Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Aaria Kruczowłosa w 04 Lipiec 2014, 14:57:12

Tytuł: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 04 Lipiec 2014, 14:57:12
Nazwa wyprawy: Potłuczone szkło
Prowadzący wyprawę: Salazar
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: myślenie + walka bronią białą 50%
Uczestnicy wyprawy: Aaria Kruczowłosa (DarkShark)

Ruszyłam za komisarzem. - A więc na czym będzie polegać moje zadanie?

//Nie wiedziałem. Blaze coś wspominał, że ma bana i nie może dać mi zadania, więc odebrałem to w ten sposób, że obecnie w ogóle tam nie ma zadań.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Lipiec 2014, 15:05:07
- A no tak. Ostatnio wysłałem konwój z zaopatrzeniem w żywność, mleko, woda, pieczywo, trochę mięsa. Lecz jak to bywa ze szkłem - tłucze się niekiedy, gdy woźnica jest nieodpowiedzialny. Udasz się do Mirty, do nowego przewoźnika oraz załatwisz nam nowe dostawy szklanych baniaków z tamtejszego miasta. Szklarz ma na imię Mirosław, zaś woźnicą jest jego szwagier Jarosław. Tylko uważaj bo lubią się kłócić na śmierć i życie. Nowe dostawy szklanych butelek dostarczysz wraz z nowym woźnicą do mleczarza Eryka w Atusel. Na potwierdzenie wykonania zadania przywieziesz mi jedno mleko od Eryka. Ostatnio jedna osoba próbowała wykonać tę misję, lecz zaginęła bez wieści. Jakieś pytania?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 04 Lipiec 2014, 15:11:36
-Tak. Jak poznam tego Mirka? Oraz jak daleko jest stąd do Mirty? Przydałby się też ogólny kierunek. - Cóż... Musiałam udawać miłą, jak chciałam liczyć na ładną zapłatę, więc powstrzymałam się od złośliwości.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Lipiec 2014, 19:32:24
- Nie wiem po czym go poznasz, nie znam go. Jaroslawa znam, to szczupły mężczyzna, często przeprowadzał dla mnie konwoje, ostatnio mieliśmy innego woźnicę i jak mówię, nie spisał się. Mirty? Na wschód stąd. Parę godzin spacerem, ale można też konno, będzie znacznie krócej. 
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 04 Lipiec 2014, 19:37:47
-Niestety nie miałam nigdy okazji nauczyć się jazdy konnej. Więc pozostaje mi podróż piechotą. O tamtych dwóch będę się wypytywała na miejscu... Czy muszę wiedzieć coś jeszcze zanim wyruszę w drogę?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Lipiec 2014, 20:11:59
- Drogi bywają bardzo niebezpieczne, zwłaszcza w Mirty. Ostatnio szajka bandytów zaczęła tam funkcjonować, ponadto Czarny Klif ma tam swój oddział. Ponadto niebezpieczna to okolica z tajemniczą historią.

//Mirty -> http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mirty
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 04 Lipiec 2014, 20:21:18
//Nie wiem czy czytałeś test kruka mojej postaci, ale moja postać już była w Mirtach. Tak o o tym wspominam, może się przydać.

-Coś tam słyszałam o tym.- Mruknęłam - W takim razie wiem już chyba wszystko, czego potrzebuję. Wyruszam. Wrócę najszybciej jak będę mogła. Bywaj. Po tych słowach skierowałam się od razu do bram miasta, aby wyruszyć w drogę.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Lipiec 2014, 20:32:05
//Wiem ^^ . Poniekąd pomagałem tworzyć twój test kruka ;) .

Palące słońce tego dnia doskwierało ci wybitnie. ukrop był niemiłosierny pociłaś się i byłaś zniechęcona podróżą. Wiele razy mijały cię wozy i karawany z i do Atusel, w kierunku w którym szłaś.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 04 Lipiec 2014, 20:44:20
Z całych sił, musiałam starać się zapanować nad sobą aby nie zacząć świrować na tej cholernej drodze. Jakimś cudem udawało mi się to, chociaż graniczyło to z cudem. Odwalała mi szajba w lżejszych sytuacjach. Sił jednak było w nogach coraz mniej. Powoli zaczynałam powłóczyć nogami. Zaczęłam krzyczeć za wozami przejeżdżającymi obok mnie, aby mnie podrzuciły do Mirt. Nie dość, że wykonuję porządną robotę, to jeszcze proszę innych o pomoc. Jak nisko jeszcze upadnę z powodu zwykłego upału? Denerwowało mnie to, jednak wygoda czasami bierze górę nad charakterem i osobistym kodeksem honorowym. Musiałam trochę popracować nad siłą woli w wolnym czasie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Lipiec 2014, 20:49:12
-  Witaj młoda damo. - Powiedział lekko podstarzały facet. -  Wsiadaj tutaj. Podwiozę cię do Mirty. - Powiedział wskazując miejsce obok siebie na wozie. Był dobrze ubranym postawnym mężczyzną, być może kupiec, albo rzemieślnik sprzedawca - cholera wie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 04 Lipiec 2014, 20:58:53
Zmizerniała po masakrycznym marszu w upale, przyjęłam z ulgą wiadomość, że mężczyzna chętnie mnie podwiezie. Wgramoliłam się na wóz, i spoczęłam wykończona. Nawet mi przez myśl nie przeszło, aby ugrać sobie trochę zysku na tym mężczyźnie. Z resztą wcale nie byłam pewna, czy mój kodeks honorowy mi na to pozwala... To zależy od definicji "sytuacji krytycznej". Jeżeli za taką można uznać ten upał, to ten mężczyzna uratował mi tyłek w takowej. A więc nic mu zrobić nie powinnam. Ale jeszcze miałam czas, aby się nad tym zastanowić.

-Na... Na... Nazywam się Aaria. Wittataj dobry człowieku. - Powiedziałam z wyraźnym wysiłkiem. A raczej wymamrotałam.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 04 Lipiec 2014, 23:44:42
//Nie przesadzaj... nie napisałem, że tracisz przytomność, czy też jest to coś co cie wycieńcza w drastyczny sposób i nagle. Jest gorąco i się pocisz, naturalna sprawa latem w ciepłe popołudnie. Za takie przesadzanie sam na siebie nakładasz kary utrudniając sobie walki i tym podobne sprawy. Powinieneś uwzględniać mój opis dotyczący twojego stanu, lecz nie naniosłem kar, byś był niezdolny do normalnego poruszania bądź wręcz mdlał...

Nie zdążył odpowiedzieć, gdy nagle w wóz coś uderzyło. Wyjrzeliście na bok gdzie było uderzenie i zobaczyliście dziurkę w płachcie materiału.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 05 Lipiec 2014, 09:53:08
//Cóż... Może faktycznie trochę źle odebrałem twój opis/zasugerowałem się obrazem który powstał w mojej głowie. Nie zmienia to faktu, że moja postać jest lekko psychiczna, więc może czasami niektóre rzeczy odbierać inaczej. Nie mniej nie będę teraz bagatelizował sytuacji i zagram już taką wycieńczoną postacią. Mówi się trudno :P Przyjmuję wszystkie dodatkowe kary, jakie w związku z tym nałożysz na moją postać... Dla mnie najważniejszy jest nie rozwój mechaniczny, a fabularny swojej postaci, więc wiesz...

