Zaraz do drzwi dopadł Walar:
- A więc to tu jet ta skrytka... Dobra włazimy - Walar poszedł pierwszy i otworzył drzwi do piwnicy. W środku było strasznie ciemno, i nic by nie było widać gdyby nie dopalająca się pochodnia. Klanowicze ujrzeli pułki zastawione trunkami:
- Więc co, bierzemy trunki i idziemy pohandlować - począł mówić Walar
- A co, będziemy czekać aż tamci się dowiedzą, że ich wykiwaliśmy. Bierz ile poradzisz..