Powiem tak. Na początku nawet się ucieszyłem, że będzie cośtakiego. A to wiedźmin będzie lepszy, piękniejszy i szybszy, ale nie oczekiwałem na niego jak na jakieś objawienie (tak jak to było z podstawką), lecz jak na zwykłego pacza. Dopiero kiedy było tak z 2 -3 tygodnie przed premierą ER zacząłem zdawać sobie sprawę, że gdzie sie nieruszą tam owe rozszerzenie (bodajże tylko w CDA nei było dłuższej zapowiedzi). Później był kolejny tydzień z wiedźminem (dla zwykłego patcha!) na gram.pl, więc można było zobaczyć jakieś 5-6 newsków o naszej super-mega-hiper-extra produkcji, która wybiata niczym WoW. I właśnie przez te newski Edycja Rozszerzona tak mi zbrzydła, że nawet z oporem ją ściągałem! W końcu jednak stwierdziłem, że skoro będzie lepiej się grać w wiedźmina, to czemu nie. Rzeczywistość okazała się niezwykle brutalna. Po pierwsze mimika. Niby 250 nowych animacji, etc. ale postacie na ekranie jedynie realistyczniej ruszają żuchwą i co jakiś czas podniosą rękę (stosunek rąk to 4-3 dla lewej ręki po 5 godzinach grania). Kolorowanie stroju jest również niezłe, choć mam jedno zastrzeżenie. Widział ktoś chłopa w fioletowej koszuli i purpurowych spodniach? Czasy ładowania są krótsze, ale tutaj również szału nie ma. Raz gospoda wczytała się w ciągu kilku sekund, a drugim razem wczytywała się 2 minuty. Słyszałem o jeszcze jednym smaczku, który miał się znaleść. Mianowicie ludzie mięli inaczej reagować na Geralta. Ot, pokazywać go palcem, a gdy ma łeb potwora na haku, to mięli uciekać. A co jest? To co było w podstawowej wersji.
Teraz pomarudzę trochę nad stabilnością kodu. Otóż średnio raz na godzinę gra sie wywalała na pulpit i przy każdym (!) zapisie stanu gry zawieszała się na jakieś 5 minut (a raz był przypadek krytyczny, w którym nic nie poskutrowało i trza było użyć resetu). Gdy pierwszy raz uruchomiłem grę zniknęły wszystkie tekstury,za drugim razem modele otoczenia, a za trzecim było same otoczenie. Za czwarty, już wszystko działało normalnie. BTW proces instalacji trwał 3 i pół godziny (a instalowałem tylko wersję polską i rosyjską).
Moim zdaniem nie opłaca się ściągać (a co dopiero kupować!) ER, ponieważ jest to jedna z tych wielu produkcji, o których jak najszybciej należy zapomnieć, ponieważ była robiona na chybcika. Dodatkowo jest to tylko przystaniek pomiędzy sequelem wiedźmina (po to aby świat o nim nie zapommniał), choć poważnie się zastanawiam czy kupię go, jak ma reprezentować taki poziom jak ER, to lepiej podziękuję.