Autor Wątek: Polowanie Na Smoka  (Przeczytany 7375 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Akatosh

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 344
  • Reputacja: 71
  • Ablazir
    • Karta postaci

Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #20 dnia: 15 Styczeń 2008, 18:33:11 »
Akatosh podbiegł do najbliższego szkieleta.Chwilę nim fechtował.Potem dość dużymi skokami(akrobatyka) przeszedł na drugą stronę i zniszczył jego czaszkę.Klanowicz zauważył podchodzącego do niego szkielet.Mocnym ciosem odciął mu rękę z toporem.Następny cios zgładził bestie.Zobaczył jednego z myśliwych walczącego ze szkieletem.Podkradł się do ożywieńca(skradanie I).Mocnym ciosem z walił gom z nóg.Gdy bestia leżała na ziemi mocno kopnął jej czaszkę która odpadła.

Zabiłem 3
« Ostatnia zmiana: 16 Styczeń 2008, 09:37:34 wysłana przez Akatosh »

Offline Walar

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 472
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Live together, die alone.
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #21 dnia: 15 Styczeń 2008, 19:25:18 »
Walar nie przestawał walczyć. Z wyciągniętym mieczem podbiegł do kolejnego kościotrupa. Walka trwała krótko. Walar tym razem z łatwością parował ciosy ożywieńca, a kiedy mu się to znudziło potężnym ciosem uderzył kościotrupa ostrzem miecza w mostek przebijając go na wylot. Następnie wyciągnął miecz i odrąbał mu głowę, która potoczyła się na bok wydając przy tym dziwne, grzechocące odgłosy. Walar schował miecz i zdjął łuk. Wymierzył w czaszkę kolejnego umarlaka i puścił cięciwę. Strzała pomknęła do celu i spełniła swe zadanie. Głowa kościotrupa odpadła od reszty "ciała" i roztrzaskała się o ścianę jaskini.

//zabiłem 2
zostały 2

Forum Tawerny Gothic

Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #21 dnia: 15 Styczeń 2008, 19:25:18 »

Offline Altair

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1125
  • Reputacja: 609
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg ma nas w opiece
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #22 dnia: 15 Styczeń 2008, 20:42:44 »
Z Altair'em było coś nie tak. Poczuł, jakby miał właśnie zabijać swoich przyjaciół, lub ludzi, którzy go wspierają. Stał tak dobre kilka minut zastanawiając się kogo zaatakować. Po chwili podbiegły do niego pozostałe stwory. Altair rozpłatał jednego z nich mieczem, drugiego natomiast uderzył kosturem. Trzeci szykował się do ataku, ale Altair przeteleportował się za jego plecy i zdzielił mieczem, rozpłatając jego kości. W końcu wskazał ostatniego z kościotrupów i rzekł szybko "Iaosh Ilishizip, Xugrash", fioletowa kula światła uderzyła w kościotrupa rozsypując jego kości, natomiast Altair był już wyczerpany. Opadając już powoli z sił ujrzał, jak nekromantka wystawia przed niego rękę i zaczyna mówić: "Iaosh Xuupash..." (Pozbawienie ÂŻycia, Magia ÂŚmierci) ten zachowując niezwykłą trzeźwość umysłu wyprzedził czarodziejkę wystawiając kostur przed nią i wykrzyczał jak opętany "Xuarishesh Elosh Gresh Arishesh, Ruush Izxuysh". Kobieta padła na ziemię, jakby nieprzytomna. Między jej głową, a czubkiem kostura nekromanty przebiegała niebieska fala. Altair odzyskiwał siły, natomiast nekromantka bladła z sekundy na sekundę. Mag zmarszczył czoło, pomyślał "wyssę z ciebie ostatnią kroplę energii, suko...". Po chwili usłyszał krzyk za sobą:
- Dosyć!
Jakby wyrwany z transu spojrzał na nieco poirytowanego momo. Przerwał zaklęcie i czekał na reakcję pozostałych...


Zabiłem 4, nic nie zostało :P

Offline momo

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 895
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • gothiczeQ
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #23 dnia: 15 Styczeń 2008, 22:29:56 »
- Nie nam rozporządzać jej losem. Poza tym, nie mamy pojęcia kim ona w ogóle jest. Oddamy ją w ręce krasnoludów, niech oni zdecydują.
Momo podszedł do ledwo żywej nekromantki i związał jej ręce kawałkiem sznura wyciągniętego z kieszeni.
- Ruszajmy panowie, bo zamarzniemy w tej dziurze. - Elf z nekromantką na barku ruszył za wychodzącymi myśliwymi. Na zewnątrz czekał już ich przewodnik, wraz z kilkoma wojownikami z wioski.
- Tak więc to jest ta słynna syrena. - Niemal wrzasnął z wrażenia jeden z wojowników.  - Ta o której od lat ze strachem opowiadają wędrowni kupcy, którzy za jej sprawą omijają naszą wioskę szerokim łukiem. Nie wiem jak wam dziękować szlachetni cudzoziemcy. Może jest jeszcze nadzieja dla naszej mieściny. Chwała wam.
- Nie ma o czym mówić. Mieliśmy tam własną sprawę do załatwienia.
Wojownicy zabrali ze sobą nekromantkę, natomiast myśliwi wyruszyli w swoją stronę.
Robiło się coraz ciemniej, a na niebie zbierały się ciemne burzowe chmury. Czas w drodze mijał na rozmowach i podziwianiu okolic.
- To tam. - Krasnal wskazał ogromną pieczarę widoczną na zboczu jednej z gór. - Tam ukrywa się ten ogromny gad którego szukacie.
- To za daleko. Nie mamy szans dotrzeć tam za dnia. Musimy gdzieś przenocować.
- I o tym pomyślałem. ÂŚwietnym i bezpiecznym miejscem na spędzenie nocy, będzie  stara twierdza którą podziwialiście niemal całą drogę. Budowla jest niemal nienaruszona. Mury ochronią nas przed pogodą i dzikimi zwierzętami. Trudno o lepsze miejsce.
- Skoro jest w tak dobrym stanie, dlaczego ją opuszczono.
- No cóż. Rozejrzyj się wokoło. Kto przy zdrowych zmysłach chciałby mieszkać w takich warunkach? Twierdzę zbudowano w celach militarnych, rezydowały tam oddziały pilnujące granicy biegnącej przez góry, oraz szlaku handlowego biegnącego tamtędy. Odkąd jednak granice Torgon przesunęły się, jedynymi stworzeniami zamieszkującymi zamek są szczury.

W końcu stanęli przed wejściem do twierdzy. Całość postawiono na skalnej platwormie z każdej strony zakończonej stromym skalnym zboczem. Do bramy prowadził imponujących rozmiarów kamienny most, poprowadzony ponad stumetrową przepaścią. Całość prezentowała się niezwykle okazale. Myśliwi krocząc mostem w stronę bramy, zaniemówili z  wrażenia.
- Nie chce się wierzyć, że tak niesamowitą budowlę stworzyli zwykli ludzie.
- Nie ludzie... krasnoludy.

Cała drużyna weszła na dziedziniec. Prostokątny plac z każdej strony otoczony był zdobionymi kolumnami, podpierającymi wyższe części konstrukcji. Na środku leżały poustawiane w sterty skrzynie.
- Co do... Hej dziadku! Podobno twierdza jest opuszczona. Co tutaj robią te skrzynie? - Krasnal odszedł kilka kroków, po czym głośno przemówił - Mam dla was małą niespodziankę. Wraz z moimi braćmi, postanowiliśmy urządzić wam małe przyjęcie powitalne. Witamy w granitowej twierdzy Lorda Zamrotha!
W tym momencie kraty w bramie opadły odcinając drogę na zewnątrz. Z za kolumn na piętrze wyłoniło się dziesięciu uzbrojonych w kusze krasnoludów, którzy zaczęli mierzyć w stronę myśliwych. Po chwili na dole pojawili się również przyodziani w ciężkie płytowe zbroje wojownicy, gotowi pociąć przybyszów na kawałeczki swoimi lśniącymi, zaostrzonymi toporami.
- Do diabła, to zasadzka. Szybko, ukryjmy się zaskrzyniam! - Wtem myśliwi rzucili się podskrzynie unikając śmiertelnej salwy. - Musimy pozbyć się kuszników! Strzelać czym się da! - Momo wstał i nim krasnoludy zdążyły przeładować swoje kusze, zestrzelił jednego z nich z łuku, po czym ponownie schował się za drewniane skrzynie. Trafiony w szyję krasnal padł martwy.

