- W sumie dobre pytanie... Jak większość elfów chyba urodziłem się w Elanoi, ale dość szybko wyjechałem. Ciasno tam trochę i sztywno, wiesz, tak typowo po elfiemu - Quinn skrzywił się zauważalnie - Nie do końca mi to odpowiadało, zatem jak tylko odrosłem od ziemi to tułałem się trochę po kontynencie. Potem jednak zaczęło się tam robić zbyt gorąco, a ja natrafiłem na teleport tutaj, no i jestem. Najpierw zapisałem się do jakiejś dziwnej organizacji, wywieźli mnie do wieży gdzieś w środku dżungli, którą potem wysadzili najeźdźcy, wszystko płonęło, no koszmar. No i jak się ogarnąłem dołączyłem do Konkordatu.