Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Altair w 24 Październik 2010, 19:13:16

Tytuł: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 24 Październik 2010, 19:13:16
Altair stawił się w wyznaczonym przez Talseis'a miejscu i pełen niecierpliwości oczekiwał na instrukcje...


Dane personalne:
Imię: Altair
Wiek: 50
Rasa: człowiek
Tytuł: brak
Stan cywilny: wdowiec
Majątek: 200

Brązowe talenty: 7
Srebrne talenty: 0
Złote talenty: 0


Portret:
(http://img521.imageshack.us/img521/3711/hm3beta2.png)


Noszony ekwipunek:

Broń 1:
-

Broń 2:
-

Broń 3:

Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.

Broń 4:
-


Odzienie:

Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak


Pas:

Sakwa: 0 SZ


Statystyki postaci:

Specjalizacje:


Umiejętności nabywane:


Umiejętności rasowe:


Magia:

                •  Wodna pięść
                 •  Długi oddech
                 •  Lodowa aura
                 •  Lodowa strzała
                 •  Wezwanie węża morskiego

                 •  Gejzer
                 •  Wezwanie Krakena
                 •  Sople lodu

                 •  Bryła lodu
                 •  Lodowa fala
                 •  Woda
                 •  Lodowa lanca

                •  Korzeń
                 •  Rój
                 •  Opętanie bestii
                 •  Leśna ochrona

                 •  Kontrola nad zwierzęciem
                 •  Zabójcze pnącza
                 •  Stworzenie drzewca

                 •  Obudzenie Enta
                 •  Zmniejszenie potwora
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 24 Październik 2010, 19:59:20
- Dobrze. Jak mawiał mój nauczyciel fechtunku... "Sprawa jest taka..." Rolnik imieniem Hakim skarżył się na dziwne cienie, szelesty i pojękiwania w pobliżu jego farmy. Jak na tego typu historię przystało, rzecz działa się w nocy. Z tego co mówił zrozumiałem, że nagle ni stąd ni zowąd paraliżował go jakiś irracjonalny strach. Zaś on sam ledwo mógł się odwrócić i pobiec do domu. Prosił o szybką pomoc. Wyglądasz na kogoś doświadczonego, tak więc mam nadzieję, że sobie poradzisz. Trzymam kciuki.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 24 Październik 2010, 20:49:02
Dowiedziawszy się o drogę do farmy Altair ruszył przed siebie. Po dotarciu na miejsce podszedł do drzwi wejściowych i stuknąwszy dwukrotnie w deski krzyknął:
- Jest tam kto? Przybyłem pomóc w sprawie tych nocnych wypadków...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 25 Październik 2010, 16:06:26
Z głębi domu nikt nie odpowiedział. Okna są zaparowane ale da się przez nie zobaczyć co dzieje sie w środku. Coś ruszyło sie w krzakach zrywając tym samym ptaki do lotu. Altair zaś poczuł smród gnoju zza chałupy...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 25 Październik 2010, 17:02:56
Altair wyswobodził miecz z pochwy szybkim ruchem ręki. Czujnie rozglądnął się wokół siebie. Smród gnoju to rzecz całkiem normalna na farmie. Stwierdziwszy błyskotliwie ruszył w kierunku krzaków. Przyjął pozę na ugiętych nogach z mieczem i prawą ręką poziomo równolegle do ziemi, drugą natomiast balansował w wypadku gdyby miał wykonać unik i piruet. Ostrożnym, lecz pewnym krokiem wkroczył w zarośla oczekując niebezpieczeństwa...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 25 Październik 2010, 17:17:49
-Aaaa! Nie gwałć panie! - krzyknęła jakaś kobieta zza krzaków. - Za gwałty tatko się strasznie denerwuje. Już niejednego srogo po łbie sprał za to, że mnie chwat jakiś wytarmosił tu i ówdzie. Tatko może i starawy ale przygrzmocić umie!
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 25 Październik 2010, 18:31:24
Altair skonsternowany obrotem spraw ruszył więc i za chałupę, nie spuszczając dłoni z miecza, czujnie wypatrywał niebezpieczeństw...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 25 Październik 2010, 21:23:43
Niebezpieczeństwem, którego wypatrywał Altair był zapewne wieśniak rozrzucający gnój po polu z wielkiej kupy na wozie. Wieśniak zauważył przybysza.
- A ty kto? Z mieczem? Ja ci dam zbóju! - wykrzyczał nastawiając widły. Zza domu wybiegła córka rolnika.
- Aaa! Tatku! Jakiś dziwny ten przybysz!
- Tarmosił?! - krzyknął farmer.
- Nie! Choćbym chciała! Odwrócił się na pięcie i poszedł.
- Odwrócił się? A ty co?! Córa Ci moja nie w smak? Odwracać sie plerami do niej? - krzyknął w kierunku Altaira. - Powiedź, że co!
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 25 Październik 2010, 21:54:09
Altair zmarszczył czoło.
- Milcz chamie, bo rychło wacka pozbawię swym ostrzem - rzekł, po chwili chowając broń - przysłano mnie tutaj, by pomóc w sprawie tych dziwnych wydarzeń ostatnich dni. I widły racz opuścić, co bym nie musiał słów w czyny przeobrażać. A twojej córki zacnej nie w smak mi dotykać, bom śluby czystości złożył! - zełgał na widok specyficznego typu "urody" wieśniaczki.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 25 Październik 2010, 22:57:17
