Mój kolejny wierszyk o kwiatkach, pszczółkach i miłości. Oceniać.
Pan Mordu
Krew...
Całe jej morze...
Nurzam się w szkarłatnej kipieli,
Krwawy wir w szale się mieli,
ÂŻyciowa ciecz oblicze me szalone obmywa,
Poruszając się jak żywa istota,
Krwawe fale są mym wierzchowcem,
Steruję nimi niczym żaglowcem,
Wciąż więcej pragnę,
Jak trawę pragnie jagnię,
W całych narodów krwi się nurzam,
Całkowicie oddając się swej naturze,
Nie nasycę swego głodu mordu,
Nim nie zniszczę narodu każdego,
Krew milionów mam na rękach,
ÂŚwiat utonął już w agonalnych jękach,
I wciąż czuję głód nienasycony...