Autor Wątek: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III  (Przeczytany 3243 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nowy xard

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« dnia: 01 Czerwiec 2008, 22:08:38 »
rozdział I-Znów na Khorinis
Po pokonaniu Smoka-Ożywieńca Bezimienny z załogą płynął do Khorinis by zobaczyć czy orkowie nie podbili go i by zabrać rudę na kontynent.Był ranek i Bezimienny właśnie wstał i szedł na śniadanie.Wyszedł na pokład,a na nim była już reszta załogi.Nagle pojawili się poszukiwacze.
-Co jest do cholery?!Przecież nie powinno ich już być!-wykrzyknął bezimienny
-Nieważne!Do broni!-Krzyknął Gorn
Wszyscy wyciągnęli bronie i rzucili się na poszukiwaczy.Bezimienny użył Szponu Beliara i jednym cięciem zabił dwóch poszukiwaczy.Trzeci przeżył cios,ale trafił go piorun i umarł.Gorn wyciągnął topór i zabił od razu trzech poszukiwaczy.W tym czasie kolejny poszukiwacz rzucił czarem"sopel lodu" w łowcę smoków i tylko hełm uchronił go przed śmiercią.Paladyn Girion zabił z kuszy już drugiego poszukiwacza,a w tym czasie kapitan Jack walczył ciągle z jednym.Lee i Angar zabili już razem czterech swymi mieczami,a Lester rozbił jednemu głowę.Jack zabił poszukiwacza,z którym walczył,ale został trafiony pociskiem ogłuszającym.Przed śmiercią uratował go Milten,który zdążył zabić już dwóch atakujących go poszukiwaczy.Vatras piorunami ubił już pięciu,a Bennet zabił z topora dwóch.Lares odciął łeb ostatniemu poszukiwaczowi na pokładzie.Wszyscy zgromadzili się wokół Jacka.
-Czy...Czy on żyje-zapytał z trwogą w głosie Vatrasa Bezimienny.
-Tak,żyje,oberwał tylko ogłuszaczem-odpowiedział mag wody.
Po paru godzinach Jack się obudził i zaczął sterować statkiem.Wszyscy zajęli się rozmową.Bezimienny rozmawiał z Vatrasem.
-Jak sądzisz Vatrasie,czemu oni pojawili się na statku?-zapytał bohater
-Przypuszczam,że pokonując źródło zła nie pokonałeś go całego.
Dwa dni później...
-Ląd!Widzę ląd!To Khorinis!-Wykrzyknął Lares z bocianiego gniazda.
-Co?Już?-Zdziwił się Bezimienny
-Tak,niedługo będziemy z powrotem na wyspie.-Powiedział Jack.

rozdział II-Sytuacja na Khorinis
Nasi bohaterowie przybijali do przystani.Zauważyli to rycerze.Czekali na bezimiennego.On zauważył to.
-Paladyni na nas czekają!Nie mają chyba dobrych zamiarów!Lepiej wyciągnijcie broń!-Zakrzyknął bezimienny.
Jak powiedział tak zrobił.W ślad za nim poszła reszta załogi.Nawet paladyn Girion wyciągnął kuszę.Gdy statek dobił do brzegu wszyscy zeszli z niego z bronią.
Jeden z rycerzy zaczął mówić
-Lepiej się poddajcie!Was jest tylko jedenastu,a nas dwudziestu!
-Jesteście pewni,że wygracie?Wasze czary nie działają na ludzi,a my mamy dwóch magów.Wy nie macie kusz,a my mamy dwóch łuczników i kuszników.
Poza tym mamy też lepszą broń do walki w zwarciu.-Powiedział kpiąco bezimienny
-Aż tak bardzo chcecie umrzeć?-Odrzekł paladyn
W tym momencie do dyskusji włączył się Girion.
-Nie,nie chcemy umrzeć.Poza tym to wy byście umarli.Powiedzcie czego od nas chcecie?
-Macie się wytłumaczyć przed Lordem Hagenem dlaczego uprowadziliście statek.-odpowiedział rycerz.
-Dobrze,pójdziemy.-powiedział Bezimienny-Ale sami i bez przymusu.-Dodał po chwili-Schowajcie broń towarzysze.
-Dobrze,zgadzam się.-Powiedział rycerz.
Przyjaciele weszli do górnego miasta i do ratusza.Nikt nawet nie próbował ich zatrzymywać.Gdy bezimienny stanął przed Lordem Hagenem,paladyn wstał rozjuszony i zaczął mówić.
-Więc weszliście tu nędzne psy!Czemu nie ma z wami rycerzy!?-Powiedział z wściekłością
-Przekonaliśmy ich żeby się odpieprzyli.-odburknął Bezimienny
-Uważaj co mówisz sukinsynu!Dobrze wiem,że to ty byłeś głównym sprawcą porwania "Esmeraldy"!Więc mówcie,dlaczego porwaliście okręt!?-Powiedział lord
Bezimienny chciał już mówić,jednak Hagen go uciszył.
-Niech Milten mówi.Magom ognia nie wolno kłamać.-Powiedział już trochę uspokojony Hagen
-Więc Lordzie Hagenie.-zaczął Milten-Wzięliśmy statek dlatego,że musieliśmy dopłynąć czymś na wyspę,na której był Smok-Ożywieniec-dowódca wszystkich armii Beliara.Ten smok już nie żyje.Bezimienny go zabił.-Odparł mag.
-Hmm...-Zamyślił się Lord Hagen-Jeśli smok rzeczywiście nie żyje to jest to potężny cios zadany Beliarowi.Ale jeśli generał armii Beliara nie żyje to czemu poszukiwacze nie stracili mocy?-Spytał paladyn
-Zabijając generała nie niszczysz armii.-Powiedział Vatras
-Hmm,to prawda.Dobrze.Uniewinniam was wszystkich.-Powiedział lord.
-To miło.-powiedział bezimienny-Ale chcielibyśmy się dowiedzieć jaka jest sytuacja na Khorinis?
-Cóż,nie jest źle.Myśliwi są w jednym obozie.Nikt nie jest sam,bo poszukiwacze atakują tylko samotnych.Ja zamierzam się wybrać na ratunek paladynom w Górniczej Dolinie.Chciałbym też cię o coś spytać.Czy pójdziesz ze mną?-powiedział Hagen.
-Pewnie,mogę iść z tobą i rycerzami.-odpowiedział bezimienny i zapytał-Kiedy wyruszamy?
-Jutro o świcie.-powiedział krótko paladyn
-Gdzie możemy przenocować?-zapytał Milten
-W domu Diega może przenocować Diego i jeden z was.Reszta będzie nocować w ratuszu i w gospodzie "Pod senną sakiewką".-Powiedział rycerz
Wszyscy rozeszli się nocować.Bezimienny spał u Diega.Wiedział,że jutro czeka go ciężki dzień.

rozdział III-Wyprawa
Wstał ranek.Rycerze byli już ustawieni i gotowi do wymarszu.Nie było tylko bezimiennego.Hagen wysłał jednego z paladynów po niego.Ten go obudził.Bezimienny zjadł i ubrał się w zbroję.Na plecy włożył miecz i kuszę.Poszedł do lorda.
-Wyruszamy?-zapytał bezimienny.
-Tak,tylko na ciebie czekaliśmy!-nawrzeszczał na niego lord
Na czas nieobecności lorda Hagena Ingmar przejął władzę w mieście.Rycerze wyruszyli.Po paru godzinach dotarli do bramy pilnowanej przez dwóch paladynów.
-Dołączcie do nas!Nie będziecie tu potrzebni przez jakiś czas!-powiedział Hagen.
Dwóch nowych ludzi przyłączyło się do oddziału ratunkowego.Po chwili ludzie napotkali orka.
-Zostańcie tu,zastrzelę go!-Krzyknął Bezimienny
Podkradł się bliżej stwora i wymierzył w niego z kuszy.Strzelił i trafił.Ork padł jak deska na ziemię.Inni orkowie zaczęli być niespokojni i wyciągnęli broń.Bezimienny wrócił do oddziału i powiedział:
-Orkowie są niespokojni.Lepiej chodźmy tam wszyscy.
-Dobrze!Słyszeliście?Za mną!-krzyknął Lord Hagen
Bezimienny i paladyni poszli dalej.Znaleźli orków.
-Przygotować czary!-rozkazał Hagen
Na dłoniach paladynów pojawiły się niebieskie kulki.Pierwsza salwa i...orkowie nie żyją!Paladyni poszli dalej.Przeszli przez prymitywny orkowy niby-mur.Weszli do górniczej doliny.
-Bezimienny!Idź na zwiad!-Rozkazał Hagen
-Dobra,dobra-odparł niechętnie bezi
Bohater poszedł w dół ścieżką.
-Aaach!Poznaję to miejsce.Plac wymian!-mruknął bezimienny
Nagle wyskoczył ork.Heros wyjął miecz i zaszarżował na stwora.Ork podczas ataku odsłonił brzuch.Bezi wykorzystał to doskonale i zadał poziome cięcie.Ork był ranny w brzuch,ale jego cięcie też trafiło.Bohater poczuł ból w barku,ale nie puszczał miecza.Nie ciekła krew,gdyż chroniła go zbroja,ale czuł ból.Zadał kolejne uderzenie i trafił w naramiennik bestii,która upuściła topór pod wpływem ciosu.Ork we wściekłości zadał silny cios pięścią.Powaliło to bezimiennego,który jednak dalej nie puszczał miecza.Ork porwał topór i już miał wykończyć bohatera,gdy ten wbił swój "Szpon Beliara" w brzuch potwora.Bestia poczuła ból,zaraz potem mocne mrowienie i upadła.To piorun ze szponu Beliara ugodził w przeciwnika beziego.Bohater podniósł się i dobił orka.Poszedł dalej.Znalazł jeszcze dwóch i wykończył ich z kuszy.Zauważył człowieka walczącego z dwoma orkami.Wyciągnął zwój kuli ognia i cisnął nią w orków.Jeden legł martwy,drugi przegrał z człowiekiem.
-A ty kim jesteś?!Jednym z tych łowców smoków?!-zapytał groźnie nieznajomy
-Jestem łowcą smoków,ale cię właśnie uratowałem!Trochę szacunku!Poza tym współpracuję z paladynami.Jestem w oddziale ratunkowym i właśnie szedłem na zwiad.A ty wyglądasz na żołnierza królwskiego.-odpowiedział bezimienny
-Tak,jestem żołnierzem w służbie króla.Nazywam się Aron.A ty?
-Nie mam imienia,wszyscy mówią do mnie bezimienny,albo w skrócie bezi.A ty wyglądasz jakby ci był potrzebny eliksir leczniczy.Masz i wracamy do oddziału.
-Dobra!-odrzekł Aron
Wypił eliksir i ruszyli w stronę paladynów.Bezimiennego zagadnął lord Hagen.
-Co to za człowiek?-zapytał
-Nazywa się Aron i jest żołnierzem króla.Uratowałem go przed orkami.-odrzekł bezi
-Dobrze,dodatkowi ludzie zawsze się przydadzą.A jak na zwiadzie?
-Zabiłem pięciu orków i znalazłem jego.Poza tym nic.
-Dobrze więc.Wyruszamy dalej!

Ciąg dalszy nastąpi...

Offline Airyx

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 362
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
  • D'hara!
Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #1 dnia: 02 Czerwiec 2008, 09:14:46 »
No tak, znowu alternatywna historia Bezimiennego... Fabuła specjalnie nie zaskakująca niczym. Błędów ortograficznych nie zauważyłem, za to przydałyby się spacje po kropkach-ułatwiłoby to czytanie. Konstrukcje niektórych zdań niezbyt mi się podobają. Ogólnie, jak dla mnie to jest zwyczajny przeciętniak: 3/5.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #1 dnia: 02 Czerwiec 2008, 09:14:46 »

Offline Julian

  • Redakcja
  • ***
  • Wiadomości: 5679
  • Reputacja: 6657
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie tykaj stopy!
    • Karta postaci

Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #2 dnia: 02 Czerwiec 2008, 12:29:24 »
ÂŚwietne mi sie tam podoba mam nadzieje że napisesz kolejna część ::)

Offline Dementor

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 299
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #3 dnia: 02 Czerwiec 2008, 13:16:42 »
Bardzo mi sie podoba-licze, że coś jeszcze powstanie.

Offline Tidus

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 825
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Per Aspera Ad Astra...
Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #4 dnia: 02 Czerwiec 2008, 14:14:58 »
Pytanie do twórcy, czy zamierzasz napisać następne części, bo praca jak najbardziej nadaje się do galerii opowiadań na stronie, problem w tym, że opowiadanie nie jest skończone, a to jeden z warunków. Jeżeli jednak zdecydujesz się pisać dalej, dodam już teraz to opowiadanie do listy opowiadań na forum.

Offline Rysownik

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 0
  • Veni, vidi fugi
Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #5 dnia: 02 Czerwiec 2008, 14:17:21 »
(...) zapytał z trwogą w głosie Vatrasa Bezimienny.
Powinno być "Bezimienny zapytał z trwogą w głosie Vatrasa". Po za tym raz jest "Bezimienny", a raz
"bezimienny"
Przeciętne :-\, nie jest to dno ale "Hamletem" też nie. Gdyby to było śmieszne dałbym ocenę o jeden w górę.

Byłoby 3/5 ale za te błędy daję 2/5.

Offline nowy xard

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #6 dnia: 02 Czerwiec 2008, 14:18:08 »
No pewnie,że będę pisał następne.Dawno miałem taki pomysł i mogę go zrealizować.Niedługo kolejny rozdz.
I dzięki za pozytywne oceny i komentarze.
« Ostatnia zmiana: 02 Czerwiec 2008, 14:20:48 wysłana przez nowy xard »

Offline Tidus

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 825
  • Reputacja: -2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Per Aspera Ad Astra...
Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #7 dnia: 02 Czerwiec 2008, 14:32:03 »
W takim razie liczę na to, że następne części będą dobre i pojawią się w miarę szybko... miłego pisania.

Offline Pawel Najemnik z Farmy

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 389
  • Reputacja: -6
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #8 dnia: 02 Czerwiec 2008, 20:58:02 »
Dobry ten tekst. Trochę do ideału brakuje, ale przynajmniej mnie ten tekst wciągnął. Dam 4/5 

Forum Tawerny Gothic

Odp: Dalsze losy Beziego cz.I,II,III
« Odpowiedź #8 dnia: 02 Czerwiec 2008, 20:58:02 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything