- Ach… znowu to samo… - z wyjętym już mieczem podszedł bliżej dzika. Oba zwierzęta zbliżały się ku Adinox’owi. Wreszcie dzik przyspieszył rzucając się na niego. Jednak człowiek w porę zrobił unik. Gdy już się otrząsnął zauważył, że biegnie na niego wilk, gdy był już wystarczająco blisko, zwierzę podskoczyło. Adinox tylko wyciągnął miecz do góry. Wilk nabił się na miecz i zginął. Mężczyzna podniósł się, nagle usłyszał za sobą dzika – O kurdę, zapomniałem o nim – dzik już biegł w stronę Adinox, nie zdążyłby się obronić za pomocą mieczów, więc musiał zrobić unik. Dzikowi nie udało się zabić człowieka, ale już szykował się do następnego ataku. Na szczęście on też był już gotowy. Wściekłe zwierzę ruszyło na niego, a on stał cały czas w miejscu, czekając aż zwierzę będzie wystarczająco, blisko aby je zabić. Dzik był już o parę metrów. Adinox poczekał jeszcze chwilę i… zwierze nie żyło. Skończyło tak samo jak jego „przyjaciel” wilk – No, teraz do maga – powiedział trochę zdenerwowany, następnie podszedł do trucheł zwierząt i zebrał z nich futra. Gdy już skończył ruszył dokończyć swoją podróż…