Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Eric w 30 Styczeń 2012, 20:26:19

Tytuł: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 30 Styczeń 2012, 20:26:19

Ku bogactwu

Nazwa wyprawy: Ku bogactwu.
GM: Aragorn
Ilość wykonujących: 1
Wymagania: Dowolna broń 50%
Nagroda: fanty.


Jakim wspaniałym uczuciem jest pozbycie się narastającej nostalgii. Tej niewytłumaczalnej tęsknoty zgryzającej każdą komórkę ciała. To niczym ulga po opróżnieniu wypełnionego po brzegi pęcherza. Coś na ten wzór odczuwał właśnie Diomedes. Powrót do ÂŁowców stał się dla niego swoistą reinkarnacją. Postanowił więc czym prędzej na coś się przydać. Zdarł z tablicy zadań kwitek papieru i podszedł do odźwiernego. Ukazał mu karteczkę i zapytał:
- Co to za zadanie?




Portret:
(http://img35.imageshack.us/img35/7443/diomuatytsfajnest.png)


Ekwipunek:

(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)




Broń 1:
Nazwa broni: Klinga ÂŁowcy
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]

Broń 2:
Nazwa broni: Klinga ÂŁowcy
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]


Broń 3:
Nazwa broni: Różdżka gromu
Rodzaj: różdżka
Zasięg: 50 metrów
Zaklęcie: Piorun kulisty
Opis: Wykonana z 50 kawałków drewna.
Wymagania: Używanie różdżek



Broń 4:
Nazwa: Szpon zagłady
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykonane z 20 sztuk stali ostrze o długości 10cm.
W rękawie znajduję się specjalny mechanizm, który mieści się na ramieniu.
Na małym palcu zamontowany jest pierścien, który pociągnięty wysuwa ostrze.
Wymagania: Broń sieczna [50%], członek SÂŁ

Odzienie:
Nazwa odzienia: Pancerz Samotnego ÂŁowcy
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich



Pas:



Statystyki postaci:


Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:

Umiejętności rasowe:

Magia:
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 20:30:25
Kupiec z Ekkerund Ihgar aep Riak ibn Wulg prosi o pomoc.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 30 Styczeń 2012, 20:38:29
- No to widzę, że kawałek drogi mnie czeka - uśmiechnął się. - Zbieram się zatem - pożegnał odźwiernego i wypadł biegiem z sali, kierując się na dziedziniec. Związane w koński ogon włosy podskakiwały w rytm truchtu. Pierwszy raz od dawna miał na sobie porządny pancerz, który zapewniał mu odpowiednią swobodę ruchów, dobrą ochronę, ano i walory wizualne nie były drugorzędne. Utwardzona skóra przebijana licznymi ćwiekami i przewiązywana mocnymi rzemieniami prezentowała się naprawdę gustownie. Szczególnie, kiedy tkwił pod nią przystojny mężczyzna o zdrowej posturze. Dumny ze swojego wyglądu (szaty zaczynały sprawiać, że czuł się mniej męsko i niemal non stop chodził poirytowany) wpadł do stajni. Rozejrzał się za swoim ulubionym rumakiem, na którym niemalże zawsze wybierał się w dalsze podróże, kiedy jeszcze należał do Kruków. I był tam ten wspaniały wierzchowiec. Koń o kruczoczarnej sierści, obdarzony wspaniałą, elegancką i majestatyczną grzywą. Diomedes uśmiechnął się do niego i pogłaskał go po pysku.
Koń zarżał wesoło wyczuwając obecność starego przyjaciela.
- Znowu wyruszymy razem. Jak to było kiedyś - powiedział, obdarzając rumaka sympatycznym spojrzeniem. Wyprowadził go na zewnątrz i osiodłał. Chwilę wpatrywał się w wierzchowca, który w pełnym rynsztunku prezentował się jeszcze godniej, po czym wskoczył na niego i wyjechał przez bramy posiadłości ÂŁowców. Skierował się oczywiście na trakt prowadzący do krasnoludzkiego Ekkerund.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 20:57:13
Patatajałeś tak sobie aż dopatatajałeś do karczmy.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 30 Styczeń 2012, 21:02:25
Diomedes był zdziwiony, że podróż odbywała się jak do tej pory bez najmniejszych przeszkód. Zwykle nie miał aż takiego szczęścia. Pamiętał, jak raz pod osłoną nocy musiał przeprawić się lasem razem z Darlenitem. Napadł ich cieniostwór, rozszarpał jednego z koni i choć uporali się z nim bez uszczerbku na zdrowiu, resztę podróży musieli przebyć w bardzo niewygodny sposób; dwoje na jednym wierzchowcu. Diomedes raczej nie wspominał tego mile. Teraz jednak miał sposobność, by zaprzestać gniewać się na swój los. Zatrzymał się przed budynkiem okolicznej karczmy. Postanowił zrobić sobie krótką przerwę w podróży. Zeskoczył ze swojego rumaka i zaprowadził go do okolicznej stajni. Zostawił go w jednym z boksów, a sam wszedł do budynku tawerny i usiadł przy jednym ze stolików. Skinął na karczmarza i poprosił o szklankę wody. Zamówienie po chwili zostało dostarczone i Diomedes mógł ugasić swoje pragnienie i nieco załagodzić ciągle ciążącego na nim kaca. Strasznie go kusiło kupić sobie piwo, ale stwierdził, że nie będzie pogarszał sprawy, a na dodatek nie chce na razie obciążać swego portfela. Posiedział jeszcze chwilę, obserwując sielski, choć nieco rozpustny obraz zabawy w karczmie. Nagle wstał i wyszedł na zewnątrz. Krótki postój był czysto wypoczynkowy. Diomedes nie miał zamiaru nocować wewnątrz lokalu, nie obawiał się podróży po zmroku. Szybko więc wrócił po swego konia, wskoczył na niego zręcznie i gładząc czule jego grzywę, pospieszył go do cwału ponownie na trakt.


Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 21:22:41
Tydzień później... Dojechałeś do Ekkerund skrytego w górach. Przed tobą Starówka Szkarłatnej Krwi
Serce Ekkerund, dzielnica, w której zgromadzone są najważniejsze obiekty całego miasta. Brukowany rynek okraszony licznymi monumentami z marmuru oraz odlewami ukazującymi prawdziwą fantazję metalurgiczną. Począwszy od Rady Niedźwiedzia przez Bank Miasta, aż po siedzibę Hufca K’Obronie ciągną się budynki będące siedzibami organizacji działających w mieście. Poza wspomnianymi powyżej mieszczą się tutaj również biblioteki i Kongregacje Specjalistów.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 30 Styczeń 2012, 21:31:41
Końskie kopyta głucho stukały o bruk chodnika. Diomedes wolno prowadził rumaka, starając się pochłonąć swymi oczyma jak najwięcej widoków, co sprowadzało się do tego, że jak idiota wykręcał głowę na wszystkie strony. Nie trzeba mu się było jednak dziwić, gdyż ten, kto nie zachwyciłby się kunsztem architektonicznym najwspanialszej dzielnicy Ekkerund, mógłby zostać wyciągnięty przed tłum i publicznie uznany za bezguście. Z podziwu wyrwała go przemykająca gdzieś w odmętach jego umysłu myśl. Przecież przybył tu z konkretnego powodu! Szybko zmobilizował się do pracy. Zeskoczył z konia i zaczął go prowadzić. Podszedł do jednego z przechodniów i odezwał się tymi słowami:
- Przepraszam, szukam... - zaczął obmacywać swój skórzany pancerz w poszukiwaniu małej karteczki, na której zapisane miał trudne nazwisko. Wygrzebał ją z jednej kieszeni wszytej w wewnętrzną stronę zbroi. Była nieco pomięta, co jeszcze bardziej utrudniło odczytanie koślawego pisma odźwiernego. - Yyy... A tak, kupca Ihgara aep Riak ibn Wulga. Ponoć zmaga się z jakimiś problemami. Zostałem tu wysłany by mu pomóc - oznajmił, dumnie wypinając pierś.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 21:35:55
W Ustroni Handlowej sklep jubilerski ma. Nikogo nie powinno dziwić słowo „ustroń” w nazwie tej dzielnicy. Dlaczego? Handel jest tutaj jeszcze bardziej wyzwolony niż samo miasto. Można tutaj kupić dosłownie wszystko, od płodów rolnych przez wyroby lokalnych cechów przez rozbity kufel samego Zelgrena Brunatnobrodego aż po sok z złotej rudy, która podobnież poniewiera lepiej niż piwo w „Ukon Wacka”.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 30 Styczeń 2012, 21:41:39
- Jubiler, tak...? - zamyślił się. Pierwszym wnioskiem, jaki nasunął mu się na myśl, było to, iż czcigodny Ihgar boryka się z jakąś grupą złodziejaszków. W takim wypadku Diomedes nie powinien mieć problemów. A i zapłata winna być sowita! - Dziękuję bardzo - uśmiechnął się i z takim właśnie usatysfakcjonowanym uśmieszkiem oddalił się w stronę, która w jego mniemaniu mogła zaprowadzić go do Ustroni Handlowej. Oczywistym było, że powinno się tam zbierać najwięcej ludzi z całego miasta, tak więc młodzieniec podążył za największym zgromadzeniem krasnoludów. I dotarł, a jakże. Nie było z tym problemów. Gorzej sprawa wyglądała z odnalezieniem sklepu w takiej lawinie różnych stoisk, bazarów i bóg jeden wie czego jeszcze. Tym bardziej, że wszystko utrudniali wszędobylscy krasnoludowie, którzy chyba postanowili tego dnia zamanifestować swoje zamiłowanie do handlu. Mimo to Diomedes zaczął na własną rękę wypatrywać wspomnianego sklepu jubilerskiego.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 11:54:21
Sklep był. „Szklane Licho”. ÂŚredniej wielkości budynek, wewnątrz zdobiony mnogimi atłasami i obrazami oraz wyposażony w znaczną ilość luster, których oprawy równie dobrze mogłyby być w ofercie pod rubryką „I tak Cię nie stać!”. W rubrykach niższych dostaniemy jednak bez problemu wysokiej jakości pierścienie, naszyjniki i tzw. „ekskluzywne wyroby dla spragnionych, samotnych kobiet”.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 15:28:20
Diomedes niepewnie przekroczył próg sklepu. Wystrój był taki, jak w każdym porządniejszym zakładzie jubilerskim. No, może bardziej przepychowy, niż norma by przewidywała. Przeszedł się wzdłuż półek z wystawionymi towarami. Przystanął dłuższą chwilę nad działem z wyrobami dla spragnionych, samotnych kobiet. Zmarszczył brwi i krytycznym wzrokiem ocenił ich nadzwyczajną długość i grubość. Jego degustacja objawiła się w dziwnym rozwarciu ust i szeroko rozstawionych powiekach. Wyobraził sobie grubą córkę karczmarza praktykującą zabawę z tymi... wyrobami... Powstrzymując odruchy wymiotne wyrzucił ten obraz z umysłu. Przyspieszonym krokiem ruszył w stronę lady, nie oglądając się już na półkę obstawioną dość... ciekawymi produktami jak na sklep jubilerski.
- Chciałbym rozmawiać z właścicielem. Jestem z Samotnych ÂŁowców - powiedział.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 15:40:31
Volfgang aep Roks do usług, to mój asystent wysyłał list w mym imieniu. Panie...

(http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2010/044/7/6/Dwarf_by_AppleSin.jpg)
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 16:30:46
- Ależ oczywiście - uśmiechnął się. - Zatem niech pan wytłumaczy, na czym polega pański problem - zachęcił, z niecierpliwością postukując knykciami w blat lady. Czuł się trochę nieswojo, kiedy stał w tak bogatym lokalu. Wszystko było czyste, bez najmniejszej skazy w postaci kurzu, pajęczyny, błota. A on przyzwyczaił się już do zadymionych spelun, które choć względnie schludne, w rzeczywistości były legowiskiem śmiecia. ÂŚwiat, w którym teraz się znalazł wydał mu się za nadto wyidealizowany i zbyt doskonały. Po prawdzie jednak podobał mu się ten porządek, choć i tak preferował zimne ściany zamkowe.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 16:39:19
Jakiś skurwysyn podpierdzielił mi amestyt, taki kamyczek ładny. Uciekł z miasta, ale ja wiem kto to. Bandyta chędożony przez stado wielbłądów... Ukrywa się w leśniczówce, wyjedź z miasta, skręć na północ a trafisz na polanę z chatynką.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 16:49:35
- Złodziejaszek? - zapytał, uśmiechając się podle. Błahostka. - Banalna sprawa. No to na mnie pora. Nie powinno mi to zająć zbyt wiele czasu - skinął jubilerowi głową na pożegnanie i raz jeszcze obrzucając podejrzliwym wzrokiem półkę z wyrobami dla samotnych, spragnionych kobiet, wyszedł na zewnątrz. Obejrzał się przez ramię. A gdybym kupił takie coś Nudzie... Z trudem powstrzymał się od rechotu. Ogarnął się szybko i podszedł do swojego rumaka, którego uwiązał do latarni nieopodal sklepu. Pogłaskał go po pysku i odwiązał. Przeskoczył na strzemieniu i po chwili znalazł się w wygodnej pozycji na siodle. Ostrożnie prowadził rumaka zaludnionymi uliczkami. Tłum zaczynał działać mu na nerwy, na szczęście po wyjechaniu z Ustroni Handlowej stał się znacznie rzadszy i łatwiejszy do zniesienia. Z wyraźną ulgą pospieszył konia. Wyjazd z Ekkerund zajął mu dzięki temu kilka chwil. Skręcić na północ, ta? - przypominał sobie instrukcje zleceniodawcy. Popędził konia w stronę, która powinna zaprowadzić go do rzezimieszka żerującego na wyższych klasach społecznych. Wypatrywał chatki, w której to miał się on ukrywać, starał się jednak zachować dyskrecję w swych poszukiwaniach. 
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 17:02:23
Zaczynało zmierzchać gdy dojechałeś na wskazaną polanę... Zaraz zaraz... Ty już tu byłeś. Co prawda zamiast chatki polanę zajmował obóz wojsk Zgromadzenia. Teraz pod domkiem kręciły się trzy wilki.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 17:18:47
- Cholera - syknął, wlepiając zmartwione spojrzenie w polanę rozciągającą się kilka metrów przed nim. Zszedł z konia i starając się nie robić hałasów podszedł do pobliskiego drzewa i przywiązał do niego swe wierne zwierzę. Kucnął w cieniu w krzakach w pobliżu polany. Wyglądało na to, że najlepszym rozwiązaniem byłaby inwigilacja obozu wroga. Cholerne wilki... Najlepiej po cichu. Tylko że ciężko jest przemknąć niezauważonym obok zwierząt z tak wyczulonym węchem. W razie czego nie był jednak bezbronny.
- Ech... - westchnął. A miał nadzieję, że bez najmniejszych problemów załatwi całą sprawę. Jak widać los w ten sposób postanowił wyrównać Diomedesowi bezpiecznie przebytą podróż. W sumie młodzieniec mógł się tego spodziewać. Zawsze, ale to zawsze miewał podobnego pecha. Teraz jego skupione oczy badały obozowisko wroga. Zaczynało zmierzchać, co było ÂŁowcy bardzo na rękę. Pod osłoną nocy łatwiej jest ukrywać się przed niepożądanym wzrokiem. Przez chwilę jeszcze wpatrywał się na małe obozowisko. Chyba roztrząsał wewnątrz jakiś poważny problem, ale po chwili podjął decyzję. Powoli i dyskretnie wyłonił się z krzaków. Rozglądnął się na wszystkie strony i widząc, że najwyraźniej droga jest wolna, ruszył ostrożnie wgłąb obozu. Bystre oczy wyłapywały każdy ruch w obrębie kilku metrów wokół niego. Z bezpiecznej odległości przyglądał się wilkom. Krążyły wokół niewielkiej chatki, chyba czymś nieco poruszone. Najwyraźniej zaczynały wyczuwać obecność kogoś obcego. ÂŚwiadomość o tym sprawiła, że twarz Diomedesa wygięła się w kwaśnym grymasie. Mimo to, postanowił powołać się całkowicie na swoje zdolności pozostawania w ukryciu. Powoli ruszył do przodu. Precyzyjnie stawiał każdy krok według określonego planu. Nie mogło tu być mowy o najmniejszej pomyłce czy przypadkowym ruchu. Przemieszczenie się każdego mięśnia było ściśle zaplanowane i w pełni świadome. Powoli zaczął przesuwać się w stronę budynku zajmującego pokaźną część polany. Przystanął w połowie drogi, by przez okno zbadać wnętrze domu.

