Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: DeadFish w 10 Wrzesień 2006, 22:08:28
-
Mała grupa żądna bogactw wyruszyła do miejsca oznaczonego na starej mapie, którą znalazł Turing, w składzie:
- AlcusMorii
- Arkhan
- BallorT
- Turing
Podróż od Ombros rozpoczęli przez Wielki Las...
-
Po dłuższym czasie milczenia , ALculusMorii wziął mapę od Turinga i spogląda na nią. NAgle kątem oka zauważa jakis ruch po prawej stronie. Szybko chowa mapę i wypowiada regułkę światła(było już ciemno).
ALculusMorii rozejrzał się dokładnie, a jego koledzy przyglądali mu się dziwnie. Wreszcie rzekł:
- Oglądając mapę , zauważyłem jakiś ruch po prawej stronie. Wy nic nie zauważyliście??
Minuta ciszy , w której wszyscy wyjeli miecze.
-
Wszyscy uczestnicy wyprawy wpadli w zakłopotanie, bo z nikąd nie widać było zagrożeń, natomiast wszyscy coś słyszeli...Niechowając mieczy udaliśmy sie dalej, tak jak wskazywała na to mapa...
-
Turing zauważył dziwne czerwone światełko ukryte wśród drzew, ale było to jak na jego bystre oko, jeszcze dość daleko.
- Niech ktoś pójdzie ze mną to sprawdzić, reszta niech pilnuje, aby nic nas nie zaszło od tyłu.
-
Jako jedyny AlculusMorii zgłosił się na propozycję Turinga. Kiedy juz ruszyli ALculusMorii wypowiedziął znowu regułkę światła.
-
AlculusMorii coraz bardziej zbliżał się to owego światełka, stawało się ono coraz bardziej widoczne...nagle spostrzegł niewielki ruch...światełko okazało się laską szamana jaszczuroczłeków...w pewnym momencie owy osobnik wykonał dziwny ruch i pchnął w stronę AlculusMoriiego kulę ognia, ten zdezorientowany całą sytłacją nie zdążywszy uniknąć ataku...został ciężko raniony...zaniepokojony Turing pośpieszył mu na ratunek...
-
Turing zaczął poszukiwać szamana, lecz na nic się to nie zdało. Najwyraźniej zbiegł lub się teleportował, lecz nie był to czas na to, aby myśleć co się stało. AlcusMorii został zraniony. Turing, jako że nie był magiem, znał się trochę na zielarstwie. Podał AlcusMorii miksturę leczenia, a sam zabrał się do szukania ziół, które znalazł po kilku minutach. Przyłożył je do rany.
- Jak się czujesz, AlcusMorii? - zapytał Turing
HEJ, WY TAM! CHODÂŹCIE! - zawołał Turing do pozostałych towarzyszy wyprawy.
-
AlculusMorii przy pomocy Arkhana i Turing stanął na nogi. Podniósł swój miecz i łuk.
Nic mi niej jest- odpowiedział Turingowi ALculusMorii - Dzięki ci.
Po minucie milczenia AlculusMorii rzekł:
- Co u lich raobiłę tu szman??
-
To jest dla nas nieistotne, na tym terenie żadko pojawiają się wrogowie...ruszajmy dalej!
-
Po kilku dniach marszu grupa zanazła się na granicy lasu a pustynii.
AlculusMorii rzekł:
- Widzisz Turing już blisko jesteśmy. Nie Marudż..
-
Arkhan szedł za towarzyszami w milczeniu. Nagle sie odwrócił się, i spostrzegł gwiazdę na niebie, którą odczytał jako:
Tajemnica Bliska Odkrycia, jedynie strażnik cnót może to otworzyć
Hmm...wiecie co to może oznaczać?- Powiedzial Arkhan
-
Może że to bedzie ukryte pomiszczenie jaksinia - odpowiedział AlculusMorii.
Już dochodzili do miejsca zaznaczonego na mapie..
-
Turing po popatrzeniu na mapę oraz drobnej korekcie miejsca ich położenia, stwierdził, że są na plaży, dokładnie w miejsu krzyżyka. Postanowił, że najpierw zobaczy czy nic nie jest zakopane w ziemi. Kopał długo, lecz znalazł tylko kawałek zgniecionego, niezwykle starego metalu, wyglądało że kiedyś był amuletam, oraz...kamień, na którym wyryte było coś takiego:
<------/\------>
Pokazał kamień reszcie drużyny, a "amulet" schował do kieszeni.
- Co sądzicie o tym znaku?
-
Hmm, zamyślił sie Arkhan, moim zdaniem może to być Góra, lub szczyt Góry, a te dwie kreski, to drogi prowadzące do owej Góry...
Arkhan rozejrzał się, i spostrzegł że niedaleko nas, jest góra
Drużyna ruszyła w kierunku położenia tej góry
-
Po dosć długiej wędrówce drużyna zdobyła szczyt góry. Wszyscy padli wykończeni, jednak Turing stwierdził, że musi szukać jakiegoś znaku. Między kamieniami znalazł szczelinę, wewnątrz była jaskinia. Niestety, szczelina była zbyt mala aby się przez nią przecisnąć. Turing rozejrzał się po kamieniach. Na jedynym z nich był wyryty pewien znak. Wtedy Turing przypomniał sobie o zgniecionym amulecie, który znalazł na plaży. Gdy go rozprostował, idealnie pasował do znaku. Przyłożył go do niego. Wtedy...
-
Wtedy kamienie sie rozsuneły, a oczom bohaterów, ukazało sie pewne pomieszczenie. Nagle cała grupa opadła na ziemie, nie mogąć otworzyć oczu. Arkhan zdobył sie na wysiłek, i zauważył niewielkie pomieszczenie, które było wypchane po brzegi złotem i kosztownościami. Arkhan rzekł do przyjaciół :
Co teraz?
-
Tylko złotem no chłopaki co tak skromnie trzeba było dodać jeszcze, że rudą....temat do zamknięcia a dlaczego ...ano...
To co powie MG jest święte on podejmuje główne decyzje czyli byle gracz nie może sobie napisać iż znalazł nie wiadomo jaką kosztowność bądź podobną rzecz. Jeśli powie że ktoś został ÂŚMIERTELNIE raniony osoba ta nie pisze zaraz iż nic jej nie jest... a rana to tylko draśnięcie bo to bez sensu nie jesteście super bohaterami i nie wszystko musi się w udać. Zirytowało mnie takie zmienianie kolei rzeczy MG coś napisze a wy zaraz zaprzeczacie temu pisząc pierdoły...
Od teraz każda nowa wyprawa będzie musiała zostać przedstawiona królowi w audiencji a ewentualne niespodzianki mogą zostać wysłane na PW by tylko MG o nich wiedział i ewentualnie się na nie zgodził. Na dzień dzisiejszy wyprawa zostaje zakończona...rozejść się do chat.
P.S.
Od dzisiaj wyprawy będą przeprowadzane w bardziej rygorystyczny sposób tzn. MG będzie się odzywał co chwilę by uniknąć podobnych sytuacji.