Polowanie Na Smoka

[momo]

Momo wysłuchał propozycji, po czym cicho odpowiedział:
 - W porządku, zrobimy tak: ja zostanę tutaj z Altairem, Grison, Vigo i Darkon, ulokujcie się gdzieś w pobliżu i bądźcie cały czas w gotowości, do oddania strzału. Iliar, Walar, Samug i Akatosh, musicie zakraść się w takie miejsce, że gdy smok wyląduje przed nami, wy będziecie za nim i jak najbliżej niego. Kiedy oddam pierwszy strzał, ukryję się z powrotem, ale smok na pewno zechce mnie dopaść. Kiedy rzuci się w stronę kryjówki mojej i Altaira, wystrzelą Grison, Vigo i Darkon. Najlepiej by było gdybyście wystrzelili wszyscy na raz, wtedy gad będzie całkowicie zdezorientowany. Prawdopodobnie wyląduje na ziemi i spróbuje dopaść jednego z nas. Jeżeli podejdzie do nas, wyjedzie na niego Altair i ciśnie w jego nogi jakimś potężnym zaklęciem, po czym ukryje się z powrotem. Bestia albo z bólu od stania na rannych kończynach wzbije się w powietrze, wtedy zaczekamy, aż się wykończy i spadnie na ziemię, albo spróbuje nas zabić. Gdy stanie się to drugie, od tyłu uderzą pozostali. Pozostańcie niezauważeni jak tylko długo możecie, tak by bestia nie zdążyła uprzedzić waszego ataku. Pamiętajcie, że jedyne nie odsłonięte części ciała bestii to kończyny, brzuch i szyja. Postarajcie się atakować właśnie tam, ponieważ przebicie się przez łuskę pokrywającą resztę ciała graniczy z cudem. Do roboty.
 Myśliwi rozeszli mniej lub bardziej chętnie wykonując polecenia. Momo odczekał dłuższą chwilę i widząc, że smok nie wypatrzył żadnego z myśliwych wychylił się bardziej i wystrzelił. Strzała skrzyżowała się z torem lotu krążącej po grocie bestii, trafiając ją przy górnej łapie. Kilkudziesięcio tonowa, żądna ofiar istota leciała w jego stronę. Elf w nadziei, że pozostali strzelcy dotarli na pozycje, ukrył się za lodowym filarem.
 
 //Czekam na co najmniej dwa strzały ;]

[Grison]

Grison popatrzył na bestię po czym szybkim ruchem dłoni wyciągnął z kołczanu dwie strzały. Były łowca nagród naciągnął na łuk dwie strzały. Cięciwa była niebywale naprężona, a drewno z którego był skonstruowany łuk zgrzytało pod wpływem nacisku Dracona. Chwila na oddech... i strzały poleciały w kierunku szyi stwora. W ostatniej chwili Smok nieco przyśpieszył toteż jedna strzała chybiła i trafiła w jeden z wiszących lodowych sopli, zaś druga celnie wbiła się w twardą skórę smoka ewidentnie wybijając bestię z rytmu.  

[Giual]

- Dobra Akatosh,Walar,Samug chodźcie za mną widzę idealne miejsce żeby zajść smoka,mam nadzieje że umiecie się dobrze skradać.
Gdy nasza czwórka skradała się do smoka bardzo powoli by nie zdradzić naszej pozycji gdy znajdowaliśmy się już bardzo blisko smoka zasygnalizowałem żeby się zatrzymać.
- Dobra chłopaki poczekamy aż trochę go uszkodzą,gdy strzały wypuści Darkon ruszamy do ataku bądźcie w gotowości,o chyba że macie inne propozycje.Powiedziałem do stojących za mną myśliwych

[momo]

Wystrzelił tylko Greg, tak więc coś musiało pójść nie tak. Bestia zawisła na chwilę w powietrzu, poczym ruszyła wprost na niego.
- Do diabła! Co z nimi...
Momo musiał zwabić smoka spowrotem w swoją stronę. Wychylił się szybko i wystrzelił trafiając w szyję stworzenia. Po jaskini rozległ się ryk tak głośny, że niektóre wiszące u stropu sople, pospadały na siemię rozbijając się na tysiące kawałeczków.
Momo już chciał uciekać, kiedy nagle znieruchomiał. Nie miał panowania nad swoim ciałem, stał, jakby ktoś zaklął go w kamień. Tymczasem smok, już najwidoczniej pewien zdobyczy podlatywał powoli w jego stronę...

[Giual]

- Cholera,plan w łeb wziął macie jakieś propozycje nasz szef jest w niebezpieczeństwie a my tu sterczymy,ma kto z was łuk lub kuszę....Wtedy spojrzałem na Walara...Dobrze spróbuj wycelować w brzuch,strzelaj ile wlezie gdy smok osłabnie atakujemy dobra,chodziarz jak macie lepszy plan.Rzekłem do Walara,Akatosha i Samuga i czekałem na rozwój sytuacji.

