Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Hagmar w 25 Grudzień 2011, 18:01:09
-
Nazwa: "Misja w cholerę trudna z której Adaś i Araguś wrócą w szwach, ew. w worku"
MG: Aragorn
Ilość wykonujących: 2 (Araguś i Adaś)
Wymagania: Walka dowolną bronią 100%
Nagroda: Zobaczymy
Aragorn czekał na dziedzińcu.
Portret
(http://images2.alphacoders.com/782/thumbbig-78226.jpg)
Statystyki ekwipunku:
Broń 1
Nazwa broni: Krasnoludzkie ostrze
Rodzaj: Miecz
Typ: Oburęczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Miecz ten wykuty został z 60 sztabek stali a jego zasięg wynosi około 1,4 metra. Ostrze to wykonane zostało przez prawdziwych mistrzów kowalstwa w krasnoludzkim mieście Ekkerund.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
Broń 2
Nazwa broni: Katana
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 20
Opis: Wykuty z 55 sztabek mithrilu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [100%]
Broń 3
Nazwa: Ostrze rozpierduchy
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
Nazwa broni: Różdżka ognia
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Kula ognia
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek
Broń 4
Nazwa broni: Sztylet
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 25 sztabek stali o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Odzienie
9xNazwa odzienia: Pancerz Kruka
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich
Nazwa odzienia: Zbroja kolcza
Rodzaj: zbroja niepłytowa
Typ: zbroja kolcza
Wytrzymałość: 21
Opis: Wykuta z 150 sztabek żelaza.
Wymagania: Używanie zbrój niepłytowych
Pas
Sakiewka - 100 sztuk złota
Statystyki postaci
Specjalizacje walki:
Używanie różdżek
Walka bronią dystansową 50%
Walka bronią sieczną 100%
Używanie zbrój miękkich
Używanie zbrój niepłytowych
Rozpoznawanie roślin
Umiejętności:
Perswazja
Koncentracja
Telekineza
* Czarna skaza
* Skrzydła
* Drapieżnik
* Kamienna skóra
-
Przybyłem na dziedziniec widząc Aragorna spokojnie podszedłem i spytałem:
Szefciu po co mnie wezwałeś?
Portret:
(http://images.alphacoders.com/748/thumbbig-74851.jpg)
Statystyki ekwipunku:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)
Broń 1:
Nazwa broni: Klinga ÂŁowcy
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
Broń 2:
Nazwa broni: Uderzenie wiatru
Rodzaj: łuk
Zasięg: 50 metrów
Precyzja: 40%
Opis: Wykonany z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Walka bronią dystansową [50%]
Broń 3:
Nazwa broni: Lekki miecz półtora ręczny.
Rodzaj: miecz
Typ:półtora ręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 1 metra.
Wykuty przez maureńskich kowali.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Broń 4:
Nazwa broni:Nazwa broni: Nóż na wilki
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 15
Wytrzymałość: 11
Opis: Wykuty z 25 sztabek żelaza o zasięgu 0,3 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Odzienie:
Nazwa odzienia:
Przepaska na noże
Opis: Skórzana przepaska na korpus z miejscem na 16 sztyletów do 10 centymetrów długości.
10x Nazwa broni: Nóż do rzucania
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 25 sztabek mosiądzu o zasięgu 8 centymetrów.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Pas:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/3/3e/Runa_heshar.jpg)
Nazwa runy: Heshar
Rodzaj: runa ognia
Opis: Po wypowiedzeniu nazwy runy, w wolnej dłoni powstaje niewielki ognisty pocisk, zawieszony w powietrzu nad ręką czarującego. Zasięg jest zależny jedynie od rzucającego. Pocisk, podobnie jak kamień, leci tak daleko jak zostanie rzucony. Czar może być manipulowany umiejętnościami magicznymi typu telekineza, psionika i mortokineza. Po trafieniu w cel, kulka rozpryskuje się parząc oponenta. Poparzenia jednak nie są duże, więc cel rzadko ginie w wyniku zadanych czarem obrażeń.
Pancerz Samotnego ÂŁowcy
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich
Płaszcz wędrowca
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: płaszcz
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełnianego płótna.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich
Statystyki postaci
Specjalizacje:
Umiejętności nabywane:
*Walka bronią sieczną [100%]
*Używanie zbrój miękkich
*Akrobatyka
*Walka bronią dystansową [75%]
*Otwieranie wszelkich zamków
Osiągnięcia:
* Pogromca smoków
Umiejętności rasowe:
*Potencjał magiczny
*Potencjał chemiczny
*Ciało z gliny
*Ulubieniec bogów
*Bystry umysł
Magia: brak
-
Pojedziemy sobie... szlakiem bitew stoczonych za czasów XVI Komturii Kruczego Bractwa. Odparł zakładając siodło na wyjątkowo dużego czarnego konia. Icek, bo tak się koń był osobistym zwierzakiem Mistrza.
(http://fc06.deviantart.net/fs15/f/2007/086/6/b/The_Death___Detail_Horse_by_Elsouille.jpg)
-
Dobrze jak sobie życzysz. Po czym także założyłem siodło na przygotowanego ciemno brązowego ogiera. Gdy już to zrobiłem dosiadłem swego konia który wabił się Gucio. Jak już na nim siedziałem ruszyłem powoli bez słowa za Aragornem.
-
Przed nami kilka dni drogi, rozmawiałeś z Yarpenem? Dracon był ciekaw, w końcu takie historie nie zdarzają się codziennie.
-
Z tatinkiem? No parę zdań z nim zamieniłem. I tyle, ale wiesz oboje jeszcze nie przyswoiliśmy tego do siebie.
Na chwile zamilkłem po czym dodałem:
-A gdzie konkretnie planujesz jechać?
-
Na zachodni brzeg delty Amertodonu, są tam ruiny pewnego fortu i aż dwa chramy dracońskie leżące niemal obok siebie. Zahaczymy o stolicę, musimy kupić sprzęt.
-
A czego chcesz tam szukać?
-
Historii. I pewnego artefaktu.
-
A co to za artefakt konkretnie? I czy bardzo cenny jest?
-
Tego jeszcze nie wiem, nie wiem też co to jest.
-
A czyli po prostu stara dracońska legenda? W tym momencie ujrzałem samotny budynek wśród pól, nie czytelny z tej odległości wskazywał że to karczma. Z komina unosiła się wąska smuga czarnego dymu. Jak tylko ujrzałem oberżę nie czekałem na odpowiedź szefa, tylko zadąłem kolejne pytanie:
-Zatrzymujemy się tu co nie?
-
Tak, wiesz to nawet nie legenda... po prostu chcę sprawdzić ten fort. Kiedyś go szturmowaliśmy i ktoś o czymś zapomniał. Zamów nam coś i pokój weź, na koszt... pana Navarre. To w końcu jeszcze jego ziemie.
-
Wszedłem do karczmy u wcześniej zostawiając konia z Aragornem. Zbliżyłem się do baru za którym stał karczmarz.
Po czym powiedziałem:
-Chciałbym wynająć dwa pokoje na koszt pana Navarre. Po tych słowach pokazałem srebrnego skorpiona na ramieniu, i dodałem: I daj dwa dzbanki miodu, oraz karpia po żydowsku. Gdy tylko otrzymałem dzbanki z miodem usiadłem pod ścianą w ciemnym rogu, i czekałem na szefa.
-
Szefu wgramolił się chwilę później, karczmarz nie był zadowolony z faktu iż płacić ma osoba nie obecna. Dlatego też Dracon zapłacił sam, z dobroci serca. Aragorn usiadł przy stole. To o czym rozmawialiście z Yarpenem.
-
-Z Yarpenem rozmawiałem głownie o mojej matce i o tym co się działo po tym jak odszedł. No i tym podobne bzdety. A powiedz mi co planujesz kupować w mieście?
-
Pochodnie, liny i prowiant na kilka dni. - upił łyk miodu z dzbana, miód był chrzczony... - Ehhh... chrzczony.
-
Napiłem się także miodu po czym stwierdziłem- Faktycznie chrzczony, no ale trza przeboleć.
//:Chrzczony ;[
-
Niee, to zniewaga majestatu. Dracon wylał zawartość na podłogę. Wódki, ja wyczuje nawet kroplę wody. I nie, nie zapłace. Karczmarz przyniósł dzban czystej "Domenickówki", prawdziwego krasnoludzkiego bimbru. Przeszliśmy do alkierza.
-
Gdy tylko znaleźliśmy się w Alkierzu, nalałem do kieliszków wódki po czym spytałem:
-A co tam u twojej wybranki serca?
-
Zostawiła mnie, wzięła dzieci i wyjechała do wymiaru.
-
A to co się stało?
-
Dracon pociągnął z kieliszka. Uff mocne... Zaniedbywałem ją. Podobno. Poznała jakiegoś elfa... dyplomatę psia mać.
-
To czemu nie pozbyłeś się tego elfa?
-
Nie dorosłem do stałego związku. To nie dla mnie. Jestem typem... awanturnika.
-
No rozumiem. Po tych słowach pociągnąłem kolejny łyk Domenicowej wódki i spytałem:
O której jutro wyjeżdżamy?
-
Nie wiem, jak wstaniemy. Opowiedz mi coś o sobie. Co robiłeś przed przybyciem tu.
-
Tak po prawdzie to gdy tylko matka zmarła ledwie wiązałem koniec z końcem. Jakoś tak się stało że zaciągnąłem się do zbójeckiej bandy, później awansowałem na herszta. Ale wiesz jak to w życiu bywa długo to nie trwało, wpadłem w ręce straży. Dzień przed stryczkiem do celi wrzucili starego elfa. Jakiś buntownik to był, on opowiedział mi o teleporcie, jakoś się udało nam uciec. Ja ruszyłem prosto do teleportu a co z nim się stało to nie wiem.To by było na tyle.-Zrobiłem kolejny łyk i spytałem -A ty?
-
Nocy by nie starczyło ale zacznijmy... Urodziłem się sześć wieków temu w Isgharze, w rodzinie dyplomatów. Mając 20 lat opuściłem dom, tułałem się po świecie, walczyłem na wielu wojnach. Przeważnie w tych toczonych przez ludzi i orków. Ja walczyłem po stronie zielonoskórych.
-
-Z przekonania czy za opłatą?
-
Wtedy za opłatą, przekonań nabrałem później. Gdy wraz z bratem trafiliśmy na Zgromadzenie Angelosa. Zabiłem ich Arcykapłana i jakieś pół setki wojowników, uciekłem. Wycieńczonego znalazło mnie Krucze Bractwo.
-
Czyli twoje życie było bardzo barwne. Dopiłem wódkę po czym się przeciągnąłem i powiedziałem. -Wypadało by iść spać byśmy jak najwcześniej wstali i wyruszyli.
-
Racja, idź ja posiedzę jeszcze chwilę.
-
Jak chcesz. Dobranoc. Po tych słowach wstałem i dopiłem resztkę wódki. Gdy tylko to zrobiłem ruszyłem powoli na piętro do swojego pokoju.
Aragorn nie siedział zbyt długo przy pustym stoliku. Nie wiele czasu po swoim kompanie ruszył także do swojego pokoju. Obaj bohaterzy słodko sobie spali, noc im szybko minęła. Gdy tylko się obudzili zeszli w pełnym rynsztunku. Karczmarz już czekał na nich z śniadaniem. Jak tylko sobie pojedli wyszli z gospody i ruszyli powoli do stajni gdzie czekały osiodłane konie, na które wsiedli i ruszyli. Obaj jeźdźcy pędzili kłusem po zamarzniętym trakcie.
-
Aż dotarli do stolicy, zostawiwszy konie w stajni ruszyliśmy na targ.
-
Szedłem powoli krok za Aragornem, w końcu to on wiedział co chce kupić i od jakiego handlarza. Cierpliwie czekałem na to gdzie mnie zaprowadzi i co powie.
-
Masz tu moją sakiewke i kup: pięć pochodni... nie... dziesięć. Zapas suszonego żarcia i wody na tydzień, 100 metrów liny i o czym zapomniałem? Spytał dając woreczek z złotem.
-
Chyba niczego nie zapomniałeś. Dobra idę.
Jak powiedziałem tak zrobiłem. Powoli ruszyłem wzdłuż stoisk patrząc na towar i kupców. Doszedłem do stoiska pewnego krasnoluda i powiedziałem:
-Witam waćpana chciałbym sto metrów liny, dziesięć dobrych pochodni oraz zapas suszonej żywności i wody tak na jakiś tydzień. Ile się za to należy? A i żeby lina była gruba by utrzymała z dwieście kilo.
- Tak panie jak se życzysz karwa kawka. I należy się 100 sztuk złota.
Po tych słowach zapłaciłem i poczekałem aż krasnal spakuje mi towary. Gdy tyko je otrzymałem to wróciłem z nimi do Aragorna i do niego powiedziałem:
-No to chyba tyle?
-
Tak. Gdy odchodzili dracon sprawdził linę, solidna elfia robota. Wolisz jechać lasami? Czy bezpiecznym traktem obok Bractwa?
-
Pff... Głupie pytania szefuńciu zadajesz oczywiście że lasami. I to z wielu powodów.
-
Wyjechaliśmy z miasta. Przed nami dobre kilka dni drogi.
-
Gdyby ktoś obserwował ciemne lasy hrabstwa Verran, to by ujrzał dwóch dziwnych jeźdźców. Była to dziwna para człowiek i dziwna czarna jaszczurka. Zwykły chłop by powiedział że to mały smok, inny że monstrum których na wyspie jest nie mało. Ale człowiek uczony wiedziałby że to Czarny Dracon.
Owi jeźdźcy pędzili kłusem przez lasy, widać było że ich konie były bardzo dobrze wyszkolone gdyż te piękne zwierzęta bez trudu i narażenia jeźdźców pędza wśród gęstwiny Verańskich lasów. ÂŁowcy nie robili sobie zbyt długi przerw wystarczały im tylko przerwy na napojenie zdyszanych koni. Jeźdźcy pędzili godzinami, aż w końcu nadszedł czas na zasłużony odpoczynek. Ta dziwna para zatrzymała się na nie wielkiej polance w środku lasu, rozkulbaczyli konie, rozpalili ognisko, położyli i przykryli się derkami aby spokojnie odpocząć.
-
Aragorn w pewnym momencie poszedł za potrzebą, gdy skończył jego wyczulone zmysły wychwyciły odgłos łamanej gałązki. Mimo nocy widział doskonale, z lasu obserwowała ich grupka ludzi.
Adamus! Mamy gości. Moira! Pokaż się dziwko. Zza drzew wyszła kobieta, jej nadgryziony przez czas pancerz zdobił wyblakły symbol przedstawiający głowę jelenia. Była to do niedawna banda najemników z Atusel, ale z jakiegoś powodu zmyli się z miasta.
Czego chcesz gnoju, to mój...
E e e. - dracon pogroził palcem. - To dzikie tereny, mimo iż mają nazwę to są niczyje. Masz coś mojego. W tym momencie dracon i Moira wyjęli miecze, ewentualny pojedynek wygrałby Aragorn ze swoim mithrilowym cudeńkiem. Nie radzę, jest was tylko siedmioro.
Róg jest mój, uczciwie go...
Ukradłaś suko. To bym wybaczył, ale porwanie dziecka? Nie obchodzi mnie że to się dobrze skończyło i było z rok temu. Powinniśmy was wytłuc w Atusel. Psujecie dobre imie profesji najemnika. Reperio in armis pax deorum. Słowa w obcym języku zdezorientowały najemniczkę, to dało ÂŁowcy czas na wyprowadzenie ciosu, cięcie jakie wyprowadził trafiło płytko Moirę w udo, żyła tylko dlatego że w porę zrobiła unik, teraz klęczała na zdrowej nodze, nie dała rady sparować kolejnego, tym razem silniejszego ciosu idącego od góry, siła uderzenia sprawiła że miecz kobiety pękł. Wyrzuciła bezużyteczny złom, chciała uciec czołgając się po ziemi, Dracon spokojnie do niej podszedł kopnięciem obrócił na plecy i chwytając miecz ostrzem do dołu przebił jej serce. Z lasu wybiegło 6 jej kompanów.
6x Najemnik
Uzbrojony w:
1.
Nazwa: Ostrze
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
Odziany w
Nazwa odzienia: Pancerz myśliwego
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania:Używanie zbrój miękkich
Specjalizacje:
Walka bronią sieczną 100%
Umiejętności nabywane:
Używanie zbrój miękkich
-
Gdy tylko usłyszałem słowa Aragorna powoli dźwignąłem się z ziemi równocześnie dobywając łuku. Gdy już stałem na nogach powoli nałożyłem strzałę na cięciwę łuku. W tym momencie z lasu wyszła kobieta. Trochę mnie to zdezorientowało, ale jak tylko usłyszałem ton szefa zrozumiałem że dojdzie najprawdopodobniej do walki. W ciągu ułamku sekundy kobieta leżała już martwa na ziemi, i z lasu wybiegali jej towarzysze. Gdy tylko pierwszy wyskoczył za krzaków w momencie dostał strzałę w łydkę. Wściekłem się bo celowałem w serce, ale nie było tego złego co by an dobre nie wyszło w końcu był "wyeliminowany". Nim zdążyłem schować łuk i wyciągnąć miecz zaatakowało mnie kolejnych dwóch z prawej i lewej strony. Gdy byli kawałek ode mnie zrobiłem salto w tył, obaj bandyci nie zdążyli wyhamować i zderzyli się głowami. Jeden upadł zdezorientowany na ziemie a drugi po chwili zamroczenia rzucił się na mnie. Atakował z góry, jego cios z dziecinną łatwością wyminąłem i rozciąłem zbroje na plecach. Kolejna sekunda i miecz znalazł się w jego ciele przebijając lewe płuco i serce. Teraz akurat wstał drugi, rzucił się na mnie ale nic mu to nie dało bo sparowałem jego cios i odbiłem broń i jego skromną osobę. W tym momencie przyskoczyłem kawałek, udałem przewrócenie. Nie musiałem długo czekać na atak. W tym momencie wykonałem atak z ziemi, co spowodowało szerokie rozcięcie na brzuchu przeciwnika. O dziwo trzymał się on jeszcze na nogach, ale pchnięcia prosto w serce nie dał rady już uniknąć. Także w tym momencie raniony na początku żołnierz wstał i zaczął uciekać kuśtykając. Miecz przełożyłem do lewej ręki i rzuciłem sztyletem który wbił się pod jego prawą łopatkę.
3/6
//: Isiusiuniu wiedz tak na przyszłość że umiem akrobatykę i pisałem to mając na drugiej karcie otwartą wiki z ciosami jakie mogę użyć :P
-
Aragorn zostawił katanę w ciele Moiry, nie było czasu na szarpanie się. Dobył sztylet w lewą rękę i rzucił w nadbiegającego najemnika trafiając go w mostek. Szybko dobył różdżki. IGOI, IGOI! Dracon celował w głowę i pierś kolejnego najemnika, ten zdążyłby zrobić unik gdyby nie to że... kule ognia podążyły za nim dzięki telekinezie Aragorna. Trafiły go w twarz uśmiercając niemal od razu. Trzeci postanowił zwiać. IGOI, IGOI, IGOI! Trzy ogniste kule trafiły najemnika w plecy, jego skórzany pancerz zajął się ogniem a człowiek skonał w męczarniach.
-
Oczyszczając miecz i sztylet o szmaty jednego z trucheł spytałem Aragorna:
-Kto to był?
-
Konkurencja, w forcie będzie ich jakieś pół setki. Moira popełniła błąd, ale Ghirak ich to "tfardy szkulfiel", nie da się tak łatwo.
-
Zrobiłem lekki grymas na słowo "konkurencja" po czym schowałem oręż do pochw. Gdy się z tym "uporałem" stwierdziłem:
-No wypadałoby iść spać, by jutro znowu ruszyć.
-
Gdzie? Chyba do domu. Bo sami ne damy rady.
-
Siadając na derkę powiedziałem:
Ty tu dowodzisz i to od ciebie zależy gdzie pojedziemy. Tylko musimy dać koniom odpocząć bo je zajedziemy jeśli teraz ruszymy.
-
Wiem, śpij. Ja... ja polecę na zwiad.
-
-Ok
Po tych słowach ułożyłem się i zapadłem w pół sen aby w miarę wiedzieć co się w okół dzieje.
-
"Rano" Aragorn siedział dłubiąc patykiem w ognisku. Ty powoli się budziłeś. Wstawaj królewno, wracamy do domciu. Tam jest ich setka.
-
-Rozumiem, a szkoda.
Po tych słowach przeciągnąłem się, wstałem zwinąłem derkę i osiodłałem konia. Gdy to wszystko zrobiłem wsiadłem na niego i powoli ruszyłem za Aragornem.
I wróciło "dwóch" bohaterów do swego siedliszcza. Podróżowali trzy długie dni, podróż nie była jakaś ekscytująca. Parę naście postojów by napoić konie oraz żeby odpocząć. Po dwóch dniach byli w karczmie w której się zatrzymali na początku swej podróży. Tak więc podróż ich była mało ekscytująca.
-
I dojechali do domu...
Zadanie zakończone!
Adaś - 111szt. złota
Araguś - 111szt. złota
Złoto jest z skarbca gildii.
-
//: Isiusiuniu wiedz tak na przyszłość że umiem akrobatykę i pisałem to mając na drugiej karcie otwartą wiki z ciosami jakie mogę użyć :P
//Z dwoma mieczami, sztyletem i nożami do rzucania na wyposażeniu na pewno wygodnie jest wykonywać takie akrobacje.
Nie otrzymujecie talentów