Autor Wątek: Inteligencja a zwierzęta  (Przeczytany 1823 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jane Doe

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 28
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nie będzie pomysłu - nie będzie tekstu. Ot co!
Inteligencja a zwierzęta
« dnia: 12 Styczeń 2009, 21:05:34 »
Ostatnio poruszył mnie pewien artykuł, do którego link zamieszczam tutaj http://nowezycie.archidiecezja.wroc.pl/numery/782001/11.html
Mówi on o zwierzętach i ich umiejętności rozumowania. Co o tym myślicie?
EDIT:
Ehh.. coś mało tutaj postów, więc zacytuję Wam to coś:
Cytuj
Człowieka i zwierzę łączą pewne podobieństwa, ale też istnieją zasadnicze różnice, które nie pozwalają postawić między tymi dwiema istotami znaku równości. Podobieństwa dotyczą wielu dziedzin życia i wspomina o nich nawet Pismo Św. Księga Rodzaju zawiera informacje na temat stworzenia ludzi oraz zwierząt: Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. A wreszcie rzekł Bóg: uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi! (Rdz 1,25-26).

A więc zostaliśmy stworzeni podobnie jak zwierzęta, jednak wcześniej, gdy Bóg stwarzał inne istoty żywe, nie czynił tego na swoje podobieństwo. Dopiero podczas czynności stwórczych dotyczących ludzi postanowił wziąć wzór ze Swojej Osoby. Ludzie powstali, by panować nad światem przyrody, pamiętając, że są jego częścią i przez dobre życie osiągnąć zbawienie, czyli zjednoczenie ze Stwórcą.

A o zwierzętach i ich przeznaczeniu pisze mędrzec Syrach w swojej księdze: "Dla osła - pasza, kij i ciężary" (Syr 33,26). Poza tym człowiek jest istotą rozumną i tylko on jest w stanie powiedzieć w sposób prawdziwy i odpowiedzialny: "Ja istnieję!". Biblia zaś zawiera kilka wypowiedzi zaprzeczających możliwości myślenia u zwierząt. Żeby nie być gołosłownym: Ci zaś temu bluźnią, czego nie znają; co zaś w przyrodzony sposób postrzegają jak bezrozumne zwierzęta, to obracają ku własnemu zepsuciu (List św. Judy 0,10).

Inny cytat: Ci zaś, jak nierozumne zwierzęta, przeznaczone z natury na schwytanie i zagładę, wypowiadając bluźnierstwa na to, czego nie znają, podlegają właśnie takiej zagładzie jak one (2 List św. Piotra 2,12). I tu św. Piotr potwierdza, iż wszystkie istoty ziemskie, poza człowiekiem, są z natury swojej przeznaczone na schwytanie i zagładę.

Jeśli zaś mówimy o mądrości i inteligencji zwierząt, to mamy na myśli tylko i wyłącznie ich wspaniały instynkt, który został wykształcony przez pokolenia i który kieruje zachowaniem zwierząt nawet wtedy, gdy nikt ich nie nauczy, co powinny robić. Jeżeli delfiny, uważane za najbardziej inteligentne spośród zwierząt naprawdę są zdolne do logicznego myślenia, dlaczego nie korzystają ze swojej mądrości w chwili, gdy rybacy chwytają je w zastawione sieci? Sieć pływa po powierzchni wody i jej górna płaszczyzna nie jest zamknięta. Delfin może w każdej chwili przeskoczyć ponad jej krawędzią, ale nie robi tego i ginie wraz z rybami, nie mogąc zaczerpnąć powietrza. Gdzie tu zatem logiczne myślenie?

Nic więc dziwnego, że mędrzec Hiob woła w swojej księdze, którą tak łatwo odnaleźć w Biblii: Mądrzejsi jesteśmy od ptaków powietrznych. (Hb 35,11).

Inteligencja zwierząt i ludzi nie jest największą z różnic. Różnic pomiędzy nami i zwierzętami jest więcej. Przede wszystkim każdy człowiek ma nieśmiertelną duszę, a tego nie da się powiedzieć o żadnym spośród zwierząt. I nie jest normalne to, że ktoś "zakochany" w swoim zwierzu załatwia mu miejsce na cmentarzu, płaci za pomnik nagrobny ze zdjęciem i przynosi znicze i kwiaty. Takie cmentarze istnieją w kilku krajach Europy i świadczą o naiwności, i niestety, trzeba to powiedzieć, głupocie niektórych mieszkańców Starego Kontynentu. Bo jeżeli mamy wśród siebie ludzi bezdomnych, głodnych, źle leczonych z powodu braku pieniędzy na leki i zabiegi w szpitalu, nie wolno nam, chrześcijanom i katolikom, wydawać pieniędzy na zwierzęce cmentarze. Nie wolno nam, bo o ileż ważniejszy jest człowiek niż owca - mówi św. Mateusz w swojej Ewangelii (Mt 12,11).

