Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Nawaar w 08 Maj 2018, 11:55:57

Tytuł: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Maj 2018, 11:55:57
Nazwa wyprawy: Posłańcy śmierci
Prowadzący wyprawę: [member=9411]Patricia Morii[/member]
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Podstawy łowiectwa, Zgoda prowadzącego
Uczestnicy wyprawy: Nawaar


Nawaar siedząc sobie w domku, gdzie było już ciepło a wspomnienia z hemis były niemal zapominane. Mógł już bez obaw o odmrożenia wychodzić na zewnątrz! Miłe powietrze już nie zamarzało jego oskrzeli, pozbawiając ciemnoskórego tchu. Dlatego postanowił wykorzystać panująca aurę i przejść się poza miasto. Lepsza okazja do spokojnego spacerku mu się nie trafi, a jeśli trafi na coś ciekawego to będzie kolejna wspaniała przygodna! Mauren opuścił swoją chatkę w dzielnicy biedoty, gdzie następnie udał się do bramy zachodniej, gdzie stamtąd zamierzał opuścić ogromne miasto. Ciemnoskóry grzał swoje ciało w słoneczku teraz na chwilę zamienił się w jaszczura, wygrzewającego się na kamieniu było murzynowi na tyle przyjemnie, że zaczął sobie nucić po cichu, bo mógł w takim miłym nastroju zbliżał się do bramy.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Maj 2018, 12:05:26
Wiosenna pogoda w istocie dopisywała, w samo południe centrum Valfden było przyjemnym miejscem do życia. Przyroda już niemal w pełni się obudziła, drzewa przyjemnie zazieleniły a kwiaty zakwitły. Najwyraźniejszą oznaką pięknej wiosennej pogody byli jednak ludzie, którzy niemalże masowo wylegli na ulice Efehidonu, korzystając z przyjemnej aury. Nawaarowi momentami ciężko było się przepchnąć przez ciżbę, co znacząco spowolniło jego wędrówkę, dotarł jednak w końcu do zachodniej bramy. Tłok i zgiełk dawały się we znaki, teraz jednak przed maurenem reszta wyspy stała otworem.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Maj 2018, 12:28:06
Veris w pełnym rozkwicie! Nikt do pani, wiosny pretensji mógł nie mieć. Zachwyciła ona wyjątkowo dobrze, co wszystkim dopisywało. Ludzie i inni byli uśmiechnięci, kobiety zaczęły nosić coraz to krótsze sukienki było nadzwyczaj przyjemnie dla oka jak i całego ciała pragnącego ciepła. Nawaarowi jakoś nie spieszyło się opuszczenie miasta, więc za bardzo nie przepychał się do bramy, tylko spokojnie omijał ludzi i inne istoty tego świata, wozy zręcznie omijał, by pod żadnego nie wpaść, ponieważ mauren miał czas i nic go nie goniło. Teraz będąc już u bramy miał cały teren dla siebie mianowicie główny trakt jak i najmniejszą ścieżkę prowadzącą donikąd. Ciemnoskóry wciągnął świeżutkie powietrze do płuc, zaczynając iść na początek głównym traktem, czekając aż okolica zazieleni się jeszcze bardziej, a zapach kwiatów zatrzyma go na chwilę, gdy popadnie w melancholię.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Maj 2018, 18:14:48
I tak Nawaar szedł przed siebie. Stopniowo trakt wyludniał się, mauren widział coraz mniej kupców oraz zwyczajnych podróżnych ciągnących do stolicy, a pola i równiny dookoła miasta pokrywały się coraz większą ilością drzew. Wkrótce Nawaar szedł traktem prowadzącym przez las. Rzadki co prawda, zbliżał się bowiem do rzeki, ale za mostem rosła już potężna puszcza.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Maj 2018, 18:58:29
Mauren liczył, że idąc dalej w głąb głównego traktu natrafi na jakąś ładną łąkę, ale może później mu się uda taką zauważyć, jednakże zamiast tego mijał coraz mniej osób, kupcy szybko przejeżdżali dalej ignorując ciemnoskórego i po krótkim czasie został sobie sam. Rozerwana koszula powiewała mu na boki z każdym krokiem, który robił oddalał go od pól, a powoli wrzucał go w las! Ciemnoskóry nie zamierzał łazić po głównym trakcie dlatego, załadował kuszę bełtem, żeby być choć trochę bezpiecznym i powoli, przechodził przez most, gdzie dumnie przepływała rzeka. Szum wody grał mu miło w uszach. - Ciekawe czy pod mostem, nie ma trolla. Powiedział sobie na głos, znajdując się po drugiej stronie, bo jak wiadomo legendy mają w sobie trochę prawdy racja? W każdym bądź razie w dobrym humorze zanurzył się on w gąszcze puszczy, która jak wydawać się mogła nie miała końca. Nawaar nie szedł na ślepo, ale wypatrywał śladów odchodów, łap tylko dlatego, żeby sprawdzić czy nic go nie zaatakuje taka przezorność z jego strony.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 09 Maj 2018, 09:37:08
Niestety, a może i stety, trolla pod mostem nie było. Zapewne już dawno temu jakiś dzielny domorosły pogromca potworów pozbył się lokalnego poborcy myta, a może takiego nigdy tu nie było. Kto wie. Nawaar tymczasem zagłębił się w las, zwierzyny w nim jednak, przynajmniej póki co, nie uświadczył. Nadal był zbyt blisko miasta, a sarenki i im podobne miały zwyczaj przebywania tam, gdzie były bezpieczne, z dala od myśliwych. A skoro nie było sarenek to i drapieżników mauren nie uświadczył, te bowiem polowały na roślinożerców właśnie. Nawaar musiał iść najwyraźniej głębiej w puszczę. 
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Maj 2018, 12:54:50
ÂŻaden troll się nie odezwał, gdy mauren zaszedł do lasu, bo na pewno słyszałby taki donośny głos. Teraz jednak miał zupełnie inne plany, gdyż idąc na razie po skraju lasu, który emanował swym pięknem oraz niebezpieczeństwem w postaci groźnych zwierząt, ale są jeszcze drobne wnerwiające przeszkody w postaci komarów, tudzież pajęczyn oblepiające ciało ciemnoskórego. Nawaar odganiał latające gówienka i kilka z nich zabił, przez co poczuł się dumnie! Mimo to one tak łatwo nie odpuszczały, pajęczyny natomiast były bardziej skore do uległości. Syn pustyni krocząc po ściółce leśnej na początku niczego nie dostrzegł brakowało śladów oraz tropów i tutaj nie było wyjścia i trzeba było iść dalej, co też uczynił. Mauren patrzył pod nogi, żeby nie zdradzić swojej obecności zbyt szybko, starał się omijać gałązki i jednocześnie nie przywalić w drzewo lub krzaki na swej drodze. Tymczasowo żadnych odgłosów zwierząt nie było, odchód oraz śladów również, lecz pewnie do czasu i być może przebiegnie jakaś sarna dając znać, iż jest blisko innej zwierzyny.   
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Maj 2018, 11:01:58
Mauren sprawnie przemieszczał się w głąb puszczy i jego cierpliwość wkrótce została wynagrodzona. W mchu koło stóp dojrzał odciski racic jelenia. Wiodły one dalej w las.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Maj 2018, 15:03:46
Mauren wiedział, że w sytuacjach jak polowania oraz okradanie wymagana jest cierpliwość. Właściwie to się jej dopiero nauczył, ale młoda krew wrzała w jego żyłach zwłaszcza w takie ładne pogody, jednakże walka z robaczkami i pomniejszymi krzaczkami opłaciła się! Wszystko szło ku dobremu oraz zaskoczeniu ciemnoskórego, gdyż koło jednego drzewa w mchu znalazł ślady racic jelenia! - Bingo! Nawaar się nieco podekscytował, ale jak każdy wie jelenie są strasznie płochliwe, tylko drobny ruch wystarczy, żeby stworzenie pobiegło na złamanie karku i tutaj zawsze trzeba pamiętać pewne słowa "nie działać pochopnie". Ciemnoskóry chwycił mocniej kuszę, ruszając za śladami racic, bo na pewno będzie ich więcej do tego wytężył słuch inne bestie, tylko czekają na takich niedoświadczonych z fachem ludzi, toteż mauren starał się znowu kroczyć powoli, patrzyć czy inne ślady pokrywają się z tymi jelenia oraz jak wielkie zagrożenie może być z tego powodu. 
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 10 Maj 2018, 18:22:40
Trop prowadził dalej w las. Po kilku minutach ostrożnego śledzenia śladów Nawaar natrafił na drugi zestaw odcisków. A potem trzeci i czwarty. I nawet piąty. Ewidentnie wilcze łapy, odciśnięte w miękkiej ściółce jak w glinie.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Maj 2018, 19:11:19
ÂŚlady jelenia były łatwe do wyszukania, ponieważ na nieco wilgotnej ściółce leśnej były bardzo dobrze odbite. Dlatego mauren mógł dotrzeć do stworzenia bez większych przeszkód, tylko ostrożnie stawiał kroki. Nawaar w końcu przyspieszył swe kroki w dalsze zakątki lasu, gdzie był coraz bliżej leśnego zwierzęcia, gdy nagle zobaczył jak ślady jelenia krzyżuję się jeszcze z innymi! Ciemnoskóry zatrzymał się na chwilę, żeby określić ilość śladów i jakie zwierzę mogły one oznaczać. Wkrótce po sprawdzeniu kilku dotarło do niego. - Wilki, pięć sztuk. Dużo. Powiedział do siebie, lecz nie cofnął się z obranej drogi, tylko teraz na poważnie zaczął iść pomału. Wszystko kalkulował, patrząc na tropy wilków ze śladów chciał wywnioskować, jak się poruszają oraz jaką obrały taktykę do złapania jelenia również, jak się ustawiły względem jego pozycji, żeby mógł je na spokojnie upolować. 
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 11 Maj 2018, 08:53:44
W oddali rozległ się skowyt wilka. Ewidentnie był wciąż daleko, odgłos najwyraźniej niósł się na imponującą odległość. Ale tak bywało z wilkami. Tymczasem Nawaar obok śladów wilków i jelenia znalazł ślady krwi.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Maj 2018, 13:21:44
Ciemnoskóry nieprzerwanie, lecz ostrożnie szedł do przodu za śladami wilków, gdy nagle rozległ się skowyt! Mauren zastygł w miejscu włosy mu się zjeżyły, czekał tak jakiś czas, starając się wychwycić skąd niosła się fala dźwięku, żeby w razie czego być gotowym się obronić, lecz las to las i echo było słyszalne wszędzie. Jednak po paru minutach oraz po kilku głębokich oddechach wziął się w garść, ruszył powoli do przodu i do tego ostrożniej niż wcześniej. Nawaar znowu widział ślady tym razem jeszcze bardziej wyraźniejsze niż wcześniej. Grupa wilków, nie odpuszczała jeleniowi, który już uciekał co sił w nogach. Trop nie znikał mu z pola widzenia do tego jeden został zadeptywany, przez drugi. Mauren idąc tak bardziej w strachu niż odwadze, odkrył coś jeszcze! Czerwone plamy rozmieszczone co jakiś czas. Nawaar zatrzymał się przy jednej z nich, wsadził w nią palec, podbierając trochę pod paznokieć, a następnie jej spróbował, po chwili natychmiast wypluł! - Tfu....Krew. Pewnie tego jelenia czyli daleko wilki być nie mogą. Ciemnoskóry zniesmaczony odkryciem szedł dalej za śladami krwi, bo teraz to on może być zwierzyną a reszta fauny myśliwymi!
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 15 Maj 2018, 11:26:10
Idąc dalej Nawaar natknął się w końcu na źródło krwi. Były to zwłoki jelenia, noszące ślady ewidentnej uczty. Puste, zamglone oczy ojca bambi patrzyły w przestrzeń, stanowiąc jeden z niewielu nienaruszonych fragmentów ciała. Reszta zwierzęcia została po prostu pożarta, mauren mógł sobie dokładnie obejrzeć jak wygląda taki jelonek od wewnątrz. Dookoła ciała było pełno śladów, wszystkie jednak prowadziły w jednym kierunku, na okoliczne wzgórze. Stado liczyło co najmniej 5-6 sztuk.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Maj 2018, 12:46:01
Mauren uskuteczniał swoje skradanie i szedł na przód. Droga nie była dla niego za trudna i ślady krwi prowadziły go na razie bezbłędnie. Jednak z czasem dochodzenia do coraz większych kałuż krwi iż natrafił na resztki jelenia! Nawaar dotarł w końcu do truchła stworzenia, które patrzyło się martwym wzrokiem na ciemnoskórego. - Krąg życia, co? Syna pustyni nie odpychał ten widok jednym z tych powodów było to, że wszystko jeszcze było świeże i nie zdążyło sprowadzić padlinożerców, lecz mając okazję zapoznał się z anatomią jelenia w sam raz nadawał się na pokazy w uniwersytecie. Wszystko sprowadziło się do tego, że wilki w dość sporej ilości były za wzgórzem najedzone do syta, ale pewnie nie pogardzą dodatkowym posiłkiem w postaci maurena, jednakże widząc już martwe truchło, nie mógł, nie skorzystać z okazji i spróbować pozyskać rogów. Mauren ukucnął za głową roślinożercy i dobywając sztyletu, wbił go w czaszkę zwierzęcia, rozcinając ją na pół, gdzie stamtąd miał blisko do samego poroża, potem delikatnie pociągnął porożem do góry, gdy było za mocno uczepione to pomagał sobie nożem nacinając czaszkę i do tego lekko podważając, żeby wszystko wyszło niemal nienaruszone. Nawaar po zdobyciu poroży, oczyścił je z krwi i innych resztek, po czym wsadził je do torby, by następnie pomału iść w stronę wzgórza, gdzie powinny być jeszcze wilki. Ciemnoskóry już dawno schował sztylet oraz nóż i kurczowo, trzymał kuszę gotową do wystrzału.   

