A mój środek lokomocji, to spadochron, helikopter i samolot, którymi bez problemu dostaję się gdzie chcę. Trochę trudno nimi wylądować, ale jakoś się udaje. OK, teraz poważnie.
Do szkoły, jak i ze szkoły do domu przeważnie docieram busem, czasem samochodem (jako pasażer, jak na razie), a czasem także po prostu na nogach, kiedy spóźnię się na busa lub nie ma kto po mnie skoczyć autem. Niestety, ten ostatni środek lokomocji ,,na nogach'' jest najgorszy
. Muszę wtedy dawać pod górkę jakieś 2,5 km, co daje całkiem niezły trening, ale niestety kosztuje też sporo wysiłku. Cóż, jestem już do tego przyzwyczajony i nie męczy mnie to aż tak bardzo, jednak gdybym miał tak ciągle łazić, to bym się chyba wykończył. Z tych samych środków lokomocji korzystam także, jak do miasta chcę się dostać albo w inne dalekie rejony, ale to już robię przeważnie samochodem lub motocyklem. Z pozostałych wymienionych środków lokomocji nie korzystam. Pociągiem nie mam gdzie dojeżdżać, a tramwaja w moim mieście nawet nie ma. Autobusem też nie mam potrzeby się tłuc, zaś rower mnie nie kręci, a poza tym nie nadał by się do jazdy do szkoły, a nawet gdyby, to po lekcjach by go już nie było lub byłby rozkręcony
.