Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Hagmar w 03 Maj 2014, 17:47:09

Tytuł: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 03 Maj 2014, 17:47:09
Nazwa wyprawy: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Prowadzący wyprawę: Salazar
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Znajomość sprawy
Uczestnicy: Aragorn, Salazar (?)

Dracon wychodząc od Georga od razu podszedł do Algara Santio.
- Musimy pogadać, na osobności.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 03 Maj 2014, 18:00:48
- W porządku, możemy tutaj, albo gdzieś na zewnątrz, mamy piękną pogodę i jestem otwarty na propozycje. - Mówił drżącym głosem już lekko podstarzały urzędnik. Widać było, że jest przerażony twoją osobą, zapewne z powodu własnej, niskiej rangi wojskowej, może ze względu na swoje przewinienia, bądź też nasłuchał się o twoich wyczynach, więc mogłeś wzbudzić już tym strach i przerażenie, szczególnie z tą niezbyt uroczą, wręcz nawet delikatnie szpetną mordką  <ignorant>.

Salazar w tym czasie spacerował po Atusel, miał przyjemną audiencję u straży miejskiej, gdzie oddał pożyczone dokumenty, z odpowiednim zadość uczynieniem zapewniając sobie ochronę danych u odpowiedzialnych osób zajmujących się archiwami straży. Nie był to jednak ostatni punkt jego wizyty w Atusel, zmierzał właśnie na Posterunek ochotniczej straży górniczej, do Komisarza Georga Hertlinga oddać mu jego raporty z tego dnia. Zakończył swoje śledztwo więc nie widział sensu by trzymać to dłużej.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 03 Maj 2014, 19:40:39
- Załatwimy to tutaj, podobno towarzyszyliście Salazarowi w jego obowiązkach i śledztwie związanym z włamem tutaj. Gdzie dokładnie łaziliście itd.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 03 Maj 2014, 19:47:46
- Byliśmy w wielu miejscach, Salazar wziął pełną dokumentację stąd z 3 ostatnich dni, listy gości i raporty... nie, nie musisz się wpisywać, ciebie każdy zapamięta... Następnie poszliśmy do karczm w porcie oraz innych dzielnicach, odwiedziliśmy 5 takich przybytków i sprawdzaliśmy listy gości nocujących tego dnia w karczmach, pytaliśmy karczmarzy o to kogo widzieli czy były jakieś dziwne zdarzenia. Następnie sprawdziliśmy urzędy straży miejskiej, urzędy jak tutejszy ratusz i tym podobne. W Karczmach zawsze gdy karczmarz nic nie wiedział braliśmy go na zaplecze i pytaliśmy w inny sposób... wiesz jak jest przy takich operacjach... nie liczy się strąconych zębów... - Mówił ze skruchą przerażony przed ewentualną odpowiedzialnością za przeprowadzane przez siebie tortury na szeregu kilku osób...

Salazar był już pod drzwiami posterunku, przywitał się życzliwie ze strażnikami.
- Miło was widzieć, mam nadzieję, ze wiosenna aura sprzyja pracy.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 03 Maj 2014, 20:11:19
- Doskonale wiem jak to jest, pamiętasz jakie to były karczmy? I gdzie znajde Sentina Erorka. Starał się mówić spokojnym i miłym tonem.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 03 Maj 2014, 20:20:36
- Na przykład Gospoda u Tommiego, Karczma pod Kuternogą, i inne, właściwie wszystkie tutaj spotykane, nie znam tych miejsc, nie uczęszczam w takie miejsca, nie stać mnie na to. Sentin Erork będzie pełnił służbę w nocy, ale mieszka w Centrum, ma odwaloną wielką willę na uboczu, z pewnością poznasz bo am tam szyld ze swoim imieniem i nazwiskiem... Stary wyżeracz z niego, wysoko odznaczony oficer...

Przerwał gdy Salazar wszedł do środka trzymając pod pachą parę ksiąg oraz pergaminów.

- Witaj Aragornie, nie spodziewał bym się ciebie tutaj. - Powiedział na powitanie swojego znajomego. - Witaj Algar, nie trzęś tak portkami, przecież do Georga idę.... - Powiedział żartobliwie mrugając oczkiem i zamierzał już przechodzić przez kolejne drzwi do gabinetu komisarza.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 03 Maj 2014, 20:38:13
- Dzięki, to wszystko. O Salazar, czekaj czekaj. Przejmujemy sprawę napadu na posterunek i przy okazji badam sprawę Czarnego Klifu. Podobno masz wszystkie papiery.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 03 Maj 2014, 20:49:55
- Sprawę napadu na posterunek możesz przejąć, bo śledztwo zakończyłem. Z kolei sprawą Czarnego Klifu zajmuję się nadal i możemy o tym porozmawiać, lecz w pełnym odosobnieniu. Poza tym Aragornie, póki nie przedstawisz mi dokumentu uprawniającego ciebie do odebrania mi jakichkolwiek spraw będę psotępował zgodnie ze swoją wolą zgodnie z prawem i w granicach prawa. Ty możesz ewentualnie równożędnie prowadzić swoje śledztwa. Jeżeli chcesz o tym porozmawiać to zapraszam do gabinetu komisarza. - Powiedział jaszczur z uśmiechem na twarzy znający swoje prawa. Otworzył drzwi i przywitał się z komisarzem.

- Panie Hertlingu, w sprawie posterunku tutaj jest raport ze śledztwa, możesz wpiąć do akt, niestety nie udało się precyzyjnie ustalić kim jest włamywacz. Dowody jednak wskazują, że jest to osoba wyjęta spod prawa, nierejestrowana w żadnym urzędzie, nienotowana, niemająca pełnego wyszkolenia skrytobójczego. ÂŚledztwo w moich oczach zostaje zakończone bez ustalenia sprawcy, koszty naprawy posterunku pokryje się z subwencji jaką otrzymujecie co miesiąc - dostaniesz po prostu mniejszą premię w tym miesiącu. A teraz proszę byś zajął się pracą, gdyż muszę porozmawiać z jegomościem Aragornem Tacticusem. - Hertling znał ten styl wypowiedzi, odebrał akta oraz raporty Salazara, schował w swoim biurku na klucz. Następnie wyszedł. Salazar zajął miejsce za biurkiem i rozsiadł się wygodnie w fotelu komisarza. - Więc? O co chodzi.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 03 Maj 2014, 21:34:22
- Chce pełen wgląd do akt i raportów Sal. Mam do tego prawo, stoję nad Tobą i Hertlingiem i każdym w najbliższej okolicy. Zajmowałeś się włamaniem, jacyś podejrzani?
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 03 Maj 2014, 22:17:18
- Wgląd mówisz? Z dobrej woli mogę się zgodzić. Proszę bardzo, ale tu, na miejscu i przy mnie. - Powiedział Salazar otwierając szafkę i wyjmując schowane uprzednio przez Hertlinga akta. Wyłożył wszystko i podzielił na 3 kupki, pierwszą były raporty ze służb straży, drugą dokumentacje gości z ostatnich trzech miesięcy, trzecią była jedna jedyna kartka papieru podpisana "Raport ze śledztwa związanego z dewastacją posterunku ochotniczej straży górniczej oraz uprowadzeniem więźnia A. Hofferson" - Odnośnie sprawców chyba słyszałeś jak mówię Hertlingowi o niezidentyfikowaniu konkretnej osoby. Zwyczajnie brak jakichkolwiek zgodnych i spójnych danych mogących prowadzić w kierunku sprawcy. Z kolei poszperałem co nieco na temat panny Astrid Hofferson, uciekinierki tamtego wieczora. Ma powiązania z grupą zwaną "ligą cieni", jedyny taki widzę punkt zaczepienia dla dalszych prac w tej kwestii. Liga cieni jest grupą inną niż Czarny klif, i ponoć nadal działającymi Krwawymi krukami. Nie są to bandyci, nie są to skrytobójcy, nie są wyszkoleni... cytując słowa oberżysty z karczmy pod kuternogą "banda psów niszcząca to co widzi, oni nie mają planu, oni niszczą plany. To taka banda grabieżców, którzy nie chcą się wzbogacić, oni chcą widzieć jak świat płonie." Tym powinniście się zająć, a nie nędznym Czarnym klifem, który trzymam pod kontrolą.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 03 Maj 2014, 22:24:55
- Ty mi nie mów co mam robić. Coś mały ten raport. Wskazał  "Raport ze śledztwa związanego z dewastacją posterunku ochotniczej straży górniczej oraz uprowadzeniem więźnia A. Hofferson". - Owszem, Krwawe Kruki to ścierwa ale nie zamierzam ich ignorować. A teraz cicho czytam. I zaczął czytać ową karkę. Za małe coś...
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 03 Maj 2014, 22:52:30
- Mały bo konkretny.  <facepalm> . Będę mówił, bo nie jestem twoim podległym, tylko osobnym organem. Nie masz wpływu na moje działania.

Dokument zawiera wszelkie dane zawierające miedzy innymi: okres działań (od zdarzenia do dnia dzisiajeszego), obiekty działań, czyli Salazar z Krawych menhirów, Algar Santio, Sentin Erork, Gerog Hertling, Karczmarz z karczmy "Pod Kuternogą", Gospodarz z gospody "u Tomiego" i 8 innych  <ignorant> , wyższy oficer straży miejskiej Vaclav Esos, Przewoźnicy z teleportu Efehidon-Atusel i Atusel-Efehidon, oraz pozostałych teleportów połączonych z Atusel

Następnie opisane były działania operacyjne podzielona na dni, lecz większość działań skupiła się w pierwszych dwóch dniach po wydarzeniach. Kolejno wymienione zostało:
- Odebranie list gości na Posterunku Straży górniczej,
- Wgląd do raportów straży miejskiej w Atusel
- Przesłuchanie przewoźników przy teleportach
- Przesłuchanie kolejno 10 karczmarzy z Atusel
- Następne działania były posiedzeniami związanymi z opracowaniem niniejszych wniosków.

Wnioski:
1. Lista gości posterunku z ostatnich dni wyznaczyła 40 podejrzanych zdolnych do popełnienia tej zbrodni.
2. Badania na raportach straży miejskiej nie przyniosły żadnych oczekiwanych rezultatów.
3. Przesłuchanie przewoźników teleportów ograniczyło listę podejrzanych do 10 osób, w formie zgodności z rysopisem, nie danych osobowych.
4. Przesłuchanie karczmarzy nie przynosiło efektów do momentu przesłuchania karczmarza Grega. Sugestia Karczmarza Grega zmusza do wszczęcia śledztwa na temat nielegalnego zgrupowania "Liga cieni", rozszerzając krąg podejrzanych na nieograniczony obszar oraz ilość podejrzanych.

Rysopis oraz wnioski dowodowe.
- Zniszczenie biurka, zamków, kłódek - wskazuje na brak umiejętności otwierania zamków. Znaleziony topór oburęczny skazuje na zdolności walki danym orężem. (Dowody na miejscu zbrodni)
- Zdolności akrobatyczne na wysokim poziomie. (Na podstawie zeznań Georga Hertlinga)
- Wykradzione akta "Czarnego Klifu" wskazują na powiązania z tym zgrupowaniem, zrzucając odpowiedzialność na Traumatę Malahar.
- Zeznania Karczmarza Grega poddają w wątpliwość powiązanie z jakąkolwiek grupą poza "Ligą cienia"

Wnioski końcowe:
Brak konkretnych osób podejrzanych o udział, bądź współudział. Podejrzenia spadają na dwie nielegalnych zgrupowania Czarny klif oraz Liga cieni. Zaleca się rozpoczęcie śledztwa w sprawie Ligi cieni oraz kontynuowanie śledztwa związanego z Czarnym klifem.

//Pomijam opis dni, godzin i działań, bo nie chce mi się tego pisać...

Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 03 Maj 2014, 23:08:06
Zupełnie jakby ktoś manipulował sprawą... Dracon spojrzał na nazwiska 10 podejrzanych z raportu.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 03 Maj 2014, 23:33:57
Nie będzie można polegać na jego służbach, będzie się interesował pomijanymi elementami zamiast słusznym celem... Widać że inaczej działamy... Rozmyślał i analizował jaszczur badając konkretne czynności Aragorna oraz styl tejże rozmowy.

Nazwiska wypisane były tak:

Ophelia Rattar
Andrzej Grzyb (zginął osadzony razem z Astrid - wyłączony z grona podejrzanych)
Józef Grzyb (zginął osadzony razem z Astrid - wyłączony z grona podejrzanych)
Anna Enteu
Hellena Santico
Efez Ohor
Eryk z mokrych piasków
Eliza Piekielnik
Orson Hodge
Brie Muchomor
Susan Elphi
Zenon z Efehidon


Zauważyłeś jeszcze, że na końcu widnieją trzy podpisy potwierdzające poprawność i prawość raportu, pierwszy Salazara, drugi Algara, trzeci zaś Sentina Erork. Zwracając uwagę na styl pisania zauważyłeś, że cały ten raport został spisany przez Sentina Erork, oczywiście poza podpisami pozostałej dwójki.

- Czy coś jeszcze ode mnie chcesz, bądź tych akt?
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 11:08:13
- Dostęp do portretów pamięciowych o ile takie są.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 11:50:34
Salazar sięgnął do pierwszego raportu z pierwszej kupki. Wyciągnął jeden jedyny portret.

(http://www.iv.pl/images/53086228098814459017.jpg)

- To jest uciekinierka, panna Astrid Hofferson. ÂŻaden świadek tamtejszego dnia przesłuchiwany przez Hertlinga i jego straże nie ustalił wizerunku, ani szkicu, ustalono, ze jest to osoba wzrostu około 1,7 metra o znaczących zdolnościach akrobatycznych.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 12:14:46
Aragorn miał "fotograficzną pamięć". Zapamiętał nazwiska z raportu, listę karczm i kilka innych ważnych szczegółów. Wstał od biurka i sięgnął do wiszącego przy pasku krasnoludzkiego zegarka kieszonkowego by spojrzeć która godzina. - To wszystko Sal dzięki. Powiedział i opuścił gabinet jak i posterunek. Na zewnątrz chciał zapalić ale przecież zapomniał fajek i nie bardzo było gdzie je trzymać w płytowej zbroi... Postanowił się przebrać, toteż udał się do biura Pancernego Wiewióra. Wszak była to przykrywka dla jego służb. A wiedziały o tym 4 osoby.

//Godzina która jest?
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 12:21:11
- Hertling! Chodź! - Wrzasnął Salazar z gabinetu, Hertling gaworzył w tym czasie z Algarem w sąsiednim pomieszczeniu. Hertling oczywiście przyszedł bezzwłocznie.



//Jest godzina 23.00 dnia 02.01.18 - Ten sam dzień co rozmawiałeś z Hertlingiem, zacząłeś od tego tę wyprawę  <ignorant> .
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 12:38:09
//Wiem że ten sam dzień tylko wiadomo że trochę czasu zajęło mi gadanie i czytanie.  ;p
//Na czas wyprawy zdejmuję zbroję i  kostur.

W "Wiewiórce" Aragorn zostawił swoją ciężką zbroję i kostur zostawiając sobie jedynie buciory, innych wszak nie miał. Poprawił pasek z mieczem i olestra na pistolety. Z biurka wyciągnął odznakę służb i kilka czystych kartek pióro, pięczątki i kałamarz. Sporządziwszy nakazy ewentualnych zatrzymań, przesłuchań i wglądów do akt. Kilka wziął ze sobą. Schodząc na dół kazał jeszcze siędzącemu w lobby krasnoludowi zamknąć dziś wcześniej. Znaczyło tyle co "cichy alarm" Dracon wyszedł na zewnątrz i tak jakoś skierował się do karczmy pod Kuternogą.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 13:02:29
- Hertling, Wiesz czemu zostało wprowadzone moratorium budżetowe?
- No właśnie nie...
- Już ci tłumaczę, ponieważ nie wykonujesz swoich obowiązków poprawnie, pozwoliłeś na zrujnowanie posterunku i wykradnięcie Akt sprawy "Czarny klif". Oficjalnie jest zawieszone z powodu niespójności wydatków. Radzę ci zbytnio nie ulegać populizmowi i nie grać na dwa fronty, bo gdy odpowiednie osoby dowiedzą się o tym, że pozwoliłeś zrujnować budynek mając całą służbę pod sobą, ponadto stracić dokumenty zbierane przez parę miesięcy, to nie tylko nie utrzymasz posady, tylko odpowiesz przed sądem za to.
- Przecież wiem...
- Radzę ci uważać co mówisz innym służbom, bo stracisz posadę wbrew mojej woli, a ja nie będę mógł nic zrobić by ta instytucja dalej istniała. Teraz tak, posterunek jest wyremontowany i z pewnością zapewnisz większą ochronę w postaci zwiększenia ilości strażników, pozostaje sprawa straconych akt oraz uciekinierki. Panna Astrid Hofferson została wczoraj zamordowana, a jej ciało zaginęło. Akta sprawy... postaram się zrekonstruować na własną rękę część danych, otrzymasz je i uzupełnisz wykonując swoje śledztwa. Gdy będzie gotowa pełna dokumentacja poprosisz Aragorna Tacticusa, bractwo świtu oraz inne służby by pomogły rozpirzyć to w drobny mak, by nie został żaden kamień na kamieniu, ani też żadna żywa istota stamtąd nie wyszła.
- Coś jeszcze?
- Jesteś mi tutaj potrzebny, szkoda byłoby ciebie stracić z tej funkcji. ÂŻegnaj. A i jeszcze jedno, nie pij na służbie. - Powiedział strącając puste szklanki po miodzie z biurka na podłogę tłukąc je na drobne kawałki.

Po czym wyszedł z psoterunku i poszedł sobie gdzieś.

//Dla mnie się wyprawa kończy ;)



Karczma "Pod Kuternogą" (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Karczma_%22Pod_Kuternog%C4%85%22)

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/5e/Atusel_miasto.jpg)

Największa i najbardziej znana karczma w mieście Atusel. Należała kilkadziesiąt lat temu do miejscowego kaleki, młodego chłopaka imieniem Jack pozbawionego prawej nogi. Plotki głoszą, że chłopak znudzony gadaniną mieszkańców wtedy jeszcze wiejskiej osady rybackiej zaciągnął się na statek piracki, po czym stał się kapitanem a jego drewniana proteza, którą sobie sprawił stała się symbolem prawdziwego pirackiego kapitana. Wtedy też karczma została nazwana "Pod Kuternogą". Co więcej, plotka głosi, że Jack zawsze był właścicielem karczmy, zaś teraz karczmą tak naprawdę zarządza jego syn, Greg. Czy to prawda, nikt nie wie. Faktem jest, że rozwijające się miasto wykorzystała również i ta karczma. Mieszcząc się na nadbrzeżu spacerowym znajduje się przy samej wodzie. Brukowane nabrzeże przyciąga czy to mieszkańców czy przyjezdnych. Karczma zyskała na tym. Powiększyła się, dostawiono dodatkową wielką salę balową, zrobiono alkierzy i powiększono piwnicę. Na piętrze dodano kilkanaście pokojów gościnnych, a od strony nabrzeża postawiono dość obszerną altanę, a której można posiedzieć przy piwie, ginie czy winie oglądając wschód słońca czy wsłuchując sie w morskie fale.



Karczma znajdowała się w porcie, nie problem było do niej trafić. Wchodząc do niej zauważyłeś mnogą ilość gości raczacych się trunkami. Biesiada na całego, najpewniej radość z nowego roku oraz początek wiosny rozbudzały przyjemną atmosferę dla nich. Karczmarz jak zwykle stał na kontuarem i nalewał browary do kufli.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 13:15:36
Dracon podszedł do baru. - Greg? Właściciel tego przybytku? Aragorn Tacticus. Miałbym parę pytań. Machnął mu odznaką przed nosem.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/5e/Czarne_smoki_herb.jpg)
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 13:23:32
Karczmarz nie zrozumiał o co chodzi z tą odznaką, nie znał takiego znaku. Więc wzruszył ramionami.
- Nie wiem po co tym machasz, ale zawsze lubię rozmawiać. Mam już dosć tego nalewania piwa... może na osobności? W kuchni mamy zastój, bo każdy tylko napitki chce nikt jedzenia, możemy tam spokojnie porozmawiać, pomocnicy mnie zastąpią.

Powiedział uchylając drzwi do kuchni i życzliwie zapraszając do środka.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 13:36:10
Fakt, o służbach specjalnych wiedziano bardziej w stolicy. W końcu parę spektakularnych akcji było. Jak np. pojmanie Lithana. A tacy prości ludzie mało co przejmowali się takimi pierdołami więc... Dracon wszedł do kuchni.
- Jak pwenie pamiętasz ostatnio ktoś zdemolował posterunek straży górniczej, w związku z tą sprawą był u ciebie Salazar z Krwawych Menhirów. Co mu powiedziałeś? Jeszcze jedno, jestem wysokim funkcjonariuszem państwowym, składanie fałszywych zeznań grozi pierdlem.

//Perswazja.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 13:50:01
Wzruszył ponownie ramionami.

- A w jakim celu niby miałbym kłamać, nic mi z tego do kieszeni nie wpadnie, ani też nie zbiednieję. Salazar z Krwawych Menhirów... szczerze nie kojarzę, ale było u mnie dwóch funkcjonariuszy, Sentin Erork i Algar Sentin był jeszcze jeden biały jaszczur, pewnie o niego ci chodzi? No nieważne. Zapytali się mnie czy wydarzyło się coś dziwnego tego dnia w którym dokonano tej dewastacji, lecz niestety nie byłem w stanie nic pomóc, nie miałem tego dnia gości poza trzema pijakami, których musiałem po północy wywalić z przybytku, bo już nie byli w stanie funkcjonować. Nikt tez mi nic ciekawego nie opowiedział z gości następnego dnia, poza opisem fajerwerków w sąsiednim domu, pożar był jak cholera, całe miasto stanęło na nogi. Później wypytali mnie o 13 osób, szczególnie skupili się na Grzybach i Astrid Hofferson, szczerze mówiąc ostatnio strasznie popularni. Ten Andrzej i Józef czy jakoś tak to kiepscy bandyci, z kolei o tej Astrid to można legendy pisać, takie ziółko z niej. Kiedyś jeden klient opowiadał po pijaku, stary krasnal, broda ciągnęła się za nim jak łańcuchy za skazańcem. Opowiadał schlany o jakiejś lidze cienia i wymienił nazwisko jakiegoś bandyty, Hoffersona, lecz wypowiedź była dosyć niespójna, zrozumiałem, że on ich kiedyś spotkał czy coś takiego. Opowiadał historie jak kiedyś był w wojsku i miał problem z bandą i to miała być ta liga cieni czy coś. Opowiedziałem im dokładnie co mówił krasnal, pamiętam to do dziś, bo zmarł mi tu w karczmie następnego dnia.

Opowiadał radosny i zadowolony z posiadania słuchacza.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 13:56:00
- A dzień przed tymi wydarzeniami? Nic przypadkiem dziwnego się nie wydarzyło?
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 14:09:14
- No właśnie dzień prędzej doszło do innej afery, bo okazało się, że te Grzyby i Hofferonówna zdezerterowały z jakiejś akcji Straży górniczej, ze służby ochrony kopalni czy coś. Jeden ze strażników był pytać gdzie mieszkają. Strażnik który akurat był na piwie znał ich dobrze, w końcu szemrane typy stale mające konflikt z prawem za kradzieże wskazali domek, tu nieopodal, na przeciwko targu niewolników. ale dom spłonął tej samej nocy co uciekła ta Astrid, ze zgliszczy straż niczego nie wyciągnęła. Pożar zajął się od domu Hoffersonówny i spalił tez dom grzybów. Ale Grzyby zdechły już na posterunku, nie uciekli razem z Hoffersonówną. O tym też im opowiedziałem, ale już o tym wiedzieli, w końcu pewnie jacyś strażnicy goniący uciekinierów musieli to widzieć i sprawdzać... Dowiedziałem się od jednego z klientów, że ponoć zostali zabici gołymi rękami, skręcone karki i ponoć musiała to zrobić sama Hoffersonówna, wyobrażasz sobie? Młoda dziewczyna a dała radę dwóm rosłym bandytom, ona to musi być ostry towar.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 16:38:22
- Dzięki za informację, masz. Mnie tu nie było. Wręczył mu mieszek z 200 grzywnami. Podawszy pieniądze opuścił karczmę. W sumie spodziewał się więcej, nie miał jakiegoś punktu zaczepienia ale miał przeczucie że albo Hertling albo Salazar coś kombinują. Dracon ruszył na posterunek straży, może tam znajdzie coś. Oczywiście miał pewne podejrzenia, Sal nie znał Krwawych Kruków tak jak on, co prawda Tacticus dawno się nimi nie interesował z racji ważniejszych spraw... ale tylko Kruki miały by w tym cel.

Pozostaje mi: 16346grz
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 16:46:43
Tak wiec dotarłeś do posterunku straży miejskiej. Przed budynkiem strategicznym dla obronności i bezpieczeństwa jak zwykle stało dwoje strażników pilnujących wchodzących i wychodzących. Twoja znajoma twarz nie wzbudzała podejrzeń co do tego, może co najwyżej przerażenie, które można było poczuć przechodząc miedzy nimi. Zapach ewidentnie wskazywał na delikatne poluzowanie zwieracza u jednego ze strażników.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 17:02:05
Ja pierdole... - Szukam komendanta albo kompetentnego. Powiedział wchodząc do środka. Wyraźnie podkreślił słowo "kompetentnego"
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 17:40:40
Strażniczka w recepcji spojrzała na ciebie, widziałeś w jej oczach ze pomyślała: "Odrażający typ".

- Komendanta nie ma, w tym momencie pełni służbę patrolową na obrzeżach miasta. W jakiej sprawie tutaj przychodzicie, czego potrzebujecie, "kompetentnego", ale od czego. - Powiedziała ewidentnie nie pałając do ciebie sympatią, rasistka na pewno.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 17:51:59
- Aragorn Tacticus, służby specjalne. Potrzebny mi wgląd do raportów z dnia włamania na posterunek straży górniczej i dwóch dni wstecz. Machnął jej odznaką i nakazem.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 17:56:01
- A sobie machaj i się przedstawiaj, ja tu tylko przyjmuje zgłoszenia, takimi sprawami zajmuje się nasz kadrowy Vaclav Esos. Na końcu korytarza w lewo ma gabinet po drugiej stronie jest archiwum z raportami. Tylko Esos ma kompetencje w tej sprawie. ÂŻegnam. - Powiedziała obrażona wskazując ci palcem drogę.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 17:59:41
- Troche szacunku dziewko, moge sprawić że wylądujesz w służbie patrolowej K'efir bez szans na awans. A tego byś nie chciała. Nazwisko i stopień! Ryknął na sam koniec.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 18:10:23
- A degraduj! Mam dość siedzenia tutaj! Maria Curie starszy posterunkowy!
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 18:15:31
Co za chamy tutaj pracują. Dracon podszedł pod drzwi kadrowego i zapukał.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 18:31:50
Trochę czasu to trwało, niecierpliwiłeś się, gdy otworzył tobie drzwi starszy pan, o lasce umundurowany w strój służbowy-wyjściowy, czyli tak zwane umundurowanie galowe oficerów starszych stopniem. Odznaczenia na klapie marynarki, belki i gwiazdy na pagonach świadczyły o znacznych zasługach w tej formacji. Po otwarciu drzwi szerzej stanął obok dając ci możliwość przejścia.

- Witam, jestem Vaclav Esos o stopniu nadinspektora, zapraszam do środka. - Powiedział i dał tobie możliwość wejścia, po czym powolnym krokiem wrócił do swojego biurka, odłożył laskę na bok i usiadł. Po jego twarzy widziałeś, ze toczy go jakaś choroba, był blady, wręcz siny na twarzy, ręce mu dygotały, zaś nogi odmawiały mu posłuszeństwa.

- Tak, jestem chory, powinienem być na emeryturze, lecz poproszono mnie o pełnienie służby jako kwatermistrza, ze względu na to, że nie ma kandydatów na te stanowisko, nikt nie potrafi poradzić sobie z raportami... ja o dziwo mogę mimo wieku. No ale na ten moment jestem też pełniącym obowiązki komendanta jako najstarszy stopniem, więc co pana do mnie sprowadza panie... Tacticus zgadza się? - Mówił miłym i ciepłym głosem, był uprzejmy lecz stanowczy, już po samym wyglądzie i stylu mówienia odczułeś, że nie będzie podatny na perswazję.

//NPC odporny na perswazję.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 18:47:30
- Witam. Tak zgadza się, prowadzimy śledztwo w sprawie napadu na posterunek straży górniczej. Potrzebny mi wwgląd do raportów z tamtego wydarzenia i z trzech dni wstecz.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 19:20:33
- Posterunek ochotniczej straży górniczej. - Poprawił ciebie funkcjonariusz i otworzył szufladę biurka, wyjął pęk kluczy i zamknął szufladę. Powoli wstał z krzesła. chwycił za laskę i kuśtykając podszedł do drzwi. Otworzył je i gestem ręki zaprosił na zewnątrz, samemu zaś obrócił się i wybierając właściwy klucz otworzył archiwum. Wszedł do środka.

- Czy możesz powiedzieć mi z jakiego powodu ponawiasz śledztwo? Z tego co wiem troje funkcjonariuszy ochotniczej straży górniczej, nadzwyczaj skrupulatnych już sprawdzało akta z tych dni. Czy masz podstawy by nie ufać ich raportowi? - pytał spokojnie i z opanowaniem chcąc zrozumieć powody kolejnego okazywania akt. - 3 regał, 2 półka od dołu, tam znajdują się raporty z ostatniego miesiąca. Nie sądzę by były konstruktywne, miesiąc przypadł na naszą "formację Alfa", czyli służbę w terenie pełniła banda debili z ilorazem inteligencji chrząszcza - raporty są chaotyczne i niezbyt zrozumiałe, ale życzę powodzenia.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 19:29:26
- Dowodziłem przez krótki czas karnym batalionem Kruczego Bractwa, wiem co to chaotyczny raport sir. Nie mogę panu odpowiedzieć, to poufne. Nie powiem mu przecież że nie wiem... - Trzeci regał tak? Powiedział zabierając się do szukania i czytania.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 20:25:37
- Tak, trzeci regał i druga półka od dołu. Tutaj stoi pulpit, są też pergaminy, pióra i kałamarze gdybyś chciał zrobić sobie notatki. - Powiedział wskazując ci miejsca w formie pulpitów stołów i regałów z narzędziami do prowadzenia pracy piśmienniczej. Sam Vaclav usiadł na taborecie w pobliżu i opierał się o laskę oczekując aż skończysz swoją pracę.



Gdy przeglądałeś widziałeś, że akta co miesiąc zmieniają swoją grubość, jeden miesiąc jest zawarty w grubych opasłych teczkach zawierających setki stron, inne miesiące oprawione w znacznie mniejszą ilość stron. Gdy dotarłeś do trzeciego regału i drugiej półki od dołu doznałeś istnego oczopląsu, a twoja twarz mimowolnie przybrała taki wyraz  <huh> . Zobaczyłeś dokładnie 90 stron wpięte w 30 teczkach. każda teczka oznaczała jeden dzień, zaś te trzy strony ewidentnie wskazywały na trzy odbębnione służby bez efektów. Vaclav to zauważył i skomentował.

- Spokojnie, nie dość że mało to jak napisane.

Wziąłeś interesujące ciebie cztery dni, co dało ci 12 stron. Każdy raport opatrzony był spisem osób, które pełniły służbę (każdy patrol liczył 3 osoby) oraz terminem pełnienia służby (0.00-8.00 ; 8.00-16.00 ; 16.00-24.00)
Każda służba patrolowa opatrzona była chaotycznym opisem przebiegu nie zawierającym konkretnych godzin wydarzeń, ani konkretnych danych an temat udziałowców. co jakiś czas znajdowały się imiona i nazwiska osób ukaranych grzywną, bądź opisem wyglądu uciekinierów nie schwytanych przez nich. Brak było jakichkolwiek działań operacyjnych bądź śledczych, co wskazywało na płytkość działań patrolujących strażników. Kary grzywien były częste i wymieniane kilkanaście razy podczas każdej ze służb, co mogło wskazywać na podburzanie społeczeństwa, prowokowanie obywateli do niesłusznego zachowania względem nich jako przedstawicieli władzy na tym szczeblu działań. ÂŻadne ze wspomnianych nazwisk nie znajdowało się wśród 10 osób (12 osób [2 skreślone]) wymienionych w raporcie Salazara z Krwawych menhirów, Sentina Erork i Algara Satein. Przypomniałeś sobie, że w raporcie zapisano iż: "Badania na raportach straży miejskiej nie przyniosły żadnych oczekiwanych rezultatów." Przypomniałeś sobie także listę 40 osób będących gośćmi posterunku w tamtych dniach, żadne nazwisko również się nie pokrywało. ÂŻaden opis w raporcie również nie pokrywał się z ustaleniami Ochotniczej straży górniczej z dnia wydarzenia, określającego możliwe posiadane zdolności oraz wzrost. Wzrost zgadzał się w jednym przypadku, lecz śmierć uciekającego staruszka na zawał serca, podczas pościgu automatycznie go dyskwalifikowało z grona podejrzanych.

- Taką samą minę miał Erork, gdy przyszli czytać akta. Szkoda, że nie wydarzyło się to w poprzednim miesiącu. -  Powiedział wskazując laską regał niżej, gdzie raporty zawarte były w 4 razy grubszych aktach. - Funkcjonariusze zostaną poddani pod ocenę dyscyplinarną i zwolnieni w tym tygodniu... - Powiedział składając wyjaśnienia nim samemu zadasz pytania.

//Jeżeli chcesz konkretów zamiast opisu zawartości to napiszę je dla ciebie.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 21:09:18
- Mogę jeszcze zerknąć na ten poprzedni miesiąc? Wskazał regał niżej. Chciał znaleźć cokolwiek na temat Ligi Cienia
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 21:26:44
- Oczywiście że tak, niech się te raporty do czegoś przydadzą poza moimi opracowaniami dla śledczych. Własnie, jeżeli jest coś co szukasz poza tymi dniami czy wycinkami z życia miasta i wiesz czego konkretnie szukasz, to może moje prywatne opracowania raportów ci pomogą... prowadzę je z dobrej woli dla wydziału dochodzeniowego by mogli łatwiej powiązać sytuacje i nie musieć przewracać całych lat do góry nogami na tych regałach. Wystarczy znaleźć konkretną nazwę, miejsce, imię bądź nazwisko. Jeżeli było tutaj w ciągu ostatnich 30 lat, to z pewnością jest opracowane. - Powiedział równie miłym i stonowanym głosem co poprzednio. Widać było, że nie należy do głupich, lecz postawa, zaangażowanie i szczerość bijąca z niego wskazywały na pełne oddanie służbie którą pełni. Wskazał laską na sąsiednia ścianę, na której już nie było dni miesięcy czy alt. każdy regał podzielony był na inne litery a każda z nich była opasana wielkimi tomiszczami oprawionymi w skórę. Gdy konkretniej przyjrzałeś się pomieszczeniu w którym się znajdujesz zorientowałeś się, ze jest 30 szaf, każda podzielona na 3 regały, zaś każdy regał na 4 półki. ÂŚciany zaś okalające to i rozdzielające kolejne szafy i regały również były tak podzielone lecz ustawiały kolejno inne litery alfabetu aż wreszcie znaki i symbole.

Akta wertowane przez ciebie z poprzedniego miesiąca zawierały wiele razy słowo cień odmieniane na wszelkie inne sposoby, lecz nigdy nie w kontekście organizacji czy też w połączeniu ze słowem Liga i jej odmianami.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 21:33:58
- Dobra, jesteśmy obaj oddani swojej pracy i służbie krajowi więc Ci zaufam. Szukam czegokolwiek o Lidze Cienia ewentualnie coś co by nawiązywało do tego.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 22:05:54
- No to nie mogłeś lepiej trafić, jak do mnie. ÂŚledztwo było prowadzone 5 lat temu. Na temat tej sprawy są tylko 2 zdania, z czego jedno nieprawdziwe. - Sięgnął do pułki za sobą i wyjął teczkę cienką jak żadna inna i podał ją tobie. teczka zawierała tylko jedną kartkę, poza datami i innymi pierdołami pojawia się opis:

Znaleziono ciało niezidentyfikowanego krasnoluda w karczmie "Pod Kuternogą", zmarł na zawał serca. Dnia poprzedniego opowiadał karczmarzowi historie z czasów z przed upadku asteroidy, z państwa Elanoi, w bajce pojawia się nazwa "Liga cieni"

- Niestety nie ma strażników, którzy mogą powiedzieć prawdę, strażnicy zginęli w przeciągu miesiąca od dnia znalezienia ciała krasnoluda. Sekcja zwłok wykazała zatrucie, wyżsi stopniem dowódcy kazali zostawić to i nie dotykać, by "nie straszyć obywateli". Od tego momentu nic podobnego nie miało nigdy miejsca.

- Czy możesz mi powiedzieć, skąd znasz tę nazwę?
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 04 Maj 2014, 22:22:49
- Karczmarz z Kuternogi wspominał o tym samym krasnoludzie. Liga Cieni... brzmi jak nazwa międzynarodowej szajki. Nawet pan nie wie jak pan pomógł. Ktoś chce by ta sprawa nie wypłynęła na wierzch. Dziękuję. Hmmm

//Ide aśku, dlatego tak mało
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Maj 2014, 22:38:08
- Mylisz się panie Tacticus. Ktoś odgrzewa stary kotlet, zapomina tylko, że już wtedy był zepsuty. Uważajcie razem z Salazarem co łapiecie w pazury, żeby nie wypadło wam z rąk, bo możecie się na tym poślizgnąć. Jeżeli to wszystko, to... zapraszam ponownie przy następnej okazji. - Wstał, chwycił za laskę i skierował się do wyjścia, chciał ewidentnie zakończyć rozmowę. Cała rozmowa przybrała raczej niedobry dla niego obraz. Zobaczyłeś jak nagle z dostojnego miłego pana zrobił się ponury dostojny pan. Zauważyłeś czytając reakcję jego mimiki twarzy oczu i innych pierdół, jak gdyby martwił się o przyszłość, lecz nie swoją, nie była to panika, lecz czegoś więcej, bardziej troska i wizja ponurej przyszłości.

//Nie wiem co znaczy aśku  ;[...
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Maj 2014, 08:48:10
//Spać

Aragorn pożegnał się i opuścił pomieszczenie jak i posterunek. Gdzie teraz? Problem w tym że rzucał się w oczy i jakiekolwiek działanie pod przykrywką byłoby bez sensu praktycznie. Ale! W Atusel w okolicach najgorszej dzielnicy mieszkał Handlarz Cieni i Detektyw w jednym. Hrabia postanowił się tam wybrać.

//Pewnie tego w scenariuszu nie przewidziałeś  ;p zobaczmy jak elastyczny jesteś
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Maj 2014, 14:24:51
Nim jednak Aragorn wybrał się tam gdzie chciał, zauważył coś bardzo dziwnego. Na posterunek straży miejskiej weszła drobna istota, ewidentny trablin z owłosioną głową. Oczy skrywała nieprzenikniona czerń, i nie były to rozszerzone źrenice. Mijając ciebie powiedział 4 słowa.

- Miło cie widzieć Aragornie.

Następnie nim się obejrzałeś niezauważony prze resztę gości posterunku wtargnął do pomieszczenia, gdzie był Vaclav.

Jegomość wyglądał dokładnie tak:
(http://img703.imageshack.us/img703/5876/3gp2.jpg)
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Maj 2014, 16:28:18
Kurwa! Aragorn pobiegł za tym czymś mając nadzieję że zdąży by pochwycić stwora psionicznym uściskiem nim ten zrobi to co miał zrobić.



 
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Maj 2014, 17:56:40
Gdy wtargnąłeś, zobaczyłeś Vaclawa, wyglądał jak gdyby spał. Lecz nie spał, właśnie zmarł. Obok niego stał własnie ten stwór trzymając Vaclava za dłoń. Spojrzał na ciebie i uśmiechał się. To nie był uśmiech, który wynikał by ze strachu, czy szaleńczej radości. Raczej ze znajomości swojej przewagi.

//Jeżeli zamierzasz coś mu zrobić, to proszę byś nie opisywał efektów swoich działań...  <ignorant>
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Maj 2014, 18:01:41
- Malachar... znudziło ci się napadanie na konwoje? Spytał od niechcenia w tym samym czasie gromadząc moc. Błyskawicznie wyciągnął przed siebie ręce i przystawiwszy do siebie dłonie krzyknął celując w trablina: Iaesh qiash xugro izani!

Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Maj 2014, 20:51:38
Zaklęcie wywołało podmuch na 8 metrów, więc na całe pomieszczenie po prostej. zaklęcie sięgnęło postaci, która nie doznała efektów, zwyczajnie zaklęcie przez nie przeleciało jak gdyby tej postaci w ogóle tam nie było. zaklęcie doprowadziło do degradacji wszystkiego co organiczne, zatem meble, kartki papieru oraz martwe ciało Vaclava Esosa również zostało zmienione w zgniłą papkę oraz próchnice. Postać stała mimo działania zaklęcia. gdy zaklęcie ustało pomachał do ciebie ręką i zwyczajnie rozpłynął się w powietrzu, niczym hologram. Usłyszałeś poruszenie zza korytarza, szczególnie na wysłuchiwanie wydzieranej formuły inkantacji oraz innych alarmujących słów. Prędko w  sali pojawiło się kilkunastu funkcjonariuszy z minami o takimi  <huh> . Nikt nie widział trablina poza tobą, zaś ty byleś ostatni który odwiedzał Vaclava.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Maj 2014, 20:58:15
- Debile. Banda kretynów która nie potrafi zabezpieczyć posterunku przed magiem! Macie kurwa szczęście że go odparowałem. Ale zdążył zabić wam kwatermistrza. Macie zdrajce w szeregach. ÂŁgał, ale strażnicy przecież nie znają magicznych inkantacji.


//Perswazja
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Maj 2014, 21:12:38
//Perswazja nie daje ci możliwości przekłamywania faktów  <ignorant> .

- Jesteś ostatnim, który widział się z Vaclavem Esos. Zostanie wszczęte śledztwo przeciwko tobie. Postaramy się by było prowadzone przez osobę na którą nie będziesz miał wpływu.

Powiedziała recepcjonistka wchodząc do pomieszczenia.

- A teraz radzę ci stąd wyjść i niczego nie dotykać, przypominam, ze możesz zostać oskarżony o utrudnianie śledztwa straży miejskiej, niszczenie dowodów zbrodni, a jeżeli udowodnię że potrafisz robić takie rzeczy to także o morderstwo. Przypominam, ze jako podejrzany nie możesz przejąć śledztwa. - Powiedziała przewracając oczami z ewidentną odrazą do ciebie.

Wiedziałeś, że obecny wygląd sytuacji i dziesiątki osób widzące ciebie w tym momencie nie świadczą na twoją korzyść, a każdy ruch nietaktowny może być dobrym pretekstem do pięknego medialnego procesu. Mimowolnie analizując sytuację orientowałeś się, ze poza poszlakami dowodów twojej zbrodni nie ma, lata poprawnej i przykładnej służby świadczą na korzyść, pozostają jedynie poszlaki... za które nie można pociągnąć do odpowiedzialności...
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Maj 2014, 21:20:08
Na widok tej suki z recepcji coś w nim pękło. Rok spędzony w Tinriletańskim klasztorze chuj strzelił. Czarna skaza wzięła nad nim górę. Chwycił rasistowską kurwę psionicznym uściskiem i uniósł metr nad ziemię lekko podduszając ale na tyle by mogła mówić.
- Naucz się okazywać szacunek kurwo! Ryknął i cisnął nią za pomocą psioniki na najbliższą ściane.

//Sprowokowała mnie  <ignorant> ;[
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Maj 2014, 21:36:45
//Jest ciekawie, ale niedobrze. Następnym razem nie dam ci takich wypraw, wyślesz kogoś innego albo nie dostaniesz zabawek!

Kobieta zemdlała na wskutek uderzenia. Reszta funkcjonariuszy nie miała na twarzy już zdziwienia i zaskoczenia, cała formacja obecna w tym momencie pałała do ciebie niezrozumieniem i odrazą. Jeden z funkcjonariuszy wskazał ci palcem gdzie są drzwi, a za nim pozostali.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Maj 2014, 21:43:17
Wyszedł bez słowa, z ignorancją i pogardą w oczach. Nie żałował, ulżyło mu choć doskonale wiedział że jest chujowym śledczym. Ruszył ponownie do detektywa.

//To po prostu handlarz informacjami  ;p
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Maj 2014, 21:46:28
Dotarłeś do tego znajomego sobie detektywa. Otworzył ci drzwi, bądź stał gdzie zawsze.

Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Maj 2014, 21:54:33
Był to domek w paskudnej okolicy doków. Wszedł do środka. Handlarz Cieni siedział w ciemnym kącie, normalny człowiek nigdy by go nie zobaczył. Aragorn jednak widział w ciemności. Ale teraz to mało ważne.
- Szukam czegoś o Lidze Cienia, lub kogoś kto coś wie. Podaj cenę.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Maj 2014, 22:08:14
- O nie, tego brudu nie ruszę. Nie stać cie, bym oddał za to życie. Szukając takich informacji sam skazujesz się na pewną śmierć. Szukaj tam, gdzie znalazłeś głupców wypowiadających tę nazwę. "znajdziesz to tam, gdzie to wszystko się zaczęło" jak mówi stary "chromanin". - Odpowiedział na twoje pytanie, lecz zapłaty nie chciał, najwyraźniej nie było to warte żadnych pieniędzy.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 06 Maj 2014, 09:13:43
"znajdziesz to tam, gdzie to wszystko się zaczęło"... Greg... Myślał wychodząc od "detektywa" i idąc spowrotem do karczmy pod "Kuternogą".
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Maj 2014, 14:49:34
Greg zobaczył ciebie i przypomniał sobie miłą rozmowę, od razu się ucieszył licząc na ponowną gawędkę. Jednak żyłka interesu wzięła nad nim górę i przemówił tak:

- O witaj! Przyszedłeś pogadać? Może przy piwku? Tani asortyment mamy!
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 06 Maj 2014, 15:28:48
- A masz wódkę? - spytał retorycznie i zasiadł na stołku przy barze. - Ta, przyszedłem pogadać. O opowieści tego krasnoluda co gadał o Lidze Cieni.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Maj 2014, 15:35:16
- No, co z tą opowieścią? coś nie tak? - Pytał ciekawski nalewając do małych szklanek wódkę. Położył flachę na stole i przesunął szklankę do ciebie.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 06 Maj 2014, 16:23:41
Aragorn pociągnął z gwinta. - Uhh, dobre. Nie to co przepalanka Domenicka ale ujdzie. Co dokładnie gadał krasnal?
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Maj 2014, 16:41:12
- "Stary jestem, dużo przeżyłem, nie jedną wojaczkę i nie jedną wiochę spaliłem, lecz jednej rzeczy przez tyle lat zrozumieć nie potrafię... Są na tym świecie różne osoby i rożnie działają, jedne logicznie a inne nie... lecz zawsze myślałem, ze każdy ma coś do czego dąży, dowiedziałem się że jednak nie. W Elanoi, gdy napadlismy na elfów nasz oddział miał problem z jednym bandytą. Kradł klejnoty z konwojów, napadał na konwoje i zabierał klejnoty i wszelkie bogactwa. Myśleliśmy, ze rozdaje biednym, taki dobroczyńca, lecz nigdzie nie mogliśmy znaleźć. W małym lesie się to działo, okazało się, ze wyrzucał to do rzeki... Andrew Hofferson się nazywał, ten bandyta, nie zapomnę tego po dziś dzień... wtedy poznałem prawdę, ze są 2 rodzaje bandytów... jedni mają plan - chcą się wzbogacić... a inni chcą widzieć jak świat płonie..." Wtedy zapytałem go: "Ale co, dorwaliście go? W jaki sposób skoro potrafił sam konwoje rozpracowywać? A on na to: "Musieliśmy spalić cały las... zabić tysiące zwierząt i zabić tysiące niewinnych ludzi... Stracić dwutysięczny oddział żołniezy by zobaczyć jak śmieje się z nas ginąc na szubienicy. Wtedy wiedziałem co znaczy Liga cieni." Właściwie to słowo w słowo tak to było, wtedy zemdlał z wyczerpania, ze schlania czy coś... Następnego dnia tez przyszedł, kulawo chodził. Siedział może 5 minut, nie zdążyłem nawet zamówienia mu podać, gdy zwyczajnie padł na twarz blady, wręcz siny. Straż mówiła, że zawał miał czy coś.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 06 Maj 2014, 18:18:38
- Albo Liga go wykończyła... podobno każdy kto tknie ich sprawę kończy martwy. Pociągnął z butelki porządnie. - Ja jeszcze żyję... dzięki Greg. Ile się należy? Aragorn już wiedział, bez pomocy tych padalców z Bastionu się nie obejdzie. Bastion... kto to kurwa tak nazwał?
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Maj 2014, 20:13:29
- 2 grzywny. Powiedział, mrugnął oczkiem i wrócił do pucowania szklanek.
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 06 Maj 2014, 20:24:09
Położył grzywny i wyszedł. Miał już dość. Była późna noc  a on nie miał już opcji. Musiał dotrzeć do Kruków. Tak więc udał się więc do teleportu do stolicy....

//Nie mam pomysłów innych  ;[
Tytuł: Odp: Tyle fałszu, a prawdy nie widać.
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Maj 2014, 21:11:47
//Bo pomijasz drobiazgi... Jeżeli będziesz chciał rozwijać tę kwestię rpzy pomocy mojej postaci, służby ochotniczej straży górniczej, czy też samych własnych służb specjalnych chętnie pomogę i przygotuję co trzeba :) .

Wyprawa zakończona!

Podsumowanie: Aragorn odwiedził Posterunek ochotniczej straży górniczej, w którym rozmawiał z przedstawicielami służb, jednym ze strażników pomagających Salazarowi ze śledztwem oraz z graczem Salazarem. Rozmowa przyniosła szereg wątpliwości oraz kwestie niejasne i nie do końca zrozumiałe. Aragorn podjął się sprawdzenia wyników śledztwa Salazara i ruszył tropem miejsc wymienionych w raporcie. Rozmawiając z Karczmarzem Gregiem, z karczmy Pod Kuternogą dostał informacje na temat pierwszego źródła informacji jakim był pewien krasnal już nieżyjący. Następnie udał się na posterunek straży miejskiej, gdzie rozmawiając z wysokiej rangi oficerem dostał wgląd do akt z dni, które go interesowały, następnie z ciekawości zapytał o coś co się zwie "Ligą Cieni". Uzyskał informacje co zasiało jeszcze większe wątpliwości. Gdy wychodził z  posterunku zaskoczyła go wchodząca niepostrzeżenie przez innych postać Traumaty Malahar. Gdy zorientował się co się dzieje ruszył za postacią lecz było za późno. Zastał nieżywego (o czym nie wiedział) Vaclava Esos i w przypływie gniewu użył zaklęcia Tchnienie śmierci niszcząc zwłoki oraz inne organiczne rzeczy w tym pomieszczeniu. Postać zniknęła, no została nawet zraniona. Funkcjonariusze straży miejskiej zaalarmowani sytuacją przybiegli i zobaczyli scenę zbrodni ewidentnie wskazującą na winę Aragorna. Aragorn opuścił to miejsce nie chcąc wdawać się w dyskusję i udał się do swojego znajomego detektywa, który nie udzielił żadnych informacji, jedynie nakierował uwagę czarnego dracona na karczmę pod kuternogą. Aragorn odwiedził po raz kolejny karczmę gdzie usłyszał kompletną opowieść krasnala, która nie była zbyt dobrze wróżąca.

Nagrody:
- brak

Talenty:

Aragorn - Aragorn Tacticus
Aktywność - 1 złoty talent
Opisy - 1 złoty talent
Walka - brak
Bonus pieniężny - 200 Grzywien