Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Lucas Paladin w 09 Czerwiec 2015, 11:09:37

Tytuł: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 09 Czerwiec 2015, 11:09:37
Nazwa wyprawy: Nawiedzone miasteczko.
Prowadzący wyprawę: Rodred
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Zgoda prowadzącego.
Uczestnicy wyprawy: Lucas Paladin



Lucas uważnie przyjrzał się mapie, na której zaznaczone było położenie miasteczka, do którego miał zdążać. Miał nadzieję, że podróż nie będzie daleka, a sprawę załatwi szybko.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 09 Czerwiec 2015, 16:08:14
Niestety droga widnieje dość długa. Oszacowałeś ją jako cztery dni pieszo, dwa dni wozem lub jeden dzień konno.
Miasto jest odizolowane właściwie od wszystkiego. Leży w małej zatoczce otoczonej skalistymi górami.

Widzisz jak Dimitr wyszedł z karczmy i poszedł na swoją ławeczkę.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 09 Czerwiec 2015, 18:58:03
Nie było tak źle. Dzień jazdy konnej to coś, na co Lucas mógł sobie pozwolić. Ruszył więc do stajni, gdzie czekał na niego osiodłany Tancerz, jego wierny towarzysz i przyjaciel. Jak zawsze poklepał go pysku i wskoczył na siodło. Spojrzał tylko jeszcze w stronę Dimitrego i naprawdę szczerze powiedział:
- Niech Zartat nad Tobą czuwa. - po czym kopnął w boki Tancerza i ruszył w stronę gór, jak zwykle w nieznane, jak zwykle chronić lud przed siłami ciemności, aby wprowadzić na powrót światło.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 09 Czerwiec 2015, 19:55:00
Ruszyłeś przez miasto szybko je opuszczając. Wyjechałeś na przedmieścia miasta. Nic szczególnego. Zabłocone drogi, żebracy na ulicach, smród stęchlizny. Twoja błyszcząca zbroja przyciągała uwagę gapiów. Miałeś wrażenie, że cię podziwiają do momentu, aż jakiś nieśmiało, rzucony kamień nieszkodliwie odbił się od twojego naramiennika. Pewnie rzucony tylko temu, że powodzi Ci się lepiej niż im.
Jest samo południe. Pewnie coś koło 12. Słońce Ci doskwiera w pancerzu i chce Ci się pić. Co prawda okolicę przemierzał lekki wiaterek, ale był on dla ciebie nie do wyczucia.
Przez szczelinę wzrokową w swoim hełmie dostrzegłeś gospodę na obrzeżach przedmieścia.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 09 Czerwiec 2015, 20:08:33
Upał doskwierał. Zwłaszcza w stalowej zbroi, ciężko było Lucasowi prowadzić normalną jazdę. Doskwierało również pragnienie i wszeobecny smród. To nie była dobra pogoda na walkę z siłami otchłani, o nie. Całe szczęście Zartat był tego dnia litościwy i oczom rycerza ukazała się karczma, w której mógł zatrzymać się, aby się napoić, napoić też konia. Spojrzał też na mapę, widząc, że jeszcze daleka droga, odpoczynek tym bardziej był wskazany. Lucas zatrzymał Tancerza przed karczmą i przywiązał, sam natomiast wszedł do środka oberży, natychmiast kierując się w stronę szynkwasu. Zimne piwo, tego teraz było mu trzeba. Zbliżył się do lady i niemal od razu wypowiedział swoje życzenie:
- Karczmarzu, zimnego piwa lejcie. Dobrze, że wasza karczma leży po drodze, bom zgrzany.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 09 Czerwiec 2015, 20:27:57
Hełm uniemożliwił Ci dokładne obejrzenie karczmy, ale z tego co słyszałeś to nie ma tu wiele ludzi. W końcu jest dopiero 12. Za ladą stoi dobrze ubrany karczmarz. Widząc Cię lekko się spiął. Rzadko kiedy tacy ludzie chodzą po szynkach tylko się napić. Za nim na półkach rzędem ułożone kufle, stały czekając na kolejnych klientów. Karczmarz słysząc twoje (lekko przytłumione) słowa od razu odpowiedział.
-  Już się robi mości rycerzu!  Po czym poszedł na zaplecze z kuflem w dłoni.
Słyszałeś stłumione chichoty za twoimi plecami, aż wreszcie ktoś odważny lub głupi zawołał.
-  Ej konserwa! Nie zabłądziłeś przypadkiem?! he he
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 09 Czerwiec 2015, 22:05:17
Już pierwsze problemy? Lucas wydawał się poirytowany, jednak natychmiast wyrzucił to z siebie. Postanowił na razie przemilczeć jegomościa, jak trafi się jakiś większy chojrak, to szybko ustawi się go do pionu i będzie po problemie. Nie chciał nikogo zabijać, oczekiwał aż oberżysta przyniesie piwo, bo pragnienie doskwierało mu coraz bardziej. Na wszelki wypadek jednak położył dłoń na rękojęści miecza, być może wystraszy w ten sposób faktycznie kogoś cholernie odważnego, albo cholernie głupiego.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 09 Czerwiec 2015, 23:07:23
Na szczęście dla tego kogoś odwagi starczyło mu tylko na jedną zaczepkę, albo twój gest był dla niego wystarczający.
Czekanie przedłużało się. Usłyszałeś skrzypienie barowego krzesła po twojej prawicy i nieśmiały chichot.
Rozległ się kobiecy czy raczej dziewczęcy głosik ewidentnie rozochocony alkoholem.
-  Heeeeej.  W głosie dało się słyszeć uśmiech dziewczyny.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 10 Czerwiec 2015, 00:17:55
Zapijaczona dziewczyna, robiło Cię coraz ciekawiej. Ale cnotliwy rycerz pokroju Lucasa nie mógł sobie pozwolić na żadne ekscesy. Czystość przede wszystkim. Chociaż jak patrzył niegdyś na obecną żonę hrabiego Morii to nie w głowie były mu żadne czystości. Przyjrzał się dziewczynie, miał nadzieję, że to nie jakaś małoletnia, która ledwo co alkohol wzięła w usta i teraz odwagi jej nie brakowało. ÂŚciągnął hełm, odwzajemnił uśmiech i odpowiedział:
- Witaj. Przysiądziesz się?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 10 Czerwiec 2015, 19:39:04
Skinęła tylko głową siadając obok ciebie.
Zobaczyłeś, że jest to bardzo biednie ubrana dziewczyna, ale ubrana nie dwuznacznie skąpo. Ma może 16 lat. Jest względnie czysta z przyzwoicie ułożonymi włosami i popstrykana tanimi perfumami.
Jej kasztanowo rude włosy spływają po plecach do ich połowy. ÂŚliczna młoda twarzyczka ma przyjemne rysy. Zauroczyłeś się jednak w jej oczach. Zielono - niebieskie, głębokie jak najgłębsze z mórz, lśniące jak zorza polarna, niewinne jak małego kotka. Tak się w nie zapatrzyłeś mimowolnie się uśmiechając, że dopiero po chwili zauważyłeś, że cały lewy policzek ma zasłonięty specjalnie tak ułożonymi włosami. Mimo to zobaczyłeś, że spod nich widać brzydkiego siniaka pokrywający prawdopodobnie całą jego powierzchnie. Nic groźnego, ale z pewnością szpecącego.
Zerknąłeś niżej. Biust, choć mały, jest ładnie wyeksponowany. Przysłaniająca go ledwo trzymająca się na trzech guziczkach koszulka pasowała doń. Sięga ona jedynie do końca, żeber odsłaniając cały płaski brzuch. Z przykrością zauważyłeś, że zbyt płaski. Pewnie nie jadła od dawna.
Dalej miała już tylko krótką spódniczkę i piękne, smukłe, proste nogi.
Spojrzała Ci w oczy po czym spuściła je lekko zawstydzona mimo alkoholu.
-  Przystojny jesteś wiesz?  Bardziej stwierdziła niźli zapytała.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 10 Czerwiec 2015, 22:48:39
Lucas uważnie przyjrzał się dziewczynie. Gdyby nie była dzieckiem, mógłby pomyśleć, że jest w jego typie, ale nie zwykł podrywać małolat. Szczególną uwagę rycerza mimo wszystko przykuły jej oczy i siniak zasłonięty włosami. Podejrzewał, że mogła być zmuszana do prostytucji, a klienci ją biją, albo to jakaś biedna dziewczyna po przejściach. Albo niezupełnie po. Nie zamierzał jednak jej zbywać, pewnie potrzebowała czyjegoś towarzystwa, nawet jeśli alkohol dodawał jej trochę odwagi. Nie chciał też wypytywać dziewczynę o powody, dla których nosi siniaka na twarzy, albo czym się zajmuję.
- Dziękuję dziecko. Co taka śliczna dziewczyna jak Ty robi w oberży? W dodatku pijana? - mina Lucasa wyraźnie wskazywała na zatroskanie i brak obojętności dla losu tej dziewczyny.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 10 Czerwiec 2015, 23:01:41
-  Nie jestem pijana!  Zaprzeczyła mimo, że jej łamiący się głos temu przeczył.
-  A jestem tu, bo można tu spotkać ciekawe towarzystwo. Na przykład rycerzy!  Uśmiechnęła się do ciebie.
-  Jeśli tak śliczna jestem, to jeśli chcesz...  Zmieszała się jeszcze bardziej wbijając wzrok w podłogę i kręcąc nóżką. Ewidentnie oczywista propozycja nie chciała jej przejść przez gardło.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 11 Czerwiec 2015, 11:18:20
- Też chciałbym powiedzieć, że nie jesteś. - opowiedział Lucas i uśmiechnął najbardziej czarująco jak mógł. Dziewczyna chyba miała zwrócić jego uwagę, bo karczmarza z piwem nadal nie było, a rycerz był cholernie spragniony. Cała ta sytuacja zaczynała pomału go irytować, ale sługa Zartata musiał wykazać się cierpliwością. Jednak kiedy usłyszał od pijanej nastolatki oczywistą propozycję, a raczej próbie wydukania zaprosznia do sypialni, Lucas zdecydowanie i kategorycznie odmówił:
- Moje dziecko, jestem rycerzem. Nie w ten sposób załatwia się takie sprawy. Mogałbyś pójść zawołać karczmarza? W gardle sucho, a on nadal nie przyniósł mojego piwa. - mściciel starał się być najbardziej delikatny jak potrafił.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 11 Czerwiec 2015, 20:00:09
Dziewczyna bardzo się strapiła. Spuściła głowę jeszcze bardziej i cała jakby się skurczyła. W tym momencie przyszedł karczmarz. Widzisz na jego twarzy pot. Fartuch ma pomięty, ręce brudne, tylko wstępnie przemyte. Fartuch z boku też jest stosunkowo brudny. Idzie trzymając kufel piwa w ręce. Postawił go przed tobą mówiąc tylko.
-  Przepraszam za opóźnienie.  Po czym najszybciej jak mógł zaczął się oddalać.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 11 Czerwiec 2015, 21:47:03
Lucas wziął piwo i zaczerpnął. Smakowało. Niemniej jednak chuda dziewczynka zgrywana na prostytutkę i choatyczny karczmarz wzbudził jego niepokój. Jego celem nie była ta karczma, tylko miasto, w którym znikali ludzie, ale jako rycerz miał obowiązek pomagać wszystkim potrzebującym. Wziął kolejny łyk, aż w końcu dopił całość. Położył dłoń na rękojęści miecza i ruszył w stronę zaplecza. Czuł, że dzieje się coś złego i musiał to sprawdzić.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 11 Czerwiec 2015, 21:59:51
// Rozumiem, że hełm masz przytroczony do pasa, żeby tamta zgraja pijaków Ci go nie ukradła? Pamiętaj o takich rzeczach.

