Poszerzenie Przysięgi Ognia

[Pawlas]

Witam! Od pewnego czasu się zastanawiam dlaczego w Gothic 2 NK nie możemy ''poszerzyć'' naszej Przysięgi Ognia, tak jak to można było to zrobić w Gothic I. Saturas nawet z początku waha się uczyć nas kręgów magii, bo "Co by powiedział Pyrokar ?" Nie znalazłem w prawie ognia nic, co by tego zabraniało, ani Pyrokar też nie każe nam składać innej przysięgi od tej, którą składaliśmy u Coristo.
Nie wiem jak wy, ale ja bym jeszcze chciał być magiem wody. Xardas nie może nas nawet nekromantą uczynić, nie zostawia nam w swojej wieży nic, co by nas nauczyło 6 kręgu magii, ani nawet szaty.

Czy to było celowe posunięcie twórców? Jeśli tak, to dlaczego w Górniczej Dolinie było to dozwolone? Tajemnicze dosyć... Niby nie można zmieniać gildii, jednak awans na maga wody lub nekromantę byłby moim zdaniem lepszy od arcymaga ognia.

Gothic I po części potwierdza pewną teorię, według której Bezi jest ulubieńcem całej trójki bogów, starającej się o jego względy. Ale w Gothic II NK już nie można tak powiedzieć, bo chociaż każdy z bogów nam pomaga, nawet Beliar, to oficjalnie jesteśmy wybrańcem Innosa (nie możemy zmieniać gildii i używamy przymusowo mocy Innosa)

EDIT:
UPS, przepraszam, pomyliłem działy. Proszę naszych potężnych modów o przeniesienie tematu do działu Gothic II NK, a zainteresowanych tematem o wypowiedzi.

[Airyx]

Cóż, najprostszym wyjaśnieniem byłoby ,,bo tak chcieli twórcy gry", ostatnio dość często stosowanym... Gdyby jednak trochę porozważać, to możnaby dojść do wniosku, że Górnicza Dolina, a dokładniej Kolonia, rządziła się innymi prawami niż wolna wyspa Khorinis. W Gothic 1 sytuacja zmusiła nas do zostania magiem wody po przystąpieniu wcześniej do kręgu ognia (no, kto chciał to chciał, nie ma przymusu, żeby zostać magiem wody w IV rozdziale): magów ognia wymordowano, my podjęliśmy pracę dla Nowego Obozu, więc logicznym byłó uczynienie nas członkiem tegoż osiedla, poprzez przyjęcie w szeregi magów wody. Natomiast w nocy Kruka, czy też w Gothic II obowiązują nas już oficjalne prawa królewskie (czy jak kto woli ustanowione przez gubernatora Lariusa), a nie samowładztwo bandytów w Kolonii. Owszem, w Prawie Ognia nic nie ma o zakazie bycia magiem obydwu żywiołów, ale powiedzmy sobie jasno, nie ma też żadnego maga, który należałby jednocześnie do obydwu kręgów. Każdy musi jasno określić swoją ścieżkę: albo krąg Ognia albo Wody. Nie istnieje droga środka, to byłoby zbyt piękne. A tak poza tym wszystkim... Twórcy gry gdyby chcieli, to mogliby umieścić w grze taką opcję, ale po co? To było już możliwe w I części, po co więc znowu powielać ten sam schemat i przenosić do dwójki? Może i byłoby to fajne, lecz trochę wtórne i nudne, znowu to samo... Taka jest moja opinia.

[Pawlas]

Cóż, najprostszym wyjaśnieniem byłoby ,,bo tak chcieli twórcy gry", ostatnio dość często stosowanym... Gdyby jednak trochę porozważać, to możnaby dojść do wniosku, że Górnicza Dolina, a dokładniej Kolonia, rządziła się innymi prawami niż wolna wyspa Khorinis. W Gothic 1 sytuacja zmusiła nas do zostania magiem wody po przystąpieniu wcześniej do kręgu ognia (no, kto chciał to chciał, nie ma przymusu, żeby zostać magiem wody w IV rozdziale): magów ognia wymordowano, my podjęliśmy pracę dla Nowego Obozu, więc logicznym byłó uczynienie nas członkiem tegoż osiedla, poprzez przyjęcie w szeregi magów wody.

Ale przysięgi nie można złamać, można ją jedynie poszerzyć, czego w Gothic II nie wolno (ale zdaje się Xardas ją chyba złamał, bo odszedł od kręgu ognia, praktykując zakazane sztuki, tak bez pozwolenia). A czy w NK nie pracujemy dla magów wody? W Gothic I zostawaliśmy nekromantą wbrew naszej woli, gdy tylko uczyliśmy się 6 kręgu. Zaś zakon magów ognia w GD ma bliskie kontakty z magami ognia w klasztorze, więc również nie pozwoliłby na łamanie przysięgi, ani na rozszerzanie. Saturas jako, że wspólnie niegdyś pracowali (byli nawet w tym samym zakonie, który potem się rozdzielił), także by nam tego nie proponował z szacunku dla magów ognia, z którymi chętnie korespondują.

Natomiast w nocy Kruka, czy też w Gothic II obowiązują nas już oficjalne prawa królewskie (czy jak kto woli ustanowione przez gubernatora Lariusa), a nie samowładztwo bandytów w Kolonii. Owszem, w Prawie Ognia nic nie ma o zakazie bycia magiem obydwu żywiołów, ale powiedzmy sobie jasno, nie ma też żadnego maga, który należałby jednocześnie do obydwu kręgów.

Oprócz nas, no bo skoro tak można, to zapewne nie tylko my taką poszerzoną przysięgę składaliśmy. Czy Pyrokar nie czułby się pewniej wysyłając maga obydwu żywiołów, który jest potężniejszy od maga jednego żywiołu do dworu Irdorath ? Nie zapominaj, że Xardas też był kiedyś wysoko w hierarchi kręgu ognia, co oznacza, że posiada całą ich wiedzę i zna wszytskie czary ognia, jednak tylko oficjalnie nie jest magiem żywiołów śmierci i ognia. Złamał przysięgę, czego my nie możemy (tak jest w każdej gildii nie wiedzieć czemu), a królewskie prawo, czy też klasztor nic mu za to nie robi.

Każdy musi jasno określić swoją ścieżkę: albo krąg Ognia albo Wody. Nie istnieje droga środka, to byłoby zbyt piękne. A tak poza tym wszystkim... Twórcy gry gdyby chcieli, to mogliby umieścić w grze taką opcję, ale po co? To było już możliwe w I części, po co więc znowu powielać ten sam schemat i przenosić do dwójki? Może i byłoby to fajne, lecz trochę wtórne i nudne, znowu to samo... Taka jest moja opinia.

Jak może być to niemożliwe, skoro my mogliśmy to zrobić, a prawo nie ściga Xardasa za złamanie przysięgi, klasztor także, nawet gdy oficjalnie wie, że żyje. My też moglibyśmy zrobić tak samo jak on i zostać nekromantą (gdyby dodali więcej fajnych czarów nie byłoby to takie nudne), albo magiem wody, bo co nam by zrobił klasztor czy prawo królewskie, skoro nawet Vatras wiedząc, że jako mag otworzyliśmy bramę zamku nazywa nas wyrzutkiem i jedynie nam dalej nie pomaga, nie robi nam żadnej krzywdy, puszcza nas wolno. Tak samo jest jak wybijemy połowę postaci w grze. Wystarczy zwykłe ''Odwal się!'' To nielogiczne i wygląda jakby Bezi czegoś nie mógł, co mogą inni, a przecież w grze panuje taka swoboda... Jak widzisz moje argumenty się powtarzają, bo twoje ich nie obaliły.