Autor Wątek: Nasza wersja przybycia do Myrtany  (Przeczytany 12148 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline jureus

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 145
  • Reputacja: 0
Nasza wersja przybycia do Myrtany
« dnia: 09 Maj 2008, 23:14:32 »
wyobraźcie sobie  że przybijacie do brzegu myrtany w okołicy miasta Cape dun macie tylko: trochę żywności, wody , kiepski łuk, 20 strzał, miecz kiepski i 100 szt złota co robicie?

ja bym  uciekł do Nordmaru zostałbym myśliwym do końca życia załozył bym rodzine a Myrtana niech sobie sama radzi 
« Ostatnia zmiana: 28 Maj 2008, 00:00:09 wysłana przez Boba Fett »

Offline Angarix

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 54
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Maj 2008, 08:58:03 »
Ja najpierw poszedlbym do Cape Dun i wykonal jakies zadania np zadanie dla alchemika z roslinami leczniczymi. albo powalczylbym na arenie i zdobyl lepszy miecz i tarcze. Nastepnie udal bym się do Nordmaru i zostal mysliwym albo do innych miast i zdobyl więcej złota i lepszy ekwipunek a dopiero potem zostal mysliwym.    

Forum Tawerny Gothic

Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Maj 2008, 08:58:03 »

Offline Serail

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 2637
  • Reputacja: -231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wyczesana opowieść, wodzu
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Maj 2008, 10:45:58 »
To zależy czy jestem bezimiennym, czy innym bohaterem, jeżeli to drugie, to:

Przypływam na kontynent i idę do obozu buntowników, przyłączam się do nich i wykonuję dla nich pomniejsze zadania, dzięki temu zdobywam u nich zaufanie i doświadczenie. Pracuje tak, szkoląc się w walce, kowalstwie i myślistwie. Kiedy zdobywam trochę doświadczenia zaczynam walczyć o wolność Myrtany, po kilku tygodniach walk zostaję aresztowany przez orków i kilka dni później stracony za spiskowanie i zdradę stanu.
« Ostatnia zmiana: 10 Maj 2008, 10:46:33 wysłana przez hagen4 »

Offline Kirgo32

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 312
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Nawet piekło ma swoich bohaterów."
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #3 dnia: 27 Maj 2008, 22:26:54 »
Ja bym odrazu szedł do obozu buntowników i starał bym się do nich przyłączyć. Szkolił bym się w walce itd. A potem już średnio napakowany szukał bym Xardasa itd. , czyli robił bym całą fabułę gothic 3.

Ogólnie to raczej robi małą różnicę czy przybijamy do brzegu cape Dun i jesteśmy biedni czy do Ardei i też biedni walczymy z Orkami....

Offline Demites

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 53
  • Reputacja: -2
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Czerwiec 2008, 15:39:41 »
Ja nie udałbym się do Nordmaru, bo orkowie, wilki czy nawet gobliny z takim ekwipunkiem, co podałeś, zmiażdżyły by mnie na pierwszym kroku. Niby lubię rebeliantów i w ogóle, ale jakby to było tak naprawdę... to opowiedział bym się po najbezpieczniejszej stronie, tzn. żadnej ;P Byłbym myśliwym, polowałbym na drobną zwierzynę, żył w spokoju w Myrthanie niedaleko Ardei. Nie nawiązał bym kontaktów z żadną z walczących frakcji, bo gdybym był za orkami, istniało by niebezpieczeństwo spotkania buntowników i ... kill ;p A jak z buntownikami to jeszcze gorzej.

Offline Byakugan

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 124
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...:::Dark Wizard:::...
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Czerwiec 2008, 22:09:05 »
Ja bym skierował się do Geldern, popracował trochę neutralnie, a gdybym miał lepsze wyposarzenie to poszukałbym Druidów i im pomagał i zostałby Gońcem Leśnym i napier***ał w Orków :) Może zostałbym Druidem nawet^^

Offline Robben

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1143
  • Reputacja: 97
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Sierpień 2008, 12:02:10 »
Pierwsze udał bym się do Cap Dun, popracował bym tam dla orków, zdobył trochę doświadczenia i ekwipunku, a następnie udał bym się do Montery. W Monterze też bym chwilę popracował i wyruszył do Trelis, a z Trelis do Varantu i do Ishtar. Po drodze może odwiedził bym jeszcze inne miasta, ale ostatecznie udał bym się do Ishtar. Wziął bym też ze sobą Diega do pomocy i sporo wody, żebym był wstanie dojść. No cóż, na pustyni można uschnąć, ale myślę, że ja takiego pecha bym nie miał. Dlaczego wolę Varant? Nie chciał bym, żeby mnie zatłukli buntownicy przy pierwszej lepszej okazji w Myrtanie, albo orkowie, a Nordmar to niebezpieczne miejsce i za śniegiem nie przepadam :P. Natomiast Varant jest bezpieczniejszy. Koczownicy by mi nie podskoczyli, zresztą w pobliżu Ishtar ich w ogóle nie ma, a więc tym bardziej byłbym bezpieczny.


Offline Julian

  • Redakcja
  • ***
  • Wiadomości: 5679
  • Reputacja: 6657
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie tykaj stopy!
    • Karta postaci

Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #7 dnia: 19 Sierpień 2008, 18:12:34 »
Ja udał bym sie do Ardei.Popracował odrobine ,aby orkowie mnie polubili.Potem dołączył bym do rebeliantów w Reddock popracował bym tam i może zrobili by ze mnie szpiega w Ardei.Po wyzwoleniu zamieszkał w chatce gdzie na początku gry siedzi Lester i odpoczywał sobie tak do końca wojny.I czasami odwiedzał bym starych kumpli w Reddock

Offline Ainur

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 981
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #8 dnia: 22 Sierpień 2008, 10:41:42 »
A więc tak,poczekałbym na noc poszedłbym po cichu do Ardei i byłbym tam takim chwilowo zabójcą,powiedziałbym niewolnikom żeby po cichu uciekli do wieży Jacka poszedłym do bandytów siedziących przy ogniksku niedaleko wieży Jacka, powiedziałbym im żeby mi pomogli uwolnić Ardee,a ja dałbym im złoto(kłamstwo)zebralibyśmy się w niedaleko wieży Jacka jego też bym wziął i na ARDEE!! gdy już bym uwolnił miasto to zabiłbym tu bandytów którym obiecałem złoto(kłamstwo)Potem uwolniłbym Myrtane i zostałbym królem.

Offline Rhobar XXIII

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 55
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #9 dnia: 30 Sierpień 2008, 11:32:00 »
Jazostałbym myśliwym i kupił za te 100 sztuk złota dużo strzał i dużo jedzenia. Potem upolowałbym dużo wilków itp. i za to kupiłbym chate. Po jakimś 1 zarobiłbym już tyle, że wynająłbym własny oddział i odbiłbym Ardee. Założyłbym tam rodzine i do końca życia bbłbym myśliwym.

Offline Pawel Najemnik z Farmy

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 389
  • Reputacja: -6
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #10 dnia: 30 Sierpień 2008, 11:33:50 »
Ja od razu poszedł na orków. A po co się na kontynencie męczyć.

Offline Crayer

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 51
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #11 dnia: 12 Październik 2008, 19:44:21 »
Po przybyciu na Myrtanę zacząłbym polować na zwierzęta. Odsprzedałbym wszystko orkom i buntownikom za co kupiłbym porządny miecz, pancerz, mikstury, pochodnie itp.. Zamieszkałbym samotnie w jakiejś chacie na równinach Myrtany. Pomagałbym skrycie buntownikom dostarczając im broń, eliminując patrole i szpiegując wroga. Po wojnie i odbudowaniu Vengardu zamieszkałbym tam.

Offline kuba100

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #12 dnia: 12 Październik 2008, 22:44:00 »
Jak by było to na serio to napewno nie ryzykował bym na początku przyłączaniem się do buntowników (Orkowie=wrodzy=śmierć) ,czy do orków (buntownicy=wrodzy=śmierć).
Ruszył bym do Ardei (darzę to misto dużą sympatią) i zamieszkał w niej. Utrzymywał bym się z handlowania znalezionymi ziołami itp. Gdybym się wzbogacił i zdobył trochę dośw. zainwestował bym w lepszą broń czy łuk, i zaczął polować na zwierzynę. Sprzedawałbym wtedy skóry, kły itp.