-Ccco to było? - Zapytałam się, robiąc debilną minę? Pół godziny odpoczynku w cieniu - to jest to czego mi potrzeba, a nie dziury z boku wozu.-Wwwybacz. Powinnam ci pomóc... jednak mój stan... - Zawiesiłam się w połowie zdania. Do mojej głowy zaczęły napływać obrazy. To one po części wpływają na podatność mojego organizmu na czynniki zewnętrzne. To one odbierają moją siłę życiową. Najpierw moja matka - wredna kobieta. Mój największy wróg. To ona zabiła mojego chłopaka. Później właśnie zobaczyłam jego osobę - pochodził on z bogatej rodziny kupieckiej. Pech chciał że związał się z taką prowincjonalną dziewuchą, jaką ja byłam. Związek ten nie pasował ani jego rodzinie ani mojej. Tym pierwszym z oczywistego powodu. Mojej matce z tego samego powodu, dla którego czułam dzisiaj niechęć do proszenia o pomoc. Nie potrzebuję żadnej pomocy finansowej. -Biedny Stan - Niestety tak... Słowa te wypowiedziałam na głos. Teraz byłam pewna, że ten kupiec, czy kim on tam był weźmie mnie za wariatkę. Ja byłam jednak już bliska płaczu.


Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Lipiec 2014, 14:31:02
Zaczynasz omdlewać, twoje ciało jest najwyraźniej nieprzystosowane do takiej temperatury, która i tak nie przekracza 30 stopni. Jest około 20tu stopni. tracisz jeden finiszer na post.

//Tracisz jeden finiszer na post. Do póki nie dojdziesz do siebie nie jesteś w stanie walczyć. Jeżeli przez 2 poty nie wrócisz do normy zemdlejesz i twoja misja się zakończy niekoniecznie przyjemnie.

Nagle z krzaków wyskoczył Bandyta oraz jeden Gremlin. Bandyta sięgnął po swój mosięzny miecz is keirował ostrze w stronę woźnicy i wierzchowca.

- Zsiadać z wozu, albo pożegnajcie się z życiem. - Powiedział zdecydowanym głosem. trablin załadował kolejny pocisk do procy i celował również w twoją i woźnicy stronę.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 05 Lipiec 2014, 14:42:18
W tym stanie niezbyt wiele mogłam zrobić. Próbowałam zmusić się do zrobienia czegokolwiek. Powoli zsiadłam z powrotem z wozu i ciężko się o niego oparłam. Obraz rozmywał mi się przed oczami. Nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. Wiedziałam, że woda mogłaby znacząco poprawić moją sytuację. Jednak wody tutaj nie było! A ja głupia nie wzięłam ze sobą nawet manierki! Może w wozie będzie woda! Zatoczyłam się, tym razem specjalnie tak aby znaleźć się tuż obok dziury, najwidoczniej zrobionej przez tą dwójkę. Albo trójkę? Jeden gremlin, czy dwa gremliny? Oto jest pytanie! W każdym razie teraz nie było to dla mnie ważne. Po celowym manewrze zatoczenia się, znalazłam się w takiej pozycji, że bandytów miałam za swoimi plecami, zaś wóz tuż przed oczyma. Zajrzałam przez dziurę w nadziei na znalezienie chociaż odrobinki wody.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Lipiec 2014, 16:07:06
Dziura była wielkości koła o średnicy +/- 3 centymetrów. Była powyżej twojego wzrostu.

Gdy zeszłaś z wozu bandyta podbiegł do ciebie i przystawił miecz do gardła.

- Oddawaj broń i spier*alaj.

1x Bandyta
1x Gremlin
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 05 Lipiec 2014, 16:19:51
Sytuacja była co najmniej poważna, by nie użyć słowa "beznadziejna". Jednak ja, jak to ja musiałam w takiej sytuacji palnąć coś głupiego -Jak chcesz bym ci dała dupy to mów otwarcie a nie bawisz się w podchody. - Wiedziałam, że mam przesrane. Na dodatek wciąż byłam wycieńczona przez słońce. W obecnej sytuacji adrenalina chociaż zadziałała na tyle, abym odzyskała ostrość wzroku. A więc jeden gremlin! - zakrzyknęłam w myślach tryumfalnie. Rozkaz bandyty oczywiście zignorowałam. Adrenalina coraz bardziej we mnie buzowała. Starałam się obudzić w sobie demona, który chociaż na moment przegna zmęczenie z mojego ciała. Trzymałam rękę w pogotowiu na sztylecie, aby w razie konieczności przebić nim trzewia tego paskudnego bandziora, który stał przede mną. Dupy oczywiście też nie miałam zamiaru mu dawać.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Lipiec 2014, 18:05:25
- Takiej bryły nawet wyposzczony ślepiec by nie tknął. - Powiedział bandyta wyraźnie niechętny do wszelkich rozmów. Czekał na twoje bronie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 05 Lipiec 2014, 19:13:36
// To tracę tą przytomność czy nie?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Lipiec 2014, 21:32:44
//Jeszcze nie. Wierzę w to, że zaczniesz normalnie kontynuować wyprawę i przestaniesz mi tu pisać bajki o karze, której nie masz. Nie ma ponad 30 stopni, a nawet wtedy byś nie był w takim stanie jaki opisujesz. Ale jeszcze trochę i stracę cierpliwość, więc póki co kontynuuj.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 05 Lipiec 2014, 21:56:09
//Dziękuję za wiarę :P Ale jak mówiłem, nie wierzę w cudowne ozdrowienia... Nie mam pojęcia jak mógłbym to rozwiązać obecnie, tak aby było to w miarę logiczne i nie kłóciło się z moim sumieniem :D Spróbuję tak "tymczasowo" jak ci nie pasuje to trudno. Niczego innego nie wymyślę...


-Pierdol się - mruknęłam. Od jakiegoś czasu, próbowałam zebrać w sobie ostatnie pokłady sił. Miałam nadzieję, że wystarczy ich chociaż na walkę z tą dwójką. Zrobiłam ostatni, głęboki oddech... i obudziłam w sobie bestię. Dosłownie. Chwyciłam za sztylet i cięłam gwałtownie po brzuchu. Cięcie było na tyle głębokie, że przecięłam jelito, tworząc taką śmieszną, długą linę. Bandyta był chyba zbyt oszołomiony aby w jakikolwiek sposób zareagować. Stał i wydawał z siebie śmieszne dźwięki. Miecz wypadł mu z ręki. Wsadziłam mu rękę w jego trzewia i znalazłam miejsce w który przecięłam jelito. Zaczęłam wyciągać je z brzucha swojej ofiary. Nawijając je sobie na rękę. Dosyć krwawa robota, ale byłam bardzo wściekła. Przynajmniej zmęczenie ze mnie jakoś tak magicznie uleciało. Gdy uznałam, że mam już odpowiednią długość, okręciłam jelito wokół szyi bandyty i zaczęłam go dusić. - CZY TERAZ OTWORZYÂŁY CI SIÊ OCZY NA MOJE PIÊKNO? - Wywrzeszczałam mu w twarz. Brzmiało to dosyć niedorzecznie, gdyż byłam cała w jego krwi.


//To jak? Uznasz takie cuś? Mogę go wykończyć?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Lipiec 2014, 22:05:05
Gremlin w tym czasie strzelił doc iebie z procy, był na tyle blisko że był w stanie ciebie spokojnie trafić w oko, jednakże nie zrobił tego. strzelił ci prosto w czoło. Uderzenie pocisku było bardzo silne. Poczułąś mocne uderzenie w głowę. Uderzenie było tak silne, ze padłaś na ziemię na wpół przytomna. Ogromny pól przeszył twoją głowę. Zaczęłaś czuć jak krew napływa ci do głowy i czujesz jak byś miała zemdleć. zaczęło ci szumieć w uszach. Byłaś jednak nadal zdolna do walki. Gremlin zakładał już kolejny pocisk biegnąc w krzaki by skryć się w cieniu i być niedostrzegalnym dla ciebie i prowadzić dalszy atak..

