Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Malavon w 20 Październik 2013, 17:58:13
-
Nazwa wyprawy: Meandry mej pamięci - I
Prowadzący wyprawę: Darlenit
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: udział w rytuale łączącym z umysłem Darlenita
Uczestnicy wyprawy: Malavon
Elf dzięki rytuałowi przeniósł się do wspomnień Darlenita.
-
Poczułeś kontakt z ciałem. Czujesz nieprzyjemne uczucie w okolicach żołądka. Twe zmysły jeszcze się nie dostosowały. Obraz jest bardzo rozmazany, słyszysz szmery. Pośród nich jednak przedarło się jedno, pojedyncze słowo:
- Usiądź
-
Mal czuł się dziwnie, zwłaszcza jego żołądek. Uznał, że to może efekt tego dziwnego płynu, którego się napił. W każdym razie nie pasowało mu to. Nagle usłyszał jedno pojedyncze słowo. Nie wiedział czy brzmiało to jak rozkaz, czy propozycja. Mimo to posłuchał się i usiadł. Przynajmniej tak mu się wydawało.
-
Twoje zmysły zaczęły ogarniać to, co działo się wokół. Jesteś w swoim ciele, lecz w nieznanym ci kompletnie miejscu. Swoją drogą mógłby być to koszmar jakiegoś rasisty, chyba, że jak ty byłby w stanie zmasakrować wszystkich tu obecnych. Bo oprócz ciebie są tu tylko maureni. Jesteś w jakiejś karczmie, czujesz typowe dla takiego miejsca zapachy. Na ladzie stoi też dziwna figurka, otoczona nieprzyjemną, mroczną poświatą. Usiadłeś na krześle, a po przeciwnej stronie stolika wpatruje się w ciebie dojrzały mężczyzna. Zaczął mówić:
- Więc jesteś synem Karala?
//Informacja ode mnie:
Misja musi zakończyć się powodzeniem. Jeżeli coś namieszasz, wrócisz na początek. Z każdej sytuacji są dwa wyjścia. Prawidłowe i awaryjne. Do tego pierwszego dążysz i na pewno nie jest ono w tym momencie dostępne. Awaryjne już Ci się ujawniło, jednak skorzystanie z niego spowoduje przykre konsekwencje w najbliższej przyszłości.
Dodatkowo polecam rzucenie okiem na historię Darlenita. Fabularnie nie jest ona tajemnicą, więc możesz coś kojarzyć. Gdy zorientujesz się, gdzie jesteś, ułatwi Ci to zadanie.
-
Dobrze, że elf teraz cokolwiek widział. Rozejrzał się dokoła. Grono maurenów. Albo trafił na jakiś zjazd wielbicieli ciemnej karnacji, albo wrócił do dawnych wspomnień maga dotyczących jego młodych lat. Poza tym ten wszędobylski zapach. To musiał być Isghar, stolica rasy maurenów. Gdy minęły chwile zastanawiania się nad sytuacją, elf zorientował się że zadano mu pytanie.
-Tak, to ja. - odpowiedział. Mal był w swoim ciele, lecz w wspomnieniach odgrywał postać maureńskiego maga.
-
- Wyglądasz zupełnie jak on. W sumie nie musiałbym pytać, bo widać, że płynie w tobie ta sama krew, co w nim. Pamiętam tamtą noc, dwadzieścia lat temu. Nie mogłem zasnąć, bo czułem, że coś z nim nie tak. Wtedy właśnie zmarł? - zapytał się ciebie.
-
-Niestety ja sam go nie pamiętam aż tak dobrze. Byłem za młody, żeby to poczuć. Ale zdumiewające, że ty z dala byłeś w stanie wyczuć taką zmianę. Jednak rodzina jest ważną cząstką w życiu naszej cywilizacji. Zawsze powinniśmy mieć kogoś bliskiego obok.
-
- Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Ciężko zniosłem rozłąkę. Nie mogłem jednak konkurować z jego miłością do twojej matki i chęcią zapewnienia wam bezpieczeństwa. Jak widać, nie udało mu się. Bardzo mi szkoda. Powiedz, że przynajmniej twoje życie było spokojne, bezpieczne
-
-Częściowo było. Aż do pewnej chwili. Ale to u każdego następuje ten gorszy moment. - odparł. -Wybacz, ale czy mógłbyś mi wyjaśnić co ma może nasza rozmowa do tej figurki?
-
Siedzieliście przy jednym ze stolików. Figurka stała na ladzie, kilka metrów od was.
- Co? Jaka figurka?
-
-Wybacz, przejęzyczyłem się. Tam na ladzie stoi dziwna figurka. Wywołuje we mnie jakieś niepokojące odczucia. A u ciebie nie?
-
Mauren odwrócił się w kierunku lady.
- Ja nic tam nie widzę. Jesteś pewny? - pytał. Poczułeś, że rzeczywistość drgnęła, ale zauważyłeś to chyba tylko ty. Może to ostrzeżenie?
-
-Najwidoczniej jestem nieco przemęczony i mam jakieś zwidy. Nie spałem najlepiej.
-
- No dobraaa. Co teraz planujesz? Zostaniesz tu, w Isghar? Mogę zaproponować ci jeden z pokoi w moim domu, przynajmniej tymczasowo. Załatwię ci też jakąś robotę. Może jednak planujesz kolejne podróże? Jesteś młody, a otwarty świat przed tobą czeka...
-
-Myślałem, żeby trochę zobaczyć. Tylko nie wiem od czego by zacząć. No i problem leżał by też w środkach na te podróże. Co jak co, ale za darmo nikt nie wyrusza w świat. Przydałaby się w takim razie praca, o której mówisz. O ile by ci to nie sprawiło problemów.
-
- Mam robotę, ale na stałe. Dorywczo ny dy rydy. Ale weź to - rzekł, wręczając ci mieszek ze złotem. - Mniej więcej tyle twój ojciec zostawił u mnie. Należą ci się - dodał zaraz. Ty zaś mogłeś dostrzec, że mieszek rozbłysnął światłem i zmienił się w czerwoną kulę.
-
Co do cholery. Mag nie wiedział czy to co zobaczył inni wokół również ujrzeli. Niestety póki co wolał tego nie sprawdzać.
-Dziękuję. Na pewno się przyda. Jesteś dobrym człowiekiem i nie dziwie się, że mój ojciec ci ufał.
-
- Weź, śmiało. To przecież twoje - rzekł ci mężczyzna. Kula świeciła coraz jaśniej. Kątem oka dostrzegłeś, że coś niepokojącego dzieje się z otoczeniem.
-
-Na razie zatrzymaj to. Może potem się jeszcze zgłoszę. - odpowiedział elf. Gdy złoto się zbliżało do Mala, wyraźnie coś dawało znaki.
-
Zmiany w otoczeniu gwałtownie przyspieszyły. Rzeczywistość zaczęła się po prostu rozpadać. Pojawiły się czarne dziury, nic już nie słyszysz. Nie ma już figurki, którą wcześniej się zainteresowałeś. Jedynym stabilnym punktem była kula. Czekała, aż ją złapiesz. Wiedziałeś to, chociaż nie wiedziałeś skąd.
-
Elf po prostu złapał błyszczącą kulę. Musiał to zrobić.
-
No właśnie, musiał. I dobrze, że to zrobił, bo w przeciwnym razie źle by się to skończyło.
Poczułeś szarpnięcie. Zostałeś oderwany od rzeczywistości, w której aktualnie przebywałeś. Przez chwilę błądziłeś po umyśle Darlenita, by w końcu trafić gdzieś.
Odzyskałeś panowanie nad swym fizycznym ciałem. Zmysły się jeszcze nie dostroiły. Najpierw ktoś lekko pchnął cię w ramię. Potem usłyszałeś gwar.
-
Mag starał się zapanować nad pomieszanymi zmysłami i otumanionym ciałem. Zmuszał swój w miarę sprawny umysł żeby ogarnął fizyczne aspekty jego jestestwa.
-
Wszystko wróciło do normy dość szybko. Jesteś na jakimś bazarze - wokół pełno stoisk i kręcących się maurenów.
-
//Czy wyprawa będzie kontynuowana?
-
//Dopóki odbywają się inne części "Meandrów...", czekam na ewentualną aktywność gracza. W przeciwnym razie zadanie zostanie zakończone.
-
Malavon został wyrwany z umysłu Darlenita dzięki ingerencji Isentora.
Wyprawa zakończona
Talenty i podsumowanie w temacie głównym.