Nie miej ręki wydłużonej do brania, a do dawania skróconej - upomina nas inny mędrzec poprzez karty Biblii (Syr 4,31). Wydaje się nam, że jeżeli nie widzimy u siebie dzieci murzyńskich umierających codziennie tysiącami z głodu, to możemy kupować drogą żywność dla kotów, psów i płacić za zabieg operacyjny dla kalekiego konia czy opiekę w schroniskach dla porzuconych zwierząt.

Jeśli chcemy chronić konie, psy i koty, to dlaczego nie zwracamy uwagi na świnie i krowy, zabijane tysiącami dla naszej wygody. Zjadamy schabowe ze świnek i steki cielęce, a przecież to też stworzenia Boga, nasi bracia na Ziemi. Nie protestujemy przeciwko nóżce z kurczaka upieczonej na rożnie, a przecież tego ptaka też trzeba było zabić, żeby pojawiła się piękna spieczona i przyprawiona skórka. A gdyby wniknąć głębiej w zagadnienie życia w świecie przyrody, to nie należy również niszczyć i zjadać żadnej z roślin, bo one też są obdarzone życiem i mają swoje prawa. Reagują na słońce i ciemność, odżywiają się, odczuwają dotyk, wymagają naszej opieki. Nie bądźmy zatem obłudni stając w obronie jednych stworzeń Boga i nie interesując się drugimi. Przecież sam Stwórca powiedział słowa, które znajdujemy w księdze Powtórzonego Prawa: Oto zwierzęta, które możecie jeść: wół, baran i koza (14,4).

Swoją drogą zwierzęta wymagają od nas odpowiedniego traktowania, ponieważ jako korzystający z dóbr przyrody mamy się zaopiekować powierzonymi nam stworzeniami. Ich los bardzo często spoczywa w naszych rękach i trzeba czuć odpowiedzialność w tej dziedzinie. Po raz kolejny wypowiada się w tej sprawie mędrzec Syrach: Posiadasz stada? Doglądaj ich, a jeśli masz z nich pożytek, niech zostaną przy tobie! (Syr 7,22). Także Księga Rodzaju zachęca do dobrego traktowania posiadanych zwierząt: Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram.

Jak zatem postępować ze zwierzętami, które hodujemy w naszych domach? Czy opiekować się nimi jak ludźmi i kupować im wszelkie potrzebne przedmioty, traktując ich jako członków rodziny, czy też wyrzucić z domu, bo są tylko zwierzętami bez duszy i rozumu?

Tak jak w wielu innych dziedzinach życia należy tu po prostu zachować umiar. Traktować swoje zwierzęta dobrze, ale bez przesady. Karmić je, gdy są głodne, ale nie szaleć z drogimi pokarmami przygotowanymi specjalnie dla nich przez najlepsze firmy. Jeśli psy i koty jadły dotąd to, co pozostało po ludziach, dlaczego mamy to zmieniać? Należy je również leczyć, gdy zachorują, ale zachować zdrowy rozsądek w sferze wydatków na weterynarza. Ludziom bardziej się to należy.

Pogłaskać i nagrodzić, gdy na to zasłużą, ale nie obnosić się z całowaniem i pieszczotami, które niektórym ludziom mogą się wydać obrzydliwe (np. jedzenie z jednego talerza z psem, czy karmienie go własną łyżką - czego autor tego tekstu był świadkiem). Karać tak, aby służyło to wychowaniu i tresurze, ale nie maltretować. Gdy tak potraktujemy naszych pupili, na pewno nie złamiemy zasad, które nakazują nam zatroszczyć się najpierw o ludzi, a dopiero potem o zwierzęta. I może nasza domowa "bestia" przeżyje swoje lata w dobrym zdrowiu i kondycji jak nasz zwierzyniec zamieszczony między wierszami tego tekstu.


« Ostatnia zmiana: 22 Styczeń 2009, 17:42:05 wysłana przez Jane Doe »

Forum Tawerny Gothic

Inteligencja a zwierzęta
« dnia: 12 Styczeń 2009, 21:05:34 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything