Autor Wątek: Mistyczny Kamień  (Przeczytany 1372 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ralys

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 4
  • Reputacja: 0
Mistyczny Kamień
« dnia: 15 Lipiec 2008, 11:19:47 »
Wstęp


Miasto Tyrol. Niegdyś piękne, tętniące życiem. Wszystko układało się w jak najlepszym porządku. Do czasu, gdy w mieście zaczęły pojawiać się przeróżne choroby. Król zaczął być tym zaniepokojony. Próbował wszystkiego, aby zapobiec tym zdarzeniom. Zwoływał najlepszych magów, najinteligentniejszych druidów, ale nikt nic nie mógł poradzić. Do tego pola zboża, które były pod władaniem miasta przestały dawać plony. Choroby zaczęły dotykać również ludzi z pobliskich wiosek. Władca postanowił ogrodzić murem miasto w odległości pięciu kilometrów od niego. Na całej jego długości rozstawiono straże. Każdy, kto chciał wyjść poza mur za pierwszy razem był ostrzegany, a za drugim zabijany. Nie było wyjątków. Parę miesięcy później król wpadł na pomysł, aby sprowadzać tam przestępców, którzy dopuścili się ciężkich przestępstw. Jednak miasto miało o wiele więcej ludności, która mogła sforsować w każdej chwili mur, więc władca musiał pertraktować. Zgodził się na dostawy żywności i wszelkich innych rzeczy, które były potrzebne. Tyrol powróciło do dawnej chwały. Miasto posiadało własnego burmistrza, bank, sąd oraz wszystkie potrzebne urzędy. Jakiś czas później wszelkie choroby opuściły Tyrol. Król nie zdecydował się na zniszczenie muru, gdyż widział w tym niezły interes. Nie musiał przepełniać więzień, gdyż mógł wysłać skazańców do Tyrol. Jednak kiedyś wszystko się kończy...



