Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Adaś w 30 Styczeń 2012, 19:14:31

Tytuł: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 30 Styczeń 2012, 19:14:31
Obudziłem się nagle w jakiejś klatce, w okół było pełno klatek. Które ledwie były widoczne, gdyż pochodnie dawały niewiele światła. Leżałem na słomie, czułem się jakbym miał poczwórnego kaca giganta. ÂŁeb nie miłosiernie napierdalał. Każda myśl przynosiła niemiłosierny ból. Starałem się go przezwyciężać, gdyż chciałem sobie przypomnieć co się wydarzyło w ostatnim czasie, ale nic nie pamiętałem. Co gorsza nic nie pamiętałem z przeszłości, nawet swego imienia. Kim ja jestem? Kim ja do kurwy nędzy jestem?. Wstałem i zacząłem krzyczeć z wściekłości. Biłem, kopałem w klatkę ale nie puszczała w końcu krzyknąłem:
-Wypuście mnie stąd kurwie syny! Wyypuśćiee mnie kurwa!


Portret:
(http://i1.ryjbuk.pl/cfec2871e781ce25132acf5c9b30e10dd4b4c7a5/aragorn-gif-gif)


Statystyki ekwipunku:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)


Broń 1:
Nazwa broni: Zużyty miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 6
Wytrzymałość: 3
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra. Jego ostrze jest mocno wyszczerbione, i widać ślady pęknięć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Broń 2:
Brak
Broń 3:
Bak
Broń 4:
Brak

Nazwa odzienia:
Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Statystyki postaci

Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:
*Walka bronią sieczną [100%]
*Używanie zbrój miękkich
*Akrobatyka
*Walka bronią dystansową [75%]
*Otwieranie wszelkich zamków
*Walka tarczą[50%]

Osiągnięcia:
* Pogromca smoków

Umiejętności rasowe:
*Potencjał magiczny
*Potencjał chemiczny
*Ciało z gliny
*Ulubieniec bogów
*Bystry umysł

Magia: brak
Tytuł: Odp: Na pochybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 19:24:59
Spokojnie Gierwazy. Przecież tu mieszkasz od lat. Słowa padły z ciemnego konta, nie widziałeś nikogo. Dziś czeka Cię walka na arenie, w imie Lorda Ba'ala.
Tytuł: Odp: Na pochybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 30 Styczeń 2012, 19:27:34
-Gierwazy? Mieszkam od lat? Lord Ba`al? ÂŻe co kurwa? (http://www.youtube.com/watch?v=HZcLfhq4l98) Możesz jeśli łaska wyjaśnić bo nie pamiętam nic.
Tytuł: Odp: Na pochybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 19:32:39
Wczoraj za dużo wypiłeś. Dlatego nic nie pamiętasz. Z cienia wyszedł elf, z paskudną blizną ciągnącą się przez mordę. Otworzył drzwi klatki. Chodź, czas na walkę wieczoru.
Tytuł: Odp: Na pochybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 30 Styczeń 2012, 19:34:33
-Rozumiem ale czemu nic nie pamiętam z przeszłości? I w ogóle o co chodzi z tą walką?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 19:55:49
Jesteś gladiatorem. Pamięć... koń cię kopnął dlatego. Wyprowadził Cię na umiejscowioną w jakimś magazynie, wykopaną w ziemi arenę. Na widowni było pełno ludzi i nieludzi. Z tronu umiejscowionego w reprezentacyjnym miejscu wstał Lord Ba'al. Rozpocząć walkę. Na arenę wszedł człowiek, z takim samym tyle że różowym kubraku.

Broń 1:
Nazwa broni: Zużyty miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 6
Wytrzymałość: 3
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra. Jego ostrze jest mocno wyszczerbione, i widać ślady pęknięć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Broń 2:
Brak
Broń 3:
Bak
Broń 4:
Brak

Nazwa odzienia:
Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Statystyki postaci

Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:
*Walka bronią sieczną [100%]
*Używanie zbrój miękkich

Umiejętności rasowe:
*Potencjał magiczny
*Potencjał chemiczny
*Ciało z gliny
*Ulubieniec bogów
*Bystry umysł
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 30 Styczeń 2012, 20:11:31
-Ale zaraz, zaraz ja nie chce z nikim wal... Nie zdążyłem dokończyć zdania, gdyż zostałem dosłownie wykopany na arenę, a krata się za mną zamknęła. Stałem całkiem zdezorientowany, nie wiedziałem co robić. Przeciwnik postanowił to wykorzystać i mnie zaatakował. Tuż przed padnięciem ciosu zobaczyłem ten atak, próbowałem go uniknąć ale mało to dało. Miecz przeciwnika zostawił mi paskudną szramę na twarzy, ciągnącą się od czoła po przez lewy policzek aż do brody. Cofnąłem się dwa metry trzymając się za policzek, piekielnie bolało.
W tym momencie wróg zaczął znowu szarżować, nie chciałem tracić życia więc dobyłem miecz i sparowałem jego cios prowadzony z nad głowy. Teraz poczułem to co umiałem najlepiej czyli możliwość walki. Parowałem jego ciosy bez trudu, w końcu zrobiłem unik, piruet za jego plecami i cięcie. Na jego plecach powoli zaczęły spływać stróżki krwi a kubrak robił się czerwony.  Przeciwnik przez to się potknął i upadł na kolano. Błyskawicznie do niego przyskoczyłem rozciąłem nogę w kolanie i poprawiłem plecy druga szramą.  Gladiator upadł na ziemię ale jeszcze żył. Stanąłem na nim jedną nogą i rozejrzałem się po widowni.Ujrzałem jakiegoś dostojnika. To pewnie ten lord Ba`al Patrzyłem na niego chwilę po czym celując na niego mieczem krzyknąłem, a w mym głosie malowała się obojętność:
-Hej ty co pierdzisz w ten stołek. Tak ty, co zrobić z tym plugawym ścierwem?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 20:23:26
ÂŚmierć! Gratuluję Ci Gierwazy, podnoszę Ci racje. Tłum wiwatował.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 30 Styczeń 2012, 20:29:43
ÂŚmierć? Jak sobie tłum życzy.
Błyskawicznie lekko dźwignąłem leżącego gladiatora i poderżnąłem mu szybkim ruchem gardło. Nie czekałem na jakieś słowa tylko poszedłem w kierunku uchylonej już kraty. Nim przeszedłem cofnąłem się dwa kroki, odwróciłem i krzyknąłem:
Kiedy dostanę tom żarcie bo głodny jestem?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 20:51:56
Posiłek czeka w twej celi. Wróciłeś do celi, a tam czekał iście królewski obiad.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 30 Styczeń 2012, 20:55:20
No i to mi się podoba.
Usiadłem za stołem i zacząłem powoli chłonąć dania mi przygotowane. To kurczaka pieczonego, to nie wielkie prosie co stało na blacie stołu. A wszystko to popijałem wyśmienitym winem przyniesionym dla mnie.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 30 Styczeń 2012, 21:26:03
Dni mijały Ci na walce, jedzeniu, walce... I to wszystko w imie Ba'ala, nawet dziewki przysyłał. Dzisiejszego wieczora znowu miałeś walczyć. Tym razem z dwoma orkami...

Broń 1:
Nazwa broni: Zużyty miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 6
Wytrzymałość: 3
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra. Jego ostrze jest mocno wyszczerbione, i widać ślady pęknięć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]
Broń 2:
Brak
Broń 3:
Bak
Broń 4:
Brak

Nazwa odzienia:
Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Statystyki postaci

Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:
*Walka bronią sieczną [100%]
*Używanie zbrój miękkich

Ork
Kamienna skóra
Mięśniak
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 31 Styczeń 2012, 15:17:45
Jak co dzień wyszedłem na arenę, tłum wiwatował na mój widok. Stanąłem na środku areny w lnianych spodniach i butach. Nie miałem na sobie koszuli gdyż spowalniała moje ruchy. Bo w końcu tam gdzie nie liczyła się siła liczyła się szybkość.Dzięki braku mej koszuli ludzie mogli ujrzeć mój tors i ramiona, na ciele malowały się liczne świeże blizny. Najbardziej w oczy rzucała się  blizna na twarzy. Można by rzec że była ona mym znakiem rozpoznawalnym. Bo nie raz tłum wiwatował Gerwazy Blizna, ale nie tylko tak zdarzały się inne okrzyki.
Czekałem na swego przeciwnika z mieczem w ręku, dla rozgrzania mięśni młynkowałem nim sporadycznie. W końcu krata się otwarła. Wielkim mym zaskoczeniem był ork który stamtąd wyszedł a co dopiero dwa. Można by rzec że nie mam szans sparować choćby jeden cios któregoś z nich. Postanowiłem przybrać rolę uciekiniera.
Jeden ork zaczął mnie okrążać a drugi stal z przodu wymachując mieczem. Byłem w nieciekawej sytuacji. Jeden ork stał z mną a drugi przede mną. Staliśmy tak trochę czasu aż w końcu ork z tyłu zaczął na mnie szarżować.  Nie minęło 30 sekund a ten już próbował się na mnie zamachnąć z góry. Nie wiele to mu dało, zrobiłem zwinny unik i robiąc piruet za jego plecami rozciąłem oba ścięgna pod kolanem. Jeden upadł ale nie miałem czasu go dobić bo już drugi leciał w pomścić kompana. Zaatakował wprost z góry, miecz miał mnie rozciąć na pół, ale nie udało się to gdyż zrobiłem przewrót w lewo. Specjalnie się przewróciłem w dogodną pozycję na wyprowadzenie ciosu i czekałem aż zielono skóry się zbliży. Już chciał mnie dobić, gdy ja błyskawicznie się poderwałem i rozciąłem mu brzuch, a jego flaki wypłynęły spokojnie na ziemię. Zbliżyłem się do poprzedniego przeciwnika który nie mógł wstać i krzyknąłem:
-Ludu K`efir czy chcecie aby ten dzielny wojownik zginął?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 15:25:51
Dobić. Padło z ust Ba'ala. Wróciłeś do celi, tam czekał na ciebie elf z paskudną blizną. Bimber, bo tak się zwał trzymał w ręku mieszek ze złotem. W tym woreczku jest 20 monet, możesz iść na zewnątrz jak chcesz.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 31 Styczeń 2012, 15:27:02
A co tam znajdę bo nie wiem czy warto mi tam iść?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 15:30:16
K'efir to spora wioska, leży na szczęście daleko od złej krainy Muchorolandii, to cicha przystań dla wojowników. Taak, wojowników to dobre słowo.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 31 Styczeń 2012, 15:34:52
-To się przejdę, może coś ciekawego znajdę.
Wziąłem mieszek i ruszyłem w kierunku schodów prowadzących na powierzchnię. Gdy już się znalazłem na powierzchni to słońce mnie oślepiło. Zbyt przywyknięto byłem do mroku panującego w lochach. Od razu w me oczy rzuciły się liczne stragany w okół areny.  Było tu dużo wojowników, ba od groma. Od wejścia prowadziła ubita droga, pełna ludzi. Była ona długa na jakieś 50 metrów bo później rozdzielała się na dwie a pomiędzy nimi stała karczma. Postanowiłem tam się udać. Minąłem paru przechodniów, oraz świeżo przywiezionych niewolników. Hmm kolejni na stracenie., widziałem ich smutne wyrazy twarzy. Ale jakoś nie ruszało mnie to nie miałem im co współczuć w końcu sam byłem w podobnej sytuacji, no może trochę lepszej.
W końcu dotarłem do karczmy, wszedłem do środka. Ludzi było tu stosunkowo nie wiele, w końcu trwała kolejna walka. Podszedłem do baru, usiadłem na krześle ustawionym przy blacie i spytałem:
-Dobry człowieku co macie do picia tutaj?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 31 Styczeń 2012, 16:08:34
   Po odebraniu łuku elfka pędem udała się do siedziby Samotnych ÂŁowców. By odłożyć starą broń i dowiedzieć się, gdzie konkretnie znajduje się wioska, w której rzekomo przebywa Renfri. Jak się okazało, K'efir jest położone dość daleko, więc dziewuszkę czekała długa, długa droga. Cieszyło ją to jednak. Po cichu liczyła, że zdobędzie informacje o poszukiwanej, ale jej samej nie spotka. Jakoś nie widziała jej się walka lub co gorsza eliminacja Renfri.
   Pooglądała mapy, sprawdziła ekwipunek i ruszyła do stajni po konika. Wypoczęty karosz już na nią czekał. Podróżowała na nim nie raz, więc osiodłała zwierzę i  ruszyła w kierunku wskazanym przez mapę i jednego z ÂŁowców, który pomógł jej ją odczytać. Wiedziała, że musi jak najszybciej dostać się do wybranej wsi, zatem liczyła, że nie spotka ją w drodze żadna nieprzyjemna przygoda. Z cichym westchnieniem opuściła zamek ÂŁowców i galopem ruszyła we wcześniej ustalonym kierunku. 

Portret:
(http://images39.fotosik.pl/1238/6b60006f728760e0med.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Statystyki ekwipunku:
(http://nockruka.gram.pl/marant/images/2/2f/Ekwipunek.jpg)

1. Nazwa broni: Szept Elanoi
     Rodzaj: łuk
     Zasięg: 300 metrów
     Precyzja: 85%
     Opis: Wykonany z 50 kawałków klonowego drewna.
     Wymagania: Walka bronią dystansową [100%]

2 - brak

3. Nazwa broni:
     Rodzaj: miecz
     Typ: jednoręczny
     Ostrość: 22
     Wytrzymałość: 14
     Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
     Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

4 - brak

Odzienie:
Nazwa odzienia: Skórzany pancerz
Rodzaj: zbroja miękka
Typ: zbroja z utwardzonej skóry
Wytrzymałość: 8
Opis: Uszyta z 100 kawałków skóry kreshara.
Wymagania: Używanie zbrój miękkich

Sakiewka: 100 sztuk złota

Statystyki postaci:

Specjalizacje:
Walka bronią dystansową [100%]
Używanie zbrój miękkich
Walka bronią sieczną [50%]

Umiejętności nabywane:
Akrobatyka
Perswazja
Kamuflaż

Umiejętności rasowe:

Dziecię Nalasa
Dziecię lasu
Sokole oko
Potencjał magiczny

Magia:
brak
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 16:21:25
//Nesso pamiętaj o bonusie +50 do precyzji łuku. By myśleć o podróży na zachód Valfden z Bastionu, wpierw trzeba jechać traktem na południe, zaliczyć postój w "Wilczym Kle" i jechać dalej do Atusel. Lub jak kto woli zatrzymać się na wsi.

Piwo, wino, wódkie. Odparł szczerbaty właściciel "Pijanego Ogra", najgorszej speluny jaka istnieje.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 31 Styczeń 2012, 16:23:01
-Daj mi piwa. I opowiedz mi coś o tym mieście. Co tu konkretnie prócz areny jest?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 16:27:54
Burdel, dosłownie i w przenośni. Karczmarz postawił przed tobą butelkę piwa, były to słabe szczyny. Dwie sztuki złota. A po za tym, tu dostaniesz wszystko. ÂŚciągają tu największe męd... wojownicy i kupcy ÂŚlimakogrodu.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 31 Styczeń 2012, 17:04:31
Proszę.-Rzuciłem dwie sztuki złota i zacząłem pić. Niezbyt wiele miałem do roboty tak więc wypiłem podane mi piwo, skinieniem głowy podziękowałem i wróciłem do "koszar" gladiatorów.

20-2=18 Sz
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 31 Styczeń 2012, 17:05:16
   Gdy elfka wjechała na szlak, o którym jej mówiono, Słońce świeciło już mocno. Veris była w tym roku dość ciepła.  Pognała konika, a ten radośnie ruszył traktem, który prowadził na południe. A przynajmniej tyle Nessa pamiętała z mapy i wskazówek udzielonych w siedzibie. Karosz był grzeczny i szybki. Krajobraz zmieniał się co szybko, ale w takim pędzie Nuda nie miała, jak zwracać szczególnej uwagi na te zmiany. Była skupiona na drodze.
   Nie mogła ocenić po jakiej odległości, ale musiała odpocząć. Choć na chwilkę zsiąść z karosza i rozprostować nogi. I tak też zrobiła, gdy znalazła odpowiednie miejsce. Konika przywiązała do drzewa, tak by jadł sobie trawę, a sama zaczęła chodzić w kółko i się rozciągać. ÂŁyknęła wody, którą ze sobą wzięła i odwiązała zwierzaka. Następne kilka godzin znowu spędziła w siodle, choć jechała już spokojniej. Pod wieczór dotarła do "Wilczego kła".
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 17:13:12
(http://img163.imageshack.us/img163/4636/efir.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/163/efir.png/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)

Zaznaczyłem gdzie leży K'efir.

Nessa: Gdy weszłaś do karczmy, a gospodarz ujrzał naszywki na ramionach nerwowo przełknął ślinę. Sss...słucham panienke.

Adaś: wróciłeś.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 31 Styczeń 2012, 17:20:36
   Elfka uśmiechnęła się lekko do karczmarza. Pojęcia nie miała, dlaczego się przestraszył. Jej organizacja cieszy się aż tak złą sławą w tych rejonach?
- Witaj, dobry panie. Jakaś ciepła strawa dla mnie, a dla konia siano. O, pokój jakiś znajdzie się? - zapytała grzecznie.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 17:27:41
Ufff, znajdzie się panienko. Ogórkowa jest. Podać? I pokój też się znajdzie. Karczmarz odetchnął z ulgą, był piątym właścicielem. Pozostali... mieli poważne wypadki.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 31 Styczeń 2012, 17:35:13
- Podać, podać. I o koniu nie zapomnij - dodała i rozejrzała się po karczmie. Nie podobało jej się to miejsce, ale mus to mus. - Daleko stąd do Atusel? - elfka tak naprawdę nie wiedziała, czemu się o to zapytała. Nawet dobrze pamiętała mapę, ale takie pytanie mogło jeszcze bardziej rozładować atmosferę, choć karczmarz zdawał się już być mniej zdenerwowany. Swoją drogą to osobliwe, że mężczyzna ciągle obsługujący typy spod ciemnej gwiazdy przestraszył się drobnej elfki.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 17:47:46
Z Trzysta kilometrów. Odparł podając talerz ciepłej zupy, pogonił pomocnika by ten zajął się koniem.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 31 Styczeń 2012, 17:55:47
- Dziękuję - odparła z wdzięcznością i zaczęła jeść zupę. Zrezygnowała z rozglądania się po pomieszczeniu, by nie przykuwać zbytniej uwagi. Posiłek niestety nie był zbyt smaczny, jednak elfka była zwyczajnie głodna i nie narzekała. Po opróżnieniu talerza wstała i poprosiła karczmarza o wskazanie pokoju, gdzie spędziła spokojnie noc.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 19:37:07
Zaprowadził do eleganckiego, czystego pokoju i życzył dobranoc.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 31 Styczeń 2012, 21:17:57
   Noc elfce minęła spokojnie. Mimo sporego zmęczenia nie miała problemów ze snem, choć zazwyczaj takowe ją nawiedzały. Wstała ze świtem, sprawdziła ekwipunek i zeszła na dół do karczmy. Chciała uregulować należności i podziękować za gościnę. Gospodarz już krzątał się i czyścił stoliki.
- Dzień dobry! - idąc do mężczyzny, starała się stąpać jak najgłośniej, by go nie przestraszyć. - Już wyjeżdżam. Ile się należy?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 31 Styczeń 2012, 21:20:30
Dobry, dobry. Piętnaście sztuk złota panienko.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 31 Styczeń 2012, 21:41:00
- Proszę i dziękuję za gościnę - uśmiechnęła się serdecznie i podała mężczyźnie złoto. Pożegnała się grzecznie i udała po swojego karosza. Zwierzę było wyraźnie zadowolone i wypoczęte. Karczmarz dobrze się spisał. Wyczyściła konika, osiodłała i udała się w dalszą drogę. Jej kolejnym dłuższym i przyjemniejszym przystankiem powinna być stolica Valfden - Efehidon. Elfka obstawiała, że dotrze tam za jakieś dwa dni, więc liczyła, że przyszła noc będzie bezchmurna i ciepła.
   Karosz sam z siebie ruszył galopem i tylko czasami elfka powstrzymywała go do kłusa. Nieprzyjemnego na dłuższą metę i bardziej wymagającego dla jeźdźca. No cóż, anglezowanie po kilku godzinach w siodle przyjemne nie jest. Jednak Nessa nie narzekała. Tym razem starała się obserwować otoczenie, a jako że było ono wyjątkowo piękne, to zdarzało jej się nawet zanucić jakąś melodię zasłyszaną przed przekroczeniem portalu. W trakcie jazdy zrobiła 3 krótsze postoje, by odpocząć i dać odpocząć zwierzęciu. W miejscach, w których się zatrzymywała, była trawa, więc konik mógł się najeść. Elfka głodna nie była. Pomijając fakt, że była niejadkiem, to w trasie nie lubiła jeść. 
   Noc minęła spokojnie. Nessa znalazła dogodne miejsce przy rozłożystym drzewie, a konik odpoczywał niedaleko. Nie usadowiła się w pobliżu drogi, ale w lesie czuła się pewnie. Przecież była elfem.
   O świcie zbudził ją jakiś iście irytujący ptak i zadrżała. Noce nadal były zimne, więc musiała wykonać kilka ćwiczeń, by się rozgrzać i być w stanie ruszyć dalej. Dalsza droga minęła bez przeszkód i jeszcze było jasno, gdy dotarła do stolicy.