[Altair]

Altair spojrzał na momo, przebiegł kilkanaście metrów w jego kierunku, stanął przed nim i krzyknął:
- Leżeć ty... - nie skończył i szybko rozpoczął mówić inkantację - Xueshel, Upeshgr Ishash Huash!
Wykrzyczał inkantację i nic się nie stało. Stał przed smokiem jak kaczka przed myśliwym, czekająca tylko na odstrzał. Po chwili smok potwornie zaryczał i poszybował w kierunku moma. Mag jednak szybkim ruchem odskoczył w tył, przez co został schwytany w szpony bestii. Stwór wyrzucił go do góry, a ten w przypływie jakiejś niesamowitej adrenaliny, może strachu lub czegoś innego powtórzył zaklęcie:
- Xueshel, Upeshgr Ishash Huash! (Zew Beliara, Magia ÂŚmierci)
Fioletowa kula poszybowała w stronę dolnych kończyn potwora, po chwili rozpraszając się w mgłę i tak dotkliwie zraniła bestię, że wycie z bólu spowodowało pękanie ścian jaskini. Po chwili trzymając Altaira w zębach użyła swojego potwornego zimnego podmuchu. Twarz Altair'a skamieniała. Mogło by się wydawać, że zmroziła jego krew. Po chwili ktoś wypuścił strzałę w "tylną część" stwora. Ten nie odczuł bólu, jednak stracił z uwagi Altair'a ciskając nim w ziemię. Ten przemierzył w powietrzu kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt metrów i spadając wpadł na momo, który również się przewrócił. Od uderzenia ziemia zadrżała, a mnóstwo drobniutkich sopelków na górnej części jaskini spadło w dół. Kilkanaście z nich poraniło twarz Altair'a, a kiedy ktokolwiek na nią spojrzał słychać było tylko posykiwania i jęki obrzydzenia, lub niemal czucia tego samego bólu...

[momo]

Momo dopiero pochwili zorientował się co się stało. Wstając czuł już połamane żebra i wiedząc, że w tym stanie zbyt wiele nie zdziała postanowił się ukryć. Zaciągnął Altaira do kryjówki.
- Na beliara, co on Ci zrobił, stary. - Rzekł pod nosem elf, na widok zmasakrowanej twarzy maga, po czym wychylił się nieco by sprawdzić co się dzieje ze smokiem. "Już niedługo pociągniesz bydlaku". Pomyślał widząc krążącą w powietrzu istotę. Smok nie mógł wiecznie utrzymywać się w powietrzu i choć zapewne wiedział, że jego lądowanie jest równoznaczneze ze śmiercią, to było to nieuniknione.

[Vigo]

Vigo niezbyt zadowolony z wyprawy usiadł na swoim miejscu czekając aż statek zabije do portu. Myśliwy starał się niewychylać w trakcie wyprawy ale ciągle wspierał swych towarzyszy w boju jak tylko umiał...

[momo]

Rankiem, następnego dnia, statek z myśliwymi na pokładzie zawinął do portu Ombros. Był to koniec "polowania na smoka".

Wyprawa zakończona

momo: 1920 sztuk zł., 80 smoczych łusek, 13 fiolek smoczej krwi, 4 smocze zęby, 2 kryształy lodowego smoka, 4 skóry śnieżnych wilków
Walar: 1040 sztuk zł., 45 smoczych łusek, 3 smocze pazury,  3 smocze zęby, 1 skóra trolla, 3 skóry śnieżnych wilków
Darkon: 760 sztuk zł., 30 smoczych łusek, 14 fiolek smoczej krwi, 2 smocze zęby, 2 skóry śnieżnych wilków
Grison: 760 sztuk zł., 40 smoczych łusek, 10 fiolek smoczej krwi, 3 smocze pazury, 1 kryształ lodowego smoka, 2 skóry śnieżnych wilków
Akatosh: 280 sztuk zł., 10 fiolek smoczej krwi, 1 smoczy pazur, 4 smocze zęby, 2 kły trolla, 1 skóra śnieżnego wilka
Vigo: 190 sztuk zł., 5 smoczych łusek, 4 fiolki smoczej krwi, 2 kły trolla, 4 skóry śnieżnych wilków
Samug: 560 sztuk zł., 1 smoczy pazur, 2 smocze zęby, 1 skóra śnieżnego wilka
Iliar: 1140 sztuk zł., 1 smoczy pazur, 2 smocze zęby, 1 kryształ lodowego smoka,  3 skóry śnieżnych wilków
Altair: 1330 sztuk zł., 10 fiolek smoczej krwi, 2 smocze zęby, 1 kryształ lodowego smoka,

Do skarbca myśliwych:

50 smoczych łusek,
5 fiolek smoczej krwi,
smocze serce,
3 smocze pazury,
5 smoczych zębów,
3 kryształy lodowego smoka
10 skór śnieżnych wilków

//Gdyby ktoś miał jakieś zastrzeżenia, zapraszam na PW  
//Kryształy można wykorzystać do kostura, lub wykonania jakiegoś ostrza, o ile ktoś znajdzie sposób na obróbkę.

[Isentor]

//Jedno zastrzeżenie MG:

//Kryształy można wykorzystać do kostura, lub wykonania jakiegoś ostrza, o ile ktoś znajdzie sposób na obróbkę.

Otóż nie można ich wykorzystać bo nie zostało to wcześniej omówione.