Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Marduk Draven w 07 Marzec 2018, 20:41:14

Tytuł: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Marzec 2018, 20:41:14
Nazwa wyprawy: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Prowadzący wyprawę: Funeris Venatio
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: gotowość awansu na świętego mściciela w Bractwie ÂŚwitu
Uczestnicy wyprawy: Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim

- Wybacz, Funerisie.- odrzekł aniołowi z pokorą. Delikatnie się uśmiechnął. Potem zaś stuknął pięścią o pierś, jakby w geście przeprosin i pokory.- Masz rację, choć takie latanie, może dawać trochę zły przykład innym członkom Bractwa.- wyjaśnił. Spauzował na chwilę. Przecież nie przybył do kapitularza tylko, aby upomnieć swawolnie latającego po kapitularzu anioła. Pamięć na szczęście go nie zawodziła. Wpierw pukanie do jego drzwi przy braku słyszalnych kroków. A potem ścieżka z piór, która prowadziła aż tutaj, do kapitularza. A kto mógł rozprowadzić te pióra, jak nie anioł? Zwłaszcza taki, z którym teraz właśnie rozmawiał.
Cała ta sytuacja napełniała go mieszanką zdziwienia oraz jakiejś nie swojskości. Tak jakby było to częścią czegoś innego, większego i ważniejszego. Czegoś, co nadciąga, o czym wkrótce się dowiedzą. Jego przeczucia odnośnie tego nie były najlepsze. Może to przesadny pesymizm? Na pewno nie defetyzm. Zawsze starał się być realistą. Widocznie nie zawsze wychodziło.
Draven spostrzegł również, że także i Kiellon pojawił się w sali. Czyżby obu tu wezwano w ten dziwny, a przy tym interesujący i zatrważający sposób? Zartat jeden i możliwe, że Funeris wiedzieli. Dlatego też kanclerz Bractwa ÂŚwitu postanowił przerwać ciszę.
- To ty nas tu sprowadziłeś w ten osobliwy sposób?- zapytał anioła.- Pukanie bez odgłosu kroków? ÂŚcieżka stworzona z piór, prowadzących aż tutaj...- wyjaśnił. Choć wątpił, by musiał.
Zabawne. Był kanclerzem Bractwa ÂŚwitu, marszałkiem Koronnym, wyzwolicielem K'efir i możliwe, że najlepszym wojownikiem, jakiego widziała arena na Atusel, a mimo wszystko w obecności Funerisa Venatio czuł się jak proch. Pył, który strzepuje się z ramion. Mała, samotna mrówka postawiona przy wielkim chrabąszczu. Nigdy nie miał tak przy Evening. A ona też była przecież aniołem. Może ją po prostu lepiej poznał? Nawet Dragosani, król we własnej osobie nie wzbudzał w nim takiego uczucia...
Paladyn czekał cierpliwie na odpowiedź anioła.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Marzec 2018, 20:50:55
Na początku Kiellon sądził, że pióra należą do innego anioła niż Funerisa, co go nie tylko zaskoczyło, co trochę wkurzyło. Na razie postanowił je zostawić na stole w Kapitularzu. Teraz kiedy wszystko było jasne, nie pozostało nic innego jak zagadać. - Witaj. Dość nietypowe wiadomości zostawiasz aniele. Uśmiechnął się bądź co bądź wobec majestatu samego Zartata, który różnił się diametralnie od tego jaki reprezentowała Evening. Strach pomyśleć jaki będzie krasnolud w takiej postaci, o ile dane mu będzie spotkać Boga na własne oczy, bo teraz zaledwie ma drobną namiastkę tego co dzieje się w królestwie Zartata. - Zatem czemu nas wezwałeś?
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Marzec 2018, 21:00:04
- Nie, to nie ja was tutaj sprowadziłem. Powiem nawet więcej - zrobił pauzę, tak typową dla tego typu wypowiedzi - ja również zostałem tutaj sprowadzony.
Nie dane im było się tego dowiedzieć, ale Funeris nie bawił się w polimorfię, to nie on był tą jaskółką, którą przed momentem widzieli. On po prostu pojawił się w miejscu, w którym go zobaczono tuż po tym, jak jaskółka minęła to miejsce w przestrzeni. Widząc dwóch paladynów Bractwa przemieścił się kilkadziesiąt metrów przed siebie, co by skrócić minimalnie oczekiwanie. Minięcie ptaka w locie, który zaplątał się jednak nie bez przyczyny, było małym zbiegiem okoliczności. Dosyć efektownym, jak się zdało.
- Jest na tym świecie siła, której nie potrafilibyście objąć swoimi umysłami. A nie jest to jedyny świat. - Funeris postąpił kilka kroków przed siebie, brzęcząc delikatnie blachami. Ten dźwięk, tak charakterystyczny i rozpoznawalny w dzisiejszych czasach - znamionujący rycerza, żołdaka, szlachcica, wojsko, śmierć, koniec, początek, pożar, głód i zawieruchę. Wszystko i jednocześnie nic. Dźwięk.
- Kim jesteście? Kim jesteś, Kiellonie? Kim Ty jesteś, Marduku?
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Marzec 2018, 21:23:53
- Czyli to nie twoja pióra. W porządku zatem skoro również jesteś uczestnikiem tego wydarzenia dość chyba nietypowego z mojego punktu widzenia. Kolejna niespodzianka, która mogła go zaskoczyć, czyli można powiedzieć, że ktoś jeszcze na nich czeka. Brodacz nawet nie drgnął, gdy anioł przemknął obok niego używając przemieszczenia, ba nawet nie odwrócił się w jego stronę. - Kim jestem? Powtórzył pytanie na głos, bo było one głębsze niż się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. - Jestem sługą naszego Pana Zartata, wypełniam jego wolę jako paladyn. Odpowiedział spokojnie.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Marzec 2018, 21:37:16
Jak się okazało, Funeris nie tyle nie wezwał ich tu w ten oryginalny sposób. On sam tu został przyzwany. Ciekawe przez kogo? Paladyn wyprostował pierś, kiedy anioł użył daru przemieszczenia, aby znaleźć się przy rozmówcach. Słuchał, spoglądając w oczy skrzydlatego wojownika. Stawiał czoła dziwnemu uczucia maluczkości, jakie mu towarzyszyło przy nim. Robił to nad wyraz dzielnie. Zastanowił się nad pytaniem Funerisa. Czym? Kim był? Tak szczerze, pod imponującą zbroją, bez magii, bez mieczy, młotów i innych rodzai uzbrojenia. Wyobraził sobie siebie. Nago pośród pustki. Echo pytania anioła krążyło w owej pustce, napełniając ją barwami, kształtami, dźwiękami, zapachami, uczuciami, obowiązkami, prawami, zagrożeniami. I pośród tego wszystkiego, złączonego w jedno, to co nazywał światem, znał już odpowiedź. Wiedział, kim był.
- Jestem ledwie śmiertelnym człowiekiem. Małym płomieniem w mroku, który karmi się olbrzymim ciepłem i źródłem ognia. Te źródło nadaje mu sens i kształtuje go.- odpowiedział enigmatycznie i poetycko..- Jestem tym, czym być muszę, do czego zmusza mnie sytuacja. Tym, czym pragnę być, aby mieć sens istnienia.- kontynuował, pewnie ku znudzeniu Kiellona.- Jestem narzędziem w ręku Pana. Mieczem Zartata, sługą.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 07 Marzec 2018, 21:49:24
- Panowie, zabiorę was do miejsca, gdzie poznacie różnicę między sprawami, które zbyt często są rozmyte. Między pomstą, a świętością. Między pragnieniem zemsty a sprawiedliwością. Dlaczego walczymy i o co walczymy. Dlaczego walczymy o to, co jest słuszne. Przynajmniej dla nas. W naszych oczach. Mam nadzieję, że zrozumiecie również, czym jest poświęcenie dla czegoś ważniejszego niż tylko "ja", "on" czy "my".
Funeris wyciągnął w ich stronę swoje dłonie, jakby chcąc każdego z nich chwycić. Spojrzał zachęcająco.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Marzec 2018, 21:58:15
- To lecimy?! Zapytał będąc w szoku, bo właściwie miał obawy dotyczące anioła z powodu dalekiej przeszłości. Funeris mógł go przecież zrzucić z wysokości, ale tym razem postanowił mu zaufać, także złapał jego dłoń, co było dość niezręczne!
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Marzec 2018, 22:00:46
O czym też on mówi?- spytał siebie w myślach Marduk.
Zdawało mu się, ba, był nawet pewien, że znał różnicę między zemstą a sprawiedliwością. Zemsta była emocjonalną reakcją na krzywdę. Sprawiedliwość i dążenie do niej były zaś czymś zupełnie innym. Większym, ważniejszym od egoistycznego spełnienia swej żądzy krwi. Sprawiedliwość była czymś stałym, istniejącym z innych niż wendeta pobudek. Była porządkiem dyktowanym dobrem, nie łaknieniem krwi wroga. Draven wiedział jednak, że nie jest wszechwiedzący, że anioł oferuje oświecenie, wyostrzenie, szlif ostrz, jakimi oni sami byli. Dlatego wyciągnął swoją dłoń w kierunku skierowanej ku niemu prawicy anioła. Chwycił ją, odpowiadając spojrzeniem pełnym zaufania. Nie bał się. Czego mógł się bać? Jeśli był przy nim jakikolwiek członek Bractwa, to była przy nim cząstka Zartata. Anioł zaś był czymś więcej, niż malutką cząstką.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Marzec 2018, 07:45:57
Funeris szepnął jakieś rozmyte, niezrozumiałe dla jego towarzyszy słowo. Kiellon i Marduk poczuli się niezwykle ciężcy - ich nogi wbijały się w posadzkę, zbroja wgniatała w aketon niczym walona młotem. Krew tętniąca w ich żyłach krzyczała z rozpaczy, próbując wspiąć się w górne partie ich ciała. Marduk zbladł nieco, gdy posoka opłynęła mu z twarzy. Zaczęło delikatnie kręcić mu się w głowie. Potem już nie wiedział, czy zemdlał, czy naprawdę widział to wszytko.
Anioł ugiął delikatnie nogi i wystrzelił w górę z niewyobrażalną wręcz prędkością. Przez ułamek sekundy czuli jak powietrze wokół nich gęstnieje, by rozejść się na boki w fali uderzeniowej. Dach kapitularza nagle jakby przestał mieć jakiekolwiek znaczenie, fizyczne obiekty nie były już takie materialne jak wcześniej. ÂŚwiat wokół Kiellona szybko zmieniał barwy, przechodząc przez spektrum światła widzialnego niczym tęcza. Od czerwieni w błękit. Po nieznośnie krótkim i intensywnym czasie cała trójka huknęła o twarde podłoże.
Mimo iż spotkanie z gruntem było wcale fizyczne i twarde, nie wytrąciło ich z równowagi. Jakby krasnolud wziął swojego małego, niegrzecznego synka i silnym uściskiem posadził go na krzesło obok, każąc mu się nie ruszać. Wokół nich nie było jednak nic innego poza trawą. Jak okiem sięgnąć delikatne pagórki pokryte były nieskazitelnie zieloną trawą. To miejsce przed pewnymi wydarzeniami znane było właśnie z tego - z morza zieleni. Potem już na zawsze zmieniło swój kolor.
- To miejsce było świadkiem wielu wydarzeń w historii naszego królestwa- powiedział, kreśląc dłonią okrąg wokół nich, jakby pokazywał im krajobraz. - Czy któryś z was może rozpoznaje to miejsce?
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Marzec 2018, 08:23:43
Pierwszy lot krasnoluda ku przestworzom był dość emocjonującym z racji niższego wzrostu odległość jaką pokonali była imponująca, a całe jego wnętrzności podchodziły mu do gardła, przykre uczucie, któremu nie mógł zapobiec oczywiście do czasu, aż wylądowali tak nagle i dziwnie spokojnie. Kiellon oślepiony jeszcze przez różne kolory światła jakie mijali, które chyba widział tylko on, potrzebował chwili, by ogarnąć się gdzie jest nim jednak odpowiedział rzekł. - Daj mi chwilę. Zrobił kilka kroków w bok i puścił pawia na nieskazitelną jeszcze zieleń. Oczy zaszły mu łzami, a z japy waliło mu obiadem. Dobrze, że w tym czasie nie pił, gdyż byłoby mu szkoda materiału, jednak nie zrównał się z nimi, tylko stanął obok, aby on mógł ich słyszeć a oni jego. Dopiero gdy otarł swe oczy, zobaczył coś, co już kiedyś widział. Obraz tak wielce podobny do tego miejsca. Obraz ów był mógł zobaczyć w jego rodzinnej górze w Torgonie! - Tak widziałem to miejsce na obrazie w naszej stolicy. Do dzisiaj się mówi jak nam dupę tutaj skopali. Na szczęście tyran już zdechł i nie ma kogo mamić swoimi sztuczkami i gadzim językiem. Teren ten zwą "Zielonymi równinami". Wyjaśnił w końcu, patrząc na ciszę jaka tutaj panowała, i pewnie nikt nie znający tematu, nie stwierdziłby, że mogłoby tutaj dojść do takiej rzezi.
 
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Marzec 2018, 09:09:36
- Czy któryś z was mógłby nam przypomnieć co się tutaj wydarzyło?
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Marzec 2018, 09:29:32
- Wojny pomiędzy wojskami Isentora a Meaneba. Dlatego jak wspomniałem obraz wojny jakiej się tutaj odbyła nadal jest słyszalny na kontynencie. Brodacz myślał, że nie będzie musiał się powtarzać i oczywistym było to tutaj walczył i z kim.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Marzec 2018, 09:37:13
Ołów. Draven czuł się niczym ołowiany kolos. Jego nogi wrastały w ziemię, własna masa jakby go miażdżyła. Zemdlał? Umarł? Co się z nim działo. Czuł się niczym trup podczas dziwacznej podróży. Dotarli. Z początku nie patrzył gdzie. Impet lądowania był mocny. O dziwo jednak stali na własnych nogach. Paladyn usiadł na trawie i wstrząsnął głową. Zdjął jedną z rękawic i palcami przeczesał włosy. Otarł dłonią twarz, przetarł oczy. Splunął. Nie chciało mu się wymiotować tak, jak Kiellonowi. Krasnolud też odpowiedział na pierwsze pytanie. Anioł zaraz zadał kolejny. Draven pozbierał się już. Wstał i założył rękawicę. Rozejrzał się. Już otworzył usta, gdy wredny krasnolud wciął mu się w pół zdania.
- Bitwa.- poprawił krasnoluda.- Decydująca bitwa w wojnie z Meanebem.- rozwinął.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Marzec 2018, 10:17:02
- Lakonicznie, ale jak najbardziej rzeczowo- odparł anioł na ich odpowiedzi. - To tutaj Isentor I Aquila ze swoimi chorągwiami starł się z wojskami dowodzonymi przez Meaneba. Te zielone równiny spłynęły krwią. Krwią, gównem, moczem i łzami.
Człowiek i krasnolud ujrzeli piekło. Obraz pożogi, śmierci, odrąbanych kończyn i strzaskanych czaszek. Połamanych tarcz, wyszczerbionych mieczy, wgniecionych blach pancerzy. Ludzie powykrzywiani w grymasie bólu, umierający w kałuży swoich wnętrzności i ekstrementów - uwolnionych w chwili śmierci bądź dojmującego strachu odbierającego władzę w kończynach. Stopione ciała istot, zniekształcone potężnymi zaklęciami do tego stopnia, że nie można było rozpoznać, czy to na czerwonej od krwi trawie leży człowiek, elf, demon czy może zupełnie inna bestia. Wojak nacierający na wojaka, odbijający jego ciosy swoją klingą i wyprowadzający sztych. Jakiś demon rzucający w niego wielkim kamieniem, który roztrzaskał mu głowę, spłaszczając hełm do postaci wyklepanej blachy. Demoniczny behemot szarżujący w szeregi zwartej falangi pikinierów, próbując utrzymać szyk. Ktoś płacze, ktoś krzyczy, wszyscy umierają. W miejscu gdzie stoją spadają z nieba niewielkie meteoryty, rozrzucając walczących wokół, bez różnicy - sprzymierzeńców czy wrogów. Bitwa to piekielny chaos i nawet nie wiadomo kto rzuca zaklęcie.
Kiellon i Marduk cofnęli się z wizją nad pole walczących. Widzieli, że to nie tylko bezładna masa mięsa zdzierającego się ze sobą, ale również szyki, formacje, manewry i desperackie próby utrzymania tego w chwiejnym porządku.
- Kto miał rację?- rozległo się za ich plecami. Widzieli już normalnie, nie czuli zapachu śmierci, a delikatny wietrzyk kołysał ich zmysły. Ta zieleń naprawdę potrafiła uspokoić.
- Wszystko, co się wydarzyło, nie musiało się stać. Ale się stało. Czy można powiedzieć kto w tym konflikcie był tym dobrym? Czy można powiedzieć, że ktokolwiek nim był? Każdy z nich zabijał, niszczył, palił i próbował wszystkiego, by tylko ta druga strona nie odniosła zwycięstwa. - Tutaj zrobił przerwę, wyciągnął z pochwy swój miecz. Długa klinga zalśniła złowrogo w pełnym słońcu, dając niepokojące, zabójcze refleksy.
- Czy Isentor swoim zachowaniem i działaniami nie zrównał się ze swoim adwersarzem? On również nie czynił prawo i dobrze. Czy któryś z nich otrzymał legitymizację swoich działań? - Wtedy mniej więcej zdali sobie sprawę, że jego usta się nie poruszały. Anioł mówił, on był słyszany, ale nie wyartykułował fizycznie ani jednego dźwięku. Jego krtań nawet nie drgnęła. Słyszeli go w umyśle.

// Opiszcie co chcecie a propos sceny etc., ale główną odpowiedź na zadane pytanie, jaką byście zawarli w dialogu, poproszę na PW zatytułowanym "Zielone Równiny".
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Marzec 2018, 14:36:50
W jednej chwili tuż po słowach paladyna, znaleźli się wśród zgiełku bitwy. Okrwawione kości, ciała, ziemia. Spalone truchła, dogorywające trupy, żywcem płonący nieszczęśnicy. Wszechobecna wrogość, nienawiść i furia. Tego dnia Rasher miał pełne ręce roboty, witając w swych progach na pewno setki, a najpewniej tysiące poległych na różnorakie sposoby. Paladyn doświadczył podobnej pożogi na Zuesh, nad Amortedonem. K'efir było niczym w porównaniu do tej wizji. Dziecięcą utarczką, stalową pięścią uderzającą w nieosłonięty nos. Tamci bandyci mieli szanse bliskie zero. Ich los był przesądzony. Tutaj? Tu szanse były niczym kapryśne kobiety, raz w tę, a raz w tą.
Na szczęście wrócili na pole. Zieleń i wietrzyk zastąpiły wszechobecną pożogę i śmierć, co uradowało Dravena. Przynajmniej w minimalnym stopniu.
Anioł zadał pytanie. Nie głosem, przynajmniej tym z krtani. Wszystko odbyło się telepatycznie. Marduk zaczął się zastanawiać. Pytanie było ciężkie. Jak ciężka będzie więc odpowiedź.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Marzec 2018, 17:29:41
Z sielankowej spokojnej łąki zrobiła się krwawa pożoga. Brodacz już wiele w swym życiu widział, żeby przejąć się takim widokiem. Nic nie pobije złączonych dwóch kobiet, z których wychodzą demony, a z sutków tryska kwas! W obecnej sytuacji mógł podziwiać kunszt wojowników, rycerzy oraz to jakimi sztukami się posługiwali w walce. Jednak z obserwacji, wyrwało go pytanie, tylko było ono jakby słyszalne w jego głowie. Czary czy inne cuda na niego działały? Na pewno to nie był alkohol! Ale skoro nie mógł pewnie odpowiedzieć normalnie to postanowił, zrobić to w głowie.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Marzec 2018, 18:32:44
- Kto miał rację?! Oczywiście, że Isentor broniąc swoich ziem i poddanych, nie wyrzyna się nie winnych. W przypadku jego przeciwnika zrównałby Valfden do gołego kamienia. Dlatego uważam, że broniąc się przed napaścią, nie stajemy się tacy sami, a lepsi broniąc swych rodzin, przyjaciół oraz kraju. Taka ma odpowiedź - odpowiedział w jego głowie Kiellon. //Pisownia oryginalna
- Trudno wskazać obiektywnie dobrego i złego. Zapewne każda ze stron uważała się za "tą dobrą". Obiektywne dobro i zło nie istnieje. Jest tylko subiektywne pojmowanie tych dwóch elementów. Mało co ktoś przyzna, że jest zły. Nie ważne co zrobi, usprawiedliwi to, nazywając dany czyn dobrym. Isentor mógł mieć dobre intencje. Dobre dla swego królestwa, dla poddanych. Wszak chciał pokonać demony, ale jak powiedziałeś - sam grabił, zabijał i palił. To zbliżyło go do Meaneba bardziej, niżby się mogło wydawać. Walcząc z tym, co postrzega się jako zło, trzeba uważać, by samemu nie stać się jak wróg. "Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań, ona również patrzy na ciebie." ÂŻaden z nich, ani Isentor, ani Meaneb nie otrzymali legitymizacji swoich działań. Oni sami sobie je wystawili, wierząc w idee, ale nie bacząc na metody, jakimi się je wprowadza. Oboje zadziałali w myśl haniebnej zasady "cel uświęca środki"
 - dodał od siebie Marduke. //Pisownia oryginalna

- W oczach naszego Pana jest oczywistym, że to Isentor działał tak, jak należało. A dlaczego? - zadał pytanie swoim towarzyszom, ale raczej z tych, na które nie oczekuje się odpowiedzi i kontynuuje się wątek. - A dlatego, że musiał. To on został przyparty do muru, to on bronił swoich włości i wszystkiego, co jest nam wszystkim drogie na tym świecie. Nie on zaczął tę wojnę, nie on pierwszy wyciągnął miecz i nie on za wszelką cenę starał się wyplenić swojego przeciwnika z królestw naszego świata. Mimo iż obydwoje robili okropne rzeczy, jest między nimi mała, subtelna na pierwszy rzut oka różnica. Meaneb działał tak, bo chciał, Isentor - bo musiał.
Wskazał im dłonią kierunek i zachęcił do marszu przez równinę.
- Nie do końca to jest tak, że stajemy się lepsi broniąc się, w tym sensie, o którym mówisz, Kiellonie. Ale mimo wszystko Twoja odpowiedź była bardzo bliska tego, jak postrzegamy święta sprawę. Bo Isentor swoimi działaniami to właśnie robił.
Zerwał się silniejszy wiatr, chociaż słońce stało w zenicie i nadal było ciepło.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Marzec 2018, 19:18:15
Zaczął spacer. Wiatr zaczął rozwiewać jego pelerynę, która furkotała i latała na wietrze. Dalej jednak słońce było wysokie, a temperatura ciepła i przejemna dla Marduka. Nastała cisza, nie licząc oczywiście wiatru.
- Więc mówisz, że aby czynić dobro, trzeba zniżyć się do zła?- spytał Draven.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Marzec 2018, 19:22:49
- Wystarczyło przeczytać kroniki w Bractwie, a nawet obecny król ma dość pokaźną bibliotekę, by wiedzieć jak to wszystko było. Jednak nadal stoję przy swoim, że chroniąc kogoś powinniśmy czuć się lepiej. Skończył, gdy nagle zerwał się mocniejszy wiatr.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Marzec 2018, 19:46:39
- Twoje słowa brzmiały inaczej, Kiellonie. Bardziej jak fakt bronienia siebie czyni nas lepszym. Bo nie zapominaj, że Isentor bronił również, a może i przede wszystkim, siebie. Swojej pozycji, swojego życia, swojego królestwa. Czegoś, co wszystkimi prawami naszego świata należało do niego - odpowiedział krasnoludowi.
- A co do Twojego pytania - zwrócił się do Marduka - to nie, nie mówię tego. Ale jaka jest definicja zła? Przemoc w obronie własnej i obronie tych, którzy są nam bliscy, nie jest złem. Isentor i jego oddziały broniły się. Nawet jeżeli konieczne by było wtargnięcie na ziemie nieprzyjaciela w kontruderzeniu, lub uderzeniu prewencyjnym, to w pewnych ramach oczywiście, to nadal mogłoby nie być zło. Jeżeli wiedziałbyś, że za rogiem czai się człowiek, który chce Cię zabić, ale mógłbyś już tutaj i teraz wydać rozkaz swoim ludziom, by otworzyli zapadnię pod nim, by spadł w przepaść, co byś zrobił? Ten człowiek nie spocząłby, zanim byś nie zginął. Nie interesują go inne rozwiązania. Albo on, albo ty. To fanatyk. Jakbyś się zachował? Albo ty, Kiellionie?
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Marzec 2018, 19:52:07
- Jeśli tak to stawiasz. Jeśli nie ma innego wyjścia, innej możliwości... jeżeli muszę odebrać życie, bo alternatywy nie ma...- odpowiedział.- To tak. Zrobiłbym to.- dodał.- W trudach będę hartowany.- dorzucił.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Marzec 2018, 19:57:15
- Dopóki, by mnie nie zaatakował nie kiwnąłbym palcem. Dlaczego pewnie zapytacie, a to z prostego powodu, bo jest jeszcze nie winny. Myślenie, że kogoś chce się zabić nie czyni ciebie złym dopóki tego czynu nie popełnisz. Oczywiście to moja subiektywna odpowiedź. Zaznaczył, żeby ktoś zaraz mu nie wszedł dosłownie na głowę.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Marzec 2018, 20:33:26
- Kiellonie, trochę mnie nie słuchasz, albo przynajmniej, mam nadzieję, tylko nie rozumiesz - zwrócił się do krasnoluda.
Czas wokół nich przyspieszył. Chmury zaczęły przemykać po niebie z niewiarygodną prędkością, słońce zniknęło szybko za horyzontem, przywołując inne gwiazdy z firmamentu. Te jednak również za moment zniknęły, ustępując miejsce tej solarnej. I tak w kółko, z ogromną prędkością, od której kręciło się w głowie. Dwójkę rycerzy uderzał wiatr, deszcz, suszyli się za moment w promieniach słońca, by znów zostać uderzonymi na ułamek sekundy gradobiciem. Przez minutę huśtawki minęły milenia; wokół nich wznosiły się miasta, upadały, tworzyły się nowe. Zalało ich przez moment morze, znaleźli się na pustyni. Wreszcie zapadła ciemność. Czarna, nieprzenikniona, obezwładniająca ciemność. Krasnolud z człowiekiem nie widzieli dosłownie nic. Usłyszeli jednak coś.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Marzec 2018, 20:46:31
Gdy tak wędrowali sobie i rozmawiali, zaczęły się dziać kolejne, dziwne rzeczy. W jednej chwili noc, następnie znów dzień. Powoli robiło mu się dziwnie. Zaczęło się kręcić mu w głowie. Nagle zahuczał wiatr, mocny i porywisty. Następnie ulewny deszcz. A następnie słońce. Krople spływały powoli po pancerzu kanclerza. A zaraz znowu gradobicie. Jednak ważniejsze od tego było to, że widzieli upływ czasu. Wznosiły się i upadały miasta, pewnie też cywilizacje i nagle znaleźli się na pustyni. A potem w ciemności. Całun mroku skrył ich. Choć nic nie widział, to coś usłyszał. Paladyn zebrał energię magiczną, skupił się na chęci rozświetlenia mroku, rozproszenia go. Zmaterializował tą chęć inkantacją:
- Elisash.- powiedział. Kulę światła przemieścił ponad swoją głowę, trochę między sobą, Funerisem i Kiellonem.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Marzec 2018, 21:03:33
W następnej chwili wszytko przebiegło znowu, szybko o wiele za szybko. Zdawać się mogło, że cała trójka przechodziła przez różne ziemie i krajobrazy lub odmienne światy. Nawet nie wiedział jak to wytłumaczyć poza magią ona określała niemal wszystko, co nienormalne mogło być, tylko kto mógł być na tyle potężny, żeby tak władać czasem? Może sam Zartat? Tego nie wiedział jeszcze, ale pewnie się dowie może za chwilę, po uspokojeniu się tego szaleństwa znowu, wylądowali tylko, jakby w ciemnym miejscu i to nie mogła być piwnica w jakieś norze czy zwykłe katakumby, gdy brodacz miał zamiar przystosować wzrok na ile się da to wtedy Marduke użył zaklęcia światła, ale czy ono tutaj zadziała? skoro zdało się jeno słyszeć czyjś głos. Mimo to Kiellon się nie odzywał na razie.   
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 08 Marzec 2018, 21:16:43
Marduke posłał kulę światła ponad siebie, by na początku dojrzeć towarzyszy. ÂŻadnego z nich jednak nie widział. W promieniu piętnastu metrów, na które działało zaklęcie, nie było żywej duszy. Obezwładniająca ciemność była tak samo straszna. Człowiek dojrzał jednak, że stoi na kamiennej posadzce, ułożonej ze sporej wielkości płyt, kiepsko zafugowanych. Dotarło do niego również, że temperatura tutaj to zdecydowanie poniżej zera stopni. A on nie ma na sobie żadnego elementu swojego rynsztunku. Stał boso, tylko w lnianej koszuli i połatanych spodniach na diabelnie zimnej powierzchni. Jego pas nie był obciążony mieczem, młotem ani innymi przedmiotami. Zdawało się, że jest samotny we mgle. Ale usłyszał coś znowu, tym bardziej wyraźniej i bardziej zdecydowanie. Szczęk metalu o kamień, zapewne około kilkudziesięciu metrów po jego prawej.

-----

Kiellon dobrze zrobił, że się nie odezwał. Dziwne jednak, że słyszał czyjś głos, gdyż żadnego tutaj nie było. Stał boso, w zgrzebnej koszuli i spodniach, pośrodku wielkiej, czarnej pustki. Nie widział nic, ale czuł chłód. Zimno. I słyszał delikatny szmer, jakby chrapanie, sapanie. Trudno było zidentyfikować, źródło było oddalone.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Marzec 2018, 21:37:15
Kula światła o dziwo nie zadziałała. Nie zobaczył Funerisa ani Kiellona. Przez jakiś czas nic nie widział, dopóki nie zauważył, że stoi na kamiennej posadzce. Boso. W dodatku zamiast zbroi miał łachy. Nie miał żadnej ze swoich broni. W dodatku był. Objął go chłód, przed którym nie miał żadnej możliwości obrony. Usłyszał coś. Szczęk metalu po prawej. Przemyślał szybko sytuację.
- Halo? Jest tam kto?- zapytał kogokolwiek, kto tam był. Miał nadzieję, że nie jest to wróg.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Marzec 2018, 21:57:34
Kiellon zdał dopiero sobie sprawę, że jest niemal goluteńki do tego zimno mu doskwierało, lecz normalnie był na to odporny! Czyli można wnioskować, że jego cechy fizyczne tutaj nie ma racji bytu do tego wokół niego, nie było nikogo a jeno co słyszał były jakieś niezrozumiałe dźwięki, ale nie zamierzał tutaj marznąć z drugiej strony, nie miał broni. Stał tak chwilę bezradnie jak jakieś dziecko we mgle, tylko, że zamiast mgły była ciemność, jednakże nie miał wyjścia i powoli w pełnej ciszy zbliżał się do niezidentyfikowanych dźwięków.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 12:53:49
- Aeshnahen, deshyhy nychyaele! - rozległo się spośród mroku. Głos był bardzo szorstki, lecz głęboki i dudniący zarazem. Człowiek jeszcze nie widział do kogo należy, ale zaczął czuć bardzo nieprzyjemny zapach siarkowodoru. Z nieba, którego w ogóle nie było widać, zaczął padać drobny śnieg, lepiąc się do zmarzniętego ciała. Koszula szybko zrobiła się mokra, a ciało Marduka zaczęły przeszywać pojedyncze dreszcze. Przeszedł jeszcze kilka kroków i zobaczył coś, czego zapewne się tutaj nie spodziewał. Z ciemności, odkopując coś na prawo, wyłonił się demon.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/03/Bestiariusz_demon.jpg)
Niemalże trzymetrowa bestia szła z wolna w stronę Marduka, płonąc gniewem i nienawiścią. Prawe ostrze miała umazane w świeżej, jeszcze kapiącej krwi. Jego zawinięte rogi zlewały się z otoczeniem, będąc czarnymi jak bezgwiezdna noc, która ich właśnie nawiedziła. Stąpał, szorując swoimi pazurami u stóp o kamień, topiąc dopiero co zleciały śnieg.

// 1x Demon (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demon), znajduje się 13 metrów od Ciebie, jest dobrze oświetlony. Nie atakuje, lecz z wolna zbliża się do Twojej postaci.
Kara opady Atmosferyczne nie działa, jesteś Niezłomny. Kara Pod Osłoną Nocy nie działa, potwór jest dobrze oświetlony, ty również. Działa za to na Ciebie kara Spadek temperatury poniżej zera stopni (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Atrybuty_i_kary#Spadek_temperatury_poni.C5.BCej_0_stopni)

-----------

Kiellon poczuł smród rozkładającego się ciała i odurzającą woń siarkowodoru. Nie widział nikogo, chociaż nadal słyszał ten sam dźwięk, co wcześniej, tym razem już zdecydowanie głośniej i wyraźniej. Wydawało mu się, że mógł on pochodzić z miejsca oddalonego o jakieś dwadzieścia, może dwadzieścia pięć metrów. Z czarnego, nieprzeniknionego nieba zaczął padać drobny, lepiący się śnieg. Pod swoją stopą poczuł coś lepkiego, wcale ciepłego.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 14:11:14
Krasnolud kroczył w ciemności. Wiedział, że będąc w takim miejscu niewiadomego pochodzenia lepiej być cicho. Na razie mu się udawało, nie zwracać na siebie uwagi. Brodacz w końcu dotarł do pewnego miejsca, które jakoby mogło być jego przystankiem ku dalszej podróży. Dlatego, że do jego uszu dochodziły wyraźniejsze odgłosy a w jego nosie śmierdziało siarką taką typową od demonów! Co jeszcze bardziej zmogło jego czujność i, padanie śniegu mu w tym nie przeszkadzało, ale było to dziwne zjawisko jak na takie miejsce z drugiej strony mogło tutaj cały czas tak być. Kiellon zrobił jeszcze jeden krok do przodu, by depnąć w coś? To coś było "przyjemne" ciepłe, ale oczywiście spojrzał sobie pod stopy, bo może wszedł w jakieś większe gówno niż mogło mu się wydawać. 
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 15:48:12
Marduk nie znał tajemniczego dialektu, jaki usłyszał. Także nie znał głosu, który nim przemówił - nieprzyjemnego i szorstkiego. W jego nos wdarł się intensywny i nieprzyjemny odór siarkowodoru. W dodatku spadł śnieg, który lepił się do niego. Szczątkowe ubrania zmokły, jego ciało przeszył chłód. Znowu, bo i tak był zmarznięty. I wtedy ujrzał demona, który niemal płonął gniewem. Draven nie widział pozytywnego zakończenia tej sytuacji.
Pięknie...
Maszkara miała ponad trzy metry, jej ostrze było ubrudzone jeszcze świeżą krwią. Zaraz... świeżą, co znaczyło, że musiał kogoś przed chwilą zabić! W dodatku kopnął coś na prawo. Może więc tam znalazłby coś do obrony? Na razie musiał odciągnąć stamtąd demona. Ten po prostu kroczył ku niemu powoli. Draven postanowił wycofać się o kilka kroków, po czym zebrać energię magiczną. Wiara i zaufanie Zartatowi oraz swojemu instynktowi dała mu moc, którą następnie skierował do prawej dłoni. Jednocześnie kumulował moc magiczną w całym ciele, w innym celu.
- Izeshar!- zainkantował. Blado-biały pocisk esencji zjawił się w jego dłoni. Paladyn cisnął go w kierunku demona, trafiając w twarz.
Nie zraniło go to, a jedynie rozwścieczyło. Demon zdążył przejść około 4 metrów, teraz jednak zaczął biec w stronę Marduka, z zamiarem staranowania go ramieniem. I wtedy paladyn skorzystał z energii magicznej, którą skumulował w całym ciele. W momencie, gdy demon biegł ku niemu, on użył daru przemieszczenia. Rozpłynął się, rozpadł na atomy, zniknął, by pojawić się w miejscu, w którym pomiot piekieł kopnął coś. Zaczął obszukiwać to miejsce, mając nadzieję, że znajdzie tu coś, co pomoże mu w walce. Jednocześnie sprawdzał też zachowanie demona.

1x demon
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 17:11:03
Demon zatrzymał się w ułamku sekundy, odwrócił. Marduke nie rozkazał kuli światła pozostać w tym miejscu, gdzie on przed momentem był, więc ta podążyła za nim posłusznie, gdy ten się przemieścił do innego miejsca. Rogata bestia była zwinna, szybka i silna. Przeniosła ciężar ciała na lewą nogę, by odbić się w przeciwnym kierunku, podążając za paladynem. Ten stał w miejscu, w którym zobaczył po raz pierwszy demona, spoglądając pod swoje nogi. Nawet dwie, trzy sekundy takiej czynności sprawiały, że demon skracał dystans. A robił to wręcz piekielnie szybko. Przebiegnięcie całego dystansu zajęło mu właśnie tyle czasu, co Mardukowi pierwsze oględziny miejsca swojego pobytu. Na granicy światła dostrzegł pewien odblask, możliwe, że metalu, lecz nim tylko nieco bardziej się nad tym zastanowił i zdążył podjąć jakąkolwiek decyzję, został brutalnie uderzy w lewe ramię. Demon huknął go niemiłosiernie swoją wielką łapą, obalając go na ziemię. Marduk przeleciał po tym uderzeniu kilka metrów w prawo, oddalając się od miejsca swojego zainteresowania. Uderzył głową o posadzkę, zamroczyło go na chwilę. Poczuł, że leży w wielkiej kałuży krwi, która rozchodziła się od leżącego niedaleko ciała. Ubranego tak samo jak on, lecz znacznie mniejszego - krasnoluda.
Demon ponownie ruszył, tym razem zdecydowanie szybciej niż na samym początku. Jego ostre pazury już szykowały się do zadania ciosu, w leżącego lub nie przeciwnika.

1x Demon, biegnie na Ciebie szybko, jest 8 metrów od Ciebie. Atakuje w opisany powyżej sposób. Działa na Ciebie kara Spadek temperatury poniżej zera stopni.

-----

Kiellon niewiele widział, nie dostrzegał nawet swoich palców u stóp, ledwo dostrzegając dłoń kilka centymetrów od swojej twarzy. ÂŚwiatła nie było niemalże w ogóle. Rozpoznał jednak, może bardziej po zapachu niż po widoku, że była to krew. ÂŚwieża, dopiero wyciekła krew. Nie było jej dużo, więc raczej nie stał w kałuży, bardziej nadepnął na jakąś smugę tejże.
Przed sobą, w tej samej odległości koło dwudziestu metrów, nadal słyszał ten sam dźwięk. Z prawej jednak, po krótkiej chwili, zaniosło się ciche szlochanie. Z razu delikatne, ledwie dostrzegalne dla uszu, później ponowione, minimalnie głośniej. To coś z przodu krasnoluda zamilkło.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 17:29:45
Kiellon nie mógł niczego tutaj dostrzec, lecz zapach go nie zawiódł, bo już wielokrotnie go czuł nosem! Była to krew dość świeża jeszcze oddawała ciepło. Jednak nadal miał dylemat czy iść do przodu za śmierdzącym odorem siarki, czy biec do płaczki, który nagle zdał się słyszalny z niedaleka, tylko sprawa taka, że nagle to coś z przodu zamilkło i chciało się pozbyć płaczu? Paladyn nie wiedział czy to może być podpucha ze strony jego zmysłów, a może była to sprawka magii? Mimo to wolnym krokiem zbliżał się nadal na przód jeno cicho i ostrożnie. Był goły, więc powinien niezauważalnie podejść choć trochę wybadać sytuację. 
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 17:41:57
Nie poszło po jego myśli. Zarobił i poleciał w plamę krwi krasnoluda. Nie przyglądał się twarzy. Demon znów atakował. Tym razem pazurami, szybko. Paladyn nie miał dużo czasu, dlatego też znów zebrał energię magiczną i rozbił swe ciało na atomy, by zmaterializować je w miejscu, w którym był ten fragment metalu. Jednocześnie, dzięki telekinezie rozkazał kuli światła, którą wyczarował przybyć na jego pozycję, dzięki czemu mogła ona oświetlić przestrzeń, w tym to, co wyglądało na metal. Był też uważniejszy, przygotowując się do odskoku w razie kolejnego ataku demona, który niechybnie by zaatakował. Wiedział nawet gdzie mniej więcej wykona unik - prawo, odbijając się całą siłą nóg, silnych, bo zahartowanych noszeniem zbroi.

1x demon
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 18:05:41
Marduk nie widział tego kawałka metalu, bo wcześniej, po pierwszym przemieszczeniu, miał to na granicy światła po swojej lewej, czyli w odległości około piętnastu metrów. Potem poleciał mocno w prawo, gdy został uderzony przez demona. Był około dziesięć metrów dalej, jako że po chwili demon był już osiem metrów od niego. Odległość od przedmiotu wynosiła więc jakieś dwadzieścia pięć metrów, licząc od ciała tego krasnoluda. Przemieszczenie działa tylko tam, gdzie przemieszczająca się osoba to widzi, więc człowiek nie mógł przemieścić się dalej niż zasięg jego kuli światła. Po prostu, najzwyczajniej w świecie, nie widział nic poza tym.
Przemieścił się więc tak daleko, jak mógł, w stronę, w którą poleciał wcześniej przedmiot. Teraz, będąc około dziesięć metrów od niego, widział go całkiem wyraźnie. Był to jego miecz z czarnej rudy. Demon wiedział, że paladyn może użyć przemieszczenia, zrobił to znowu, więc był gotowy na zmienienie kierunku. Znowu podążył za kierunkiem, z którego biła kula światła. Piekielna bestia ujrzała leżącego na ziemi człowieka, który nie miał jeszcze okazji się podnieść, gdyż w takiej pozycji się przemieścił, leżąc na posadzce. Dzięki krótkiej i prostej matematyce dało się zauważyć, jak teraz wyglądała sytuacja. Demon był osiem metrów od człowieka wcześniej, przy założeniu, że szybko przebiegł ze trzy, potem przez dwa wytracał prędkość, znajdował się teraz dwanaście metrów za plecami leżącego paladyna. Ale ten przynajmniej wiedział, że przed nim leży jego miecz.

1x demon, działa na Ciebie kara związana ze spadkiem temperatury poniżej zera stopni.

-----

Kiellon szedł przed siebie, ignorując szloch. Jakaś masywna postać szybko, stawiając ciężkie kroki po kamiennej posadzce, parła w stronę płaczu. W tej dojmującej ciszy każdy szmer był zwielokrotniony, więc Kiellon mniej więcej mógł sobie wyobrazić, co się właśnie stało. Jakaś kobieca postać, wcale młoda, właśnie dokonywała żywota. Jej przeraźliwy krzyk mógłby zmrozić krew w żyłach największego wojaka. Potężne uderzenie pazurów rozszarpało ją na kawałki, krew trysnęła na kilka metrów. Krasnolud jednak nie widział żadnego z tych szczegółów. Prąc jednak przed siebie, natrafił na coś. Na posadzce, tuż przed nim, leżał cały jego ekwipunek. Gdy krasnolud dotknął go swoimi stopami, natrafiając na niego, z razu poznał te rzeczy. Wszystko, co miał jeszcze niedawno na sobie, leżało przed nim.
Wokół niego działy się jednak również i inne rzeczy. Momentalnie podniósł się płacz i krzyk z dwóch różnych kierunków - naprzeciwko i po lewej. Bestia, czymkolwiek ona nie była, na pewno znajdowała się na prawo. Syczała i prychała całkiem głośno; dało się określić jej przybliżone położenie w kompletnej ciemności.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 18:27:23
Marduk może nie zrobił wszystkiego według planu, był przynajmniej bliżej kawałka metalu - Iry, swojego miecza z czarnej rudy. 10 metrów to wcale nie tak dużo, lecz w tej sytuacji mogłoby to być zbyt wiele. Wiedząc, gdzie mniej więcej jest demon, paladyn zerwał się na równe nogi i pobiegł w stronę oręża. Wiedział, że potwór na pewno ruszy za nim, dlatego biegł ile sił w nogach. Cały jego trening dał się we znaki i nie okazał się marnowaniem czasu, bo Draven biegł najszybciej jak mógł, wzmocniony przy tym adrenaliną. Kiedy był około dwóch metrów od swej broni, wyciągnął przed siebie dłoń, przywołując moc telekinezy. Miecz pofrunął z ziemi do jego dłoni, która zgrabnie złapała rękojeść. Paladyn szybko obrócił się w kierunku biegnącego demona. I znów skorzystał z przemieszczenia. Tym razem wykonał to na prawy skos od miejsca, w którym właśnie był. Znalazł się tuż za biegnącym demonem i z półobrotu chlasnął mieczem, celując w nogę potwora. Energia z obrotu oraz ostrość czarnej rudy były wystarczające, aby przeciąć demoniczną tkankę. Noga demona odpadła na ziemię, tak jak i on runął, ranny. Rana co prawda się zasklepiła, ale teraz nieprędko powstanie. Tymczasem paladyn odszedł na kilka kroków i przywołał telekinezą kulę światła.

1x demon, z odciętą lewą nogą
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 18:35:36
Krasnolud parł przed siebie. Bestia, która była niedaleko jego polazła tak jak przewidział, czyli w stronę płaczu. Kiellon miał już stuprocentową pewność, że wydając jakiekolwiek dźwięki zwróciłby jedynie uwagę potwora będąc bezbronnym. Jednak nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego, bo gdy płacz nagle ucichł to paladyn dotknął palcem stopy swój ekwipunek! Brodacz niemal podskoczył z radości, o mały włos przypomniał sobie, gdzie się znajduje, także opamiętując się, ubrał cały ekwipunek. Teraz można powiedzieć, że "król" nie jest nagi. Kiellon mając jeszcze sprawdził czy kule w pistoletach są naładowane. Pistolety naładował wcześniej jedną srebrną jak i żelazną, muszkiet zaś z czarnej rudy dla lepszej rozwałki. Mając wszystko przygotowane mógł ruszyć z odsieczą do dziewczyny najbliżej jego czyli na przeciwko. Wcześniej jednak dobył tarczy i młota, które również zlewały się w ciemną masę z racji wykonania ich z czarnej rudy i jeszcze, pamiętał, że ten płacz wcale nie musi należeć do kobiety! I dlatego zasłonił się tarczą.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 19:14:36
Marduk tym razem dał radę. Wykonał przemieszczenie poprawnie, nie bezpośrednio za przeciwnika, tylko nieco obok, żeby mieć możliwość zamachu. Trafił demona, zranił go dotkliwie i miał go jak na tacy. Teraz kwestią jednego ciosu było rozprawienie się z bestią. Zanim jednak cokolwiek zrobił, zemdlał.

-----

Kiellon zlekceważył całkowicie nawoływania o pomoc, szloch i płacz. Zamiast natychmiast ruszyć na pomoc, zaczął nakładać na siebie swój cały ekwipunek. Wszystko. Zapomniał, że to był test, że jeszcze niedawno byli z Funerisem i Mardukiem w kapitularzu cytadeli Bractwa ÂŚwitu, rozwodząc się nad tym, kim jest święty mściciel. Nikt tego nie powiedział, ale każdy zdawał sobie sprawę, że przekraczają właśnie pewien próg, idąc dalej w swojej posłudze.
Kiellon jednak całkowicie zrezygnował z próby pomocy. Pozwolił, by bestia znalazła się przy swojej drugiej ofierze, rozszarpała ją w mgnieniu oka i ruszyła dalej. Krasnolud ubierający zbroję i dopasowujący długość pasa w kompletnych ciemnościach robił tyle hałasu, co orkiestra wojskowa na otwarciu nowego pomnika Pierwszego Wąpierza Królestwa, Jego Niegodziwości Dragosaniego I Antaresa. Dlatego nawet nie zauważył kiedy wielki, skrzydlaty demon znalazł się za jego plecami i wbił mu swoje wielkie pazury w kręgosłup. Krasnoludowi momentalnie puściły wszelkie hamulce. Zalał się krwią, swoim kałem i moczem. Zawartość żołądka wypłynęła we wszystkie strony, a kwasy znajdujące się w jego wnętrzu, splamiły posadzkę. Niewielkie ciało drgało w konwulsjach, otrzymując sprzeczne informacje z rdzenia kręgowego i mózgu. Wszelkie połączenia zostały przerwane, nastała pustka. Demon rozszarpał ciało na pół, rzucił dolną połową o ziemię. Chwycił głowę krasnoluda za oczodoły, ścisnął i rozpostarł ręce. Mózg wyleciał z wnętrza, chlupiąc głuchym plaskiem o kałużę krwi, która mieszała się ze śniegiem.
Nie było już nic.

-----

Woda, zimna niczym kryształki lodu, obudziła ich obu. Zrazu nie widzieli nic, lecz powoli odzyskiwali świadomość. Leżeli na niewygodnych kamieniach, otoczakach, gładko wyślizganych przez nurt rzeki. Rzeki, która płynęła kilka metrów od nich, wartkim strumieniem, niezbyt głęboko. Wokół szumiał las, dobrze oświetlony, gdyż słońce stało w zenicie. Ptaki ćwierkały radośnie, ganiając się po przestworzach. Szarfa wody zakręcała kawałek dalej, niknąc między drzewami. Krajobraz był sielski, spokojny, kojący wręcz. Samotna postać siedziała kilka metrów od nich, jedząc z zapałem czerwone, soczyste jabłko. Był to anioł, dobrze im znany.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 09 Marzec 2018, 19:26:14
Kiellon zdał sobie sprawę, że prawa dłoń nieco go piecze. Spojrzał na nią, na zewnętrzną stronę, by dostrzec,
 że pojawiło się tam pewne znamię. Swoim zasięgiem obejmowało całą przestrzeń pomiędzy knykciami a nadgarstkiem.
 Wybrzuszenie i zgrubienie, niewielkie, lecz wyraźne i dostrzegalne na jego skórze, przedstawiało tarczę. Tarczę typowo rycerską, z tą jednak różnicą, że była ona przełamana na środku. Znamię zostawił sam Pan ÂŚwiatła. Miało przypominać krasnoludowi, że są ważniejsze rzeczy w życiu.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/fa/Znami%C4%99_Kiellona_na_jego_prawej_d%C5%82oni.png)

// Dodaj ten obraz i jego opis do swojej karty postaci w rubryce wyglądu.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 19:31:59
Demon zwalił się na ziemię według planu. Marduk zaczął się zbliżać, aby zadać finalny cios. Cięcie, które nigdy nie padło. Wszystko zniknęło, znów w ciemności. Umarł? Nie. Zemdlał.
Obudził się na kamieniach, chluśnięty przez zimną, rzeczną wodę. Dopiero po chwili odzyskał wzrok. Rzeka i las. ÂŚpiewające ślicznie ptaki. Słońce w zenicie. Paladyn oparł się na łokciach. Zdjął prawą rękawicę. Wyciągnął dłoń do rzeki i zamoczył ją w niej. Przemył twarz lodowatą wodą i na powrót założył stalową rękawicę. Usiadł.
- Nie uwierzysz, Kiellon, co widziałem.- odezwał się do krasnoluda. Potem zaś zauważył anioła zajadającego się jabłkiem. Podniósł się. Kiwnął głową krasnoludowi i skierował się do skrzydlatego.- Co to była za wizja, Funerisie?- zapytał, usiadł obok.- Był w niej jakiś demon, truchło krasnoluda, było tam ciemno i zimno, nie miałem na sobie rynsztunku...
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 19:53:00
Krasnolud kierując się zasadą, że najpierw ochroń siebie, a później narażaj życie za innych, by móc nadal żyć! Zjebał po całości. Brodacz tak zapatrzony z odzyskania swego, zgłupiał zakładając pełną zbroję w takiej sytuacji. Głupota, głupotę goni, nie czystym idiotyzmem się wykazał, bo nie dość, że kolejna osoba zmarła to jeszcze on sam poniósł śmierć! Właściwie pierwszy cios wyłączył go całkowicie z życia, bo przebity kręgosłup sprawił, że niemal nic nie poczuł nawet zapachu i pozostałych okropności. Jednak śmierć nie przyniosła mu ukojenia jak zawsze myślał, że istnieje taka szansa, ale nagle coś dziwnego go zaczęło piec na prawej dłoni! Jakieś znamię się pojawiło, którego nigdy nie miał. Brodacz nawet się nie zorientował, że jest gdzie indziej jeno zastanawiał się nad pochodzeniem tego znaku, potem połączył kropki i wyszedł mu obrazek. Zartat. Innego wytłumaczenia nie widział, pęknięta tarcza była tego dowodem, że fatalnie postąpił i został naznaczony. Paladyn chciał w drugiej chwili zakryć znamię, ale wolał nie dlatego, że teraz ma absolutną pewność, że ktoś ich z góry obserwuje! Dopiero rozglądając się dookoła zdał sobie sprawę, że nagle jest w sielankowym miejscu można powiedzieć, że w raju! Cisza, spokój, ciepło i miło nawet niedaleko siedział Funeris, który zajadał sobie jabłko. - Masz ich kilka? Zapytał, wyciągając naznaczoną prawicę, pominął opowiadanie wizji ze względu na to, że były podobne. - Miałem niemal to samo.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 20:14:14
- Ano mam - odpowiedział, podając im po jednym jabłku. Szczęście, że nie był szatanem, a to nie był rajski ogród, bo takie branie jabłek w sielankowych sceneriach różnie się w historii kończyło.
- To była próba. Próba inteligencji, próba walki i próba poświęcenia. Walczymy, przemy przed siebie. Zartat patrzy na nas wszystkich po równo. Każdy jest w jego oczach równy i każdy daje mu tyle, ile ma. Ale każdy musi się umieć po równo poświęcić. Marduk prawie oblał próbę inteligencji, jednak w miarę szybko się poprawił. Kiellon zaś totalnie oblał próbę inteligencji i poświęcenia, nie dopuszczając do próby walki. Wiesz o co tam chodziło, Kiellonie? - zwrócił się do krasnoluda. - Gdy znalazłeś swój oręż, trzeba było zrobić wszystko, by ratować innych. Tylko tyle potrzebowałeś, nic więcej. Marduk dał sobie właśnie w ten sposób radę. W większości wypadków to ręce by wystarczyły. Demon był, przyznaję, dość ekstremalny. Ale i życie jest całkiem ekstremalne. - Wstał, rozprostował kości, jakby czekał tutaj na nich godzinami, chociaż dla nich cała podróż przez różne domeny trwała może góra kilkanaście minut. Niewiele więcej.
- Przejdziemy się? - zaproponował.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 20:22:17
Wziął jabłko, by je przegryźć sobie. Uwagi anioła zachował dale siebie, bo to zawsze wina musi spaść na maluczkich jak to mówią choćby nie wiadomo, co zrobili. Krasnolud wiedział, że zepsuł próbę, ale oczywiście to ludzie są zawsze święci! Kiellon wzruszył ramionami, mówiąc. - To idziemy, bo po co mitrężyć choć tak właściwie to ile czasu minęło? Czysta ciekawość nim kierowała, zdając to pytanie.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 20:30:14
Marduk przyjął jabłko, w które ze smakiem się wgryzł. Było one osłodą ciężkiej próby. Możliwe, że największej próby jego życia. Przynajmniej na razie. Wysłuchał anioła. Z tego, co się dowiedział, to choć utykając udało mu się zdać próby. Rozumiał. Inteligencja, walka, poświęcenie. Poczuł się odrobinę dumny. Ale też ciekawiło go, co też tak Kiellon popsuł. Ale uznał, ze spyta innym razem. Teraz były rzeczy znacznie ważniejsze. Z resztą, krasnolud pewnie nie chciałby o tym rozmawiać.
- Chodźmy.- odrzekł. Wgryzł się w jabłko. Powstał razem z aniołem.- Więc co teraz, Funerisie?
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 20:32:23
- Czas jest pojęciem względnym, bardziej niż wam się wydaje. Zwalnia w pobliżu masywnych rzeczy, przy czym mam na myśli raczej gwiazdy, niż po prostu duży budynek - zaczął anioł. Trudno było go zrozumieć.
- Do tego im szybciej się poruszacie, tym czas inaczej płynie. Dla was mogło minąć kilka minut, dla Valfden kilka lat. Albo w drugą stronę, zależnie od punktu widzenia i tego, kto się względem kogo jak poruszał... Długa historia, w każdym razie - odparł na koniec, machnął ręką i skręcił w ścieżkę po ich prawej. Przedarli się przez niezbyt gęste zarośla i znaleźli się na polanie. Przed nimi rozpościerało się miasto.

-----

Miasto, którego gwar i zgiełk otumanił Kiellona. Znajdował się pośrodku wielkiego placu wypełnionego skłębionymi ciałami. Każdy przeciskał się gdzieś, krzyczał, kogoś wołał. Przed nim znajdowała się monumentalna budowla, panteon wszystkich bogów. Kompleks świątynny. Kiellon spojrzał na swoją naznaczoną dłoń i zdał sobie sprawę, że jest złachmanionym chłopcem o ciemnej skórze. W ręku trzyma jedną miedzianą monetę.

-----

Miasto, którego gwar i zgiełk otumanił Marduka. Znajdował się pośrodku wielkiego placu wypełnionego skłębionymi ciałami. Każdy przeciskał się gdzieś, krzyczał, kogoś wołał. Przed nim znajdowała się monumentalna budowla, panteon wszystkich bogów. Kompleks świątynny. Marduk spojrzał na swoją dłoń i zdał sobie sprawę, że jest złachmanionym chłopcem o ciemnej skórze. W ręku trzyma jedną miedzianą monetę.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 20:44:29
Krasnolud dostał swoją odpowiedź tak bardzo podobną do wykładu na Uniwersytecie Valfeńskim. Właściwie nie wiele z tego zrozumiał, ale coś tam zapamięta. Dobra ruszyli na dobre za Funersiem, który zaprowadził ich jak się okazało do Panteonu Bogów, ale nie to było dziwne, lecz pełne tłumy właściwie na Valfden takiego nigdy w kaplicach ani nawet w Katedrze nie widział poza jedną ceremonią pochówku poprzedniego króla. Tutaj jednak było zgoła odmiennie, ale ciekawsze dopiero przed nim, gdy nagle patrząc na swą dłoń stał się czarnym chłopcem z jedną monetą w kieszeni. Mimo to podszedł bliżej do tłumu sprytnie, chowając ten mały a pewnie znaczący skarb, bo najpierw chciał zaznajomić z sytuacją.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 20:46:47
Kiellon był wewnątrz tłumu. On był wśród tłumu. Wielki plac przed świątynią. On, małe dziecko.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 20:48:52
Spacerując z Funerisem, Marduk słuchał uważnie jego słów. Mimo poświęcanej im uwagi, były za prawdę trudne do zrozumienia. Anioł machnął w końcu dłonią, a cała trójka poszła w prawo, przez zarośla i na polanę. W oddali było miasto.
Gdy się w nim znalazł, poczuł się otoczony. Wszędobylski gwar i hałas nie opuszczały go, a wręcz przeciwnie, szły razem z nim, dręczyły i naciskały. Chcąc czy nie chcąc, ocierał się o innych, których była cała masa na placu. Zobaczył potężną i wielką budowlę i od razu poznał w niej panteon bogów. Wszystkich. Rozejrzał się, zerknął na swoją dłoń. Nie był rycerzem w zbroi, z szatą, mieczem i resztą rynsztunku. Był nikim. Chłopcem, ubogim dzieckiem. Wszystko, co miał było w jego prawej dłoni. Była to jedna, samotna miedziana moneta. Oprócz tego jedynie łachmany, jakimi były jego ubrania, adekwatne do klasy i statusu społecznego. Bardzo bliskiego dnu. Marduk, widocznie zdziwiony i zdezorientowany skierował się do świątyni.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 20:53:31
Krasnolud w małym ciele przeciskał się dalej ku świątyni, a raczej jej wnętrza.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 20:57:01
Naprzeciwko wejścia znajdował się wielki, potężny dąb. Rozpościerał się szeroko i dawał cień wszystkim, którzy się pod nim zebrali. Dzień był upalny, więc kłębiło się tam sporo osób. Poza tą sceną były jednak dalsze części budowli. Na prawo i lewo domeny Rashera i Ventepi. Dalej reszta bóstw, również i Zartat. Jego wielki posąg, zakapturzona postać obleczona światłem, wabił swym majestatem. Niektórzy się przy nim modlili.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 20:59:45
Marduk, jako chłopiec obserwował uważnie otoczenie. Wielkie drzewo dawało cień w ten upalny dzień. Jednakże on szedł przed siebie, aż dotarł do pięknego pomnika Zartata. Nie był przy nim jedynym. Sam zbliżył się klęknął. Zaczął zastanawiać się, nad czym by się tu pomodlić?
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 21:04:43
Kiellon po wczesnej obserwacji mógł dostrzec jak z resztą każdy, że przed wejściem rozrosło się wielkie drzewo dające cień. Taki dar losu w ten upalny dzień następnie dostrzegł posągi bóstw, które miały swoje kaplice. Oczywiście sam Zartat miał i swoją do tego jakiś mężczyzna zapewne kapłan tego miejsca albo archont, który rozmawiał i nawracał ludzi. Chłopiec podszedł do kapłana, by posłuchać o czym mówi.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 21:05:51
ÂŻaden kapłan jednak nie przemawiał. Kiellonowi się wydawało.

//Ty kreujesz świat czy ja?
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 21:09:39
Chłopcu się pomieszało od nadmiaru wrażeń, także i on sam podszedł do posągu Zartata, ale na razie nie klękał jeno się rozejrzał po kaplicy.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 21:11:52
Marduk - chłopiec myślał tak, aż w końcu wymyślił. Jednakże modlił się w myślach.
Panie Zartacie, proszę, spraw by komuś takiemu jak ja się powiodło. Nakarm jakąś głodną rodzinę, daj biedakowi pieniądze, zwalcz zło, jakim jest bieda...
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 21:17:59
Kiellon widział ludzi, elfów, kilku krasnoludów, orka. Widział misy z wodą, tace z jedzeniem, głównie bochnami chleba. Widział wielki posąg Zartata. Gwar, ale też i kontemplację. Widział życie w pełni.

-----

Nic się nie wydarzyło. Mucha jakaś zabrzęczała nad uchem chłopca, ale to raczej było nieistotne.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 21:21:37
Widząc typowych wiernych, których było sporo mógł zadać sobie pytanie, bo wszak jest dzieckiem. - Przepraszam, ale o co się modlisz? Zagaił jednego z wielgachnych orków.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 21:23:58
Proszę, panie... choć jedna rodzina, jedna osoba...- modlił się dalej. Popatrzył na monetę w dłoni. Położył ją pod posągiem jako ofiarę i wrócił na klęczki.To wszystko co mam, panie. Nie dużo, ale ofiaruję ci to co mogę...
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 21:37:37
- Marduku, chodź, poczekamy na Kiellona - powiedział niespodziewanie Funeris, stojąc obok chłopca. Zabrał go ze sobą na bok, podał coś do picia i zaczął z nim grać w jakąś planszówkę.

-----

- Co? Ja? - odparł nieco zdezorientowany ork. Chłopiec był malutki, ale wyrwał go z zamyślenia. - Nie, ja głoszę Prawdy Absolutne, obalam wiarę w Zartata i innych fałszywych bogów! Gdzie Twoja mamusia,
 chłopcze? Leć do niej byle prędzej!
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 21:41:00
- Dlaczego obalasz coś skoro milczysz? Nie rozumiem? Dzieciaki lubiły zadawać niezręczne pytania starszym.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 21:47:55
Znaleźli się na powrót w kapitularzu Bractwa ÂŚwitu. W pełni byli sobą, w pełni ubrani i uzbrojeni - tak, jak wyruszali.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Marzec 2018, 21:49:09
Znów byli sobą, znowu w kapitularzu, tak jak wyruszali. W zbrojach, z bronią. Marduk rozejrzał się.
- O co chodziło w tej ostatniej wizji?- zapytał anioła.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Marzec 2018, 21:51:43
Wrócili do swoich ciał, po nie wiadomo jakim czasie. Jednak byli w Kapitularzu tak bardzo znajomym i bliskim, tylko upewnił się czy znamię było czyli spojrzał na swoją dłoń. Było jak nic to nawet nie zamierzał pytać czy zdał, tylko czekał dalej na osąd.
Tytuł: Odp: Bliżej boga - ÂŚwięta pomsta #6 [Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim]
Wiadomość wysłana przez: Funeris Venatio w 09 Marzec 2018, 21:59:42
Znamię było i znamię absolutnie nie zniknie. Ono zostanie z Kiellonem już do końca jego dni.
- Zartat widzi wszystkich równych. On bierze od nas tyle, ile możemy mu dać. Ale wie też, kiedy jesteśmy szczerzy. Taki już jest, ten nasz Pan - odpowiedział Funeris.
- Wyciągnijcie z dzisiejszego dnia lekcję. Lekcję pokory, współczucia, inteligencji. Lekcję empatii. A następnym razem, głęboko w to wierzę, dostąpicie pewnych zaszczytów.



WYPRAWA ZAKOÑCZONA NIEPOWODZENIEM !!!
Marduk Draven i Kiellon Silvertank aep Kharim zostali dopuszczeni do tego, by zostać ÂŚwiętymi Mścicielami Bractwa ÂŚwitu. Nie przeszli jednak kilka prób, popełniając kilka błędów po drodze. Zostali pouczeni, a tylko od nich będzie zależało, czy wyciągną z tego jakieś wnioski.

Nagrody:

Brak

Talenty:

Brak