Pewnie niektórzy z Was po zakupie niedorobionego dodatku do Gothic 3 myślą jak tu sobie poprawić humor . Otóż na pomoc przybywa wam wujek truebezi i radzi abyście kupili grę pod tytułem Mount and Blade. Gra jest trudna do zaklasyfikowania ponieważ łączy w sobie kilka gatunków. Znajdziecie tu elementy RPG, symulatora, strategii. Gra jednym słowem jest innowacyjna, gdyż nie znajdziecie na rynku odpowiednika dla tego tytułu. Gra przypomina po części Rome i Medievala Total War tzn. przemieszczacie się po mapie kampanii tyle tylko że przy bitwach nie bawicie się w dowodzenie małymi ludzikami, a uczestniczycie bezpośrednio w walce. No cóż właśnie uczestnictwo w walce jest najbardziej miodną częścią zabawy: bezpośrednie starcia wojsk, obrona miast czy też szturmowanie twierdz, dostarcza emocji i radości płynącej z gry. Nasza postać podobnie jak nasze wojsko najmowane w wioskach może się rozwijać gdyż zdobywa w czasie walki doświadczenie. Zdobyte punkty inwestujemy w współczynniki o których nie będę się rozpisywał bo zajęło by to trochę czasu. Jeżeli chodzi o oddział to z każdą bitwą oddział zyskuje doświadczenie, które przekuwa się automatyczne na awans formacji, w postaci ulepszonego wyposażenia i wzrostu współczynników danego wojska. Do wyboru macie rekrutów z 5 królestw różniących się preferowanymi jednostkami: Królestwo Nordów, Królestwo Swadian, Królestwo Veagirów, Królestwa Rhodoków i Chanat Khergicki.
Możemy również werbować po wysokich cenach najemników unikając, w ten sposób długiego czasu awansowania formacji z najniższego poziomu do najwyższego.
Kolejnym mocnym elementem gry, jest kwestia "ułożenia sobie życia" w krainie . Możemy rozgrywać taktycznie spory między królestwami, dołączając do jednej ze stron konfliktu jako wasal dostając w lenno wieś, z czasem po udanym wypełnianiu rozkazów i uzyskując wysoką opinię możemy sięgnąć po władzę. Można by dużo pisać na temat tej gry, ale miejsca by nie starczyło. Podsumowując wsiąknąłem w grę i jakoś nie chce mi się wracać do realnej rzeczywistości. Polecam bo gra jest warta każdej wydanej złotówki, nie jest to tytuł który odłożycie po kilku godzinach zabawy, zapewniam że będziecie do niego wracać wielokrotnie.