Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Elizabeth w 04 Czerwiec 2015, 18:34:06

Tytuł: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 04 Czerwiec 2015, 18:34:06
- Dobrze - odparła uśmiechając się do rycerza. - Co to za prośba?

//Nazwa wyprawy: Próba siły #9 - Elizabeth
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Zasady do uczestnictwa w wyprawie: zgłoszenie się w punkcie rekrutacyjnym Bractwa ÂŚwitu
Uczestnicy wyprawy: Elizabeth

Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2015, 19:41:44
- Ludzie w mieście zgłaszają się do mnie z różnymi problemami. Oczekują od rycerstwa, że pomoże im w walce z niebezpieczeństwami. Nieważne czy są to kryjące się po kanałach potwory, rozjuszone dzikie zwierzęta napadające na karawany zaraz za bramami miasta, czy bandyci na tychże. Od nas wymaga się, że temu zaradzimy. I właśnie dzisiaj, niespełna godzinę przed twoim... "zapodzianiem się" - zawahał się na chwilę, mówiąc ostatnie słowa jakby chciał wrzucić je w cudzysłów, po czym kontynuował -  - zgłosił się do mnie kupiec. Kupiec ten twierdził, że przy bramie miejskiej, Powroźniczej, czają się bandyci, którzy najpierw znajdują ofiary samotnie wyjeżdżające z miasta, a potem je na trakcie napadają. Ten handlarz jest tutaj i jeżeli chcesz do nas dołączyć, to porozmawiaj z nim i wysłuchaj, co ma do powiedzenia. Potem mu pomóż, w miarę możliwości oczywiście.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 04 Czerwiec 2015, 19:58:06
- Ojejciu... - zawahała się odrobinę - myślisz, że podołam? Samotna walka na zgraję bandytów wydaje się dla mnie samobójstwem. Dopiero od nie dawna zaczęłam posługiwać się mieczem...
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2015, 20:01:08
- Nikt nie powiedział, że jest to zgraja. Nikt nie powiedział, że będziesz musiała z kimkolwiek walczyć. Na razie spróbuj mu po prostu pomóc. Dalej się... dalej się zobaczy.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 04 Czerwiec 2015, 20:03:16
- Dobrze. Zrobię to dla ciebie. - Elizabeth uśmiechnęła się szeroko do rycerza. - To ja... idę. - mówiąc to podeszła do niego bliżej i rozłożyła ręce, jakby chciała się przytulić.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Czerwiec 2015, 20:06:32
Antoine nie powiedział nic, tylko nadal siedząc na swoim krześle zrobił wymowną minę. O taką:
(http://i0.kym-cdn.com/photos/images/masonry/000/259/943/694.png)
Potem tylko wskazał ręką w prawo, gdzie stał jakiś elf, ubrany jak najbardziej kupiecki kupiec na kupieckim przyjęciu, który rozmawiał z jednym z rycerzy.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 04 Czerwiec 2015, 20:21:39
Elizabeth cofnęła się o krok i jedynie pokazała język rycerzowi. Potem w podskokach udała się do handlarza, machając  mu jeszcze na pożegnanie.
Gdy dotarła do elfa, uśmiechnęła się szeroko, a swymi oczami błyszczącymi jak brylanty badała sytuacje. Widząc, że zapewne przerywa im rozmowę, ukłoniła się obojgu jak na damę przystało i zwróciła się do nich:
- Witam Państwa. Czy można przeszkodzić?  - Uśmiechnęła się do obojga pokazując im swoje śnieżnobiałe ząbki.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2015, 11:19:56
Rycerz okazał się niesamowitym ciachem. To było pierwsze, co dostrzegła kobieta, gdy podeszła bliżej. Zakonnik akurat ściągał hełm z głowy, który zasłaniał część rysów jego twarzy. Jego niekrótkie ciemne włosy, silne i zdrowe, zafalowały na lekkim wietrze, odgarnięte na bok i spięte jakimś rzemykiem. Mocne brwi okalające piwne oczy świetne komponowały się z dwudniowym, niezgolonym zarostem na mocnej, surowej szczęce. Rycerz miał twarz prawdziwego herosa, a ciało młodego boga, co dało się poznać nawet mimo okrywającej je stalowej zbroi.
Elf za to był zwykłym elfem, ubrany jak zwykły elfi kupiec, których wiele na zwykłych elfich kupieckich... jarmarkach. Nosił zielonawo-brunatną szatę, spiętą pasem w pasie. Buty miał z długimi czubami, zakręcone, na nową modę, która niestety rozprzestrzeniała się również wśród przedstawicieli innych ras. Twarz miał typowo elfią, czyli nijaką, chociaż całkiem pociągającą dla kobiet.
- Oczywiście - powiedzieli niemal jednocześnie.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 05 Czerwiec 2015, 11:50:53
Elizabeth widząc jak bardzo uroczy jest rycerz bez opamiętania zaczęła bawić się włosami, zapominając całkowicie po co tu przyszła. Wpatrywała się w rycerza swoimi oczami, które teraz mogły przypominać ametysty.
- Jestem Elizabeth. Bardzo miło panów poznać - powiedziała kobiecym głosem, kłaniając się ponownie.
- Mówił ktoś Panu Rycerzowi, że jest Pan bardzo urodziwy? - zapytała się rycerza, nie odrywając od niego wzroku, jakby był z jakieś bajki.  Zaś jej buzia lekko otwarta wyrażała zdumienie nad pięknem wojownika.

Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2015, 11:58:53
Rycerz uśmiechnął się promiennie, a uśmiech ten był niczym zapowiedź wiosny, pierwsze promienie słońca wznoszące się nad horyzontem, niczym nowo rodzące się życie. Dzień stawał się jakby weselszy, nagle dostrzegało się trel ptaków, czuło się gorąco bijące od wewnątrz, majaczące wcześniej gdzieś daleko. Ten uśmiech był tym o czym marzyła każda kobieta. Chciałaby być obdarowywana takim uśmiechem każdego dnia, codziennie widzieć tę twarz, która bezczelnie wykrzywia się w tak cudowny sposób, sprawiając, że zapomina się o wszystkim innym. Chciałoby się tylko przytulić do tego człowieka, utopić się w jego ramionach, posmakować jego ust i dać się zapomnieć...
- Tak, mój partner życiowy powtarza mi to codziennie. Dobrze mieć kochanego mężczyznę przy boku - powiedział i puścił oczko do kobiety.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 05 Czerwiec 2015, 12:06:58
Elizabeth zrobiła wielkie oczy. Nie sposób była się opanować, a z jej ust wypłynęły słowa niedowierzania:
- Ale...ale...ale jak to? - spoglądała na niego i wyobrażała sobie go z tym elfem. Nie mogła się nadziwić jak ktoś może być tak szalony, żeby się decydować na tak dziwne związki.
Przecież to nie etyczne! Pfuuu! - pomyślała dalej nie wierząc co usłyszała. Pociągnęła nosem i spojrzała na mokrą chustę, którą trzymała w dłoniach. Patrzyła na nią, bo na rycerz już nie mogła.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2015, 12:12:14
- Ale... Ja lubię kobiety! - zakrzyknął elf, z wielką nadzieją w głosie.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 05 Czerwiec 2015, 12:16:49
Elizabeth spojrzała z nieuzasadnioną złością na elfa. Wkurzał ją fakt, że elf był na tyle odważny, żeby przerywać jej bardzo interesującą rozmowę z pięknym rycerzem.
- Zamtuz jest niedaleko jak tak Pana ciągnie do lubienia kobiet! - odburknęła Elizabeth.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2015, 12:20:34
- Proszę się uspokoić - powiedział łagodnie rycerz, kładąc kobiecie dłoń na ramieniu. Ależ to było dłoń!
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 05 Czerwiec 2015, 12:25:35
- Przepraszam - wyraziła skruchę, spuszczając lekko głowę.
Elizabeth przypomniała sobie po co tu przyszła i zwróciła się do elfa w przepraszającym tonie:
- Bo ja tutaj... - podrapała się po głowie - chciałam się dowiedzieć więcej o pańskich bandytach.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2015, 15:15:37
- O moich bandytach? - dopytał z niedowierzaniem elf. Nie tyle, że nie wiedział o jakich bandytów chodzi, ale po prostu nie bardzo wiedział jak ta drobna i filigranowa dziewczynka miałaby mieć cokolwiek wspólnego z bandą, która grasowała na wschodnim gościńcu. Jego twarz wyrażała zdziwienie, lecz narrator pozwolił sobie nie przywołać jej żadną ryciną.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 05 Czerwiec 2015, 15:22:02
- No bo ja słyszałam...- obrzuciła elfem wyzywającym spojrzeniem oraz szerokim uśmiechem - że ma pan jakiś problem.

- Oooo, tamten rycerz tak powiedział. - wskazując swoim drobnym palcem na stoisko rekrutacji i rycerza, z którym wcześniej rozmawiała.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2015, 19:19:39
- I wysłał Ciebie, byś mi jakoś pomogła, tak? - dopytywał się, kiwając znacząco głową, jak to starsi kiwają, gdy nie bardzo wieżą w słowa małego dziecka.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 05 Czerwiec 2015, 19:41:56
- Nie jestem małym dzieckiem! - oburzyła się Elizabeth.
- To, że jestem mała, nie znaczy, że jestem dzieckiem! Rozumiesz? - mówiła opanowanym głosem szorstkim jak brzytwa, grożąc mu przy tym palcem.
Po tych słowach wypięła swój tors do przodu oraz skrzyżowała swoje ręce, jakby była obrażona. Patrzyła na niego z lekką wyższością swoimi oczami koloru ametystu.
- No gadaj, nie mam całego dnia - powiedziała machając dłonią od niechcenia.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Czerwiec 2015, 00:30:09
- No dobra, chodź ze mną do bramy, tam Ci wszystko wytłumaczę.
Potem wszystko potoczyło się już szybko. Poszli, ruszyli, dziarskim krokiem parli naprzód, nie cofając się do tyłu ani nie zważając na wszystkie autentyczne fakty. I w ogóle. Znaleźli się więc przy bramie. A brama jaka jest każdy widzi, parafrazując wpis z pewnej encyklopedii. Z kamienia była, obmurowana, obtynkowana i obszczana. Jak to brama. Kręcili się przy niej strażnicy, rycerze, kupcy, bandyci, urzędnicy znaczy się, złodzieje i wieśniacy.
- Zaimprowizujemy coś, dobrze? Udamy następny wyruszający samotnie konwój, a oni za nami ruszą. Jak już będziemy kawałek za miastem powinni nas napaść, wtedy szybko się z nimi rozprawimy i będziemy zadowoleni. Dobrze?
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 06 Czerwiec 2015, 01:37:53
- My?. - zapytała się z niedowierzaniem. - Umiesz walczyć?
Machnęła na to ręką i dodała:
- Dobra, to bez znaczenia. - Uśmiechnęła się do niego szeroko. - Jakoś damy radę, co nie? - mówiła obdarowując go kobieco uroczym głosem i puszczając mu oczko. Zapominając już w ogóle o wcześniej sprzeczce, przytuliła się do jego ręki i krzyknęła: - Będzie fajnie, zobaczysz!
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Czerwiec 2015, 10:46:09
- Nawet nie wiesz jak bardzo - powiedział kupiec, uśmiechając się obleśnie. Elizabeth jednak nie mogła tego skrzywienia twarzy zobaczyć, gdyż właśnie patrzyła się przed siebie. Jej wzrok skoncentrował się akurat na niewielkim wózku zaprzęgniętym w starą, kulawą szkapę, która lata świetności miała jeszcze przed kolonizacją Numenoru. Na tym właśnie wózku mieli podróżować, jak się szybko okazało. Elf, który przedstawił się jako Judasz zwany Isakriotą, poprowadził ją tam i szybko wsadził na kozetkę. Dziewczyna była lekka, więc nawet on nie miał problemów, by podnieść ją do góry. Sam usadowił się tuż obok, może nawet nieco zbyt blisko, strzepnął lejcami i ruszyli. Powoli, chybocząc się na bruku wyściełającym wjazd do miasta, parli naprzód. Ku nieznanym.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 06 Czerwiec 2015, 11:30:15
Elizabeth siedziała grzecznie obserwując całą okolice. Jeszcze nie zwiedzała szlaków w tym pięknym kraju, więc szczególnie ją to ciekawiło. Słuchała śpiew ptaków i spoglądała na różne rośliny, które po lekcji z Eleną, była w stanie rozpoznać. Dziwiła się nad tą wielką różnorodnością, mając wielki zaciesz na twarzy.
- Może zrobimy sobie wianki? - zapytała się niewinnie
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Czerwiec 2015, 00:04:32
- Wianki? - dopytał się elf, odwracając głowę w stronę kobiety. Zrobił to spokojnie i powoli, lecz widać było panujące napięcie, które urosło nagle niczym... coś, co szybko rośnie. Wpatrywał się chwilę w oczy Elizabeth, szukając jakby czegoś. Dziewczyna nie potrafiła rozpoznać czy to był strach, niedowierzanie czy cokolwiek innego.
- Skąd... skąd znasz hasło? - wydusił z siebie, zatrzymując powóz na drodze. Byli kawałek drogi za miastem, wokół akurat nie było nikogo.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 07 Czerwiec 2015, 00:17:29
Przez głowę Elizabeth przebiegło miliony myśli. Normalna głowa pewnie eksplodowałaby od nadmiaru informacji, które wytwarzała wciąż wymyślając to nowe, większe spiski. Głowa Elizabeth opadła na ramie i uśmiechnęła się szeroko, nazbyt złowieszczo.
- Widzisz...słuchowi kobiety nic nie umknie. - Jej oblicze nagle zmieniło się z grzecznej dziewczynki na małego, wrednego diabła. Jej oczy nie zdawały się być już ślicznie ametystowe, a teraz bardziej przypominały krwiste granaty. Ręce zaś spoczęły na klatce elfa, trzymając go mocno i kurczowo.
- Chyba masz mi wiele do wyjaśnienia. - powiedziała prostując głowę i uśmiechając się pokazała mu zęby, w tym kły, które wydawały się ostre jak brzytwa.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Czerwiec 2015, 11:22:22
Elf przełamał uścisk, wyrwał się i odepchnął kobietę. Ta zleciała z kozetki, runęła na twardą ziemię i obiła sobie co nieco. Handlarz tymczasem sięgnął za pas, wydobył z niego sztylet i chciał skoczyć z wysokości siedziska na kobietę, przebijając ją ostrzem.

//1x bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta), uzbrojony jedynie w jeden sztylet.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 07 Czerwiec 2015, 12:14:35
Obolała Katherine spodziewała się oporu. Zrzucona z powozu uderzyła ze sporą siłą w ziemię. Jej plecy obolałe zaczęły również lekko krwawić od ostrych kamieni. Była to mała rana, bardziej szczypała niż bolała. Jednak wystarczyła, żeby uświadomić powagę sytuacji i, że zaraz może zginąć. A najgorsze jest to, że ten brzydki zbok może się dobierać jeszcze do ciepłego trupa. Adrenalina pulsują w jej żyłach, rozsadzała jej wszystkie zmysły i budziła każdy skrawek jej ciała. Nie mogła przegrać, nie ona. Tak sobie wciąż powtarzała przez ten ułamek sekundy kiedy handlarz wyciągał nóż z pochwy.

Elizabeth czując bliską śmierć, jak każda osoba, zawsze będzie chciała jej się przeciwstawić. Upadając na ziemie, wszędzie wokół miała kamienie, które przed chwilą zaorały jej plecy. Przekrzywiła się na samą myśl, ale nie miała wyboru. Jedną ręką chwyciła szybko jeden z większych kamieni i cisnęła w stronę bandyty, który gotował się do skoku na bezbronną dziewczynę. Szczęśliwie dla Elizabeth trafienie nie chybiło celu. Odłamek skały idealnie uderzył w łuk brwiowy handlarza, zalewając powolnym strumieniem krwi oko, uniemożliwiając patrzenie przez nie. Pod wpływem uderzenie zachybotał się i upadł na drugą stronę powozu. To dało Elizabeth czas na zebranie się w sobie. Wstała, wyjęła miecz i wytarła rękawem łzy spowodowane bólem i strachem. Bandyta też długo nie czekał i szybkim ruchem ręki odepchnął się od ziemi, wstając na nogi.

Dopiero po chwili handlarz zauważył, że gdy spadał jego oręż odleciał w nieznanym mu kierunku. Rozglądając się ujrzał go szybko, lecz niestety Elizabeth, dzięki swej szybkości odcięła go od leżącej na ziemi broni, zagradzając mu przejście. W ręku miała miecz, który w jej rękach budził trwogę. Oprócz tego na jej orężu nadal było widać nieczyszczone ślady walki, głównie krew, która w niewielkiej ilości przykleiła się do niego. Lecz nie broń była tutaj najgroźniejsza i najbardziej przerażająca.

Dziewczynka patrzyła na niego z wyższością, a w jej oczach widać było tylko żądze mordu. Pomimo tego na jej twarzy nadal był uśmiech, lecz nie szczery i radosny, ale szaleńczy i złowrogi. Trzymała miecz w obu rękach mierząc nim w bandytę, badając przy tym każdy jego ruch. Nie było dokąd uciekać. W mgnieniu oka dogoniłaby go oraz zadała cios w plecy. Handlarz patrząc na nią nie miał wątpliwości, że byłaby do tego zdolna. Po chwili ciszy przerywanej ciężkim oddechem obu zaciekłych wrogów walczących o życie, Elizabeth wyrzuciła z ust słowa. Nacechowane były emocjami, głównie tymi negatywnymi jak złość i nienawiść, lecz jeszcze nadal można było dostrzec w nich opanowanie.
- A chciałam po dobroci. – powiedziała, czekając na najmniejszy ruch z jego strony.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Czerwiec 2015, 16:59:06
//Niestety... nie mogę tego zaakceptować. Nie określiłem nigdzie czy teren jest piaszczysty, czy droga jest brukowana, czy ma właśnie mnóstwo kamieni. Trudno więc przychylić się do tego, że wziąłeś kamień, co do którego nie masz pewności, że tam był i po prostu uderzyłeś nim w przeciwnika, rozcinając mu łuk brwiowy. Tak samo trudno zaakceptować fakt, że człowiek po prostu zgubił swoją broń, spadając z wozu. Możesz wykorzystywać elementy otoczenia, co do których masz pewność, że się w pobliżu Ciebie znajdują. Jeżeli jesteś na polu, to masz na pewno ziemię pod stopami i przykładowo kłącza ziemniaków, ale raczej trudno oczekiwać, że na pewno będziesz miała pod ręką pustą szklaną butelkę, z której zrobisz tzw. tulipana. Tak więc nie mogę się przychylić do tej historii z kamieniem. Niestety, to jest nieco zbyt poważna ingerencja. Jeżeli potrzebujesz dokładnego opisu otoczenia, znajdujących się tam przedmiotów, ogólnie detali, to po prostu poproś. Wtedy ja to uzupełnię.


Elizabeth przeliczyła się nieco w poszukiwaniu kamienia, gdyż droga była raczej piaszczysta, sucha i bez widocznych większych odłamków skalnych. Jej środkiem biegł pas zielonej trawy, gdyż akurat tamtędy nie przejeżdżał zazwyczaj żaden konny ani powóz, żłobiąc dwa główne pasy traktu. Cała historia z rozcięciem łuku brwiowego nie mogła mieć więc miejsca. W czasie, gdy Elizabeth wykonywała ów ruch, elf zeskoczył z powozu na ziemię i trzymając sztylet w prawej ręce, chciał wbić jej go w pod żebra, a przynajmniej gdzieś w tamtej okolicy. Już właśnie pochylał się, by zadać śmiertelny cios.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 07 Czerwiec 2015, 18:38:15
Elizabeth przestraszona, odruchowo machnęła nogą, próbując trafić w krocze bandyty, który nie miał litości nawet dla tak młodej i ślicznej dziewczyny. Następnie przewróciła się na drugą stronę i na czworaka wypełzła jak najdalej od przeciwnika, tak aby zachować bezpieczną od jego sztyletu odległość.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Czerwiec 2015, 21:14:27
Elf chciał się uchylić, nawet nieco mu się udało, lecz nie mógł wykonać wtedy tego, co sobie zamierzył. Dostał w udo, w to miejsce, które jest podatne na uderzenia i szybko zaczyna łapać skurcz. Tak też stało się w przypadku handlarza, który okazał się zwykłym bandziorem. Dostał z buta w lewe udo i chwycił się za nie, zaprzestając na moment ataku na Elizabeth. Ta miała więc czas na odpełznięcie kawałek dalej. Brzydal nie zrezygnował jednak i lekko kuśtykając na lewe odnóże ruszył w pogoń. Był dziewięć metrów za kobietą.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 07 Czerwiec 2015, 21:27:35
Zwinnym i szybkim ruchem wyjęła swój miecz, a swoimi oczami, które w świetle przypominały kamienie szlachetne, śledziła każdy jego ruch. On miał sztylet, ona zaś miała miecz. Nie mogła pozwolić, aby doszło do walki w zwarciu. Wyciągnęła miecz przed siebie, tak aby szarżujący nadział się na ostrze, lecz nie aż tak, żeby wstanie był jej wybić broń z ręki. Przygotowana czekała z nadludzką cierpliwością na jego zdesperowany atak swoim krótkim nożykiem.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 07:31:50
//Zakładam, że nadal leżysz.

Elf już chciał podejść do kobiety, gdy usłyszał kilku konnych na trakcie. Dwóch nadciągało zza ich pleców, od strony Efehidonu, a dwóch od strony przeciwnej. Byli jeszcze dość daleko, dotarcie zajmie im pewnie jeszcze z 4 minuty. Handlarz-bandyta czekał w odległości trzech metrów.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 08:19:23
Elizabeth wykorzystała to, że jej ciało jest leciutkie jak piórko i odepchnęła się od ziemi, wstając w ten sposób na nogi. Wykorzystując chwile nieuwagi spowodowaną nadjeżdżającymi konnymi wybiła się do przodu ze swoich nóg doskakując na odległość koło 1,5 metra. Widząc swego przeciwnika tak blisko siebie wykonała cięcie celując po jego udach, licząc że cudem odnajdzie tam tętnice.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 14:08:40
Przeciwnik odskoczył do tyłu, był całkiem zwinny. Miał jednak niewygodną pozycję do ataku i Elizabeth otrzymała niecałą sekundę wolnej przestrzeni.


//Liczę na zajebisty post, naprawdę.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 17:59:52
Elizabeth wykorzystała niewielką lukę swego przeciwnika, tnąc bandytę od dołu rozrywając skórę na całym torsie. Krew sączyła się z ran, przylepiając ubranie do nowo powstałej rany. Po tym ataku zwinność bandyty wyparowała tak szybko jak tylko się pojawiła. Zajęczał głucho jak zarzynana świnia, a jego usta wykrzywiały się w krzyku z bólu. Wstrząśnięty szybkim atakiem nie mogąc już w pełni kontrolować swego ciała, z jego dłoni wysunął się sztylet, który jeszcze przed chwilą dumnie dzierżył. Elizabeth nie czekała długo wyprowadzając drugi cios, tym razem w okolice nóg. Przez jej niski wzrost z łatwością mogła dosięgnąć jego dolnych partii ciała. Kontynuując atak, przynoszący wielkie cierpienie handlarzowi, trzymając oburącz miecz zjechała nim z góry przecinając uda swego przeciwnika. Nie trafiła w tętnice, zaś jedynie uszkodziła nerwy. Nawet jeśliby przeżył zostałbym kaleką do końca życia. Nie mogąc już kontrolować nóg, upadł na kolana przed Elizabeth, podpierając się rękami przed upadkiem. Krew ciekła powolnym strumieniem, lecz wystarczającym, żeby uświadomił sobie, że za chwile będzie martwy.

Elizabeth w zakrwawionym mieczem patrzyła się na walczącego z życiem zbója, który właśnie zanosił się krwistym kaszlem. Jej oczy nie wyrażała już strachu, lecz dominację. Czuła jedynie złość, która kipiała jak krew wypływająca z ciała bandyty. Nie mogąc już dłużej znieść jego żałosnej pozy, kopnęła go leżącego na czworaka w żebra. Ten pod jej siłą obrócił się na plecy, instynktownie złapał się za krwawiący brzuch, kuląc się jak ranne zwierzę. Jego rany pulsowały, intensywnie brocząc krwią w rytmie bicia serca. Spokojnie można by było powiedzieć, że bandyta lamentuje nad swoim losem, gdyby można było dostrzec choć krople łzy w tym morzu krwi.

 
Elizabeth silnym kopnięciem końcem buta odrzuciła sztylet na sporą odległość. Następnie uklękła przy nim, nie zważając na to, że trysnąć może na nią czerwona posoka, wypływająca wciąż z ran, czy też gburowaty zbój napluje na nią krwią, która wciąż pod wpływem szoku jakiego doznało jego ciało zbierała się w gardle. Szorstkim i niskim głosem odezwała się do niego, patrząc głęboko w jego oczy.

- Nigdy nie lekceważ kobiet – powiedziała z szyderstwem w głosie, kipiąc do niego nienawiścią. Mimo to była nadal pewna siebie i opanowana, nie przerażał jej widok częściowo posiekanego elfa, który kąpał się w kałuży krwi.


// Dla ciebie wszystko :P
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 19:29:41
//ÂŁadnie, zacnie, przaśnie i kraśnie.

Podjechało łącznie czterech konnych. Dwóch od strony stolicy, dwóch z przeciwnego kierunku. Wszyscy byli ubrani podobnie do elfa, mieli szaty przywodzące na myśl różnej profesji kupców, lecz nie mieli przy sobie żadnych składanych kramów, wozów z towarem czy popularnych zaprzęgniętych w pojedyncze zwierzę dwukółek. Dojeżdżając do miejsca kaźni elfa dobyli broni. Były to proste, zwykłe miecze wykonane z żelaza, jakie można kupić na targowisku w stolicy czy innym większym mieście. Ich oczy nie zdradzały jednak żądzy zysku poprzez handel, lecz rozbój. Gwałt, kradzież, zabójstwo. Podjechali stępa, rozglądając się wokół. Jeden z tych przyjeżdżających z południa mówił właśnie coś do swojego kompana.
- Ty, patrz, zadźgała szefa. A nie wygląda... Co robimy? - Mówił wszystko całkiem wyraźnie i na tyle głośno, że Elizabeth mogła go spokojnie usłyszeć.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 20:17:30
Elizabeth słysząc następnych bandytów, wpadła na świetny pomysł. Umazana już cała we krwi klęcząc, przybliżyła swoją twarz blisko szyi już konającego bandyty. Nie ważąc na wszechobecną krew, delikatnie wgryzła się w jego szyję i zaczęła udawać, że się poi. Z czasem mogłoby się jej to spodobać, ale nie czas był na zabawy. Podczas tego starała się  naśladować dźwięki, jakie towarzyszą piciu, jak się okazało nie było to zbyt trudne. Udając, że jeźdźcy przerwali jej smaczny posiłek, odwróciła się do nich. Jej włosy były całe w zaschniętej krwi, pozlepiane ze sobą, tworząc wielkie kołtuny, zaś jej słodka głowa cała umazana we krwi, mogłaby przerazić największego śmiałka. Wpatrywała się tępo w konnych, przekrzywiając lekko głowę na bok i pokazując im swoją buzię i zęby, które były pokryte w całości przez ludzką posokę.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 20:20:11
Mówiąc, że konni odjechali szybko byłoby lekkim niedopowiedzeniem. Oni spieprzali. Spieprzali w tempie zatrważającym.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 20:39:22
Elizabeth widząc jak jeźdźcy odjechali zdała sobie dopiero sprawę co właśnie uczyniła.
Jestem chyba szalona - pomyślała sobie, uśmiechając się i dłubiąc sobie w zębach, aby oczyścić je z drobnych kawałków ludzkiego mięsa. Po tym doświadczeniu przynajmniej wiedziała, że nigdy nie zje człowieka. Był bardzo niedobry. Najchętniej by się wyrzygała, ale szkoda jej było czasu. Rozejrzała się dookoła szukając czegokolwiek. Jakieś wskazówki, gdzie się znajduje. Jej jedyną pomocą był ten o to martwy bandyta. Przeszukała go, sprawdzając czy miał przy sobie, zabierając wszystko co cenniejsze. Podniosła swój miecz, który wcześniej rzuciła obok trupa i przyjrzała mu się dobrze. Nie stępiał, ani się nie wyszczerbił. Jedynie kolor zmienił, ale to szybko można było zmienić. O łachy trupa nie miała co wycierać, bo same były niesamowicie brudne.

Elizabeth westchnęła jedynie i z trudem się podniosła. Ból pleców nadal jej doskwierał, pomyślała, że ktoś może powinien je opatrzyć. Najlepiej umyłaby się jeszcze po drodze, bo strażnicy widząc ją również uciekną w popłochu.

No cóż. Trzeba iść. - Z taką myślą ruszyła wzdłuż drogi prowadzącej do stolicy.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 20:46:35
Bandzior nie miał przy sobie nic. Jego koń nadal stał przy drodze, zaprzęgnięty w wózek. Do tego Elizabeth przypomniała sobie, że gdzieś tam po drodze było takie małe jeziorko, prawie że oczko wodne. Tam mogłaby się obmyć. A do miasta miała jakieś dwadzieścia minut spokojnej jazdy.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 20:52:46
Elizabeth schowała miecz do pochwy i wspięła się na wózek. Ciekawa była czy można go sprzedać.
Zawsze można spróbować. - podumała sobie i wzięła lejce w swoje ręce. Długo się zastanawiała co ma zrobić i za nic nie miała pojęcia jak zawrócić wózek. Zeskoczyła z niego i podeszła do konia, oczywiście od boku. Jej dłoń powolnym ruchem kierowała się, aby pogłaskać konia po grzywie.
- Nie bój się, mój skarbie - szepnęła pieszczotliwie do konia.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 21:01:40
Ale on się bał. Elizabeth niestety nie posiadała umiejętności jeździectwa, więc nie mogła opanować konia. A nawet gdyby do tego doszło, to nie zajechałaby daleko. Niestety. Takie życie.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 21:06:36
Ze smutkiem odwiązała go od wózka i złapała za lejce.
- A poszedłbyś chociaż ze mną? - spojrzała na niego błagalnymi oczami. - Napoje cię, nakarmię. Nie stanie ci się krzywda -mówiła uspokajając konia.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 21:07:03
No pójść to poszedł... Tylko że ten, to "ona" była.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 21:18:19
//A to dobre <lol>


Elizabeth widząc, że koń się jej słucha, ucieszyła się. Wreszcie odnalazła prawdziwego przyjaciela. Najchętniej przytuliłaby się do niej, ale nadal trochę bała się zbyt blisko do niej podchodzić. W zacnym towarzystwie poszła do wcześniej widzianego oczka wodnego, mówiąc sobie różne pierdółki do konia.
- Ale jesteś piękna, wiesz?
- Nazwę cię Freja... Albo Izabel. Kurcze... wszystkie takie ładne. Nie wiem, które wybrać.
- Albo nie! - powiedziała troszkę głośniej - Nazwę cię Perełka. ÂŁadnie co nie?

I szła, trzymając w jednej dłoni lejce od konia, a drugą wymachując jak małe dziecko. Po dziewczynie nie było już prawie widać, że przed paroma chwilami stoczyła walkę. Jedynie wygląd o tym świadczył, bo jedynymi emocjami jakie teraz wyrażała to radość i szczęście.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 21:25:29
No i tak szła, szła, szła i szła i szła... I potem jeszcze trochę szła. Aż doszła. Do miasta znaczy się. Do miasta doszła. Do stolicy.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 21:31:37
//Upsss <lol>

- Ojejku, miasto - uśmiechnęła się do siebie. - A chciałam do oczka wodnego. Hehehe - pośmiała się z samej siebie.
- Najpierw do oczka, co nie moja kochana Perełko? - mówiąc ruszyła w stronę oczka wodnego.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Czerwiec 2015, 22:15:24
//A widzisz, bo ja myślałem, że ty napisałaś, że tam poszłaś i załatwiłaś swoje sprawy. Nie chciałem przedłużać po prostu. Uznajmy więc, że doszłaś tam i po drodze załatwiłaś sprawy.


Elizabeth stanęła przed miejską bramą. W miarę czysta i umyta w oczku wodnym.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 08 Czerwiec 2015, 22:23:11
//Jeśli tak to bardzo miło z twojej strony ;)


Ciągnąc konia jedną ręką, zaś drugą machając w geście powitania do strażników przy bramie, zawołała radośnie:
- Witajcie moi drodzy, miło widzieć zacnych strażników w tak piękny dzień. - Posłała szeroki uśmiech i udała się dalej wgłąb miasta.

Oddała konia do pobliskiej stajni (zakładam, że wiem gdzie jest ;) ), mówiąc, że jakiekolwiek koszty pokryje później. Następnie w podskokach wróciła do punktu rekrutacji, szukając swojego przyjaciela, rycerza.


Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 08:54:11
Stajnia była... gdzieś tam. Niestety Elizabeth nieco się pomyliła i nie oddała swojego małego przyjaciela do stajni, a do rzeźni. Budynki stały obok siebie, z obydwu równie mocno śmierdziało i najzwyczajniej w świecie można było się pomylić. No to Elizabeth się pomyliła, śmiertelnie się pomyliła. Konik został spokojnie i humanitarnie ogłuszony, poderżnięto mu gardło i zaczęto oprawiać. ÂŚciągnięto skórę, pozyskano tyle włosia ile się dało, poćwiartowano mięso, a wnętrzności przerobiono na podroby i podano później jakiemuś kupcowi na obiad. Uwielbiał końskie flaczki.
//Dzieje się tak dlatego, że nie można pozyskać konia na wyprawie, po prostu. Takie są zasady.
Antoine Bennet stał tam, gdzie stał zawsze. Na placu, przy swoim biurku. Ujrzał Elizabeth już z daleka, gdyż tak ochoczo podskakiwała i podrygiwała. Pomachał jej, żeby go dostrzegła.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 09:04:03
- Witaj rycerzu, znalazłam ich, ale pouciekali. Mieli konie, a ja mam bardzo krótkie nóżki - powiedziała z lekkim zarzutem, jakby ją ktoś skrzywdził. Podeszła do niego  i lekko wstydliwie swoim słodkim głosem szepnęła. - Stęskniłam się.

Wpatrywała się w niego swoimi ametystowimi oczami, nie uśmiechniając się już szeroko, ale z lekko rozweseloną miną pokazała mu swój mały język. Rękoma zaś zaczęła bawić się włosami, a jej drobny nosek zaczął oddychać nieco niespokojnie w towarzystwie rycerza.

Nie jesteś na mnie zły, co nie? - zapytała się niepewnie.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 09:30:39
- A może opowiesz mi to troszkę dokładniej, co? Bo ja niewiele rozumiem. Najlepiej zacznij od początku, kiedy wyszłaś z elfem z placu.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 10:02:24
Elizabeth delikatnie złapała go za rękę i lekko pociągnęła. - To prowadź.

- Bo no... ten handlarz wcale nie był taki grzeczny! Chciał mnie zabić, a potem zgwałcić! - uniosła się Elizabeth. Jej głos był nadal opanowany, lecz słychać było w nim gorycz.

- Niestety nie pożył zbyt długo, żeby zdążyć tego żałować. Potem przyjechali inni, ale zaraz uciekli. Chyba rzeczywiście umazana we krwi mogę przerażająco wyglądać - uśmiechnęła się szeroko do rycerza.
- Jesteś ze mnie dumny, że dałam radę? - zapytała się, licząc na jego ciepłe słowa.




Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 10:18:48
- Czyli że... - zwątpił przez chwilę -  pokonałaś sama groźnego bandytę i rozbiłaś jego szajkę? To mi chcesz powiedzieć?
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 11:06:23
- Jejciu  - stęknęła wkurzona - wogóle mnie nie słuchasz!

- Reszta uciekła. Zabiłam chyba tylko ich szefa. Dwulicowy siusiak! - wyrzuciła z nienawiścią, przypominając sobie handlarza.

Jej oblicze złej i wściekłej dziewczyny szybko znikło, zamieniając się w słodką dzieweczkę.

- Czy to ze względu na moją urodę, nie wierzysz, że jestem zdolna się obronić? - Zatrzepotała swoimi dużymi rzęsami.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 16:24:45
- Słucham, oczywiście że słucham. Po prostu... upewniam się. Jestem nieco starszy niż ty, muszę czasem dwa razy usłyszeć, żeby do mnie dotarło - powiedział łagodzącym tonem. Zaprosił dziewczynę ponownie za swoje biurko koło wielkiego, niebiesko-czerwonego namiotu. Sam również usiadł i wyciągnął ze skórzanej teczki pewną kartkę papieru. Napisane na niej były równym pismem różne zdania traktujące o dołączeniu do Bractwa ÂŚwitu. Zasady rekrutacji i temu podobne. Na dole znajdowało się miejsce na podpis.
- Jeżeli nadal chcesz do nas dołączyć, to podpisz się na dole - powiedział, podsuwając jej kartkę i pióro z kałamarzem.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 16:39:49
-A jak dołączę to zostaniesz moim przyjacielem? - Wierciła się w miejscu, zmieniając ciężar ciała z nogi na nogę. Licząc na pozytywną odpowiedź, uśmiechała się radośnie.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 20:36:28
- A obiecasz oddać swoje doczesne życie Zartatowi i walczyć w jego imieniu w każdy możliwy sposób i wszystkimi możliwymi środkami? - zapytał, jakby odbijał piłeczkę.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 20:47:00
- Meeeh. - jęknęła Elizabeth. - A czy to nie za duże poświęcenie? - zapytała się z przerażeniem w oczach, widząc powagę rycerza.

Zaczęła przebierać nogami oraz łapać się za ciało, jakby się przed czymś broniła.
- Nie chce się całkowicie oddawać temu twojemu Zartarowi.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 21:40:11
- Możesz chociaż spróbować dać coś od siebie. Na początek odrobinę.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 21:47:18
- A jest chociaż przystojny? Albo z charakteru fajny? Nie chce się oddawać byle komu... - zaczęła pytać nie będąc w pełni świadoma, kim właściwie jest Zartat. Nigdy nie słuchała innych, bo sama wolała dużo mówić. Nie dziwił jej, zatem fakt, że nie miała o nm całkowitego pojęcia.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 21:50:40
- Zartat to bóg, moje dziecko... - powiedział z nie tyle irytacją, co raczej zrezygnowaniem.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 21:58:00
- Aaaaaa. - Zaczęła śmiać się z samej siebie. - A ja myślałam... - Jej zdanie przerwał następny jeszcze większy wybuch śmiechu. Jej z oczu zaczęły płynąć łzy szczęścia. Szybko przetarła je rękawem. Podrapała się po główce i spojrzała na rycerza.

- No, a jaki on jest? - zapytała jedynie po to, aby upewnić się, że nie jest to jakiś gburowaty bożek, co zniewala dziewice i robi z nimi niegrzeczne rzeczy.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 22:02:11
- Pan Nadziei i ÂŚwiatła. Jak myślisz, jaki on może być?
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 22:06:51
- ÂŚwiatła.... - pomyślała Elizabeth bawiąc się włosami. - Może jest gwiazdą? Albo takim wieeeeelkim słońcem. - Uśmiechnęła się bardzo szeroko pokazując ząbki.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 22:07:39
- Jest raczej aniołem. Widziałaś kiedyś anioła, Elizabeth?
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 22:10:23
- Nie widziałam. - Podeszła do niego bliżej, tak mniej więcej o krok. - To takie ptaki wyglądające jak ludzie? - zapytała się cichutko, aby nikt oprócz rycerza nie usłyszał jej słów.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 22:15:28
- To tacy ludzie wyglądający jak ptaki - powiedział ktoś z tyłu, widocznie słysząc jej słowa.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 22:20:30
- Takie skrzydła to muszą być bardzo niewygodne - stwierdziła Elizabeth - i ciężkie w dodatku.

- A co będę musiała robić dla Zartata, mój przyjacielu? - zapytała się figlarnie, ponownie bawiąc się włosami i wpatrując się w rycerza.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 22:24:34
- Wcale nie są niewygodne i ciężkie - powiedział ten sam głos. Elizabeth nadal nie wiedziała do kogo należy, nawet widocznie nie zwróciła na niego uwagi, gdyż cały czas zajęta była paladynem imieniem Antoine Bennet.
- Nie musisz robić nic. Ale dobrze by było, gdybyś zrobiła tyle ile możesz. - Jego głos był spokojny, miarowy, pewny. Tylko ten dziwny uśmiech gościł w kącikach jego ust.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 22:34:09
Głos za jej pleców zdziwił Elizabeth. Myśląc, że to jednorazowy wybryk olała go początkowo. Jednak przeszkadzając ponownie w jej rozmowie z przyjacielem jej damska duma nie pozwalała tego tak pozostawić. Nieznajomy nic specjalnego jeszcze nie mówił, więc nie skreślała go na początku. Elizabeth odwróciła się w kierunku z jakiego pochodził niepokojący ją głos.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 22:55:12
Elizabeth ujrzała anioła. Takie ptaka, który wygląda jak człowiek. Miał brązowe włosy, niezbyt krótkie, spokojnie i zdrowo spadające na barki. Jego zielone jak jadeity oczy wwiercały się przyjemnie w twarz kobiety, zachęcając i intrygując. Twarz ostra, męska, wcale przystojna, w tej chwili nie wyrażała żadnych konkretnych emocji. Usta nie wykrzywiały się w żadnym grymasie. Dwudniowy zarost mówił, że mężczyzna ma ponad trzydzieści lat. Jego smukła, lecz dobrze zaznaczona szyja przechodziła w mocne barki i ramiona, spoczywające na pokaźnym męskim torsie, umięśnionym odpowiednio. Dało się to poznać nawet spod skórzanego, dobrze skrojonego kubraka, który jegomość miał na sobie. Na piersi wymalowany miał znak, niechybnie herb szlachecki. Chorągiew złota kościelna o trzech polach, z frędzlami, z zaćwieczonym krzyżem kawalerskim. Całość na czerwonym polu, idealnie kontrastowała z resztą. Skórzane oficerskie buty zdradzały majętność, nie każdy sobie na takie pozwalał. Jednak to, co przykuwało największą uwagę, znajdowało się na plechach jegomościa. A raczej wystawało z nich. Wielkie, śnieżnobiałe skrzydła, o długich piórach i dostojnym wyglądzie. Złożone ściśle, przylegały do ciała i nieznacznie wystawały poza sylwetkę mężczyzny.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 23:00:20
Co tu dużo mówić... Kopara jej opadła. Od tej chwili jak go ujrzała nie mogła oderwać od niego wzroku. Wydawało jej się, że objawił się jej sam Bóg. Sparaliżowana spotkaniem z jej wręcz nieruchomych ust wypłynęły lekko zniekształcone słowa:
- Jaśnie...Jaśnie...Jaśniepan Zartat ?
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 23:03:48
- Akurat ja jestem Funeris Venatio. Nie Zartat, Funeris.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 23:08:06
- Ale...Ale...To Zartat jest aniołem - jąkała się z wrażenia - czemu... czemu?

Upadła na kolana i schowała twarz w dłoniach. Trzęsła się z emocji, nie rozumiejąc już nic co się dzieje. Gryząc wargę, kropla krwi popłynęła jej po podbródku.

- Przecież Zartat jest aniołem. Już nic nie rozumiem - rozpaczała dalej.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Czerwiec 2015, 23:12:47
- Dziecinko, wstań... - powiedział spokojnie, chociaż w jego głosie zabrzmiała nutka jakby niezrozumienia, może troski o tę osobę. - Zartat jest wyobrażany jako anioł, tak. Ale nie jest jedynym aniołem, jaki stąpa po tym świecie. Jestem też między innymi ja, Funeris. Baron Kadev, szlachcic Raschet, Wielki Kanclerz Bractwa ÂŚwitu, generał wojsk Valfden i były Wielki Lord Elekt. Jestem aniołem, ale jestem też człowiekiem. Takim jak ty czy Antoine.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 09 Czerwiec 2015, 23:20:58
Elizabeth podniosła głowę przewiercając go swoimi purpurowymi oczkami. Krew wylewała się bardzo powoli z niezauważalnej rany na ustach. Jej zdziwienie i niezrozumienie przerodziło się w podziw i zachwyt nad stojącym przed nią aniołem.

Dalej klęcząc wybełkotała:
- Ja... Ja jestem Elizabeth. Miło po...poznać. - przetarła ręką twarz jeszcze bardziej rozmazując krew po jej ślicznej buźce.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Czerwiec 2015, 10:29:07
- Mi również miło poznać. Wielcem rad - powiedział, wyciągając gdzieś skądś jakąś chusteczkę i wycierając nią twarz Elizabeth.
- Co Cię do nas sprowadza?
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 10 Czerwiec 2015, 10:45:18
-Dziękuje - powiedziała z wdzięcznością, ciesząc się każdą chwilą przyjemnego dotyku anioła. Pomimo, że wycierał jej tylko twarz, delikatne mrowienie jego palców doprowadzało ją do obłędu.

Milutki ten ludzki ptaszek. Już go uwielbiam - Myślała sobie niewinne, czując się świetnie w towarzystwie anioła.

- Los mnie tu przysłał, piękny Aniele.  Spełniałam tylko prośbę mojego przyjaciela.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Czerwiec 2015, 12:53:19
- Czyżbyś chciała do nas dołączyć?
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 10 Czerwiec 2015, 12:57:24
-Czemu nie? Jeśli Zartat jest równie boski co ty to mogę się oddać - puściła oczko do anioła, zaraz potem wybuchając śmiechem.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Czerwiec 2015, 13:06:49
- Zartat jest nawet bardziej boski, skarbie - również puścił jej oczko.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 10 Czerwiec 2015, 13:12:58
-Patrząc na ciebie ciężko mi w to uwierzyć - mówiła patrząc na niego zalotnie.

-Co muszę zrobić, aby do ciebie dołączyć? - Była bardzo szczęśliwa, a jej policzki zarumieniły się, sprawiając, że Elizabeth wyglądała jeszcze bardziej słodko.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Czerwiec 2015, 13:14:08
- ÂŻeby dołączyć do Bractwa musisz złożyć tam podpis - powiedział, wskazując na kartkę papieru, która leżała przez nadal siedzącym Antoinem.
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Elizabeth w 10 Czerwiec 2015, 13:19:21
Elizabeth w podskokach podeszła do stołu i nachyliła się nad papierem, przez przypadek odsłaniając część biustu wystającego spod kołnierza. Grawitacja jak widać nie była po jej stronie. Nie czytała kartki, a jedynie złożyła prosty podpis.
- Co teraz?
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 10 Czerwiec 2015, 13:58:12
- Teraz zapraszamy do naszej głównej siedziby, do gminy Raschet. Mieści się tam cytadela Bractwa ÂŚwitu. Udaj się tam z najbliższym konwojem, Antoine przekaże Ci szczegóły. Będę na Ciebie czekał w Kapitularzu.

WYPRAWA ZAKOÑCZONA POWODZENIEM !!!
PODSUMOWANIE: Elizabeth znalazła się w punkcie rekrutacyjnym Bractwa ÂŚwitu raczej przypadkowo, lecz widocznie zainteresowała się chociażby minimalnie całą organizacją, gdyż zgodziła się pomóc paladynowi urzędującemu na placu miasta Efehidon. Poszukując swojej ścieżki w życiu ruszyła z pewnym elfem, który uchodził za handlarza, w podróż za miasto. Mieli rozprawić się z bandytami grasującymi na szlaku, lecz jak się okazało, sam handlarz był ich przywódcą. Elizabeth pokonała go w walce, kończąc jego żywot. Używając podstępu i udając wampirzycę odstraszyła i rozbiła szajkę, przepędzając ich i dostarczając wielu nieprzyjemnych wspomnień. Wróciła do punktu rekrutacyjnego, poznała samego Funerisa Venatio i wreszcie zgodziła się przystąpić do Bractwa ÂŚwitu.

NAGRODY:

Elizabeth: Przystąpienie do Bractwa ÂŚwitu

TALENTY:

Elizabeth:

Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 złoty talent
Tytuł: Odp: Próba siły #9 - Elizabeth
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Czerwiec 2015, 20:37:07
//Poprawiam na:
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 srebrny talent