego bede
Arto- jak spotkasz Waziona to powiedz mu zeby przyszedl do Gomeza
Sareth- ...

Sareth- ''Czego ten Gomez moze chciec ? od 3 miesiecy niedawal mi zadnego zlecenia ....
                                      <<U Gomeza>>
 Gomez- Witaj Sareth
Sareth- Czego odemnie oczekujesz ?
 Gomez- Mamy powazny problem
Sareth- To znaczy ?
 Gomez- Grupa naszych ludzi wraz z eskorta jednego z Magow zostala zabita , szedli z waznym towarem do ...
Sareth- Co w tym dziwnego ze zgineli ?
Sareth- Mamy wkoncu duzo wrogow
 Gomez- Niby nic szczegolnego ale ...
Sareth- ale ?
 Gomez- z tych ludzi zostaly TYLKO szkieliety i jeden list
Sareth- pokasz go
 Gomez- w tej chwili badaja go magowie
Sareth- moge poczekac ,ale wydaje mi sie ze to sprawka sil Beliara
 Gomez- to wy bylo zbyt oczywiste
 Gomez- zwykle jak zaatakuja nekromanci to zostaje charakterystyczny fioletowy pyl w powietrzu
Sareth- czyli to nie oni
Sareth- jak magowie skoncza , kaz wyslac kogos po ten list i przynies go mnie
 Gomez- to nieproblem
                                       <<U magów>>
    mag- Jak myslisz mistrzu , czy ten magiczny list jest dzielem nekromantow ?
Coristo- Nie , to cos potezniejszego
Coristo- Gdy spojrzysz na mape swiata , zobaczysz na polnocy Khorinis w ktorym sie znajdujemy , na poludniu od Khorinis Myrtane , a na zachodzie ...
 Delner- Coristo !!! Szybko stalo sie cos strasznego !!!
Coristo- co takiego ?
 Delner- niema na to czasu , biegnijmy !!!
                                        << poludniowa brama >>
Coristo- Co TU sie stalo ?!
 Delner- niewiemy , slyszelismy tylko potworne krzyki
Coristo- To nie jest dzielem czlowieka
 Delner- Wyglada to podobnie do tego co spotkalo Zeriona
Coristo- muwisz o tej karawanie ?
 Delner- tak
( za polnocna brama zrobili sie wielkie skupisko ludzi )
 Delner- Sareth ! Choc tu szybko !!!
 Sareth- o co chodzi ?
 Delner- doszlo do kolejnej rzezi !
 Sareth- nie bede czekal az sie wyrobicie , ide po ten list , TERAZ !!!
                                        << u magów >>
 Sareth- To chyba ten , hmmmm..... nic z tego nierozumiem
 Sareth- ale wiem kto bedzie wiedzial....
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    ???- nie mozemy przeprowadzic chociarzby jednej proby
    ???- CZEMU ??
    ???- w ksiedze pisze ze do otwarcia pieczeci jest nam potrzebny obecnosc jednego z synow Innosa
    ???- to bedzie latwe
    ???- oj nie , tu niechodzi o Paladynow czy magow
    ???- wiec o kogo ?
    ???- istnieje legenda ze w dniu ostatnich zbiorow przed wielka wojna , 1000 lat temu istnial czlowiek ktory gola piescia potrafil zabic trolla , sila umyslu zniszczyc psychike wroga , a swoja zrecznoscia przewyrzszyc nawet najlepszego akrobate
, podobniesz gdy nasze sily przegrywaly natarcie wroga on poswiecil sie i urzyl calej swojej mocy do jednego poterznego uderzenia , w wyniku powstalo zalamanie many na calym swiecie , uwolnily sie zle sily , powstaly mroczne swiatynie .
z naszego bohatera zostala tylko czaszka ktora obecnie przechowuja Templariusze ktozy chronia ja przed swiatem zewnetrznym . Jeden  ze zlodziejaszkow ja wykradl i spojrzyl na nia ( przedtem byla w kufrze ) i przepelnila go potezna energia . Karzdy czlonek jego rodu ja posiadal ale zostali wybici bo uwarzani byli za demony , podobniesz zostalo jeszcze kilku przy zyciu , musi jednego z nich odnalezc .
    ???- wysle assassynow na poszukiwania
    ???- mamy tylko 5 dni ....

          >< Co dzien gineli nastepni ludzie , zostali brutalnie zabici przez nieznane istoty , dzisiaj mija piaty dzien od tamtego ... Niech Innos ma nas w opiece ... ><          Coristo.

                                              <<W dolinie trollow>>
 Wazion- Sareth sprawdz ostatnia komnate , wlasnie z tamtad emanuja ta poterzna sila
 Sareth- AAAAAAAAA !!!!!!!!!!!
 Wazion- Sareth co sie z toba dzieje !!??
 Sareth- AAAAA !!!!!!! POMOCY !!!!!
( sila zgasla )
 Sareth- Wazion begnij jak najszybciej do magow oni MUSZA wiedziec co tu sie stalo
 Wazion- Juz biegne przyjacielu
 Sareth- Ja musze dojsc do siebie
( w tej chwili Sareth zobaczyl ze drzwi same sie zamknely )
 Sareth- Wazion ? to ty ?
 Sareth- dziwne ...
 Sareth- Ide z tad
( w drodze do obozu )
 Sareth- co to za ludzie ?
( z oddali biegna kosciotrupy a z ukrycia wychodza zabujcy )
                                     Zaczyna sie walka , Sareth szybkim uderzeniem miecza zmiotl z nog jednego z kosciotrupow , poczym szybko odckoczyl , ze skaly zabujcy naciagaja cieciwe zeby zabic Saretha , strzala mgnie w powietrzu i przebija ramie Saretha . Wyciaga grot z ciala i rzuca sie na nastepnych wrogow . wrog zadaje poziome ciecie , Sareth odpiera atak i zadaje uderzenie z pol obrotu . ginie kolejny , nastepni rzucili swoje miecze w strone Saretha . Tego juz niemog uniknac ...
Sareth pada na ziemie , wypija eliksir predkosci i prubuje uciekac po mimo bulu . Wpada do rzeki . Zabujcy juz  za nim nie gonia , czekaja az sie utopi . Mija kilka godzin.......
                                            <<niedaleko obozu>>
 Sareth- Obudz sie to ja Delner !
 Wystraszony mag bierze Saretha i przenosi go do reszty magow ...

                                            << u magow >>
Coristo- Wstawaj chlopcze !
 Sareth- Coristo ? Delner ? co ja tu robie ?
 Delner- znalazlem sie na brzegu rzeki , byles nieprzytomny
 Sareth- eee.... nic nie pamietam
 Delner- to nieistotne wazne ze zyjesz
 Sareth- ktora jest godzina ?
 Delner- 17
 Sareth- w takim razie ide zaczac trening ....
     
        Przez kolejna godzine Sareth ciezka trenowal walke wrecz , wiedzial za ktos na niego poluje , musi sie przygotowac...
                                               << . . . >>
    Sareth- jest 18 pora wracac
 ( Jednak to nietakie proste bowiem Sareth spotyka po drodze orka a niema juz sil zeby z nim walczyc )
    Sareth- no to mam problem 
 ( ork bez wachania rzuca sie na wycieczonego Saretha w tej samej chwili od tylu zabija go nieznana dla Saretha osoba )
    Sareth- dzieki za pomoc ale kim jestes ?
nieznajomy- jestem twojim przyjacielem , choc ze mna , pomoge ci sie wyleczyc
 ( Sareth wiedzac ze i tak sam niedojdzie zkozystal z propozycji i poszedl za nieznajomym )
                                               << gdzies na ziemiach orkow >>
    Sareth- czemu jest tu pelno szkieletow ?!
nieznajomy- widzisz przyjacielu , posiadasz w sobie wielka moc , jestes ostatni na tej wyspie z rodu ,,Innosa''
    Sareth- CO ?!
nieznajomy- jestes nam potrzeby , aby uwolnic ...
    Sareth- NIE , NIEPOMOGE WAM W NICZYM !!
nieznajomy- myslalem ze bedzie po dobroci , sludzy zabijcie go !!!
( Sareth szybkim pedem powalil kilku szkieletow i biegl w strone wielkiej wierzy...)
    Sareth- te glupie szkielety sa zbyt wolne , musze szybko dostac sie do Xardasa , moze on zdola mi pomoc
                                                << w wiezy nekromanty >>
Sareth- Xardasie mam bardzo pilna sprawe ?
Xardas- o co chodzi ?
Sareth- gropa zabujcow chce sie mnie pozbyc , niby jestem jakims ostatnim czlonkiem rodu Innosa
Xardas- wiec to prawda
Sareth- co masz na mysli ?
Xardas- ci ludzie co chcieli cie zabic to sludzy poteznego demona , elitarnego demona ktory mieszka na zachodniej wyspie Zerth-Awin
w ktorej zyja sludzy Beliara
Sareth- po co im ja ?
Xardas- to proste , chca uwolnic potezna bestie zwana Fenirem ktora ma pomuc im zdobyc Khorinis w ktorej przechowywany jest potezny artefakt
Sareth- musimy im przeszkodzic !!!
Sareth- zaraz, mam dla ciebie list do roszczyfrowawania
Xardas- idz odpoczac ja go przebadam

