Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 12:02:58

Tytuł: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 12:02:58
Hemis przyszła już na dobre, jeden z księżyców przemierzających gwieździste niebo szczelnie zakrywał słońce, które przez cały miesiąc nie dawało znaku swej obecności, powodując, że na Valfden panowała noc. Dodatkowo śnieg będący nieodłącznym elementem tej pory roku i razem z nim bardzo niskie temperatury powodowały, że prawie nikt nie pojawiał się na uliczkach miast i miasteczek tak licznie rozsianych na wyspie.
Jednym z wyjątków był zakonnik Elltharias, który odziany bardzo nieadekwatnie do panujących warunków przemierzał opustoszałe uliczki na grzbiecie swojego wiernego rumaka. Poszukiwał jakiegoś kuśnierza, bądź krawca, u którego mógłby dostać jakiś podbijany futrem płaszcz. Niestety póki co nie znalazł niczego godnego uwagi i co najważniejsze wystarczająco taniego na jego niezbyt zasobną sakwę...

Portret
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/e/eb/Zakonnik.jpg)



O mnie
Ciągle pracuje nad rzetelnym opisem samego siebie i swojej historii...



Statystyki ekwipunku
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

Broń 1
Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]



Broń 2
brak


Broń 3
brak


Broń 4
brak


Odzienie

Nazwa odzienia: Strój mieszczanina
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: strój
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełny.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich



Pas
Sakiewka - 0 sztuk złota



Statystyki postaci

Specjalizacje
-Walka bronią sieczną [75%]



Umiejętności nabywane
- Akrobatyka
- Ciało atlety
- Intuicja
- Koncentracja
- Telekineza




Umiejętności rasowe

- Dziecię Nalasa
- Dziecię lasu
- Sokole oko
- Potencjał magiczny




Magia




Garderoba
- 2x srebrny puchar
- naszyjnik


Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 12:15:34
//Eltharias

Zimno doskwiera ci coraz bardziej i rozważasz myśl wstąpienia do jakiejś karczmy i wypicia czegoś na rozgrzanie. ÂŚnieg przemoczył cię już prawie do suchej nitki i zastanawiasz się dlaczego wcześniej nie kupiłeś jakiegoś cieplejszego odzienia. Twoje rozmyślania przerywa jednak szybki stukot kopyt. Widzisz wyłaniającego się zza zakrętu karego konia pędzącego z niebezpieczną szybkością. Na jego grzbiecie siedzi wyraźnie zafrasowany człowiek, a im bardziej się zbliża, tym lepiej widzisz jak bogato jest odziany. W oczy rzuca ci się też tak upragnione futro, w które jest odziany. Wnioskujesz, że jest to ktoś z wyższych sfer - najpewniej szlachciura. Kary koń mija cię, a gdy obracasz za nim głowę, widzisz jak wpada w poślizg i zrzuca z siebie swego właściciela. Jeździec uderza mocno o zaszroniony bruk i turla się kilka razy. Stwierdzasz, że chyba jest nieprzytomny. Jego rumak usilnie stara się podnieść, robiąc jeszcze więcej huku i hałasu, gdy ślizgając się uderza kopytami w jakiś pusty stragan. Patrzysz na całe zajście i zastanawiasz się co zrobić. Nadal rzuca ci się w oczy ciepły płaszcz, dla którego wybrałeś się na zewnątrz w taki ziąb.

// Od następnego odpisu piszę w trzeciej... xD



Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 12:23:35
-Na Zartata!- wyrwało się elfowi gdy ujrzał co się dzieje. Szybko zeskoczył z siodła i podbiegł do leżącego szlachcica. Pochylając się nad nim stwierdził z ulgą, że śnieg zamortyzował upadek na tyle dobrze, że poza chwilowym zamroczeniem szlachcicowi nic nie powinno być.
-Halo.- mówił klepiąc go lekko otwartą dłonią po pulchnych policzkach. Podniósł głowę przypominając sobie o koniu, ale ten raczej nie odniósł żadnych poważniejszych obrażeń, czego nie można było powiedzieć o rozniesionym w drzazgi straganie.
-Halo.- uderzył jeszcze raz, ciut mocniej niż poprzednio.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 12:36:45
- Ch-Cholera jasna... - wymruczał szlachcic otrząsając się z zamroczenia. Kiedy zauważył Elthariasa wzdrygnął się lekko z zaskoczenia, lecz po chwili przypomniał sobie, że widział wcześniej jakiegoś człowieka na tej uliczce. Zamroczenie przyjemnie odebrało mu na chwilę kilka ważnych myśli i celów, które skłoniły go do takiego pędu. Kiedy jednak wspomnienia boleśnie wróciły na miejsce, szlachcic mimo potłuczenia zerwał się szybko na nogi.
- Córka! Moja córka! Córeczka... - krzyczał panicznie. Był wyraźnie załamany, a jego nerwy były na skraju wyczerpania, co Eltharias zauważył po siwiejących włosach. Szlachcic spojrzał na elfa jak na ostatnią deskę ratunku. Zauważył twój miecz i dziwnie potężne rysy twarzy.
- Panie! - krzyknął i padł na kolana, co nie było normalnym zachowaniem dla szlachcica. Ten jednak wyraźnie był całkowicie zrozpaczony i nie dbał już o swą reputację. - Córka! Ratuj pan moją córkę! - wykrzyczał prośbę. Eltharias widział jak szlachcic blednie i drży z zimna mimo grubego płaszczu, który miał na sobie.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 12:44:51
Elf chwycił szlachcica za ramiona i dźwignął do góry.
-Powiedz co się stało. Jestem zakonnikiem Bractwa ÂŚwitu, pomogę, tylko wyjaśnij dokładnie o co chodzi. Co się stał z Twą córką.- rzekł powoli, cały czas nie spuszczając wzroku z twarzy szlachcica. Domyślał się, co się mogło stać, ale wolał by ten powiedział wszystko i upewnił go w przekonaniu.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 12:54:21
- Porwali ją, niegodziwce... - mówił stłumionym głosem, jakby ledwo powstrzymywał się od płaczu. - Moja córeczka... Z nianią wracały z Atusel, były u mojej siostry - urwał ze złością kopiąc w warstwę śniegu.
- Zastał je zmrok i wtedy... Karocę napadli bandyci... Porwali moją córkę, lecz nianię pozostawili w spokoju... Nie wiem, co zrobią z moją córeczką... Może będą żądać okupu? - mówił, a Eltharias w głębi jego oczu ujrzał rządzę zemsty tłumioną przez rozpacz.
- Ja... Nie wiem, co mam robić... Pomóż mi proszę cię! - krzyczał, łapiąc Elthariasa za kołnierz. Zacisnął na nim ręce tak mocno, że utrudniało to elfowi oddychanie.
- Proszę... - dodał, puszczając kołnierz i padając na kolana. - Proszę... Zapłacę ci tyle tylko ile będziesz chciał...
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 13:03:30
Elf wysłuchał słów szlachcica w całkowitym skupieniu, starając się nie angażować zbyt wielu emocji w współczucie i chęć zemsty, w końcu to mogłoby zaszkodzić sprawie i spowodować pominięcie jakiegoś ważnego faktu, który pomógłby w odnalezieniu i ocaleniu córki szlachcica.
-Dobrze.- rzekł w końcu -Oczywiście pomogę, ale muszę wiedzieć dokładnie gdzie się to stało. Muszę też zaopatrzyć się w kilka niezbędnych przedmiotów, na czele których stoi jakieś ciepłe odzienie, gdyż bez niego nie ruszę na szlak, by zamarznąć gdzieś w zaspie. Musisz więc poczekać, lub towarzyszyć mi podczas zakupów.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 13:16:44
Szlachcic był zdany na twoją łaskę, więc tak czy inaczej musiał zgodzić się na stawione warunki. Westchnął tylko pod nosem i nie myśląc zdjął z siebie swoje futro i rzucił ci je do rąk.
- Tak... Rozumiem... Ale pospieszmy się - powiedział, drżąc z zimna. - Niania jest w mojej posiadłości, ona może będzie coś wiedzieć, ale nadal jest zdruzgotana... - dodał i spojrzał na swego tarzającego się na ziemi konia.
- Z nim już chyba nic nie zrobimy, więc może weźmiesz mnie na swojego rumaka? Moja posiadłość jest kawałek drogi stąd... - powiedział i chuchnął sobie na ręce.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 13:27:59
-Trzeba go dobić.- rzekł i podchodząc do konia uderzył mieczem w kark zwierzęcia. Po drugim ciosie koń był martwy.
Wracając do szlachcica rzekł
-Nie mogę pozbawiać Cię odzienia. Weź to, ja jakoś wytrzymam.- podchodząc do konia złapał za uzdę i podprowadził go do mężczyzny.
-Wsiądź i prowadź, ja pójdę pieszo.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 13:45:48
Szlachcic z niechęcią przyjął z powrotem futro, które ci ofiarował. Widząc twoją upartość, wszedł na konia zgodnie z poleceniem i ruszyliście w kierunku posiadłości. Ziąb doskwierał ci niesamowicie, byłeś pewien, że się przeziębisz. Po dłuższej chwili dotarliście przed pokaźną, żelazną bramę. Szlachcic zszedł z konia, otworzył ją i wprowadził rumaka na teren swoich posiadłości. Ogród nie prezentował się zbyt ciekawie, był cały przysypany grubą warstwą śniegu. Na szczęście chodnik prowadzący do wrót rezydencji był odśnieżony. Wszedłeś za szlachcicem, którego imienia jeszcze nie dane było ci poznać i podziwiałeś jego bogatą posiadłość. Nad wielkimi drewnianymi wrotami z misternie zdobioną kołatką w kształcie lwa zauważyłeś piękną rozetę. Przez okna widziałeś krzątającą się służbę. Z podziwu wyrwało cię jednak wściekłe szczekanie psa i odgłos gniecionego śniegu. Zza zaśnieżonego żywopłotu wybiegła prawdziwa bestia, pies przypominający bardziej wilka, niż typowego przedstawiciela gatunku najlepszego przyjaciela człowieka. Wściekle ujadając rzucił się na ciebie, ale drogę zagrodził mu szlachcic z karcącym wyrazem twarzy. Pies zatrzymał się przed nim i wpatrywał w niego z ufnością.
- Zostaw pana, piesku - powiedział, a szaleńcza bestia odeszła tak samo szybko, jak się zjawiła. Widać była dobrze wytresowana.
- Przepraszam za to - rzekł i zaprowadził cię przed wrota swej posiadłości. Stał przed nimi odźwierny, który natychmiast otworzył je i wszedł za swym panem, by pomóc mu się rozebrać. Szlachcic gestem zaprowadził cię do jadalni i zawołał po nianię swojej córki i służkę. Ta szczęśliwie okazała się być elfką. Mrugnęła do ciebie z uśmiechem i podeszła bardzo bliziutko.
- Widzę, że jest pan przemarznięty - zauważyła ze zmartwieniem. - Może napije się pan czegoś ciepłego? - zapytała z dziwnie uwypukloną czułością. I klatką piersiową. Szlachcic tym czasem wziął pod ramię trzęsącą się kobietę, którą instynktownie uznałeś za nianię dziecka. Przyprowadził ją do stołu i odsunął dla niej krzesło.
- To niania mego dziecka - powiedział. Niania skinęła tylko nieśmiało głową. Widać było, że ciężko będzie z niej cokolwiek wyciągnąć. W jej oczach dojrzałeś strach i rozpacz. Były bardzo podobne do oczu szlachcica, ale brakowało w nich płomyka nadziei.
- Opowiedz temu panu o wszystkim, co wydarzyło się tamtej nocy - powiedział z powagą.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 13:53:13
-Dziękuję. Z chęcią napiję się odrobiny ciepłego wina z korzennymi przyprawami, jeśli oczywiście mogę o nie prosić.- rzekł elf otrzepując buty ze śniegu, tuż przed przekroczeniem progu.
Gdy podeszła do niego niania rzekł - Interesuje mnie miejsce, gdzie nastąpił napad, ilość bandytów i kim oni byli, przede wszystkim rasa. Oczywiście w razie gdybyś wiedziała o jakichś dodatkowych rzeczach, które mogłyby pomóc to proszę o nich również powiedzieć.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 14:05:41
Służka puściła ci oczko i zeszła do magazynu, najpewniej po wino, o które prosiłeś. Niania nie była zbyt skora do rozmowy, ale widząc twoje wyczekujące spojrzenie z trudem zaczęła opowiadać
- No więc... Stało się to zaraz na obrzeżach Atusel, zaraz jak je opuściliśmy... Bandytów widziałam czterech, ale chyba było ich więcej... Jeden był niski i tęgi, chyba krasnolud lub niziołek, dwóch na pewno było ludźmi, trzeci zaś był chyba elfem. Twarze mieli zasłonięte, ale nie w całości... Wszyscy mieli takie same wisiory, ale nie widziałam ich dokładnie... Przedstawiały chyba głowę i rogi jelenia... To wszystko, co pamiętam. Przepraszam, jeżeli to za mało. - powiedziała ze smutkiem. Jej oczy były zaszklone na wspomnienie tego porwania. W końcu przyszła służka z winem, o które prosiłeś. Nalała ci je do sporawego kielicha i postawiła tuż przed nosem. Służka za nic mając grobową atmosferę nadal bawiła się w zaloty do ciebie. Szlachcic skarcił ją i powiedział, by przyniosła ci futro, o którym mówiłeś. Po krótkiej chwili cichego oczekiwania elfka przyszła z płaszczem, który wyglądał na naprawdę porządny.

Cytuj
Nazwa odzienia: Płaszcz
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: płaszcz
Wytrzymałość: 6
Opis: Uszyty z 100 kawałków bawełnianego płótna. Podszyty futrem Rotisha doskonale chroni przed zimnem. 
Wymagania: Używanie zbrój miękkich
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 14:43:09
-Jeleń tak?- zapytał.
-Czy nie macie jakich wrogów Panie? Kogoś kto w herbie miałby właśnie jelenia? A może jacyś myśliwi, ktoś kto mógłby szukać zemsty na waszej rodzinie? Przypomnij sobie dokładnie.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 15:04:12
- Jeleń... Nie przypominam sobie żadnej takiej rodziny szlacheckiej... Ale zaraz! - podskoczył na krześle. - W Atusel jest pewna szajka najemników do wynajęcia. Ich znakiem jest właśnie jeleń. Wstyd się przyznawać, ale sam kiedyś korzystałem z ich usług... - dodał pokornie. - Jeżeli to oni, to ktoś musiał im zapłacić. Ktoś kto wiedział o wyjeździe mojej córki do Atusel, lub ktoś kto ją w Atusel zoczył... - zaczął dedukować. - Nie wiem, panie. Nie mam głowy do takich spraw. Co prawda jest kilka rodów zwaśnionych z nami od dawnych pokoleń, acz nie jestem w stanie jednoznacznie wskazać możliwego winowajcy. - mówił z dziwnym spokojem na twarzy. - Przynajmniej jednak mogę być spokojny o życie mojej córki. ÂŻaden szlachciura nie odważyłby się jej tknąć.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 20:52:49
- A skąd ta nagła zmiana nastroju? Wybacz, ale jeżeli wiesz, że córce nie stanie się nic złego, a moja pomoc ma dotyczyć tylko odbicia jej w celu uniknięcia płacenia prawdopodobnego okupu, by utrzeć nosa zleceniodawcy to niestety, ale nie jestem Ci potrzebny. Za płaszcz dziękuję, bo oczywiście go nie przyjmę skoro nie zrobiłem nic poza dowiezieniem Cię do domu, a do pomocy radzę zaciągnięcie kilku strażników miejskich.- rzekł a ton jego głosu ochłodził się i nie wyrażał teraz nic poza irytacją. W końcu musiał zaprzestać poszukiwań wymarzonej odzieży, i odprowadzić wielce "zmartwionego" tatusia do domu ustępując mu swego konia, a samemu brnąć czasem po kolana w śniegu. Elltharias miał wprawdzie złote nerwy i opanowanie było jego największym przymiotem, ale czasem i taka oaza spokoju potrafi wybuchnąć, gdy ktoś z niej zakpi.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 21:08:23
- ÂŹle mnie zrozumiałeś, czcigodny elfie... - westchnął ze zrezygnowaniem. - Nie będą żądać okupu. Jeżeli oczywiście to jakiś inny ród szlachecki. Będą chcieli mieć mnie w garści, nie oddadzą mi córki. Będą szantażować i pewnie doprowadzą mnie do szaleństwa... - uderzył pięścią w stół. - Jest jeszcze jedna możliwość... - tu wyraźnie widać było, że szlachcic ma ochotę coś kopnąć, ale dzielnie się powstrzymuje.
- Zwaśniony z nami ród Ohmerów... - zaczął niechętnie. - Ich najmłodszy potomek, Wryald, znalazł upodobanie w mojej córce... Wiem, że to człowiek bez skrupułów, mógł się na coś takiego porwać... Ale to tylko jedna z wielu możliwości. Ja jestem wobec tej sprawy bezradny. Jeśli mi nie pomożesz to... Może już nigdy jej nie zobaczę...
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 21:19:18
-Wyjaśnij mi tylko jedno mój panie...- odparł zrezygnowany elf.
-Jak ja Ci mogę pomóc? Jeżeli przetrzymuje ją w swoim domostwie to tylko straż, regularne wojsko lub...- tu ściszył głos - łowca... Jeżeli wiesz o co mi chodzi. Ja jako zakonnik nie dysponuję władzą ani siłami by najechać cały dwór. Mogę poobserwować ich i jeżeli coś wykryję będę mógł Cię o tym poinformować, a pewien znajomy rozwiąże Twój problem. Zgadzasz się na taki układ?
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 21:36:55