Sakiewka: 100-15=85
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 01 Luty 2012, 12:22:39
Stolica jak to stolica, z rana przypomina burdel ogarnięty pożarem. Ludzie i nieludzie śpieszący na targ, do pracy, tej uczciwej jak i mniej uczciwej. Myślałaś gdzie by tu się zatrzymać.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 01 Luty 2012, 15:40:31
//: Nie z rana, miśku. Jest już popołudnie :]

   Niedaleko bramy do miasta znajdowała się stajnia, gdzie elfka zostawiła swojego karosza. Nie wiedziała, czy w poszukiwaniu noclegu nie będzie musiała przejść całego miasta. Różnie to z tak dużymi skupiskami bywa. Westchnęła i ruszyła ulicą, rozglądając się za jakimś szyldem lub osobą, która wyglądała przyjaźnie i nie spieszyła się nigdzie, będąc w stanie odpowiedzieć na jej pytanie o karczmę.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 01 Luty 2012, 17:20:36
W stolicy była pewna karczma znana wszystkim, "Obieżyświat"...
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 01 Luty 2012, 18:33:28
   Mimo iż stolica była niewątpliwie dużym miastem, to elfka na swej drodze nie spotkała żadnej karczmy. Liczyła, że  gdzieś w okolicy jest lokal, na którego wcześniej zwyczajnie nie zwróciła uwagi. Nie pozostało jej więc nic innego, jak udać się do "Obieżyświata" - miejsca doskonale jej znanego, choć nigdy wcześniej tam nie nocowała.
   Szybkim krokiem przemierzała ulice i uliczki, aleje i alejki, place i placyki aż dotarła do poszukiwanej karczmy. Jak zwykle było tam tłoczno. Rozejrzała się w poszukiwaniu znanych twarzy, a gdy ich nie odnalazła, podeszła do karczmarza.
- Wody, coś do jedzenia i nocleg, panie - powiedziała i skarciła się po chwili, gdy zrozumiała, że pominęła grzecznościowe przywitanie. Dodała zatem szybko, by zatrzeć złe wrażenie:
- Poproszę.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 01 Luty 2012, 18:40:02
Proszę, a to klucz. Dwójeczka na piętrze. A co do jedzonka ma być. Karczmarz wręczył Ci klucz i szklankę zimnej wody.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 01 Luty 2012, 18:54:35
- Coś najprostszego. Jakieś mięso i ziemniaki - uśmiechnęła się lekko i odebrała klucz. Wzięła szklankę wody i odeszła do stolika. Niezbyt czystego stoika, co trzeba dodać. Usiadła i kontynuowała rozglądanie się za kimś znajomym. Już jej się wydawało, że dostrzegła jakąś sylwetkę, która przywoływała na myśl Adamusa, ale wtedy podszedł karczmarz z jej daniem. Zjadła je ze smakiem, dokończyła wodę i poszła na piętro do pokoju, gdzie spędziła spokojnie noc.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 02 Luty 2012, 14:04:20
Rano uiściwszy opłatę 15sz. złota ruszyłaś w dalszą drogę.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 02 Luty 2012, 15:37:47
Sakiewka: 85-15=70 sztuk złota

   Jeszcze w karczmie Nuda zasięgnęła języka o dokładną trasę do wioski K'efir. Wydawało jej się, że pamięta ją dokładnie, ale wolała teraz się upewnić, niż później błądzić. Z samego rana, po opłaceniu noclegu i jedzenia, poszła przez miasto po konika. Po oporządzeniu zwierzaka ruszyła w drogę. Monotonną i męczącą drogę, gdyż kilka dni w siodle mogło wyczerpać nawet elfkę, która zresztą ostatnimi czasy nie była do tego przyzwyczajona. Coraz więcej czasu spędzała w siedzibie lub mieście, a nawet jeśli musiała gdzieś jechać, to czyniła to bez pośpiechu. Teraz było inaczej. Wprawdzie konik był już mniej skory do galopu, to droga mijała im szybciej.
   Ciepły wiatr burzył elfie włosy, a Słońce świecące w oczy Nessy utrudniało skupienie się na drodze, więc przez długi czas pozwalała się prowadzić zwierzęciu. Mądry karosz nie zboczył z traktu i, gdy zaczynało zmierzchać, dziewuszka miała już pewność, że do K'efiru dotrą przed południem.
   Noc spędziła w lesie, jednak tym razem była ona o wiele przyjemniejsza, gdyż i temperatura była wyższa. Ze świtem ruszyła w dalszą drogę i tak jak sądziła, dotarła w okolice wioski, zanim jeszcze Słońce było najwyżej na niebie. Uznała to za dobry znak, bo przecież według legend, które poznała przed portalem, wtedy wszelkie dobro jest najsilniejsze, a modlitwy zostają wysłuchane.
 
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 02 Luty 2012, 17:47:00
K'efir otoczony jest drewnianą palisadą, przed wioską rozciąga się spora polana, na zachodzie i południu wieś otacza las[tropikalny, a przynajmniej tak na 90% powinna tam być dżungla] nikt jeszcze Cię nie zobaczył.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 02 Luty 2012, 19:10:51
    Nessa zsiadła z konika i niby ustawiając się do poprawienia popręgu, zaczęła pozbywać się naszywek ÂŁowców. Nie chciała przecież, by ktokolwiek ją rozpoznał. Zganiła się w myślach, że wzięła się za to tak późno. Schowała naszywki i medalik. Sprawdziła ponownie swój ekwipunek, potrząsnęła sakiewką i skrzywiła się lekko, gdyż była ona coraz lżejsza, więc liczyła, że nie zabawi długo w K'efirze. Następnie pogładziła konia po szyi i usadowiła się w siodle, by kilka minut spędzić kłusując do wioski. Gdy była już przed bramą, ponownie zsiadła z karosza.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 02 Luty 2012, 19:40:22
Pilnujący bramy "strażnicy" nie zwrócili na ciebie większej uwagi. Od razu w twe oczy rzuciły się liczne stragany w okół placu. Po lewej od bramy stał spory magazyn z napisem "Arena".  Było tu dużo wojowników, ba od groma. Od wejścia prowadziła ubita droga, pełna ludzi. Była ona długa na jakieś 50 metrów bo później rozdzielała się na dwie a pomiędzy nimi stała karczma.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 02 Luty 2012, 19:49:38
   Karosza elfka zostawiła w stajni niedaleko bramy. Poprawiła swój łuk i rozejrzała się po wiosce. Całkiem sporej wiosce. Zastanawiała się, gdzie skierować się najpierw i uznała, że arena będzie dobrym wyborem. Do karczmy może zawsze wpaść, a pora dnia była odpowiednia, by odwiedzić niezbyt przyjemne miejsce walk za pieniądze. Sądziła, że tak wcześnie nie będzie tam wielu ludzi i zdoła się czegoś dowiedzieć. Poza tym, gdzie mogłaby być Renfri jak nie w pobliżu pieniędzy o krwi? No teoretycznie wszędzie, ale Nessa wyobrażała sobie swój cel jako okrutną morderczynię, a nie lubującą kwiatki dziewuszkę.
   Udała się do magazynu.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 02 Luty 2012, 20:49:55
Weszłaś do ogromnego magazynu który służył za arenę. Panował tu ogromny zaduch. Ludzi na trybunach było ogrom. Udałaś się po drewnianej kładce na drugi koniec areny, gdzie było wolne miejsce i usiadłaś. Teraz mogłaś spokojnie rozejrzeć się po całym budynku. Pod tobą był trzy metrowy dół o średnicy trzydziestu metrów, w którym odbywały się walki. Siedziałaś w takim miejscu że i z prawej i z lewej widziałaś  kraty z których wychodzili wojownicy. Pod samą ścianą z twojej lewej była podwyższona trybuna na której siedziała najważniejsza osoba w mieście. Czyli nie kto inny jak Ba`al. Machnął ręką i w momencie poderwał się siwy człowiek z trąbą siedzący nie daleko "władcy". Zatrąbił trzy razy,nagle zapanowała cisza, a owy człek przemówił:
-Słuchajcie ludu, zaraz odbędzie się walka dziesięcioro orków przeciw sześciu ludziom. Wśród owych ludzi będzie wasz ulubiony wojownik. Czyli kto?
W tym momencie wszystkie oprychy zaczęły krzyczeć -Gierwazy! Gierwazy! Zaczęły się otwierać kraty z lewej wyszło dziesięć orków.

