E tam, wymyślacie różne teorie spiskowe... Jak dla mnie to Y'Berion chciał zaszpanować przed Bezim, że niby jest wszechwiedzący i zna wszystkich swoich sługusów (w końcu Bezimienny przyszedł po to, żeby mu się w jakiś sposób przysłuzyć, nie?), a tu bohater gry nagle zbił go z tropu, wielki guru się zmieszał, więc żeby nie wyjść na jeszcze większego idiotę uciął temat: ,,a zresztą... nieważne.". Ot i cała tajemnica. Takie jest przynajmniej moje zdanie.