- Jeśli taka będzie potrzeba, to tak, zgadzam się - powiedział, ulegając ci na całego. - Aczkolwiek, byłbym zobowiązany gdybyś poszukał czegoś w Atusel... Możliwe, że moja córka jeszcze jest wraz z bandytami, a biorąc pod uwagę to, jakie oni lubią sprawiać kłopoty, to możliwe że będą się targować o większe wynagrodzenie... Tak samo wyrolowali kiedyś mnie - powiedział ze wstydem.
- Błagam was, elfie... Chociaż spróbujcie...!
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 21:42:58
-Dobrze.- zgodził się. - Jeżeli jest w Atusel, to jutro będzie w domu. muszę jednak wiedzieć gdzie mogą się ukrywać, a w konsekwencji gdzie ukryli... jak córka ma na imię? - zapowiadała się kolejna akcja sprawdzająca umiejętności elfa. Miał plan jak w pojedynkę pokonać kilku a nawet kilkunastu bandytów, ale póki co wolał się z nim nie zdradzać. Ważne, aby odnaleźć trop.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 14 Sierpień 2011, 22:06:02
- Samanta... - powiedział stłumionym głosem. - Naprawdę panu dziękuję. Zapłacę sowicie za cały pański trud - powiedział. - Ale musicie się panie pospieszyć. Dam wam najlepszego rumaka z moich stajni - zaoferował. Teraz ze zniecierpliwieniem czekał, aż dokończysz swe wino. Ukazywał, że kultura i maniery również są dla niego bardzo ważne.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 14 Sierpień 2011, 22:16:02
-Ruszam natychmiast do Atusel.- rzekł wstając od stołu. - Za konia dziękuję, ale mój koń wystarczy. Powiedziałeś jednak, że korzystałeś z ich usług. Gdzie?- zapytał
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 15 Sierpień 2011, 19:58:47
- W Atusel... Wolałbym jednak nie mówić w jakim celu. W niczym to panu zresztą nie pomoże - powiedział nie ujawniając żadnych szczegółów. Był wyraźnie zmieszany i cichy. Nie chciał o tym mówić. Służka chwyciła płaszcz, podeszła do ciebie i założyła Ci go na ramiona.
- Oby się panu powiodło...
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Sierpień 2011, 20:42:08
-No dobrze.- odparł kręcąc głową. Obrócił się i wyszedł na dwór. Jak się spodziewał uderzyło go mroźne powietrze, które szczypało w nos i uszy. Koń był już gotowy, posłusznie czekając na swojego pana będąc podtrzymywanym przez sługę. Odbierając wodze Elltharias wsiadł na grzbiet rumaka i ruszył na trakt, obierając kierunek Atusel.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 15 Sierpień 2011, 23:18:59
Szlachcic wyszedł za tobą i z nadzieją wpatrywał się w twoją sylwetkę. Gdy znalazłeś się już za bramą, nadal stał na tarasie i patrzył się ślepo przed siebie. Ty jednak o tym nie wiedziałeś i chyżo kłusowałeś po zaśnieżonym trakcie. Na szczęście wyjechałeś z wioski położonej dość blisko Atusel i zdawało się jakoby podróż nie miała trwać nazbyt długo. Nie wiedziałeś jednak, że czeka cię kilka nieprzyjemnych niespodzianek. Z daleka ujrzałeś niezbyt pewnie wyglądający most linowy. Gwałtownie zatrzymałeś konia tuż przed nim i zastanawiałeś się nad obraniem innej drogi. Niestety wyglądało na to, że było to jedyne miejsce w zasięgu wzroku, w którym można było przekroczyć rzekę. Niepewnie i powoli zacząłeś przemierzać most. Gdy byłeś w okolicach połowy jego szerokości, usłyszałeś przerażających dźwięk. Dźwięk puszczającej liny. Most zaskrzypiał przeraźliwie, usłyszałeś trzask i zobaczyłeś jak lina gwałtownie puszcza. Zacząłeś spadać. Na szczęście wysokość nie była zbyt wielka, na dodatek koń zamortyzował upadek. I rozbił lód, na który spadliście. Wpadłeś do lodowatej wody i aż odebrało ci tchu. Koń rozpaczliwie zaczął machać odnóżami i kilka razy kopnął cię przy tym boleśnie. Jednak nie to było twoim największym problemem w tej chwili. O nie, twoim największym problemem w tej chwili były trzy białe wilki żerujące na jakimś truchle. Kiedy usłyszały plusk zaraz odwróciły łby w twoim kierunku i rzuciły się do ataku, zanim jeszcze zdążyłeś wyjść na lód. ÂŚrodowisko, w którym przychodziło ci walczyć, nie było dla ciebie zbyt sprzyjające.



3x Wilk (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Wilk)
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/thumb/0/07/Wilk.jpg/220px-Wilk.jpg)
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 16 Sierpień 2011, 21:14:45
-Zartacie...- wyrwało się tylko z ust elfa, gdy lodowata woda przedarła się przez warstwy ubrania. Było źle, bardzo źle. Wpaść do wody w zimie? Kto wymyślił ten scenariusz? Przecież tylko głupiec wjechałby konno na linowy most, którego niepewna konstrukcja wisiała nad zamarzniętą rzeką? Zaraz w pobliżu nie było żadnej rzeki. Czy to możliwe? Miliony myśli przedzierały się przez głowę elfa Ellthariasa. Czy to był już koniec? Próbował wydostać się na brzeg, lecz szarpiący się koń kruszył coraz większe tafle lodu. Chyba nie było już żadnego ratunku.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 17 Sierpień 2011, 13:57:50
Na szczęście udało ci się wydostać na powierzchnię. Byłeś zmarznięty i ledwo dyszałeś, ale nadal byłeś w stanie chwycić za miecz. Wilki przystanęły i zaczęły ci się bacznie przyglądać. Sytuacja nie wyglądała zbyt kolorowo. Nagle usłyszałeś świst. Strzała przefrunęła tuż koło twojego ucha i godziła jednego z wilków. Zdezorientowany spojrzałeś za siebie. Na skarpie siedział człowiek z łukiem w ręku. Z paskudnym uśmiechem spoglądał w twoją stronę. Wyglądał zdecydowanie zbyt przyjaźnie, wręcz jakby udawał. Z daleka nie widziałeś zbyt dobrze, ale ów człowiek zaczął schodzić powoli i zręcznie na zamarzniętą rzekę. Gdy podszedł bliżej, zauważyłeś, że miał naszyjnik kształcie jelenia. Uznałeś to za przedziwny zbieg okoliczności. Wilki jednak nie dały wam czasu na nawiązanie rozmowy i rzuciły się na ciebie depcząc po truchle tego, który został ugodzony strzałą.



Wilki 2/3
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Sierpień 2011, 16:58:30
Elltharias był zbyt zmęczony i zziębnięty by walczyć. Ręce mu drżały a zęby szczękały o siebie w odgłosie przypominającym ten jaki wydają z siebie szkielety, spotkane tak niedawno. Wilki jednak były tuż przy nim. Chwycił za miecz a drugą ręką wskazał wilczy łeb, który odepchnął od siebie telekinetyczną mocą. Wilki były silne, ale oblodzony pokryty świeżym śniegiem brzeg rzeki pomagał na tyle by bezproblemowo można było uniemożliwiać wilkom podejście.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 17 Sierpień 2011, 19:22:14
Zmęczenie mocno dawało się we znaki, ale udało ci się utrzymywać wilki na dystans. Tymczasem twój rzekomy wybawca rzucił ci się na pomóc i wypuścił jeszcze dwie strzały, które ukróciły żywot bestii. Miałeś chwilę by odsapnąć. Człowiek, który ci pomógł wyglądał przyjaźnie, ale przez naszyjnik na jego szyi nie mogłeś pozbyć się podejrzeń.
- Przemókł pan do suchej nitki - zauważył. - Pozwoli pan, że panu pomogę. Niedaleko stąd mam małą chatkę, niech pan pójdzie za mną...
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Sierpień 2011, 19:30:05
-Oczywiście.- odparł dygocąc. Zrzucił z pleców mokry płaszcz, który miał ochraniać przed zimnem a w chwili obecnej jeszcze bardziej potęgował jego odczucie.
-Masakra.- rzekł spoglądając na zabite zwierzęta. -Całe szczęście, że koń się uratował.- dodał i chwiejnym krokiem ruszył za "myśliwym" w głębi duszy chwaląc Zartata i jego pomoc.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 17 Sierpień 2011, 19:43:17
Odratowany koń również dygotał z zimna. Przeszliście na brzeg, by nie kusić losu. Nieznajomy zaprowadził cię na swego rodzaju naturalne schody. Weszliście do góry i ruszyliście wydeptaną w śniegu ścieżką. Po krótkiej wędrówce wkroczyliście do lasu, co jeszcze bardziej pogłębiło twoją nieufność. Kiedy jednak z daleka wypatrzyłeś chatkę, o której mówił twój wybawca, uspokoiłeś się nieco. Domek faktycznie był niewielki, ot zwykła drewniana chałupka ze słomianą strzechą. Weszliście do środka. Wewnątrz nie było nikogo, ale na stole zauważyłeś resztki po posiłku dla większej ilości osób. Kominek roztaczał przyjemne ciepło, a nieznajomy nakazał ci usiąść jak najbliżej niego. Wziął twoje futro i odłożył na wieszak. Gdy zerknąłeś na niego, zauważyłeś, że przeszukuje kieszenie. Gdy zauważył, że nic w nich nie ma, zaklął cicho pod nosem. Widać było, że na coś wyczekuje. Wyglądał przez okno na zaśnieżoną ścieżkę.  Na razie jednak nikt nie przychodził, a ty miałeś czas by odzyskać utracone ciepło i siły.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Sierpień 2011, 20:38:04
-Czego szukałeś?- zapytał bez skrępowania wpatrując się w "wybawcę".
-Widzę, że oczekujesz na kogoś.- dodał po chwili ciszy. -Ja wiem kim jesteś i Ty prawdopodobnie wiesz kim jestem ja. Sęk w tym, że mnie to nie interesuje. Chciałbym jednak dowiedzieć się czego oczekujecie w zamian za wydanie dziewczyny.- to powiedziawszy zamilknął na krótki moment.
