Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: GaroK w 29 Sierpień 2013, 15:47:57
-
Nazwa wyprawy:Piąta walka GaroK'a na arenie - kretoszczur
Prowadzący wyprawę:Elrond
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie:Brak
Uczestnicy wyprawy:GaroK
-
// Możesz poprawić pierwszy post, by był zgodny z Zasadami Gry?
-
// Co znowu? niczym się nie różni praktycznie od pierwszego postu w poprzenej walce. w zasadach nic takiego nie ma, chyba że bystry GaroK znów coś przeoczył.
-
http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zasady_uczestnictwa_w_wyprawie
Bardzo ważne jest by w pierwszym poście umieścić następujące informacje:
Nazwa wyprawy:
Prowadzący wyprawę:
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie:
Uczestnicy wyprawy:
// Doszedłem do wniosku, że jeszcze mi się jakiś MG przyczepi, że w pierwszym poście pisze za mało. Dawaj chociaż tą notkę informującą o przeciwniku, co pisze na Arenie... Sorry za utrudnienia ;)
-
już
//Dziękuje za torturowanie mnie, wcześniej pozwalając mi pisać bez takich, a potem każesz mi się domyślać o co chodzi.
-
// Oj sorry. ;)
Krata przed tobą, jak i przed twoimi przeciwnikami otworzyła się. Walka się rozpoczęła.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/b/b5/Kretoszczur.jpg/150px-Kretoszczur.jpg)
5 x Kretoszczur (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kretoszczur)
-
Wszystkie do mnie podbiegły, były w razem w rozsypanej pozycji. Na samym przodzie był jeden, podbiegłem, bestia wyciągała paszczę w moją stronę, ale uderzyłem go toporem w głowę, i walnął nią o ziemie, i natychmiast zacząłem biec do tyłu. W momencie uderzenia 2 beste juz mnie atakowały, a reszta była z tyłu, obie by mnie ugryzły gdyby nie to, że poprzedni atak wykonałem idąc do przodu i do tyłu nie zatrzymując sie.
-
Jedna bestia padła albo ogłuszona, albo martwa, nie wiedziałeś tego. Reszta dalej za tobą biegła.
-
Bestia wyglądała raczej tak, że choćby była żywa, to by nie była w stanie zaatakować. Pobiegłem na drugi koniec areny, bestie były już od siebie na odległość. 3 podbiegł do mnie, wyciągnął do mnie otwartą paszczę, lecz gdy z tą paszczą zmierzał już w moją stronę, wepchałem mu kij od topora do pyska, a raczej o wiele głębiej. Kretoszczur sie najwyraźniej zadławił, wyciągnąłem topór i dla pewności poprawiłem toporem waląc go w kręgosłup. Reszta już się zbliżała.
-
Krestoszczur padł martwy. Trójka wykonała atak paszczą.
-
Zwyczajny skok do tyłu zrobiłem, co do pierwszego rannego kretoszczura, to był raczej martwy, na co wskazywać duże wykrwawienie się. 2 potwory były obok siebie, trzeci był z tyłu. zrobiłem krok w lewo i uderzyłem potwora w kark tak bardziej z lewej, kretoszczur obok nie był w stanie mnie dosięgnąć podczas gdy próbował mnie ugryźć, po ataku natychmiast cofnąłem się do tyłu.
-
Broń przecięła mu skórę, ale bestia żyła. Z piskiem odbiegła. Dwójka pozostała zaatakował Ciebie paszczami.
-
Podbiegłem do bestii, znów zrobiłem parę kroków w lewo, i gdy były za sobą, natychmiast wykorzystałem moment, i rzuciłem się na ziemie żeby lepij trafić, uderzyłem go od boku(prawej), po czym natychmiast się przeturlałem w prawo i wstanąłem. Nie widziałem dokładnie gdzie dostała, ale kretoszczur strasznie krwawił.
-
Bestyjki żyły. Trafiony zapiszczał i rzucił się na Ciebie. Drugi już do Ciebie biegł.
-
Ten był nie dużo inteligentniejszy od pierwszego. postanowiłem zrobic go w konia, podszedł do mnie już, jednak szybciej zaatakowałem ja waląc od góry, jednak ten atak był ''sztuczny'', bestie przeskoczyła w lewo, jednak nie dokończyłem zamachu od góry, widząc w którą stronę przeskoczył kretoszczur, to szybko zmieniłem ''tor lotu'' topora i uderzyłem go z lewej w głowe. Nadchodził następny.
-
Nadchodził i zaatakował...
-
Wyciągała już paszcze, odparowałem atak tylną czescią topora i uszkodziło to trochę jego zgryz, po czy natychmiast uderzyłem waląc na ukos w głowe. Kretoszczur mocno krwawił, pozbawiony też został prawego oka.
-
Zostało Ci tylko dobić ranne, wystraszone zwierzęta.
-
Jedna uciekała, po prostu dogoniłem, i uderzyłem z góry w grzbiet, za wolny bnył by uciec.
//ile mi tam zostało? bo sie gubie.
-
// Jedna ogłuszona, druga uciekła krwawiąc.
-
Więc podbiegłem po prostu do tej ogłuszonej, nie obudziła sie jeszze, zaatakowałem toporem od góry, trafiając w łeb.
-
Bestia była martwa. Druga zdążyła się wykrwawić na śmierć.
Walka zakończona!
GaroK: nagroda 50 grzywien