Zakończenie - spore rozczarowanie . Po kilku slajdach zacząłem się poprostu nudzić, a zresztą były one takie... kiczowate. Lester hoduje zielsko na pustyni... Z tego co wiem, to rosło ono na baginie. I wszyscy nasi znajomi stają się najpotężniejszymi ludźmi świata. A to Diego najbogatszy, Milten najmądrzejszy itd... Poza tym wszystkie zakończenia są nie zbyt ciekawe. Albo orkowie i ludzie żyją w pokoju (bleeeee!), albo zostajemy królem (nie grałem jeszcze po stronie Beliara). No sorry, ale robienie z Gothic, Warcrafta to już chyba żart! Beliar i Innos toczyli odwieczną wojnę i powinna trwać w nieskończoność. Więc po naszym odejściu orkowie i ludzie powinni dalej walczyć. Zakończenie po stronie Innosa - zostajemy królem. Tak kiczowatego i prostego zakończenia bym się nie spodziewał. Orkowie pokonani i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Ale po dwóch kiepskich zakończeniach wpadłem na pewien pomysł. Wyzwoliłem Myrtanę, ale nie poszedłem do Innosa, tylko do kamiennego portalu. No takie zakończenie to mi jeszcze się podobało . Orkowie pokonani, Lee zostaje generałem, a ja odchodzę w dal. Tylko jeszcze mały szczegół - ciekawiej by było, gdyby po wybraniu drogi Innosa Xardas chciał nas zabić i sam zakończyć wojnę. Taki pojedynek to byłoby coś ! Oczywiście możnna to wszystko rozegrać, ale dużo lepiej by było, gdyby PB wybrało takie rozwiązanie.