Ork x10

Broń 1:
Nazwa broni: Zużyty miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 6
Wytrzymałość: 3
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra. Jego ostrze jest mocno wyszczerbione, i widać ślady pęknięć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

Broń 2:
Brak

Broń 3:
Bak

Broń 4:
Brak

Nazwa odzienia:
Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Statystyki postaci

Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:
*Walka bronią sieczną [100%]
*Używanie zbrój miękkich

Ork
Kamienna skóra
Mięśniak


A z prawej sześcioro ludzi. Jeden człowiek wydał ci się znajomy, lecz liczne blizny na jego ciele oraz szrama na twarzy nie pomagały ci z tej odległości przypomnieć sobie kto to jest.  Choć usilnie próbowałaś.
 
Człowiek x5*

Broń 1:
Nazwa broni: Zużyty miecz obywatela
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 6
Wytrzymałość: 3
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra. Jego ostrze jest mocno wyszczerbione, i widać ślady pęknięć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [50%]

Broń 2:
Nazwa: Drewniana tarcza gladiatora.
Rodzaj: ÂŚrednia tarcza
Typ: Jednoręczna
Wytrzymałość: 7
Opis: Jest stara zużyta w wielu bojach tarcza z drzewa dębu. Na jej płycie są liczne pęknięcia oraz rysy po ciosach.
Wymagania: Walka tarczą [50%]

Broń 3:
Bak

Broń 4:
Brak

Nazwa odzienia:
Nazwa odzienia: Kubrak wędrowca
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: brak

Statystyki postaci

Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:
*Walka bronią sieczną [100%]
*Walka tarczą [50%]
*Używanie zbrój miękkich

Umiejętności rasowe:
*Potencjał magiczny
*Potencjał chemiczny
*Ciało z gliny
*Ulubieniec bogów
*Bystry umysł


Dużo czasu do namysłu nie miałaś gdyż walka się rozpoczęła. Ludzie zbili się w kupkę zaczęli tworzyć formację obronną zwaną "ściana". Czekali na atak orków, a długo czekać nie musieli. Już w pierwszym natarciu orków zginęło trzech ludzi i dwa orki. Gdy pierwsze ciała leżały już nie ruchomo ludzie poczęli wykonywać kontratak. Zbili swymi ciosami zielonoskórych poza połowę areny. Pozostawiając za sobą kolejne dwa trupy tym razem tylko orków. Kolejne ciosu i znów padły trupy. teraz pozostało pięć orków przeciw dwójce ludzi. Z oddali widać było że człowiek zwany Gierwazym łatwo skóry nie sprzeda. Zostawił towarzysza niedoli i biegiem ruszył przeciw pierwszemu orkowi. Sparował tarcza ciężki atak orka po czym wyprowadził kontratak wbijając swój miecz w pierś przeciwnika. W tym czasie człowiek zwany Zdzichem zabił kolejnego orka. Gierwazy pędził dalej jakby w obłędzie, ale natknął się na mocnego przeciwnika. Walka ta dość spektakularna została w pamięci widzów. Dwóch wojowników, różnych ras walczyło teraz o dalsze nędzne życie, oboje parowali swoje ciosy i wyprowadzali kolejne. Robili różne piruety, manewry aby pozbyć się przeciwnika. W końcu te walkę przerwał cios człowieka w obojczyk potężnej postaci orka. Upadł on na kolana a później skonał i się przewrócił. (Zdzich zabija przed ostatniego). Został ostatni przeciwnik, na twarzy Gierwazego malowało się zmęczenie, odrzucił on tarcze na bok i czekał. Ork zaczął powoli kroczyć ku niemu, człowiek postanowił zakończyć to spektakularnie, zaczął biec, półtora metra przed orkiem wybił się i lecąc tuż obok zielonoskórego wbił mu miecz w ciało z góry przez obojczyk.  Wylądowął na ziemi zrobił fikołka i odwrócił się.  Ork właśnie upadł, obaj ludzie zbliżyli się do siebie i chwycili się prawymi rękami na przedramieniu, po czym wydali okrzyk. Przez krzyki widowni nie wiedziałaś co konkretnie krzyknęli, ale po krzyku zaczęli chodzić w okół areny i machać rękami.

* Patrząc na te staty Icku pamiętaj że moje są trochę inne tyle że w uzbrojeniu moim w tym momencie znajdywała się tarcza.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 03 Luty 2012, 15:57:05
   Elfka obserwowała wydarzenia z niemałym szokiem. Przerażało ją, jak ludzie lubowali się w cierpieniu. Jaką przyjemność sprawiało im patrzenie na walkę. Walkę, z której miał wyjść tylko jeden zwycięzca, a sama arena spłynąć w krwi. Wzdrygnęła się i próbowała odrzucić od siebie obrzydzenie do rasy ludzkiej. Pobyt na Valfden nauczył ją, że generalizacja jest bardzo, ale to bardzo brzydką rzeczą.
   Nessa zerknęła na trybunę, gdzie siedział najprawdopodobniej najznamienitszy człowiek w wiosce lub jakiś ważny gość. Nie miała pojęcia, kim był, ale podejrzewała, że jeśli przyjedzie jej się zmierzyć z Renfri, to i jego spotka. Pasował jej do osobnika, który mógłby współpracować z taką istotą jak jej Cel. Taak, "Cel" to ładne określenie. Takie obojętne i pozbawione jakichkolwiek więzi czy uczuć, których elfka będzie musiała się wyzbyć. Jest przecież ÂŁowczynią. Uroczą i z ogromnymi skrupułami, ale ÂŁowczynią.
   Po zabiciu ostatniego orka Nessa pragnęła dokładniej przyjrzeć się jego przeciwnikowi. Niejaki Gierwazy zdawał się jej być znajomy, choć nie miała pojęcia skąd. Wiedziała, że przed zdobyciem ran wyglądał inaczej, ale to jego ruchy i sposób walki przykuwały uwagę długouchej, a nie aparycja.
   Zachowanie ludzi na arenie było coraz dziwniejsze, ale bez słowa czy gestu obserwowała sytuację. Nie była pewna, czy nie powinna postępować jak oni, ale zrezygnowała z tego.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 04 Luty 2012, 11:41:05
Siedziałaś spokojnie przyglądając się owej postaci Gierwazego. Nagle kątem oka ujrzałaś jak nie jaki Ba`al wstaje zbliża się do barierki i zaczyna głosić:
-No Gierwazy nieźle żeście się ze Zdzichem spisali. Teraz czeka was nagroda, a będzie nią......
W tym momencie rozległ się głośny krzyk -Ogień!! Pali się!. Powstało wielkie zamieszanie ludzie zaczęli biec w kierunku wyjścia. Poderwałaś się z ławy i ruszyłaś za tłumem. Niestety w tym momencie już z ogarniętego płomieniami sufitu spadła płonąca belka która cię przytrzasnęła i straciłaś przytomność. Obaj gladiatorzy dzięki swojej pomocy wyszli na trybuny. Ujrzeli jak padasz na ziemię. Nie czekając długo przybiegli do ciebie i jeden podniósł nad węgloną belkę a drugi ciebie samą. Wywlekli ciebie po za teren areny nad niewielki potoczek w pobliżu miasta.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 04 Luty 2012, 15:15:54
   Nessa nie miała pojęcia, co się dzieje. Nie lubiła tego stanu. Popatrzyła w kierunku, z którego dobiegał niepokojący krzyk i zamarła. Po chwili jednak ktoś ją szturchnął, otrząsnęła się i ruszyła za tłumem. Niewiele jej to dało. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko, a ludzie uciekając krzyczeli i brutalnie przepychali się do wyjścia. Tyle elfka zapamiętała i ogarnęła ją przyjemna błogość.
   Nie miała pojęcia, gdzie jest ani co wydarzyło się przed chwilą. Poczuła świeże powietrze, jednak zrezygnowała z otwierania oczu. Była pewna, że co najmniej dwie osoby są niedaleko. Miała ogromną ochotę sięgnąć po swój łuk, by sprawdzić, co się z nim stało, ale zdrowy rozsądek zwyciężył i leżała dalej nasłuchując.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 04 Luty 2012, 18:04:26
Leżałaś tak z zamkniętymi oczami, łuk oraz miecz leżały obok, w wygodnym leżeniu przeszkadzał ci kamień, na którym cię ułożyli. Bałaś się poruszyć, aby nie zdradzić swojej przytomności. Słyszałaś jak obaj gladiatorzy się kłócą, jeden głos wydawał ci się znajomy, a przynajmniej przekleństwa padające z ust owej osoby. Ich kłótnia dotyczyła tego czy cię zostawić i uciekać aby odzyskać wolność, czy zaciągnąć cię głębiej w krzaki i poczekać aż oprzytomniejesz. Kłótnia dobrą chwilę trwała, zdążyłaś w między czasie uchylić lekko powieki i się rozejrzeć. Leżałaś na skraju lasu. Z twojej lewej strony płyną płytki potoczek nie szerszy niż jeden metr. Przed tobą stali dwaj niewolnicy, a za nimi zaczynała się skromna polanka, nad którą widać było płonący magazyn [oczywiście za tobą jest las].
Mężczyźni w końcu doszli do porozumienia, nie jaki Gierwazy ruszył do wioski a drugi niewolnik [Zdzich], wziął cię pod rękę a w drugiej chwycił łuk i miecz poczym ruszył głębiej w las. Po chwili znaleźliście się głębiej w lesie. Gladiator powoli cię położył i począł obserwować wszystko w okół.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 04 Luty 2012, 19:03:28
   Elfka ledwo powstrzymywała grymas. Pomijając już bolącą głowę od dymu, były jeszcze plecy ranione przez kamień, na którym leżała. Mężczyźni, którzy najprawdopodobniej wynieśli ją z areny, kłócili się zawzięcie. Ich rozmowa ściśle dotyczyła dziewczyny, więc starała się nie uronić ani słowa. Gdy ucichli i jeden z nich udał się do wioski, Nessa zamknęła oczy, zerkając po raz ostatni na swoją broń. 
   Chwyt i sposób przetransportowania długouchej do lasu był dość brutalny i nieprzyjemny, więc dziewczyna z trudnością powstrzymywała się od otwarcia oczu i wyrwania się wojownikowi z areny. Od ucieczki wzbraniała się również z powodu broni, którą dzierżył mężczyzna. Jej broni. Jej broni, której tknąć nie powinien.
   Gdy ponownie Nuda poczuła pod sobą płaskie podłoże, nieznacznie uchyliła powieki. Jej wybawiciel rozglądał się wokoło, a elfi łuk i ostrze leżały między nią, a nieznajomym. Nessa nie chciała ryzykować czekania do powrotu drugiego mężczyzny, więc szybko podniosła się i chwyciła za miecz, wymierzając go w kierunku nieznajomego. Korciło ją, by wybrać łuk, ale przez niewielką odległość między nią, a wojownikiem dalej byłaby bezbronna. Plecy i głowa bolały ją, więc krzywiła się niemiłosiernie, co sprawiło, że mimo delikatnej elfiej twarzyczki, wyglądała dość groźnie.
- Ktoś ty? - krzyknęła, a jej głos brzmiał dość nieprzyjemnie. Dym zrobił swoje.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 04 Luty 2012, 19:07:47
Zdezorientowany gladiator uskoczył dwa kroki. Był na tyle dobrze wyszkolony że w każdej chwili mógł wybić miecz elfki ale nie chciał wyjść na gbura więc spokojnie udawał bezbronnego. Po minucie ciszy która zapanowała  odpowiedział wskazują rękami aby się wstrzymała z atakiem:
Hola dziewko, to ja ci ratuje życie a ty mi mieczem grozisz? Nie ładnie, i to bardzo nie ładnie. A sama wiesz kim jestem w końcu mnie widziałaś. Co nie?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 04 Luty 2012, 19:11:42
   Nessa przyglądała się uważnie mężczyźnie. Mówił rozsądnie, ale nie uspokoił elfki. Wiedziała kim był, ale wiedziała też, że takim gladiatorem niewinna i słodka osóbka się nie staje. Zacisnęła mocniej dłonie na rękojeści.
- Wiem, kim jesteś, ale nie wiem, co zamierzasz ani co się wydarzyło - odparła szybko i dość ostro. Po chwili jednak dodała:
- I dziękuję za ratunek.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 04 Luty 2012, 19:16:55
 Arena zaczęła płonąć i belka cię przytrzasnęła.-Odpowiedział spokojnie rozsiadając się na pniu zwalonego buka po czym kontynuował.Nic nie zamierzam w związku z tobą tu cię tylko przyniosłem żeby poczekać aż się ocucisz, i aż mój towarzysz wróci. Później chcieliśmy ciebie tu zostawić.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 04 Luty 2012, 20:14:00
   Długoucha opuściła miecz i podeszła do przodu, by wziąć swój łuk. Gdy już to zrobiła zerknęła w kierunku, skąd przyszli. ÂŻałowała, że nie ma wody, bo było strasznie gorąco. Sprawdziła swoją broń, kątem oka ciągle, obserwując nieznajomego. Zastanawiała się, jak bardzo szczera może być. Wysiliła się więc i skonstruowała dość ogólne pytanie, choć odpowiedź mogłaby jej bardzo pomóc:
- Nie wiesz przypadkiem, czy niedawno w wiosce nie pojawił się...ktoś szczególny? Zwracający uwagę? - przyglądała się nieznajomemu badawczo, po czym dodała:
- Szukam kogoś, więc wrócę tam i się rozejrzę. Potrzebujecie czegoś? Chciałabym się odwdzięczyć za uratowanie życia.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 04 Luty 2012, 21:01:50
-Nie wiem o jaką postać może ci chodzić, wiele dziwnych person przybywa do Ke`firu. A nic nam nie potrzeba, niedługo przybędzie Gerwazy z wszystkim co nam potrzebne i wyjeżdżamy.
W tym momencie zdało się słyszeć tętent koni, wprawny traper rozróżniłby że pędziły cztery różne konie. Zdzich przybrał pozycje bojową, postąpiłaś tak samo. Całe szczęście był nie kto inny jak Gierwazy. Jeden koń był objuczony pakunkami. Owy osobnik zszedł z konia i rzucił do kompana jeden miecz. I powiedział:
-No widzę że królewna już wstała.-Przyjrzał się jej po czym rzucił do Zdiska-Zbieramy się.

Miecz Gierwazego [Adamusa]:

Nazwa broni: Klinga ÂŁowcy
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Wykuty z 55 sztabek stali o zasięgu 0,9 metra. Obosieczne ostrze wykuto ze stali najwyższej jakości.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]

Miecz Zdzisława:

Nazwa broni: Krasnoludzkie ostrze
Rodzaj: Miecz
Typ: Oburęczny
Ostrość: 22
Wytrzymałość: 14
Opis: Miecz ten wykuty został z 60 sztabek stali a jego zasięg wynosi około 1,4 metra. Ostrze to wykonane zostało przez prawdziwych mistrzów kowalstwa w krasnoludzkim mieście Ekkerund.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 04 Luty 2012, 21:18:30
   Niejaki Gierwazy przyprowadził 4 konie. Jeden objuczony i 3 wolne. Nawet kiepski matematyk wiedziałby, że jeden zwierzak jest przeznaczony dla elfki. Albo po prostu mężczyzna zgarnął go przy okazji, by sprzedać na targu.
- I tobie chciałabym podziękować - dygnęła lekko, zwracając się do przybyłego. Przybyłego, który już ją niemiłosiernie irytował swoim stylem bycia. Niczym Adamus, dla którego każda chwila była dobra, by się napić z ojcem. - Powodzenia wam życzę w podróży. Ja tu muszę zostać. Mój konik jest w tutejszej stajni, a poza tym kogoś szukam - uśmiechnęła się lekko i po chwili energicznie dodała, gdyż pewna kwestia męczyła ją od dłuższego czasu:
- Nie bywałeś przypadkiem w stolicy, panie Gierwazy? - w porę ugryzła się w język, by nie zapytać o dystrykt Kadev. Nie była tutaj oficjalnie.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 04 Luty 2012, 21:26:30
Nie wiem, straciłem pamięć po tym jak koń mnie kop....- W połowie zdania przerwał patrzył jej w oczy, wydawały mu się znajome tak jak twarz, nie wiedział kim ona jest ale wydawała mu się znajoma. Nie wiedział skąd. Zareagował gwałtownie, nim się zorientowałaś miałaś przyłożone ostrze jego miecza do szyi i spytał na pozór spokojnym głosem, lecz w jego wnętrzu malował się niepokój:
Kim ty jesteś?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 04 Luty 2012, 21:43:09
   Elfka zamarła. Przestraszyła się nie na żarty. Wiedziała, że w każdej chwili mężczyzna może ją zabić, mimo że sama ma broń u boku. Było ich dwóch, a poza tym Nessa widziała, jak obchodzili się z orkami. Oddychała nierównomiernie. Otworzyła kilka razy usta, ale szybko je zamykała. Pojęcia nie miała, co odpowiedzieć. Nie mogła się przedstawić ani powiedzieć z jakiej jest organizacji.
- Opuść broń - szepnęła, zerkając to na nieznajomego, to na ostrze. Powoli przesuwała dłoń w stronę rękojeści swojego miecza. - Nie jestem nikim ważnym. Ot taki elfi posłaniec. Muszę kogoś znaleźć. Zwą mnie Nuda - zdecydowała się w końcu wyjawić swój pseudonim. Nie był on szczególnie istotny, a we wszelkich dokumentach również nie figurował.
   Mężczyzna, który właśnie jej groził, zdawał się być Nessie znajomy. Nie wiedziała skąd. Nikt z bliskich jej ludzi nie pasował do niego. Diomedes miał brodę i inne oczy, Zeyraf kolor skóry, Aerth był wątlejszy, a inni ÂŁowcy nie pasowali posturą, czy sposobem walki. No ewentualnie Adamus, ale on pewnie gdzieś teraz chlał ze swoim ojcem. Chociaż ma wspomnienie Adasia w elfce wzrósł niepokój.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 04 Luty 2012, 21:48:50
Hmm Nuda? Skąd ja to znam? Czemu ona wydaje mi się tak znajoma?
Myślał tak chwile nie odsuwając ostrza od szyi ślicznej elfki. Po chwili zaczął je powoli odsuwać i mówić:
-Jeden numer a zabije cie z zimną krwią. A teraz odpowiadaj kto cię przysłał? i czemu wydaje mi się ze ciebie znam?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 04 Luty 2012, 22:04:18
   Elfka lekko uspokoiła się, gdy ostrze odsunęło się. Położyła dłoń na szyi, jakby sprawdzając, czy nie zrobił jej krzywdy. Im dłużej przyglądała się nieznajomemu, tym bardziej przypominał jej kogoś. Adamusa najpewniej, choć odrzucała tę myśl. Adaś jest kilka dni drogi stąd. To pewne! Yarpen pewnie teraz wtajemnicza go w obowiązki bimbrownika. Odetchnęła i jak najspokojniej potrafiła odpowiedziała:
- Przysłał mnie mój zleceniodawca. Kupiec, któremu osoba, której poszukuję, winna jest pieniądze - łganie całkiem nieźle wyszło Nessie. Głos jej lekko drżał, ale lekcje perswazji dały o sobie znać. - Również wydajesz mi się znajomy. Nie miałeś kiedyś zlecenia od takiego dużego, czarnego dracona obok którego prawie zawsze jest brodaty krasnolud? Już nie pamiętam jak się zwali - przyłożyła lekko dłoń do skroni, udając, że się zastanawia. - Byłam kiedyś z nimi na polowaniu na smoka - dodała, sama tak naprawdę nie wiedząc dlaczego. Kobieca intuicja podpowiadała jej również, że powinna wspomnieć o Adasiu. Może to jakiś jego zaginiony brat? Podobni są, a ÂŁowca ostatnimi czasy dość mocno odczuł uśmiech losu, spotykając swego ojca za portalem. - O! A może znasz niejakiego Adamusa? Radnym ostatnio został.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 04 Luty 2012, 22:30:14
Od tego nagłego przypływu informacji gladiatorowi zaczęło kręcić się w głowie, nie miłosierny ból przeszywał ją na wskroś. Nagle przewrócił się i padł na ziemię, zwinął się w pozycje embrionalną. Zbliżyłaś się by go spróbować podnieść ale on nagle zaczął się trząść, piana zaczęła mu iść z ust. Wyglądał jak człowiek uzależniony od jakiegoś narkotyku, który nie otrzymywał go od dłuższego czasu. Było to wręcz żałosne, człowiek walczący z tuzinami orków na arenie teraz trząsł się niczym umierający bezdomny w  rynsztoku. Zaczęłaś go rozpoznawać, teraz widziałaś swój błąd w którym nie rozpoznałaś go od razu.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 04 Luty 2012, 22:43:33
   Nie wiadomo, czy elfka była bardziej przerażona czy zdziwiona. Odskoczyła od mężczyzny. Pojęcia nie miała, co mu dolega. Taką reakcję widziała kiedyś w nieciekawej dzielnicy stolicy u uzależnionego mężczyzny. Popatrzyła na drugiego gladiatora, licząc, że on coś zrobi.
- Co mu jest? No co?! Co mu jest? - powtórzyła już krzycząc. Odwróciła znowu wzrok na chorego i olśniło ją jak nigdy dotąd. Zwycięstwo chorego rozumowania nad zmysłami było zadziwiające! On ciągle był przed nią, a Nessa odrzucała myśl, że Gierwazy nie jest Gierwazym. Uklękła kawałek od mężczyzny, któego ciałem wstrząsał dziwny atak. - Na bogów! To Adamus! Nie wiem, jak to jest możliwe, ale to on - uśmiechnęła się z radości, że go rozpoznała, a po chwili wrócił zdrowy rozsądek i panika. Zaczęła krzyczeć.
- To Adamus! Jej! Trzeba mu pomóc! - podbiegła do Zdzicha i zaczęła gwałtownie przed nim gestykulować, licząc, że coś powie. - Co mu jest? No dalej! Co mu jest?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 13:42:05
Gdy trzęsłaś drugim gladiatorem, to leżący Adamus zaczął się cucić. spokojnie dźwignął się aby znaleźć się w pozycji siedzącej. Gdy już siedział chwycił się za głowę i zaczął myśleć. Suszyło go nie miłosiernie, jakby pił przez siedem dni non stop. Zdzich wskazał ci ruchem głowy na siedzącego. Błyskawicznie do niego przyskoczyłaś i czekałaś aż coś powie, a czekać długo nie musiałaś, bo gdy tylko cię zobaczył kucającą przed sobą począł mówić jakby zmęczonym szeptem:
-Nessiu gdzie ja jestem? I kto to kurwa jest?-Przy ostatnim słowie wskazał na stojącego już za tobą gladiatora.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 17:31:38
   Tak, Adaś zdecydowanie wrócił do siebie i tylko wspomnienie jego ataku powstrzymywało elfkę od lekkiego trzaśnięcia go w potylicę.
- Nie klnij - zaśmiała się radośnie, a następnie powlokła wzrokiem w kierunku, który wskazał Adamus. - To twój znajomy. U jego boku walczyłeś na arenie, która zresztą spłonęła i uratowaliście mnie. A teraz pora na moje pytania - uspokoiła się. - Zwariowałeś? - zapytała w pełni poważnie. - Najpierw groziłeś mi mieczem, nie pamiętając, kim jestem, a teraz nie rozpoznajesz swojego towarzysza z areny. I jeszcze jedno. Co ty tutaj na bogów robisz?!
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 17:38:11
-Cii, nie tak głośno łeb mi pęka. Chętnie bym zadał ci te same pytania, ostatnie co pamiętam to to że wyszedłem z gildii i wracałem do domu. Co się dalej działo nie wiem.- W tym momencie oparł rękę na policzku, pod swą twardą dłonią wyczuł bliznę, trochę gwałtownie skierował swe oblicze w kierunku gladiatora a ten nie czekając na pytanie odpowiedział. Pamiątka po jednej z pierwszych walk. Nieźle cię wtedy pokiereszowali.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 18:15:02
   Elfka popatrzyła na gladiatora. On musiał wiedzieć coś więcej. Skąd ten atak i jak Adamus trafił na arenę. Wstała z klęczek i podeszła do mężczyzny. Sądziła, że wtedy będzie traktował ją bardziej poważnie.
- Jak on - wskazała na ÂŁowcę - tu trafił? Mów - powiedziała dość ostro jak na nią.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 18:20:33
 Nie wiem gdy tu trafiłem to on już tu był. Przykro mi ale pod tym względem nie pomogę.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 18:30:25
   Nie takiej odpowiedzi oczekiwała elfka. Sądziła, że gladiator choć trochę rozjaśni ostatnie wydarzenia. Zwróciła się do Adamusa:
- Mam coś ważnego do załatwienia w wiosce - wiedziała, że ÂŁowca skojarzy to z jakimś zleceniem i nie będzie przy nieznajomym zadawał zbędnych pytań. Musiała znaleźć Renfri i to nie podlegało dyskusji. Adamus jednak był osłabiony i musiał się ukrywać. - Ty się tam nie możesz pojawić. Albo zostaniesz tutaj, a ja poszukam twoich rzeczy, przyniosę jakieś jedzenie i picie. Albo - zastanowiła się i popatrzyła na gladiatora - dokąd zmierzasz?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 18:40:43
Lepiej wracajmy do gildii. Jeśli kogoś szukasz to pewnie go tam nie ma,a nawet jeśli jest to go nie znajdziesz. W końcu widziałaś jakie tam było zamieszanie Po tych słowach spróbował ponownie wstać, już się miał przewrócić gdy Zdzich błyskawicznie go podparł i powiedział  Pojadę z wami póki on nie wydobrzeje. Opuszczę was dopiero w wilczym kle i wrócę do rodziny. Po tych słowa pomógł Adamusowi wsiąść na konia i oczekiwał na Nesse.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 19:04:42
   Elfka westchnęła głośno i dość teatralnie. Miała ochotę jeszcze przyłożyć dłoń do czoła, ale się powstrzymała. Adamus nic, ale to nic nie rozumiał. Wiedziała, że było tam zamieszanie, ale co to ma do Renfri? Ona mogła sobie wtedy grzecznie siedzieć w karczmie i w nosie mieć pożar. Ucieszyło ją wsparcie, jakie zaoferował gladiator. Zerknęła na swój pas, gdzie dalej zamocowana była sakiewka. Nie odczepiła się, gdyż Nessa bardzo mocno przyczepiła ją do swego stroju.
- Adaś, ja muszę zostać - powiedziała spokojnie. Liczyła, że zrozumie, a po całym zamieszaniu będzie mogła mu wyjawić szczegóły. - Masz wszystkie swoje rzeczy, czy coś ci zabrano? - zapytała, lecz nie czekała na odpowiedź i podeszła do ÂŁowcy, wyjmując wcześniej garść złotych monet z sakiewki. Wiedziała, że raczej taka ilość nie starczy mężczyznom, ale tym martwić będzie się później. - Bierz. Zatrzymacie się nie w Wilczym Kle, ale w stolicy. W Obiżyświecie. To prawie dwa dni drogi jak dla was. Poczekacie tam na mnie. Adamus dobrze zna stolicę, więc zgubić się nie zgubicie, a może spotkacie naszych wspólnych przyjaciół.

Sakiewka: 70 - 50 = 20 sztuk złota.
50 sztuk złota zostało przekazane Adamusowi.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 19:14:11
Nie nic nie straciłem.A jak musisz to jedź. Ale za trzy dni w Obieżyświacie cię widzę. Bo jak nie inaczej pogadamy
Po tych słowach Adamus uśmiechnął się lekko po czym obaj jeźdźcy ruszyli powoli traktem, ty natomiast ruszyłaś w przeciwnym kierunku. Wsiadłaś na konia i po niecałych dziesięciu minutach jazdy konno znalazłaś się kawałek od jeszcze płonącego budynku. Odstawiłaś konia do stajni i jakby nigdy nic weszłaś do karczmy.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 19:20:35
   Po pożegnaniu Adasia i gladiatora i doprowadzeniu się do porządku elfka trafiła do karczmy. Rozejrzała się w poszukiwaniu osoby, która pasowałaby do Renfri. Renfri, którą Nessa sobie sama wyobraziła, gdyż nigdy wcześniej jej nie spotkała. Na razie nikt nie przykuł uwagi ÂŁowczyni, więc podeszła do karczmarza.
- Wody - poprosiła grzecznie i usiadła tyłem do lady, rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu osoby, u której mogłaby bezpiecznie zasięgnąć języka.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 19:24:13
Karczmarz bez słowa podał ci wody, i wrócił do pucowania kufli. Ty się spokojnie rozglądałaś, w rogu przy kominku siedział maureen. Wydał ci się znajomy jakbyś już go kiedyś przelotem widziałaś. Owa persona bacznie ci się przyglądała, widać było ze chce zwrócić twą uwagę na siebie.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 19:35:20
   Elfka rozejrzała się jeszcze raz po karczmie. Nikt prócz maurena nie przykuł jej uwagi. Chwyciła więc swój napój i ruszyła w kierunku nieznajomego. Liczyła, że czegoś się od niego dowie, bo nie miała teraz ochoty na wysłuchiwanie tanich tekścików jakiegoś podrywacza. Zatrzymała się przed mężczyzną i z lekkim uśmiechem zapytała:
- Czy my się przypadkiem nie znamy? - tekst stary jak świat albo i dwa światy. Grzecznie rozpoczynał rozmowę i mógł zostać odebrany dwuznacznie. Jeśli mauren nie posiadałby żadnych ciekawych informacji, Nessa zawsze może odejść, teoretycznie nie uznając człowieka za ciekawy obiekt zainteresowania. Dziękować bogom w karczmie oświetlenie nie było wybitnie dobre, więc możliwe, że mężczyzna nie zauważył rumieńca na twarzy nieśmiałej długouchej. 
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 19:40:26
Maureen wyszeptał Oj znamy jestem Dalen de Valnor Po tych słowach szybkim ruchem tylko dla ciebie widocznym ukazał amulet gildii. Oraz wskazał ruchem ręki abyś usiadła, gdy już wygodnie siedziałaś maureen zaczął mówić Słyszałem że kogoś szukasz. Może ci pomóc?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 20:40:36
   Nessa badawczo zmierzyła maurena. Znaku rozpoznawczego Samotnych ÂŁowców podrobić nie mógł. A raczej mógł, ale zrobiłby to tylko głupiec.
- Renfri - zanim to powiedziała, rozejrzała się dookoła. Każdy był zajęty sobą i w odpowiedniej odległości od pary. - Mówi ci to coś?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 20:45:51
Była tutaj, wczoraj w południe wyruszyła na wschód. Wątpię byś ją dogoniła, gdyż słyszałem że wyrusza do jakiejś swojej meliny.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 21:02:02
   Elfka zacisnęła pięści, wbijając sobie paznokcie w skórę. Gdy poczuła ból, rozprostowała dłonie i popatrzyła na nie. Czerwone ślady ją otrzeźwiły. Była zła. Powinna się bardziej pospieszyć. To jej pierwsze takie zadanie i najpewniej zawiodła. Popatrzyła na maurena.
- Bogowie nie są mi przychylni, ale spróbuję. Wiesz coś więcej o tej melinie? Albo o samej - rozejrzała się i dodała ciszej - poszukiwanej? Mówiła coś?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 21:13:34
Chętnie bym ci coś powiedział ale tu masz pewien list. Otwarłaś list i przeczytałaś go, a jego treść brzmiała:
Nessiu wracaj do gniazda, sama nie dasz rady. Wszystkie potrzebne informacje ma już Dalen de Valnor.
~Aragorn Tacticus
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 05 Luty 2012, 21:24:54
   Nessa obejrzała list z każdej strony. Podpis wydawał się nie być podrobiony, choć sama treść wiadomości i w ogóle jej obecność mocno zaniepokoiły elfkę. Racja, w melinie z bandą zbójów szans by nie miała, ale jak to możliwe, że ten skrawek papieru pojawił się w K'efirze tak szybko?
   W każdym razie dziewuszka nie miała czasu na rozmyślania. Uśmiechnęła się lekko do maurena, wstała i pożegnała z nim. Następnie udała się do stajni, by odebrać swojego konika. Oporządziła go, osiodłała i ruszyła w drogę powrotną. Miała nadzieję, że Adamus z gladiatorem nie narozrabiali zbytnio w stolicy.
   Galopem ruszyła do Efehidonu.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 05 Luty 2012, 21:34:47
Patatajałaś tak aż do nocy, chciałaś dogonić towarzysza i jego kolegę jak najszybciej. W głębi duszy obawiałaś się o jego zdrowie. Po koniu nie było widać zmęczenia, gdy słońce następnego dnia miało górować w oddali usłyszałaś krzyki. Wstrzymałaś konia i nasłuchiwałaś, krzyki dochodziły z kotlinki kryjącej się za wzgórzem przez które miałaś przejechać. Przygotowałaś łuk i pognałaś konia. Gdy tylko stanęłaś na szczycie wzgórza ujrzałaś trzech bandytów dobierających się do kobiety, a jeszcze bliżej rzecz ujmując do jej kiecki.

3x Bandyta:
Broń 1:
Nazwa broni: Pałasz bandyty
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 14
Wytrzymałość: 6
Opis: Wykuty z 55 sztabek mosiądzu o zasięgu 0,9 metra. Jego ostrze jest mocno wyszczerbione, i widać ślady pęknięć.
Wymagania: Walka bronią sieczną [75%]
Broń 2:
Brak
Broń 3:
Bak
Broń 4:
Brak

Nazwa odzienia:

Nazwa odzienia: Kubrak bandyty
Rodzaj: brak
Typ: strój
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 100 kawałków lnianego płótna.
Wymagania: Używanie zbroi miękkich

Statystyki postaci

Specjalizacje:

Umiejętności nabywane:
*Walka bronią sieczną [75%]
*Używanie zbrój miękkich

Umiejętności rasowe:
*Potencjał magiczny
*Potencjał chemiczny
*Ciało z gliny
*Ulubieniec bogów
*Bystry umysł
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Hagmar w 05 Luty 2012, 21:39:49
//Złe staty kubraka, brak wymagań.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 06 Luty 2012, 13:00:48
   Elfka podjechała jeszcze kawałek do przodu, nakładając jednocześnie strzałę na cięciwę. Gdy zobaczyła, co robią bandyci, ogarnęło ją uczucie tak znienawidzone przez strzelców - wściekłość. Nessa wiedziała, że nie może działać impulsywnie i że musi dobrze ocenić odległość. Nieuwaga zbirów działała na jej korzyść. Uznała, że da radę zestrzelić dwóch bez jakiegokolwiek problemu, nim zbliżą się do niej. Cięciwę dociągnęła do kącika ust i przymrużyła prawe oko. Cel wydawał się banalnie prosty, szczególnie biorąc pod uwagę nowy nabytek elfki, był wyjątkowo dobrze wykonany łuk.
   Przeciwnicy byli zbyt zajęci rubasznymi żartami i zrywaniem sukni z kobiety, by zobaczyć karosza, którego jeździec ledwie zachowywał spokój. 10 oddechów i dwa krzyki kobiety o pomoc zajęło elfce posłanie pierwszego strzału. Wyjątkowo precyzyjnego i silnego. Bandytę, który stał trochę z tyłu i przyglądał się działaniom kompanów, pocisk trafił w szyję. Mężczyzna nawet nie zdołał wydobyć z siebie słowa. Przyłożył jedynie ręce do szyi i padł na kolana. Tinuviel nie widziała krwi, a przynajmniej nie przyglądała się zbytnio. Oczy postrzelonego wyrażały ogromne zdziwienie podobne do tego, które malowało się na twarzy jego wspólnika, gdy odwrócił się i zobaczył za sobą jedynie martwe ciało z przestrzeloną szyją, gdyż strzała przeszła na wylot. Zdołał jedynie wyjąć swój pałasz i krzyknąć coś do drugiego bandyty, który właśnie rozpinał spodnie. Elfka nie miała pojęcia, co mu przekazał. Zbytnio zajęta była ponownym mierzeniem kolejnego drania, jak w myślach określała ich Nessa. Nie chciała używać mocniejszych epitetów. Jej to nie przystoi.
   Kolejny pocisk pomknął z wyjątkową szybkością, choć mniejszą siłą. Wprawdzie nie miała czasu na dłuższe mierzenie, to trafiła kolejnego bandytę w szyję. Niżej niż poprzedniego i najprawdopodobniej ten strzał nie był tak morderczy. W przeciwieństwie do pierwszego ataku, teraz z rany postrzelonego trysnęła krew. Trudno powiedzieć, czy elfka była już zmęczona czy po prostu wściekła, ale oddychała ciężej i bardziej nieregularnie. To mocno utrudniłoby potencjalny trzeci strzał. Jak i biegnący w jej kierunku trzeci bandyta z bronią. Walczyć Nessa z nim nie mogła, podobnie jak ponownie nałożyć strzałę na cięciwę. Był zbyt blisko, a długoucha nie potrafiła jeszcze działać precyzyjnie pod wpływem strachu i zmęczenia bądź emocji. Kątem oka uchwyciła jeszcze ruch w miejscu, gdzie wcześniej znajdowała się napadnięta kobieta.
   Miała jednak znaczącą przewagę nad zbirem - wierzchowca. Pogoniła konia w lewo, by nie stracić z oczu ofiary bandytów, a jednocześnie oddalić się od mężczyzny, który ją gonił. Słyszała, jak z jego usty wydobywa się potok przekleństw, jednak puszczała je mimo uszu. Karosz lekkim galopem szedł sam, a elfka nie musiała nawet trzymać wodzy. Wyjęła kolejną strzałę z kołczana i nałożyła ją na cięciwę. Zerknęła w tył. Mężczyzna był jakieś 50 metrów od niej. Sapał, lecz nie przestawał biec w jej kierunku i rzucać obelgami. Głupiec. Zwyczajny głupiec. Tiniviel nie wiedziała, co on chciał uzyskać takim pościgiem, ale głupota innych jest po to, by ją wykorzystać.
   Zdjęła strzałę z cięciwy i chwyciła ją wraz z łukiem. Lewą ręką złapała wodze i zawróciła konika. Pospiesznie przygotowała się do strzału. Nie mogła chybić, ale wiedziała, że czasu na mierzenie i naciąganie cięciwy ma niewiele. Już nie była zła. Teraz zwyczajnie się bała. Przymrużyła oko, a gdy mężczyzna był raptem 10 metrów od niej, strzeliła. Mimo świetnej broni i ogromnych umiejętności chybiła. Zamiast w szyję trafiła do poniżej obojczyka. Uderzenie grotu jednak zatrzymało zbira, który złapał się teraz za ranę. Jego kubrak nie mógł zatrzymać strzały, więc twarz bandyty wykrzywił ogromny grymas bólu, a strój dookoła pocisku zmienił kolor na ciemniejszy. Zmęczenie zapewne też zrobiło swoje, bo mężczyzna postąpił kilka kroków i padł na kolana. Nessa spokojnie wyjęła kolejną strzałę z kołczanu. Strach zamienił się o obrzydzenie. Obrzydzenie do samej siebie.
   Kolejna strzała, tym razem dokładnie wycelowana, trafiła zbira w szyję. Serce elfki biło jak oszalałe, a żołądek wykonywał radosne salta. Ruszyła ona jednak w kierunku napadniętej kobiety. Egzekucja dokończona.

[Precyzyjnie celny strzał] [Perfekcyjnie celny strzał] [Szybki strzał] [Potężny strzał]
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 06 Luty 2012, 13:38:16
Kobieta jeszcze lekko przestraszona zbliżyła się do ciebie, jąkając się powiedziała:
Dziękuje. Jak mogę ci się odwdzięczyć?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 06 Luty 2012, 13:45:01
   Elfka zsiadła z karosza i trzymając go za wodzę, zwróciła się do kobiety:
- Wszystko w porządku? - odpowiedziała dość niegrzecznie, bo pytaniem na pytanie. - Skąd jesteś?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 06 Luty 2012, 13:47:19
Tak już mi lepiej jeszcze raz dziękuje. Jestem Armelin pochodzę ze stolicy. Powiedz mi jak mogę ci się odwdzięczyć?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 06 Luty 2012, 13:52:23
   Elfka uśmiechnęła się pogodnie, starając się ignorować ciało martwego bandyty, które było kawałek za kobietą. Poprawiła popręg, a następnie zlustrowała strój nieznajomej.
- Mnie zwą Nessa - wyciągnęła dłoń. - Wystarczy krótkie "dziękuję". I pozwól mi towarzyszyć sobie aż do stolicy. Tak dla spokoju serca, bym miała pewność, że nic złego już cię nie spotka.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 06 Luty 2012, 13:57:22
Dobrze.
Przywiązałaś swojego konia na tył wozu i powoli zaczęłyście się wlec ku stolicy. Czas minął wam na mało ważnych rozmowach, to o mieście, to o kieckach, itp. Gdy słońce miało już zachodzić dojeżdżałyście do murów. W tym momencie owa kobieta zatrzymała wóz, wzieła nabrzmiałą sakiewkę do ręki i na siłę ci ją wepchnęła w dłoń. Po czym powiedziała:
 To dla ciebie w podzięce. ÂŻegnaj. Nie zastanawiając się długo nad tym zdarzenie, zaprowadziłaś konia do stajni i powoli ruszyłaś do Obieżyświata w poszukiwaniu łowcy.


Nuda zyskuje 100 SZ
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 06 Luty 2012, 14:04:36
   Sakiewka od kobiety ciążyła elfce niemiłosiernie. Nie uważała, by zasłużyła na taki podarek. Zapłatę. Postąpiła przecież tak, jak każdy posiadający broń by postąpił w takiej sytuacji. Do karczmy dotarła kilkanaście minut później. Miała nadzieję, że spotka tam Adamusa i jego towarzysza, i że nie narozrabiali oni zbytnio.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 06 Luty 2012, 14:07:32
Stojąc w progu od razu ujrzałaś zbiorowisko w okół jednego stołu. Twoja wrodzona ciekawość pokierowała cię do tego samego stolika. Przebiwszy się przez grupkę mężczyzn ujrzałaś za stołem Adamusa i jakiegoś krasnoluda z którym szedł w zawody w piciu. Postanowiłaś wyciągnąć go za stołu i mocno opierniczyć.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 06 Luty 2012, 14:24:05
   Elfka położyła ręce na biodrach i przyglądała się, jak nieznany jej krasnolud pije swoją kolejkę. Mogła się domyślić, że Adaś nie będzie grzecznie spędzał czasu na rozmowach z innymi i piciu wody, ale nie spodziewała się, że będzie na tyle głupi, by chlać z krasnoludem. Próbowała z tłumu wyłowić twarz gladiatora, lecz bezskutecznie.
   Gdy rozbawiony ÂŁowca po raz kolejny unosił trunek do ust, wątła elfia dłoń zacisnęła się na jego nadgarstku.
- Idziemy - syknęła i drugą ręką wyrwała Adamusowi kieliszek. Następnie pociągnęła go od stolika, ignorując gwizdy i złośliwe komentarze mężczyzn, którzy obserwowali pojedynek. Gdy już znaleźli się w drugim końcu karczmy, przystąpiła do ataku:
- Czy ty się dobrze czujesz? Masz tu coś? - teatralnie postukała małą piątką po czole ÂŁowcy. - Mieliśmy szybko wrócić do siedziby, a nie czekać aż zalany wyjdziesz spod stołu. No zgłupiałeś! Z krasnoludem pić! To żeś synem Yarpena, to nic nie znaczy! - kilka osób odwróciło się w ich kierunku, więc elfka ściszyła głos. - Teraz poprosisz karczmarza o misę z wodą i się obmyjesz. Może chluśnięcie zimną wodą w twarz cię otrzeźwi. Nie ma dyskusji. Później wracamy do nas. A, i jeszcze jedno - gdzie jest twój kompan?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 06 Luty 2012, 16:38:41
Gdy tylko Nessa wyrwała Adamusa z pozycji siedzącej temu od razu zakręciło się w głowie, a był już mocno wstawiony. Po krasnoludzie też to było widać. ÂŁowca szedł za potulny jak baranek za piękną damą. Można wręcz powiedzieć że szedł prostym ale chwiejnym krokiem, ba kołysał się jak łódź na morzu. Gdy tylko usłyszał pierwsze pytania zaczął odpowiadać dziwnie z niekształconym głosem wręcz bełkotem [mówi jak pijak więc tak to czytać]:
-To była sprawa honoru. A ty tu miałaś być dopiero jutro czyż nie?-Zakołysał się lekko po czym kontynuował-A nie proszę o nic żadnego karczmarza. Wracam do domu!-W tym momencie prawie się przewrócił na elfkę, lecz w ostatniej chwili złapał równowagę i zadał pytanie -A może się napijesz jeszcze ze mną?
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 06 Luty 2012, 17:59:09
   Od Adamusa śmierdziało alkoholem. Elfka cofnęła się dwa kroki i ledwo powstrzymała od zasłonięcia nosa. Popatrzyła się na mężczyznę jak na wariata, nie ukrywając nawet swojej irytacji.
- Nie, nie napiję się. I nie, nie wracamy do domu - dwa ostatnie słowa zaakcentowała inaczej, by ÂŁowca zrozumiał, że ona siedziby nie uważa za swój dom. - Musisz doprowadzić się do porządku. Jesteś radnym, na bogów!  - przeszła kilka kroków, tak by stanąć za ÂŁowcą i pchnęła go lekko, lecz zdecydowanie do przodu. Podniosła rękę i wskazała na schody. - Marsz na górę do swojego pokoju!
   Po tych słowach podeszła do karczmarza i poprosiła go o misę z wodą dla Adamusa. Co by nie było - radnego.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 06 Luty 2012, 18:02:14
Jak jaśni panienka sobie życzy.
Po wybełkotaniu tych słów ruszył prostym ale chwiejnym krokiem na górę, porywając po drodze kufel piwa który sobie stał samotnie na jednym ze stolików. Po chwili zniknął na klatce schodowej.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Nessa w 06 Luty 2012, 18:09:22
   Elfka powiodła wzrokiem za odchodzącym ÂŁowcą. Miska wody to chyba ciut za mało, by go otrzeźwić. A z pijanym mężczyzną jechać nie miała zamiaru, więc podeszła do karczmarz i poprosiła o klucze do kolejnego pokoju, gdzie spędziła noc. Z rana obudziła Adamusa, uregulowała rachunki w Obieżyświecie i ruszyła wraz z kompanem do stajni po konie.
Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Adaś w 06 Luty 2012, 18:17:00
Gdy dotarliście do stajni to zabraliście swoje rumaki i ruszyliście w drogę powrotną. Elfka była trochę zła za wczorajsze wyczyny łowcy, tak więc w drodze postanowiła mu dokuczyć. Adamus był mocno skacowany i go bardzo mocno bolała głowa. Nessa to wykorzystała i całą drogę głośno mówiła o różnych pierdołach. Po jakimś czasie dojechaliście do gildyjnej stajni i tam się rozstaliście.

Koniec!


Nagrody:
Nuda- 100 SZ
Adamus- wolność

Podsumowanie:
Adamus został porwany w Obieżyświacie, po czym walczył na arenie w Ke`firze. Nessa nie wypełniła celu misji, która miała na celu znalezienie Renfri. W wyniku pożaru odnalazła zaginionego Adamusa, i wyciągnęła go z niewoli. W drodze do stolicy pokonała trzech bandytów.

Tytuł: Odp: Na pohybel skurwysynom-na ratunek Adasiowi.
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 25 Luty 2012, 12:12:54
//Brak informacji o wyprawie i MG.
//Niepoprawne statystyki odzień.


Otrzymujecie:
Adaś:
1 srebrny talent (+ 1 srebrny talent za umiejętność rasową)
1 brązowy talent (+ 1 brązowy talent za umiejętność rasową)
300 sztuk złota


Nuda:
1 srebrny talent
300 sztuk złota