// zabiłem 1 kusznika
kuszników - 9
zbrojnych - 6
lekko zbrojny (przewodnik) - 1

Krótkie rozeznanie w sytuacji:
Zbrojni stoją przy schodach prowadzących na górę i czekają, aż wykończą nas ulokowani na górnym tarasie kusznicy. Krasnal przewodnik zwiał...

Offline Grison

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6623
  • Reputacja: 2319
  • Płeć: Kobieta
  • Grisq. :*
    • Karta postaci

Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #24 dnia: 15 Styczeń 2008, 23:05:37 »
Greg dobył łuku po czym odsunął się na bok. Mężczyzna wyciągnął z kołczanu strzałę patrząc na ustawionych w rzędzie krasnoludzkich kuszników po czym wycelował w lekko osłoniętą szyję jednego z nich i wypuścił strzałaę z wielką siłą. Strzała bez problemów przebiła gardło kusznika. Zaraz po tym Griosn nie chcąc stać się łatwym celem zmienił pozycję po czym znów wycelował w następnego kusznika. Strzała poleciała dokładnie tak samo jak poprzednim razem pozbawiając krasnoluda zycia.

Zabiłem dwóch kuszników.

Offline Walar

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 472
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Live together, die alone.
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #25 dnia: 16 Styczeń 2008, 09:10:12 »
Walar nie czekał aż dosięgnie go jakiś bełt podstępnych krasnoludów . Zdjął swój łuk z pleców  i lekko wychylając się zza kolumny wymierzył w jednego z kuszników i wypuścił strzałę, która wbiła się prosto w lewą pierś jednego z kuszników pozbawiając go życia. W momencie kiedy ustrzelony przez Walara krasnolód padał na ziemię reszta jego towarzyszy oddała salwę w stronę Walara. Ten ledwo zdarzył schować się spowrotem za kolumnę. Kiedy wszystkie bełty spadły na ziemię myśliwy ponownie wychylił się zza kolumny i tak jak poprzednio zabił jeszcze jednego kusznika krasnoludów.

zabiłem 2 kuszników.
zostało 5 kuszników

Offline Altair

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1125
  • Reputacja: 609
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg ma nas w opiece
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #26 dnia: 16 Styczeń 2008, 09:22:36 »
Altair po zregenerowaniu mocy dzięki czarodziejce, rozwścieczony uniósł kostur w górę i krzyknął w niebogłosy:
-  Iahuxuysh Xuelash Arishesh, Ruesh Anush Arash (Przyzwanie Demona, Magia ÂŚmierci)!
Na dziedzińcu błysnęło fioletowe światło, po chwili kostka na dziedzińcu zmieniła zabarwienie i wyglądała, jakby to było wejście do piekła. Po chwili ujrzeli demona z płonącym mieczem w ręce wpatrzonego w Altair'a.
- Zabij tych krasnoludów, demonie!
Bestia momentalnie wzleciała w górę, i pikując w dół wystawiła przed siebie miecz. Wbiła się w przewodnika. Kiedy potwór wyjął miecz, począł poruszać się bardzo szybko w stronę szeregu kuszników. Miecz wirował jak koło od wozu. Kiedy zbliżał się już do grupy krasnoludów, jeden z nich wystrzelił bełt, który - o dziwo - demon odbił bronią i skierował w stronę serca strzelca. Krasnolud padł martwy, po chwili bestia dotarła do kuszników. Trudno opisać co się stało - w mgnieniu oka w powietrzu pryskała krew, latały ludzkie wnętrzności, czy nawet kończyny. Pozostały kusznik przerażony wystrzelił bełt w kierunku bestii. Demon machnięciem miecza odbił pocisk, który skierował się w stronę ciężko zbrojnego krasnoluda na wschodnim końcu dziedzińca z taką prędkością, że przebił jego tors na wylot. Kolejny strzał strzelca był śmiertelny dla demona. Pocisk trafił go między oczy, a bestia padłszy na ziemię zniknęła.
- To ci dopiero... - rzekł Altair i dobył miecza. Przebiegł kilkanaście metrów do skrzyń, wskoczył na jedną, drugą i wybił się w powietrze wpadając między trzech zbrojnych krasnali. Altair krążył dokoła własnej osi trzymając miecz w poziomie, jak to przystało na porządnego wojownika. W pewnym momencie przypomniał sobie słowa kapitana z wojny z orkami: "Nie czekaj na ich atak, atakuj pierwszy!". I tak zrobił. Ostrze momentalnie poszło w ruch odpychając krasnoludów.
- Chędożony czarodziej w chędożonych gejowskich szmatach! - słyszał krzyki od wojowników.
Podszedł ostrożnie do jednego z nich, natomiast za nim nadal czaiła się reszta. Delikatnie poruszył miecz, po chwili machnął nim z taką siłą, że ciężko było zauważyć jego ruch. Kiedy jeden z nich skinął na resztę, podnieśli topory i ruszli w stronę maga, który nagle zniknął.
- Tutaj jestem! - krzyknął spod ściany.
- Chędożony teleporter! - usłyszał ripostę.
Kiedy podbiegł do niego, ten uniósł kostur w górę i wyrzekł szybko: "Ashush Huash, Grish Izxuash" (Aura Lisza, Magia ÂŚmierci). Wokół niego zebrała się fioletowo czarna poświata, a on sam podniósł nieco wyżej miecz i rzekł:
- Teraz spróbujcie.
Krasnale rzucili się na niego okładając go toporami, ten jednak niewrażliwie stał w miejscu. Po kilku sekundach uniósł miecz, uderzył kilkakrotnie w krasnoluda rozbrajając go, po chwili wsadził mu klingę w serce pozbawiając go życia. Dwóch pozostałych krasnoludów cofnęło się, jednak Altair ponownie wykorzystał moc teleportacji i przeniósł się za ich plecy, a ci nieświadomi po chwili padli od ciosów z tyłu. Dwóch pozostałych również skierowało się w jego kierunku. Ten jednak teleportował się wokół nich bardzo szybko, tak, że nie byli w stanie go trafić. Po chwili w karku jednego z nich znalazło się ostrze Czarnej Klingii, a drugi krasnolud został zdzielony kosturem. Mag był już wyczerpany, więc odszedł do swych towarzyszy, by odpocząć.

Zabiłem 4 kuszników, 6 zbrojnych i przewodnika.
Pozostał 1 kusznik
« Ostatnia zmiana: 16 Styczeń 2008, 14:21:30 wysłana przez Altair »

Offline momo

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 895
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • gothiczeQ
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #27 dnia: 16 Styczeń 2008, 17:39:17 »
Myśliwi nadal ukryci nasłuchiwali odgłosów masakry, jaka działa się na dziedzińcu za sprawą Altaira. W pewnym momencie odgłosy ucichły. Momo wychylił się, by sprawdzić co się działo i ujrzał pobojowisko. ÂŚciany w miejscu gdzie stali kusznicy spływały krwią, natomiast po dziedzińcu porozrzucane były ludzkie kończyny i wnętrzności. Nekromanta zmęczony od walki i rzucenia kilku potężnych zakęć podczas jednej walki, szedł w ich stronę podpierając się kosturem. Nagle coś ruszyło się pomiędzy kolumnami.
- Altair! Za tobą! - Krzyknął elf, po czym jak najszybciej nałożył strzałę na cienciwę i wystrzelił w stojącego na piętrze krasnoluda. Nim jednak kusznik padł martwy od strzały, wystrzelił z kuszy w plecy Altaira. Bełt utknął pod prawym obojczykiem maga...

//Przeciwnicy pokonani
//Zatrzymujemy się do rana (nie koniecznie prawdziwego) mamy czas na wyleczenie ran i przygotowania. Gdyby ktoś potrzebował leczenia, to do mnie, albo jak się zgodzi to do Grega, lub Altaira, ale jest ranny i na razie raczej za słaby na czary.
« Ostatnia zmiana: 16 Styczeń 2008, 17:53:58 wysłana przez momo »

Offline Giual

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 192
  • Reputacja: 0
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #28 dnia: 16 Styczeń 2008, 18:23:20 »
Iliar był ranny więc podszedł do siedzącego moma i poprosiłem go żeby mnie uleczył
- Momo,jestem ranny pomożesz mi jak widzisz.Wtedy pokazałem ranny jakie odniosłem w walce z szkieletami.
- No ładnie oberwałeś zaraz coś z tym.Wtedy momo zaczął coś robić po chwili moje rany zagoiły się.
- Dzięki momo.
Następnie odeszłem od moma i trochę czasu chodziłem sobie bez celu w końcu zauważyłem w oddali Darkona podszedłem do niego i rzekłem
- Jestem Iliar.Po czym czekałem na odpowiedz Darkona.