              >< Sareth od wielu dni niewraca , cos jest nietak , musimy wyslac grupe poszukiwawcza , nie mozemy stracic tak dobrego czlowieka ><       Coristo.

 Nastepnego dnia ...
 
Xardas- Wstawaj juz niemamy wiecej czasu
Sareth- Co sie stalo ?
Xardas- wiem jaka jest tresc tego listu
Sareth- ?
Xardas- musialo to wypasc jednemu z tych istot , napisane jest tam:
'' dzien 24 - Mistrz wspomina cos o wielkim obudzeniu jakiegos demona , i muwi cos o wybrancze ... ciekawe co ma namysli ?
   dzien 28 - Szykujemy juz statek na podruz do jakiegos Khorinis , Mistrz nie daje nam zadnych szczegolow
   dzien 40 - Jestesmy na miejscu , juz wiem po co tu przybylismy , nasz pan Araziel ma dla nas bardzo wazna misje - zdobycie czaszki bohatera tak to nazywa
   dzien 61 - mistrz ma juz wszystko co mu potrzeba do zdobycia czaszki , jednak jest ona zbyt dobrze chroniona , porzeba nam czegos co zniszczy szeregi nieprzyjaciela ...
   dzien 69 - potrzebny jest nam Fenir - wielki lodowy wilk ktory jest dawnym straznikiem Khorinis . Jednak bestia wyrwala sie z pod kontroli magow wody i uciekla do morza . spokojnie mogla zniszczyc miasto , jednak tego niezrobila ...
   dzien 73 - wiemy gdzie ukrywa sie uspiona bestia teraz mozemu juz ruszac
   dzien 80 - do otwarcia pieczeci potrzeba nam czlowieka ktory jest ostatnim czlonkiem rodu Innosa , mistrz kaze go szukac
   dzien 83 - nasi zabujcy zabijaja potencjalnie silnych ludzi aby sprawdzic znalezc tego jednego ... musza ujrzec jego szkielet aby wiedziec , Jezeli na kosci czolowej jest znak ognia to znaczy ze to on ...
   dzien 84 - jeden z naszych ludzi zdobyl akta mieszkancow obozu , nasi nekromanci przebadali mana kazdego z nich az wkoncu znalezli go ... sprawdzania odpornosci na mroczna mane bylo lepsze nic zabojstwa
   dzien 85 - zostalem wezwany na misje zdobycia czlowieka imieniem Sareth ktory byl tym wybrancem
   dzien 86 - umknol nam ! ale wiemy gdzie sie ukrywa ! dopadniemy go a potem ...
Xardas- juz chyba wiesz o co chodzi ?
Sareth- tak Xardasie wiem i wiem co musze zrobic
Xardas- ?
Sareth- musimy dowiedziec sie gdzie jest Fenir , poniewaz jest on dzielem Adanosa moze on byc i dobry i zly
Xardas- jest jeden problem
Sareth- jaki ?
Xardas- Koyiama ich najlepszy wojownik jest w stanie urzyc czaszki
Xardas- ale najpierw chca zdobyc bestie a potem zaatakowac wieze mgiel
Xardas- Koyiama pracuje sam , moze on niepostrzezenie przemknac sie po czaszke a wtedy zniknie juz nadzieja
Sareth- musi sie nam udac !!! ruszam do Gomeza
Xardas- bywaj przyjacielu i pamietaj , losy Khorinis sa w twoich rekach
                                             <<u Gomeza>>
Sareth- Gomezie znasz legende o Fenirze ?
 Gomez- prawie kazdy ja zna
Sareth- wiec musze wiedziec gdzie on jest
 Gomez- dam ci Delnera Waziona i Terlanda do pomocy , idzcie do wiezy mgiel tam moga ci pomoc
Sareth- wyruszam natychmiastowo

