Crisis spojrzał na Marsika i powiedział.
- Nie obraź się Marsik, ale sądzę, że jesteś zbyt niedoświadczony jeszcze, żeby podjąć się sam takiej akcji. Jeśli generał się zgodzi żeby ktoś został, a sądzę, że to powinienem być ja, to mógłbyś zostać jako pomoc dla mnie. Dodatkowo sądzę, że Marant będzie miał dodatkowo kłopoty, oglądałem pewnej nocy gwiazdy i widziałem wielki wybuch, pewnie chcieli wysadzić ten meteor, jak na moje oko im nie wyszło, w nocy widać jak coś się zbliża. Możliwe, że ten posterunek i garnizon będzie przyszłością ludu z Marantu, dlatego ktoś z nas powinien przypilnować budowy i jeśli można, zgłaszam się na ochotnika. - powiedział Crisis robiąc krok w kierunku dowódcy.