1x Gremlin (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gremlin)
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 05 Lipiec 2014, 22:30:08
Gdy upadałam na ziemię, pociągnęłam za jelito bandyty tak mocno, że sam się udusił o swoje własne trzewia. Duża strata, bo zamierzałam jeszcze go troszkę podręczyć. Teraz jednak musiałam rozprawić się jednak jeszcze z tą cholerą, przez którą tak mnie boli głowa. Podniosłam szybko głowę i zobaczyłam jak ta zaraza biegnie w krzaczory. Bynajmniej nie po to aby zrobić kupę. Przewróciłam się więc na brzuch i szybko wstałam, rozpoczynając od razu bieg, również w tamtą stronę. No... powiedzmy, że bieg - troszkę się zataczałam, co nie jest wcale dziwne po takim uderzeniu. Poruszałam się po lekkim łuku, by trudniej było we mnie trafić. Gremlin dotarł do celu oczywiście szybciej ode mnie, jednak nie dość, by zdążyć się przygotować do dobrego strzału. Zaraz zanim w krzaki wbiegłam ja - dzielna bandytka(jeszcze niedoszła, ale jednak) - pogromczyni bandytów z dziwnymi zawrotami głowy w zwykłej letniej temperaturze... I w tym momencie uświadomiłam sobie, że mój sztylet został w trzewiach tego drugiego. Typowe... Ale to nic! Wciąż miałam katanę i to jeszcze nie używaną. Dobyłam jej. Nie przepadałam za bronią dwuręczną, dlatego bez większych ceremonii rąbnęłam gremlina z nad głowy, z prawa na lewo prosto w jego pustą łepetynę. A przynajmniej mogłoby się tak wydawać, chociaż w praktyce jakieś tam wydzieliny z niej wypłynęły. I tak oto zostałam sama na "polu bitwy", a nieużywana katana stała się używaną kataną. Przytaszczyłam ciało poległego wroga do tego drugiego i przyjrzałam się swojej zdobyczy. Odebrałam swój sztylet i przeszukałam ciała w poszukiwaniu jakiś kosztowności lub manierki z wodą. Następnie rozejrzałam się za właścicielem wozu, gdzież też mógł się podziać podczas tej walki.

0x Gremlin
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Lipiec 2014, 22:33:34
Gdy sięgnęłaś po sztylet zobaczyłaś jak krew zalewa ci oczy, przetarłaś czoło i zobaczyłaś obficie płynącą krew z rany. Gól głowy stawał się nie do zniesienia. Zemdlałaś.

//Opisz coś ładnego o sobie gdy jesteś omdlała, bez uwzględniania działań otoczenia oczywiście.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 05 Lipiec 2014, 22:51:28
Właśnie w momencie gdy sięgałam po ten nieszczęsny sztylet, cały świat zabarwił mi się na takie ładne czerwone kolorki. A potem słońce zgasło. Nastała ciemność, nieprzenikniona i niepokonana. Taka, której nawet światło świecy, albo lampy nie odgoni. Ciemność lepiąca się i klejąca do wszystkiego. A w tej ciemności ja - samotna i zagubiona. Czasami w oddali rozbłyskało gdzieś na chwilę światło. Były to jednak chwile ulotne i bardzo rzadkie. A mijał rok za rokiem. Wiek za wiekiem. Sama ze swoimi myślami. I tymi głosami. O tak... były tam jeszcze głosy. "-Zabij! Zniszcz! Ukarz! Przebij! Dręcz."- I cisza. A potem kolejny - "Pomóż! Uratuj! Pokochaj! Okaż miłosierdzie!" - Czasami wtrącał się i trzeci doradzający mi zatrzymanie się po środku. Z reguły jednak, wszystkie te głosy mówiły na raz. A ja siedziałam skulona w kłębek i wrzeszczałam -DO¦Æ! - Sytuacja powtarzała się codziennie. Dzień i noc. Właściwie to tylko noc. Wieczną noc. I ciemność. A ja czekałam na światełko, które wprowadzi mnie w dzień. Każdy z tych głosów oferował takie światełko. Jednak czy możliwe jest by wszystkie miały rację? Jak nie to który mam wybrać? Ostatecznie wybrałam głos zagłady, jak zwykłam nazywać ten nawołujący to zabijania. Zawsze go wybieram. Nigdy jednak o tym nie pamiętam. A batalię tą prowadzę już nie pierwszy raz. Skierowałam się jednak w kierunku światła wskazanego przez wybrany głos. Miał mnie on wyprowadzić z powrotem na dzień.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 05 Lipiec 2014, 23:15:38
Ocknęłaś się. Pierwsze otworzenie oczu było bolesne. światło oślepiło cię chwilowo generując ból. czułaś jak głowa ci pęka. chwyciłaś się za głowę była zabandażowana. Bandaż biegł przez czoło dookoła głowy. Rozejrzałaś się po pokoju. w nim zobaczyłaś trzy postacie. jednym był mężczyzna, który wziął cię na wóz, pozostała dójka wyglądała dokładnie identycznie. ten sam wygląd to samo odzienie, ten sam wyraz twarzy, Mówiąc inaczej - bliźniacy. Rozpoznałaś w nim mężczyznę z Karczmy Dziarskie kaczątko, którego spotkałaś podczas własnego testu zaufania. patrzyli na ciebie z zadowoleniem. jeden z nich miał ręce upaprane krwią, najpewniej twoją. Obok leżały  bandaże i opatrunki, narzędzia medyczne oraz parę specyfików - swoista zawartość torby medycznej.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 09:30:19
Ból był ciężki do zniesienia, jednak zmusiłam się do podniesienia się i oparcia o ścianę. Jęknęłam. Spróbowałam coś powiedzieć jednak za pierwszym razem niewiele z tego wyszło. -Woody - Wychrypiałam. Dopiero po napiciu się, będę w stanie poprowadzić normalną konwersację.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 10:45:43
Podali ci szklankę wody.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 10:52:09
Napiłam się wody ze szklanki. Od razu poczułam się lepiej. Teraz byłam w stanie podjąć rozmowę ze zgromadzonymi tutaj ludźmi. Na początku postanowiłam zwrócić się do mężczyzny który mnie tu zabrał. - Dziękuję za pomoc. Coś niezbyt wyraźnie się dzisiaj czułam podczas tej wędrówki. - Następnie zwróciłam się do pozostałych. - Wam też dziękuję, bo jak domyślam się również braliście aktywny udział w hmm... składaniu mnie? Kurde. Co się ze mną dzieje... Ja i podziękowania?-Jak się domyślam jestem już w Mirtach? Zaraz, zaraz... Któregoś z was znam? Tylko pytanie którego...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 10:59:01
- Ja ciebie nie znam. - Powiedział mężczyzna upaprany krwią. -  Za to masz uszkodzenie czaszki. ktoś cię musiał rąbnąć czymś niezwykle silnym. Musisz wypić miksturę gnatozrostu inaczej się stąd nie wydostaniesz. Spróbujesz się przemieścić a padniesz na ziemię i będzie tylko gorzej. Poproś kogoś by ci kupił taką miksturę. Miejscowy zielarz z pewnością ma parę na stanie. -  Powiedział i wycierając dłonie w ręcznik wyszedł z pokoju.

Zorientowałaś się, ze jesteś w pomieszczeniu, do którego zaprowadził cię szczurek w Dziarskim kaczątku. Musiałaś być w karczmie.

- I teraz ty jesteś moją dłużniczką... Masz kasę na gnatozrost, czy muszę też za to zapłacić? Im więcej muszę łożyć na ciebie, tym więcej będziesz miała do odpracowania. - Ostrzegł cię i wyczułaś ten ton głosu - to ten facet, który przeprowadzał ci test zaufania w Mirtach.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 11:06:04
Nie miałam pojęcia jakiego typu pracy będzie ode mnie wymagał, ale zawsze to może wiązać się z jakimś zarobkiem, nawet jeżeli potrąci mi z zapłaty koszt tej miksturki. -Szczerze to wolałabym to odpracować. Obecnie trochę mi szkoda jest każdej grzywny. Jeżeli to nie będzie problemem to... mógłbyś mi to wpisać w listę długów? - Znowu nie miałam pojęcia, czy postępuję mądrze. Ten gość mnie trochę przerażał.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 11:32:13
Zawołał karczmarza i przyszedł facet ze stalowym hakiem. oddelegował go do zielarz po gnatozrost. Po około 20 minutach karczmarz z hakiem przyleciał i podał ci miksturę gnatozrostu.

Nazwa: gnatozrost (0,4l)
Cena: 30 grzywien
Działanie: Przyśpiesza zrastanie się złamanych kości. Pełna regeneracja trwa do 24h od momentu spożycia mikstury. Przed zażyciem kość należy nastawić aby uniknąć jej krzywego zrośnięcia.

Podał ci miksturę.
- Wypij. spotkamy się jutro. - Powiedział i wstał z miejsca, po czym razem z karczmarzem wyszli zostawiając cię samą na 24 godziny - okres zrastania nastawionej już kości czaszki
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 11:39:01
Wypiłam miksturę, i zostałam w pokoju sama ze swoimi myślami. Pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie, jeżeli spróbuję się przespać. W końcu nic innego nie miałam do roboty. Znowu położyłam się i spróbowałam zasnąć. Liczyłam na normalny sen. Nie chciałam znowu wracać w ciemność. Do tych strasznych głosów panujących nade mną. Chciałam po prostu zregenerować siły.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 12:54:01
Zasnęłaś i spałaś jak by cię uśpiono jakimiś środkami. obudziłaś się po 24 godzinach. ból głowy zelżał, lecz nadal nie byłaś w pełni zdrowa, ale w pełni mogłaś się poruszać oraz funkcjonować bez omdleń i innych niewyjaśnionych stanów rzeczy.

//Nie będziemy tyle czekać. Po prostu posuniemy akcję do przodu bo i tak jesteśmy o dzień do tyłu fabularnie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 13:12:18
Wstałam i lekko zataczając się opuściłam pomieszczenie. Bynajmniej nie było już to spowodowane tymi śmiesznymi omdleniami, a po prostu zbyt długim snem. Teraz przede wszystkim musiałam iść zrobić siusiu. Przydałoby się również coś wszamać. Najpierw musiałam jednak znaleźć tych mężczyzn co mi tutaj pomogli. Oczywiście nie zamierzałam im już dziękować. Wypoczęłam na tyle dobrze, że czułam się już w porządku. Przynajmniej w takim stopniu, by nie czynić takich, w moim mniemaniu, niestosowności. W każdym razie w chwili obecnej chciałam pogadać z tym, u którego mam dług. Obecnie miałam zadanie, jednak chciałam już znać szczegóły odnośnie tego co, kiedy i jak? Mógłby mi też powiedzieć gdzie znajdę tego Mirka. Rozpoczęłam poszukiwania.

//Ja tam wolę powolutku iść do przodu bo ostatnio zbyt posuwałem akcję i Blaze się wkurzał :P W każdym razie to Twoja rola ;)
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 13:16:06
Twoje poszukiwania zakończyły się, gdy weszłaś do głównej sali karczmy. Siedziała dwójka bliźniaków przy jednym stole i rozmawiali i sprawach wsi. karczmarz polerował kufel, a facet ze szczurkami siedział w kącie karczmy. Cała sala była stosunkowo pusta. wczesna pora nie była idealnym momentem dla zabaw w karczmie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 13:21:52
Od razu ruszyłam do tej dwójki facetów, bezceremonialnie dosiadając się do ich stolika. -Dobry panowie. Miałabym do was jeszcze kilka pytań. - Uśmiechnęłam się sympatycznie. Tak w ogóle naszła mnie myśl, że jak na tak wredną kobietę, jaką czasami potrafię być, to i tak z reguły jestem przesympatyczna dziewucha. - Długo byłam nieprzytomna?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 13:25:18
- Witaj. no połowę dnia, a teraz przespałaś cały dzień... więc półtora dnia gdzieś tak ci przeleciało.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 13:30:11
-Hmm... Niezbyt fajnie. Ale nic z tym nie zrobię. Chciałabym pogadać o tym moim długu... Kiedy będę miała go odpracować? Chodzi mi o to, że teraz jestem w trakcie wykonywania innego zadania i obiecałam jak najszybszy powrót. A opóźnienie mam dosyć duże. Tak a propos... Gdzie znajdę szklarza o imieniu Mirosław?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 13:33:41
-  Mam na jutro umówione spotkanie z waszym Rolandem. Dam mu rachunek i zapłaci a ty u niego odpracujesz to. Mirek mieszka za cmentarzem. są tam wielkie młyny, wiatraki oraz jego szklarska pracownia. na przeciwko niego mieszka Jarosław, jego zięć. Uważaj, bo potrafią toczyć ze sobą boje. strzelają do siebie i w ogóle. to niebezpieczne spotykać ich razem.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 13:39:32
Oho!To będzie ciekawie, bo potrzebuję ich obu. No nic panowie. Jak mówiłam mam już spore opóźnienie. - Pomachałam im na odchodnym i skierowałam się do wyjścia z karczmy. Pomachałam też panu Szczurkowi, jak zwykłam nazywać tego ze szczurkami. Gdy wyszłam na zewnątrz, zaczęłam się rozglądać za wiatrakami, gdyż chyba tak było najłatwiej określić kierunek w którym miałam zmierzać. Gdy już je dostrzegłam, udałam się w tamtą stronę.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 14:18:14
Niestety takich wiatraków nie dostrzegłaś.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 14:20:42
Widocznie coś mi się musiało przewidzieć, bo gdy przeszłam kolejne kilkadziesiąt minut znikły mi z oczu. Zaczęłam więc przeszukiwać miasteczko wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu tego cmentarza bądź wiatraków.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 14:52:20
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/07/Mirty_wioska.jpg)

Mirty (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mirty)

Niewielka wioska licząca 200 mieszkańców. Wioska jest położona mniej więcej na wschód od Bractwa ÂŚwitu - (5 godzin pieszo idąc szlakiem), w Hrabstwie Kevan, dystrykcie Peran, gminie Kallar . Miejscowość ta można by powiedzieć, że jest "samowystarczalna". Posiadają własną karczmę "Dziarskie Kaczątko", mieszkańcy zajmują się uprawą roli, pojedyncze osoby zajmują się zielarstwem, myślistwem. Miejscowość jest otoczona z jednej strony lasem, z drugiej są pola uprawne mieszkańców. Jest to piękna, urocza wieś, w której nie jeden człowiek chciałby dożyć starości w ciszy i spokoju. Nieopodal wioski w lesie, znajduje się stary cmentarz, pozapadane groby, zniszczone kapliczki... rzadko odwiedzany i nieużywany obecnie do pochówków, jednak jako że znajduje się w lesie, myśliwy oraz zielarz, często zachodzą w pobliże na poszukiwania.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 18:17:16
Nie znalazłszy niczego w wiosce, udałam się do pobliskiego lasu, gdyż zasłyszałam, że tam właśnie znajduje się cmentarz. Oczywiście najpierw upewniłam się, która droga jest właściwa. Nie chciałam ponownie zmarnować tyle czasu... Jeszcze skończy się na tym, że komisarz wyśle za mną kolejnego śmiałka... Szłam pospiesznym krokiem, gdyż w obecnej sytuacji, czas miał dla mnie ogromną wartość, porównywalną wręcz do pieniędzy.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 18:47:05
Wchodząc w gęsty, mroczny las idąc drogą rozglądając się na boki i w gęstwiny zaczęłaś widzieć dziwaczne rzeczy. wyrwy w ziemi o okrągłych kształtach, swoiście pozapadane place pod ziemię. Wyglądało to dosyć makabrycznie, gdyż wraz ze zbliżaniem się do cmentarza dziury były coraz większe. W dziury te wpadały drzewa powyrywane  z ziemi w miejscach zawału. Dobiegały ciebie straszne odgłosy i nie były to ćwierkające wróble. Być może dzika zwierzyna łowna bądź inne niebezpieczeństwa. Nic nie wskazywało by się takie rzeczy do ciebie zbliżały, lecz częstotliwość wyrw w ziemi zapowiadały, że stąpasz po stosunkowo niestabilnym gruncie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 18:54:24
Byłam w szoku, jak bardzo las jest tutaj zdewastowany. Zastanawiałam się co takiego mogło być przyczyną tego stanu rzeczy. Nic dziwnego, że te szkła nie wytrzymały takiej próby wytrzymałości. Szłam dalej, szybko mijając kolejne wyrwy, więc nie miałam zbyt dużo czasu na rozmyślanie na ten temat. Postanowiłam jednak, że zapytam o to Mirka, albo Jarka przy okazji. Jednocześnie miałam nadzieję, że to nie tędy będziemy przejeżdżać wozem, bo jeszcze mi się może oberwać od komisarza za niedopilnowanie woźnicy.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 19:18:26
Idąc i unikając dziur, zauważyłaś, że ich częstotliwość znacznie rośnie wraz ze zbliżaniem się do cmentarza. po chwili poczułaś jak tracisz grunt pod nogami i zapadasz się pod ziemię wraz z sufitem tunelu.

Tunel do którego wpadłaś był głębokości 2,5 metra, szerokości 5 metrów i długi nie wiadomo jak bardzo, gdyż w oddali panował mrok. Przez dziury w suficie widziałaś oświetlone miejsca w odległości 20 metrów. Będąc w tunelu, gdy kurzawa opadła, zaczęłaś słyszeć przeraźliwe jęki z oddali, czuć zapach ziół. Słyszałaś również stukot drzewca o posadzkę. słyszałaś, ze to wszystko zbliża się do ciebie ze sporą prędkością, gdyż głos i zapach nabierał na sile bardzo szybko...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 19:25:04
Rozejrzałam się po tunelu, czy aby nie było gdzieś w pobliżu jakiegoś wyjścia. Chociaż raczej na to nie liczyłam. Nie miałam ochoty również spotkać się ze źródłem tych dziwnych jęków, dlatego próbowałam zlokalizować z której strony dochodzą te dźwięki. Miałam zamiar, ruszyć w stronę przeciwną w stosunku do tych dźwięków. W razie czego dobyłam już swojego sztyletu.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 19:31:14
//Droga wejścia i wyjścia jest ta sama, dziura w suficie. Innego wyjścia nie ma w pobliżu  <ignorant> .

Z oddali przed sobą na odleglości 20 metrów zobaczyłaś postać, która mknęła tunelem, była to mumia raanaar z bronią, włócznią oburęczną. Biegła szybko do ciebie. miałaś ostatnie chwile na reakcję przed spotkaniem nieumarłego.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/5e/Bestiariusz_Mumia_Raanaar.png)

1x Mumia Raanaar (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mumia_Raanaar) wyposażona w:

Nazwa broni: Włócznia mumii raanaar
Rodzaj: włócznia
Typ: oburęczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,1kg stali Valfdeńskiej oraz drewna o zasięgu 1,9 metra.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 19:41:24
Gdy zobaczyłam tą szkaradę od razu wiedziałam, że nie mam żadnych szans w walce z nią. Widziałam również jak szybka jest ta bestia. Pomyślałam, że jedyną szansą na ratunek jest próba wydrapania się przez dziurę, którą tutaj wpadłam. Inaczej raz-dwa mnie ta mumia dogoni. Obawiałam się trochę, że więcej gruntu się zarwie pod moim ciężarem, jednak potwór próbujący mnie dorwać był w chwili obecnej moim jedynym zmartwieniem. Skoczyłam więc, jak najwyżej umiałam i złapałam się krawędzi otworu. Następnie podciągnęłam się i wydrapałam na zewnątrz. Od razu rozpoczęłam bieg w obawie przed kontynuacją pościgu. Nie mogłam biec jednak zbyt szybko, gdyż musiałam uważać, by znowu nie wpaść do tunelu. W razie czego nie biegłam w takim kierunku w jakim prowadził ten tunel. Miałam nadzieję, że był to jedyny w okolicy.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 19:56:02
Dziury były rozesłane po całej okolicy niczym pole minowe, wzdłuż i w szerz całej przestrzeni. Sam wygląd już wskazywał, że musiał to być kompleks tuneli, może nawet labirynt.

Widziałaś, ze droga prowadzi na cmentarz, a następnie zbacza w bok na lewo.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 19:59:01
Wkrótce zwolniłam kroku do szybkiego marszu. Nie było sensu ryzykować wpadnięcia w kolejną dziurę. Zajrzałam za siebie, czy czasem mumia mnie nie goni. Podążałam cały czas wzdłuż drogi.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 20:05:37
Mumia nie wyściubiła nosa poza tunel.

Idąc szlakiem dotarłaś do cmentarza. Było to okropnie zniszczone miejsce. można było rzec, że była to jedna wielka dziura. Niemal wszystkie groby pozapadane, drzewa w nim wyrośnięte również pochylone w dziurach. Cały murek wyglądał jakby rozstrzelano go z armat, nic z płotu nie zostało był w większości pozapadany i rozsypany. Jedyne miejsce nie wyglądające aż tak tragicznie to była kapliczka w centrum starego cmentarza.

(http://digital-art-gallery.com/oid/65/800x584_11817_Haunted_Fengraf_2d_illustration_forest_fantasy_cemetery_picture_image_digital_art.jpg)

Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 20:13:20
Nie miałam ochoty na zwiedzanie tego miejsca. Wolałam w miarę bezpiecznie ominąć cmentarz i poszukać chałupy tego całego Mirosława. Powoli zaczynałam czuć do niego awersję, mimo że nawet go jeszcze nie poznałam. Kto normalny mieszka w takiej okolicy? Z umarlakami i w ogóle. Chyba po raz pierwszy w życiu zdarzyła mi się sytuacja, że chciałam aby cel mojej podróży był jak najdalej od miejsca w którym się znajdowałam. Gdy zostawiłam za sobą cmentarz, zaczęłam się jednak rozglądać za tymi nieszczęsnymi wiatrakami, których już tak długo się naszukałam. Miałam nadzieję, że ta droga prowadzi gdzieś w pobliżu. Nie miałam czasu, ani ochoty hasać po tych mrocznych, obcych lasach. Chciałam mieć to jak najszybciej za sobą.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 20:20:14
usłyszałaś warczenie z krzaków a W twoją stronę wybiegły dwa dzikie Taru.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/d/dc/Bestiariusz_taru.png/600px-Bestiariusz_taru.png)

2x Taru (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Taru) 10 metrów przed tobą. Biegną wprost na ciebie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 20:25:16
Ehh biedne zwierzaczki. Same się proszą o śmierć. Wyciągnęłam na razie sztylet - swoją ulubioną broń i czekałam na atak zwierząt. Lubiłam działać z kontrataku.

//Taru mają pierwszeństwo - jesteśmy w lesie.

Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 20:43:51
//Nie ucz ojców dzieci robić  <ignorant> . Pierwszeństwo dotyczy tego, że ja to mogę uwzględnić, jednak dając ci dowolność odstępuję pierwszeństwo tobie. Pamiętaj jednak opisując walkę uwzględniaj ruchy przeciwnika, możesz sam je opisać. Pamiętaj, że przeciwników jest dwóch i względem każdego musisz uwzględnić ruch.

Biegną i biegną do ciebie zmniejszając dystans... Widzisz, ze będą planować wykonać atak przewracanie wykorzystując do tego skok z odległości 2 metrów od ciebie...

2x Taru 5 metrów przed tobą. Biegną wprost na ciebie. Zamierzają wykonać Atak przewracanie na tobie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 21:15:59
//Wolałem się upewnić... To moja pierwsza walka w której ktoś ma pierwszeństwo więc wiesz...

Teraz jak już powoli zaczynałam widzieć, na co się zanosi, pomyślałam, że może lepiej byłoby walczyć za pomocą katany. Wtedy mogłabym zatopić ostrze w karku zwierzyny podczas robienia uniku. Na razie jednak oba zwierzaki pędziły na mnie. Ustawiłam się lewym bokiem w kierunku oponentów. Wciąż zamierzałam zrobić ten unik i spróbować nawet dosięgnąć nim przeciwnika. W odległości około dwóch metrów ode mnie, jeden z taru wyhamował i zaczął okrążać mnie dookoła. Inaczej pewnie zderzyłyby się w locie. Drugi w tym czasie skoczył na mnie, próbując powalić mnie na ziemię. Zrobiłam jednak unik, poprzez odskoczenie do tyłu i taru przefrunęło obok mnie. Właśnie w tym celu ustawiłam się wcześniej bokiem w stosunku do zwierza. Podczas manewru, zamachnęłam się jednak sztyletem. Broń trzymałam w taki sposób, że ostrze biegło wzdłuż mojego nadgarstka odstając od niego o kilkadziesiąt stopni. W taki sposób o dużo lepiej jest zadawać nim rany cięte, zaś tradycyjną metodę, to znaczy trzymać sztylet tak, jakby był przedłużeniem ręki jest lepiej w przypadku zadawania ran kutych. W każdym razie ostrze wyszło naprzeciw taru i zatopiło się w jego szyi, aż zatrzymało się na kręgosłupie. Siła uderzenia wyrwała mi sztylet z ręki, który poleciał razem z martwym ciałem, gdzieś tam w krzaki. Ja natomiast stanęłam twarzą w pysk z drugim zwierzakiem, który był dopiero gdzieś w połowie manewru okrążania mnie. To daje obraz o tym, jak krótka była ta walka. Ja natomiast nie namyślając się zbyt długo, dobyłam swojej katany i ruszyłam na zwierzaka nie dając mu dokończyć jego planu. Zakręciłam ostrzem w powietrzu, wczuwając się w jego wyważenie i cięłam zwierzaka w pysk. Ten zrobił jednak unik. Bawiliśmy się w ten sposób jakiś czas. Każde z nas, próbowało wyczuć przeciwnika. Mądre były te taru. Ten pierwszy mnie troszkę zlekceważył, ale w końcu działał w grupie. Ten nie chciał już popełnić tego błędu i działał bardzo ostrożnie. Robił szybkie wypady, po czym szybko się wycofywał, zanim moja katana dosięgła celu. Moje ostrze było na tyle długie, że nie umiał dosięgnąć moich kończyn, jednak liczył na jakiś błąd i wciąż próbował. W końcu zrobiłam pozornie nieuważny atak, polegający na mocnym cięciu w kierunku napastnika. Taru zaraz to wykorzystał i jak tylko straciłam równowagę po nieudanym ataku... a raczej to zamarkowałam, to taru spróbował wykonać podobny manewr do tego, który zrobił jego towarzysz. Też spróbował mnie przewrócić. Zrobił to z wyskoku, tak samo jak tamten. Ja tylko na to czekałam. Zrobiłam krok do tyłu, ustawiając ostrze swojej katany tak, aby zwierz się na nie nabił. I właśnie taki był efekt. A ja miałam pięknego, chociaż pewnie niezbyt pysznego szaszłyka z taru. Zaparłam się nogą o pysk przeciwnika i wyciągnęłam ostrze z ciała oponenta. Następnie poszukałam drugiego, aby odzyskać swój sztylet. Podnosząc się, otrzepałam się z kurzu bitewnego i rozweselona tą odrobiną rozrywki, ruszyłam dalej.

0xTaru
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 21:36:49
Parędziesiąt metrów dalej zaczynały się domostwa, widać było wiatraki i pracownie. Nagle usłyszałaś strzał, charakterystyczny dla broni jaką jest muszkiet. Brzmiał w oddali, a ptaki zerwały się z korony drzew.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 21:41:57
Oho! Czyżby kolejna kłótnia rodzinna? - Powiedziałam do siebie w myślach. Na razie wędrowałam dalej, nie zważając na to uwagi. Potem się będę zastanawiać, jak mam się dogadać z tą dwójką.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 21:57:01
Gdy tak szłaś spojrzałaś na dwa domy, a w oknach dwoje ludzi z muszkietami. Słyszałaś krzyki i wrzaski, nieprzeciętne przekleństwa i wyzwiska rzucane między dwoma mężczyznami. Dało się tam słyszeć poszukiwane przez ciebie imiona w połączeniach jak:

-  "Jarek skur*ysynie"
- "Zdychaj Mirek! Ty ch*ju!"

I wcale nie brzmiało to żartobliwie szczególnie, gdy kule świstały uderzając w drewniane okiennice budynków dziurawiąc je na wylot.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 22:07:59
-Nie inaczej. - Odpowiedziałam sobie na wcześniej zadane pytanie. Stanęłam tak na ścieżce i przyglądałam się tej bezsensownej batalii lekko zaintrygowana. -Nie mieli kogo wziąć na woźnicę, tylko musieli akurat tego Jarka? W każdym razie stałam tam, a kule latały w jedną i drugą stronę. Naszły mnie myśli, że muszkiet to taka... nieelegancka broń. Dużo huku, mało efektu. Musiałam się jednak skupić na sprawie tej dwójki dorosłych dzieci. Spróbowałam przekrzyczeć huk wystrzałów. -EKHEM! CZY MOGLIBY PANOWIE NA CHWILÊ PRZESTAÆ? SPRAWÊ MAM!
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 22:33:12
Spojrzeli ze zdziwieniem na ciebie, po czym odłożyli muszkiety i zamknęli okiennice znikając z okien.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 22:34:43
Wzruszyłam ramionami i skierowałam się do domu Mirosława.*Puk! Puk!* Zapukałam do drzwi.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 22:40:05
Nim dotarłaś oboje drzwi otworzyły się, wyszli przez nie dwaj mężczyźni, z jednego domu wyszedł grubszy, facet mający w łapach muszkiet i celujący w drugiego mężczyzn. drugi mężczyzna był znacznie chudszy i tak samo celował muszkietem w pierwszego faceta. Zorientowałaś się, że są na swoistej ścieżce wojennej ze sobą. Zbliżyli się do ciebie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 22:42:55
-Gdyby panowie odłożyli te muszkiety, z pewnością rozmawiałoby się nam o dużo łatwiej. - Musiałam jakoś spróbować załagodzić tą sytuację.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 22:43:44
Odłożyli muszkietu i skierowali lufy ku ziemi.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 22:51:23
-O dużo lepiej! - zakrzyknęłam - Nie można tak było od razu? Nieważne. W każdym razie jak mówiłam, mam do was sprawę. Przychodzę tutaj od komisarza Georga. Mam dostarczyć dostawę szklanych butelek do Atusel do szklarza o imieniu Eryk. Domyślam się, że takie zamówienia już miały tutaj miejsce i wiesz o co chodzi? - Zwróciłam się do Mirosława. Następnie skierowałam swoje słowa do tego drugiego - Ty zaś będziesz powoził wozem i pomożesz mi dostarczyć te butelki na miejsce. Radzę wam współpracować przez ten czas, bo potrafię być niemiła.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 22:53:38
Powiedziałaś tylko pierwsze 3 zdania, gdy ci przerwali monolog.

- Dobra, pójdziemy do mnie...
- Nie! Do mnie!
- Nie badź taki...
- Chcesz mnie w pułapkę wciągnąć, nic z tego! Albo u mnie albo nigdzie.
- To wtedy nigdzie!


I w ruch ponownie poszły muszkiety, zaczęli do siebie celować.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 22:55:24
-STOIMY TUTAJ! - Przerwałam im ponowną kłótnię. Następnie dokończyłam "przemowę" którą dla nich przygotowałam.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 22:58:04
Mieli cie głęboko w czterech literach. Machnęli ręką na cienie - najpewniej nie interesowałaś ich ty i twoje monologi i poszli do swoich domów stale mając się na wzajem na muszce im zniknęli za drzwiami.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 23:01:25
Podążyłam wkurwiona za Mirosławem i weszłam bezceremonialnie do jego chaty. Wydarłam się za niego. -ZARAZ NAKOPIÊ CI W TÂĄ TWOJÂĄ TÂŁUSTÂĄ ÂŻYÆ, JEÂŻELI SIÊ NIE USPOKOISZ!!!
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 23:08:26
siedział już przy stole i tylko skierował lufę muszkietu w twoją głowę.

- Wchodzisz do mojego domu bez pytania i masz czelność jeszcze mi się odgrażać? WYNOÂŚ SIÊ! - Powiedział całkowicie poważnie trzymając palec na spuście.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 23:13:13
Wyniosłam się. Wolałam nie testować jego cierpliwości. Zwłaszcza gdy miał w rękach tą nieuczciwą, nieelegancką i w dodatku głupią broń. Z resztą widziałam, że nie ma skrupułów przed strzelaniem do ludzi. Wyszłam na dwór i odczekałam chwilę. Następnie grzecznie zapukałam do drzwi, pytając się o zgodę na wejście do domu.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 23:17:25
- Czego cholero.

 Powiedział uchylając drzwi i wyglądając za ciebie, w stronę drugiego domku.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 23:19:11
-To jak będzie z tymi butelkami? Słyszałeś w ogóle co do Ciebie mówiłam? - Zapytałam się go, robiąc badawczą minę.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 06 Lipiec 2014, 23:21:24
-  Jakimi butelkami znowu. - Mówił zaskoczony o co ci chodzi. nie słuchał cię w ogóle. miał głęboko gdzieś to co poprzednio mówiłaś.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 06 Lipiec 2014, 23:23:35
-A więc sprawa rozchodzi się o to, że butelki z ostatniej dostawy do Atusel, zostały rozbite przez ostatniego woźnicę. Cóż... Nie uważał chłopak. Zdarza się. Dlatego komisarz Georg przysłał mnie tutaj, abym dostarczyła do miasta nową dostawę butelek. Twoja głowa w tym, abym ja w ogóle te butelki miała.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 07 Lipiec 2014, 15:24:02
-  A zapłata? nie ma pieniędzy, nie ma towaru. - odpowiedział.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 07 Lipiec 2014, 15:28:51
Kasa... Zapomniałam o kasie... - Ktoś się z tobą skontaktuje w tej sprawie. Ja mam tylko zadbać, by butelki trafiły bezpiecznie do Atusel...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 07 Lipiec 2014, 19:51:03
-  Ktoś czyli kto. Nie kłam, bo tylko sobie szkodzisz dziewko. Jestem sprzedawcą, nie nabierzesz mnie na kłamstwa.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 07 Lipiec 2014, 21:52:31
-Nie mam pojęcia... - Powiedziałam zrezygnowana - Komisarz Georg nic nie wspominał o zapłacie, a ja uznałam, że wszystko jest już załatwione. Tylko do transportu. Aaa... Ile będzie to kosztować?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 07 Lipiec 2014, 21:57:49
- Dobra, wystawię mu rachunek i wyślę gońcem. Jeżeli mnie oszukacie to więcej nic wam nie zrobię. Szkła są w magazynie. Tam mój niewolnik Zbyszek ci wszystko zapakuje o ile masz transport. Magazyn jest za domem.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 07 Lipiec 2014, 22:04:10
-Czyli sprawa załatwiona? Transport powinien być niedługo... - Nie miałam pojęcia, czy zaraz cała sprawa nie zacznie się od początku... Wszakże musiałam teraz przejść przez drogę do Jarka i go przekonać o słuszności przetransportowania tych szkieł. Nie miałam jednak wyjścia. - W takim razie do widzenia... Następnie opuściłam chatę i skierowałam się do domku na przeciwko. Teraz nie wchodziłam do domu bez pukania. Ta dwójka była dzisiaj bardzo rozdrażniona. *Puk! Puk!*
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 07 Lipiec 2014, 22:06:00
- Słucham? - usłyszałaś zza drzwi, a drzwi otworzył ci drugi mężczyzna, spotkany na ulicy. Akurat nie miał muszkietu w dłoni. - Wejdź. usiądź. - Powiedział wskazując stół i krzesła przy nim, tam już zauważyłaś oparty muszkiet o jego krzesło.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 07 Lipiec 2014, 22:11:33
Weszłam spokojnie do jego domu i usiadłam we wskazanym miejscu. Nie bawiłam się w grzeczności, tylko od razu przeszłam do sedna sprawy -Mam do przewiezienia dostawę szkła do Atusel. Słyszałam, że masz wóz, którym możemy to zrobić. Chciałabym wynająć Twoje usługi.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 07 Lipiec 2014, 22:20:14
- Nie zajmuję się prywatnymi zleceniami, musisz znaleźć kogoś innego. - Odpowiedział na twoje słowa.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 07 Lipiec 2014, 22:23:32
-To nie jest prywatne zlecenie. Dostawa została zlecona przez komisarza Georga z Atusel. Chodzi o dostarczenie butelek do mleczarza o imieniu Eryk w tymże właśnie mieście. Poprzedni woźnica najzwyczajniej w świecie je stłukł. Tej dostawie ja mam zapewnić bezpieczeństwo...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Lipiec 2014, 14:44:14
- Ty? Ranna w głowę? Masz zapewnić mi bezpieczeństwo? To ja już wole wynająć najemników z Mirty niż wierzyć w twoje zdolności. Zlecenie wykonam, Georg zawsze dobrze płacił za usługi.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 08 Lipiec 2014, 15:01:00
-Mam bronić nie tylko wozu przed zagrożeniami w postaci na przykład bandytów, ale również szkła przed Tobą, abyś go czasem nie zbił tak jak poprzedni woźnica. A ta rana to wypadek przy pracy... Każdemu się może zdarzyć.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Lipiec 2014, 15:08:45
Ja potrafię jeździć, nie będzie mnie nikt kontrolował i pilnował! Albo jadę sam ze swoją obstwą, albo wcale! - ÂŻachnął się i obraził.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 08 Lipiec 2014, 15:59:59
- Cóż... Jak tam chcesz... - Zrobiłam najmilszą minę na jaką potrafiłam się zdobyć. Taką z lekkim, przyjaznym uśmiechem - Aaa nie pozwoliłbyś mi chociaż podróżować ze sobą? Tak samemu podróżować, to jednak nic ciekawego - Mrugnęłam do niego jednym okiem.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Lipiec 2014, 18:28:28
- Jak potrzebujesz męskiego towarzystwa, to mój syn chętnie cię zabawi, ja mam żonę, gdyby nas naszła albo wyczuła, to nie dożył bym następnego poranka. Jeszcze raz, gdzie mam dowieść to szkło od tego przeklętego Mirka? Bo nie pamiętam. Wyruszę od razu.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 08 Lipiec 2014, 18:35:07
-Za samą podróż? Facet! Ty masz zero swobody w związku... A szkło do Eryka. Mleczarza w Atusel. Cóż... Jest jeszcze taki problem że sprzedał mi je ehm... twój sąsiad.- Spojrzałam nerwowo w kierunku domu Mirka. - Podejrzewam, że dostawa jest na tyle duża, że musiałbyś podjechać pod jego dom. Nie będę przecież tego wszystkiego taszczyć na tą stronę. Nie powinniśmy go spotkać bo załadunku dokona jego niewolnik... Nie będzie to problemem?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Lipiec 2014, 18:50:06
- Wiem, że od Mirka, to jedyny szklarz w pobliżu. Nie będzie to problem, jak wynurzy się z nory to zestrzelę ch*a. - Powiedział i z zawziętą minął chwycił za muszkiet. Po czym wyszedł przez drzwi wyganiając ciebie i udał się na tyły do swojej stajni.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 08 Lipiec 2014, 19:12:52
Postanowiłam, że pokręcę się w okolicy Jarka dopóki szkło nie zostanie załadowane na wóz. Byłam kim byłam, ale podczas uczciwej pracy nie zależało mi na trupach w mojej okolicy. Doszłam do wniosku, że jest to dobra przykrywka i nie chciałam się jej zbyt szybko pozbywać. Więc ruszyłam za mężczyzną. Zadałam mu pytanie: -Co się stało na tamtym cmentarzu? Jakiś dziwny umarlak mnie tam gonił. Mam nadzieję, że pojedziesz inną drogą? Bo koło cmentarza to raczej z tymi szkłami nie przejedziesz w nienaruszonym stanie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Lipiec 2014, 19:16:44
- Pojedziemy drugim szlakiem. - Odpowiedział jadąc swoją szkapą i swoim wozem na posesję Mirka, dokładnie za jego dom do magazynów. Gdy dotarł na miejsce, niewolnik Mirka otworzył budyneczek i zaczął ładować na wóz wiele skrzyń, z których wystawała słoma - najpewniej do ochrony butelek przed stłuczeniami między sobą. - Na cmentarzu bardzo dużo rzeczy się działo i jest to bardzo groźne miejsce. Radzę unikać.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 08 Lipiec 2014, 19:20:19
Przyłączyłam się do ładowania skrzyń na wóz. Niepodobne to do mnie, ale cóż... Ostatnio troszkę porządniałam i nie umiałam znieść bezczynności. -A więc ja chyba też pójdę tą drugą drogą... Skoro tak bardzo nie chcesz mojego towarzystwa, że będę musiała podróżować sama.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Lipiec 2014, 22:02:06
Gdy był już zapakowany i załadowany, Franek zasiadł na wóz i  szykował się do odjazdu.
- Dobra możesz wsiadać, ale pilnujesz by się nic nie stało, a jak się coś stanie to ty płacisz za przewożony towar.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 08 Lipiec 2014, 22:07:03
Na tą wiadomość ucieszyłam się. Wozem zawsze dotrę na miejsce szybciej. I tak pewnie komisarz się niepokoi, gdzie mnie wcięło. Naszła mnie myśl, że może wartoby zapytać się o mojego poprzednika wykonującego tą misję, czy tutaj dotarł czy nie. - Zanim komisarz wysłał mnie tutaj z tym zadaniem, była jeszcze jedna osoba, która je wykonywała. Niestety zaginęła bez śladu... Zakładam, że nie dotarła tutaj?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Lipiec 2014, 22:14:19
- A dotarła, ekipa sprzątająca pozbierała go z rowu i leży wyschnięty w piwnicy karczmy "Dziarskie kaczątko". Przeklęte wampiry. Bym ja to wiedział, to bym go zestrzelił.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 08 Lipiec 2014, 22:17:55
-Hmm... To dobrze. Powiadomię o tym komisarza. To jak? Jedziemy?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 08 Lipiec 2014, 22:26:21
Myślę, ze komisarza nie będzie interesował zeschnięty wampir imieniem Faust... Czekamy na jakichś jego znajomych co go zabiorą, a nie, ze leży i nam piwnicę zaśmieca ciałem. - Powiedział i ruszył konno wzdłuż szlaku. Nie prowadził on do Mirty, ruszył okrężna drogą w kierunku Atusel.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 08 Lipiec 2014, 22:29:33
-Może i nie, jednak wykonywał to zadanie i znikł bez śladu, więc myślę że wypada...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 09 Lipiec 2014, 20:45:04
O dziwo podróż do Atusel przebiegła pomyślnie, tak ci czas szybko minął wraz z woźnicą, ze nie spostrzegłaś się, gdy zajechaliście do Atusel.
- A ten, gdzie z tym szkłem? Bo zapomniałem.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 09 Lipiec 2014, 22:11:33
-Który to już raz? - Lekko mnie zirytował, ale byłam szczęśliwa, że w końcu wróciłam. - Do mleczarza o imieniu Eryk. Gdzie to dokładnie to nie mam pojęcia...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 09 Lipiec 2014, 22:17:17
A ja wiem. podjechaliście do mleczarza, zabrał szkło, oddał butle z mlekiem. Po czym wóz z mlekiem zajechał pod posterunek straży górniczej, gdzie stał Georg Hertling.
- Witaj. Widzę, ze załatwiłaś sprawę z Mirkiem i Jarosławem? I jak? co masz mi do powiedzenia? Poproszę o raport, dowody... no wiesz. - Powiedział czekając na zdanie raportu i reszty rzeczy jakie ci zlecił.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Aaria Kruczowłosa w 09 Lipiec 2014, 22:24:52
-Tak masz tutaj butelkę mleka. Powiedziałam podając mu ją. -Kto by pomyślał, że tyle może się dziać podczas takiego zadanka. Na starcie jakaś kurdupel zafundował mi guza. Potem jakaś mumia goniła w dziwnych tunelach koło cmentarza, potem jakieś dwa kundle mi się pod nogi zaplątały, a potem jeszcze ta strzelanina... A zapomniałabym. Mój poprzednik jest zasuszoną mumią, w piwnicach "Dziarskiego Kaczątka". Uwierzyłbyś?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 10 Lipiec 2014, 22:50:13
Rzucił ci mieszek z 75 grzywnami, po czym zaczął rozmowę z woźnicą...

Wyprawa zakończona!

Podsumowanie: Aaria Kruczowłosa udała się do Mirty z polecenia Georga Hertlinga. podczas wycieczki ogarnęły ją ncizym nie uzasadnione męki związane z ciepłem, które nie przekraczało 30 stopni, ale sama sobie wmówiła, że było dziwnie i niezdrowo dla niej... Pode droga do Mirty miała przyjemność zakosztować pomocy od pewnego kupca na drodze do mirty. Jednak w czasie drogi została napadnięta przez jednego bandytę i jednego Gremlina. W wyniku walki została ogłuszona, doznała urazu czaszki, lecz w wyniku oddziaływań adrenaliny udało jej się zabić przeciwników i zemdleć. została przetransportowana do karczmy dziarskie kaczątko w Mirty, gdyż wóz nie napotkał więcej zagrożeń na drodze. W Karczmie została opatrzona oraz uzyskała pomoc w postaci mikstury gnatozrostu oraz mikstury leczniczej. W zamian za ceny mikstur i pomocy zobowiązała się wykonać misję (W krukach zostanie jej zlecona). Po wyzdrowieniu i odczekaniu wszystkich godzin wymaganych do rekonwalescencji udała się w dalszą drogę do szklarza i woźnicy. Podczas marszu w kierunku, gdzie mieszkały cele podróży był cmentarz. podczas przemarszu do nich wpadła do tuneli, gdzie została zaatakowana przez 1x Mumię Raanaar. Na jej szczęście udało jej się uciec nim mumia dotarła do niej. Gdy minęła cmentarz została zaatakowana przez 2x taru. Następnie dotarła do ich domów, gdzie miała przyjemność towarzyszyć w ich niesnaskach rodzinnych. strzelali do siebie z muszkietów.  Po uspokojeniu sytuacji porozmawiała z każdym z nich z osobna załatwiając wymagane rzeczy dla Georga.  Gdy załątwiła szkła oraz woźnicę, wraz z woźnicą wyruszyła do Atusel, gdzie dotarli do mleczarza Eryka załatwiając transport mleka, i zakończyli podróż trafiając pod posterunek straży miejskiej. Po zdaniu raportu Anna otrzymała wynagrodzenie w postaci 75 grzywien.



Nagrody:

Aaria Kruczowłosa:
- 75 grzywien od Georga Hertlinga



Talenty:

Aaria Kruczowłosa - Aaria Kruczowłosa
Aktywność: 1 złoty talent (+ 1 złoty talent jako bonus rasowy)
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 3 brązowe talenty
Bonus pieniężny: 225 grzywien