Z centralnego budynku, w którym znajduje się karczma wyszedł starszy wioski.
- Witaj panie, bogowie cię nam sprowadzili. Ratuj nas. Córki nasze demon opętał. Już o chłopach mówić szkoda. Dziewki w stodole zamknęliśmy. Franek, syn cieśli do lasu spieprzył. Pomóż nam.
- Uczniowie do stodoły.
Podeszliśmy pod stodołę z wnętrza dobiegały obłąkańcze śmiechy, chichy, a nawet jęki.
- To kobiety, nie wyskakujcie na nie ze śmiertelnymi zaklęciami lub mieczem. Nie wiemy jeszcze co z nimi jest. Wieśniacy mogli źle zrozumieć problem. Po prostu nie podchodźcie zbyt blisko. Gotowi?