//Co widzę? I jak tam wilczki? :D
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 17:23:24
//ÂŹle zrozumiałeś, dawno temu my tutaj wygrali pierwszą bitwę z Zgromadzeniem, tera stoi tu leśniczówka. Wnętrze jest puste.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 17:29:49
Diomedes ze zmartwieniem podrapał się po brodzie. Czyżby złodziejaszek już zdążył ulotnić się z tej kryjówki? Może udało mu się znaleźć kupca na ametyst... W takim wypadku mógłby być już właściwie wszędzie. ÂŚrodków na opuszczenie Ekkerund by mu nie brakowało. Młodzieniec syknął. Nie mógł jednak zaniechać przeszukania chaty. Ostrożnie  i dyskretnie przekradł się w stronę drzwi. Cóż, nie, były arcydziełem sztuki krasnoludzkiej, choć złośliwcy mogliby je nazwać zabytkiem antycznym. Diomedes z nadzieją pociągnął na klamkę. Tak się składało, że nie zdążył się jeszcze nauczyć szperać w zamkach. Choć oczywiście zawsze mógł wyłamać drzwi z zawiasów.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 17:37:37
Były otwarte, a na dzień dobry przywitał cię garnek o centymetry omijając głowę,  w środku był gremlin.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 18:09:51
Garnek przelatujący milimetry nad głową sprawił, że włosy na głowie Diomedesa zjeżyły się na kształt szpilek. Młodzieniec odetchnął z ulgą i wybił się z kucek prosto na gremlina, nie dając mu czasu na jakąkolwiek reakcję. Z dzikim uśmiechem na ustach poczęstował go pięścią, którą wbił mu prosto w zaślinioną twarz o głupkowatym wyrazie. Bezwładne ciało przeciwnika z hukiem uderzyło w pobliską ścianę, sprawiając, że z sufitu spadły gęste opary kurzu. Oczywiście drobinki musiały podstępnie dostać się do nozdrzy Diomedesa, podle zmuszając go do siarczystego kichnięcia. Okazało się jednak, że nawet szczęśliwie się to złożyło: powietrze wydalone z nosa młodzieńca oddaliło od niego resztę oparów, które niechybnie by go oślepiły. Sięgnął więc ręką po jedno z ostrzy zawieszonych na jego plecach. Już zdejmując je z ich należytego miejsca wykonał cięcie od góry, prosto na głowę gremlina. Bestia jednak wykazała się odpowiednią przytomnością, by zasłonić się przed śmiertelnym ciosem patelnią dzierżoną w ręku. Ostrze odskoczyło do tyłu napotykając opór. Pozostawiło jednak na spodniej części prymitywnej tarczy gremlina wyraźną rysę. Niewzruszony Diomedes jak na komendę sięgnął po drugi miecz. Lewa dłoń szybko zacisnęła się na rękojeści, zaś młodzieniec przygotował się do kolejnego ciosu. Wykonał obrót na prawą nogę i ciął poziomo na wysokości podbrzusza przeciwnika. Zdesperowany gremlin rozpaczliwie rzucił się w drugą stronę, nie udało mu się jednak całkowicie umknąć przed ciosem Diomedesa. Ostrze jednej z kling napotkało podczas swego ruchu dłoń stworzenia, brutalnie odcinając ją od reszty kończyny. Z kikuta wytrysnęła gorąca krew, gremlin zaś zawył donośnie z bólu. Diomedes uśmiechnął się satysfakcją. Posoka ochlapała jego zbroję, czuł jej ciepło, to, jak wrzała. Zapragnął więcej. Jego nowe ostrze musiało zasmakować większej ilości krwi, szczególnie, że ta była tak zepsuta, tak ohydna. Z okrzykiem na ustach przyszpilił rozpaczającego przeciwnika mieczem do ściany. Obdarował go kopniakiem prosto w twarz, łamiąc przy tym nos i miażdżąc wargi. Zaśmiał się mu w twarz, wbijając drugie ostrze prosto w klatkę piersiową. Gremlin był już martwy, nie przeszkadzało to jednak wyciąć Diomedesowi kwadratu w miejscu serca przeciwnika. Krew wypłynęła niczym z górskiego źródła: obficie, wartko i przeraźliwie szybko. Ciało gremlina zdawało się robić lżejsze, z sekundy na sekundę. Młodzieniec obrzucił truchło pogardliwym spojrzeniem. Wszystkie kończyny zwisały bezwładnie choć ciało ciągle stało w pionie, podtrzymywane przez miecz Diomedesa wbity częściowo w ścianę. Młodzieniec wyciągnął go szybkim ruchem. Ciało straciło podporę i runęło z hukiem na posadzkę, rozchlapując małą kałużę krwi, w której poległo. Nivellen patrzył przez chwilę na swoje dzieło. Strzepał krew z ostrzy i włożył je na swoje miejsca. Ręce lekko mu drżały. Znów zabił! Jak dawno tego nie robił... Jak dawno już nie widział ciała, którym trzepały pośmiertne konwulsje, jak odległe były dla niego uczucia powiązane z radością mordu... Teraz powróciły! Było to niczym przeciągły pocałunek pozbawiający tchu. Ale zaraz... Czy to nie było zbyt porywcze? Diomedes targnął swoje włosy. To nie było konieczne, ale coś go porwało.
- Ja pierdolę - mruknął do siebie. - Co ja odpierdzielam? - zapytał sam z siebie, lustrując przerażonym wzrokiem obraz żywcem wyjęty z pracowni rzeźnika. Martwe, blednące ciało leżące w kałuży świeżej jeszcze krwi, wsiąkającej już powoli w stare, napęczniałe drewno. Nienaturalnie rozrzucone kończyny przywodzące na myśl obrazy z najgorszych koszmarów. I te oczy, których nie zdążyły zakryć powieki. Zdawały się zaglądać wgłąb własnej czaszki. Diomedes odwrócił skruszone spojrzenie od tego widoku. Miast pastwienia się nad ciałem pokonanego postanowił przeszukać dom. Ametyst powinien powinien być gdzieś właśnie tam.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 19:22:43
Gdy przeszukiwałeś chatkę, ktoś sprawdzał twojego konia.

Bandyta.
 1.
Nazwa broni: Miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

2.

3.

4.


Odzienie:

Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Specjalizacje:
Walka bronią sieczną
Lekcja I - podstawowe techniki walki [50%]

Umiejętności nabywane:
Akrobatyka

Umiejętności rasowe:
Potencjał magiczny
Potencjał chemiczny
Ciało z gliny
Ulubieniec bogów
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 19:54:25
Diomedes otrzepał pancerz z kurzu, który zasiedlił się na nim po krótkim pobycie w starej chacie. Właśnie szykował się do wyjścia, już przekraczał próg, gdy nagle jego oczy wychwyciły z daleka obraz jakiegoś człowieka, który najwyraźniej był aż za bardzo zainteresowany jego koniem. W Diomedesie znowu przebudziła się złość. Któż to śmiał przymierzać się do porwania mu umiłowanego wierzchowca! Rzucił się biegiem w stronę drzewa, do którego rumak był przywiązany. Kilka metrów przed celem zwolnił, by przeistoczyć sprint w nonszalancki chód, który miał nadać pozory obojętności. Zaszedł bandytę od tyłu.
- O! - uśmiechnął się sztucznie. - Miło, że zaopiekowałeś się moim koniem - dodał, przekrzywiając lekko głowę, co nadało jego uśmiechowi zabójczego tonu.
- Teraz pozwól, że ja zaopiekuję się tobą! - krzyknął i wyciągnął na wierzch sztylet, który do tej pory chował za plecami. Doskoczył do bandyty i uderzył całą powierzchnią ręki na szyję, pozbawiając przeciwnika tchu i przybijając go nią do pobliskiego drzewa. Podniósł drugą dłoń ze sztyletem i przyłożył jego ostrze do drgającej z zestresowania grdyki bandyty. Uśmiechnął się paskudnie i przybliżył swoją twarz do twarzy bandyty tak blisko, że prawie stykali się nosami.
- Słuchaj... Mam dobry humor. Jeżeli nie będziesz stawiał oporu, puszczę cię wolno. To jak? - zapytał. - Co cenisz bardziej. ÂŻycie czy honor, koniokradzie? Odpowiedź chyba jest oczywista - zarechotał z kpiną w głosie.



//Znalazłem ametyst?
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 20:35:00
//Tak.

Spadaj... Albo nie, nie nie nie. Dojrzał to co powinien, srebrny skorpion na ramieniu. Wygrałeś! Tak, poddaję się!
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 21:19:37
- No to spierdalaj - powiedział i targnął bandytę za jego kubrak, po czym poczęstował kopniakiem w dupsko. - I lepiej dla ciebie, żebym cię więcej nie widział! - pogroził mu palcem. Kiedy rzezimieszek zniknął z horyzontu, Diomedes podszedł do swojego konia. Pogłaskał go czule po grzywie i uroczyście zadeklarował, że następnemu koniokradowi utnie łeb i nabije na pal, ku przestrodze innych. Jednak kiedy skończyły się czułości, wskoczył na wierzchowca i powędrował z powrotem do Ekkerund. Droga była krótka, nie sprawiła problemów. Tłum nieco się przerzedził, tak więc młodzieniec nawet nie musiał schodzić z konia. Szybko dotarł przed sklep jubilerski. Wszedł do środka, tym razem nawet nie obracając głowy w stronę wyrobów dla spragnionych, samotnych kobiet i podszedł do lady.
- Witam ponownie - uśmiechnął się. - Zadanie wykonane - powiedział i wygrzebał z sakiewki połyskujący ametyst sporej wielkości. Położył go na ladzie i spojrzał z wyczekiwaniem na brodatego krasnoluda.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 21:27:38
Wielkie dzięki panie, prosze oto skromna bo skromna, ale zapłata. Proszę przekazać serdeczne pozdrowienia dla... Jego ÂŁuskowatości. Brodacz uśmiechnął się wręczając Ci mieszek ze złotem.

//100sz. złota.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Eric w 31 Styczeń 2012, 21:34:08
- Dziękuję - powiedział, biorąc od brodacza podzwaniający mieszek. - Nie omieszkam go pozdrowić. Do widzenia zatem - dodał, kierując się w stronę wyjścia. Kiedy stanął na zewnątrz otworzył mieszek i przeliczył pieniądze. Suma istotnie się zgadzała. Bez zmartwień wskoczył na konia i ruszył w drogę powrotną.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 01 Luty 2012, 11:51:56
Wróciłeś.

Koniec.

Dyum - 100sz. złota.
Tytuł: Odp: Ku bogactwu
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 04 Luty 2012, 15:31:14
//Niepoprawne wykorzystanie umiejętności cichy zabójca?. Wykorzystywanie umiejętności, których nie posiadasz.


Otrzymujesz:
1 brązowy talent
100 sztuk złota