Pozyskuję :

2 poroża jelenia

// Jeśli uważasz, że nie mogę pozyskać to anuluj całą akcję z  pozyskaniem. Napisałem dlatego, że głowa nie została naruszona.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 16 Maj 2018, 19:49:06
//Uważam że możesz pozyskać poroże.

Sprawne ręce maurena szybko oddzieliły poroże martwego jelenia od reszty ciała, zapewniając Nawaarowi cenne trofeum. Idąc w stronę wzgórza słyszał co i rusz wycie z różnych stron - tak się bowiem komunikują ze sobą wilki w stadzie, stale przekazując informacje o swojej lokalizacji do pozostałych osobników. To sugerowało że wilki są, przynajmniej w tym momencie, rozdzielone.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Maj 2018, 21:22:28
Mauren schował poroża do torby, żeby móc je sobie powiesić na ścianie. Następne kroki, które czynił mogły być dla ciemnoskórego ostatnimi, więc tak jak wcześniej był ostrożny jak cholera. W głowie kalkulował każdy swój krok idąc w stronę wzgórza, gdzie stado wilków się zatrzymało nawzajem, się informując o stanie położenia każdego członka stada. Nawaar przełknął nerwowo ślinę, żeby dobrze pokierować swe kroki, mówiąc dobrze miał na myśli to mniej liczne grono wilków. Teraz nadeszła chwila prawdy, bo Nawaar postanowił pójść najpierw w prawo, żeby oszacować ilość wilków i robił to tak ostrożnie na ile potrafił.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 21 Maj 2018, 11:03:46
Idąc ostrożnie Nawaar napotkał w końcu swoje upragnione cele - wilki. Stały sobie spokojnie dookoła małego stawku w liczbie dwóch sztuk, chłepcząc w zapamiętaniu wodę. Zwrócone były, jak to się mówi, dupami w stronę maurena i póki co nie widziały go. Mężczyzna stał też od zawietrznej, na szczęście dla niego i nie wyczuły jeszcze jego zapachu.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/07/Wilk.jpg)
Dwa wilki (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wilk)

//Dystans od ciebie do wilków wynosi 14 metrów, stoją tyłem do ciebie.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Maj 2018, 21:27:19
Nawaar zakradając się w prawą stronę pagórka, nie zdał sobie nawet sprawy jak wieje wiatr, jednakże wiatr był po jego stronie. Muaren nie mógł wiedzieć jaka ilość zwierząt będzie po tej stronie, lecz los mu sprzyjał, gdyż miał zaledwie dwie sztuki przed sobą do tego stały one tyłem, jednakże odległość była w miarę rozsądna i można było zaatakować, nie informując pozostałej grupy zwierząt. Mauren musiał to dobrze przemyśleć, żeby nie dać się czasem zabić, tylko w tym wypadku trzeba było walnąć z przytupem.
    Ciemnoskóry przełknął ślinę, schował kuszę, dobywając noża i sztyletu, wybiegł za skał. Wiatr jeszcze lekko przerzucił mu włosy i bez zbędnych krzyków, skoczył do góry, by wylądować pomiędzy wilkami. Podczas spadania wilkowi po prawej stronie, wbił sztylet w czubek głowy, po sam sztych. Ostrze przebiło skórę, kości czaszki i w końcu wylądowało w mózgu. Leśne stworzenie nie miało szans na zrobienie ruchu. Drugi wilk również niczego, nie zdążył wykonać, gdy chciał otworzyć paszczę, żeby zaalarmować resztę Nawaar wrzucił mu do środka ryja nóż. Ostrze noża wbiło mu się w podniebienie, ale nie zabiło bestii od razu jednak to ją nieco zakrztusiło, co dało szanse na dobicie zwierzyny. Mauren szybko doskoczył do wilka, dobywając drugi nóż i wbijając go w gardło, po czym jeszcze je przeciął. Krew z tętnicy wyleciała do góry, brudząc twarz ciemnoskórego jak i pociętą koszulę wraz ze spodniami.
Walka choć fartowna miała swój koniec, ale trzeba było zobaczyć czy pozostała część stada, nie miała czasem ochoty podejścia w miejsce, gdzie stał ciemnoskóry. Dlatego na razie szybko wyciągnął sztylet z dwoma nożami, które oczyścił następnie pochwycił kuszę, czekając chwilę czy wszystko przebiegło zgodnie z planem.