Offline Altair

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1125
  • Reputacja: 609
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg ma nas w opiece
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #29 dnia: 16 Styczeń 2008, 19:46:20 »
- Ja p***e! K***a j***y s***el niech go c**j strzeli jak słowo daję z***ny c**j! - krzyczał Altair w niebogłosy wyjmując spod obojczyka bełt - momo, pomóż mi proszę, mam jeszcze trochę energii... uleczę się nieco. Podaj mi kostur.
Momo bez słowa podał nekromancie laskę.
- Pomóż mi... dojść do... Ehm... do bramy - momo pomógł przyjacielowi dojść do bramy, ten skierował w kostur w las i mówił dalej - a chybił, trafił. Tam chyba biegnie jakaś wataha wilków - po czym skierował w ich stronę kostur i rzekł jakby nie pamiętając dokładnie słów - Iaosh... Xuupash Elishesh... uhm... Arishesh, Xuysh Ilishash! (Pozbawienie ÂŻycia, Magia Krwi)
Biała kula poszybowała z ogromną prędkością w dół, w kierunku lasu. Po chwili Altair poczuł jak odzyskuje siły witalne, a rana ulega zabliźnieniu.
- No, od razu lepiej. Tylko już z energii to mi nic nie zostało...
Mag wrócił już o własnych siłach na dziedziniec i powiedział jakby do siebie:
- Cholera... szkoda, że żadnego zwierza tu nie ma... Zniewolenie Duszy na pewno przywróciło by mi energię, no ale cóż - po chwili chytrze spojrzał na grupkę szczurów biegających przy paczkach. Dyskretnie uśmiechnął się, spojrzał na boki i niepostrzeżenie spuścił kostur w dół, po chwili rzekł bardzo cichym szeptem - Xuarishesh Elosh Gresh Arishesh, Ruush Izxuysh (Zniewolenie Duszy, Magia Krwi) - zwierzę padło na ziemię i przez około dwie minuty nie ruszało się, aż w końcu padło z wycieńczenia. Altair trochę wzmocniony rzekł do wszystkich - No! Dzięki temu szczu... ekhm, że już odpocząłem, odzyskałem trochę energii. Kto chce leczenia?

Offline Darkon

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 393
  • Reputacja: 0
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #30 dnia: 16 Styczeń 2008, 21:09:49 »
Darkon siedział właśnie na niskim taborecie i rozmyślał co jeszcze myśliwi spotkają na swojej drodze. Po chwili spostrzegł, że podszedł do niego jeden z myśliwych, Iliar.  

- Witaj. O ile się nie mylę to ty jesteś właścicielem tego sklepu w Ombros? Jakoś nigdy tam nie chodziłem, to nie orientuję się za bardzo. - powiedział w stronę Iliara wampir

Offline Walar

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 472
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Live together, die alone.
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #31 dnia: 16 Styczeń 2008, 22:58:21 »
Walar siadł na ziemi opierając się o jedną z kolumn i zaczął marzyć. Wyobrażał siebie jako nekromantę rzucającego potężne czary i pokonującego w pojedynkę potężne bestie. Szybko jednak otrząsnął się z praktycznie nierealnych marzeń i powrócił do zimnej, górskiej rzeczywistości. Popatrzył w gwiazdy i znów zaczął rozmyślać: "ciekawe jaki los zgotowali dla mnie bogowie?" Rozmyślając tak o swojej przyszłości zasnął.

Offline momo

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 895
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • gothiczeQ
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #32 dnia: 17 Styczeń 2008, 21:36:59 »
Kiedy Altair już zupełnie wykończył bestię, pozostali zabrali się za oprawianie zwierzęcia.  Byli tak pochłonięci pracą, że nie zauważyli nawet jak bardzo poprawiła się pogoda.
- ÂŚwietnie, nareszcie możemy się ruszyć z tej dziury. Wszystko co udało nam się wyciągnąć z trolla zostawmy tutaj. Zabierzemy to w drodze powrotnej... miejmy nadzieję. W drogę, zanim znowu zrobi się zadyma.
Jak się okazało po wyjściu, do wielkiej groty mieli zaledwie kilkaset metrów. Po kilkunastu minutach przedzierania się przez głęboki śnieg dotarli do wejścia.
- Miejmy nadzieję, że krasnal chociaż na ten temat nie kłamał.
Weszli do środka. Jaskinia przypominała ogromny tunel, wysoki i szeroki na tyle, że myśliwi idący środkiem nie dostrzegali bocznych ścian. Coraz bardziej zagłębiali się w ciemność. Momo rozpalił pochodnię, by sprawdzić czy przypadkiem drogi nie rozgałęziają się. Gdy tylko zapalił ogień myśliwi ujrzeli poruszające się w oddali skały. Wszystko wskazywało na to, że na drodze stanął im kamienny golem.
- Cholera! Jeszcze tego brakowało. Jak się za niego zabrać...

