Mówisz-masz , ten rozdział będzie nieco dłuższy.
Rozdział II
"Oko Innosa "
Cadar był bardzo przejęty , to mogło zależeć od jego życia , no ale cóż , skoro Xardas tak chce , to trzeba tak zrobić, bo gdyby nie on , to dalej obłędnie błąkali by się po Myrthanie , a tak żyją i mają się dobrze, ale teraz faktycznie Cadar zakwestionował by jego rolę w organizacji. Tak , w końcu dotarł , poprzez setki poplątanych korytarzy , był przed drzwiami do niedostępnych nowicjuszom podziemi. Sam był początkującym magiem , a tylko magowie z wysokim stopniem wtajemniczenia otrzymywali klucz do podziemi , więc on musiał się włamać , wziął wytrych , przekręcił w prawo i
w ostatniej chwili wyjął , gdyby dokręcił jeszcze troszeczkę wytrych pękłby i nici z planu , dobra , w lewo , w prawo , znowu w lewo , znowu w prawo , jest! Drzwi z powolnym skrzypieniem się otworzyły , Cadar znał zamki w klasztorze , w gruncie rzeczy wszystkie były podobne , kłopot był tylko w początkowym przekręceniu i oczywiście przydały się też nauki i rady Xardasa . Cadar zaczął iść długim korytarzem , aż w końcu doszedł do niewielkiej salki , wtem usłyszał czyjeś kroki , wychylił się za drzwi i zauważył że to Karras , no nie! Nie teraz! Ten głupiec zaraz zniszczy misterny plan opracowany w wieży Xardasa . Myśleli nad nim całą poprzednią noc , a teraz co? Czyżby ten przygłup miałby obrócić całą akcję w proch i pył ? Niedoczekanie ! Cadar zaczął szukać jakiejś kryjówki , ale nie znalazł żadnej oprócz sporego miejsca pod niewielkim stolikiem , na którym leżały różne narzędzia chemiczne , na pocieszenie stolik posiadał długi i szeroki obrus , zakrywający niemal całą przestrzeń pod nim. Ze względu na to , że desperaci chwytają się desperackich rozwiązań , Cadar wpełzł pod stół , niestety , Karras maszerował prosto na niego , jest już bliziutko niego , zaraz go znajdzie , lecz Karras pochylił się tylko pod stolikiem i zaczął mieszać cuchnącą miksturę , biedny Cadar nie mógł nawet odetchnąć z ulgą , gdyż to by go zdemaskowało , minuty dłużyły się , aż w końcu Karras wlał całą ciecz do buteleczki i odszedł , Cadar mógł wreszcie odetchnąć z ulgą , przeszedł pod dużą kamienną bramę i zaczął odczytywać
tajemne zaklęcie , zdobycie tego zaklęcia było pierwszą fazą planu i polegało na tym , aby podejść blisko Pyrokara w ustronnym miejscu , rzucić na niego czar uroku , kazać Pyrokarowi powiedzieć treść zaklęcia , szybko zregenerować manę i zanim Pyrokar zetrze nas w pył , rzucić czar zapomnienia , cała akcja przebiegła perfekcyjnie , Cadar zobaczył Oko Innosa , emanowało ono energią , co oznaczało , że jest naładowane . Cadar czym prędzej wziął je pod szatę i wyszedł z krypty droga powrotna obiegła się już bez przeszkód , Karras nawet nie zauważył , że drzwi były otwarte .
Następnie Cadar udał się do kaplicy Innosa i tuż za jego posążkiem wsunął Oko Innosa po czym poszedł na nocne modły . Chwilę później do kaplicy wszedł Francis , jako że był paladynem nie musiał uczestniczyć w nocnych modlitwach , ale także jako paladyn miał prawo wstępu do klasztoru , wsadził rękę za posąg i wyjął Oko Innosa ,
teraz tylko wystarczyło iść do wieży Xardasa i świętować zdobycie pierwszego artefaktu, zatrzymał go jedynie mag Milten.
- Dokąd idziesz?- zapytał.
- Sam Lord Hagen mnie wzywa - odpowiedział Francis najszczerzej jak tylko mógł.
Faktycznie , Francis dotarł do wieży nekromanty a spiskowcy zaczęli się zastanawiać jak wykraść drugi artefakt - Pancerz Adanosa .