-Rozumiem, że czasy są ciężkie i każda sztuka złota jest ważna, lecz ja gwarantuje wam, że ze mną nie stracicie. Powiedz tylko cenę i daj mi pół dnia. Wrócę i ubijemy interes.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Eric w 17 Sierpień 2011, 22:46:05
Tymi słowami zdecydowanie zaskoczyłeś nieznajomego. Nie spodziewał się, że będziesz wiedział o wszystkim, choć oczekiwał cię. Nie po to jednak by z tobą negocjować. Dlatego twoja propozycja wydała mu się zaskakująca. Nie wyglądał jednak na zbyt łebskiego człowieka, a ten, lub ci, których wyczekiwał musieli być wyżej położeni w organizacji. Nerwowo odwrócił się w twoją stronę. Już otworzył usta, by ci odpowiedzieć, ale jego zamiar przerwało głuche stukanie w drzwi. Na twarzy nieznajomego pojawił się złośliwy uśmieszek. Podszedł do drzwi i otworzył je. Do środka wszedł wysoki, tęgi mężczyzna z krótką kozią bródką i długimi kędzierzawymi włosami. Również miał naszyjnik w kształcie głowy jelenia. Popatrzył na ciebie z łobuzerskim uśmiechem i wprowadził też związane dziewczę, które było celem twojej wyprawy. Musiałeś przyznać, że kimkolwiek Ohmer by nie był, nie na darmo wydawał pieniądze na porwanie tej kobiety. Byłeś elfem, więc ciężko było ci ocenić wiek na oko. W każdym razie, wyglądała już na dorosłą. Była smukła w talii i obfita w klatce piersiowej. Jej piękne błękitne oczy były teraz zaszklone i wlepione w ciebie w wyrazie rozpaczy, ale i nadziei. Długie, ciemne włosy spływały po jej ramionach i sięgały niemalże do pasa. Nie mogłeś nacieszyć oczu jej pięknem i nieco cię ono otumaniło. Z tego oczarowania wyrwał cię jednak szorstki głos tęgiego mężczyzny, który ją tu wprowadził.
- Jak mniemam przysyła cię jej ojciec - powiedział. - Musisz wiedzieć, że nie obchodzi mnie komu oddam tą dziewkę. Zależy mi tylko na zapłacie. Jeśli jej ojczulek naprawdę chcę ją jeszcze kiedyś zobaczyć, wyłoży pieniądze na stół. I to pokaźną sumkę, której tej zaślepiony żigolak od Ohmerów pobić nie da rady. Rozumiemy się? - zapytał głosem sugerującym, że dla twojego dobra lepiej by było, gdybyś jednak był bystry.
- Jeśli nie będzie cię tu jutro przed południem ze złotem, to oddamy ją Ohmerowi. Lepiej się pospiesz - dodał z paskudnym uśmiechem i wskazał drzwi. Na szczęście twoje futro zdążyło już wyschnąć. Ty również czułeś się o wiele lepiej.
Tytuł: Odp: ÂŚniegowy puch
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Sierpień 2011, 23:03:09
-Pasjonujące...- rzekł wpatrując się w pustkę, a jednak miał rację. Szybko jednak otrząsnął się z zamyślenia i oddalił precz nachodzące go w tym momencie myśli. Wstał powoli i bardzo cicho. Stawy w obu kolanach trzasnęły niespodziewanie, lecz prawie nikt nie zwrócił na to uwagi. Sięgając po płaszcz zatrzymał się na moment i spoglądając jeszcze raz w oczy herszta bandy rzekł.
- Myślałem, że gra toczy się o coś większego niż zwykłe złoto, a tacy awanturnicy jak Wy oczekiwać będą nie tyle kilku marnych monet a czegoś cenniejszego... Jednak nie mogę waszych żądań poddawać dyskusji. Bezzwłocznie udam się do mego zleceniodawcy z wieściami i za kilka godzin wrócę ze złotem. Bywajcie Panowie.- rzekł i zarzucając płaszcz na ramiona ruszył w kierunku wyjścia uprzednio nisko się kłaniając.