- Aaaa! - wydał z siebie wieśniak. - Pan od tego elfa Talseisa. Dobry to człek... Znaczy sie elf. Ale z nieludami to nigdy nie wiadomo. Plecami sie do niego tyłem nie odwracam. A i córy mojej pięknej na oczy nie pokazuje. A śluby czystości to i pochwalam! A jakże! Znał ja kiedyś takiego pustelnika, to. Jebaka był z niego nie mały. Każda dziewka w okolicy obskoczona była, a i mężatkom nie odpuszczał. Po tym jak jednemu szermierzowi zbałamucił białogłowe, to tak wpierdol dostał, że mu sie odechciało i śluby rzekome złożył. Nie wytrzymał zbyt długo, bo mu kuśka pono w portkach ustać nie chciała. Potem żem stracił z nim kontakt. Ale to nic, to! Pan z moim problemem przyszedł! No i faktycznie, problem to straszliwy. W nocy coś przyłazi z lasu i straszy mnie, i córe moją. A i zwierzaki dupami trzęsą jakby im kto barana jakiego niewyżytego przyprowadzał. Straszne rzeczy - powiedział wskazując na owce w zagrodzie. - Jęki jakowe piekielne słychać czasami i stęki jakby kto sie niestrawności nabawił. Raz to mnie goniło cholerstwo alem psiej krwi uciekł do chaupy. Jak żeś sie pan zwiesz?
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 25 Październik 2010, 23:36:44
Altair wypiął się mężnie i przepełnionym dumą głosem rzekł:
- Moja godność Mścisław von Bimberstein! - nie ma co się reklamować, pomyślał Altair. Wypuściwszy nieco powietrza z płuc kontynuował - a widzieli co? Czy jeno dźwięki wam straszne? Wszakże różne cholerstwo po lesie się panoszy, jakom jednak ja powiadam, jakom jest von Bimbersztajn i jakom ja tę spracowaną prawicą pokładał setki wrogów - ciągnął heroiczną przemowę - i jakom ja mężnie tu stoję, tak powiadam, że żaden stwór w mym walecznym sercu trwogi nie wzbudzi - oczekując na pełne podziwu spojrzenia oraz wilgoć między nogami wieśniaczki znów nadął się - a wam, rolniku strudzony i waszej córce urody boskiej - kłamał - przysięgam, że poczwara co nęka wasz dom zginie z mej ręki. Jednakże powiedzcie mi coś więcej. Pokażcie mi, gdzie to widzieliście i o której porze mogę tego wyczekiwać, a jak stoję, tak pójdę migiem i łeb skurwysyna ulegnie pod mym wiernym mieczem - z metalicznym świstem klinga Altaira przemknęła w powietrzu układając się w pionowej pozycji, między ciemnymi oczami "bohatera".
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 19:55:22
- Ho ho! Waleczne serce, łeb nie od parady, ramię heroina jakiego, a lędźwie półboga! - krzyknął wieśniak patrząc na Altaira. - Tylem ja z nauk w mieście zapamiętał, co onegdaj prowadzili wśród wieśniaków. Dobrym był z tych bajek wszystkich co nam czytali jakeśmy jeszcze literki składali, a i teraz niezbyt dobrym w te rzeczy. Ale to wszystko psu o dupe rozbić. Mówisz pan, żeś von Bimber-Sztajn? Myślał, ja że mi ten długouchy wajdelota jakiego siusiumajtka przyśle co dobrze sie od cycki matczynej nie oderwał, a i dziewki żadnej nie zbrzuchacił.
W tym momencie córka Hakim'a zachichotała rubasznie.
- A ty mi tu nie rżyj, dziewko bezbożna. Nieraz em cie po łbie sprał bo żeś sie bebzuna o mało nie nabawiła. I o... Patrzcie, rechotała by sie tylko jak sprawa z kuśką idzie w parze. Przez kolano przełożyć, to i na gołą dupe lejcem jakim sprać aż sie usmarka. Do chaupy poszła psia mać, niech jej na oczy nie widzę!
Córka ze spuszczoną głową poszła do domu...
- A ło straszydło to pan wielmożny pytał. Tak, tak. To jest duch jakoby! Albo inna zjawa piekielna! - krzyczał gestykulując. - Oprócz tych stękań, jęków i chrapów to żem cień straszliwy widział! Gir nie widać było przy ziemi, bo bym skurwemu synowi poprzetrącał maczugą jaką. Szybkie to było i jakby zimnem wiało mu z pyska. Pan wielmożny wie co być może?
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 20:27:25
Altair zamyślił się. Zimno przywiodło mu na myśl straszliwego stwora z bajek, którymi straszono go jako dziecko - Bukę, ale szybko oprzytomniał.
- Dziewek ja całe życie bałamucił, bom całe życie na wojnie agresywnej przewojował - ciągle się zastanawiał, skąd prosty chłop ze wsi zna w ogóle wyraz "litera" - jakeśmy z towarzyszami wpadli na jakom wiochę, tako pierzchały chłopy, aż tumany kurzu spod jaj pętliły się. A baby zostawały na naszą pastwę i myśmy tak hojnych darów nie lekceważyli, bo póki Pan dobry, od Pana brać należy, a tedy nadejdzie czas, że Panu będzie oddać trzeba - Altair chciał jak najbardziej zniżyć się do poziomu rozmowy rolnika. - A co do tej zmory... zimno, straszliwe jęki? Duch i cień sunący ponad gruntem? Ramienia urżnąć nie dam, ale o butlę zacnego trunku założyłbym się, a wiedzcie, że butla zacnego trunku u mnie niewiele mniej jak waleczne ramię warta - na wspomnienie o wódce na twarzy rolnika zagościł głupawy uśmiech, co dziwne, odwzajemniony, gdyż Altair również nie należał do grona abstynentów - że to allpin. Dusza nieboszczyka zatraconego, co sam się na swe życie garnął! Jeno problem w tym, że zwykła stal tego stwora piekielnego nie dosiężnie, a jedynie, bodaj, srebro, czy też magia jakowa - nie chcąc zdradzić chłopu, że posiada talent magiczny i zna szkoły magii, Altair skłamał - jednakowoż, serce me trwogi nie zna i przed tym tworem szatańskim, a wyjdę mu mężnie naprzeciw i chociażbym gołymi pięściami miał dziadygę zatłuc, tako też uczynię. A wiedzcie, że plugastwo to straszne - łgał Altair, wszak allpin nie mógł uczynić fizycznej krzywdy człowiekowi - spojrzeć w oczy takiemu, a życie wysysa i jeno suchą skórę na człowieku zostawi, a oddech jego krew w sercu zamraża, a daj się takiemu tylko tknąć, to - Altair wzdrygnął się sztucznie, wywołując u rolnika podobną reakcję - macie szczęście, że uszliście z życiem. Jednakże, mara ta przeklęta bez powodu by tu nie zagościła. Lubi wszak, to plugastwo szukać winnych swemu zatraceniu. Często, rzecz chodzi o kobitę! - spojrzał wymownie w stronę chaty, do której przed momentem weszła córka chłopa - należałoby dziadygę zwabić, a kiedy usłyszymy jęki piekielne, wtem ja z pieśnią na ustach i ogniem żywym w sercu, ruszę w krwawy bój, tak jak mój zacny ojciec Mściwoj von Bimber-sztajn, dziad Biedrzysław i pradziad Gniewomir ruszali bez trwogi! Jeśli jednak nie jest to allpin, szlag z tym! Pójdę tak, czy inszej i ukatrupię poczwarę, lub sam zginę, jako mój ojciec, dziad i pradziad, z pieśnią na ustach... - Altair zauważył, że się powtarza - jednak, by ten ogień w sercu rozpalić, trzeba by jakiej wody ognistej weń wlać, co by i dłoń pewniej miecz dzierżyła... - dodał po cichu - zatem, jeśli waćpan masz czym ugościć, do dzieła, a potem bezzwłocznie ruszam w poszukiwaniu suczego syna!
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 20:39:10
Wieśniak wbił widły w kupę gnoju parującą na wozie. Odpiął konia od dyszla po czym klepnął go zdrowo w zad. Koń początkowo sprawiał wrażenie przestraszonego i nieco zmieszanego ale skierował się rychło do stajni.