Offline Akatosh

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 344
  • Reputacja: 71
  • Ablazir
    • Karta postaci

Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #33 dnia: 17 Styczeń 2008, 21:41:47 »
Na około leżało dużo kamieni.Akatosh gdzieś czytał że golemy można zabić bronią obuchową.
-Rzucajmy go kamieniami!-krzyknął Akatosh i wziął do rąk kamień sporej wielkości i rzucił w głowę golema...

Offline Walar

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 472
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Live together, die alone.
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #34 dnia: 17 Styczeń 2008, 21:44:39 »
Walar wyciągnął swój miecz i zaatakował golema. Uderzał go we wszystkie części "ciała", lecz nie dawało to prawie żadnego skutku. Jedynie kilka kamyczków odpadło od wielkiej, ruchomej góry. W końcu myśliwy zirytował się i z całej siły uderzył bokiem ostrza w lewe ramię potwora. Uderzenie było tak mocne że ręka golema pokruszyła się i odpadła od reszty potwora. Golem bardzo się zdenerwował i uderzył Walara, który przeleciał kilka metrów w tył. Poturbowany wstał i postanowił nie zbliżać się więcej do tego monstrum dając pole do popisu swoim towarzyszom.

Offline Altair

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1125
  • Reputacja: 609
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg ma nas w opiece
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #35 dnia: 17 Styczeń 2008, 22:55:57 »
Altair uśmiechnął się drwiąco patrząc na Walara i rzekł:
- I ty chcesz być nekromantą... Tak to się robi - po czym spojrzał w kierunku bestii, wyciągnął przed siebie kostur, spojrzał w dziury w górnej części potwora, sprawującymi chyba rolę oczu i rzekł - Osh Ipash Gresh Ilxuesh Arishesh! (Okaleczenie, Klątwa).
Na wielkiej, ruchomej skale poczęły tworzyć się dziury, popękania i niewielki rowy, jakby po przejechaniu kilofem. Golem bardzo osłabiony padł na jedno z "kolan", po chwili wstał i skierował swój gniew w stronę Altair'a. Ten zaniepokojony odbiegł, powiewając szatą, po chwili rozgniewany wykrzyczał:
- Leżeć, gówno kupy!... czy jakoś tak! - po czym ponownie wyciągnął przed siebie kostur i wrzasnął - Iaash Izosh Xuyshqi Arish Ilxuash, Elisheshxu! (Pasożytnicza Więź, Klątwa)
Nie było widać skutków. Pozostała grupa poczęła ponownie atakować stwora, w czasie gdy Altair rozsunął szaty, wyjął swą czarną klingę i wycedził:
- Spróbuj tego! - i zrobił, o dziwo dosyć głębokie nacięcia od lewego barku do prawego końca torsu i odwrotnie, na krzyż. Grupa patrzyła na niego jak na wariata, nie zauważając, że 'ciało' golema rozsypuje się w tych miejscach.
- Momo! - krzyknął - Wywróć mnie na ziemię - momo popatrzył na niego i nie ruszał się z miejsca - no JUÂŻ! - usłyszał ponownie głos maga i podbiegł do  niego popychając go, tym samym przewracając na ziemię. Golem również się przewrócił. Altair kilkakrotnie uderzył tyłem głowy w ziemię, jednak nie na tyle mocno, by wyrządzić sobie jakąkolwiek szkodę, czy nawet wywołać mocniejszy ból. Głowa golema natomiast uderzała z nieco większą siłą sypiąc się na kawałeczki. Altair wyczerpany rozłożył się na ziemi i ciężko dysząc skończył zaklęcie i zawołał - dobra... wykończcie go.

Offline momo

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 895
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • gothiczeQ
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #36 dnia: 18 Styczeń 2008, 00:37:36 »
Momo wziął do ręki kamień, po czym cisnął go w stronę potwora. Z siłą wzmocnioną przez uderzenie wiatru, wywołane przez elfa, uderzył w uszkodzone już ciało golema, rozbijając go na kawałki. Momo podał rękę nekromancie, pomagając mu wstać z ziemi.
- To było niezłe... Trzeba iść za ciosem. Ruszajmy dalej.
Myśliwi weszli do ogromnej lodowej groty. Promienie słońca wpadały z zewnątrz szczelinami, tworząc błękitne smugi. Ponieważ światło odbijało się od lodowych powierzchni, w grocie było równie jasno, co w księżycową, bezchmurną noc. Drużyna dotarła na środek jaskini, która jednak wydawała się całkiem pusta... Z sufitu spadały małe kawałeczki lodu, po rozbiciu się o ziemię tworząc lodowy pył unoszący się przy ziemi. Nagle odłamków zaczęło spadać więcej, jak gdyby strop zapadał się na nich. Momo spojrzał w górę w ostatniej chwili:
- W nogi! - Myśliwi rozbiegi się na wszystkie strony unikając rozszarpania szponami pikującego w dół smoka. Bestia wyrównała lot zaraz przyziemi, nawróciła przy ścianie i skierowała się w stronę uciekających ofiar.
- Szybko! Kryć się! - Krzyknął momo, po czym sam ukrył się za jednym z lodowych filarów, porozmieszczanych po jaskini. Dobył łuku i w nerwach oczekiwał ruchu kołującej po grocie bestii. Miał nadzieję, że pozostali myśliwi pozostaną maksymalnie długo nie zauważeni...

Lodowy Smok
[a href=\"http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=bc4cb84e115b3437\" target=\"_blank\"]
   
« Ostatnia zmiana: 18 Styczeń 2008, 00:38:16 wysłana przez momo »

Offline Giual

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 192
  • Reputacja: 0
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #37 dnia: 18 Styczeń 2008, 09:47:43 »
Iliar rzekł do wszystkich myśliwych w nadziei że go wysłuchają
- Kiedy ruszymy do ataku,chyba nie chce tu tak sterczeć możemy podzielić się na grupy ci co nie mają łuków pójdą ze mną,Grison,Altair i Momo mogą rzucać w nich czary i walczyć na dystans.Kto idzie ze mną wiem Darkon idziesz ze mną zajdziemy bestie od tyłu.Po tych słowach czekałem na odpowiedz moma.

Offline Altair

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 1125
  • Reputacja: 609
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg ma nas w opiece
Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #38 dnia: 18 Styczeń 2008, 10:18:56 »
Smok czaił się w pobliżu ogromnego sopla, jak niewidomy. Altair szeptem przemówił:
- Jeśli mamy go pozbawić podpory, to najlepszy byłby czar Zew Beliara. Przy odrobinie szczęścia bestia w ogóle zachowa łapy... Kiedy zaczniemy walczyć, musimy się rozbiec. Straci panowanie i równowagę, wtedy jego umysł stoi przede mną otworem, by zaatakować i powoli uśmiercić. Będę musiał się postarać, smoki dysponują przeogromną energią magiczną, tak w ogóle to niektórzy mówią, że to od nich pochodzi magia. Co ty na to, momo?

Offline Grison

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 6623
  • Reputacja: 2319
  • Płeć: Kobieta
  • Grisq. :*
    • Karta postaci

Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #39 dnia: 18 Styczeń 2008, 12:20:13 »
- Cholera jasna- powiedział szeptem Grison. Potężna bestia. Jeśli zaatakujemy otwarcie to nie wyjdziemy stąd żywi. Momo...-powiedział stłumionym głosem Greg w stronę elfa. O ile będziemy się poruszać cicho smok nas nie zauważy. Może powinniśmy się ustawić wokoło bestii i wycelować w jej witalne punkty. Przy odrobinie szczęścia strzały przebiją łuski. Stworzymy pozory frontalnego ataku, a wtedy Altair wyskoczy ze swoim magicznym fiku-miku. Mam nadzieję, że masz jeszcze trochę siły- tutaj Grison zwrócił się do nekromanty. To osłabiło by bestię lub ja spowolniło. Wtedy zasypalibyśmy ją gradem strzał. Jedynie trzeba by było uważać na ten ogon. Smok może nim machać w gniewie i nie dajcie bogowie aby trafił któregoś z nas. Nie obejdzie się również bez zmieniania pozycji strzału. Mam nadzieję że umiecie szybko biegać. Co wy na to?  

Forum Tawerny Gothic

Polowanie Na Smoka
« Odpowiedź #39 dnia: 18 Styczeń 2008, 12:20:13 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything