Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Sado w 04 Luty 2007, 18:57:22
-
Kiedy Sado szedł do biblioteki klasztornej zaczepił go jakiś młody nowicjusz.
- Hej ty, Arcymag chce się z tobą spotkać.
Zdziwiony Sado pobiegłdo Arcymaga
- Tak mistrzu, czy chciałeś coś bym zrobił dla Ciebie? - spytał się
- Tak, chce się spotkać z Isgarothem w Klaszotorze Ognia, chciałbym abyś mni eskortował - powiedział Arcymag poczym wstał i wraz z Lordem Sado wyszli za mury Klasztoru Adanosa.
-
Razem z Lordem Sado prześliśmy przez most i udaliśmy się do klasztoru Adanosa. Będąc przy gospodzie "Pod Wygiętym Toporem" zaczepili nas czterech gości, smiejąc się z naszych ubiorów. Lord Sado....
-
Lord Sado wyciągnął sztylet i uniósł rękę w gęscie czaru telekinezy.
- Panowie, to jest Arcymag Magów Wody. Powinniście mu oddać należyty szacunek. Może mój sztylet i moje czary nie są zbyt silne, lecz przyżekam wam, że za jakiś zły ruch możecie źle skończyć. Nie chcemy niepotrzebnych starć. Więc wybierajcie, albo nas zostawicie, albo wszyscy zginicie.
Jeden z gości spojrzał na innego i powiedział...
-
Panowie! Toż to wielcy arcymagowie! Haha! Chodźmy, bo jeszcze zamienią nas w owieczki!
Po czym Arkhan powiedział do Lorda Sado[/i]
- Chodźmy stąd nowicjuszu, na takich pajaców niema sposobu, pajacami zostaną, nam pozostaje modlitwa o ich dusze...
Nagle zza drzewa wyskoczyła grupka goblinów. Arkhan odmówił sekwencję zaklęcia która zamrażała przeciwników na określony czas. Rzucił czar i pozwolił Lordowi Sado dokończyć dzieła.
Do klasztoru jeszcze było daleko...
-
Szli dalej. Nagle zauważyli dziki, które rozbiły się na drodze.
- Hmm, to może być niebezpieczne dla podróżnych - powiedział Arkhan - powinniśmy je zabić.
Po czym uderzył jednego z dzików bryłą lodu,a drugiego lodową lancą. Sado wyciągnął łuk i strzelił w szyję jednego z dzików. Po chwili nowicjusz patrzył tylko na 3 martwe dziki, leżące na drodze.
- Chyba powinienem je posprzątać z tąd- powiedizał Sado - podróżni moga się przestraszyć. Mistrzu czy mogę wziąść z nich artefakty?
-
A sobie bierz , rzekł Arkhan, przynajmniej może coś z tego będziesz miał. Nowicjusz i arcymag szli dalej, przechodzili obok wielkiego wodpospadu, przechodzili przez kamienny krąg na południu, aż doszli do polany, a z niej było już widać wieżę klasztoru magów ognia. Odpocznijmy trochę - rzekł Lord Sado...
Arkhan się zgodził i obydwoje usiedli na trawie. Ni z tąd, ni z owąd pojawiła się grupka zębaczy, jednak arcymag szybko się z nimi rozprawił za pomocą bryły lodu. Oby dwoje poszli dalej...
-
Doszli do Bram Klasztoru Magów Ognia. Przy drzwiach stał nowicjusz ognia.
- Przybywamy z Klasztoru Adanosa, Arcymag Kręgu Wody chciałby spotkać się z Arcymagiem Isgarothem - powiedział Sado - czy nas wpuścisz?
Trochę zakłopotany Nowicjusz odrzekł:
- yyy... ja no... tak... tak, chyba możecie wejść - poczym oddał klucz Arkhanowi
- Mistrzu czy mam także odprowadzić Cię znów do Klasztoru Adanosa? - spytał się Sado
-
Dziękuje za eskortę nowicjuszu, przyjmij ten zwój teleportacji do naszego zakonu, ja jeden zachowam dla siebie. Możesz wrócić!
Zadanie Wykonane, Reputacja +1