Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Adaś w 10 Styczeń 2014, 18:16:31

Tytuł: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 10 Styczeń 2014, 18:16:31
Cytuj
Nazwa wyprawy: Ballada o Hemis
Prowadzący wyprawę: Hagnar Wildschwein
Wymagania: Musk (muskuł mózgu) + walka dowolną bronią 50%, NIE-Wampir, zgłoszenie się w tym temacie. (http://marant.tawerna-gothic.pl/index.php?topic=24862.msg339785#new)
Ilość wykonujących: Adaś, Gordian, Lutmir, Melkior, Gorn z Rivi

Ach trochę czasu minęło od oblężenia Ekkerund, więc pomyślałem że wypadałoby dokończyć pewną niedokończoną sprawę. Jak to mówią nie da się zacząć następnej historii, nie kończąc poprzedniej. Postanowiłem wybrać się do Domenica, z nadzieją że pozwoli mi dalej grzebać w śmieciach. Co prawda mogło się to gorzej skończyć niż poprzednio, ale ciekawość przezwycięży wszystko, nawet strach.
Kiedy zjawiłem się u krasnala, trochę się zdziwiłem prócz Domenica, w jego norze było jeszcze parę osób. A najlepsze że prócz niego, kojarzyłem tylko jedną osobę którą był Gordian. Stałem chwilę przy drzwiach słuchając o czym jest mowa. Z tego co zdążyłem usłyszeć, wyraźnie zrozumiałem że Domenic nie ma zamiaru spocząć na laurach, póki nie pozna prawdy. A to było lepiej dla mnie, gdyż sam nie mogłem sobie tego odpuścić.
Poczekałem chwilę aż skończyli mówić, po czym gustownym krokiem wkroczyłem w głąb pomieszczenia, mówiąc od progu:
-Znając życie pewnie będę wam potrzebny.-Krocząc tak spojrzałem na znane mi twarze.-Cześć Domenic, siema Gordziu!-Powiedziałem pochylając się nad stołem z buteleczkami, jak wnioskowałem, wypełnione alkoholem. Odkorkowałem jedną i powąchałem zawartość.-Pozwolisz Domenic że ich trochę zaznajomię z sytuacją, jak co to mnie poprawiaj.-Powiedziałem po czym pociągnąłem solidny łyk, jak się okazało rumu.-Może zaczną od tego, że się przedstawię tym którzy mnie nie znają. Jestem Adamus Roydil aep Yarpen ibn Thor. Powiedziałem darując sobie tytuły szlacheckie oraz robocze, oczywiście znów pociągnąłem porządny łyk. Po czym odwróciłem się oglądając pomieszczenie.-A więc sprawa w którą się wmieszaliście dotyczy takich dwóch wsi.-Odwróciłem się z powrotem w kierunku towarzyszy, wyciągając za pazuchy malutki notesik. Przekartkowałem go z wyraźnym skupienie na twarzy.-A wiec zacznijmy od tego że sprawa ta śmierdzi gorzej niż dwuletnie gnojowisko.-Kolejny potężny łyk.-A więc trochę czasu temu, pewni "bohaterowie" postanowili pomóc sołtysowi jednej z tych wsi. Wiecie chłop w potrzebie, to i sakwę pełną ma.-Znów odwróciłem się od słuchaczy, szukając kolejnej butelczyny, skończywszy w międzyczasie pierwszą. Po za tym kontynuowałem.-Ogólnie wpieprzyli się w niezłe gówno, bo z tego co się dowiedziałem zupełnie przypadkiem spiknęli się z bandytami którzy spalili Chylicę dolną, ówcześnie ją grabiąc. O jest!-Ostatnie wypowiedziałem sam do siebie odkrywszy kolejną buteleczkę wypełnioną życiodajnym płynem.-Trochę za to posiedzieli, ale w końcu wyszli. Ale..-Celowo przeciągnąłem aby zbudować napięcie, oraz uleczyć swoje wysuszone gardło.-...zawsze jest do ale. Pewnie zastanawiacie się, to co w tym takiego śmierdzi, i pewnikiem powiecie zwykła sprawa zbójecka,nie warta funta kłaków. Otóż nie!-Powiedziałem ponownie kosztując się przepysznym trunkiem i chowając swój notesik.-Widzicie, pewien mój znajomy krasnal..-Wymownie się skrzywiłem na wspomnienie nie miłych wspomnień.-.. za wszelką cenę próbuje zataić te sprawę. Kiedy ostatnio się nią zająłem, aż się dziwię że puścili mnie wolno.-Mówiąc to pokazałem resztki sińców oraz bliznę w okolicy moich skroni.-Kiedy tylko zacząłem z nim ten temat od razu zaczął się denerwować. Ba nawet byłem świadkiem jak palili wszystkie dokumenty z tej sprawy. Więc sami widzicie że coś leży na rzeczy.
Powiedziałem ostatecznie siadając na stołku, kładąc prawą nogę na lewym kolanie i degustując dalej zawartość buteleczki.-Jakieś pytania?

Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 10 Styczeń 2014, 18:30:17
- Jedno zasadnicze, co się tam kurwa w tych Chylicach stało? Tak dokładniej. Spytał elf.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 10 Styczeń 2014, 18:49:17
-Witaj Adamusie, ogólnie to pytań nie mam żadnych. Wszystko wyklaruje się po drodze.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 10 Styczeń 2014, 18:56:33
Szybkim krokiem ruszyłem w stronę towarzyszy.witajcie towarzysze
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 10 Styczeń 2014, 19:47:06
-I to tyż bydzie problemem co go odkryć i rozwionzać macie..- stwierdził Domenik siedząc w swoim potarganym fotelu.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 10 Styczeń 2014, 20:03:51
- A wiadomo co to za najemnicy brali udział w tym burdelu czy to też wyparowało? Można by też popytać w tamtych stronach. Chylic nie ma ale jest Chylica, jedna.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Lutmir w 10 Styczeń 2014, 21:13:25
A właśnie, jak już o tym mowa. Gdzie ta Chylica leży dokładnie?-Zapytał krasnolud wchodząc do pokoju. Musiał gdzieś przed chwilą na moment wyskoczyć.-Jestem Lutmir Argothgard aep Farim.-Przedstawił się. Wypadało powiedzieć pełne imię, wszak ten Adamus uczynił to samo. Swoją drogą dziwnie krasnoludzkie to jego nazwisko, a i widać, że do wódki namawiać go nie trza. Podejrzany jegomość, znaczy się. Podejrzanie w porządku. Reszta wydawała się nie być taka zagadkowa. Jakiś elfi łucznik i dwójka ludzi, których nie kojarzył. No i Domenik, rzecz jasna.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 11 Styczeń 2014, 12:51:49
-Jak już elfie powiedziałem, ograbili i spalili Chylicę Dolną.-Powiedziałem ponownie wstając z krzesła i ruszając na poszukiwanie kolejnej zaginionej butelczyny. Tak sobie jej szukając usłyszałem kolejne pytanie, elfa który co by nie było nawet nie był łaskaw się przedstawić.-Jak mnie pamięć nie myli, a i jeśli plotki nie kłamią tacy pewni starzy moi znajomi. Wątpię byście o nich słyszeli, co najwyżej mogliście się spotkać z Zelerisem. Taka czarna szpetna jaszczurka, kojarzycie? Strasznie z japy mu śmierdzi i często się uśmiecha.
Ach w końcu ją znalazłem, na półce między różnymi słoiczkami. Odkorkowałem, powąchałem kiedy moją próbę degustacji przerwało pytanie Syna Farima. Wyciągnąłem za pazuchy poskładaną kartę papieru. Na zewnętrznej stronie malował się portret pewnej ślicznej Elficzki, w negliżu. Ale nie to chciałem pokazać, odwróciłem ją na drugą stronę na której była mapa i rzuciłem ją na stół.
-Północno-zachodnie kresy Valfden. Masz zaznaczone na mapie.
Kiedy to powiedziałem pociągnąłem solidny łyk z butelki. I wtedy przyszło mi do głowy genialne pytanie. Pytanie od którego mogło zależeć ludzkie życie i przyszłość świata:
-Domenic kiedy wznowisz produkcję Domenicówki?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 11 Styczeń 2014, 13:36:48
Chyba wiemy wszystko,czy jest coś jeszcze?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 11 Styczeń 2014, 19:11:29
-Tak- odrzekł grabieżcy jego drogich zapasów.
-Jakbym co wiedział wiency nad to co wam rzekł już Adamus to bym i wam powiedział- skwitował krasnolud.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Lutmir w 11 Styczeń 2014, 19:29:15
Lutmir nie kojarzył żadnego jaszczura, prócz tego barona, który czasem Ekkerund odwiedzał. Więc zamiast odpowiadać, przysiadł się do stołu i przysunął sobie mapę.-Znaczy, możemy już ruszać. Kawałek do przejścia jest.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 11 Styczeń 2014, 20:00:04
tak to wszystko co trzeba wiedzieć,ruszajmy.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 11 Styczeń 2014, 22:27:29
//Zatem dzielnie wyszliście z klitki Domenika.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 11 Styczeń 2014, 22:29:49
//Niepoprawny opis wyprawy.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Styczeń 2014, 22:35:16
//Adaś wstyd  ;[

- Nie przedstawiłem się, Melkior Tacticus jestem. Powiedział do krasnoluda i pół krasnoluda-ćwierć elfa gdy opuścili klitkę Zirgina. Elf trzymał w ręku podpierdzieloną butelke Pavulonu z której to zdrowo pociągnął.
- No to idziem do stajni co?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Lutmir w 11 Styczeń 2014, 22:49:52
Idziem, akurat mam odebrać nowego kuca to będzie jak znalazł. Starego mi ukradli, kiedy podróżowałem z Efehindon. Dodam, że faktycznie był stary. W dzisiejszych czasach mniej niż w pięciu wędrować nie ma jak.-Powiedział ze smutkiem kiwając głową i pilnując się, by butelki w jego torbie nie brzęczały zbyt głośno. Naturalnie to nie była kradzież. Jeśli mają przejść przez to cało, będą potrzebować odpowiednich zapasów, a Domenikowi przecież na tym właśnie zależało.-Tacticus powiadasz? Z tych, o których myślę?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 11 Styczeń 2014, 22:58:57
- Ta z tych, to moja rodzina zalicza się już do tak zwanych "tych"? Wiadomo bowiem że rodziny z gatunku "tych" były znane. Mniej lub bardziej pozytywnie.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Lutmir w 11 Styczeń 2014, 23:35:42
Ano. Niektórzy pewnie mogliby tak powiedzieć.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 12 Styczeń 2014, 10:15:53
//:Jakby była jakaś różnica czy pogrubione czy nie -,-

-Toś ty słynny syn Aragorna? Patrz nie poznałem cię, ostatni raz chyba w krukach cię widziałem.-Powiedziałem do Melkiora, łącząc wszystkie fakty z przeszłości. Wiedziałem że skądś mi się wydał znajomy, a teraz to wiedziałem już wszystko.
Powolutku wyszedłem za wszystkimi z klitki, podpierdzielając jeszcze jedną butelkę Domenicowi. A co jakiś zapas na drogę musi być, a żelaznej rezerwy nie wypada od razu opróżniać. Co prawda czy podróż do Chojnic była opłacalna, jakoś mnie to nie przekonywało. No ale ważne że przynajmniej Oni mieli jakiś plan, bo ja nie miałem najmniejszego pomysłu co tu zrobić. A ponad to w Ekkerund chyba już nie było czego szukać, co by nie było najprawdopodobniej wszystkie informacje poszły z dymem na wysypisku.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 12 Styczeń 2014, 12:24:35
- Miałem wtedy kilka lat Adamusie, nie dziwię się żeś mnie nie poznał.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 12 Styczeń 2014, 12:50:02
  Minęliście remontowaną bramę miasta. Obłożna setkami drabin, rusztowań i setką przygodnie rzucanych kurew frontowa ściana Ekkerund wracała do dawnej świetności. Brodacze nie spieszyli się jednak specjalnie z remontem, widać mieli czas i chcieli skupić się na szczegółach wykonania nie zaś jedynie na tonach drewna i stali w obiciu wrót.
  Na powietrzu od razu było rześko. Nie wszystkim widać przypada do gustu jaskiniowy klimat miasta brodaczy. Dotarliście do stajni ulokowanych niedaleko gospodarstw, Adamus dobrze poznawał okolicę. Słońce stało w południu.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 12 Styczeń 2014, 13:15:31
Stajnie. Raczej nieodzowny przystanek, dla wszystkich, którzy wybierają się w podróż/wyprawę/pochędożyć* (*niepotrzebne skreślić) jegomościowie, z których za kilka chwil większość podróż spędzi prawdopodobnie zagrzebana w słomie na jakimś stryszku potrzebowali jednak koni, by przemieścić się ku wspomnianej przez Domenica Chylicy.
- Potrzebuję wozu. - powiedziałem do stajennego. - W zastaw zostawiam tamtego konia. - powiedziałem wskazując na bardzo ładnego 6 letniego karego ogiera, na którym tutaj przybyłem, a który teraz spokojnie przeżuwał obrok.
- Nie będzie mi tu nikt po pijaku jeździł konno, bo pospadacie, połamiecie się i tyle będzie z wyprawy. Jak będzie wóz to pakować się na niego i macie wolne aż do samej Chylicy. Tylko nie spić się jak dzikie knury, bo w razie wilków sam nie poradzę. - powiedziałem do towarzyszącej mi hałastry.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 12 Styczeń 2014, 13:51:54
-Mhmmm- odburknął stajenny. Splunął w dłonie i sam wyciągnął masywny wóz drabiniasty zza rogu. Gdyby nie to, że wykonano go z nieśmiertelnej buczyny i jeszcze mocniejszej stali to śmiałbyś twierdzić, że podkowy i munsztuk twojego konia są warte wozów takich trzech. Po chwili do wozu zaprzężono pocieszną szkapę.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Lutmir w 12 Styczeń 2014, 14:53:03
Lutmir, który jeszcze przed minutą stał obok reszty kompani, teraz wyłonił się skądś prowadząc swojego kuca. Zwierzak był raczej masywny, mały i krępy. Zupełnie, jakby miał w sobie coś z krasnoluda. Ogólne wrażenie potęgowała długa i gruba sierść.-O. To my wozem?-Rudy wierzchowiec Lutmira zarżał wtedy radośnie.
Przywiąże go gdzieś, pójdzie za nami.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 12 Styczeń 2014, 15:59:41
jestem trzeźwy, ale czekajcie przywiążę go żeby szedł za nami i się nie zgubił
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 12 Styczeń 2014, 17:00:35
- Ja też jeszcze trzeźwy...
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 12 Styczeń 2014, 20:48:25
Spokojnie sobie spacerowałem na tyle grupy. A co się będą wychylał, będą coś chcieli to pomogę. Tak sobie myślałem, choć to nie jedyne zaprzątało teraz moje myśli. No ale myśląc tak dotarłem na miejsce, do którego doprowadziła mnie reszta towarzyszy. A była to stajnia w okolicy z którą ostatnio jakoś milutkich wspomnień nie miałem. Wyraźnie się skrzywiłem rozpoznając okolicę, po czy zbliżyłem się do rozmawiających już towarzyszy. Bez ceremonialnie wyciągnąłem flaszkę, już chciałem się napić kiedy usłyszałem wypowiedź Gordiana, skierowaną w naszą stronę. Zrobiłem lekko obrażoną minę, zakorkowałem butelkę po czym powiedziałem:
-Czuję się urażonym, ja wcale nie jestem pijany! To jest moje życiodajne paliwo!-Na chwilę przerwałem po czym spokojnie powiedziałem, przyznając słuszność Gordianowi-Ale w sumie nie głupi pomysł z tym wozem
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 12 Styczeń 2014, 20:49:27
- No właśnie.. jeszcze. - wsiadać i nie gadać. -A Ty... jak Cię zwą panie trzeźwy? Weź konia i możesz się bawić w przednią straż, jeśli nie chcesz by te piwożłopy sprowadziły Cię na jedyną im znaną dobrą drogę. Ruszamy! - zakomenderowałam, bo przecież miałem w tym wprawę jako były szlachcic, o którym już nikt nie pamięta. Rzuciłem jeszcze do stajennego coś co postronny uznałby za groźbę mającą w swym składzie odstrzelenie jednej z cenniejszych dla mężczyzny sakiewek jeśli coś przytrafi się koniu/koniowi? - cholera wie jak jest poprawnie więc nadajmy mu operacyjny kryptonim "rumakowi"i uśmiechnąwszy się grzecznie zająłem miejsce na prowizorycznym koźle.
- Kompania śpiewać, ale nie fałszować, bo strasznie cięty na to jestem. - rzekłem do "tyłu" i smagnąłem kobyłę batogiem przez zad.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Lutmir w 12 Styczeń 2014, 21:12:53
Lutmir przywiązał swojego wierzchowca do wozu, po czym samemu wdrapał się na wehikuł. Całkiem przyjemna odmiana po ostatnich podróżach spędzonych w siodle. Krasnoludy do urodzonych jeźdźców nie należą. Gdyby nie to, że traci się w ten sposób za dużo czasu, brodacz najchętniej decydował by się na piesze wycieczki.-Nie fałszować? He, he. To ja lepiej nie będę was raczył swoim wokalem.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 12 Styczeń 2014, 22:45:38
- A gdzie krasnoludzka fantazja? Ponoć w pochłanianiu piwa i karczemnych przyśpiewkach nie ma wam równych. - odparłem nawet się nie odwracając.
- Jakby Domenic z nami ruszył to byście widzieli co to znaczy krasnolud, któremu nie jeden trunek gardło przeżarł. - dodałem i nie czekając na podjęcie tematu zacząłem gwizdać sobie melodię, którą podsłyszałem na jakimś bankiecie, gdy śpiewający ją bard wychylił o kilka kielichów zaprawionego korzeniami wina za dużo. Mogliśmy się jednak wtedy dowiedzieć co to były za "oczy - królewny nieziemskiej", o których bajdużył, przez pół wieczoru.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 13 Styczeń 2014, 08:55:10
- Ja znam taką jedną piosnkę. Najstarszą krasnoludzką pieśń świata podobno. - powiedział elf i wygodniej ułożywszy się na wozie zaczął śpiewać - Złoto! Złoto! Złoto! Złoto! Złoto! Złoto! I to tak z pół godziny leci...
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 13 Styczeń 2014, 11:53:34
//Gdzie w końcu jedziecie? Tak jak mówił Gordian do Chylicy?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 13 Styczeń 2014, 12:33:25
//Tak
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 13 Styczeń 2014, 14:18:43
Zatem nasza dzielna wyprawa ruszyła. Wesoło, bo i na wozie, przemierzali połacie pól i wrzosowisk, co rusz parskając śmiechem z trzeźwego Adamusa, z finezyjnych kształtów chmur, a i też przeróżnych zjawisk wśród napotkanych zwierząt. Ot wiewiórka zawisła na drzewie musząc zdecydować czy życie czy orzech, pies z kulawą nogą poślizgnął się na zamarzniętej kałuży i choć walczył z grawitacja w końcu wylądował pyskiem w wodzie, a i myszołów zanurkował wśród pól i wyłowił zagubionego buraka. Skonstatowawszy iż to burak cisnął go hen. Hen było głową Gorna.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 13 Styczeń 2014, 14:49:08
Od początku miałem złe przeczucia-bądźmy ostrożni nie wiemy czy coś nas spotka po drodze ale nigdy nic nie wiadomo po chwili pomyślałem-chyba coś zauważyłem
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 13 Styczeń 2014, 14:53:15
Burak pochwycony przez myszołowa w końcu elgł sile grawitacji i spokał się głową Gorna. - Zły to znak, skoro warzywa z nieba spadają. Rzucił śmiertelnie poważnym tonem.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 13 Styczeń 2014, 15:17:45
I tak Wam wesoło płynął czas... Jak zwykle skorzy do wyznań i opowieści, do podśmiechujek i innych krotochwil z każdą godziną popadaliście w lekkie zmęczenie. Wszak pierwsza to wasza podróż na wozie, pierwsza w życiu całym, a co tu dużo gadać, wyprawa również dla Was rzecz nowa. Elf do tej pory z postawą godną herosa sterczący na żerdzi z tyłu wozu teraz jakoś dziwnie wtulił się w szczeble wozu drabiniastego. Lutmir, od początku rozlewający swe zacne krasnoludzkie cielsko pośród oheblowanych desek teraz wydawał się jeszcze bardziej miękki i kosmaty (zapewne jak jego sny). Gorn, jak przystało na wielkiego wojownika, spał i chrapał przeraźliwie, nie ruszały go nawet wyboje. Tylko Adamus zachował resztki godności i zaśliniony drzemał oparłwszy się o Gordiana. I tylko ta ślina trzymała woźnicę przy zmysłach. A może to zwyczajna zapobiegliwość? Zapobiegliwie mogłoby być rozbić obóz. Albo jechać czym prędzej, nawet nocą po mało uczęszczanych szlakach? Przydałby się pewno jakiś mag czy inny kuglarz, ale pech chciał, że takiego na podorędziu nie macie to i trzeba radzić sobie w ten przykry, przyziemny sposób.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Lutmir w 13 Styczeń 2014, 16:29:38
Lutmir zbudził się nagle słysząc bardzo niepokojący dźwięk. Rozejrzał się wokół z przestrachem w oczach, już chcąc alarmować zaspaną załogę pojazdu o nadchodzącym niedźwiedziu. Potrzebował chwili, by uświadomić sobie, że to nie warczący zwierz, a jego własny brzuch wydawał owe budzące lęk odgłosy. Odetchnął głęboko i przeszedł do pozycji siedzącej.-Gordianie? Przydałby się chyba jakiś postój, powinieneś zrobić sobie przerwę.-Powiedział ze szczerą troską w głosie, bo naprawdę martwił się o stan woźnicy i własnego żołądka. Z doświadczenia wiedział, że nic tak nie dodaje sił na wyprawach jak wódka zagryzana suszonym mięsem i wesoło trzaskający ogień.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 13 Styczeń 2014, 18:14:45
Zbudziwszy się powiedziałem-ma racje,prześpij się trochę,odrobina snu nikomu nie zawadzi.No to jak?,zatrzymujemy się i rozbijamy obóz czy jedziemy dalej?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 13 Styczeń 2014, 19:28:51
//Powiedzmy, że do wozu przymocowane jest kilka latarni więc coś sobie tam oświetlicie. Przy okazji wóz wyłożony jest kocami z grubo plecionej wełny, znajdzie się też jakaś marna owcza skóra.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 13 Styczeń 2014, 20:52:09
Otrząsnąłem się tak szybko, jakbym dostał z liścia w pysk. Zbudziły mnie rozmowy na tyle wozu, niestety nie dany był mi twardy sen.  A do tego leżałem na ramieniu Gordiana i jakby tego było mało, pół mojej twarzy była obśliniona. Nie wspominając oczywiście ramienia kolegi( <ignorant>).
Usadowiłem się jakoś równiej, przetarłem twarz rękawem, no i oczywiście musiałem poprawić szybkość swojego myślenia. A każde dziecko nawet wie, że najlepsze na to są magiczne eliksiry! Więc nie pozostało mi nic innego, jak tylko wyciągnąć flaszkę zabraną od Domenica. Odkorkowałem, pociągnąłem łyk po czym powiedziałem chowając ją  z powrotem na miejsce. Otrzepałem się, strzeliłem sobie raz w pysk po czym przemówiłem do Gordiana:
-Ja ręce umywam, jestem tu tylko aby służyć moją wiedzą i ewentualną inną pomocą. Więc decyduj co robimy.-Na chwilę przerwałem, aby się przeciągnąć i kontynuowałem-Jeśli jedziemy dalej, to idź spać ja będę powozić, ewentualnie mogę trzymać wartę, jeśli rozbijemy obóz.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 14 Styczeń 2014, 14:45:34
Ma racje, decyduj,jeśli zostajemy też będę pełnił warte,jeśli nie prześpij się,poradzimy sobie.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 15 Styczeń 2014, 01:30:46
-Mamusi wam nie trzeba? Takie duże chłopy, a rady potrzebują. - odparłem całkowicie ignorując lepiące się od śliny ramię.
-Melkiorze, zapytałbym co twe elfie oczy widzą w tym mroku, ale znając życie jest to takie samo gówno jak to, które widzę sam. Zjedźmy z tego szlaku i stańmy gdzieś aż zacznie świtać. Potem będziemy jechali dalej.
//: Dajcie mi czas do czwartku, bo mam lekki zapierdol na studiach i średnio wyrabiam. Od czwartku możemy napierdzielać po 10 stron na godzinę.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 15 Styczeń 2014, 15:47:39
//Co z koniem, co ze światłem, gdzie kto siedzi, co robi? Jesteście trochę zmęczeni, nie jest najcieplej, ale też nie zamarzacie.

Zatrzymaliście się. Sprytnie odszukawszy kawałek względnie twardego gruntu ustawiliście wóz. Niebo zasnute było chmurami, księżyc ledwo przebijał się przez ich majestat.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 15 Styczeń 2014, 15:50:52
//ja stałem na warcie
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 15 Styczeń 2014, 21:37:48
//Dobrze, stoisz na warcie. Widzisz nic. Jesteś senny, bo w sumie późno, cały dzień w drodze, niewiele jadłeś, niewiele piłeś.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Styczeń 2014, 13:09:14
- Ciemność. Widzę ciemność. Ciemność widze. Odparł wygodniej układając się na wozie i przykrywając płaszczem.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Lutmir w 16 Styczeń 2014, 14:44:11
Z początku krasnolud chciał pójść po jakieś drewno na opał, ale szczerze mówiąc nie zbyt podobało mu się łażenie po ciemku i szukanie w śniegu patyków. Zrezygnował więc z tego i, widząc że reszta szykuje się do snu, zaczął gasić lampy. Może chciało im się spać, on jednak nie mógł zapaść w sen z pustym żołądkiem.
Zabrał się zatem za zmniejszanie swoich racji żywnościowych. Zszedł z wozu, położył sobie na ziemi jakiś koc i usiadł na nim, po czym owinął się drugim. Na płasko ułożonym przed sobą puklerzu postawił wyciągnięty z plecaka pakunek. Rozwinął go wydobywając ze środka kilka sucharów i trochę suszonego mięsa. Pochłonął wszystko w imponująco krótkim czasie i popił kilkoma łykami gorzałki. Posiłkiem godnym króla raczej nazwać tego nie można, ale i tak nie było na co narzekać. Skończywszy jeść, wstał ospale. Podszedł do konia, któremu poluzował postronki i dał do pyska wygrzebane z torby jabłko.-Jest ktoś na warcie? Aha, dobra.-Powiedział i ponownie zajął miejsce na wozie, otulając się owczą skórą. 
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 16 Styczeń 2014, 14:51:07
Stojąc spokojnie rozglądałem się na wszystkie strony.Nic ciekawego nie było więc dalej się rozglądałem w każdą stronę.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 16 Styczeń 2014, 16:30:09
  Noc trwała w najlepsze. Po kilku godzinach słuchania tylko szumiącego wiatru, chrapiącego krasnoluda i co jakiś czas smętnie chrapiącego konia Gorna rozbolał kark od kręcenia głową. Nic to jednak! Dzielny wojownik jeszcze dzielniej stał na straży niczym z halabardą w dupie. I dało to swój efekt..
  W oddali, z kierunku, z którego wyruszyliście usłyszał stukanie kopyt o trakt. Niosło się jak cholera po otwartej przestrzeni jednak ciężko było określić ilość koni. Ptactwo nie miało się skąd zerwać, ale na pewno zerwałoby się, gdyby mogło. Krasnolud chrapał. Koń też.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 16 Styczeń 2014, 16:38:55
Cholera! wstawać! zaraz będzie gorąco.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 16 Styczeń 2014, 17:43:31
//Wszyscy: spaliście krótko, zmęczeni, z zaklejonymi snem powiekami walczyliście chwilę. W końcu otworzyliście oczy. Gorn darł mordę, bo inaczej nazwać się tego nie da.
//Dźwięk kopyt przybliżał się i jakby zwalniał.

Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Styczeń 2014, 18:34:38
- Co drzesz mordę?! Gwałcą czy co? Tu sie śpi... Marudził elf, nie dlatego że był arystokratycznym elfem z Elanoi, marudził bo lubił spać. Szczególnie w nocy.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 16 Styczeń 2014, 18:36:34
A śpij se,jak nas wymordują będę cię winił.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 16 Styczeń 2014, 22:55:31
- Jakoś na razie nikt nas nie atakuje głąbie. I drzesz sie tak że pewnie cie słyszeli. Elf strzelił klasycznego facepalma i zszedł z wozu z łukiem i kołczanem strzał. Ot na wypadek.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 16 Styczeń 2014, 23:06:28
 Czekaliście w napięciu.
 Noc lubi płatać figle, pogrywać na świadomości nawet tych najbardziej obytych ze światem, światem mroku i cienia. Co i rusz jawiące się znikąd ogniki, to znów przebłyski światła, wyrastające nagle stwory i demony, po uspokojeniu znów będące wierzbami rodziły się w wyobraźni bohaterów z wozu. Jak na zawołanie powiał silniejszy wiatr, przywiał ze sobą zjawy i duchy tych ziem. Te poczęły szeptać wyroki śmierci, sentencje w języku nieznanym światu. Mamiły.
 Quibus ritè peractis, apparebunt infinitæ visiones, & phantasmata pulsantia organa &
omnis generis instrumenta musica, idque sit à spiritibus, ut terrore compulsi socii abeant à Circulo,
quia nihil adversus migistrum possunt
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 17 Styczeń 2014, 15:24:16
wyciągnąłem miecz,po chwili stanąłem za drzewie gotowy.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 17 Styczeń 2014, 19:25:00
- Bogowie, co znowu? - zapytałem podnosząc się z miejsca w którym drzemałem.
- Czekaj gdzieś tu powinienem mieć... cholera. - żachnąłem się uświadomiwszy sobie, że nie zabrałem mikstur kociego wzroku ze sobą.
- Kto Cię morduje? - odrzekłem wartownikowi, który narobił jazgotu jakby się paliło, a się nie paliło. Ciemno było jak w dupie i na to trzeba było zaradzić jakoś. Ale to nie teraz.
-Gówniana to byłaby banda jakby słychać ich było staj drogi wcześniej. Poczekajcie jak ludzie aż podjadą i tyle. - powiedziałem.
Jakby chcieli nas zabić to czy się będziemy bronić czy nie i tak gówno zrobimy, więc schowaj ten miecz, bo teraz to równie dobrze możesz atakować powietrze.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 17 Styczeń 2014, 20:10:34
w porządku.Schowałem miecz.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 18 Styczeń 2014, 13:08:38
Mrok zmaterializował się nagle i pomimo rytmicznego i żywego stuku kopyt po trakcie zaskoczył. Jeździec przemknął koło wozu wcale nie zwracając na niego uwagi.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 19 Styczeń 2014, 10:51:16
Obudził mnie ruch oraz rozmowy w okół wozu. Byłem lekko zaspany, powolutku wstałem przeciągnąłem się, po czym opuściłem swoje posłanie. Zeskoczyłem z wozu, jeszcze raz się przeciągając słuchałem o czym kompania rozmawia. Grzecznie położyłem dłonie na swych pistoletach, przyjmując tym samym dumną pozę. Kiedy jak nie pierdolneło , nagle obok naszego wozu przemknął jeździec. I wyraźnie widać było że bardzo, ale to bardzo mu się śpieszy.
Odwróciłem się w kierunku w którym zmierzał, przechyliłem głowę najpierw to na prawy, potem to na lewy bok, po czym spytałem:
-To kto go goni?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 19 Styczeń 2014, 13:10:59
- A po chuja? Toć to zwykły jeździec pewno. Umysły płatają nam figla... jesteśmy głodni i zmęczeni. Jedźmy dalej, tu musi być jakiś zajazd.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 19 Styczeń 2014, 14:48:31
Zgadzam się,nie mamy nic do roboty, ruszajmy.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 19 Styczeń 2014, 17:22:13
//ÂŚwitać będzie za 2 godziny.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 19 Styczeń 2014, 20:55:00
Melkior zasiadł na koźle wozu. - ÂŁadujcie się.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 20 Styczeń 2014, 13:46:11
  Drużyna zebrała się w przewidywalnym tempie.
  Wóz zaskrzeczał na trakcie, gdzieś ponad horyzontem poczęły majaczyć pierwsze promienie słońca, a zbawienne ciepło oblało okolicę. Ci, którzy mniej spali w nocy teraz raźnie poprzewracali się na drugie boki i, zapewne, pouśmiechali na odmianę po chłodnym postoju.
  Wóz turkotał, ptactwo nie naprzykrzało się krakaniem i wszelkim innym skrzekiem. Zza pagórka pachniało śniadaniem.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 21 Styczeń 2014, 19:30:36
-Niech ci będzie.-Powiedziałem z niesmakiem do Melkiora, coś wydawało mi się nie tak z tym posłańcem. No niby normalny pracownik służb pocztowych. Ale prawie żaden nie jeździ nocą, chyba że zależy mu na czasie. A to już mnie nurtowało, co takiego niesie, no ale skoro nikomu się nie chciało jechać. Oczywiście ja mogłem jechać, ale najprościej rzecz ujmując nie chciało mi się.
Tak więc z powrotem wsiadłem na wóz, nasunąłem kaptur płaszcza na twarz i pogrążyłem się w płytkim śnie. Aż tu nagle obudził mnie jeden z ulubionych zapachów. I bynajmniej nie był to zapach żadnych alkoholi, ani pięknych dziewek. Choć w sumie tymi drugimi nie pogardziłbym, ale wyraźnie czułem zapach pysznego swojskiego śniadanka. Nie podnosząc się, oczywiście nie czując takiej potrzeby, powiedziałem do powożącego elfa:
-Czuje śniadanie, młody weź pognaj trochę te konie.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 21 Styczeń 2014, 21:53:00
- A no, też to czuje. Elf pognał kobyłę.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 22 Styczeń 2014, 18:41:04
  Przebywszy to niewielkie wzniesienie dostrzegliście całkiem niedaleka karczmę. Ot konwencjonalną, codzienną karczmę, których wiele. Droga tutaj zyskała płoty, w większości spróchniałe i połamane, i jakby przestawała straszyć kompletnym pustkowiem, którego doświadczaliście do tej pory.
  Z komina rzeczywiście wydobywał się dym, wpadał wprost na zasnute z grubsza chmurami niebo, które, jak już wspomniane było, oblewały promienie słońca (na dobre już wstałego). Przed karczmą dostrzegliście kilka ciał, jedno ciało podniesiono i wniesiono do karczmy. Jadąc tak na wozie dostrzegaliście rozjechany śnieg, nie tylko na trakcie, ale i przy płotach i rowach. W kilku miejscach żerdzie wyglądały na dość świeżo wyłamane, widać było skrawki odzieży. W niektórych miejscach, szczególnie przy zaspach, widać było wyżłobione miniaturowe kaniony w śniegu, straciły już swój oryginalny kolor...
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 23 Styczeń 2014, 17:27:54
No dobra jesteśmy,ktoś ma jakiś plan?możemy tu coś zjeść,kto głodny niech je,po czym odwróciłem się.Hmm,ciągle mnie zastanawia mnie ten jeźciec,nie wiem czy będziemy bezpieczni w jednym miejscu.Po czym czekałem na odpowiedź,nie dając poznać co mnie martwi.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 23 Styczeń 2014, 21:54:21
- Jesteś upośledzony czy ty tylko udajesz debila? Powiedział elf zatrzymując wóz. Coś tu było nie tak. - Jakaś bitka tu była, chodźcie popytamy. Powiedział i ruszył do gospody.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 24 Styczeń 2014, 17:11:11
-Nie podoba mi się to.-Rzuciłem w przestrzeń widząc wszystkie ciała. Odruchowo położyłem rękę, na rękojeści pistoletu. Tak przygotowany powoli ruszyłem ku drzwiom karczmy, w celu dowiedzenia się co tu się stało. W środku na pewno ktoś był, gdyż wcześniej widać było, jak ktoś wnosił jedno ciało do środka. Powoli przekroczyłem próg przybytku, rozejrzałem się po przyciemnionym wnętrzu i spytałem kogokolwiek kto tam był:
-Co tu się stało?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 24 Styczeń 2014, 18:25:33
//Sorry, sesja kurwa jej mać mnie pożera

Dotarliście do karczmy. Już po chwili zrozumieliście, że miała tu miejsce niezła haratanina. Rżnięto bezlitośnie, ostro i do ostatniego.. ostatniego toastu. "Zwłoki" sprzed karczmy poczęły się nagle ruszać i jak ożywieńcy mamrotać, czołgać i gaworzyć. Wszędzie zionęło gorzałą.
-Panie.. pan lepiej pytaj co się tu nie działo..- odpowiedział ten co go wniesiono. Widać otrząsnął się z amoku.
-Ambroż.. coś ty taki.. wytrzeźwiały?- zapytał ktoś spod stołu. Wytoczyła się stamtąd butelka.
  Na to wszystko weszła babo. Babo było dużo i wielgo. Babo niosła, odpowiedni swojej wielkości, gar. Gar wypełniony był żuru.
-Toście chopa wczorej popyli. ÂŻałujta kompanija żeśta nie dojechaly wczorajszy nocy, bo ty wielmożna była biesiada.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 24 Styczeń 2014, 19:06:23
- Widoć... znaczy kurwa widać. Zostało coś do żarcia? Bo wódki to pewnie nima już?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 25 Styczeń 2014, 19:38:44
-A to nie widzi?- rzuciła wprost. A gar z żuru rzuciła na stół. Jakoś zwłoki żwawiej zbierały się z podłogi. W chwilę potem pojawiły się na blacie miski i łygi, a żur począł być opracowywany.
-Częstujta się pany, bydzie wiency!- powiedział jeden z biesiadników.
  Gdyby ktoś z pewnej kompanii podróżującej na wozie, pewnej nocy całkowicie zakrytej w mroku, pewniej stał i bardziej otwartym na świat był, a nie zaś jedynie niebezpieczeństwa węszył poznałby w biesiadniku jeźdźca nocą do karczmy pędzącego. Poznałby też powód biesiady. Pobawiłby również w kompani doborowej, a i poznał co ciekawszych z zebranych. Ale kto mógł to wiedzieć na wozie mrokiem okrytym i wartownikiem raptownym...
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 25 Styczeń 2014, 21:11:43
... Tak to bowiem jest gdy podróżuje się z "profesjonalistami". Sam Melkior też był amatorem, ale mniejszym niż Gorn który był nadgorliwy zbytnio. Z kolei ten cały Roydil... z opowieści wynikało że to pijak i chulaka, ale szlachcic. Chodź ubogi. Elf usiadł przy ławie i zaczął opracowywać żur. Zacny był, taki jak powinien.
- Niezłą biesiadę przegapiliśmy, niech cie cholera weźmie zakonniku! - krzyknął do Gorna który zapewne się gdzieś krzątał.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 25 Styczeń 2014, 22:46:30
Jeśli to poprawi ci humor to gdy wrócimy zapraszam ciebie i innych na biesiadę.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 26 Styczeń 2014, 12:14:41
- Nie poprawi. Stwierdził krótko. Wątpił by Gorna było stać na wystawienie prawdziwej biesiady. Takiej trwającej minimum 4 dni. Bo każdy wie że biesiada winna trwać właśnie najmniej 4 dni. - Powiecie mości panowie co to za okazyja była? Zwrócił się do pozostałych.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 27 Styczeń 2014, 11:45:05
-To ty nie wisz?!- podniosło się po sali. Zabrzmiało iście tak jak mógłby sobie wyobrazić to samotny wędrowiec otoczony przez danse macabre pośród pól i wrzosowisk. Jednak tym razem słońce stało wysoko, wiatr nie dął strasznie, a zebrani byli wcale żywi dzięki magicznym właściwościom żuru.
-Przeca ylf, skąt ma wiedziecz- znad chochli zagrzmiał rosły chłop. Chyba jeden z tych co ich widzieliście przed karczmą.
-Ja powiem tedy..- odchrząknął, najwyraźniej, ważniejszy z biesiadników. -ÂŚwięto my se mieli panie- z gracją kaznodziei zaczął wywód żywo gestykulując -Hemis jako swe włady nad ziemio roztoczyła lat temu setke, abo i wiency, kto by to spamientał, tako zasiedly chopy i baby zajedno przy stole. Tako siedeli, siedeli, pily i im sie naglje gorzoła skończyła. Tako w nocy poczeli sie trudzić i wszystek myśli rozsierdzać skąd by tu przytachać chociażby okowity, abo marny siwuchy flaszecke. Jako dumanie ich zmogło wielce we drzwiach stanął se nieboga z oczema żalem zlanymi. Rzekł ludu że łon w nocy galop podjął coby dopędzić dziewke swo ukochano, co jo ociec zły wraz z bratmi psim zwyczajem wywlókł w las i nikomu nie dać wolał niżby posag wypłacać.- przerwał i podjął kilka łyżek żuru ku ogólnej irytacji.
-Tako i zasiadł w smutkach przy stole, a jedną flaszke miał ze sobo.. Przechylił ją i w mig opróżnić zechciał. Nijak jednak nie szło, bo magia i miłość wielka tam były, w sercu jego ma się rozumieć, i takie siły weń wstąpiły, że rychtyk ruszył szukać swy wybranki coby ją płomieniem swym ogrzać i życie wrócić. mówił z emfazą równą zapałowi rzeczonego chłopaka
-Nikogo nie znaloz- wtrącił jakiś wąsaty sum pływający w misce.
-Nie znaloz.. Ale wyszumiał w nocy wszelkie bóle i żegnął ją długo wśród wrzosowisk na zimno nie czuły. A ludzie przy nim byli i za ichniejsze uczucie pili.- westchnął.
-I od ty pory czekamy w noc tako na jeźdzca samotnygo co w noc przybieży. Może jego flaszka niedopitką niebędzie i wszystkich nie napoi, ale my swoje flaszki na to okazyje mamy. No i szukamy wybrancki po nocach i śniegach... A  jako, że Hemis śmiercio wszelko, ale i nadziejo na nowe to...
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 27 Styczeń 2014, 11:50:06
Rozumiem,wynika że to coś więcej niż myśleliśmy.Jeszcze coś wiecie czy to wszystko?.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 27 Styczeń 2014, 12:44:17
 <facepalm> Zrobił to na tyle głośno że aż "plasnęło". - Wybaczcie mojemu towarzyszowi, on nie obyty w ludowych świętach i obyczajach jak widać. Tu podjadł żuru parę łyżek, jak się okazało zeżar wszystko z michy. - Można jeszcze dokładke? Spytał gospodyni a potem zwrócił się do Gorna.
- Ja wiem że wy tam na kontynencie co noc sracie po gaciach i wypatrujecie zagrożeń ale... kurwa Gorn! Jesteśmy w gospodzie pośrodku niczego gdzie ci zacni ludzie sobie po prostu piją. Bo tak nakazuje tradycja, a tradycja to rzecz święta. Więc zepnij poślady albo wychędoż jakąś dziewke to ci dobrze zrobi.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 27 Styczeń 2014, 14:35:49
Słysząc wszelkie informacje o biesiadzie westchnąłem. ÂŻal mi się zrobiło, a bo i sam miałem ochotę się napić, to znaczy ja zawsze mam ochotę, ale wtedy była taka ochota ochota! Jeszcze raz westchnąłem słysząc dalsze opowieści, po czym powiedziałem do elfa:
-Widzicie mówiłem żeby jechać za tym gońcem?!
Ale zaraz mi się humor poprawił, jak tylko siadłem do ciepłej strawy oraz przechyliłem pierwszy kubeczek. Teraz o wiele lepiej się słuchało! Aż tu nagle usłyszałem wypowiedź Gorna, na początku miałem ochotę powtórzyć Gest Melkiora, no ale ostatecznie stwierdziłem, że jeden komentarz najzupełniej wystarczy w tej sytuacji.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 27 Styczeń 2014, 16:03:52
Bez słowa założyłem kaptur i poszłem nieco rozeznać się w okolicy.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 27 Styczeń 2014, 22:41:49
Zaiste okolica była malownicza... ale, ale... to nie ta historia. Albo i ta?

"Zaiste, okolica była malownicza!

Dwa stawy pochyliły ku sobie oblicza

Jako para kochanków: prawy staw miał wody

Gładkie i czyste jako dziewicze jagody;

Lewy, ciemniejszy nieco, jako twarz młodziana

Smagława i już męskim puchem osypana.

Prawy złocistym piaskiem połyskał się wkoło

Jak gdyby włosem jasnym; a lewego czoło

Najeżone łozami, wierzbami czubate;

Oba stawy ubrane w zieloności szatę."
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 28 Styczeń 2014, 11:58:16
ale tu ładnie,może jeszcze coś znajdę.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 28 Styczeń 2014, 14:38:35
// Na mistycznym podwyższeniu pośród skał i lodowców w niebieskawej poświacie unosił się dziesięcoręczny miecz bezrękiego króla spaczony mrozem syberii i wąsem stalina. Krakały wrony, które zabójczo towarzyszą temu ostrzu... Znalazłeś zaspę.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 28 Styczeń 2014, 21:27:14
Im więcej kubków przechylałem tym bardziej wracałem do swojego normalnego stanu. W końcu nie od dziś wiadomo, że płyn ten był niczym krew w mych żyłach. A do tego w towarzystwie się nie odmawia, w końcu mogło by być to odczytane, jako brak kultury i pogarda dla gospodarza. No a tego nie chcieliśmy, w końcu chłopstwo potrafi być ni stąd ni zowąd nader agresywne. Więc kulturalnie się spoufalałem z chłopstwem, kiedy nagle wypaliłem z pytaniem:
-A daleko stąd do Chylic?
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 29 Styczeń 2014, 14:41:32
-A i panie nie daleko, dzionek drogi bez kobyły menczenia...- powiedział. Po prostu, beznamiętnie.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 31 Styczeń 2014, 16:56:40
- Dzięki. Pora nam w drogę waszmościowie i waćpanny - (O ile takowe tu były) Elf wstał od stołu, położył nań 40 grzywnów. - Dziękujemy za żur, wyborny był. Chodź Roydil, znajdźmy naszego rycerza. Powiedział i opuścił przybytek.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 31 Styczeń 2014, 17:08:06
czas wracać.Po czym ruszyłem drogą którą tu przyszedłem.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 01 Luty 2014, 13:39:16
//Nie chcę was prowadzić za rączkę, przecież to jest idiotyczne bym za Was prowadził tą wyprawę :D. Troche inicjatywy ;).

Jakimś cudem udało wam się zebrać pod karczmą. Najedzeni, napici, wyspani, wypoczęci. A niech wam będzie, pogoda dalej śliczna.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 01 Luty 2014, 14:40:51
//A skąd mamy wiedzieć czy zaraz nie wyskoczy Mordercza_Sarenka_1 albo ktoś nie złamie nogi schodząc ze schodków mając wyuczoną akrobatykę  :D Bo tak rzuciłeś kości  ;p

Melkior zaś siedział już na koźle wozu.
- Wsiadać i jedziemy, mamy cały dzień drogi.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 01 Luty 2014, 15:42:20
//Bo jak można zauważyć to jest antywyprawa i jedyne co wam może grozić to nadgorliwość Gorna z miasta Riva (bo taką nazwę mi sugeruje gramatyka).
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 02 Luty 2014, 19:32:01
//:WSZYSCY ZGINIEMY! xD

-ÂŻegnam bardzo serdecznie miłych gospodarzy!-Powiedziałem lekko się kłaniając i opuszczając gospodę. Oczywiście wcześniej uzupełniłem swoją żelazną rezerwę, ponad to nabrałem jeszcze trochę na drogę. Po czym kulturalnie usiadłem na tyle wozu, kosztując tych dobrych trunków.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 02 Luty 2014, 23:11:07
Gdy wszyscy zasiedli wygodnie Melkior strzelił lejcami i ruszył ku Chylicy.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 03 Luty 2014, 11:12:46
Zmierzchało. Wyjątkowo szybko, nawet jak na Hemis i jej śniegi zalegające całą okolicę. Znajdowaliście się aktualnie w przyjemnej niecce otoczonej niewielkimi pagórkami porośniętymi z rzadka kępkami krzaków i niewielkimi zagajnikami. W oddali na północy malował się bór, teraz już kompletnie pokryty cieniem. Niebo zasnuwało się z minuty na minutę coraz ciemniejszymi chmurami.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 03 Luty 2014, 18:54:25
Spokojnie sobie degustowałem swoje trunki, kiedy zupełnie przypadkiem spojrzałem na niebo. Które dość szybko zaczynało zachodzić ciemnymi chmurami, niczym dupa Maurena. A to nie wróżyło zbyt pomyślną przyszłość. Szybkim ruchem zakorkowałem butelkę, odłożyłem ją delikatnie na bok. Zerwałem się na równe nogi, stanąłem na tyle wozu i lewą ręką odsłoniłem resztę tylnej płachty. oczywiście prawą trzymając się szkieletu wozu, doświadczonym okiem spojrzałem na niebo, oraz trakt za nami. Skrzywiłem się i to dość wyraźnie, po czym puściłem płachtę i ruszyłem na przód wozu. Po paru krokach znalazłem się za Melkiorem, położyłem mu lewą rękę na prawym ramieniu i powiedziałem:
-Pognaj konie! Jeśli nie zdążymy dojechać do jakiś domostw, to niechybnie utkniemy na trakcie ujebani błotem od stóp do głów..
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 08 Luty 2014, 16:19:27
Melkior pognał konie.

//Sory  ;[ Zapomniałem
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 08 Luty 2014, 21:15:44
//Tak wiele się tutaj dzieje, że wiesz :D. Szkoda, że gracie w dwójkę i czasem Gorn coś napisze

Horyzont ciemniał. Chmury zbiegały się tak szybko, że po chwili stworzyły jeden wielki moloch, który kotłując się w sobie począł krzesać to krople deszczu to śnieżynki. Ciskał nimi na prawo i lewo. Po przebyciu wzniesienia zauważyliście, że przed wspomnianym borem znajdowała się, na lekkim pagórku osada. Wnikliwy obserwator dostrzegłby małe ogniki po niej się snujące, błyskające w środku ciemnych mas budynków to już niknące pomiędzy nimi. Droga powoli zmieniała się w kocioł, koń chrapał.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Melkior Tacticus w 08 Luty 2014, 21:19:16
- Dojeżdżamy panowie. Powiedział do pół obecnej kompanii.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 09 Luty 2014, 00:07:46
//Chylica welcome to
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 09 Luty 2014, 14:40:50
no dotarliśmy,teraz może zlokalizujemy jakąś Gospodę co wy na to?.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 09 Luty 2014, 17:37:10
//Zaraz będzie tak.. Tyko, że wy nie macie szyby.

PS. Odpowiadając na pytania: tak, znalazłem to wpisawszy "wieje jak chuj" do jutuba.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Gorn Valfranden w 16 Luty 2014, 16:49:15
Radzę żebyśmy się pospieszyli,bo zaraz będzie wiało tak że lepiej nie dać się złapać w ten cholerny wiatr.
Tytuł: Odp: Ballada o Hemis
Wiadomość wysłana przez: Hagnar Wildschwein w 18 Luty 2014, 00:15:07
//Wyprawa zakończona niepowodzeniem, bo wywiało was wpizdu na drugi koniec świata. Wróciliście po tygodniu obsrani.