Wyjaśnienie I
Bezimienny wpada do koloni z kumplami w tym z jednym z Oficerów który wsypał Lee
wyjaśnienie II
Nie pisze opowieści z G1 ponieważ jest za nudna
wyjaśnienie III
Bezimienny nie zostaje przysypany gruzami i wychodzi z GD z kumplami z NO i Corem Angarem
Była noc gdy Lee przekroczył przełęcz. Było zimno jak diabli, ubrani tylko w skóry doszliśmy do karczmy.
Witajcie, widzę że macie 25 skrzyń rudy.
Masz jakieś ciepłe ubranie? - spytał się generał
Nie, ale niedaleko są magowie. - po tym jak to powiedział, oficer się przeląkł. Każdy wiedział o tym że miał nie po drodze z magami.
Gdzie jest miasto? - spytał się Cor Angar
Tą drogą ciągle prosto.
Oficer pobiegł zobaczyć ale zdziwił się.
Co jest? - spytali się wszyscy
Jest źle, nie wpuszczą nas.
Jak to?
Ani ja, ani Lee nie jesteśmy już żołnierzami. A oni nie są straznikami których znam.
Lee zobaczył co jest. Zobaczył wtedy że za murami jest Vatras jego kumpel.
Nie jest źle. Jakoś się przejdzie.
Podchodząc, rycerze pilnujący bramy spytali się.
O nie, to Lee. Ratuj się kto może!!!!
Tak krzyczeli że cała straż razem z orkami (Niektórzy za przybycia oficera wstąpili do armii Innosa)
Lee i oficer? Co wy tu robicie? - zdziwił się lord Hagen
Tak to my. chcemy kupić statek.
Za co. - śmiał się Lord
Za to. -pokazuje oficer jaja smoka i 25 skrzyń rudy
Z kąd to masz? - spytał się Bezi
Kupiłem w NO.
A co to za brelok 50 centa
To nie brelok tylko Oko Innosa. Kupiłem od magów za jedyne 1000 skrzyń rudy.
A to co to jest?
Szpon beliara.
Ej przecie to miało być dopiero w 3 rozdziale.
Wiem ale joowod czy jakoś tam się spieszyło.
Dobra - przerywając ich kłótnie Lord. Macie ten statek
CDN