                                              << gdzies w obozie >>
 Sareth- milo was widziec przyjaciele , znacie juz szczegoly naszej misji ?
 Wazion- tak
 Delner- oczywiscie
Terland- ale jaka misje ? o co chodzi ?
 Delner- Terland sluchaj , powiem ci to w skrucie : idziemy , czekamy , i najprawdopodobniej sie bijemy.
Terland- aha to juz wiem , ide po moje topory

         >< Sareth wraz z grupa najlepszych z naszego obozu wyruszyli do wiezy mgiel magow , i kazal nam sie przygotowac na najgorsze ... co mial na mysli ? ><     Coristo.
                                              <<przed wieza>>
    Terland- daleko jeszcze ?
     Delner- na mapie wyglada to na klasztor ale przednami widac TYLKO jakies ruiny
     Sareth- przybylismy za puzno
     Sareth- chocmy !
Templariusz- pomocy !
     Wazion- ktos przezyl pomuszmy mu !
Templariusz- byli...tutaj....oni...
     Sareth- jacy oni ? nekromanci ?
Templariusz- ...wykradli....czaske....
( Templariusz skonal)
    Terland- tu lezy jakas mapa !
     Delner- mapa z miescem spoczynku Fenira
    Terland- musieli ja zgubic
    Wazion- wiec wiemy gdzie on jest ?
    Sareth- oj tak i musimy sie spieszyc !

                                              <<przed jeziorem Fenira>>
 Delner- jeszcze ich tu nie ma !
 Wazion- wiec szukajmy go
Terland- jak ?
 Sareth- czekaj , podobniesz mam w sobie moc ktora moze obudzic bestie
( Sareth upada i pojawiaja sie wstrzasy )
 Delner- co sie dzieje ?
 Wazion- to Fenir !
  Fenir- Czego chcecie odemnie ? muwilem wam ze niebede wam wiecej pomagal
 Sareth- sluchaj olbrzymie , nekromanci od Araziela chca cie uwolnic abys pomugl im zdobyc wladze nad Khorinis ! maja czaszke bohatera !
  Fenir- wierze ci czlowieku , ruszajmy czym predzej !
 Sareth- gdzie ?
  Fenir- pokaze wam
Terland- e Dalanar czemu ten pies jest taki wielki ?
 Delner- ehh... to Fenir , mityczny potwor
Terland- o w morde , ubic gada !
 Delner- nie, nie nie tego , jak bedzie sajgon to ci powiem
Terland- no dobra , a tak bardzo chcialem sobie powalczyc

                                              <<w gorach >>
  Fenir- to tutaj
 Sareth- Wazion begnij do obozu po wsparcie !!
 Wazion- tak jest !
 Sareth- musimy tu na nich poczekac
(trwalo to nie mniej niz 1 godzine i juz horda straznikow Gomeza przyszla na pomoc , wszyscy byli zdziwieni obecnascia Fenira ale dodawalo to im odwagi do ostatniej walki)
 Sareth- przyjacielie , dzisiaj stanie sie bitwa ktora zadecyduje o losach Khorinis ! w naszych renkach sa losy naszej wyspy ! nie mozemy pozwolic na zdobycie jest przez Nekromantow !!! musimy zdobyc czaszke ktora jest w mosiadania ich najlepszego wojownika , jezeli ja zdobedziemy , bedziemy miec szanse , DO WALKI !!! ZA INNOSA !!! ZA KHORINIS !!!

( sily straznikow i Fenira oraz Saretha , Waziona , Delnera oraz Terladna ruszyly do ataku na fortece nieprzyjaciela , niewiedzieli ze sprzymierzyli sie z orkami ... Zaczela sie bitwa . Sareth mial sprytny plan , polegal on na atak straznikow na fortece w tym samym czasie Fenir mial przyzwac lodowe golemy ktore mialy pojawic sie w fortecy i zdziesiatkowac sily wroga , Terland mial wybijac w pien orkow bo to robi najlepiej , Delnar zajol sie niszczeniem szkieletow zwojimi czarami a Wazion wraz z Sarethem podkradali sie do glownej sali gdzie przechowywana byla czaszka . walka byla krwawa i brutalna , ale Sareth jakims cudem wszedl do fortecy ...