Piwo dało Ci oczekiwane orzeźwienie i poprawiło nieco nastrój.
Dziewczyna powiodła za tobą smutnym wzrokiem.
Gdy tylko wkroczyłeś na zaplecze zauważył cię karczmarz podbiegając.
-  Czy coś się stało panie władzo?  Zapytał strwożony.
Znad niego zobaczyłeś powód jego strwożenia. Zaplecze jest w nagannym stanie. W stojącym obok wiadrze są trzy świeżo zabite szczury. Po niechlujnie porozrzucanych beczkach z trunkami właśnie przebiegł szczur. Podłoga lepi się od kiedyś wylanych trunków. Pod sufitem wisi mięsiwo, po którym skaczą muchy.  Powietrze przesycone jest smrodem stęchlizny i zgnilizny. Widać, że wszystko było naprędce sprzątane, ale jednak z marnym efektem.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 12 Czerwiec 2015, 00:08:07
Oczywiście hełm rycerz zabrał ze sobą, coby czepialski narrator więcej się nie czepiał. Gdy tylko Lucas znalazł się na zapleczu zrozumiał zdenerwowanie właściciela przybytku. Jak karczmarz mógł w ogóle dopuścić do powstania takiego ambarasu, nie wiedział. Wiedział, że będzie musiał mu pomóc. I zaproponował to:
- Jaki tam Panie władzo.. - machnął ręką Lucas - Widzę, że nie lada pracy tutaj nas czeka. Może pomogę? Szybciej się z tym uwiniemy, a i wy mości karczmarzu przestaniecie rzucać się w oczy i straszyć gości.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 12 Czerwiec 2015, 18:17:46
Karczmarz rozdziawił gębę w niedowierzaniu.
-  Ale mości rycerzu! To tak rycerzowi nie wypada! Ja sobie poradzę! Mam pracowników, posprzątamy.   Nadal miał na twarzy wyraz niedowierzania, że rycerz chce mu pomóc w sprzątaniu takiego bałaganu.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 13 Czerwiec 2015, 11:52:00
Lucas uśmiechnął się po raz kolejny. Nie lubił gdy ktoś traktował go jak kogoś ważniejszego. Wykorzystywał swoje tytuły, owszem, ale tylko wtedy gdy chciał komuś pomóc, lub sam nie mógł sobie w pewnych sytuacjach poradzić. Nigdy jednak nie migał się od prostej pracy, pomagania ludziom. Taka była jego natura.
- Jakież tam nie godzi się! Zabierajmy się za robotę karczmarzu, to i gości więcej przyjdzie! - to powiedziawszy Lucas jako pierwszy, coby dać przykład zabrał się za czyszczenie podłogi, brudnej od rozlanych trunków. Siły mu nie brakowało, także lepiąca się maż schodziła dość szybko.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 13 Czerwiec 2015, 14:35:18
Płytowy pancerz nie mało Ci przeszkadzał, ale dawałeś sobie radę w walce z brudem. Karczmarz jeszcze chwilę stał zaskoczony, ale szybko też wziął się do roboty.
-  Melek! Choć tu nam pomóc!  Zawołał.
Po chwili zza rogu wybiegł jego syn ze szmatą w ręce i też wziął się do roboty. Robota szła wam sprawnie, ale im mniej było brudu to tym bardziej było widać, że karczma wymaga gruntownego remontu. Przegniłe deski, dziury w stropie. Roboty na wiele dni.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 20 Czerwiec 2015, 12:11:35
Kiedy karczma została doprowadzona do stanu w miarę przyzwoitego jeśli chodzi o bałagan, Lucas spostrzegł, że roboty pozostało tu jeszcze dużo. To nie sprzątanie było tu potrzebne, tylko generalny remont, a na to rycerzowi niestety nie starczyło czasu. Miał ważne sprawy do załatwienia w stolicy, a tutaj musiałby poświęcić parę dni. Ukłonił się karczmarzowi i powiedział, że czas już ruszać w dalszą drogę. Zapytał też o małe miasteczko otoczone górami, leżące na odludziu. Być może karczmarz wskaże mu drogę na skróty, albo coś będzie o tym wiedział. Oberżyści wiedzą wszystko.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 20 Czerwiec 2015, 14:57:44
Karczmarz wylewnie Ci podziękował za pomoc.
-  Panie! Będziesz miał u nas zniżkę do końca życia!  Powiedział rozradowany.
-  My się już zajmiemy remontem. Co do tego miasteczka to żadnych skrótów raczej niema. Za to trzeba uważać bo podobno po drodze kręci się jakiś odział maruderów. Mówi się, że są niebezpieczni, bezwzględni i okrutni.  Chwilę się zastanowił po czym kontynuował.
-  Raz przyjechał do nas jakiś wariat z tamtego miasteczka. Mówił, że jedzie do króla prosić o pomoc he he. Z pewnością by go przyjął he he he. Rozbijał się dzień cały po karczmie, rzucając jakieś opowiastki o opętanych ludziach, zwierzętach, czy nawet domach he he. Podobno jakiś dziwny kult tam jest czy coś. Nie ważne nikt go za bardzo nie słuchał. Następnego dnia znalazłem go w pokoju. Wydrapał sobie oczy i się powiesił. Dziwna historia.   Zamyślił się wspominając tamten dzień. Po chwili dodał.
-  Dziękuje bardzo za pomoc. Proszę to przyjąć.  Powiedział wręczając ci niewielki mieszek. Było w nim na oko 20 grzywien.
-  Może i to nie wiele jak dla takie rycerza jak pan, ale więcej nie mamy. Chyba, że się pan napije? Albo jaka dziewka się znajdzie? hm?  Uśmiechnął się szczerze i miło.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 20 Czerwiec 2015, 17:02:00
Lucas poukładał wszystko w całość. Opętani ludzie, a nawet zwierzęta. Działalność kultu. A w dodatku jakiś silny demon, który przywodzi słabe dusze do samobójstw. Cóż, nie lada wyzwanie dla rycerza, ale Lucas wiedział, że da radę. W końcu już nie takich przeciwników miał przed sobą. Podziękował za wynagrodzenie i przyjął je. Napić się, czy dziewka? Oto było pytanie. Piwa już się napił, a nie wiedział, czy to nie będzie przybytek wątpliwej rozkoszy, a niewątpliwej rzeżączki, dlatego podziękował za jedno i drugie.
- Nie ma za co, karczmarzu. Niech Zartat was strzeże! - rzucił tylko rycerz i wyszedł na zewnątrz, gdzie Tancerz już niecierpliwie przebierał kopytami.
- Stęskniłeś się, co staruszku? - Lucas poklepał swojego konia po pysku, odwiązał go i dosiadł. Droga była długa i zapewne niebezpieczna, dlatego nie należało tracić czasu. I tak dzielny rycerz wyruszył do nawiedzonego miasteczka, gdzie czekało go wiele przygód, i tak dalej...
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 20 Czerwiec 2015, 17:36:20
// Chyba zapomniałeś o 20 grzywnach?

Bezpiecznie wyjechałeś z miasta mimo, że zwracałeś na siebie nie małą uwagę. Jechałeś sporo czasu. Już zbliżał się wieczór i zmęczenie dawało Ci się we znaki. Zobaczyłeś na swojej drodze niewielką wioskę z przydrożną karczmą. Jednak zaniepokoiło cię coś co okazało się nie być zachodzącym słońcem tylko łuną pożaru widoczną jakiś kawałek za wioską.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 22 Czerwiec 2015, 11:34:51
//Nie zapomniałem, pisałem, że przyjąłem wynagrodzenie. Nie dodaję na razie nic do KP, póki Is nie zatwierdzi wyprawy, takie zboczenie, nie chce mi się tego edytować. :D

Kiedy Lucas dojrzał pożar obudziły się w nim najgorsze wspomnienia. Wioska Sowie Sady i masakra, jaką demony zgotowały tamtejszym mieszkańcom. Ciała mężczyzn, kobiet i dzieci. Włócznia wbita, w stos ciał, którą potem zabrał ze mną, żeby przypominała mu o tamtych wydarzeniach, o tym jak strasznymi stworzeniami są demony i że wszystkie muszą trafić z powrotem w czeluść. Od tamtej chwili jeszcze bardziej powziął postanowienie, żeby wytępił wszelkie zło tego świata. Przyspieszył konia. Miał nadzieję, że tym razem zdąży na czas i pomoże chociaż komuś.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 22 Czerwiec 2015, 13:07:41
// A rzeczywiście, nie zauważyłem. :P Powiedz mi twój koń jest opancerzony?

Pędzisz galopem w stronę pożaru. Gdy zbliżałeś się do tej małej wioski, która jest po drodze, zobaczyłeś coś bardzo niepokojącego. Widzisz, że przed wioską kilku ludzi z pokaźnymi siekierami układa stos. Wtem zza jednego z większych domków wyszedł tłumek ludzi uzbrojonych w widły, kosy i sierpy. Niosą również pochodnie, a przewodzi im jakiś kaznodzieja. Widzisz, że niosą związaną kobietę. Kiedy zbliżyłeś się jeszcze bardziej usłyszałeś okrzyki pełne złości.
-  Przeklęta wiedźma!
-  Spalić dziwkę!
-  Zapłacisz za to!
I tym podobne. Widzisz, że ów kaznodzieja podjudza tłum do jeszcze większej nienawiści.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 22 Czerwiec 2015, 14:00:10
//A można w ogóle coś takiego zrobić? :O Widzę sytuacja rodem z Wieśka? :D

Gdy Lucas dojechał do wioski dojrzał przygotowywany stos i tłum skandujący bluźniercze hasła wobec związanej kobiety. Rycerz nienawidził takich sytuacji, gdzie ciemny tłum brał wszystko, co powie charyzmatyczny przywódca za prawdę. Postanowił dokonać sprawiedliwego sądu, takiego jaki przystoił królestwu Valfden i rycerzowi Zartata. Poszukał sobie takiego miejsca, gdzie mógł spokojnie być słyszalny i wrzasnął:
- Co się tu dzieje do cholery?!
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 22 Czerwiec 2015, 14:05:16
// Myślałem że można :P I nie powiem, lubię Wieśka :D

Rycerz przystanął przy zbiorowisku. A oddalone miasto nadal płonęło...
-  Odejdź rycerzu! Nie twoja sprawa co tu się dzieje!  Powiedział donośnym głosem stary kaznodzieja. Siwy włos i słaby wzrok budzą szacunek. Lud od razu go poparł.
-  Tak odejdź! Czego tu chcesz?!  Wołali.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 22 Czerwiec 2015, 14:13:20
Miasto w oddali nadal płonęło. Lucas musiał się spieszyć - życie za życie, tak mówiono. Czy życie niewinnej być może kobiety było wazniejsze od setek istnień w mieście nieopodal? Nie Lucasowi było to oceniać. Miał nieść pomoc wszędzie tam, gdzie był na miejscu, gdzie mógł coś zrobić. A w tym momencie, owa kobieta była w potrzebie. Lucas rozejrzał się po tłumie, wypełnionym nienawiścią i żądzą mordu.
- Jestem Lucas Paladin, święty mściciel Bractwa ÂŚwitu, dawny Marszałek Koronny z rozkazu króla i Lord Elekt. Ja stanowię prawo w tym królestwie, więc to jest moja sprawa, starcze. - obrzydzenie Lucasa widokiem tego pseudo kapłana rosło. Nie mógł okazać słabości.
- Któż dał wam prawo zabijać kogoś bez sprawiedliwego sądu, kimże jesteście?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 22 Czerwiec 2015, 14:19:10
-  To jest wiedźma!  Wykrzyknął kaznodzieja.
-  To ona sprowadziła nieszczęście na nasze bratanie miasto!  Wskazał płomienie w oddali.
-  Musi ponieść karę! Spalimy ja i odkupimy całe zło, które uczyniła!  Powiedział a tłum oczywiście go poparł.
-  Na stos z nią! Na stos! Na stos!  Krzyczeli.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 22 Czerwiec 2015, 14:37:48
Lucas syknął z pogardą.
- Jakie masz dowody na to? - rycerz doskonale wiedział, że aby rozpętać pożar z takiej odległości trzeba być niezwykle potężną osobą. A ta kobietą na taką nie wyglądała. Domyślał się, że zabobon i ciemnota nadal rządziły valfdeńskimi wsiami. A to nie dobrze. Musiał im pokazać jak Zartat karze za zło, które sami wyrządzają.
- Tylko potężny mag mógłby zrobić coś takiego, lub ktoś wewnątrz miasta. A kobieta wygląda na przerażoną dziewkę. Rozwiąż ją. - głos rycerz był zimny i surowy, taki, który nie znosi sprzeciwu.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 22 Czerwiec 2015, 15:28:37
Na tłum twój autorytet podziałał, jednak nie na kaznodzieje, któremu nigdy się nikt nie sprzeciwił. Podszedł do ciebie grożąc Ci palcem.
-  Ona manipuluje ludźmi kierując ich do złego! Spalimy ją i żaden rycerzyk nam nie przeszkodzi!  Powiedział ze złością w głosie i resztkami autorytetu.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 22 Czerwiec 2015, 17:21:04
Tym razem złość Lucasa osiągnęła szczyt. Ten kaznodzieja działał mu na nerwy, a jego grożenie palcem wywołało tylko większą irytację u rycerza. Sięgnął po miecz i przystawił go starcowi do gardła.
- Spróbuj jej tknąć, a stracisz nie tylko parę włosów. - Lucas nie żartował i nie zamierzał dłużej czekać.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 22 Czerwiec 2015, 19:31:47
Staruszek wystraszył się nie na żarty. Ewidentnie się tego nie spodziewał. Cofnął się, aż się wywrócił. Zobaczyłeś, że  ludzie też zaczęli się rozchodzić. Ktoś rozciął więzy kobiety. Staruszek pozbierał się i zaczął odchodzić.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 23 Czerwiec 2015, 00:13:14
Lucas podniósł miecz w górę i powiedział:
- Jeśli się dowiem, a się dowiem, że ta kobieta została przez was zlinczowana, to tu wrócę. Ale wtedy, nie będę tak miły jak teraz. Wrócę na skrzydłach z zemstą Zartata. ÂŻyjcie godnie, nie słuchajcie podjudzaczy, gdyż oni kierują wasze serca ku złemu. Oddajcie się boskiemu Zartatowi, który jest ÂŚwiatłem i Nadzieją. On Was poprowadzi. - skończywszy kaznodziejskie przemówienie zakonnik dopadł Tancerza i galopem wyruszył w stronę płonącego miasta. Liczył, że nie zastanie zgliszczy i uda mu się ocalić chociaż część zniszczeń wywołanych przez ogień.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 23 Czerwiec 2015, 00:20:45
Gdy odjeżdżałeś spojrzałeś na kobietę, którą ocaliłeś ostatni raz. Widzisz, że patrzy się na ciebie z nie małym rozbawieniem i się szyderczo śmieje. Zobaczyłeś jakiś dziwny błysk w jej oku...
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Zarafirgin w 23 Czerwiec 2015, 00:21:34
-  Spóźniłeś się rycerzyku.  Usłyszałeś głos w swojej głowie.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 23 Czerwiec 2015, 10:16:08
A więc wieśniacy mieli rację, a ten starzec czuł dobrze, że zła siła emanuje od tej kobiety. Rycerz jednak niczego nie wyczuł. Zamknij się, demonie. Lucas otworzył swoje myśli, aby demon je usłyszał. Spotkamy się jeszcze, Ty tchórzu. A wtedy nie będziesz taki mądry. Mściciel postanowił przyspieszyć. Z demonem jeszcze się policzy. A miasto jeszcze dało się ocalić. Przynajmniej taką miał nadzieję.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 23 Czerwiec 2015, 11:24:42
Zbliżasz się do miasta. Im jesteś bliżej tym mocniej słyszysz ryk płomieni i krzyki mordowanych. Na ulicach widzisz pojedyncze ciała kobiet i dzieci. Nie ma tu mężczyzn. Za krzykami dojechałeś do centrum. Tam Ujrzałeś ratusz. Budynek jako jedyny kamienny z dachówkami zamiast słomy. Widzisz, że jego brama jest wyważona. Przez tą dziurę widzisz scenę rzezi. Co najmniej 10 maruderów biega w tą i z powrotem z mieczami w rękach. W środku jest tłoczno od morderców, kobiet i dzieci.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Czerwiec 2015, 13:18:21
Ile zła może znieść jeden człowiek? Tego Lucas nie wiedział. On doświadczył go w przeciągu godziny dwukrotnie z ogromną siłą. Najprawdopodobniej jakaś banda zaatakowała miasteczko, które okazało się być bezbronne. Rycerz miał teraz okazję przepędzić maruderów i ocalić chociaż część ludzi. Sięgnął po buzdygan, drugą dłoń zostawił wolną na zaklęcia. Zwłaszcza, że teraz cholernie mu się przydadzą. 10 ludzi nie będzie stanowiło dla niego problemu. Był świętym mścicielem, potężnym wojownikiem świętego Zartata i jego sługą. Nie pozowli, aby zło pleniło się na tym świecie. Zabijać również nie pozwoli. Lucas postanowił znaleźć wejście do środka ratusza, gdzie mógł rozprawić się z maruderami.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 25 Czerwiec 2015, 13:33:59
Wbiegłeś do środka przez wyważoną bramę. Widzisz, że chaos powoli ustawał. Większość cywilów już nie żyła. Tym razem miałeś już pogląd na całość pomieszczenia i liczbę wrogów oszacowałeś nie na 10 a na 20. Widzisz, że to nie są pospolici bandyci. Ubrani w kolczugi i hełmy z różnego rodzaju bronią w ręku. Zaraz po twoim wejściu ktoś rzucił mały toporek w twoją stronę. Kieruje ci się w środek piersi.
//20x Bandyta. Uwaga ich kategoria jest podniesiona do drugiej ze względu na takie czynniki jak przewaga liczebna, tłok oraz bycie żołnierzem a nie zwykłym bandytą. Ich uzbrojenie jest różne. (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)

(http://img7.gram.pl/thumb/20110308124137.jpg)
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Czerwiec 2015, 13:38:43
//Ok, w takim razie będziesz szacował efekty rzucenia zaklęcia przeze mnie. W jakiej odległości są bandyci ode mnie?

Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 25 Czerwiec 2015, 13:42:44
// Pierwszy raz będę opisywał walkę kogoś rzucającego zaklęcia więc jak bym robił coś nie tak to proszę mów od razu.
// Sala ma kształt prostokąta 15 x 25 metrów. Wrogowie i cywile znajdują się w odległości od 2 do 15 metrów. Stoisz po środku dłuższego z boków prostokąta zaraz w wejściu.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Czerwiec 2015, 13:49:54
//Wrogowie i cywile są zwarci? Dlatego, że nie chciałbym spalić cywila rzucając zaklęcie.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 25 Czerwiec 2015, 13:55:54
// Tak. Większość cywilów już nie żyje, ale część nadal stara się stawiać opór. Wszyscy są wymieszani.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Czerwiec 2015, 13:57:07
//Kurwa, niedobrze. Mam jeszcze pytanie, bo nie do końca jestem pewien. Muszę zmarnować 2 finiszery na jednego bandytę, tak?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 25 Czerwiec 2015, 14:01:45
// Tak. Lub okaleczyć go w ramach jednego z nich tak, żeby odechciało mu się walczyć.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Czerwiec 2015, 14:14:54
Lucas uśmiechnął się szeroko. Wiedział już, że nie chodziło o zwykłą bandę, tylko coś poważniejszego. Regularne wojsko? Tego nie wiedział. Ale i na takich miał swoje sposoby. Rycerz nie miał ze sobą buzdygana, pancerz był zbyt ciężki, żeby pozwolić Lucasowi nosić jeszcze ogromną tarczę, więc musiał ratować się unikiem. Spojrzał się w bok i przemieścił w to miejsce, unikając ciosu toporka. Cywile byli w zwarciu z bandytami, Lucas nie mógł więc używać zaklęć obszarowych, mogłoby to spowodować śmierć cywilów. Należało się, więc pozbyć nieproszonych gości tradycyjnymi metodami. Rycerz skoncentrował energię i wypowiedział zaklęcie: - Grashiz! - natychmiast poczuł jak jego ciało zostało wzmoncnione. Musiał skupić bandytów na sobie. Sięgnął po magię po raz drugi, wypowiadając inkantację: - Anosh! - tym razem więcej mocy nabrał jego duch. Teraz, gdy był gotów do walki, przyciągnął do siebie telekinezą najbliżej stojącego marudera i rąbnął kompletnie zdezorientowanego przeciwnika buzydanem w głowę. Odgłos łamanych kości czaszki i potężny huk w głowie. Takie coś musiało zakończyć się upadkiem. Lucas postanowił zakończyć jego żywot, i wypowiedział ostatnie zaklęcie - Izeshar! - pocisk esencji dokończył dzieło rycerza, a pierwszy z niebezpiecznych żołnierzy wyzionął ducha.

19x Bandyta

Użyte zdolności: przemieszczenie, telekineza
Użyte zaklęcia: łaska siły, łaska mocy, pocisk esencji
Wykorzystany jeden finiszer buzdyganem oraz 3 formy inkantacji, łaska mocy daje mi jeszcze 3 na następny post z walką oraz 1 finiszer mieczem plus 5 finiszerów buzdyganem (100% walki plus łaska siły).
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 25 Czerwiec 2015, 14:32:41
// W następnym poście masz 6 finisherów i ile inkantacji? Gdzie pisze ile ich masz normalnie?

Uniosłeś głowę i zobaczyłeś że coś w ciebie leci. Ciało najwyżej 10 latka bez głowy. Odruchowo je złapałeś oczywiście nie wypuszczając buzdygana. Wtem jego brzuch przebiło ostrze miecza i brnęło dalej do twojego brzucha. Na szczęście nieszkodliwie ześlizgnęło się po skośnym pancerzu. Widzisz że od prawej biegnie na ciebie nieopancerzony osiłek (Kategoria I ) z wielkim młotem bojowym nad głową będącym w stanie z łatwością skruszyć twój pancerz. Zobaczyłeś, że również z lewej dwóch cię zauważyło i szykuje się do ataku.
Tylko Zarat wie co się dzieje za tobą.
// Dwóch z lewej 5 m, koleś przed tobą 1,5 metra, osiłek z prawej 4 metry i będzie przy tobie w ciągu sekundy.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Czerwiec 2015, 14:40:17
//Już tłumaczę: 3 finiszery z buzdyganów wynikające ze specjalizacji na 100%, dodatkowe 3 finiszery z rzuconego zaklęcia ÂŁaska siły: http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Spis_zakl%C4%99%C4%87_magicznych#.C5.81aska_si.C5.82y, Inkantacji mam również 6: 1 z umiejętności rasowej, 2 z koncentracji, 3 z rzuconego zaklęcia ÂŁaska mocy: http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Spis_zakl%C4%99%C4%87_magicznych#.C5.81aska_mocy. Co łącznie daje 6 finiszerów z buzdygana, 1 z miecza i 6 z zaklęć.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 25 Czerwiec 2015, 14:46:56
// Ok. Jeszcze masz jeden ze sztyletu? Hah właśnie sobie zdałem sobie sprawę, że w takim razie ja też mam 3 inkantacje. Nie wiedziałem, ze koncentracja je daje ;)
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Czerwiec 2015, 14:47:39
//Tak, faktycznie, jeszcze jeden ze sztyletu. Już. :)

Pojawił się kolejny problem. Ba, nawet cztery problemy! Lucas miał bardzo mało czasu na reakcję. Właściwie to nie miał czasu, więc gdy tylko spostrzegł, że wielki osiłek z wielkim młotem kieruje się w jego stronę, przemieścił się ok. 5 metrów za żołnierza, który stał na przeciw niego. Odwrócił się i nie czekając skumulował energię magiczną w prawej dłoni i wypowiadając: - Izeshar! - posłał pocisk esencji wprost w przerośniętego gościa z młotem, zostawiając popiół z jego ciała. Taki pokaz być może sprawiał, że maruderzy trochę się przerazili, Lucas natomiast nie zamierzał się upewniać. Gdy zbliżyli się do niego na około 5 metrów, rycerz zrobił coś, czego zapewne się nie spodziewali. Krzyknał - Aenye! - i oślepił wiązką światła całą trójkę. Nie było czasu do stracenia, więc ruszył ku najbliższemu. Sparował jego cios wyprowadzony na oślep i wyprowadził kontrę atakując w tors, w ten sposób, aby uniemożliwić swobodne oddychanie i natychmiast poprawił ciosem w głowę. Całość dopełnił podrzynając nieprzytomnemu przeciwnikowi gardło sztyletem. Dla dwóch pozostałych mścicel przygotował makabryczną niespodziankę. Zakreślił w myślach okrąg o średnicy 2 metrów, w którym obecnie znajdowali się oślepieni przeciwnicy i wypowiedział kolejne zaklęcie: - Izeshar upishosh! - wielki błysk spadł z nieba na dwójkę żołnierzy, czyniąc ogromne spustoszenie.

Użyte umiejętności: przemieszczenie
Użyte zaklęcia: pocisk esencji, błysk, błysk niebios (razem 4 formy inkantacji)
Użyte finiszery: sztylet

15x Bandyta
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 25 Czerwiec 2015, 16:20:56
Zaraz po spuszczeniu słupa światła zdałeś sobie sprawę, że przecież jesteście w zadaszonym pomieszczeniu. Promień spopielił konstrukcję dachu powodując jego zawalenie. Walący fragment szybko pociągnął za sobą resztę już i tak uszkodzonego dachu waląc go. Ostała się tylko wieżyczka ratusza kiedy wszyscy zniknęliście pod stertą gruzu.
// Na przyszłość jak walczysz i jest powiedziane, że gdzieś jest iluś tam przeciwników, a ja opiszę ruch tylko kilku to nie znaczy, że reszty tam nie ma. Możesz opisać ich zachowanie i wyładować na nich resztę finiszerów, które Ci zostały ;)

Ocknąłeś się. Leżysz w ciemności przywalony nie wiadomo czym. Prawdopodobnie przetrwałeś tylko dzięki zbroi. Nie możesz wykonać niemal, żadnego ruchu.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 26 Czerwiec 2015, 10:21:12
Użyłem złego opisu. :D Sprawdź dokładnie działanie błysku niebios, on nie może niczego spalić, Isek już nam pisał o tym w wyprawie Bractwa, jak Fun chciał spalić sobie powróz. :P
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 26 Czerwiec 2015, 13:49:13
Cytuj
Uderzenie jest w stanie zwęglić na popiół wszystko, czego wytrzymałość wynosi mniej niż 26 punktów.

//Czyli zwęgla a nie zapala? Na pewno? W sumie zwęglony dach też się może zapalić, ale w sumie nie dałem Ci czasu na reakcję, który pewnie powinien Ci przysługiwać.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 26 Czerwiec 2015, 17:24:36
//Na pewno, Funeris chciał sobie spalić więzy pociskiem esencji, ale Is mu zabronił czegoś takiego, mówił, że ten pocisk niczego nie podpali. A to jest słup światła, nie wiadomo, czy spada z nieba, czy nie, ja użyłem złego opisu.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 26 Czerwiec 2015, 17:42:46
// Zakładam, że uderza z nieba w końcu błysk niebios. Zróbmy więc tak, że widzisz jak cały budynek się wali i masz czas coś zrobić.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 13 Lipiec 2015, 17:45:47
//Rozrysuj mi proszę budynek. Możliwe wyjścia, gdzie mogę się udać, gdzie stoją wrogowie. Możesz opisowo, możesz rysunek.

Lucas miał mało czasu. Budynek zaczynał się walić, przez jego zaklęcie. Teraz mógł pogrzebać nie tylko siebie, ale też maruderów i niewinnych ludzi. Musiał uratować tylu, ilu się dało. Rozejrzał się dookoła szukając możliwych dróg ucieczki.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 13 Lipiec 2015, 23:08:07
// Szkoda, że nie mogę wrzucić zdjęć bezpośrednio z komputera :(

Wymiary podałem Ci gdzieś wyżej. Wszedłeś przez rozbitą bramę. Na przeciwko bramy są otwarte wrota do wieżyczki. Po lewej mniejsze wyjścia. Na jednej i drugiej ścianie (tej z bramą i wrotami) są okna mniej więcej co dwa metry. Szerokości człowieka, wysokie na 3 metry. Zaraz za tobą jakieś 5 metrów jest okno do którego zdążysz dobiec. Do bramy przez którą wszedłeś też zdążysz dobiec. Wrogowie są wszędzie w okół zajęci ucieczką.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 14 Lipiec 2015, 12:31:21
Należało działać szybko i zdecydowanie. Ocalić tylu, ilu się tylko dało. Lucas krzyknął więc do przestraszonych cywili:
- Za mną! Szybko ludzie, to się zaraz zawali! - po czym machnął ręką i wskazał na bramę, przez którą wszedł do budynku, by powtrzymać maruderów. Teraz tą samą bramą musiał uciekać z rozpadającej się budowli. Rycerz nie spodziewał się, że zaklęcie wywoła takie spustoszenie. Rozpoczął rozpaliczliwy bieg do bramy, oglądając się za ludźmi. Miał nadzieję, że chociaż część zdąży wybiec z nim na zewnątrz i ocali życie. Na wszelki wypadek posłał jeszcze jeden pocisk esencji w stronę maruderów. - Izeshar! Brama była tuż tuż, Lucas nerwowo spoglądał za siebie, czy ktoś zdążył za nim.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Lipiec 2015, 16:57:51
Zobaczyłeś, że kilka postaci wyskoczyło przez okna, kilka wybiegło za tobą. Wybiegłeś na zewnątrz gdy wtem ogarnęła cię ciemność. Kurz i pył wpadały Ci we wszystkie możliwe miejsca. Kompletnie nic nie widzisz. Przez huk walącej się budowli słyszałeś rżenie przerażonego konia i krzyki zasypywanych ludzi. Wiesz, że są wokół ciebie inni ludzie, ale nic nie widzisz.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 02 Sierpień 2015, 21:18:59
Ciemność. Uczucie ogarniającej ciemności było dla rycerza rozpaczliwe. Z dala od światła, które daje Zartat. Kurz i pył wpadały ze wszystkich stron, pogłębiając tylko niemoc Lucasa. Budynek się zawałił, to było oczywiste, mściciel swoją opieszałością pogrzebał ludzi pod ziemią. Nieświadomie, ale jednak. Teraz musiał oswobodzić wzrok, więc sprawdził czy może poruszać ręką, kurz i pył nie mogły non stop lecieć. Lucas wypowiedział szybko inkantację zaklęcia światła:
- Elisash! - i mała kulka światła rozbyłsła w miejscu, w którym znajdował się rycerz. Rozejrzał się dookoła, aby sprawdzić co się stało i jak się wydostać z kłopotliwej sytuacji.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 02 Sierpień 2015, 22:46:56
Kurz opadał i światło pomogło Ci rozpoznać sytuację. Widzisz wokół siebie 4 ludzi. Kobietę, mężczyznę i dwóch wyglądających na tych maruderów. Widzisz, że jeden z nich jest kobietą, która otrząsnęła się z kurzu równie szybko co ty. Szybko doskoczyła do mężczyzny i stanęła za nim przykładając mu nóż do gardła. Oczywiście przodem obrócona do ciebie. Kątem oka zobaczyłeś, że dalej, za i po bokach budynku też są jacyś ludzie. Na oko 3 maruderów i 4 cywili.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 04 Sierpień 2015, 10:22:42
Lucas opanował emocje. Musiał uspokoić zarówno morderców, jak i cywili, których dostrzegł. Kiedy zobaczył, że jedna z kobiet przystawia drugiej osobie nóż do gardła, postanowił działać.
- Odłóż ten nóż, kobieto. - rozkazał ostro. - Nikomu nie stanie się dziś już kzywda, zbyt wiele cierpenia i śmierci jak na jeden dzień. Odejdźcie stąd.
Rycerz gotów był załatwić sprawę szybko i zdedcydowanie. Miał plan, jak w razie czego wyeliminować kobietę.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 04 Sierpień 2015, 10:37:37
Kobieta niepewnie zerknęła na swoich towarzyszy. Widzisz, że otrząsnęli się już wszyscy, a kurz niemal opadł.
Widzisz, że maruderzy powoli się wycofują zbierając przy okazji co swoje. Widzisz, że co poniektórzy już się odwrócili i szybkim krokiem zaczęli odchodzić. W pewnym momencie kobieta puściła tego mężczyznę i szybkim krokiem dogoniła resztę. Cywile przestraszonym wzrokiem ich odprowadzali i instynktownie zebrali się do kupy.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 04 Sierpień 2015, 11:01:19
Groźba podziałała i to było najważniejsze. Nikomu nie stało się wiecej krzywdy. Lucas musiał więc ruszać w dalszą drogę i wreszcie dotrzeć do miasteczka, w którym miał rozwiązać zagadkę zleconą przez Dimitra. Nie znał jednak dokładnej trasy i musiał zapytać kogoś. Być może wśród tych cywili był ktoś, kto wiedział?
- Przepraszam - zaczął rycerz - Czy ktoś z Was wie jak dotrzeć do miasteczka, które ponoć nawiedzone jest? Muszę tam czym prędzej dojechać. Jestem Lucas Paladin, święty mściciel Bractwa ÂŚwitu. Ochronię Was też przed maruderami.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 04 Sierpień 2015, 11:08:07
-  Jazda tam samemu nie jest dobrym pomysłem.  Zaczęła kobieta.
-  Zły duch miasteczka cię opęta. Tak jak zresztą wszystkich pozostałych.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 04 Sierpień 2015, 11:55:15
Lucas się uśmiechnął. Widział, że ludzie się bali. Duchy i demony wzbudzały ogólny strach. Dlatego właśnie chodzili po ziemi tacy jak Lucas. ÂŻeby chronić tych słabszych.
- Mam immunitet. Duchy nie mogą mnie opętać. - pewność siebie emanowała z rycerza. Zresztą i tak mówił prawdę, ale ludzie nie musieli tego wiedzieć. - Wskażcie mi tylko drogę, a pozbędę się tego ducha.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 04 Sierpień 2015, 21:10:04
-  Jak chcesz, ale to samobójstwo.  Wzruszyła ramionami kobieta.
-  Jak pojedziesz dalej prosto to po jakiś 400 metrach skończy się ścieżka i wyjedziesz na grzęzawiska, które utworzyły się po ostatnich ulewach. Podobno są niebezpieczne. Możesz to ominąć jednak będzie cię to kosztowało 1,5 dnia.  Widzisz, że kobieta jest w lekkim szoku i prawdopodobnie nie doszło jeszcze do niej to wszystko co tu się stało. Pod tymi gruzami prawdopodobnie zginęli jej bliscy.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Sierpień 2015, 18:20:39
Niebezpieczeństwo to nie coś, czego Lucas by się obawiał. A i tak stracił już zbyt dużo czasu. Trzęsawiska nie stanowiły dla niego zagrożenia, większe zagrożenie stanowił demon, odzywający się w jego umyśle. To on był prawdziwym celem Lucasa. Podziękował kobiecie za pomoc, po czym natychmiast wrócił po konia. Natychmiast ostro popędził Tancerza i pojechał prosto, gdzie droga wiodła wprost na grzęsawiska.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 04 Wrzesień 2015, 14:32:34
Proszę wybaczyć post pod postem.

[member=26129]Rodred[/member] ???
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 04 Wrzesień 2015, 16:26:49
//Dobrze pamiętam, że jest późny wieczór?

Był już zmierzch kiedy dzielny, choć już zmęczony rycerz zjechał z ścieżki by dostać się na grzęzawiska. Okolica robiła się coraz bardziej martwa. Nie było słychać ptaków, a wszystko śmierdziało stęchlizną i trupem. Drzewa tu są jakieś chorowite, a wąskie dróżki pomiędzy oczkami wodnymi, którymi trzeba było prowadzić konia są wydarte z kwiatów i wszelkiego rodzaju zieleni. Widzisz gdzieniegdzie drzewa spróchniałe i połamane pod własnym ciężarem. Wyszukiwanie stabilnej ścieżki stawało się coraz trudniejsze, szczególnie gdy maszerowało się w płytowym pancerzu. W pewnym momencie już nawet koń zaczął ciągnąć cię z powrotem i nie chciał iść wbijając się kopytami w grząski grunt.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 04 Wrzesień 2015, 16:53:22
Trzeba będzie rozbić obóz, tylko gdzie? To pytanie siedziało w głowie Lucasa już od momentu, kiedy się ściemniło. Rycerz poklepał delikatnie Tancerza po pysku, chcąc uspokoić konia, w takich warunkach jednak łatwiej było to powiedzieć niż wykonać. Ciemność przysłania drogę, całun mroku niemal zakrył całą widoczność mścicielowi. To bardzo utrudniało podróż, zwłaszcza, że Tancerz czuł jakąś niepokojącą aurę, a jego konia zwierzęca intuicja raczej nie zawodziła. Lucas wypowiedział inkantację: - Elisash! - kula światła rozbłysnęła, a rycerz przeniósł ją telekinetycznie nad głowę po czym rozejrzał się dookoła w celu zbadania terenu. Delikatnie przesuwał się do przodu, wciąż starając się panować nad strachem swojego konia.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 04 Wrzesień 2015, 20:25:30
Gdy tylko kula zapłonęła oślepiającym blaskiem. Gdy do niego przywykłeś ujrzałeś metr przed swoją twarzą wielkiego kruka spokojnie siedzącego na gałęzi. Nie widziałeś go wcześniej. Kruk popatrzył się w bok spozierając na ciebie jednym okiem po czym się odezwał. Skrzeczącym, ale zrozumiałym głosem.
-  Zacięty jesteś rycerzu.  Zauważył.
Widzisz, że zaniepokojony koń uderzył kilkukrotnie kopytem w ziemię.
(https://jeremiahmatters.files.wordpress.com/2015/07/the-raven.jpg)
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 05 Wrzesień 2015, 11:47:24
Lucas dostrzegł kruka i wyczuł w nim niepokojącą aurę. Gdy się odezwał Tancerz poczuł to ponownie. Rycerz natychmiast uspokoił swojego konia, wiedział, że towarzysz jest mu potrzebny. Słowa tego kruka świadczyły zapewne o tym, że chciał przeszkodzić Lucasowi, to musiał być jakiś duch lub inna abominacja. Rycerz nie odczuwał strachu, choć jak powiadają: "tylko głupiec się nie boi". Przed demonem nie wolno było okazać strachu. Nigdy.
- A czego się spodziewałeś po rycerzu? - odpowiedział stanowczo. Kula światła rozjaśniała twarz mściciela, który znów powoli, ale zdecydowanie zaczął się przesuwać w kierunku swojego celu. Nawiedzona miasteczka, którego zagadkę miał rozwiązać.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 05 Wrzesień 2015, 12:35:54
Wolnym krokiem minąłeś kruka. Ten zeskoczył na siodło twojego konia.
-  Większość rezygnuje z wyprawy na te mokradła, ale jeszcze żaden nie podróżował w nocy. To ten moment gdzie twoja dzielność przemienia się w zbędną brawurę?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 05 Wrzesień 2015, 14:28:01
Lucas nie spuszczał wzroku z kruka, zdawało się, że chciał go odwieźć od dalszej wyprawy, albo ostrzec. Nie wiedział czy ma do czynienia z dobrym, czy złym bytem. Nie miał zamiaru się wycofywać. Parł więc wciąż do przodu.
- Zbędną brawurę? Umiem sobie radzić w trudnych sytuacjach, walczyłem z potworami tak okropnymi, że nie jesteś sobie w stanie tego wyobrazić. A nawet z Upadłą Anielicą i Boskim Demonem. Cóż więc mogłoby być tak straszne, żebym nie przebył tych mokradeł? - Lucas okazywał pewność siebie. To, co zawsze pozwalało mu przezwyciężyć strach. Podobnie jak odwaga. - Moja dzielność, drogi kruku wciąż jest związana ze strachem. Tylko wtedy można być naprawdę dzielnym.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 05 Wrzesień 2015, 14:35:07
Kruk przechylił głowę.
- Najtrudniej walczyć z wrogiem, którego się nie widzi i nie zna czyż nie?  Zapytał retorycznie.
- Intrygujesz mnie. Co ty na to, żebyś mnie odwiedził?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 06 Wrzesień 2015, 12:45:57
Rycerz uśmiechnął się szeroko. Duchy nie mogły go zaskoczyć, to była jego przewaga.
- Skąd mam wiedzieć, czy to nie Ty jesteś tym wrogiem, którego nie znam? - należało zachować czujność, niezależnie od tego, czy ufał tej postaci, czy nie. Jeśli był to niebezpieczny demon, nie zaszkodziło za nim pójść, a w razie potrzeby, zgładzić.
- Odwiedził Cię? Gdzie?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 06 Wrzesień 2015, 15:28:20
- A skąd mam wiedzieć czy ty nie jesteś moim wrogiem nosicielu światła i wysłanniku Zarata? Wszakże rycerze lubują w walce w takich ciemnościach z istotami w nich żyjącymi. I tak się dziwię, że nie ruszyłeś na mnie z mieczem. Z tego powodu właśnie mnie intrygujesz. Gdybym był twoim wrogiem od razu przeszedłbym do rzeczy a nie prowadził z tobą pogaduszki. Co do odwiedzin to chciałbym cię gościć w moim zamku dla oka nie dosięgłym i światłem nie dotkniętym.  Zrobił krótką przerwę, żeby dzióbnąć w siodło kilka razy po czym zapytał.
- I co ty na to?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 08 Wrzesień 2015, 19:23:06
Lucas przyjrzał się uważnie krukowi. Próbował odkryć czym tak naprawdę jest ten duch. Być może dowie się kiedy pójdzie z nim tam, dokąd go prowadzi. Umysł rycerza odporny był na zaskoczenie ze strony duchów, więc niczym nie ryzykował. Odetchnął i odpowiedział:
- Prowadź.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 08 Wrzesień 2015, 20:23:30
// Widzisz duchy i jesteś odporny na opętanie? Tak? Coś jeszcze?

Kruk przechylił głowę i odleciał. Przeszedłeś między dwoma drzewami i nagle znalazłeś się na brzegu jeziora pełnego brudnej mętnej wody śmierdzącej lekko stęchlizną. Pośrodku na dużej skale stoi duży rozbudowany zamek. Jest co najmniej sześciokrotnie większy od pałacu króle Isentora. Już z tej odległości widać, że jest opuszczony od wielu setek jak nie tysięcy lat. Nagle, wody jeziora przed tobą rozstąpiły się tworząc pas suchej ziemi. Ta uniosła się tworząc prawie kilometrową drogę prowadzącą, aż pod bramę zamczyska. Jest tak szeroka, że cała armia w szyku bojowym mogła by tędy przejść. Dostrzegłeś malutką sylwetkę kruka na tle księżyca, który właśnie wlatuje do zamku.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 09 Wrzesień 2015, 12:34:03
//Nie mogę zostać zaatakowany z ukrycia przez istotę magiczną i astralną. Mam dodatkowy finiszer przeciw takim istotom. Wyczuwam ducha z odległości 50 metrów, zatem niczym nie może mnie zaskoczyć.

Lucas czujnie ruszył naprzód. Mógł się spodziewać, że za chwilę wody wrócą na swoje miejsce i utopią rycerza, ale nie bał się. Potrafił pływać, a ewentualną walkę przeciw duchowi mógł toczyć za pomocą zaklęć. Popchnął Nocnego Tancerza, by ruszył z nim w mrok. Zamek, do którego kruk zaprosił rycerza był imponujący i robił wrażenie, dodatkowo jeszcze bardziej wzmagając czujność Lucasa. Być może była to iluzja, miejsce, w którym duchy czuły się bardziej na siłach, mamiąc śmiertelników. Lucas tego nie wiedział. Nie wiedział kim był kruk. Zamierzał się dowiedzieć.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 09 Wrzesień 2015, 17:36:21
// Nie łudź się, że dasz radę pływać w zbroi płytowej.  <lol>

Drogę oświetla ci jedynie delikatne światło księżyca. Po jakiś dziesięciu minutach dotarłeś do bramy. Stoją przy niej jakieś sylwetki lecz ujrzałeś ich zarysy dopiero jak się poruszyły 10 metrów od ciebie. Dwa, czterometrowe minotaury stojące po obu stronach bramy spozierały na ciebie z wysoka swoimi głęboko osadzonymi w czaszce oczyma. Każdy z nich jest uzbrojony w swojej wielkości topór oburęczny. Pancerz mają jedynie na nogach. Gdy stanąłeś przed nimi, jeden z ociąganiem uderzył dwukrotnie trzonem topora w bramę. Rozległ się szczęk łańcuchów i skrzydła bramy uchyliły się. Zobaczyłeś przed sobą podgrodzie zamczyska. Nie było ono jednak puste i czyste jak w normalnych zamkach. Co cię dość zdziwiło, jest ono pełne namiotów, drewnianych chałup i ziemianek z gliny. Czujesz smród brudu, trochę zgnilizny i ogólnie rozkładu i zepsucia. Widzisz, że na dźwięk otwieranej bramy, z namiotów zaczęli wychodzić ludzie. Widzisz, że są oni dość chuderlawi. Ich skóra jest szara a oczy wręcz puste. Patrzą na ciebie szeroko otwartymi oczyma. W swojej błyszczącej zbroi bardzo tu kontrastujesz. Słyszysz, że brama zaczyna się zamykać.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 10 Wrzesień 2015, 18:07:45
Lucas rozejrzał się dookoła i przyjrzał uważnie zamkowi, do którego sprowadził go kruk. Widok minotaurów przyprawił rycerza o dreszcze, ale nie dał tego po sobie poznać. Istotnie całość robiła wrażenie. Jednak zaskoczył go widok wnętrza. Smród zgnilizny i namioty, z których wychodzili ludzie. Pierwszą myślą Lucasa były zombie, dlatego instynktownie sięgnął dłonią ku swojemu buzdyganowi. Czuł się wtedy bezpieczniej i pewniej. O rycerskiej etykiecie pamiętał jednak nawet w obecności ducha, któremu nie ufał. Skłonił się więc dwornie i zawołał:
- Witaj gospodarzu, przybyłem w twe włości, czy zechcesz ugościć strudzonego podróżnika? - chciał w ten sposób sprowokować kruka, sprawdzić jego reakcję, czy ten zamek faktycznie był iluzją, jakiej spodziewał się Lucas, czy też chodziło tu o coś zupełnie innego.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 14 Wrzesień 2015, 11:23:43
Między namiotami prowadzi ścieżka prowadząca prosto do głównych wrót zamku. Te otworzyły się i wyszedł z nich dziwny stwór. Prawdopodobnie był on maurenem, jednak zamiast nóg ma zrobione z metalowych części pajęcze odnóża. W ręku trzyma długi kij zakończony metalową obręczą w kształcie litery "U".  Z drugiej strony kij był zakończony krótkim ostrzem.
Mauren dość wolno ruszył w twoją stronę. Sprawność pracy jego nóg miała wiele do życzenia, jednak wystarczała mu by wyjść ci na przeciw. Będąc jakieś 10 metrów przed tobą zawołał nie przestając iść.
- Pan cię oczekuje rycerzu.
Doszedł do ciebie. Każda z jego nóg gdyby się wyprostowała w pełni miałaby niemalże 2 metry długości. Przygląda ci się uważnie z grymasem niezadowolenia i lekkiej pogardy na twarzy.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 16 Wrzesień 2015, 17:49:44
Cóż, zawołanie zadziałało. Kultura rycerska zdaje się nie była obca nawet duchom. Jego ochrona była imponująca, najpierw dwójka minotaurów, teraz przerośnięty Mauren. Dodatkowo z protezami zamiast nóg. Zaczynało robić się coraz ciekawiej, a rycerz miał wrażenie, że to zapewne nie koniec niespodzianek. Grymas na twarzy sługi nie umknął uwagi Lucasa, czuł, że nie jest tu mile widzianym gościem, lub stanowił zagrożenie dla Pana tego zamku. Niemniej jednak walka ze sługami kruka nie należałaby do przyjemności.
- Prowadź. - odparł tylko Lucas i ruszył za wojownikiem. Był przygotowany na każdą ewentualność, dlatego ręka rycerza wciąż trzymała się blisko buzdyganu.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 17 Wrzesień 2015, 21:44:24
// Mauren nie jest przerośnięty. Jest wyższy przez nogi.

Ruszyliście dość wolnym krokiem w kierunku bramy. Mechanizm działania nóg cię zafascynował. Jest niezwykle skomplikowany, ale jednocześnie wytrzymały.
Podeszliście do bramy, a mauren otworzył ją.
weszliście do ogromnego przedsionka. Prowadzą od niego schody i korytarze w wszystkich kierunkach. Schody po środku są największe, wręcz monumentalne.
- Zgaś to.  Wymamrotał niezadowolonym głosem mauren. Słyszysz, że mówienie sprawia mu pewną trudność. Co jakiś czas pochrząkuje, czasami kaszle.
- Pan nie lubi światła.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 27 Wrzesień 2015, 13:11:47
Lucas już zdecydowanie za długo przebywał na wyprawie. Musiał w końcu dotrzeć do miasteczka i wrócić. Czekało na niego mnóstwo obowiązków i trening. Ciężki trening. Po chwili z namysłu wyrwały go ogromne schody, które zapewne prowadziły do komnat pana tego zamku. To tam miał podążyć Lucas, aby przekonać się, co dla niego przeznaczył duch, być może poznać odpowiedzi na parę pytań. Na to liczył. Spytał więc Maurena:
- Czy to te schody prowadzą do Twojego Pana? Jeśli tak, prowadź.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 27 Wrzesień 2015, 13:51:55
// Jako, że średnio znam zdolności którymi dysponujesz to zawsze informuj ile trwają ;)  

Marek skinął głową i ruszył z wolna schodami do góry.
-  Nie będę cię oprowadzał po całym zamku bo zeszło by nam na to kilka dni. Zresztą mój Pan pewnie będzie chciał to w skrócie zrobić. Mimo wszystko jak masz jakieś pytania to pytaj. Odpowiem jeśli będę mógł.   Z jego głosu nie odeszła niechęć. Powiedział to raczej bo powinien niż z własnej chęci.
Wyszliście na pierwsze piętro. Widzisz szeroki korytarz na przód, a po bokach dwa mniejsze. Znasz się na budowach zamków więc podejrzewasz że są to pomieszczenia gospodarcze i pokoje służby. Jednak nikt w nich nie był co najmniej od wieku. Takie przynajmniej sprawiają wrażenie. Mauren nie zatrzymując się ruszył swoim wolnym kroczkiem na kolejne piętro.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Wrzesień 2015, 10:52:09
//Wszystko mój drogi jest w karcie postaci, mam odnośniki do każdej umiejętności, żeby i mi i MG było łatwiej. :)

Lucas nie miał czasu na podziwianie zamku. Owszem, był imponujący i sprawiał piorunujące wrażenie, ale rycerz musiał już wracać do swych obowiązków. Zamierzał rozwiązać zagadkę i wznowić trening. Zartat oczekiwał zapewne już, kiedy jego sługa okaże się wreszcie godzien anielskich skrzydeł. Niemniej jednak jego uwagę zwróciły opustoszałe pomieszczenia. Zastanawiał się coraz bardziej nad tym, czy ten zamek na pewno nie jest iluzją. Ale musiał się przekonać. A dowie się tego, tylko od Pana tej posiadłości. Podążał więc wciąż za Maurenem, nadal mając broń w pogotowiu i gotując się na ewentualne zasadzki. Z czystej ciekawości zapytał:
- Opowiedz mi coś o swym Panu. - być może od sługi dowie się czegoś o tajemniczym duchu. Poza głosem demona będącego w kobiecie, którą uratował, również to nie dawało mi spokoju. Musiał poznać chociaż mgliste informacje.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 29 Wrzesień 2015, 11:25:26
// Nie spodziewałem się tak szybkiej odpowiedzi :D Spieszy ci się fabularnie, czy w rzeczywistości?  Bo mogę się nie bawić w wątki poboczne które tworzą cały klimat i dają mega przyjemność z gry, ale wydłużają wyprawę niemiłosiernie tylko dać Ci łatwo dojść do miasta, wypełnić zadanie  i wracać po skrzydła. Jak chcesz. Ja wolę z wątkami ale nie chce byś przechodził je pobierznie jak ci się spieszy ;)

-   Mój Pan jest szczodry i łaskawy. Obdarzył mnie życiem i zdrowym nogami tylko za niewielką posługę, która mu czynię. Przez takich jak ty.   Popatrzył na ciebie wzrokiem pełnym pogardy i nienawiści.
-   Nadgorliwych inkwizytorów, egzorcystow, czyscicieli, wielkich rycerzy mordujących niewinnych na równi z demonami tłumacząc się opentaniem, jak tylko się im to opłaca i ktoś dobrze zapłaci. Myślicie, że jesteście świecie dobrzy i czyści. Tymczasem prawdziwe dobro skrywa się w mroku! Dalekie od ludzkiej chciwości i interesowosci !  Przez takich jak ty zostałem niesłusznie oskarżony o konszachty z diabłem. Miałem zostać polamany na kole ale mój Pan mnie ocalił gdy byli w połowie..  Widzisz, że buzuje złością i nienawiścią do ciebie. Przyspieszył kroku patrząc się przed siebie. Masz wrażenie, że z całych sił powstrzymuje się żeby nie rzucić się na ciebie.

Drugie piętro zaczniemy jak wrócę. ;)
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 29 Wrzesień 2015, 11:37:40
//Powiedzmy, że po części i tak i tak. :) Niemniej lubię wątki poboczne, które możesz prowadzić. Z tym, żeby wyprawa nie miała 30 stron. :D

Lucas czuł rozgoryczenie i żal w sercu Maurena. Niesłusznie oskarżonemu odebrano wszystko, przez co wdzięczność i miłość okazywał temu, który wyciągnął do niego rękę, a nienawiść żywił do tych, którzy sprawili, że przeżywał cierpienie, odrzucenie i strach. Rozumiał go. Jednak jego sądy nie były sprawiedliwe, pozbawiał bowiem dobroci tych, którzy naprawdę ją w sercu mieli, tych rycerzy, którzy poświęcili swoje życie bronieniu niewinnych istot nawet za cenę własnego. Kierowała nim ślepa nienawiść, właściwa skrzywdzonym przez los osobom, przez co nie dostrzegał krzty pozytywnych cech sług dobra. Lucas nie chciał się bawić w kaznodzieję i moralizatora, dlatego, że rozgoryczenie zawsze przewyższa zdrowy rozsądek, niemniej jednak się wtrącił:
- Twój sąd nie jest sprawiedliwy. Pozbawiasz głosu tych, którzy Cię nie skrzywdzili, a w sercach kryją dobro. Jesteś zaślepiony nienawiścią. - rycerz chciał uświadomić Maurenowi, że ma prawo do smutku i awersji do złych. Ale nie ma prawa mierzyć wszystkich jedną miarą. Ruszył za nim dalej w kierunku drugiego piętra.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 29 Wrzesień 2015, 16:19:35
-  Kryją dobro? Może chcesz mi powiedzieć, że ty taki jesteś? Po co żeś tu w ogóle przyszedł?   Popatrzył na ciebie podejrzliwie.
Tym czasem wyszliście na drugie piętro. Długi i szeroki korytarz z galerią obrazów na obu ścianach ciągnął się aż po kraniec widzialności. Jest tam całkowicie ciemno więc ten kraniec nie był daleko. Podłogę pokrywa wyblakły czerwony dywan. Wiele korytarzy odbija na prawo i lewo od głównego. Powiało nieprzyjemnym zimnem. Mauren ruszył dalej na górę.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 01 Październik 2015, 00:36:13
Lucas nie chciał uchodzić za świętego w oczach Maurena. Zresztą taki nie był, był tylko człowiekiem. Ale wiedział, że są na świecie ludzie dobrzy. W tym rycerze.
- We mnie jest i dobro i zło, jak w każdym człowieku. Grunt, to pozwalać dobrej stronie częściej przemawiać. Przyszedłem tu na zaproszenie Twego Pana. - rycerz odczuł zimno, im bliżej było siedziby Kruka, tym mocno dawało się we znaki. Drugie piętro przypominało pierwsze, z tą różnicą, że robiło się coraz ciemniej. Lucas obawiał się, że bez światła nie będzie mógł niczego dojrzeć. Z drugiej strony ciemność wskazywała iż Pan tych włości stronił od światła. To wróżyło kłopoty. Lucas jednak szedł dalej odważnie.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 01 Październik 2015, 07:00:34
Zerknął na ciebie lekko zaskoczony, żeby sprawdzić czy nie kpisz. Za pewne nie spodziewał się iż rycerz przyzna się do swojej ciemnej strony. Mauren pokiwał głową.
-  Masz rację.  Przyznał.
-   Już powoli rozumiem dlaczego mój Pan cię zaprosił. Nadal jednak intryguje mnie jedna rzecz. Wchodzisz w jądro ciemności. Tego z czym zaprzysięgłeś walczyć. A jednak nie lękasz się. A może porostu jesteś głupi i myślisz że masz szansę? Nie... Głupi nie jesteś. Nie rozumiem cię rycerzu.   Spostrzegłeś, że wrogość w jego głosie ustąpiła miejsca głębokiej kontemplacji i zamyśleniu.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 01 Październik 2015, 09:44:40
Lucas się uśmiechnął. Szeroko i szczerze.
- Oczywiście się, że lękam. Tylko wtedy można być naprawdę dzielnym, gdy jednocześnie się boisz. Intrygują mnie duchy, abominacje, demony. To część moich obowiązków. Jestem tym, który te te złe duchy, te które rozsiewają zło odesłać z powrotem do ich czeluści. Nie zamierzam tego wobec Twego Pana. - Mauren wierzył w potęgę swojego protegowanego, niewątpliwie. Lucas nie znał możliwości ducha, ale wiedział czego może się spodziewać. Wiedział też, że się cofnie przed zniszczeniem tego bytu, a nawet jego sługi, którego zdążył już polubić, jeśli okaże się to, czego rycerz najmocniej się obawia. ÂŻe ten duch jest częścią Zła.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 01 Październik 2015, 10:26:26
-   Dlaczego uważacie ciemność za źródło zła? Przecież przyznałeś, że zło jest także w tobie. Nie wątpię że jest także w najswietlejszych pałacach królów tej wyspy. Dlaczego akurat ciemność?
Tym czasem wstapiliście na 3cie piętro. Już od połowy schodów dało się słyszeć nieprzyjemny dźwięk tarcia osełki o stal. Co jakiś czas pobrzękiwały łańcuchy. Tu, na piętrze ten dźwięk już świętował ci umysł. Ciarki cie przechodziły na każde pociągniecie. Ciężko Ci określić jak wygląda ten korytarz bo idziesz już tylko temu, że prowadzi cie barierka. Mauren zdaje się tego nie zauważać. Podniósł tylko lekko głos, żeby nie dać się zagłuszyć. Po stukocie jego metalowych nóg na kamieniu wnioskujesz że kieruje się na kolejne piętro. Temperatura spada już poniżej zera.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 01 Październik 2015, 15:32:59
- Ciemność jej zdradziecka, a jednocześnie bezpieczna. To dlatego. W niej może się skryć ten, który chowa Zło i jednocześnie tam znienacka zaatakować. W światłości wszystko jest jasne. Tam nie ma miejsca na zdradę, niepewność. Oczywiście, że zło jest również we mnie, taka jest natura każdego stworzenia. - Lucas chciał w miarę prosto wyjaśnić Maurenowi jego ideę. Zimno przenikało ciało rycerza, instynktowie potarł dłoniami o zbroję. Ciemność również sprawiała wrażenie, że Lucas czuł się tu obco i nieswojo. Chciał poznać tajemnicę ducha, więc podążał dalej starając się iść za odłgosem metalowych nóg Maurena.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 01 Październik 2015, 16:52:13
- Czyli twierdzisz, że to co jest w ciemności jest złe, a to co w świetle dobre? Przecież nie raz zło przewyższa dobro w blasku chwały, na tronach czy w kościołach. Przecież nie raz dobro kryje się w ciemnych zaułkach by zbierając siły zaatakować. Nie widzisz, że dobro i zło są względne? Skąd wiesz, że walczysz w słusznej sprawie? Nie miałeś tak nigdy, że walcząc o dobro powodowałeś zło? Popatrz na krucjaty o których słyszałem nie raz. Rycerze, ze swoim bogiem na piersi, święcie przekonani, że czynią dobro, idą i mordują niewinnych? Kto wtedy jest zły? 
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 01 Październik 2015, 17:07:13
- Cały czas mówimy o pojęciach względnych. Jak już Ci mówiłem, zło kryje się w sercu każdego człowieka. Ten, który żyje w świetle, a czyni zło, ukrywa swoją naturę w ciemności, bo tam jest bezpieczny. Gdy jego poczynania wychodzą na światło dzienne, wtedy jest jasne, czy jest zły czy dobry. Niezależnie od piastowanego stanowiska, czy pozycji. Nie można z góry zakładać, że ktoś jest dobry, bo jest rycerzem. Tutaj jest Twój błąd, w generalizacji. A mordowanie niewinnych jak wiesz, nie jest nie dobrem, a złem. A wojna, jest wojną. Wymaga ofiar. Takie już jest jej paradoksalne okrucieństwo. ÂŻebyś zwyciężył i cieszył się dobrobytem, musisz mieć krew na swych rękach. - Lucas skończył wywód, po czym znów zatrząsł się z zimna. Miał nadzieję, że czym prędzej dotrą do "sali tronowej", gdzie będzie mógł porozmawiać z duchem i zrozumieć jego zaproszenie i motywy.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 01 Październik 2015, 17:34:13
- A więc widzisz, że nic nie jest białe, i nic nie jest czarne. Wszystko jest po części dobre i po części złe. Jak więc walczysz ze złem? Zabijasz to co wydaje ci się bardziej złe niż dobre?
Wchodzicie na czwarte piętro.
- Pan wie, że się zbliżamy. Zaczekaj chwilę.
Stanęliście przy ścianie i usłyszałeś jak odsuwa się naprawdę duża ilość krzeseł. Wtem, dźwięk otwierających się wrót. W bezwzględnej ciszy, która nastała usłyszałeś szmer tkanin, szczęk sprzączek, niezwykle ciche kroki. W dużej ilości dawało to wyraźny pogłos. Odgłosy zbliżają się do was i zaczynają was mijać. W ciemności dostrzegłeś tylko jakiś ruch.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 01 Październik 2015, 18:37:15
- Walczę z tymi, którzy krzywdzą niewinnych. Wśród mego Bractwa nie znam takich rycerzy, którzy by się tym szczycili. Zło jest obecne na wielu płaszczyznach. - Lucas poczuł, że wreszcie dotarł do komnat ducha. Nic jednak nie widział. Potrzebował światła. Dlatego szybkim ruchem, przywołał nad głowę kulę światła.
- Elisash!
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 01 Październik 2015, 19:36:54
Błysk światła natychmiast cię oślepił. W ciągu sekundy przyzwyczaiłeś się na tyle by mniej więcej zobaczyć co się wokół ciebie dzieje. Widzisz maurena który osłania ręką oczy od nagłego błysku. Widzisz też, że z owej komnaty wychodzi duży pochód. Ludzie, a raczej szkielety które z nich zostały wychodzą z wnętrza. Mają na sobie już bardzo stare, ale wysokiej jakości ubrania. Minął cię szkielet tylko na chwilę zerkający na ciebie swoimi pustymi oczodołami. Nosił mundur wojskowy, z dystynkcjami generała. Inny ubrany jak lord, pan wielu ziem. Zobaczyłeś naprawdę najlepszą śmietankę towarzyską. Ludzi niezwykle mądrych i wpływowych. Szkoda tylko, że wszyscy nie żyją. W następnej sekundzie zobaczyłeś jak światło przygasa. Skumulowany wokół niej mrok ogarnął ją i pochłonął. Znowu zapanowały ciemności. Trupi pochód nic sobie nie zrobił z momentu zapalenia światła jak i jego zgaszenia. Mauren jedynie syknął klepiąc cię dość mocno ręką.
- Co z tobą?! Nie wspominałem, że Pan nie lubi światła?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 02 Październik 2015, 16:20:26
Miałem traktować tego tak, jakby on nigdy wcześniej tego nie powiedział. :)

Kula rozbłysła. Lucas po chwili oślepienia kulą światła rozejrzał się co ukazało się jego oczom. ÂŚmierć. Wszędzie śmierć. Ludzie niby dostojnie ubrani, niby pełni zapału i animuszu, a jednak martwi. To była iluzja ducha. Dawał martwym na nowo poczuć, że są żywi, a przecież niczego innego te dusze nie pragnęły. ÂŚwiatło Lucasa zgasło jednak tak szybko jak się pojawiło, więc rycerz niewiele mógł rozeznać. Dodatkowo chwilę później poczuł silne uderzenie na plecach. Domyślił się kto to, jak tylko usłyszał w tle twardy głos Maurena. Zdziwiony rycerz spytał:
- Jak mogłem to wiedzieć, skoro nic nie wspominałeś?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 02 Październik 2015, 18:30:03
// Tak wiem, ale maurenowi wydaje się, że ci to mówił. Co nie zmienia faktu, że nie mówił. :)

- Jak to? Nie wspomniałem ci o tym? Ech skleroza... Dobrze, dokończymy naszą rozmowę później. Przejdź przez te wrota, które pewnie zobaczyłeś. Tam, mój Pan, będzie na ciebie czekał. Pozwól, że cię nakieruje.
Pochód już przeszedł a mauren delikatnie pchnął cie w kierunku wrót.

Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Październik 2015, 18:43:07
Lucas ruszył więc po omacku w kierunku komnat kruka. Ciekaw był co go tam spotka, czy coś dostrzeże, dojrzy. Czy może odnajdzie powód, dla którego duch odnalazł go na bagnach i zaprosił w swe iluzoryczne progi. Rycerz chciał by jego krok był pewny, nie zamierzał okazywać strachu. ÂŻwawo więc stawiał kolejne kroki, przechodząc przez wrota.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 03 Październik 2015, 20:40:49
Wszedłeś do dużej, jak ci się wydawało, sali. Usłyszałeś zgrzyt zamykanych wrót.
- To przykre, że ludzie mają tak wysokie wymagania w swej egzystencji.  Odezwał się głos z mroku przed tobą. Nie jest on w ogóle podobny do głosu kruka. Zdaje się on należeć do osoby starszej, ważącej słowa, mówiącej głosem bez zbędnych emocji.
- Pozwól, że cię ugoszczę, jak na zamek przystało.  Po tych słowach po twojej prawej stronie zapłonął kominek. Poczułeś przyjemne ciepło bijące od niego. Na ścianach zapłonęły świece, ale tylko średnio jedna na 20 świec. Z tego powodu nadal panuje półmrok. Temperatura w pomieszczeniu rośnie szybko, powoli stając się znośną. Wreszcie możesz przyjrzeć się pomieszczeniu. Pomieszczenie jest szerokie, ale dużo dłuższe. Przypomina typową salę obrad. Po środku jest długi stół z krzesłami, a na jego końcu tron. Stół jest nakryty, tak jak by czekano na podanie obiadu. Tyle, że wiele lat temu. ÂŚciany są wysokie z wieloma świecznikami. Pod stopami, gdyby nie metalowe buty, czułbyś przyjemny czerwony dywan. Koniec sali ginie w mroku. To tam, na tronie dojrzałeś sylwetkę siedzącej postaci.
- Proszę, rozgość się. Chcesz coś zjeść? Nie wiem czy coś mamy, ale mogę kogoś posłać.

Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 12 Październik 2015, 17:42:39
Lucas rozejrzał się po pomieszczeniu. Było takie jak w zamkach, na których bywał, jak widać duch zadbał o to, by precyzyjnie odtworzyć wnętrza wielkich budowli. Zastanawiająca była jego wrażliwość na światło, na co rycerz nie omieszkał zwrócić uwagi. Całe szczęście, że miał w zanadrzu sztuczki, które mogły bardzo szybko zadziałać i na tę ewentualność. Lucas nie do końca widział, kto siedział na tronie, postanowił więc podejść nieco bliżej, chciał zapoznać się z sylwetką gospodarza tych włości. Usłyszał zaproszenie do jedzenia, nie był jednak głodny, spieszyło mu się. Zamierzał więc uzyskać te informacje, jakie chciał i odejść, by wykonać swoje zadanie.
- Nie jestem głodny, można rzec, że w drodze. Do tego spieszy mi się, gdyż me zadanie jest ważkie. Kim jesteś, gospodarzu? - zapytał, nie oczekując jednak konkretnej odpowiedzi, a raczej kolejnych zagadek.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 12 Październik 2015, 19:55:36
Co prawda nie jesteś głodny, ale czujesz znaczne zmęczenie, a poza tym jest noc, a w około bagna.
Sylwetka wstała z tronu widząc, że nie siadasz i również zbliżyła się trochę. Utrzymuje się jednak cały czas w mroku.
- Wołają na mnie "Wampir!", ale to tak jak by arcylisza nazwać szkieletem. Można powiedzieć, że pochodzę od wampirów, ale nie stałem się jednym z nich poprzez ugryzienie, a przez narodzenie. Następnie osiągnąłem jego wyższą formę dzięki całemu stuleciu parania się w ogromnych połaciach wiedzy, które wy, ludzie, nazywacie czarną magią. Opowiedziałem ci w dużym skrócie kim jestem. Może teraz ty opowiesz mi o sobie?  Wampir zmienił kierunek ruchu i zbliżył się bezpośrednio do ciebie, tak że stoicie w odległości 8 metrów. Tym samym znalazł się w obszarze oświetlonym.
Jest on sporo wyższy od ciebie, zdaje się być wychudzony. Niemal sama skóra i kości. Skóra jego jest szara, a oczy mają czarną tęczówkę. Ubrany jest w czarną, obszerną szatę, przy której jednak nic nie ma. Widzisz, że jest ona skrojona elegancko. Wyposażona w kilka drobnych, ale eleganckich i niezwykle kunsztownie wykonanych ozdób ze srebra i platyny. Z pewnością nie jest to jego ubiór roboczy więc wygląda na to, że ubrał się tak na twoje przyjście. Nie przestaje wolnym krokiem iść w twoi kierunku.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 15 Październik 2015, 19:08:08
Zmęczenie dawało się rycerzowi we znaki, była noc, przebywał na środku niczego, a towarzystwo nie napawało chęcią pozostania tu na chociażby 5 minut dłużej. Jednak jak mawiali starożytni draconi: "Lepszy rydz, niż nic", więc Lucas nie miał wyjścia i musiał skorzystać z gościny nietypowo Pana na włościach. Wampir, starszy wampir. Teraz rycerz wiedział dlaczego nie dzierży światła. Postanowił grać w tę grę, razem z wampirem.
- Jestem Lucas Paladin, święty mściciel Bractwa ÂŚwitu, skromny sługa naszego Pana, Zartata. - lakonicznie odparł. Bo cóż więcej mógł o sobie powiedzieć? Nie lubił wiele mówić, a raczej działać. Chciał poznać motywy wampira, dlaczego go zaprosił, skąd jego zwiadowca wiedział, że Lucas będzie podążał przez bagna i przede wszystkim do czego byłby mu potrzebny. - Mam do Ciebie pytanie. Dlaczego mnie tu zaprosiłeś?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 15 Październik 2015, 19:28:25
- Dobrze, skoro już przechodzisz do konkretów, to po prostu zastanawia mnie twój światopogląd. Słyszałem, że już rozmawiałeś o tym z moim sługą. Dodatkowo mam dla ciebie misję na terenie tego zamku. Byłbym zobowiązany gdybyś się jej podjął. Gdy będziesz już zmęczony to powiedz, zaprowadzę cię do twojej komnaty.  Wampir obszedł cię i podszedł do kominka. Po chwili kucnął i wyjął z niego płonący kawałek drewna. Płomienie obiegają jego dłoń, ale on sobie nic z tego nie robi. Wstał trzymając ją w ręce i przyglądał się płomieniowi.
- Dawno nie paliłem ognia. Niemal zapomniałem jak wygląda.  Mruknął pod nosem bardziej do siebie, jakby zapominając o twojej obecności.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 15 Październik 2015, 20:11:59
- A co chcesz wiedzieć odnośnie mojego światopoglądu? - spytał Lucas, zdziwiony takim pytaniem. Zawsze uważał, że poglądy są jak dupa, każdy ją ma, ale nie trzeba wszystkim pokazywać. Gdy jednak usłyszał o misji na terenie zamku, spoważniał. Wykonywanie zleceń osób o wątpliwej naturze, do tego nieznajomych nie wydawało się Lucasowi czymś słusznym. Chociaż, zależało jeszcze w jakim celu, co należy zrobić i co się z tego rycerzowi należało.
- Wspomniałeś o misji, opowiedz mi o tym, może Ci pomogę.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 17 Październik 2015, 00:27:06
- Nie dziw się, że pytam cię o poglądy. Rzadko kiedy ktoś nas odwiedza, a tym bardziej rycerz. Zastanawiam od, którego momentu zaczyna się dla ciebie zło. I czy istnieje dla ciebie tak zwana szara strefa. Co do zlecenia to opowiem ci o nim później.
Wtem odrzucił kawałek drewna z powrotem do ognia jak by zapominając po co go w ogóle wyjął. Zawrócił i stanął przed tobą.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 28 Październik 2015, 12:56:40
Lucas spojrzał zdziwiony na wampira. Brak towarzystwa musiał mu doskwierać. A może pogłębiał swoją wiedzę, żeby wykorzystać ją przeciw Lucasowi? Tego rycerz nie wiedział. Postanowił jednak odpowiedzieć na jego pytanie. Być może dowie się w ten sposób czegoś o sobie.
- Zło jest pojęciem mocno względnym, gdyż ludzie zwykli interpretować je na swój sposób każdy. Chcesz wiedzieć czym dla mnie jest zło? Brakiem dobra. Krzywdą dla drugiego. Gdy zaczynasz kogoś krzywdzić, świadomie, bądź nie, a nawet krzywdzisz samego siebie czynisz zło. Powołano nas do bycia szczęśliwymi, do życia. Nie krzywdź siebie i innych, a będziesz dobry. - Lucas mówił pełen przekonania o swoich wartościach, od śmierci jego ojca stanowiły one o przetrwaniu rycerza, tylko silna wiara w to, co robił pomogły mu wstać na nogi i uczynić tyle, ile był w stanie dobrego.

Wybacz kolosalne opóźnienie, ale totalnie nie miałem weny i lekko zalatany byłem.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 29 Październik 2015, 21:33:46
// Im, rzadziej odpisujesz tym bardziej tracę wątek i zapominam jaki jest cel tego wszystkiego :P Za każdym razem wymyślam nowy.

- Innych? Innego człowieka? Innego niewolnika? Innego humanoida? Innego zwierzęcia? Innego wampira? Inną wiedźmę? Aż wreszcie innego demona? Wszystkich traktujesz równo? A co z wyższym dobrem? Co z traktowaniem innego złodzieja? Innowiercy? Innego mordercy? Innego destruktora? Aż wreszcie kogoś o innym powołaniu? O powołaniu do niszczenia, o powołaniu do zabijania? Inny to bardzo ogólne pojęcie.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 30 Październik 2015, 10:23:18
Sorry. :D

W głowie Lucasa kotłowała się tylko jedna myśl. Pyta o coś, co zostawia furtkę dla wielu rozwiązań. Próbuje mnie. Rycerz postanowił być spokojny. Odpowiedział: - Mój drogi, pytałeś bardzo ogólnie. Więc dostałeś ogólną odpowiedź. Zło jest bardzo szerokim pojęciem, nie sposób o nim odpowiedzieć jednym zdaniem. A powiedz mi, dlaczego ten, kto krzywdzi innych, niszczy, zabija, odbiera największy dar jakim człowiek został obdarowany przez bogów ma być traktowany jakby nic nie zrobił? Nie wolno wszystkich traktować równo. - wiele lat po Lucasie, w innym wymiarze powstał już system który miał równo traktować wszystkich. Nazwany czymś wspólnym, komunizmem. Jak się okazało był czymś strasznym. Oby Lucas nie musiał dożyć takiego dnia, gdy podobna ideologia zapanuje na tym świecie.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 30 Październik 2015, 16:34:24
// Apropo komunizmu to on, w swojej założonej formie, byłby bardzo dobrym systemem. Inna sprawa, że tą ideologię wypaczono niemal tak samo jak Hitler wypaczył ideologię Niczego.

Wampir się uśmiechnął.
- A więc już mamy dziurę. Z jednej strony by być dobrym masz nie zabijać itd, z drugiej strony przecież nie jesteśmy równi więc wybiórczo możesz zabijać tych nie fajnych. Co za tym idzie, jak masz dobry argument możesz zabić pozostając dobrym. Ale weźmy idealny przypadek. "ÂŚwięty" rycerz zabił okropnego demona. Bo może. Bo demon nie jest równy. Lecz tym samym stał się zły bo zabił innego. W takim razie można go zabić bez konsekwencji. I koło się zapętla. Zresztą co to za dobroć która jest tak wybiórcza?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 03 Listopad 2015, 11:40:45
Lucas uśmiechnął się szeroko. Gdyby nie był rycerzem wampir mógłby powiedzieć, że paskudny grymas pojawił się na jego wargach. Rozumiał jego logikę, tylko, że on pewnej rzeczy nie rozumiał. Lucas wziął głęboki oddech i rozpoczął swój "wywód":
- Bardzo dobrze, tylko pewnej rzeczy nie rozumiesz. Ten, kto zabija, kto niszczy społeczność sam się z niej wyklucza, sprawia, że burzy się porządek, rodzi strach. Za dobro się nagradza, za zło karze. Niestety, czasem i tak bywa, że karą za wyrządzone zło jest śmierć i ktoś dobry musi nosić ciężkie brzemię odebrania komuś życia. Uwierz mi, zabijanie nie sprawia mi przyjemności, nie dlatego to robię. Robię to dlatego, żeby chronić. - po prawdzie Lucasa nużyła już ta gadka. Jak wiadomo poglądy są jak dupa, każdy ma swoją. Rozmowa o poglądach często się przeciąga, prowadzi do nierozwiązanych konfliktów i pogłębia niechęci. Rycerz nie miał na to ochoty. Ochotę miał raczej, żeby w końcu odpocząć. - Wybacz mą nieuprzejmość drogi gospodarzu, ale jestem zmęczony. Czy gdzieś na Twych włościach jest miejsce dla zbłąkanego rycerza, czy będę musiał nocą tułać się przez bagna?
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 04 Listopad 2015, 21:02:27
Wampir przewrócił oczami.
- Tylko rozwinąłeś to co ja powiedziałem. Nic nie tłumacząc. Intencje nie są istotne. Chyba zdajesz sobie z tego sprawę i nie muszę ci tłumaczyć dlaczego. Nie chodzi też o to czy ci to sprawia przyjemność czy nie. Skoro zabijasz to sam burzysz porządek i rodzisz strach wśród tych, których uważasz za złych. Tak, że mogę cię zabić, żeby chronić tych których ty zabijasz. Jest to jak najbardziej zgodne z twoją logiką.   Zakończył po czym odpowiedział na twoje pytanie o pokój.
- Jest. Zaprowadzę cię gdy skończymy wątek. Jak jesteś zmęczony to sobie usiądź.  Powiedział oschle.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Lucas Paladin w 25 Listopad 2015, 11:22:15
Lucas na poważnie się zirytował, dlatego, że wampir nie posłuchał w ogóle tego, co rycerz powiedział.
- Ta dyskusja jest jałowa, drogi Gospodarzu. Twoja logika jest pokrętna i nijak ma się do rzeczywistości. W swoim pragnieniu równości w świecie próbujesz w jednym szeregu ustawiać zabójców, z ludźmi, którzy nigdy nikomu nie wyrządzili krzywdy, jednocześnie znajdując usprawiedliwienie dla ich czynów. Już Ci rzekłem, ten kto zabija, nie zależy do społeczeństwa i musi ponieść adekwatną do czynu karę. Czasem tą karą jest śmierć. I ktoś musi wykonać ten wyrok. To podstawowe zasady rządzące światem. - rycerz dokładnie wyczuł motywy wampira. Próbował on wywrzeć na Lucasie presję bycia winnym, próbował mu udowodnić, że demony, mimo tego, że zabijają, zasługują na życie.
- Jakim prawem odbierasz komuś życie, a potem oczekujesz, że ktoś tego życia Tobie nie odbierze? A potem tego, kto słusznie ukarał Cię za Twe zło obarczasz piętnem winy. - rycerz usiadł. Miał dość.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 26 Listopad 2015, 11:42:56
- Twoja ideologia jest dziurawa. Jak sam powiedziałeś zło jest względne. Często nie można jednoznacznie stwierdzić czy ktoś zabił czyniąc źle, czy ktoś zabił czyniąc dobrze. Idąc dalej tym torem ktoś postanowi zabić tego zabójce bo uważa, że zrobił źle. Natomiast gdy ktoś uzna tego pierwszego zabójcę za dobrego to zabije jego zabójcę bo zabił kogoś dobrego. W ten sposób dochodzimy do ludobójstwa na skalę światową bo każdy wcześniej czy później obierze którąś ze stron i każdy będzie chciał czynić dobrze. Nadal uważasz, że karą za niesienie śmierci powinna być śmierć? Wracając do twojego toku myślenia. Ten kto zabija nigdy nie czyni tego bo jest zły. Bo ktoś mu przybił piętno od teraz jesteś zły i czyń zło. Każdy kto zabija, zabija bo jest przekonany o słuszności swoich czynów. Ty go zabijasz bo nie jesteś o tej słuszności przekonany. Znowu dochodzimy do tematu tej o to hipotetycznej zagłady. Po raz kolejny wróćmy do twojego toku myślenia. Zabiłeś bandytę. W takim razie spodziewasz się cały czas, że ktoś ciebie zabije? Przecież bandyta nie jest zły. Oczywiście w swoim przekonaniu. Z twojego punktu widzenia pewnie jest bardzo zły. Taki bandyta chce tylko uszczuplić majątek bogatszego by móc wyżywić rodzinę. Nawet gdy dojdzie do zabójstwa to czy on jest zły? Nie! Poświęcił, życie jednego człowieka by ocalić swoją na przykład pięcioosobową rodzinę przed śmiercią głodową podczas kolejnego okresu nieurodzaju.  Wampir podszedł do stołu i sięgnął po kielich z winem. Upił łyczek i popatrzył na ciebie oczekując odpowiedzi.
Tytuł: Odp: Nawiedzone miasteczko
Wiadomość wysłana przez: Rodred w 10 Styczeń 2016, 17:08:53
Wyprawa zakończona niepowodzeniem

Podsumowanie: Prowadzący stracił cierpliwość czekając na gracza.