Offline Uhzonks

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 56
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Homm, Gothic, Archlord
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #13 dnia: 13 Październik 2008, 08:38:20 »
Heh jakby to zależało ode mnie to najpierw przedostałbym się do Montery i kombinował jak tu zostać chłopcem na posyłki u orków <Montera - dużo orków i stosunkowo mało buntowników>. Kiedy już uda mi się popaść w ich łaski jako najemnik <wyposażenie, zbroje> pozabijam dziadów po cichu dopóki miasto nie będzie wolna od zgniłych orków i ich przydupasów. Po wszystkim zajmę sobie chatę np. Dana i wszystko będę miał gdzieś :P Brzmi jak ambitny plan ale zanim ork zorientuje się że jego brat nie żyje, sam już będzie martwy...

Offline Azariel

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 170
  • Reputacja: -4
  • Płeć: Mężczyzna
  • cudów nie ma, wszystko ściema
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #14 dnia: 16 Październik 2008, 18:53:22 »
Ja od razu poszedł na orków. A po co się na kontynencie męczyć.
trzech byś nawet nie zabił:).ja bym zdobył expa w Cape Dun.A potem przepłynął może żabką:D i dotarłbym do Lago.Tam nabiłbym expa ewentualnie znowu wróciłbym do Myrtany i zniszczył Reedock.Oczywiście zdobyłbym dużo lepszy ekwipunek i sie we wszystkim podszkolił.Potem zostałbym asasynem i sprowadzałbym orkom niewolników.A co miesiąc wracałbym do Varantu.

Offline AbukSmok

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 9
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #15 dnia: 24 Październik 2008, 19:25:38 »
Najpierw uczyłm bym się fachu złodzieja w cape daun.Zarobił bym trochę i udał się do montery.Tam został bym skrytobójcą w końcu za zebranę złoto wynajął bym najemnków i przejął bym kontrolę nad miastem.

Offline Orcrist

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Listopad 2008, 18:53:49 »
Sprzedał bym łuk i miecz i kupił topór. Szkolił bym się w walce nim, a kiedy byłbym już wyćwiczony przyłączył się do buntowników. Po wyzwoleniu całej Myrtany wyruszył bym do Nordmaru i tam zamieszkał w klanie Młota i pracował jako Zabójca Wszelkich Stworzeń ;P

Offline gumbas18

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #17 dnia: 14 Listopad 2008, 16:38:11 »
Ja najpierw bym poszedł do Cape dun i gdzieś się przespał potem bym wyruszył do obozu buntowników do Redock i rozpoczął bym naukę walki mieczem jednoręcznym i łukiem potem bym robił misje dla nich a kiedy bym miał już wielkie doświadczenie został bym myśliwym i zaopatrywał buntowników w skóry i mięso a kiedy był bym już naprawdę wielkim wojownikiem rzucił bym polowanie i został łowcą orków i bym rozbijał małe patrole orków i po kolei z paroma ludzi zaczął bym odbijać miasta a kiedy bym odbił wszystkie miasta i Myrtana była by wyzwolona wyruszył bym do Nordmaru do Klanu wilka i wrócił bym do mojego starego fachu czyli myśliwego i bym założył tam rodzinę.

Offline Anarhodin

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Za Innosa!
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #18 dnia: 08 Grudzień 2008, 13:21:30 »
Ja poszedłbym do Cape Dun i zarobił trochę pieniążków, walczyłbym na arenie i zdobył lepszy miecz i tarczę. Potem wróciłbym do domku myśliwego Jensa i zabrał (ukradł) stamtąd łuk myśliwski i strzały. Następnie wyruszył bym do Silden i wraz z Lukjanem, Pavelem i tym trzecim polowałbym na zębacze, bizony i wilki. Spędziłbym tak czas zarabiając na życie. To moja wersja.

Offline Tensho

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 138
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Getsuga...Tensho!
Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #19 dnia: 23 Czerwiec 2009, 11:22:58 »
Oczywiście robię to co robi Bezi w grze bo to ciekawsze zajęcie niż bycie myśliwym czy coś w tym rodzaju. Po za tym to same przygody.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Nasza wersja przybycia do Myrtany
« Odpowiedź #19 dnia: 23 Czerwiec 2009, 11:22:58 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything