Dobra niech będzie że bląd w tłumaczeniu, ale jak wytłumaczycie to że poszukiwacz ominą jakimś cudem maga który się modli w kapliczce koło drogi do Klasztoru
Przecież poszukiwacze Isgarotha nie atakują - i na odwrót. Dlatego poszukiwacz bez problemu ominą go i dostał się do Pedra. Poza tym Isgaroth się na okrągło modli i nie wie, co się wokół niego dzieje, więc tym bardziej poszukiwacz mógł go ominąć.
Co do tematu, to nie wiem czemu Pyrokar rzucił taki bezsensowny tekst: ,,
Jeden z naszych braci, kandydat do zaszczytnego tytułu arcymaga ognia, okazał się szpiegiem nieprzyjaciela. Mówię o Pedrze'', ale prawdę mówiąc mnie wku*wił. Pewnie błąd w tłumaczeniu, no bo czemu niby ten dureń ma z rangi nowicjusz wskakiwać do rangi arcymaga? Czym się niby wyróżniał? Gościu stoi ciągle przed klasztorem, nic nie robi, a w próbie ognia nie bierze nawet udziału. Drugi tekst Pyrokara mnie też rozśmieszył: ,,
Pedro powalił na ziemię kilku nowicjuszy i zniknął w porannej mgle''. Taki z niego paker, co go nie powstrzymali nowicjusze, a tym bardziej magowie? Wątpię. Takiego chłystka
to by każdy stłuk. Chyba, że koleś miał po prostu sporego farta i udało mu się zbiec.