Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Anv w 18 Maj 2014, 00:54:16

Tytuł: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 00:54:16
Nazwa wyprawy: Potłuczone szkło
Prowadzący wyprawę: Salazar
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: myślenie + walka bronią białą 50%
Uczestnicy wyprawy: Faust



Wyszedłem, więc wraz z komisarzem, w stronę portu. Zaciekawiony czekającym mnie zleceniem zacząłem dopytywać.
- Czyli co to za sprawa? O co się rozchodzi?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 01:05:54
- A no tak. Ostatnio wysłałem konwój z zaopatrzeniem w żywność, mleko, woda, pieczywo, trochę mięsa. Lecz jak to bywa ze szkłem - tłucze się niekiedy, gdy woźnica jest nieodpowiedzialny. Udasz się do Mirty, do nowego przewoźnika oraz załatwisz nam nowe dostawy szklanych baniaków z tamtejszego miasta. Szklarz ma na imię Mirosław, zaś woźnicą jest jego szwagier Jarosław. Tylko uważaj bo lubią się kłócić na śmierć i życie. Nowe dostawy szklanych butelek dostarczysz wraz z nowym woźnicą do mleczarza Eryka w Atusel. Na potwierdzenie wykonania zadania przywieziesz mi jedno mleko od Eryka. Jakieś pytania?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 01:18:58
- Jedno. Gdzie to dokładnie jest? Nie kojarzę, żebym tam kiedyś był. A tak pójdzie szybciej i sprawniej. - stwierdziłem, przekonany o słuszności swoich założeń. Szklanych butelek to jeszcze nie eskortowałem - pomyślałem i uśmiechnąłem się w duchu. Ale nie miałem zamiaru narzekać, z resztą zasiedziałem się ostatnio w mieście. A dodatkowo po kieszeniach wiało pustką od braku złotych monet.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 01:25:01
- No blady chłopie... nie znać naszego państwa to tragedia jest... Udasz się do gminy Kallar, w dystrykcie Peran z hrabstwie Kevan. Tam znajdziesz miejscowość Mirty, malutkie miasteczko. Weź sobie jednego kuca ze stajni na moje polecenie, wystawią mi rachunek, chyba, że posiadasz swojego wierzchowca.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 01:34:06
- Jak bym Ci powiedział, w jakiej wiosce mieszkała moja ciotka od strony babki, to żebyś na smoku latał, i kartografem był przednim, wioski byś nie uświadczył. - pomyślałem tylko, po czym zacząłem słuchać informacji o owych Mirtach.
- Ta, posiadam wierzchowca. - tu uniosłem nogę i spojrzałem na swój skórzany but. - Jak widzisz udam się po kuca. - odparłem, po czym skinąłem głową i ruszyłem w stronę stajni. By odebrać rączego rumaka, którego mógłbym dosiąść i razem pognać hen daleko. Uporawszy się z biurokracją stajnianą i wystawieniu rachunku na komisarza, ruszyłem w kierunku bram Atusel, aby wreszcie udać się tam gdzie czekają na mnie szklane cuda.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 01:47:56
Wiedziałeś kiedy znajdą ciebie problemy. gdy zbliżyłeś się do bram miasta Atusel usłyszałeś donośny głos strażnika bramy.

- Stać! - Zawołał strażnik krzyżując wraz z drugim halabardy grodząc przejazd koniowi. zatrzymał się mimo twej woli bądź zgodnie z nią - bez znaczenia.

- Kto to podróżuje o tak późnej porze z miasta?! Szukasz kłopotów? Te czekaj czekaj czy ja cie skądś nie znam... - Zaczął rozważać w myślach pukając się paluszkiem w brodę i próbując coś przypomnieć.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 01:59:27
- Może i znasz. W zwyczaju mam poruszać się głównie tylko taką porą. Wolę spać wtedy gdy wy się budzicie. Faust Nivellen. - przedstawiłem się, licząc na swego rodzaju wylegitymowanie i puszczenie mnie w dalszą podróż. - Spokojnie panowie. Poradzę sobie, jak nie to będę krzyczał.- zażartowałem, jednocześnie łapiąc się za miejsce upięcia mojej nowej zabawki. Mojej katany. Swoją drogą ledwo umiałem się tym posługiwać. ÂŻadnego zaawansowania, wyższego stopnia wtajemniczenia, ale obronić się potrafię. Jednak napawało mnie to większym optymizmem, niż gdy zabierałem się za zlecenie, mając przy pasie krótki sztylet a na plecach długi drewniany badyl. Tak, katana to przy tym znaczny komfort.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 02:04:18
- A nie to chyba pana pomyliłem z kimś innym... - powiedział i zaczął przerzucać listy gończe ze swojej kieszeni. znalazł jeden portret podobny do twojego, ale zauważył różnice. - No sam widzisz pan, uderzające podobieństwo, ale pan taki piegowaty nie jesteś. Wybaczy pan i przyjemnej podróży.

Powiedział i rozchylili halabardy umożliwiając ci dalszy przejazd.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 02:13:09
- No i na razie. - rzuciłem na odchodne, po czym musnąłem konika moimi kopytkami, co by po uchyleniu halabard ruszył przed siebie. Mądre zwierze tak też uczyniło. Tak sobie właśnie we dwóch, alb we dwoje, bo zajrzeć w dół zapomniałem, wyruszyliśmy z miasta Atusel. Wyjeżdżając podziwiałem konstrukcję i zamysł architektoniczny osoby odpowiedzialnej za postawienie takiej miłej bramy wyjazdowej.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 02:20:27
Kontemplacja sztuki nie trwała zbyt długo, gdy ujrzałeś tajemniczą postać w oddali, która spostrzeżona umknęła w chaszcze w pobliżu. Działo się to 20 metrów przed tobą.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 09:20:18
Widząc postać wskakującą w krzaki, byłem trochę zaskoczony. Ale byłą późna noc, w takich porach mógł to być każdy. Dosłownie. Ponagliłem konia aby podjechać bliżej. Nie chciałem ryzykować konia, więc szybko z niego zeskoczyłem i ruszyłem w chaszcze za tajemniczą postacią. Z jednej strony mógłbym nie ryzykować, ale jeśli ktoś ucieka, to zazwyczaj coś jednak jest nie tak i ma do tego powód.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 10:40:16
Twoje rasowe umiejętności działały jakże czujnie wyostrzając w nocy twoje zmysły. Słyszałeś dokładnie sapanie z konkretnych chaszczy, więc wiedziałeś gdzie się skrywa, lecz nie wiedziałeś co, gdyż skrywały to liście w chaszczach. Z kolei po drugiej stronie jezdni oraz na przeciwko ciebie słyszałeś inne odgłosy przypominające ludzkie skradanie się bądź coś w ten deseń.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 10:49:41
Otoczony różnorodnymi szmerami wiedziałem, że jestem w trochę średniej sytuacji. Z jednej strony ciekawiło mnie co schowało się w krzakach, ale z drugiej strony ktoś także był tym zainteresowany, albo mną. Nie mogłem zostawić mojego rumaka samego. Nie był mój, a nuż by się mu coś stało i pewnie musiałbym zapłacić za jego uszczerbek na zdrowiu. Wycofałem się po cichu z krzaków chcąc zobaczyć co dzieje się z drugiej strony, lub czy mój wierzchowiec nadal stoi spokojnie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 10:56:17
Twój wierzchowiec stał spokojnie, gdy odwróciłeś uwagę w drugą stronę, usłyszałeś jak obok ucha przemyka ci żelazny pocisk wystrzelony z procy. Usłyszałeś jak zaczynają biec w twoją stronę jakieś persony, a z krzaków na które się kierowałeś zwyczajnie wyskoczył jeden Trablin rzucając się na ciebie z pazurami.

1x Trablin (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Trablin)
reszta nieznana... Lecz wiesz, ze ktoś tutaj strzela pociskami z żelaza...

Trablin jest w odległości 3 metrów od ciebie, skacze na ciebie z wyciągniętymi pazurkami. chaszcze, z których wyleciał pocisk są 10 metrów od ciebie, zaś bieg słyszysz z przed siebie z większej odległości. Natłok informacji nie pozwala ci wszystkiego skonkretyzować...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 11:12:09
- Cholera. Co to? - rzuciłem chyba sam do siebie, zaskoczony sytuacją i nagłym pojawieniem się trablina. Nie miałem czasu na jakąkolwiek kontrę, odskoczyłem szybko w bok, robiąc unik. Wampir taki jak ja nocą czuł się jak ryba w wodzie. Sytuacja wyraźnie mnie zaskoczyła, ale nie można powiedzieć, że zestresowała. Zachowałem zimną krew. Gdy potworek minął moje ciało chybionym atakiem, ja sięgnąłem po swoją katanę. Machnąłem nią dwa razy w powietrzu od lewa do prawa, chcąc jakby wyczuć ją i jej wyważenie. Może trochę przygotować się do ataku. Zbliżyłem się szybko do trablina, po czym korzystając z elementu zaskoczenia jakim był mój unik, zaatakowałem od góry. Ale trablin dał znać o swojej zwinności i szybko odskoczył w tył. Zamachnąłem się tylko w powietrzu. Potem szybko ruszył w moją stronę, za cel prawdopodobnie obierając sobie moją kończynę dolną lewą. Do tej nogi miał najbliżej. Domyślałem, się że skoro to takie brzydkie to bezpośredni kontakt z nim może nie być pomyślny dla mego zdrowia. Tak więc jeśli najlepszą obroną jest atak, ciąłem równocześnie od dołu blisko ziemi, aby powstrzymać natarcie na nogę, a jednocześnie ranić trablina. Klinga katany uroczo prześlizgnęła się po jego tułowiu rozcinając brzuch. Rozwścieczona potwora, aktem desperacji ponownie rzuciła się na mnie w skoku, wystawiając łapska z pazurami przed siebie. Ponownie odskoczyłem w bok, a klapnął na ziemię głucho, był ranny, więc jego ataki nie były takie skuteczne. Korzystając z nastałej sytuacji, wbiłem swój miecz w korpus opadłego na ziemię trablina, chcąc uśmiercić to coś. Jednocześnie czując jakby drobną ulgę rozejrzałem się wokół.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 11:24:59
Przed tobą pojawili się dwaj bandyci biegnąć wprost na ciebie z wyciągniętymi mieczami. Z krzaków ponownie wyleciał żelazny pocisk trafiając idealnie w ostrze twej katany, gdy wbijałeś ją w ciało Trablina. Nie uszkodziła jej, lecz wiesz, że celnym stwór jest.

Coś w krzakach jest 10 metrów od ciebie, zaś bandyci pędzą do ciebie z naprzeciw ciebie, są w odległości 20 metrów.

2x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta)

//Wolał bym, abyś używał nazwy broni wskazującej na konkretną broń jaką posiadasz. wyróżniamy miecze, katany, bułaty, szable itd. Twoje ostatnie zdanie wskazuje, że posiadasz broń rodzaju miecz, a tak nie jest.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 11:36:22
- Nie no. Będzie mi przeszkadzać, dzadostwo - przekląłem pod nosem, widząc że pociski trafiają cholernie celnie. Do tego dwóch bandziorów przede mną. Tak się nie da walczyć normalnie, się człowiek stresuje. Skoncentrowałem się, ugiąłem kolana, po czym wybiłem się mocno z całej siły. Orientując się na przysłowiowe oko, odległość od "strzelca", stwierdziłem że doskoczę. Rzuciłem się w chaszcze chcąc dowiedzieć się nieco więcej o małej armacie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 11:39:35
Gdy doskoczyłeś do niego, istota z zaskoczenia wypadła z chaszczy lądując na plecach za chaszczami. Szybko się pozbierała i zaczęła uciekać. Bandyci dalej pędzą w twoją stronę.

1x Gremlin (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gremlin) w odległości 1,5 metra.
2x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta) w odległości 15 metrów

Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 12:08:53
Widząc jak goblin i tylko goblin ucieka, nie miałem zamiaru go gonić. Nigdy ich nie lubiłem, zawsze mnie tylko denerwowały. Postanowiłem zająć się dwójką bandziorów. Ruszyłem więc w ich stronę, zacieśniając uchwyt na rękojeści katany. Znów machnąłem nią przed sobą, stale idąc przed siebie. Miałem zamiar pokazać moim oponentom, że ja łatwo skóry nie sprzedam i nie jestem pierwszym lepszym przeciwnikiem. Zacząłem biec w ich stronę. Będąc w odległości około sześciu metrów od nich wybiłem się z nóg, skacząc w dal, tak aby przeskoczyć obok jednego z bandziorów. Jednocześnie pewnie trzymałem swoją katanę u boku. W ten sposób przeskakując i będąc jeszcze w powietrzu, ciąłem ostrzem poziomo, mierząc w nogi mężczyzny. Ten krzyknął z bólu. Katana zatopiła się w udzie, tworząc może nie głęboką, ale szkodliwą i uciążliwą ranę. Z pewnością utrudniała poruszanie. Wtedy skoncentrowałem się na drugim z bandytów, gdyż ten nie pozostawał dłużny za swego kompana i już wyprowadzał atak od góry. Błyskawicznie blokowałem atak, układając klingę prostopadle, wyciągając rękę przed siebie. Odbity atak, nie przeszkodził mu atak znów, tym razem cięciem z boku. Znów zdążyłem tylko wykonać blok. Zdenerwowany przyspieszyłem tempo. Ciąłem nagle od dołu, niekonwencjonalnie. Bandyta nieporadnie próbował zablokować taki atak, lecz nie wyszło mu to i jedynym efektem było to, że odsłonił się jeszcze bardziej, gdyż wyprowadzony przeze mnie atak poprowadził jego rękę jeszcze wyżej. Szybko zmieniłem chwyt jednej dłoni i wróciłem kataną po tym samym torze, tym razem, zatapiając jej szpic w nodze bandyty. Tak przytrzymanego szybko kopnąłem w brzuch, odrzucając od siebie, aby ten nie zdążył wykonać kontrataku. Wtedy już drugi z nich pozbierał się i kulejąc zaszedł mnie od tyłu. Wyczulone zmysły dały mi o tym znać. Ledwo zdążyłem odwrócić głowę i kątem oka spostrzec jak wyprowadza pchnięcie. Błyskawicznie odskoczyłem w bok, po czym zaatakowałem od góry. Bandzior zablokował cios. Wymiana podobnych ataków trwałą jeszcze chwilę, wtedy wychyliłem się w bok, odsłaniając na sekundę swoje plecy, lecz tworząc idealną sytuację do kopnięcia z obrotu. Kopnąłem w kolano mężczyzny od tyłu, co sprawiło że jego równowaga się zachwiała, a on przyklęknął, ponownie dała o sobie znać rana cięta na udzie. Wtedy zabrałem jedną rękę z uchwytu katany i wyciągnąłem swój sztylet, który wprawnym ruchem zatopiłem w gardle bandyty. Równie szybko, choć dając sobie tę sekundę na napawanie się zaszłą sytuacją, schowałem sztylet i ponownie ująłem poprawnie katanę. Podobno niektórzy walczą nimi w ogóle jednorącz. Dla mnie jednak, obsługa oburęczna byłą dużo bezpieczniejsza. Spojrzałem na pozostałego bandytę.
- Jesteś pewien, że chcesz się dalej bawić? Zaczynam być głodny. - odparłem ujawniając swoje wampirze kły w całej okazałości. Powoli zbliżałem się w jego stronę.

1/2 bandytów zdjęty
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 12:32:30
W tym czasie Gremlin zatrzymał się i patrząc na twój "taniec" z bandytami, celował z ciebie. Gdy Zacząłeś swój monolog Gremlin wystrzelił pocisk raniąc ciebie w prawe ramię. Pocisk przebił się przez skórę uderzył w kość łamiąc ją.

Bandyta ruszył do natarcia, zaś Gremlin ładował kolejny pocisk w procy.

1x Gremlin (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gremlin) w odległości 7 metrów.
2x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta) w odległości 3 metrów.

//Twoje prawe ramię jest bezużyteczne nim się zagoi, pocisk tkwi w ranie, kość została złamana. Zagojenie się rany wraz z tkwiącym w niej pociskiem będzie niedobre  <ignorant>.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 12:47:06
-Kurwa! - zawyłem "delikatnie" oberwawszy pociskiem w ramię. Bolało jak cholera. Z racji iż byłem praworęczny, a moja broń wymagała zaangażowania obu, miałem drobny problem z walką. Doskoczyłem szybko do konia i pokracznie wgramoliłem się na niego. Jedną ręką trzymając lejce, pognałem konia w stronę Atusel. Było blisko. W sumie ledwo za bramą. Dojeżdżając do wartowników krzyknąłem.
- Macie tu gdzieś medyka? Oberwałem pociskiem. Trzeba wyjąć to gówno.

//: BTW, jednego bandziora uśmierciłem, więc jest znów dwóch bo jakiś dobiegł, czy jednak go nie zabiłem?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 12:57:56
//Tak zginął. Wybacz, nie odjąłem kopiując statystyki. Mój błąd.

Gdy próbowałeś wgramolić się na kuca Gremlin wystrzelił kolejnym pociskiem trafiając pod końskie kopyta, koń się spłoszył i zaczął uciekać uniemożliwiając ci wejście na niego. Uciekł paręnaście metrów w kierunku z którego przybyłeś (czyli miasta). bandyta pędzący za tobą nie ustępował tobie kroku i mimo skoku prędko zniwelował dystans przygotowując się do natarcia.

//Przypominam ci, że masz jedną rękę bezużyteczną, poza tym potrafisz skrzętnie korzystać z innych broni drugą ręką, oraz korzystać ze swoich umiejętności. posiadasz drugą rękę oraz inną broń. Bandyta oraz Gremlin nie omieszkają ciebie gonić i utrudniać trasy aż po samą bramę.

Do Atusel dzieli ciebie całe 75 metrów. Koń oddalił się od ciebie na 15 metrów. Bandyta stoi tuż za tobą w odległości 3 metrów gotowym będąc do zadania tobie cięcia. Wyczulone zmysły słuchu dały o sobie znać, ze Gremlin wrócił w chaszcze i przemierza je kierując się bliżej ciebie.

1x Gremlin (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gremlin) w odległości 15 metrów.
1x Bandyta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta) w odległości 3 metrów.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 13:14:21
Widząc niefortunny bieg zdarzeń, wiedziałem że medyka tak szybko nie odwiedzę jak zaplanowałem. Odłożyłem katanę na miejsce i chwyciłem za sztylet. Nie rezygnując, spojrzałem na bandziora. Też był ranny, miał rozcięte udo. Ująwszy sztylet mocniej w lewej dłoni, zawierzyłem swoje życie, temu kawałkowi metalu. Kostur miał większy zasięg ale jedną ręką kosturem nic bym nie zdziałał. Bandzior zaatakował od góry, ja jedynie zdążyłem się uchylić, po czym zrobiłem szybki krok w przód i ciąłem w bok mężczyzny. Długość sztyletu miała swoje zalety. Pozwalałą na szybsze i zręczniejsze manewry niż miecz. Starałem się być jak najbliżej bandziora. Tak, że gdyby on chciał zaatakować musiałby się cofnąć. Potem pchnięcie. Chciałem pchnąć sztylet między jego żebra aby zakończyć ten pojedynek, lecz mężczyzna uderzył łokciem w moją rękę, odbijając atak. Wpadłem na pewien pomysł. Szybko kucnąłem najniżej jak mogłem, by zmylić przeciwnika, po czym niemal wystrzeliłem rękę ze sztyletem, przed siebie, celując ostrze sztyletu w klatkę piersiową mężczyzny. Chwilę dłużej utrzymałem sztylet na miejscu, po czym wyciągnąłem i dl upewnienia się poderżnąłem mu gardło. Zacząłem się rozglądać gdzie podział się goblin. Powoli kierowałem się w stronę konia.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 13:22:06
//Jeszcze raz mi nazwiesz Gremlina goblinem to plagi egipskie na ciebie spadną...  <poirytowany>, taki żarcik  <ignorant>.

Gremlin ponownie wystrzelił pocisk który świsnął ci tuż obok głowy. dzięki temu wiedziałeś gdzie się znajduje w konkretnych chaszczach i zakrzewieniach. Było to idealnie po między tobą a koniem oczywiście poza jezdnią...

1x Gremlin (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gremlin) siedziw  chaszczach w odległości 7 metrów od ciebie oraz 7 metrów od kuca.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 13:28:14
Znów wykonałem potężnego susa w chaszcze, aby wybadać dlaczego ten gremlin się tak uwziął. Poprzysiągłem sobie, że gdy tylko go dopadnę, zadźgam na amen. Wskoczyłem więc w krzaczory, ze sztyletem w ręku lewym mym, by dopaść to małe bydle.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 13:30:33
Ponownie zaskoczony padł na plecy i gdy tylko pozbierał się z ziemi zaczął uciekać po chaszczach, byś go nie dopadł...

1x Gremlin (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Gremlin) 2 metry od ciebie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 13:49:21
Tak jak się spodziewałem, gremlin znów zaczął uciekać. Tylko, że teraz był już w moim zasięgu. Stwierdziłem, że zagram niekonwencjonalnie, Poprawiłem uchwyt sztyletu i skoczyłem mocno przed siebie, mając na celu upadnięcie na gremlina i powalenie go. Gdy już zwaliliśmy się na ziemię, zatopiłem swój sztylet w jego szyi. Po czym wstałem i otrzepałem się, chciałem sprawdzić czy to może jednak żyje.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 13:52:33
Wzięło i zdechło.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 14:14:19
Dotargałem się do kuca, po czym wgramoliłem na niego. Spiąłem konia i ruszyłem w stronę bramy Atusel. Podjeżdżając do gwardzistów zapytałem:
- Macie tu jakiegoś medyka? Dostałem pociskiem, trzeba to wyjąć. - stwierdziłem skinąwszy na moje ramię.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 14:35:25
- O ku*wa ja pie*dole! - Powiedział widząc ciebie zakrwawionego. - Kurde no mamy naszego medyka, ale to będzie niestety kosztować. Rysiek mendo obudź się! - wrzasnął do drugiego strażnika bramy, który oparty o halabardę smacznie spał.

- Ten pan potrzebuje pomocy medyka, pocisk trzeba wyciągnąć.

drugi strażnik wreszcie się ocknął z letargu i zaspanym wzrokiem spojrzał na rane prawe ramię.

- To będzie powiedzmy 30 grzywien. Wąpierzu masz jakąś krew? co się zregenerujesz od razu?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 21:24:20
-Taniej nie możecie? ÂŚrednio śmierdzę groszem, a człowiek w potrzebie jest - próbowałem przekonać do obniżenia ceny strażników. - Krew mam, się zregenerują. Wyciągnijcie mi tyko ten pocisk.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 21:32:14
- No dobra 20 grzywien, niech stracę.

Powiedział i sięgnął po swoje medyczne szczypce z przenośnego zestawu małego medyka. Chwytając za twoje ramię bez pardonu wpierdzielił ci kawał żelastwa w ranę rozrywając ją i wygrzebał pocisk. Stękałeś z bólu a rozrywanie rany przez tego medyka, bez żadnych środków przeciwbólowych było gorsze od przeciętnych tortur na jeńcach wojennych. wydobył pocisk i i wyrzucił gdzieś w trawę.

- Teraz kasa, 20 grzywien.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 18 Maj 2014, 21:47:21
- Ty skurwysynu. Dwadzieścia grzywien to miałem Ci dać za medyka. Trzeba było mówić, sam bym sobie wyciągnął. Ale pomogłeś mi. Dychę dostaniesz. - odparłem wyraźnie zdenerwowany zachowaniem mężczyzny, podając mu mieszek z pieniędzmi. Jednocześnie odpinałem flakonik z krwią i 0,3ml.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 18 Maj 2014, 22:10:52
Nim otworzyłeś flakon i wypiłeś krwi, strażnik pozbierał kulę z ziemi i ponownie wepchnął palcem pocisk w ranę umiejscawiając ją tam gdzie była. Sprawiło ci to kolejny ból jakże nie do opisania i puścił wówczas twoje ramię i oddał ci twój mieszek.

- Więc radzę ci znaleźć innego medyka, żegnam.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Maj 2014, 00:29:33
- Dobra. Masz dwadzieścia i wyjmij ten badziew. Uważam, że jesteś genialnym medykiem, marnujesz się w tym miejscu. - odparłem podając drugi mieszek. Tym razem podwójnie wypełniony. Nadstawiłem ramię mężczyźnie, stwierdziłem, że przecierpię raz jeszcze, oby tylko to wyjął a ja się już zregeneruję sam. Wpiszę sobie w koszty robocizny i już - pomyślałem zerkając na utracone 20 grzywien.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 19 Maj 2014, 00:32:16
Tym razem strażnik zabrał mieszek i skrupulatnie przeliczył.

//Nie ma transakcji bez opisywania ubytku z własnego majątku  <ignorant> , zawsze warto zamieścić ile ci pozostaje itd. aby nie było sytuacji, że nagle wychodzi, ze gracz ma grzywny na minusie...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Maj 2014, 00:34:39
- Jest dwadzieścia, zaufaj. - odparłem zerkając na liczącego pieniądze mężczyznę.

200-20=180 grzywien
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 19 Maj 2014, 00:38:57
Gdy doliczył się 20 monet przypiął do paska i ponownie chwycił za upaprane twoją krwią szczypce. bez ceregieli wpierdzielił szczypce do razy i chwycił za pocisk. ból by o wiele mniejszy, gdyż nie musiał wiele szperać w ranie, pocisk był już raz wydobyty i droga do wyjęcia była znacznie prostsza.

- Miłego wieczoru życzę. - Powiedział strażnik z zachwytem wiedząc, że będzie miał grzywny na parę piwek w karczmie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Maj 2014, 00:44:18
Nie odpowiedziawszy odwróciłem się na pięcie i ruszyłem w stronę konia. Po drodze ująłem flakon i wypiłem 0,3ml krwi. Rana zaczynała się goić, a ja zaczynałem czuć ulgę. Dosiadłszy kuca, postanowiłem odwiedzić obite ciała, ciekawiło mnie czy nadal tam są i czy mają coś cennego przy sobie. Tam więc skierowałem rumaka.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 19 Maj 2014, 00:49:48
Szlakiem nikt nie podróżował i ciała nadal leżały bezładnie na szlaku. gdy sprawdzałeś ciała, każde z nich posiadało przy sobie coś ciekawego. Każdy bandyta a było ich dwóch posiadał po 10 grzywien, trablin oraz gremlin posiadali po 5 grzywien przy sobie, czyli razem zdobyłeś 30 grzywien.

//Proszę abyś nie dopisywał sobie pozyskanych przedmiotów oraz grzywien do majątku ani ekwipunku, gdyż zostanie to wszystko ujęte w podsumowaniu wyprawy, oraz ewentualnie pozyskany ekwipunek jak bronie czy elementy pancerza otrzymają stosowne uszkodzenia - poprawne statystyki będą podane w podsumowaniu wyprawy. Aby zdobyć więcej informacji an temat pozyskiwania przedmiotów to zapraszam do artykułu: Pozyskiwanie przedmiotów (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pozyskiwanie_przedmiot%C3%B3w)
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Maj 2014, 12:09:41
Zadowolony z pozyskanych monet, dosiadłem konia ponownie i ruszyłem szlakiem do Mirt dalej. Tym razem ponagliłem trochę konia. Chciałem dotrzeć do miasteczka szybciej.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 19 Maj 2014, 14:34:49
Mrok nadal spowijał szlak, gdy zacząłeś wjeżdżać w las. kolejne tabliczki mówiące o "Mirty" wskazywały ci, ze jesteś już tuż tuż. po jednej stronie widziałeś łąki uprawne, gdzie dojrzewało wiele roślin uprawnych, począwszy od warzyw jak marchew, ziemniaki itp, po pszenicę zboże i inne. Po drugiej zaś stronie ciągnął się gęsty las spowity mrokiem. Zbliżając się do celu traciłeś koncentracje czując euforię z osiągnięcia celu, gdy przed ciebie wybiegły 2 wilki, za tobą pojawił się jeden wilk. Wszyscy w odległości 20 metrów od ciebie. ruszyli do szarży by dopaść ciebie w trójkę równocześnie.

2x Wilk (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wilk) przed tobą pędzą na ciebie z odległości 20 metrów
1x Wilk (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Wilk) za tobą pędzi do ciebie z odległości 20 metrów

Pędzą równym tempem i nie zamierzają go zmieniać.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Maj 2014, 20:24:38
Jechało się bardzo przyjemnie. Było cicho, spokojnie, rześko, jak to nocą. Uwielbiałem taką pogodę. Czułem się wtedy najlepiej i najlepiej też funkcjonowałem. Jak wskazywały tabliczki, Mirty były coraz bliżej, robiło się przyjemnie. Gdyby nie jeden nieprzyjemny fakt, mianowicie trio czteronożnych srebrnych przyjaciół, potocznie zwanych wilkami. Dwa z przodu, jeden z tyłu. Bestie agresywne i nieprzyjemne, dodać trzeba. Znalazłem jedno wyjście. Zawróciłem konia błyskawicznie i skierowałem się ku osamotnionemu wilkowi. Wolałem szybko pozbyć się jednego, niż porwać się na dwóch, mieć z nimi problem, a jeszcze większy, gdy dotrze trzeci. Tym samym, oddalałem się od dwóch pozostałych. Zeskoczyłem z konia, będąc na odległości około metra od wilka. Od razu wyciągnąłem katanę przed siebie i zacząłem dystansować od siebie wilka. Ten jak na razie warczał i ujadał w moją stronę. Chciałem zaatakować pierwsze, lecz to zwierze okazało się szybsze. Spróbował ugryźć od przodu, ja zdążyłem tylko odsunąć się do tyłu. Po czym ciąłem ukośnie od góry. Ostrze natrafiło na ciało wilka w okolicach tułowia, mijając szyję i głowę. Zwierzę zawyło z bólu. Z tego samego powodu, wyskoczyło do przodu, rzucając się na mnie. Instynktownie odskoczyłem w bok, po czym szybko pozbierałem, bo i wilk nie miał w zwyczaju na mnie czekać. Znowu zaatakowałem podobnie od góry, ciąłem przez pysk, raniąc dotkliwie. Zdenerwowany zwierz, ponownie rzucił się na mnie w skoku. Tym razem zachowałem zimną krew i wystawiłem katanę prosto przed siebie. Ta wbiła się w pierś skaczącego wilka, nabijając go jak szaszłyk. Szybko jednak wyjąłem ją z truchła i ująłem tak by być przygotowanym na dalszą akcję, chciałem zobaczyć, jak blisko są pozostałe dwa wilki.

Pozostało 2/3 Wilki
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 19 Maj 2014, 20:31:42
//Wiesz ile to jest półtora metra? Szczególnie gdy wilk należy do większych psowatych ma 1,8 metra długości? Czytajcie opisy potworów, one mają duże znaczenie. Poza tym sądząc po obrazku, srebrny on nie jest ;) .

Gdy zeskakiwałeś z konia, wilk akurat wyskoczył do ciebie i zastosował atak przewracanie. lądując na ziemi on naparł na ciebie łapami za barki i sprowadził na glebę. Dzielą ciebie sekundy od wgryzienia ostrych kłów w twoje arterie.

Koń spłoszył się, gdy wilk był zbyt blisko, tuż pod jego kopytami, usiekł w dzicz zostawiając swego jeźdźca samego.

1x Wilk przyparł cie do ziemi i zamierza wgryźć się w szyję
2x wilk biegną do ciebie są w odległości 20 metrów
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 19 Maj 2014, 20:49:58
//: Nienawidzę Cię. Dlatego zawsze lubiłem zadania u Ciebie.  <rycerz> Tak w ogóle, co wy macie za wilka na wiki? 1,8m? Wilki mają około metra, metra trzydzieści, w skrajnych przypadkach 1,6. Tak nawiasem mówiąc  :P Do tego 70cm wysokości i macie wilka jamnika :DDDD


Moja reakcja mogła być jedna. Ręką przy pasie wyciągnąłem sztylet i błyskawicznym ruchem wbiłem w ciało wilka od dołu, jednocześnie unosząc z całych sił do góry. Chciałem zrzucić zwierzę z siebie. Wilk zawył przeraźliwie, a ja odrzuciłem go w bok. Szybko zamieniłem broń na katanę i ciąłem w łeb zwierzątka, chcąc go uśmiercić ostatecznie. Szybko rozejrzałem się jak daleko mógł odbiec koń i czy go potem w ogóle znajdę..
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 19 Maj 2014, 20:53:50
//Nasze wilki, to nie wilki z naszych lasów, tak jak tutejsze koty to nie milusie kotki, a raczej coś w stylu rysia. Przyzwyczaj się, ze mimo znanej nazwy warto sprawdzić opis ;) . Miło mi słyszeć takie komplementy.

Koń zniknął w gęstwinach lasu, ani śladu po nim. Zaś dwa pozostałe wilki jakże żwawo pędziły do ciebie. oczywiście wilk padł martwy.

2x Wilk 15 metrów od ciebie
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 20 Maj 2014, 23:18:41
W tym momencie stałem spokojnie, koncentrując się powoli. Automatycznie robiłem drobne kroki do przodu, przyjmowałem powoli pozycję bojową. Z chwili na chwilę wzbierała we mnie agresja. Odłożyłem nawet katanę, sięgnąłem po sztylet. To właśnie zew wampirzej dzikości? Czy to tak działała na mnie noc. Budziło się wspaniałe uczucie, rosła pewność siebie, stężenie adrenaliny w organizmie również. Zaczynałem poruszać się coraz szybciej. Ba. Zaczynałem również biec w stronę wilków. Szaleńczy pomysł kołatał się w mojej głowie, to instynkt. Wampiry nigdy nie były grzecznymi stworzeniami. Pędziliśmy tak na siebie do momentu, gdy dzieliło nas około pięciu metrów. Ze sztyletem w ręku to ja rzuciłem się na wilka a nie on na mnie, W trakcie mojego skoku, wilk zmniejszył odległość jeszcze bardziej i również skierował się na mnie. Dopadłem go w powietrzu, lewą ręką łapiąc sprawnie za szyję, tak by odsunąć jego pysk, a drugą zatapiając sztylet w jego tułowiu, w okolicach klatki. To na pewno nie ja bałem się tego starcia bardziej. Ciało opadło martwe, przy akompaniamencie wilczego wycia. Szybko wsunąłem sztylet w pochwę za pasem i sięgnąłem po katanę, stając naprzeciw drugiego wilka. I zwierzę i ja zachowywaliśmy dystans, dzieliła nas głównie moja broń. Zamachnąłem się lekko, ale wilk odskoczył do tyłu, potem on lekko do przodu, ujadając, próbując gryźć. Odsunąłem się około metr do tyłu. Walka z wilkiem, to coś innego niż człowiek. Tu nie ma parowania, ciosów, pchnięć. Przeciwnik ma pazury i kły, i głównie gryzie. Nagle wilk ugiął się na kolanach i rzucił na mnie, odskoczyłem szybko w bok i znów stanąłem w pozycji bojowej. Zamarkowałem ruch w prawo nogą, po czym zmyliwszy wilka, wysunąłem się na lewo, do przodu i wykonałem poziome cięcie, przez tułów bestii. Warknął automatycznie, odwracając się do mnie, lecz ja kontynuowałem i ciąłem raz za razem, od góry, na łeb, na pysk, na szyję. Nie każdy trafił. Ostatecznie, błyskawicznie ugiąłem nogi i ciąłem poziomo po szyi wilka rozwalając jego tętnice, a bestia wyjąc, opadła, konając w bólu. Nie chciałem, żeby cierpiał. Dobiłem szybko i rozejrzałem się kontrolując sytuację.


2 zabite.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 20 Maj 2014, 23:29:37
//Ciekawy opis, ładne.

Wokół ciebie jednak poza ciałami niczego nie było. koń uciekł w las i wracać nie zamierzał, zaś w oddali widziałeś świece w oknach domostw zbliżającej się wioski Mirty.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 21 Maj 2014, 09:40:24
- Cholerne wilki. Jak się wytłumaczę stajennemu? - zrezygnowany zaginięciem kuca, ruszyłem w stronę Mirt dziarskim krokiem. Tak, tym razem już krokiem, własnym. A jedyne co mogłem ponaglić to moje nogi. To też tak uczyniłem. Nie miałem czasu na spokojny spacer, przy kontemplacji natury. Trzeba pamiętać, że wykonywałem zlecenie. Rozglądałem się bacznie wokół siebie, czy koń gdzieś akurat tu się nie włóczy, ewentualnie jakaś bestia nie szykuje do ataku.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 21 Maj 2014, 16:24:37
Ani konia, ani żadnych bestii, tylko wiocha.

Lokacja: Mirty (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mirty)
Wioska Mirty należała raczej do przeciętnych miejscowości... była samowystarczalna pod względem żywności, a każdy mieszkaniec pełnił pewną rolę w społeczeństwie pozwalając na godne i rozwojowe egzystowanie. Były 3 osoby wyróżniające się w pewien sposób, zielarz, myśliwy oraz oczywiście sołtys. Tak jak zielarz i myśliwy przesiadywali w swoich chatkach na uboczu, bądź byli w terenie... na ogół jednak w terenie, zbierając zioła i zapewniając dostawy świeżego mięsa na imprezy, tak sołtys przesiadywał w karczmie bądź w swoim domu na przeciwko karczmy. Centralnym punktem tej nielicznej wioski była oczywiście karczma, karczma o nazwie "Dziarskie kaczątko". Głównym specjałem tej karczmy była "kaczuszka duszona własnoręcznie i podduszana w jej własnej krwi", oraz inne pozostałe pospolite potrawy. nocną porą jak teraz większość mężów przesiadywała w karczmie obradując nad tym czy wczorajsze piwo było lepsze od dzisiejszego, czy może jednak wręcz przeciwnie...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 21 Maj 2014, 19:04:53
O tej porze karczma w centrum, była jedynym logicznym początkiem poszukiwań mojego szklarza. Tak też zrobiłem, ruszyłem uliczką w stronę owego budynku uciech. Ciepłe światło cudownie biło z okien tawerny. Od zawsze ten widok, wydawał mi się niesamowicie ujmujący. Szczególnie gdy takowa znajdowała się gdzieś poza miastem, na szlaku, wtedy spotkać można też było tam najciekawsze persony. Karczmy w miasteczkach, to co innego. W końcu dotarłem do ściany frontowej budynku, ozdobionej skrzętnie wykonanym szyldem. Otwierając, spore, drewniane drzwi wszedłem do karczmy, rozglądając się co i jak.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 21 Maj 2014, 19:37:41
Ach ta woń... odetchnij teraz pełną piersią, ale weź takiego macha do pięt... Co ci to przypomina? Bo nos przeciętnego człowieka wyczuwa tutaj nutę brutala walczącą z mocarnym bukietem samczej pachy. Gdyby zapachy miały kolory to na tej sali dominował by brąz.  Jeden z odźwiernych był krasnolud, spojrzał na ciebie i twoje włosy i zwrócił się do kupla.
- Takie to żem na plecach mioł.
- Ale nie blond stary!

Odwracając się spojrzałeś na krasnoluda... co to? na brodzie? Widziałeś ty kiedyś tyle juchy na zaroście? Istna masakra... Co kolejny element to jeszcze lepszy. Był wśród nich człowiek z amputowaną dłonią, a w miejscu dłoni nakładka ze  stalowym hakiem. W kącie karczmy siedział okropny niziołek, a na jego plecach stało kilkanaście szczurów. Uderzające podobieństwo tego człowieka do twarzyczek szczurów, tylko mniej owłosione. Jedynym kto wyglądał tu dosyć normalnie był dobrze ubrany w nielichy strój, spasły mężczyzna. Po chwili podszedł do ciebie karczmarz, a był nim człowiek z hakiem. przystawił ci hak do piersi i gburowatym tonem, lecz starającym się brzmieć dosyć gustownie, na siłę starał się być miły, lecz dobrej etykiety nauczonym nie był.
- A ty czego tu panocku?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 21 Maj 2014, 19:58:31
- Odstaw ten palec - odparłem, odsuwając dłonią odsunąłem rękę z hakiem z mojej klaki piersiowej. -Szukam szklarza. Bodaj Mirosław się nazywa. W Atusel potrzebują jego roboty. Gdzie go znajdę? - zapytałem rozglądając się po karczmie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 21 Maj 2014, 20:02:48
- Wyjdzie tedy i pójdziesz na wschód, tam rzesz będzie cmentarz. A jak już miniesz cmentarz to bedo młyny. Tam wśród młynów dom swój ma, a tuż obok ma swoja pracownia.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 21 Maj 2014, 20:26:58
- A jego szwagier? Podobno woźnica. Też by mi się chłopaczyna przydał. Gdzie mieszka? - zapytałem kiwając głową iż zapamiętałem trasę.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 21 Maj 2014, 20:29:20
- Tyż za cmentarzem. Sąsiadami so. Ino uważaj co by szkłem albo podkowo w łeb nie dostać. Powiedział i wrócił do swoich zajęć.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 21 Maj 2014, 22:15:08
- No i dobra. - odparłem chyba sam do siebie, po tym jak karczmarz polazł robić swoje. Skierowałem się więc prosto do wyjścia karczmy. Szybko rozejrzałem się na boki, by zorientować się mniej więcej gdzie jestem. Po chwili ruszyłem we wskazanym kierunku.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 21 Maj 2014, 22:41:20
kierunek na wschód zgodnie z poleceniem karczmarza "haka", prowadził prosto do lasu. Spoglądając w niebo zauważyłeś, ze zaczyna się rozjaśniać i zbliża się świt. Wchodząc w gęsty mroczny las idąc drogą rozglądając się na boki i w gęstwiny zacząłeś widzieć dziwaczne rzeczy. wyrwy w ziemi o okrągłych kształtach, swoiście pozapadane place pod ziemię. Wyglądało to dosyć makabrycznie, gdyż wraz ze zbliżaniem się do cmentarza dziury były coraz większe. w dziury te wpadały drzewa powyrywane  z ziemi w miejscach zawału. Dobiegały ciebie straszne odgłosy i nie były to ćwierkające wróble. być może dzika zwierzyna łowna bądź inne niebezpieczeństwa. nic nie wskazywało by się takie rzeczy do ciebie zbliżały, lecz częstotliwość wyrw w ziemi zapowiadały, że stąpasz po stosunkowo niestabilnym gruncie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Maj 2014, 10:05:06
Szedłem dalej przed siebie, bardzo ostrożnie, uważając, czy grunt pode mną się nie zapada. Miałem pomysł, żeby od razu pójść tunelami, ale stwierdziłem, że kto wie czy zaprowadzą mnie one do celu. Więc, nadal uważałem drogę powierzchniową za rozsądniejszą.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 22 Maj 2014, 14:28:15
Zacząłeś zbliżać się do cmentarza, gdzie zobaczyłeś istną apokaliptyczną scenerię dla tego miejsca. Mnóstwo dziur pokrywających się ze sobą, będące wręcz odkrytymi tunelami. Pozapadane groby i grobowce, jedynym miejscem na starym cmentarzu które nie zostało zniszczone, była kapliczka z niewielkim piedestałem, najpewniej używana do odprawiania nabożeństw pogrzebowych. cmentarz był stosunkowo duży, a jego teren nie był możliwy do przejścia normalnie "górą". Każdy ruch powodował zawalanie się kolejnych fragmentów sklepienia tuneli. Zaś im dalej w bok od cmentarza, tym częstotliwość dziur była mniejsza.

//Przez sam cmentarz przejść się nie da, ewentualna opcja to tunelami albo lasem  <ignorant> .
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Maj 2014, 15:11:00
Pech chciał, że byłem skurwielsko ciekawskim wampirem. Widząc sytuację na cmentarzu, nie zamierzałem go omijać. Byłem gotów na niebezpieczeństwo, nie żebym głupio ryzykował, po prostu nadchodził świt a ja nie chciałem nadkładać drogi póki mogę. Stwierdziłem, że przejdę tunelami. Sprawnie zeskoczyłem w dół jednego, wcześniej zerkając na powierzchni w którą stronę iść. I tak poszedłem.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 22 Maj 2014, 15:16:44
Tunele nie były czymś nadzwyczajnym, zwykłe, stare, dracońskie tunele. Szerokie na 5 metrów. patrząc na ściany widziałeś jakie są zniszczone. Mnóstwo pęknięć, gdzieniegdzie, gdzie był jeszcze sufit widziałeś mnóstwo pęknięć, to wszystko trzymało się na słowo honoru. widziałeś, ze tunele są stosunkowo kręte i z oddali słyszałeś dziwaczne odgłosy - nie wróżyły one nic dobrego w każdym bądź razie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 22 Maj 2014, 15:21:51
Domyślałem się, że w tych tunelach nie będę osamotniony, nie w takim miejscu. Ale jakoś nie ciągnęło mnie do prędkiego spotkania z resztą zwiedzających. Starałem się analizować dokładnie skąd dochodzą dziwne odgłosy i obierać ścieżkę między tunelami tak, aby przejść drogę samotnie. Bardziej interesował mnie kształt tuneli i ich zawartość nieruchoma, niźli to co było w środku i najwidoczniej nie do końca umarło.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 22 Maj 2014, 15:25:44
Tunel, do którego wpadłeś prowadził na wprost i skręcał w lewo 10 metrów dalej. Za zakrętem słyszałeś odgłosy i zbliżały się do ciebie stosunkowo szybko. Dzięki węchowi zacząłeś odczuwać zapach egzotycznych ziół, a zarazem odór zgnilizny. Słyszałeś także postukiwanie broni drzewcowej po posadzce... Za tobą z kolei było identycznie to samo, tunel prowadzący za ciebie, kolejno w prawo, w takiej samej odległości.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 25 Maj 2014, 10:01:09
Wiedziałem, że nie mam wyjścia, ruszyłem przed siebie, zanim to coś za mną zdąży mnie odwiedzić.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 25 Maj 2014, 10:25:30
do sklepienia były 2,5 metra wysokości, zaś zza rogu wyłoniła się Mumia Raanaar wyposażona we włócznię.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/5/5e/Bestiariusz_Mumia_Raanaar.png)

1x Mumia Raanaar (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Mumia_Raanaar)

//Jest wyposażona w:

Nazwa broni: Włócznia mumii Raanaar
Rodzaj: włócznia
Typ: oburęczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,1kg stali Valfdeńskiej oraz drewna o zasięgu 1,9 metra.

//Uważnie przeczytaj statystyki ;)
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 26 Maj 2014, 11:10:38
Widząc istotę, która stanęła przede mną, nie byłem pewien czy poradziłbym sobie w walce z nią. Sam fakt jak trzymała włócznię, wskazywał na to, iż potrafi machać nią lepiej, niż ja swoją kataną. Poza tym, nigdy nie walczyłem z takim stworzeniem. Zerknąłem szybko do góry. Było wysoko, ale nie za wysoko. Przykucnąłem szybko, po czym mocno wybiłem się w górę, próbując złapać się rękami za krawędź i podciągnąć, tak aby wydostać się z tunelu. Była to jedyna droga ucieczki, zza moich pleców bowiem też prawdopodobnie mogła wyłonić się taka mumia.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 26 Maj 2014, 14:36:28
Mumia szybko dotarła do miejsca, w którym się znajdowałeś. Wbrew ogólnemu przekonaniu ciało mumii raanaar było bardzo sprawne i niezwykle szybkie. Stojąc w miejscu gdzie stałeś, a ty już zdążyłeś wyskoczyć z tunelu, spróbował wykorzystać atak sidła i spętać ciebie bandażami i sprowadzić do tunelu, jednak bez skutku, odległość była zbyt duża. Mumia zaczęła charczeć i jęczeć, po czym zaczęła biec s powrotem w miejsce, z którego przybiegła.

Stojąc na powierzchni widziałeś, ze tunele są gęsto osadzone i niezwykle kręte, zaś twój cel był nadal daleko... Każdy tunel jest dokładnie takich samych wymiarów. 2,5 metra do sufitu (które w większości są pozawalane, zaś szerokość tuneli to 5 metrów. każdy tunel od siebie jednak był oddalony o parę metrów, a te miejsca nadal były porośnięte trawą.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 26 Maj 2014, 20:24:04
Analizując zaistniałą sytuację, wpadłem na pewien pomysł. Widząc jak niebezpieczne może okazać się podróżowanie tunelami, postanowiłem poruszać się górą. Oszacowałem szerokość tuneli i szybko doszedłem do wniosku, że w razie czego, przeskoczę go po prostu. Rozejrzałem się więc wokół, decydując w którą stronę ruszyć, po czym zacząłem biec właśnie w tą stronę, starając się przeskakiwać każdy napotkany tunel w jak najwęższym miejscu.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 26 Maj 2014, 20:31:05
Niebo już zaczynało przybierać właściwy dla poranka błękit, lecz jeszcze się słońce nie ukazało na horyzoncie, gdy już ominąłeś sprawnie cmentarz. parędziesiąt metrów dalej zaczynały się domostwa, widać było wiatraki i pracownie. była to z pewnością pora, w której wszyscy jeszcze spali. Nagle usłyszałeś strzał, charakterystyczny dla broni jaką jest muszkiet. brzmiał w oddali, a ptaki zerwały się z korony drzew.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 26 Maj 2014, 21:26:33
Przykucnąłem gwałtownie, nie chcąc oberwać w łeb kulką z muszkietu. W takiej pozycji ruszyłem najszybciej jak mogłem w stronę młynów. Nie wiedziałem gdzie strzelali i w którą stronę, dlatego starałęm się dotrzeć tam jak najszybciej. Gdzieś tam mieli mieszkać dwaj mężczyźni.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 26 Maj 2014, 21:40:14
Gdy tak pędziłeś spojrzałeś na dwa domy, a w oknach dwoje ludzi w nocnych koszulach z muszkietami. Slyszałeś krzyki i wrzaski, nieprzeciętne przekleństwa i wyzwiska rzucane między dwoma mężczyznami. dało się tam słyszeć poszukiwane przez ciebie imiona w połączeniach jak:

-  "Jarek skur*ysynie"
- "Zdychaj mirek! Ty ch*ju!"


I wcale nie brzmiało to żartobliwie szczególnie, gdy kule świstały uderzając w drewniane okiennice budynków dziurawiąc je na wylot.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Maj 2014, 15:41:06
Bodbiegłem w tej samej pozycji bliżej domostw owych panów, wciąż starając się nie zostać trafionym. Gdy byłem dostatecznie blisko krzyknąłem.
- Hej. Panowie. Co jest? Spokojnie. Przybywam do was po pomoc. - starałem się mówić głośno i wyraźnie. Jednocześnie, zachowywałem spokój i zimną krew, chciałem, żeby zrozumieli, że ja ewentualnie też nie jestem ich wrogiem.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Maj 2014, 16:39:51
Spojrzeliz e zdziwieniem na ciebie, po czym odłożyli muszkiety i zamknęli okiennice znikając z okien.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 28 Maj 2014, 18:36:11
Wyprostowałem się więc i ruszyłem przed siebie, do pierwszego z domostw. Podchodząc pod drzwi otrzepałem ubranie. Ostatecznie zapukałem w drewniane drzwi.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 28 Maj 2014, 21:51:43
Nim dotarłeś oboje drzwi otworzyły się, wyszli przez nie dwaj mężczyźni, z jednego domu wyszedł grubszy, w długiej piżamie i szlafmycy facet mający w łapach muszkiet i celujący w drugiego mężczyzn. drugi mężczyzna był znacznie chudszy, lecz tak samo odziany i tak samo celował muszkietem w pierwszego faceta. Zorientowałeś się, że są na swoistej ścieżce wojennej ze sobą. Słońce wstawało nad horyzontem. widziałeś jak pierwsze smugi pięknego, czystego, żółtego słońca skrywają kolejne centymetry traw, budynków i innych swym blaskiem. kwestią minut było, gdy dotkną ciebie.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Anv w 11 Czerwiec 2014, 16:41:41
- Panowie, spokojnie. Mam interes do was obu, będzie zapłacone, a potem możecie dalej do siebie strzelać. Tylko wejdźmy może do środka, bo brzydkie słońce wstaje, mi to nie na rękę. - stwierdziłem, próbując wskazać drogę do drzwi do najbliższego pomieszczenia.


Nadal mam cienko z czasem, żeby pisać, ale będę się starał.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 11 Czerwiec 2014, 16:49:26
- Dobra, pójdziemy do mnie...
- Nie! Do mnie!
- Nie badź taki...
- Chcesz mnie w pułapkę wciągnąć, nic z tego! Albo u mnie albo nigdzie.
- To wtedy nigdzie!


Zaczęli się ponownie kłócić, a czas mijał nieubłaganie...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Lipiec 2014, 16:33:01
//Czy wyprawa będzie kontynuowana?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 02 Lipiec 2014, 21:58:14
//Uprzedzał, że będzie miał mało czasu, lecz nic się nie zmienia. W razie czego będzie mógł podjąć się ponownego wykonania misji, bądź wybrania innej dla siebie.

Wyprawa zakończona niepowodzeniem!

Podsumowanie: Gracz podjał się wykonania misji i udał się w daleką podróż, po pokonaniu przeciwności i dotarciu do Mirty, wkroczył do karczmy, gdzie uzyskał informacje na temat lokacji i położenia głównego celu podróży. Dotarł na miejsce nie ebz przeszkód i spotkał się z nimi, lecz zbyt długi czas rozmowy zniechęcił obywateli, którzy zostawili go samego w głuszy. Nie mając wyjścia oddelegowano go do Efehidonu...
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Lipiec 2014, 22:05:22
//Ponowna sprawa, nie zamykaj wyprawy w pół wydarzenia. Czy gracz będący wampirem miał się teraz schować przed słońcem?
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 02 Lipiec 2014, 22:11:45
//No... miał schować się. Wedle planu miał przekonać ich do zajęcia miejsca w jednym z domków. Miały być jeszcze 3 posty nim słońce by go sięgnęło...

Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 02 Lipiec 2014, 22:20:38
//Powinien poinformować Cię o nieobecności. Takie znikanie bez słowa na tyle czasu jest po prostu nie fair w stosunku do prowadzącego wyprawę, tym bardziej, że na forum bywa, po prostu nie chce mu się nawet o tym poinformować. Napisz proszę do gracza, że ma czas do jutra do godziny 20:00. Później palimy go na słońcu.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Canis w 02 Lipiec 2014, 22:28:19
//Ale poinformował, że nie będzie miał czasu by aktywnie pisać...Chociaż w tym momencie to już trochę długo :( . Napisałem.
Tytuł: Odp: Potłuczone szkło
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 03 Lipiec 2014, 23:27:53
Anv wszedł z mężczyznami do pomieszczenia, pertraktacje jednak trochę im się przedłużyły, gdy wampir udał się spać został oszukany. Zamknięty w piwnicy przez miesiąc kompletnie odrętwiał zamieniając się w mumie. Mężczyźni powrócili wtedy do pomieszczenia okradli nieszczęśnika z 200 grzywien oraz całego ekwipunku.

Anv traci 200 grzywien oraz:
Nazwa broni: Tinirletańska katana
Rodzaj: katana
Typ: oburęczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuta z 1,71kg stali Tinirletańskiej o zasięgu 0,8 metra.

Nazwa broni: Kostur z drewna
Rodzaj: kostur
Typ: oburęczny
Obuch: 4
Wytrzymałość: 11
Opis: Wystrugany z 1,15kg drewna o zasięgu 1,8 metra.

Nazwa broni: Złowróżbny szept
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 0,45kg mosiądzu o zasięgu 0,3 metra.

Nazwa odzienia: odłamek krwawego kryształu
Wytrzymałość: 100
Opis: Odłupany z 1kg krwawego kryształu. Lewituje wokół postaci. Kryształ niweluje karę nieużywania magii. Dzięki niemu możesz rzucić o 2 formy inkantacji więcej na post.

Nazwa odzienia: napierśnik wampira
Rodzaj: napierśnik
Typ: zbroja miękka
Wytrzymałość: 6
Opis: Wyrobiony z 0,9kg skóry tarlessta. Odbija promienie słoneczne.

Nazwa odzienia: spodnie wampira
Rodzaj: spodnie
Typ: zbroja miękka
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykonane z 1,05kg skóry tarlessta. Odbija promienie słoneczne.

Nazwa odzienia: buty wampira
Rodzaj: buty
Typ: zbroja miękka
Wytrzymałość: 6
Opis: Wyrobiony z 0,6kg skóry tarlessta. Odbija promienie słoneczne.


Wyprawa zakończona