- Maciek. Kuń mój. Głupi jakby go kto obuchem po łbie zdzielił ale droge do chlewa, co żem mu z desków pozbijał zna - oznajmił widocznie nazbyt zadowolony z siebie chłop. - Rozchodniaczka jakiego pan wielmożny wymaga. Ahh... Dam ja panu, i nie dwa nie trzy. Jeszczem z wielmożem takim bimberku nie rozpracowywał. Jeśli szanowny pan oczywiście zezwoli - rzekł kłaniając sie wysoko i dosyć niezdarnie. - W domku przysiądziem, czy na polu przycapniem? - spytał idąc do chałupy. Chwilę potem wyszedł z pokaźną buteleczką bimbru.    
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 20:46:01
Oczy Altaira rozbłysły w dzikim pożądaniu na widok butelki bimbru. Zadowolony z przestrzegania starych tradycji oraz dobrych manier chłopa, stwierdził:
- A może na świeżym powietrzu będzie i lepiej - w pobliżu gnojówki, chlewa i konia ciskającego jabłkami nawozu gdzie popadnie stwierdzenie "świeże powietrze" było raczej mocno przesadzone - córki, waćpan nie prosisz? Wiadomo, że gdzie panowie, tam gówniara jedna z drugą zasiadać nie winna - może po paru głębszych córka nabierze urody, myślał - baczmy jednak, by nie przesadzić z trunkiem, bym mógł w starciu z wrogiem na nogach prostych ustać!
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 20:55:27
- Prawdę prawi pan szanowny! Kiedyś em paru parobków przyjął co by mi pole zasiali i drewna nacieli w lesie tuło - pokazywał Hakim. - Jam silny chłop, tylko ostatniom niedomagać zaczął. Du tego lubie ja pokomenderować paru takim siuchom, co ledwo mamie spod kiecy wylecieli. Zanim żeśmy jednak cały proceder zaczęli, rozpracować my flaszelncje czy ze dwie musieli. ÂŁepki te chędożone, kurwa ich mać posiadali po kilu i robić em sam musiał. Flaszkiem stracił, parobków o dupe robić miał i tyle było z mojego komandyrowania. Ale z panem szanowymym wielmożem wielkomiejskim to i można nie jeden, nie dwa, bo widać że pan wprawiony w sprawach tych. No to łykiem - powiedziawszy to, wieśniak przechylił pierwszy kielon.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 21:04:07
Altair wlał zawartość kubka w gardło, które po chwili wybuchło ogniem tak potwornym, że niemal pociekła mu łza. Ponieważ jednak wieśniak nie mylił się, co do jego doświadczenia, pozostał niewzruszony.
- Zacny trunek, zacny - powiedział nachyliwszy kielon - ale szkło cierpi, nalej tedy waćpan jeszcze jednego - buchnęli jeszcze po jednym. Twarz Altaira zaczęła przybierać czerwone barwy - ma się ku nocy. Strzeliłby człowiek kolejnego - wojownik zaniepokojony mocą trunku postanowił, że przystopuje, przynajmniej chwilowo - ale ciemność całkowita zapadnie a wtedy palcem do rzyci ani człek nie trafi. Wskażcie mi, skąd dźwięki straszliwe dochodzą, a za miecz chwytam i ruszam w bój! A gdy poczwarę ubije, wypijem za zwycięstwo - Altair już zebrał się do walki...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 21:37:16
- Panie złoty! Zewsząd larmo dobiega, ażem o mało kołki jakie osinowe w uszy zaczął wpychać. Jednego razu poczwara od strony gnoju jęczec poczęła. Pewnie jej nie w smak łajno wąchać. Drugim to razem po polu biegało jakby rozwolnienia jakiego, znaczy sie sraki siarczystej dostało - tożem widział przez okno. Innym razem z lasu wypadło jak popażone i w drzwi tłukło. Wtedym o mało sie w portki nie sfajdał bom myślał że już z życiem kończyć mi trza bedzie. A najgorsze, że zbereźnik córe moją wychędożyć zechce mocami jakimi piekielnymi. Tfu! To ten... To pan wielmożny na wojaczke sie uda, a ja swoim starym zwyczajem w chaupie sie zamkne i łeb pod poduszke wściubie. Powodzenia życzę i żeby na tego skurwego syna kara spadła z gromów niebieskich i żeby go tak pryszczami obsypało i cholera wzieła, a potem co by tak mu kuśke... - mówiąc to wieśniak zakaszlał sie straszliwie, po czym klepnął Altaira po ramieniu i wszedł do domu...  
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 21:41:12
Altair wyraźnie podbudowany postawą wieśniaka i jego bimbrem dobył miecza, na wszelki wypadek. Allpina i tak by nim nie ruszył, ale na wypadek wilka, czy innego zwierza, musiał być zabezpieczony. Ruszył w kierunku zarośli, które z każdym krokiem gęstniały. Przedzierał się przez krzaki po czym dotarł na niewielką polanę, schowany w krzakach wypatrywał niebezpieczeństwa, oglądał się również na boki i dokoła siebie...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 21:46:14
W krzakach jakieś 20 metrów obok Altaira coś zaszeleściło.
- Ekhem - dobiegło z krzaków. Zaraz po tym dało się słyszeć stamtąd dziewczęcy chichot...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 21:56:00
Altair chlasnął dwukrotnie mieczem, by przerzedzić krzaki, skąd dobiegł chichot.
- Do chałupy! - wrzasnął, choć wiedział, że to był błąd. Nie należy krzyczeć w lesie po nocy - i żebym dwa razy się nie powtarzał, bo wreście się wnerwię i za kidry sam do chałupy zawlokę! Jak tu zaraz ta poczwara wyskoczy, to będziesz spieprzać dziewko aż się zakurzy!
Po słowach przestrogi wciąż czujnie rozglądał się naokoło, wzrok skupiając na polanie. Miał wrażenie, że widzi już swój oddech, temperatura spadła...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 21:58:57
- Tarmosił nie bedzie? - zapytałą dziewka zza krzaków. - A takom chęć miała z wielmożem wielkim raz sfawoli pokosztować...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 22:07:50
Altair zdenerwował się nie na żarty.
- A pójdziesz stąd cholero jedna?! - krzyknął i ruszył w kierunku głosu dziewki. - Jak obiecałem tak i poczynię!
Podszedł do paskudy i ściskając w prawej ręce miecz, chwycił dziewczynę za rękę i ściskając mocno zaciągnął pod samą chatę.
- Weź waćpan schowaj tę córę swą nieszczęsną i rózgą potraktuj, co by się odechciało mężnemu wojakowi w misji przeszkadzać! - wrzeszczał waląc w drzwi.
Po chwili odwrócił się i ponownie ruszył w zarośla...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 22:15:36
Za tobą coś szybko ruszyło się pomiędzy drzewami...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 22:23:00
Altair na oślep machnął mieczem wykonując piruet, by upewnić się, że to nic fizycznego i nie stoi za blisko. Ułamek sekundy po tym poczuł powiew zimna i kolejny ruch w krzakach zwrócił jego uwagę.
- Grosh Ruosh Elash, Izqihuxuash Grash! - wrzasnął inkantację Lodowej strzały w kierunku ruchu w krzakach.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 22:32:10
Krzak został zamrożony przez zaklęcie Altaira ale las nadal "ruszał się" przez podmuchy powietrza i szybkie ruchy jakiejś postaci zachodzącej magika od lewej szerokim łukiem...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 22:37:24
Niech się pokaże. Altair ruszył w niewiarygodnie szybkim biegu w kierunku polany, która wcześniej obserwował. Wyszedł na sam środek, na otwarty teren, by dalej nie walić na ślepo, szczególnie, że wcześniejsze zaklęcie znacznie go osłabiło...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 22:46:23
Postać pojawiła się w oddali na polanie, po czym schowała się za domem. Chwilę potem ukazała się znowu w świetle księżyca jęcząc w niebo głosy. Gdyby miała oczy zapewne w tej chwili patrzyłyby na Altaira. Potwór jęknął obłąkańczo zaś magika ogarnął momentalnie jakiś dziwaczny strach, który uginał nogi. Postać ruszyła w stronę Altaira...

Allpin (http://nockruka.gram.pl/marant/index.php/Allpin)
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 22:57:59
Nogi Altaira zaiste stały się miękkie, jak z waty. Wciąż jednak z mieczem w ręku powoli zbliżał się do zmory. Ona nie może mnie zranić, nie może zranić... Powtarzał w myślach, by okiełznać nieuzasadniony strach, którego nigdy wcześniej w życiu nie czuł. Musiał trafić zaklęciem, bo inaczej będzie z nim źle. Zbliżali się do siebie nieuchronnie. Kiedy w końcu stanęli "twarzą w twarz". Upiór natarczywie wymachiwał czymś w rodzaju kończyn, Altairowi udało się uniknąć każdego ciosu. Może jednak coś to da, pomyślał i począł okładać allpina mieczem. Nie czuł żadnego oporu, ostrze szybowało tylko w powietrzu. Po kilku minutach stwierdził, że na dłuższą metę nie daje to oczekiwanego efektu, choć zapewne zmora nieco osłabła. Odskoczył kilka metrów w tył i znów wykrzyknął:
- Grosh Ruosh Elash, Izqihuxuash Grash! - lodowa strzała pomknęła w kierunku ducha...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 23:01:48
Allpin w ostatniej chwili zdążył uniknąć pocisku pędzącego wprost w jego tułów. Lekko uchylił się w prawo, zaś sam pocisk trafił w jego lewą kończynę. Potwór zawył jeszcze przeraźliwiej. Altair padł na klęczki cały w dreszczach.
- Bij skurwego syna panie wielmożny! - rozlegał się krzyk z chaty.
Potwór odwrócił się i zaczął uciekać w las...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 23:14:45
No dalej! Motywował sam siebie. Forsownie wstał i ciężkim ruchem podniósł miecz z ziemi. Ruszył za potworem, ten raniony nie był już tak szybki. Po chwili zbliżył się na bardzo krótką odległość, począł ciachać mieczem plecy stwora. Każde cięcie szło w parze z przeraźliwym wizgiem. Albo stracę przytomność, w najgorszym wypadku zginę. Ale zobowiązałem się, to zmorę wykończę. Wcześniejsze przechwałki Altaira nie były tak do końca niezgodne z prawdą. Rozkaz i obowiązek. Stwór zaczął się powoli oddalać, wojownik tracił na prędkości. Kiedy zaczęła dzielić ich odległość kilku metrów, wyciągnął dłoń w stronę pleców poczwary.
- Grosh Ruosh Elash, Izqihuxuash Grash! - lodowa strzała z prędkością błyskawicy przeszyła powietrze, zmierzając wprost w plecy upiora...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 26 Październik 2010, 23:19:06
Upiór oberwał straszliwie. Jednak powoli sunął w powietrzu wgłąb lasu. W końcu całkowicie zniknął w ciemnościach z oczu Altaira... Wyczerpany magik dyszał...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Październik 2010, 23:23:26
Nie zdechł, skurwysyn. W głowie wojownika szumiało, a sam wojak czuł się jak po uderzeniu cepem w skroń. Padł na ziemię i oparł się o drzewo. Nie miał już sił wstać. Co gorsza, jego miecz wypadł mu kilka metrów wcześniej. Ostatkiem swych sił zdołał krzyknąć:
- Pomocy waćpan, pomóżcie mi!
Bieg i machanie mieczem nie były w stanie złamać Altaira. Co innego magia, trzy zaklęcia to dla niego zbyt wiele. W oczekiwaniu na pomoc starał się nie zemdleć. Nie było mowy o dalszym ściganiu allpina. Może po forsownym biegu sama gadzina padnie, oberwał przecież niezgorzej...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 27 Październik 2010, 20:19:53
- Chędoż się... Wielmożny panie! - krzyknął przerażony chłop z wnętrza swej chałupy. - Poczwara ubić mnie ma?
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 27 Październik 2010, 23:31:41
Altair wkurwił się marszcząc brwi.
- Skurwysynu! - wrzasnął na cały głos - poczwara przepadła i więcej na tym świecie nie zagości. Wszak rannym ciężko i pomocy potrzebujem, a ty chamie podły nosa z chałupy wyściubić nie raczysz?! - w stanie głębokiego uniesienia Altair krzyczał ostatkami sił. - Jak mnie zaraz gorzałki albo wody jakiej nie podacie, tak tu zemrę nagle i słuch po mnie zaginie, a jam nie godzień zemrzeć w walce z jakimś upiorem marnym! Gońcie tu co prędzej i pomóżcie mnie, jakom was od śmierci niechybnej wybawił! Waćpan, pożałujesz, jako tradycji rycerskiej nie uszanujesz! Ostrzegam was w imię Pana i jako wy mnie tu przyjść nie pomożecie, tako sam ostatkiem sił wstanę i łeb własnym ostrzem obetnę, a córkę wychędożę plugawie, plunąc na swoje śluby święte! Nie żartuje! Zapierdalaj ku pomocy, chamie, bo krzywda się sroga stanie!
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 28 Październik 2010, 17:39:47
Wieśniak najwidoczniej obruszył się straszliwie po chwili cichego namysłu. Wtem wyleciał z chałupy jak strzała niosąc w jednej dłoni dzban z bimbrem i kubkiem założonym na szyjce, zaś w drugiej kij.
Hakim zatrzymał się na rogu chałupy ze skupieniem i wyrazem twarzy godnym idioty oglądając sie dookoła czy aby Altair nie zełgał. Zaraz po tym podbiegł do magika.
- Wybaczenia prosim, wielmożny mości wybawicielu. Pocieszycielu strapionych. I wojaku szlachetny co nigdy sromu nie zaznał! Zląkł em sie straszliwie, czy aby upiór piekielny, tfu psia jego mać wielmoża żywota nie pozbawił i za niego sie sztuczkami jakimi czarcimi nie podszywa. Ale widze, że wsio w porządku i bimberku chlusnąć raczy.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 28 Październik 2010, 17:59:42
Altair bez słowa, ciągle opierając się o drzewo wyrwał wieśniakowi dzban i nachylił do ust. Zachłysnął się, klnąc, ale poczuł się żywiej.
- Skaranie boskie - rzekł - dobrze, wybaczam wam, waćpanie wasz brak odwagi i odwołuję wcześniejsze słowa, ale musiałem was zmusić do wyjścia.
ÂŁyknął jeszcze raz i podał Hakimowi rękę, by pomógł mu wstać. Stanąwszy na nogi gwałtownie się zgiął. Oczy mu załzawiły, chwycił się za nos. Po chwili spojrzał na dłoń - całą umoczoną we krwi. ÂŚcisnął nos powyżej nozdrzy i fuknął, by wyrzucić ostatki krwi. Wskazał wieśniakowi miecz leżący na ziemi.
- Podajcie - wydał krótką komendę. Hakim wyraźnie skonsternowany nie wiedział co powiedzieć. Patrzył wytrzeszczonymi ślepiami to na wojownika, to na las z nadzieją, że nic nie pojawi się w zasięgu wzroku. - Niepotrzebnieście się martwili - mówił ze spokojem odbierając miecz - dzielny Mścisław stawił czoło upiorowi i po heroicznej, okupionej krwią walce pokonał poczwarę, która powróciła skąd przybyła, do głębi czeluści piekielnej! - w jego oczach zapłonął żar. Naprawdę był z siebie dumny. - Powróćmy do chaty, a i ty, wieśniaku strudzony, napij się za me wspaniałe zwycięstwo.
Wrócili pod dom. Altair już miał rozpoczynać temat zapłaty...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 28 Październik 2010, 18:12:15
Wieśniak nadal zaniepokojony patrzył w około. Nic jednak nie dostrzegał w ciemnościach.
- A cielsko martwe, poczwary to gdzieście zostawili mości wielmożu? Choćby z daleka popatrzeć bym chciał, bo z bliska to diabelstwo jaki urok jeszcze gotowe zza grobu rzucić.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 28 Październik 2010, 19:21:23
Altair uśmiechnął się paskudnie.
- ÂŚmiało, idźcie w las. Padł tam pewnie gdzieś parędziesiąt kroków od miejsca gdzie mnie znaleźliście - wojownik zmienił ton rozmowy - podejdzie, śmiało, niechaj was opęta jego duch nieczysty. Rozum niechaj wam odbierze, czy coś takiego. Na moich oczach nie padł, a sam mnie ten widok nie interesuje. Chociaż pewnie i tak fizycznie już na tym świecie nie zostaje, w sumie sam nie ma stałego ciała, przenika przez ściany i mieczem go nie ugodzę. Więc i zapewne zwłok nie ma. A jeśli są, to nie radzę się do nich zbliżać.
Altair sam nie wiedział, czy kłamie, czy mówi prawdę. Popatrzył z surowym, kamiennym wyrazem twarzy prosto w oczy rolnika. Zmarszczył brwi i przymrużył powieki, tak, by samo jego spojrzenie sparaliżowało chłopa ze strachu.
- O zapłacie jeszcze nie rozmawialiśmy.
Użył tonu, który nigdy wcześniej w czasie rozmowy z rolnikiem się u niego nie pojawił. Zimnym, przenikliwym, ale nie gniewnym. Raczej niecierpliwym. Rolnik skonstatował, że Altair chwycił miecz w sposób dziwnej gotowości. Sam wojownik czekał, jak rolnik zareaguje.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 28 Październik 2010, 22:27:02
- Psia mać, panie wojaku. Prawiem bym gotowy w las rychło ruszać w poszukiwaniu cielska bestyji tej nieczystej aleście mnie wystraszyli srogo. Znać sie na tym ło czarno-ksien-stwie znać musicie i obyci być w sprawach łupiorów owych, to nie bede z waszo wiedzo igrał. Aleście powiedzieli wszak, żeście cielska bezbożnego martwiaka owego brudnego, czarcią magią nasiąkniętego nie uwidzieli to i może un tam czyha dzie i jak pójdziecie wy w swojom strone to wylezie i bedzie mnie dalej strachał po nocach? Jam za spokój wieczysty łot tej poczwary chędożonej płacić się zarzekał i takowo mnie ten nielud długouchy gwarancyją ręczył.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Altair w 29 Październik 2010, 08:15:59
Altair z bezsilną niecierpliwością trzepnął dłonią z mieczem. Straciwszy panowanie nie miał ochoty na dalszą deliberację z głupim chłopem. Lewą ręką chwycił kołnierz wyświechtanej łachy rolnika i przystawił kraniec ostrza do jego krtani.
- Jeśli mówię, że poczwara nie mogla przeżyć, to nie mogła - wycedził przez zaciśnięte zęby - a teraz płać.
Nie miał zamiaru dalej dyskutować. Po walce opanowaly go nerwy...
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Grison w 29 Październik 2010, 17:32:36
- ÂŁo! Panie! Zmiarkuj! Nie bede dalej prawił, bo widze żeście nerwowi! Skoro poczwara martwe golenie wyciągła to i wierze ja wam, mości wielmożu. Jakem córkę dwa dni na żonce mej płodził, niech jej ziemia lekkom bedzie, takowo i rychło z powrotem bede. Tylko złociszy kilka wezme ja z chupy!
Chwilę potem wieśniak wyszedł z domu z pokaźną sakwą. Wręczył ją Altairowi z ukłonem.
- Prosze, mistrzu wielmożny. Po wszystkich odpustach chwalił bede, żeście mnie łot tego monstra piekielnego, czarta diabelskiego wybawili.   

Koniec Zadania!

Nagroda:

- 120 sztuk złota od wieśniaka.
Tytuł: Odp: Co to było?
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 29 Październik 2010, 23:45:19
Otrzymujesz 2 brązowe talenty (z bonusem 3)