Rozdział I

- Ty, Marcusie Sirkold członku królewskiej gwardii konnej, zostajesz uznany za winnego zarzucanego tobie czynu – mówił z powagą sędzia Cutbert. – Jako karę wymierzam ci wygnanie do Tyrol. Sąd wojskowy zamyka rozprawę.
Po tych słowach dwóch żołnierzy podeszło do Marcusa, chwycili go za szatę, którą miał przyodzianą i wyprowadzili z sali. Traktowali go jak jakiegoś rzezimieszka, bandytę czy mordercę. Niegdyś nazywali go kompanem, przyjacielem, a od tamtego dnia był dla nich wrogiem. Zaprowadzili go do powozu i skuli w kajdany. Obok niego posadzili niejakiego Grindora Meto, mordercę, którego udało się ująć tydzień wcześniej. Zabił on trzynaście osób.
Marcus miał ochotę zadźgać nieprzyjaciela, lecz stwierdził, iż nie będzie to dobrym pomysłem przy czterech strażnikach.
Po około dwóch godzinach niewygodnej wędrówki, dotarli do bramy. Była ona wysoka na około pięć metrów, zbudowana z kamienia. Powóz, którym podróżowali zatrzymał się przed nią. Dwóch strażników zeskoczyło z bryczki. Jeden, bardziej tęższy powiedział swym grubym głosem:
- Złazić! Już!
Skazańcy posłusznie wykonali rozkaz. Marcus oraz Grindor podeszli do bramy. Czekali parę minut, czując oddech żołnierzy na plecach. Niedługo po tym z drugiej strony przejścia pojawiło się dwóch strażników.
- Rand, idź po papiery – odezwał się jeden.
- Już, już.
Rand udał się w stronę żołnierzy, którzy pilnowali skazańców.
- Papiery – powiedział, gdy znalazł się przy nich.
- Oto one – podał dokumenty jeden z żołnierzy. – Podpisz odbiór – dodał po chwili.
Rand zrobił, co trzeba, wojskowi przekazali więźniów do Tyrol i odjechali. Ktoś zamknął bramę.
- Teraz tutaj poczekacie, aż zgłosi się ktoś z miasta – oznajmił Elpo, drugi strażnik.
- A długo? – zapytał Grindor.
- Milcz śmieciu! – krzyknął Rand i potraktował skazańca kijem.
Grindor z bólu padł na ziemię. Nie miał twardego lądowania. Wokół rosła trawa, było pełno drzew, a w oddali widać było rzekę. Marcus miał trochę czasu, który poświęcił na obejrzenie terenu. Jego wzrok przykuły postacie zmierzające w ich kierunku. Nie minęło dużo czasu, a trzy osoby stanęły przed strażnikami.
- Cześć, Rand – powiedziała jedna z nich.
- Medor, mamy dla ciebie dwóch skazańców – odpowiedział rozpromieniony Rand.
- Za co tu trafili? – zapytał Retin.
- Nie mamy pojęcia. Nie było nic w papierach.
- Dobra, jakoś sobie poradzimy – odpowiedział Medor.
Ruszyli za najstarszym z nich, Medorem. Miał on na oko jakieś pięćdziesiąt lat. Siwe włosy, piwne oczy oraz parę blizn. Ubrany był w coś przypominającego szatę łowiecką koloru ciemnobrązowego. Za nimi podążali Retin i Detin. Sądząc po ich imionach byli braćmi. Ten pierwszy miał około trzydzieści trzy lata. Za to jego brat jakieś trzydzieści. Obaj czarnowłosi o zielonych oczach. Ubrani byli podobnie jak Medor w szaty łowieckie. Tak podróżując przez dróżkę usypaną piachem, rozmyślenia Marcusa przerwał Medor.
- Musicie wiedzieć parę rzeczy. Tyrol jest w pełni samodzielnym miastem. Mamy własną władzę, sąd, bank. Posiadamy również pola upraw oraz parę kopalni. Każde wykroczenie jest rozpatrywane. Nie ma ulgi, dla nikogo. Gdy wejdziemy do miasta, dostaniecie własne łóżko w gospodzie oraz zostanie wam przydzielona praca – wypowiadał każde słowo z gracją. – Z czasem może zapracujecie na własne mieszkanie. To by było na tyle. Widzicie już jesteśmy w mieście.
Marcus zdziwiony przystanął na chwilę. Przed nim rozciągał się mur oraz otwarta brama. Wszedł przez nią, lekko pchnięty poprzez któregoś z braci. Parę metrów dalej stał niewysoki człowiek. Medor podszedł do niego i zaczęli rozmawiać.
- Wszystko im wytłumaczyłem, Strol.
- Dobrze, bardzo dobrze Medorze.
- Jest tylko jeden problem. Nie wiadomo, za co ich tu przysłali.
- Myślę, że to pestka – odpowiedział spokojnie Strol. – Możesz wracać do swoich obowiązków, a wy Retinie i Detinie zaprowadźcie przybyszy do koszar.
Bracia posłusznie wykonali polecenie i pokierowali skazańców w odpowiednią stronę. Idąc przez miasto, Marcus coraz bardziej się nim zachwycał. Brukowane ulice, zadbane domy, gdzieniegdzie zieleń, jakieś drzewa, wszystko w jak najlepszym porządku. ÂŻyją tak jakby nie istniał żaden mur. Minęli duży budynek, który miał strzeliste okna, wyglądał na ratusz lub jakąś siedzibę. Retin kazał skręcić w prawo na schody prowadzące do jakiegoś budynku. Weszli po nich, a przed nimi rozprzestrzeniała się ogromna budowla z kamienia. Bracia zaprowadzili nowoprzybyłych do jakiegoś pokoju. Wewnątrz stały dwa krzesła, stół, a po jego drugiej stronie fotel. Natomiast do ściany przylegały dwa regały z jakimiś księgami.
- Dwaj nowi – powiedział Detin do człowieka siedzącego na fotelu. – Jednakże w papierach nic nie było. Nie wiemy jak to się stało.
- Dobrze. Wy dwaj siadajcie, a tobie Detinie i Retinie dziękuję. Możecie już odejść. Poradzę sobie.
Bracia posłusznie opuścili pokój. Marcus i Grindor usiedli na krzesłach i czekali, co powie postać siedząca po drugiej stronie stołu.
- Nazywam się Nikopolus, jestem tutejszym, jakby to ująć, księgowym. Więc, który z was to Marcus?
- Ja – powiedział były żołnierz.
- Dobrze. Czyli ty to Grindor. Posłuchajcie. Najpierw muszę wiedzieć, za co to trafiliście? – zapytał spokojnie Nikopolus. – No gadać!
- Oszustwa podatkowe, kradzieże pieniędzy i tym podobne sprawy – odpowiedział Marcus.
- Ja za obrażenie władz – powiedział Grindor.
- Dobrze, czyli... – nie dokończył księgowy, gdyż przerwał mu Marcus.
- On łże! To morderca. Zabił około trzynaście osób.
- Skąd o tym wiesz? – zapytał zainteresowany Nikopolus.
- Każdy w państwie o nim słyszał.
- Dobrze. Mam to, czego potrzebowałem. Możecie iść. Detin zaprowadzi was do gospody, gdzie dostaniecie łóżka. Jutro z rana wstawcie się u mnie.
Dwaj nowoprzybyli posłusznie wykonali poleceni, wyszli z pokoju i udali się za Detinem.

Zapraszam do komentowania, oceniania, krytykowania :)

Tekstu umieszczony również na forum serwisu tibia.org.pl

Offline Ball Devan

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Mistyczny Kamień
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Lipiec 2008, 18:12:27 »
Bardzo podobała mi się historia tego Marcusa jak trafił do koloni.
Cytuj
• Wypowiedź tego typu powinna zawierać odpowiednio uzasadnione argumenty, dotyczące danej pracy.
Masz dobę na poprawę tego posta. - [Boba Fett]
 Użytkownik pisze wiele postów w dyskusjach, które nie mają w ogóle lub prawie w ogóle uzasadnień. Dodatkowo często pisze posty po swoich wypowiedziach, opcję ,,edytuj" wręcz omija długim łukiem. Mimo upomnień na PW nie stosuje się do poleceń i dalej czyni swoje postępki. Kolejne takie posty zostaną nagrodzone kolejnym stopniem ostrzeżenia.
« Ostatnia zmiana: 24 Lipiec 2008, 18:33:56 wysłana przez Boba Fett »

Forum Tawerny Gothic

Odp: Mistyczny Kamień
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Lipiec 2008, 18:12:27 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything