Witam.
No cóż. Faktycznie, nasi dawni sojusznicy i przyjaciele zostali "ciut" zaniedbani. I to nie tylko przez PB, ale również przez tłumaczy. Myślałem, że padnę ze śmiechu, kiedy pierwszy raz usłyszałem odmieniony głos Gorna. Lester i Milten też mieli inne głosy - Lester bardziej niski (co mi się horrendalnie nie spodobało) a Milten bardziej... dziecięcy. Co do ich przydatności, to na wszelki wypadek nigdzie nikogo ze sobą nie zabierałem, bo żal by mi się zrobiło, gdyby moi przyjaciele zginęli w jakichś okolicznościach. No i bez dwóch zdań, to, że stanowią oni w najnowszej odsłonie serii tylko fajny dodatek miast jakiegoś ważnego wątku w fabule sprawia, że jestem dość rozczarowany. I tyczy się to nie tylko tej piątki. Rozczarowany jestem także tym, jak mały wątek stanowią moi ukochani Magowie Wody (Cronos tylko oferuje nam szatę wody, Nefarius jakieś zadanko z grobowcem Pradawnego, Riordian każe nam się eskortować do koczowników, Myxir poględzi coś o tabliczkach, Saturas da zadanie gwizdnięcia z świątyni Al Shedim szaty Adanosa, Merdarion tylko poinformuje, że jego koledzy są gotowi do walki o Mora Sul, a Vatras każe nam się uwolnić i zaprowadzić do koleżki od koczowników) - mogliby stanowić znaczniejszy, a nawet kluczowy, długi wątek w fabule, niż tylko chwilowe urozmaicenie (wizyta po szatę Adanosa i do widzenia, cześć). No i jeszcze... NIE MA COR ANGARA!!!!! Ja makabrycznie tego gościa z poprzednich części Gothica lubiłem, i byłem rozwścieczony do żywego, kiedy dowiedziałem się, iż go w tej części Gothica nie ma. Innymi słowy - ÂŻENADA. A i jeszcze nie wspomniałem o Wilku, który także był swoistym "spoko kolesiem". Ech... nie postarała się w tym zakresie Piranha Bites, oj nie postarała...
Pozdrawiam.