 Sareth- Wazion zobacz lewa komnate 
(Wazion wszedl do pomieszczenia jednak zostal przebity beltem przez jednego z zabujcow)
 Sareth- Wazion !!!
( Sareth pod wplywem furii rzucil sie na napastnika i zabil go )
 Sareth- trzymaj sie przyjacielu musisz jakos wytrzymac , wypil ten eliksir , przedluzy twoj zywot o 1 h .
 Wazion- dziekuje przyjacielu za ta pomoc a teraz ruszaj po czaszke !!!
( Sareth juz sie nieskradal , biegl w zdluz korytaza gdzie bylo pusto , golemy sie wszystkim zajely )
 Sareth- to tutaj !
Koyiama- Sareth , wiec tak wygladasz
 Sareth- Koyiama , oddaj mi czaszke albo zginiesz !
Koyiama- wiec sprubuj mnie zabic !
( Sareth wyjol miecz i zadal prostopadle ciencie , Wojownik z latwosia je odparl po czym zranil Saretha w ramie )
 Sareth- aahh !!! jak boli !!!! co to za ostrze !!!???
Koyiama- widzisz, to niejest zwykly miecz , to miecz wykuty przez samego Araziela
 Sareth- moze byc wykuty nawet przez twoja matke i tak cie pokonam !!!
(walka znowu sie zaczela , Sareth zmienil taktyke , urzyl mocy ktora obudzil Fenira i jego sila wzrosla dwukrotnie ...
zaczol walczyc lepiej nisz kiedy kolwiek , Koyiama mial wyruwnane szanse ale niepoddawal sie , po jakims czasie walki Sareth stal przykuty do sciany i zastanawial sie co robic , wojownik zaatakowal , Sareth zrobil unik , miecz Koyiamy wbil sie w sciane , przech chwile nic niemogl zrobic , Sareth to wykozystal i przebil go nawylot swojim mieczem , wojownik  niewzruszony wyciagnol miecz i zadal potezny cos ktory zwalil Saretha z nog , byl tak oslabiony ze ledwo sie podniosl )
 Sareth- co robic ?! co robic ?! wiem !
(Sareth wstal i byl w poblizu okna , Koyiama znowu zaatakowal , Sareth zrobil unik i pobiegl to kufra , wojownik o malo niespadl ale to wystarczylo zeby Sareth wziol czaszke )
 Sareth- to juz twoj koniec demonie !
( Sareth skierowal artefakt w strone Koyiamy poczym wylonilo sie potezne swiatlo ktore zabilo demona , czaszka sie rozpadla a w dziwny sposum wszyscy wrogowie padli trupem )
 Sareth- to chyba juz koniec , biegne zobaczyc co z Wazionem
( Sareth spotkal tam juz reszte sojich przyjaciul )
 Sareth- co z Wazionem ?
 Delner- zyje tylko jest nieprzytomny
 Sareth- to dobrze zabierajmy siez tad
(Sareth wraz z reszta ocalalych wyruszyl do obozu , Fenir znikl jak czaszka sie rozpadla , Nekromanci zostali zabici , Khorinis uratowane , wszystko mialo wrucic do normy . Sareth zostal mianowany prawa reka Gomeza ) W miejscu bitwy zostal jeszcze jeden zabujca , zabral on odlamki czaszki i poszedl w strone morza ......


                                                         KONIEC

Offline Patty

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7406
  • Reputacja: 7093
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wszechwiedzy nie mam, lecz wiem różne rzeczy
    • Karta postaci

Odp: Przeznaczenie Saretha [Opowiadanie]
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Kwiecień 2009, 20:10:06 »
Nie, powaga? Ty nie napisałeś tego dla zgrywu? Bo to "coś", to nawet opowiadanie nie jest, i wyjaśnienie, że napisałeś to, żebyśmy się pośmiali, jest dobre. Ale skoro jest na poważnie, to przystępujemy do oceny.
Fabuła. Tak szczerze, to jest jakieś do bani. Jakieś Sarethy (za dużo Dark Messiaha?), zaraz jakiś Wazion (Wazon?). To się w ogóle kupy nie trzyma. Zero kompletne.
Wszelaka interpunkcja oraz błędy ortograficzne. Yeah. Mój konik. Tutaj j/w. Kompletnie zawaliłeś. "wyjol" - nie no, bez jaj, dwa błędy na 5 liter? Guru... Oświeć mnie, pokaż mi, jak to robisz! I inne smaczki. "sojich", "zabujca", "moze byc wykuty nawet przez twoja matke i tak cie pokonam !!!" - ale go obraził. ÂŁał, mistrzowie by tak nie odpowiedzieli. Nie, rządzisz niepodzielnie.
CO to jest? Te imiona przed kwestiami? Co to ma być? Widziałeś kiedyś w księgarni albo bibliotece książkę, w której byłoby coś takiego? Toś to dno!
Ogółem, pisane na "odwal się", byle napisać. 0/10. Minusów nie stawiam, a na więcej nie zasługujesz.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Przeznaczenie Saretha [Opowiadanie]
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Kwiecień 2009, 20:10:06 »

Offline Bartes_GT

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Reputacja: 0
Odp: Przeznaczenie Saretha [Opowiadanie]
« Odpowiedź #2 dnia: 21 Kwiecień 2009, 20:15:21 »
Dzięki za szczerość ,a te ''opowiadanie'' miało być bez Polskich znaczków i wiem że ma masę błędów. A co do imion przed kwestią to jest akurat celowe . Chciałem żeby tak było. Jak ci się nie podobają imiona to już kwestia gustu . Jeszcze raz thx za ostromkrytyke.

Offline Airyx

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 362
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
  • D'hara!
Odp: Przeznaczenie Saretha [Opowiadanie]
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Kwiecień 2009, 20:19:53 »
W 100% zgadzam się z Nifrenithilem. Ten ,,literacki twór", bo opowiadaniem tego nazwać nie można, to dziwaczna hybryda, jakieś ,,nie wiadomo co". Trochę Gothica, domieszka jakiejś własnej inwencji, wszystko zmiksowane bez ładu i składu, zaserwowane w dziwacznej formie literackiej. Bardziej niż opowiadanie wygląda to na dramat (mamy didaskalia, kwestie mówione poszczególnych bohaterów choć i tego za mało, by mogło to uchodzić za wspomniany gatunek - jak już wspomniałem, zaprezentowane tu dzieło to literacka chimera). O interpunkcji czy też ortografii nie będę się nawet wypowiadał. Podsumowując: owo ,,opowiadanie" to kompletne dno i żenada.

Offline Foltest

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 838
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chaos rodzi więcej chaosu.
Odp: Przeznaczenie Saretha [Opowiadanie]
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Kwiecień 2009, 12:07:33 »
Krytyka będzie podobna do tych co dali Ci ją już Nifrenithil i Airyx. Przeczytałem może z połowę, dalej mi się odechciało. Pierwszy minus niezdecydowany styl pisania. Najpierw piszesz zdania z małej, bez interpunkcji, potem zdania już z dużej, ale ciągle brak interpunkcji, później jest śladowa. Nie wiem co chciałeś osiągnąć pisząc opowiadanie bez polskich znaków, ale to przyczyniło się do takiej krytyki, nie wmawiaj że nie masz polskich znaków, bo:

Dzięki za szczerość ,a te ''opowiadanie'' miało być bez Polskich znaczków i wiem że ma masę błędów. A co do imion przed kwestią to jest akurat celowe . Chciałem żeby tak było. Jak ci się nie podobają imiona to już kwestia gustu . Jeszcze raz thx za ostromkrytyke.

Wracając do tego, skoro wiesz że ten twój "utwór", ma masę błędów, to czemu go publikujesz? Na twoim miejscu, ja bym go doszlifował zanim bym go ujawnił. Co do ostrej krytyki, to "life is brutal". Chciałeś krytyki to masz. Btw, ile ty właściwie masz lat?

Ocena: 1,5|10p

PS: To 1,5 za to, że coś tam jest.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Przeznaczenie Saretha [Opowiadanie]
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Kwiecień 2009, 12:07:33 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top