Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Lucas Paladin w 27 Marzec 2018, 17:27:03

Tytuł: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 27 Marzec 2018, 17:27:03
Nazwa wyprawy: Jezioro ÂŁabędzie
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Zasady do uczestnictwa w wyprawie: Powrót po latach
Uczestnicy wyprawy: Lucas Paladin i jego koń


Gdzieś na rozdrożach wśród panującego zimna i siąpiącego nieustannie deszczu dało się słyszeć lekkie rżenie konia. Jeździec starał się uspokajać wierzechowca, ale warunki atmosferyczne zdały się wyjątkowo zwierzięciu nie odpowiadać. Zadania nie ułatwiał zapadający zmierzch, który przesłaniał już całkowicie pole widzenia. Zbroja zatrzeszczyła i jeździeć jednak ruszył w kierunku wschodnim. W takiej sytuacji samotne podróżowanie po trakcie nie należało do najroztropniejszych posunięć, a gospody rycerz nie uświadczył już od długich kilometrów spędzonych poza miastem.
- Spokojnie, przyjacielu. - zza hełmu dało się słyszeć niski, choć łagodny męski głos, który starał się uspokoić konia. Długi płaszcz, sięgający aż za koński zad powiewiał rytmicznie, a tętent kopyt odbijał się echem w głowie jeźdzca. Wierzchowiec przyspieszył, powoli i zgrabnie przechodząc w galop. Długa droga była jeszcze przed nim...
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Marzec 2018, 17:41:12
Rycerz mknął przed siebie, roztrącając krople wody spadające z ciemniejącego nieba. Gościniec zdawał się nie uświadczyć żadnego podróżnego od dłuższego czasu, prowadząc człowieka w coraz to dziksze ostępy i knieje. Przez jego głowę zapewne przeszła myśl, że może jednak pomylił trakt i kierował się teraz w miejsce, z którego zwyczajnie się nie wraca. Pierwsze jasne gwiazdy na niebie zdawały się przyglądać wędrowcowi; dopingując, złorzecząc lub martwiąc się o niego - niemożliwym stwierdzić.
Z kolejnymi minutami puszcza po obydwu stronach samotnego rycerza zdawała się gęstnieć, przybierając ciemniejszych barw, chociaż deszcz nieco ustępował, zostawiając po sobie lepką, gęstą mżawkę. Wiatr dął między koronami drzew, próbując nagiąć potężne konary do swej woli. Kładły się one na jeden bok, właśnie na wschód, gdzie zmierzał człowiek, jakby kłaniając się mu i robiąc szpaler. Chwilę potem jeździec poczuł, jak włosy delikatnie jeżą mu się, palce mrowią, a koń zaczyna ruszać niespokojnie łbem, zatrzymując się w miejscu.
Błysk. Grzmot. Oślepiony Lucas dopiero po kilku sekundach zobaczył, że jedno z drzew niedaleko niego staje w płomieniach, trafione piorunem. Deszcz na powrót uderzył z wielką mocą, kpiąc sobie z samotnika.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 27 Marzec 2018, 18:01:37
Najwyraźniej bogowie nie byli dziś zbyt przychylni rycerzowi i jego wiernemu towarzyszowi. Kiedy wydawało się, że choć na chwilę pogoda się ustabilizuje, siły natury dobitnie pokazały, że nie należało dziś jechać tym traktem. Lucas jednak nie miał wyjścia, gdyż znajdował się praktycznie w potrzasku. Rozejrzał się dookoła, ale wśród gęstych drzew nie dało się dojrzeć żadnych oznak cywilizacyjnych. Tancerz wciąż drżał niespokojnie, chociaż rycerz starał się dbać o komfort wierzchowca. Znaki nie napawały optymizmem, a Lucas zdaje się oddalił się od celu swojej podróży. Westchnął, kierując swoje myśli ku Zartatowi jak zwykł robić w sytuacjach bez wyjścia. Wskaż mi drogę, mówił w myślach, po czym znów delikatnie poklepują karego ogiera po szyi, szarpnął za lejce i ruszył dalej na wschód.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 27 Marzec 2018, 18:10:40
Lucas jechał przed siebie jeszcze długie minuty. Nawet nie starał się liczyć upływu czasu, ale mogło się zdawać, że minęły ze dwa kwadranse od uderzenie pierwszej błyskawicy. Później było ich jeszcze więcej, niektóre uderzały wcale blisko, chociaż już nie aż tak, jak ta pierwsza. Człowiek wyjechał zza zakrętu, widząc prześwit w ścianie lasu. Po jego prawicy drzewa na moment mocno ustępowały. Nie widział zrazu nic więcej niż sam fakt, że nie jedzie wśród alei wysokich sosen, ale podczas następnego błysku dostrzegł, że jest tam jakaś chata. Wciśnięta tam daleko, samotna, bez świateł.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 27 Marzec 2018, 23:24:24
Samotna chata pośród gęstego lasu. A wewnętrzny głos podpowiadał rycerzowi: „Lucas, trzymaj się z dała od samotnych chat pośród gęstego lasu”. Jak zwykle w takich przypadkach, ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem. Chociaż, z drugiej strony rozbijanie obozu podczas nieustannie padającego deszczu tez nie należało do najroztropniejszych czynności. Mściciel szarpnął koniem i zwolnił tempo jazdy, powoli zbliżając się do opuszczonej posiadłości. Lucas miał wrażenie, że Tancerz odmawia mu posłuszeństwa, zwierzę instynktownie czuło jakieś zagrożenie. A może to tylko złudzenie? Nie wiedział tego, ale musiał się przekonać. Chata była aktualnie jedynym, względnie bezpiecznym schronem. - Elisash! - Lucas rozpalił światło nad swoją głową, ciemności absolutnie nie były domeną rycerzy Zartata. Rozejrzał się i starał się uważnie zbadać posiadłość z zewnątrz by upewnić się, że niczego niebezpiecznego nie ma w pobliżu.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 28 Marzec 2018, 18:43:53
Niewielki dom przytulony był do ściany lasu, znajdując się na niewielkiej polance. Widać było, że jest to domostwo już podniszczone, jedna z części dachu zapadła się do wewnątrz, pozostawiając wyrwę w połapie. Posiadłość była podłużna, wcale długa, rycerz nie szacował nawet ile mogła mieć w systemie metrycznym. Widać było, że nikt się w jej okolice od dawna nie zapuszczał, nawet trawa przed nią rosła wysoko i nie była zgnieciona czy wydeptana w ścieżkę. Jedynie wiatr smagał przestrzeń między rycerzem i samotnym domem. Lucasowi wydawało się, że jakby się uprzeć, to przez szerokie drzwi wszedłby nawet i wierzchowiec.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Marzec 2018, 11:50:43
Chata nie należała do najlepiej zakonserwowanych, ale "lepszy rydz, niż nic" jak mawiali starożytni Draconi. Lucas zszedł z konia, Tancerzowi należała się w końcu chwila wytchnienia za niezliczone kilometry jazdy. Kula świata wciąż delikatnie migotała nad głową rycerza, rzucając tańczące cienie na ściany zapadłej budowli. Ponury klimat na zewnątrz tylko dodawał i tak już niemiłego wrażenia całej okolicy. Pierwsza dwa niepewne kroki, kolejne już zdecydowane. Lucas polecił Tancerzowi został na zewnątrz, a sam przekroczył próg domostwa i rozejrzał się wewnątrz. - Elisash! - odnowił zaklęcie światła by przypadkiem nie zgasło w trakcie eksploracji.
- Halo?! Jest tu ktoś? Jeśli tak, ujawnij się! - dłoń powędrowała do pasa, gdzie spoczywał lekko kołyszący się buzdygan. Gotowość przede wszystkim.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Marzec 2018, 13:01:03
Dach był zarwany w środkowej części domu, toteż rycerz na początku nie doznał żadnej różnicy. Duża izba z wygasłym przed latami paleniskiem, małym krzakiem w rogu i mnóstwem miejsca na wszystko, co naniósł tutaj wiatr od czasów poprzedniego właściciela. Brak odpowiedzi i krótkie, pobieżne oględziny dawały do zrozumienia, że chata była raczej od dłuższego czasu opuszczona. To, co jeszcze Lucas tutaj dostrzegł, to pomieszczenie na prawo i lewo. To na prawo było zdecydowanie mniejsze od głównej izby, ale dach nad nią jeszcze jako tako się trzymał i było tam sucho. Nie było łóżka, szafki czy stojaka na zbroję, ale było zdecydowanie mniej wiatru i lejącej się z nieba wody. Po lewej zaś niegdyś znajdowało się pomieszczenie gospodarcze, które służyło również do trzymania konia, co dało się poznać po kilku przerdzewiałych elementach, które zachowały się w środku. Prowadziły do niego również spore drzwi z zewnątrz, z których pozostały jedynie pojedyncze deski. Dało się tam jednak wprowadzić wierzchowca i chociaż nieco osłonić go od warunków panujących na zewnątrz.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Marzec 2018, 14:02:56
Nie pozostało więc nic innego jak skorzystać z występujących w domu "udogodnień". Zagwizdał na Tancerza, który posłusznie zjawił się u boku rycerza. Lucas zaprowadził wierzchowca do izby po lewej stronie i tam przywiązał. Nie widział sposobności, aby go napoić, ani nakarmić, więc ogier mógł zadwolić się "jedynie" odpoczynkiem po wyczerpującej jeździe. Lucas zaś sam skierował się ku mniejszemu pomieszczeniu po prawej stronie od wejścia do domostwa. Nie było łóżka, szafek, ani niczego praktycznego, ale zawsze lepiej było obozować tu, niż pod gołym niebem. Zwłaszcza w taką pogodę. Lucas zostawił sprzęt, a sam rozejrzał się jeszcze po domu w poszukiwaniu przedmiotów, które pomogłyby mu rozpalić ogień w palenisku.

//Dom jest parterowy?
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 29 Marzec 2018, 14:13:48
Dom był parterowy. W głównej izbie nie było niczego suchego, deszcz zmoczył każdą jedną gałąź, kawałek mchu czy patyk, który mógłby posłużyć do rozpalenia ognia. W prawej izbie znalazło się jednak nieco terenu, który nie został dotknięty zawieruchą; nieco mchu było jeszcze całkiem suchego, jakieś zeschłe patyki również się znalazły. Niewiele tego, ale mogło się udać. Dodatkowo ten krzak, który rósł w głównym frontalnym pomieszczeniu był cały zeschły. Z zewnątrz ociekał wodą, fakt, ale widać było, że środek jeszcze budził nadzieje. Jakby za sprawą Zartata, koło głównego paleniska w domostwie znalazł kilka różnych kawałków skał, które mogły dać kilka iskier, jeżeli by się mocno uprzeć.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Marzec 2018, 15:15:32
Zartat wyjątkowo dziś sprzyjał rycerzowi. Najpierw chata, pod którą można było przeczekać noc, a teraz elementy pozwające nawet na rozpalenie ognia. Czegoś takiego nie trzeba było Lucasowi dwa razy powtarzać. Natychmiast zabrał się do pracy, zbierając potrzebne materiały. Zerwał nieco mchu, pozbierał te patyki, które nie ociekały wodą, krzak natomiast rozciął mieczem, pobierając suche części z jego wnętrza. Opróznił palenisko, a całość uzbieranych przez siebie elementów, umieścił w środku. Zbadał również kawałki skał, które miały posłużyć mu za krzesiwo i odrzucając te namoczone zaczął intesywnie ocierać je o siebie w celu wzniecenia choć małej ilość ognia. Starał się je trzymać możliwe blisko materiału łatwopalnego i najpierw zapalić mech. Wiedział, że cała sztuka zajmie sporo czasu, a ogień powinien się szybko rozprzestrzenić, gdyż niemal cała chata nie była osłonięta przed powietrzem. Wiatry w okresie Atunus wiały zaś mocno. Rycerz nie poddawał się, nie zamierzał zamarznąć.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 30 Marzec 2018, 17:25:25
Burza powoli odchodziła na zachód, idąc w głąb wyspy. Lucas po niewyobrażalnie długim czasie rozpalił wreszcie ogień, gdy deszcz zelżał, a wreszcie nawet i w ogóle przestał padać. Było już późno, dobrze po północy, gdzie trzask ognia zaczął dodawać otuchy. Zgrabiałe palce rycerza wreszcie odzyskiwały pełne czucie, koń przestał rżeć. Mimo iż człowiek miał harde, umięśnione ciało, czuł przenikliwy chłód i wszechobecną wilgoć. Ale przynajmniej miał już ogień.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Kwiecień 2018, 11:17:12
To wystarczyło przynajmniej, żeby przeżyć noc. Lucas grzał się przez jakiś czas przy ogniu, aby zastęgłe mięśnie wróciły do pełni sprawności. Tancerz odzyskiwał rezon, a rycerz mógł wreszcie zdobyć trochę pożywienia. Nie spodziewał się co prawda, że w tej głuszy, z dala od cywilzacji znajdzie się coś jadalnego, ale Zartat już nie raz mu udowodnił, że jest dla swojego niegodnego sługi niezwykle łaskawy. O zaiste, przedziwne były humory bogów wobec ich wyznawców. Wpierw strugi deszczu i drzewa zwalające się niemal przed nosem, a potem chata, w której nawet dało się i ogień rozpalić! Rycerz z powrotem przywdział ekwipunek i ruszył w noc. Instykt łowiecki, którego absolutnie nie posiadał, podpowiadał, że zwierzyna będzie się znajdować na północ od zrujnowanej chaty.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Kwiecień 2018, 13:48:02
Twarz rycerza była smagana przez niewielkie, mokre gałązki, które dawały wycisk zziębniętej twarzy. Rynsztunek szeleścił, brzęczał i hałasował niczym królewska orkiestra, witająca akurat jakiegoś podniosłego, bucowatego możnowładcę. Lucas szedł i szedł, wypatrując śladów i znaków bytności zwierząt. Wiedział, że tutaj są - widział poobgryzaną korę, wyryte przez dziki żłoby, odciski ich racic na błotnych łatach. Słyszał nawet gdzieś tam pohukiwanie sowy, która zapewne polowała na myszy. Zakonnik robił jednak za dużo rabanu, by wypatrzyć coś w najbliższej okolicy. Był jednak szczęśliwcem ponad miarę, także uśmiechnęło się do niego szczęście. Idąc tak kilka minut przed siebie, chciał wejść na niewielką, przykrytą listowiem i darnią skarpę. Stopa zawaliła część ziemnej konstrukcji, a Lucas upadł na twarz, ryjąc zębami glebę. Podnosząc się poczuł jednak, że na zboczu jest wejście do jakiejś nory. Szerokie jak długość jego całego ramienia, świetnie zamaskowane przed światem zewnętrznym. Traf chciał, że ziemia zapadła się pod jego masą właśnie w tym miejscu.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Kwiecień 2018, 15:25:55
Lucas kochał Zartata za jego niebywałe wręcz poczucie humoru. Jak zwykle rycerz musiał je przypłacić stłuczeniem, bądź innym draśnięciem, ale efekty zazwyczaj były niewspółmiernie korzystne dla niego. Otrzepał się z ziemi i liści, na tyle ile mógł, odgarnął maskujące norę elementy przyrody i zajrzał do środka. Nie był w stanie dostrzec jak była głęboka, więc potrzeba było rozświetlić okolicę. Co prawda narażało go to na wykrycie przez coś groźnego, ale nie przejmował się tym. - Elisash! - niewielka, święcaca kula zakotwiczyła nad głową rycerza, dając mu zdecydowanie lepszy ogląd sytuacji.

//Nie do końca zrozumiałem opis. Ta nora ukierunkowa jest poziomo, czy to jakiś spad?
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Kwiecień 2018, 15:43:12
Nora miała wejście pod kątem dosyć płaskim, mając na myśli niekoniecznie pojęcie czysto matematyczne. Wchodziła w ziemię, była wcale szeroka, lecz niezbyt wysoka, więc Lucas nie miał szans wejść do środka, wczołgując się w pełnym rynsztunku. Nawet gdyby pozbył się blach i krępujących ruchów elementów ochronnego wyposażenie, nie widział potrzeby, by wchodzić byle głębiej. Poza tym widział wyraźnie, że u wejścia było sporo wody - tak mniej więcej, jakby chciał włożyć do środka całą rękę, to palcami poczułby zbiornik. Nie miał pojęcia czy dalej było jeszcze jakieś niewielkie pomieszczenie, w którym znajdowało się coś więcej.
Nie miał nawet czasu sprawdzić, gdyż usłyszał za sobą jakiś odgłos. Odwrócił się i ujrzał kreshara, raczej samicę. Zwierzę spoglądało z przerażeniem na Lucasa, widząc go przy norze. Same było wyczerpane, pokryte błotem i wieloma ranami. Z boku kotowatego wystawał kawałek żerdzi, który przebił chyba płuco, bo kreshar dziwnie rzęził. Miał złamaną lewą przednią łapę, na której w ogóle się nie opierał, ale była widocznie nienaturalnie wykręcona. Stał jakieś dziesięć metrów od rycerza, próbując złapać oddech.

Kreshar (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kreshar).
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Kwiecień 2018, 15:52:32
Rycerz nie do końca wiedział jak postąpić. Zwierzę wydawało się cierpieć, a pobyt Lucasa w odosobnieniu przez tyle czasu mocno go wyczulił na krzywdę stworzenia. Złamana łapa raczej uniemożliwiała drapieżnikowi skuteczne polowanie , a rana w okolicy płuch sprawiała że nawet nie mógł sprawnie oddychać, więc pościg za rycerzem również mógłby się Kresharowi nie udać. Wydawało się, że jedynym humanitarnym rozwiązaniem było skrócić cierpienie stwora. Lucas spokojnie sięgnął po swoje ostrze, nie chciał spalać stworzenia zaklęciem. Powoli zbliżając się do stwora, rycerz na ostatnich trzech metrach przyspieszył kroku. Gdy zbliżył się na odległość cięcia mieczem wykonał przeskok na lewą stopę i prawą dłonią wykonał szybkie pchnięcie mieczem celując prosto w łeb osłabionego Kreshara.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Kwiecień 2018, 16:27:09
Kreshar chciał cofnąć się, uniknąć ciosu, lecz gwałtowny ruch wywołał u niego tylko więcej bólu. Padł więc, a Ventepi uśmiechnęła się nawet, widząc skrócone cierpienie swojego zwierzęcia.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Kwiecień 2018, 16:49:45
Lucas poczuł w sercu ten uśmiech, nie omieszkał westchnąć do Pani Lasu, aby przyjęła swoje stworzenie do jego wiecznego gaju, gdzie będzie mogło już bez bólu przemierzać łąki wraz z Ventepi. Po czym jak na praktycznego człowieka przystało, wziął się za oprawienie zwierzyny w celu wydobycia mięsa. Nóż ze szkła, który posiadał był narzędziem wyjątkowo ostrym i skutecznym w takich sytuacjach. Obrócił więc zwierzę na grzbiet i rozpoczął nacinanie. Po wprawnym wypatroszeniu zwierzęcia, którego nauczył Lucasa ojciec, rycerz zabrał pozostałe narogi i udał się w stronę domostwa, aby tam, już na ogniu, przyrządzić je i spożyć. Nie spodziewał się już zastać, żadnej zwierzyny, chociaż nigdy nie było nic wiadomo. Po posiłku mógł przynajmniej w końcu się wyspać.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 03 Kwiecień 2018, 16:58:01
ÂŚwitało już, gdy Lucas zapadł w sen. Nie był już jednak głodny, nie czuł osłabienia organizmu. Ubranie mu przeschło, wiatr nie dawał się we znaki, a drwa, które znalazł po powrocie ze zwierzyną, miał do palenia na całą noc. Przysnął na siedząco w tej pustej izdebce po prawej stromie domostwa, budząc się około południa. Koń zarżał pojedynczo, chociaż raczej spokojnie niźli z przerażenia. Kark go nieco bolał, nie mając porządnej poduszki czy zagłowia.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 04 Kwiecień 2018, 15:12:23
Rycerz rozmasował obolałe mięśnie. Noc była znośna, Lucas sypiał już gorzej i w gorszych warunkach. Zajrzał do Tancerza, który wydawał się być wypoczęty, ale głodny. Należało więc nakarmić wierzchowca, mściciel nie mógł dopuścić do tego, aby jego najwierniejszy towarzysz zasłabł lub żeby coś mu się stało. Przywdział rynsztunek, spojrzał w niebo i rozpoczął modlitwę:
- Zartacie, któryś dozwolił, abym bezpiecznie przetrwał ciemności nocy, Tobie powierzam cały ten dzień, strzeż mnie, wszystkich, których na mej drodze spotkam. Błogosław me ramię, aby zawsze niosło Twoją sprawiedliwość, którą nakazałeś rozsiewać na pole tej ziemi. Bądź uwielbion na wieczność! - po tym krótkim westchnieniu, wsiadł na konia i ruszył w dalszą drogę na wschód. Obejrzał się jeszcze za siebie, zostawiając opuszczone domostwo za sobą. Szlak wzywał.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 04 Kwiecień 2018, 18:45:27
Lucas ruszył przed siebie. Droga nie dłużyła mu się już tak bardzo, gdy nabrał nieco energii. Zimna, chociaż nie zmrożona ziemia stukała cicho pod kopytami jego konia, który swoimi podkowami żłobił ją w okrągłe ślady. Ogon Tancerza rytmicznie poruszał się zgodnie z taktem nadawanym tylnymi nogami. Koński zad kołysał się, a wraz z nim i jeździec. Nie wiało już zbytnio, deszcz nie padał. Kałuże zdobiły gościniec, lecz spływały na lewą stronę, zgodnie z niewielką krzywizną drogi. Pozwalały rycerzowi podróżować w miarę suchym przejazdem.
Minęło niewiele czasu, gdy zaczął wyraźnie skręcać na północ. Wyjechał zza zakrętu, zdając sobie sprawę, że ma pustą manierkę. Zdawało mu się jednak, że przez prześwit w ścianie lasu widział po swojej lewej jakby taflę wody. Trzysta metrów przez ogołoconą gęstwinę i będzie mógł się przekonać na własne oczy.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/f0/Jezioro_%C5%81ab%C4%99dzie.jpg)
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 06 Kwiecień 2018, 13:36:08
Przynajmniej pogoda się poprawiła. Chociaż Lucas spodziewał się, że nie na długo. Nastawała Hemis, więc pokłady śniegu to tylko kwestia czasu. Rycerz popędził konia, chciał napoić i siebie i swojego wierzchowca, a po raz kolejny nadarzyła się mu się świetna okazja. Okolica wciąż pełna była drzew i pole widzenia Lucas miał dość ograniczone. Mimo wszystko zbliżył do tafli wody bliżej, na brzegu zaś zatrzymał Tancerza.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Kwiecień 2018, 16:21:05
Jezioro okazała się całkiem pokaźne, okrągłe, mierzące pewnie z milę w średnicy. W miejscu, w którym Lucas podszedł do zbiornika, rosła mała kępka trzcin, zaraz po jego lewej stronie. Powierzchnia jeziora była nieco zmarszczona południowym wiatrem, tworząc poprzeczne znaki na wodzie. Tafla była wcale przejrzysta, chociaż nieco zielonkawa. Nie w brudny, glonowaty sposób, raczej jakby patrzeć przez koloryzowane szkło, które rycerz widywał niejednokrotnie w witrażach cytadeli gminy Raschet. Jezioro okalała niewielka, piaszczysta plaża upstrzona kawałkami kory. Gdzieniegdzie darń zachodziła całkowicie ponad wodę, nakrywając ją swoją przegniłą zielenią.
Lucas dostrzegł pojedyncze, niewielkie rybki, które szperały po dnie blisko brzegu. Gdzieś przed nim, mniej więcej w ćwierci odległości na drugi brzeg, pływał łabędź. Zdawało się, że nie widzi zakonnika z wierzchowcem, będąc odwróconym w drugą stronę.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 13 Kwiecień 2018, 14:39:57
Lucas zezwolił napoić się Tancerzowi, który z ochotą skosztował świeżej wody z jeziora. Sam również skorzystał z tej możliwości. Woda była zimna, jak to Hemis ale nadawała się do picia. Rycerz postanowił odpocząć chwilę i usiadł przy brzegu jeziora. Chłodne powietrze smagało twarz Lucasa, zimno dawało już o sobie we znaki. Tafla jeszcze nie zamarzła, chociaż niedługo zapewne tak się stanie. Rycerza zdziwiła jednak obecność łabędzia. Czyż już dawno nie powinien odfrunąć w cieplejszy klimat? Lucas postanowił przyjrzeć się ptakowi. Miał wrażenie, że nigdzie mu się już nie spieszy.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 13 Kwiecień 2018, 19:07:51
Lucas chyba nie wiedział, że zimowanie łabędzi jest czymś wcale normalnym, nie zdarza się znowu aż tak rzadko jak się rycerzowi wydawało. Wystarczy, że znajdą niezamarznięty akwen bogaty w roślinność wodną, a jak na razie ten świetnie pasował do owego opisu. Znajdowanie się jego tutaj było więc jak najbardziej logiczne i naturalne. Rycerz więc przypatrywał mu się, zauważając, że pierzasty obrócił się i spoglądał wyraźnie w stronę Lucasa. Zaczął prędko płynąć w jego kierunku, wydając z siebie pojedyncze dźwięki typowe dla łabędzi.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 16 Kwiecień 2018, 15:33:03
Rycerz nie przejął się swoją niewiedzą (jakby mógł zresztą?) i uważnie obserwował zmierzającego ku niemu ptaka. Nigdy nie spotkałem się z takim zachowaniem łabędzi, które agresywnie zmierzałyby w kierunku człowieka. Był chroniony pancerzem, to fakt, ale przekonał się już nie raz, że w Marancie nawet zwykły łabędź mógłby się okazać niebezpieczny. Sięgnął do pochwy po Seregila i był gotowy do obrony, nadal nie spuszczjąc łabędzia z oczu. Nie rozumiał zaistniałej sytuacji, a w takim przypadku po prostu lepiej być pragmatycznym.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 17 Kwiecień 2018, 13:58:23
Rycerz wyczekiwał łabędzia, który dopłynął wreszcie do brzegu. Nie wychodził na ląd, trzymał się jakiś metr od końca tafli jeziora. Bił skrzydłami i wydawał łabędzie odgłosy. Odpływał kilka metrów i zaraz wracał. Ponawiał całość kilkukrotnie.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 23 Kwiecień 2018, 12:16:57
Lucas zrobił kilka kroków w przód. Starał się nie zbliżać na zasięg ataku łabędzia. Nie, żeby się obawiał, że zwierzę zrobi mu krzywdę, po prostu nie chciał go jeszcze bardziej drażnić. Wciąż zastanawiała go agresywna postawa ptaka, może działała tu jakaś magiczna siła? Wydawało się to absurdalne, ale oczywiście Lucas niczego nie wykluczał. Podczas tylu lat swoich wypraw spotkał się już z wieloma dziwnymi sytuacjami, żeby wiedzieć, że nie wolno lekceważyć żadnego podejrzanego zachowania. Klinga wciąż błyszczała w ręce Lucasa, gotowa do ewentualnego ataku.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 23 Kwiecień 2018, 15:15:20
Gdy Lucas się zbliżał ptak reagował coraz to bardziej żywiołowo i energicznie. Bił skrzydłami, jakby próbował przyciągnąć pełną uwagę i tak już skupionego rycerza, skrzeczał donośnie. Tancerz rżał przeciągle, słysząc te wysokie, nieartykułowane dźwięki w swoich wyczulonych uszach. Z każdym krokiem Lucasa, łabędź odpływał kawałek dalej. Zatrzymywał się, odwracał i widział człowieka na brzegu. Zawracał wtedy, bijąc skrzydłami, robiąc małe kółka w płytkiej wodzie. Obracał się ponownie, odpływał kawałek i ponownie się odwracał. Widząc rycerza na brzegu, nieruchomego, ponawiał wszystko jeszcze raz. Po kilku takich manewrach czuć było, że ptaszysko się... niecierpliwi? Denerwuje? Desperacko wręcz próbowało coś swoim zachowaniem przekazać.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 07 Maj 2018, 08:56:47
Przesłanie łabędzia nie było do końca zrozumiałe dla rycerza. Instynktownie rozejrzał się wokół siebie, by może dostrzec coś co mogło ptaka spłoszyć, albo rozjuszyć. Nie wyczuwał żadnych magicznych oznak w okolicy, jak również nigdzie nie zaczaił się żaden potwór. Cóż, jeśli się tutaj nie znajdzie, Lucas będzie musiał ruszyć dalej. Marnowanie czasu na rozjuszonego ptaka nie było najlepszym pomysłem.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Maj 2018, 15:59:40
ÂŁabędź spojrzał smutno na Lucasa, jakby nieco zrezygnowany. Ptasie oczy były zmarniałe, zmęczone, ale niezwykle ludzkie. Każdy szczegół tych gałek, tęczówki i źrenicy mówił rycerzowi, że takie oczy mają ludzie, nie łabędzie.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Maj 2018, 11:38:44
Chyba zwariowałem, pomyślał Lucas. Nie wiedział co miał w ten sytuacji zrobić, wydawał się mocno zagubiony. Miał jeszcze jeden pomysł, który wydawał mu się szalony, ale na tę chwilę nie widział innego rozwiązania. ÂŁabędź szalał, trzepotał skrzydłami, płoszył konia i chyba wszystkie ryby, które mogłyby posłużyć za pożywienie dla rycerza. Lucas stwierdził, że to jego ostatnia próba. W innym przypadku, po prostu ruszy w dalszą drogę. Trochę zakłopotany i nie do końca pewny siebie spytał:
- Czy coś się stało? Ty mnie rozumiesz?
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 05 Czerwiec 2018, 13:40:16
ÂŁabędź tym razem już bardzo spokojnie pokiwał podłużnym łbem, jakby chciał przytaknąć na słowa człowieka. Widać było, że zmienił nastawienie, nie był zdenerwowany czy zrozpaczony, ale nagle jakby bardziej podekscytowany.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 05 Czerwiec 2018, 15:34:27
W jednej chwili zaskoczenie rycerza spotęgowało się do maksimum. Ten ptak zwyczajnie go rozumiał! Doprawdy, Lucas spotkał na swojej drodze wiele przedziwnych i magicznych wydarzeń, ale łabędzia, który zdawał się znać ludzką mowę jeszcze nie widział. Tu musiało chodzić o coś więcej, on reagował nie jak zwierzę, ale jak człowiek. Lucas nie do końca to rozumiał, ale nie mógł tego tak zostawić. Zapytał więc "łabędzia":
- Jak Ci pomóc? Wskaż mi drogę.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 06 Czerwiec 2018, 20:36:46
ÂŁabędź zrobił dokładnie to samo, co robił wcześniej. Odpłynął kawałek w stronę środka jeziora, obrócił się za siebie, jakby sprawdzając czy Lucas go rozumie i czekał. Szybko jednak zawrócił, machnął kilkukrotnie skrzydłami, żeby mieć pewność, że rycerz go widzi i znowu zaczął płynąć w stronę centrum wodnego zbiornika.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Czerwiec 2018, 16:18:50
A więc zwariowałem, tylko takie myśli przyświecały rycerzowi. Nie zawahał się jednak i wszedł do wody, by udać się za łabędziem w celu rozwiązania tej tajemniczej zagadki. Nie wiedział do końca czego się spodziewać, cała ta sytuacja była dla Lucasa sporym zaskoczeniem. Każda jednak pomoc udzielona czy to człowiekowi, czy stworzeniu była dla niego czymś naturalnym. Nieważne, jak głupie by to było. Zaczął więc powoli płynąć w kierunku środka jeziora.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 28 Czerwiec 2018, 15:07:39
Lucas... był z broi. Masywnej, stalowej płycie, która otaczała jego ciało. Metalowe płyty ekwipunku ciążyły mu w zimnym jeziorze, miecz ciągnął pas ku dnie. Pikowana tunika momentalnie przemokła do ostatniej nitki, barwiąc krystaliczną wodę wokół rycerza na szaro, gdy spłynął z niego cały bród i kurz, który nagromadził na sobie przez ostatnie dni. Jego przyrodzenie skurczyło się i niemalże schowało do środka, próbując walczyć z obezwładniającym chłodem. Rycerz szybko zauważył, że jeżeli chciał dopłynąć spokojnie na środek jeziora, gdzie czekał na niego ptak, musiał zrzucić nieco z trzydziestokilogramowego balastu, który miał na sobie. Może nie wszystko, ale na pewno część. W przeciwnym razie mógłby nie dać rady dotrzeć do celu w tej naprawdę zimnej, jesiennej wodzie.
Tytuł: Odp: Jezioro ÂŁabędzie
Wiadomość wysłana przez: Patty w 12 Kwiecień 2019, 22:11:52
Zadanie zakończone niepowodzeniem

//Zamykam ze względu na nieaktywność gracza.