       
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 21 Maj 2018, 21:30:29
Wszystko poszło zgodnie z planem, wilki padły martwe. Nic się nie zbliżało, przynajmniej póki co, a zwierzaki leżały tak martwe jak je Nawaar zostawił.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Maj 2018, 23:08:06
Cisza spokój i martwa zwierzyna załatwiona w sposób barbarzyński jakiś zawodowy łowca pewnie, by go wyśmiał, że gdzie w tym przyjemność z polowania, ale wtedy z ust maurena padłaby riposta "że w lesie lepiej zabijać, niż być zabijanym". Coś w ten deseń mógł powiedzieć, tylko gdyby jakaś żywa dusza tutaj była. Teraz może na chwilę uspokoić nerwy i odprężyć się, przy oprawianiu zwierzyny, także znów odłożył kuszę, wziął w dłoń sztylet i zaczął od pozyskania pazurów, gdzie tutaj wspomógł się jeszcze nożem, gdyż miał on cieńsze ostrze. Nawaar wbijał ostrze nożna między palce, a potem powoli podważał do góry, żeby nie pękły oraz, żeby nie powstały odpryski. Wszystko to robił ze starannością, ale jak to mówią za pierwszym razem nie wszystko wychodzi, jednakże z każdym pozyskanym pazurem wychodziło mu to lepiej i cały czas pamiętał, że jeszcze kilka bestii na niego czeka, także będzie mieć na czym trenować! Następnie, gdy obrobił się z pazurami, wziął się za kły tutaj sprawa była prostsza, gdyż było ich mało i wystarczyło wyciąć całe dziąsło tak właśnie zrobił, ale ostrożnie, by samego kła nie uszkodzić reszta zębów nie miała takiego znaczenia tak samo zrobił z pozostałymi kłami. Wszystko elegancko wyczyścił i schował do swojej torby. Teraz na spokojnie mógł wziąć się za skórę najważniejszą rzecz dla niego. Nawaar wiedział, że od tego zależy jego zbroja na hemis, żeby mógł normalnie funkcjonować, więc podciągnął martwe zwierze ku sobie, przewrócił je na plecy i powoli zaczął nacinać skórę od łap wilka z jednej strony jak i drugiej, potem ostrze poszło coraz wyżej i wbijając się w tkankę tłuszczową powoli skóra zaczęła schodzić, potem mauren coraz mocniej zaczął ciągnąć i w końcu zdobył cenne trofeum, gdzie mógł je schować do torby tak samo postąpił z drugim wilkiem i mając już wszystko, mógł zabrać się za dalsze poszukiwania, więc ruszył od tego miejsca, gdzie stał w stronę północy mając w rękach gotową kuszę do wystrzału.

Pozyskuje :

32 pazury wilka
4m2 skóry wilka
8 kłów wilka


   
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 22 Maj 2018, 10:51:45
Udało ci się pozyskać trofea. Idąc dalej napotkałeś trop tym razem aż trzech wilków. Ewidentnie były blisko, ślady były świeże.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 22 Maj 2018, 11:17:36
Mauren poszedł w stronę północy, by wytropić resztę wilków. Ciemnoskóry będąc wyprostowany szedł poszukując ślady reszty stada, ale dopiero po chwili natrafił na trop, gdzie jego czujność zwiększyła się ponownie i to kilkukrotnie, więc znowu ukląkł i sobie na spokojnie popatrzył ile może mieć przeciwników. Tropy wskazały na trzy sztuki! Zatem trudność zadania wzrosła a szanse przeżycia Nawaara nieco zmalały. Serce zaczęło lekko przyspieszać tempo, jego wargi wysuszały się delikatnie, a kropla potu spadła mu z czoła na ziemię, ale mimo to postanowił podjąć wyzwanie, także zaczął powoli poruszać się do przodu będąc w pozycji klęczącej. Każdy krok do przodu starał się dobrze kalkulować, żeby nie dać się wykryć za łatwo. Kusza gotowa do strzału mogła pozbyć się zwierzęcia niemal natychmiast do tego miał jeszcze runy. Jednak zagrożenie było dla niego spore.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 23 Maj 2018, 12:41:42
Czujność maurena nie na wiele się jednak zdała. Niezaznajomiony ze sztuką kamuflażu oraz podchodów mężczyzna usłyszał nagle trzask łamanych gałązek z zarośli. Z lewej i prawej strony Nawaara wyszły dwa wilki, z ich gardzieli dobiegał głuchy warkot, a z odsłoniętych pysków ciekła ślina. Bestie były ewidentnie głodne i żądne krwi.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/07/Wilk.jpg)
Dwa wilki (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wilk)

//Dwa wilki, jeden z lewej w odległości 3,5 metra, drugi z prawej w odległości 3 metrów, jeszcze nie atakują.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Maj 2018, 18:34:44
Mauren tak szedł sobie jakiś czas, mając się cały czas na czujności i nasłuchując oraz szukając śladów wilków. Nawaar przekonany, że tym razem również mu się uda łatwo pokonać wilki. W pewnym momencie było tak jak sobie mówił, że myśliwy stał się zwierzyną! gdyż nagle pękły gałązki, zaszeleściła trawa i pojawiły się dwa wilki z obu stron to mogło się skończyć bardzo źle dla ciemnoskórego. Sprawa i tak się miała trochę lepiej, bo brakowało trzeciego wilka do kompletu i sprawa, by się popaprała jeszcze bardziej.
    Nawaar spojrzał na stworzenia, które również go mierzyły, jakby sprawdzały jakie czarny człowiek może stanowić dla nich zagrożenie. Piana lecąca z ich pysków, nie sugerowała pokojowych zamiarów i w końcu instynkt oraz przewaga liczebna stworzeń wzięła górę, bo zaatakowały z obu stron jeden chciał go przewrócić drugi natomiast chapnąć zębami, ale mauren się nie dał tak łatwo i cały czas kucając wybił się do przodu na tak zwanego "szczupaka". Szczęka wilka złapała jeno powietrze, lecz drugi wilk pchnął nieco ciemnoskórym, przez co wylądował on na plecach, jednakże kuszę miał cały czas gotową do strzału i to właśnie zrobił szybko, wymierzył i wstrzelił z kuszy valfdeńskiej. ÂŻelazny bełt poleciał mały dystans trafiając już w nadbiegającego wilka między oczy. Leśne zwierzę skrzyżowało wzrok i padło na ziemie, gdy grot pocisku skończył w jego mózgu. Szybka śmierć. Drugi niestety już podchodził coraz bliżej ciemnoskórego i sekudny dzieliły go od zostania zagryzionym i zjedzonym. Nawaar jednak w nerwach nie poddał się, tylko dobył nożna i rzucił nim w gardło drugiego wilka ten lekko zawył, ale nóż rzucony z tej pozycji jeno lekko zranił, jednakże dało to czas maurenowi na poderwanie się i przewrócenie leśnego stworzenia, które najwyraźniej nie spodziewało się takiego obrotu spraw i jakie będzie to niosło za sobą konsekwencje, bo w tym czasie Nawaar dobył sztylet i dźgnął nim dwa razy w brzuch wilka. Krew zaczęła się lać i wilk powoli opadał z sił, ale w końcu zadano ten ostatni cios prosto w szyję, gdzie wcześniej wbił się nóż. Jucha trysnęła tutaj na poważnie, ale ciemnoskóry i tak był już brudy, co nie robiło na nim żadnej różnicy najważniejsze, że dwa wilki mógł zaliczyć do swojej kolekcji.
Mimo to czekał na pojawienie się trzeciego ostatniego wilka, który musiał się nieco oddalić. Dlatego Nawaar przygotował sobie drugi nóż i czekał na pojawienie się trzeciej bestii, o ile już sobie nie poszła całkiem daleko.


0x wilków   

Pozostaje 25 żelaznych bełtów   
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Maj 2018, 11:09:44
Wilki zdechły. Czujność maurena popłaciła, odgłosy walki zwabiły bowiem ostatniego wilka na miejsce. Bestia stanęła nieopodal maurena, nieco z prawej, gotowa do ataku.


1x wilk, staty jak poprzednio, 5 metrów od ciebie.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Maj 2018, 14:06:26
Mauren, jakby mając szósty zmysł, wiedział co może nastąpić po pokonaniu dwójki pozostałych wilków, więc przygotował się na najgorsze, czyli nadejście trzeciego wilka.
    Nawaar nie skończył mając rękę w nocniku, gdy pojawiła się trzecia bestia ta musiała już zauważyć, że straciła członków swego stada i wpadła w furię, kiedy ujrzała ciemnoskórego całego skąpanego w krwi. Leśne zwierzę rzuciło się w szale na pozycje syna pustyni, który niemal z automatu wypuścił nóż w stronę bestii dystans był odpowiedni, lecz niestety ostrze nie weszło za głęboko w miejsce, gdzie wilk ma płuca, ale to nieco zatrzymało jego zapędy i dało wystarczająco czasu na wzięcie drugiego nożna z ciała pokonanego wilka. Teraz znów doszło do starcia, bo zarówno Nawaar jak i wilk ruszyli na siebie, tylko zamiast starcia bezpośredniego i utraty jakieś części ciała u ciemnoskórego ten odskoczył delikatnie w bok i ostrzem noża, przeciął niemal na całej długości bok bestii. Wilk zawył głośno i brocząc we krwi zawrócił znów chcąc ugryźć maurena. Syn pustyni nie musiał już się osłaniać, tudzież unikać ataku, ponieważ wilk stracił na swojej mobilności, przez rany dlatego ciemnoskóry poczekał chwilę i rzucił nożem mając jego ostrze pomiędzy palcami. Mosiężne ostrze poleciało przecinając leśne powietrze i trafiając rannego wilka w między oczy. Bestia padła bez tchu umierając natychmiast szybka śmierć z małymi przeszkodami.
Nawaar dobrze wiedział ile liczyło stado, tylko sprawa miała się tak, że zawsze może dojść do jakieś niespodzianki zatem, nie tracił czujności tylko dla własnej ochrony, poczekał chwilę i dobył on runę Anoshu, gdyż do broni miał na razie za daleko.   
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Maj 2018, 17:09:24
Wilk oczywiście zdechł, pozostałe, jeśli były, to póki co nie nadchodziły, Nawaar miał chwilę oddechu na oskórowanie swojej zdobyczy.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Maj 2018, 18:04:50
Trzymając w dłoni runę, czekał na pojawienie się kolejnego przeciwnika albo bestii. Jednak po pewnym czasie zrobiło się znów cicho i presja powoli uchodziła, więc sobie na spokojnie usiadł na ziemi. - Ja pierdziele, ale było blisko. Powiedział mocno oddychając, żeby się jeszcze dodatkowo uspokoić. Mauren na sam początek poszedł pozbierać swoje bronie, wziął wszystko wytarł o koszulę, a kuszę załadował kolejnym bełtem, żeby mieć wszystko gotowe. Teraz będąc zabezpieczonym, przed różnymi sytuacjami mógł zabrać się za oskórowanie i pozyskanie pozostałych trofeów. Najpierw zebrał wszystkie wilki do kupy koło siebie, by teraz dobyć nóż i sztylet, żeby zacząć od wydobywania pazurów ciemnoskóry miał już nieco wyprawy w tym, ale zawsze ostrożność w takich sprawach popłaca. Dlatego do każdej łapy wbił w opuszek ostrze i zaczął je na spokojnie podważać do góry dopóki pazur, nie wyszedł całkiem z ciała to akurat poszło znacznie szybciej, bo wcześniej dopracował technikę i pozyskanie wszystkich zajęło mu trochę czasu, lecz warto było! Następnie wziął się za wycięcie kłów, wbił ostrze nożna w dziąsła wilka i powoli zaczął wycinać razem z kłem tutaj była zalecana większa ostrożność, gdyż łatwo było uszkodzić trofeów jedno, przecięcie za mocno i wszystko diabli, by wzięło. Nawaar po delikatnym wycięciu wszystkich kłów oczyścił je z krwi oraz resztek dziąsła i schował do torby wraz z pozyskanymi wcześniej pazurami. Torba powoli się zapełniała a to jeszcze nie koniec, bo pozostało najważniejsze czyli skóry! Syn pustyni przewrócił jak wcześniejsze wilki czyli na plecy, potem wziął sztylet i od łap zaczął wbijać się w tkankę tłuszczową zaś drugą ręką powoli ściągał skórę, żeby nie zaczęła się paprać i z powrotem przylegać do ciała. W ten sposób mógł wziąć dla siebie kolejne metry tak cennej dla niego skóry. Nawaar po zdobyciu wszystkiego czego mógł zwinął całą skórę i umieścił ją w torbie. Teraz nie mając już nic innego do roboty, wziął kuszę i zaczął szukać dalej stworzeń zatem dalej poruszał się na północ.

Pozyskuje :

48 pazurów
12 kłów
6m2 wilczej skóry     
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Maj 2018, 18:23:00
Zwierzęta zostały sprawnie oskórowane oraz pozbawione kłów i pazurów, Nawaar pozostawił po sobie jedynie kości i mięso, z tych jednak prawdopodobnie nie miałby i tak pożytku. ÂŚcierwa leżały sobie zatem spokojnie w ściółce, czekając na padlinożerców, a znając odwieczne prawa przyrody te pojawią się szybko, bezbłędnie wyczuwając darmową ucztę. Mauren zaś wędrował dalej przez zakwitły już w pełni las. Wiosna miała się doprawdy cudownie w tym roku, drzewa zieleniły się, kwiatki kwitły, sarenki biegały radośnie w tle. Sielanka trwała aż Nawaar napotkał ślady ewidentnej bytności człowieka. Widział bowiem ślady w postaci rozgrzebanego, dopiero co wygaszonego ogniska, a zaraz obok pod drzewem mauren mógł dojrzeć końcowy produkt przemiany materii.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Maj 2018, 19:07:44
Zadowolony z udanych łowów początkujący myśliwy szedł dalej lasem w jego pełnym rozkwicie. Wcześniej niemal zapomniał o wnerwiających go komarach, które znowu zaczęły mu grać koło ucha, gdy sielankowość była w pełnym rozkwicie. Wszystko wyglądało pięknie w Veris kwitło, pachniało i natura również dawała się we znaki. Polana, którą miał okazję zobaczyć była iście piękna jak z opowiadań aż chciałoby się tam zostać, zwłaszcza kiedy sarenki sobie gryzły trawę i latały dookoła. Nawaar westchnął widząc to i w międzyczasie, uśmiercił jednego z komarów. W końcu ruszył dalej, bo ile można patrzeć, gdy niemal wszystko może go tutaj zjeść bezproblemowo. Mauren idąc sobie dalej natrafił na coś zgoła odmiennego niż tropy zwierząt! Mając farta lub nie natrafił o obóz ludzki. Ognisko świeżo zagaszone można było to stwierdzić, po dymie jeszcze lekko unoszącym się oraz po końcowym produkcie przemiany materii, czyli kupie. Syn pustyni nie będzie grzebał w ludzkich ekskrementach, ale na początek przyjrzał się śladom czyli ilu mogło tutaj przebywać oraz, którędy się udali. Ciemnoskóry ukucnął i zaczął się wszystkiemu przyglądać, żeby złapać trop. 
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Maj 2018, 20:31:50
Obozowisko miało dość typowy kształt, małe ognisko otoczone kamieniami by nie zaprószyć ognia, zaraz obok widać było głęboki odcisk w ściółce, prawdopodobnie tajemnicza osoba spała w tym właśnie miejscu. Kilka kroków na prawo można było zauważyć zwierzęce resztki, po posiłku lub oprawianiu zwierzyny, trudno było to dokładnie określić. Od ogniska odchodziły trzy zestawy śladów, na południe, na zachód oraz na północny zachód.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Maj 2018, 21:03:48
Mając okazję na spokojnie obejrzeć sobie obozowisko mógł stwierdzić, że były tu trzy osoby co mogły wskazywać ślady w różnych kierunkach, ponieważ łatwo było to wytłumaczyć spotkanie trzech znajomych łowców, którzy sobie posiedzieli przy ognisku, ale z drugiej strony mogła być to jedna dość sprytna osoba, zakładająca pułapki dla niedoświadczonych ludzi lub zwierzęta, żeby ułatwić sobie robotę skracając czas a zarazem, oszczędzając strzały. Nawaar na serio miał dylemat, gdzie się teraz udać. Ciemnoskóry na chwilę usiadł i jeszcze raz się przyjrzał śladom dwa były niemal w kierunku zachodnim zaś trzeci prowadził na południe. - Raz kozie śmierć. Stwierdził sam do siebie, po czym udał się w kierunku południowym, gdzie prowadziły pojedyncze ślady. Syn pustyni starał się ich trzymać i wyszukać te, które miały go naprowadzić, ale na co? Można było takie pytanie sobie zadać, ponieważ mogło to przypominać samobójstwo.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 24 Maj 2018, 22:35:43
I szedł tak Nawaar z nosem przy ziemi, śledząc ślady, tropiąc nieuchwytne widmo. Nagle ze skupienia wyrwało go krótkie chrząknięcie i tuż koło jego stóp przemknęła rozmazana brązowa smuga. Zaraz za nią przebiegły dwie kolejne i wtedy mauren dojrzał z czym ma do czynienia. Były, jak to fachowcy określali, małe dziki.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2018, 08:17:17
Poszedł na południe jak sobie, założył będąc jeszcze w czyimś obozie. Ciemnoskóry patrząc sobie pod nogi, żeby nie stracić śladu z oczy, podążał dalej i dalej w końcu znów zagłębił się głębiej w las. W tym momencie patrzył jak świnia cały czas w dół dopóki coś dziwnego nie chrząknęło, przebiegając mu koło nóg, jakby mała brązowa plama, którą kupą nazwać się nie dało, ponieważ zaraz po pierwszej przebiegła druga i trzecia. Nawaar zdał sobie po sekundzie sprawę, co to było. Małe dziki! Locha musi być blisko! Krew w żyłach zaczęła szybciej krążyć, serce przyspieszyło swe tętno, ale wiedział, że dzika locha w obronie swych małych nie podda się nigdy dopóki zagrożenie, nie zniknie. W takim wypadku mauren zaczął się rozglądać za drzewem, na które mógłby się wdrapać i ewentualnie ostrzeliwać leśne bestie, bo w wypadku walki bezpośredniej będzie mieć mniejsze szanse niż z wilkami, a i z nimi było trudno. 

Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 25 Maj 2018, 10:04:01
Jedno z drzew, w odległości czterech metrów od maurena wydawało się idealne do wspinaczki - nisko zawieszone, liczne gałęzie pozwalały na wspięcie się na drzewo w szybki i bezpieczny sposób.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2018, 10:31:26
Rozglądając się nerwowo po drzewach mauren, dostrzegł jedno, które mógł wykorzystać do wspinaczki, to też niemal natychmiast zaczął biec w jego kierunku na horyzoncie żadnego większego dzika nie było to miał jeszcze kilka sekund, by schować kuszę i podłapać jednej gałęzi, podciągnąć się na rękach i później usadowić się w miarę dobrze, żeby móc oddawać strzały z bezpiecznego dystansu. Serce ciemnoskóremu waliło niemiłosiernie, adrenalina również swoje robiła i wystarczyło przeczekać na pojawienie się gromadki stworzeń.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 25 Maj 2018, 11:49:28
Mauren gładko wspiął się na drzewo. Tymczasem przez jego dotychczasową ścieżkę przebiegł kolejny mały dzik, tym razem w drugą stronę. Krzaki z których wybiegł zaszemrały, zupełnie jakby następne warchlaki miały z nich wybiec.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2018, 12:11:06
Mauren w nerwach przyglądał się krzakom, zaroślom czekając aż, nadbiegnie matka warchlaków za każdym razem jednak, gdy coś się wyłaniało to omal nie strzelił z kuszy w ich kierunku. Wszystko grało Nawaarowi na nerwach i nie wiele mu zostało do popełnienia błędu. Prawdopodobnie teraz miał nadejść kulminacyjny moment, gdyż z zarośli dobiegł go większy pomruk, jakby matka się zbliżała albo całe stado dzikich dzików. Ciemnoskóry już trzymał kuszę wycelowaną w tamto miejsce jego wzrok natomiast padł ofiarą potu, który z tak wielu nerwów wpadał mu do oczu mimo to, nie ruszał się z miejsca czekając. 
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 25 Maj 2018, 12:16:12
Z zarośli wynurzyła się prawdziwa bestia. Wielki jak góra dzik, na oko ważący ze dwieście kilogramów, a raczej pani dzik, zwana również maciorą, wyszła spokojnie na otwarty teren, podążając tropem swojego krnąbrnego potomstwa. Zachrumkała złowrogo i ruszyła przed siebie.


(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/f6/Dzik.jpg)
Dzik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Dzik)
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2018, 14:40:01
Nawaar dziękował bóstwom, które pokazały mu to lekko pochyłe drzewo dzięki czemu, nie musiał mieć kontaktu z tak wielką lochą!
    Maciora była ogromnych rozmiarów i wdanie się z nią walkę na twardym gruncie byłoby pomyłką jak nie samobójstwem. Na szczęście muarena siedzącego na drzewie, nie wychwyciła wzrokiem ani zapachem, także mógł ją na spokojnie ściągnąć ze swojej kuszy, tylko trzeba precyzji i spokojnego wyczucia czasu. Nawaar powoli łapał powietrze, żeby nie wydać żadnych westchnień czy innych stęków. Dłonie mu się powoli uspokajały nerwy, przestały już mu mącić i rytm serca powoli wracał do normalnego stanu. Syn pustyni otarł pot z czoła, wziął sprawnie kuszę w łapy i rozpoczął namierzanie celu. ÂŁatwo nie miał, bo maciora szła bokiem do niego i żaden strzał w między oczy nie wychodził w grę, lecz zawsze mógł trafić w okolice skroni i ubić stworzenie na miejscu. Tak właśnie zrobił siedząc na gałęzi, wymierzył w bok głowy dzika i po chwili, gdy kropla potu spadła mu na kuszę, wystrzelił. Mechanizm trzymający pocisk zwolnił się, a żelazny bełt świsnął z drzewa trafiając lochę w okolice skroni. Atak z zaskoczenia musiał ją na poważnie zaskoczyć i zdezorientować, lecz mauren nie wiedział czy na pewno ją ubił i czekał na moment aż padnie na ziemię bez ducha.
Syn pustyni przypatrując się akcji sam rozpoczął ponownie ładowanie kuszy, które trochę mu zajmie.

Pozostaje :   

24 bełty

// Jeżeli zabiłem to proszę o potwierdzenie.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 25 Maj 2018, 14:57:24
Zaraz po wbiciu bełta w łeb maciory ta wierzgnęła dziko i upadła na ziemię, wijąc się rozpaczliwie po ziemi. Rana jednak była śmiertelna i wkrótce żałosne podrygi zwierzęcia ustały, wszelkie przejawy życia opuściły ciało stworzenia. Brązowe, żywe oczy dzika zgasły, intensywna barwa tęczówek zgasła. Chwilę potem przybiegły warchlaczki, chrząkając ujmująco i trącając matkę pyskami.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Maj 2018, 16:49:47
Bełt wbił się tam, gdzie skierował go mauren nadal siedzący na gałęzi. Dzik upadł na ziemię w spazmach świadczących, o tym, że powoli jego życie dobiega końca, jednak te wierzgania, kwiki mogły sprowadzić jeszcze drapieżniki. Wkrótce się o tym przekona, bo po chwili locha zdechła i widać było brak reakcji oczy zgasły a dusza, o ile zwierzęta ją mają odeszła, ale następne widoki mogły kogoś wrażliwego złapać za serce, ponieważ młode zleciały się do matki, starając się zrozumieć, co mogło jej się przytrafić i na nic były ich starania. Czasu nie da się cofnąć i Nawaar doskonale o tym wiedział, zabijając kobietę z zimną krwią i takie ckliwe obrazki, nie poruszały go zbytnio, także upewniwszy się, że nic mu nie przeszkodzi i do tego mając nabitą kuszę, zszedł z drzewa i powoli zbliżył się do martwej maciory, żeby najpierw rozgonić młode bez zabijania a potem oprawić upolowane zwierzę. 
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 30 Maj 2018, 13:47:13
Małe dziki rozbiegły się po okolicy, kwicząc przy okazji przeraźliwie. Droga do oprawienia zwierzyny stała przed tobą otworem.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Maj 2018, 22:39:00
Mauren wystraszył swoją obecnością młode dziki. Teraz będą miały nienawiść do ciemnoskórych tak mocno zakorzenioną, że nawet sam Nawaar będzie się bał spotkać jako dorosłe osobniki. W każdym razie młode spieprzyły, gdzie pieprz rośnie pozostawiając martwą matkę samotną i co najważniejsze martwą! Zdaną na łaskę myśliwego, także syn pustyni nie tracąc czasu, wziął się za oprawienie wielkiej maciory. Najpierw przyjemniejsza część pracy czyli, wycięcie kłów na szczęście były one na wierzchu i tutaj wystarczyło jeno, wybić ostrze noża tam, gdzie on się kończył, po czym powoli wypychał go na zewnątrz na spokojnie, nie spiesząc się centymetr po centymetrze kieł wychodził w całości na światło dzienne wkrótce mauren miał go w dłoniach, potem wydobył drugi podobnie następnie je oczyścił i schował do torby. Nawaar kończąc przyjemniejszą część roboty, chciał zdobyć skórę dzika! Chwilę zastanawiał się jak ją samemu przewróci na plecy, lecz wydobył w sobie dodatkową siłę i jakimś cudem obrócił maciorę na plecy. Kropelki potu ściekły z jego twarzy, uderzając o ziemię. Ciemnoskóry wziął sztylet i zaczynając od racic, wbił ostrze w tkankę tłuszczową. Tłuszcz wylatywał mu między palcami z racji tego, że maciora była potężna i syn pustyni musiał się streszczać, żeby skóra nie przyległa z powrotem do ciała bestii. Dlatego drugą ręką oddzielał skórę, ciągnąć ją do siebie i powoli wszystko wyglądało, że idzie w dobrą stronę, bo potem zaczął nacinać od drugiej racicy i szedł ostrzem ku górze następnie, pozostałe łapy i w końcu skończył na łbie mając dość solidną ilość skóry nawet jakość była zadowalająca dla niego, więc ją też schował do torby. Teraz mając już wszystko co mógł oraz nieco zmęczony, ale nadal gotowy na przygody szedł dalej w kierunku, z którego zboczył przez dziki czyli na południe, idąc za śladami nie wiadomo kogo, dzielnie trzymając kuszę w dłoniach.   

Pozyskuje :

2m2 skóry dzika
2 kły dzika     
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 04 Czerwiec 2018, 11:23:38
Udało ci się pozyskać trofea. Nagle jednak usłyszałeś za sobą szelest liści i po chwili z krzaków wynurzył się obcy ci mężczyzna. Ewidentnie myśliwy, w sajdaku łuk, nóż przy pasie i kilka zwiniętych skór przytroczonych do boku zdradzały czym się przybysz zajmował.
- Piękna sztuka - odezwał się, przełamując ciszę.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Czerwiec 2018, 12:05:03
Nawaar pozostawiając za sobą świat, oprawiał sobie upolowanego dzika, wykazując się sprytem, wchodząc na jedno z pobliskich drzew bez konieczności bezpośredniego starcia. Dzięki czemu bez żadnych strat odniósł zwycięstwo do tego zaoszczędził na ewentualnych miksturach uzdrawiających, bo one mogą przydać się na inne okazje albowiem polowanie jeszcze się nie skończyło! Mauren zebrawszy wszystko co mógł z truchła maciory, miał zamiar zabrać się w dalszą drogę ku południu, lecz w tym był cały szkopuł, że nagle wszystko przerwał szelest liści. No to już koniec. Pomyślał, bo to co było za nim mogło być wszystkim od dzikiej bestii, po potwory z najróżniejszych legend, z którymi syn pustyni nie miał szans będąc w tej pozycji. Nawaar po paru sekundach ciszy, gdyż spodziewał się ataku, zerwał się na równe nogi. Ciemnoskóry w nerwach zobaczył mężczyznę, człowieka jakich wielu, ale ten był inny widać było na pierwszy rzut oka, że na polowaniach to się zna i pewnie umie się skutecznie kamuflować, ponieważ mauren go w ni ząb nie dostrzegł. Być może pomocna dłoń lub ktoś, kto będzie chciał zgarnąć moje trofea. W każdym razie trzeba dać mu szanse i później się okaże, co robić. Przemyślał w głowie całą sytuację, nie spuszczając z łowcy wzroku. Ten w końcu przerwał ciszę. - Dziękuję, ale i tak miałem farta inaczej to ja bym tutaj leżał. Na początek zaczął miło. - Pan tędy przemierza czy czaił się na nią? Wskazał palcem na maciorę dzika.   
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 04 Czerwiec 2018, 14:18:16
- No można tak powiedzieć - odparł mężczyzna i wyciągnął rękę, zasłoniętą ciężką skórzaną rękawicą, podobną nieco do tych noszonych przez sokolników. I rzeczywiście wielkie ptaszystko wylądowało na ramieniu, wczepiając się zakrzywionymi szponami w rękawicę - Muhamad pomaga mi czasem w polowaniach i wypatrzył tę lochę właśnie, ale widzę żeś mnie uprzedził. No ale podpisana nie była, to i nie mam urazu - uśmiechnął się dziwnie, nieprzyjemnie nawet.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Czerwiec 2018, 14:40:53
Nawaar trafił w dziesiątkę, stwierdzając po co łowca ujawnił swoją obecność. Jednak na razie nie wykazał żadnych agresywnych ruchów w jego stronę poza wyciągniętą ręką, która była zasłonięta skórzaną rękawicą taką typowo do ochrony przed czymś ostrym. Wkrótce wydarzyło się coś niezwykłego, bo nagle z nieba poszybował sokół, lądując na skórzanej rękawicy. Syn pustyni takiego czegoś jeszcze nie widział i był nieco zdumiony. - Maureńskie imię nadajesz pan ptactwu? Zdumienie uleciało, ale za to pojawiła się ciekawość dotycząca sokoła. - Powiedz mi pan, gdzie można takie ptaszysko dostać? Pomogłoby to w polowaniach jak nie wiem, bo każdy wie, że z góry lepiej wszystko widać. Wyjaśnił czemu go to zainteresowało i sam się uśmiechnął trochę krzywo, ale serdecznie.   
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 04 Czerwiec 2018, 16:41:37
- To się widzę dobrze składa - myśliwy pogładził kruka po głowie, a ten zakrakał cicho, najwyraźniej dotyk sprawiał mu przyjemność - Bo ja właśnie jestem tu w tym celu. I na polowaniu, gdyby Ventepi sprzyjała. Dziś niestety widać kogo innego obdarzyła swoim błogosławieństwem, ale nic to, jutro też jest dzień. A w lesie jestem bo szukam nowych kruków. Teraz powinny już być pisklaki, zaniosę parę do kaplanek i będę miał nowych pomocników. A gdzie je znaleźć... Widzę że z ciebie dobry myśliwy, to zaproponuję ci układ. Twoje skory za pisklaki jakie znajdziemy. Co powiesz?
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Czerwiec 2018, 17:05:58
Nawaarowi w oczach zaiskrzyło, gdy słyszał propozycje coś za coś. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie próbował negocjacji słownej, bo może mu się uda wynegocjować lepsze warunki, współpracy jednak najpierw musiał znaleźć dobry argument. - Mogę zaproponować skórę dzika oraz wsparcie ogniowe w ramach dostania trzech piskląt do tego wszystkie trofea z napotkanych zwierząt jakie udam mi się pozyskać są moje. Ewentualnie jeśli będą takie, których nie będę potrafił wziąć lądują u pana. To jak? Ciemnoskóry może trochę przegiął, ale zawsze można coś wynegocjować prawda? Także był gotów na dalsze rozmowy. 
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Czerwiec 2018, 10:57:15
- Oj nie da rady... Małe kruki za wszystkie skóry, inaczej nie da rady.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Czerwiec 2018, 11:50:25
Widać perswazja spełzła na niczym, ale tak po prostu nie mógł rozstać się ze skórami, które dla niego będą za kilka miesięcy niemal bezcenne! Hemis znowu go dopadnie i nie będzie mógł, wyściubić nosa poza swój dom, tylko mieć takiego kruka byłoby fajne a jeszcze jakieś polowanie może mu się trafi. - Niech będzie moja strata, ale spróbuj mnie pan oszukać to, nie podaruje! Zrozumiano? Mauren uległ pokusie, pozyskania sobie pomocnika w dalszej wędrówce, gdzie niebezpieczeństw jest bez liku, także sięgnął po wszystkie skóry jakie miał i przekazał je człowiekowi. - Niech pan teraz prowadzi. Odrzekł, trzymając kuszę w dłoniach i czekając na wymarsz w głąb lasu.

przekazuję :

2m2 skóry dzika
10m2 skóry wilczej
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Czerwiec 2018, 11:55:43
- Pięknie dziękuje - mężczyzna uśmiechnął się szeroko i nieszczerze, ewidentnie zadowolony z pozyskanych skór. Ocenił ich stan oraz wartość, oglądając dokładnie każdą z nich, a gdy oględziny wypadły pozytywnie zwinął je i przytroczył do pleców. Następnie cmoknął na kruka i nachylił się w jego kierunku - Ruash Greshib, Iphuush Ipush, Izxuush Ipashib. Reaguje na dracoński, ten typ tak ma - stwierdził jak gdyby do nikogo i po chwili ruszyliście śladem odlatującego kruka.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Czerwiec 2018, 12:08:16
Nawaar już myślał, że będzie oszukany oraz to, iż będzie musiał drania zastrzelić nim ten zniknie pośród drzew. Jednak trafił prawdopodobnie na uczciwego choć mało przekonującego człowieka. Jednak ten oceniając stan pozyskanych przez ciemnoskórego skóry był w pełni zadowolony, że jego perswazja okazała się lepsza od tej maureńskiej, co fajne nie było! W każdym bądź razie, przemówił do ptaszyska po jak się okazało smoczemu i ruszyli za krukiem w las. Doświadczony łowca ruszył przodem zaś Nawaar był za nim niemal krok w krok, żeby w razie oszukania go mógł zawsze poznać smak zemsty a ta jak każdy wie najlepiej smakuje na zimno! Teraz pędzili nie zastanawiając się czy jakieś dzikie zwierzę ich usłyszy albo zaatakuje, o zgrozo.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Czerwiec 2018, 12:13:15
Póki co jednak kruk Muhamad nie znajdował poszukiwanych przez obu mężczyzn piskląt.
- Skąd to zainteresowanie krukami? Mądre to zaiste stworzenia, to przyznam, ale za ładne to one nie są. Dlaczego zatem byłeś skłonny wymienić cenne skóry w zamian za parę znalezionych pisklaków?
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Czerwiec 2018, 12:31:37
Para łowców czekała na sygnał od kruka, o dość maureńskim imieniu, lecz na razie nie dawał żadnych znaków. W międzyczasie zapuszczając się w puszczę, gdzie musiał sprawnie uniknąć kilku gałęzi na czym skupił się najbardziej, żeby nie pozostać w tyle do tego korzenie również mogły przeszkodzić, ale oczywiście człowiekowi chciało się gadać. Nawaar nie miał wyjścia i podzielił swoją uwagę na pomocniku jak i na resztę otoczenia, która mogła mu w jakiś sposób przeszkodzić w dalszej podróży. - Robię przysługę dla kogoś ważnego, przez co liczę, że mój los odrobinę się poprawi. Dlatego czasami warto poświęcić coś co zawsze można pozyskać później, prawda? Wyjaśnił jak się sprawy miały, spoglądając co jakiś czas na przeszkody i samego Muhameda, który szybował pośród drzew.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Czerwiec 2018, 13:05:56
- W sumie coś w tym jest. Jeden krok w tył by wykonać dwa kroki naprzód?
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Czerwiec 2018, 13:21:52
ÂŁowca trafił w sedno. - Dokładnie, tylko żebym na tym drugim kroku się nie potknął i zębów, nie stracił. Uśmiechnął się i pędził dalej za człowiekiem i jego latającym pomocnikiem. Wszystko na razie przebiegało spokojnie, ale las nie śpi i dźwięki rozmów jak i odgłosy stąpania pewnie były słyszalne dla zwierząt lub innych ludzi. Mauren widział w tym pędzie również plus, gdyż komary nie miały się kiedy złapać jego ciała do tego nie musiał siedzieć nosem w ziemi, żeby łapać trop, bo tym już zajął się kruk. 
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Czerwiec 2018, 13:49:29
- Ciepło... - zamarudził myśliwy o nieznanym ci imieniu i otworzył ponownie usta, zapewne by ponarzekać dalej, gdy nagle z głębi lasu dobiegło was rozpaczliwe krakanie, zupełnie jakby kruk Muhamad szarpnął się na zdobycz większą niż swoje możliwości. - Coś znalazł, dalej, biegiem! - krzyknął myśliwy i rzucił się w kierunku odgłosów.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Czerwiec 2018, 14:17:48
- Dla mnie to nawet chłodno. Opowiedział mężczyźnie, który pewnie na poważnie nie wiedział co to są prawdziwe upały! Nawaar potrzebował słońca tak samo jak jaszczuroczłeki, czy też rośliny, żeby móc czuć się miło, także nie narzekał na to. Pewnie łowca pociągnąłby temat dalej, gdyby nie nagły i donośne krakanie. Tymczasowi towarzysze mogli mieć pewność, że Muhamed natrafił na coś. Człowiek niemal natychmiast skupił się na kruku, bo zaraz zaczął biec w kierunku odgłosów. Ciemnoskóry również zaczął biec, by nie stracić z oczu łowcy, nie mógł teraz sobie pozwolić, żeby ominęło go pochwycenie trzech piskląt, gdyż pozbywając się skór to musiał z czymś wrócić z tej przechadzki po lesie.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Czerwiec 2018, 17:41:43
Docierając na miejsce zastał was widok zaiste niecodzienny. Blisko szczytu sosny, gdzie zapewne ukryte było gniazdo kruków Muhamad, dzielny chowaniec myśliwego, walczył z dwiema harpiami. Te skrzeczały przeraźliwie, starając się opędzić od natarczywego stworzenia które nieustannie je atakowało oraz wygrzebać z gniazda małe krucze pisklęta. Te również skrzeczały, przez co cała ta scena przerodziła się w przeraźliwą kakofonię.
- O żesz... - zdołał powiedzieć jedynie myśliwy.



(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/7/72/Harpia.jpg)
Dwie harpie (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Harpia)
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Czerwiec 2018, 18:23:59
Nawaar dotarł na miejsce wraz z myśliwym, którego prowadziły krucze skrzeki. Teraz dopiero się działo takiego hałasu, nie słyszał nawet w zatłoczonym mieście niż w obecnej sytuacji, lecz dopiero po paru sekundach dostrzegł dziwne postaci, które odpędzały kruka od gniazda wypełnionego pisklakami. Były to na wpół kobiety, a w połowie ptaki?! Mauren nigdy czegoś takiego nie widział, ale nie zamierzał z nimi spółkować ani oferować swych wdzięków, lecz jak najszybciej uśmiercić.
    Ciemnoskóry nie tracił czasu na zabawy jak łowca, który dopiero ogarniał jak się sprawy mają, tylko wymierzył w jedno dość nietypowe stworzenie. Robił to powoli, by trafić natychmiast tutaj nie mogło dojść do pomyłki, bo za wiele zależało od tego. Dlatego chwilę odczekał, wyczuwając moment aż bestia będzie na odpowiednim miejscu i tym miejscem było gniazdo pisklaków. Nawaar w końcu nacisnął na spust kuszy żelazny bełt, poleciał w górę, przebijając skórę harpii niemal na wylot, bo grot bełta zaczepił się o skórę. Latająca maszkara przestała skrzeczeć i spadła na ziemię, rozbijając się jak gdyby nigdy nic.
Muhamed jak i łowca powinni sobie poradzić, zestrzelając pozostałą bestie i kończąc ten cały jazgot mimo to mauren z przekory postanowił załadować sobie kuszę dla pewności.

1x harpia

pozostają:     

23 żelazne bełty
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 07 Czerwiec 2018, 20:50:39
Pierwsza harpia padła, a twój towarzysz myśliwy, nie ubierając tego w piękniejsze słowa, spieprzył w krzaki. Ciało stwora runęło na ziemię, a jej towarzyszka zaskrzeczała przeraźliwie, aż w uszach zadzwoniła i runęła w twoim kierunku. Masz sekundy na reakcję.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Czerwiec 2018, 21:50:23
Udało mu się ustrzelić jedną harpię, która spadła z hukiem, lecz niestety choć może i dobrze, bo druga straciła zainteresowanie gniazdem jak i krukiem łowcy wtedy należało jedynie strzelić i zabić drugą, tylko że myśliwy wolał spierdzielić! - Tępy chuj! Nawaar skwitował zachowanie człowieka i znów wszystko było na jego głowie.
    Ciemnoskóry porzucił ładowanie kuszy i uskoczył w swoją prawą stronę na około dwa metry, pochwycił jeden z noży i rzucił nim w klatkę piersiową harpii dokładnie pomiędzy obleśnym biustem. Paskuda zaczęła skrzeczeć i powoli tracić dech, jednakże nadal była sprawna, tylko z racji krótkiego dystansu syn pustyni dobył kamień runiczny ziemi. Nawaar mając runę w prawej dłoni w lewej zaś zbierała się energia magiczna, gdy wszystko było gotowe wypowiedział inkantację. - Aresh! Z dłoni maurena wyleciała energia magiczna, która zamieniła podłoże w jakim znajdowała się harpia w stalagmity. Stwór został przebity z kilku stron, kończąc jej żywot natychmiast. Można powiedzieć, że Nawaar nadział ją na pal! Wszystko się skończyło w dość pozytywnie, ale jeszcze pozostało do wzięcia pisklaki, jak i wyciągnięcie myśliwego za krzaków.
- Wyłaź już po wszystkim. Oznajmił chowając wyczerpany kamień zaś sam poszedł po nóż będący jeszcze w ciele harpii oraz kuszę, leżącą nieopodal. Teraz na spokojnie ją naładował później zajmie się zbieraniem trofeów z harpii, o ile coś z nich zostało.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Czerwiec 2018, 09:44:02
Druga z harpii zdechła. Stalagmity którymi posłużył się Nawaar do jej zabicia kompletnie zrujnowaly truchło stworzenia, nie było tam nic co mauren mógłby pozyskać jako trofea. Druga, postrzelona harpia była w całości, Nawaar mógł spokojnie zbezcześcić i okaleczyć jej zwłoki w celu pozyskania szponów czy kłów.
Tymczasem dzielny myśliwy wynurzył się w końcu z krzaków, pokryty liśćmi i połamanymi gałązkami.
- Uf... To było straszne, ale daliśmy radę.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Czerwiec 2018, 10:10:29
Harpie zakłócające spokój nareszcie zdechły, nie robiąc przy tym nikomu krzywdy. Jedna była zmasakrowana przez stalagmity i nic w ząb z niej się, nie dostanie natomiast z drugiej da się pozyskać kilka ciekawych rzeczy. W końcu również pojawił się i łowca, wołany jakiś czas temu. Drań ukrywał się, żeby wszystko zgarnąć zapewne dla siebie. - My?! Zadał pytanie, patrząc na mężczyznę. - Sam je utłukłem, ratując tobie życie i twemu krukowi, powinieneś oddać mi część skór, które ode mnie dostałeś, o ile jesteś honorowy, a teraz weźmy te pisklaki i rozejdźmy się w swoje strony. Arogancja człowieka trochę zeźliła ciemnoskórego, ale w końcu będzie mógł położyć łapki na czymś znacznie cenniejszym niż skóry jeśli, łowca wywiąże się z umowy.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Czerwiec 2018, 12:27:56
- O nie nie, tak się bawić nie będziemy - myśliwy sięgnął do rękojeści przypasanego sztyletu - Zabieram skóry i kruka czy mamy problem?
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Czerwiec 2018, 13:21:54
Nawaar właściwie nie wiedział, o co chodzi? Wszystko było niemal skończone i pozostało jedynie pójść w swoje strony, ale widocznie żądza trofeów musiała paść człowiekowi na głowę, bo teraz chciał wszystko i to jeszcze z groźbą! Mauren podniósł kuszę, celując człekowi w między oczy. - To mamy problem. Chcesz żyć? Jedna sekunda i bełt wyląduje w twojej głowie. Teraz oddawaj wszystko, spieprzaj żebym więcej ciebie, nie widział albo walcz. Ciemnoskóry mógłby go zastrzelić na miejscu, ale ktoś może kręcić się w tych rejonach, także postanowił dać człekowi czas do namysłu, a nie miał go dużo!
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Czerwiec 2018, 17:02:47
Mężczyzna którego imienia nigdy nie poznałeś nic nie odpowiedział. W jednym, zaskakującym susie znalazł się tuż przed tobą, uderzeniem łokcia wytrącając ci kuszę z rąk, broń upadła w ściółkę, a sam napastnik zamachnął się wyszarpniętym zza pasa sztyletem.

Napastnik (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kłusownik)
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Czerwiec 2018, 17:49:58
    W tym momencie pożałował, że nie zastrzelił drania chwilę temu, gdyż skurkowany wytrącił kuszę maurenowi! Ciemnoskóry został zaskoczony, że człowiek podjął się walki, tylko ta cała sytuacja wydarzyła się niemal w sekundzie i nie było wyjścia jak instynktownie odskoczyć do tyłu, co też uczynił samemu dobywając sztyletu i w tym samym czasie parując atak szaleńca. Nawaar zrobił ze dwa kroki w tył, żeby móc powoli szykować się do ataku, lecz znów musiał sparować atak. Ostrza spotkały się wywołując metaliczny zgrzyt chwilę, przepychali się między sobą, sprawdzając swoją siłę i nikt nie odpuszczał! Jednak syn pustyni z racji młodego wieku i jeszcze niezbyt rozwiniętych mięśni powoli odpuszczał właśnie wtedy, sięgnął ręką po nóż i cisnął nim na oślep, byle trafić w ciało rywala ten jednak odpuścił, unikając ostrza noża jednocześnie dając szansę do ataku synowi pustyni, który wybił się z miejsca wpadając na mężczyznę, wywracając go na plecy co jednocześnie sprawiło, że upuścił on swój sztylet. Mauren zatapiał ostrze swej broni raz po raz w brzuch swej kolejnej ofiary, potem w klatkę piersiową. Człowiek walczył nadal starając się odepchnąć Nawaara od siebie, jednakże stracił dużą część sił jak i krwi z każdym ciosem. Krzyki było słychać do czasu aż sztylet po samą rękojeść, wbił się w szyję łowcy. Człek zamilczał od razu jucha, lała się wokół i ściekając na ściółkę delikatnie zabarwiła ją na brunatno.
Wszystko skończyło się tak samo jak zaczęło, ale to jeszcze nie był koniec. Nawaar wstał, oczyścił swój ekwipunek i na początek odzyskał swoje oddane skóry, żeby potem sprawdzić ciało łowcy czy nie miał czegoś cennego przy sobie poza zdobyczami, które otrzymał od ciemnoskórego.   

// znalazłem coś przy ciele dodatkowo?
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Czerwiec 2018, 19:22:17
//Nic poza uzbrojeniem z wpisu na wiki.

Szalony myśliwy zginął, wykrwawiając się od wielu ran. Leżał na brzuchu, z twarzą zagrzebaną w leśnej ściółce, ewidentnie skazany na zapomnienie. Kruk Muhamad przysiadł przy ciele człowieka i zakrakał rozpaczliwie, jak gdyby starając się ożywić swego pana. Ten jednak nie dawał żadnego znaku życia.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Czerwiec 2018, 19:51:55
Wszystko się skończyło i trzeba było ogarnąć bajzel. Mauren wziął swoje skóry były, przy ciele człowieka i z powrotem włożył je do swojej torby, zastanawiał się czasem czy nie zabić biednego kruka, ale ten może za chwilę poleci jak zrozumie, że jego pan zginął i nie powróci z zaświatów. W każdym razie wziął jeszcze ze zwłok sztylet pokonanego, który pewnie sprzeda za dosłownie kilka grzywien. Teraz nim wejdzie o pisklaki, wziął się za oprawienie harpii, którą wcześniej zestrzelił nim całe to zamieszanie miało miejsce. Na szczęście tutaj nie musiał się męczyć szpony, po prostu poodcinał od ciała sztyletem, po czym schował je do torby zaś kły pozyskał jak pozostałych zwierząt ostrożnie, wycinając kieł wraz z dziąsłem, oczyszczając go a następnie chowając do torby. Nawaar nie miał więcej nic tutaj do roboty, tylko podszedł do drzewa, gdzie były młode i szukał drogi, żeby się wspiąć na drzewo. 

//Biorę i proszę o określenie statusu broni :

Nazwa broni: sztylet kłusownika
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 0,45kg mosiądzu o zasięgu 0,3 metra.

Pozyskuje :

20x szpon Harpii
4x kieł Harpii
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Czerwiec 2018, 20:00:36
Drzewo, w koronie którego znajdowało się krucze gniazdo było starym dębem. Potężne, nisko zawieszone gałęzie stanowiły dobrą trasę na sam szczyt drzewa, o ile wspinacz był sprawny i zręczny.

//
Nazwa broni: sztylet kłusownika
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 0,45kg mosiądzu o zasięgu 0,3 metra. Uszkodzony.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Czerwiec 2018, 20:33:13
Nawaar po wstępnym obejrzeniu drzewa, nie powinien mieć problemów z dostaniem się na sam szczyt. Dąb był dość stary i mocno ugałęziony, także dzięki swej naturalnej zwinności oraz nauce akrobacji powinno mu się udać dostać do gniazda. Mauren był już dość rozgrzany i mógł na spokojnie, podskoczyć do pierwszej gałęzi, zawisnął na niej i podciągnął się do góry, stawiając swoje pierwsze kroki ku koronie, potem patrzył, gdzie mógłby się chwycić, by znów iść ku górze na szczęście daleko nie miał i pozostało mu wybić się z grubej gałęzi, co też zrobił bez problemu i znów mógł się podciągać, aby zarzucić swoją nogę i na gałęzie obok, żeby postawić swoją stopę, potem ręką chwycił kolejnej i mógł być już bliżej celu. W tym miejscu pojawił się lekki stres, że jak spadnie to może być jego koniec i może, niepotrzebnie spojrzał w dół, gdzie troszkę nerwowo przełknął ślinę i tym razem znacznie ostrożniej wybierał poszczególne gałęzie, żeby nie spaść na dół z hukiem. Syn pustyni powoli zmierzał ku koronie drzewa.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Czerwiec 2018, 20:49:49
W istocie na górze drzewa było całkiem niebezpiecznie, gałęzie stawały się coraz drobniejsze, a mauren wspiął się na dobre kilka metrów. Wkrótce jednak dotarł na sam szczyt drzewa, gdzie w liściach ukryte było krucze gniazdo. W środku popiskiwały cicho trzy pisklaki.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Czerwiec 2018, 21:11:12
Znalazłszy się na szczycie Nawaar mógł z góry spojrzeć na cały las na razie trzymał się twardo w miarę stabilnych gałęzi. Wszystko stąd wyglądało o wiele lepiej niż na dole do tego świeższe powietrze, wypełniło płuca maurena na dole czuć było stagnację do tego słońce przyjemnie grzało go w plecy, lecz wiadomo nie pozostał tutaj długo, ponieważ pisklaki również sobie tutaj siedziały i za chwilę miały się znaleźć w łapkach ciemnoskórego. Syn pustyni jedną dłonią odsunął kilka gałęzi i dotarł do gniazda sprawa miała się jeszcze poważniej, bo musiał je złapać delikatnie, by nie pozbawić ich życia a później jeszcze zejść na dół, po niepewnych gałęziach. Nawaar na spokojnie pochwycił małe stworzenie jedne za drugim, przekazując je do drugiej dłoni, przytulił do swojej piersi. Cienka gałąź powoli się bujała, ale zwinny mauren z wolną jedną ręką powoli stawiał swe kroki na konarach, które wydawały mu się odpowiednie do utrzymania wagi jego ciała i pisklaków. Syn pustyni koncentrując się na tym wszystkim schodził na dół, żeby nie spaść i nie stracić życia. Stres był do tego poty go ogarnęły, krople spadały na dół czasem, wchodząc mu do oczu co przeszkadzało strasznie w tym właśnie czasie odczekał chwilę i nadal sukcesywnie krok po kroku, schodził na dół.   
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 08 Czerwiec 2018, 21:16:25
Powoli bo powoli ale udało się Nawaarowi zejść na sam dól. Stanął pewnie u podstawy dębu, pisklaki zdawały się nadal żyć, popiskiwały bowiem cicho przy piersi maurena, a martwy myśliwy jak padł, tak leżał.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Czerwiec 2018, 21:20:44
Rozejrzał się dookoła i już wiedział, co ma robić dalej.- Dobra zabieram was do stolicy. Tam pewnie ktoś się wami zajmie. Wiedział, że go nie rozumiały, ale miał przynajmniej do kogo gębę otworzyć podczas wędrówki do swego domku. Nawaar szybko ruszył w drogę powrotną, żeby nie narazić stworzenia, o które mocno się starał na jakiś szwank. Droga była długa, lecz nawet czytając z gwiazd znajdzie drogę do domu.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Patty w 09 Czerwiec 2018, 16:01:24
I tak wędrując, kierując się wrodzonymi zmysłami pozwalającymi mu na znalezienie drogi, Nawaar wrócił do Efehidonu.


Zadanie zakończone powodzeniem.
Podsumowanie:
Naawar, kierowany żądzą posiadania nowej wilczej zbroi wybrał się do lasu na polowanie. Tam też, po rekonesansie, znalazł truchło jelenia, które przetworzył na trofea oraz wytropił wilczą watahę, którą to następnie pozbawił życia, a potem także skór i innych kłów czy pazurów. Wędrując tak dalej przez las mauren natknął się na obozowisko, prawdopodobnie myśliwego. Nawaar ruszył jego śladami, co poskutkowało zaatakowaniem go przez dużą i wściekłą panią dzik, którą to dzielny myśliwy ubił. Natknął się potem na poszukiwanego przez siebie myśliwego, z którym dobił targu - skory w zamian za pisklę lub dwa kruka, które ów wędrowiec tropił. Po poszukiwaniach młodych krucząt odnaleźli gniazdo, oblegały je jednak harpie. Nawaar bestie ubił, potem jednak napotkany myśliwy zerwał umowę i targnął się na życie Nawaara, który pozbawiony innego wyjścia zabił napastnika i odebrał swoją własność. Następnie wspiął się na drzewo, zabrał małe kruki i wrócił do domu, objuczony łupami.


ÂŁupy:
2 poroża jelenia
80 pazurów wilka
10 m2 skóry wilka
20 kłów wilka
2m2 skóry dzika
2 kły dzika   
20x szpon Harpii
4x kieł Harpii
3 małe kruki (gotowe do oddania kapłankom)

Nazwa broni: sztylet kłusownika
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 0,45kg mosiądzu o zasięgu 0,3 metra. Uszkodzony.


Talenty:
Nawaar:

Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 5 złotych talentów
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Czerwiec 2018, 16:19:13
Zatwierdzam.
Tytuł: Odp: Posłańcy śmierci
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Czerwiec 2018, 12:21:11
Nawaar zamienia 2 złote talenty na 4 srebrne talenty.