Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Zakończone wyprawy => Wątek zaczęty przez: Dragosani w 09 Czerwiec 2017, 17:54:43

Tytuł: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Czerwiec 2017, 17:54:43
Nazwa wyprawy: W głąb Zapomnienia
Prowadzący wyprawę: Dragosani, Narrator
Wymagania do uczestnictwa: Zgoda prowadzącego
Uczestnicy: Dragosani, Marduke Draven, Emerick, Kiellon aep Kharim, Torstein Lothbrok, Gascaden, Themo, Kazmir MacBrewmann.

Maruke Draven i Emerick spędzali ten astasowy dzień w zupełnie różny sposób w zupełnie różnych miejscach. Nikt nie ingerował w ich sposób marnowania (tj. nie pracowania w służbie państwa) wolnego czasu. Zdarzyło się jednak coś, co połączyło ich losy tego dnia. Nadeszło wezwanie od Dragosaniego. Mieli stawić się wraz z wybranymi ochotnikami na placu przed Bramą Zachodnią Efehidon. Nadszedł bowiem czas wyruszać na omawianą wcześniej wyprawę. Dragosani wyraźnie zastrzegł w owych wezwaniach, aby członkowie ekspedycji przynajmniej częściowo postarali się ukryć prawdziwą profesję i upozorowali przynależność do kupieckiej karawany. Dodatkowo Marduke miał zabrać ze sobą furgon, który to dawno temu król mu wypożyczył.

[member=26861]Eremick[/member]
[member=26505]Makdurke[/member]
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Czerwiec 2017, 19:02:47
No i pierwszy zjawił się nie kto inny, a Marduke Draven. Zakuty łeb i nie tylko, bo zakute wszystko, nawet jaja. Był woźnicą w furgonie podarowanym, lub raczej wypożyczonym mu przez Dragosaniego, a który to Król nakazał mu przywieść. Na jego łbie spoczywała ta szkaradna i straszna maska i kaptur, który rzucał na nią mocny cień. Jako marszałek i plakatowy chłopiec Bractwa ÂŚwitu, w tym jego mistrz był osobą raczej znaną. Dlatego maska mogła umożliwić mu zakamuflowanie się jako chociażby zbrojny strażnik jakiegoś potężnego kupca. Zajeżdżając na plac, Marduke rozglądnął się, szukając oczyma innego członka ekspedycji na Feros. Choćby pijaka Kiellona, który nie wiedzieć czemu został mianowany Marszałkiem Bractwa, czy też dzielnego Gascadena. Albo Hetmana Emericka, czy kogoś z jego kompanii najemniczej, lub też samego Króla. Zatrzymał wóz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Czerwiec 2017, 19:17:06
Krasnolud, który tylko otrzymał wiadomość, że to pora, zebrał się w sobie i opuścił swój przybytek oraz kobietę, by ruszyć na specjalną misję od samego króla! Dawno tego nieumarłego nie widział, ale nawet mu nie pogratulował ponownego go wybrania na jego zastępce! Właściwie nikt tego nie zrobił, ale nie o tym ma brzmieć opowieść. Dlatego niezwłocznie szedł w kierunku konkretnej bramy, odziany w zbroję jego ojca z przed laty, która była czysta bez żadnych zdobień, bo taka miała być prosta i chroniąca niemal przed wszystkim do tego wszelakie bronie jakie miał na sobie, mogły świadczyć, że będzie ochroniarzem tego "transportu", więc zbędnych odzień nie potrzebował, a jeśli chodzi o anonimową twarz to nie musiał się martwić, gdyż krasnoludy są do siebie podobne! Tak przynajmniej głupi ludzie to widzą. Dlatego nowy Marszałek, Bractwa ÂŚwitu nie musiał się tego obawiać. Ale czy na pewno? Los pokaże jak to mówią. Najważniejsze było to, że wstawił się na wezwanie trzeźwiutki jak świnia! Nawet alkoholem się nie natarł, nie mówiąc już o jakimś tam spożyciu, lecz butelka gorzały dla picu przydałby się. W każdym razie w bojowym nastroju wstawił się na miejsce, gdzie czekał już człowiek w masce na wozie. Właściwie nie wiadomo, kto to mógł być, lecz pewnie się dowie w czasie. Teraz w milczeniu trzeba było czekać na resztę straceńców to jest ochotników znaczy się!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Czerwiec 2017, 20:05:28
I trzeci z kolei na miejscu zbiórki pojawił się nasz jakże wspaniały Hetman Koronny Emerick, który trochę pomyślał i postanowił się nieco przebrać. Przyjechał na swoim kasztanowym Tigridzie. Bez obstawy, bez sambira, bez nikogo, jedynie z pakunkiem, w którym znajdowała się zbroja wykonana z szarej rudy tylko czekająca na odpowiedni moment aby ją założyć. Zatrzymał się w pewnym momencie i zaczął obserwować, krasnoluda oczywiście nie zauważył, bo to krasnolud co metra pięćdziesiąt nie przekracza. Zaintrygował go bardziej tajemnicy człowiek na wozie z dość nieprzyjazną maską na sobie. Cały okuty w blachy, gorzej niż Bractwowa puszka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 09 Czerwiec 2017, 20:14:09
No i sobie przybył do tenże Torstein na plac. Był tam jego ziomeczek Emerick, jakaś puszka i dziwnie wygladający jegomość w kapturze. Wiking podszedł do znanego mu Hetmana.
- No no.- rzekł.- Ażeś się wypacykował, panie Hetman!- zawołał i podał dłoń Emerickowi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Czerwiec 2017, 20:26:55
Nagle człek w masce, którego zbroi Emerick nie mógł widzieć, gdyż peleryna okrywała całe jego ciała wstał i chrzęstem stali, miarowo wybijając jakby rytm na ziemi poszedł w kierunku Kiellona. Miał jednak cały czas furgon na oczach. I zbliżał się do niskiego Paladyna. Czyżby chciał walczyć? A może przychodził w pokoju? Stanął około metra przed aep Kharimem.
- Widzę, że sobie wziąłeś do serca radę o anonimowości, Marszałku.- rzekł po chwili, z nutą metaliczności w głosie. Ucieszyło Dravena to, że Kiellon usłuchał. Po chwili zaś Kanclerz Bractwa zdjął hełm, wstrząsając przy tym swoimi długimi, kruczoczarnymi włosami. Ujął hełm pod pachę i uśmiechnął się do Kiellona.- Fajne, co?- spytał, najpewniej odnośnie maski, którą teraz miał między ramieniem a torsem. Przybyć musiał jeno jeszcze tylko Gascaden, przynajmniej jeśli mowa o "ekipie Marduka" lub "ekipie Bractwa". Oczywiście była możliwość, że jaszczur się nie zjawi, jednak Marduke wierzył w niego, bo uważał go za świetny materiał na rycerza, a może i nawet Paladyna? Oczywiście, miał pewnie jakieś wady, ale kto ich nie miał? Chyba jeno tylko Pan ÂŚwiatła, Zartat we własnej osobie. A raczej nie "chyba", a "na pewno"!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 09 Czerwiec 2017, 20:31:39
I akurat wtedy kiedy mistrzu rozmyślał gdzie ten gad jest, to akurat się pojawił obok nich.
- Witajcie, Marszałku, Mistrzu.
Powiedział lekko się kłaniając, nie za bardzo aby zaraz ktoś jakiś podejrzeń nie zabrał. Miał na sobie stare ubrania, ale to była akurat konieczność.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Czerwiec 2017, 20:44:30
Kiellon nie reagował w ogóle, jeno obserwował bieg wydarzeń, bo w końcu jakiś ruch się zrobił! Nowe jednostki powalonych przybyło na miejsce! Jak umierać to wśród swoich czyli tak samo popapranych osób, ale czemu nie ma tutaj żadnego elfa, czarodzieja i kilku niziołków? Wtedy byłoby niemal idealnie, bo im większa różnorodność to tym bardziej można poznać dziwactwa innych ras. Jedak tym razem tak nie było do tego nikt nie nosił żadnego pierścienia czy czegoś takiego. W końcu ktoś do niego zmierzał i był to, nie kto inny jak sam zamaskowany koleżka, który chciałby być anonimowy do szpiku kości. Paladyn czekał na ruch swego potencjalnego przeciwnika, by zareagować w odpowiedniej chwili, a okazało się, że nie miał wrogich zamiarów o dziwo! Oczywiście poznał głos Marduke, bo kto mógł tak dziwnie gadać? - W końcu król polecił. Teraz ujrzał jego oblicze, które skrywała maska. Twarz ta sama, ale pytanie czy fajnie wygląda musiał skomentować na swój sposób. - Przynajmniej nie widać śladów po pręcie ahahahahahahahah! Wybuchnął śmiechem jak zawsze, ale Kanclerz sam się o to prosił prawda? Wtedy też przybył jaszczur czyli ekipa Bractwa jak zawsze na miejscu i o czasie! Nie, co reszta tałatajstwa, którą stanowiły Bękarty. - Witaj rycerzu. Jak tam wypełnianie nowych obowiązków? Zapytał z zaciekawieniem czy ów Gascaden podoła nowym wyzwaniom.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Czerwiec 2017, 20:53:36
Obserwacje dziwnego jegomościa przerwały wołania znajomego głosu. Był to przecież Torstein - zaprzyjaźniony wiking! Emerick od razu się uradował na jego widok, specjalnie też zszedł z konia i dopiero wtedy odwzajemnił uścisk dłoni.
- No, no panie wiking! Najwcześniej ze wszystkich! Coś jednak sobą trzeba reprezentować, zwłaszcza gdy się jest "kupcem".
I tu zrobił takie cudzysłowie palcami. Już coś jeszcze miał powiedzieć gdy kątem oka, którym dalej przyglądał się tajemniczej osobie spostrzegł, że ten ktoś tajemny to po prostu Marduke, który się tak przebrał dziwnie.
- Oho, grupa rycerzyków już się zebrała. Chodźmy do nich.
Powiedział Tostowi kiedy skinął głową na dziwną trójkę, których łączyło jedno - przynależność do Bractwa ÂŚwitu. No i jak powiedział tak podszedł z uśmiechem.
- Witajcie moi przyjaciele i Ty jaszczuroczłeku, którego imienia nie zdążyłem jeszcze poznać. Widzę, że od was jest już komplet.
Odezwał się witając się z trójką dodatkowo podając im dłoń.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 09 Czerwiec 2017, 20:58:04
- Ano chodźmy.- odrzekł i splunął siarczyście na ziemię.. No i poszedł za Emerickiem. Powitał drużynę Bractwa machając dłonią. Zdziwił go masko-hełm Dravena, ale cóż. Nie Torsteina to życie i wybór.- Jakże tam nastroje?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Czerwiec 2017, 21:06:02
- Witaj, Gascadenie. Gratuluję przebrania kupieckiego.- rzekł z pochwałą do młodego jaszczura, po czym podał mu dłoń. Do "ekipy Bractwa" zbliżyli się Emerick, oraz Torstein - "ekipa Bękartów Rashera", lub"ekipa Hetmańska". Paladyn podał także i dłoń obydwu najemnikom.
- Zaiste komplet.- odrzekł.- A wy? Czekacie na kogoś jeszcze?- zapytał z czystej ciekawości. Brakowało mu tu kogoś pokroju MacBrewmanna czy Themo, bez nich Bękarcia kompania wydawała się zdziebka niekompletna, lecz mogły to być odczucia Marduka i jego wyłącznie.- Nastroje?- odrzekł pytaniem Torsteinowi.- Za siebie tylko mówiąc, rzekłbym - za Króla, za Valfden i za Zartata naprawmy to, co na Feros zostało splugawione.- rzekł, lekko teatralnie.- Ah, zapomniałbym, Gascadenie. To jest Hetman Koronny, Emerick i dzielny wiking Torstein Lothbrok.- przedstawił jaszczurowi Bękartów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Czerwiec 2017, 21:29:55
Pierwsi uczestnicy rozpoczynającej się wyprawy zebrali się na placu i próbowali zachowywać się i wyglądać normalnie. Stali sobie (łącznie z furgonem Marduka) trochę z boku, coby nie blokować ruchu w tym dość uczęszczanym punkcie miasta. Mijali ich piesi, konni i wozy wyładowane towarami. Nagle jeden z wozów skręcił w bok i zatrzymał się w pobliżu. Zeskoczył z niego osobnik w typowym stroju wampira. Takim jakich wiele w mieście i poza nim. Głównie poza nim. Oczywiście za wampirza maską mogła kryć się tylko jedna osoba. Rzecz jasna wiedzieli o tym tylko wtajemniczeni. Dla motłochu był to tylko anonimowy wampir.
- Bry - rzucił swobodnie na powitanie. Spojrzał kolejno na zebranych. Większość znał. Jaszczura nie. - To wszyscy? - zapytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Czerwiec 2017, 21:34:04
Już miał Emerick odpowiadać Mardukowi jak to krasnolud z Themem jeszcze gdzieś się podziewają i chleją pewnie zamiast przyjść w wyznaczone miejsce kiedy to podszedł wampir, ten wampir.
- No właśnie chciałem powiedzieć, że jeszcze tylko Thema i Kazmira brakuje.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 09 Czerwiec 2017, 21:39:46
Gascaden oczywiście ukłonił się tak jak zawsze przed osobistościami.
- Jestem zaszczycony, zwą mnie Gascaden, skromny rycerz Bractwa ÂŚwitu.
Przedatawił się ładnie, akurat w tym samym czasie gdy przyszedł jakiś tajemniczy wampir, któż to jest, tajemnica wielka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Czerwiec 2017, 21:42:26
Nagle wszyscy zeszli się w jedno miejsce. Brodacz oczywiście większość znał, bo wiadomo bitwy z demonami zbliżały w jakiś sposób ludzi, zwłaszcza gdy większość z bojowników jest tutejszą szlachtą z włościami! Krasnolud oczywiście się przywitał z zebranymi. - No witam! Dawno nie widziałem waszych zakazanych mord! Heheheheh widzę, że szaleńców nie brakuje i dobrze, bo znów komuś dupy złoim. Przywitał się ze wszystkimi jak należało w tej chwili, kiedy mogli gaworzyć sobie dalej bez większych oporów i nie przeszkadzając nikomu, bo każdy ich omijał szerokim łukiem to dopiero pojawienie się tej persony wywołało dodatkowych emocji. - Muszę przyznać królu, że tęskniłem za twym białym licem oraz cerą nieskazaną pryszczami. Kończąc skłonił się delikatnie, bo zbroja jednak nie pozwalała na lepsze manewry. Pozostało czekać na resztę członków od hetmana, który narobił sobie wstydu przed majestatem królewskim hiehiehiehie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Czerwiec 2017, 21:47:19
- I po co się kłaniacie wśród tylu ludzi? To ma być tajna misja...- rzekł cicho, by mieszczanie nie usłyszeli.- To zaś jest dzielny Gascaden, jak już się przedstawił. Uratował Bukowe Pola przed wiedźmą i spiskiem uknutym przez nią.- przedstawił zasługi jaszczurzego rycerza. Zapadła chwila ciszy, którą przerwał znów Marszałek.
- Emerick, pewien jesteś, że Kaź i Themo nie leżą teraz pod stertą flach, jak to Themo i krasnolud?- spytał całkowicie poważnie, bez cienia jakiejkolwiek zgryźliwości. Nie miał bowiem celu ani ochoty na dogryzki. Czekał jeno na odpowiedź, bo ciekawiła go ta oto sprawa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Czerwiec 2017, 21:55:59
Wampir wzruszył ramionami.
- Więc poczekamy na nich. - Zwrócił też uwagę na słowa jaszczura, które usłyszał w sumie przypadkiem. Wypowiedziane imię skojarzył z raportami Bractwa na temat nowych rekrutów. Uznał, że porozmawia z nim,, gdy wyjada z miasta. To powinno natchnąć jego ducha na rycerskiej ścieżce. I dokładnie wtedy odezwał się krasnolud. Wampir westchnął. Szczęśliwie Marduk wypowiedział za niego, jego własne myśli.
- Słyszałem o tobie, Gascaden. - Król zwrócił się do jaszczura. Technicznie nie kłamał. Słyszał o nim. Teraz. - Porozmawiamy może później? Jestem ciekaw twoich planów na przyszłość w twoim nowym zawodzie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Czerwiec 2017, 21:58:08
- No to widzę żeś zacny rycerz, panie Gascaden. Widocznie drzemie w Tobie ten potencjał. Gratuluję.
Pochwalił ładnie jaszczuroczłeka, bo jednak walka z wiedźmami nie jest taka łatwa, szczególnie gdy strzelają kulami ognia. Trochę Emericka zastanowiło pytanie Marduka, no bo co ma teraz powiedzieć?
- No cóż.. Wierzę jednak, że tak nie jest i za niedługo się tu zjawią, to nie jest żadna pierdoła to powinni się wziąć w garść i stawić się w tym miejscu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 09 Czerwiec 2017, 22:09:01
- Dobry, dobry.- powitał Króla.- No ej, skoro ja dałem radę, to oni nie dadzą? ÂŻe ja jestem mniejszym pijakiem od nich?- wiking jakby posmutniał.- Aj Emerick, ranisz ty me wrażliwe i ciepłe serce!- zaśmiał się.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Czerwiec 2017, 22:23:50
Krasnolud znów został zganiany za głupie skinięcie głową, bo co mógł więcej zrobić będąc praktycznie zakuty po szyję? Jednak widząc jak król docenia rycerzy, którzy dopiero zyskali awans to musiało być coś ważnego skoro tym się interesowali. Dlatego ciekawe jak to potoczy się dalej, bo brodacz coś czuł, że wiele ciekawych rzeczy i informacji może go pominąć, ale nie chciał się wtrącać. Mimo wszystko rozmowa zeszła na brak kilku jednostek od ekipy hetmana, którzy mogą być zapijaczeni jak ktoś stwierdził, lecz oczywiście była tu osobista wycieczka w kierunku Kiellona, który nadal twierdził, że nic takiego nie zrobił! Widocznie inni wiedzą zawsze lepiej, lecz tego nietypowego krasnoluda pytała zaledwie jedna osoba czyli Marduke. Wniosek nasuwał się sam! A mianowicie ktoś złożył fałszywe oskarżenia pod jego adresem, ale to nie miejsce na załatwienie swoich prywatnych spraw. - Jak będą to będą, ale szkoda czasu moim zdaniem. Dodał coś od siebie, bo skoro umawiać się na konkretny czas to należy być!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Czerwiec 2017, 08:45:44
- Jak dobrze, że nie ty decydujesz.- odrzekł Kiellonowi. Odsunął się krok, czy dwa od drużyny i wyjął paczkę ze skrętami. Otworzył i wyjął jedną sztukę, którą włożył do ust. Zamknął paczuszkę i schował na swe miejsce, po czym wyjął zapałki, ujął jedną sztuk i zapalił ją. Od niej zaś odpalił skręta, po czym machnięciem ręki trzymającej płonącą zapałkę zgasił ją, no i schował paczuszkę. Wyjął papierosa z ust i wypuścił dym w bok, tak by nie poleciał na drużynę.- Ja bym jeszcze poczekał.- zaproponował. Ale nie mówił do ogółu, bo mówiąc patrzył na Dragosaniego.- Jeszcze trochę. Godzina, dwie?- dodał, ale już retorycznie.- Twoja decyzja, Drago.- i raczej doskonale o tym wiedział.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Czerwiec 2017, 10:34:21
- O ile komiczny byłby widok goniącego nas Kazmira na tych jego małych nóżkach, to jednak jeszcze zaczekamy - odpowiedział wampir. - W tym czasie możecie przerzucić trochę zapasów z mojego wozu na furgon Marduka. Dziwnie tak to będzie wyglądać, gdy jeden wóz jest zawalony, a drugi będzie jeno ludzi przewoził. Dziwnie i niepraktycznie. - Antares kiwnął głowa na karawan, który to załadowany był zapasami na ich podróż. Była tam oczywiście żywność i beczki z jakimiś trunkami. Do tego inne artykuły przydatne w dziczy. Oraz kilka całkowicie dziwnych przedmiotów, jak choćby trzy zwinięte dywany(?), trochę liny i tego typu rzeczy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 10 Czerwiec 2017, 10:37:59
Gdzieś tam przez miasto przedzierał się Themo na swoim koniu. Zachodnia brama, oryginalne miejsce zbiórki. Po drodze mu się czknęło. Dziwne, bo nic nie pił. Od dwóch godzin. Dziwne to było. Ale nie takie przeszkody pokonywał. Mknął więc na swym rumaku dalej. Stukot kopyt był niesłyszalny w tej miejskiej gwarze. Po utrudnionym poruszaniu się w tłumie i żałowaniu, że nie może ich tak po prostu stratować, dotarł na miejsce. Zachodnia brama. Była tam jakaś grupka ludzi, ale bardziej wyglądali na próbujących się zamaskować wojaków. Nawet hetman założył coś bogatszego. Podjechał jeszcze bliżej. Rozpoznanie ułatwił mu fakt, że dwie osoby noszą wykonane przez niego zbroje, a swoje dzieło pozna wszędzie.
-No witam.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 10 Czerwiec 2017, 10:54:58
- Jak sobie życzysz, królu.
Odpowiedział na pytanie o późniejszą pogawędkę i ruszył w kierunku wozu, którym przyjechał Dragosani. Widocznie nikomu się nie śpieszyło do przerzucenia trochę zapasów na drugi wóz, więc zacząć postanowił Gascaden. Podjechał wozem króla bliżej do furgona Marduka i po chwili zaczął przenoszenie zapasów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Czerwiec 2017, 11:07:08
Emerick już zaczynał się trochę niecierpliwić, że na próżno oczekuję pijaków, którzy zjawią się punktualnie, najwyżej z tygodniowym spóźnieniem. Jednak gdy zauważył Thema, który akurat podjechał, odzyskał wiarę w zapijaczoną ludzkość. Już się obawiał, że będą musieli ruszyć w niepełnym składzie Bękartów, teraz wystarczy tylko wypatrywać tego Kazmira.
- Witaj Themo, już myślałem, że się w ogóle nie zjawisz.
Na chwilę jednak opuścił grupę, bo musiał schować i swój pakunek do furgonu Mardukeja, i ewentualnie przykryć jakimiś zwiniętymi dywanami(?), linami i tego typu rzeczami. Po wszystkim wrócił z powrotem do grupy.

//:Chowam w furgonie Marduka:
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Czerwiec 2017, 11:12:59
Oczywiście, że było wiadome, iż zdanie krasnoluda mają wszyscy gdzieś! Oby się potem nie mylili, ale decyzja zapadła czyli czekamy dalej na dwójkę bękartów. Wszyscy tak sobie stali, patrzyli na siebie bez słowa dopóki władca Valfden nie rozkazał, by przerzucić część towarów na furgon, bo tutaj wampir miał rację, by nie wzbudzać niczyich podejrzeń. Dobrze, że jaszczur ruszył się pierwszy, bo za chwilę będzie mieć pomocnika, bo jak mają tak stać to on wolał coś robić! W każdym razie na ogierze pojawił się kolejny członek ekipy czyli sam Wielki lord elekt we własnej, zapijaczonej osobie. - No w końcu! Jeszcze jedna persona do działania czyli pozostało poczekać na ostatniego ochotnika, także witaj Themo. Przywitał się i poszedł pomóc przerośniętej jaszczurce, żeby nie było, iż paladyn a zarazem Marszałek Bractwa ÂŚwitu oraz Kanclerz, musiał wysługiwać się podwładnymi, bo tak robił Marduke wpuszczając kobiety z Bractwa na swoje komnaty!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Czerwiec 2017, 12:23:18
Zaczęło się przerzucanie towarów z wozu Drago, na ten Marduke'a, a raczej ten przez Marduke'a wypożyczony na czas nieokreślony. Kanclerz Bractwa osobiście się tym nie zajął. Pozwolił tym młodszym stopniami się zająć. No i Hetmanowi. W międzyczasie przybył też Themo, twórca wspaniałej zbroi, którą nosił właśnie Draven. Powitał go skinieniem głowy. Po chwili się jednak odezwał.
- Witaj, witaj, o dziwo na trzeźwo.- rzekł z wrednym uśmieszkiem na ustach. Rozglądnął się i doszedł do wniosku, że na przybycie Kazmira raczej się nie zanosi. Jednak nie chwalił dnia przed zachodem słońca. Pociągnął kolejny raz z fajki i i wypuścił dym.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 10 Czerwiec 2017, 13:55:18
Torstein także pomógł w przepakowaniu części zapasów z wozu Dragosaniego na wóz Marduka. Spostrzegł i również ciekawy pakunek Emericka, lecz nie powiedział nic. Jak inni także i wypatrzył Themo.
- Witajta, panie jenerale!- pozdrowił go. - To jak, szefie, długo jeszcze czekamy?- zapytał Dragosaniego, pewnie wypowiadając te pytanie za każdego członka drużyny.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Czerwiec 2017, 09:47:53
Dragosani stał sobie z boku i obserwował. Oczywiście niezwykle zbulwersowało go to, że Draven też się opierdzielał. Gdy towary zostały przeładowane, wampir rozejrzał się jeszcze. Kazmira wciąż nie było widać.
- Dobra tam, walić - powiedział w końcu, iście po królewsku. - ÂŁadować się i jedziemy! - zawołał do swojej zbieraniny. Sam wskoczył na siedzisko karawanu i zerknął na pozostałych. Co prawda nie uśmiechało mu się, że musiałby znosić czyjąś obecność obok siebie w czasie drogi, no ale król musi się poświęcać. Gdy wszyscy już niezmiernie chętnie powsiadali na wozy, wampir szarpnął lekko lejcami, dając koniowi znak aby ruszył. Wóz zaczął się powoli troczyć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 11 Czerwiec 2017, 10:51:26
No i jak się okazało, ekipa będzie musiała wyruszyć bez jednego krasnoluda, który gdzieś się zapodział w jakiejś karczmie. Gascaden wlazł na furgon Mardukeja łapiąc za lejce. Poczekał aż wszyscy się wdrapią na wozy i ruszył za wozem Dragosaniego. Jaszczur akurat pasował do tej roli, w tym biednym stroju, jak jakiś pachołek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Czerwiec 2017, 10:56:23
Marduke wpakował się na wóz Dragosaniego. Nie było ku temu jakiś szczególnych, większych powodów. Tak o, po prostu. Przysiadł i założył na głowę hełm z charakterystyczną maską, po czym zarzucił kaptur. Tarczę zdjął z pleców i położył sobie na kolanach, by w miarę wygodnie mu się siedziało.
- A tak w ogóle, to ustaliliśmy gdzie jedziemy?- spytał nagle Dragosaniego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Czerwiec 2017, 10:59:06
Emerick trochę zawiedziony, że Kazmir jednak się nie zjawił w miejscu zbiórki wlazł także na wóz Króla, gdzieś tam z tyłu aby innym nie przeszkadzać, jeno zdjął z pleców kuszę i puklerz i położył obok. Zgrywał kupca więc nie mógł nic za specjalnie robić, a usiadł w pierwszym wozie aby przewodzić całą karawaną, a w dodatku musiał się dowiedzieć dokąd jadą, bo w sumie o to nawet nie zapytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Czerwiec 2017, 11:04:21
Wszystko zostało przepakowane, by zrobić miejsce na dwóch wozach jednocześnie nadal trzymając pozory, że niby kupcy wyjeżdżają, handlować starymi skrzyniami, dywanami oraz linami, ba nawet parę beczek się znalazło, oby z alkoholem! Krasnolud czuł, że popijawa będzie szybko, ale czy król na to pozwoli? W końcu misja dość sporej rangi, lecz ekipa do picia zacna! W każdym razie jak zawsze Marduke nie kiwnął palcem przy załadunku i oczywiście chciał się przymilać Dragowi. Kiellon nie zamierzał tego komentować na głos, tylko pokiwał głową z zrezygnowaniem, ale skoro pierwszy wozem był ten królewski czyli ewentualna akcja rozegra się tam! Jednak widząc, że tam jest ich za pełno to postanowił potowarzyszyć jaszczurce, bo musiał ją jeszcze brodacz, rzetelnie sprawdzić jak będzie się zachowywać. - W końcu zapadła jakaś decyzja! To w drogę. Powiedział wsiadając na furgon, Mardukejowy, by tam oczywiście zacząć od przeładowania muszkietu oraz pistoletów, bo walka na dystans się tutaj sprawdzi, gdyż siedzenie w takiej zbroi, powinno skutecznie przeszkodzić w walce wręcz! Wozy ruszyły ku nieznanemu, a krasnolud odrzekł jeszcze w sumie do wszystkich. - Aż się cały napaliłem. Następnie zaczął bacznie obserwować okolice czy aby ktoś czegoś nie szykuje, bo ma być perfekcyjnym ochroniarzem!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Czerwiec 2017, 11:28:30
Gdy obok wampira usadowił się Marduke, Drago westchnął cicho. Tak jakoś, bez widocznego powodu.
- Nie - odpowiedział krótko na jego pytanie. - Ja to sam ustaliłem. Najbardziej optymalna trasa zakłada przystanek w Eandor. Dzięki temu nie będziemy musieli zbyt długo jechać w górskich terenach, jak i po południowej dżungli. Tak pomiędzy. Ale o dżunglę i tak zahaczymy, to już trudno - wytłumaczył. Zerknął katem oka na siedzącego obok paladyna.
- Co ty masz na twarzy? - zapytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Czerwiec 2017, 11:50:12
- O.- powiedział krótko. Eandor było przecież jego miastem. Co prawda już je zastał, gdy po Drugiej Wojnie objął gminy Gear i Rudar, no ale jednak Eandor było jego. - To jadziem w moje strony.- dodał. Pod maską się uśmiechnął.- W moich gminach są najlepsze owoce morskie na całym Valfden. Wprost musisz spróbować tych pysznych homarów, tych świetnych krewetek. O i jeszcze świetne wino z Monte Vaen. Morii się nieźle zajęli ziemiami przede mną.- dodał, rozmarzając się o jedzeniu, no i chwaląc Devristusa. No a potem Drago zrujnował pytaniem o maskę.- A ty?- spytał, patrząc na maskę wampira.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Czerwiec 2017, 11:58:29
- Wobec mnie turystyki swoich ziem nie musisz reklamować - odpowiedział Drago. Gdy zaś Marduk odpowiedział pytaniem na jego własne pytanie, wampir spojrzał na paladyna niezbyt pochlebnie.
- Maska, którą muszę nosić za dnia. Ale ty maski nosić nie musisz. Więc dlaczego? - zapytał, chociaż tak naprawdę znał odpowiedź. Ciekawiła go potencjalna argumentacja Marduka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 11 Czerwiec 2017, 12:07:55
Gdy prawie wszyscy byli zajęci ładunkiem, Themo siedział sobie spokojnie na swym koniu. Czekał aż reszta odwali robotę i padnie rozkaz wymarszu. Gdy tak się stało, szturchnął swego konia ostrogami na znak, że i on ma ruszać. Przyjął tempo reszty karawany, zajmując miejsce nieco z tyłu. Trochę żałował, że nie było z nimi Kazia, ale znając tego krasnala to może się zaraz magicznie znaleźć na wozie, w którym urządził sobie drzemkę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Czerwiec 2017, 12:17:21
Kiwnął głową Królowi, gdy ten objaśnił znaczenie swojej maski. Nie znał się tak bardzo na wampirach. Wystarczyło mu to, że wie jak je zranić oraz zabić tak, by już nie wróciły. Ale uszanował lekcję daną mu przez Dragosaniego, zwłaszcza, że wiedzy nigdy nie jest za dużo, gdyż to ona jest prawdziwą potęgą. Bo czymże są moc magii i umiejętność walki bronią jeśli nie wie się jak je dobrze wykorzystać, jeśli nie wie się jak pokonać wroga? Drago spytał także Dravena o znaczenie jego maski.
- Cóż, zbroję, razem z maską zamówiłem jeszcze przed tym, jak nam zleciłeś tę misję, więc nie powiem, że po to by zostać incognito z racji pozycji jaką zajmuję w państwie, czy też dlatego, że jestem Kanclerzem w Bractwie.- odrzekł.- Cóż, mylisz się, jeśli myślisz że chcę zakryć bliznę jaką zostawił mi Frost. I mylisz się, że nie muszę. Mam dwie strony, dwie twarze. Tą którą widzą przyjaciele gdy z nimi piję i spędzam czas która jest maską dla mnie prawdziwego mnie, tej drugiej połowy. A ta druga połowa to ta, która budzi się wraz z każdą misją, każdą kolejną wyprawą na której stawiam czoła złu. Ta druga połowa to Gniew Zartata, Jego miecz, Jego oskarżycielskie oblicze, furia skierowana w stronę zła. A im wyżej jest się hierarchii Bractwa, tym bardziej się jest tym Gniewem.- wyjaśnił.- Spytasz: czemu? Bo świat, Drago, nie jest dobry. I dobrze o tym wiesz, ba, chyba nawet najlepiej na wyspie..- popatrzył mu prosto w oczy, jakby przez maskę. Jak jedna osoba, która straciła kiedyś wszystko co było jej drogie, do drugiej takiej osoby..- ÂŚwiat będzie na tyle dobry, na ile wbijesz weń te dobro.- spauzował.- A ta stalowa maska pozwala mi oddzielić te dwie strony siebie. Bo gdy przybywa obowiązek nie jestem już przyjacielem przyjaciół. Jestem wtedy karzącą dłonią Zartata, palącym promieniem brzasku, Jego egzekutorem i mieczem. I nie ma wtedy miejsca na cokolwiek innego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Czerwiec 2017, 12:30:56
I dokładnie takiej pretensjonalnej odpowiedzi Drago się spodziewał. Można byłoby zobaczyć lekki uśmiech na jego twarzy, gdyby... cóż, sam jej nie zakrywał. Westchnął za to lekko.
- Pominę kwestie anonimowości, lub raczej jej braku w przypadku tak charakterystycznego ubioru... Ale... Jesteś jeszcze młody. Z mojej perspektywy w zasadzie jesteś dzieckiem. Więc mogę zrozumieć twoje intencje, chęć symbolicznego podkreślenia swojej natury. Lecz wiem też, że z czasem zrozumiesz, iż to nie ma znaczenia. Liczą się tylko i wyłącznie czyny. Dla twojego własnego zdrowia psychicznego radziłbym ci zaakceptować twoją własną naturę i jej sztucznie nie rozdzielać. Ale zrobisz z tą radą co uznasz za stosowne.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Czerwiec 2017, 12:44:14
Marduke prychnął, tak lekko. Nie obraźliwie.
- No przy Tobie, to akurat każdy na wyspie wydaje się być dzieckiem. - odrzekł z nutą rozbawienia w głosie.-
 Nawet Lucjusz jest przy Tobie niczym dziecko. Takie brodate i ze zmarszczkami, ale dziecko. Ba, nawet jedna z najpotężniejszych istot na wyspie, bo anielica - Eve jest niewiele starsza ode mnie.
- dodał.- No a po za tym,
 w starciu z takim prostactwem jak bandycka hołota ta maska może wywrzeć efekt psychologiczny, podobny do paskudnej blizny na twarzy, a może i lepszy...
- zatrzymał się na chwilę.- Wszak ludzie boją się nieznanego. A,
 no i chroni lepiej niż przyłbica.
- skwitował.- Mogę ją zdjąć jeśli chcesz, przynajmniej póki nie walczymy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Czerwiec 2017, 19:50:00
No i tak wyruszyli, można by rzecz, że dopiero minęli bramę. Tak o to rozpoczyna się wspaniała podróż w szczytnym celu zaprowadzenia porządku na wyspie Feros! Emerick dalej siedział sobie z tyłu podsłuchując co tam mówią sobie Marduke i Drago, może trochę to tak brzydko, ale i tak nie miał nic innego do roboty.
- W sumie to możesz zdjąć tę maskę, jeszcze pomyślą żeś jakiś trędowaty.
Wtrącił się do rozmowy hetman ala kupiec, który akurat odpalił skręta. Popatrzył na Mardukeja z lekkim uśmieszkiem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 11 Czerwiec 2017, 20:09:45
Gascaden widząc siadającego obok niego brodacza westchnął cicho. Tak bez powodu, przynajmniej tak mogło się krasnoludowi zdawać.
- Widzę, panie Marszałku, że zacnyś strzelec. Jaki był najlepszy rekord jeśli chodzi o zasięg, o ile mogę wiedzieć.
Zapytał się, bo chciał się co nieco o tej broni dowiedzieć, już nie raz podkładano mu ją do skroni.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Czerwiec 2017, 20:24:14
Marduke zaś odwrócił się w stronę Emericka, który uśmiechu Dravena widzieć nie mógł. A istniał on wtedy. Małe, lecz zawsze jakiś.
- A wtedy choćby ze strachu nie zbliży się do wozu.- odrzekł. Odwrócił się z powrotem, lecz zaraz szybko odwrócił się w stronę Hetmana, który wypacykował się jak na wesele.- Jak spotkamy jakiś wrogów, to krzycz, że jestem trędowaty. Może uciekną...- rzekł i prychnął ze swego arcy wyrafinowanego i śmiesznego żartu, który pewnie nikt nie zrozumie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 11 Czerwiec 2017, 20:26:21
Torstein zapakował się na wóz razem z Gascadenem i Kiellon, tworząc kontrast między Bękartami a Bractwem.
- Jak strzela, to huczy jak fajerwerki.- mruknął, pociągając sobie z butelki rumu, którą miał przy sobie.- ÂŁyczka?- zaoferował jaszczurowi i krasnoludowi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Czerwiec 2017, 20:57:39
Krasnolud skupiony, na obserwowaniu okolicy oraz przeładowaniem broni, został zaczepiony przez Gascadena, który powoził cały czas jako zwykły wieśniak, ale tak naprawdę narażał się, bo tak bez zbroi ciężko będzie mu się obronić, przez atakiem ze zwykłej procy, coby nie mówić o łuku, kuszy czy nawet broni palnej! Oczywiście brodacz odpowiedział, żeby jakoś rozmowa się kleiła. - Najlepszy powiadasz mości rycerzu, to równe sto metrów na razie, tyle wystarczyło, aby ubić demonicznego behemota na jeden strzał w łeb. Piękne to były chwile wtedy na Zuesh, także ze stu metrów jestem w stanie zestrzelić pchłę na brodzie nie jednej łajzy, od co! Rzekł z pewnością w głosie, bo kto wtedy był ten wie ile maszkar, ubił syn Kharima, który wtedy jeszcze w Bractwie ÂŚwitu nie był. - Alkoholu, pieniędzy, kobiet oraz pacierza nie odmawiam ahahahahahahah- zaśmiał się jak miał w zwyczaju, gdyż i tak każdy miał go za zakałę jego organizacji, co nie zmienia fakt, że Kiellon miał pełno zasług na swoim koncie, więc po chwili dodał - jeden, jedyny łyczek dla poprawy celności. Trzeba zachować powagę wikingu, a kierowca nie może raczej pić, bo jeszcze w coś piźnie i dopiero będzie. Skończył, biorąc łyka z butelki, bo po co niby miał czekać? Alkohol jak zawsze przyjemny rozluźnił nieco atmosferę, lecz najlepsze dopiero się zacznie na trasie, gdyż tempo jazdy zbyt szalone nie będzie, co w sumie dobrze. Cisza i spokój najlepsze co może być. - Dobry jak zawsze, ale teraz basta do najbliższego zajadu lub Bogowie wiedzą gdzie nas zaprowadzi sami wiecie kto. Oczywiście nie miał na myśli Zartata a króla jedynego pod niebiosa wychwalanego, przez prosty lud! Dlatego paladyn zaczął się dalej rozglądać, mając palec na spuście muszkietu, by w każdej chwili wystrzelić, gdy wróg nadciągnie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Czerwiec 2017, 21:14:12
- Aha. Pheh
Emerick jednak musiał chwilę po żarcie pomyśleć aby jego sens dotarł do jego szarych komórek. Prychnął jakże zacnie i zaciągnął się skrętem.
- Jeszcze bym sobie gardło zdarł, a jak bym wtedy ubijał interesy? Heh. Ciekaw jestem w sumie co tego osobnika skłoniło do tych czynów. Demon? Myślałem, że raczej się ich już pozbyliśmy.
Zadał to pytanie ogólnikowo, nie do konkretnej osoby.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Czerwiec 2017, 22:11:22
Drago już nie kontynuował dalszej rozmowy o masce Marduka. Nie oznaczało to rzecz jasna, że nie zamierzał w przyszłości ciskać w paladyna jakimiś złośliwymi słowami z nią związanymi. Bo jakże to tak, odpuścić taką okazję? Do rozmowy w tym czasie dołączył Emerick.
- To niestety trochę bardziej skomplikowane - wampir odpowiedział na pytanie Hetmana, zadane światu jako takiemu. - Oczywiście mało kto o tym wie. Nie są to nauki, które uczy się dzieci w szkołach. Ale też nie ma teraz co gdybać, dowiemy się na miejscu. ale tez poczyniłem pewne przygotowania na ten mroczniejszy scenariusz. Tak na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Czerwiec 2017, 07:14:43
Marduke postanowił się wtrącić.
- To raczej jeden z niedobitków z polowania, które im urządziłeś.- rzekł do Dragosaniego.- Czytałem gdzieś,
 że raz wygnany demon nie może wrócić, chyba, że zostanie przyzwany. A Madaron, raczej by go nie przyzwał.
- dodał. Mruknął w zamyśleniu. Tak na prawdę nie mógł być tego całkowicie pewny, a nawet i w jednym procencie nie mógł.- Ale nie wysuwajmy pochopnie wniosków. I nie teoretyzujmy teraz o tym. Po prostu przygotujmy się na wszystko.- popatrzył na Emericka, potem na wampira.- Drago, możemy pogadać o sprawach Bractwa, o których wspominałem w wizycie w Twoim gabinecie?- spytał.- Chyba, że wolisz to zrobić na postoju.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Czerwiec 2017, 10:22:40
Drago już nie kontynuował rozmowy. Spekulowanie nie miało teraz sensu. Wozy toczyły się powoli traktem. Mijały dość często innych podróżnych. W końcu jednak zaczął zbliżać się wieczór. I po nim noc. Sam wampir wolałby jechać do rana, no ale dbał o swoich poddanych. A oni potrzebowali odpoczynku. Szczególnie nocą. Zarządził więc postój. Znaleźli niewielką polanę, trochę oddaloną od traktu. Na tyle blisko jednocześnie, aby jego bliskość odstraszała dzikie zwierzęta. Wozy wjechały na polankę.
Gdy konie zostały oporządzone, Drago ściągnął z wozu niewielką beczułkę.
- Bękarty, macie sprawdzić czy ten oto trunek nadaje się na królewskie podniebienie. Bractwo, zebrać się w kółeczku przy ognisku. Pora na wykład.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 13 Czerwiec 2017, 10:48:13
W końcu postój. Themo od paru godzin liczył drzewa, by sobie jakoś umilić podróż. Oczywiście przez ziewnięcia ciągle się mylił, więc nie wiedział ile dokładnie pniaków minęli. Nie zawracając sobie głowy taką pierdółką zszedł z konia, gdy już zajechali na polanie. Złapał go za lejce i podprowadził pod kolejne drzewo, gdzie go przywiązał. Strzelił jeszcze biodrami, które mu się nieco zastały przez ciągłe siedzenie w siodle. I padł rozkaz. Nie byle jaki. A rozkaz, to rozkaz trzeba było go wykonać.
-Tak jest!
Rzekł ochoczo i zabrał się za otwieranie beczułki i szukanie naczynia. Wszak w tym Bękarty były najlepsze, nie licząc wojaczki. W sumie można i liczyć wojaczkę. Obawiał się jednak, że to może być beczka pełna krwi, znając upodobania jej królewskiej mości.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Czerwiec 2017, 17:15:25
No i w końcu nastał postój. Gdyby zaszła taka okoliczność, że musieliby jechać całą noc, to wytrzymałby to. Gorsze on już rzeczy wytrzymał. Na rozkaz Króla usiadł przy ognisku. Zdjął masko-hełm i machnął włosami, który przyklepały się pod hełmem.
- I słuchać. Bo rzecz to bardzo ważna.- zasugerował ostro Kiellonowi i Gascadenowi. A była, bo mogła zwiększyć znacząco skuteczność walki z pewnym rodzajem wroga, z którym wojownikom Zartata zdarzało się mierzyć.- A więc?- słowa skierował do Dragosaniego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Czerwiec 2017, 17:35:26
- Nie będę dwa razy tłumaczył. Wampir spojrzał na wciąż ociągających się pozostałych członków Bractwa. - No i nie będziemy tak o suchym pysku gadać, gdy Bękarty są Bękartami. Gascaden! - zawołał do młodego rycerza. Był tutaj najmłodszy stażem, więc obowiązywały pewne zasady.
- Weź no skocz do mojego wozu. Znajdziesz tam zakorkowany dzban. Ma on na etykiecie rysunek strzyżyka ilusmirskiego. Ale NIE bierz dzbana z rysunkiem strzyżyka myrtańskiego! Ilusmir tak, Myrtana nie, rozumiesz? A i weź kilka kubków. Gdzieś tam powinny być.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 13 Czerwiec 2017, 19:19:04
No i w końcu dotarli na jakąś polankę sobie odpocząć i przeczekać noc. Jest Astas to i może noce były by nieco bardziej cieplejsze, ale to i tak dalej były by złe warunki do prowadzenia wozem, jeszcze by się wpierdzielił w jakiś inny, albo jeszcze w drzewo z winy jakiegoś gnoja. Zaparkował w tym czasie gdzieś obok wozu Draga, tak elegancko.
- Prrr!
Zawołał do koni by te się zatrzymały, i tak właśnie posłusznie zrobiły. Gascaden podniósł się gdy usłyszał, że ktoś go woła, tym kimś okazał się nie byle kto bo król.
- Tak jest!
Wykrzyknął i zeskoczył z wozu Mardukeja i poszedł w kierunku wozu Draga. Wampir trochę namącił jaszczurowi w głowie mówiąc o jakimś strzyżyku myrtańskim, jak on to teraz rozpozna? Wytężył swoje szare komórki i złapał za zakorkowany dzban z strzyżykiem ilumirskim na etykiecie, albo przynajmniej na takiego strzyżyka wyglądał. Wziął jeszcze parę kubków i podszedł do Draga.
- Proszę bardzo, to ten dzban.
Wystawił żądany przedmiot w kierunku wąpierza.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Czerwiec 2017, 19:23:34
Drago wziął od jaszczura dzbanek.
- Przecież to jest jaskółka elanoiska! - zbulwersował. Westchnął. - No, ale trudno, będzie w takim razie wino. - Podał dzbanek komuś tam, aby ponalewał.
- To na początek, Gascaden, może powiedź mi co nieco o sobie. Co cie skłoniło do wstąpienia akurat do Bractwa? No i jak to było z tą wiedźmą? - zwrócił się do młodego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Czerwiec 2017, 19:25:04
W tym samym czasie gdy Bractwo zbierało się w kółeczko aby posłuchać opowieści czy tam nauk od Dragosaniego, Emerick złapał za trzy kubki, o których słyszał jednym uchem gdy wołał Gascadena. Ochoczo podszedł do Thema aby mu podać naczynie, drugie wziął dla siebie, a trzecie położył gdzieś obok dla Torsteina. Hetman z uśmiechem na twarzy zanurzył kubek w beczce, potem jeszcze tylko poczekał aż to samo zrobi Wielki Lord Elekt. Uniósł kubek i krzyknął:
- No to zdrowie!
I nie myśląc, że może to być krew wypił co miał w kubku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Czerwiec 2017, 19:54:19
Zagrożenia jak widać nie było, bo tak! Być może jeszcze byli za blisko miasta albo od dawien dawna ktoś rzetelnie patroluje trakty? Mogło tak być, gdyż tylko mijali innych wędrowców w międzyczasie tej nudnej podróży, zapadła noc i jak to w nocy zrobiło się ciemno i lekko nieprzyjemnie, a do tego nikt dalej na wozie numer dwa nie podjął rozmowy! Towarzysze w mordę kopane. Krasnolud znudzony, zaczął sobie nucić, by zabić ten okrutny czas na szczęście król, któremu teraz dopisywały nocne warunki, zarządził postój, by dać swoim chłopcom na posyłki odpocząć, taki to kochany nasz król Dragosani był! Jaszczurowaty rycerz zatrzymał pojazdy i można było chwilę odpocząć, ale tak właściwie od czego? Od patrzenia na teren i siedzenia na w miarę miękkiej desce, lecz cóż jak to mówią," na władzę nie poradzę", więc brodacz wyszedł sobie spokojnie z wozu i usiadł przy ognisku, gdzie cała ferajna bractwa aż trzy sztuki miała wysłuchać bajdurzenia starego wampira, jednakże Kiellon myślał o alkoholu jaki smakować będą bękarty. Paladynowi zrobiło się dość przykro, że prawdopodobnie nie zwilży sobie nawet języka mimo wszystko, czekał aż coś ciekawego powiedzą, bo na razie pozostało, wysłuchanie opowieści Gascadena, o jego historii. Lepsze to niż milczenie podczas jazdy wozem, bo z nudy rzeczywiście można było wtedy pniaki liczyć! Także pilnie słuchał z lekkim zaciekawieniem. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 13 Czerwiec 2017, 20:00:35
Torstein z kolei także wziął kubek od Emericka, zanurzył go w beczułce i golnął sobie.
- Skoll, czarcie syny!- zawołał zanim się napił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Czerwiec 2017, 20:06:18
Marduke odebrał zaś od Dragosaniego kubki i dzbanek. Położył naczynia obok siebie, otworzył wino i wziął pierwszy kubek. Polał i poczęstował Króla, jako że tak wymagał obyczaj i kultura. W drugiej zaś kolejności polał Kiellonowi i podał mu, wątpiąc jednak, że będzie on chciał pić wino. Wszak ochlejmordy takie jak on tolerowały tylko wódki, spirytusy i przepalanki, których Marduke unikał i pił bardzo mało, gdyż wolał gdy coś raczej mu smakuje cierpkością, lub słodyczą a nie płonie w pysku. Chlać byle co każdy umie. Napić się wina czy cydru już niestety nie wielu. Trzecią osobą która dostała kubeczek z winem był Gacaden. A sam koniec on sam. Marszałek wpierw powąchał, następnie zamoczył usta, a potem napił się, pozwalając kubkom smakowym zrobić resztę.
- Pamiętaj by podkoloryzować, to może i ziemie dostaniesz! - zażartował do jaszczura.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Czerwiec 2017, 20:18:21
Nadal była cisza, ale jednak było poruszenie. Marduke wziął kubki i dzbanek z winem, który każdy dostał łącznie z królem. Krasnolud otrzymał napój jako drugi i już wiedział, że chociaż sobie język zwilży, jednakże podchodził do tego ostrożnie, ale i tak pewnie "wielcy szlachcice" powiedzą, że ten brodacz to moczymorda, pije tylko siarczyste trunki, które nie mają mieć smaku a jeno sponiewierać! Tutaj mają rację, ale jako szlachcic i kanclerz oraz marszałek swej zacnej organizacji, wiedział jak w tej chwili się zachować, więc mógł zbić z tropu kilku buców, co mają siebie za nie wiadomo kogo. Dlatego delikatnie musnął swymi wargami i delikatnie nalał sobie małego łyczka do ust. - Doprawdy zacny trunek. Głębia smaku powala do tego ten wspaniały aromat po prostu cudo. Skończył i upił sobie kolejnego łyka, ale czy blefował w tej chwili czy nie pozostanie tajemnicą owego brodacza! - Najważniejsze, żebyś powiedział prawdę, gdy będziesz opowiadał. Rzekł stanowczo, bo od podkoloryzowania powieści są bardowie a nie rycerze!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Czerwiec 2017, 20:55:10
- Chyba w worku... - burknął wampir, popijając wino, które nalał mu Marduk.
- No już bez przesady, aż tak dobre to wino nie jest. Albo ja mam jakiś wypaczony smak.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 13 Czerwiec 2017, 21:06:03
I Bękarty rzuciły się na beczułkę niczym wygłodniałe wilki na mięso. I racja, nie była to krew. Wino to też nie było... Piwo tym bardziej, wódką też tego nie można by tego nazwać, no więc co to było? Jak się zaraz okazało była to zwykła, ale to najzwyklejsza woda.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Czerwiec 2017, 21:10:03
Gdy się okazało co się znajduje w beczce wspaniały uśmiech zniknął z twarzy Emericka, zastąpił go jakiś dziwny wyraz twarzy. W dodatku ciecz, którą wypił strasznie popsuła mu humor. Hetman odruchowo wypluł tą całą wodę uważając żeby przez przypadek kogoś nie oblać. Westchnął ciężko.
- Cholera, co to jest?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 13 Czerwiec 2017, 21:37:57
Los okazał się bezwzględny dla wikinga i jego towarzyszy. W ślad za Hetmanen, Torstein także pośpiesznie wypluł wodę. Resztę, tą w kubku wlał do beczułki. Zakasłał i rzucił wiązankę bluzgów.
- Kurwa jego usrana po gacie mac, toż to trucizna!- po chwili ryknął.- Kto normalny daje ludziom wodę do picia? KTO?!- ryknął niczym niedźwiedź. A następnie odkorkował swoją butelczynę rumu i chlusnął sobie porządnie.- Macie towarzysze, ratujcie się ino tym zacnym rumem!- poczęstował Emericka i Themo.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Czerwiec 2017, 21:40:31
- Nie jest jednak też złe.- odrzekł Dragosaniemu. Popatrzył zaraz po tym na Gascadena, niestety nie doczekał się jeszcze opowieści, którą mimo wszystko wszyscy zebrani znali.- A więc, Gascadenie?- upił łyk wina. Położył kubek i zdjął rękawice, grzejąc dłonie przy ciepłym i miłym ognisku, z winkiem w dłoni czekał na opowiastkę jaszczurczego rycerza. Bądź też sprawozdanie. Cokolwiek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Czerwiec 2017, 21:49:08
Krasnolud jednak blefował, bo to może nie było lepsze od wody, ale delikatnie kopało w końcu śladowe ilości alkoholu być musiały! - Mnie tam smakuje. Jednak słysząc wrzask wikinga nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem. - Jak woda panowie? Hhahahahahahahahahahaha przykre zrządzenie losu albo bogowie dali wam znak. Znów się zaśmiał, bo nie mógł wytrzymać i jeszcze trochę zirytował opijusów, czując lekką przyjemność wewnątrz siebie. - Ale dobre to wino! Dawno takiego nie piłem. Następnie przestał już gadać, aż jaszczur otworzy swą zatrutą paszczę i rzeknie coś, bo tak dziwnie to wygląda.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 13 Czerwiec 2017, 22:49:13
Gascaden uśmiechnął się lekko pod nosem słysząc bękarcie nieszczęście, ale widział że król i przełożeni sobie nie odpuszczą i dalej czekają aż coś im opowie. Napił się trochę wina i westchnął.
- No to może trochę o tej wiedźmie.. Gdy usłyszałem co się tam dzieje, czułem że nie mam na co czekać. Ruszyłem do wsi Bukowe Pole i zacząłem wypytywać o szczegóły. Mieszkańcy od samego początku zaczęli podejrzewać tamtejszą elfkę znachorkę - Eliarę, choć nie mieli żadnych dowodów. Adrianna i Juliusz Oksford, to oni byli właśnie ofiarami. Bogata para, których synem jest uwielbiany przez miasto kapitan straży Marlon. To właśnie do niego postanowiłem w następnej kolejności pójść, sama jego posiadłość była warta całe to miasteczko. Od samego początku bronił Eliarę, był na tyle przekonywujący że przez początek mu wierzyłem. Nic nie świadczyłoby, że kłamie. Dodatkowo podał mi adresy dwóch podejrzanych osób, pierwsza to zubożała szlachcianka, która zazdrościła Oksfordom majątku. Z tego co się dowiedziałem to ci Oksfordowie nie dorobili się tego wszystkiego w całkiem legalny sposób, tak jak każdy inny w tych czasach. Po prostu szantażem zabrali interes tej ubogiej szlachciance, jednak to mi nie pasowało i nie czułem żeby to właśnie ona była morderczynią. Bardziej pasowała mi druga podejrzana, która była młodą kochanką odrzuconą przez jego rodziców. Działając pod wpływem emocji mogłaby się posunąć do takich czynów i w sumie bym się nie zdziwił gdyby to była ona. Jednak gdy zauważyłem, że z jej budynku zaczął unosić się dym coś mi nie grało. Ruszyłem czym prędzej do środka i jedyne co znalazłem do martwą kobietę i stojącego nad nim Marlona. Mówił mi, że to podobno ona była tą wiedźmą, i naprawdę mówił to przekonywującą. Gdyby nie to, że widziałem jak ktoś kombinował przy kominku, w dodatku w ciepły dzień. Wtedy wszystko złączyło mi się w całość, chociaż dalej nie wierzyłem w taką umiejętność kłamania. W pierwszej chwili chciałem go po prostu zabić, ale na szczęście udało mi się opanować i zrozumieć, że lepiej wyjdę gdy po prostu go schwytam. Gdy to już zrobiłem pobiegłem natychmiast do znachorki. Ona natomiast w ogóle nie kłamała, w dodatku przyznała się że cały majątek chciała zagarnąć jako wdowa. Walka była ciężka zwłaszcza gdy miała tą przewagę, że władała telekinezą i ogniem. Udało mi się ją zabić w głównej mierze dzięki szczęściu. Nie wiem co by się stało gdybym spóźnił się o tą jedną sekundę, a ona zdążyłaby rzucić zaklęcie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Czerwiec 2017, 23:25:45
Emerick zniesmaczony splunął na ziemię i to co w kubku zostało wylał również na ziemię. Dopiero trunek od Torsteina uratował go, jednak warto nosić przy sobie ciągle trochę alkoholu wrazie takich incydentów.
- Ohydztwo, od tego mogłem jeszcze zginąć, stfu!
Poirytowany podszedł do wozu Króla i wziął inną beczkę, z nadzieją że tu znajdą coś prawdziwego do picia. Emerick dalej miał nadzieję i nabrał kolejny pełny kubek, ale tym razem był ostrożniejszy! Wpierw powąchał, a potem zobaczył jak to wygląda w środku, dopiero po tych zabiegach gulnął sobie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Czerwiec 2017, 13:30:42
Na szczęście, albo i nie, była to zwykła woda. Wiedząc, że mogło być gorzej nie wybrzydzał tak jak jego towarzysze. Chociaż to było zrozumiałe. Po jednym łyku wlał zawartość z powrotem do beczki. Przynajmniej zwilżył sobie język. Wziął buteleczkę rumu od Torsteina i zapił ten jałowy smak. I to można pić. Przyjemne palenie w ustach i rozgrzewające bebechy uczucie. ÂŻyć nie umierać. Chuchnął sobie po wszystkim i puścił butelkę dalej w obieg. Po spełnionym zadaniu trzeba było zdać raport. Tak więc podszedł do ogniska, ignorując krasnoluda, i zabrał głos.
-Królu, melduję, że zawartość tej beczki nadaje się jedynie do napojenia koni.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 14 Czerwiec 2017, 16:35:45
Torstein nie był ufny wobec drugiej beczki. Dlatego raz jeszcze sobie trzasnął z tej butelki. Rum poprawił mu humor. Jednak dalej był zły jak osa, za tą jawną próbę otrucia. Popatrzył na znienawidzoną wodę, potem na Themo raportującego Dragosaniemu.
- Na podlanie kwiatków co najwyżej!- poprawił woja.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Czerwiec 2017, 16:51:28
- To wyjaśnia dlaczego znalazłem tę beczkę u stajennego... - mruknął do siebie wampir. - No ale widzę, że już sobie poradziliście, jak na Bękartów przystało. Bierzcie i pijcie z tego wszyscy, jak to mówią - powiedział jeszcze do Thema, po czym zwrócił się do Gascaden.
- Czyli, biorąc pod uwagę podkoloryzowanie o którym mówił Marduk, ta zabiłeś wiedźmę, która do obrony miała pochodnię - zaśmiał się, coby pokazać, że nie jest królem mrukiem i że zażartować potrafi!
- No ale dobra robota. Walka z kimś z umiejętnościami magicznymi nigdy nie jest łatwa. Apropo walki... Ci wiecie o zjawach? - zapytał nagle.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 14 Czerwiec 2017, 17:30:56
Jawna próba otrucia Bękartów przez króla się nie udała, a Emerick wziął kolejną beczkę. Mógł jednak dać sobie już spokój,mimo to  on wolał dalej ryzykować, co by było gdyby to było coś gorszego od wody? Na szczęście tym razem trafił na coś, co od razu przepaliło mu mocno gardło. Najwidoczniej natrafił na Torgoński specjał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Czerwiec 2017, 20:42:45
Można by powiedzieć, że pomimo gorzkiej porażki Emerick i Bękarty ponownie zatriumfowały gdy odnaleźli ten boski trunek. Hetman aż chuchnął, lecz dalej nie mógł uwierzyć w tenże cud. Zadziwiony ponownie napełnił swój kubek po brzegi i gulnął sobie po raz kolejny. I znowu zrobiło mu się przyjemnie ciepło w środku.
- Cud! To jest dopiero boski trunek!
Wykrzyknął zadowolony, gdy krasnolud z Bractwa będzie musiał się nacieszyć tym swoim winem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Czerwiec 2017, 20:55:05
- Zjawy?- popatrzył na krasnoluda i jaszczura. On sam wiedział co nie co. Dokładniej czym ją zrani, zdezintregruje jej formę, póki nie zregeneruje się. Kiellon mógł to wiedzieć, ale nie był niczego pewnego. A Gascaden? Paladyn postanowił sam odpowiedzieć, by w razie czego uniknąć kompromitacji organizacji, bo co to za Marszałek co nie wie jak ze zjawą walczyć?- Istoty astralne. Trudne do walki, możliwe do zranienia za pomocą bron z żelaza. Albo zaklęciem żywiołów: ognia, wody, powietrza, ziemi, śmierci oraz życia.- dodał.- Jednak jak wiadomo, nie niszczy to jej, nie zabija. Jedynie niszczy jej formę astralną. A sama zjawa musi poczekać na regenerację zasobów medycznych.- dodał.- A jak Ci mówiłem, Drago, chcemy potrafić je zabić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Czerwiec 2017, 21:14:26
Krasnolud znowu został zignorowany, ale tylko przez pijackie bękarty, które to i tak miały wszystko gdzieś. W sumie Kiellon im nieco zazdrościł, bo oni nie musieli się przejmować takimi rzeczami, ale wcześniej jaszczuroczłek opowiedział swoją przygodę, dzięki czemu stał się rycerzem! - ÂŁadnie, Gascadenie i tak masz działać, bo na tym świecie jest wiele gorszych rzeczy, a najgorsi są sami ludzie niż inne demony czy potwory, bo największe potwory stanowymi my sami. Powiedział filozoficznie, lecz każdy powinien zrozumieć, co miał przez to brodacz do powiedzenia i jak na niego to mądrze zabrzmiało w końcu prestiż bycia w Bractwie ÂŚwitu. Teraz przemówił król, wtrącając swoje trzy grosze na temat zjaw, a raczej zapytał co o nich wiedzą wojownicy. - Dodam coś od siebie. Trzeba w jakiś sposób się dowiedzieć z jakiego powodu zostają na naszym padole nim udać się na spoczynek i wtedy załatwić je sprawy albo coś takiego mam rację? Dopytał, żeby nie wyjść czasem na błazna, ale z duchami nigdy nie wiadomo! Dlatego, że zdarzają się takie, że są tutaj, bo tam na dole nudno albo chcą sobie pograć na przykład w kości ze śmiertelnikami. Właściwie to czekał na dalsze wyjaśnienia. Paladyn dopił swoje wino i czekał, skupiając swój słuch.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Czerwiec 2017, 22:54:51
- Zjawy nie można zabić - poprawił Dragosani. - Ona już nie żyje. Można ją co najwyżej wygnać. Albo umożliwić jej odejście, jeżeli załatwimy to pokojowo. O tym właśnie powiedział Kiellon. wiele zjaw jest niezrozumiana. Ludzie widza ducha i od razu panikują. A nie wszystkie z nich są łaknącymi krwi żywych potworami. - Uśmiechnął się lekko, gdyż ten opis mógłby być tez użyty wobec co niektórych wampirów.
- Zjawy nie mogą opuścić naszego świata. Coś je zatrzymuje, zakotwicza w nim. Może to być nierozwiązana sprawa. Może być to także jakiś przedmiot... albo ciało. I tutaj leży cały sekret. Jeżeli chcemy pozbyć się agresywnej zjawy, której nie można pomóc, pozostaje zniszczenie jej szczątków. Oczywiście należy to zrobić w pewien określony sposób. Sól i ogień, koniecznie w tej kolejności. Szczątki najpierw należy posypać solą, a następnie podpalić. Swojego czasu sprawdziłem skuteczność tego sposobu osobiście. Co do przedmiotów utrzymujących zjawy w tym świecie... cóż, o tym jedynie czytałem, więc z doświadczenia nie powiem czy to działa czy nie. Jednakże osobiście preferuję próbę pokojowego rozwiązania. Pomocy zjawie w jej problemie. Wszak nie ma co dodatkowo męczyć duszy zmarłej osoby. A i to może być znacznie ciekawsze niż zwyczajne spalenie zwłok. I też chyba lepiej wpisuje się w dogmat Zartata? - zakończył ni to pytaniem, ni stwierdzeniem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Czerwiec 2017, 11:37:23
- Tak. Zawsze lepiej wpierw wyciągnąć dłoń.- odrzekł.- Oczywiście należy uważać by jej nie stracić. Dlatego nawet przy pokojowym negocjowaniu lepiej mieć na podorędziu żelazo. Choćby i sztylet.- dodał. Tak do ogółu, choć i tak każdy to wiedział.- Co do drugiej sprawy, TEJ sprawy.- powiedział po chwili Marduke do Drago, naciskając na przedostatnie słowo tak, by wiedział, że chodzi o TÂĄ sprawę.- Wiesz którą, Drago....- wyjaśnił-Jak wrócimy, sporządzę Ci listę osób, nadających się do TEGO.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Czerwiec 2017, 17:21:09
Krasnolud uśmiechnął się delikatnie, gdy wampir powiedział, że brodacz ma część racji odnośnie duchów. Następnie dodał coś od siebie na temat, spalania zwłok a raczej kości. - Można spaleniem kości nazwać rytuałem oczyszczania? Lepiej brzmi a ogień spopiela wszystko, więc nada się królu? Sama nazwa była o wiele lepsza niż po prostu spalaniem zwłok. W sumie można tak zapisać w bibliotece Bractwa ÂŚwitu! - Trzeba będzie powiedzieć skrybie, żeby napisał to i owo. W głowie brodacza pojawił się pewien pomysł, ale tego powrócił do rzeczywistości, bo padło kilka dziwnych sformowań i tutaj pacnął się w czoło, patrząc na Marduke. - Skoro są specjalne sprawy, które nazywa się "Tą, Tej lub Tego" to nie powinno się rozmawiać na osobności z "Tą" właściwą osobą, a nie z kilkoma, którzy to legalnie słyszą? Zadał właściwie pytanie retoryczne, ale według krasnoluda, który szanował tajne plany to konspiracja oraz wiedza o takich rzeczach, powinna być jedynie w gronie wybranych a tutaj nawet jeszcze trzeźwe Bękarty słyszą a może inne istoty, których teraz nikt nie widzi? Dlatego, że ten świat skrywa wiele sekretów, których lepiej czasami nie odkrywać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Czerwiec 2017, 17:46:38
- Nie pyskuj.- odrzekł ostro Marduke, nie zważając na ewentualne dalsze protesty Kiellona. Podwładnych mimo wszystko trzeba było trzymać czasami na krótkiej smyczy i Draven doskonale to wiedział.- Po naszym powrocie dopilnuj wszystkiego dotyczącego uzupełnienia bibliotek Bractwa o wszystko, co Dragosani nam przekazał w tej lekcji. - uzupełnił swa wypowiedź.- Poza tym wątpię, by słyszeć dało się legalnie, lub też nielegalnie...- dodał po chwili z wrednym uśmiechem na ustach i napił się wina z kubeczka, do którego sam sobie polał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Czerwiec 2017, 18:05:59
Drago spojrzał krzywo na Marduka.
- Ale on ma rację - poparł krasnoluda. - Jaki sens ma takie tajemnicze mówienie o tym? Poza tym już ci powiedziałem wcześniej, sam wybiorę odpowiednie osoby. I zdecyduję, czy w ogóle się tego podjąć. Więc uznajmy, że nie było teraz tego tematu. - Po tym zwrócił się do Kiellona.
- Nazywaj to jak chcesz. Chociaż nie jestem pewien, czy "oczyszczanie" pasuje. Może jakieś "odkupienie"? Albo "uwolnienie"? No, nieważne. - Wampir machnął ręką.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Czerwiec 2017, 22:01:11
Kiellon powoli miał dość "cebulowatości" swojego szefa, ale jeszcze na spokojnie dokończył to, co miał do powiedzenia. Zwłaszcza po tym, że król go poparł! - Oczywiście wasza "bucowość". Rzekł do Marduke i skłonił delikatnie głową, po czym kontynuował. - Wy ludzie zawsze tacy zadufani w sobie i widzą jeno swoją rację, ale własnych grzechów oraz głupoty się nie widzi, co? Padło pytanie retoryczne i dalej kontynuował. - Skoro szambo wyjebało już to, lecimy dalej. Do tej pory zjebałem raz pijąc i szlajając się po mieście to fakt i chuj! Ty odjebałeś znacznie coś lepszego panie Draven! Rzekł jak najbardziej oficjalnie i po nazwisku, bo tego wymagała sytuacja oraz chciał jeszcze bardziej wkurzyć Mardukeja. - Sam wykorzystałeś jedną z naszych dzielnych wojowniczek, sypiałeś z nią, obiecując awans a i tak najlepsze było to, że przez brak pańskiego profesjonalizmu poniosła śmierć. Pan nawet nie przeprosił jej rodziców w ogóle jakiejkolwiek reakcji u pana nie było. Dla mnie jest to wstyd! I tak ukrywałem to długo, ale jak dalej tak Panie Kanclerzu będziesz postępował i zrażał do siebie wiernych Tobie ludzi to Bractwo upadnie jeszcze szybciej niż myślałem. Ja jestem prosty wojak i do władz się nie pchałem, ale trzeba było powiedzieć jak jest. Sytuacja nie jest odpowiednia na takie rozmowy, ale ile można wytrzymać, co? Przerwał tutaj postawił kubek, w którym było jeszcze wino i ponownie się skłonił, tylko tym razem samemu królowi. - Władca wybaczy, ale powoli rozumiem dlaczego mój ojciec popełnił samobójstwo i w sumie mu się nie dziwię. ÂŻegnam. Skończył, odchodząc nieco dalej, ale nadal mamrocząc pod nosem, żeby reszta słyszała. - Trza będzie niedługo się spakować.... Tutaj już nikt więcej, nic nie słyszał, ale paladyn zdenerwował się na dobre, ale musiał odejść i się uspokoić, bo masakra przebywać w takim towarzystwie, od co! 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Czerwiec 2017, 22:10:46
Emerick aż się zakrztusił gdy nagle się tak wydarł Kiellon. Hetman popatrzył na aferę, która wybuchła przy ognisku Bractwa. Zauważył jak odchodzi od reszty Kiellon, ale był już zbyt najebany żeby brać to na poważnie, uniósł tylko kubek z wódką do góry.
- Chodź Kiellon, przyłącz się! Rozluźnij się!
Zachęcił krasnoluda, bo widać, że brakuje mu alkoholu we krwi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Czerwiec 2017, 11:41:48
Dragosani spojrzał na Kiellona w milczeniu. Później na Marduka.
- Nie do mnie należy ocena twoich stosunków z podwładnymi. I używam tego słowa dwojako - powiedział w końcu. - Ale w ten sposób lojalności nie zyskasz. - I zakończył ten temat, dając Dravenowi sprawę do przemyśleń.
- Dobra, jeszcze jakieś pytania odnośnie istoto astralnych? - zapyta w końcu, patrząc to na Marduka to na Gascadena.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 16 Czerwiec 2017, 11:58:13
Kiellon oczywiście nie znał w tamtych chwilach uczuć Dravena. Nie znał Rey tak, jak on znał. I jaki brak profesjonalizmu? Fakt, że był pojmany? Pochował tą kobietę, zemścił się za jej śmierć. A że nie znał jej rodziców, to nie była jego wina. Nikt nie pyta przystępujących do Bractwa o ich pochodzenie, bo każdy zaczyna tak samo. Ale Marszałek się nie odezwał już. Wysłuchał oczywiście słów Dragosaniego, i kiwnął głową w odpowiedzi.
- Nie mam pytań. A ty, Gascaden?- odrzekł po chwili głosem tak matowym i pustym - bez żadnych emocji, że mogło to aż przerazić.- Kto trzyma pierwszą wartę?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 16 Czerwiec 2017, 12:20:29
Odszedł od ogniska i dołączył do Emericka, zanim rozpętał się dramat wśród członków Bractwa. Dziwne u nich panowały stosunki. Nie mógł sobie przypomnieć, kiedy to w jego szeregach była jakaś kłótnia. Wzruszył więc ramionami i golnął sobie kubeczek przepalanki.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Czerwiec 2017, 14:46:57
Krasnolud odszedł, bo w takich nerwach, że bez zbroi z czarnej rudy nie podchodź! Brodacz oparł się o drzewo i powoli dochodził do siebie, gdyż Marduke na serio przeginał pałę! Najlepsze w tym, że nadal nie widzi swojego błędu, ale czas okaże czy ludzie nadal są zadufani w sobie do tego stopnia, że ukorzyć się nie potrafią! Wtedy zawołał go hetman, który najwidoczniej miał jakieś chęci. - Niestety Emericku, ale muszę odmówić, nie chcę dawać panu Dravenowi kolejnej okazji do zjebania mnie bez powodu. Skończył i usiadł sobie od tak, by popatrzeć sobie na gwiazdy, ponieważ żyjąc wewnątrz góry takich rzeczy nie robił. W sumie to zatęsknił nieco za domem, które już jest wolne od oblężeń demonów. Ciekawe jak się pozmieniało? Zastanowił się chwilę, oddając się całkowitej zadumie, wyłączając się na resztę towarzyszy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Czerwiec 2017, 10:53:23
- Ja - odparł wampir. - Posilcie się i odpocznijcie. Jutro chciałbym trochę przyspieszyć, więc lekko nie będzie. A i oddalamy się od miasta, więc może być więcej zagrożeń. - Niczym dobry ojciec postanowił pilnować bezpieczeństwa obozy, gdy pozostali będą spali. Niestety ten efekt popsuł w chwilę potem, odpinając jedną z butelek z krwią i popijając duży łyk, po wyciągnięciu korka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Czerwiec 2017, 17:31:27
Krasnolud się ogarnął i uspokoił delikatnie, więc wziął jakiś suchy prowiant z jednej beczki, by uzupełnić niedobory. Nawet nie wiedział czy jest zobligowany do pełnienia warty, czy czegokolwiek innego. Teraz liczył się jego brzuch i chęci go zapełnienia niemal w całości. Brodacz popił to wszystko wodą z jeden beczek, które bękarcie dzieci otworzyły, by nikt go nie oskarżył o pijaństwo! Kiellon kończąc to wszystko oparł się o to samo drzewo i powoli oddawał się snu. Jednak gdyby ktoś chciał w tym momencie pogadać to ma dosłownie moment na to.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Czerwiec 2017, 10:43:00
I tak mijała noc. Bękarty osobiście upewniały się, aby obrót alkoholu w przyrodzie był podtrzymany, Kiellon sobie jadł, a Maruk udawał mrocznego i strasznego. Ostatecznie wszyscy pozasypiali. Oczywiście Dragosani został na straży. Bo jakże to tak marnować noc na sen? Tak więc wampir robił sobie w nocy rzeczy, które Dragosani zazwyczaj robi w takich chwilach.

[hide group=1,106,131]
Czyli wyczyścił dokładnie broń, sprawdził czy na wozach na pewno jest wszystko co potrzebuje, a następnie oddał się rozmyślaniom o naturze człowieczeństwa, przerywając to przechadzkami do okolicznego lasu.[/hide]

Zbliżał se ranek. Niebo zrobiło się wyraźnie jaśniejsze. Nadeszła więc pora. Antares podszedł do swojego wozu i wyciągnął zeń muszkiet. Powoli, nie spiesząc się, przygotował go do strzału. Dawno nie strzelał z tej broni, mimo swoich dość wysokich umiejętności. Dlatego też zabrał ją na tę wyprawę. Zamierzał w końcu sobie postrzelać. Wybrał następnie jeden stalowy pocisk. Wszystkie co prawda były takie same, ale i tak wybór trochę mu zajął. W końcu załadował pocisk do broni i wycelował w niebo. Wystrzelił. Głośny huk, niczym grzmot pobliskiej burzy, rozdarł poranne powietrze.
- Wstawać! - zawołał do drużyny.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 18 Czerwiec 2017, 11:13:38
Marduke nawet nie opierał się przed uśnięciem. Nie było powodu, by nie ufać Królowi. Dlatego zasnął i spał, lekko - gdyż nie sypiał twardo, a przy tym dosyć dobrze. Oczywiście do tego momentu, gdy Dragosani sobie zrobił z lasu strzelnicę. Huk wystrzału go obudził. Czujny Dravem zerwał się w jednym momencie na klęczki, zebrał energię magiczną w prawą dłoń i zainkantował.- Izeshar!- rzekł, po czym w jego dłoni pojawił się czerwony jak krew, szkarłatny jak furia pocisk esencji. Paladyn rozejrzał się uważnie, zaniepokojony spokojem jaki panował na polanie. Popatrzył na Dragosaniego dzierżącego muszkiet i dodał dwa do dwóch. Połączył logicznie fakt. Zgasił pocisk esencji. I rozpromienił twarz w uśmiechu.
- Może ustrzeliłeś jakiegoś ptaka na śniadanie?- zażartował, po czym podpiął pod pas szablę, założył rękawice i wziął hełm, który podpiął sobie pod pas.- Właśnie. Co mamy do jedzenia?- spytał i podszedł do beczułki z przepalanką. Nałożył sobie trochę i napił się. Tak dla rozbudzenia, pozwalając by alkohol płonął przyjemnie w jego gardle. Nie lubił często pić mocnych alkoholi, ale czasami, rzadko zdarzało się w przerwie od cydrów i win, którymi inni gardzili.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 18 Czerwiec 2017, 11:40:32
Emerick nawet się nie zorientował kiedy mu się zasnęło. Spał twardo, tak jak zawsze, inaczej spać nie potrafił, dodatkowo jeszcze chrapał sobie w najlepsze, ale chyba nikomu to nie przeszkadzało, najgorsze jest jednak to, że chrapanie skraca życie, przynajmniej tak mówili niektórzy uczeni. Nagle nastąpił huk, Dragosani postanowił sobie postrzelać. Hetman jedynie przewrócił się na drugi bok, spał sobie smacznie obok beczułki przepalanki, nie zamierzał jeszcze się budzić, bo po co?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 18 Czerwiec 2017, 11:54:07
Wystrzeliwanie muszkietem ślepo w niebo różnie się kończy. Kto wie co może po chwili spaść z nieba? Jeszcze przez przypadek ustrzeli się jakiegoś anioła, lub anielicę, co brzmi lepiej. Po chwili gdy Marduk rzucił tym swoim żartem nagle coś jebło o ziemię tuż przed jego nosem, gdy się schylił żeby zobaczyć co to, to dojrzał tłuściutkiego, smacznie wyglądającego gołębia, który ewidentnie został postrzelony.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Czerwiec 2017, 12:04:12
Krasnoludowi po prostu urwał się film. Dlatego, że miał dość rozmyślań i zasnął, jakby nic się w sumie nie stało. Dobrze, że Drago czuwał nad wszystkim. W końcu miał tutaj swoją niezastąpioną świtę! Inni nazwaliby ich sługusami władcy, bo jemu się nie chce. Jednak tak bywa, że po nocy nastaje dzień, co jest normalnym zjawiskiem, ale tego w sumie nikt się nie spodziewał, że żarty władcy będą się trzymać z samego ranka widocznie słoneczko musiało mu nieco przygrzać mózgownice, gdyż wystrzał z muszkietu powinien obudzić każdego nawet zapijaczonego menela! Kiellon poderwał się niczym szalony, mówiąc. - O skurwesyn! Co je? Rozejrzał się dookoła, ale żadnego zagrożenia nie widział jeno wampira, który miał nieco poronione poczucie humoru! - Nie ma to jak żart z samego rana. Uśmiechnął się głupkowato, ale i tak najlepsze było to, że podczas nagłego wstawania zbroja mu nie przeszkodziła i mógł działać niemal natychmiast! - Myślicie, że ten wystrzał poza martwym gołębiem nie sprowadzi tutaj jakiś meneli? Z resztą widzę, że mamy swoich. Wskazał na Emericka i kilku innych nawalonych bękartów, lecz to w sumie obraźliwie być nie powinno. Paladyn następnie sam skosztował jakiegoś jedzenia i szykował się do dalszej drogi do tego wypił sobie nieco gorzałki, bo mógł!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Czerwiec 2017, 12:25:09
- Proszę bardzo - odparł Drago Mardukowi, gdy z nieba spadł gołąb. Wampir oczywiście zachował się tak, jak gdyby to było zaplanowane. Bo było. Naprawdę. Kto by wątpił w słowa króla? Wampir schował muszkiet na wóz.
- Wstawać, bimber kradną! - zawołał do Emericka i pozostałych, którzy jeszcze smacznie spali. W ogóle jakim trzeba być zwyrodnialcem, aby nie obudzić się od huku wystrzału? 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 18 Czerwiec 2017, 19:08:46
A Themo spokojnie sobie spał. Odpowiednia dawka mocnego alkoholu zapewniała mu łatwy i twardy sen. Nawet huk wystrzału nie dał rady poderwać Bękarta na równe nogi. Widocznie nie czuł potrzeby, żeby już wstawać. I leżałby tak jeszcze długo, ale krzyk króla wyrwał go z królestwa snu. Natychmiast otworzył oczy i stanął w pozycji bojowej.
-Co? To jeszcze zostało nam bimbru?
I podbiegł do wozu by to sprawdzić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Czerwiec 2017, 09:58:54
Themo znalazł jeszcze zapas alkoholu. Dragosani przed wyruszeniem zadbał o morale Bękartów na wyprawie i zabrał odpowiednie trunki. Chociaż zapewne zbyt mało. Zanotował w pamięci, aby rozwiązać ten problem przy ewentualnej wizycie w jakimś zajeździe.
- Lordzie Generale - król zwrócił się do  Thema, używając jego bękarciej rangi. - Proszę przygotować swoich ludzi do wymarszu. Wszelkimi dostępnymi środkami - polecił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Czerwiec 2017, 17:45:41
Krasnolud skończył się, posilać i czekał, aż bękarty się ogarną, gdyż czas naglił a cała sprawa, potrwa wieki, nim dojadą i zrobią porządek na "mieście". W każdym razie robiło się nudno, a wszelakie emocje opadły, po wystrzale wampira w niebo oraz sprowadzenie gołębia na ziemię, skończyło całe przedstawienie. Król polecił również Themo, by ogarnął Emericka i Torsta, bo zachlali się w cztery dupy! Ile dałby Kiellon, żeby być na ich miejscu? Wiele, ale w sumie warto nie było wszak są na misji. - Nudzi mnie się. Rzucił bez namiętnie i nadal czekał, rozglądając się czy nie ma czasem jakiegoś zagrożenia i oczywiście skomentował chęć, zjedzenia gołębia. - Najpierw ołów wyciągnijcie, bo stanie na żołądku i za chwilę do piachu. Skończył i czekał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 20 Czerwiec 2017, 18:15:22
-Ta jest!
Zameldował i zaczął wybudzać swoich towarzyszy. Głównie Emericka i Torsteina.
-Wstawać i szykować konie! I siebie też! Jak za pół godziny nie będzie wszystko gotowe to będziecie abstynentami do końca misji!
W końcu miał użyć wszelkich dostępnych środków. Może i te były trochę drastyczne, ale na pewno motywujące do działania. Bardziej niż dość mocne szturchnięcie stalowym butem leżących pijusów przez stojącego pijusa. Postanowił też samemu dać przykład i podszedł do wozu, gdzie znalazł beczkę, którą wczoraj próbowali. W końcu to woda dla koni. Zestawił ją na ziemie i rozpoczął kolejne poszukiwania, tym razem worka owsu czy innej paszy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Czerwiec 2017, 19:00:15
- O cholera! Tak jest!
I Emerick jak poparzony nagle się obudził jednocześnie wstając z ziemi. Widocznie te słowa już całkiem do niego przemówiły, abstynencja to najgorsza choroba jaką ludzkość (i nie tylko) została ukarana. Hetman sam do końca nie pamiętał co się działo, normalnie urwała mu się opowieść, bo filmów jeszcze nie wynaleziono. Poszukał swojej futrzanej czapki, która się gdzieś zapodziała przy jednym z wozów. Wytrzepał ją elegancko i nałożył na łeb. Potem i resztę ubrania otrzepał z niewidzialnego kurzu i poszedł szukać jakiegoś korytka lub misy do której mógłby wlać wodę aby napoić konie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Czerwiec 2017, 06:28:24
//Nie ma mnie dziś cały dzień.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Czerwiec 2017, 16:12:26
Przygotowania do wymarszu przebiegły szybko i sprawnie. Groźba Thema była motywująca. W końcu król wydał rozkaz. "Karawana kupiecka" ruszyła w dalszą drogę. Podróż była kontynuowana. Trakt oddalał się od miasta, przez co powoli stawał się coraz bardziej dziki. Rzecz jasna wciąż był dobrze utrzymany, nie oddalili się jeszcze tak daleko, aby takowy nie był. Mijali innych podróżnych coraz rzadziej.
W pewnym momencie, gdy minęło kilka godzin, natrafili na kryty wóz stojący w rowie. Jedno z jego kół leżało obok, musiało wypaść w czasie drogi, co spowodowało ten wypadek. Znajdowało się obok niego kilka osób. Dwie młode dziewczyny, ewidentnie siostry. Starsza i młodsza. Odziane były w suknie, sugerujące, że należą do nieco wyższych sfer. Inna kobieta, prawdziwa matrona, z wyglądu uosobienie najgorszych cech stereotypowej teściowej, wrzeszczała właśnie na mężczyznę. Ona również była bogato odziana. Mężczyzna zaś był w wieku średnim, odziany znacznie mniej dostatnie. Nieporadnie kręcił się wokół wozu. Zapewne był woźnicą. Gdy matrona ujrzała nadjeżdżająca karawanę, przestała wrzeszczeć.
- Zacni panowie - zaczęła. - Wspomóżcie damy w potrzebie. Ten łapserdak nieumiejętnie wóz prowadząc na kamień najechał i koło wypadło. A teraz nie potrafi tego naprawić! Pomóżcie, panowie, gdyż spieszno nam w drogę!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Czerwiec 2017, 20:14:37
Przygotowanie koni jak i gołębia na śniadanie szybko zostało załatwione. Po zjedzeniu gołąbków Emerick usiadł sobie wygodnie na wozie Draga żeby odpocząć po posiłku. Z każdym metrem oddalali się od stolicy gdzie bandziory i inni mogli by już sobie bezkarnie okradać innych lub odwalać inne rzeczy. Może w dodatku spotkają kolejną sekte, a może pogański lud? Narazie spotkali tylko wóz bez jednego koła z dwiema dziewkami i jedną starszą, wyglądającą na macochę i biedaczyną, który od tej kobiety chodzi wte i we wte. Emerick wstał i z uśmiechem zawołał.
- Witajcie piękne niewiasty! Pomoc już nadchodzi! - powiedział do kobiet z uśmiechem na twarzy i później odwrócił się do drugiego furgonu karawany. - Hej, Kazmirze, Janie! Na co czekacie? - krzyknął na Kiellona i Torsta, oczywiście zmienił imiona aby nie ujawnić prawdziwej toższamości.
Sam też po chwili zeskoczył z wozu i popatrzył na Marduka.
- Ciebie też te piękne niewiasty potrzebują, Zygfrydzie, tylko maski nie zakładaj bo jeszcze się wystraszą.
Zaśmiał się i podszedł bliżej czekając aż jego "podwładni" zrobią co należy, wszak on jest kupiec i tego robić nie powinien.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 21 Czerwiec 2017, 21:26:46
Podczas kolejnego etapu podróży, zajmująca czynność jaką było wydłubywanie z zębów resztek posiłków, została przerwana przez losowe zdarzenie na drodze. Mianowicie jakieś kobiety potrzebowały pomocy. Hetman jako pierwszy rzucił się z pomocą. Trudno było mu się dziwić, patrząc na te niewiasty. Themo sam zeskoczył z konia, jednak jego cynizm nakazał mu zachować ostrożność.
-Panie nie boją się tak same podróżować? Traktaty niebezpieczne.
W końcu on jako jedyny tutaj nie krył się za przebraniem. Uznał, że konwój z ochroniarzem wygląda nieco bardziej naturalnie i może zniechęcić drobnych opryszków. O ile kobiety na takowych nie wyglądały, o tyle już woźnicy przypatrzył się nieco dokładniej, wypatrując głównie broni, które mógł nosić. I jeszcze kryty wóz. Takie towarzystwo powinno wozić się bogato zdobionymi karetami. Na koniec krzaki, których tu jest pełno i mogą służyć jako ukrycie dla potencjalnej zasadzki. Chyba gorszego terenu na nagły wypadek nie można było znaleźć. Dla bezpieczeństwa stanął przy starszej kobiecie, by w razie czego potencjalny kusznik miał utrudnione zadanie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Czerwiec 2017, 21:43:15
Po skromnym posiłku, jakim był istny cud, który spadł z nieba w postaci gołębia, drużyna wyruszyła.  Po jakimś czasie podróży, który paladyn spędził w masce na wozie Dragosaniego spotkali damy i starą prukwie w opałach. Draven z początku jedynie obserwował zza swej stalowej maski. Obaczył sam wóz, jego uszkodzenia, woźnicę - mężczyznę w wieku średnim, znacznie odstającego od reszty zbieraniny. Następnie matrona, no i dwie młode, urodziwe córki. Themo i Emerick, przystrojony w swój strój ruszyli na pomoc. Zawołany, zdjął swą hełmo - maskę i postawił ją na swoim miejscu. Wstrząsnął włosami, który zdążyły przywrzeć do głowy i ruszył w stronę wozu.
- Oczywiście, jaśniepanie, dla niewiast w potrzebie ratowania, zawsze znajdzie chęć do pomagania!- zarymował dźwięcznie i podszedł do wozu. Wystawił dłonie do tej starszej córki, przy okazji uśmiechając się.- Pani pozwoli, pomogę, bo tego w tej chwili pragnę!- rzekł jej, czekając aż się go uchwyci, by pomóc jej zejść.- Jak już z wozu zejdziecie, w mig o naszej sprawności się dowiecie.- dodał jeszcze.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Czerwiec 2017, 21:53:29
Krasnolud znudzony, doczekał się wyjazdu z tak długiego postoju, bo była masakra tam! Nic nie mówiono, tylko cisza i wykonywane polecenia jedno za drugim. Kiellon również wsiadł na drugi wóz, który prowadził nader milczący jaszczur a obok siedział jeszcze niezbyt trzeźwy wiking! Doprawdy brodacz wybrał sobie iście towarzystwo do rozmów. Lepiej nie mógł trafić! W każdym razie psy szczekają, a karawana jedzie dalej, bo wozy ruszyły dalej ku zakończeniu tej wyprawy, która tak właściwie się nie zaczęła. Paladyn oczywiście w pogotowiu miał swoją fuzyjkę, by zrobić z niej należyty użytek. Jednak nadal mijali podróżnych i inne wozy, lecz zagrożenia nie było. Oczywiście do czasu, gdyż na trakcie, gdzie wokół był las spotkali damy w tarapatach. W tym zdarzeniu wszystko wyglądało na zbieg okoliczności, ale czy na pewno? Kiellon jako ochroniarz został poproszony, a raczej zmuszony do wzięcia udziału w tej interwencji. Jednak kiedy usłyszał słowo Kazmir to ponownie coś w nim pękło! Kazmir lepiej nie mógł wymyślić. Jednak obyło się bez wyzwisk i innych takich, gdyż misja króla najważniejsza! - Zrobim, co możem panie. Udał wiejskiego głupka, którego stać było na taki arsenał jaki posiadał i oczywiście zszedł z wozu, by raczej sprawiać pieczę nad porządkiem, by nic się nie stało. Każdy pewnie wiedział dlaczego nic więcej nie uczynił, bo oczywiście zbroja przeszkadzała w lepszym działaniu, ale nonszalancja Marduke wobec jednej z panienek była godna podziwu. Widać było, że czuł bluesa jak powinno gadać się z kobietami, więc nie dziwota, że w Bractwie to również wykorzystywał, okrutnik jeden no! Brodacz mając muszkiet w dłoniach, obserwował okolice dość dokładnie czy, aby gdzieś krzaczki się nie poruszyły. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Czerwiec 2017, 22:31:52
- Ach, Zygfrydzie. - Emerick zdziwiony nagłą poezją Mardukeja aż machnął rękoma. - Skończyłbyś już te swoje poezje, słuchać hadko. - skarcił Mardukeja, jednocześnie pomógł zejść młodszej córce uśmiechając się przy tym. - Dokąd zmierzacie, piękne panie?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Czerwiec 2017, 22:57:39
Pomógłszy zejść z wozu starszej córce i uraczywszy ją uśmiechem, Marduke - Zygfryd skierował się do Emericka,
- Ależ panie Skrzetuski, przy damach należy się wysławiać jak najpiękniej.- odrzekł.- Bo piękna mowa jest tym, czym należy raczyć piękno dam.- dodał.- Acz Pan Skrzetuski słusznie to ujął, gdzież zmierzacie panie? Może miłościwi Bogowie nam dadzą, że zawędrujemy tam razem? Radniej to będzie, zarówno wam, bośmy wychowani i w sztuce wojennej wyuczeni jako ochrona, no i nam, jako że nie ma nic lepszego dla mężów od towarzystwa tak zacnego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Czerwiec 2017, 13:55:49
Dragosani zaś ani myślał zejść z wozu i pomóc. Po co, skoro poszkodowany pojazd odskoczyli już inni? Zamiast tego obserwował  całą sytuację. I najwyraźniej bardzo dobrze się bawił. Oczywiście także zwracał uwagę na otoczenie. Takie zatrzymywanie się w środku lasu mogło być niebezpieczne.

Tymczasem przy wozie kobiet...
- Och, dziękuję zacni panowie. To są prawdziwi mężczyźni, a nie takie pokraki! - Szturchnęła mocno woźnicę. Biedak sapnął cicho. Co ciekawe jedna z młodszych kobiet także.
- Ależ gdzie moje maniery - zawołała nagle matrona. - Jestem Jadwiga, żona lorda Ruperta Horsta  przedstawiła się. Nazwisko było dość znane w stolicy. Był to bogaty kupiec, które jakimś cudem dorobił się swojego czasu tytułu szlacheckiego. Oczywiście bez ziemi, lecz mimo to, zgodnie z obecną modą, odgrywał wielkiego pana pośród towarzystwa.
- A to moje dwie córki, Kasia i Gosia.  - Dziewczyny skłoniły się. Ciężko było określić która jak się nazywa.
- Pan Skrzetuski? - zapytała, powtarzając zasłyszane fałszywe nazwisko. - Co za przypadek! Właśnie zmierzamy do winnicy pańskiego krewniaka, Witolda. Dziś ma zaprezentować nowe wino i urządził z tej okazji przyjęcie. Z miłą chęcią przyjmiemy więc propozycję wspólnej  podróży. Witold na pewno się ucieszy na widok rodziny!  
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 22 Czerwiec 2017, 14:52:40
Ze wszystkich dostępnych imion na tym świecie Emerick musiał przyjąć taką, która wszystkich wkopała. Trzeba więc teraz posłużyć się mową i wybrnąć z tej nieciekawej sytuacji.
-Panie wybaczą, ale terminy nas gonią i do wieczora musimy się znaleźć w Eandor, by dokonać wymiany a potem szybko wrócić do Efehidionu. Sama pani rozumie, interesy. Chociaż mnie tam płacą od dniówki.
Powiedział co mu ślina na język przyniosła w nadziei, że to przyniesie lepszy skutek i nie wpakuje ich w jakąś spiralę losowych zdarzeń niekorzystnych.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Czerwiec 2017, 15:18:58
Do rozmowy wtrąciła się Kasia. Albo Gosia.
- Do Eandor? Musiał się pan pomylić... Eandor leży na zachodnim wybrzeżu. To daleka droga ze stolicy. Zajmie wam wiele dni, nie godzin.  - Jadwiga spiorunowała ją wzrokiem.
- Pan wybaczy to grubiańskie wtrącanie się. Młode to, płoche.  
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Czerwiec 2017, 16:30:07
Natomiast Emerick spiorunował wzrokiem Thema.
- Ah, przepraszam za mego sługę, który niestety źle wyliczył odległość do Eandor, ale widzę że córka zna się na rzeczy. - uśmiechnął się niewinnie. - Ale tak, musimy jak najszybciej dotrzeć do Eandor i choć bardzo pragnąłbym z pięknymi paniami wspólnie odwiedzić mego krewniaka, to niestety nie mam takiej możliwości. Choć wierzę, że bogowie dadzą, że spotkamy się ponownie w najbliższym czasie, aby go razem wspólnie spędzić. Ah, aż mnie serce ściska z utraty takiego towarzystwa. Ale czas nagli.
Powiedział to najlepiej jak umiał i żeby to też miało jakiś sens to co mówi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Czerwiec 2017, 17:15:35
Jadwiga zmrużyła lekko oczy. Jakby zaczęła coś podejrzewać. Dyskretnie zbliżyła się do Emericka i...
- Czy pan jest pijany?! - zapytała ostro, wyczuwając od Hetmana zapach libacji z poprzedniego dnia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 22 Czerwiec 2017, 17:23:30
Krasnolud mimo, że zwykły wojak podczas wyprawy, wybuchł śmiechem, gdy doszło do sytuacji z nazwiskami i imprezowaniem u potencjalnego wuja Emericka. Brodacz miał miły dzień, ale nadal czuwało nad nim imię Kazmira, którego tutaj właściwie nie ma trochę słabo, ale widać, że hetman nie może za bardzo kombinować w stresie! Co dopiero, jakby wybuchła wojna, oby nie! Może to być sprawą wczorajszego chlania wódy na umór? Mózg mu się lekko przyćmił, jednakże najważniejsze to, że został posądzony przez niewiasty o picie. Ciekawe co odpowie zacny szlachciur? Mimo to Kiellon coś odrzekł, bo coraz więcej pomyłek jest a niedługo każdy głupi się domyśli, że coś nie tak! Więc krasnolud wpadł na zajebiście irracjonalny pomysł, który powinien pomóc odwrócić wszelakie podejrzenia albo sprowadzić zgubę na wszystkich. Czas pokaże!
- O, skurwysyn!
Wykrzyknął gdzieś w stronę krzaków, by następnie wystrzelić ze swej fuzyjki niemal na ślepo! Huk wystrzału rozniósł się po okolicy, ale najważniejsza będzie mina niewiast oraz ich reakcja pewnie bezcenna!

// Pozostaje 34 żelaznych pocisków.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Czerwiec 2017, 17:27:41
-  Aaaaaa! - wrzasnęła Kasia. I Gosia także. Starsza zaś Jadwiga podskoczyła, wystraszona nagłym hukiem. Złapała się za pierś i zaczęła głęboko i gwałtownie próbować złapać oddech. To chyba było wywołane nagłą paniką. Ważne było jednak to, że w owej panice oddechu złapać nie mogła. Woźnica zaś stał i się patrzył, będąc całkowicie bezużyteczny. Nie wiedział co robić. Widząc, że ich matka się dusi, dziewczęta zaczęły jeszcze głośniej piszczeć przerażone.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 22 Czerwiec 2017, 22:07:31
Themo przewrócił oczami widząc jak ta seria niefortunnych zdarzeń zmierza ku złemu zakończeniu. O ile z jego potknięcia słownego szło wybrnąć dzięki erudycji hetmana, tak nagły huk wystrzału przyprawił staruszkę o zawał, albo inne cholerstwo. Chyba tego było już dla niej za wiele. Jednak trzeba ją ratować, nim skona tutaj, gdzieś w lesie. Na początek dobrze by było uspokoić rozwrzeszczane towarzystwo.
-Spokojnie, spokojnie! Nic się nie dzieje!
Gestem ręki próbował też obniżyć zapał do pisków kobiet. Następnie podszedł do Jadwigi i złapał ją delikatnie za ramię. Z bliska spróbował dokładniej ocenić jej stan, by w razie nagłego pogorszenia szybko udzielić jej pomocy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Czerwiec 2017, 22:22:28
Wyglądało na to, że za chwilę Emerick zdołałby wybrnąć z pomyłki Thema i za chwilę opuścić kobiety z bezużytecznym woźnicą, ale cały plan poszedł przysłowiowo w pizdu kiedy Jadwiga zamieniła się w alkomat, a krasnolud Kazmir zwany Kiellonem wystrzelił w nieznany nikomu, z wyjątkiem niego powodu. Huk był tak głośny i niespodziewany, że aż staruszkę o zawał wzięło, w dodatku jej córki zaczęły drzeć się w niebiogłosy.
- Spokojnie, panienki. Wszystko będzie dobrze, uspokójcie się.
Próbował uspokoić dwie siostry jednocześnie oddalając je trochę od matki dając wystarczająco miejsca Themowi, aby ten mógł zacząć działać.
- Kazmirze, cóż to było?!
Krzyknął na Kiellona.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Czerwiec 2017, 22:28:51
W momencie wystrzału Marduke całkowicie instynktownie dobył szabli. Ruchem szybkim, niemal jak błysk pioruna. Następnie także instynktownie zmienił pozycję, ustawiając się do krzaków tak, by zasłonić własną piersią młode panny. Dopiero po chwili zorientował się w sytuacji. Schował broń. Posłał Kiellonowi spojrzenie gniewne i niewróżące dobrze. Następnie sztucznie się rozpromienił.
- Uspokójcie się, proszę panie. Nasz towarzysz to wykształcony lekarz.- zapewnił Kasię i Gosię.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Czerwiec 2017, 08:05:08
Kiellonowi się udało niemal uratować tą, jakże żenującą sytuację wypadek jego kumpli. Niestety, tylko niemal, bo starucha chyba niezbyt znosi stresujące sytuacje, gdyż coś się jej stało! Zartat pewnie się odpłaci krasnoludowi za być może zamordowanie staruszki, ale to nie zmieniło niczego a dla dobra misji, gdyby nie był rycerzem to pozwoliłby sobie na poświęcenie kogoś, by tylko dobrze ją zakończyć z jak najlepszym skutkiem dla państwa! Jednak tutaj grał jeno konwojenta! Dlatego wzrok Marduke zignorował, bo nie ma tutaj w tej chwili żadnej władzy! Tutaj Emerick rządził na tą chwilę, więc trzeba było ściemniać do tego piski kobiet były nader irytujące. - A, jakiegoś diobła, żem widzioł. Sprawdzę czy trafiłem, także spokojnie. Odrzekł, odłożył muszkiet, wziął młotek oraz jeden z pistoletów i poszedł w miejsce, które strzelał. Wiedział, że tam raczej nic nie zastanie, ale lepiej dmuchać na zimne. W każdym razie las będzie lepszym miejscem niż słuchanie pisków, krzyków, unikanie spojrzeń Mardukeja i całej tej hałastry, także poszedł w las, będąc w dość bojowym nastroju, by skutecznie udawać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Czerwiec 2017, 08:39:27
Starsza pani robiła się sina. Cały czas nie mogła złapać oddechu. Dziewczyny nie chciały się uspokoić. Teraz zamiast piszczeć zaczęły płakać. Drago, cały czas na wozie,  chyba ledwo powstrzymywał śmiech. Chociaż tak naprawdę to ma śmieszne nie było. Medyczne oko Thema zaś zaczęło dostrzegać wstanie staruszki potencjalne objawy zadławienia. Tylko czym mogą się ona w takiej chwili zadławić? I ile jeszcze wytrzyma zanim się udusi lub jej serce nie podoba?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Czerwiec 2017, 11:38:21
Krasnolud nie musiał daleko zachodzić, już w pierwszych krzakach znajdujących się przed brodaczem coś zaczęło się ruszać i chyba.. sapać i jęczeć?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Czerwiec 2017, 11:56:04
Marduke delikatnie i ledwo odczuwalnie otulił ramionami obie córki matrony. Nie w geście podrywania ich, acz otulenia i pocieszenia.
-Æśśś...- delikatnie je uciszył, chcąc je także uspokoić. Chociaż miał raczej chronić społeczeństwo przed ciemnymi mocami i potworami, tym razem zamierzał się zmierzyć ze smutkiem i paniką.- Będzie dobrze...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Czerwiec 2017, 12:07:57
Starsze dziewczę wyrwało się z ramion Marduka i pociągnęło za sobą  młodszą siostrę. Dziewczyna spoliczkowała paladyna.
- Wy łotry, ratujcie naszą matkę!  
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Czerwiec 2017, 12:17:53
Krasnolud wszedł i dzięki Zartatowi, który nad nim czuwa miał okazję do udowodnienia wszystkim, że jego strzał z muszkietu nie do końca był bezcelowy, ale takie było pierwsze jego zamierzenie, by przestać zadać głupich pytań i robienia z siebie błaznów przez współtowarzyszy. Dlatego z iście wielką ostrożnością, poszedł w kierunku tych dziwnych jęków, ale palec na spuście pistoletu był gotów na szybką akcję, ale jedno pytanie się nasuwało, cóż to u czorta może być?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Czerwiec 2017, 12:19:08
Paladyn nawet nie zareagował na spoliczkowanie. Jego twarz przybrała jedynie chłodnego wyrazu. Bez emocji, czegokolwiek, co można by z niej odczytać. Spiorunował je spojrzeniem nieprzychylnym, zaglądającym poprzez oczy w duszę.
- Właśnie to czynimy.- popatrzył w oczy tej starszej, hardej i nieuprzejmej.- A to wy utrudniacie to, zachowując się jak dziewice widzące ustawiającą się do was kolejkę żołdaków.- dodał.- Radzę więc uciszyć się i dać naszemu towarzyszowi, znamienitemu lekarzowi pracować.- odwrócił się na chwilę, patrząc na Dragosaniego. W jego spojrzeniu było zirytowanie. Draven wiedział, że zatrzymanie się było błędem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Czerwiec 2017, 12:39:57
Gdy krasnolud podszedł bliżej i postanowił trochę utorować sobie drogę pomiędzy tymi krzakami to dojrzał leżącego na ziemi mężczyznę, który cierpiał strasznie, obok niego leżał jakiś wywrócony koszyk z jagodami. Sam facet ubrany był normalnie w jakąś koszulę, spodnie itd. Przy pasie miał jakiś sztylet. Czyli zagrożeniem nie mógł być.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Czerwiec 2017, 13:01:27
Brodacz w ciężkiej zbroi, która zakrywała niemal całe jego ciało szedł przez las, a potem zarośla. Dziwne, że ta sztuka mu się udała i to bez żadnych konsekwencji! Jednak odgłosy sapania, które powinny wskazywać na jakąś bestię niestety była to śmiertelna pomyłka, lecz cóż poradzić mógł, jednakże nie miał pewności czy to paladyn go trafił na oślep. Oczywiście jako zacny rycerz musi pomóc prawda? Kiellon robiąc dokładne oględziny, gdzie przede wszystkim oberwał i od czego, ponownie go zmierzył wzrokiem i jeno sztylet jakoś mu się rzucił w oczy, ale mężczyzna nie był raczej w stanie walczyć, ale kto wie czy to nie aby ukryta opcja Rashera? W sumie to nie ważne, ale trzeba w końcu przemówić. - Gdzie oberwałeś? I czy jesteś wstanie wstać? Mogę tobie w jakiś sposób pomóc człowiecze? Zarzucił pytaniami, ale mówił spokojnie, bo nie raz widział rozerwane ciała, krzyki, jęki na placach boju.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Czerwiec 2017, 13:34:51
Człowiek widząc pomoc lekko sią uspokoił.
- Pomoc! Dzięki bogom! Proszę, pomóżcie, jakiś kretyn trafił mnie żelazem w dupe gdy ja se tu jeno jagody zbierałem! Cholera, wstać nie mogem!
Po chwili nawet krasnolud znalazł na spodniach małą dziurkę w wielkości kuli po muszkiecie na jednym z pośladków.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Czerwiec 2017, 14:28:17
Ignorując lament kobiet, który na szczęście stał się nieco mniejszy, przystąpił do działania, zanim staruszka całkiem straci dech w tych starych, obwisłych piersiach. Co prawda nie byłaby to wielka strata, ale z racji młodych kobiet i potencjalnych problemów z jej mężem, oraz spokoju własnego sumienia należało to zrobić. Stanął za nią i objął jej tułów. Zaciśniętą pięść przyłożył trochę pod mostkiem kobiety i nałożył na nią drugą, otwartą dłoń. Zdecydowanym ruchem pociągął obie dłonie o wewnątrz, nieco po skosie w górę. Czynność tą powtarzał aż Jadwiga nie odzyskała oddechu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Czerwiec 2017, 14:51:24
Dzięki zabiegom Thema, Jadwiga odzyskała oddech. Po kilku pchnięciach Lorda Generała, staruszka odchrząknęła. Towarzyszyło temu głośne "mlask". Takie wilgotne. Z ust starszej pani wypadła najpierw jej szczęka. Sztuczna, jeden z nowszych wynalazków sztuki rzemieślniczej. Jeden z zębów szczęki był odłamany. Wypadł w chwilę po tym, z cichszym "mlask". Starszuka odetchnęła. Jej córki natychmiast do niej dobiegły.
- Mamo! - krzyczały i tuliły matkę. Jadwiga rozejrzała się, lecz nie dostrzegła winowajcy.
- Musicie panie Skrzetuski wychłostać tego łotra! - zawołała wściekłe.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Czerwiec 2017, 15:31:33
-Nie ma za co.
Mruknął cicho pod nosem ratownik, po czym wrócił na swoją pozycję. Przejrzał się leżącej na ziemi protezie. Ciekawe, acz niebiezpieczne, co było z resztą widać. Gdy już jeden problem był z głowy, trzeba było się zająć kolejnym. Przynajmniej dopóki Kiellon nie wróci. Sądząc po nastroju Jadwigi, czeka go soczysty opr.
-Mości Skrzetuski, trzeba w końcu pomóc to koło wymienić.
Podszedł do wozu i kucnął przy rozwalonym kole próbując ocenić co się z nim dokładnie stało i co jest uszkodzone. Przy okazji kątem oka zerknął do środka wozu starając się wypatrzyć jego zawartość.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Czerwiec 2017, 17:25:37
Krasnolud oczywiście wiedział, że to on trafił! Dziwne, by było, żeby wyparł to ze swojej pamięci, ale miał pewien pomysł, żeby uniknąć tych konsekwencji. Dlatego gra swoje, bo może i ma teraz zupełnie inne imię. Dzięki temu mógł nieco nagrzeszyć na inne konto, więc brodacz zaczął tak.
- Widzi pan, bo ja chciałem go ściągnąć, a niestety nie trafiłem. Przepraszam, bo przez to pan oberwał od tego skurwiela. Widocznie strzeliliśmy razem, ale go nie ustrzeliłem. Jednak spokojnie na trakcie mamy najlepszego medyka. Wstawaj dobry człowieku.
Kłamał z nut, ale cóż mógł poradzić. Teraz podciągnął człowieka do góry, lecz delikatnie, by go jak najmniej bolało. Następnie łapą sięgnął po koszyk z jagodami, bo to w końcu ranny je zbierał.
- To idziemy, gdyż nie daleko. Tylko spokojnie, jakby pana bolało to się zatrzymamy. Mamy czas hehehehe.
Zaśmiał się głupkowato i ruszyli mozolnie w kierunku traktu, oby wszyscy uwierzyli w tą bajeczkę!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Czerwiec 2017, 18:11:20
- Ożesz ja pierdole! Jebane skurwysyństwo boli! Psia jego mać!
Nieszczęsny zbieracz jagód już nawet nie słuchał krasnoluda, natomiast on musiał zacząć słuchać jego przekleństw na ranę postrzałową. Po jakimś czasie brodacz znów ujrzał to samo miejsce gdzie rozgrywa się dramat (dla córek), a jednocześnie kabaret (dla Dragosaniego).
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Czerwiec 2017, 18:20:36
Na szczęście Themo wśród tych szpitalnych pijusów wyniósł jakąś wiedze na temat pierwszej pomocy, wraz z wiedzą jak ratować staruszki dławiące się swoimi sztucznymi zębami. Emerick, albo raczej mości Skrzetuski odetchnął z ulgą, bo co by potem miał zrobić?
- Oczywiście, jak najbardziej! ÂŁotr otrzyma swoją karę przy najbliższym zajezdzie, lub innym dłuższym postoju. Takie zachowanie się nie godzi! Uważam, że szlachetne panie nie powinny oglądać bądź co bądź dość brutalnego widowiska, to raczej niewiastą nie wypada, ale macie moje slowo, że na pewno dopilnuję aby kara została wypełniona!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Czerwiec 2017, 19:23:37
-Nosz ja pierdole, Kie... Kierwa!
Nieco puściły mu nerwy, ale zdołał ugryźć się w język i nie zdekonspirować całego przedsięwzięcia. A było blisko. Jak nie on to ktoś inny wychłosta tego krasnoluda za strzelanie do grzybiarzy. Bo na rabusia to on nie wyglądał. Albo reszta jego bandy uciekła po pierwszym wystrzale. A widząc jak kuśtyka to pewnie dostał gdzieś w nogę. Ciekawe kto będzie się musiał nim zająć...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Czerwiec 2017, 19:33:45
- ÂŁolaboga, a temu biedakowi cóż się stało? - powiedziała Jadwiga, widząc jak krasnolud prowadzi postrzelonego mężczyznę. Ponownie zawrzała gniewem. 
- Gburze! - wydarła się na Kiellona/Kazmira. - I jeszcze żeś go postrzelił! Ja ci dam, wstrętniku brodaty ty paskudny! - Ruszyła w stronę krasnoluda, lecz jej córki zorientowały się co się może stać. I chyba nie chciały eskalacji z obca drużyną, gdyż złapały matkę i szepnęły jej coś uspokajająco.
- Tfu, wstrętny ty! - Matrona ograniczyła się do obelg. - Ja to zgłoszę! Do samego Kanclerza! To przyjaciel mojego męża, zobaczysz jeszcze! -tutaj Dragosani nie wytrzymał i parsknął śmiechem.
- A ty co wąpierzu jeden, ty, siedzisz tam i się rechoczesz! - Jadwiga zwróciła swój gniew na niego. - Siedzi i tak i nic nawet się nie ruszy, coby pomóc przy wozie! -

Themo zaś ocenił, że tak naprawdę wystarczy koło na nowo nałożyć. Powinno po tym wytrzymać do celu podróży. W środku zaś były jakieś skrzynie. Wyglądały jak bagaż podróżny.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Czerwiec 2017, 20:32:56
Draven sam parsknął śmiechem widząc awanturniczość Jadwigi. Następnie zbliżył się do Themo.
- I jak z tym kołem?- spytał.- Naprawmy to i miejmy z głowy tą raszple.- dodał znacznie, znacznie ciszej, szeptem, który tylko Bękart Rashera słyszał. Ukradkiem obserwował rozwój sytuacji, lecz nie wtrącał się.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Czerwiec 2017, 21:02:12
Nie dziwił się Dragosaniemu. Sam pewno będzie się z tego śmiał, kiedy już stąd odjadą. Jednak na razie był nieco poddenerwowany. Krzyki starowinki sprawiały, że zaczynał żałować podjętej decyzji o ratowaniu. Oby nie miał tego samego uczucia przy wędrowcu.
-Koło nie krwawi z rany postrzałowej. Znajdź mi mocną i w miare długą linę, to się tym zajmę.
Po wydanym poleceniu podszedł do zbieracza runa leśnego. Swoją drogą to musiał mieć pecha. Na całej długości i szerokości wyspy trafili akurat tutaj, gdzie leśniczy dostał kulke. Trzeba było ją wyjąć. Na początek trzeba było ocenić gdzie dostał i jak głęboka jest rana.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 23 Czerwiec 2017, 21:53:58
Gdy postrzelony zbieracz jagód usłyszał co powiedziała Jadwiga, zrobił się nagle jakiś taki czerwony i popatrzył gniewnie na krasnoluda, który tu go przyniósł.
- A jednak to ty! Ty cholerny kłamco! Stfu! Wiedziałem, że brodacze to jedynie zafajdani pijacy i kłamcy!
Tak się wkurzył, że aż przez przypadek stracił równowagę i powoli zaczął zbliżać się do ziemi. Najprościej mówiąc - spadać.
- Aaaaaaaa!
I buchnął o ziemię.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Czerwiec 2017, 22:17:14
Paladyn wysłuchawszy Themo udał się do obu wozów i przeszukał je w poszukiwaniu jakowejś liny. Takiej, jaką chirurg-najemny wojownik chciał - mocnej i długiej. Przy tym także przysłuchiwał się sytuacji. Sytuacji którą już rzygał. Chciał by wóz był już naprawiony, człowiek wyleczony i by mogli już ruszyć w swą stronę. Ważniejsze rzeczy czekały, niźli tak pospolici i prostaccy ludzie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Czerwiec 2017, 22:23:21
Krasnolud w sumie miał gdzieś przekleństwa rannego zbieracza, bo najważniejsze było dla niego przyprowadzenie go do medyka. Themo oczywiście się zdenerwował, bo on jest tutaj od łatania. Jednak oczywiście opieprz z dwóch stron wyłapał. Najpierw stara jędza się czepiła jego i wampira, co pewnie było zamierzone, gdyż król "strasznie lubił" tego brodacza i chciał mu ulżyć, by nie musiał brodaty jegomość brać wszystkiego na siebie, ale coś starej odpowiedział. - Spokojna pani rozczochrana, jakby co to jestem Kazmir. Przedstawił się pod fałszywym imieniem, ale to jakiś inny krasnolud oberwie, by potem ponownie nakrzyczał na niego zbieracz. - Widzisz panie! Po co się szarpie, boś trzymać się zadaniem było pana. Tera dupa będę boleć bardziej. Dostał kulkę w rzyć, ale to nie mogła być moja i koniec. Skończył i wyjaśnił medykowi, gdzie oberwał ów człowiek, łażąc w złym miejscu o nieodpowiedniej porze. Kiellon następnie sobie poczekał na dalsze bluzgi, nie mogąc wytrzymać wewnętrznie ze śmiechu. Każdy powinien się cieszyć, że coś się dzieje.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Czerwiec 2017, 13:10:39
A Jadwiga dalej wściekała się na biednego Dragosaniego.
- Ty łachmyto, bladotwarzcu zapluty! - Porzuciła chyba już pozory wielkiej damy. - Bawi cię to, że mogłam zginąć? Ty łotrze ty! -Wampir westchnął cicho. Ci, którzy byli bliżej niego mogli usłyszeć cichy szept.
- Uosh. - Jadwiga nagle zamilkła. Odchrząknęła.
- Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło. - Zwróciła wzrok na Kiellona. - No co tak stoisz? Pomóż temu biedakowi, którego żeś postrzelił! - Co ciekawe woźnica teraz zareagował i przyniósł Themowi potrzebne materiały. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 24 Czerwiec 2017, 16:37:03
I ranny padł na ziemię, tuż przed nim. Themo zareagował na to kolejnym westchnięciem. Pomimo jakiegoś nagłego uspokojenia Jadwigi, dalej chciał się stąd wynosić. Zagwizdał w palce i jego koń podszedł do niego.
-Nie wstawaj.
Odparł do pechowego zbieracza jagód, grzybów, sarnich bobków czy czego tam on szukał w tym lesie. Kucnął przy nim, by móc zdiagnozować ranę i wiedzieć, czego będzie potrzebować do operacji polowej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 24 Czerwiec 2017, 17:08:35
Zbieracz jagód już nawet darował sobie kolejne wyzwiska skierowane do Kiellona, leżał tak jak leżał. Themo po samym oglądaniu zlokalizował jeno, że rana postrzałowa znajduje się na prawym pośladku i, że weszła kilka centymetrów w ciało, a kulę tak czy siak trzeba wyjąć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 24 Czerwiec 2017, 17:37:40
No to trzeba będzie mu pogrzebać w dupie. Niezbyt ciekawe zajęcie. Ale cóż, taki los lekarza. Udał się do konia po zestaw polowego chirurga i wrócił do postrzelonego.
-Panie zechcą odwrócić wzrok.
Ostrzegł i ściągnął gacie zbieraczowi. Teraz mógł zając się oczyszczeniem rany. Po odkażeniu miejsca postrzału wziął swoje szczypce. Wsadził je w dziurę na pośladku i wyciągnął pocisk. Następnie zabrał się za opatrunek. Na wszelki wypadek założył parę szwów, by pacjent nie miał przysłowiowej drugiej dziury w dupie.
-No, gotowe. Następnym razem niech pan się rozejrzy, czy w pobliżu nie ma krasnoludów zanim zacznie zbierać zioła.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Czerwiec 2017, 10:54:19
Dragosani wszedł w końcu z wozu i podszedł do Thema i jego pacjenta. Jadwiga spoglądała na niego przyjaźnie(?) Córki jej zaś z pewnym strachem w oczach. Wszak tyle się opowiada o zamiłowaniu wampirów do niewieściej krwi.
- Mogę chlapnąć mu trochę krwi, to się szybciej zagoi - powiedział do chirurga. - Ale na medycynie to na się znam tylko pobieżnie, więc decyduj, panie doktorze - ostatnie słowa powiedział nawet bez kpiny.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 25 Czerwiec 2017, 13:56:33
-Jak ci nie szkoda to chlapnij. Przynajmniej do domu spokojnie dojdzie.
Co prawda nie była to jakaś krytyczna rana, jednak nie było wskazane poruszanie się ze świeżym szwem. No, to teraz trzeba było się zająć urwanym kołem u wozu. Odstawił torbę z medykamentami, w nadziei, że dziś mu się nie przyda. Następnie w końcu zabrał się za uszkodzon wóz. Owinął liną dyszel, drugi koniec przerzucił przez grubszą gałąź. Luźne zakończenie przywiązał do swojego konia w taki sposób, by mu nie.przeszkadzało. Podprowadził go kawałek do przodu, dzięki czemu wóz się uniósł i uszkodzona ośka była w powietrzu. Z pomocą narzędzi przyniesionych przez woźnicę odkręcił popsute koło i wziął się za zakładanie nowego, sprawnego. Przy dokręcanku nieco pomagał sobie nogą, by śruby się lepiej trzymały. Po chwili wszystko było gotowe i zabrał się za uwalnianie ogiera z roli dźwigni, uprzednio stawiając wóz na ziemi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Czerwiec 2017, 14:00:59
Krasnolud nie zamierzał nikomu teraz tutaj pomagać, więc na spokojnie sobie stał, ale odszczeknął się starej. - Zamknij się już. W końcu wszystko było gotowe, bo każdy ranny otrzymał szybko pomoc i wystarczyło jedynie, naprawić wóz, którym zajmował się ktoś inny, także rola jaką zrobił Kiellon sprawdziła się! Nikt już nie namawiał nikogo na podróże do rodziny, której się nie znało do tego trasy kupieckiej też nikt nie znał poza Dragiem i można rzec podwójna wygrana! Jednak brodacz czuł, że oberwie później za zranienie faceta w lesie oraz niemalże doprowadzenie do zgonu staruszki. Dla niego teraz liczyło się wypełnienie misji, by zrobić coś dla państwa i króla, nie ważne jakimi środkami! Dlatego w duchu czuł się zadowolony choć nie ukazywał tego, zachowując zimny wyraz twarzy niczym stal! - Wszystko gotowe, więc możemy ruszać?
Zapytał, bo miał tu tylko wykonywać rozkazy, ale Niestety paladyn nie zdążył, zadziałać i pomóc Themo, który zajmował się rannymi i wozem ta sprawa napawała go lekkim smutkiem, ale w końcu mogli ruszać i to sprawi, że będzie musiał więcej pomagać podczas podróży czyli zrehabilitować się!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Czerwiec 2017, 16:30:57
Drago nachylił się nad rannym. Wyciągnął sztylet.
- Może szczypać - ostrzegł. Chociaż nie wiedział czy będzie szczypać. Nigdy nie leczył się wampirzą krwią. Zsunął lekko prawą rękawicę, coby odsłonić nadgarstek. Naciął sobie go ostrzem sztyletu. Popłynęła krew. Wampir nakierował krople na ranę zbieracza. Gdy krew ją splamiła i dostała się pod szwy, rana natychmiast zaczęła się leczyć. Po chwili była tylko blizna. Wampir schował sztylet i wstał. Bez słowa wrócił do wozu, coby sobie chlapnąć nieco krwi, aby rozcięcie się zasklepiło.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 25 Czerwiec 2017, 19:59:02
Rana istotnie się zasklepiła. Zbieracz zapewne wybałuszył by na to oczy, gdyby mógł dojrzeć swoje pośladki. No, ale nie mógł.
- Dziękuję, panie - powiedział do Thema. - I tobie też. Wampir to jednak tez człek!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Czerwiec 2017, 20:03:05
Drago skinął głową zbieraczowi.
- Skoro wóz naprawiony, to sugeruje już ruszać. Panie chyba sobie poradzą - powiedział do towarzyszy.
- Tak, winnica jest niedaleko. Poradzimy sobie, zacny panie - potwierdziła Jadwiga, dziwnie przyjazna względem Dragosaniego. Wampir kiwnął głową na drużynę, coby się zbierali, zanim znów się coś stanie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 25 Czerwiec 2017, 20:56:02
W końcu. Themo aż odetchnął z ulgą. W końcu mogą ruszać. Chociaż z drugiej strony nieco szkoda, że muszę opuścić te panny. Jednak przypomniał sobie jak to się skończyły zaloty Marduka i szybko wskoczył w strzemiona. Ustawił konia wzdłuż drogi i przodem do właściwego im kierunku podróży i czekał na resztę drużyny, nim wyruszą w drogę. Nawet nie próbował się domyślać co tak drastycznie zmieniło nastawienie Jadwigi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Czerwiec 2017, 22:19:00
Kiwnąwszy głową brodacz na wieść, że to koniec tutejszych nieprzyjemności, wszedł ponownie na swój pojazd. Krasnolud zadowolony, iż mogą ruszać uśmiechnął się. Kiellon zajął swoją pozycje na siedzisku, ale, żeby zająć sobie chwilę, postanowił załadować sobie ponownie muszkiet po wystrzale w las, a raczej w dupę zbieraczowi. Wszystko miało się ku dobremu i wystarczyło, ruszyć do przodu w stronę jakiegoś zajadu albo wyspy Feros, gdzie było miejscem przeznaczenia tej eskapady. Teraz pozostało bujnięcie się wozów na przód, ale tutaj znak musiał dać król, gdyż jak każdy wie jego pojazd jest pierwszy. - W drogę! Zakrzyknął wesoło brodacz, gładząc swoją lufę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 25 Czerwiec 2017, 22:35:58
Zbieracz jagód przyglądał się, jak drużyna zaczynała się zbierać. Wtedy coś mu zaświeciło w jego głowie.
- Czekajta!
Zakrzyknął i podbiegł do Draga z koszykiem jagód.
- Prosz, to dla was, za pomoc. Dziękuję!
I położył koszyk w wozie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Czerwiec 2017, 22:40:15
Emerick odetchnął z ulgą, że to w końcu koniec tego kabaretu i serii nieszczęść, lecz mimo to dalej próbował nie dać po sobie znać, że to wszystko ukartowane jest.
- Nastał czas aby się pożegnać, szlachetne panie.
Ucałował każdej dłoń i z sarmackim uśmiechem wrócił na wóz Draga.
- A zatem ruszajmy!
Polecił Dragowi-woźnicy jak i reszcie karawany.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Czerwiec 2017, 22:48:23
Paladyn bez słowa usadowił się na wozie Draga, obok jego miejsca. Założył hełm na głowę i niemo, strasząc swą maską pozdrowił wszystkich obcych skinieniem głowy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Czerwiec 2017, 07:12:55
Drago zmroził spojrzeniem Emericka, który aż za dobrze wczuł się w rolę. Ale ruszył. Wóz potoczył się ciężko. Jednak w chwilę przed tym zbieracz jagód wyraził swoją wdzięczność, oddając im swój koszyk. Koszyk jagód. Co niby mieli z tym zrobić? Po chwili Drago już widział co. Obok niego ponownie usiadł Marduke, wyglądający w tej swojej masce jak kot, co mu ktoś mleko wypił. Wampir sięgnął i wziął koszyk.
- Masz, zjedz sobie jagódek, to ci się humor poprawi - powiedział, wciskając mu koszyk.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Czerwiec 2017, 09:47:41
Paladyn jagódkom nie miał zamiaru odmawiać, dlatego przyjął koszyk tych owocków. Ujął wpierw pierwszą, jednak pancerna rękawica i blokada zmysłu dotyku, jaką ona dawała sprawiła, że owocek się zmiażdżył. Marduke zaklął i zdjął rękawicę. Wziął drugi owocek i przyłożył go do ust, zapominając oczywiście o masce, przez co i druga jagódka się na niej rozwaliła, wyglądając jak krew. Draven zdjął w końcu swój hełm i zaczął po cywilizowanemu się zajadać.
- Ktoś chce trochę?- spytał Emericka i Draga.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 26 Czerwiec 2017, 09:49:02
A tymczasem Torstein w najlepsze chrapał, śpiąc jak zabity na wozie Gascadena, który tak na prawdę był wozem Dragosaniego, pożyczonym przez Marduke'a.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 26 Czerwiec 2017, 10:11:04
Emerick zignorował spojrzenie Dragosaniego, przynajmniej on jako jedyny odgrywał swoją rolę najlepiej! Gdy odjechali już wystarczającą daleko, zdjął z głowy swoją czapkę i rękawem wytarł pot z czoła. W końcu już nie musiał więcej udawać jakiegoś Pana Skrzetuskiego.
- Pan Skrzetuski, phi! - prychnął z jego fałszywej tożsamości. - Nie dzięki, jedz sobie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Czerwiec 2017, 10:25:54
Paladyn zauważył, że wozy ruszyły! Chwała pradawnym bogom, można by rzec. Jaszczur walnął lejcami w konie, a te mozolnie ruszył, po tym odpoczynku. Najlepsze w tym, że wiking nawalony nadal spał czyli jako konwojent się nie nadawał, a do tego milczący rycerz bractwa, który powoził, więc znów nuda zapanowała w furgonie, ale to się chyba zmieni jak dojadą do jakieś tawerny, żeby móc się totalnie odstresować. Teraz jednak gwizdał sobie, gdyż to i tak nie zakłóci chrapania człowieka z północy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Czerwiec 2017, 10:43:23
Widząc jak Marduke sobie radzi z jagodami, Drago westchnął cicho.
- No ja pierdolę... - mruknął.
- Zabawnie będzie jak to jakieś jagody, od których można sraczki dostać - stwierdził, oczywiście nie biorąc jagód z koszyka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Czerwiec 2017, 11:16:42
- Co Zartat da, to zniosę.- odrzekł z pełną powagą Marduke.- Ale potrafisz mimo wszystko odebrać apetyt...- mruknął, patrząc niechętnie na jagody.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 26 Czerwiec 2017, 12:54:13
A Themo patatajał sobie spokojnie na swoim ogierze tak pomiędzy wozami. Przynajmniej nikt mu nie wciskał jagód wątpliwego pochodzenia, przez które o mało nie zginął człowiek. Zamiast tego chciał ponownie liczyć drzewa, ale stracił rachubę przy czterysta dwudziestym ósmym. Trzeba było wykombinować coś innego, żeby podróż się nie dłużyła. Zaczął więc cicho pod nosem nucić znane sobie krasnoludzkie ballady, jakie to poznał w Bastardo i innych miejscach gdzie się dużo pije.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Czerwiec 2017, 16:53:01
No i sobie jechali. Mardukowi coś podejrzanie burczało w brzuchu, lecz chwilowo nie uzewnętrzniało się to. themo zaś trzy razy obskoczył cały swój mentalny śpiewnik pijacki. Słońce zaszło, a Drago dalej ich cisnął. Nie chciał się zatrzymywać. Twierdził, że ostrzegał, że tego dnia czeka ich ciężka przeprawa. Po pewnym czasie jednak, w oddali zalśniło światło.
Otoczony drewnianą palisadą zajazd. Duży, z kilkoma budynkami, gotów przyjąć większą liczbę podróżnych. Idealne miejsce na nocleg. i w tym momencie król w swej mądrości postanowił się zatrzymać. Wprowadzili wozy w obręb palisady. Z głównego budynku mieszczącego gospodę dobiegały ich wesołe śpiewy i śmiechy. A także zapachy. Gdy konie zostały uwolnione od wozów, gdy zapewniono im pożywienie i wodę, wampir wprowadził grupę do środka. Zajęli jeden z większych stołów, a Drago zniknął gdzieś porozmawiać z gospodarzem. Przyniesiono piwo, po chwili zaś zaczęto znosić jadło. Wampir się szarpnął i zapewnił grupie wyżywienie. Prócz jakiś tam pomniejszych dań, na środku stołu zaszczytnie spoczywała pieczeń z dzika. Rzecz jasna z jabłkiem z pysku. Nie można zapominać o jabłku w pysku.
- Bierzcie i jedźcie z tego wszyscy - powiedział, zasiadając pośród drużyny. 


24211 g - 200 g = 24011 g
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 26 Czerwiec 2017, 19:49:56
Emerick już zmęczony ciągłym siedzeniem na dupie chciał w końcu wysiąść i wychlać kolejną beczułkę piwa, no bo ileż można siedzieć w miejscu i w dodatku byè trzeźwym? Nareszcie jednak dojechali pod zajazd, Hetman uradowany zsiadł z wozu i wlazł na ten drugi, prowadzony przez jaszczurkę. Znalazł tam śpiącego wikinga. Bez zbędnych ceregeli po prostu go kopnął, no ale nie znowu tak za mocno, tak żeby poczuł.
- Wstawaj, idziemy pić!
Zawołał i zszedł z wozu i udał się do zajazdu. Zasiadł na miejscu przy wielkim stole i ukroił sobie nieco dużo pieczeni z dzika, który koniecznie musiał mieć jabłko w pysku. Od razu zabrał się za jedzenie, popijając co chwila piwem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Czerwiec 2017, 20:04:53
Krasnolud nadal siedział, ale ile tak można? Widocznie długo, bo król miał kaprys jechać resztę dnia, całą noc i o poranku zakończyć część podróży. Kiellon oczywiście z racji tego, że długo podróżowali, urwał mu się film i spał jak jakiś dzik w zaroślach! Właściwie to wytrzymał pół nocy, więc dopiero obudziły go odgłosy karczmy wraz z zapachami, jakie wydobywały się z budynku. Dla brodaczy to był właściwie namiastka raju. Dlatego zerwał się, przebudził i ogarniał swoim wzrokiem, gdzie przebywa teraz. W tym momencie nabrał pewności, że jest koło karczmy! Kiellon zerwał się i popędził do budynku, gdzie zasiadł za stołem wraz z całą kompanią. Tam czekał na nich dzik, który kusił, by go wpałaszować do końca. - Ament jak to mówią w katedrze i święci bracia. Tutaj puścił oczko w stronę Mardukczka oraz lekko uwydatnił usta, robiąc dziubek! Taki zabawowy był w tym momencie, ale to raczej chodziło o delikatne zniesmaczenie ekipy, by więcej dzika dla niego zostało! W każdym razie zabrał się za żarcie w iście brodaty sposób wszak władca płacił! Paladyn mając pełne usta jedzenia i picia, zagaił, oczekując odpowiedzi. - Jaki dalszy cel podróży? 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 27 Czerwiec 2017, 10:19:39
W końcu dotarli do zajazdu. I dobrze, bo mu się piosenki zaczęły kończyć. Trzeci raz. Przynajmniej nie musiał teraz zaczynać listy od nowa. Oddał konia pod opiekę stajennemu i wszedł do zajazdu tuż za królem. Trochę mu postrzelało w kościach przy chodzeniu. Widocznie długie podróże w siodle nie służą jego stawą. Ale porządna kolacja powinna im pomóc. Jak rozsiadł się przy stole to wziął się za pałaszowanie. Uprzednio zdjąwszy hełm, bo nie wypada siedzieć przy stole w nakryciu głowy. Aż mu świnka leciała widząc taką ślinkę. Czy może odwrotnie? Ciężko logicznie myśleć, kiedy to kichy postanowiły tańczyć marsza głodowego. Nie czekając długo ujął w swe dłonie sztućce i odkroił kawałek pieczeni. Nim go włożył do ust, podstawił sobie pod nozdrza, by jeszcze przez chwilę rozkoszować się tym aromatem. Teraz nawet niechlujny krasnolud nie mógł mu obrzydzić wieczerzy. W końcu wziął się za konsumowanie, popijając mięso piwem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Czerwiec 2017, 11:10:04
- Oho.- mruknął słysząc podejrzane burczenie.- Lepiej żebyś nie wykrakał.- dodał jeszcze do Dragosaniego. Wyrzucił resztę jagódek, ażeby nie skończyło się gorzej. A podróż mijała. Jedni liczyli drzewa i śpiewali, on zaś wyczyścił zabrudzenia od jagód z hełmu i rękawicy. Następnie zaś odmówił kilka modlitw do Zartata, tak zwaną koronkę do ÂŚwietlistego. W końcu zajechali do zajazdu i po wszystkich formalnościach związanych z końmi i wozami weszli do środka. Draven od razu zlustrował każdego obecnego tam. Nawyk, szukanie potencjalnych niebezpieczeństw, podejrzanych zachowań i podejrzanie wyglądających typów, albo też typek. Zasiadł w końcu z resztą, a gdy podano jedzenie wziął wpierw kufel piwa. Najpierw przepłukał sobie usta, chcąc poznać, czy jest to dobre piwo, czy nie jest to jakiś nędzny sikacz. A potem ukroił sobie pieczenie i kulturalnie zaczął się zajadać, uprzedzając to krótką modlitwą i słowami:
- Smacznego.
Kiellon i jego wybryki raczej nie robiły na nim wrażenia. W tym momencie tylko się ośmieszał swoim nieokrzesaniem, to jest krasnoludzizmem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 27 Czerwiec 2017, 11:14:27
Kiedy Emerick kopnął Torsteina, dłoń wikinga powędrowała do miecza. Jednak w ostatniej chwili Lothbrok obudził się.
- ÂŁo kurwa! To idziem!- zawołał i ruszył z ekipą. Po całych tych formalnościach zasiadł i wziął kilka solidnych łyków piwa. Następnie zaczął pożerać odcięte kawałki dzika, a widząc zachowanie Kiellona zwrócił się do niego.-
 Panie Kazmir, pan lepiej się nie zachowuj jak świnia, bo pana w zaraz postawimy w miejsce tego dzika i jabłkiem usta zatkamy!
- rzekł i ryknął śmiechem, następnie dopijając resztkę piwa z kufla, po czym sobie dolał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 27 Czerwiec 2017, 20:30:57
Krasnolud jadł szaleńczo, by napełnić niedobory do tego jeszcze, pił piwo bardzo fajnie się to wszystko komponowało. Brodacz był niewątpliwie zadowolony, że może dać na luz i nie obserwować wszystkiego, jednakże w takich przybytkach może dojść do różnych burd, ale znając tutejszą kompanie to jest niemal pewne, że to ekipa wyruszająca na Feros, narobi zamieszania! Paladyn racząc się jedzeniem, usłyszał słowa wikinga i oczywiście w iście krasnoludzki sposób mu odpowiedział. - ÂŻebym ja ciebie tym jabłkiem odwrotnie nie nafaszerował. Brodacz wybuchł śmiechem niemal na całą salę, po drodze wyrzucając ze swoich ust resztki już przeżutego jedzenia, które spadło na podłogę lokalu. Kiellon aka Kazmir pozwalał sobie na wiele chyba na zbyt wiele, ale cóż skoro misja tajna to czemu sobie nie poużywać?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Czerwiec 2017, 20:48:53
Drago ściągnął maskę. Ale kaptura już nie. Siedział sobie pośród drużyny i obserwował. Uśmiechnął się krzywo widząc zachowanie krasnoluda. Albo raczej reakcje co niektórych osób. Sam nie jadł, popijał krew z kubka. Zamówił ja dla siebie wraz z jadłem dla drużyny. Była ona oczywiście zwierzęca, a konkretnie kurza. Nie najlepsza, ale cóż... przyssanie się do jakiejś dziewki w karczmie mogło zostać źle zrozumiane.
- Cel podróży się nie zmienił - odparł na pytanie Kiellona. Też co innego miał odpowiedzieć?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 27 Czerwiec 2017, 21:04:13
Gascaden zmęczony po całym dniu prowadzenia w końcu mógł zaparkować przed jakimś zajazdem i nieco odpocząć. Bez słowa po prostu zajął wolne miejsce i po odmówieniu modlitwy skierowaną do Zartata w podzięce za tą wieczerzę i przystąpił do uczty. W przeciwieństwie do krasnoluda on jadł kulturalnie, brzydził i gardził jego sposobem jedzenia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 27 Czerwiec 2017, 21:07:01
Gdy cała drużyna sobie spokojnie jadła nagle do zajazdu ktoś wstąpił. Właściwie to nie jedna osoba, a trzy, a to w dodatku bogato ubrane kobiety, które skądś już drużyna zna.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Czerwiec 2017, 23:20:10
- O - stwierdził Drago, gdy zobaczył kto właśnie wszedł do karczmy. Natychmiast dostrzegł pewną rozbieżność we wcześniejszych słowach kobiet. Wszak cel ich podróży - winnica Skrzetuskiego, miała być "niedaleko". A zajazd w którym się obecnie znajdowali jednak kawałek drogi był. Jakby nie patrzeć wampir bezlitośnie gonił ich karawanę, coby przebyć jak najdłuższy dystans. Było to ciekawe. Antares spojrzał na Kiellona. To on wszak najbardziej podpadł matronie. Jednak nic nie powiedział, nie ostrzegł krasnoluda. Ciekaw był rozwoju sytuacji.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Czerwiec 2017, 23:29:54
- Kiellon.- mruknął Marduke i dyskretnie wskazał ruchem brody nowo przybyłych. Dojadł swoją porcję pieczenie, potem następną i stwierdził, że mu wystarczy. Napił się piwa, po czym odpalił skręta, którym począł się zaciagać i wydmuchiwać rzecz jasna dym. Oczywiście tak, by nie padał na nikogo z drużyny. Popijał przy tym miejscami chmielowy napój, wyczekując reakcji krasnoluda.

//Zostaje:
11 skrętów
28 zapałek
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 28 Czerwiec 2017, 01:58:00
Kątem oka zerknął na drzwi wejściowe, gdy tylko usłyszał jak się otwierają. Parsknął, wypluwając przy tym nieco mięsa widząc znajome twarze. Zastawił usta pięścią i próbował uspokoić śmiech, by móc spokojnie przeżuć i przełknąć.
-No, panie Kazmir - odrzekł ocierając usta -Tym razem proszę nie strzelać.
Trochę się nabijał z krasnoluda, trochę chciał uniknąć łatania kolejnych osób. Zwłaszcza, że są w zajeździe. I pod przykrywką. Zamyślony wziął łyk piwa. Na bank tu podejdą. Jadwiga zacznie ględzić na Kazmira, Skrzetuski zacznie ją uspokajać a Zygfryd zacznie podrywać którąś pannę. Wszystko sprowadzi się ponownie do kabaretodramatu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 28 Czerwiec 2017, 10:38:48
Emerick przy tej wieczerzy mógł odsapnąć po całym dniu pełen wrażeń. Cieszył się każdym kęsem pysznej pieczeni, przy okazji można było się pośmiać z Kiellona. W pewnym momencie połowa towarzyszy jakoś dziwnie przestała jeść i spoglądała w pewien punkt.
- Co się dzieje?
Zapytał nieświadomy, dopóki sam nie spojrzał na drzwi wejściowe. Gdy zobaczył, to co zobaczył to najchętniej chciałby się stąd wynosić, ale i tak nie ma jak. Oparł się łokciem o stół, a dłoń przyłożył do czoła. Z jednej strony był ciekaw co teraz Kazmir nawiwija, a z drugiej miał już dość tej matrony. Po chwili spojrzał na Kiellona.
- No Kazmir, miałeś być wychłostany! Lepiej żeby w ogóle cię nie widziała.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 28 Czerwiec 2017, 11:03:01
Marduke uśmiechnął się, słysząc żarty kompanii odnośnie Kiellona. Następnie z papierosem w zębach zarzucił kaptur na głowę, tak, by rzucił cień na jego twarz. No i popalał dalej, popijając raz na jakiś czas piwa. Popatrzył po towarzyszach.
- To co, pod ławę, Kazmir?- dodał od siebie.- Jak tu do Ciebie podejdzie, to będzie awantura. I tyle będzie z trzymania się incognito.- dodał.- Mogę zarzucić jej magiczny knebel, albo ty, Drago możesz znowu użyć uroku.- dodał, kierując się do Dragosaniego.- No i zostają jeszcze córki.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Czerwiec 2017, 11:26:57
- Tak, knebel to doskonały pomysł - powiedział złośliwe Drago. - Na pewno matrona nie zacznie szaleć, gdy odkryje że nie może mówić. Więc już lepszy byłby urok. Ale on zadziała tylko na jej stosunek do mnie, więc wy będziecie musieli i tak sobie jakoś poradzić. - Wzruszył ramionami i popił krwi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 28 Czerwiec 2017, 12:03:24
Krasnolud bawił się w najlepsze, ale jak zawsze gdy wszystko fajnie musi się coś zepsuć! Brodacz jak i reszta kompani zauważyli, że wchodzą te osoby, od których odjechali spory czas temu. Widocznie musieli śledzić ekipę albo rzeczywiście siedziba Skrzetuskich była blisko zajazdu, ale wszystko wydawało się dziwnie podejrzane. Jednak brodacz westchnął cicho. - ja pierdole. W sumie mógł ją teraz zastrzelić, lecz to byłaby masakra w sumie Themo dał mu jakiś pomysł! Jednak po szybkiej kalkulacji zrezygnował z niego, ale w sumie rzucić jakiś czar albo po prostu użyć przemieszczenia? Tutaj by się sprawdziło, lecz spaliłoby to cały plan być tajemniczym, także wyjście nasunęło się samo. - Dobra przestańcie marudzić. Rzekł, wziął piwo w kuflu, po czym wstał i udał się w drugi kąt sali, bo sądząc po hałasie oraz ilości osób przebywających, powinno się udać! Paladyn nie miał w tym momencie uśmiechu na twarzy, ani nie był w pełni radosny z tego powodu natomiast w środku czuł złość, że musi opuścić takie fajne miejsce, a jakby rzeczywiście miałoby dojść do chłosty to Emerick, by poznał wściekłość krasnoluda! Kiellon będąc już sam usiał na jednym z krzeseł i obserwował matronę i jej córki.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Czerwiec 2017, 12:08:16
W geście solidarności i królewskiej troski Drago wstał i ruszył za Kiellonem. Oczywiście dyskretnie. Usiadł przy stoliku krasnoluda.
- Nie mogę zostawić poddanego w potrzebie - mruknął do niego
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 28 Czerwiec 2017, 12:13:20
Krasnolud wraz z wampirem można by rzec, że uciekli w ostatniej chwili, bo zaraz po tym jak się ulotnili podeszła do reszty kompani matrona wraz z córkami.
- Ah, witam mości Skrzetuskiego! A gdzie się podział ten brodaty nieudacznik, dostał swoją zasłużoną karę?!
Widocznie nie mogła zapomnieć o Kazmirze. Rozejrzała się po osobach przy stole, a młodsza córka uśmiechnęła się zalotnie do Zygfryda.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 28 Czerwiec 2017, 12:20:57
Wizyta wampira była dość zaskakująca, można by rzec. Królewska troska albo chęć porozmawiania na osobności, co wzbudziło lekkie podejrzenie oraz błysk w oku brodacza, który na chwilę odwrócił się od spoglądania w miejsce, gdzie niedawno siedział, a skupienie uwagi na Dragosanim. - Skoro władca nie może, to w takim razie postawi? Pokazał pusty niemal kufel po piwie. - Zawsze to jakaś rozrywka napić się czy pogadać, prawda? Padło pytanie retoryczne w stronę nieśmiertelnego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 28 Czerwiec 2017, 15:08:31
Marduke odpowiedział na uśmiech Kasi. Albo Gosi. Nie pamiętał ich imion, grunt w tym, że odpowiedział na uśmiech tej młodszej córy, która się do niego uśmiechnęła zalotna. Jego uśmiech nie był jednak jakiś zalotny, ot zwykły serdeczny uśmiech, jakim raczył na przykład swoich podwładnych. Następnie dopalił swojego skręta i zgasił go. Nie o stół, lecz by zachować minimum kultury o bok krzesła, na którym siedział. Po tym napił się piwa i postanowił odpowiedzieć matronie.
- Ah, pani Jadwigo, ja osobiście go wychłostałem z braku narzędzia lejcami od konia.- rzekł, chcąc oszczędzić Emerickowi gadania.- A gdzie popędził, tego mi nie wiadomo. Ale powinien teraz się zachowywać.- dodał.- Jak waszej trójce minęła podróż?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Czerwiec 2017, 15:40:10
- Aż tak daleko moja królewska troska nie sięga - odparł Drago. - Mogę ci co najwyżej kupić mleko. Jest dobre na kości - dodał jeszcze niczym troskliwy ojciec. Ale tylko po części zwracał uwagę na Kiellona. Bardziej skupiał się na słuchaniu rozmowy przy stole drużyny. Jego iście demoniczny słuch bardzo to ułatwiał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 28 Czerwiec 2017, 17:37:17
Themo dopijając piwo też się uśmiechał. Nie był to zalotny uśmiech, ani tym bardziej szyderczy. Ot zwykłe wykrzywienie ust ku górze. Na szczęście teraz, bez krasnoluda i wampira, Jadwiga była nieco spokojniejsza. No i nie było też rannych zbieraczy i popsutych wozów. Dlatego też nadarzyła się okazja, żeby spokojnie się przyjrzeć kobietą. Stara Jadwiga go nie interesowała, zwłaszcza, że już odbył z nią pewien cielesny kontakt, co było aż nadto. Dlatego skupił swoje spojrzenie na córkach. Zwłaszcza na ich twarzach i walorach płciowych. Starał się przy tym zachować normalnie by nie wyjść na nie wiadomo kogo.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 28 Czerwiec 2017, 19:44:12
Krasnolud się skrzywił, gdyż nie tego oczekiwał, ale cóż król żartowniś jakich mało. - Poprawiło mi to nastrój. Kłamał jak z nut. Mimo wszystko nadal starał się nakłonić umarlaka i żywego za razem wampira. Ciekawa sprawa swoją drogą, że wieloma określeniami można nazwać zwykłego nietoperza. - To może ja postawię? Co waćpan pijesz poza krwią? Pewnie wino, bo Wy bladziuchy lubita pić jakieś wynalazki. Zagaił i czekał na reakcje, lecz znów powrócił wzrokiem na jego dawny stolik, gdzie mogły dziać się ciekawe rzeczy w razie czego można było ponownie, zaserwować salwę z pistoletów, tylko w celu odwrócenia uwagi!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Czerwiec 2017, 07:38:06
- Dzięki za propozycję, ale odmówię - odparł Drago. - ÂŻeby mnie spić musiałbyś wydać o wiele za dużo, więc nie opłacałby ci się taki interes - zaśmiał się. Cały czas podsłuchiwał co się dzieje przy stole drużyny. Jak jakiś odrażający podsłuchiwacz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 29 Czerwiec 2017, 10:37:29
- Witam piękne panie z powrotem! Ten niespełna rozumu krasnolud dostał swoją nauczkę, teraz po stu batach nauczy się rozsądku na następny raz! - Wychwalił się jak to Kiellona ukarał, potem wskazał na Zygfryda. - To jest prawdziwy rycerz! Wierny, oddany Bogom, ojczyźnie, władcy i damie serca, honorowy, odważny, mężny, twardy, stanowczy, nieugięty, silny, sprawiedliwy, szlachetny, mający szacunek dla kobiet, gotów do ochrony ich czci. Takich to po prostu ze świecą szukać! - wychwalił Marduka aż chyba za bardzo, pewnie za chwile doprowadzi do kolejnego kabaretu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 29 Czerwiec 2017, 10:49:45
- To zaprawdę zaszczyt mieć w drużynie takiego wyśmienitego rycerza. -Odpowiedziała matrona, a młodsza córa dalej nie przestawała filtrować z Zygfrydem, ale i tak się na chwilę wtrąciła.
- Przy takim rycerzu nie musiałabym się niczego obawiać. A żeby też taki mógł mnie chronić... - westchnęła, patrzyła się dalej na wychwalanego rycerza zagryzając wargę.
Matka spojrzała na córkę podejrzliwym wzrokiem, ale ponownie wróciła do rozmowy.
- W dodatku chciałbym podziękować mości lekarzowi za ratunek. Naprawdę nie wiem co by się stało gdyby nie waszmość.
A tak wracając do Marduke'a to jak wiadomo zjadł jagody niewiadomego pochodzenia, które już raz o sobie dać znały, teraz ponownie w brzuchu coś zabulgotało.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 29 Czerwiec 2017, 14:30:54
- Powiedziałbym, że wyzwanie przyjęte, ale odpuszczę. Również odwzajemnił uśmiech, lecz samo się nie zapełni. - To ja pójdę, zamówić, bo chcę. Czekanie aż sobie, pójdą za długo zajmie. Widać chłopaki bawią się wyborowo. Zaśmiał się i jakby nic podszedł do szynkwasu i zamówił sobie, co chciał. - Dobry mości gospodarzu, chciołby ja zmówić flaszkę wódki i coś pieczystego dobrze wysmażonego do tego dużo smażonej kapusty i cebuli, bo to takie dobre jest. Ile takie cudo będzie kosztować, bo chciałbym, żeby dostarczone było do tamtego stolika, także waść podaj swą cenę. Brodacz cierpliwie czekał, na odzew władcy tego przybytku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 30 Czerwiec 2017, 13:46:15
Uśmiech nie zszedł z twarzy Themo, nawet jak Jadwiga go wychwalała.
-Nic takiego. W końcu od tego tutaj jestem.
Odparł dość skromnie. Nie chciał się wywyższać. Od tego byli rycerze Bractwa. Więc dalej popijał piwo i czekał jak ta rozmowa dalej się potoczy. A na razie zmierzała w dobrym kierunku.
-Panie się dosiądą i częstują.
Sam już pojadł, a szkoda, żeby się zmarnowało takie dobre jedzenie. Zwłaszcza, że to król zapłacił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 01 Lipiec 2017, 18:22:14
Kiellon

- To bydzie dziesięć grzywien - odparł karczmarz, wycierając szklankę. - I tak ze pitnaście minut trza bydzie czekać. Cebula się musi wysmażyć, coby była wysmażona, a nie niewysmażona.

Reszta ekipy
- Och, dziękuję za propozycję - odparła Jadwiga. Usiadła przy stole. Jej córki także. Kasia/Gosia dalej rzucała zalotne spojrzenia Mardukowi.
- I z chęcią też przyjmiemy poczęstunek. Podróż była męcząca. Oczywiście trochę tylko, drodzy panowie. Damy muszą dbać o linię. - Zaśmiała się perliście.
A tymczasem brzuch Ddavena zaczynał coraz głośniej dawać znać, że coś jest bardzo nie tak. Szczęśliwie śmiech Jadwigi zagłuszył głośne "buuurp". Przynajmniej tym razem. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 01 Lipiec 2017, 18:40:35
Draven nie chciał już dłużej czekać i pozwalać swemu organizmowi na dalsze ekscesy. Powstał więc.
- Wybaczcie na chwilę piękne panie i moi towarzysze.- rzekł i udał się do karczmarza. Stanał przy szynkwasie.-
 Do wychodka w którą stronę?
- spytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 01 Lipiec 2017, 18:53:38
- A to proszę. Bydnę tam, o! wskazał palcem, gdzie siedzi sobie z Dragiem, potem podał grzywny władcy tego lokalu, aby następnie wrócić na miejsce. Marduka w tym czasie zignorował, bo niby nie są teraz wspólną ekipą, żeby rozmawiać, gdyż te panienki i inne cholery zaatakowały brodacza. Dlatego siadł sobie i rzekł do bladej twarzy. - No i załatwione jeno poczekać i tego widocznie Mardukowi cosik zaszkodziło widocznie. Pytał o kibel, ale to pewnie władca wie. Krasnolud nie miał jak obgadywać innych w obecności wampira, bo te nietoperze wszystko słyszą i jak tu się bawić?

6459g - 10g = 6449g
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 01 Lipiec 2017, 21:14:08
Karczmarz popatrzył na Dravena i już miał zamiar powiedzieć, że informacje kosztują, ale wiedział że to jest sytuacja kryzysowa więc odpuścił.
- No na zewnątrz, po lewo od wyjścia rycerzyku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 01 Lipiec 2017, 22:16:42
- Daj jeszcze rolkę srajtaśmy.- odrzekł paladyn, dając na stół 5 grzywien.

881 - 5 = 876
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 02 Lipiec 2017, 10:15:50
Karczmarz łapczywie zabrał piątaka, ale po usłyszeniu prośby rycerza popatrzył na niego dziwnie.
- Se mości rycerzyk nazbiera liści, albo ręką. Jak to woli. Tam coś powinno być przy wychodku.
Marduk został okradziony z pięciu grzywien, a kolejne bulgotanie świadczyło, że raczej warto się pośpieszyć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 02 Lipiec 2017, 10:44:36
- Lepiej dla Ciebie, by było tam czysto.
No i paladyn poszedł tam, gdzie karczmarz wskazał, robiąc to, co mu polecił, uważając by nie zebrać pokrzyw. Następnie wszedł do wychodka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 02 Lipiec 2017, 11:15:13
A tu zonk! Drzwi nie chciały się otworzyć, widocznie ktoś już korzysta z wychodka, a ciebie coraz bardziej ciśnie.
- Zajęte, no! Ouch..
Usłyszałeś z środka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Lipiec 2017, 12:02:27
- Tak, słyszałem... - odparł Drago. Wcale się nie uśmiechał. Przynajmniej zewnętrznie, gdyż w sercu rżał ze śmiechu niczym pijany drwal.
- Aż zaczynam się obawiać, że jestem prorokiem. Są za to jakieś przywileje w doktrynie zartatowskiej? - zapytał znawcę tematu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 02 Lipiec 2017, 12:30:32
No więc poszedł w krzaki, zdjął to, co zdjąć musiał i zrobił to, co zrobić musiał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 02 Lipiec 2017, 20:57:53
Z kolei Torstein znowu się napił. Nachylił się do Themo.
- Kim one kurhwa są?- spytał szeptem. Nie wiedział, albowiem całą sytuację przespał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 02 Lipiec 2017, 22:10:35
No i Marduk zrobił co zrobił w naturalnym środowisku, przez przypadek jednak podtarł się na koniec pokrzywą, aż dziwne jak to się stało. Ale się stało.

W międzyczasie kobiety przysiadły się do drużyny. Młodsza usiadła obok miejsca Marduka, a starsza dosiadła się do Thema zaciekawiona wbiła w niego badawczy wzrok. Tylko Emerick został nagrodzony najgorszą nagrodą, bo obok niego siadła matrona.
Starsza Gosio-Kasia odezwała się do medyka.
- Zaintrygował mnie waść. Dawno nie widziałam tak dobrze wykształconego mężczyzny, nudzą mnie zwykli rycerze, którym śpieszno zginąć za nic nie wartą sławę. Wolę takich inteligentniejszych jak waszmość. Mądry, przystojny, wykształcony, w dodatku lekarz. Bardzo intryguje mnie ciało człowieka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Lipiec 2017, 22:24:14
Oczywiście Kiellon, odpowiedział, ale zastanawiał się czemu nie otrzymuje jeszcze posiłku oraz napitku! Normalnie niewybaczalne w każdym razie, mówił sobie. - Pewnie! Dodał otuchy wampirowi. - Zawsze wokół ciebie grasują dziewice, niebieskookie, blondyny. Normalnie zajebiście, ale zawsze jest pewien szkopuł. Widzisz królu w tym zawodzie liczy się image, bo jest szał, gdy wieszcz albo wieszczka wyłupie sobie oczy jest bardziej mroczna i niedostępna wtedy dopiero jest się ekspertem. Nadal pamiętam jak dotknęła mnie pewna wieszczka, niesmak pozostał do teraz a nawet dłużej! W tym momencie po telepał się, jakby zimno go ogarnęło, ale tak było jak przypomniał sobie dziwną wizję. Okropieństwo! W trakcie oczekiwania na odpowiedź wampira, dodał coś na zupełnie inny temat. - Nie doczekam się tego posiłku! Brodacz nieco posmutniał, bo żryć i pić się chciało, o!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 02 Lipiec 2017, 22:25:44
Trudno się rzecze. Trochę poswędzi i przestanie. Draven był przyzwyczajony do gorszych rzeczy. Ubrał się z powrotem i całkowicie ignorując swędzenie. Wrócił do karczmy. Wrócił do stolika przy którym zebrana była cała ferajna i usiadł na swym miejscu, obok młodszej siostry.
- Coś mnie ominęło, pani?- spytał ją, gdy już siedział.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Lipiec 2017, 14:01:29
Emerick trochę, a nawet bardzo zawiedziony, że zamiast Gosio-Kasi dosiadł się do niego jakiś spleśniały grzyb, w sensie stara zmarszczona obwisła matrona. Hetman pozbawiony jakiegokolwiek sensu życia zjadł trochę pieczeni i dolał sobie więcej piwa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Lipiec 2017, 16:15:04
Drago westchnął.
- To mi się nie opłaca... - powiedział. - Wolałbym wasze bezwolne, fanatyczne oddanie. Czy to naprawdę tak wiele?  - Znów westchnął nad swoim nieszczęsnym losem. Ileż łatwiejsze byłoby jego życie, gdyby wszyscy jego poddani byli częścią jego świadomości, jako kolektywny umysł, jak trutnie! Czy naprawdę wymagał zbyt wiele? Spoglądał cały czas na drużynę i ich nieudolne flirty.
- Nachodzi mnie ochota na wprowadzenie odrobiny chaosu... - mruknął po chwili.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 04 Lipiec 2017, 04:19:34
-Kobiety, którym pomogliśmy na trasie.
Odszepnął Torsteinowi, który nawet nie wiedział jakie widowisko przekimał. Swoją drogą to musiał mieć mocny sen, albo sporo wypić, że nawet wystrzał Kiellona go nie obudził. Już miał mu opowiadać, ale ktoś inny zwrócił jego uwagę. Co prawda szanował wikinga, lecz nie miał on piersi jak starsza córka Jadwigi. Z tymi argumentami nie można dyskutować.
-Cóż, co prawda nie jestem wykładowcą na Uniwersytecie Valfdeńskim, jednak co nieco mogę przytoczyć teorii.
Jego zalotny uśmieszek mówił w tym momencie, że nie zamierza skończyć tylko na części teoretycznej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Lipiec 2017, 12:09:21
- To tylko kwestia samego wyglądu, ale tego jest wiele fanatyków w Bractwie, taki był mój staruszek. Widać jak takie jednostki kończą ech... Westchnął sobie, by ulżyć swemu sumieniu. - Ja na szczęście traktuje to nieco z dystansem i jak widać działa! Pochwalił samego siebie, bo ktoś musiał to zrobić. - Zaraz mnie coś trafi jak nie dostanę jedzenia, ale poczekam jeszcze no góra pięć minut. Krasnolud serio miał już dość, lecz pomysł Draga coś mu podsunął do jego łepetyny. - Zawsze można w coś strzelić. Oczy brodaczowi, się zaświeciły, ale to by były wilczy bilet z Brackiej kompani i Zartata jednocześnie!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Lipiec 2017, 16:04:21
- Co ty masz z tym strzelaniem? - zapytał Drago, oczywiście nie oczekując odpowiedzi. - Nieee, to by tylko zwróciło na nas uwagę. I znów musiałbym rzucać zaklęcia na Jadwigę - powiedział, lecz natychmiast się poprawił.
- Znaczy... - odchrząknął. - Nie żebym rzucał wcześniej. Używanie magii umysłu na kobietach jest niemoralne.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 05 Lipiec 2017, 16:05:25
I w tym momencie drzwi karczmy znów się otworzyły. Do środka weszła trójka mężczyzn. Wszyscy bogato odziani, z sumiastymi wąsami pełnymi szlacheckiego majestatu i z szablami u pasa.
- Pan Skrzetuski! - zawołała radośnie Jadwiga, która akurat spojrzała w stronę drzwi. - Cóż za spotkanie! Akurat jechaliśmy do pana! I proszę spojrzeć kogo napotkaliśmy w drodze. Toż to krewniak waszmości!  

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 05 Lipiec 2017, 16:29:16
Prawie parsknął śmiechem jak tylko wszedł prawdziwy Skrzetuski. Coś mu się zdawało, że będzie ciężko z tego wybrnąć. Mógł im coś pomóc, lecz to nie on nalegał, by podszywać się pod kogoś. A miał teraz idealną szansę, na bliższe zapoznanie się ze starszą z córek. Nie zamierzał jej zaprzepaścić, więc postanowił działać. Nieco ryzykownie. Mógł też zdać się na talent łgarski Emericka, albo strzelecki Kiellona. Jednak mimo wszystko wolał samemu załatwić swą sprawę. Chwycił więc Kasię/Gosię za dłoń i nachylił się jej so ucha.
-Wolisz pani teraz słuchać nudnych opowieści rodzinnych, czy zgłębiać sztukę anatomii ludzkiej?
Po czym, kiedy to oczy wszystkich były zwrócone na nowo przybyłych wstał od stołu i nie dając dużo czasu na decyzję i rozwinięcie akcji próbował wziąć ją ze sobą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Lipiec 2017, 22:43:00
W sumie rada Draga, o zaprzestaniu strzelać w kogokolwiek była w sumie cenna. Krasnolud zatem odpuścił. Jednak, niektóre późniejsze słowa wampira, podsunęły mu pomysł! - Z magią umysłu lepiej nie przesadzać, ale jakie to korzystne w trudnych chwilach prawda? Hahahahahaha. Brodacz się zaśmiał, bo mógł sobie myśleć co chciał i tego no sam, postanowił coś zdziałać choć nic nie słyszał z drugiego stolika, ale mogło być nieciekawie w sumie nie wiedzieć czemu, gdyż jakcyś nowi dżentelmeni przybyli, a widać było, że stara coś do nich mówi! Kiellonem targnęła czysta troska o dobro misji jak zawsze. Dlatego sam wykorzystał moc zaklęcia z domeny umysłu. Paladyn pobrał energię ze swojej duszy, która już dawno się zregenerowała i nakierowując dłoń w stronę stolika, gdzie siedziała cała kompania i namierzając jakąś osobę, wypowiedział inkantacje knebla, bo tak. - Aresh! Energia magiczna musiała na kogoś zadziałać, ale właśnie na kogo? Brodacz oczywiście schował dłoń i czekał z niecierpliwieniem na to jaka panika teraz wybuchnie. Jedno pewne ubaw po pachy, jeśli trafił w stolik i nikt nie wszedł w drogę! Wszak mogło tak być.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 05 Lipiec 2017, 23:01:39
Niesprecyzowane zaklęcie krasnoluda po prostu nie zadziałało.

Kasia/Gosia spłonęła rumieńcem.
- Ależ drogi panie, to nie przystoi! - szepnęła do Thema.

- A witam droga panią! - zawołał Skrzetuski. Wraz z kompanami podszedł do stolika. - Krewniak mój, mówicie... - Spojrzał na Emericka. Zmarszczył brwi. - Co nie kojarzę... mógłbyś się przypomnieć, mości krewniaku mój? - zapytał go. Matrona także spojrzała na Emericka. I Gosia/Kasia. Oraz Kasia/Gosia. I woźnica, który też pojawił się w karczmie. A także towarzysze Skrzetuskiego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Lipiec 2017, 22:28:23
Krasnolud zaskoczony, że nic nie wyszło, bo tak wyszło, iż nie mógł dokładnie nakierować energią na daną osobę i po prostu postanowił, zadziałać ponownie. Właściwie, żeby sprawdzić czy da radę oraz oczekiwał konkretnego zamieszania z magią umysłu. Drago miał naprawdę genialny pomysł, żeby o tym powiedzieć brodaczowi, więc czarował ponownie. Paladyn skupił ponownie energię w swym ciele, żeby wypowiedzieć inkantacje knebla, tylko dlatego, bo zauważył, że każdy przy stole na niego patrzył na Emerica aka Skrzetuskiego poza Themo i dziewczyny zwącej się Kasia/Gosia, bo były kurewsko podobne! Kiellon naładowany energią magiczną, nakierował swą dłoń w kierunku hetmana. - Aresh! Zaklęcie powinno tym razem odpowiednio zadziałać i każdy wtajemniczony powinien mieć ubaw po pachy! Zwłaszcza wampir i krasnolud, ale oczywiście po nakierowaniu mocy dłonią, natychmiast ją opuścił i zaczął przyglądanie się tej przezabawnej sytuacji wobec niego!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 06 Lipiec 2017, 22:35:57
Hetman, w pewnych kręgach zwany także Emerickiem, poczuł nagle dziwną sensację w okolicach gardła. Jakby... ucisk? Jednak nie taki uniemożliwiający oddychanie. Poczuł się jakby nagle odjęło mu mowę. Dosłownie. A wszyscy na niego patrzyli! Wyczekująco. Niezwykle wyczekująco.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Lipiec 2017, 10:18:59
Marduke i jego czujne oko wypatrzyli postępowanie Kiellona. Jakiś ruch ręką. Draven poczuł też zawirowanie magii, czując, że ktoś jej użył. Skojarzył fakty, razem z nagłą utratą głosu Emericka aka pana Skrzetuskiego. Powstał więc.
- Przepraszam na chwilę.- przeprosił Kasię/Gosię. Udał się do stolika Kiellona i Dragosaniego. Przysiadł się.- Bawi Cię to?- spytał chłodnym tonem.- Jak mamy poruszać się incognito, skoro odejmujesz komuś mowę wtedy,
 gdy musi się wytłumaczyć.
- dodał. - Jak z dzieckiem...- zakończył.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Lipiec 2017, 10:49:50
Kurwa no nie..
Pomyślał gdy matrona zaczęła zapraszać prawdziwego Skrzetuskiego do stolika. Przełknął ślinę, bo znowu będzie musiał użyć swojego niesamowitego talentu łgarskiego, którego używa aż zbyt często. Przez to bardziej nadawałby się na jakiegoś polityka czy innego dyplomatę. Od początku jak weszli do tej karczmy spadają na niego same nieszczęścia. Wpierw stare towarzystwo, potem wizyta prawdziwego Skrzetuskiego, a teraz jakieś dziwne uściśnięcie w gardle, przez co stracił nagle możliwość mowy. Musiał natychmiast improwizować. Skoro nie może po prostu ich okłamać to musi udawać jakiś atak. Złapał się za klatkę piersiową i nagle zaczął sztucznie łapczywie łapać powietrze, w kilka chwil nagle zrobił się czerwony na twarzy. Usiadł na ławę z trudem wskazał wolną ręką na swojego lekarza Thema, a potem uderzył pięścią o stół, że aż się trochę piwa z kufla wylało.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 07 Lipiec 2017, 11:44:02
W tym samym momencie do stolika Kiellona zostało dostarczone jego zamówienie.

Jadwiga zaś odprowadziła wzrokiem Dravena. I przez to zauważyła Kiellona.
- Tam jest ten łotr! - zawołała. - Mówiłeś, panie, że nie wiesz gdzie on jest.  
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Lipiec 2017, 11:49:59
- Daj mu spokój, Marduk - przemówił Drago, biorąc stronę krasnoluda. - To że ty zorientowałeś się w sytuacji, nie oznacza że inni to zrozumieją. Dla innych Emerick się po prostu zadławił. Szczególnie, że Kiellon już rozprasza zaklęcie. - Spojrzał na brodacza.
- Czyż nie?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Lipiec 2017, 17:00:54
Wszystko szło niemal zgodnie z planem, ale oczywiście jedna osoba nie mogła opanować swych nerwów i musiała, podejść do stolika, gdzie siedział krasnolud wraz z wampirem. Marduke zepsuł brodaczowi przykrywkę, bo jego spacerek odsłonił pozycję paladyna, bawiącego się czarami, co musiało wywołać reakcje u brodacza. - Właśnie teraz przez twoją nadgorliwość panie Draven, zorientowali się gdzie jestem. Rzekł i spojrzał na wampira, który miał słuszność, by wyłączyć skutek działania czaru, lecz dziwne, że nikt będący przy stole nie zareagował jak podszywający się pod Skrzetuskiego, Emerick zaczął się dusić na pokaz. - Robi się. I od niechcenia machnął ręką i to powinno zakończyć efekt działania czaru w międzyczasie, podano posiłek, który brodacz zaczął jeść, gdyż czuł, iż zostanie zaraz zrugany przez głupie kobity, także im więcej zje tym lepiej dla niego. - Zadowolony? Zapytał, pożerając sowicie wysmażoną cebule, którą co rusz popijał wódką. Tera rozpocznie się przedstawienie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 08 Lipiec 2017, 11:10:58
- Wszystko w porządku, panie? - zatroskała się Jadwiga, widząc że Emerick jednak nie spieszy się z odpowiedzią, tylko charczy i rzęzi jakby się dusił.
- No pomóżcie mu no! Znowu ten krasnal coś zrobił! - zaczynała panikować.

A sam Emerick poczuł że jego problemy głosowe ustępują.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Lipiec 2017, 12:24:48
- Bowiem, ja żem go wygonił, pani.- odrzekł Jadwidze.- Lecz on znowu przybył. Toteż skarcić go chciałem.- dodał.- Na przyszłość, Kiellon... nie baw się darami Zartata.- powiedział cicho, tak, że tylko krasnolud go usłyszał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 08 Lipiec 2017, 19:14:15
-Choć na jeden dzień wyzwolić się od tych sztywnych dworskich obyczajów. To naprawdę świetne uczucie.
Odszepnął do córki w nadziei, że da się ponieść szaleństwie i w końcu się zdecyduje. Oczywiście z takimi damulkami nigdy nie było łatwo, ale za to jaka nagroda czekała, gdy już się uda. Zwłaszcza, że na horyzoncie były kolejne kłopoty. Jak nie Jadźka to Emerick. No cóż, Znów trzeba było interweniować za pomocą swoich doktorskich umiejętności. Musiał więc opuścić paniusię i podejść do Skrzetuskiego podszytego. Jakoś dziwnie mu wyglądało to duszenie się. Oczywiście nie znał prawdziwej przyczyny. Nie wiedząc co robić uderzył hetmana w plecy z otwartej dłoni, prosto między łopatki. Aż zahuczało w całej karczmie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 08 Lipiec 2017, 23:17:35
Po chwili poczuł jak uścisk z gardła zszedł i miał wrażenie, że już może normalnie mówić, mimo to dalej udawał jakby jakiś atak go złapał. Dopiero gdy go Themo poklepał po pleckach aby to jakoś miało ręcę i nogi. Teraz mógł już przestać udawać tą całą szopkę, przynajmniej jedną. Uradowany nagle zawołał i poklepał Thema po ramieniu.
- Toż to jest prawdziwy i najlepszy lekarz jakiego miałem! Dziękuję ci! A tak wracając do naszej rozmowy. - odwrócił się energicznie z jakimś dobrym humorem. Przyłożył pięść do ust i odchrząknął.
- Ale przecież o suchym gardle nie będziemy rozmawiać! -  nalał sobie i prawdziwemu Skrzetuskiemu piwa. - Pytasz mój drogi krewniaku jak my rodziną jesteśmy. Aa no poprzez dziadka Władysława! Który z rodziny Skrzetuskich jest, a z Krystyną herbu Pobóg się ożenił. A oni trójkę synów mieli, a ja od strony  syna Tadeusza, o w taki to sposób!
Zakończył swoją genaologiczną historię mając nadzieję, że miał rację. Potem jakby spochmurniał patrząc na Marduka i krasnoluda, po chwili złączył wszystkie fakty dwa po dwa i wywnioskował, że to on czary na niego rzucił. Zawiódł się na nim strasznie. Poruszył gniewnie swoim wąsem i wskazał na Kiellona.
- Zygfrydzie, pozbądź się go! Zasłużył na ponowną karę, sto batów co najmniej!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 09 Lipiec 2017, 10:04:12
Skrzetuski zignorował piwo. Węszył podstęp. I był chyba trochę bystrzejszy niż Jadwiga.
-  W mojej rodzinie nie ma żadnego "dziadka Władysława" -  odparł spokojnie, lecz w jego głosie dało się słyszeć pierwsze nuty gniewu.
- Nie znam też nikogo z herbem Pobóg! Gadaj kim jesteś, albo inaczej rozwiążemy tę sprawę! - 

- Och - szepnęła do Thema dziewczyna, którą ten próbował uwieść.
- Mam nadzieję, że jak ja zacznę się dusić, to uratujesz mnie panie w inny sposób - powiedziała do niego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Lipiec 2017, 09:39:36
Marduke, czy też obecnie Zygfryd ujął Kiellona - Kazmira za ramię. W oczach jednak nie dało się wytyczać intencji zadania cierpienia krasnoludowi.
- Chodźmy, Kazmirze.- rzekł przy tym.- Trzeba wyjaśnić kilka spraw...- rzekł. Wziął flaszkę wódki, będącą częścią zamówienia krasnoluda, otworzył drzwi i wyszedł, czekając na Kiellona.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 10 Lipiec 2017, 09:46:36
Torstein chciał pomóc Emerickowi. Najbardziej jak potrafił. Dopił więc piwo. Polało się trochę po jego brodzie. Popatrzył na pusty kufel po nim, a następnie zaś pierdolnął nim o ziemię, tłukąc go.
- Następny! (https://youtu.be/CIQ7kgJnQz4?t=6s)- ryknął, mając nadzieję, że jego barbarzyństwo odwróci uwagę od Emericka i da mu czas na wymyślenie spójnej i dobrej odpowiedzi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Lipiec 2017, 20:39:06
Krasnolud nawet nie zamierzał się ruszać, ale jak zawsze biedak musiał się poświęcać choć chciał dobrze! Tylko szkoda, że zaklęcie źle nakierował i wszystko się posypało, jednakże ciekawe czy i ta sytuacja się nie spieprzy, gdyż niezbyt to wszytko wyglądało i musem jest, że ktoś w końcu zainterweniuje! Być może sam król, lecz brodacz myślał, że w końcu jacyś bandyci zaatakują, żeby jakaś lepsza zabawa była. W każdym razie niemal najedzony, ale nie dopity trunek zabrał mu Marduke, przez co musiał iść za nim i w sumie wiedział jak rozmowa się potoczy i jeśli doszłoby do potyczki będzie ona niezwykle wyrównana! Paladyn wychodząc, zaśmiał się okrutnie w stronę głupich kobit, żeby wyrobić sobie imidź. - Mów, że. Zwrócił się wiadomo do kogo czyli Kanclerza Bractwa ÂŚwitu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Lipiec 2017, 23:07:11
Emerick poruszył wąsem z niezadowolenia, mimo to nie dawał po sobie poznać, że Skrzetuski dobrze węszy.
 - Aj, krewniaku, coś taki podejrzliwy jest? Pewnie żeś po prostu zapomniał o świętej pamięci dziadku Władysławie, bo tyle co dziadziu się ożenił i trójkę synów się doczekał to na wojnę ruszyć musiał, a właściwiej to na paskudną wojnę domową. W młodym jeszcze wieku zginął, niestety. A babka wtórnie za mąż wyszła, co ostatnią przedstawicielką herbu Pobóg była i dlatego też nie znasz nikogo z tym herbem, o. A tym drugim mężem był Franciszek, bogaty mieszczanin, gdzie po tym jak synowie w dorosłość wstąpili, to wyruszyli do Myrtany gdzie tam swoją starość dożyli w nadziei, że uniką w ten sposób kolejnych wojen.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 11 Lipiec 2017, 11:34:13
Skrzetuski nieco się zdenerwował.
- Mam doskonalą pamięć co do mojej rodziny i nie było w niej dziadka Władysława! - warknął.
- Albo łżesz, albo żeś się pomylił. Jeśli to pierwsze... - Położył dłoń na rękojeści szabli. - To rozwiążemy to jak przystało jak dżentelmenów. Ty i ja na placu przed karczmą. Niech bogowie osądzą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Lipiec 2017, 12:38:46
Marduke napił się potężnie wódki, co było niepodobne do niego. Wszak on kojarzył się z cydrami, winami, kulturą i tym podobnymi rzeczami, z którymi kojarzy się szlachciców. Następnie podał flaszkę Kiellonowi.
- Masz, napij się. To rozkaz.- powiedział z uśmiechem.- I nie, nie sprawdzam Cię.- dodał, zapewniając towarzysza.- Denerwuje i irytuje mnie już ta szopka. Po Twojemu, wkurwia mnie.- dodał po chwili ciszy.- Ciebie chyba też. Więc jak będziemy wracać, to udawaj, że ledwo chodzisz z bólu, a ja będe udawał, że ta Kasia, czy Gosia mi się podoba.- dołożył.- A teraz... powiedz mi, jak kumpel kumplowi - co Cię we mnie wkurwia? Nie chcę mieć nielojalnych towarzyszy, no i przyjaciół, Kiellon.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Lipiec 2017, 16:14:34
Emerick zastanawiał się teraz czy dalej łgać i wierzyć, że może jednak prawdziwy Skrzetuski uwierzy w jego słowa, bo podobno kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą jak to pewien wielki człowiek powiedział. Jednak hetman miał już dość tego gadania, które i tak nic dobrego nie wnosi, a może walka wyjdzie lepiej. Emerick pięścią walnął  o stół, aż kufel podskoczył.
- Ileż jeszcze razy mam ci mówić krewniaku o dziadku Władysławie? Skoro do ciebie zwykła mowa nie dociera, to wytłumaczę ci to w ten inny sposób! Może wtedy sobie przypomnisz o dziadku, pewnie teraz w grobie się przewraca z tej niepamięci o nim!
Wstał i czekał na reakcję jego pseudo krewniaka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 12 Lipiec 2017, 13:01:08
Torstein spostrzegł, że jego dywersja nic nie dała. Postanowił zadziałać inaczej i ostrzej. Zmierzył tego prawdziwego Skrzetuskiego. Chrząknął i splunął, dobrych kilka centymetrów od butów szlachcica.
- Te, szlachcic bez ziemi, a wyjebał Ci kiedyś tak, że zrobiłeś pan kółko po planecie?- spytał.- Jak nie, to polecam się. Nie szanuję takich, co krewnych nie pamiętają, no i takich, co mojego szefa obrażają. Więc się albo ogarniesz, albo zanim Ci tu obecny drugi Pan Skrzetuski nakurwi w czerep, to ja go rozłupię choćby i stołem.- dodał. Poklepał przy tym spoczywający u pasa miecz z czarnej rudy.- A zapewniam, że czarna ruda się przetnie jak przez masełko przez Pana szabelki czy inne chuje muje.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 12 Lipiec 2017, 13:30:34
I tym samym Torstein tylko pogorszył sprawę.
- Dość tego - warknął Skrzetuski. - Ty... - Kiwnął na wikinga. - I ty, "krewniaku". - Wskazał na Emericka.
- Jeżeli macie jakiś honor, to czekam na was na zewnątrz. Rozwiążemy to jak mężczyźni. - Spojrzał na jednego ze swoich towarzyszy.
- Przyjacielu mój, zechcesz wspomóc mnie swoją szablą, aby liczebność była wyrównana? - zapytał. Jego kompan zgodził się i obaj wyszli z karczmy. Czekali na zewnątrz. Zaczął padać deszcz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Lipiec 2017, 16:01:48
Krasnolud napił się, bo chciał! ÂŻaden rozkaz zwłaszcza tak bezsensowny nie będzie go ograniczał. Wtedy przyjemny zimny deszcz zaczął padać, dodając do sceny dość wymowy wyraz. - Widzisz niebo płacze. Znaczy, że zaraz zostanie przelana krew i to pewnie niewinna. Kiellon spojrzał w górę, by woda obmyła jego twarz. - Wspaniałe uczucie. Rzekł i zauważył jak dwóch pewnie ważniaków wyszło z karczmy, jakby czekając na kogoś. - Jak myślisz czemu Ci ludzie odeszli od stołów? Któryś z was czyli moich towarzyszy zawiodła, gdyż źle podejmujecie decyzje. Dlatego użyłem czaru na Emericku, ale Ty źle zareagowałeś na to, bo pokazałeś moją pozycję a zaklęcie mogłoby w tym momencie pomóc. Właśnie to mi się w tobie nie podoba. Reagujesz za szybko nie doszukując się drugiego dna. Teraz będą dopiero problemy tak samo było wtedy z tą dziewczyną, ale czy ja jestem nielojalny? Nie powiedziałbym. Paladyn miał idealną okazję do wytłumaczenia się z użycia zaklęcia do tego w idealnym momencie urwał swą wypowiedź. Lepszej okazji, by w tym momencie nie miał i tego był cholernie ciekaw kto zginie! Dlatego popił jeszcze wódki a zabawa będzie przednia. - Nawet ich nie rozdzielaj, bo pogorszysz jeno naszą i tak chujową sytuacje. Wyjaśnił delikatnie jak najlepiej umiał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Lipiec 2017, 21:50:17
Emerick popatrzył na Torsteina wzrokiem, pytającym po kiego chuja się tak chamsko wtrącił pogarszając sytuację. Bez słowa ruszył za Skrzetuskim wcześniej jeszcze podchodząc do Torsteina.
- No i po co to było?
Szepnął do niego retorycznie i wyszedł na zewnątrz. Wtedy też zauważył, że i pogoda się pogorszyła i padać zaczęło. Podszedł do niedaleko zaparkowanych wozów i zdjął z siebie futrzaną czapkę, kontusz i żupan zostając w samej koszuli, hajdawerach i butach oczywiście. Sięgnął do środka po swój miecz z czarnej rudy i stanął naprzeciw Skrzetuskiemu. Sieknął powietrze próbnie sprawdzając czy miecz dobrze leży, i tak oczywiście było.
- A więc... Do pierwszej krwi, prawdaż krewniaku?
Zapytał oglądając swój oręż i ignorując deszcz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Lipiec 2017, 13:22:31
Dragosani westchnął. Sytuacja pogarszała się coraz bardziej. Może powinien interweniować? Nieee. Jeszcze nie. Ale wstał i ukradkiem wyszedł za Emerickiem. Był ciekaw pojedynków. A także wolał być w pobliżu, gdyby kogoś poniosło albo sytuacja jeszcze bardziej wymknęła się spod kontroli. Wolał nie zostawiać trupów za ich przejazdem. Wyszedł więc na zewnątrz i oparł się o ścianę obok drzwi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 13 Lipiec 2017, 13:39:19
- Te no weź. Pomóc chciałem. A teraz jak ich najebiemy, to wyjdzie, że będziesz mieć racje, no.- odszeptał Emerickowi i razem z nim poszedł na zewnątrz. Stanął obok niego. Zmierzył wzrokiem prawdziwego Skrzetuskiego i jego kompana, po czym zerknął na deszczyk. Strzelił palcami i karkiem. i splunął zamaszyście, prawie trafiając szlachcica.-
 Tia. Jeszcze szlachcyca zabijemy i będą nas ścigać po całej wyspie. To jak, gotowi?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Lipiec 2017, 13:44:24
- No możesz mieć rację. Chociaż zaklęcie snu też mogłoby zadziałać...- mruknął w zamyśleniu. Popatrzył na Skrzetuskiego i przydupasa, a zaraz na Emericka i Torsteina. Z początku chciał ruszyć ku nim, lecz przypomniał sobie radę Kiellona aka Kazmira.- Hmm... racja. Niech sami to rozwiążą.- dodał.- Sam nie rozwiążę wszystkich problemów świata. Może być ciekawie.- po chwili spostrzegł Dragosaniego.- O co poszło?- spytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 13 Lipiec 2017, 13:47:30
Idąc w ślad za Emerickiem, Torstein także zrobił striptiz pozbył się dużej części odzienia. Zdjął puklerz, kuszę i kołczan i odrzucił je na ziemię. Następnie zdjął płaszcz z wełny i zrobił z nim to samo. Jego wikiński hełm także dołączył do zgrai ekwipunku na ziemi. Zaraz po nim rękawice, oraz napierśnik i naramienniki. Dobył także swego niezawodnego Grabarza z czarnej rudy i ujął go trzymając tak, że ostrze płynęło wzdłuż nogi. Czekał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Lipiec 2017, 13:52:25
- Zaklęcie snu trzeba najpierw znać i z niego łatwo jest wybudzić ofiarę, o! Poprawił przełożonego, bo paladyni nie mają dostępu do tego zaklęcia, a wiedza z czytania ksiąg wzięła dobry rezultat, bo czar snu łatwo dezaktywować. Teraz się zaczęło, gdyż wyszły kolejne ofiary na pojedynek. Krasnolud stał w miejscu, bo nie chciał stać koło wampira i jeszcze sprawa batożenia, które nie miało miejsce, więc musiał być zły i źle wyglądać. Dlatego napił się wódki i obserwował bojowe poczynania w deszczu. Mając nadzieję, że to jego towarzysze wygrają!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 13 Lipiec 2017, 16:31:45
Skrzetuski stanął przed Emerickiem. Ich pojedynek mial odbyć się jako pierwszy. Bo jakże to tak, pojedynkować się w kilka osób na raz?
- Do pierwszej krwi - potwierdził. - Nie jesteśmy wszak barbarzyńcami. - Wyciągnął szablę. Była ciemna. Czarna ruda. Sposób w jaki ja trzymał również pokazywał, że nie jest nowicjuszem.
- Może waść chcesz poczekać aż siąpić przestanie? - zapytał jeszcze, spoglądając w niebo.

Skrzetuski (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Skrzetuski)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Lipiec 2017, 16:36:23
- Kulminacja całej tej sytuacji - odpowiedział Mardukowi wampir. Obserwował okiem znawcy Skrzetuskiego. Ocenił go i uznał, ze może być to świetny wojownik. Emerickowi może być ciężko go pokonać. No ale cóż, pojedynek to pojedynek. I tak nie mieli walczyć do śmierci. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 13 Lipiec 2017, 19:31:24
-Spokojnie, znam inne metody leczenia.
Odparł do kobiety, po czym zaczął się przyglądać i przysłuchiwać całej sytuacji. Jego obawy się, niestety, potwierdziły. Po cichu liczył na niewielką kłótnie, lecz gdzieś tam w środku swego pesymistycznego jestestwa czuł, że skończy się na bójce. No trudno, Kasia/Gosia będzie musiała poczekać. W końcu ktoś będzie musiał połatać rannych.
-Jak widać, zaraz będę ich musiał użyć w praktyce.
Niechętnie odszedł od stołu i skierował się ku drzwi. Stanął u progu otwartych drzwi, gdzie oparł się o futrynę i obserwował rozwijający się pojedynek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Lipiec 2017, 22:24:42
Emerick zamilkł na chwilę, zmierzył wzrokiem Skrzetuskiego badawczo, oglądając z kim ma dokładnie do czynienia. Od razu spostrzegł, że szabelką nie jeden raz machał, być może więcej od samego hetmana.
- Czasu szkoda, zaczynajcie zatem!
Wykrzyknął w kierunku szlachcica z odpowiedzią.
A zatem zaczęło się. Emerick chowając lewą rękę za plecami wybadał nogami grunt pod sobą aby jak najlepiej się utrzymać. Uniósł miecz w górę i zgiął nogi w kolanach, szybkim ruchem nadgarstka zachęcił przeciwnika do ataku. Musiał wszak wpierw poznać przeciwnika zanim ruszy do ataku, inaczej polegnie od razu. W końcu Skrzetuski natarł. Z taką wściekłością, że aż musiał natychmiastowo się cofnąć parę kroków do tyłu, osłaniając się mieczem aby tylko odbić szablę krewniaka, choć tak naprawdę tylko ciągłe cofanie się go ratowało. Skrzetuski pokrył po chwili Emericka gradem ciosów przez co ledwo się bronił. Przez chwilę przeszło mu przez myśl, że zaraz ulegnie nawałnicy ciosów i zostanie w końcu pokonany. Wyciągnięta jego prawica nie poruszała się prawie wcale, dłoń tylko sama zataczała bez ustanku małe, ale szybkie jak myśl półkola i chwytał szalone cięcia szlachcica, ostrze podstawiał pod ostrze, odbijał i znów się zasłaniał, i jeszcze się cofał, oczy utkwił w oczach krewniaka i mimo serii cięć wydawał się zachowywać spokój, chociaż na twarzy nie mógł ukryć, że jest czerwony.  Nawet na twarzy Skrzetuskiego widać było rumieńce i pierwsze krople potu lały mu się na czole, ataki jednak wymagały więcej energii niż obrona. Emerick w pewnym momencie poczuł, że teraz nastąpił moment na atak, że wymęczył oponenta wystarczająco. Skrzetuski po raz kolejny się zamachnął jednak z większym trudem. Hetman skurczył się nagle i z pełnym impetem ruszył na szlachcica. Barkiem uderzył w jego pierś zaskakując go i odrzucając do tyłu. Wtedy też nastał czas na ofensywę Emericka gdy już poznał umiejętności przeciwnika. Teraz to on zaczął przeć naprzód, tnąc co chwilę cofając szlachcica co krok. Teraz to on przejął inicjatywę i parł wciąż naprzód, lecz w pewnym momencie Skrzetuski zaskoczył go, gdyż w pewnym momencie niczym prawdziwy szermierz przerzucił szablę z prawej do lewej ręki i natychmiast pchnął do przodu. Ale Emerick padł umyślnie i właśnie dlatego szabla szlachcica przecięła tylko powietrze, hetman zaś zerwał się jak dziki kot i całą niemal długością ostrza ciął straszliwie w odkrytą pierś krewniaka. Zdziwiony przeciwnik złapał się za pierś i powoli cofnął się dwa kroki do tyłu, a potem padł na wznak na błoto. Emerick zmęczony całym pojedynkiem wbił miecz w ziemię i oparł się o niego ledwo się trzymając. Po chwili sam upadł na kolana ze zmęczenia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Lipiec 2017, 11:56:00
Marduke przyjrzał się Skrzetuskiemu, rzecz jasna temu prawdziwemu. Patrzył na to, jak ją trzymał , jaką przyjął pozycję. To nie był byle kto.
- No z byle kim ten NASZ Skrzetuski nie będzie walczył.- mruknął do Draga. Zarówno wampir, jak i paladyn byli mistrzami w posługiwaniu się szablą.- Może być ciekawie.- dodał.
Walka się w końcu zaczęła. Pierwszy ruszył ten prawdziwy szlachcic. No i Emerick nie miał łatwo. Gdyby zatrzymał się tylko na sekundę, a może i mniej - przegrałby. Mógł tylko się cofać i unikać. Draven dostrzegł taktykę Emericka - chęć wymęczenia wroga. Prychnął z uśmiechem na nieczyste zagranie w postacie uderzenia barkiem i chłonął dalej walkę. Przez chwilę serce Marduke'a jakby stanęło, gdy szlachcic przerzucił szablę, lecz fałszywy Skrzetuski, Hetman poradził sobie i po chwili jego przeciwnik leżał z błotem w ziemi.
- No ładnie.- przyznał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 14 Lipiec 2017, 16:05:49
Plan Emericka był zasadniczo dobry... problem sprawiło wykonanie. Już sam początek walki, obrona Hetmana, to pokazała. Emerick nie potrafił blokować i odbijać ciosów szabli przeciwnika swoim mieczem. Skrzetuski był po prostu zbyt dobry. I co najważniejsze, chyba dobrze bawił się pojedynkiem. To też przez to nie zadał kończącego ciosu już na samym początku walki. Chociaż uniki Hetmana też mogły tutaj odegrać pewną rolę.
Gdy Emerick zastosował swój wybieg zaskoczył tym Skrzetuskiego. Na ułamek sekundy. Niewystarczająco. Szlachcic wyłapał klingę miecza Emericka na szablę i pozwolił jej ześlizgnąć się nieszkodliwie na bok. Po tym sam błyskawicznie zaatakował. Uderzył szabla i trafił... lecz płazem zakrzywionej klingi. Umyślnie nie utoczył pierwszej krwi i nie zakończył pojedynku. Uśmiechnął się.
- Coraz większą przyjemność sprawia mi ten pojedynek, drogi "krewniaku". - W jego głosie zaczynała pobrzmiewać pewna sympatia. A może tak się tylko zdawało Emerickowi i pozostałym.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Lipiec 2017, 16:18:48
- To jeszcze nie koniec - powiedział krótko Drago do paladyna. Stał i obserwował przebieg walki. Gotów był zareagować, gdyby zaszła taka konieczność. Jednak jego absolutnie nonszalancka poza nie wskazywała na to. Z karczmy zaczęli wychodzić ludzie, aby popatrzeć na pojedynek. Znajome już kobiety także. Wampir nawet nie spojrzał w ich stronę.
- Ciekawe czy Skrzetuski wyraziłby chęć na dołączenie do naszej drużyny... - mruknął cicho, jakby do siebie, jednak Draven zdołał to usłyszeć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Lipiec 2017, 21:57:58
Cały plan byłby wspaniały, no ale to tak się właśnie kończy jak zamiast ćwiczyć i szkolić się w szermierce to siedzi się bezwartościowo na dupie i ewentualnie wypije flaszkę, lub kilka a potem robi się burdel na mieście. Emerick był poddenerwowany, lecz walczył ze swoją wściekłością, aby się nie dać jej opanować, bo to by z góry przesądziło o przegranej. Niekontrolowana wściekłość i furia potrafi pokonać nawet najlepszego szermierza na tym świecie. Hetman od razu po uderzeniu płazem cofnął się natychmiast do tyłu by zachować bezpieczną odległość. Widać było, że Skrzetuski zaczął się nawet bawić i nie brać całkiem na poważnie ten pojedynek, po chwili zniknął z jego twarzy uśmieszek i sieknął.. A raczej tylko upozorował atak, a w pewnym momencie wstrzymał szablę i wrócił, a Emerick i tak zasłonił ewentualny kierunek ostrza choć i tak bez potrzeby. Potem szlachcic ponowił swój niby atak, a hetman znów spróbował to zablokować. I znowu, i jeszcze raz. Potem znowu na jego twarzy pojawił się uśmiech, a Emerick dalej analizował sytuację i szukał jakiegoś ruchu. Szlachcic dalej widocznie lekceważył przeciwnika i teraz na pokaz kręcił młyńce szablą nie zamierzając na razie atakować. Emerick postanowił spróbować zaatakować, wykonał więc dwa cięcia na ukos tworząc coś na wzór X. Niestety jednak na marne, bo szabla Skrzetuskiego bez problemu zblokowała dwa cięcia. Teraz to on wykonał atak i tylko szybka reakcja i szczęście uchroniło go przed szablą, bo w ostatniej chwili zdążył odchylić się maksymalnie do tyłu i jak najniżej. Ostrze przecięło jedynie skrawek koszuli. Wtedy też nastąpił czas na cios Emericka. Dwa ostrza zetknęły się ze sobą i rozpoczęła się próba siłowa, ostrza parły bliżej Emericka, a to Skrzetuskiego. Hetman w pewnym momencie postanowił zagrać trochę nieczysto, ponieważ głową uderzył w nos szlachcica zaskakując go i pewnie nie tylko jego. Szlachcic odszedł do tyłu i złapał się za nos, po chwili jednak ze wściekłością wykonał pchnięcie do przodu wprost na Emericka. Jedyne co mógł w tym ułamku sekundy zrobić to natychmiast się skurczyć i prawie przylec twarzą do ziemi próbując zachować równowagę wykorzystując do tego wolną rękę, a mieczem jednocześnie ciął po piersi Skrzetuskiego, mając nadzieję, że w końcu uda mu się zakończyć tę walkę wychodząc stąd zwycięsko.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Lipiec 2017, 22:44:01
- Zaczęło się.Krasnolud obserwował pojedynek, ale nie wyciągał pochopnych wniosków o wygranej lub przegranej, któregokolwiek z rywali, bo było za wcześnie! Takie walki toczą się swoimi prawami i już na pierwszy rzut oka widać było, że prawdziwy Skrzetuski wymiata we władaniu szablą i nie jest to byle kto. - Prawdziwy wojownik cieszy się walką nawet taką, którą może szybko zakończyć. Tym sposobem udowadnia sobie, że warto było tyle trenować. Puścił wywód w sumie do siebie, lecz nagle praktycznie cała karczma opustoszała i zrobił się rumor jaki był kilka minut temu w środku. Kiellon nie lubił nie potrzebnego tumultu, ale szlachcic nie miał sobie równych. Emerick starał się, lecz mógł być to zgubny wysiłek a do tego cała misja może pójść w chuj! Paladyn miał słuszność zatykając jadaczkę hetmanowi, ale oczywiście całe pretensje spadły na niego. Teraz każdy powinien go przeprosić, jednakże wpadł na kolejny genialny pomysł! Szczęście musi być po naszej stronie! Pomyślał i poczekał, aż zbierze się większy tłum, by mógł działać należycie. Dlatego odczekał odpowiedni moment i gdy ktoś go zasłonił, użył telekinezy szybko wyprostowując swoją dłoń i dosłownie lekkim niemal nie zauważalnym ruchem, trącił stopę prawdziwemu Skrzetuskiemu, ale oczywiście w odpowiednim momencie, gdy ten robił krok w stronę Emericka, bo deszcz nadal padał i zrobiło się błoto, więc poślizgnąć się mógł? Ano mógł, co mogło wybić go lekko lub zachwiać, ba można było wszystko zrzucić na wiatr? Można było, więc raczej nikt krasnala podejrzewać nie będzie! Hetman miał a raczej mógł mieć szanse, o ile ją dostrzeże! Bogowie muszą być z nami. W myślach natomiast brodacz się śmiał, ale ukrywane emocje i kamienna mina mogły sugerować co innego. Zobaczmy jak się teraz sprawy będą miały i kto wygra!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 15 Lipiec 2017, 11:00:01
Próba pomocy Emerickowi wykonana przez Kiellona przyniosła zamierzane skutki. Poniekąd. Gdy Skrzetuski robił krok w stronę Hetmana, robiąc jednocześnie szablą niewidzialna siła pchnęła go w stopę. Skrzetuski nawet jej nie po czuł, nie zwrócił na to uwagi. Jednak na efekty już tak. Poślizgnął się i przewrócił. Niestety w tym momencie wyszła na jaw pewna luka w planie krasnoluda. Przede wszystkim jego upadek zmienił drogę jaką poruszało się jego ciało, przez co miecz Emericka minął jego pierś. Dosłownie o włos. Drugim nieoczekiwanym wypadkiem było to, że Skrzetuski przewrócił się na Emercka, pociągając go za sobą. Broń pojedynkujących się wypadła im z dłoni. Oni sami padli w błoto. Który z nich jako pierwszy się podniesie, dobędzie broni i zakończy walkę?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Lipiec 2017, 13:52:19
I pojedynek już miał zostać skończony, gdy nagle dziwnym trafem Skrzetuskiemu zachciało się poślizgnąć niczym prawdziwy amator, i to jeszcze na niego! Ciężko było wierzyć w tym momencie w przypadek, pewnie znowu ktoś maczał palce w pojedynku akurat gdy już miał się zakończyć! Zaskoczony szlachcic upadł na równie zaskoczonego Emericka. Nie było jednak ani chwili na zastanowienie się, musiał działać natychmiast. Hetman od razu zrzucił siebie zbędny ciężar i wstał. Ruszył szybko w stronę swojego miecza, ale dalej obserwując Skrzetuskiego, bowiem największy błąd to odwrócić się do przeciwnika tyłem. To samo zaraz potem zrobił krewniak, można powiedzieć że złapali za swoje bronie niemal w tym samym czasie. Obaj ubrudzeni, wymęczeni i mokrzy aż do ostatniej nitki, lecz mimo to nikt nie zamierzał się poddawać. Szkrzetuski wytarł twarz z błota i podszedł kilka kroków bliżej do hetmana. W pewnym momencie zaatakował. Ruszył szybko w stronę Emericka próbując go trafić szablą. Emerick w ostatniej chwili zdążył odskoczyć na bok i uderzyć zwalniającego szlachcica głowicą miecza prosto w plecy. Skrzetuski upadł na ziemię twarzą w błoto, a szablę upuścił kawałek dalej. Mimo to i tak od razu obrócił się na plecy a jego oczom ukazał się miecz tuż przed jego twarzą. Emerick uśmiechnął się w jego kierunku i ostrzem miecza zrobił drobne cięcie na piersi Skrzetuskiego. Niegroźne, lecz krew i tak się polała.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 16 Lipiec 2017, 10:22:25
Skrzetuski chrząknął. Spojrzał na swoją brodę i miecz pod nią. Poczuł ukłucie. Wszyscy zobaczyli tych kilka kropel krwi. Oznaczało to jedno.
- Wygrałeś - stwierdził szlachcic. - Może w trochę... nietuzinkowy sposób, ale wygrałeś. Heh, od dawna nie stoczyłem tak dobrej walki, więc i ostatecznie mogę cię chwilowo uznać za krewniaka. - Zaczął się podnosić.
- Ale dziadka Władysława i tak w mojej rodzinie nie było - powiedział jeszcze. Jego kompani podali mu czyste płótno, aby mógł przetrzeć sobie krew. Schował szablę do pochwy. Ale to nie był jeszcze koniec.
- Jednak jeszcze trzeba rozwiązać sprawę z wieśniaczym zachowaniem twego kompana. - Spojrzał na Torsteina. Jego własny kompan zaczął przygotowywać się do walki. Wyszedł na plac i dobył szabli.

Kompan Skrzetuskiego (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Lipiec 2017, 18:09:21
Krasnolud w sumie dobrze chciał, ale wygrana to wygrana! Do tego nikt nie wiedział, że nie dopomógł swojemu kompanowi. Właściwie ciekawe, co by było gdyby hetman przegrał? Nabicie na pal? W sumie zawsze to jakaś rozrywka, by była, tylko że czyimś kosztem. Jednak na spokojnie główny pojedynek zakończony, więc biedak został zaakceptowany i to najważniejsze, bo dziwna przykrywka jest! Kiellon nie mógł się doczekać aż rozpocznie się drugi pojedynek o mniejszej wartości, ale brodacz ciekaw był czy tego zapijaczonego wikinga nie poniesie i nie zabije swojego rywala. Paladyn chciałby to zobaczyć wtedy doszłoby do regularnej rzezi lub dziwnej stagnacji, która powiedziałby, że nic się nie stało wracamy do karczmy cóż może będzie zgoła inaczej, kto wie? W każdym razie Kiellon uśmiechnął się pod nosem, popijając wódki i oczekując fajnego rezultatu tej potyczki, lecz szkoda, że cały proch mu zamókł i sobie nie wystrzeli ku wiwatom.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 16 Lipiec 2017, 19:28:07
W końcu zwycięstwo. Po ciężkim i długim pojedynku z o wiele lepszym i zaawansowanym przeciwnikiem. Emerick odetchnął z ulgą i schował miecz, po trochę upokorzającym zakończeniu dla prawdziwego Skrzetuskiego. Nie pomógł szlachcicowi, bo i tak widział, że się zebrał. Podszedł do Torsteina i położył mu rękę na ramieniu.
- Powodzenia.
Poklepał go po ramieniu i odszedł na bok aby teraz spojrzeć na ich pojedynek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 16 Lipiec 2017, 23:03:23
- ÂŁadnie, ładnie.- rzekł gdy Emerick w końcu wygrał swój pojedynek. Zaklaskał a następnie wyjął swój miecz z ziemi. Zakręcił nim młyńca. Kiwnął głową Emerickowi, gdy ten go poklepał po ramieniu i podziękował. Stanął przed szlachcicem, kompanem Skrzetuskiego. Ujął pewniej miecz i zmierzył go od stóp do głów, to jak trzymał swój oręż dużo mówiło. Był zaznajomiony z tą bronią, ale nie perfekcyjnie. Wiking pozwolił by jego oponent zaczął. Ten położył rękę na pasie i ruszył w bojowy taniec, siecząc od góry, zamaszyście i mocno. Wiking bezproblemowo zablokował, po czym cofnął się o trzy kroki. Jego przeciwnik szybko do niego doszedł, zgrabnie ruszając nogami i tnąc, to raz od lewej, to od dolnego ukosu czy góry, za wszelką ceną starając się dosięgnąć ciała wikinga. Jednak Bękart Rashera blokował za każdym razem, cofając się, raz bardziej a raz mniej. Badał technikę wroga, który jak widać stawiał na szybki i silne ciosy, mające przełamać obronę wroga. Wiking sparował kolejny cios i jak Emerick naparł na wroga barkiem, odpychając go. Następnie sieknął od prawej, lecz szlachcic w porę się zasłonił. Torstein jednak napierał dalej, oburącz tnąc swym potężnym grabarzem z siłą i mocą taką, że każdy cios powodował utratę równowagi jegomościa, który jedynie po chwili cofania zdobył się na atak, szybkie odgórne cięcie. Lothbrok wykonał zgrabny unik w bok i uderzył przeciwnika głowicą rękojęsci w plecy, powodując utratę równowagi. Następnie sieknął oburącz od góry z ogromną siłą, zaś szlachcic w ostatniej chwili się odwrócił i zablokował. Jednak impet ciosu był tak mocny, a szermierz tak nieprzygotowany, że stracił on równowagę. Wiking wykorzystał to i podhaczył jego nogę. Jegomośc runął jak kłoda na ziemię. Torstein stanął mu butem na płazie szabli tak, by się nie zranić, oraz by przeciwnik nie mógł jej ująć i naznaczył jego policzek leciutkim cięciem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 17 Lipiec 2017, 16:25:59
Jego przeciwnik sapnął. Zrozumiał, że to już koniec walki. Ten pojedynek był szybki.
- Gratulację - powiedział do Torsteina. - Teraz chyba j i mój przyjaciel wybaczymy ci twe podłe zachowanie. Lecz następnym razem tak łatwo się nie wywiniesz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Lipiec 2017, 16:27:51
- Gdyby spłacał długi tak dobrze jak teraz walczył, to nie miałby podskarbiego nad karkiem - mruknął Drago, jednak tak cicho, że nikt nie był w stanie go usłyszeć. Jedynie on sam. Czasem rozmawiał sam ze sobą. Tylko on siebie rozumiał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 18 Lipiec 2017, 12:03:46
Torstein wstał z szabli pokonanego przeciwnika, zatknął miecz w ziemi. Podał mu dłoń.
- ÂŚwietna walka, przyjacielu. Dawno się tak dobrze nie ubawiłem.- rzekł.- A teraz, chodźmy, jak cywilizowanie ludzie się napić!- zawołał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 18 Lipiec 2017, 12:11:05
Paladyn zaklaskał Torsteinowi, który poradził sobie. Co prawda dosyć nie czysto, ale poradził. Czego wszak można się spodziewać po wikingu? Konflikty wyglądały na zażegnane więc mogli wrócić do odpoczynku i jak najszybciej wyruszyć w dalszą podróż. Było jeszcze przed nimi dużo do przebycia, zarówno drogą lądową, jak i morską.
- Nasz przyjaciel dobrze prawi. Wracajmy do środka, bo zaraz wszyscy będziemy przemoknięci do ostatniej nitki.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Lipiec 2017, 12:30:00
Krasnolud podziwiał takie walki które kończyły się zwycięsko dla jego ekipy, potrzeb oraz tego, że wygrany mógł sobie pozwolić na odrobinę więcej. Teraz Emerick jest pełno prawnym Skrzetuskim! Dobrze, ale to nadal nie rozwiązało tego czy brodacz, może wejść do środka. Paladyn nie powiedział nic jeno niemal niezauważalnie kiwnął głową w stronę zwycięzców, by ponownie wejść do środka budynku. Zbroja w deszczu umyła się, lecz sporo wody naleciało do środka, przez co być może fajnie chlupało? Kiellon udając, że coś go tam boli, usiadł przy dawnym stoliku, gdzie przesiadywał z wampirem i dojadł sobie resztki swojego jedzenia, które niestety było już zimne! Brodaty szlachcic krzywił się jedząc zimną strawę widocznie nie każdy lubi na zimno, więc przerwał po chwili, udając się ponownie do karczmarza. - Szefie macie jeszcze jakieś gorące mięsiwo na stanie? Kurczak, cielęcina, baranina, dziczyzna coś takiego? Krasnolud wolał wymienić co chciał zjeść, gdyż gorące mięsiwo można różnie rozumieć! Na przykład kawałek kota, psa i innego dziadostwa, które autor nie chciał w tej chwili wymieniać z powodu niestrawności żołądka!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Lipiec 2017, 17:45:43
Tymczasem od zachodu, a może wschodu, traktem wlókł się wóz. Furgonem powoził krasnolud, bowiem jechał on on od brzegu drogi do drugiego. W dodatku woźnica "śpiewał" jedną z najstarszych krasnoludzkich pieśni. (https://www.youtube.com/watch?v=hbsT9OOqvzw) Ta o złocie jest starsza. A może nie? Tego nawet bogowie nie wiedzą. Furgon MacBrewmanna wtoczył się na plac zajazdu.
- Prrr, prr kurwa! Konie coś nie chciały stanąć. Jednak w końcu zaparkował. Rozejrzał sie, dostrzegł znajome mordy.
- Vivat Bastardus Rasher! Ryknął zeskajując z kozła i salutując. Ledwo stojąc na nogach.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 18 Lipiec 2017, 17:53:56
Tłumek obcych krasnoludowi osób na zewnątrz dziwnie na niego spojrzała, gdy ten wykrzyczał swoje powitanie. Ale kim byli aby oceniać? Sami różne bzdury krzyczeli po pijaku.

Tymczasem wewnątrz gospodarz usłyszał wołanie Kiellona/Fałszywego Kazmira.
- Co? - zawołał. - A, że żarcie. Mjenso. No bydzie. Stara może kurze łeb ukręcić, to się weźmnie i usmaży, czy tam co chce. Chce? - zapytał uprzejmie.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Lipiec 2017, 17:58:04
- No ja pierdolę... - mruknął Drago, gdy ujrzał kto też przybył do zajazdu. Ewidentnie pijany. Wampir nawet w pewnym oddaleniu czuł jego dech niczym z gorzelni. Skinął głową do Emericka i Thema.
- Uspokójcie go, zanim znów się zacznie drzeć - polecił szeptem, zbliżając się do Bękartów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Lipiec 2017, 19:08:36
Odpowiedziała mu cisza. Przymrużył oczy, pierdnął cicho i gdy gazy przestały uciskać wątrobę nieco otrzeźwiał. Zajął się oporządzaniem koni by sobie odpoczęły po dość długiej podróży z drugiego końca wyspy. Kazmir ni cholery nie pamiętał kaj był ani co robił. Po za piciem. Oporządziwszy kunie ruszył do wnętrza karczmy. Nieco chwiejnie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Lipiec 2017, 20:56:43
- Tak mjenso. Powtórzył po tutejszemu. - Najlepiej z kurczaka, także niech pańska kobita ukrynci łep jakiemuś kurakowi. Tera ile byndzie to kosztować? Zapytał o oczywistą rzecz, potem mając chwilę się rozejrzał i niestety, zauważył tego prawdziwego Kazmira! O jebany, co tu robi? Zapytał się wewnątrz swej łepetyny, by móc trzeźwo ocenić sytuacje i brodacz już wiedział, że musiało dojść do czegoś ciekawego na zewnątrz kwestia tego jak zareagują pozostali bękarci. Zabawnie będzie jak cała misja pójdzie w pizdu przez innego narypanego krasnoluda. Paladyn szybko się odwrócił, by nie zostać rozpoznanym, także mamy w grze dwóch Kazimrów! Emerick nie mógł bardziej oryginalnego imienia wymyślić ciul jeden! - I dajno mnie jeszcze litra wódki. Dodał, bo coś czuł, że może się przydać tak ku przezorności. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 18 Lipiec 2017, 22:36:14
No i gdy szlachciury zostały elegancko pobite przez Bękartów i wszyscy mieli wracać z powrotem do karczmy to dojechał jeszcze inny Bękart. Emerick najchętniej to by go zakneblował tak jak to zakneblowali jego. Popatrzył z żalem na Dragosaniego i wskazał ręką na drzwi.
- Proszę walki skończone, wracajmy do środka, zaraz do was dołączę.
I gdy już wszyscy zniknęli podszedł powoli do najebanego jak zwykle Kazmira dwa.
- Kazmir, co ty odpierdalasz? Najebany znowu? Weź się kurwa ogarni zanim nas zdekonspirujesz, rozumiesz?
Szepnął do niego, ale tak trochę głośniej aby do jego zachlanej głowy to dotarło.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 18 Lipiec 2017, 22:40:24
Pojedynki się pokończyły, a razem z nimi główne widowisko dla gapiów zgromadzonych przed karczmą. Na szczęście takie powierzchowne rany nie wymagają opatrzenia, więc ma wolne. Tak mu się wydawało, dopóki Kazmir się nie pojawił. Miał szczęście, że nie napotkał żadnego patrolu gościńcowego, bo straciłby konia razem z wozem. Nie potrzebował super węchu, jak u wampira, żeby stwierdzić jego stan. Poczekał chwilę aż przed karczmą zrobi się pusto. A Kazmir w tym czasie skończył zajmować się koniem. Podszedł więc do krasnoluda i stanął obok Emericka. Założył ręce na piersiach i groźnym wzrokiem spojrzał na Kazika.
-To misja tajna i królewska. Zrozumiałeś, czy mam ci przeliterować definicję za pomocą kija?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Lipiec 2017, 22:50:15
- Zaraz... TA misja? Szepnął głośno. Ja zapomniał, tu pszypadkiem jezd bom wracam z budowy naszej nowej twierdzy. Sie posracie ze szenścia jak zobaczycie Karak Kazmir. Alem skoro jezdem... to wam pomogem jako... jako... Pan Zagłoba! Odparł.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 18 Lipiec 2017, 23:26:30
Emerick aż musiał się ręką w czoło uderzyć od tego wszystkiego co się od Kazmira dwa dowiedział. Podrapał się po brodzie w zastanowieniu.
- No dobra, to też zachowuj się przyzwoicie jak ten Zagłoba. Tylko bez żadnych zbędnych afer.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 19 Lipiec 2017, 12:41:06
Torstein ubrawszy się z powrotem dołączył do Bękartów. Kazmir, tym razem ten prawdziwy zaskoczył go swoją obecnością. Doszedł do gromady akurat wtedy, gdy Kazmir przedstawił się jako Zagłoba.
- To jożem jest Bohun. O!- rzekł. Powąchał.- Tak bez nas chlałeś?- spytał zawiedziony.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 19 Lipiec 2017, 13:34:20
- Jo jest trzeźwy właśnie, To ty nie wiesz Bohunie że krasnolud trzeźwy jest jak pijany? Musza płyny uzupełnić. To oowiedziawszy wszedł do karczmy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Lipiec 2017, 16:41:24
- Bo ostatnio to tak dobrze się skończyło... - mruknął Drago, gdy usłyszał jakie sobie imiona wymyślają. Wrócił na swoje miejsce. Skinął do Kazmira, aby do niego podszedł.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 19 Lipiec 2017, 16:44:58
- No toto mjenzo bydzie za pić grzywin. Stara weźnie i ukręca łeba kurze i oskubi dziada. Chyba, że lubi z piórami. Lubi? HA! - Karczmarz odpowiedział Killonowi, śmiejąc się z własnego żartu. - To poczeka troche, zara piwa przynese i poczeka jyszczy tryche na mjenezo.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 19 Lipiec 2017, 22:08:14
A Kazmir podszedł do wąpierza. Nie wiedział czy to król, bo jeśli dobrze pamiętał to króla widział tylko w masce.
- Słucham.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Lipiec 2017, 08:41:01
Wampir skinął na karczmarza, aby przyniósł piwa przybyłemu krasnoludowi. Gospodarz już na tyle poznał się na bladym kliencie, że bez słowa wykonał polecenie. I tak dostał już więcej niż przyzwoitą zapłatę.
- Panie Zagłoba... - zaczął Drago. - Czyżbyś wracał do stolicy ze swoich nowych ziem? Jak tamtejsza sytuacja? - Wampir oczywiście nie miał pojęcia, że Kazmir jeszcze go nie poznał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Lipiec 2017, 10:02:00
- Nie lubi z piórami i nie piwo a wódkę. Da się załatwić? Dobra dam dziesięć grzywnów i czekam na mjenzo, o tam.
Brodacz dał 10 grzywien i poszedł sobie do stolika, bo jakoś nikt nie miał do niego pretensji, że wrócił na miejsce! Czyli stara matrona zdechła? Tak mogłoby się wydawać i oby tak było! Kiellon sobie spokojnie poczeka.

7874g - 10g = 7864g
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 20 Lipiec 2017, 15:08:06
ÂŁo kurde, toć to sam sról! Poznał po głosie. Podziękował za piwo, migiem obalił komune kufel pienistego i gdy wyrównał poziom krwi w alkoholu (albo odwrotnie) odparł wampirowi.
- A łowszem, no teraaz jest spokój. Odbudowujem wsie, rozwijam miasta, szukam surowców w górach, no i stawiam sobie twierdzę i browar. Na sczęście ma to kto za mnie robić i pilnować. Bo bym chyba zdurniał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Lipiec 2017, 16:32:42
- Browar? - zaciekawił się wampir. - A to ciekawe. Chociaż nie powiem, że zaskakujące. Kiedy gotowa będzie pierwsza partia piwa? Chętnie sprawdzę jakość. Musze wszak dbać o obywateli, aby nie pili jakiegoś sikacza.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 20 Lipiec 2017, 18:25:45
- Bo ja wiem? Na razie to "fundamenty". O ile nazwiemy nimi wielkie komory we wnętrzu przyszłej Karaz Kazmir. W każdej twierdzy czy mieście krasnoludów ważniejszy niż jej bramy czy koszary, gdzie stacjonują obrońcy, jest browar. Ot taka ludowa anegdotka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 20 Lipiec 2017, 20:00:11
Kazmirowi, Zagłobie, czy jak mu teraz było udało się wbić do głowy podstawy tej misji. Przynajmniej tak mu się wydawało. I oby tak było. Skoro już wszystko sobie wyjaśnili odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę wejścia do karczmy. Skinął głową na Emericka i Torsteina, by ci zrobili to samo. Gdy już ponownie zjawił się we wnętrzu zajazdu, omiótł go jeszcze raz wzrokiem. Nie był zagubiony, chciał wiedzieć, kto prócz jego ekipy i bandy Skrzetuskiego się tutaj znajduje. Tak na wszelki wypadek, wszak ważne jest zrobić rozpoznanie. Gdy już się napatrzył, wrócił do stolika. Zajął swoje miejsce, tuż obok starszej córki Jadwigi Skrzeczącej. Na szczęście Dragosani trzymał krasnoludy z dala od matuli.
-Przepraszam za zwłokę. Na czym to skończyliśmy?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 21 Lipiec 2017, 16:37:14
- Na tym, że próbował mnie pan wyciągnąć w zaciszne miejsce, a ja się stopniowo coraz mniej opierałam - odpowiedziała zadziornie Gosia/Kasia.

- Ha! Piwa, karczmarzu! - zagrzmiał Skrzetuski, siadając przy stole. Skinął na Emericka, aby do niego dołączył.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Lipiec 2017, 16:41:20
- Ciekawe - stwierdził trochę wymijająco Drago, już układając ewentualny plan wykorzystania takiej informacji. - Wyjaśnili ci skąd to zgromadzenie? - Kiwnął głową w stronę drużyny. - Emerick miał przekazać Bękartom w czym rzecz...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 21 Lipiec 2017, 17:00:29
- Zaraz... Sięgnął pamięcią wstecz do Bastardo. Marszcząc przy tym czoło. - Już pamintam. Statek macie? Bo moja kupiecka koga byłaby jak znalazł.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Lipiec 2017, 17:05:21
- Mamy, zmierza właśnie do wyznaczonego miejsca. Powinien już tam czekać, gdy przybędziemy - odparł wampir. - Zapewne znajdzie się miejsce jeszcze dla jednego wojaka, więc jeżeli chcesz możesz dołączyć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 21 Lipiec 2017, 17:24:14
- No w sumie chętnie, miałem co prawda wybrać się do rodziny w Torgonie... ale wolę dobre towarzystwo niż formalności spadkowe. Odziedziczyć mam kopalnie. Jeno nierentowną i wyeksploatowaną... Ehh, szkoda gadać o tym. Na razie mogem to zignorować.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Lipiec 2017, 20:16:00
Emerick westchnął ciężko. Cało to łgarstwo i podszywanie się pod kogoś kim się nie jest strasznie go wyczerpało. Po chwili jednak wrócił do karczmy i uśmiechnął się sztucznie choć tak aby tego nie było widać i dosiadł się do swojego stolika, choć ile by teraz dał aby się przyłączyć do tamtego stolika z wampirem i brodaczami.
- A więc na czym to skończyliśmy?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Lipiec 2017, 23:00:53
Krasnolud akurat w tym czasie doszedł do stolika, gdzie zrobiło się delikatnie ciaśniej. - Widzę, że towarzystwo, ale ten panie Skrzetuski czemu pan ze swoimi nie siedzisz? Zadrwił delikatnie, by potem przywitać się z innym brodatym. - Kazik siema i tego byś swoich nieźle wkopał heheheh. Teraz zacznie się rozpierdol. Następnie Kiellon sobie usiadł, by doczekać się zamówienia. - Muszę przyznać, że walka warta obejrzenia, obyś tak dalej walczył mości panie. Uśmiechnął się szeroko i rzekł jeszcze to. - W takim razie ile jeszcze tu siedzimy? Zadawał pytanko do władcy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Lipiec 2017, 10:09:44
- Do rana - odparł wampir. - Chyba, że wolisz przedzierać się przez las ciemną nocą, bez świateł. Ale wątpię.

- No to ma żarcie - powiedział karczmarz gdy przyniósł Kiellonowi zamówienie. Było to oczywiście mięso kurczaka, z którym żona gospodarza uczyniła swoje gusła, aby nie było surowe.

Noc mijała, sala pustoszała. Ludzie (i inne istoty) udawały się na spoczynek, coby jakoś dotrwać do poranka. Nawet Drago gdzieś tam zniknął, chociaż nikt nie potrafił powiedzieć gdzie. I co robił. Na jakieś dwie godziny przed świtem zjawił się jednak w głównej sali, aby zaczekać na pozostałych. Oczekiwał, rzecz jasna, że będą wypoczęci i gotowi do drogi. Mieli wszak zapewniony nocleg i wyżywienie. Przecież nie byliby tak nieodpowiedzialni, aby pic całą noc, prawda?

// Możecie sobie opisać jak spędziliście resztę nocy, jeśli chcecie. A potem ruszamy dalej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Lipiec 2017, 10:45:29
Marduke zjadł jeszcze trochę i począł zmierzać do pokoi. Kasia/Gosia próbowała jeszcze go uwieść, oczywiście subtelnie, lecz Draven zniwelował jej czar i zwyczajnie poszedł spać, udowadniając, że nie jest kobieciarzem. Czasami. Obudził się wraz z pierwszymi promieniami słońca. Ubrawszy się w swoją zbroję zszedł do głównej sali karczmy, gdzie od dwóch godzin był już Dragosani.
- Szczęść Zartat.- powitał króla. Przysiadł się.- Jak tam noc?- spytał, zerkając w kierunku szynkwasu za karczmarzem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 22 Lipiec 2017, 19:37:58
- I z chujem twoim. Rzucił do Marduka słysząc jego słowa gdy akurat przechodził, rześki jak skowronek. Podszedł do stolika i usiadł.
- Bry.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Lipiec 2017, 21:04:19
I akurat usiadł obok śpiącego Emericka, który padł w trupa po całej nocy popijawy z innymi bękartami czy też z innymi goścmi. Kto mógł wierzyć, że on pójdzie potulnie jak baranek i odpowiedzialnie spać. Spał teraz przy stole tak samo jak to się wczoraj skończyło, i tak samo chyba nie zamierzał wstawać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 22 Lipiec 2017, 21:10:13
- Wstawaj misiu. Szepnął mu tj. Emerickowi do ucha. - Wódke kradno!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Lipiec 2017, 21:47:06
- Karczmarzu, podaj proszę wiadro zimnej wody. Ale takiej naprawdę ziemnej - rzekł wampir do gospodarza. A ten, jako iż został już sowicie opłacony, skwapliwie wykonał polecenie. Chwilę później przyniósł drewniane wiadro pełne wody. Zimnej wody. Dragosani podziękował skinieniem głowy i wziął je od niego. Następnie, bez skrupułów wylał jego zawartość na śpiącego Emericka.
- Wstawaj, bo maureny idą! - zawołał jeszcze absurdalnie, mając nadzieję na całkowite zdezorientowanie śpiącego człowieka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Lipiec 2017, 22:02:01
Zaprawdę nawet drugiego dnia nie można było sobie odpocząć po wielkim wieczorze picia, bo zawsze to komuś przeszkadza. Gdy usłyszał o kradzionej wódce już miał zamiar wstać, ale nagle pojawiły się jakieś maureny kradnące wódkę. Chciał wyciągnąć miecz, ale wiadro zimnej wody wylanej prosto na niego totalnie go zdezorientowała. Wraz z wodą poleciał do tyłu na plecy robiąc sobie krzywdę przy okazji.
- Cholera.. Jebane maureny złodzieje wódki.
Trochę się powywyijał na podłodze, ale w końcu wstał i wrócił na swoje miejsce. Zerknął do wiadra, które go oblało w nadziei, że coś tej wody zostało. Niestety nic w niej nie było. Emerick westchnął ciężko i bez chęci życia położył głowę znowu na stole.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Lipiec 2017, 00:04:55
Krasnolud natomiast dowiedziawszy się wszystkiego co chciał, rzekł krótkie acz treściwe. - Aha. Wtedy dopiero najadł się i spił przyzwoicie. Względnie lepiej wyglądał niż Emerick, więc spokojnie a raczej chwiejnym krokiem, wszedł po schodach do swego pokoju, izby czy nawet stajenki. Akurat tutaj wszystko było mu jedno w tym stanie, byle się zdrzemnąć w lepszych warunkach! Także dotarłszy już do ciżby, mógł właściwie walnąć się na kojo, ale tutaj problem zbroi. Dlatego szybko ją zrzucił na ziemię, odpinając wszystkie zaczepy i tak dalej, lecz było kilka dziwnych sytuacji z tym wszystkim, jednakże uporawszy się z większością ekwipunku, rzucił się i zasnął spokojnie niczym baranek idący na rzeź! W pierwszych promieniach słonecznych brodacz zbudził się i zabrał za siebie, szczając do pustego wiaderka, by tym z wodą się umyć. Takie luksusy tutaj mają w końcu królewicz płacił. Kiellon elegancko odświeżony w pełnym odzieniu zszedł na dół, przyglądając się, że większość już jest, a Skrzetuski nadal nie ogarnia co w nocy wyprawiał zbudził się w dość nietypowy sposób acz skuteczny jeśli chodzi o szybką chorobę serca, bo strach ma wielkie oczy! - Doberek! To co czekamy na jednego, co miał się zabawić w doktora? W sumie padło pytanie retoryczne, bo zaledwie jeno brakowało właśnie Themo, ale konwersacje trzeba jakoś podtrzymać prawda?   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Lipiec 2017, 16:16:02
Drago klepnął Emericka przyjacielsko po plecach.
- Miło, że w końcu dołączyłeś - powiedział. Rozejrzał się. - Gdzie pozostali? Themo pewnie zaszył się gdzieś z tą lasią, co niemal już właził na nią przy stole, ale widział ktoś resztę? Bo przydałoby się ruszać. Mamy dzisiaj długą drogę do przebycia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 26 Lipiec 2017, 23:06:21
Dołączył do nich również (o dziwo!) trzeźwy Torstein.
- Co u was, przyjaciele?- zawołał.- Co mamy na śniadanko?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 27 Lipiec 2017, 11:03:48
Jak na zawołanie karczmarz przyniósł wielką patelnię parującej jajecznicy z cebulą i boczkiem. Do tego dostarczono jeszcze piwo. Lżejsze nieco od tego, które drużyna piła wieczorem. Był też rzecz jasna chleb i talerze dla każdego. I butelka z jakąś krwią dla Dragosaniego.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Lipiec 2017, 11:07:25
- Jedzcie. Chciałbym wyruszyć jak najszybciej - powiedział wampir, biorąc butelkę krwi.
- I niech ktoś potem znajdzie pozostałych - dodał jeszcze.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 27 Lipiec 2017, 12:45:40
Krasnoludowi zaburczało w brzuchu, jakby karczmarz wiedział, o co chodzi. Normalnie czary! - Z tego co się orientuję to brakuje dwóch gadów. Jednego z natury a drugiego co wkłada swego węsza. Hhahahahahahah! Zaśmiał się na całą salę, które jeszcze była w miarę pusta do tego powinno to pomóc, dobudzić jeszcze zapijaczonego hetmana, który nie wie ile powinien pić od, co! W każdym razie trzeba jeść póki jest! - Także smacznego, ale zapachy cudo! Rzekł, usiadł przy stole i zaczął dosłownie wpierdalać jajecznice. - Tych co nie ma to ich strata. Oczywiście mówiąc to trochę z gęby mu, wyleciało na brodę a potem ze zbroi na podłogę, jednakże nie przejmował się tym, bo taką miał naturę a z tym nie wygrasz. Kiellon w międzyczasie popijał piwem, ale skrzywił się, gdyż nie był to mocny trunek a niemalże "siki weroniki". - ÂŻarcie przednie, ale piwo szału nie robi, ale darowanemu...... Hick! Odbiło się jak gówniarzowi po obiedzie hehehe, ale na czym to ja- urwał na sekundę, by rzec - ha! Darowanemu koniowi w paszczę się nie zagląda, także dzięki. I zaczął żreć dalej, aż wszyscy się zbiorą albo nadejdzie czas wyruszenia dalej!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 28 Lipiec 2017, 21:11:19
- ÂŻrecie waszmość gorzej jak świnia, aż łobrzydzacie. Zwrócił się do Kazmira Kazmir, któremu odechciało sie jeść na widok tego jak żre marszałek czy inny nierób. Sięgnął jeno po tutejsze siki zwane piwem. Po pierwszym łyku zaprzestał i wylał reszte na podłoge.
- Tfu! Trucizna nie piwo...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Lipiec 2017, 21:44:08
- Ale za królewskie - burknął wampir, któremu niezbyt spodobało się jak potraktowano piwo, które sam zafundował. - Poza tym macie mi się nie upijać od rana. Droga będzie robiła się coraz bardziej niebezpieczna, gdy będziemy oddalać się od stolicy. Musicie być w pełni sił. Więc nie kręć nosem, tylko jedź. - Kiwnął głową na jajecznicę. - No chyba, że wolisz sprawić przykrość żonie gospodarza. A jak widziałem jak macha patelnią, to raczej nie chciałbyś jej zdenerwować. Nawet się zastanawiam czy nie wynająć jej aby nauczała walki bronią obuchową w Bractwie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 29 Lipiec 2017, 11:56:04
- Jak powiedziałem darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Krasnolud skończył ostatni kufel i był gotów do drogi. Następnie odszedł od stołu i podszedł do króla. - Dzięki lubię takie posiłki z samego rana, ale skoro zabawa praktycznie się zaczyna to w końcu powalczę i oto chodzi. Zajął się swoimi sprawami na serio czekając aż reszta hołoty zejdzie, bo czas gonił w cholerę. - Jest coś innego do zrobienia? Zapytał się oczywiście króla.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Lipiec 2017, 13:25:31
Drago dopił krew.
- Pora się zbierać - powiedział. - Przygotujcie konie i wozy. Jak pozostali się zdążą, to będą musieli nas dogonić. Nie powinno być to dla nich trudne, więc dłużej czekać nie będziemy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 29 Lipiec 2017, 14:54:52
Srólewskie niech nawet byndzie, siki to siki... Kazmir dłużej nie marudził, zjadł jajecznice w ciszy. A gdy padł rozkaz posłusznie udał się do stajni po konia którego to przykulbaczył do swego furgonu. Zasiadł na koźle i czekał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 30 Lipiec 2017, 15:26:50
Marduke zasiadł do posiłku, odmówiwszy uprzednio krótką modlitwę.
- Smacznego.- zażyczył towarzyszom i zajął się swoją porcją pysznej jajeniczy. Posiłku tak prostego a tak dobrego, że miejscami bił na głowę wszelkie wykwintne, szlachecki potrawy. A gdy skończył, zostawiając ledwie okruszki dopił piwa. Stłumił beknięcie. No i sam zaczął się przygotowywać.- Jeśli chcesz wywalić poczciwego Niclasa, to chociaż mu emeryturą sypnij.- rzucił żartem do króla, odnosząc się do gadki o żonie gospodarza. No a potem poszedł do stajni i wyprowadził Dragowo-swój wóz.- Gdzie ten Gascaden...- burknął do siebie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 30 Lipiec 2017, 15:42:53
Torstein, co prawda spóźniony, ale wstał i gdy wszyscy kończyli śniadanie, on zaczął, gęsto popijając piwem. Skończywszy beknął potężnie i zabrał się za pomoc, pomagając Dravenowi z wozem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 30 Lipiec 2017, 21:00:57
Już wystarczy tego siedzenia i zdychania. W końcu i Emerick zjadł swoją porcję i ruszył za resztą na zewnątrz. Pijacka morda poprawiła swój pas i patrzył jak reszta ładnie przygotowywała wozy, bo przecież po co ma się sam męczyć jak ma wypłaconych za to roboli (wcale że nie tak na prawdę)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 30 Lipiec 2017, 21:09:09
Mijały kolejne chwile a Gascadena dalej ni widu ni słychu. Siedział u siebie spokojnie aż w końcu sobie przypomniał, że chyba jednak nie jest tu na wakacjach, a żeby wykonać jakąś tam misję od króla, o której już nie miał właściwie większego pojęcia, bo jakoś się tym nie interesował za bardzo. W końcu jednak ruszył łaskawie dupę i zszedł na dół. Widząc jajecznicę aż mu się nie dobrze zrobiło. Napił się jedno piwowych sików, których tak bardzo nie wybrzydzał i ruszył na zewnątrz.
- Dzień dobry.
Przywitał swoich towarzyszy i podszedł do wozu mardukowego, który wcale taki mardukowy wcale nie był a królewski. Zaczął go przygotowywać do dalszej jazdy nic sobie nie robić, że się dość spóźnił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Lipiec 2017, 21:44:06
Krasnolud również opuścił lokal, bo każdy zaczął przygotowywać wozy oraz konie, więc czekanie dłużej nie ma sensu. Dlatego jak to mówią ostatni będą pierwszymi. Trzeba działać, a czas nagli i misja sama się nie wykona! Brodacz widząc jak się wszyscy uwijają to sobie poczekał, aż skończą by wsiąść do wozu, który prowadzi jaszczur, gdyż tam powinien siedzieć, by chronić całą tą zabawne wydarzenie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 31 Lipiec 2017, 10:38:21
Gdy większość jako tako się przygotowała, wampir porozmawiał jeszcze z karczmarzem. Powiedział mu, aby ten przekazał nieobecnym jeszcze kompanom (Themo i kogo tam jeszcze brakowało), że drużyna już wyjechała i jeżeli chcą im dalej towarzyszyć będą musieli ich dogonić. Następnie wyszedł z gospody. Wyprowadził swój wóz ze stajni. Wcześniej, rzecz jasna, przygotował go do drogi, coby nikt inny nie zrobił tego źle. Nie żeby nie ufał w kompetencje swoich towarzyszy w tej kwestii, ale nie ufał w kompetencje swoich towarzyszy w tej kwestii. Rozejrzał się jeszcze, tak z sobie tylko znanych powodów.
- Dobra, w drogę! - zawołał i trzasnął lejcami, aby koń ruszył. Woz zaczął wytaczać się z zajazdu.

// Pisać mi kto jest.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 31 Lipiec 2017, 11:26:58
Marduke usadowił się na wóz Drago, tak jak wcześniej - obok wampira. Usiadł tak wygodnie jak się dało w zbroi i na siedzisku. Był zdziebka zdziwiony z tego, jak dobrze się skończyła sytuacja wynikła w zajaździe, będącą kontynuacją afery z wozem.
- ÂŁadnie te nasze chłopy walczyły.- przyznał.- Ten Skrzetuski to byle jaki szermierz nie jest.- zagadał do wampira.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 31 Lipiec 2017, 11:30:20
Torstein także usadowił się na wozie, z  tym, ze na tym Mardukowo-Dragowym, a nie tylko Dragowym. Zasiadł na miejscu woźnicy.
- Pan se Gascaden odpocznie.- powiedział miło i zaczął powozić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 01 Sierpień 2017, 17:24:19
A wóz Kazmira potoczył się za wozem Draga. Powoli, zgrabnie i co ważne prosto.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Sierpień 2017, 17:48:46
- Normalnie walczyli. - Drago wzruszył ramionami, jakby go te walki nie obeszły. - Walka jak walka. Trochę pomachali stalą, albo raczej rudą i tyle. Mogliśmy im wcześniej, nie wiem... przywiązać jedną rękę do nogi poniżej kolana. ÂŻeby tak podskakiwali. To byłaby wtedy ciekawa walka. W sumie przypomnij mi o tym kiedyś. - Wóz wytoczył zie z terenu zajazdu i jechał traktem. Oddalał się od karczmy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 02 Sierpień 2017, 05:29:29
A Themo za ten czas wylegiwał się spokojnie w łóżku. Bowiem ostatniej nocy udało mu się stoczyć ciężką batalię, po której potrzebował solidnego wypoczynku. W końcu nic tak nie wyczerpuje i jednocześnie odpręża jak namiętna noc z kobietą. I leżałby tak jeszcze długo, gdyby nie wschodzące słońce. Długi czas temu. Chyba w końcu trzeba się zebrać i ruszyć, bo inaczej będzie musiał gonić towarzyszy. Spojrzał jeszcze raz na leżącą obok niego Kasię, Gosię czy tam inną córkę Jadwigi. Ona też nie miała zamiaru wstawać. Niestety, wszystko co dobre się kończy i mus mu skończyć tą sielankę i wspominanie dawnego, awanturniczego życia. Powoli więc wyszedł z łóżka i zaczął zakładać zbroję. Starał się to robić jednocześnie szybko i cicho. Gdy już był ubrany zszedł do jadalni jeszcze zapinając po drodze pochwy od broni. Rozejrzał się szybko po karczmie. Albo wszyscy już wyruszyli, albo jeszcze się wylegują. Biorąc pod uwagę późną godzinę bardziej prawdopodobna była pierwsza opcja. Więc niemal piorunem wybiegł na zewnątrz i skierował się w stronę stajenki. Odnalazł swojego ogiera i wyprowadził go na gościniec, gdzie wskoczył na niego i szturchnął ostrogami. Zalgo ruszył z kopyta, a Themo wypatrywał znajomych wozów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 02 Sierpień 2017, 09:25:52
A Emerick wylegiwał się na Dragowym wozie, bo co innego ma do roboty?
- Bardzo śmieszne, nie chce już nigdy więcej słyszeć o żadnym Skrzetuskim, że też mi wybrałeś nazwisko.
Powiedział do Dravena.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 02 Sierpień 2017, 10:17:16
- Lepsze to niż jakiś Zygfryd. Kojarzy mi się z jakimś starym, morderczym dziadem, który złamał zasady kodeksu rycerskiego.- odrzekł z uśmiechem. Popatrzył na Emericka.- No i nauczyliśmy się, że kłamstwo nie popłaca.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Sierpień 2017, 12:06:26
- ... - dorzucił od siebie Dragosani, komentując morał wyszukany przez Dravena. Cóż też innego mógł powiedzieć? W zasadzie to całkiem sporo, jednak uznał iż taka odpowiedź będzie najlepsza.

Tymczasem Themo dojrzał na  trakcie świeże ślady przejazdy kilku wozów. To mogło świadczyć tylko o jedynym. Ewentualnie kilku możliwościach. Jednak najbardziej prawdopodobna była taka, że ślady te pozostawiła królewska drużyna. Po chwili pospiesznej jazdy dostrzegł tył ostatniego wozy wspomnianej grupy. Dogonił ich. Teraz tylko będzie musiał znieść docinki i wszystko wróci do względnej normy. Chyba że znów stanie się coś nieoczekiwanego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 02 Sierpień 2017, 19:25:12
- Oczywiście że nie popłaca Wasza Emisjonencjo. Rzucił do rycerki nazwiskiem Draven.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Sierpień 2017, 10:22:31
Krasnolud sobie siedział na swoim miejscu w wozie. Nawet mu się nie śniło, by zastąpić jaszczura i tutaj elegancko wpasował się bękart, wyręczając łuskowatego towarzysza. Wozy ruszyły ku dalszej przygodzie, aby zrobić małą rozróbę na najbliższej z wysp! Jednak nie wszyscy zebrali się na miejscu, bo jeden gość musiał nieco się odprężyć z kobietą. Kiellon rozglądając się dookoła oraz w tył, usłyszał jakby jednego z jeźdźców, który dość szybko zbliżał się w ich stronę. Brodacz oczywiście namierzył jegomościa, aby ewentualnie posłać go na tamten świat, jednakże owa persona nie wykazała złych zamiarów, więc paladyn na spokojnie podszedł do tematu, bo po paru chwilach okazało się iż tym jeźdźcem był sam Themo! - Hahahahahahah! Postrzelało się z "muszkietu" o wiele za dużo, czyż nie? Wyposzczony musiałeś być ahahahahahha. Zaśmiał się i było wiadomo, że żarty będą na ten temat i w ogóle krasnolud tak z zaciekawieniem zaczął jeździć dłonią po swej lufie dziwnie się uśmiechając.   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 03 Sierpień 2017, 12:13:39
Krasnoludy się śmiały, jaszczury odpoczywały, chirurdzy doganiali karawanę, a reszta robiła nic. Jako iż Dragosani prowadził całą tą zbieraninę i jego wóz był na przodzie wraz z kilkoma pijusami i rycerkami dostrzegli jakieś dwie wielkie postacie pilnujące małego mostku, przez który musieli przejechać, by pokonać mały strumyk.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Sierpień 2017, 12:24:41
Emerick rozejrzał się po okolicy, bo to była jedyna rzecz jaką mógł przez tą całą podróż robić. Zignorował Draveńskie słowa, jemu osobiście Zygfryd kojarzył się z sadystycznym wojownikiem z długą czarną jak smoła brodą. Dojrzał w oddali dwie postacie, dość wielkie. Jakby miał to być człowiek to chyba tylko na magicznych fasolkach.
- Oho, ciekawe co nas teraz spotka. Może rozdają słodycze.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Sierpień 2017, 12:59:35
Dragosani prychnął coś pod nosem, gdy zobaczył most i strzegące go masywne postacie. Zatrzymał wóz gdy ten zbliżył się do przeprawy. Rzucił okiem na niewielki strumyk. Gdyby nie wozy mogliby po prostu przejechać obok. Zerknął jeszcze na drużynę, dając im owym spojrzeniem znać co mają robić. Chociaż ciężko było to zrobić nic nie mówiąc. Więc interpretacja mogła być różna. Zszedł z wozu i podszedł powoli do postaci. Nie obawiał się ataku. Brak go pod uwagę, lecz znał swoje możliwości i wiedział że w razie draki powinien dać sobie radę.
- To wasz most? - zapytał, podejrzewając w którym kierunku będzie szła ta rozmowa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 03 Sierpień 2017, 13:37:32
Dużymi człekami okazali się ogrowie. Dwójka ogrów z wielkimi pałami maczugami przebitymi przez multum gwoździ. Obaj zaalarmowani spojrzeli na wampira.
- Yyy, Ty stać! Nie przjeść zanim nie, yyy, nie przejdzie zanim, yyy...
I chyba nie mógł dokończyć. Niespodziewanie zza dwóch ogrów wyszedł pewien jegomość.
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/4/42/Wyznawca.jpg)
- Pozwól, że cię wyręczę Dog.
Nieznajomy spojrzał podejrzliwie na karawanę jak i na bladego.
- Niech będzie pochwalone Keter, Jestem Który Jestem. Zawiera wszystko, co było, jest, i będzie. Jak i pozostałe Sefiry, które drzemią w każdym z nas. Czego tu szukacie, nieznani?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Sierpień 2017, 16:05:56
Król przyjrzał się ogrom. Istoty duże i głupie. Z wielkimi pałami, którymi to lubiły machać i inne czynności robić zapewne także. Potem spojrzenie wampira powędrowało na człowieka. Uzbrojony i w pancerzu. I jeszcze te jego słowa. Albo bandyta udający religijnego albo członek jakiegoś małego kultu, o których ostatnio słychać coraz więcej. Większość z nich była niegroźnymi odnogami powszechnie uznanych religii. Inne jednak mogły być groźne. Drago mimo iż szanował niektóre organizacje religijne, ich członków a nawet samych bogów, to miał jednak własne zdanie na ten temat. Które z czasem mogło przybrać formę planów. Jednakże to akurat bardzo dalekosiężna wizja. Jako wampir miał czas. W końcu trzeba było jednak coś odpowiedzieć.
- Drogi na zachód - rzekł krótko. - Goni nas czas, zaś ten trakt jest najbardziej... optymalny. - Mówiąc to dyskretnie spojrzał za ramię obcego. Potem na pobliskie krzaki i drzewa. Chciał sprawdzać, czy nie kryje się tam ktoś z kuszą albo inną niespodzianką
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Sierpień 2017, 16:33:54
Gdy tak dojeżdżali do mostu, Draven założył swój hełm z maską na głowę, a zaraz po tym zarzucił kaptur. Położył dłoń tak, by w razie czego mógł szybko dobyć szabli. I zajechali do ogrów. Nigdy ich nie spotkał, a jedynie słyszał o nich, lecz to co słyszał okazało się prawdą. Były to istoty głupie i prymitywne. Jednakże po chwili wyszedł człowiek odziany w pancerz. Draven nie wiedział o o nim myśleć, ale szabla była gotowa w każdej chwili wyskoczyć z pochwy i narobić bobu komuś. Osoba w zbroi odezwała się dziwnym, bełkotliwym językiem. Wyglądał paladynowi na jakiegoś kultystę czy inne pieroństwo. Jak grzybów teraz tego. A imię Keter absolutnie nic mu nie mówiło. Dragosani odezwał się za wszystkim, zaś Marduke postanowił grać rolę jego ochroniarza, cichego straszaka, który ma odpychać wyglądem maski i broni, siekać i gadać na polecenie swego Pana. Dlatego też milczał i jedynie patrzył się zza maski i spod kaptura, badając ogry i człowieka. Przytaknął jedynie ruchem głowy gdy Drago odrzekł jegomościowi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 03 Sierpień 2017, 18:32:16
Nieznajomy innowierca spojrzał znowu na całą gromadę szepcąc coś pod nosem, coś, chociaż nie wiadomo co. Po chwili odezwał się:
- Nie macie złych zamiarów, przynajmniej na teraz.
Nie mniej Eloah daje mi znak, że się jeszcze spotkamy, w innych okolicznościach. Dog, God. Przepuście ich.

Mówił to dalej wpatrując się w oczy wampira.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Sierpień 2017, 18:53:16
Krasnolud ze spokojem podziwiał dalszą drogę, bo jakoś Themo nie chciał odpowiadać i zrobiło się po prostu nieprzyjemnie, ale do czasu, gdyż dojechali do pewnego mostu strzegącego go przez dwie dość dziwne postacie. Brodacz zaczął obserwować istoty i jakoś na ludzi to oni nie wyglądali! Kiellon w sumie nawet, jakby chciał zejść i wesprzeć króla oraz człowieka to miał za daleko, ale jakoś ku swojej przezorności miał blisko swój muszkiet. Trzeba w razie czego działać, lecz na pozór obyło się bez przeszkód przynajmniej na razie, ale głosy ogrów były dość zabawne, jednakże paladyn nie ma dobrych wspomnień z tym ludem, gdyż lubują się w jedzeniu ludzi i właśnie odludzia typu bagna i inne takie miejsca, a tutaj pilnują mostu! - Ciekawe czy powiedzą coś w stylu krowy doić hehehehehe. Czy to słyszeli czy nie, nie miało żadnego znaczenia!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Sierpień 2017, 19:58:48
- Nie wątpię - odparł Drago, diabli racza wiedzieć na którą konkretnie część wypowiedzi dziwnego jegomościa. Wszedł na wóz, gdy ogry odsuwały się, coby ich przepuścić.
- Ale radzę też nie blokować drogi - powiedział jeszcze. - Nie wszyscy są tak pokojowy jak my, szczególnie w tych czasach. Bywaj, nieznajomy! - rzucił jeszcze i ruszył wozem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Sierpień 2017, 20:44:01
Emerick popatrzył na wracającego Króla, a potem gdy ruszyli, po krótce na dziwne persony poznane przed chwilą. Gdy odjechali na odpowiednią odległość, hetman zaczął się zastanawiać jakie by tu pytanie zadać.
- To ten.. Czego chcieli panowie?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Sierpień 2017, 16:56:11
- Pewnie dać nam jakieś broszury religijne - odparł wampir, wzruszając ramionami. A ich karawana jechała. Długo, przez wiele dni jechała. Wozy toczyły się przez pola i lasy. Mijała wioski i zamki. Dzielnie jednak posuwała się do przodu. Gdy zbliżali się do celu, robiło się coraz bardziej ciepło i wilgotno. I nie miało to związku z napotykanymi kobietami w przydrożnych zajazdach. Wjeżdżali po prostu w inną strefę klimatyczną Valfden. Wkraczali w tropiki. Roślinność stawała się coraz bardziej bujna, drogi bardziej zarośnięte i trudniejsze do przebycia. Komary zaś i inne owady moskitopodobne nie dawały chwili wytchnienia. Gryzły bezlitośnie wszystkich. Prócz Dragosaniego. Widocznie wyczuwały w nim coś nie do końca naturalnego. Albo widziały w nim krwiopijce, z którym same nie mogły się równać. Drużyna wjechała do dżungli.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/fa/D%C5%BCungla.jpg)

Gęsty las ciągnął się po obu stronach drogi. Nie spotkali innych podróżnych już od dawna. Był tylko las i upał. I komary. Dużo komarów. BARDZO DUÂŻO KOMARÓW. Które cały czas ignorowały wampira. Ten siedział na wozie, kierując nim. Cały czas skryty pod warstwami swojego wampirzego odzienia, jak gdyby nie odczuwał negatywnych skutków upału. innym jednak one przeszkadzały. Podobnie jak komary, których było tutaj dużo.
Dragosani w milczeniu kierował całą karawaną, jadąc w pierwszym wozie. Jechali przez północną część dżungli, na jej skraju, jednak droga i tak była trudna. Trzeba było umiejętnie wyszukiwać trasę, aby nie wjechać wozem w coś nieprzyjemnego. Antares zerkał co chwilę na południe. Jak gdyby jakiś zew z tamtego kierunku zwracał jego uwagę.

// Jeśli ktoś się dziwi czemu mamy tam upał w Hemis, to chcę zaznaczyć, że zaczęliśmy wyprawę na początku Astas. Teraz szacowałbym, że jest jego końcówka. Bo tak!
// I macie jeszcze dla klimatu
[/b]
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 04 Sierpień 2017, 18:24:07
Oprócz cholernie dużo komarów, pojawiło się jeszcze więcej komarów i dopiero teraz można powiedzieć, że ich naprawdę dużo. Przez chwilę można było zobaczyć jak natręty zebrały się w jeden rój i stworzyły trupią czaszkę i wróciły do picia krwi, albo po prostu się im wszystkim to zdawało. Jednak to co się zdawać nie mogło, to leżąca średniej wielkości kamienna, kapliczka Zartata, dość zniszczona, jakby ktoś zrobił to specjalnie, w dodatku ta kapliczka dość utrudniała dalszą drogę. Co ciekawe na starym miejscu postawiono inną kapliczkę. W kształcie wielkiego niebezpiecznego w tych rejonach węża, patrzącego morderczo prosto na drogę, a pod kapliczką złożono dość dużo ofiar, w postaci koszyków owoców morza, zwykłych owoców i różnych drobnych podarków ze srebra i tym podobne. Gdzieś tam daleko, bardzo daleko słychać było jakąś tam mewę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 04 Sierpień 2017, 18:29:24
- Pierdolone cholerstwo zajebane! Stfu!
Zaczął kląć niemiłosiernie na te wszystkie małe krwiopijce, które są o wiele gorsze od tych większych wampirzych. Cały czas zajęty był biciem się za komarami. Gdy zobaczył trupią czaszkę całkiem go zmroziło. A gdy zobaczył wywróconą kapliczkę Zartata zmieszał się nieco.
- Widać, że się tu trochę zmieniło, poddani zmienili religię?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Sierpień 2017, 22:06:27
Marduke'a przed komarami chronił pancerz, hełm oraz kaptur. Było mu co prawda pieruńsko gorąco, ale wolał już to, niż gdyby miał się całą podróż drapać. A cebuli pod ręką nie miał, by smarować użądlenia moskitów. Było to chłopskie rozwiązanie, ale zawsze jakieś. Tym co go jednak rozsierdziło, była przewrócona kapliczka Zartata i jakaś inna postawiona w jego miejsce. Aż wstał z wozu, gdy ten zatrzymał się przez blokadę.
- ÂŚmierdzi mi to tym kultystą i ogrem, którego spotkaliśmy parę dni temu.- oznajmił.- Kiellon, Gascaden, trzeba podnieść tą kapliczkę Zartata i przesunąć tą nową! Ino żywo do pomóżcie mi!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 04 Sierpień 2017, 22:15:18
Gascadenowi przez te wiele dni komary nic nie robiły. ÂŁuski doskonale broniły go przed przeklętymi natrętami, które zostały stworzone by uprzykrzać życie innym. W dodatku był w swoim żywiole, klimacie, upał działał tylko na jego korzyść. Tylko czekał aż w końcu będzie mógł rozprostować kości i odciąć łeb przeciwnikowi. Co prawda nie wiedział co zatrzymało ponownie karawanę, ale gdy usłyszał szefa od razu stanął na równe nogi i ruszył na przód. Gdy zobaczył wywróconą i zniszczoną kapliczkę Zartata opanował go gniew i chęć zemsty, równocześnie też pomodlił się do boga prosząc o przebaczenie. Czekał teraz tylko na krasnoluda.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Sierpień 2017, 22:48:58
Gdy wampir zobaczył kapliczki, zatrzymał wóz. Zaklął coś pod nosem.
- Ludzie żyjący w dżungli zawsze byli...  trochę odmienni - odparł Emerickowi, gdy kolejna chmara komarów ominęła wampirzego mutanta i zaczęła żywić się biednym Hetmanem. Wampir nie schodził z wozu. Jeszcze by brakowało, żeby pomagał zakonnikom naprawiać kapliczkę ich boga. Pozostał jednak czujny. Ktoś musiał postawić nową rzeźbę i składać pod nią dary.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Sierpień 2017, 23:28:03
Towarzysze sobie minęli most i dość pozornie ciekawych jegomości, ale pewnie kim oni byli wszyscy dowiemy się na końcu przygody, gdy dojdzie do pełnej konfrontacji, jednakże może to byli słudzy boży? Którzy uratują towarzyszy na sam koniec, bo nie jedna historia tak się dziwnie zaczynała. W każdym razie podróż trwała bez większych ekscesów ku miejscu przeznaczenia, mijało się kilka zajazdów, ale nic wielkiego tam nie było! Jadło, chlanie i spanie taki standard i w sumie dobrze, po drodze również nie spotkano żadnych wozów wymagających pomocy, więc było spokojniutko. Wszystko miało oczywiście swoje granie, gdyż jadąc w kierunku wyspy musieli zahaczyć o dżungle! Cholera do tego było dość ciepło i mokro jak w niejednym burdelu, lecz tutaj doszły jeszcze obrzydliwe bzyczenie w postaci komarów, ale jak zawsze nie było to kilka sztuk a całe roje. Brodacz spał słodko w swej nieświadomości dopóki nie usłyszał charakterystycznego bzyczenia wtedy otworzył oczy! Robactwo momentalnie rzuciły się na spoconego brodacza, który nie miał odzienia na głowie i dłoniach! Dość wnerwiające to było. - Sukinsyny więcej ich matka nie miała?! Zapytał dość retorycznie, ale i głośno. W końcu jednał wpadł na pomysł, aby miotać w lewo i prawo telekinezą. Najlepsze rozwiązanie na to ustrojstwo i od razu poprawiło mu humor, bo te latające kurwiele rozbijały się o drzewa i innych jego towarzyszy! - Nie ma to jak telekineza. Chwała Zartatowi za dar magii. Uśmiechnął się szeroko, gdy kolejne fale komarów rozbiły się a wóz jechał dalej. W końcu natrafili na tutejsze miejsce kultu czyli kaplice boga światła i aniołów oraz patrona dzielnych rycerzy nawet tych obłędnych! Widać było, że coś tutaj nie grało, gdyż została wywrócona i to nie sama z siebie. - Wandali nigdy nie brakuje, ale cóż ludy lasu są jakie są i trzeba zaakceptować ich wierzenia, jednakże jestem pewien, że za chwilę wyląduje z powrotem na ziemi, ale tego idę! Kiellon zeskoczył z wozu i wtedy się zaczęło! Banda robactwa chciała smaku zemsty za zabicie ich kamratów i dosłownie obsiadły paladyna. - Pijcie, pijcie, ale kac wam tak szybko nie minie hiehiehiehie. Mówiąc to podszedł do postumentu/figury boga, po tym skłonił się i zaczął ją normalnie podnosić, bo co innego mógł teraz zrobić? - Ciężkie ustrojstwo we trzech musim i ten z ogonem jest w swoim żywiole, więc chyżo pany. Proponuję również rozejrzeć się dookoła, bo możliwie, iż natrafimy na jakiś ślad. Dodał jeszcze coś od siebie, gdyż Marduke był dość lakoniczny.   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Sierpień 2017, 10:14:36
Rad się zrobiło marszałkowi koronnemu i kanclerzowi Bractwa w jednym, iż jego towarzysze zechcieli mu dopomóc. W sumie to cóż innego mogliby zrobić. Draven zaczął pomagać Kiellonowi w podnoszeniu ciężkiej kapliczki boga światła, jednocześnie wysłuchując jego rady.
- Niech no się parę osób rozejrzy się po okolicy, gdy my będziemy podnosić statuę Pana.- zasugerował bękartom.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Sierpień 2017, 10:34:42
- Przynajmniej się ruszę i nie będę, cholera.. - uderzył się znowu próbując zabić krwiopijcę. Oczywiście bezskutecznie. - i nie będę musiał siedzieć i być łatwą ofiarą dla tego cholerstwa.
Wstał i zeskoczył z wozu, a potem rozejrzał się po drzewach i innych krzakach oglądając cały ten tropikalny klimat.
- Chociaż wątpie czy to ma jakiś sens..
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 05 Sierpień 2017, 10:44:07
- Trzeba ukarać tego kto to zrobił. Nie może zostać bezkarny...
Wtrącił się jaszczuroczłek gdy już pomógł swoim towarzyszom w podniesieniu kapliczki Zartata, która była w opłakanym stanie. Nie potrafił pojąć jak ktoś to mógł to, ot tak zrobić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Sierpień 2017, 11:00:04
- Cierpliwości.- odrzekł jaszczurzemu rycerzowi.- Odpowie, odpowie. W rozmowie z batem.- dodał. Skłonił się biednej kaplicy Zartata. Rozejrzał wokół, podszedł do kaplicy wężowej. Popatrzył na nią, stojąc w odległości około metra, po czym zbliżył się i zabrał podarki ze srebra i inne kosztowności, po czym złożył je z szacunkiem przy kapliczce swego Pana.  Następnie popatrzył raz jeszcze na kapliczkę wężową i zebrał energię magiczną, kierując ją do dłoni, skupił się na swym gniewie oraz oddaniu Zartatowi.- Izeshar...- wypowiedział inkantację, formując w dłoni czerwony jak jego gniew pocisk esencji. Chwilę tak stał. Chciał cisnąć kula magicznej energii prosto w bluźnierczą figurę, lecz powstrzymał się. Zgasił pocisk i rozproszył energię magiczną.- Kiellon, Gascaden, rozejrzyjmy się po okolicy. Ty Kiellon idź z Emerickiem, ja pójdę z Gascadenem.- zarządził i dobył szabli, którą to zaczął rozcinać stojącą mu na drodze roślinność, jakby maczetą. Skinął na jaszczura.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Sierpień 2017, 11:17:59
Udało się postawić figurę na swoje miejsce, ale przez moment Mardukowi chciało odjebać na czerepie! Krasnolud już rozdziawił usta, by rzec pojebało cię, lecz ten się uspokoił i odwołał zaklęcie. - Masz szczęście, żeś zaniechał ten czyn. W takich miejscach będąc bucem i ignorantem oraz samemu stają się wandalem po prostu upodobniamy się do nich! A do tego mogłeś jakoś zezłościć tutejsze istoty lasu albo coś, bo są rzeczy, z którymi nie warto igrać tak wszak mawiają. Skończył swój wywód, ale brzmiał jak nie Kiellon, jakoby delikatnie mądrze? No cóż bywa i tak, że i ten brodacz coś dobrego powie. - Ta sprawdźmy resztę. Powiedział i udał się do Emericka, gdyż magia może się tutaj przydać jako wsparcie, także zagłębił się w gęstwiny, mówiąc do bękarta. - Nie masz czasem warzenia, że ktoś nas obserwuje? Nie zdziwiłbym się gdyby zaraz ktoś na nas z łukiem nie wyskoczył od tak z dupy. Podzielił się swoimi obawami na temat wyruszania w taki sposób nie znając wcale terenu okalającego ich!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 05 Sierpień 2017, 11:23:28
Gascaden skinął łbem na znak, że rozumie i po wyciągnięciu topora zaczął wycinać sobie drogę, pomagając Dravenowi. Ciekaw był gdzie to też oni zajdą. Miał nadzieję, że trafi na tych, którzy to przyczynili się do zniszczenia kapliczki Zartata. Przedzierał się dalej opanowany gniewem i żądzą krwi i zemsty. Sam osobiście by zniszczył tą wężową figurę, mając gdzieś, że zachowałby się podobnie jak ci, którzy to zrobili.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Sierpień 2017, 11:29:44
Patrzył z zaciekawieniem jak to rycerze podnosili ładnie kapliczkę swojego Pana. Tak samo gdy Draven podszedł z magiczną esencją do wężowej figury z zamiarem zniszczenia jej. Szkoda, że nie miał teraz piwa, chociaż z drugiej strony picie piwa w takim miejscu wyssałoby z niego resztki krwi. Gdy usłyszał jak Marduk podzielił ich na dwie a nie inne drużyny to aż prychnął. Miał zamiar się zaśmiać, ale sobie darował. Wylosowało dwóch pijaków z alkoholem we krwi będącymi idealnym celem dla rojów komarów. Ale bez zbędnych protestów ruszył z krasnoludem w drugą stronę z uśmiechem na twarzy.
- Ja się bardziej obawiam, że my nie wrócimy tutaj z powrotem z powodu tych komarów, Kiellonie. Słyszałem, że komary uwielbiają alkohol jak my, a najgorsze jest to, że my nie grzeszymy abstynencją.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Sierpień 2017, 11:31:04
Dragosani zaś spokojnie załadował swój pistolet. Wsunął go do kabury przy pasie. Potem przygotował do strzału także muszkiet, który położył w wozie, aby móc go tylko podnieść i od razu strzelić. Widząc co robią zakonnicy, szczególnie Marduke, westchnął ciężko.
- Zartat na pewno doceni to, że złożyłeś przed jego kapliczką skradzione przez siebie dary - zakpił. Co też religia robiła z ludźmi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Sierpień 2017, 11:40:40
- Przynajmniej nie rozwalam kaplic ogólnie przyjętych bóstw na rzecz jakiś kultystycznych zabobonów.- odrzekł Dragosaniemu z krzaków, rozcinając roślinność i rozglądając się dalej. A przeniesienie darów uznał po prostu za zadość uczynienie bóstwu światła.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Sierpień 2017, 11:57:44
Krasnolud wciągnął mocno powietrze, by się zaśmiać, gdy przechodził koło hetmana. - Jednakże u nich kac będzie trzymał się znacznie dłużej heheh. W każdym razie telekineza jest zbawieniem w tej kwestii. Rzekł i odsłonił jakieś tam zarośla, spoglądając głębiej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 05 Sierpień 2017, 12:21:09
//:Rycerzyki:
Gascaden z Mardukiem dalej cięli i parli naprzód, bo dalej czuli, że coś tam jest. Nagle Paladyn Draven coś ujrzał na małej polanie. Kogoś ubranego w stalową zbroję, opartego o większy głaz. Stamtąd ciężko jeszcze było widać kto to, trzeba było podejść bliżej.

//: Pijacy:
U pijaków natomiast nic nadzwyczajnego poza ciągłym bzyczeniem tych samych komarów, a właściwie to było słychać jeszcze jakieś inne bzyczenie, jakby większego owada.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Sierpień 2017, 13:39:33
Kazmir jadący z tyłu zarepetował swoją kuszę i zabezpieczywszy spust przed przypadkowym wypaleniem położył ją obok siebie na koźle. Komary zaś... jedynym miejscem gdzie miały dostęp do skóry było czoło, z którego zrobiły se karczme.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Sierpień 2017, 21:04:53
Marduke wskazał czubkiem szabli człeka w stalowej zbroi, który oparty był o spory głaz. Trudno mu było sprecyzować płeć, rasę i cechy charakterystyczne.
- Podejdźmy do tego kogoś. Ciekaw jestem. - zarządził i schował broń. Narzucił kaptur mocniej, tak że okrył cieniem górną część maski i ruszył w stronę tego kogoś. Gdy zbliżył się trochę to zawołał.- Hej, jegomościu! Co tu robisz tak całkiem sam?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 05 Sierpień 2017, 21:20:17
Za Mardukiem poszedł zaraz Gascaden. Gdy weszli na tą otwartą przestrzeń zorientowali się, że nagle zrobiło się tu trochę mgliście, ale nadal było dostatecznie widocznie. Paladyn mógł sobie wołać dowoli, a i tak nikt się do niego nie odezwie. Natknęli się bowiem na martwego członka Bractwa ÂŚwitu, Dravenowi coś świtało, że go chyba zna. A i tak też było. Tą znajomą postacią okazał się Rajmund paladyn ÂŚwitu, który został opatem klasztoru Bractwa na rozkaz Marduke'a. Zakonnik oparty był właśnie o ten głaz, z siną twarzą i wytrzeszczonymi oczyma. Szeroko otwarte usta wskazywały, że usiłował przed śmiercią rozpaczliwie naczerpnąć powietrza. Nie znaleźli śladów walki, ale było pewne, że ów człowiek został zaduszony. Tuż obok głazu leżeli dwaj kolejni zakonnicy, których wcześniej zasłaniał wielki kamień. Zostali oni zamordowani w ten sam sposób, wytrzeszczone oczy, sine usta. Mieli wyciągniętą broń, lecz na marne. Draven mógł spokojnie (lub też nie) stwierdzić, że umierali powoli, w cierpieniu z braku powietrza i ze świadomością tego co się dzieje. W międzyczasie mgła stawała się coraz gęstsza.
Polana jeszcze się ciągła, ale żeby ją dalej zbadać trzeba było ruszyć do przodu, mgła zaczynała już nieco przeszkadzać i zasłaniać widoczność.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Sierpień 2017, 21:32:13
Mgła pojawiła się gdy tylko weszli na polanę. Było to coś nader podejrzane i dziwne. A stało się tak i bardziej, gdy razem z Gascadenem zbliżyli się do postaci. Znał jednego z nich. Rajmund - opat klasztoru w Gear. Draven przykucnął przy zwłokach i natychmiast zobaczył następne. Przyjrzał się, poznając, że zginęli od uduszenia. Marduke wstał i odszedł na kilka ładnych metrów od głazu. Zacisnął mocno pięść. Zebrał magię i skierował ją w dłoń. Gniew i chęć pomsty, chęć ukarania sprawców w imię Zartata przejęła kontrolę i dała mu moc do otwartej już dłoni.
- Izeshar.- wycedził przez zęby. Czerwona kula energii magicznej zebrała się w jego dłoni, a chwilę potem poleciała w głaz w akompaniamencie wściekłego wrzasku paladyna, ciśnięta telekinezą. Wypaliła w nim solidny, czarny jak smoła ślad.- Idź pod Antaresa, Kharima i Themo...- warknął, sam zaś podszedł do trucheł i zdjął hełm oraz i rękawicę. Dotknął szyi Rajmunda, na marne chcąc wyczuć jego tętno.- No już!- pośpieszył jaszczura, nie mogąc opanować furii.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Sierpień 2017, 21:41:54
Krasnolud idąc w gęstwiny dżungli, mógł poza "nadnaturalną" ilością komarów oraz ich dźwięków, wyłapać również te dziwne większe, jakby coś znacznie większego, czyżby krwiopijca? - Słyszysz? Coś się czai może to krwiopijca? Chodźmy ubijmy to nim zaatakuje nas od tyłu. Rzekł to i wyciągnął dla pewności swój młoteczek, bo strzelać w takim miejscu może nieco dać znać innym, że są! Znaczy się zaalarmować wrogów, także brodacz dzieląc się z Emciem na temat dziwnych dźwięków, ruszył powoli i delikatnie krocząc jak na krasnoluda w ciężkiej zbroi przystało.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 05 Sierpień 2017, 21:48:46
Gascaden trzymał się tuż za plecami Marduke'a, ale gdy zbliżyli się bliżej i zobaczyli co tu się stało... Całkowicie go zmroziło. Nie mógł w to uwierzyć co przed chwilą ujrzał. Wpierw zniszczona kapliczka Zartata, a teraz martwi rycerze Bractwa ÂŚwitu, uduszeni. Gdy usłyszał rozkaz Dravena zaczął się powoli cofać wciąż patrząc z niedowierzaniem na martwych braci zakonników. Gdy go już bardziej pośpieszył odwrócił się całkiem i pobiegł tą samą drogą, którą przyszli przedzierając się przez te wszystkie zarośla. W końcu wypadł na drogę przed karawany. Popatrzył po wszystkich, którzy również popatrzyli na niego.
- Gdzie Kiellon? Musicie ze mną pójść, musicie zobaczyć co znaleźliśmy, w dodatku Marduke nie może opanować furii. Martwi rycerze Bractwa, szybko! Kiellon!
Mówił pośpiesznie, a na koniec krzyknął gdzieś jeszcze w stronę, gdzie ostatnio widział jak kierował się Emerick z Kharimem, gdy się wszyscy pozbierali, albo coś ruszył z powrotem do Dravena, aby przypadkiem nie wyrządził jakichś kolejnych głupstw.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Sierpień 2017, 21:51:49
- Mam dość już tych chędożonych komarów i reszty tego owadziego cholerstwa, ubijmy to. Może się reszta wystraszy.
Podzielił się swoją propozycją szykując się do ataku na wielkie komary gdy nagle usłyszał jakiś tam krzyk z oddali z tyłu. Odwrócił się w tamtym kierunku.
- Słyszałeś? Czyżby to nie był przypadkiem ten wasz jaszczur, Gascaden?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Sierpień 2017, 22:00:03
Polowanie spełzło na niczym jak zawsze, tylko pytanie, kto jest teraz łowcą a kto myśliwym? Pewnie dowiemy się niedługo, gdyż chęci poszły się walić, bo jak hetman słusznie zauważył jaszczuroczłek panikował! - To syczenie jest jednoznaczne, ale nigdy nie widziałem panikującego ogoniastego. Musi wyglądać zabawnie. Dobra lećmy do niego, oby to nie było byle co, że tak powiem za mną mości człeku. Rzucił i ruszył w kierunku, skąd przyszli.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Sierpień 2017, 22:03:57
- Ja pierdole... Mruknął pod nosem, to wszystko mu się cholernie nie podobało. Powinni jechać dalej, zwłoki że znaleźli?  To dżungla, żyje tu jakiś pierdyliard drapieżnych istot mogących zabić kogokolwiek. Krasnolud puścił wodze, sięgnął po kusze.
- Kurwa... przestańcie drzeć mordy. Chcecie ściągnąć wszystkie drapieżniki z okolicy? Powiedział do otoczenia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 05 Sierpień 2017, 22:13:28
No i pijacy przy bujnym towarzystwie komarzyc - bo jak wiadomo komary nie piją krwi, a tylko komarzyce - dotarli z powrotem na drogę, gdzie ujrzeli panikującego ogoniastego i resztę załogi z wyjątkiem Dravena.

A wracając do Dravena - Gdy przyłożył palce do szyi Rajmunda nie wyczuł nawet najmniejszego pulsu. Był już zimny od dłuższego czasu. Mgła nie ustępowała i dalej gęsta niczym mleko otaczała paladyna, chociaż... W pewnym momencie gdzieś kilka metrów do przodu za trzema trupami, Marduke ujrzał jeszcze siódemkę innych ciał, zostały nienaturalnie odsłonięte przez mgłę. Reszta oddziału jak można zgadywać nie byli poduszeni, ale praktycznie pocięci na kawałki. Ręce i nogi, odrąbane od tułowia, walały się po ziemi, dwie głowy zaś leżały daleko od ciał. Cięcia były nad wyraz precyzyjne, niczym uderzenia katowskiego topora, w dodatku nic nie robiąc sobie z pancerzy zakonników. Cięcia były tak profesjonalne jakby przechodziły przez pancerz jak przez masło. Co najgorsze, Draven mógł ujrzeć wśród tych zmasakrowanych ciał młodzika, który ledwo skończył osiemnaście wiosen. Z odrąbanymi nogami i rękoma, jedynie przy tułowiu została głowa. Twarz chłopca wyglądała niewinnie i wymalowana była przerażeniem, oczy miał nadal otwarte. Kto mógł dokonać takiej rzezi?
Dravenowi zaczął towarzyszyć jakiś cichy, szyderczy śmiech.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Sierpień 2017, 23:04:42
- Nie można was na chwilę z oka spuścić... - burknął Drago, ale zeskoczył z wozu i udał się we wskazanym kierunku. Martwi członkowie Bractwa byli na tyle istotni, iż nawet król uznał, że warto to sprawdzić. Poza tym ktoś musiał uspokoić Marduka. Udał się więc na polanę.
I istotnie, znalazł tam kilka ciał. Niektóre z twarzy nawet jako tako kojarzył. Część z ciał wyglądała, jakby ktoś udusił nieszczęśników. Dalej leżało kilka innych trupów. Ci już byli zmasakrowani. Ciała były pocięte w sposób dość makabryczny. Draven zaś wyglądał jakby zaraz miał wybuchnąć. Wampir stanął obok niego. Nieustępliwa góra spokoju przy wybuchającym wulkanie.
- Wściekłość im nie pomoże - powiedział do niego i rozejrzał się. Gdzieś tam z mgły dało się usłyszeć coś, co mogło brzmieć na złośliwy śmiech. Dżungla robiła swoje. Szczególnie TA dżungla, która kryła mroczne sekrety. Antares rozglądał się wokół siebie, przenikając wzrokiem w świat astralny. Jego demoniczne zmysł powinny pozwolić mu zobaczyć istoty skrywające się pod płaszczem niewidzialności. Widma, zjawy... albo duchy zabitych zakonników.
- Nie podoba mi się ta mgła, tak na marginesie - powiedział jeszcze do Marduka. - Szczególnie biorąc pod uwagę stan części ciał... - Miał, rzecz jasna, na myśli te uduszone.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Sierpień 2017, 23:33:47
- Co tu się do cholery dzieje, bo ja już nie wiem..
Pokręcił głową z rezygnacją, a potem westchnął i ruszył za Dragosanim tam, gdzie coś się dziwnego odpieprza. Gdy dotarł na miejsce był dość zdezorientowany gdyż nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. A to potrafiło nieźle namieszać w głowie, postanowił się na razie nie odzywać. Złapał jedynie pewniej miecz i zaczął się rozglądać po okolicy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Sierpień 2017, 00:02:02
Marduke'a jeszcze bardziej brała cholera gdy zobaczył zmasakrowane ciała braci zakonnych. Zwłaszcza młodzieńca, może 5 lat młodszego od niego samego? Brało go na wymioty, a jednocześnie chciał unicestwić tego, kto to zrobił. W jak najdłuższy i boleśniejszy sposób. ÂŁamanie na kole. Płukanie jamy ustnej wrzątkiem, lub gorącym olejem. Przypalanie stóp. Nabijanie na pal. Stos To wszystko. Najlepiej jedno po drugim.
- Wybacz Zartacie, za marnowanie Twego daru.- powiedział cicho, gdy Dragosani próbował go uspokoić.- ÂŚmierdzi mi tymi kultystami. Tą wężową kaplicą. Albo jakimiś zjawami. Nie wiem.- odrzekł wampirowi wstając.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 06 Sierpień 2017, 10:01:29
Wampir nie wyczuł tym razem żadnych typowych zjaw czy innych podobnych istot astralnych, mimo to wciąż coś czuł. To coś otaczało go z każdej strony - identycznie jak mgła. Po chwili mógłby odnieść wrażenie, że ta mgła jest jakimś niespotykanym duchem, o którym mało kto wie. W końcu mgła zgęstniała i zasłoniła wszystkie trupy, podniosła się jeszcze wyżej. Każdy kto tu stał mógł poczuć jakby ta mgła wdzierała im się w nozdrza, dochodziła do płuc, rozdymając je boleśnie. Chlastała wilgocią twarze niczym wyimaginowanym biczem. Niosła ból, chciała ich zadusić, nie wiadomo było jak z tym walczyć, czy w ogóle z tym da się walczyć. Jakaś mistyczna i starożytna siła mrocznym oddechem owiewała ich karki, chwytała za gardła ściskając, szeptała w nieludzkim języku tajemne, zapomniane przez wieki zaklęcia.

//:Macie po dwa posty zanim mgła zrobi z wami to samo co z zakonnikami Bractwa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Sierpień 2017, 10:18:20
Dragosani poczuł, że coś jest bardzo nie tak. Mgła robiła dziane rzeczy z jego płucami. Jedynym logicznym wyjściem było wycofanie się. Chwycił więc Marduka za ramię, coby bez zbędnych słów nakazać mu to samo. Następnie ruszył drogą powrotną do wozu, aby wyjść z polany i obszaru działania mgły. Oddychał przy tym płytko i wolno, aby jak najbardziej ograniczyć wchłanianie oparów. Przypominała mu ono coś. Miał nadzieję już nigdy nie zobaczyć czegoś takiego, no ale jednak. Tym razem owa anomalia wystąpiła w mniejszej skali, jednak i tak mogła być niebezpieczna.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Sierpień 2017, 10:55:30
Draven poczuł to, co poczuć musieli polegli tu rycerze. Dusił się, po prostu się dusił, nie wiedząc jak i czemu. Wiedział tylko, że jest to spowodowane mgłą. Drago chwycił go za ramię, choć nie musiał. Marduke nie odezwał się, jedynie jednoznacznym ruchem ramienia nakazał reszcie powrót, a sam oddychając oszczędnie ruszył za wampirem, do wozu, z dala od polany. Wiedział tylko, że nie ma zamiaru zostawić tak tej zagadki.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Sierpień 2017, 11:52:07
Krasnolud nie zadawał dalszych pytań, bo nie było sensu. Lepiej, niektóre rzeczy zobaczyć samemu tak właśnie zrobił! Brodacz widząc, co się stało z zakonnikami powiedział jedno. - Ale masakra, ja pierdole. Wróg ma wiele twarzy, ale dawno czegoś takiego nie widziałem. Kiellon rozglądał się jeszcze szerzej, ale ta mgła była nieprzenikniona, jakoby magiczna czy inna cholera. Uduszone albo raczej zadławione ciała musiały coś znaczyć, bo tak! Jedno dlaczego ktoś wolał je zostawić zamiast, je posprzątać? Zawsze to lepsza pułapka prawda? Coś tu śmierdziało i nie były to pierdy brodacza, jednakże trza spieprzać, gdyż tak zrobili jego towarzysze, więc zaczął się wycofywać, lecz na razie nie używał przemieszczenia! Lepiej to zostawić na później ku przezorności. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Sierpień 2017, 13:09:26
Emerick już od samego podniesienia mgły zaczął się już trochę obawiać, co się za chwilę stanie, ale gdy usłyszał jeszcze jakiś głos, który coś zaczął mówić w niezrozumiałym języku był już pewny, że trzeba chyba wykonać profilaktyczny odwrót taktyczny. I gdy tylko zaczął się dusić, spanikowany uciekł za resztą. Gdy już znalazł się w bezpiecznym miejscu mógł w końcu naczerpnąć powietrza, przez którego brak prawie skończył jak rycerze Bractwa.
- Cholera.. Powie mi ktoś co to do licha było?
Zapytał głośno dysząc.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 06 Sierpień 2017, 13:12:05
Nawet Gascaden wyczuł, że nie warto tu już dłużej być. Gdy tylko jakaś niewidzialna siła zaczęła ściskać mu gardło, jaszczur zaczął ratować się ucieczką, gdzie jak Emerick uciekł w ostatniej chwili. ÂŻałował, że nie mógł pochować braci zakonnych w należyty sposób, a takto zostaną tam i będą gnić, choć w ogóle na to nie zasłużyli.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 06 Sierpień 2017, 13:22:26
Wszystkim udało się uciec przed uduszeniem. Mgła natomiast została dalej na polanie, nie zamierzała ruszać się dalej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Sierpień 2017, 13:28:57
Krasnolud w ciężkiej zbroi miał najtrudniej uciekać, ale powiedział coś Emerickowi. - My to mamy takiego, pierdolonego farta, że hej! Wszędzie bandyci, bestie i umrzyki a my natrafiały na mgłę, której prawdopodobnie nie da się zlikwidować. Mówił sapiąc, bo dawno tak szybko nie uciekał, ale treningi wcześniejsze się przydawały. - Bardziej mnie zastanawia czemu ciała nie zostały schowane wszak to lepsza pułapka była, co nie? Widocznie coś lub ktoś chciał nas ostrzec albo doprowadzić nas do obłędu? Jeno jest pewne dalej nie przejdziemy. Brodacz instynktownie spojrzał na wampira, bo to w końcu najstarszy osobnik z całej ekipy i coś powinien wiedzieć na ten temat. Dlatego, że takie świecące się dłonie znikąd się nie biorą! - Król pewno widział nie jedno. Wiesz coś na ten temat? Jakiś czar mógł to zrobić czy inny byt, bo jakoś działania magii niezbyt wyczułem będąc dość blisko was, także może jakaś propozycja czy tam sugestia? A, może to było jakieś przekleństwo w naszą stronę? Rzucał w Draga pytaniami, jakoby był jednym z tutejszych mędrców. Widok ciał jakie brodacz widział, napawały go lękiem, ale raczej takim nie zrozumiałym w chuj! Gdyż można było to stwierdzić po spoconej twarzy i trzęsących się dłoniach i kolanach, gdy skończył już z nerwów gadać, bo musiał sobie jakoś ulżyć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Sierpień 2017, 13:32:07
- Widziałem kiedyś coś podobnego - stwierdził po chwili Drago, obserwując polanę na której kłębiły się zabójcze opary.
- Mgła Meaneba - powiedział. - Ta, która na całe lata uniemożliwiła podróże morskie. Oczywiście ta jest w znacznie mniejszej skali... jedynie pobieżnie przypomina tamtą. Ale z drugiej strony tamta nie wydawała się... hmm... świadoma. Będę musiał wysłać tutaj kilku magów, aby to zbadali. Nie byłoby dobrze, gdyby te opary zaczęły nam się po wyspie rozprzestrzeniać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Sierpień 2017, 17:05:33
- Tylko tego nam teraz kuźwa brakowało..
Powiedział gdy już wyrównał oddech i bez słowa wsiadł na wóz.
- Jedźmy już. Dość mam tej dżungli na teraz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Sierpień 2017, 17:31:33
- Słynna mgła no tak! Kiellon pacnął się w czoło, bo to było oczywistością. - Jednak trzeba wiedzieć, co tu robili nasi rycerze oraz tego czy ta przyjazna mgiełka nie przeszkodzi nam dalej podróżować. Pytań było wiele, ale ich rozwiązanie nie znajdzie się od tak, co było dość niewesołe. - Marduke wiesz może co oni tu robili? Jeden z nich był z twoich ziem zgadza się? Jakieś raporty czy inne cholerstwo a nawet zgłoszenia musiało być. - Chyba, że jak sam mówiłeś chodzi o tą sektę, ale rad byłbym gdybyś podzielił się informacjami. Lepiej wiedzieć teraz niż później, od co. Brodacz spokojnie już czekał, lecz morze alkoholu przyda mu się, by zapomnieć te widoki ciał i kilka nocy z rzędu będą nieprzespane.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Sierpień 2017, 19:00:45
- Nie wiem, co Rajmund tu robił.- odrzekł ciężko dyszący Marduke, który założył rękawicę i zdjął hełm. Twarz miał w pocie i włosach, które oblewały ją niczym czarna burza.- Jest opatem w klaszotorze na ziemiach Gear. Ale co robił tutaj, tego nie wiem, bo żadnego raportu nie dostałem.- dodał.- Ma ktoś coś do picia? Takiego picia, że picia, a nie soczku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 06 Sierpień 2017, 22:13:12
- Jo mam, zawsze mam coś na takie... coś. Powiedział rzucając Mardukowi flaszkę bimbru swojej produkcji.



//We flaszcze jest 0.3l wódki z ziemniaka Valfdeńskiego, z gminy Javemir
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Sierpień 2017, 22:21:22
Marduke odebrał flaszkę potężnego trunku i odkorkował ją. Nie wąchał ani nic, jak to robił z winami. Po prostu pociągnął sobie, porządnie i niepodobnie do niego. Bimber okazał się świetny i od razu zmył nieprzyjemny grymas z twarzy paladyna. Zakorkował flachę.
- Dzięki.- odrzekł Kazmirowi gdy zwracał mu alkohol.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Sierpień 2017, 16:25:52
Porządny łyk mocnego trunku uderzył paladynowi do głowy. Poczuł przyjemne i lekkie zaćmienie. Nic wielkiego, jednak odpowiedzialny człowiek już by na konia nie wsiadł. Drużyna zaś zebrała się przy wozach, aby ruszyć w dalszą drogę. Jednak takie postoje w dżungli nie zawsze są dobrym pomysłem. Rozległ się przenikliwy syk... I na głowę zakutego w pancerz Kiellona spadło z drzew coś zielonego i ruchliwego. Stwór przypominający owada. Wielkiego owada. Potwór usiłował chyba zabić brodacza tym pierwszym atakiem, jednak pancerz Kiellona (i twarda krasnoludzka łepetyna) uratowały go. Wielki owad syknął jeszcze i uskoczył w chaszcze. Przez krótką chwilę nic więcej się nie działo. Do czasu. Z koron drzew i krzaków wyskoczyły kolejne potwory, skrzecząc jak chore psychicznie dzieci. Były to rotishe w liczbie pięciu i były gotowe rozedrzeć drużynę na strzępy. Otaczały drużynę z każdej strony, jakby planowały ten atak. Ale nie mogły go planować, prawda?

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/2f/Bestiariusz_rotish.jpg)
5 x Rotish (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Rotish)

// Marduke jest pod wpływem kary: Upojenie alkoholem (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Atrybuty_i_kary#Upojenie_alkoholem)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Sierpień 2017, 21:33:25
Krasnolud sobie stał i przypatrywał się jak Marduke, pił. Szkoda, że się nie podzielił, ale brodacz mimo wszystko był nieusatysfakcjonowany odpowiedzią człowieka, bo nic nie wiedział na temat tutejszej wyprawy bractwa. - Szkoda, że nic nie wiadomo, ale jakieś zapiski pewno są w posterunku. Dobra spadajmy stąd. Zarządził jakby miał tutaj w ogóle coś do gadania, ale co się powiedziało to się nie odstanie. W końcu mięli jechać dalej, lecz tutaj typowa sytuacja, bo ile mogło być spokojnie? Niczego nieświadomy paladyn został zaatakowany, przez co jeszcze nie wiedział! Jednak coś czepiło się jego łba. Kiellon instynktownie zaczął się szarpać i próbować, ściągnąć jakiegoś pajęczaka, mówiąc dookoła. - Puszczaj chuju! Widocznie poskutkowało, gdy małym niepozornym robaczkiem okazał się przerośnięty Rothis! Który sobie poszedł w krzaczki bardzo zniesmaczony tym, że zbroja i "zakuty łeb" dały radę. - Jebany! Spierdalajmy! Zakrzyknął wyraźnie podekscytowany, ale i nutka poddenerwowania była również do tego sytuacja zmasakrowanych ciał jeszcze nie minęła. W każdym razie kilka sztuk tych bestii była gotowa powalczyć o lepsze jedzenie.
    Kiellon spojrzał w górę, by móc namierzyć sobie przeciwników, których sporo nie było na każdego powinno wystarczyć, więc nie przejmował się za bardzo i dobył naładowanego pistoletu. Brodacz biorąc "Odkupienie", wymierzył dość szybko, bo czasu mało do tego nerwy i pot ściekający mu do oczu był dość irytujący. Paladyn w końcu wyczuł, że to ten czas na wystrzał i po prostu nacisnął na spust swej broni. Huk wystrzału nawet z marnej pukawki musiał być, słyszalny w całej okolicy. Nie ma bata, że echo się nie rozniosło po takim lesie. W każdym razie żelazny pocisk opuścił lufę i razem z powstającym dymem, poleciał w stronę jednej bestii, tej która spadała niemalże na niego. Kula przebiła pancerz robaka, który ciekawie pękł, a potem spenetrował mu narządy wewnętrzne, ukazując dziwną zieloną maź, a następnie uśmiercając w locie. Rothis coś zasyczał i spadł bezwładnie na ziemię jedno, co zrobił Kiellon to krok w boku, by nie oberwać od szczątek maszkary.
Dlaczego brodacz użył w tej sytuacji broni palnej? Dlatego, że było mu na rękę mniej się zmęczył, wypocił niż w walce wręcz, jednakże jest pewien minus! Właśnie chodziło o to echo, gdyż mogło to spowodować przyjście większej ilości bestii albo dać innym ludziom znać, gdzie są tylko czy ktoś tu jeszcze jest? Brodacz mógł zadać sobie pytanie dlaczego nie użył magii, ale to pewnie inni mu wypomną za chwilę. Mimo wszystko jeden przeciwnik padł i tutaj mogła się wykazać reszta ekipy.

Pozostaje : 8 żelaznych naboi

 4 x Rotish
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Sierpień 2017, 21:54:26
Marduke nie byl pijany. Jedynie miał stan lekkiego upojenia. Trzymał równowagę, nie chodził zygzakiem, nie jąkał się. Nagle Kiellona zaatakował robak i to solidny. Paladyn chciał już użyć telekinezy gdy Rotish uciekł w krzaki. I gdy marszałek myślał, że sytuacja ucichła, zamiast jednego robaka napadła ich piątka. Pierwszym, który podjął działanie był Kiellon, najpewniej chcący zemsty. Ustrzelił bez problemu Rotisha swym pistoletem. Hałas mógł zarówno przyciągnąć uwagę kogoś lub czegoś, lub i odstraszyć potencjalne bestie, wszak zwierzęta nie lubią hałasów.
Zaraz po śmierci kompana inny rotish zaatakował Dravena'a poprzez szarżę. Paladyn wykonał unik skierowany w bok, po czym szybkim manewrem, polegającym na szarpnięciu pochwą z szablą dobył broni, która wyskoczyła na kilkanaście centymetrów swojej długości ze swego okrycia, prosto w dłoń szermierza. Tymczasem zaś owad się odwrócił i już unosił jedną z górnych kończyn, chcąc dźgnąć paladyna. Jednak rycerz był szybszy i ciął po skosie od prawej do lewej, prosto w odnóże, którego dobra połowa upadła w zielonej krwi. Rotish zawył z bólu, zaś Draven natarł ponownie, od dołu w taki sposób, że pozbawił przerośniętego robaka jednej z tylnych kończyn. Kulejący i ranny owad chciał zaatakować jeszcze raz, pozostałą górną kończyną, jednak i tym razem nie udało mu się, gdyż marszałek koronny postanowił zakończyć tą potyczkę i wykonał półobrót, przy którym nabrał pędu i siły ciosu, cięcia decydującego o wyniku walki, poziomym na wysokości głowy owada, które zdekapitowało go na sekundę przed uderzeniem odnóża. Głowa potoczyła się, zaś Draven popatrzył na resztę przeciwników.

3x Rotish
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 08 Sierpień 2017, 22:48:22
Emerick po tych wszystkich makabrycznych obrazach był na tyle wyczerpany, że sam by się napił, ale Mardukej jakoś niechętnie się dzielił, a szkoda. Gdy już miał na wozie poszukiwać beczek z alkoholem, nagle jakiś wstrętny zielony robal spadł Kiellonowi na łeb, zaskoczony hetman w pierwszej chwili schował się taktycznie za beczką, dopiero później wyszedł gdy zobaczył, że rotish uciekł w krzaki. Długo sobie nie pożył, bo zemsta ze strony krasnoluda była tak szybka niczym kula z jego pistoletu. Zaraz po chwili spadł drugi robal. Emerick nie lubiąc ataków z zaskoczenia pozostał na wozie mając nadzieję, że nic mu na łeb nie spadnie. No ale się mylił. Jeden z rotishów czekających na drzewach w końcu stracił cierpliwość i postanowił zaatakować ofiarę na wozie. Zeskoczył w jednej chwili powalając przy okazji Hetmana. Emerick pośpiesznie zaczął się wycofywać, bo owad co rusz próbował go trafić swoimi szponami, lecz co rusz trafiał w wóz trochę go uszkadzając. Gdy droga ucieczki skończyła się na oparciu o beczki, Emerick złapał szybko za miecz i wbił go prosto w odsłonięty, miękki brzuch robactwa kręcąc i siekając nim aby zadać jak największe obrażenia robactwu. Rotish zaczął drzeć się z bólu jak chore psychicznie dzieci i cofnął się na krok do tyłu aby przeanalizować co się przed chwilą stało. Hetman wykorzystując moment wstał na nogi i idąc do przodu rąbnął rotisha w jedno odnóże, odcinając je. Nie ustępował kroku i odciął kolejne odnóże. Gdy zauważył, że owad już ledwo zipie kopnął go prosto w korpus i zrzucił robaka na ziemię, prosto na swojego martwego pobratymca ubitego przez paladyna Bractwa ÂŚwitu, Marduka Dravena. Dysząc ciężko spojrzał na rotisha.
- Spierdalaj z mojego wozu, robaku! Stfu!
I pokazując dobitnie swoją wyższość napluł gardząco na truchło przeciwnika.

2x Rotish
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Sierpień 2017, 20:33:04
Krasnolud patrzył jak przeciwnicy kończą się a nowych, nie przybywa! Dobry znak opatrzności spłynął w tej chwili na kompanie. Teraz przyszła ponowna pora na działania brodacza i postanowił zaatakować przeciwnika, który już na spokojnie wylądował na ziemi, i ruszył w stronę paladyna.
    Kiellon tutaj ponownie nie zamierzał się bawić w broń białą i starcie czysto wojownicze, gdyż postanowił posłużyć się magią życia, którą oferował Zartat swoim ludziom i innym. Jednak nim wojownik zdołał, pobrać energie magiczną to musiał posłużyć się telekinezą i wyprostowaną dłonią, machnął na bok, odrzucając swego robaczliwego rywala, który uderzył w jeden z wozów swym pancerzem. Rotish lekko zdezorientowany, jeszcze nie załapał co się stało, ale było już za późno na dalszy jego ruch. Dlatego, że krasnolud pobrał wystarczającą ilość energii magicznej, pochodzącą z jego dość małej duszy i wypowiedział inkantacje pocisku esencji. - Izeshar! W dłoni paladyna pojawiła się kula energii dość bladej, bo nie była nasączona negatywnymi emocjami ani dobrymi właściwie jej obraz był obojętny, bo do głupiego zwierzaka żadnej urazy właściwie nie miał, więc gdy bestia tropikalna ogarnęła się nieco, została spopielona przez brodacza, który oddziaływał na pocisk magiczny telekinezą i na momencie ubił maszkarę. Rotish był bez głowy, która stała się kupką popiołu. Kiellon wolał tak ją ubić, żeby nie wydawała innym syków, mogących zwołać jej kolegów czy tam koleżanki, także pozostała jedna sztuka do ubicia!

1x Rotish
   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Sierpień 2017, 20:46:14
Już po chwili Emerick w swój dziwny sposób poradził sobie w swój dziwny sposób z trzecim rotishem, a Kiellon pociskiem esencji zabił elegancko czwartego robaka. I to piątego wziął na siebie Draven.
Podobnie jak Kiellon ujął wroga telekinezą, lecz nie uderzył nim o wóz a uniósł w duszącym uścisku, by po chwili walnąć nim z impetem o ziemię. To dało mu cenny czas na zebranie i skoncentrowanie energii magicznej, która niczym woda w kanele popłynęła prosto do jego lewej dłoni. Gniew i furia, frustracja i nienawiść do zła - wszystko to dało mu mocy.-
 Izeshar!
- zainkantował, po raz kolejny tworząc szkarłatną kulę magicznej energii, która  aż biła po oczach swą czerwienią. To ją różniło od bladej formy Kiellona. Draven cisnął pocisk esencji w otumanionego robaka, prosto w jego paskudny łeb, tak że jak w przypadku przeciwnika krasnoluda spopieliła się, zostawiając bezgłowe ciało robaka, który już taki straszny nie był.- No. To skoro to jest załatwione, to możemy chyba ruszać, co nie?

0x rotish
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Sierpień 2017, 16:23:51
Gdy walka się zakończyła, Dragosani podszedł do jednego z martwych insektów. Odwrócił je noga, coby spojrzeć w puste ślepia stwora.
- Rotishe - powiedział. - Zawsze były tutaj plagą. Konkurowały o miano najbardziej irytującego mieszkańca dżungli ze spijaczami. Ech, pamiętam jak dawniej miałem z nimi zawsze problem - wspomniał minione czasy. Spojrzał na drużynę i klasnął w dłonie. Rękawice na nich nieco popsuły efekt.
- Ale doskonała walka. Jestem z was dumny - pochwalił towarzyszy. - Jedziemy dalej - dodał jeszcze i wszedł na swój wóz. Ruszył gdy tylko pozostali byli gotowi. Wóz zaczął toczyć się ociężale. Drużyna wróciła do drogi. A do drużyny wróciły komary.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 10 Sierpień 2017, 23:18:37
- Daleko jeszcze? I w ogóle to do którego miasta jedziemy. I skoro mamy płnąć na Feros to czemu nie ze Atusel albo z stolicy. Spytał powążacy drugim wozem Kazmir.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Sierpień 2017, 14:06:44
- No i po robocie. Zawsze to jakieś odprężenie po tym wszystkim. Skończył, by wleź na wóz, który powinien prowadzić nadal wiking albo jaszczur, jednakże chyba robi to nadal człek. Krasnolud siedząc sobie, naładował pistolet, żeby być przygotowanym na ponowny atak czegoś złego. W sumie potem odganiał na nowo komary telekinezą, bo akurat miał w sobie dość mocy, by ciskać tak małymi jednostkami. Wóz natomiast sobie ruszył dalej, lecz znacznie wolniej wszak przez las tropikalny dobrej drogi nie zrobisz. Dlatego, że takie miejsca ciągle się rozwijają cały czas, pada deszcz, a roślinki sobie rosną, wypuszczając korzenie do tego jeszcze śmiercionośna mgła, która jakoś nie dawała mu spokoju. - Jak myślicie, co będzie z tą mgłą? Tutaj mógł mu jedynie odpowiedzieć Gascaden.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Sierpień 2017, 12:54:11
Ostatni etap podróży, jakim było przejechanie kawała dżungli, minął względnie szybko. To czy też tak sprawnie pozostawało kwestią dyskusyjną. Trzy wozy drużyny wtoczyły się w końcu na teren gminy Gear. Przejechały jeszcze kawałek lasu, w którym to droga była nieco lepiej utrzymana niż głębiej w dżungli. To było zrozumiałe. I tak oto ich oczom ukazało się miasto portowe Eandor (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Eandor). Tam miał na nich czekać statek, a więc i morska część ich podróży.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/1/11/Eandor.jpg)

Dragosani poprowadził karawanę wozów, nie zatrzymując się nawet aby klimatycznie podziwiać przez chwilę mury. Po prostu jechał w stronę bramy. Była ona otwarta, miasto to było zbyt ważnym ośrodkiem handlu, aby pozostawała zamknięta w dzień. Jednak na murach było sporo straży. Wszak dżungla potrafi być niebezpieczna. Szczególnie TA dżungla. Drago wymienił kilka cichych słów ze strażnikiem, który do nich podszedł i zostali przepuszczeni. Wjechali do miasta.
- Teraz trzeba będzie znaleźć nasz statek - powiedział wampir do reszty. - Potem będzie już z górki, bo co się może złego stać na morzu? - zapytał i zaśmiał się.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Sierpień 2017, 13:52:28
Marduke ucieszył się, że ich mała karawana zajechała już na jego ziemie, a tym bardziej gdy dotarli do Eandor. No i wjechali do miasta, gdy wampir pogadał na cicho z jakimś strażnikiem. Draven obserwował miasto zza swej maski.
- Witam w moich skromnych progach.- rzucił cicho do wampira.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Sierpień 2017, 14:43:39
Emerick przez całą podróż tylko siedział z kuszą w ręku aby strzelić w jakiegoś innowiercę, których się tu ostatnio narobiło. Miał nadzieję, że przynajmniej tu nie znajdzie tych podejrzanych gości.
- To nie wiemy gdzie jest nasz okręt nawet?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Sierpień 2017, 15:05:53
- Mogłeś chociaż posprzątać... - burknął wampir, rozglądając się wokół. Nie, żeby w mieście było jakoś specjalnie brudno. Ot, normalne miejskie warunki. Ale też nie mógł nie skomentować w podobny sposób słów paladyna. Potem usłyszał pytanie hetmana.
- W porcie? odpowiedział pytaniem, co było oczywiście oburzającym pogwałceniem dobrych manier. - Gdzie jest zapewne więcej niż jeden okręt. Znalezienie będzie raczej polegać na "O to tamten!", niż jakiś skomplikowanych poszukiwaniach, więc nie martw się. Poza tym powinniśmy też napotkać Galahada. Pamiętacie go?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Sierpień 2017, 15:52:38
Król pewnie oczekiwał jakiegoś czerwonego dywanu do portu i dnia dobrego uczynku jak i darmowej krwi. Emerick za to, jak i pewnie reszta nie pogardziłaby ucztą, taką dużą ucztą.
- To ten co przespał cały rejs na Zuesh i z powrotem?
Odpowiedział równie niegrzecznie Dragosaniemu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 12 Sierpień 2017, 15:57:04
- Król mówił o jakiś magach, ale wątpie czy oni coś zdziałają. Bardziej mnie ciekawi co oni tu robili i dlaczego nie próbowali uciec, chociaż nie jestem pewny.
Odpowiedział krasnoludowi patrząc po dżungli, po wjechaniu do miasta dalej czekał na dupie aż znajdą okręt.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Sierpień 2017, 16:10:21
Wampir prychnął.
- Ten który miał własne rozkazy - odparł Emerickowi.
- Może wstąpimy jeszcze do karczmy. Pewnie nie pogardzilibyście jakimś normalnym posiłkiem przed wejściem na statek. Polecisz jakąś, Marduke? - zwrócił się do paladyna.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Sierpień 2017, 16:54:02
Cała ekipa minęła puszczę, której przeprawa nie była wcale takie zabawna, jednakże trzeba spojrzeć lepiej w przyszłość, ale śmierć członków Bractwa ÂŚwitu, nie może zostać od tak zostawiona! Takie rozważania miał brodacz, który odganiał sobie komary telekinezą, uznał to za fajną rozrywkę na trakcie. Zabawa po pachy! Oczywiście im byli bliżej miasta tym było ich mniej dość proste do stwierdzenia. Kiellon zaczął sobie podziwiać pierwsze zabudowania ternu, nie trącą nosem, bo miał już dość lasów i chciałby chociaż raz, żeby coś niezwykłego działo się w górach! Albo w ich szybach. Klaustrofobiczne miejsce pełne grozy byłby wspaniałe niż ganianie się po morzach, wyspach i przede wszystkich lasach. Właśnie z takich myśli, wyciągnął go młody rycerz, który długo się zastanawiał, by odpowiedzieć mu, ale jego słowa jakieś długie nie były! - No właśnie dobrze się składa, że jesteśmy w mieście! Może coś tutejsi wiedzo albo pewnie już zaczęły, krążyć jakieś legendy! Walić okręt! Wbijamy do karczmy mam za dużo pytań, na które chce znać jebane w dupę odpowiedzi, od co! Wzmocnił wypowiedź, żeby dać innym do zrozumienia, że mają w sumie czas i posiłek się również zje i tego chyba jeno on się przejął na poważnie śmiercią bądź, co bądź kamratów. Dlatego mało co zwracał uwagę na przechodniów, wozy i strażników, bo każdy robił swoje co do niego należało. Miasto tętniło życiem, gdyż to chyba pierwsze miejsce po wyjściu z lasu tropikalnego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 12 Sierpień 2017, 17:53:00
-Już raz byliśta w karczmie, i prawie siem zdekonspirowaliście... rycerzyki od siedmiu kurwa boleści... Powiedział do Kiellona. Sam miał ochote na butelkę rumu... ALE był w pracy. - Ja ide na statek, jak mi szefu powie co to za jednostka i jak sie zwie. Emerick, Torst idziecie ze mną. I to jest rozkaz. Kazik był najstarszy stażem i stopniem pośród najemników, toteż uznał iż musi dbać o renome i choć resztke profesjonalizmu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Sierpień 2017, 18:01:37
- To zależy jaką preferujecie. Jakaś bogatsza? Jedźmy więc do "Pełny gąsiorek to dobry humorek" gdzieś na rynku. Mają tam przednie jadło i trunki, łóżka z pierzem i nie brzydkie dziewki, a i stajnie są w dobrej jakości.- odrzekł wampirowi.- Jeśli jednak chcemy być bardziej incognito i oszczędniejsi, to nada się "U syrenki", bliżej portu. Jedyna gospoda z tych uboższych ze stajnią. Oczywiście usługi są o wiele gorsze i ogółem średnie, ale tam nie ryzykujemy, ze ktoś mnie pozna bez hełmu. Wszak jestem tu panem.- dodał.- Decyzja jest Twoja.- dodał do Dragosaniego. Czekając na werdykt.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 12 Sierpień 2017, 18:50:52
- Ale tak na sucho, Kaź?- spytał krasnoluda.- Gdyby nie to, że dołączyłeś do nas najebany, to bym Cię w ogóle nie poznał.- dodał i zaśmiał się.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Sierpień 2017, 18:58:00
Emerick zasmucił się, gdy Kazmirowi zachciało się próbowaó udawać profesjonalizm i abstynencję, choć sam przyszedł najebany i przez niego prawie ich zdekonspirowano.
- No jak to tak. Po takiej długiej i ciężkiej podróży, w dodatku po makabrycznych widokach przydałoby chwilę odpocząć, jeszcze ktoś z nas zasłabnie i jak taki walczyć będzie, no.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Sierpień 2017, 19:45:57
Kiellon nie wytrzymał tego słowa rycerzyki! - Kazimir jak ci zara jebnę to się nie poskładasz stary chuju! Sam byś zjebał swym przywitaniem wielce szanownym! Do tego, kurwa byłeś najebany w trzy dupy najemnik za 5 grzywien się znalazł! Tfu! Zniewaga krwi wymaga, więc tak jakoś mu się rzekło i tego no splunął w stronę woza bękarciego plebsu, bo tak! - I ten tutaj najstarszym z was jest Themo łajzo, także porządź swoimi gaciami, o! Paladyn znał hierarchię w różnych organizacjach, bo chciał się pochwalić i miał ku temu zajebistą okazję. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Sierpień 2017, 19:56:56
- Jak chcesz, to jedź od razu na statek. [/i-] Drago wzruszył ramionami. - Nazywa się Szachraj i jest to bryg - wyjawił. - Wystarczająco niekrólewsko? - zapytał jeszcze, szczerze zaciekawiony.
- Co do karczmy, to postawiłbym na tę Syrenkę. Mniejsza szansa przyciągnięcia uwagi. No i bliżej portu. Tylko postarajcie się nie rzucać szlacheckimi nazwiskami.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 12 Sierpień 2017, 21:15:04
Kazmir zignorował Kiellona tak bardzo jak tylko sie da. Przypierdoliłby mu gdyby nie jego zbroja. No i skąd ta zakuta pała znała jego myśli? Fakt, Themo był najstarszy stopniem ale był nieobecny duchowo.
- Była chyba bajka o pchle Szachrajce... to ja ide na statek. Zszedł z furgonu i przechodząc obok Kiellona niby przypadkiem obcharkał mu buty. Bo tak. Bractwo nie lubiło ich a Kazmir Bractwa. Ruszył w stronę portu by odnaleźć bryg.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Sierpień 2017, 10:53:04
- Powiedź Galahadowi gdzie będziemy - powiedział jeszcze za brodaczem Drago, już nie komentując tego spluwania i warczenia pomiędzy krasnoludami.
- A my tymczasem udamy się nieco odpocząć... zresztą i tak nie planowałem wypłynięcia od razu. Aż tak wredny nie jestem - powiedział do pozostałych, gdy ruszyli w stronę wskazanej przez Marduka karczmy. Lub raczej mniej więcej w tym kierunku.
Przedarli się w końcu do portu i znaleźli lokal. Była to w sumie "lepsza spelunka". Nie na tyle dobra, aby gościć szlachtę i bogatych kupców, lecz też nie na tyle mizerna aby odwiedzały ją męty wszelakie pokroju Dragosaniego sprzed czasów jego powrotu na Valfden, po jego przygodzie z ukrzyżowaniem.
- Macie trzy godziny - powiedział wampir, gdy zostawili zabezpieczone wozy w stajni. - Potem załadujemy wozy i wypłyniemy. Akurat na wieczór, mniej oczu będzie patrzyło.

Tymczasem Kazmir dreptał na swoich krasnoludzkich małych, grubych nóżkach do portu. Było to zabawne, gdyż karawana z której to wysiadł również zmierzała do portu. No ale może chciał sobie pospacerować? Wszedł w końcu do nabrzeżnej części portu. Jego oczom ukazały się maszty statków i standardowy portowy chaos. Przy nabrzeżu przycumowanych było kilka statków. Z dwa czy trzy też stały zakotwiczone nieco dalej, zapewne nie mogąc przybić bezpośrednio w porcie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Sierpień 2017, 11:21:39
Krasnolud zaśmiał się, gdy drugi krasnolud splunął na jego buty. - Wyżej się nie dało! Hahahah. ÂŻart ze wzrostu kiedy jest się prawie tego samego było takie zabawne! ÂŚwiadczyło jedynie o dystansie Kiellona do takich rzeczy. - No to jadziem. Rzekł, a wóz kierowany przez wikinga, ruszył za wampirzym orszakiem. W końcu dojechali na miejsce, o którym mówił Marduke i na pierwszy rzut oka wydawało się to bardzo spokojne miejsce, więc odpocząć będą mogli od tego zgiełku i widoku ciał w dżungli. - Rozumiem, także czas na chlanie i zapomnienie! Rzekł niezbyt radośnie, ale głośnie do swych towarzyszy i wszedł do środka. Pijaków było wielu jak to w karczmie przy samym porcie do tego jeszcze pełno marynarzy czy innych rybaków. Właściwie to nie waliło tak bardzo jak w Atusel rybami normalnie kompania wygrała. Brodacz oczywiście podszedł do karczmarza, by złożyć zamówienie. - Cztery litry wódki gospodarzu oraz po litrze grogu i rumu na zaś, ale chyżo do tego solidny kawał dzika i parę kurczaków. Chce mi się jeść i pić. Ile to będzie władco tego przybytku. Zagaił karczmarza brodaty jegomość w uświnionych płytowych butach ze szczerego srebra.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 13 Sierpień 2017, 11:29:40
Karczmarz spojrzał podejrzliwie na krasnoluda. Nieczęsto widział tutaj takich. No ale klient to klient. A ten akurat wydawał się mieć pieniądze.
- Takie coś to będzie czt... pięćdziesiąt grzywien! - odpowiedział.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Sierpień 2017, 11:46:06
Krasnolud również zmierzył karczmarza, bo on lubił takie kontakty wzrokowe. - Ta nutka zawahania pańskiego była dość zabawna, ale niech będzie te pięćdziesiąt grzywien, ale tego ma być to dobre jedzenie i alkohol. Rozumiemy sie mam nadzieję? Zadał retorycznie pytanie i natychmiast wyciągnął gotówkę, kładąc ją na blacie. - Będę czekał, o tam. Wskazał palcem i poszedł sobie usiąść, oczekując na resztę kompani.


9289g - 50g = 9239g
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Sierpień 2017, 13:39:12
Gdy Kazmir ruszył na statek a drużyna do portu, Marduke prychnął na krasnoludzkie przekomarzanie. A potem jeszcze bardziej na słowa Dragosaniego.
- Przynajmniej się przyznajesz, że jesteś. To pierwszy krok do poprawy, drogie dziecko boże...- zażartował, kreśląc palcami w powietrzu płomień i miecz, będące jednymi z symboli Bractwa. Weszli do karczmy, zaś pierwszym co zrobił paladyn było rozejrzenie się po towarzystwie. Potem zaś podszedł za Kiellon do szynkwasu.
- Widzę, że apetyt Ci dopisuje.- rzekł do Kiellona zdejmując hełm, który podpiął za uchwyt do pasa.- Dla mnie jakieś lekkie słodkie wino, polewka serowo - cebulowa, no i jakaś karkóweczka jeśli jest na stanie, a jeśli nie to może być kurczak.- zagadał do karczmarza.

// Ten płomień i miecz tak na szybko wymyśliłem, jako odpowiednik znaku krzyża :P
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Sierpień 2017, 16:12:45
Hetman już myślał, że krasnoludy zaraz się bardziej pogryzą i będzie trzeba ich rozdzielać. Na szczęście skończyło się na pluciu.
- Zawsze ten pojedynek krasnoludów można by było rozstrzygnąć tradycyjnie. Ten kto więcej wypije i nie padnie. Idealnie dla brodaczy, a krew się nie poleje.
Zaśmiał się i ruszył za resztą do karczmy gdzie usiadł sobie gdzie reszta i położył futrzaną czapkę na stole obok. Sam podczas czekania na żarcie rozejrzał się po karczmie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 13 Sierpień 2017, 18:04:49
Kazmir zaś zajął się szukaniem "Szachraja". Bryg łatwo poznać. Dwa maszty z ożaglowaniem rejowym, 33 metry długości. Chodził od statku do statku szukając właściwego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Sierpień 2017, 11:02:18
Zamówienie krasnoluda zostało w miarę szybko zrealizowane. Wódka (nawet nie zimna, letnia) została przyniesiona, jedzeni także. W tym czasie, karczmarz odbierał zamówienie Marduka.
- Lekkie słodkie wino? - powtórzył wyraźnie zdegustowany. - A coś ty, pedał jakiś? Bo tylko tacy pijo takie wina, bleee... - Sam nie był chyba fanem takich napitków. Albo był kryptogejem i w ten sposób się ukrywał. Jednak spostrzegł zbroję Dravena. - Znaczy... ehm... mości rycerzu, zara dam. Pewnie taki wasz ślub rycerski, co się chwali, że takie poświęcenie dla boga. - Wykonał znak ognistego miecza Zartata. - To zara dam. A jak kto powie, że to pedały pijo, to prosze powiedzieć, to po ryju dam! - Oto jak szybko zmienił zdanie. - I z karkówką to będzie... ee... dwadzieścia grzywien! - zawołał. No i oczywiście nakazał zrealizowanie zamówienia, gdy tylko rycerz zapłaci.

Tymczasem Kazmir szukał Szachraja. Wypatrywał brygu. Problem polegał na tym, że dosłownie KAÂŻDY statek w porcie był brygiem. Ot, złośliwy zbieg okoliczności. Oczywiście tylko niektóre miały jakiekolwiek oznaczenie, nie był to wszak okres historyczny kiedy to statki miały wyraźne napisy na nieskazitelnie białych kadłubach. A samych brygów było osiem. Niewiele, no ale zawsze.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 14 Sierpień 2017, 11:36:25
Tylko 8, Kazmir uznał że spacer dobrze mu zrobi na nerwy. W zasadzie to nie wiedział skąd ta wzajemna niechęć między Bractwem a Bękartami. Choddził więc od brygu do brygu, szukając nazwy, bądź pytając czy to Szachraj. Patrzał też po banderach.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Sierpień 2017, 12:17:17
Marduke odliczył pieniądze należne za swoje zamówienie i postawił je w kilku wieżyczkach przed karczmarzem. Zignorował całkowicie jego uwagi, po czym zajął miejsce obok Kiellona.

2147g - 20g = 2127g
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 14 Sierpień 2017, 12:31:51
Karczma oczywiście nie była pusta, a akurat tak się złożyło, że stolik obok kompanii siedziało kilku szemranych lub też nie typków, ale i tak patrzyli na Marduka spode łba. Przerwali swoją grę w karty z nieznanego powodu. Jeden z nich charknął głośno i splunął gęsto i zielono prosto na but Dravena gdy ten zamierzał już siadać.
- Era fałszywego boga Zartata i reszty fałszywców dobiega końca. Tak jak było przepowiedziane. Nikt już więcej po tej stronie Valfden nie będzie czcił fałszywych bogów, to tylko kwestia czasu.
Po tych słowach jakby nigdy nic stolik wrócił do gry.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Sierpień 2017, 13:05:12
- Mówiłeś coś chwaście? Głośniej, bo ani ja, ani nikt z obecnych tu Cię nie słyszy.- odrzekł głośno i donośnie Draven. Usiadł i wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Kiellonem. Peleryną wytarł but.- No, słucham, bo inaczej wytrę sobie but Twoim ryjem.- dodał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 14 Sierpień 2017, 13:31:07
Pół karczmy po chwili uniosło głowy i spoglądały na drużynę. Natomiast karczmarz pośpiesznie podał kelnerce zamówienie Dravena i schował się gdzieś. Kelnerka przełknęła ślinę i po podaniu dania poszła w ślady szefa.
Stolik znowu przerwał grę w karty. Jeden z nich zaśmiał się pod nosem.
- Chwastami jest całe to Bractwo. Eloah powoli się nimi zajmuje. Ukarze ich za ich grzechy. Koniec ery fałszywych bogów!
Powiedział ostatnie zdanie głośniej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Sierpień 2017, 13:38:13
Emerick natomiast westchnął ciężko, bo nawet na chwilę nie mogą odpocząć. A gdy przez całą podróż szukał innowierców to znalazł ich dopiero tutaj. Przez chwilę odniósł wrażenie, że w mieście pozostali tylko ci co zmienili wiarę. I też pomyśleć, że ludzie potrafią zabijać się za inną religię. Szybko zajął się jedzeniem, bo coś czuł, że zaraz będą musieli się stąd ulatniać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Sierpień 2017, 13:54:09
Dragosani westchnął tylko. Co też religia robiła z ludźmi. Kolejny problem do rozwiązania. Jednak teraz problemem było wydostanie się z tej sytuacji i dotarcie na statek. Najlepiej z wozami. Ciężko byłoby jednak teraz dyskretnie wyjść. W odpowiedniej chwili trzeba więc będzie działać szybko. A może powinien jakoś interweniować zanim sytuacja za bardzo się rozgrzeje?

Tymczasem poszukiwania Kazmira przyniosły skutek. Po przepytaniu kilku ludzi i przejrzeniu bander statków znalazł Szachraja. Stał sobie zacumowany na samym końcu nabrzeża. Był gotowy do wypłynięcia. Załoga chyba cały czas podtrzymywała ten stan, aby móc wyruszyć jak najszybciej. Jakiś mężczyzna z mieczem u pasa i w lekkim pancerzu stał przy trapie i obserwował port, jakby wypatrując czy nikt nie nadchodzi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 14 Sierpień 2017, 14:32:49
W końcu... Krasnolud raźno ruszył w stronę owego człowieka, Galahada nie znał, czy reż nie kojarzył toteż nie mógł stwierdzić czy to on. Tak czy siak, podszedł blisk, na tyle by nie krzyczeć.
- Witaj, to jest "Szarlej"? Wskazał statek chcąc się upewnić . - Kazano mi odszukać imć Galahada.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Sierpień 2017, 14:55:09
Mężczyzna spojrzał badawczo na krasnoluda.
- To ja jestem Galahad - powiedział w końcu. - Ale to nie jest Szarlej, lecz Szachraj. - Kiwnął głową w stronę statku. - Gdzie pozostali? - zapytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 14 Sierpień 2017, 15:17:17
- Wybacz, pomyliło mnie się. Reszta odpoczywa w "Syrence", zapewne sie zjawią niedługo. Ja jestem Kazmir. Przylazłem bo wolę się zaznajomić z okrętem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Sierpień 2017, 15:45:10
- Możesz powtórzyć? Aloha?- parsknął śmiechem, uśmiechając się zarywczo do kelnerki.- Popracujcie nad imieniem tego bożka, bo trudno wam będzie zarejestrować nową religię z tak trudnym do wymówienia imieniem.- dodał, parskając znów. Napił się wina i zaczął się zajadać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 14 Sierpień 2017, 16:28:36
Mężczyzna prychnął lekceważąco.
- Nic dziwnego, że mieszkańcy tej strony wyspy zaczynają się odwracać od fałszywców. Ja bym się nie śmiał i nie kpił z siły, która karze was za grzechy w dżungli.
Odwrócił się i podwyższył stawkę kładąc na stół kolejne kilka grzywien.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Sierpień 2017, 16:34:45
- Kazmir MacBrewmann aep Groth... - mruknął Galahad. - Miło zatem poznać. Wchodź więc na pokład, jeżeli chcesz. Ja przejdę się do tej tawerny. - To powiedziawszy odszedł w stronę wspomnianego lokalu.

Tymczasem w karczmie sytuacja stawała się trochę napięta. Znowu. Drago chrząknął.
- Powiedział rycerz Zartata... - mruknął jakby do siebie na słowa Marduka. - Wybacz ignorancję mego towarzysza - powiedział już głośniej. - Mogę się dosiąść? - zapytał. Poklepał się po sakiewce. - Zagramy, porozmawiamy. Chętnie wysłucham cóż też dzieje się w dżungli.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 14 Sierpień 2017, 17:00:13
- Chętnie, przywitam się z armatami. Odparł rycerzowi, ewentualny rum w ładowni mógł poczekać. Kazmira interesowały armaty. Niby nic niezwykłego, każdy statek ma takie same. Ale  wolał się upewnić, bo czasami miejsce na proch jest z lewej, a czasem z prawej. Raz pływał na jednostce gdzie armaty były trefne bo nie miały owych otworów. Ale to był statek jakiegoś elfa, skąd oni mogą wiedzieć takie rzeczy... Kapral wszedł na pokład i poszedł oglądać armaty.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 14 Sierpień 2017, 19:53:15
A Themo cały czas spokojnie sobie siedział przy stole. Nie cały czas, bo przecież musiał się tu jakoś dostać. Ale i tak większość drogi przemilczał. Czemu? Bo mógł. Ot tak nie przejął się fałszywymi bożkami czy atakiem przerośniętych robali. Ale wróćmy do teraźniejszości. Dziwiła go zmiana wiary przez mieszkańców. Ale każda sekta ma swojego guru. Wystarczyło się z nim uporać i całą fałszywą religię szlag trafia. Ale to nie jego sprawa. Nie za to mu zapłacili. Jednak krew dalej wrzała. Skubnął trochę jadła i popił piwem.
-Przypierdoliłbym komuś.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Sierpień 2017, 11:37:07
Krasnolud zaczął, zajadać dzika i inne miłe rzeczy, ba nawet się wódki napił, ale niestety była letnia! Teraz już nie będzie się kłócił z karczmarzem, który wyglądał na zwykłego capa tak łudząco podobnego do krasnoludów z aparycji. Wszystko przebiegało swoim spokojnym torem dopóki, nie usłyszano pewnych słów dotyczących Zartata, mgły w dżungli i ich bożka zwącego się Aloha! Marduka jak zwykle w takich sytuacjach poniosło i stawiał wiarę na pierwszym miejscu, lecz Kiellon był z tych nieludzi, którzy najpierw się dowiadują, a potem siekają. Jednak sytuacja iście napięta! Dobrze, że Drago zachował rozsądek jak i brodacz. - Uspokój się towarzyszu, bo zaraz tobie żyłka pęknie. Mówił spokojnie, by człowiek nie wpadł w furię i mrugnął do niego szybko. - Panowie a czy czasem słowo Aloha, nie jest przywitaniem wśród maurenów, którzy żyją blisko morza tak zwanych wyspiarzy? Takie jakieś znajome mi się wydawało albo źle coś skojarzyłem i jeśli to pomyłka to przepraszam i tego no weźcie to. Chciał delikatnie odwrócić temat i załagodzić spór, podając im całą butelczynę tutejszej wódki, a może alkohol nieco rozjaśni ich umysły i ten powiedzą coś jeszcze? - Możecie mi o nim odpowiedzieć? Powiedział w myśl swojej zasady przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów jeszcze bliżej. Inaczej mówiąc infiltrował swego przeciwnika zanim zacznie ich filować!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Sierpień 2017, 14:02:08
Marduke z kolei zignorował już jegomości. W spokoju dojadł swój posiłek. No i napił się. Obelgi na razie go nie ruszały, chciał na razie zająć się misją, a obecną sytuacją w Eandor dopiero po powrocie. Chyba, ze udało by mu się skontaktować z Danyllem. Będzie musiał porozmawiać o tym z Drago.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 15 Sierpień 2017, 15:22:02
- Nie mamy o czym ze sobą rozmawiać. Eloah za wasze bluźnierstwa srogo ukara. Nie ma miejsca gdzie by was nie dopadła. A na nas już czas.
Kiwnął głową do swoich koleżków i wyszedł wraz z nimi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Sierpień 2017, 15:32:13
Drago odprowadził ich wzrokiem. i przez to spostrzegł Galahada, który akurat wszedł do karczmy. Kiwnął mu głową. Człowiek podszedł do ich stolika.
- Panie - przywitał się z wampirem. Dyskretnie skinął głową na powitanie. Potem kiwnął na pozostałych.
- Wszystko gotowe? - zapytał Drago.
- Tak, możemy wypływać choćby i zaraz.
- Więc nie ma co czekać. Sytuacja jest trochę... napięta. Wiesz coś o tym?
- Zapewne tyle ile ty, Panie. Dziwaczne spojrzenia, szeptane bluzgi i groźby.
- Typowe... - mruknął Antares. Zwrócił się do pozostałych. - Dobra, koniec odpoczynku. Trzeba załadować wozy i wypływać. - Wstał.
- Chodź, Galahadzie, pomożesz i pokażesz nam gdzie zacumowany jest Szachraj. Chcę jak najszybciej być na wodzie - polecił.
-  Tak, Panie - odparł Galahad i wspólnie z wampirem udali się do stajni, aby zająć się wozami.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Sierpień 2017, 15:58:43
Marduke wyszedł zaraz za rycerzem i wampirem. Dołączył do nich w stajni.
- Znalazłoby się trochę czasu, bym mógł porozmawiać z dowódcą fortu o tej sytuacji? - spytał króla, stając w progu.- Czy cokolwiek? Czy też wolałbyś, bym teraz nie zakrzątał tym głowy Tobie i sobie?- dopytał i czekał na odpowiedź krwiopijcy. Wszedł do stajni i począł przygotowywać Dragowo-swój wóz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Sierpień 2017, 16:41:14
Emerick natomiast dokończył jeść, napił się jeszcze na odchodne i wyszedł na zewnątrz, gdzie od razu przywitał go portowy smród. Wyciągnął jeden skręt z paczuszki i zapalił. Zamiast pomagać oczekiwał, że zrobi to ktoś inny.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Sierpień 2017, 16:44:35
- Wybacz, ale teraz nie mogę cię puścić na miasto. Lepiej żebyśmy się nie rozdzielali - odparł Drago po namyśle. - Trzeba będzie jednak dokładnie zbadać sytuacje tutaj. I rozwiązać ją, jeśli istnieje realne niebezpieczeństwo. Jednak trzeba to wybadać bardzo delikatnie i dyskretnie. Jeden błędny krok, jedno nieodpowiednie słowo może zniweczyć całe starania. Na początek sugeruję posłać wiadomość do tego dowódcy... niejaki Danyll, tak? Posłać do niego wiadomość z Opactwa. Tam na pewno mają ptactwo pocztowe.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Sierpień 2017, 20:58:22
Krasnolud sobie odpuścił dalsze konwersacja na rzecz jedzenia, by zaspokoić głód. Dobrze, że ci dziwni sobie poszli, ale sprawę zbadać należy dokładnie i tutaj Kiellon również musi się wszystkiego dowiedzieć, by móc właściwie to ocenić, bo coraz częściej Marduk tracił rezon i puszczały go nerwy jeśli chodzi o sprawy religijne. W każdym razie brodacz wziął flaszę rumu i grogu, żeby mieć co pić na okręcie! Nic specjalnego, ale statkach pije się takie coś. Paladyn ruszył za resztą, aby przygotować wozy, przy okazji zapytał się kolegi z organizacji. - Trzeba będzie to sprawdzić, ale sądzę, że to my powinniśmy przejąć tą sprawę. Szkoda posłańców, którzy musieliby walczyć z różnymi dziwami i fanatykami, że tak zażartuje twojego pokroju.........hehehehe. Zaśmiał się głupio i podrapał po głowie, żeby oczywiście jakoś pomóc z tymi wozami.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Sierpień 2017, 16:40:41
Drużyna uwinęła się z załadunkiem w miarę szybko. Nie była to zasługa Emericka, lenia jednego. Wozy, wraz z końmi, zostały odprowadzone do stajni fortu przez przez wyznaczonych wcześniej ludzi. Resztki zapasów i inne przedmioty z wozów załadowano do ładowni statku. Gdy wszyscy byli już gotowi (lub Dragosani powiedział, że są gotowi), weszli na statek.
- Kto w jakimkolwiek stopniu zna się na żegludze, niech pomoże w obsłudze statku! Pierwszy za sterem niech stanie Galahad, potem zmieni go Marduke. - zawołał jeszcze król, po czym bryg powoli lecz nieubłaganie odbił od brzegu. Zaczął wypływać z portu. Gdy zaczęli oddalać się od brzegu, wampir bez dalszych słów zniknął gdzieś pod pokładem. Diabli jeno i inne biesy mogły wiedzieć co on tam robił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Sierpień 2017, 11:51:20
Marduke przytaknął ruchem głowy na rozkaz Dragosaniego i razem z Galahadem ruszył na mostek. Podczas gdy rycerz króla sterował statkiem, Marduke stał około pół metra za nim, po jego prawicy, z rękoma za plecami. Jego peleryna powiewała na świeżym, morskim wietrze.
- Nie mieliśmy jeszcze czasu zamienić ze sobą dużo słów, Galahadzie.- zwrócił uwagę.- Powiedz no więc coś o sobie. Rad jestem usłyszeć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 20 Sierpień 2017, 11:58:45
Zjadłszy i wypiwszy, Torstein razem z resztą udał się do stajni a potem do portu, na statek zwany Szachrajem. Na rozkaz króla postanowił pomóc przy masztach, a gdy statek wypłynął, odnalazł Kazmira.
- I jak tam działa, Kaź? Coś czułem, że je sprawdzisz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Sierpień 2017, 12:22:15
Galahad całkowicie ignorował Marduka i jego powiewającą pelerynę. Sam Draven nie musiał stać obok obecnego sternika. Czas jego służby przy sterze miał dopiero nadejść. Galahad na jego miejscu wykorzystałby tę chwile aby wypocząć, no ale co kto lubi. Rycerz przestał ignorować paladyna, gdy ten się odezwał.
-  Jestem tylko skromnym sługą naszego króla. - Galahad wzruszył ramionami. -  Wstąpiłem do armii, gdy tylko osiągnąłem pełnoletność. Po wstąpieniu Dragosaniego na tron, zostałem wybrany do jego gwardii. I w niej odnalazłem swoje miejsce.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Sierpień 2017, 13:21:42
Krasnolud wszedł na okręt w sumie nie pamięta, który to był raz, gdy stał na pokładzie. Brodacz słysząc, że padły jakieś proste rozkazy to co mógł innego robić jak zająć się działami na szczęście na takich jednostkach były one na górnym pokładzie, więc ewentualne całe atrakcje na morzu go nie ominą! Kiellon przygotowywał proch, kule, by wrazie czego móc walnąć konkretną salwą w kierunku nieprzyjaciół, a mając jeszcze odrobinę czasu, napił się rumu, bo jak to tak na okręcie tego nie pić? Zasady są takie a nie inne, ale spokojnie dozował dawkę, gdyż miał zaledwie jedną butelczynę! Oby Emerick nie wyczuł! Rzekł sobie w myślach, chowając się za jedną ze skrzyń i ukradkiem, popijając sobie małe co nieco. Paladynowi od razu poprawił się humor, ale czy rzeczywiście była to sprawka alkoholu? Nie! Dlatego, że teraz się bawił w najlepsze, po tej wizycie w karczmie, gdzie komentowano bogów i inne istoty. Widocznie miał już dość sacrum na dziś.     
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 20 Sierpień 2017, 15:00:04
- Działa są sprawne, raczej. A po za tym, są zwyczajne.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Sierpień 2017, 18:39:54
- Dobrze.- oznajmił.- Kiedy nastanie mój czas sterowania to przyślij kogoś do mnie. Będę albu tu na pokładzie,
 albo pod nim.
- rzekł rzecz logiczną Galahadowi, po czym zszedł z mostka, by zniknąć pod pokładem, w swojej kajucie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 20 Sierpień 2017, 19:02:33
- No to dobrze.- odrzekł.- Choć w starciu z czymś większym niż my nie mamy dużo szans. 4 armaty to trochę mało.- mruknął.- Ale bywaliśmy w gorszym gównie. Choćby wtedy, w K'efir, w tej karczmie gdzie zrobiliśmy rozpierdol. Hehe...- zarechotał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 20 Sierpień 2017, 19:16:15
- Hehe... A wiesz, mam do ciebie ynteres. Widzisz, w dystrykcie gdzie są nasze włości są tylko dwie gminy... Zamierzasz ubiegać się o tytuł barona?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 20 Sierpień 2017, 19:23:33
- Szczerze to trochę o tym myślałem. Zawsze to jakiś piniondz, a muszę kredyt zaległy spłacić.- splunął, gdyż nienawidził komornictwa.- A co?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Sierpień 2017, 14:38:02
Wreszcie okręt, na którym (raczej) nie ma już żadnych rotishów, komarów, innowierców czy innego ścierwa. Emerick odetchnął z ulgą i gdy kazano mu pomóc przy żaglach, on postanowił pomóc inaczej. Ruszył pod pokład i zaczął szukać wolnej koi aby móc w końcu odpocząć po tej całej niewygodnej podróży na wozie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Sierpień 2017, 18:55:08
Emerick sobie poszedł i całe szczęście! Jednej pijaczyny mniej, ale tego na pokładzie zrobiło się dość pusto, bo większość polazła spać. Brodacz w sumie stracił poczucie czasu, ale właściwie dopiero wypłynęli ku najbliższej wyspie. Kiellon jednak miał dość już stania i pilnowania czy wszystko jest w porządku i również siedzenie na wozie tyle dni, mogło zmęczyć każdego. Dlatego niezwłocznie udał się do swojej koi, by tam sobie na spokojnie spać i wypoczywać. Dziecko gór jakim niewątpliwie był krasnolud ściągnął zbroję wraz z broniami, oczekując nastania ranka albo jakieś lepszej akcji! Kanclerz spał niczym głaz do tego chrapał za dwóch ludzi. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Sierpień 2017, 12:00:51
I tak płynęli. Po kilku godzinach rejsu Marduke zastąpi Galahada za sterem. Nad morzem zaszło słońce. Jednak księżyce i gwiazdy lśniły jasno, obserwacja wód nie sprawiała przez to problemów. Szczególnie dla Dragosaniego, który wyszedł z nory, w której przedtem się schował. Pozostali robili zapewne to, co zwykle, czyli marnowali czas swoje własne zajęcia zamiast bezwolnie służyć królowi. Na morzu był spokój...
- Wrak! Wrak na wodzie! - rozległ się nagle czyjś krzyk. I istotnie. Szachraj zbliżał się do tonącego statku. Na oko był to też bryg, jednak bardzo zniszczony. Poszatkowany kulami armatnimi. Daleko poza możliwością naprawy. Statek tonął powoli. Nad wodę wystawała rufa i część sterburty. Kawałek złamanego masztu zniknął pod wodą na oczach załogi Szachraja. Wokół tonącego brygu plyealy na wodzie kawałki drewna, jakieś beczki. Widać było też ciemne sylwetki ciał. Ktoś jednak żył. Kilka osób trzymało się tonącego okrętu, jeszcze nad wodą. Krzyczeli coś i machali, aby zostali zauważeni.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Sierpień 2017, 12:14:39
Nadeszła Mardukowa pora na sterowania okrętem. Paladyn był obeznany z żeglugą, to też wiedział świetnie co i jak ma robić. Czujność rycerza nie była uśpiona i gdy tylko usłyszał czyjś krzyk mówiący o wraku, Draven poświęcił chwilę by go wypatrzeć. Następnie przekręcił koło steru tak, by delikatnie zbliżyć Szachraja do tonącego statku, który okazał się brygiem. Pośród tonących resztek i ciał znalazło się kilkoro ocalałych. Marduke podprowadził statek tak, by możliwe było uratowanie rozbitków.
- Rzucić im liny i pomóc wejść na pokład!- rozkazał. Może nie był to jego statek, ale uznał, że nadszedł czas na rozkaz. Zwłaszcza, że statki nie toną tak o. Musiała to być sprawka piratów bądź innych rozbójników. Chciał się dowiedzieć co i jak. A mógł tego dokonać tylko dzięki rozbitkom. Zawsze mogą dalej kłamać i wymyślać fałszywe aliasy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 22 Sierpień 2017, 12:30:27
Themo, pomimo wcześniejszej pomocy przy noszeniu i pracy na statku, miał lekki sen. Na tyle lekki, że obudziły go krzyki. Zeskoczył z koi i chwycił za swój miecz, który w biegu na górny pokład przypiął do pasa. W samych gaciach wyszedł na zewnątrz. Usłyszał polecenia Marduka i jakieś krzyki z oddali. Próbował dostrzec kogoś pośród szczątków statku, jednak było to dla niego zbyt trudne. Nie przypatrywał się więc zbyt długo, tylko znalazł linę i rzucił jej koniec za burtę, drugi przywiązując jakimś podwójnym żeglarskim, czy innym mocnym węzłem do barierki. W takich sytuacjach przydałaby się szalupa czy coś.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Sierpień 2017, 12:56:42
Szalupa się znalazła. Niewielka, jak to na brygu, ale zawsze. Rozbitków zaś była trójka. Tyłu przynajmniej było widać w ciemności.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Sierpień 2017, 13:02:46
- Themo, jak już tam jesteś, to właź w szalupę i spróbuj ich zgarnąć. Weź ze sobą Torsteina!- paladyn zawołał do lorda elekta.- Pozostali bądźcie w pogotowiu! Jeden na bocianie gwiazdo i wypatruje czy ktoś nie płynie!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 22 Sierpień 2017, 13:49:42
Kiellon chrapał w najlepsze, ale nagły ruch w postaci, wyskakujących z łóżek towarzyszy zbudził go i oczywiście był wkurwiony! Brodacz pochwycił muszkiet, młot wraz z pistoletami, bo akurat pas miał na sobie, by natychmiast ruszyć na pokład, gdzie wydarł mordę. - Kurwaaaa! Tu się śpi, małe kurwie!! Wrzasnął na cały okręt, ale potem gniew go opuścił, bo zauważył wrak oraz rozbitków. - Marduke do chuja! ÂŚwiatło! Rzekł do przełożonego, ale paladyn nie czekał na reakcje, tylko skupił w sobie moc magiczną i jedną rękę, trzymając ku górze wypowiedział inkantacje zaklęcia światła. - Elisash! Nad głową brodacza pojawiła się jasna poświata niczym jedna z gwiazd na niebie, ale ta była blisko i w pełni kontrolowana! Także brodacz zadziałał równie sprawnie co reszta załogi, nakierowując kule za sprawą telekinezy w stronę rozbitków i wraku okrętu, by móc wybadać coś jeszcze! W duchu zaś Kiellon zacieszał, że coś fajnego zrobił, o!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Sierpień 2017, 14:34:44
Czym by była podróż okrętem na Feros bez krzyków i psucia snu połowie załogi jak i towarzyszom. Emerick jeno rzucił parę przekleństw pod nosem i łapiąc po drodze za pochwę z mieczem wyszedł na pokład gdzie ujrzał Marduka za sterem w roli kapitana, ale on już tak ma, że co królewskie to musi być i jego. Tak samo było z wozem. Zastanawiało go czy ktoś już był na bocianim gnieździe czy ciągle było puste, przecież pewnie to ten obserwator wszystkich zaalarmował. Chociaż to nie jego zmartwienie. Podszedł do burty przy, której był największy ruch i skupił bardziej wzrok aby zerknąć co tam się odzartatawiło na morzu i ilu tam rozbitków sobie pływa. Czekał aż w końcu ktoś tych ludzi uratuje i będzie mógł przepytać co tam się stało z ich okrętem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 22 Sierpień 2017, 16:07:20
Kazmir nawet nie zdążył odpowiedzieć Torsteinowi gdy na okręcie zapanowała sraczka. Bo jakiś okręt tonął, to się zdarza na tych wodach. Nawet tak blisko brzegu. Pewnie piraci, ostatnio tego pełno. Kazmir ruszył swą dupę i poszedł pomagać przy wciąganiu ewentulnych rozbitków.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Sierpień 2017, 16:17:29
Wspólnym wysiłkiem spuszczono szalupę na wodę. Teraz wystarczyło podpłynąć do tonącego brygu i zabrać stamtąd ocalałych. ÂŚwiatło Kiellona jednak niewiele pomagało. Jego telekineza miała po prostu zbyt mały zasięg.
- Trzy osoby - powiedział Drago, zbliżając się do ekipy ratowniczej. - Starszy mężczyzna ze spektakularnymi wąsami, jakiś młodzik i dziewka - dodał wpatrując się w statek i przenikając ciemność swoim wzrokiem plugawego odmieńca. - A na morzu trochę duchów... ale niegroźnych. Marynarze, którym się nie udało... - dodał ciszej, jakby do siebie, patrząc na wodę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 22 Sierpień 2017, 16:35:55
Torstein, wytypowany przez Dravena władował się do szalupy. A gdy ta została spuszczona na dół, ujął wiosło oburącz i zaczął łopatować. Raz z lewej i raz z prawej, kierując łódkę do rozbitków z intencją ratowania ich.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Sierpień 2017, 13:04:09
Krasnoludowi udało się, wywołać zaklęcie, ale niestety telekineza nie była wystarczająca, by zbadać zatonięty okręt lub chociaż pomóc rozbitkom. Jednak Kiellon nie poddał się, i nakierował kulę energii w stronę szalupy, którą płynął Wiking. Następnie dopóki zasięg telekinezy działał to starał się, nakierowywać być może przyszłych topielców w stronę szalupy ratunkowej, bo nie ma bata muszą widzieć jasną kulę światła! Jeśli to nie pomoże, to brodacz przerywa działanie zaklęcia, czekając na dalsze rozkazy!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Sierpień 2017, 16:24:51
Kula dała trochę światła. Do czasu, rzecz jasna. Ciała w wodzie okazały się już martwe. Jedynymi ocalałymi byli ludzie na statku. Gdy Torstein zbliżał się do wraku, starszy mężczyzna zawołał.
- Tutaj! - Było to na tyle niepotrzebne, że wiking dobrze wiedział gdzie są ocalali. Szalupa zbliżyła się do statku. Jej burta delikatnie obiła się o kadłub tonącego brygu. Teraz można było sprowadzić ich na łódkę, a później na Szachraja.
Tymczasem na statku Dragosani obserwował to wszystko Trochę go zdziwiło, że popłynął sam jeden Torstein. No, ale cóż. Lenistwo jest cechą narodową Valfdeńczyków. Westchnął pod nosem. Wszedł na nadburcie i jak gdyby nigdy nic zeskoczył ze statku prosto w kierunku ciemnej wody. Nie było jednak słychać plusku. Natychmiast po skoku Dragosani wykorzystał swoje wampiryczne moce i przemienił się w nietoperza. Jako mały lotny ssak poleciał za szalupą w stronę tonącego statku. Ktoś tam musiał pomóc.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 24 Sierpień 2017, 22:31:35
Torstein z kolei rozglądnął się uważnie. Popatrzył dokładnie na to gdzie są rozbitkowie. Starał się ocenić odległość i drogi jakie doprowadziłyby go do nich. No i starał sie ich zidentyfikować. Płeć. Wiek. Masa ciała. Te rzeczy były potrzebne. Równocześnie przytrzymał się wraku od którego lekko się odbił od kadłuba brygu.
- Zaraz do was przyjdę!- zawołał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Sierpień 2017, 08:12:09
Dragosani wylądował na wraku i wrócił do swojej normalnej postaci.
- Nie - powiedział do Torsteina. Jego nagłe pojawienie się i głos wystraszyły rozbitków. Jednak szczęśliwie nie na tyle, aby ześlizgnęli się do wody. - Siedź tam, będziesz im pomagał na dole. - polecił. Sam podszedł do ludzi. Szedł pewnie, pomimo bardzo trudnej powierzchni. Drewno było mokre. Sama powierzchnia nachylona. No i było ciemno jak w kotle wiedźmy. Jednak dla niego nie stanowiło to problemu. Uspokajając rozbitków zaczął pomagać im schodzić. Zaczął, oczywiście, od kobiety. Potem był młodzik i na końcu starszy mężczyzna. Dragosani wszedł do szalupy ostatni.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 25 Sierpień 2017, 10:30:51
Torstein posłuchał rozkazu i czekał aż Drago wróci z rozbitkami. I tak się w końcu stało. Pomógł wpierw wejść do szalupy kobiecie, potem młodzikowi, a na końcu starcowi.
- Nie bójcie się, on nie pije ludzkiej krwi. Przysięga jakaś czy co. Wampir honorowy.- uspokoił ich. Następnie ujął wiosło i zaczął kierować łódź z powrotem w kierunku Szachraja. W końcu dobił do burty. Zostało czekać aż ich wciągną do góry.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Sierpień 2017, 18:49:03
Stojący najbliżej krasnolud wziął się za pomaganie, rzucił linę by można było się po niej wspiąć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Sierpień 2017, 09:58:50
Szalupa dotarła w końcu do burty Szachraja. I tam, wspólnymi wysiłkami, wciągnięto ją na pokład. Rozbotkowie byli wystraszeni i przemarznięci. I zapewne głodni. I chyba w szoku. Ale nie mieli obrażeń. Była ich trójka, mężczyzna w wieku około lat pięćdziesięciu, młoda kobieta, tak na oko dwudziestka. I jeszcze inny mężczyzna podobny jej wiekiem. Dragosani wykrzyczał kilka rozkazów i dostali oni koce i jedzenie. Wydawali się nie bardzo wierzyć, że dzieje się to co się dzieje.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Sierpień 2017, 11:04:29
Gdy akcja ratunkowa się zakończyła a rozbitkom dano koce i jedzenie, podszedł do nich Marduke.
- Witajcie.- pozdrowił ich skinieniem głowy.- Jestem kapitan Zygfryd de LĂśwe, a to Szachraj, mój skromny bryg.- dodał. Dłonią wskazał Dragosaniego, a potem Torsteina.- To mój pierwszy oficer - Edward. A ten potężny brodacz to Ragnar, żeglarz prosto z wysp wikingów.- wyjaśnił, przedstawiając fałszywe tożsamości. Mimo wszystko misja była tajna, co nie?- Zaprowadźcie ich do kajuty kapitańskiej. Odpocznijcie, potem do was przyjdę i opowiecie mi co się stało.- dokończył
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Sierpień 2017, 16:39:50
Krasnolud patrzył na tę nową szopkę, bo to znowu zapowiadał się kataklizm ze strony czysto poznawczej. Jednak te trupy go trochę niepokoiły, bo okręt nie tonie od tak na wodach przy Valfden, ale kto wie jaki czort to spowodował. Kiellon i tak mimo tego zaśmiał się, widząc Marduke aka Zygfryda. - Ja pierdole, ale masakra. Powiedział iście z klasą, by potem przerwać zaklęcie, a zwłoki w wodzie nieco przypomniały mu te w lesie deszczowym. Paladyn w sumie powinien przywyknąć do zwłok, ale tamte zginęły w dość nienaturalny sposób do tego brodacz, nie przypominał sobie, aby jakieś ciała rozczłonkowywał, ale zawsze stosował zasadę jak najmniej okrucieństwa i szybkiej śmierci, także zniwelował zaklęcie światła i zapytał się "nowego" kapitana o rozkazy!
- Jakie rozkazy, o szlachetny Zygfrydzie de LĂśwe?
Krasnolud nie ukrywał tutaj głupiego śmieszkowania, bo znając życie jeden z wyłowionych pewnie się tak nazywa albo ma to samo nazwisko. Wszystko jednak będzie podobnie jak wcześniej, gdyż Themo ponownie zarzuci spławik w stawik.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 26 Sierpień 2017, 18:27:08
A Themo w samych gaciach podtrzymywanych pasem od miecza przyglądał się udanej akcji ratunkowej. Oczywiście sam pomagał rzucając jakieś liny czy coś. I oczywiście ktoś musiał odegrać kolejny teatrzyk. Jakby wpadka Emericka nikogo nie nauczyła. Incognito, kurwa twa mać w te i nazad. To się nie może skończyć dobrze. Chyba, że znowu weźmie się za kobietę. Ale to może później. Najpierw chciał się zorientować, czy nie potrzebują pomocy medycznej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 26 Sierpień 2017, 20:50:02
- Kurwa nie mogę...
Burknął pod nosem gdy usłyszał, jak Mardukej po raz kolejny nazywa się Zygfrydem, w dodatku przywłaszczając sobie okręt króla, ale to już było w jego naturze. Jakby nie mógł się jakoś inaczej nazwać. Oparł się o burtę i przyglądał się stamtąd dalszemu rozwojowi sytuacji.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Sierpień 2017, 21:59:41
Trójka ocalałych patrzyła otępiało na "kapitana" statku. Właściwie dwójka. Starszy mężczyzna, marszcząc brwi, patrzył na Dragosaniego.
- Ja cię znam... - powiedział. - Widziałem cię w pałacu... ja... Panie, uratowałeś nas! - I wtedy Dragosani sobie przypomniał. Jedna z licznych "audiencji dla ludu". Tych nieciekawych. W sensie bardziej nieciekawych niż pozostałe. Mężczyzna miał na imię Ibram i miał jakąś bzdurną sprawę związaną z przewozem ziarna. Nic interesującego, ale z jakiejś przyczyny pracownicy całej drabiny urzędniczej nie potrafili sobie z tym poradzić. Co w sumie nie powinno nawet dziwić. Wampir rzucił tylko spojrzenie Mardukowi i kucnął przy Ibramie.
- Teraz ważne jest, Ibramie... - Mężczyzna był wyraźnie zdziwiony, że król go pamięta. - Abyście wypoczęli i posilili się. Potem opowiecie nam co się stało. - po jego słowach zaprowadzono rozbitków do kajuty kapitańskiej, jak też sobie wcześniej wymyślił Marduke.

Po sprawdzeniu, czy nie ocalał nikt inny, opuszczono okolice wraku. Szachraj zaczął ponownie kierować się w stronę Opactwa. Minęło kilka godzin, nastał świt. Rozbitkowie wypoczęli i posilili się. Można było więc z nimi porozmawiać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 27 Sierpień 2017, 16:29:33
Kiellon roześmiał się na cały okręt, kiedy stary człowiek rzekł, że zna stojącego tutaj wampira! - I cały misterny plan w pizdu! Chciałoby się rzec, ale zaraz coś chyba chlapnąłem. Hahahahahahahahaha! Jeszcze raz wybuchł śmiechem omal, doprowadził się do łez z tego wszystkiego. Zawsze to było jakieś rozluźnienie, po tych trupach w dżungli a teraz na morzu. Krasnolud stał sobie w gaciach, aż bryg ruszył ku celowi podróży czyli wyspy w międzyczasie rozbitkowie, ogarnęli się i można było z nimi pogadać choć, wyglądając tak jak teraz to będzie raczej słaba rozmowa! Dlatego zszedł na dół i chociaż założył spodnie. - Powiedzcie mi czy widzieliście kto lub co was zatopiło? Jakieś błyski, kule ognia czy po prostu obcy okręt lub atak od strony wyspy, bo widząc dryfujące zwłoki można różne wnioski wysuwać i jeszcze dokąd płynęliście, i co mięliście w ładowni, gdyż ktoś mógł się nią również zainteresować, nieprawdaż?
Pytania skleił na szybko, ale ktoś chociaż zaczął i to w sumie najważniejsze jakie paść powinny na obecną chwilę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Sierpień 2017, 18:06:12
- Płynęliśmy do Opactwa, z transportem dywanów - odparł starszy mężczyzna. - Jestem kupcem, już od jakiegoś czasu handluję z taurenami - wyjaśnił. - Nazywam się Ibram, to moja córka Inga i jej... ehm... mąż Maciek. Uczę go do zawodu, ale... - Machnął ręką.
- Płynęliśmy jak już kilka razy. Słyszałem, że ten szlak robi się niebezpieczny, ale uznałem, że to tylko takie gadanie! No i się myliłem. Zaatakowali nocą. Statek wrogi, nie wiem nawet jaki. To byli piraci. Chyba. Wdarli się na pokład, zabrali trochę kosztowności... i...  - mówił.
-  I moją córcię! - wrzasnęła Inga. - Malutką, dziecko moje... - Zaczęła płakać. Jej mąż objął ją ramieniem.
- Właśnie i dziecko, wnuczkę moją. Malutką Mei - dokończył za nią Ibram. Wydawał się lepiej trzymać od pozostałych. - Nie wiem po co, ale jak ją znaleźli to zdawali się być zadowoleni. Wrócili na swój statek i zasypali nas salwą kul. Zaczęliśmy tonąć... A oni odpłynęli z moją wnuczką.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 27 Sierpień 2017, 19:25:14
Kurfa, a jednak... Kazmir stał z boku i słuchał. Sam miał problem z piratami, a w tej okolicy sporo jest maleńkich wysepek gdzie można skryć małą flotę... Miał tylko nadzieję że nikt nie wpadnie na jakiś głupi pomysł.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 27 Sierpień 2017, 19:30:47
Gdy staruszek skojarzył króla, Emerick ledwo się powstrzymywał przed śmiechem. Chociaż myślał, że skończy się gorzej dla Mardukeja, tak samo jak wcześniej przez Skrzetuskiego. Na następny dzień wiedząc już, że nie ma sensu udawać niewiadomo kogo ubrał swoją zbroję z szarej rudy, bo wiedział, że są już blisko celu i wypadałoby już się ubrać bezpieczniej. Wysłuchał całej opowieści kupca, i wpadł w zadumę. Po co piratom bez skrupułów, moralności i cywilizowanych ludzkich odruchów kilkuletnie dziecko. Na ich miejscu wziąłby tą córkę Ingę. Przynajmniej ładna i pożyteczna na pokładzie niewyżytych piratów. A córkę? Dla okupu? Chociaż znowu ten kupiec nie jest taki bogaty. Podszedł bliżej swoich towarzyszy i szepnął im pare słów.
- Nie zgrywajmy jakiś bohaterów, odstawmy ich na lądzie i zostawmy, ewentualnie zapewmy bezpieczny powrót na Valfden. Nawet nie mamy żadnego punktu zaczepienia jeśli chodzi o tych piratów. Zróbmy wreszcie własną misję.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 27 Sierpień 2017, 22:26:24
- Dobrze gada, tyle że zawracać nam nie bardzo. Najbliższy bezpieczny port jest chyba w mojej Nardeii.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Sierpień 2017, 08:44:28
- Albo możemy kontynuować rejs dł Opactwa - dodał Drago. - I tak tam płynęli, więc zapewne mają tam jakieś kontakty. Mam rację? - zwrócił się do kupca.
- Tak, panie. Mieszka tam mój kuzyn. Zapewne będzie chciał wiedzieć co się stało... - odparł Ibram.
- Więc ustalone. Możesz nam jeszcze coś powiedzieć o tych piratach? Skąd płynęli? Czy mieli jakieś oznaczenia? - pytał wampir.
- Wydaje mi się, panie, że od strony Feros. Albo nie ma jestem pewien. To była noc... Oznaczenia... Tak teraz coś pamiętam. Mieli jakąś dziwną banderę. Nie czaszkę z piszczelami, jak szanujący się piraci. Raczej coś jakby cztery skrzyżowane linie. Taki krzyż przekreślony jeszcze jednym krzyżem, rozumiesz, panie?  
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 28 Sierpień 2017, 13:25:32
- Na Feros jest pewna mieścina zwana Sushan. Ma dość luźne podejście do piratów. Mogli przybyć z tamtąd albo z małych wysepek leżących na morzu Lanru.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 28 Sierpień 2017, 19:35:19
- Może skoro od Feros, to sami wiecie kto, do kogo płyniemy zmobilizował te męty i bandytów do żeglugi?- rzucił Marduke po dłuższej chwili milczenia i słuchania Ibrama.- Co o tym myślisz?- spytał wampira. Następnie popatrzył na starca.- Co możesz powiedzieć o tym statku piratów?- spytał go.- Ile jednostek? Jak dużo i jak duże?- kontynuował.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Sierpień 2017, 19:52:47
Ibram spojrzał na rycerza.
- Mówiłem już, nie potrafię powiedzieć jaki to był statek. Był jeden. A przynajmniej jeden zaczął strzelać. Było ciemno, a ja... cóż, spałem gdy się to zaczęło. - Bezradnie wzruszył ramionami. Nie miał chyba więcej użytecznych informacji.
Dragosani zaś milczał, nie dzieląc się swoimi przemyśleniami. Chociaż uważnie słuchał i obserwował mężczyznę. Widać było, że dokładnie analizuje całą relacje.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 28 Sierpień 2017, 20:34:47
Kiellon pierwszy zasypując pytaniami rozbitków, milczał chwilę, ale odpowiedzi jakiej udzielił starzec była mu w sumie wystarczająca, a pomoc jaką obiecał również się może przydać, więc czemu mu nie pomóc w odzyskaniu wnuczki? - Jestem za tym, żeby pomóc im odzyskać dziecko wszak myśmy rycerze no i przy okazji upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu, także mamy rozbite głosy, zatem kto z nas decyduje? Mimowolnie spojrzał w stronę Drago, bo któż nie zgodziłby się z samym królem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 28 Sierpień 2017, 22:14:47
Emericka już szlag trafiał, gdy usłyszał jak rycerze tak bardzo chcą ratować tą wnuczkę. Kto wie czy już nie została sprzedna, przeklęta czy wykorzystana do czegoś innego.
- Wy to byście chcieli cały świat uratować. Jak tak bardzo chcecie to se to róbcie, ale mnie w to nie mieszajcie, jeszcze się będę za bachorami uganiał.
Oczywiście już raz się za bachorami uganiał, ale widocznie Hetman już zapomniał jak to zapieprzał po Miodowie i ucinał palce rybakowi Szczepanowi. Mówił to szeptem, żeby zaraz nie wyszedł na bezdusznego hetmana, i że ktoś taki sprawuje taki wysoki urząd, no i żeby im się przykro nie zrobiło.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Sierpień 2017, 22:46:23
- Nigdy nie miałeś dzieci, prawda Emericku? - również szeptem odparł Drago. Szczęśliwie dla hetmana nikt z rozbitków nie usłyszał jego słów. To by dopiero było!
- Wiemy pod jakim symbolem pływają ci piraci - powiedział już głośniej. - Oraz to, że przybyli od strony Feros. Możemy więc popytać w Opactwie, skoro i tak tam zmierzamy. Potem zobaczymy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 29 Sierpień 2017, 10:07:18
Marduke chciał strzelić Emerickowi pancerną rękawicą w potylicę. Powstrzymał się, gdyż byłoby to nieuprzejme i niestosowne w obecnej sytuacji.
- Tia. Może dlatego, że taki jest nasz cel?- odrzekł szeptem hetmanowi.- Ja wiem, że dla was, bękartów przoduje grzywna, potem zaś swą kolej ma ludzkie życie, ale nie tu.- dodał.- Dobry pomysł. Decyzja jest jak zawsze Twoja.- powiedział już pełnym głosem do wampira.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 29 Sierpień 2017, 18:36:39
Kanclerz widział tutaj konflikt interesów w ekipie. Zawsze tak jest na takich wyprawach, że któryś się wyłamuje ze schematu, ale klasyczna historia, nieprawdaż? I zawsze tak jest, że najmniej zainteresowany pierwszy rzuci się na pomoc szczylowi, gdy dojdzie do bezpośredniej konfrontacji taka klasyka. Jednak wypadało coś powiedzieć. - Pomyliłeś się nieco, bo najpierw mają piniądz, potem dziewki, alkohol i na koniec ratują świat hehehehe. Zaśmiał się iście nonszalancko, recytując piramidę potrzeb organizacji jaką są bękarty, by powrócić do bieżącej sprawy. - Postanowione robimy swoje, wypytując o gówniarę, by potem posiec sobie piratów. Pasuje czy nie, ale nie ma co tutaj dyskutować. Zakończył, bo nie było już nic do powiedzenia w brodacza mniemaniu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Sierpień 2017, 16:46:39
- Więc ustalone - powiedział Drago. - Płyniemy dalej do Feros. I obserwujcie wodę. Nie chcę niespodzianek ]- polecił załodze. Potem jeszcze zaprosił rozbitków na rozmowę na osobności.

Rejs mijał monotonie. Ale jednak mijał. Załoga kilka razy widziała inne statki, gdzieś daleko na horyzoncie. Jednak zdawały się one nie być skłonne do konfrontacji. Były też zbyt daleko, aby można było rozpoznać ich bandery. W końcu jednak ujrzeli upragniony widok. Pływający sklep monopolowy Wyspę Feros. Szachraj płynął w stronę portu na jej północy, gdzie też znajdowało się osławione Opactwo Vameth. Jego wspaniałe wieże było widać już z oddali.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 31 Sierpień 2017, 09:25:46
Marduke wrócił za ster po rozkazach Drago. Reszta rejsu trwała spokojnie. ÂŻadnych ataków, jedynie statki w oddali. Zmierzali do opactwa Vameth. Draven już widział jego wieże. Postanowił odpocząć.
- Torstein! Weź stery!- zawołał do wikinga. Sam zaś udał się pod pokład. Zapukał do kajuty wampira-króla. Chciał pogadać z nim.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 31 Sierpień 2017, 09:29:13
Rejs mijał spokojnie wikingowi. ÂŻadnych akcji ratunkowych, czy bitew. Ani monopolowych. Czemu nie ma takich na morzu? Smutki Lothbroka przerwał Marduke, który chciał by go zastąpić za sterami. Nie mając nic innego do roboty wiking zrobił to.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 31 Sierpień 2017, 10:01:40
- Proszsz... - odpowiedział król-wampir, niemalże od razu po tym jak rycerz zapukał.
Tymczasem sam statek zbliżał się do portu. Do końca ich morskiej podróży pozostało maksymalnie kilkadziesiąt minut. A jeszcze tyle pracy było na statku!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 31 Sierpień 2017, 13:10:26
ÂŁadne te opactwo musi być. Pomyślał patrząc na widoczne z daleka wieże. W samym opactwie nigdy nie był, znał je tylko z opowieści Yarpena, a ta stara menda była tam tylko w czasie gdy walczyli z Zgromadzeniem. Valfden ma coś pecha jeśli idzie o sekty. Kazmir stał oparty o maszt i czekał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 01 Wrzesień 2017, 12:20:16
Marduke otworzył drzwi, wszedł do pokoju władcy i zamknął go. Rozejrzał się po przestrzeni w której się znalazł. Za pewne skromnej z uwagi na to, że statek jest brygiem, no i na to, że Dragosani był raczej skromny. Wszedł w głąb pomieszczenia.
- Chciałem przedyskutować kilka spraw.- rzucił.- Co sądzisz o tym głupkowatym kulcie na moich włościach? N i ci piraci. Może Madaron rozwija granice swojego imperium męt i wynajął tych rabusi? Co sądzisz?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 01 Wrzesień 2017, 12:53:58
ÂŁódź płynęła sobie dalej ku wyspie, gdy wszystkie rozmowy się skończyły, a każdy znalazł sobie zajęcie. Kiellon nie czekając długo rozpoczął się bawić żaglami. W sumie coś tam poprawiał i patrzył cz wszystko ma się ku dobremu, ale nagle w oddali można było dojrzeć dwie wieże, które świadczyły o tym, że okręt zbliżał się do słynnego opactwa. - Nie uważacie, że jest za spokojnie? Coś mi tu śmierdzi a żadnego orka tutaj nie ma. Skończył, by rozpocząć szykowanie dział na jakąś ewentualność. Dobrze czasem być podejrzliwym niemal o wszystko, bo to zawsze można się przygotować. Stara zasada jak świat "dmuchać na zimne". Paladyn w międzyczasie odział zbroję i przygotował pistolety wraz z muszkietem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Wrzesień 2017, 15:11:57
Kajuta Dragosaniego istotnie była skromna. Mały stolik obok którego stało krzesło. Do tego niewielka skrzynia i również skromna i mała koja. Ogólnie warunki nie były zbyt dobre. Zdecydowanie niegodne króla. No, chyba że król miał gdzieś odpowiednie warunki. Na stole leżał jakiś wolumin, oprawiony w ciemną skórę. Wampir zamknął go, gdy Marduke wszedł. Okładka nie zdradzała treści.
- Jak dla mnie większość kultów jest głupkowatych - przyznam, wzruszające ramionami. - Jednakże istnienie akurat tego konkretnego jest dość oczywiste. W dżungli pojawiła się zabójcza anomalia. To nie jest zaskakujące. Ta dżungla kryje wiele sekretów i ma bardzo mroczną przeszłość. Ale do rzeczy... Podejrzewam, że działanie mgły nie ogranicza się tylko do wyznawców Zartata. Po prostu "atakuje" żywe istoty. Pewnie jako pierwsi zaczęli ją czcić mieszkańcy samej dżungli. Potem kult przeszedł do miasta - powiedział co myśli.
- I wiem co sobie myślisz, ale otwarty atak w imię Zartata to bardzo zły pomysł. To tylko ich umocni. Kult należy zinfiltrować i, jeżeli stwarza zagrożenie, zlikwidować po cicho od środka. Mgłę należy dokładnie zbadać i zniszczyć jeżeli jest niebezpieczna dla królewstwa - nakreślił bardzo wstępny zarys potencjalnego planu działania - I... hm... twoja rycerza ska intuicja coś ci mówiła wtedy w dżungli? - zapytał.

Tymczasem statek dopłynął do portu. Załoga przyjmowała go grubymi linami do nabrzeża. Można było wyjść na brzeg. Już tam na nich ktoś czekał. Tauren z majestatycznymi rogami i kolczykiem w nosie i raanaarska kobieta. Chyba kobieta. Smukła i odziana w lekką sukienkę. Czy coś w tym rodzaju.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 02 Wrzesień 2017, 13:28:57
Wysłuchawszy króla pomyślał. Mruknął w zamyśleniu.- Oprócz tego, że Rajmund z pewnością chciał zbadać tą mgłę? Ta mgła przypomina tą, którą zwalczyliście jeszcze na długo przed moim przybyciem.- zauważył.- Jednak nie znam szczegółów dotyczących tamtej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 02 Wrzesień 2017, 15:43:36
Brodacz będąc gotów na akcje, pomógł jeszcze podczas cumowania okrętu do portu, ale zbroja znacznie ograniczała jego mobilność, lecz robił co mógł, by to wszystko przyspieszyć. W końcu łajba zacumowała, a  z góry dało się dojrzeć taurena i raanaarską kobitę w sumie niczego sobie, o ile ktoś lubi morski posmak w ustach podczas całowania! Kiellon jako lubiący nietypowe wrażenia mógłby się pokusić, ale czy los da? Jednak trap został zrzucony i można było zejść, więc paladyn tak uczynił i jako pierwszy, zszedł na stały ląd tak mu go brakowało, że omal nie pokusił się o plagiat z całowaniem ziemi! a był to zaledwie krótki rejs! Mimo wszystko to on przywitał się prawdopodobnie z przewodnikami aka informatorami. - Witam szanowną delegacje wyspy. Ukłonił się dość nietypowej parze. - Rozumiem, że ktoś przyjdzie zaraz z chlebem i solą oraz tradycyjnym kieliszkiem wódki? Zagaił z ładnym uśmiechem, skierowanym w stronę kobiety nim wampirek i człowieczek, wyjdą z kajuty albo ktoś bardziej ludzki zacznie gadać, oby krasnolud nie przełamał sobie jedynek, łamiąc te lody!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 02 Wrzesień 2017, 16:43:01
Kazmir był nie w humorze całą podróż, denerwowało go wszystko i niemal wszyscy. Szczególnie rycerze Bractwa, jeden konkretnie, krasnolud nie wiedział czemu, Kiellon nic w sumie mu nie zrobił. Może to wina ostatniej wyprawy? Raczej tak... bo dzielni inaczej rycerze nawiali przed zjawami. Zszedł ze statku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Wrzesień 2017, 22:39:26
- Oba te fenomeny mogą wydawać się podobne - odparł Drago. - Jedno było na wodzie, drugie mamy na lądzie. Wizualnie Mgła nieco inaczej wyglądała... także w świecie astralnym - dodał, wychodząc z kajuty i prowadząc za sobą paladyna.

Tymczasem na nabrzeżu, tauren i raanaarka spojrzeli na siebie zdziwieni.
- Em... - odezwała się kobieta. - To Szachraj, prawda? Spodziewaliśmy się kogoś wyższe... znaczy innego! - poprawiła się szybko. I w tym momencie trapem zszedł Dragosani wraz z Mardukiem. Pierwszy zobaczył go tauren.
- Przybyłeś, panie. - Na powitanie przyłożył pięść do piersi.
- Witaj, Jaghataiu - powiedział wampir. - I Nereido, jak mniemam? - spojrzał na kobietę. - Miło poznać... Porozmawiajmy może w jakimś mniej ludnym miejscu. Mam kilka pytań. A i moi ludzie zapewne chcą skosztować tutejszych specjałów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Wrzesień 2017, 11:17:22
Draven tylko ze zrozumieniem kiwnął głową wampirowi i poszedł za nim, zamykając drzwi kajuty. Już chwilę potem zeszli razem po trapie. Paladyn trzymał się krok, lub dwa za królem.
- Witajcie.- rzekł dwójce nowo poznanych taurena i raanarkę.- To też, choć bardziej pali mnie ciekawość co do obecnej sytuacji.- dodał na słowa króla.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 03 Wrzesień 2017, 18:29:13
Zupa, zjadbym zupe z wodorostów jak dawali w Hessein. Przeszło mu przez myśl. Piwa też by się napił. I chyba znalazł przyczyne złego nastroju. Brak piwa właśnie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Wrzesień 2017, 19:30:50
- Ach te docinki rasowe. Uśmiechnął się w stronę Nereidy, bo więcej nie musiał mówić, gdyż wampir wyłonił się ze swych leży, jakby inaczej nazwać kajutę kapitańską! Brodacz wzruszył ramionami i czekał, aż zaprowadzą towarzyszy króla do karczmy czy coś. Tutaj lepiej nie gadać o takich niecodziennych sprawach. - W takim razie, w którą stronę pani Nereido? Paladyn z grzecznością w głosie oraz darząc szacunkiem morską kobitę, oczekiwał wskazania kierunku czy jakiegokolwiek ruchu ze strony przewodników.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Wrzesień 2017, 16:54:59
- Em... - odpowiedziała inteligentnie Nereida krasnoludowi, który zachowywał się jak na niego przystało. Spojrzała na swojego towarzysza, po czym kontynuowała.
- Chyba najlepiej będzie porozmawiać w którejś z bocznych sal Jadeith Zertho - powiedziała w końcu. No i ruszyli wszyscy prowadzeni byczo-rybią parą. Dragosani szedł obok Jaghataia. Dziwny był to widok. Wampir, niski w porównaniu do taurena, jednak ewidentnie darzony ewidentnym szacunkiem przez tego drugiego. Zresztą zapewne odwzajemnianym.
- Chciałbym zobaczyć kwatery Madarona - wampir powiedział do taurena. - Może znajdę tam coś, co inni przeoczyli. No ale najpierw opowiecie nam co się wydarzyło. Dobrze byłoby też znać obecną sytuację na południu wyspy...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Wrzesień 2017, 07:14:38
Paladyn zignorował słowa Kiellona, które no cóż, były nie na temat i całkowicie zbędne. .Gdy tauren i raanaarkka ruszyli, a wampir z nimi, Draven także to zrobił. Szedł koło Nereidy. Nie chciał iść z tyłu, bo mógłby nie zostać usłyszany. A do powiedzenia miał rzecz raczej ważną.
- Ważnym jest też kwestia sił jakimi Madaron dysponuje.- powiedział, spoglądając w stronę rozmówców.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Wrzesień 2017, 17:23:33
Grupa dotarła w końcu do celu. Najpierw weszli do wielkiej sali (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/c/c1/Lokacje_Jadehit_Zertho.jpg). Z niej zaś przeszli do mniejszej. Na środku stał stół, na którym leżała rozwinięta mapa. W pomieszczeniu był już jakiś tauren. Postawny i dostojny, ewidentnie bardzo stary. Jaghatai skłonił się przed nim, podobnie jak Nereida. Dragosani podszedł i uścisnął taurenowi dłoń.
- Witaj, przyjacielu - powiedział stary tauren. - Jak tam na Wielkiej Wyspie? - zapytał.
- I ty też witaj, Geardo. Na Valfden jest zbyt jasno, jak na mój gust - odparł Drago i uśmiechnął się smutno. - Przykra sprawa mnie tu przywiodła. Madaron... - zaczął.
- Mój syn jest niewinny! - wszedł mu w słowo Geardo. - On... nigdy by tego nie zrobił. - Potężne ramiona taurena nieco opadły. Musiał być to dla niego ciężki okres.
- Przysięgałem, że pomogę tobie i twojemu synowi i zamierzam dotrzymać słowa - zapewnił go wampir. - A teraz przejdźmy do rzeczy. Musimy zdobyć trochę informacji. Jeden z moich rycerzy miał pytanie. - Spojrzał na Marduka. Jaghatai zaczął odpowiadać, zanim Draven zapytał ponownie.
- Wiemy o dwóch setkach ludzi - powiedział. - Przynajmniej około. O tylu donoszą raporty z ich najazdów na osady na południu. Może być ich jednak trochę więcej. Ponad to mają na pewno co najmniej jeden statek. Co do samego fortu... ehm... nie jestem w stanie nic powiedzieć. Nie bez przyczyny nosi taką, a nie inną nazwę.
 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Wrzesień 2017, 20:24:40
Dwie setki? Pół garnizonu z Omas i raz dwa byłoby po buncie. Kazmir siedział jednak cicho. Nie on dowodził, nie znał się na sytuacji ani - co najważniejsze - nie był na tyle blisko z królem by coś doradzać. Znał swe miejsce. Dał pracować mądrzejszym.  On miał tu insze cele. Suszyło go.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Wrzesień 2017, 12:19:27
Krasnolud nic sobie zdał z uwag swych towarzyszy, wzruszył ramionami, po czym ruszył za przewodnikami. Kiellon raczej nie miał szans na podryw, ale może czas pokaże. W międzyczasie padły pytania, ale na odpowiedzi będą musieli zapewne chwilę poczekać. Kompania po krótkim marszu dotarła do "sali", lecz nie było to byle co! Przepych jak w królewskim pałacu, więc nie mogło zabraknąć komentarza o strony brodacza. - Mają rozmach. Więcej nie powiedział choć kilka słów przeleciało mu przez umysł. Jednakże po takim widoku udali się do bocznej komnaty, która była nieco mniej obfita, ale miała to co potrzebowali czyli stołu, mapy oraz wywiadowców. Oczywiście najpierw przywitanie jak to zawsze, by potem przejść do meritum stan wojski nieprzyjaciela liczył prawie dwie setki żołdaków! - Dwustu przeciwników na bogów to niezłą gromadkę sobie uzbierał, ale czy to jest regularna armia i odpowiednio przygotowana do warunków bojowych? Czy raczej banda rzezimieszków, tudzież awanturników szukających łatwego zarobku, gwałtu i takich tam? Dlaczego pytam, bo regularne wojsko jest znacznie trudniej rozgromić, a motłoch jak to motłoch szybciej się rozejdą i uciekną niżeli staną do walki z królewską armią, a do tego można zasiać u nich zdradę, bo przekupić paru na naszą korzyść i będą mieć zdradziecki atak od tyłu lub coś takiego.
Rzucił pytanie na szybko, a jednocześnie podrzucił jakiś sposób na rozwiązanie tego konfliktu, który co prawda podobać się nie musiał! Wszak to burza mózgów jest, ale tutaj zaraz wyskoczył ze swoim pytaniem odnośnie piratów lub tego tajemniczego okrętu "złego" taurena. - Jeszcze jedno w drodze do was natknęliśmy się na rozbitków, którzy powiedzieli, że jakiś nieznany okręt ich zatopił, i nie widzieli szczegółów jego może to być okręt buntowników? Czy jacyś piraci robią sobie rajdy na nasze wody, bo te chuje porwały dziewczynkę i osobiście chciałbym ją odbić, także wiecie coś?
Teraz należało odczekać na odpowiedź.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Wrzesień 2017, 14:23:15
Tam gdzieś po drodze oczywiście pałętał się hetman, który chyba był jeszcze wczorajszy i jakoś chyba nie ogarniał, że dotarli na miejsce i powinien się jakoś przywitać z towarzyszami z wyspy, ale jakoś chyba tego nie ogarnął i gdy dopiero schodził z okrętu po trapie zauważył, że jego towarzysze zaczynali się powoli oddalać. Patrzył tak na nich z tej trapy i dopiero po chwili do niego dotarło, że powinien ich dogonić. Powinien, acz nie musiał. Dziwnie mu się chodziło po tej wyspie, z racji że raz zatonęła co nie jest dość normalnym zjawiskiem. Wyspy nie topią się od tak, a potem wypływają na powierzchnię, bał się po prostu, że wyspa znowu mu utonie akurat wtedy gdy będzie na niej stał,przebywał teraz, albo jeszcze walczył! Myślał podczas całej przechadzki po Opactwie jak to załatwić pokojowo, bo jak wiadomo - tradycyjna walka będzie przynosić same minusy. ÂŻołnierze poginą, czas się straci, pieniądze uciekną, sprzęt się zniszczy, a zwłaszcza że strona królewska jest atakująca, a buntownicy bronią się w forcie zawsze zadadzą większe straty niż zwykła walka na polu bitewnym. Przez te całe rozmyślania wpieprzył się w przechodnia, ale zamiast przeprosić go i pójść dalej to patrzył na niego dziwnie jednocześnie idąc do przodu przez co trafił na kolejną babkę,która niosła kosz owoców,które skończyły na ziemi. Tym razem pośpieszył bardziej i już w pomieszczeniu dołączył do drużyny gdzie zdążył wysłuchać raportu. Podrapał się po brodzie w zamyśleniu i odezwał się:
- A gdyby tak nocą podkraść się i jakoś przekupić strażnika bramy? Moim zdaniem wypadałoby spróbować, a potem kombinować inaczej
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Wrzesień 2017, 14:34:31
- Statek mówisz?- spytał retorycznie.- Tak jak Kanclerz wspomniał, napotkaliśmy rozbitków zaatakowanych przez piratów, którzy przepłynęli.- wysłuchał dalszych uwag radnych. Prawili mądrze i to podobało się mu.- Z tego co wiem, to Kazmir i Torstein byli w K'efir. Mogą mieć doświadczenie w infiltracji takich dziur pełnych męt. Mogliby tam rozpocząć jakąś kampanię przekupstw i nakłaniania do zdrad. No bo nie wiadomo ile jest ich tak na prawdę. Przydałby się tez jakiś zwiad z powietrza...- przerwał.- Szkoda, że nie ma tu Evening, ale za to mamy kogoś, kto może zmienić się w nie powodującego podejrzeń nietoperza...- zerknął z uśmiechem na Drago.- Z kolei główne uderzenie może być dobrą robotą dla geniuszu taktycznego Themo.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Wrzesień 2017, 17:28:57
- Wstępna infiltracja wydaje się dobrym pomysłem - powiedział od siebie wampir. - Rzecz jasna nocna. Z oczywistych względów. Do tego ja mógłbym dostać się do fortu w sposób trochę bardziej skryty i narobić tam nieco problemów.
-  Tak... - poparł wielki tauren. - Nadszarpnięcie sił przeciwnika przed samą bitwą. Ale zaraz... mówicie, że jacyś piraci porwali dziecko na morzu? Hm... To by pasowało. Ci... buntownicy też mają na swoim sumieniu porwania. Zaczęło się od kobiet i mężczyzn. Teraz jednak porywają praktycznie tylko małe dzieci. Nie starsze niż kilka miesięcy. Bogowie jedni raczą wiedzieć po co im one.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Wrzesień 2017, 18:14:22
Widać burza takich genialnych mózgów, a w szczególności Hetmana udało się zebrać parę pomysłów i działań, które będą mogli wykonać w niedalekiej przyszłości. Podobno w dodatku piraci zaczęli kraść dzieci jakie tylko się dało. Można pomyśleć, że to może jakaś wielka banda pedofilii i kradną to co im się podoba, ale tego Emerick raczej nie chciał mówić. Miał coś innego do powiedzenia:
- Może wydawać się trochę nierealne, ale może tworzą tam jakąś wierną zmanipulowaną armię praktycznie na każde skinienie kogoś stamtąd. Uczą i przekabacają takich huż od dziecka, aby potem móc mieć lojalną armię, która będzie walczyła do ostatniej kropli krwi. W dodatku nieprzekupna w przeciwieństwie do takich piratów, którzy uciekną kiedy przestanie im się to opłacać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 06 Wrzesień 2017, 20:11:54
A Themo szedł gdzieś z tyłu co jakiś czas drapiąc się po dupie. Znużonym wzrokiem omiatał otoczenie, jakby próbował wypatrzyć coś ciekawego. I jeszcze kolejna narada. Przysłuchiwał się jej i starał się nie przerwać jakąś głupią odzywką, choć było blisko. Dlatego najpierw trochę pomyślał i wysłuchał innych, nim się wtrącił.
-Wystarczy zabić dowódców a następnie przystąpić do szturmu. Nim opanują chaos będą pokonani. A piraci, jak to powiedział hetman, sami zwieją widząc klęskę na horyzoncie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 07 Wrzesień 2017, 15:39:08
- Ja w K'efir nie był, na żadnej infiltracji. Odpowiedział krasnolud - I nie nadaję sie do takich zadań.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Wrzesień 2017, 16:33:51
- Zabić... - zaczął Geardo, ale przerwał mu Dragosani.
- Twój syn zostanie pojmany żywcem - zapewnił go. - Osobiście poprowadzę grupę, która tego dokona. Jeżeli jest winny, spotka go uczciwy i oficjalny proces. Jeżeli zaś jego działania są podyktowanie wpływem... innych bodźców, to nie ma nawet mowy o wyciąganiu odpowiedzialności z jego strony. - Spojrzał na Bękarty, potem na Bractwo.
- Ale pora wziąć się do pracy - rzekł. - Bękarty, zajmijcie się planowaniem naszej operacji. Kto jak kto, ale wy się na wojaczce znacie. Bractwo, wy pójdziecie ze mną. - Zwrócił spojrzenie na wodza taurenów.
- Muszę zobaczyć kwatery Madarona - powiedział.
- Nereida was tam zaprowadzi - odparł wódź. Nereida zaś skinęła lekko głową.
- Chodźmy więc - rzucił jeszcze wampir i ruszył za raanaarką, wychodząc z sali.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Wrzesień 2017, 16:40:25
Kanclerz przyjął wszystko do wiadomości na temat porwań a to, że jego pomysł został zaakceptowany to mu się miło zrobiło na serduszku, ale cóż nie mógł nic więcej powiedzieć, bo połowa towarzystwa musiała sobie pójść, oglądać jakiś pokoik w tym sam brodacz, który rzucił na odchodne. - Komu, by się chciało hodować małe rozdarte bachory na wojowników? Kobiety porywali zapewne w innych celach i każdy z nas wie w jakich, ale tą gówniarę trzeba odbić dla zasady, a nie, żeby sobie popłynęli w siną dal. Skończył i natychmiast, ruszył za władcą i ponętną kobietą z morskich otchłani. Krasnolud szedł z tyłu, by pooglądać sobie kształty tyłek Nereidy, ale starał się to robić dyskretnie jak tylko mógł! Jednakże, żeby coś tam zagaić i nie milczeć, patrząc, rzekł. - Myśli władca, że natchniemy się na jakieś ślady demonów, okultyzmu czy coś?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Wrzesień 2017, 16:57:10
Marduke spojrzał na Kazmira. Wiedział, że kłamie, ale uznał, że się do tego nie odwoła. Ruszył zamiast tego za królem, przywołując jakby nieobecnego Gascadena i posyłając przy tym chłodne spojrzenie Kiellonowi, przy którym przekręcił z zażenowaniem oczami. Wyrównał krok z wampirem i raanaarką.
- Osobiście niczego bym nie wykluczał.- rzekł od siebie.- Ale nie ma co się nastawiać na jedną z opcji. Ktoś opętany, zwiedziony przez demona może czynić zło nawet sam z siebie. Moc jaką oferują te stwory jest... duża.- mówił z własnego doświadczenia. Wszak jako rekrut był opętany i cieszył się potęgą nadaną przez demona, który mu ją dał. Czasami tęsknił za tą mocą. Czasami. Grzechy się zdarzały.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Wrzesień 2017, 17:18:22
- Raczej chcę zobaczyć miejsce zbrodni - odparł król, może nie do końca zgodnie z własną motywacją.
- A więc wiecie? - zapytała smutno Nereida. - On... znaczy Madaron... on uciekł po tym jak zamordował moja siostrę - Galateę  - powiedziała. Wyglądała naprawdę smutno. Zapewne któs mógłby ja pocieszyć. Król się jednak do tego nie garnął.
- Zadusił ją gołymi rękami. Ja... dobrze go znałam i nie chce wierzyć, że zrobił to tak sam z siebie. Więc może to co mówicie, panie to prawda. Może to jakiś demon... naprawdę nie wiem. I jeszcze, jakby ta tragedia była niewystarczająca, dusza Galatei nie odnalazła spokoju. Nawiedza kwatery Madarona. Straszy, wyje, czasem nawet nie pozwala tam wejść. - Teraz to już Nereida wyglądała jak taka kupa nieszczęścia. Kupka mokrych wodorostów nieszczęścia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Wrzesień 2017, 17:40:29
- Zjawa?- rzucił.- Dobrze, że nam przekazałeś jak sobie radzić z nimi, panie.- odrzekł.- Damy radę. Twoja siostra odzyska spokój. Obiecuję Ci to jako wojownik Zartata, jego kanclerz oraz marszałek koronny. Dołożymy do teo wszelkich starań.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 07 Wrzesień 2017, 18:05:19
- No więc chopaki jako]i mamy plan? Spytał towarzyszy z Bękartów. Sam nie miał doświadczenia, wolał zdać się na talent Lorda Generala. Walczył z nim na Moście i to starczyło. - Po za wpadnięciem tam na pełnej kurwie. Emerick, co wiemy o forcie? Po za tym że jest "zapomniany".
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Wrzesień 2017, 19:30:08
Krasnoludowi odechciało się oglądanie tyłka kobiety, bo zaczęła się trząść i szlochać, i do tego kto wysyła w miejsce zbrodni siostrę zamordowanej? Normalnie szaleństwo, ale ta sytuacja dowiodła jednego, że kobiety na tym świecie są takie same! Bez znaczenia na rasę taka ciekawostka. Trzeba było jakoś odpowiedzieć. - Przecież pamiętamy jak należy postępować ze zjawami. Trzeba będzie rozwiązać jej problem czyli klasyczna zemsta. Pomszczenie albo szybsza wersja spalenie kości z solą, o ile nie będzie chciała grzecznie porozmawiać, więc zależy to od jej humoru. Przepraszam, że tak oschle i technicznie to zabrzmiało Nereido, ale tak to działa i jakoś przykro mi, także przepraszam i w tej chwili jeno możemy pomóc jej duszy. Kiellon się nie odzywał więcej, gdyż nie wiedział, co mógłby jeszcze rzec.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Wrzesień 2017, 19:48:04
No i tak zostali podzieleni. Bractwo zajmie się brudną robotą, a Bękarty zajmą się planowaniem i przygotowywaniem. Emerick schylił się nad mapami i innymi planami o ile tu takie były, ale na pewno były no bo jak to tak debatować o planach ataku bez odpowiednich rzeczy. Wskazał palcem na plan zamku.
- No to ten... Fort od pewnego czasu był po prostu w rozsypce. Mury na dmuchnięcie, brama ledwo się ruszająca i tak dalej.. Po prostu kupa gruzu i pajęczyn. Niedawno jednak zleciłem tam remont, aby przywrócić ten fort do porządku, więc plan o łatwym i szybkim zajęciu murów możemy sobie odpuścić. Z tego co jeszcze pamiętam podczas przeglądania papierów natknąłem się, że ten fort posiada jakieś nieskończenie się ciągnące podziemia, które nie zostały jeszcze zbadane. Jedyna droga prowadzi przez góry przez, które będziemy musieli się przedrzeć aby dotrzeć na miejsce. Powierzchnia między nami a zamkiem to w większości pusta przestrzeń, ale parę głazów i innych przeszkód się tam znajduje.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 07 Wrzesień 2017, 19:55:26
-Góry? Na Feros? Pokaże gdzie. Spytał zadziwiony.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Wrzesień 2017, 19:58:27
-O Tutaj. Nie są to wielkie szczyty, ale mimo to są to wypiętrzenia które trzeba pokonać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 07 Wrzesień 2017, 20:08:35
I Bractwo poszło sobie. Została ta bardziej przyziemna grupa wojowników. Themo, jako ich lider musiał obmyślić jakiś plan odbicia fortu.
-Cóż, otoczenie prędzej obroni ten fort niż dwustu osobowa zbieranina buntowników. Nie ma sensu prowadzić armii przez góry, ani przeciskać jej tymi tunelami. Co innego niewielka grupa dobrych wojowników, którzy wejdą tam od tyłu.
Pochylił się nieco nad planem zamku. Próbował wyłapać w nim słabe punkty i inne miejsca, w które można uderzyć.
-Jednak jeśli tam wparujemy to rzucą się na nas natychmiastowo, a każdy szermierz dupa... Jak z obroną ze strony morza?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Wrzesień 2017, 20:17:58
- Jedyne co ich broni od strony morza to mur. Armaty, które zostały tam sprowadzone to po prostu cholerstwo, które swoje czasy ma już dawno za sobą, możemy jedynie uważać ma ten ich okręt, który pewnie krąży w okolicy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Wrzesień 2017, 20:57:28
- Można też zaczekać na odpowiedni moment, gdy tego statku nie będzie w forcie - dorzucił od siebie Geardo. - Czasem wypływa w morze, co w sumie wasze spotkanie z rozbitkami potwierdza.

Tymczasem Dragosani i reszta dotarli pod drzwi kwater Madarona. Nereida słuchała słów krasnoluda, nieco przestraszona tym. Ale chyba rozumiała taką konieczność.
- Ze spaleniem... kości może być problem - powiedziała. - Pochowaliśmy ją, zgodnie z naszym zwyczajem. W odmętach morza. Nie sposób jego teraz znaleźć.
- Więc pozostaje trudniejsza opcja - stwierdził wampir. - Dowiedzieć się co dokładnie ją tutaj trzyma i rozwiązać sprawę. - Stanęli przed drzwiami. - Nereido... bezpieczniej będzie, jeśli się oddalisz. Zjawa może być groźna - król powiedział do raanaarki. Kobieta przełknęła ślinę i spojrzała na drzwi. Potem jednak kiwnęła głową i odeszła. Przez moment pozostała trójka wpatrywała się w drzwi. Nagle zadygotały one uderzone z drugiej strony. Jakby ktoś mocno uderzył w nie pięścią. Potem zaległa cisza. Dragosani, po chwili namysłu, odpiął broń od pasa i położył ją na ziemi. Chciał wejść tam nieuzbrojony.
- Moja broń i tak się na niewiele zda - wyjaśnił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 08 Wrzesień 2017, 13:05:43
- Sugerujecie ostrzał z morza i desant? Podpłyniemy na 150 metrów by w ogóle trafić?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Wrzesień 2017, 13:29:13
Zwyczaje pochówku innych ras są dość osobliwe akurat ten z pochówkiem w głębinach morskich pewnie nabawi kłopotów kompanie, ale cóż skoro na skróty się nie da to trzeba będzie spełnić prośbę nie do końca zmarłej istoty. - Zawsze pod górę, ale takie życie. Więcej nie powiedział, tylko przypatrzył się drzwiom, które stanowiły jedną barierę do dostania w miejsce zbrodni. Dobrze, że kobieta sobie odeszła, bo mogłoby to zasmucić ją jeszcze bardziej. W tym właśnie momencie dobiegło głośnie, walnięcie po drugiej stronie widocznie ktoś nie chciał ich zaprosić na herbatkę i ciasteczka. - Z zasady to raczej goście pukają. Widocznie gospodyni robi to na opak. Chciał rozładować to dziwne napięcie jak w strasznych opowieściach, lecz brodacz na swoje nieszczęście zapomniał, że takie jednostki z reguły giną drugie, bo zawsze maureni idą na pierwszy ogień! - Ja sobie zostawię pistolet, bo wiadomo żelazna kula to jednak dobra rzecz. Rzekł i zostawił resztę ekwipunku na ziemi, a każdy wiedział, że było tego sporo i cały sprzęt znalazł się na ziemi. - Zawsze możemy użyć magii, także Marduke działaj i wchodzimy. Powiedział do Kanclerza Bractwa ÂŚwitu, Kanclerz królestwa Valfden!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 09:41:18
Gdy zaszli pod drzwi siostry Nereidy, zadygotały one, uderzone z drugiej strony. Marduke instynktownie zebrał energię magiczną w dloni i zainkantował słowo "Izeshar", tworząc kulę tym razem błękitnego światła w dłoni, symbolizującego jego spokój i harmonię. Po chwili jednak zwrócił energię skierowaną w rękę do reszty ciała. W ślad za Dragosanim i Kiellonem pozbył się broni. I już zaraz pochwa z jego szablą, srebrny sztylet, oraz tarcza. Pozostały od dawna nieużywane runy, żelazny sztylet, oraz jego własna moc magiczna.
- Gotowy, jedna tylko jeszcze sprawa... Drago, możesz ją jakoś obezwładnić, by dało się z nią porozmawiać na spokojnie?- spytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Wrzesień 2017, 10:50:05
- Więc? - zapytał taureński wódź.

Dragosani zdjął rękawicę, ukazując demoniczną dłoń. Mógł dzięki niej dokonać jakiejś dotykowej interakcji z istotami astralnymi. Mogło się to przydać.
- Gdzie tam - odparł Mardukowi. - Ale mam swój urok osobisty. - Błysnął uśmiechem. - Atakujcie tylko w ostateczności. To i tak nic nie da na dłuższą metę, a może zaprzepaścić jakiekolwiek szanse kontaktu - powiedział jeszcze i nacisnął klamkę. Wszedł do środka.

Kwatery Madarona były zbiorem komnat, służących taurenowi za mieszkanie. Nie miał tutaj służby z racji swoich poglądów. Mieszkał sam. Była tutaj kuchnia, spiżarnia, łaźnia, oczywiście piwnica z winem, sypialnia i salon. Do całego kompleksu prowadził krótki przedpokój, do którego właśnie weszli. W mieszkaniu panował półmrok i wszędzie zalegał kurz. Braterscy rycerze niemal od razu poczuli, że coś jest tutaj bardzo nie tak. Intuicja krzyczała do nich, że powinni być czujni. Wampir ruszył przez przedpokój. Podłoga pod jego stopami skrzypiała lekko. Rozglądał się czujnie. Wszedł do salonu, który był zaraz za przedpokojem. Był tutaj kominek, kilka dużych foteli, stół, barek i inne wyposażenie salonów bogatych osób. Drago przeszedł kilka kroków w głąb i zatrzymał się. Wodził wzrokiem wokół. Aż zatrzymał go w pewnym punkcie.
- Jest... - szepnął. W miejscu, w które patrzył nic nie było. Przynajmniej z punktu widzenia Kiellona i Marduka. Po chwili zatrząsł się stojący nieopodal kredens. Spadło kilka stojących na jego półkach przedmiotów. Nagle zjawa pojawiła się tuż przed Dragosanim, z pazurzastymi łapami przy jego twarzy. Nie zaatakowała jednak. Wampir stał niewzruszony, ze stoickim spokojem patrząc na astralną kobietę.
- Nie... boisz się? - Usłyszeli głos. Z echem, i przytłumiony, jak gdyby Galatea mówiła zza jakiejś przesłony.
- Przyszliśmy ci pomóc - odparł wampir.

Zjawa (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zjawa)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 11:06:32
Marduke prychnął na żart Dragosaniego, jednak natychmiast po tym spoważniał.
- Wiemy kiedy walczyć, a kiedy nie.- odrzekł poważnie poszedł za Dragosanim. Dłonie miał spuszczone wzdłuż tułowia, z dala od broni, która znajdowała się pochwie pod pachą. Kurz i półmrok ich zastały. W dodatku intuicja aż szalała. Szósty zmysł Marduke'a nieustannie go ostrzegał, drażniąc inne zmysły. Draven szedł dalej za wampirem, także rozglądając się, choć nie mógłby i tak zobaczyć zjawy jeśli sama by tego nie chciała. Szli tak, aż Dragosani się zatrzymał, szukając najpewniej zjawy, która po chwili pojawiła się przed nim, z pazurami przy jej twarzy. Paladyn powstrzymał chęć dobycia żelaznej broni. Powstrzymał wzdrygnięcie się. Jakiekolwiek ruchy i odruchy.
- Wiemy, co Madaron zrobił. Wiemy, co stało się z Tobą.- powiedział.- I jak powiedział mój towarzysz - chcemy Ci pomóc.- dodał.- Jeśli chcesz, możemy wyrzucić broń.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Wrzesień 2017, 11:39:47
Brodacz zrobił, co miał zrobić, więc teraz skupił się jeno na wejściu do środka i tak się stało, gdy Drago obnażył swoją demoniczną dłoń. Paskudnicy zawsze mają jakieś ciekawe bajery, ale skoro ma to pomóc to czemu nie. Drzwi stanęły otworem, a za sekundę cała trójka zniknęła za nimi. Kiellonowi wszystko zaczynało grać na nerwach, bo dar od samego Zartata irytował strasznie, by zapewnić ochronę jego dzielnym rycerzom, jednakże krasnoludowi to przypominało odwyk i ciężko było mu opanować nerwy a czasami pod wpływem tej umiejętności, odwracał się za siebie. Wszystko jeszcze potęgowało jego głośnie chodzenie w ciężkiej zbroi, narobił rumoru, że aż kurz, który ich zastał zaczynał się unosić, a oddech pogłębiać. Pomieszczenie, komnaty były dość duże jak na jednego taurena i nie dziwota, że mogło mu odwalić! Kanclerz nawet mógł się udusić tym kurzem, gdyby nie mieszkał w kopalni! W każdym razie padł sygnał od wampira, gdzie podziewa się martwa siostra, Nereidy i po chwili ją dojrzeli znaczy się, wampir dojrzał niespokojną duszę, lecz ukazała się tym razem wszystkim. Kiellon instynktownie zbliżył dłoń do pistoletu, i już miał go wyciągnąć i oddać strzał, tylko jak w ten sposób pomoże sprawie? Dlatego wciągnął tego przytłaczającego powietrza, a w jego głowie pojawił się głos brutalnie zamordowanej, która na razie poza trzaskaniem nie miała wrogich zamiarów, ale na jak długo?
- Chcemy pomóc również twojej siostrze, która zamartwia się o twoją duszę i osobę, także co możemy zrobić?
Padły konkrety, bo po co przeciągać rozmowę, z której można nie wyjść cało? Trzeba po prostu spełnić jej oczekiwania, choćby absurdalne na przykład zabicie jej oprawcy!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 09 Wrzesień 2017, 19:10:06
-Atak z morza będzie dywersją. Grupa, powiedzmy dwudziestu dobrych ludzi przeprawi się przez góry i wtargnie do fortu podziemiami. Dzięki temu będą mieli i wroga w środku i na zewnątrz. Jeśli ostrzał ze statku będzie dostatecznie dobry, nie dadzą rady podzielić swoich sił, a desant będzie jedynie formalnością.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Wrzesień 2017, 20:00:19
- Problem w tym, że do tych podziemi nie ma wejścia spoza fortu. A przynajmniej nie jest ono nam znane - powiedział Geardo.

Zjawa spojrzała najpierw na Dragosaniego, a potem na Marduka i Kiellona. Jej wzrok był pusty i bezdenny. Jak gdyby spoglądała w dal, ignorując osoby w pomieszczeniu. Oraz same pomieszczenie.
- Broń... - powtórzyła po Marduku. - Broń... zabić... tak, zabił. Dłońmi zadusił w morderczym uścisku. Bez broni, co kala ciało żelazem i śmiercią. Rękami niewłasnymi, osobiście, intymnie. Zabił mnie Ten-Który-Ma-Dwie-Dusze. Jedna mroczna, druga uwięziona. Madaron uwięziony w niemym krzyku przyglądał się bezradnie. Mroczny życie ze mnie wydusił. Rękami niewłasnymi, skradzionymi, osobiście, intymnie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Wrzesień 2017, 20:11:37
Zjawa po chwili odpowiedziała, ale to co wyszło z jej ust, które chyba się nie ruszały, wskazywały na jedno czyli opętanie! - To wskazuje na jedno został opętany, jak przypuszczaliśmy od samego początku. Skoro mogłaś dostrzec, że jest coś z nim nie tak, to może widziałaś czy ktoś tutaj przychodził albo jakieś dziwne znaki pentagramy narysowane, gadał ze sobą ten cały tauren? Brodacz znów wysnuł jakieś teorie, które mogły okazać się prawdziwe, wszak umarli widzą więcej! - Druga sprawa jak możemy pomóc tobie, odejść z tego świata? W sumie najważniejsze pytanie, które nie zostało rozwiane, bo "duszek" nie odpowiedział widocznie trzeba, mówić hasłami albo coś?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Wrzesień 2017, 21:02:34
Marduke popatrzył na zjawę, na towarzyszy i znowu na nią.
- Jeżeli poszukujesz zemsty za śmierć, to nie dostaniesz jej.- odrzekł twardo.- Chociaż... możemy wygnać tego demona z powrotem do otchłani, zaś Madaron, będzie wolny i będzie się cieszył amnezją.- dodał- A ty co uważasz?- spytał wampira.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 09 Wrzesień 2017, 21:24:49
Themo spojrzał spode łba na Geardo.
-Nie ułatwiasz, wiesz?
Powrócił do analizowania planu zamku i obmyślania kolejnej strategii. A raczej udoskonalania poprzedniej.
-Cóż, desant to ryzykowna sprawa w takich warunkach. Tak samo jak przeprawa armii przez góry. Dlatego dalej zostawałbym przy poprzednim planie podzielenia się. Tylko przekradnięcie się podziemiami zastąpimy wspinaczką na mury. Coś ktoś?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Wrzesień 2017, 21:59:56
- Staram się - odparł tauren i zaśmiał się hucznie. Dosłownie, aż huknęło. - Ehm... przepraszam. Przez mury mówisz... A czy nie było przypadkiem mowy, że król potrafi się przemienić w nietoperza? Jedna osoba, fakt, ale zawsze trochę zamieszania może narobić. I znając jego zapewne się na to zgodzi. 

- Madaron jest niewinny - stwierdził Dragosani, jakby to wyjaśniało wszystko. I zapewne wyjaśniało.
- Niewinny... - szepnęła zjawa. - Tak, niewinny jest mój przyjaciel. To zło w nim zadusiło mnie, rękami niewłasnymi. Podwójną zbrodnię popełniając, morderstwa nikczemnego i zniewolenia plugawego. Krwiożercza kreatura nie może plugawić duszy mojego przyjaciela. Musi wrócić w Mrok z którego przyszła.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 09 Wrzesień 2017, 22:41:15
-Była też mowa, że nasz król nie zabije ich przywódcy. Musi tam zaprowadzić chaos w inny sposób. Wtedy desant będzie łatwiejszy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Wrzesień 2017, 11:29:35
- Po to tu jesteśmy.- odrzekł Marduke.- By naprawić szkody wyrządzone przez demona, oraz odesłać go do otchłani.- dodał.- Ale teraz naszym celem jest to, byś sama odzyskała spokój.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 10 Wrzesień 2017, 13:12:59
- Może... wysadzić w pizdu ich magazyny? Zapasy prochu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Wrzesień 2017, 14:13:05
- Przepędzimy tego demona, ale zapytam kolejny raz, jak możemy Tobie pomóc? Zapytał jeszcze będąc spokojnym, bo ignorancja ducha powoli go wpieniała.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Wrzesień 2017, 18:04:36
- Zapewne mają tam jakiś magazyn, skoro mają armaty na murach. - Tauren spojrzał na Emericka. - Taki wybuch mógłby wywołać niemałe zamieszanie. Jeszcze jakiś pożar może...


Dragosani milczał, dając zakonnikom prowadzić rozmowę. Możliwe, że ich sprawdzał. Albo po prostu nie wiedział co może jeszcze od siebie dodać.
- Pomóc... - szepnęła zjawa. - Pomoc nie przyszła, gdy zadusił rękami niewłasnymi, do śmierci prowadząc. Madaron nie mógł pomóc, więźniem będąc bezradnym. Patrzył jeno z głębi ciała zniewolonego, co Przeklęty je prowadził. Madaron więzień, ofiara jak ja. Mroczny duch to zbrodniarz prawdziwy, kara minąć go nie może.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Wrzesień 2017, 20:25:38
- Myśl, Kiellon. Ona już któryś raz powiedziała to.- odrzekł krasnoludowi.- Ona chce pomsty, kary dla tego, kto skrzywdził ją i zniewolił Madarona, zmuszając go do patrzenia na jej śmierć. Demona.- wyjaśnił.- Ten pomiot otchłani musi wylądować w swoim domu, opuścić jego ciało.- dodał.- Prawda? Chcesz by demon zapłacił i wrócił do otchłani?- spytał zjawy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Wrzesień 2017, 20:53:21
- No dokładnie. Mimo, że mury są kamienne to zabudowania wewnątrz dalej w większości są drewniane. Jakieś miłe pożary zawsze są mile widziane, a dla wampira to żaden problem podpalić budynek. Tylko też trzeba uważać i przez przypadek nie spalić w takim budynku Madarona.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Wrzesień 2017, 21:03:01
- Racja. Wspomniał na słowa Marduke, który wytknął słuszną uwagę. - W takim razie to chyba wszystko? Bo jakoś nie wiem co, by jeszcze zapytać, ale czy możemy się rozejrzeć po pomieszczeniach? Zapytał oczywiście zjawy, gdyż ona jest tutaj gospodynią tego przybytku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 10 Wrzesień 2017, 22:02:17
-Dobrze pomyślane. Wewnątrz wybuchy i pożary, z zewnątrz desant. Ale napotykamy przy tym jedną przeszkodę. Statek piratów. Nim przystąpimy do ataku na fort trzeba ich upolować i unieszkodliwić, by nic nam nie przeszkodziło.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 10 Wrzesień 2017, 22:52:23
- Ja chętnie wezme statek i zapoluję na nich. Ale... to szukanie igły w mokrym stogu siana.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 10 Wrzesień 2017, 22:59:23
-Więc niech oni przypłyną do nas. Co jakiś czas wysyłaj sygnał pomocy. Piraci są chętni na takie smakowite kąski. Jeśli tylko zauważą, wpadną w pułapkę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 10 Wrzesień 2017, 23:09:17
- Sprytne, tyle że to działa tylko nocą to raz. Dwa, pływają na szlaku Atusel - Opactwo a to kawał morza. Samo dopłynięcie potrwa cenny dzień.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 11 Wrzesień 2017, 08:35:36
- Więc wykorzystamy ten dzień by się należycie przygotować.- odezwał się po chwili Torstein.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Wrzesień 2017, 16:16:53
- Atusel-Opactwo? - zapytał tauren. - Z naszych ustaleń wynika, że pływają po znacznie mniejszym obszarze. Skąd wy właściwie płynęliście?

- Pomieszczenia... - powtórzyła zjawa. W jej wypowiedziach zaczynał się pojawiać pewien schemat. - Tak, pomieszczenia umysłu brata mego rogatego, musi opuścić Mroczny, co plugawi je spaczonym swym dotykiem i ręce niewłasne wykorzystuje niecnie do duszenia na śmierć bezdenną... - powiedziała, łącząc chyba odpowiedzi słowa Marduka i Kiellona. Nie wykonywała jednak gwałtownych ruchów, aby zapobiec ewentualnemu przeszukaniu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Wrzesień 2017, 17:06:27
- Właściwie.. - Emerick na odsunął się od map i się wyprostował. - Możemy po prostu za dnia udawać okręt kupiecki czy też innych wielorybników. Pirat mając zadania czy też nie zawsze pokusi się na taki cel, nie ma opcji że to tak zostawi. A taką przynęte można ustawić na trasie między Opactwem a Valfden, tak gdzieś w połowie drogi. Opisałbym to dokładniej, ale czy w ogóle będziemy tego próbować?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Wrzesień 2017, 19:41:38
- Rozumiem. Odpowiedział ze stoickim spokojem krasnolud, który nie widząc przeszkód, postanowił, sprawdzić kwatery, lecz nie zrobił tego na słynne hura! Tylko na spokojnie się przesuwał w bok, bacznie obserwując zjawę, by ta nagle nie wypaliła i zaatakowała wszystkich, wrzeszcząc i inne takie historie. Dlatego jeśli duch zaczął, wykonywać jakiś ruch to Kiellon się zatrzymał, aby nie prowokować, jednakże jeśli zmarła nie zamierzała dalej reagować, to przeszukiwał półki, szafki, poszukując jakiś poszlak dotyczących opętanego taurena. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 11 Wrzesień 2017, 21:16:50
- Z Eandor, nie wiem czemu pomyślałem że rozbitkowie których podjęliśmy płynęli z Atusel. Nie zmienia to faktu że to nadal kawał morza. Emerick, statki wielorybnicze nie są uzbrojone. Ja bym się najlepiej zasadził w okolicy fortu i czekał. Zapasy muszą uzupełnić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Wrzesień 2017, 12:48:09
Marduke także, ostrożnie bo ostrożnie, przystąpił do przeszukiwania pokoju opętanego Madarona. Zaglądał do wszelkich szafek, półek, szufladek i innych skrytek. Nie zapominał również o otwartych przestrzeniach jak stoły czy łoże i to co było pod łóżkiem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Wrzesień 2017, 14:12:41
- Gdybyśmy mieli na przykład fregatę to ten plan by wypalil. Wystarczyłoby schować armaty podpokładowe a gdyby podpłynęli to byśmy działa wysunęli, a broń schowalibyśmy w jakiś szmatach przy burcie aby szybko schwytać broń i ich zaskoczyć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Wrzesień 2017, 18:16:49
- Właściwie tak naprawdę nie trzeba tego statku zatopić - powiedział tauren. - Wystarczy, że dojdzie do walki wręcz... chyba poradzicie sobie z bandą piratów?

Zjawa nie wykonywała żadnych ruchów. Patrzyła się tępo na Dragosaniego. Rycerze więc mogli przeszukać pokoje. Poszukiwania te okazały się jednak średnio owocne. Znaleźli podstawowe sprzęty życia codziennego. Ubrania, naczynia, różnorakie książki. Brak było soli i srebra. Był za to zaawansowany zestaw do czyszczenia rogów zawierający pięć jedwabnych ściereczek i szczotkę z twardego włosia.
- Widzący porządek w przyszłości, słyszy głos Nadziei w sferze lustrzanych snów... - szepnełą nagle zjawa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Wrzesień 2017, 18:30:49
- No to możemy zrobić tak jak zaproponowałem, damy im podpłynąć a potem ich zaskoczymy. O ile też los da i na nich natrafimy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Wrzesień 2017, 19:02:44
Marduke raczej nie interesował się sprzętami codziennego użytku Taurena. Jednak do książek z ciekawości zaglądał. Możliwe, że ich treść im coś podpowie. Po chwili też odezwała się zjawa. Iście tajemniczo i niezrozumiale. Draven powtórzył sobie w głowie jej słowa kilkukrotnie.
- Nie rozumiem...- mruknął.- Co masz na myśli? Może ty wiesz, Drago?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 12 Wrzesień 2017, 19:06:48
- No, to brzmi jak plan. Jak nie wypłyniemy to sie nie dowiemy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Wrzesień 2017, 19:58:17
Kiellon zaczął pierwszy, przeszukiwanie pomieszczenia i oczywiście skutkowało to tumanem kurzu, unoszącego się coraz wyżej. Krasnolud kilka razy kaszlnął sobie, ale skomentował w iście brodaty sposób. - Phi! Nawet złota nie ma. Paladyn odpuścił sobie, bo książkami zajął się Draven, więc nie będzie mu się w paradę wbijał. Dlatego też stanął obok króla i znów oczekiwał, by coś powiedzieć do zjawy, gdyż nie za bardzo lubił takie zagadki choć często we wszystkim szukał drugiego dna. - Ona czasem nie mówi o nas? Porządek w przyszłości czyli chodzi o te pomieszczenia, że będą czyste czy coś? A głosy nadziei to nasze zapewniające ją, o tym, że przepędzimy drania z Medarona? Jak król myśli dobra ma interpretacja?
Zapytał tutaj najdłużej żyjącą istotę, która widziała nie jedno!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Wrzesień 2017, 20:06:31
Drago ukrył parsknięcie śmiechem w kaszlnięciu.
- Tak, pewnie chodzi o te pomieszczenia. Chyba musicie tu posprzątać - odparł głównie na pytanie Kiellona. - Nie krępujcie się, ja poczekam. - Zjawa zaś milczała. Chyba czuła się całkiem dobrze w tym towarzystwie. Więc nie szalała.
Książki, które przeglądał Marduke dotyczyły głównie historii. Znalazł też jedną o zielarstwie. Oraz książkę kucharską. Gdy przeglądał jedną z nich, wypadł z niej cienki notes. Z wyglądu całkiem nowy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Wrzesień 2017, 20:15:26
- Kurde, ale po co ten sarkazm? Staram się! Powiedział raczej oburzony do nieśmiertelnego, kiedy to wypadł jakiś notes z książki, którą przeglądał marszałek! - Czytaj waść, co żeś znalazł. Pewnie będzie jakiś pamiętnik albo lista zakupów na tydzień. Zażartował a może i nie, i czegoś się dowiedzą wszyscy, oby tak było! Kanclerz miał już dość siedzenia w tej norze, bo akcja czekała trzeba pozbyć się demonów i innych diabłów z tego poletka zwanego Marantem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Wrzesień 2017, 20:35:56
- Poznaj typowego Drago. Nie tylko król Valfden, ale i sarkazmu.- odrzekł Marduke, gdy spośród jednej z nudnych książek wypadł cienki, raczej nowy notes. Paladyn odłożył książkę i podniósł notes. Zaczął czytać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Wrzesień 2017, 19:48:58
- Więc może podsumujmy to, co dotychczas ustaliliśmy - zaproponował tauren. - Wypływacie, aby zwabić ich statek i pozbyć się go. Potem niewielka grupa ma dostać się do fortu i wywołać zamieszanie, gdy pozostali zaatakują od strony morza? -



Wampir skłonił się lekko przed swoją szczątkową publicznością.
- Coście tam ciekawego znaleźli? - Podszedł i też spojrzał w notes.

Było w nim sporo wpisów, jednak to ostatnie były najciekawsze.

Cytuj
Odwiedził mnie dziś pewien jegomość. Był... dziwny. Nosił płaszcz z kapturem i miał niepokojące oczy. Szczegóły tego spotkania umykają mi jednak z pamięci.

***

Dziwnie się czuję. Jakby ktoś mnie obserwował. Całe noce miewam koszmary. Chyba muszę odwiedzić zielarza. Może da mi jakiś napar.

***

Jednak zielarz to zły pomysł. Na pewno chciałby mnie otruć! Tak pomyślałem dzisiaj i jestem pewien, że to prawda!

***

Czuje jak coś siedzi w mojej głowie. Mówi do mnie. Szepcze w ciemności. Czasem też nie pamiętam co robiłem... czy tracę zmysły?


Dalej kilka kartek było wyrwanych. Na ostatniej był tylko jeden wpis.

Cytuj
Wiem gdzie są podziemia. Ale ta suka Galatea coś węszy. Muszę uwa

Wpis urywał się.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 13 Wrzesień 2017, 22:10:49
- Tak. Odparł taurenowi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Wrzesień 2017, 16:47:51
- Ciekawe...- mruknął paladyn czytając każde kolejne słowo z dziennika. Zwłaszcza ostatnie strony.- Podziemia?Hmm... Galateo, powiedz nam proszę...- zapauzował by sformułować pytanie.- Jakich podziemi szukał Madaron? W dzienniku napisał, że coś podejrzewałaś.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Wrzesień 2017, 16:58:55
- O! Krzyknął, widząc ostatnie urwane zdanie. - Mamy trop a już myślałem, że skończymy z niczym. Rzekł bardziej podekscytowany, bo w podziemiach zawsze coś się czai oraz mogą być ukryte skarby, przejścia, tunele! To co brodacze łaknący złota, przygód i innych takich lubią najbardziej. - Będę zobowiązany jeśli, pokażesz nam te podziemia lub tunele. Trzeba je natychmiast zbadać. Mówił nadal podekscytowany znaleziskiem, ale wszystko zależało od zjawy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Wrzesień 2017, 18:39:13
Zjawa tępo spojrzała na podekscytowanego Kiellona.
- Podziemia ciągną się w mrokach czasów, zapomniane przez większość, Karle-Z-Wodorostami-Na-Twarzy - odpowiedziała mu, na co Drago parsknął śmiechem.
- Lubię ją - mruknął. A zjawa mówiła dalej.
- Mrok je spowija i w dole są... i pod stopami i na mapach. Zapomnienie skrywa ich tajemnice.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Wrzesień 2017, 21:13:24
- Kiellon, ogarnij się.- powiedział marszałek, sam parskając śmiechem- Masz potencjał do bycia Raanaarem!- dodał. Szybko jednak spoważniał.- Coś mniej oczywistego, Galateo? Bo to, że PODziemia są POD stopami jest dosyć no... oczywiste, jak pijany krasnolud. Na przykład... gdzie jest wejście?- spytał. Popatrzył na Drago, Kiellona, potem na zjawę. Mruknął w zamyśleniu.- Chociaż... na mapach?- mruknął do wampira i krasnoluda, ale bardzie do wampira, bo tak.- Może ojciec Madarona będzie coś wiedział? Albo jej siostra?- skinął głową na zjawę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Wrzesień 2017, 21:52:03
-  Aha - odpowiedział tauren Kazmirowi. - To się nie ma go guzdrać! - zawołał. - Trzeba działać! Chyba, że wolicie wpierw się przygotować?

- Morze to nie kałuża, jak to mówił mój ojciec - odparł wymijająco Drago, dzieląc się powiedzeniem, które miało tysiąclecia. Albo też je właśnie wymyślił.
- Ja... - zaczęła zjawa. - Zapomniałam ja, co zaduszona zostałam rekami niewłasnymi, przez plugawą kreaturę.
 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Wrzesień 2017, 21:56:41
Krasnolud naburmuszony odpowiedział. - No chyba ty. Do kogo to było niech sobie sami ustalają, bo też mi coś karzeł z wodorostami na twarzy! - Drago lubi jak się ocenia ludzi po aparycji, nie gacku o świecącej łapie? Powiem po twojemu raanarko, że im dłuższe wodorosty na szyi tym większy szacunek u mych braci, o! Ale, co mogło to zjawę obchodzić i wytłumaczenie powinno jeszcze bardziej rozbawić całą trójkę, o ile duchy mają poczucie humoru, bo zaniki pamięci jak się okazuje mają! - W takim razie trzeba zapytać żyjących a mamy aż trzech w sali obok z czego dwójka starsza, więc coś muszą wiedzieć. Oryginalne to nie było wiem. Zakończył, rzucają oczywistym rozwiązaniem sytuacji ze stratą pamięci u "wesołego duszka". 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Wrzesień 2017, 22:00:23
- Nie obwiniaj się. Wycierpiałaś już wystarczająco.- odrzekł paladyn zjawie.- Bardzo nam pomogłaś.- dodał z lekkim uśmiechem.- To co? Szukamy tu czegoś jeszcze?- spytał wampirycznego króla.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Wrzesień 2017, 22:44:16
-Teraz wystarczy tylko podać instrukcję załodze jak mają się zachowywać, czefo wystrzegać bla bla bla. To się tym mogę zająć w dodatku przypilnuje całą akcję na miejscu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Wrzesień 2017, 13:14:32
- Mogę wam udostępnić oddział Morsów (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Raanaar_komandos) - rzekł Geardo. - Na pewno okażą się przydatni w walce na morzu.

- Ech, Kiellon, naprawdę powinieneś nieco się rozluźnić - rzekł gacek o świecącej łapie. - I nie brać do końca na poważnie tego, co ci mówią zjawy. Jak sam zauważyłeś, one mają często... unikalny sposób wysławiania się. - Zjawa tymczasem zaczęła znikać. Przynajmniej dla oczu Marduka i Kiellona. Chociaż cały czas czuli jej obecność.
- Ja dowiedziałem się tego, czego chciałem - odparł Drago. - Pytanie czy wy także? - zwrócił się do paladynów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Wrzesień 2017, 14:12:51
- Morsów? To jedni z tych morskich komandosów o ile dobrze pamiętam, tak? Każde ostrze się przyda i nie pogardze dodatkowymi siłami, ale ile jesteście w stanie ich udostępnić?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 16 Wrzesień 2017, 10:07:00
- Też. Po prostu wypytamy resztę.- rzekł mając na myśli ojca Madarona i Raanaarkę, która ich tu przyprowadziła. Popatrzył na Kiellona.- A ty?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Wrzesień 2017, 13:02:18
Zjawa zniknęła i nie miała już więcej, nic do powiedzenia, lecz obecność jej nadal była zauważalna, poprzez intuicję zwaną szóstym zmysłem, które kobity mają od urodzenia podobno! Tak rzecze plotka, ale cóż niedosyt pozostał, bo fajnie takie zjawiska paranormalne są kiedy istota nie z tego świata, nie zamierza zabijać rozmówcy. - Powiedzmy, bo jak stwierdził Marduke reszty, dowiemy się od żywych. Zatem ruszamy? Zapytał wampira i człeka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Wrzesień 2017, 13:34:07
- Mogę wam udostępnić pięciu - odparł po namyśle tauren. - Do abordażu nie potrzeba większej liczby. Będziecie potrzebowali wsparcia przy samym ataku na Zapomnienie? - zapytał.

- Chodźmy zatem - odparł Dragosani i wyszedł z komnaty. Na zewnątrz czekała już na nich Nereida. Najwyraźniej nie do końca posłuchała polecenia. Zapewne z nerwów, co było całkiem zrozumiałe.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Wrzesień 2017, 15:42:45
- Bywaj zjawo. Pożegnał się jak, wypadało gdy jest się w gościach! Po opuszczeniu pokojów Medarona, Kiellon jak z resztą każdy zauważył Nereide, która w bojaźni oczekiwała na coś? Być może na krzyki rozpaczy ze strony rycerzy i króla albo odgłosy wrzasków zjawy będącą jej siostrą? Nie ważne, bo trzeba było coś odpowiedzieć i to brodacz miał okazję. - Rozmawialiśmy z twoją siostrą i wiemy już, że Medarona opanował demon, a twoja siostra, by odejść z tego łez padołu chce, żeby przepędzić tę istotę z jego ciała. Rzekł, żeby uspokoić raanarkę, aby przejść do meritum. - Mamy również kilka pytań, ale tutaj przemówi Marduke, prawda? Przekazał człowiekowi pałeczkę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Wrzesień 2017, 10:13:22
I tak, gdy Marduke zastanawiał się nad brzmieniem pytań, dwójka paladynów, wampirzy król i raanaarka wrócili do sali obrad.
- Będziemy musieli poradzić sobie z opętanym - powiedział tak na początek Drago, coby rozładować emocje. Chociaż taka wiadomość raczej nie mogła nikogo rozluźnić. Wódź taureński odetchnął wyraźnie z ulgą.
- Więc mój syn jest niewinny... - powiedział cicho, prawie że do siebie.
- Owszem. Jednak należy zaplanować jak właściwie mamy go pojmać... - Spojrzał na swojego królewskiego generała. - Jak plan zdobycia fortu, Hetmanie? - zapytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 18 Wrzesień 2017, 21:34:52
I akurat gdy Bękarty skończyły naradzać się co do planu zdobycia fortu, wszedł król z całą ekipą z tym właśnie zapytaniem. Emerick od razu przedstawił plan wąpierzowi.
- A więc tak.. Najpierw powinniśmy się pozbyć okrętu piratów. Postanowiliśmy ich zwabić łakomym kąskiem w postaci wielorybników, lub innych kupców. Gdy ci dopłyną bliżej dokonamy szybkiego abordażu wraz z pomocą Raanarskich Morsów, którzy ułatwią zadanie. Potem, nocą powinniśmy ostrzelać zamek z morza i zniszczyć mury aby ułatwić desant, w międzyczasie Król wraz z na przykład rycerzami Bractwa dokonałby dywersji na tyłach podpalając magazyn lub inną drewnianą zabudowę, robiąc potem z Bractwem zamieszanie. Najlepiej jeśli zrobiłby to Król zważywszy na umiejętności zmieniania się w nietoperza, o ile Król się zgadza.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Wrzesień 2017, 21:48:42
- Brzmi znośnie - ocenił król. Spojrzał na paladynów z Bractwa ÂŚwitu. - Zakonnicy mogliby dostać się na mury dzięki Przemieszczeniu, czyż nie? - zapytał. Znał teorię tej zdolności, lecz sam nie miał okazji poznać jej tajników. Więc wolał upewnić się u źródła. - Dobrze byłoby usłyszeć też wasze zdanie o tym. Ponad to pozostaje kwestia pochwycenia Madarona. To nie będzie łatwe. Tauren sam z siebie to potwornie silna góra mięśni, a jeszcze opętany i żądny krwi... To będzie wyzwanie. Więc jestem otwarty na pomysły.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Wrzesień 2017, 21:04:52
Krasnolud ruszył, kiedy Marduke za długo zbierał myśli dotyczące tajemniczych podziemi, ale wtedy nim paladyn mógł coś powiedzieć, rozpoczęła się narada dotycząca ataku na fort, co go oczywiście musiało zaciekawić! Dlatego na spokojnie wysłuchał planu hetmana co łeb na karku miał. Pasowało, Kiellonowi wszystko poza użyciem przemieszczenia. - Sensownie to wygląda, ale, bo zawsze jest jakieś, ale nieprawdaż? Zapytał retorycznie i kontynuował swój wywód. - Przemieszczenie będzie skuteczne, jednakże po użyciu go paladyn jest wyczerpany fizycznie jak i psychicznie, co skutkowałoby rozstrzeleniem naszych ludzi a pewnie jacyś kusznicy, łucznicy czy inni strzelcy się znajdą, także musi być dobre zamieszanie w samej siedzibie, ale ostrzał i dywersja w postaci wewnętrznych zamieszek czyli podpaleń powinna wystarczyć tak mi się wydaję. Marduke a twoja opinia? Zapytał bądź co bądź głowę Bractwa ÂŚwitu, bo Kiellon był jeno rękami. Czas na inne pytania będzie później, a brodacz będzie na niego niecierpliwie czekał chyba, że królewski marszałek powie to szybciej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Wrzesień 2017, 22:08:23
Marduke zamyślił się. Niemal zagubił w myślach. Sytuacja z Madaronem pobudziła wspomnienia o jego opętaniu. ÂŻądza krwi Pazuzu, liczne skręcone karki trapiły Dravena do dziś. A wraz z tym wspomnieniem posypała się kaskada przykrych obrazów z przeszłości i każdej z porażek. Z użalania się nad sobą wyrwały go pytania Dragosaniego i Kiellona. Potrząsnął głową i oprzytomniał.
- Przemieszczenie będzie zbyt ryzykowne.- rzucił krótko.- Używamy go tylko w sytuacjach zagrożenia, nie walki.- wyjaśnił skąpo.- Musimy się dostać tam w inny sposób. Jakieś podziemne przejścia? Kanały? Cokolwiek?- spytał Emericka. Zebrał myśli.- Nie wiem jak to zabrzmi, zwłaszcza dla Geardo, ale...- przerwał na moment.- W walce z tym demonem trzeba być szybkim i bezwzględnym. Madaron jest tylko nośnikiem i powłoką, pustą skorupą wypełnioną złem, które nie zawaha się skręcić nam karki mortokinezą.- powiedział.- Król ma sól, my- wskazał na Kiellona i siebie.- srebro. Nie mówię o zabiciu go, ale jeśli trzeba, to będziemy musieli pokiereszować go nimi.- dodał.Zaraza, zostawiłem Inkwizytora z Zireal.- zaklął w myślach.- Stąd mam pytanie, Geardo. Macie może jakąś srebrną klingę? Swoją zostawiłem na Valfden, a sztyletem mało zrobię.- zakończył. Czekał na reakcję taurena.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Wrzesień 2017, 22:21:48
- Klinga? - zapytał tauren. Takie pytanie z ust rycerza trochę go zaskoczyło. Bo jakże to tak, paladyn bez miecza? - Em... będziesz musiał zapytać w naszej zbrojowni. Ja mogę ci powiedzieć ile worków zboża żeśmy zebrali w tym sezonie.
- Ze stolicy wziąłem pewien swój... wynalazek - powiedział Dragosani. -Nie miałem jednak okazji jeszcze tego wypróbować. To te kawałki materiału, które miałem na wozie i potem na statku. Jest na nich wyszyty wzór kręgu spętania. Zakładam, ze to zadziała jak krąg wyrysowany na podłożu, ale nie sprawdzałem jeszcze tego w praktyce. Ponad to przydałyby się srebrne łańcuchy. Albo mocne sznury namoczone w solance. Albo z opiłkami srebra. Nimi można by go związać. Ciężko będzie to wszystko zabrać przez mury. Dlatego je weźmiecie statkiem. Mogą się przydać... Tak czy inaczej priorytetem i tak byłoby wciągnięcie go w krąg. Ostatecznie ten mogę wyrysować kredą już na miejscu. Będąc w kręgu już nic nie zrobi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Wrzesień 2017, 22:32:43
- Przenośny krąg spętania? A to dobre. Ciekawe czy się sprawdzi. Natomiast jeśli chodzi o tunele czy inne podziemia to wiemy jedynie, że takowe są, ale jak się do nich dostać, gdzie zaprowadzą to już inna sprawa.
Odrzekł przy okazji Mardukowi na pytanie o alternatywne dostanie się do środka.
- Czy to już wszystko? Wypadałoby się zająć tymi piratami. Dość już się bezczynnie nasiedziałem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Wrzesień 2017, 23:37:03
- Nie patrz tak na mnie.- odrzekł taurenowi.- Nie jestem chodzącą zbrojownią.- dodał z lekkim żartem.- Zatem gdzie ta zbrojownia?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Wrzesień 2017, 08:31:51
Królewski kanclerz spojrzał na przełożonego z lekkim politowaniem, bo jak to rycerz nie miał swego miecza? Krasnoludowi głupio było za przełożonego, ale potem oprzytomniał, bo to jego wstyd! Jednak tutaj autokrytycyzmu ze strony Marduke nie było, więc brodacz wzruszył ramionami. Wszystko się powoli kończyło i nastała pora na zadanie pytania dotyczących podziemi, o których wspomniał duch zmarłej. - Mam jeszcze jedno pytanie. Znaleźliśmy notatki Medarona, w których szukał jakiś podziemi chyba na terenie opactwa. Ponoć są głęboko schowane i to właśnie dlatego zginęła siostra Nereidy oraz ten no zjawa nie pamięta gdzie one są i czego mają dotyczyć. Może wie ktoś, coś z was? Pytam, bo normalne istoty nie poszukują podziemi. Lepszej okazji nie będzie na zadanie takiego pytania, bo wszyscy zainteresowani już są na miejscu, ale brodacz coś czuł, że ta sprawa jest poważniejsza niż się może na pierwszy raz wydawać, bo czego może szukać opętany tauren w podziemiach? 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Wrzesień 2017, 12:34:16
- Możecie ruszać, jeśli jesteście gotowi - Drago powiedział do Emericka. - Upolujcie ten statek i powiadomcie nas o tym. Wtedy zaczniemy druga fazę operacji. Będziemy musieli potem działać szybko.
- Jaghatai wskaże ci drogę, paladynie - Geardo kiwnął głową na drugiego taurena obecnego w pomieszczeniu. - Ale nie gwarantuję, że znajdziesz tam coś, co spełni twoje oczekiwania. - Potem spojrzał na Emericka, fdy usłyszał pytanie krasnoluda. 
- Chodzą pogłoski o jakiś podziemiach pod fortem Zapomnienie - rzekł. - Ale niewiele o nich wiadomo. Przez lata były zapomniane...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Wrzesień 2017, 12:47:26
- Zatem chodźmy.- rzekł do rzeczonego Jaghatai.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 21 Wrzesień 2017, 13:04:49
- Nadal nikt ni nie odpowiedział jak blisko fortu można podpłynąć by ostrzał był skuteczny.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Wrzesień 2017, 13:32:43
Dziwne urwanie rozmowy, nakazywało, pociągnięcie jej dalej!- Zapomniane tak? Widocznie opętany, nie demon musi coś o nich wiedzieć i dlatego się tam udał, i założył bazę. Czemu mi się wydaję, że to będzie katastrofa, którą zakończymy w tej ostatniej sekundzie. Mów zatem co wiesz, bo tutaj chodzi o twojego niewinnego synusia, gdyż może i on stracić życie jeśli nie dacie jakiś zapisków czy coś, i że tak powiem bujajcie się, nie mamy całego dnia. Widocznie jeno brodacz się zainteresował rozlegle tym tematem, który jakoś trzeba rozwiązać, ale by to zrobić to trzeba coś wiedzieć!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Wrzesień 2017, 13:45:41
- Której części zdania "Niewiele o nich wiadomo" nie zrozumiałeś? - burknął urażony tauren, gdy już rozszyfrował co Kiellon właściwie powiedział. - Wiemy o ich istnieniu. Wiemy, że znajdują się pod fortem. Nie wiemy jak są rozległe, ani co się w nich kryje.
- I skąd przypuszczenie, że to Madaron a nie demon coś o nich wiedział? - wtrącił się Drago. Ciekaw był jak krasnolud doszedł do takich wniosków. Potem jeszcze odpowiedział na szybko Kazmirowi.
- Działa brygów mają z reguły zasięg dwustu metrów. Więc ostrzał będzie względnie skuteczny właśnie właśnie z takiej odległości.

Jaghatai tymczasem kiwnął głową na Marduka.
- No chodźmy - powiedział i wyprowadził paladyna z sali. Poprowadził go korytarzami do zbrojowni. Znaleźli tam starego taurena. Naprawdę starego. Był też chyba odrobinę ślepy.
- Co? Kto idzie? - zawołał, gdy otworzyły się drzwi. - Jaghatai! Jak miło. Dawnośmy się nie widzieli...
- Ten człowiek ma pewną sprawę - przerwał mu Jaghatai, wskazując na Marduka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Wrzesień 2017, 14:14:16
- No dobra, nic nie jest pewne, idę przygotować okręt.
Gdy to powiedział, wyszedł z pokoju i ruszył w kierunku portu, a dokładniej do Szachraja, gdzie po wejściu na pokład zaczął szukać jakiegoś oficera. Akurat przechodził obok niego. Zastąpił mu drogę wyciągając rękę aby go zatrzymać.
- Weź przygotuj ludzi, niech ubiorą się w jakieś szmaciane rzeczy, żagle zamieńcie w jakieś załatane dziadostwo. Mamy pozorować wielorybników, no już! Pozbądzcie się też wszystkiego co mogłoby nas zdradzić. Załatwcie mi jakiś płaszcz i kapelusz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Wrzesień 2017, 15:26:59
Tauren, którego zastali razem z Jaghatai był stary. Bardzo. Młodszy by przerwał mu powitanie.
- Witaj. Nazywam się Draven, Marduke Draven. Kanclerz Bractwa ÂŚwitu i Marszałek Koronny. Sprawa moja jest taka, że potrzeba mi broni ze srebra. Miecza, młota, bądź szabli. Byłbyś w stanie podarować mi takowy? To pilne łamane przez ważne.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Wrzesień 2017, 17:14:18
- Jakie to ma znaczenie kto wiedział? Demon mógł przecież, zajrzeć w umysł taurena, ale wielce prawdopodobne, że to akurat demon wraz z tajemniczym jegomościem coś odkryli i widocznie Medaron, miał pecha lub potrzebowali kogoś z charyzmą, żeby zebrał im armie, ale jak widać demony nie lubią działać po cichu i zrobili bum jak to zawsze bywa, także trzeba działać, bo po coś te dzieci porywają, oby nie do rytuału. Odsapnął od tego tłumaczenia, ba nawet się zmęczył, wyciągając dziwne wnioski, ale czy prawdziwie to się okaże podczas nalotu na fort. - Królu mamy ruszać, czy czekać na Marduke? Skończył już wątek demonów, lecz odpowiedzi jakieś poza "aha" oczekiwał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Wrzesień 2017, 17:48:04
Drago tylko pokręcił głową w rezygnacji. Sposób wypowiedzi Kiellona był... unikalny.
- Ehm... - odchrząknął. - Celem naszej małej grupki będzie dywersja fortu w czasie desantu z morza. Więc nie bardzo jest sens robienia tej dywersji gdy oddział morski jeszcze upolował statku piratów. Jeżeli chcesz, możesz do nich dołączyć. Najwyżej weźmiesz udział w desancie, jeżeli nie wrócą oni najpierw tutaj. Chociaż i tak będą musieli przekazać wieści.

- Hę? - zapytał zbrojmistrz. - Srebrny oręż, tak? Ale dlaczego miałbym ci go podarować? Mogę co najwyżej wypożyczyć. I to jeżeli zostawisz coś w zastaw. Jesteś tu obcy, nie ufam ci. Ileż ja już miałem kradzieży broni!

- Ta jest! - zawołał oficer i poszedł wykonać rozkaz. W międzyczasie ktoś przyniósł Emerickowi płaszcz i kapelusz. Brudne, wystrzępione i nie nadające się do niczego, poza czekającym ich zadaniem.

Nazwa odzienia: brudny kapelusz
Rodzaj: kapelusz
Typ: ubranie
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 0,05kg skóry kreshara. Wyjątkowo elastyczny materiał.

Nazwa odzienia: brudny płaszcz
Rodzaj: płaszcz
Typ: ubranie
Wytrzymałość: 1
Opis: Uszyty z 0,03kg bawełny.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Wrzesień 2017, 19:16:51
- Podarować, wypożyczyć, cokolwiek. Czemu?- spytał retorycznie.- Bo jako Marszałek Koronny tak Ci nakazuję. Oraz jest mi potrzebna, bardzo. W kwestii Madarona.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Wrzesień 2017, 20:00:04
- Zatem przerwa i dobrze. Skończył i usiadł sobie, bo pamiętał, że za niedługo będzie musiał walczyć! Będzie zabawa w cholerę, ale tak na głodnego i nienapitego to troszkę słabo. - Słuchajcie, zjadłbym coś i napił się kilku procentów. Macie coś na stanie? Sprawy wagi państwowej minęły to nadeszła, na sprawy żołądkowe.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Wrzesień 2017, 20:18:20
- Oj, błąd... - mruknął do siebie Jaghatai. Zaś Marduke zaraz się przekonał dlaczego.
- Choć byś był samym czcigodnym Zartatem i święta panienką Ventepi w jednym, nie masz tutaj władzy! - warknął zbrojmistrz. - W tym pomieszczeniu JA jestem absolutnym władcą, JA za wszystko odpowiadam, to JA będę ponosił odpowiedzialność za nielegalne wydanie broni i nie wydam jej komuś ot tak, tylko dlatego, że w stolicy zajmuje wysokie stanowisko! - Pogrzebał gdzieś w szufladzie i wyciągnął plik dokumentów. Duży.
- A teraz wypełni. W to pole... - Wskazał. - Wpisać co zostawia. Potem znajdziemy jakaś broń. Ale nie wiem, czy będzie coś odpowiedniego dla człowieka. Wy macie takie śmiesznie małe rączki.

// :D



- Polecam naszą tawernę, "Pod Młotem" - odparł Geardo. - Nawet sam osobiście czasem tam zaglądam! Powiedź, że jesteś ode mnie, to wpiszą was na mój rachunek. Zresztą król raczej i tak nie miałby z tym problemów...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Wrzesień 2017, 20:30:34
Emerick narzucił na siebie płaszcz i nałożył kapelusz.
- Dzięki.
Odpowiedział krótko komuś tam kto mu to przyniósł i wszedł na mostek. Splótł ręce za plecami i przyglądał się przygotowaniom.
- Wypływamy! I pamiętajcie, udajemy wielorybników. Macie sterować żaglami jak ostatnie łajzy, nie mogą się dowiedzieć kim jesteśmy! Przygotować jakąś broń i ją schować, ale żeby była później pod ręką!
Przypomniał sobie jeszcze o komandosach, ale ci to pewnie już pod okrętem sobie pływają. Wystarczyło teraz wypłynąć, i wystawić swoją cierpliwość na próbę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 21 Wrzesień 2017, 22:27:23
Marduke westchnął. Przystąpił do wypełniania dokumentów. A tym co zapisał do zastawu była runa Aresh. Następnie zaś czekał aż tauren wróci z czymś użytecznym dla niego.

//Zostawiam:

Nazwa: Aresh
Rodzaj: runa ziemi
Funkcja: Gracz musi mieć wolne obie ręce. Zasięg wywołania 4 stalagmitów wynosi 5 metrów po prostej od dłoni maga. Obszar na którym wyłaniają się stalagmity obejmuje okrąg o średnicy 1 metra. Cztery ostre jak brzytwa stalagmity są w stanie przebić wszystko, czego wytrzymałość wynosi mniej niż 20 punktów. Wytrzymałość stalagmitów wynosi 15. Runy można użyć raz na 24h.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Wrzesień 2017, 11:55:49
- Się wie, panie majster - odparł ktoś tam Emerickowi. I tak Hetman, wraz z ochotnikami* i załogą, wypłynęli statek ma "połów wielorybów". Galahad podszedł do Hetmana. W płaszczu, bez zbroi. Wyglądał jak uososbienie wielorybnika.
- Jaki jest konkretny plan działania? - zapytał.

// * czyli kto tam jeszcze chce, a nie napisał, może płynąć.



- A co to, co mje tu dajesz? - zapytał zbrojmistrz. - Mam ci wydać miecz za kamień? Co ja z tym zrobię, jak coś zawalisz? Runy to możesz wciskać magom albo alchemikom! Broń za broń, taka jest zasada! - narzekał.
Jaghatai mruknął szeptem do Marduka.
- Naprawdę nie powinieneś tak szczycić się stanowiskiem. On tego bardzo nie lubi... - Stary tauren usłyszał jednak jakieś szepty.
- A ty nie gadaj mu, tylko pójdziesz ze mną poszukać jakiejś broni! Za stary jestem, aby targać samemu sprzęt! Ja nie wiem, co tam współczesna młodzież sobie myśli...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Wrzesień 2017, 12:46:30
- Będę miał nauczkę...- odszeptał do taurena, który go upomniał, tego młodszego i przewrócił oczyma. Odpiął pochwę z żelaznym sztyletem.- Sztylet z żelaza Ci pasuje?- spytał. Zabrał też runę.

//Zabieram:
Nazwa: Aresh
Rodzaj: runa ziemi
Funkcja: Gracz musi mieć wolne obie ręce. Zasięg wywołania 4 stalagmitów wynosi 5 metrów po prostej od dłoni maga. Obszar na którym wyłaniają się stalagmity obejmuje okrąg o średnicy 1 metra. Cztery ostre jak brzytwa stalagmity są w stanie przebić wszystko, czego wytrzymałość wynosi mniej niż 20 punktów. Wytrzymałość stalagmitów wynosi 15. Runy można użyć raz na 24h.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 22 Wrzesień 2017, 13:17:51
W tym wszystkim dobre było to że Kazmir nawet wyglądał jak łajza. Nie musiał udawać śmierdzącego tranem wielorybnika, śmierdział wódą. Na statku zajął sie kamuflowaniem armat przy pomocy starych szmat.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Wrzesień 2017, 13:39:03
- Konkretnie to czekamy aż podpłyną wystarczająco blisko nas i zaczną abordaż. Wtedy krótki gwizd skończy to przedstawienie i rozpocznie atak z naszej strony. W dodatku mamy wsparcie raanarskich komandosów co jeszcze bardziej daje nam przewagę na przeciwnikiem. Zaraz po gwiździe ma nastąpić szybka salwa z armat z kartaczy, aby ich poharatać na samym początku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Wrzesień 2017, 11:11:56
- ÂŻelazny sztylet w zastaw za srebrny miecz? - powtórzył z niedowierzaniem tauren. - Masz mnie za idiotę? - Spojrzał na sprzęt Dravena. - Tarcza. Zostaw tarczę, skoro sam nie potrafisz nic wybrać. Ech... - Pomasował skronie we frustracji.
- Dobra, wypełnij resztę wniosków, ja pójdę czegoś poszukać. A ty za mną! - wrzasnął jeszcze na drugiego rogacza i zniknął z nim gdzieś między regałami.

Kazmirowi pomogło kilka osób z załogi. Po chwili armaty przypominały zwinięte w szmaty armaty. Ale z daleka nie można było rozpoznać co to właściwie jest. Jakiś sprzęt wielorybniczy? No coś zawinięte w szmaty.
- Mhm... - Galahad mruknął do Emericka. - Więc pozostaje tylko ich odszukać i udawać niewinnych wielorybników. Ale dlaczego akurat wielorybników? Ech, w sumie nieważne. Przygotuje ludzi. - Po tych słowach odszedł. Emerick zaś usłyszał mokre człapanie za sobą. Ktoś klepnął go w plecy. Stał tam mokry Raanaar. Jeden z komandosów.
- Mój oddział czeka pod pokładem - powiedział. Mokre ślady Raanaara prowadziły od strony rufy. - Dosłownie. Podczepiliśmy się tam na linach. Poczekamy ukryci. To nie pierwsza taka akcja dla nas. Masz, Hetmanie, jakieś konkretne rozkazy dla nas?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Wrzesień 2017, 11:42:12
- Bo tran z wielorybów jest bardzo cenny i w dodatku zdrowy!
I tak zostało tylko czekać gdy nagle ktoś go poklepał po plecach. Odwrócił się, ale nie wyglądał na zdziwionego.
- Tak myślałem, że tam siedzicie. Po salwie z armat chciałbym abyście przepłynęli pod okręt piratów i zrobić zamieszanie na ich plecach. Gdy ci bedą zajęci walką z nami, wy będziecie mogli siekać po plecach.
Odpowiedział na zaytanie Raanara i zakrył swoją zbroję brudnym płaszczem jeszcze bardziej, aby był jak najmniej widoczny.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Wrzesień 2017, 12:12:18
- A czy ktoś mądry podważa władzę nadaną przez króla?- odrzekł. Zabrał sztylet i położył tarczę, ciesząc się, że nie stracił szabli. Następnie zaś począł wypełniać resztę wniosków.

//Zostawiam:
Nazwa broni: Stalowa tarcza Bractwa ÂŚwitu
Rodzaj: tarcza
Typ: jednoręczny
Wytrzymałość: 50
Opis: Wykuta z 2,37 kg stali valfdeńskiej, wysoka na 0,8 i szeroka na 0,4 metra.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Wrzesień 2017, 12:37:21
- Zatem, "Pod Młotem". Powtórzył słowa taurena, żeby ją zapamiętać. - Dobrze idę, jakby coś to dajcie znać, że akcja się rozpoczęła nie chciałbym jej ominąć! Jeden z bardziej bojowych brodaczy miałby, przegapić takie widowisko mowy nie ma! To weźcie chociaż jakiegoś gońca wyślijcie, ale coś. Polecił swoim towarzyszą, lecz nim opuścił salę obrad. - Jakby ktoś chciał dołączyć to zapraszam. Trzasnął drzwiami, by opuścić salę, udając się na zatłoczone uliczki wysepki. Kiellon posługując się swym alkoholowym nosem, powinien wyczuć smak gorzałki na kilometr, ale cóż czasami warto zapytać o kierunek, nie? Akurat napatoczył się tauren, który mógł mieć problem ze zlokalizowaniem srebrnej puszki. - Przepraszam waćpana, ale szukam tawerny "Pod Młotem", gdzieś ona się znajduje? Zapytał iście szlachecko w brodacza mniemaniu. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Wrzesień 2017, 14:21:56
- Będzie jeszcze gówniarz pyskował... - Tauren odszedł, marudząc. A Marduke mógł w spokoju zająć się wypełnianiem formularzy i przemyśleć swoje zachowanie. Zbrojmistrz zaś wrócił po kilku minutach. Jego przymusowy pomocnik niósł trzy sztuki broni. Ułożyli to wszystko na stole.
- wybierze jedno. I nie zapomni podpisać oświadczenia, że zwróci nieuszkodzoną broń po wykonaniu zadania!

Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


- Tam. - Wskazał tauren Kiellonowi. - Trzeba przejść przez ulicę, a potem w lewo i zaraz za rogiem będzie. - Wiedziony tymi wskazówkami krasnolud trafił do tawerny.

Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.




- Da radę tak zrobić - odparł Raanaar. - Więc będziemy czekać na sygnał - powiedział jeszcze, po czym odszedł, aby znów zniknąć pod wodą. Teraz należało wypłynąć na potencjalny teren łowiecki piratów i wypatrywać myśliwego, który miał stać się zwierzyną.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Wrzesień 2017, 15:06:16
- Dziękuję.- odrzekł. Zaczął oglądać egzemplarze oręża. Wpierw chwycił miecz jednoręczny. Zważył go w dłoni, po czym odłożył. Broń była zbyt inaczej wyważona od Inkwizytora. Młot całkowicie ominął. Wziął oburącz potężny dwuręczniak. Odszedł od stołu i wywinął nim kilka młynków. Kiwnął głową. Schował go do pochwy i przerzucił sobie przez plecy, na pasie od tarczy.- Oddam go, gdy skończymy z kwestią Madarona.- dodał.- Chodźmy Jaghatai.

//Zabieram:
Nazwa broni: oburęczny miecz ze srebra
Rodzaj: miecz
Typ: oburęczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,9kg srebra o zasięgu 1,4 metra.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Wrzesień 2017, 15:31:47
Wskazówki jakie otrzymał brodaty jegomość były wystarczające, by trafił bez problemów! Tawerna jakich wiele, ale tutaj miał czysty rachunek i nawet nie musiał brudzić swojego, lecz może czegoś się tutaj dowie o przeciwnikach w forcie? Tego mógł się dowiedzieć od tutejszych, bo demon może mieć swoich "tajniaków" w lokalach. Dlatego Kiellon przekroczył próg, myśląc. Raz kozie śmierć. Następnie wszedł przez prób, nie brakowało tutaj gości, ale to dobrze, jednakże krasnolud w takim rynsztunku pewnie zbudził podejrzenia, a może i nie? Zaraz się przekona, ale najpierw zamówienie. - Doberek litr zimnej wódki oraz jakieś ostre jedzenie, usiądę o tam- wskazał swym palcem wolny stolik- ile płacę? Zapytał o najważniejszą rzecz, która powinna dotyczyć karczmarza.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Wrzesień 2017, 15:52:31
- Doskonale.
Powiedział Raanarowi na odchodne i przyglądał się załodze, które imituje wielorybników i w dodatku specjalnie okropnie sterują żaglami. Narazie wszystko szło po jego myśli. Po chwili jednak poszukał jakieś lunety i sam zaczął wypatrywać piratów. Chociaż obserwator na bocianim gnieździe zauważy szybciej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 23 Wrzesień 2017, 16:41:50
A Themo niezbyt przypominał wielorybnika. Bardziej kogoś, kto na te wieloryby poluje ręcznie. Chociaż w tej zbroi też do tego nie za bardzo pasował. Po prostu zbyt wyróżniał się w tym tłumie. Więc, gdy wypłynęli i wszystko było ogarnięte zszedł pod pokład, gdzie przez ambrazury obserwował teren. Chociaż i tak nie widział nic prócz wody.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Wrzesień 2017, 19:43:00
- Nie machaj mje tu bronią! - wrzasnął zbrojmistrz, ale na próżno. Zanotował coś sobie. - No idźcie już. I masz zwrócić miecz zaraz po powrocie! - zawołał jeszcze za Mardukem.
- Wybacz, powinienem cię przed nim ostrzec - powiedział Jaghatai, gdy już opuścili zbrojownię.



- Litr zimnej wódki i "jakieś ostre jedzenie" - powtórzył karczmarz. - Jako jedzenie to polecam specjał mojej żony, gulasz z kabalonga i wodorostów na ostro. Ale jeszcze nikt nie mieszał go z wódką... cóż, jak powiem chopakom, to pewnie zaczną obstawiać zakłady. Siada tam, to zara przyniese. I razem toto bydzie dwadzieścia pięć grzywien.



Bryg płynął. A Emerick znalazł lunetę. Siłował się chwilę z rozłożeniem jej, gdyż coś się zacięło. Potem jednak udało mu się to i mógł obserwować ocean. I obserwował. Dostrzegł w końcu coś, co mogło być żaglami. Daleko na horyzoncie. Pytanie tylko, czy był to "ten" statek?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Wrzesień 2017, 20:42:47
Znalezienie lunety odbyło się bezproblemowo, niestety samo rozłożenie zajęło trochę czasu, jakby lunecie się jakieś fochy przewidziały. Jednak Emerickowi nie straszne zacięte lunety i udało mu się to naprawić. Szybko też ujrzał żagle jakiegoś okrętu, tylko czy to ten okręt. Hetman odwrócił się w stronę bocianiego gniazda i typa na nim.
- Hej, Andriej! Rozpoznajesz ten okręt na horyzoncie?
Krzyknął do Andrieja z nadzieją, że widzi więcej od niego, w końcu po coś tam siedzi w tym gnieździe, ale na pewno nie od wysiadywania jaj.
- Zbocz nieco z kursu, aby zbliżyć się nieco do tego statku, ale nie za bardzo i nie gwałtownie by nie wzbudzać podejrzeń.
Wydał rozkaz sternikowi i czekał na dalszy rozwój sytuacji.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Wrzesień 2017, 20:58:13
- Nie masz za co przepraszać.- odrzekł spokojnie taurenowi i poklepał go po ramieniu, bądź raczej łopatce ze względu na gabaryty bykoczłeka.- Współczuję z resztą takiego zbrojmistrza. U nas, w twierdzy bractwa jest taka kobieta, tak obdarzona, że zbroję musiała mieć robioną specjalnie pod te... "dary".- powiedział i zaśmiał się.- Znasz jakąś dobrą karczmę? Napijesz się?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Wrzesień 2017, 21:15:31
- To zobaczymy, kto wygra! Hahahahahaaah! Widocznie nikt nie zna krasnoludów w tych rejonach, ale czas pokaże, także po zaśmianiu się, wypłacił odpowiednią kwotę w gotówce i usiadł w wyznaczonym miejscu.

11979g - 25g = 11954g
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Wrzesień 2017, 11:49:19
Sternik zboczył nieco z kursu, aby zbliżyć się nieco do tego statku, ale nie za bardzo i nie gwałtownie by nie wzbudzać podejrzeń. Wyglądało to jak by bryg zwyczajnie korygował kurs. Albo sternik zasnął. W każdym razie nie powinno wzbudzić podejrzeń. Andrzej tymczasem mrużył oczy na maszcie, próbując dopatrzeć się czegokolwiek.
- To statek! Wygląda na bryg! - zawołał. - I... zmienia kurs! - krzyknął jeszcze. - Płynie na nas!



- "Pod Młotem" - powiedział Jaghatai. - To chyba najlepsza karczma w okolicy. A na pewno najbardziej znana. Podają tam świetną sałatkę marchewkową.



Krasnolud zasiadł i po chwili otrzymał zamówienie. Butelkę wódki, tak zimnej, że aż zdawała się wyciągać ciepło z otoczenia. Co tego wielka micha gulaszu. Miał kolor pomarańczowo-zielony i pływało w nic "coś". Pachniał pieprzem. I bólem.
- Obstawiałem, że padniesz dopiero po zjedzeniu całej miski, więc nie zawiedź mnie - powiedział Dragosani, który dosiadł się nie wiadomo kiedy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Wrzesień 2017, 12:34:02
- Chętnie spróbuję. Prowadź.- odrzekł taurenowi.- Swoją drogą, taureni są wegeterianami jak byki?- spytał.- Ciekawi mnie to...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Wrzesień 2017, 13:11:25
- Jest i on..
Mruknął pod nosem oglądając jeszcze z bliższej odległości Bryg piratów. Po tym energicznie złożył lunetę i komuś tam oddał.
- Bądzcie gotowi!
Krzyknął do całej załogi, która zdawała się nie słuchać Emericka, choć tak naprawdę wykonują rozkaz. Teraz wystarczyło poczekać, aż przypłyną bliżej. Ten moment niepewności, grozy i tego co się stanie za chwilę. Czas jakby spowolnił, a hetman polecił szybko jednemu majtkowi przynieść mu gwizdek, który będzie o wiele głośniejszy od gwizdu palcami. Poprawił jeszcze płaszcz aby się bardziej zakryć, jak i kapelusz bardziej na twarz. Przeszedł się po pokładzie dopilnując czy wszystko jest gotowe.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Wrzesień 2017, 14:13:11
Danie zostało zamówione, i co najważniejsze zapłacone! By nikt nie nazwał krasnoluda, krasnoludem? Różne plotki mogą chodzić na ten temat, ale cóż danie zrealizowano a flaszka przyniesiona zimna, zaszroniona i pachniała mocą!  Strawa pachniała pikantnie, że hej! Gdy już zadzierał rączki do jedzenia to oczywiście jak zawsze, musiał ktoś mu przeszkodzić! Drago pojawił się niemal z dupy jak to mawiają. - Widzę, że bardzo lubisz moje towarzystwo. Skomentował, bo nawet król powinien zapytać czy można, ale cóż obyczaje takie a nie inne. Wampiry i ich indywidualności. - Nie wiesz, że alkohol jest najlepszy na ostre żarcie? Nie pali tak bardzo takie są wyniki badań. Uśmiechnął się, że wie ciekawą ciekawostkę, o której nieśmiertelny mógł nie wiedzieć. Dlatego nalał sobie do kielicha wódki, by go wypić natychmiast, mówiąc. - Pali suka! Hahahahahahaa! Zaśmiał się na całą salę, ale zaczął jeść powoli, aby móc wybadać ostrość potrawy..... 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 24 Wrzesień 2017, 19:03:32
A jużh rzem sie nudzić zaczął. Pomyślał przykucając przy przygotowanych armatach. Które jeno czekały na rozkaz wystrzału.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Wrzesień 2017, 22:01:32
Nieznany statek zmienił kurs i kierował się wprost na Szachraja. Zbliżali się. Spotkanie obu jednostek zdawało się być nieuniknione. Ktoś wcisnął w dłoń Emericka gwizdek. Lepiej było nie myśleć w tej chwili gdzie on wcześniej był. Gdy nieznany statek zbliżył się, lecz był jeszcze poza zasięgiem dział na jego masz wciągnięto banderę. Przedstawiała skrzyżowane cztery linie. Tak jak opisywał jeden z rozbitków.
- To oni - wrzasnął Andrzej. Piracki bryg wszedł w optymalny zasięg ognia i obrócił się bokiem, aby wystrzelić. - Będą... - zaczął Andrzej, lecz nie skończył. Przerwał mu huk wystrzału. I kula armatnia, która trafiła idealnie w bocianie gniazdo. Przypadkiem lub nie, dla Andrzeja nie sprawiło to wielkiej różnicy. Pokład zasypały kawałki drewna i samego Andrzeja. Piracki bryg znajdował się w zasięgu dział Szachraja.



- No to cho - powiedział tauren, prowadząc Marduka. Słysząc jego pytanie westchnął. - Lepiej nie nazywaj taurenów "bykami"... - poradził. - Niektórzy to bardzo źle znoszą. Poza tym nie bardzo wiem o co ci chodzi. Wege-co? - Weszli do karczmy. Poza licznymi innymi gośćmi, rzy jednym ze stolików, zauważyli Kiellona i Dragosaniego.



I wybadał. Gdy Kiellon wziął pierwszy kęs potrawy poczuł jakby przełykał ogień. Gorzej, płynny ogień! Powiedzenie, że danie było ostre byłoby poważnym niedomówieniem. Mniej więcej takim, że demony chowały pewien uraz wobec aniołów. Jednak po chwili, gdy cierpienie odchodziło, dało się wyczuć pewien całkiem niezły smak.
- I jak? - zapytał wampir. - Bo twarz masz czerwoną jak Mogul - wspomniał poległego przyjaciela.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Wrzesień 2017, 01:10:20
Marduke wysłuchał taurena.
- Wybacz. Nie chciałem Cie urazić. Sądziłem, że to coś normalnego, jak jaszczuroczłek - jaszczur. - odrzekł mu, podążając za nim. - Wegetarianie - tacy, co nie jedzą mięsa. Tylko warzywa.- wyjaśnił.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Wrzesień 2017, 06:56:58
Napięcie było coraz większe z każdą milą przepłyniętą przez piratów. Nagle obrócili się burtą do Szachraja i wystrzelili pocisk w kierunku Andrieja. Biedak musiał za dużo mówić. Emerick się skulił na chwilę przed deszczem mięsa i drewna. Ciekaw był jakim cudem trafili w taki wysoki punkt poziomo wycelowaną armatą, w dodatku tak mały punkt. Hetman złapał mocniej gwizdek i rozejrzał się po załodze. To już musiał być ten czas. Przyłożył gwizdek do ust i nagle po całym okręcie rozległ się krótki, acz wysoki gwizd. To był znak aby wyjść z ukrycia. Sternik momentalnie obrócił sterem tak, że prawie uderzył dziobem w burtę piratów. Załoga gwałtownie ściągnęła przebrania i jedna część złapała za haki i rzuciły prosto na drugi pokład, które przyczepiły się do burty i większość rosłych mężczyzn zaczęła przyciągać oba okręty do siebie, dodatkowo dając możliwość ostrzału z armat. Inna część załogi podbiegła do armat, które natychmiast odsłoniły i odpaliły lont. Rozległ się niesamowity huk, aż odchyliło oba okręty w przeciwne strony. Po chwili jednak wróciły do pierwotnej pozycji. Szrapnele pofrunęły prosto w kierunku piratów robiąc z nich dziurawe truchła. Jeszcze inni złapali za liny i wybujając się odpowiednio wylądowali na wrogim okręcie gdzie rozpoczęli walkę. Kilku z żeglarzy złapało za noże, toporki i obrzuciło nimi wrogą załogę. Kiedy pierwsza faza się zakończyła, rozpoczął się abordaż i walka na obu okrętach. Również i Emerick ściągnął ubranie i wyciągnął swoje czarne jak smoła ostrze szukając przeciwnika.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Wrzesień 2017, 15:07:35
Krasnolud kosztując danie, nie spodziewał się aż takiej ostrości! Na przyszłość będzie precyzował swoje zamówienia. Kiellonowi przez gardło przepłynęła lawa a to miało być zwykłe jedzenie, ale cóż gęba zrobiła się czerwona jak żulowi spod karczmy " U Olgi", który oczekiwał jednej grzywny na jedzenie. Gdyby to była kreskówka to pewnie dym, by mu uszami poszedł, a oczy niemal wypadły, ale to jest inna bajka! Jednak pomimo tego było dość znośnie. - Yhym. Wydukał z siebie, by sięgnąć po flaszkę, aby nieco popić, także wziął parę łyków i zrobiło mu się przyjemnie. - Nie taka zła, ale jaki Mogul, bo nigdy nie słyszałem? Dopytał, biorąc kolejną łyżkę strawy, wykładając ją do ust i natychmiast połykając, a żywy niemal ogień lał mu się do żołądka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Wrzesień 2017, 16:32:23
Dwa brygi przywarły do siebie. Wcześniejsza salwa z dział zaskoczyła piratów, kilku z nich zginęła. Wielu jednak jeszcze żyła. Gdy rozpoczął się abordaż, po drugiej stronie statku piratów, po burcie wspięli się raanaarscy komandosi. Rozpoczęli walkę.

Piraci:
1 x Kapitan piratów (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kapitan_pirat%C3%B3w)
20 x Pirat (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pirat)

Załoga Szachraja i sojusznicy:
5x Raanarski komandos (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Raanaar_komandos)
10 x Marynarz z Szachraja (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pirat)



- A - odparł Jaghatai. - No tak. Chociaż od czasu, gdy żyjemy z raanaarami, często też jemy wodorosty. Nie są nawet takie złe, szczególnie jak kucharz jest zdolny. Niektórzy tez eksperymentują z rybami, ale osobiście wolę tego unikać. Oślizgłe takie, fuj! - Rozejrzał się po sali.
- Tam, siedzą tam. - Wskazał na Dragosaniego i Kiellona. Krasnolud był coś czerwony na twarzy.



- Stary znajomy - odparł wampir. - Ork. Czerwonoskóry. Poza nim w życiu takiego nie widziałem. Ale, jak widać, zdarza się. Był... taki jak ja. Jeśli wiesz o czym mówię. - Dostrzegł Marduka i Jaghataia stojących przy drzwiach.
- Lepiej chowaj flaszkę, twój szefu idzie - ostrzegł brodacza.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Wrzesień 2017, 19:42:34
I piekło się rozpętało, piraci byli zaskoczeni. I dobrze, Emerick uzyskał zamierzony efekt, szkoda tylko Andreja, który musiał oberwać nieszczęśliwie kulą armatnią niczym pewien elf. Mimo początkowego szoku, piraci w końcu się ogarnęli i zaczeli już normalnie walczyć. Walka trwała na obu okrętach, choć w większości na pokładzie piratów. Emerick, który już zmierzał w kierunku wrogiego brygu nagle przed nim wyskoczył jeden z tych brudnych piratów. Hetman niewzruszony zdzielił pięścią morskiego bandytę aby potem zaatakować człowieka mieczem. Ten jednak zdążył się uchronić i zablokować uderzenie,ale po chwili kolejne uderzenie wyrwało miecz z ręki pirata. Bez większych ceregieli hetman dobił rzezimieszka wbijając ostrze w ciało, a potem po wyciągnięciu wrzucił ciało do morza. Teraz już nic nie blokowało mu drogi na drugi pokład. Przeskoczył bezproblemowo i tam rozejrzał się po morskiej bitwie gdzie ujrzał kapitana gdzieś na nadbudówce. Zmierzył go ostrzem i krzyknął.
-Chcę go żywego!
Chociaż i tak wielu go nie usłyszało, z wyjątkiem kilku osobników.
Poza dorwaniem kapitana trzeba jeszcze pozbyć się piratów lub zmusić ich do kapitulacji. Ruszył jednak w stronę bandery aby obniżyć ich morale. Po drodze jednak zastał jeszcze jednego przeciwnika, z którym wymienił się wieloma ciosami, blokami i kontrami, w końcu jednak wróg zareagował trochę za wolno, a Emerick mógł sieknąć pirata cztery razy po klatce piersiowej tworząc ten sam wzór jak na ich banderze. Pozostała mu wolna droga do zerwania flagi.

1xKapitan
18xPirat
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Wrzesień 2017, 20:20:02
- Czerwonoskóry powiadasz? Ja znam czarnoskórego no cóż bywa i rozumiem. Puścił oko w stronę wampira, ale nie zalotnie! Rozmowa przebiegała w dość miłej atmosferze, ale jak zawsze ktoś musiał przeszkodzić, bawiącemu się w najlepsze krasnoludowi. Drago na szczęście ostrzegł go w porę, i po prostu wziął flaszkę, wyrzucając ją za siebie! Najwyżej będzie draka, a Kiellon tutaj jeszcze syfu nie narobił, więc chyba warto poznać tutejszych i ich zachowania. Wszystko to przez prawdopodobne zachowanie Marduka!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Wrzesień 2017, 20:39:48
- Sam se go żywcem złap! Ryknął schowany za burtą krasnolud z zarepetowaną kuszą. Pobiegł na kasztel Szachraja dla lepszej pozycji. Namierzył wrażego kapitana i wystrzelił... Niestety w tym samym czasie jeden z piratów znalazł się na linii strzału i zarobił bełtem w głowę. Sam jej  czubek. Krasnolud przeładował, w samą porę bo za plecami szeregowego Emericka pojawił się pirat. Szybko padł z bełtem międz łopatkami.

1xKapitan
16xPirat
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 26 Wrzesień 2017, 08:30:22
I nadszedł ten moment, na który Themo czekał z upragnieniem. Otwarta walka. Może nie w polu, ale statek też wystarczy. Już po sojuszniczej salwie wyszedł z ukrycia i wypatrywał wrogiego brygu, kiedy ten będzie w zasięgu skoku. Gdy już się to stało przystąpił do walki. Na początek wziął rozpęd i przeskoczył pomiędzy burtami i wylądował z przewrotem na przeciwnym statku. Prosto w środku walki. Wstając wystrzelił niczym z procy częstując podbródkowym pobliskiego pirata, który już szykował się do ciosu. Tego aż odgięło do tyłu. Bękart poczekał aż się wyprostuje, za ten czas zebrał się do następnego uderzenia. Mocny prawy prosty posłał jego przeciwnika na matę. A raczej na deski pokładowe. Nic dziwnego, skoro Themo zabolały kostki. Obolałą dłonią sięgnął po miecz i sparował wrogie ostrze nadciągające z boku. Drugą ręką dobył puklerza i już był gotowy siać zamęt w szeregach piratów. Jednak to kapitana obrał sobie za cel. A pierwszą przeszkodą w dotarciu do niego był jego obecny przeciwnik. Odepchnął jego stal, a przed następnym ciosem już schował się za tarczą. Przeczekał jeszcze jeden jego atak. Cięcie od dołu przyjął na puklerz i zamarkował swoje pchnięcie. Udało mu się nabrać wroga, który nie wiedział czy wyprowadzać kontrę, czy przejść do defensywy. Gdy miecze miały się spotkać, Lord Elekt przeniósł swój nieco wyżej, przez co ciosy się wyminęły. Korzystając z zaskoczenia ponowił pchnięcie, tym razem prosto w tchawicę i bez żadnych przeszkód. Szybki półobrót jeszcze bardziej rozerwał gardło biedaka i krew poleciała tak gęsto, że nie zdążała wsiąknąć w deski pokładowe. Jedno żywe ścierwo mniej. Powolnym krokiem zmierzał w stronę kapitana, aż tu kolejny ochotnik zechciał zginąć z jego ręki. Szarżował prosto na zbrojnego. Themo zaparł się prawą nogą, którą nieco wycofał i odbił uderzenie puklerzem, sam pchając nieco na przód. Masa zbroi zapobiegła utracie równowagi, czego nie można powiedzieć o piracie. Odrzuciło go w tył, przez co był odsłonięty. Cięcie z lewej po klatce piersiowej. Tarcza blisko ciała. Wróg krwawi z rany na długości żeber. Wolną ręką złapał się za nią próbując nieco zatamować krwotok. Ten ułamek sekundy wystarczył na drugie cięcie. Próbował je sparować, jednak mosiężny miecz trafił w jego rękę. Cios miał iść ponownie po tułowiu, jednak natrafił na przeszkodę. A może nie? Wszak rozcięcie było głębokie, na tyle, by tamten zwolnił uścisk na mieczu i stał się bezbronny. Bękart widząc okazję pchnął go mieczem prosto w oko, dostając się do mózgu i szybko kończąc kolejny żywot. Droga wolna. Na razie. Bowiem na samych schodach prowadzących tuż do szefa tej zgrai stanął mu kolejny pirat zawadzający. Tym razem Themo był na kiepskiej pozycji. Krok w tył mógł równać się upadkowi ze schodów. Dlatego nie zamierzał go robić. Miast tego jego puklerz przyjął kolejny cios. Przeciwnik zamiast wyprowadzić kolejny zaczął się siłować, próbując go zepchnąć ze schodków, bądź złamać gardę. Bękart widząc, że tamten sięga po sztylet postanowił samemu zaatakować. Pirat zrezygnował z dobycia broni bocznej i złapał za nadgarstek Elekta, nim cięcie dosięgnęło celu. Trwali więc tak mierząc się we wzajemnych uściskach, gdzie żaden nie chciał ustąpić. Była okazja by spojrzeć sobie w oczy. Każdy z nich miał tam żądzę mordu. Na policzkach czuli swe oddechy. Co znaczyło, że znajdowali się blisko siebie. Trochę za blisko. Themo odchylił głowę i uderzył swoim hełmem w czoło pirata. I zrobił to jeszcze raz, gdyż upór tamtego nie zmalał. Trzecie uderzenie. Siniak pod grzywką i rozcięty łuk brwiowy nie wystarczyły. Pirat dalej się wzbraniał przed odwiedzinami u Rashara. Dlatego sam postanowił ustąpić. Wypuścił miecz z dłoni. Przeciwnik złapał się na to i puścił jego nadgarstek. Teraz Bękart miał szansę. Szybko sięgnął przeciwnikowi za pas i wyciągnął jego własny sztylet, którym równie szybko ciął od dołu pozostawiając paskudną ranę na tułowiu. Posoka trysnęła na stalową zbroję, a zraniony lekko osunął się na ziemie. Themo wykonał mocny zamach tarczą i uderzył go prosto w głowę, roztłukując czaszkę. Nie był pewien, czy go zabił, czy tylko pozbawił przytomności. Jednak nie to było ważne. Schylił się i podniósł swoją broń, wyrzucając zdobyczny sztylet. Ważny był przeciwnik przed nim. Wkroczył na mostek i stanął oko w oko z kapitanem. Przyjął postawę bojową. Pod jego stopami tworzyła się niewielka kałuża z krwi, która skapywała z jego hełmu, napierśnika, miecza i tarczy. Jednak to nie była jego krew. To była krew tych, którzy stanęli mu na drodze. A jego spojrzenie posłane kapitanowi komunikowało, że i on do nich dołączy.

1x Kapitan
13x Pirat
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Wrzesień 2017, 17:27:35
Piraci nie pozostawali dłużni. Dosłownie na oczach Emericka ich kapitan zasiekł dwójkę z marynarzy z Szachraja. Pozostali walczyli dzielnie, dzielnie zabijali i dzielnie ginęli. Okazjonalnie wołając mamę i srając w gacie. Bitwa morska, jakakolwiek bitwa w sumie, nie była widokiem zbyt przyjemnym.
Raanaarscy komandosi zaś walczyli sprawnie i w pełnej koordynacji. Walczyli jak oddział. Gdzieś tam też przewinął się Galahad, aby nie zostać uznanym za nieroba. Mord na morzu trwał.

1 x Kapitan
10 x Pirat

5 x Raanarski komandos
8 x Marynarz z Szachraja



- Kenshin, tak? - zapytał wampir. - Trochę dziwny. No i czarny. Ale to akurat nie jego wina. Zobacz na Marduka... - Kiwnął głową w stronę Dravena. - Jak udaje, że nas nie zna. - Zaśmiał się.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Wrzesień 2017, 19:08:19
A Marduke podszedł do szynkwasu.
- Dobry. Dwa piwa i dwie porcje sałatki marchewkowej poproszę.- zamówił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 26 Wrzesień 2017, 19:36:46
Torstein, jak pozostałe bękarty czekał na to, aż statki się zbliżą i wybuchnie walka. Za ten czas napiął cięciwę kuszy. Huczało i grzmiało od armat, a potem statki szybko się złączyły. Gdy załoga szachraja i komandosi raanaarscy ruszyli na pokład pirackiego statku, Torstein został jeszcze chwilą i z gotową do strzału kuszą obrał cel. Nieświadomego pirata, który właśnie zamierzał się do jakiegoś ciosu. Lothbrok wstrzymał oddech i przymknął oko, Puścił bełt, który trafił morskiego rabusia w pierś, dokładniej zaś w płuco. Złożył się na ziemi, plując krwią i powoli umierając. Torstein napiął kuszę znów. Nałożył kolejny bełt i znalazł inny cel. Pirat odwrócony tyłem, który sam szukał celu. Przycelowanie, wstrzymanie oddechu, strzał. Pirat z bełtem we łbie i śmierć natychmiastowa.
Wiking odłożył kuszę na swe miejsce i wziął puklerz. Z rozbiegu przeskoczył na drugi okręt. Dobył miecza. Szukanie celu nie zajmowało mu bardzo długo, gdyż on sam go znalazł i zaatakował, pionowym cięciem znad głowy. Torstein ugiął nogi i zasłonił się tarczą, lecz pirat ciął dalej, tym razem po dolnym skosie, ale i tu bękart obronił się, tym razem mieczem. Wykorzystał to, że puklerz był wolny i uderzył lewym sierpowym w twarz pirata. Siła była tak duża, że stracił równowagę i wywinął kilka piruetów. Torstein skończył jego marne życie sztychem w krtań, z której splunęła krew. Zaraz już napatoczył się kolejny degenerat i morski skurwiel zwany piratem. Lothbrok zalał go serią szybkich i silnych ciosów swojego grabarza. Czarna ruda niemiłosiernie mocno uderzała. Stal była wytrzymała ale miała swe limity. I w końcu pękła. Cała klinga złamała się na pół. Wiking nie tracił czasu, jeno sieknął go po piersi, głęboko, potem drugi raz, po pachwinie, kończąc jego życie w kałuży krwi.

Zostaje 24 bełtów ze srebra.

1 x Kapitan
6 x Pirat

5 x Raanarski komandos
8 x Marynarz z Szachraja
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 27 Wrzesień 2017, 14:06:29
- Tak ten sam. W sumie można powiedzieć, że jest specyficzny. Zakończył temat czarnego druida, by skupić się na Marduku. Drago w punkt zauważył, że ignoruję zacne towarzystwo jego i brodacza. - Aż chciałoby się rzec- nabrał dość solidną ilość powietrza w płuca, aby powiedzieć to w pijacki sposób - szo, Kurwa!! Kolegów się wstydzisz? Głośne, "kurwa" zawsze szło usłyszeć z oddali, a w karczmie mniejszym budynku to na pewno. Kiellon umiał zwracać na siebie uwagę w dość nietypowe sposoby ostatnio, ale skuteczne były! Teraz reakcja człowieka się liczyła, jednakże paladyn nie usiadł, a śmiał się zauważalnie a i tak nikt nie wie, że oni są z Bractwa ÂŚwitu i pozory muszą być, żeby nie było za poważnie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Wrzesień 2017, 19:03:00
Kapitan piratów, widząc że sytuacja nie przedstawia się najkorzystniej. Do tego jeszcze Themo, który wyraźnie starał się doprowadzić do konfrontacji. Kapitan kiwnął głową do dwójki podległych mu piratów. Ci zaatakowali Thema, chcąc odwrócić jego uwagę. W tym czasie kapitan przeskoczył barierkę odgradzającą mostek od reszty pokładu i wbiegł w drzwi prowadzące pod pokład.

(Pod pokładem)
1 x Kapitan

(Na zewnątrz)
6 x Pirat

---
5 x Raanarski komandos
7 x Marynarz z Szachraja



- No zara podam - odparł karczmarz i kiwnął głową Jaghataiowi. Widocznie się znali. Piwo dostali szybko, na sałatkę trzeba było jednak chwilę poczekać.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 27 Wrzesień 2017, 19:59:15
Słysząc jak Kiellon drze swą brodatą japę, Marduke przewrócił oczami. Szturchnął Jaghatai.
- Patrz na to.- polecił. Ledwo zauważalnie skierował dłoń na Kiellona. Zebrał energię magiczną.- Aresh.- szepnął inkantację i skierował zaklęcie na krasnoluda. Telepatyczny impuls w jego umysł, blokujący mu możliwość mówienia. Następnie zaś uśmiechnął się wrednie i przysiadł się do Kiellona i Dragosaniego, polecając to samo Jaghataiowi. Upił łyk piwa, podśmiechując się z Kiellona.- Minie za godzinę, nie bój żaby.- dodał, parskając.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 27 Wrzesień 2017, 22:39:20
Walka trwała nadal, a straty po stronie piratów były przerażająco olbrzymie w porównaniu ze stratami Valfdeńczyków i Raanarów, z których co ciekawe jeszcze nikt nie zginął. Są na tyle skoordynowaną i wyszkolona jednostką, że nawet przewaga liczebna wroga zdaje się na nic. Emerick przez chwilę dostrzegł jak kapitan ucieka z mostku i cofa się pod pokład, gdzie jest prawdopodobnie sam. Hetman z uwagi na to, że chciał mieć go żywego, sam chciałby się nim zająć, bo kto zrobi lepiej jak nie samemu? W dodatku chciał się poprawić po ostatnim abordażu niedaleko Zuesh gdzie umordował kapitana niepotrzebnie, bo można by go przesłuchać i dowiedzieć się więcej. Po drodze do zejścia pod pokład napatoczył się Bękartowi jeden pirat, który chyba postanowił bronić swojego szefa za wszelką cenę. W takim też razie Emerick uniósł broń i przyjął postawę bojową. Tym razem chciał ten pojedynek rozegrać bardziej defensywnie, niech on się trochę pomęczy. Długo na reakcję szumowiny nie trza było czekać, zwłaszcza po sprowokaniu ręką zachęcając go aby zaczął pierwszy. Zaatakował od góry na ukos. Emerick zareagował niemalże natychmiast wykonując trafną kontrę, ześlizgując jego ostrze na bok. Wtedy też Hetman kopnął pirata w tylnią część kolana, które od razu mu sie zgięło z bólu. Co ciekawe w tym czasie nie zadał śmiertelnego ciosu, chociaż mógł. Widocznie zachciało mu się bawić i trochę sprawić cierpienia swojemu przeciwnikowi. Wściekły bandyta przyjrzał się dokładniej swojemu wrogowi, bo ten to nie był zbyt zwyczajny i łatwy do zabicia. Emerick, by jeszcze bardziej przerazić swojego wroga i trochę przyszpanować w trakcie oczekiwania na ruch pirata zrobił kilka młyńców mieczem z uśmiechem na twarzy. Morski łupieżca tym razem postanowił przybrać taktykę na byka i po prostu zaszarżować z ostrzem przed sobą. Bękart nawet zbytnio się nie wysilił, po prostu zrobił krok w bok i sieknął ostrzem po plecach pirata tnąc jego koszulę i zostawiając krwawy ślad na plecach. Pirat chyba za bardzo się tym nie przejął, albo po prostu dzięki adrelaninie nic już teraz nie czuł. Już dwie próby zakończyły się dla niego porażką, no ale jak to się mówi - do trzech razy sztuka i za tym trzecim razem Emerick postanowił skończyć tą zabawę. Bandyta jeszcze nie wiedział, że ten atak będzie jego ostatnim. Aby zwiększyć swoje szanse na wygraną wyciągnął sztylet, aby i nim trafić tego śmieszka, który się z nim bawi. Rozpędził się i zaatakował ponownie mieczem, lecz blok nie pozwolił na cokolwiek, więc w takim razie zaatakował sztyletem, lecz Emerick aby nie zginąć i to skontrował, a pirat tak atakował na przemian. Raz tym, raz tym aż wreszcie Hetman sprzedał kopniaka przeciwnikowi w brzuch tak mocno, że aż się zgiął, gdzie po chwili oberwał w policzek z pięści z taką siłą, że wylądował na deskach i zanim zdążył dorwać swoją broń, leżał już z rozciętym brzuchem i bebechami na wierzchu. Emerick rozejrzał się po po pokładzie aby ocenić troszku sytuację po jego walce z rzezimieszkiem. Przewaga była przytłaczająca, to była tylko kwestia czasu kiedy po prostu wszyscy zginą, bo poddawać się chyba nadal nie zamierzają, choć byłby to dla nich najlepszy wybór. Hetman dostrzegł jeszcze jak jeden z jego załogantów był w opałach i był podduszany i przyparty o burtę prawie wypadając do morza przez jakiegoś bandytę, który nie wyglądał na chuderlaka, acz na rosłego chłopa z mięśniami. Emerick postanowił pomóc swojemu człowiekowi i podbiegł tam jak najszybciej. Uderzył go pięścią z mieczem prosto w nerkę, a potem gdy ten zaskoczony zaczął odczuwać ból, hetman odwrocił go w swoją stronę i po krótkiej wymianie spojrzeń rąbnął mu z główki, aż go oćmiło. Właciwie obu, tylko że pirata połamał się nos, który zaczął obficie krwawić. Po takim obrocie sytuacji, marynarz przestał być duszony i upadł na kolana ledwo żyjąc i próbując nabrać łapczywie powietrze. Bękart zanim się zdążył ogarnąć, olbrzym już biegł w jego kierunku, złapał za fraki i przybił do masztu próbując to jego teraz udusić. Emerick przyparty do masztu musiał szybko coś zrobić nim się udusi. Miecz upadł mu gdy został złapany i jedyne co dostrzegł to sztylet przy pasie pirata, kóry go dusi, acz z niego nie używa. W takim razie wyjście było tylko jedno. Hetman z ledwością zaczął sięgać po sztylet licząc na to, że nie zabraknie mu ręki. Natomiast drugą ręką dalej próbował wyzwolić się z uścisku. Na szczęście Emerick dosięgnął małe ostrze i zabierając go dusicielowi, wbił go między żebra, tak że aż uścisk puścił i mógł upaść na ziemię i naczerpnąć powietrza. Pirat ten był chyba na jakiś doładowaniach i po rumie, bo nawet sztylet nie wystarczył żeby się go pozbyć. Ponownie nacierał na królewskiego hetmana. Jedynym ratunkiem był jego miecz, który mu wcześniej wypadł. Złapał go w ostatniej chwili i wbił prosto w okolice serca mając nadzieję, że go w końcu zabił. Rosły przeciwnik tym razem nie wygrał ze śmiercią i upadł martwy obok Emericka trzymając się w okolicach zadanej śmiertelnej rany. Emerick krztusząc się jeszcze powoli wracał do siebie. Wyciągnął ostrze z truchła i trzymając się za gardło ruszyłw kierunku zejścia pod pokład.

1xKapitan
4xPirat
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 29 Wrzesień 2017, 10:11:27
Kiellon poczuł jak mu, ścisnęło gardło a on sam, nie mógł nic powiedzieć! Brodacz głupi nie był i wiedział, że to to samo zaklęcie, którego użył wcześniej, jakoby ratując sytuację. Teraz padł ofiarą tego samego, ale brodacz był rządny zemsty, więc jego twarz zrobiła się na nowo czerwona, jakby znowu najadł się ostrego dania, lecz tym razem było to czyste wkurwienie! Ręce mu drżały i gdyby, mówił mniej więcej, brzmiałoby to tak. Zajebię cię mały chujku. Następnie paladyn wyciągnął dwa pistolet w kierunku Marduke, i z "Miłosierdzia" oddał strzał w kierunku kufla, który trzymał jego przełożony. Cała akcja trwała zaledwie chwile i praktycznie nikt się nie zorientował, że coś takiego będzie mieć miejsce. Zwykły huk wystrzału, mały kłąb dymu, świst kuli i stłuczone szkło, potem sobie usiadł na miejsce. Marduke następnym razem się zastanowi, że nie należy atakować swoich. Pewnikiem jest, że pewno go z Bractwa wyrzucą i teraz będzie mrocznym paladynem!

8 - 1 = 7 żelaznych naboi
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 29 Wrzesień 2017, 11:54:57
Czemu się nie poddadzą? Przeszło mu przez myśl gdy kładł kolejny bełt na łoże kuszy. No tak, fanatycy... Przystawił broń do oka i posłał srebrny pocisk w pirata który szarżował na szeregowego Emericka. Kazmir już drugi raz uratował jego dupę, oczywiście nigdy mu tego nie powie. Hetman usłyszy tylko że ktoś za nim padnie. Krasnolud pięknie trafił w głowę. Zostało jeszcze 3 piratów. Szkoda mu było srebrnych bełtów, ale nałożył kolejny i posłał go w śmierdziela walczącego z jednym z MORÂŚWINÓW, albo MORSÓW czy innych morskich zwierzątek.

1xKapitan
2xPirat
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Wrzesień 2017, 16:19:53
- Gdzie mnie z to magjo?! - Karczmarz wrzasnął na Marduka. Może by to jakoś zignorował, wszak efekt zaklęcia paladyna był... mało spektakularny. Gdyby nie reakcja Kiellona.
- O wy dziady! - Wyszedł zza kontuaru. Za nim, jakby znikąd zjawiło się jeszcze dwóch byczków. Pomimo odmiennej fizjonomii od ludzi można było w nich poznać wykidajłów. Posiadali to specyficzne spojrzenie.
- Won z mojej tawerny! - krzyknął gospodarz. - Nie będziecie mnie se tu szczelali i czarowali! To porządny lokal! - Bycze draby wzięły Marduka i Kiellona i za szmaty (lub racze płyty) wywlekły ich z tawerny. Po chwili wyszedł za nimi Dragosani. Sam, bez pomocy. I chyba z własnej woli. Spojrzał rozczarowany na paladynów.
- Rozprosz zaklęcie - polecił Mardukowi. Nie mówił tonem Draga-przyjaciela. Teraz przemawiał król. - I za mną. Obaj! - Nawet nie oglądając się, coby sprawdzić, czy wykonano polecenie, ruszył jedną z ulic.



Emerick zszedł pod pokład. Panował tutaj półmrok. W powietrzu czuć było odór mokrego drewna. Z góry słychać było ostatnie odgłosy walki. Potyczka z piratami musiała dobiegać końca. Pozostawał jednak kapitan. Tylko gdzie? Odpowiedź na to pytanie przyszła do niego sama. Coś niewidzialnego lecz silnego pchnęło Emericka na jakieś skrzynie. Rozpadły się one, ujawniając jakieś niezbyt świeże mięso. Rozległ się cichy trzask krzesiwa i mrok rozświetliła pochodnia. Trzymał ją kapitan, uśmiechający się złowrogo.
- Nie powinniście byli tu przypływać - powiedział. Jego głos był dziwny. Jakby zmieniony, nieludzki. Zrozumienie z czym właściwie Hetman na do czynienia nadeszło nagle. Kapitan był opętany! - Morze was pochłonie... - powiedział jeszcze i przytknął pochodnię do cienkiego sznurka, który wystawał z beczki stojącej obok. Lont, gdyż tym właśnie był ów sznurek, rozpalił się. Skaczące iskry zaczęły zbliżać się do beczki, zapewne wypełnionej prochem. Stała ona obok innej beczki, która stała obok innej beczki, która stała obok jeszcze innych beczek. Szykowała się niemałą eksplozja. "Kapitan"' zaczął się śmiać, rozpraszając mortokinetyczny uścisk na Hetmanie. Po chwili przerwał i zaczął rozglądać się, całkowicie zaskoczony.
- Co...? - szepnął cicho. Jego głos był ludzki.

1x Kapitan (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Op%C4%99tany_pirat)

// Macie po jednym poscie na ucieczkę :D

 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 29 Wrzesień 2017, 19:27:46
Gdy zszedł pod pokład wydawało się przez chwilę, że nikogo tutaj nie ma. Dopóki ktoś go nie staranował i nie wjebał w nieświeże mięso. Dotarło do niego, że ten kapitan wcale nie jest taki czysty, w sensie duchowym. Opętał go demon, których ostatnio się naroiło strasznie jak grzybów po deszczu. Demon postanowił popełnić samobójstwo swojej ofiary i przy okazji wyjebać w powietrze jeszcze oba statki wraz z załogami. Hetman zrobił oczy niczym grzywny z nominałem 5. Kopnął kapitana w najbardziej bolesne miejsce, akurat wtedy kiedy demon go chyba opuścił. Gdy ten złapał się za czułe miejsce, Bękart odepchnął go natychmiastowo, że aż sam wywalił się na przypadkowych skrzynkach. Hetman natomiast rzucił się natychmiast w stronę lontu odcinając odpaloną część od reszty mieczem. Chociaż działał w pośpiechu to postanowił jeszcze zgasić go innymi sposobami. Oblizał swoje palce i przyłożył je do odpalonego sznurka aby go w ten sposób zgasić, profilaktycznie też zaczął deptać ten lont aby być pewnym, że zaraz nie wybuchnie i nie pożałuje, że nie uciekł ratując swoją dupę. Wiedział, że zaraz kapitan się wróci do niego więc przygotował się do obrony, czekając aż ten wstanie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Wrzesień 2017, 19:37:06
- Pssst... - odpowiedział mu lont i zgasł. Więcej nie chciał nic mówić. Za to Emerick miał teraz brudna dwa palce. I zapewne bieliznę także. Albo też i nie.
- Uoooaaach... - dialog podjął kapitan. Leżał w szczątkach skrzynek i nie wydawał się chętny do walki. - Szzzcooo sziiiię...? - zapytał tępo.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 29 Wrzesień 2017, 19:48:56
Gdy walka dobiegła końca Kazmir przeszedł na wrogi statek, postanowił przeszukać kajutę kapitana i zgarnąć ciekawe fanty. podszedł do drzwi kajuty na rufie i spróbował otworzyć drzwi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 29 Wrzesień 2017, 20:17:18
Emerick mógł odetchnąć z ulgą. Już jedną nogą był po drugiej stronie, tak jak i reszta, choć nieświadomie. Poirytowany podszedł do kapitana i zdzielił go w pysk. No musiał się jakoś wyżyć, nawet jeśli to nie jego wina, a demona który go opętał. Złapał go za fraki i zaczął targać na górę, gdzie walka już ucichła. Profilaktycznie pilnował pirata ostrzem, aby móc go zabić jakby demon wrócił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Wrzesień 2017, 10:42:54
Kazmir odniósł sukces przy próbie otworzenia drzwi. Kajuta kapitańska była... cóż, mała. W końcu znajdowali się na brygu. To i tak nieźle, że kapitan miał własną kajutę. Było tutaj wąskie łóżko, małe biurko, krzesło i wiadro. I w sumie tyle. Biurko miało nawet szuflady. We wiadrze pływało coś żółto-brązowego.



Więzień Emericka zaczął się szarpać.
- Myślisz, że to coś ci dało? - zapytał, tym samym demonicznym głosem. - Wielki bohater, pogromca lontów. Głupi śmiertelnik, nie mający pojęcia z jaką siłą zadziera. Jest On z wami, prawda? Egzorcysta? TEN Egzorcysta, który wygnał tylu z moich braci i sióstr... Sprawię, że to będzie jego ostatnia próba. - ciało opętanego kapitana zaczęło stawiać coraz większy opór. Jednak chyba nie po to, aby... cóż, stawiać opór. Robił coś w ostach. Coś mlasnęło bardzo nieprzyjemnie. Z ust pirata chlusnęła krew. I coś jeszcze. Coś różowego i mięsistego. Spadło na deski pokładu, znacząc je krwią. Wtedy demon opuścił ciało. A pirat zaczął krzyczeć z bólu. Na deskach leżał jego odgryziony język.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 30 Wrzesień 2017, 20:16:22
- Kurwa, kto sra w kajucie? Mruknął pod nosem, widział kilka kajut na pirackich brygach ale takiego syfu jeszcze nie. Nie zwracając uwagi na zawartość wiadra zajął sie przeszukiwaniem biurka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 30 Wrzesień 2017, 20:37:44
Marduke bez wahania wykonał polecenia wampira i rozproszył zaklęcie knebla, oczekując, że Kiellon wydrze się. Nie obchodziło go to.
- Jak sobie życzysz, wasza wysokość.- odrzekł, idąc za wampiro-królem. Szybko zrównał się z nim.- Gdzie się udajemy?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 30 Wrzesień 2017, 20:52:12
Można było tego się spodziewać, że taki obrót będą mieć sprawy. Nerwowo było wśród członków Bractwa choć teraz wyglądało to, jakby dwa kundle się ze sobą żarły. Oczywiście oboje zostali wyrzuceni, ale tutaj krasnolud nie miał jak się przeciwstawić językiem z powodu zaklęcia, lecz cóż pozostało mu sapanie, które minęło kiedy czar został zdjęty, przez Marduka na polecenie samego króla. Kiellon wiedział, co ma robić i wbrew pozorom, nie odezwał się do nikogo po prostu, ruszył za wampirem w nieznanym kierunku, jednakże mógł już swobodnie oddychać, ale wiocha jaką się zrobiło była przytłaczająca, bo nawet brodaczowi było głupio! Do czego oczywiście się nie przyzna! Tym razem zawinili oboje i teraz trzeba będzie na serio zaprzestać się żreć!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 30 Wrzesień 2017, 21:25:38
No i gdy Emerick był już przy wyjściu, jego jeńcowi musiało zacząć odpierdalać i wyrywać się jakoś, ale tak nie żeby uciec tylko jakby miało mu by zaraz coś przez brzuch się wydostać. Wtedy odezwał się demon, hetman miał już ochotę przebić ostrzem tego pirata, ale wstrzymał się i ignorował zaczepki słowne potwora z Otchłani. Szok go ogarnął dopiero gdy samoistnie jego język się wyrwał i wyskoczył z ust i wylądował obok. Ból musiał być wielki, ale Emerick dalej wierzył, że coś może z niego wyciągnąć, bo pisać chyba umie, albo po prostu odpowiadać na proste pytania tak czy nie. Tak więc dalej kierował się do cholernego wyjścia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Październik 2017, 12:27:35
Zapewne opętani kapitanowie statku, którym jest wszystko jedno, no ale akurat o stanie umysłu kapitana Kazmir nie wiedział. Gdy otworzył szufladę biurka, usłyszał czyjś wrzask. Taki rozpaczliwy, pełen bólu. I to było całkiem blisko. W szufladzie zaś znajdowała się fajka, paczka z jakimś suszony ziołem i niewielki dziennik. Co ciekawe nie było pióra ani atramentu, więc sposób zapisywania tegoż dziennika pozostawał w wyobraźni krasnoluda.



No i Emerick w końcu wyszedł. Pirat był całkowicie złamany, zarówno przez ból jak i samą grozę bycia opętanym przez czas jakiś. Biedak zamilkł i jakby się w sobie zamknął.



Dragosani nie odpowiedział. Prowadził ich na zachód, do jednej z wież Opactwa. Minęli przy wejściu milczących strażników. Wampir poprowadził dwóję paladynów korytarzami, kierując się coraz niżej. Widać było, że zna drogę do wyznaczonego przez siebie samego celu. Dotarli w końcu do dużego pomieszczenia.

Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


- Zaczekajcie tutaj - powiedział, po czym odszedł. Wrócił po kilku minutach. Towarzyszył mu raanaarski wojownik. Niósł drewniane tarcze i młoty.
- Za sytuację w tawernie winię was obu - powiedział. - Skoro naprawdę jesteście tak zapatrzonymi w sobie dziećmi, że nie potraficie ich ze sobą pogodzić, rozładujecie się w potyczce. -Raanaarski wojownik podał każdemu z nich broń i tarczę. Treningowe, więc raczej krzywdy nie powinny wyrządzić. Po tym wojownik odszedł. Paladynie zostali sami z królem. - Obecnie swoim zachowaniem narażacie CAÂŁE Bractwo. Jesteście jego liderami, oczy całego rycerstwa Zartata patrzą na was. A wy żrecie się jak dzieci. Marduke, naprawdę musiałeś użyć zaklęcia na Kiellonie? To było konieczne? I to publicznie, przeciwko własnemu kompanowi, mimo iż dobrze znasz jego charakter. Oficjalnie jesteś jego przełożonym, to fakt. Jednak nadużywanie tej pozycji jest drogą do jej utracenia. - Spojrzał na krasnoluda. - Kiellon! Strzelanie w tawernie? Jesteś świadom co właściwie zrobiłeś? A gdyby kula rykoszetowała i trafiła kobietę? Paladyn, kandydat do rangi świętego mściciela, powinien być bardziej odpowiedzialny. Jak mówiłem, nie jesteście teraz anonimowymi rycerzami. Przyjęliście wysokie rangi w Bractwie, więc musicie stanowić wzór do naśladowała. Jeżeli nie, to Bractwo szybko się rozpadnie. Mogę sam je rozwiązać, aby skrócić jego agonię. Co lepszych rycerzy przydzielę do mojej gwardii, a siedzibę oddam Bękartom. Ale zapewne tego nie chcecie. Więc przemyślcie dokładnie swoje zachowanie. Ale najpierw rozładujcie gniew. Samą bronią, bez używania magii i jej pochodnych. - Odszedł kilka kroków, dając paladynom miejsce do sparingu.

Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


// Pamiętajcie o Zasadach (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zasady_walk_gracz_vs._gracz).
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 01 Październik 2017, 12:58:00
-  Ki chuj... Mruknął reagując na wrzaski z zewnątrz. Schował znalezione rzeczy do sakwy, chwycił za wiadro i wyszedł na pokład, podszedł do burty i cisnął je do morza. Wyciągnął dziennik i podszedł do Emericka.
- Znalazłem chyba dziennik pokładowy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 01 Październik 2017, 13:04:59
W końcu wyszli na zewnątrz, tylko szkoda, że kapitan się całkowicie załamał, chociaż to w sumie normalne po opętaniu przez demona. Westchnął tylko i patrzył na niego, dopóki nie przyszedł Kazmir.
-No, a ja mam niego. Został opętany przez demona, chyba, nie znam się na tym. No i nie myśl, że ja mu ten język uciąłem. Tak właściwie... No, sam mu wypadł. Ciężko coś będzie z niego wyciągnąć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 01 Październik 2017, 13:24:34
- A myślałem że pozbyto sie demonów na dłużej niż rok... Możemy go zmusić by pisał, ale wpierw sprawdźmy dziennik. Krasnolud otworzył go i zaczął czytać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 01 Październik 2017, 17:26:45
Kapitan, już na pokładzie, zwinął się i leżał tak, cicho postękując. Z ust cały czas kapała mu krew. I ślina. Wyglądało to nieco nieprzyjemnie. Jego dziennik zaś istotnie był dziennikiem kapitańskim. I zawierał opisy trasy, którą pływał statek oraz opisy kolejnych napaści. Jak, gdzie, kiedy, co zrabowano, kogo porwano i tego typu informacje. Nie było tam nic odnośnie fortu albo stacjonujących tam sił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 01 Październik 2017, 20:18:20
- Meh, nic o forcie i tamtejszych siłach. Są tu opisy tras, którą pływał statek oraz opisy kolejnych napaści. Jak, gdzie, kiedy, co zrabowano, kogo porwano i tego typu informacje.. Masz. Wcisnął Emerickowi dziennik. - To co teraz?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 02 Październik 2017, 12:39:51
- Ehh..
Westchnął i popatrzył to na dziennik, to na biednego pirata, w szoku ciężkim.
- Jedyna opcja to ten pirat, jeśli w ogóle kontaktuje.. No i możemy się właściwie zbierać, co robimy z tym brygiem?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 02 Październik 2017, 12:47:38
- Przyda się do ostrzału fortu, a potem go sobie weźmiemy. Bękartom przyda się drugi statek. To zajmij sie jeńcem, ja przeszukam jeszcze ładownie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Październik 2017, 13:02:46
Do rozmawiających podszedł Galahad.
- Nie mamy wystarczającej liczby ludzi, aby sprowadzić drugi bryg do portu - powiedział. - Jedni zginęli, inni są ranni. Osobiście sugeruję splądrować co się da, resztę zatopić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 02 Październik 2017, 13:10:32
- Trudno. Mruknął. - To ja się zajmę ładownią. Powiedział i udał się na dół. Z zamiarem znalezienia czegoś wartościowego, alkoholu, tytoniu i wszystkiego co da się sprzedać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 02 Październik 2017, 13:18:44
Teraz też Kazmir mógł dokładnie obejrzeć swoje znalezisko. Fajkę i paczuszkę ziela. Fajka było... cóż, fajką. Niedużą, akurat dla użytku krasnoluda. Kapitan musiał być chyba miłośnikiem mniejszych fajek. Paczuszka zaś zawierała tytoń dobrej jakości o dość egzotycznym posmaku. Zapewne sprowadzany z Chatal, na co wskazywały oznaczenia. Jego ilość była wystarczająca na jeszcze kilka porcji.

Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 02 Październik 2017, 13:30:39
Tak, tytoń był ewidentnie z Chatal. Czuć było słodkawy zapach tamtejszych owoców. Kazmir zwiedził archipelag na tyle dobrze by to wiedzieć. Schował tytoń i fajkę, zapali je potem. Chwycił za przypiętą do paska flaszkę i wydoił ostatnie dwa łyki, cisnął pustą butelką za siebie i wrócił do przeszukiwania ładowni.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 02 Październik 2017, 13:36:35
Emerick zasmucił się, że nie uda się zasilić królewskiej floty nowym okrętem, właściwie mogliby liną holować aż do portu, no ale..
Hetman przeskoczył na swój bryg i wyciągnął fajkę z paczuszki i odpalił. Przyglądał się ograbywaniu okrętu z mostku.
- Właściwie to załoga może trochę poćwiczyć strzelanie do dalekich celów. Nie zaszkodzi, a i tak mamy czas.
Powiedział do osoby stojącej obok niego. Czy to Galahad, albo jakiś majster lub pierwszy oficer.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Październik 2017, 14:21:36
ÂŁadowania była w większości pusta. I ciemna. Było tutaj tylko jedynie kilka beczek z solonym mięsem i beczek z czymś co chyba było rumem. Jak to na pirackim statku. W kacie leżał worek wypchany jakimiś szmatami. Nie wiadomo skąd, dlaczego i po co.



- Ano takie ćwiczenia zawsze się przydadzą - odparł Galahad. - Ale najpierw sugeruję poczekać na Kazmira. Może czuć pewien uraz, gdy zaczniemy strzelać do statku, którego ładownię właśnie plądruje.



- Więc? - zapytał Dragosani, gdy paladyni nie kwapili się do walki. - Wahacie się przed zaatakowaniem towarzysza, nawet bronią treningową. To z jednej strony dobrze, ale też źle. Jeżeli nie chcecie wyładować się w ten sposób, po prostu to powiedźcie. Będzie jeszcze okazja do walki. Z prawdziwym wrogiem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 03 Październik 2017, 14:34:09
- Gunwo, nic tu nie ma... Kazmir podszedł do beczki z "chyba rumem", coś mu się należało po spotkaniu z kapitańskim wiadrem. Tak więc zaczął targać beczkę na zewnątrz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Październik 2017, 14:40:11
Dwójka paladynów ruszyła za jednym, znającym drogę wampirem. Krasnolud starał się zapamiętywać dość charakterystyczne budowle, by wiedzieć w razie czego, gdzie uciekać! Pamięć do tuneli w górach miał dobrą, więc pewnie w takich sytuacjach również się przyda, ale nie zapowiadało się na pułapkę. Kiellon sobie spokojnie czekał, aż nie został zrugany za czyn w tawernie. Strzał z pistoletu w miejscu publicznym rzeczywiście był bez wyobraźni, ale to czysta głupota była, ale jak to mówią nerwy niewytrzymały. - Nawet nie wiedziałem, że tu takie uda mają, kto by pomyślał? W końcu mięli okazję "poważnie" powalczyć drewnianą bronią. Właściwie w normalnych warunkach to, by parsknął, lecz chęć przywalenia Mardukowi w otwartej walce za te wszystkie docinki była zbyt wielka! - Ja chce powalczyć! Oznajmił i wyjaśnił, gdyby były jakieś wątpliwości. Dlatego odłożył wszystkie bronie na ziemi, które w całości nie były wykonane z drewna, po czym wziął drewniany młotek wraz z tarczą, aby odejść kilka kroków i zaatakować!

Rolled 1d6 : 2, total 2

Krasnolud rozpędził się i ze wściekłością w oczach oraz głośnym krzykiem, postanowił zaatakować swego przełożonego na początek w tors, bo jakoś trzeba było zacząć rozwiązywać wewnętrzne konflikty!   

// Zostawiam, ale udźwigu nie będę zmieniał, bo mam za dużo liczenia potem :/

<br>Nazwa broni: Młot światła
<br>Rodzaj: młot
<br>Typ: jednoręczny
<br>Obuch: 25
<br>Wytrzymałość: 35
<br>Opis: Wykuty z 1,55 kg srebra o zasięgu 0,8 metra. Na obuchy młota wyryto runy, które układają się w sentencję: Kto godny dobędzie tego młota. Będzie szerzył sprawiedliwość, światło i dobro boga światła Zartata. Do rękojeści została przymocowana skórzana pętelka, która pozwala na wymachiwanie młotem. Młot ten został ukuty przez Nieumarłego w niegasnącym ogniu Efehidionu.

<br>Nazwa broni: Fuzyjka
<br>Rodzaj: muszkiet
<br>Obuch: 20 + obuch materiału pocisku
<br>Opis: Wykonany z 1kg stali Valfdeńskiej i 0,65kg drewna o zasięgu do 300 metrów

<br>Nazwa broni: Stalowa tarcza Bractwa ÂŚwitu
<br>Rodzaj: tarcza
<br>Typ: jednoręczny
<br>Wytrzymałość: 50
<br>Opis: Wykuta z 2,37 kg stali valfdeńskiej, wysoka na 0,8 i szeroka na 0,4 metra.

<br>Nazwa broni: Miłosierdzie
<br>Rodzaj: pistolet skałkowy
<br>Obuch: 15 + obuch materiału pocisku
<br>Opis: Wykonany z 0,57kg stali Valfdeńskiej i 0,37kg drewna o zasięgu do 50 metrów.

<br>Nazwa broni: Odkupienie
<br>Rodzaj: pistolet skałkowy
<br>Obuch: 15 + obuch materiału pocisku
<br>Opis: Wykonany z 0,57kg stali Valfdeńskiej i 0,37kg drewna o zasięgu do 50 metrów.

// Kod usunę po zakończonej walce, żeby mi się łatwiej kopiowało do KP, bo po potyczce wygranej lub przegranej nie będzie miało znaczenia losowanie! Wiem, że teraz post nie wygląda!

 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Październik 2017, 14:52:10
- Hmmm... Coś długo mu to idzie, sprawdze co się tam dzieje, może ktoś został.
No i ruszył ze szlugiem w ustach w kierunku zejścia pod pokład. Wyciągnął profilaktycznie broń podczas ostrożnego schodzenia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 03 Październik 2017, 15:06:27
- Co tak długo szeregowy? Skarcił żartobliwie  najemnika schodzącego do ładowni.- Pomóż mi targać beczki z rumem. Nie mogą sie zmarnować.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Październik 2017, 15:48:42
Gdy usłyszał "szeregowy" wywrócił oczyma i schował broń. Wkurzała go ta pokręcona hierarchia. Złapał za beczkę z chyba rumem i zaczął nieść.
- Za to zwycięstwo i wykonanie misji nam się należy hehe.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Październik 2017, 16:09:13
I tak, wspólnymi siłami, jednocząc niskie i wysokie rangi i zaprowadzając harmonię pomiędzy rasami, dwójka śmiałków przeniosła beczkę na pokład Szachraja.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Październik 2017, 16:27:46
No i tam gdzieś na tym pokładzie ukryli. Jak załoga zasłuży to MOÂŻE dostanie porcje rumu. Ale teraz należało potrenować strzelanie przed przyszłym ostrzeliwaniem fortu.
- No dobra, przygotować się. Teraz pokażecie, czy jesteście panienki, czy łajzy!
Wykrzyknął motywującą mowę i polecił sternikowi oddalić się trochę od brygu piratów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Październik 2017, 18:01:49
Marduke przyjął broń treningową, ujmując młot w prawą a tarczę w lewą rękę. Intensywnie myślał, nad tym, czy chciał walczyć z Kiellonem. Przymknął w tym celu oczy. Z zamyślenia nie wyrwały go słowa Króla. Jedynie krasnolud to zrobił. Paladyn zostawił swój ekwipunek obok.
- Nie licz, że będę się bardzo starał.- mruknął znudzonym głosem. Nie chciał walczyć.

Rolled 1d6 : 6, total 6


Marduke przyjął bojową postawę i gdy krasnolud zaatakował, ustawił tarczę pod kątem, tak by młot ześlizgnął się po niej. Młot walnął o tarczę z impetem, jednak Draven stał.

//Zostawiam:

Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.


//Biorę:

Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.



Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Październik 2017, 18:42:40
Kiellon wyrzucił 2 oczka + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) + 1 punkt premii za (Potencjał Bojowy) = 6 punktów.
Marduke wyrzucił 6 oczek + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) = 9 punktów.

Marduke otrzymuje pierwszeństwo do wykonania ruchu w walce przeciwko Kiellonowi.

Cytuj
4. Po trzecim poście gracz z pierwszeństwem ataku może przystąpić do wykonania dostępnych dla niego akcji w trakcie walki. Post musi zacząć się od rzutku kostką (6 oczek). W tym celu używamy kodu (bbcode): [roll.]1d6[/roll]. Następnie gracz opisujący atak, nie może wykonać więcej niż 1 akcję na post. Nie może również pisać o tym jak zakończył się jego atak, ponieważ decyduje o tym wyłącznie Mistrz Gry, zaś po wyprowadzonym ataku zaatakowany gracz ma jeszcze prawo do kontrataku lub obrony.

//Ten post należy do ciebie Marduke.

//Po tym jak Marduke napisze post będzie twój ruch Kiellon.

Cytuj
5. Dlatego piąty post walki rozpoczyna zaatakowany gracz decydując o kontrataku lub obronie. Jeśli gracz zdecyduje się na kontratak musi uwzględnić miejsce w jakie został zaatakowany przez przeciwnika i wyprowadzić cios od siebie. W tym celu najpierw rzuca kością ( 6 oczek) używając kodu (bbcode): [roll.]1d6[/roll], następnie opisuje swój atak. Nie może wykonać więcej niż 1 akcję na post. Nie może również pisać o tym jak zakończył się jego atak, ponieważ decyduje o tym wyłącznie Mistrz Gry. Jeśli gracz podejmie obronę musi zacząć post od rzutku kostką (6 oczek). W tym celu używamy kodu (bbcode): [roll.]1d6[/roll]. Następnie powinien opisać w jaki sposób unika lub chroni się przed atakiem przeciwnika. Nie może wykonać więcej niż 1 akcję na post. Nie może również pisać o tym jak zakończyła się jego obrona, ponieważ decyduje o tym wyłącznie Mistrz Gry.




Szachraj odbił od pirackiego brygu i oddalił się na odległość dwustu metrów. Ustawił się tak, aby być zwróconym burta do opuszczonego statku. Ludzie czekali na rozkaz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Październik 2017, 18:54:25
Rolled 1d6 : 4, total 4


Marduke postanowił wyprowadzić atak. Wykonał wystąpienie w przód, oszczędne, by nie odsłonić się za bardzo i wykonał fintę od prawego skosu jakby celował w głowę, rzeczywiście jednak uderzył nie od owego prawego skosu, lecz od prawego dolnego. Celował pod żebra krasnoluda.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 03 Październik 2017, 19:20:09
Kazmir pomógł w ładowaniu jednego z dział, mimo iż wolał pilnować swojej beczki. Gdy armty były gotowe dał znać Emerickowi.
- Gotowość do strzału!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Październik 2017, 20:04:08
- A więc zobaczmy na co ich stać. Licz czas od salwy.
Polecił jednemu z żeglarzy obok. Dopalił fajkę i wyrzucił za burtę.
- Ognia!
Ryknął na cały głos i obserwował jak polecą kulę, jednocześnie krzyknął jeszcze na artylerzystów.
- Nie obijać się do cholery, łajzy. Szybciej, ładować!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 03 Październik 2017, 20:08:14
A Themo na szczęście zdążył usunąć się z wrogiego pokładu, zanim załoga wpadła na pomysł poćwiczyć strzelanie do celu. Stał przy burcie i przypatrywał się lecącym kulą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Październik 2017, 20:26:49
Rolled 1d6 : 4, total 4


Walka się rozpoczęła i to niezbyt na korzyść niższego wzrostem a zarówno rangą w jego ugrupowaniu. - Zabawmy się przyjacielu. Odrzekł w pełni podekscytowany. W każdym razie brodacz przeżył już za dużo walk, żeby dać się zwieść Mardukowi i jego sztuczką, więc postanowił zablokować atak swą tarczą, bo kto chciałby oberwać?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Październik 2017, 20:48:13
- Pafpafpaf! - odparły zgodnie armaty. Kule pomknęły w stronę pirackiego brygu. Trafiły dwie. Jedna wyrwała spora dziurę w burcie, druga zaś uderzyła IDEALNIE w mostek i ster. Gdyby przebywał tam sternik to niewiele by po nim zostało.



Kiellon wyrzucił 4 oczka + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) + 1 punkt premii za (Potencjał Bojowy) + 1 punkt premii za obronę tarczą = 9 punktów.
Marduke wyrzucił 4 oczka + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) = 7 punktów.


Podstęp Marduka był sprytny, lecz nie zwiódł doświadczonego krasnoluda. Kiellon zdołał zablokować podstępny cios tarczą. Obaj wojownicy odstąpili od siebie na krok.

Koniec rundy 1
Kiellon: nie poczynił żadnych postępów
Marduke: nie poczynił żadnych postępów

//Rozpoczynamy rundę drugą. To Kiellon zaatakował więc teraz pierwszy ruch wykonuje Marduke.
Gracz z pierwszeństwem ataku może przystąpić do wykonania dostępnych dla niego akcji w trakcie walki. Post musi zacząć się od rzutku kostką (6 oczek). W tym celu używamy kodu (bbcode): [roll.]1d6[/roll]. Następnie gracz opisujący atak, nie może wykonać więcej niż 1 akcję na post. Nie może również pisać o tym jak zakończył się jego atak, ponieważ decyduje o tym wyłącznie Mistrz Gry, zaś po wyprowadzonym ataku zaatakowany gracz ma jeszcze prawo do kontrataku lub obrony.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 03 Październik 2017, 20:50:48
- Sam jesteś łajza! Odburknął sretmanowi. - Działa 3 i 4 pół stopnia wyżej! Wydał polecenie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Październik 2017, 21:19:46
Zignorował Kazmira i obserwował przeładowywanie, mało kul trafiło, ale jak już trafiły to porządnie. Trzymał się jednej z lin, bo jednak po takiej salwie mogło troche okrętem zabujać.
- To jest za wolno! Już nawet wasze babki by szybciej przeładowały! W takim tempie to już dawno poszlibyśmy na dno! Szybciej!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Październik 2017, 21:24:35
Rolled 1d6 : 5, total 5


Marduke zakręcił lekko młotkiem gdy oddalił się od Kiellona. Milczał, jego twarz miała zaś obojętne rysy. Krasnolud długo nie musiał czekać aż zostanie zaatakowany ponownie. Człowiek jednak liczył się z kontratakiem czy blokiem, dlatego wpierw zamarkował cios tarczą, taki wymierzony jak pięścią, sierpową. Jednakże w mgnieniu oka wróciła ona do defensywnego ustawienia, od razu przy tym do ataku ruszył młot, z niskiego uderzenia wymierzonego w brzuch krasnoluda.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Październik 2017, 14:41:58
Rolled 1d6 : 2, total 2


Krasnolud był średnio zadowolony z przebiegu walki, bo myślał, że będzie atakował, a tutaj musi się bronić. Najważniejsze dla niego, że cały czas jest w grze i może w końcu zaatakuje. Pierwsze parowanie mu wyszło, ale tutaj miał ze sobą godnego przeciwnika, gdyż nadal ostro nacierał na pozycję brodacza i tutaj były ponowne sztuczki, które mogły działać jedynie na pospolitych bandytów, ale czy Kiellonowi uda się zablokować tarczą ponowny atak?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Październik 2017, 14:52:20
Marynarze posłusznie załadowali koleje kule do dział. Podnieśli armaty o wyznaczoną wartość. Gdy padł rozkaz strzelili. Rozległo się kilka huków. Kule armatnie poszybowały w stronę brygu i wbiły się w drewno jego burt, szatkując je.



Kiellon wyrzucił 2 oczka + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) + 1 punkt premii za (Potencjał Bojowy) + 1 punkt premii za obronę tarczą = 7 punktów.
Marduke wyrzucił 5 oczek + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) = 8 punktów.

Marduke uderzył. Kiellon spróbował ponownie zablokować cios tarczą. Nie zdołał, ale prawie. Młot Marduka przemknął dosłownie o włos od tarczy krasnoluda i uderzył go w brzuch. Rzecz jasna drewniany obuch niewiele zrobił, jednak w sparingu punkt został podliczony.

Koniec rundy 2
Kiellon: nie poczynił żadnych postępów
Marduke: uderzył obuchem młota w brzuch krasnoluda

//Rozpoczynamy rundę trzecią. Pierwszy ruch wykonuje teraz Kiellon.
Cytuj
Gracz z pierwszeństwem ataku może przystąpić do wykonania dostępnych dla niego akcji w trakcie walki. Post musi zacząć się od rzutku kostką (6 oczek). W tym celu używamy kodu (bbcode): [roll.]1d6[/roll]. Następnie gracz opisujący atak, nie może wykonać więcej niż 1 akcję na post. Nie może również pisać o tym jak zakończył się jego atak, ponieważ decyduje o tym wyłącznie Mistrz Gry, zaś po wyprowadzonym ataku zaatakowany gracz ma jeszcze prawo do kontrataku lub obrony.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 04 Październik 2017, 16:23:41
- Dobrze! O to chodziło! Jak skończymy zadabie to 2 porcje rumu dla każdego!
Pochwalił swoją załogę poklepując jednego po gołych plecach. Uszczęśliwiona załoga teraz mogła odpocząć, a Emerick wydał rozkaz powrotu do Opactwa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Październik 2017, 17:26:43
Rolled 1d6 : 5, total 5



Krasnolud minął się o włos! Widocznie źle obliczył trajektorię ataku, ale cóż uderzenie wystarczyło, żeby brodacz się odsunął i sapnął mocno, bo pomyśleć, że były to młot z twardszego tworzywa. Wtedy byłaby masakra i złamane żebra, a to nie za dobrze mogło później wpłynąć na misję jakiej, się podjęli. Kiellon szybko ogarnąwszy się, zaatakował bez żadnego słowa, bo jakoś Marduke mógł cieszyć się tym trafieniem i może poczuł się zbyt pewnie? Paladyn rozpędził i chciał staranować człowieka, ale w ostatniej chwili zamachnął się młoteczkiem starając się trafić w żuchwę robiąc, zamach z prawej do lewej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Październik 2017, 20:02:25
Rolled 1d6 : 5, total 5


Marduke z kolei wystawił tarczę do bloku, tak na wysokości twarzy, a dokładnej żuchwy, jednak w stosownej odległości, by nie uderzyć samego siebie od impetu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Październik 2017, 20:15:29
Kiellon wyrzucił 5 oczek + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) + 1 punkt premii za (Potencjał Bojowy) = 9 punktów.
Marduke wyrzucił 5 oczek + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) + 1 punkt premii za obronę tarczą = 9 punktów.

Młot uderzył o tarczę, gdy Marduke zablokował cios. Jednakże impet szarżującego krasnoluda sprawił, iż brodacz wpadł na wyższego wojownika. Obaj przewrócili się. Leżeli na ziemi, zaplątani we własne kończyny, co było widokiem całkiem pociesznym.

Koniec rundy 3
Kiellon: przewrócił Marduka (i samego siebie)
Marduke: uderzył obuchem młota w brzuch krasnoluda

//Rozpoczynamy rundę czwartą. Pierwszy ruch wykonuje teraz Marduke.
Cytuj
Gracz z pierwszeństwem ataku może przystąpić do wykonania dostępnych dla niego akcji w trakcie walki. Post musi zacząć się od rzutku kostką (6 oczek). W tym celu używamy kodu (bbcode): [roll.]1d6[/roll]. Następnie gracz opisujący atak, nie może wykonać więcej niż 1 akcję na post. Nie może również pisać o tym jak zakończył się jego atak, ponieważ decyduje o tym wyłącznie Mistrz Gry, zaś po wyprowadzonym ataku zaatakowany gracz ma jeszcze prawo do kontrataku lub obrony.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Październik 2017, 20:26:23
Rolled 1d6 : 4, total 4


Marduke nie był ucieszony z idiotycznej taktyki Kiellona i szybko się odwinął z dziwnego "uścisku" z krasnoludem. Złapał za młot, tarczę już trzymał. Wstał na klęczki z nich zaatakowal przeciwnika ciosem z lewego górnego skosu, skierowanego pod kątem w opancerzone żebra krasnoluda.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Październik 2017, 20:44:40
Rolled 1d6 : 1, total 1


Kiellonowi atak się nie udał, ale impet rozbiegu zrobił swoje i wojownicy się, po prostu przewrócili, nie wpadli na siebie! Krasnolud tarzał się chwilę z ludziem, ale nie chciał się bawić jak prosiaki w błotku, bo ponowił szybko atak ponownie na żebra brodacza, a ten nie dużo myśląc, starał się zablokować cios tarczą, który to już raz?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Październik 2017, 20:52:01
Kiellon wyrzucił 1 oczko + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) + 1 punkt premii za (Potencjał Bojowy) + 1 punkt premii za obronę tarczą = 6 punktów.
Marduke wyrzucił 4 oczka + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) = 7 punktów.

Klęczący Marduk zaatakował po raz kolejny. I po raz kolejny trafił. Krasnolud nie zdążył się podnieść i skutecznie zasłonić tarczą. Cios młota Dravena uderzył w opancerzony bok brodacza.

Koniec rundy 4
Kiellon: przewrócił Marduka (i samego siebie)
Marduke: dwukrotnie uderzył obuchem młota w korpus Kiellona

//Rozpoczynamy rundę piątą. Pierwszy ruch wykonuje teraz Kiellon.
Cytuj
Gracz z pierwszeństwem ataku może przystąpić do wykonania dostępnych dla niego akcji w trakcie walki. Post musi zacząć się od rzutku kostką (6 oczek). W tym celu używamy kodu (bbcode): [roll.]1d6[/roll]. Następnie gracz opisujący atak, nie może wykonać więcej niż 1 akcję na post. Nie może również pisać o tym jak zakończył się jego atak, ponieważ decyduje o tym wyłącznie Mistrz Gry, zaś po wyprowadzonym ataku zaatakowany gracz ma jeszcze prawo do kontrataku lub obrony.



A tymczasem, na przestworach oceanu, płynął sobie statek. Zmierzał drogą powrotną do portu. Załoga mogła odpocząć, podobnie jak Emerick. Po jakimś czasie rejsu w oddali dostrzegli wieże Opactwa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 04 Październik 2017, 20:59:07
- No, załatwione
Ruszył do małej kajuty kapitańskiej, gdzie to beczka z chyba rumem została odstawiona. Ktoś musiał to zbadać i sprawdzić czy pitne. Otworzył wieczko beczki i zanurzył swój hełm w alkoholu. Pomieszał, powąchał i się napił troszku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Październik 2017, 21:12:46
Rolled 1d6 : 6, total 6


Paladyn znów oberwał, ale jak to mówią do trzech razy sztuka! Dlatego zbierając się w sobie, miał okazję do zaatakowania oponenta, co też uczynił. Krasnolud miał dość obrywania, także będąc na klęczkach jak człowiek, postanowił uderzyć ze wściekłością w korpus przeciwnika, więc brodacz zrobił zamach za głowy na klatę Mardukeja.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Październik 2017, 21:48:56
Rolled 1d6 : 6, total 6


Marduke aż zdziwił się furią krasnoluda i od razu wystawił tarczę do obrony, wysoko, nad głową, znów troszkę pod kątem, z nadzieją na ześlizgnięcie się młota po niej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Październik 2017, 21:55:57
Kiellon wyrzucił 6 oczek + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) + 1 punkt premii za (Potencjał Bojowy) = 10 punktów.
Marduke wyrzucił 6 oczek + 3 punkty premii (Mistrzowskie techniki walki - młot - 100%) + 1 punkt premii za obronę tarczą = 10 punktów.

Wściekły atak krasnoluda zaskoczył Marduka. Jednak instynkty wojownika uchroniły go przed bezpośrednim uderzeniem. Młot uderzył w jego tarczę i... pękł. Podobnie jak sama tarcza.

- Ooo... - skomentował Dragosani. - To chyba znak, że pora kończyć. Zupełnie jakby sam Zartat mówił wam, że wasze sprzeczki źle wpływają na Bractwo. Idziemy do knajpy? Znam tu taką jedną. Zdecydowanie gorszą od Młota, no ale cóż - zaproponował, podchodząc.



Trunek nie był rumem. Był czymś mocniejszym. Nie był także bimbrem. Nie do końca. Był czymś... niezidentyfikowanym. Oleistym, bezbarwnym i piekielnie mocnym. Jeden łyczek niemalże wypalił doświadczone gardło Emericka, porażając jego zmysły jak uderzenie pioruna.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Październik 2017, 22:06:34
- No ładnie.- paladyn mruknął, podpierając się młotem i wstając. Podał rękę Kiellonowi.- Dobra walka.- pochwalił.- A wiesz co? Chętnie.- odrzekł wampirowi.- Chętnie bym sobie strzelił kieliszek czy dwa czegoś mocnego, za naszą przyjaźń, Kiellon.- Draven czuł, że agresja i konflikt z marszałkiem opadają, razem z adrenaliną. Odetchnął głęboko i wręczył młot Dragosaniemu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 04 Październik 2017, 22:16:31
- Khe, khe. Co jest do chuja...
Emerick po wypiciu tego czegoś czuł jakby nagle oberwał kulą armatnią prosto w twarz. Aż go cofnęło od tej beczułki. Popatrzył na ten trunek dziwnie. Był aż za mocny. Postanowił go trochę zostawić dla krasnoludów i zobaczyć jak ci zareagują na to coś. Jeszcze się okaże, że dla nich to będzie jeszcze za słabe. Hetman napił się tak jeszcze troszku na odchodne gdzie znowu żywy ogień przepłynął mu przez przełyk. Skrzywił się i natychmiast zamknął tą beczułkę i wylazł z kajuty. Wszedł na mostek i popatrzył na horyzont.
- No, widzę że zaraz dotrzemy na miejsce.
Powiedział niby do siebie, niby do zawsze obecnego sternika. Splótł ręce za plecami i czekał aż w końcu dobiją do portu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Październik 2017, 12:25:40
Młot i tarcza pękła, ku zdziwieniu króla oraz walczących! To był koniec tej walki a emocje, opadły. Krasnolud trzymając resztki młota w ręku, odrzucił go, gdyż nikomu się on nie przyda. - Spodziewałem się innego wyniku, ale tak miejmy to za sobą. Odrzekł, chwytając dłoń człowieka, który pomógł mu wstać. - Wypić zawsze warto do tego jeszcze misja. Dobrze, że bękarci się o tym nie dowiedzą. Zatem chodźmy. Położył tarczę na bok, by zebrać swój niezawodny ekwipunek, który nie roztrzaska się, o byle drewno. - Gdzie teraz? Zwrócił się do króla.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Październik 2017, 12:44:31
No i dotarli. Statek wpłynął do portu i przybił do nabrzeża. Teraz wystarczyło tylko znaleźć króla i złożyć mu raport!



A król tymczasem odrzucił podany mu młot, bo na co mu on, i poprowadził paladynów w nieco odmienną część Opactwa. Nie były to slumsy, jednak nie była to też bogata część tej osady. Ot, zbiór mieszkań i przybytków dla osób nieco mniej majętnych lub takich, które preferują życie w cieniu. Tam znaleźli karczmę. Nosiła nazwę ÂŁuskowatej Jane. Ciężko było stwierdzić kim była owa Jane. Weszli do środka. Przybytek był dość typowy dla tego typu lokali. Ciemny, zadymiony i pełen podejrzanych typów. Z tym, że tutaj więcej było taurenów i raanaarów. Barmanem był raanaar z bladym okiem, jakby ślepym. Pod jedną ze ścian było podwyższenie, na którym występ dawała skromnie odziana raanaarka. Jej łuski wystawały spod ubrania z czegoś co było chyba wodorostami. Czyżby ÂŁuskowata Jane? Tego nie było wiadomo. W powietrzu unosił się zapach dymu i jakby soli morskiej.
- Zdziwilibyście się, jak często swojego czasu bywałem w takich miejscach... - mruknął król. Spojrzenia zebranych padły na paladynów. Wampira odzianego w ciemny strój jakoś ominęły. Jednak po chwili stracono zainteresowanie. Drago zamówił po piwie z dodatkiem alg i zajął stolik w kącie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Październik 2017, 13:18:11
- Ja zostane na statku Emerick, ktoś powinien przypilnować statku i mojej beczki. Właśnie... piłeś to? Bo czuje wóde.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Październik 2017, 14:07:38
- Ekhm.. No spróbowałem tylko. Piekielny trunek, za mocny jak na rum, w ogóle piekielnie pali w przełyk. Zobaczysz sam jak spróbujesz, ale pewnie co to dla krasnoluda.
Mruknął pod nosem i popatrzył jak załoga uzupełnia amunicję i przy okazji sprząta ludzkie kawałki Andrzeja i drzazgi z bocianiego gniazda.
- Właściwie, to gdzie ja mam iść. Nie mam pojęcia gdzie teraz mogą być, a latanie po całym mieście nie ma sensu.. Załoga przy okazji trochę odpocznie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Październik 2017, 14:40:51
- To poczekajmy na nich. Nie byłem tutaj, nie znam i wole nie poznawać tutejszych przybytków. Jeśli wiesz co mam na myśli. Odparł krasnolud.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Październik 2017, 14:57:28
- To zanim przyjdą to możemy trochę jeszcze tego nibyrumualeniedokońca napić. Tak troszeczkę.
Zaproponował propozycję nie do odrzucenia przez krasnoludzką rasę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 05 Październik 2017, 15:08:16
-Panowie, zostańmy tutaj i zbadajmy zawartość tej beczki.
Mówiąc to mrugnął do kamratów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Październik 2017, 16:16:17
Marduke wziął swój ekwipunek i razem z krasnoludem i wampirem ruszył. Znaleźli karczmę, trochę gorszą i "ciemniejszą", jednakże za głupoty trzeba płacić. Paladyn z obojętną miną wszedł do środka i spokojnie rozejrzał się. Dużo raanaarów i taurenów, oraz egzotyczna(przynajmniej na głównej wyspie Valfden) tancerka. Marduke nie poskąpił spojrzenia i uśmiechu. Z mieszka wydobył trochę grzywien i włożył je do mniejszego. Podrzucił na scenę, jednakże tak, aby nie przeszkodzić w tańcu. Odpalił skręta i usiadł razem z towarzyszami. Wziął łyk piwa, dokładnie badając smak, po czym połknął płyn.
- Musimy przestać chodzić do takich miejsc w strojach służbowych.- rzucił do krasnoluda.- Takie miejsca mają swoje...- zaczął w odpowiedzi królowi, obserwując tancerkę.-... uroki.
Przydałby mi się luźny strój na takie wypady...- pomyślał. Miał w planach zamówienie oficjalnego stroju marszałkowskiego, to czemu by nie dołożyć cywilnego?

//Zostaje:10 skrętów miodowych i 27 zapałek.

//Zabieram:
Przepraszamy, ale nie możesz zobaczyć ukrytej zawartości. Musisz się zalogować, aby zobaczyć tę zawartość.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Październik 2017, 17:07:36
Towarzysze ruszyli w kierunku innego miejsca publicznego i chodziło tutaj oczywiście o karczmę. Wygląd ulic jak i domów nie był zbyt zdewastowany co oznaczać mogło, że na dzielnice biedoty nie trafili, jednakże jakie odmienne jest życie na tej wyspie od tego w stolicy, gdzie klasowość widać natychmiast tutaj wydawało się to bardziej stonowane, co podobało się krasnoludowi! Karczma pod szyldem "ÂŁuskowatej Jane", nie wyglądała jak ta wcześniejsza w centrum, ale to właśnie w takich dzieje się najwięcej i tutaj nagłe strzały z broni palnej będą bardziej na miejscu niż w tych bliżej centrum. W końcu weszli do środka, by móc się lepiej przyjrzeć, ale to właśnie dwójka paladynów przykuła spojrzenia tutejszych. Widocznie ten przybytek bardziej toleruje swoich z racji większej ilości taurenów i raanaarów, i nie dziwota, że jegomoście w blachach zwrócili swą uwagę, bo można było ich wziąć za jakąś straż. Choćby tą powszechnie znienawidzoną straż miejską! Jednak po chwili zachowywania się naturalnie wszystko zrobiło się z pozoru normalne. Wtedy brodacz zauważył lasencje, która sobie tańcowała kręcąc sobie łuskami i nawet fajnie jej szło, ale ciekawe czy robi prywatne występny, bo ślinka lekko mu ciekła na myśl o jakiś igraszkach. Kiellon mimo wszystko powstrzymał swą chuć przynajmniej na razie dopóki wszystko się nie ułoży. - W takich miejscach łatwo o informacje i o inne przyjemności. Wtórował królowi, siadając na przeciwko niego, puścił oczko w stronę tancerki, by móc wrócić do rzeczywistości, i odpowiedzieć Mardukowi. - Ja na sobie nie mam żadnych służbowych rzeczy a w tych czasach awanturników nie brakuje.
Zakończył popijając zamówione piwo przez Draga.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Październik 2017, 18:46:44
- No trochę się nazbierało awanturników - Drago potwierdził słowa Kiellona, popijając piwo. - W sumie dzięki nim zarabiają kowale, płatnerzy... i karczmy - zaśmiał się. Zwrócił uwagę na to, że zarówno Marduke jak i Kiellon przyjrzeli się tancerce. Cóż, co kto lubi. Wampir jakoś niespecjalnie przepadał za łuskami, ale może to on był jakiś dziwny.
- Ciekawe jak tam sobie nasze Bękarty poradziły - zamyślił się.



A tymczasem na Szachraju beczka z tajemniczym trunkiem dalej była beczką z tajemniczym trunkiem.

Nazwa: Beczka
Opis: Drewniana beczka o pojemności około dziesięciu litrów. Pełna mocnego alkoholu o oleistej konsystencji.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Październik 2017, 18:49:56
- Jestem za! Odparł brodacz i ruszył w stronę owej beczki.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Październik 2017, 18:54:50
- A więc ruszajmy!
 I ochoczo wraz z Kazmirem i zapewne po drodze i Themo ruszyli do kajuty kapitańskiej gdzie to ta beczka z chybarumemaleniedokońca została odstawiona ostatnio.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Październik 2017, 19:48:59
Zdjął rękawicę i umoczył palec, posmakował.
- Alkohol. - Stwierdził fachowo - Ale jakby z olejem wymieszany. Ej! Przecież to jest chyba beczka zapalająca! Wyrzuca sie takie za rufe i podpala. Statek wroga wtedy może zrobić bum jak w to walnie. Można to pić, ale nie radze.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Październik 2017, 21:00:23
Wiadome było, że temat rozmowy zostanie w końcu skierowany na bękartów i ich planie, pozbycia się wrogiego okrętu. - Co robią? Pewnie piją taki można powiedzieć standard i nie trzeba tutaj być jasnowidzem. Stwierdził oczywistą, oczywistość, uśmiechając się szeroko. - My tutaj też się fajnie bawiliśmy, ale cóż trzeba będzie na poważnie roztrzaskać kilka czaszek, kiedy dojdzie do masakry. Przednia zabawa przed nami. Krasnolud nie czuł, żądzy krwi, ale kto będzie chciał załatwiać sprawy pokojowo, kiedy tutaj wchodzi opętanie przez demony? Pewnie, że nikt i wątpiły w to, by któryś z bandziorów odpuścił atak od tak, bo wie, że przegra. Jeszcze się to brodaczowi nie zdarzyło poza maskarą jeńców przez Marduka swego czasu, lecz to zupełnie inna historia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Październik 2017, 21:37:25
-Yyy.. To co mamy pić?
Zapytał krótko i na temat, bo tego już nie zamierzał pić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Październik 2017, 21:47:31
- Mleko. Pij mlieko będziesz wielki. Powiedział krasnolud, sięgnął jeszcze raz paluchem do beczki. - No nie wiem sam...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 05 Październik 2017, 22:09:28
Kiedy tak Emerick głupio się pytał, co będą pić, ta żartobliwa część Themo odezwała się. I trochę surowa. Dlatego przydałoby się ją teraz podgotować, a nadarzyła się ku temu dobra okazja. Tylko kogo wybrać na ofiarę? A, w sumie to...
-Jak to co? Macie alkohol i nie wybrzydzać!
Powiedział poważnym i surowym głosem, wręcz rozkazując i pospieszył towarzyszy, łapiąc ich znienacka za głowy i wpychając je do beczki.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 05 Październik 2017, 22:19:42
Kazmir w ostatniej chwili nabrał powietrza by wstrzymać oddech, gdy jego łeb znalazł sie w beczce z tajemniczym płynem. Po chwili zdołał się oswobodzić.
- Oż ty! Własny jenerał łutopić nas kce! Zażartował. - Słabe to coś.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Październik 2017, 13:11:33
Twarz Kazmira nabrała czerwoną barwę. Jego oczy zaczęły piec i łzawić. Bardzo. Wsadzania głowy do beczki z alkoholem nie było zbyt korzystne dla zdrowia.



- Niech piją... - powiedział Drago. - Przed atakiem przyda im się trochę relaksu. No i to nie ja będę skacowany, tylko oni. Swoją drogą... - zamyślił się. - Skoro wampirza krew - zaczął szeptem. - Ma właściwości lecznicze, to ciekawe czy pomogłaby na kaca. Będę musiał przeprowadzić badania. Jakiż to miałoby potencjał! - W tym czasie raanaarska tancerka zeszła ze sceny i zaczęła zmysłowo krążyć po sali, kusząc sobą i zbierając coraz to większe napiwki. W końcu podeszła do stolica valfdeńskiej trójki. Drago schylił lekko głowę, kryjąc się w cieniu kaptura, jak mruk jakiś. Ale wampiry znane były z takich zachowań, więc nie wywołało to zdziwienia. Ale ona i tak bardziej zainteresowana była jego towarzyszami. Wszak w tych zbrojach wyglądali na bardziej majętnych, niż jakiś tam wąpierz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 06 Październik 2017, 13:48:40
- Na kaca najlepsza jest praca tak mawiają w rodzinnej kopalni. Na kilka sekund się wyłączył, przypominając stare dzieje, ale niemal łezka w oku się pojawiła, i wtedy się otrząsnął, powracając do głównego wątku dotyczącego specjalnych właściwości krwi wampirzej. Dlatego również posłużył się szeptem, bo wampirek i tak wszystko wyłapie. - Widzę, że mało tobie polowań na wampiry? Uśmiechnął się szeroko, bo jakoś nie miał w zwyczaju ich lubić. - Jednak radzę pamiętać, że ilość wykorzystań takiego "leczenia"- tutaj zrobił tak zwany cudzysłów palcami - ma swoje ograniczenia....- urwał na chwilę, bo coś nikczemnego mu przyszło na myśl, ale co tam warto to powiedzieć. - Ha! Wrzasnął i uderzył dłonią w stół. - Chcesz sobie zrobić armię ćpunów czy raczej zombich? Parsknął śmiechem szaleńca, ale każdy wiedział, że taki scenariusz może mieć miejsce! Dlatego, że nawet władcy tracą czasem rozum. Cała rozmowa wyjątkowo się kleiła i nawet zainteresowała brodacza, lecz zawsze musi coś wyjść nie tak, bo tancerka sobie zrobiła, przechadzkę po stolikach, zgarniając napiwki i los chciał, że stanęła tuż obok najlepiej wyglądających postaci! Zbroje rzeczywiście musiały zrobić wrażenie, bo kobita kusząco się teraz kręciła i krasnolud nie miał serca, by nie rzucić jej parę grzywien skoro król skąpca, zamknął się w kapturze. Kiellon sięgnął po mieszek z grzywnami, z którego wyciągnął całe 50 grzywien! Brodacz dotknął jej łuskowatej dłoni i pierwszy raz poczuł coś ciekawego, gdyż jakoś nigdy nie miał okazji dotykać czegoś poza skórą. - Hymmm...- znów się zamyślił - interesujące- dodał i zostawił w jej bądź, co bądź delikatnych łapkach grzywny. - Tylko na głupoty nie wydaj. Pomachał jej stanowczo palcem, by po chwili uśmiechnąć się dość przyjaźnie.

12429g - 50g = 12379g
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Październik 2017, 16:07:24
- Osz ty kurw..
Odpowiedział gdy nagle ktoś próbował zmusić Emericka i Kazmira do wsadzenia głów do beczki z alkoholem. Na szczęście w tym nieszczęściu to, że pierwszemu oberwało się krasnoludowi i zanurzył głowe w cieczy. Dwie głowy naraz się nie zmieściły więc Hetman mógł się uratować i odejść od beczułki. Popatrzył dziwnie na Kazmira.
- Kazmir.. Wszystko w porządku? Bo tak trochę się czerwony zrobiłeś i oczy ci tak trochę...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Październik 2017, 16:34:53
Marduke z kolei raczył się papierosem, oraz piwem. Dym wydmuchiwał tak, by nie uderzał on Kiellona i Dragosaniego. Piwo nie było najgorsze, zaś tytoń go odprężał.
- Zawsze można na bękartach poeksperymentować...- parsknął i upił kolejny łyk piwa. Raanaarska tancerka zaś skończyła występ i zaczęła zbierać napiwki. Kiellon nie pożałował. Marduke osobiście nie wiedział jak zauważyła ona jego blachy, skoro marszałek krył je pod obszernym płaszczem. Może rękawice widziała. On także odliczył syty napiwek. Jak na dżentelmena przystało ucałował jej dłoń i wręczył jej gruby mieszek. Mardukowi podobało się większość humanoidalnych niewiast w kwiecie wieku i urody. Prócz niziołek, krasnoludek i ork...iń, które to takowej raczej nie miały. Uśmiechnął się przyjaźnie i zalotnie.
- Sądzisz, że taka dama byłaby zdolna popełnić głupotę? Aj, Nie obrażajże tej pięknej jak rafy koralowe niewiasty.- odrzekł krasnoludowi z uśmiechem.

4958g - 50g = 4908g
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 06 Październik 2017, 19:45:47
- Moje oczy kurwa... Starał się nie trzeć, mimo iż cholernie piekło. - Wody przynieś...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Październik 2017, 20:02:47
- To niezłe żarty..
Mruknął pod nosem za genialny pomysł Thema i wyszedł na zewnątrz aby zdobyć jakąś wodę.
- Wody dajcie, no już teraz!
Krzyknął do załogi aby chociaż jeden troche tej wody przyniósł
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Październik 2017, 12:17:01
Tancerka oczywiście chciwie zgarnęła oba napiwki. Przysiadła się na krawędzi stołu, coby dwaj rycerze mogli się napatrzeć. Dragosani mruknął coś niezrozumiane w starowampirzym. W końcu raanaarka odeszła, zapewne szukać kolejnych frajerów hojnych gentlemanów.
- Lepiej dopijcie to piwo i idziemy - powiedział wampir. - Zanim wylądujecie tutaj w jakimś rybim trójkącie. Poza tym chyba Bękarty powinny już wrócić.



Jakiś anonimowy członek załogi przyniósł wiadro wody. Wyglądała na czystą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 07 Październik 2017, 12:32:35
Piekło jak cholera, ale krasnolud wolał mieć pewność że nie jest słona. Toteż wpierw zamoczył palca i posmakował.
- Gwarantuje że Komandor się o tym dowie! Lord General zasrany... jak oślepne to pożałujesz chuju...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Październik 2017, 14:00:14
Paladyn kierował się zasadą "płacisz to żądasz", więc mógł się napatrzeć na dźwięki łuskowatej kobiety od taka typowa niecodzienność, ale ten lokal zapamięta lepiej niż poprzedni, także za radą króla brodacz dopił piwo, bo jakoś miło i fajnie było, lecz to za szybko się kończy jak zawsze! Kiellon pieprznął pustym kuflem o stół i dał w ten sposób swój znak, że jest gotowy do drogi. - Jakoś nie widzę, dzieleniem się kobietami i to z nim. Wiadome było do kogo pił i pewny był, że Marduke jest tego samego zdania. - To lećmy, bo czas nagli. Poprawił pas, stojąc na baczność niczym rycerz na warcie, będąc gotowym do wyjścia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Październik 2017, 15:33:50
Tak bardzo jak Draven chciał się pobawić dłużej i bardziej z raanaarką, tak nie mógł. Obowiązki wzywały.
- Nie traktuj ich przedmiotowo.- odrzekł kompanowi.- Ale rację masz.- dodał po chwili. Dopił własne piwo, oraz dopalił skręta, które to następnie zgasił o dno kufla i zostawił. Powstał, także poprawił pas, demonstrując przypiętego pasa, spoczywającego w pochwie ÂŻniwiarza, którego głowica miała kształt rozpiętych orlich skrzydeł - herbu Dravena. Następnie szczelnie okrył się obszernym płaszczem- Chodźmy więc. Nie karzmy czekać.- odrzekł królowi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 07 Październik 2017, 17:10:26
Dragosani też wstał. Gdy rycerze już się przygotowali o odpowiednio zademonstrowali swoją broń, wyszedł z nimi z karczmy. Skierował się w stronę portu. Wszak tylko tam mógł być Szachraj.



Woda była słodka. W sensie niesłona. Niemorska. Zdatna do picia i robienia z nią także innych rzeczy. No woda, no.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 07 Październik 2017, 17:41:13
//Ja cie Drago znam, bym nie sprawdził to byś słoną dał.

Krasnolud przemył twarz i oczy, delikatnie ale dokładnie. Niewyraźnie widział. Piekło mniej, zdołał dotrzeć do łóżka kapitana i się na nie legnąć.
- Ciemność widzę. Widzę ciemność!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Październik 2017, 17:59:36
- No i chuj.. I po co to nam było?
Zapytanie skierował do Thema po tym jak Kazmir ciemność ujrzał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Październik 2017, 23:07:28
Cała trójca, którą na pewno świętą nie była opuściła zacny przybytek z małą, a raczej z symboliczną utratą kilku grzywien. Teraz wystarczyło udać się do portu, gdzie po drodze nikt ich nie powinien zaskoczyć, bo jaki rabuś rzuci się na trzech opancerzonych jegomościów? - No to ciekawe czego oni tam dokonali na tym morzu i cóż czas przygotować się psychicznie na obejrzenie Szachraja, co nie? Zagadnął do króla, gdyż to jego okręt był.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2017, 11:28:10
Król i paladyni weszli do portu. Szachraj był łatwy do znalezienia.
- Ej, co się stało z masztem? - zapytał Drago, wskazując urwany wierzchołek. Bocianiego gniazda, które z reguły sie tam znajduje, po prostu nie było.



Tymczasem na brygu Kazmir zaczął widzieć jasne plamy zamiast ciemności. Więc ne oślepł. Po prostu jego oczy musiały nieco ochłonąć po tak drastycznym traktowaniu. Cała bękarcia grupa usłyszała kroki na drewnianym trapie i następnie pokładzie.



- Co tu się dzieje? - zapytał Dragosani, gdy wraz z pozostałymi wszedł na pokład (lub raczej zszedł pod pokład) Szachraja. - Czemu tu tak śmierdzi wódą? Co się stało z bocianim gniazdem? I gdzie do cholery jest Andrzej? Hetmanie, raport! - zaczął zadawać pytania.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Październik 2017, 11:35:31
Marduke, gdy już dotarli do portu i ujrzeli szachraja, z okiem badacza zaczął oceniać uszkodzenia statku.
- Nie chcę być tym oczywistym betonem, ale pewnie bitwa morska. Mieli się zająć piratami.- odrzekł królowi i razem z nimi wszedł na i pod pokład.- Zgaduję, że coś związanego z tą beczką.- zwrócił uwagę.- Czemu Kazmir leży rozwalony na łóżku?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 08 Październik 2017, 12:28:17
- ÂŚlepy! Bo Themo se wymyślił że wepchnie nam łby do beczki pełnej alkoholu wymieszanego z jakimiś łatwopalnym olejem. ÂŁeb Emericka sie ni zmieścił to i nic mu nie jest. Na szczęście już zamiast wielkiej czarnej plamy widzę wielką białą plamę. Odparł dalej leżąc. - Zabrałem to z brygu piratów z nadzieją że to rum. A to wybuchowa beczka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Październik 2017, 12:46:03
Marduke przyłożył dłoń do skroni. Był zawiedziony i zdenerwowany.
- Czy jesteście aż tak wielkimi ochlejmordami i pijakami, że gdy tylko widzicie beczkę, to wpierdalacie w nie swoje zachlane mordy? Po bitwie, kiedy czeka nas jeszcze kolejne zadanie? Powinniście się nazywać Zjebami Rashera, bądź Półgłówkami. Chociaż nawet półgłówek to dla was za dużo. A nawet i ćwierćgłówek!- wyraził sibiebie, wymawiając wyraźnie każde słowo, jakby mówił do pijanych, bądź niespełna rozumu. W jego mniemaniu nie mylił się. Wyszedł na pokład, donośnie trzaskając drzwiami. Tam zaś oparł się o balustradę i pozwolił by wiatr go orzeźwił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Październik 2017, 12:48:35
Paladyn już wcześniej zgadł, że statek w najlepszym stanie nie będzie. Bitwy morskie jak z resztą każde inne są nieprzewidywalne! Reakcja Draga była dość zabawna dla krasnoluda, bo to nie jego okręt. - A, nie mówiłem. Stwierdził stan uszkodzone okrętu, który jakby do wypłynięcia, potrzebował naprawy. - Bitwy morskie straszna rzecz dla sakiewki. Stwierdził iście krasnoludzko, wchodząc na pokład Szachraja, a potem pod jego pokład, gdzie Kazio ma ewidentny ból dupy. - Tak się właśnie bawią bękarty. Myślałem, że waszmość Kazmir przywykł do takich zabaw. Zakpił z drugiego krasnoluda, co sprawiało mu frajdę albowiem za te oplute buty należało się draniowi! Jednak nie spodziewał się takiego wybuchu u Marduka, a może nie? Ten człowiek cięty jest na wszystko ostatnio, a jego reakcje dość impulsywne, że właściwie zdziwił się, iż nikogo teraz nie zabił! Bądź co bądź marszałek bractwa został na miejscu. Następnie Emerick musiał się wyspowiadać. Kiellon tutaj nie zawarł głosu z prostego powodu, gdyż nie walczył na morzu, ale kim był ten cały Andrzej dla króla? Widocznie jakaś ważna persona albo coś, i to akurat spędzało sen z powiek brodacza!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2017, 13:07:08
- Ale wam dowalił - skomentował Drago, gdy Marduk wyszedł nieco ochłonąć. - Ale jesteście dorośli, więc mam nadzieję, że jakoś po tym do siebie dojdziecie. - Podszedł do beczki i zajrzał do niej. Umoczył palec i powąchał. Skrzywił się.
- Ehm... - odchrząknął. - Ale wciąż czekam na raport. Wrogi bryg zatopiony?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 08 Październik 2017, 13:11:35
- Szanowne spierdalaj! Rzucił cichutko za rycerzykiem krasnolud, ignorując drugiego. Widział już kształty. Wiedział też że będzie pierwszym Bękartem który po powrocie wypowie: - Mi­nus no­bis vi­demur pos­se, quam pos­su­mus... Mruknął sobie cicho.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 08 Październik 2017, 13:40:15
- Co jest do chu...
No i nie zdążył dokończyć, bo nagle do Bękartów dołączył król i dwójka rycerzyków, z czego drugiemu to chyba troszku odjebało bo takie zachowania nie są normalne. Spojrzał na Marduka szczerze zdziwiony, dopiero jak wyszedł zabrał głos.
- A jemu co jest? Znowu ktoś mu napluł na Zartata? Właściwie... Nieważne..
Hetman w końcu jednak przypomniał sobie, że musi zdać raport.
- Melduję wykonanie zadania, przeciwnik wybity co do jednego, pojmany został kapitan, który został opętany przez demona. Chyba jest już z nim lepiej... W sensie demon sobie chyba poszedł po tym jak jego język po prostu sam mu odpadł? Straty po naszej stronie minimalne. Z oddziału Raanarów nikt nie poległ, jedynie... Andrzej poległ bohaterską śmiercią..
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2017, 15:20:56
- Wielka strata - odparł król. - Nikt tak jak on nie potrafił stać cały dzień nieruchomo - wspomniał Andrzeja. - No ale taka służba. Do rzeczy. Opętany kapitan mówisz? - Potarł brodę. - To nawet ma sens. Też bym nie ufał takim jak on... Przesłuchaliście go? Bo żyje, tak? I, co ważniejsze, upewniliście się, że demon nie zagnieździł się w którymś z was?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 08 Październik 2017, 15:41:00
- Właściwie.. Po tym jak stracił język i doznał szoku po demonie to po prostu zamknął się w sobie. Przesłuchać mieliśmy go później, jak ochłonie.
Nad drugim pytaniem trochę się zastanowił, bo w sumie to kij wie czy jest opętany czy nie. Odpowiedział więc prosto:
- Yyyy...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Październik 2017, 16:20:51
Krasnolud wysłuchał w spokoju, wymianę słów pomiędzy hetmanem a królem, by wtrącić swoje trzy grosze. - Skoro nie ma języka to może warto upić mu nieco krwi? W końcu wy macie swoje dziwne techniki czy umiejętności, które pozwolą nieco poszperać w ich pamięci. Zaproponował to, co pewnie Drago na to wpadł. Jednak potem druga kwestia dotycząca opętania kogoś z załogi, zaniepokoiła paladyna. - Cóż możemy spodziewać się sabotażu albo bogowie wiedzą co, ale być może sól załatwi sprawę? Podał drugie najrozsądniejsze rozwiązanie tego problemu, ale w końcu nie wytrzymał i zapytał. - Kim był ten Andrzej?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 08 Październik 2017, 16:23:43
- Wampirem nie jestem to się nie znam. A standardowe techniki chyba nie zadziałają.
Poparł pomysł Kiellona gdzie musiał się wysilić wampir. Bogowie wiedzą jak paskudna musi być krew tej szumowiny.
- Andrzej to bohater narodowy..
Odparł krótko krasnoludowi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2017, 16:40:58
Drago odpiął od pasa woreczek i rozwiązał go. Położył na stole. Wewnątrz była sól.
- Wiecie co robić. - Wskazał na stół. Nic więcej nie mówił, coby nie zdradzić swoich planów, gdyby okazało się, że ktoś tutaj ma w sobie pasażera. Stanął sobie obok wyjścia i oparł się o ścianę, czekając aż test dobiegnie końca.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 08 Październik 2017, 16:56:27
Krasnolud zwlókł sie z łóżka. Widział już normalnie, podszedł pierwszy do stołu i włożył goły palec do woreczka z solą. Miał nadzieję że czasy takich procedur minęły, a tu o. Demony nadal są.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 08 Październik 2017, 17:12:12
To zaraz za Kazmirem, Emerick włożył palec do soli coby nie wzbudzać podejrzeń opętanego. Dopiero by było! Właściwie to sam nie jest pewien czy został opętany czy nie, ale gdyby był to by się bał dotknąć soli, a tu prosze.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 08 Październik 2017, 19:13:56
Kiellon był cały czas z Dragiem, więc opętania raczej spodziewać się nie mógł do tego intuicja, powinna wyłapać jakiś byt astralny koło niego, także mógł czuć się bezpiecznie. Mimo wszystko lepiej dmuchać na zimne i dlatego stanął obok wampira, coby pomóc unieszkodliwić pasażera na gapę albo chociaż zastrzelić, któregoś z opętanych Kazia czy Emericka, a może obydwu? Kto wie, co będzie się działo po tym słabym rytuale.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 08 Październik 2017, 21:09:52
Marduke wrócił do pokoju. Widząc woreczek na stole uśmiechnął się lekko. Stanął w sąsiedztwie Kiellona i Dragosaniego. Skrzyżował ręce na piersi. Jednak po chwili zmarszczył się.
- Dobra, a gdzie jest Torstein?- spytał.- No i Gascaden?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 08 Październik 2017, 21:14:02
- Pewnie gdzieś na Szachraju. Ta kajuta to nie cały statek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 08 Październik 2017, 21:42:48
- Torsteina ostatni raz widziałem podczas abordażu, pewnie gdzieś tam teraz odpoczywa. A Gascaden.. - Wzruszył ramionami obojętnie. - Zresztą to wasz jaszczur, sami powinniście wiedzieć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 08 Październik 2017, 22:59:19
- W ogóle Gascaden był z wami na statku? - zapytał Dragosani. - No w sumie nieważne... znajdźcie ich. Zawsze to dodatkowe ostrze. Poza tym Torsteina trzeba jeszcze sprawdzić. Podobnie jak ciebie, Themo. - Spojrzał na Wielkiego Lorda. Wskazał na woreczek z solą. - Zapraszam. To nie boli. No chyba, że będziemy mieli problem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 09 Październik 2017, 00:16:03
ÂŻart chyba posunął się zbyt daleko i teraz będzie musiał jakoś Kaźmira przeprosić za to. Miał dużo czasu nad zastanowienie się nad tym. Na razie trzeba było poddać się testowi. Nie pamiętał, żeby go coś opętało, toteż bez żadnych obaw wsadził dłoń w woreczek soli i wziął stamtąd szczyptę przyprawy, którą skonsumował przy wszystkich, tak dla pewności.
-Słona ta sól.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Październik 2017, 11:01:56
- Ano słona - odparł Drago, gdy test Thema przebiegł pomyślnie. - Na tym chyba polega jej popularność. Zresztą nie wiem, trzeba by jakiegoś kucharza zapytać. Mój szczyt kulinarny to przypalone grzanki - przerwał i odchrząknął, gdyż się chyba zapędził. Wziął ze stołu sól.
- Sprawdzę resztę załogi. Poszukajcie Gascadena i Torsteina. Potem trzeba będzie się powoli szykować do akcji - powiedział i zaczął zbierać się do opuszczenia kajuty.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Październik 2017, 12:02:45
Emerick także wyszedł z kajuty, ruszył na pokład.
- Tooorsteeeein! Darmowa wódka!
Krzyknął z nadzieją, że wiking się znajdzie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 09 Październik 2017, 19:38:58
Emerickowi odpowiedział głos. Pytanie.
- Cooo? (https://www.youtube.com/watch?v=BBZ3i1GIWrE)- chwilę potem Hetman usłyszał trzask desek i tupot butów. Torstein z dupy pojawił się za nim, jakby skądś zeskoczył. Złapał Emericka za ramiona i przekręcił w swoją stronę.- GDZIE? WIDZIAÂŁEM JAK BRALIÂŚCIE JAKÂĄÂŚ BECZKÊ I MNIE NIE ZAPROSILIÂŚCIE! WY GÂŁUPIE CHUJE, WY! (https://www.youtube.com/watch?v=3EUmsvj3ZWM)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Październik 2017, 19:43:06
Na pokład wgramolił się także Marduke. Rozglądnął się i westchnął.
- Gaaaascaaaaaaaaadeeeeeeeeeeeeen!- zawołał w ślad za Emerickiem.- Mamy tu darmowe...eee... coś na pewno jest darmowe!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 09 Październik 2017, 19:53:08
Widocznie zawołanie zadziałało, bo już po chwili coś zaczęlo biec w jego stronę. Nagle to coś go złapało i odwróciło w swoją stronę. Emerick nieco się speszył, mimo to zdzielił wikinga przez łeb.
- Ogarnij się. Czas na picie jeszcze przyjdzie. A to co przynieśliśmy to zwykła beczka wybuchowa podpalana i wyrzucana za burtę, ty gamoniu! Teraz trzeba być trzeźwym, bo ważna misja czeka!
Pogroził Torsteinowi palcem zapominając co sam jeszcze pare chwil przedtem zrobił. Hipokryzja totalna, ale po co się przyznawać, może wódy nie wyczuje.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 09 Październik 2017, 19:57:54
Nagle ni stąd ni zowąd, jakby się nauczył teleportacji, jaszczurka pojawiła się na pokładzie. Popatrzył troszku zdziwiony, bo po co go wołają, tak dobrze mu się wylegiwało na słońcu.
- Skoro darmowe to jakiś podstęp, albo rzecz nieważna. Bowiem gdy człowiek dostaje coś za darmo to tego nie szanuje. Co się dzieje?
Wyjechał nagle z filozoficznymi przemyśleniami, bo tak.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 09 Październik 2017, 20:00:19
Większość ekipy, którą osobiście znał przeszła test z woreczkiem soli, ale pozostało jednak kilku załogantów do opieki nad statkiem podczas rejsu czyli zwykłych marynarzy. Emerick opierdzielając wikinga w sumie za nic, zapomniał o najważniejszym! - Palec do woreczka z solą wsadź. Mamy przypuszczenia, że może być tu jakiś szpicel do roboty. Rzekł to normalnym tonem, ale trzeba było wykonać cały proceder. W sumie został do odnalezienia Gascaden, który na serio się chyba zapomniał albo co? Tym jednak zajął się Marduke, który wydarł ryja na cały pokład małego okrętu i tym magicznym sposobem niczym "z dupy" jak mawiają poeci, pojawił się jaszczur bredząc coś pod nosem, także i krasnolud wszedł na główny pokład. - Misja czeka, a ty się włóczysz. Masz jakieś może pytania? Zapytał, bo nie wiadomo co mu mogło umknąć, kiedy był w swoim świecie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Październik 2017, 20:03:13
Do kajuty wrócił Dragosani.
- Załoga czysta - zakomunikował. - Znaczy... - zawahał się. - Nie mają syfów - poprawił się. - Znaczy... - I znów się zawahał. - Nie są opętani. Wolę to sprecyzować... - Położył sól na stole. Kiwnął głową na wikinga i jaszczura. - Wsadzać palce. I gdzieś ty był, Gascaden? - zapytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 09 Październik 2017, 20:19:04
No i Gascuś wsadził palec w sól.
- Yyy... No.. Zwiedzałem Opactwo, bardzo ładne kobiety tu zamieszkują.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Październik 2017, 12:21:16
- Aha - odparł błyskotliwie Dragosani. - W twoim przypadku to akurat mogę zrozumieć... - Zerknął jakoś tak dziwnie na Kiellona i Marduka. - Został jeszcze do sprawdzenia Torstein - zwrócił się do wikinga. - Potem pokażecie mi gdzie trzymacie tego pirata.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Październik 2017, 13:55:39
Emerick już w chwili oczekiwania znowu wyszedł z kajuty i krzyknął do jakiegoś żeglarza.
- Przynieście mi tu tego pirata jeńca z tamtego brygu.
No i z założonymi rękoma czekał na swojego własnego jeńca.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 10 Październik 2017, 15:42:22
Torstein także włożył palec do soli. A potem tak samo wyjął. No i czekał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Październik 2017, 15:49:10
Torstein także był czysty. Drago zabrał woreczek z solą.
- Czyli sprawdzone - stwierdził. W tym czasie ktoś tam z załogi przytargał kapitana piratów. Biedak już nie wyglądał na takiego chojraka jak na statku w czasie ataku. Jakoś się zamknął w sobie. No i milczał, co w sumie było zrozumiałe.
- Dobra - zaczął wampir. - Jakich informacji mam szukać? Nie będę wam tłumaczył szczegółów, ale taka wiedza bardzo mi ułatwi zadanie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Październik 2017, 16:28:12
- Na dupach był, kto by pomyślał ehehehe.Krasnolud był rad, że żaden demon nie opętał załogi wraz z kompanią. Spojrzenie Draga dotyczące wiadomo czego, po prostu olał. W sumie dobrze, że wszyscy są na miejscu i można dojść do konkretów czyli zdobycia informacji od kapitana piratów. Dane wywiadowcze zdobyte w nie standardowy sposób powinny sprawę załatwić, ale.... - Demon może wiedzieć, że uratowaliście kapitana? Bo wtedy mógł przewidzieć, iż będziemy planować atak i nieco pozmieniać pewne rzeczy w forcie. Jeśli jednak jest w porządku to proponuję sprawdzić jak ustawione są wieże strażnicze, drogi ucieczki i ewentualne skrytki do schowania się lub do podpalenia, żeby popłoch zrobić, nie wiem może jeszcze strażników, jakby się dało. Wymieniał na spokojnie, ale pierwszy pytanie jakie zadał jest ważne, żeby nie wpaść w pułapkę!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Październik 2017, 16:38:16
- Jak go złapałem to jeszcze się szarpał z demonem. Dopiero jak mu język wypadł to był spokój. Dowiedziałbym się też co oni robią z tymi dziećmi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 10 Październik 2017, 17:56:39
- Z demonem?- powtórzył Marduke. Popatrzył na Drago.- Jest ich więcej niż jeden, czy też to ten sam od Madarona, lecz zmieniający nosiciela? Co sądzisz?- spytał wampira. Osobiście uważał, że mają uwagę z multum demonów, wszak gdyby ten jeden opuszczał taurena, to co by potem z nim robił?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Październik 2017, 19:18:34
- Gdyby demon opuszczał ciało Madarona, musiałby go zamykać - stwierdził wampir. - To wydaje się całkiem wykonalne i prawdopodobne. Tak samo jak obecność drugiego demona. Obie opcje miałyby swoje plusy dla demona... - dodał. - Więc przy obecnej ilości informacji ciężko stwierdzić. - Podszedł do pirata i kucnął. Morski zbój rzecz jasna zobaczył to i chyba niezbyt mu się to spodobało. Próbował się cofnąć, wpółleżąc na ziemi.
- No już, spokojnie... - mruknął wampir. - Nie będzie bardzo bolało... Aresh iaash... - wyszeptał inkantację zaklęcie, łącząc swoja jaźń z odłamkiem Krwawego Kryształu. Moc magiczna z reliktu uderzyła w umysł pirata. Jego mięśnie zwiotczały. Został sparaliżowany. Dragosani wyciągnął swój sztylet i naciął dość mocno dłoń pirata. Potem Galahad, który zjawił się nie wiadomo skąd, podał mu kubek. Wampir zlał trochę krwi do naczynia. Schował sztylet, wstał i przyjrzał się krwi.
- Powinno wystarczyć - stwierdził i wypił krew, skupiając wole na wrażeniach jakie ona ze sobą niesie. Przymknął oczy. W jego umyśle zaczęły pojawiać się obce wspomnienia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Październik 2017, 21:05:57
Emerick popatrzył na pijącego wampira i tak czekał aż może Dragosani powie od razu co tam zobaczył. Czekał... Czekał.. I czekał. W końcu nie wytrzymał i sam zapytał.
- Krew pewnie bardzo smaczna, no ale co tam się dowiedzieliśmy?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Październik 2017, 21:30:38
Tutaj rola Kiellona się na razie kończyła, bo jak niby miałby wyczytać coś z krwi? Z resztą sam zaproponował to królowi, a że to było jedyne słuszne rozwiązane niż wbijać w ciemno na nieznajomy fort, także cóż czekał, ale w głowie miał wizję, nie obawy! ÂŻe dwa demony mogą sobie szaleć i trzeba będzie je wyłapać, jakby z jednym było mało problemów, lecz to zadanie na przyszłość. Na słowa Emericka skrzywił się. - Skąd wiesz, że krew jest smaczna hetmanie? Ale tego no, co żeś ujrzał? Spytał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Październik 2017, 07:22:50
Kiellon trafił w punkt. Marduke uśmiechnął się kątem ust.
- Nie wiadomo, co to takiego on robi, jak przesadzi z piciem.- odrzekł krasnoludzkiemu paladynowi. Marduke był zmęczony. Mgła, zabójstwa paladynów, jeden lub więcej demonów. Nie chciał dekoncentrować Drago, dlatego też czekał.- Nie moglibyśmy mu dać notesu, by pisał w nim co wie?- spytał, w sumie zaciekawiony własnym pomysłem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2017, 12:11:20
- Paskudny rocznik - stwierdził po chwili Dragosani. - Ale do rzeczy... Od strony morza fortu broni ledwie jedna wieża. Druga jest w ruinie - zaczął opowiadać. - Jednakże na samych murach ustawiono kilka armat. Nie jestem w stanie stwierdzić ile. Pirat nigdy nie wysilił się, aby je policzyć. Z drugiej strony mury wyglądają lepiej, co nam tylko utrudni zadanie. Wnętrze fortu... - Zamknął oczy, próbując znów przywołać obrazy ze wspomnień. - Odbudowywane ruiny. Część budynków z drewna, inne ceglane. Da radę wzniecić pożar. Nie znalazłem informacji o drogach ucieczki, bo i nasz piracki przyjaciel o nich nie wiedział. Znam jednak drogę do zejścia na terenie fortu do tych podziemi. Tam Madaron zabierał zawsze dzieci. Podobnie jak innych porwanych... Pirat nie wie co się z nimi tam działo. Wchodzili i nigdy nie wychodzili. Tylko nieliczni spośród ludzi Madarona mieli tam wstęp.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Październik 2017, 12:42:05
Emerick wysłuchał do końca i dopiero odpowiedział na pytanie krasnoluda.
- Pewnie dla wampira krew to jak wino. Zgaduje. - wzruszył ramionami. - No, każdy wie co ma robić. To ten.. Nie ma na co czekać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Październik 2017, 16:35:57
- Wino nie jest wymagane do przeżycia.- odrzekł Emerickowi.- Ale rację masz. Nie ma co marnować czasu.- zwrócił się po tym do Kiellona.- Przemieszczenie na mury, czy wolisz coś bezpieczniejszego, Kiell?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Październik 2017, 17:06:00
Brodacz wysłuchał wszystkiego, co miał dopowiedzenia wampir, po wypiciu krwi pirata. W sumie na temat krwi nie będzie się wypowiadał, bo to nie jego klimaty, ale jeśli chodziłoby o wódkę! To zupełnie inna historia. Dziwne było to, że ktoś liczył się z jego zdaniem, ale tak czy siak zabrałby głos na temat ataku. - Znamy mniej więcej dokładny opis fortu, więc proponuję coś takiego. Płyniemy łodzią, która wali salwę w mury w miarę jak się zrobi popłoch, używamy przemieszczenia w okolice armat, pozbywamy się oponentów w tym samym czasie król, zmienia się w nietoperza i podpala budynki, robiąc dywersję. Bandyci nie będą wiedzieć, co się dzieje i to powinno ich rozbić, bo będą musieli podzielić siły, aby dopełnić fali zniszczenia wykorzystamy odbite armaty i tak oto zmasakrujemy wroga, kto za? Brodacz sklecił coś na szybko, jednakże miało to sens, o ile się powiedzie, bo nawet najlepszy plan może szlak trafić, po jednym nieprzewidywalnym momencie. Dlatego to dobra pora na dyskusje i analizowanie!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Październik 2017, 17:22:59
Emerick popatrzył na trochę dziwnie na krasnoluda. Jakby zamiast wódki wypił herbatę.
- Yyyy.. A my już przypadkiem nie ustaliliśmy planu jakieś kilka godzin wcześniej?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Październik 2017, 17:35:00
- A, znałeś wtedy jak ogólnie wygląda fort oraz to, że mają armaty na murze, który jest znacznie bardziej trwały niż przypuszczano? Chyba warto zweryfikować kilka spraw nim dojdzie do ataku, nieprawdaż? Pamiętaj, że jak już tam dopłyniemy to raczej odwrotu nie będzie, a w razie porażki demon się tak wycwani, że będzie potrzebna armia z prawdziwego zdarzenia. Dlatego trzeba dodać jakieś poprawki może, ale ty tu jesteś hetmanem i wszelkie niepowodzenia spadnie na ciebie. Wzruszył ramionami, bo miał już to w dupie, co se wymyślą mądre głowy! Teraz to przed pójściem na być może pewną śmierć, napiłby się wódki czy coś. - Pić mi się chce. Mamy coś?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Październik 2017, 19:29:58
Marduke poklepał po ramieniu Kiellona i uśmiechnął się. W tym zaś uśmiechu było widoczne uznanie i duma. To samo z resztą oddały słowa Dravena.
- Brawo. Dobry plan, marszałku.- pochwalił.- Uważam, że powinniśmy zaadaptować się do nowych informacji, Emerick. Sam to powinieneś dobrze wiedzieć jako Hetman Koronny. My sobie jakoś poradzimy z tym przemieszczeniem.- popatrzył jeszcze po towarzystwie.- Prócz załogi i komandosów dostaniemy jeszcze jakieś siły? Chociaż tyle, by odwrócić uwagę załogi fortu. Król, Kiellon, Gascaden i ja zajmiemy się Madaronem i demonami, bądź demonem. Cholera go wie.- dodał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 11 Październik 2017, 19:31:22
- Anu ja mam rumu. Chyba, że tego zapalającego czegoś chcesz.- wiking odrzekł krasnoludowi. Podał mu swoją butelkę z rumem, ówcześnie sam upijając łyka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 11 Październik 2017, 19:34:29
Nagle jakby bez powodu obudził się Gascuś.
- Ale... Jak ja się dostanę na mury? Myślę, że mimo to bardziej się przydam przy desancie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Październik 2017, 19:35:53
- Racja.- przyznał Marduke, bo taka była prawda.- Tylko nie narób nam wstydu!- rzucił jeszcze żartem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Październik 2017, 19:38:14
- To co nam przedstawił król już brałem pod uwagę i że taki scenariusz też może być, a jedna zniszczona wieża jedynie ułatwia sprawę. Uciszymy po prostu tą drugą i zajmiemy się wtedy murem i desantem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Październik 2017, 20:00:19
Kiellon kiwnął głową, że jego słowa do kogoś dotarły, co go trochę uspokoiło i ucieszyło zarazem. Aprobatę innych miał oraz dostał alkohol. - Rum będzie wystarczający a beczka niech zostanie na później. Rzekł, popijając dość solidnie z flaszki. - Ahhh..... Cieszmy się tym alkoholem, bo może być naszym ostatnim. Oddał butelkę wikingowi, by powrócić do teraźniejszości i samego króla. - Władco, co o tym sądzisz? Damy radę się przebić? Wszak do Dragosaniego należała ostateczna decyzja.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Październik 2017, 20:07:38
- To się zobaczy, gdy spróbujemy - odparł wymijająco wampir. - Osobiście mogę... przeniknąć do fortu nawet na kilka godzin przed atakiem. W pojedynkę, po kryjomu mogę narobić tam trochę szkód, dyskretnie rozeznać się po okolicy. I gdy nadejdzie pora podłożyć ogień. Też ewentualne wsparcie pewnie dałoby się załatwić. Tylko trzeba byłoby albo ich wysadzić gdzieś wcześniej, albo dać czas na dojście do fortu, coby mogli zaatakować z drugiej strony.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Październik 2017, 20:18:52
- Z jednej strony wsparcie mogłoby po prostu pomaszerować na południe wyspy, ale to byłoby czasochłonne i w dodatku większość byłaby wyczerpana. Tak po za tym to chyba nawet wieczór się już zbliża. Z drugiej strony wysadzenie ich z okrętu byłoby szybsze, ale wtedy musieliby czekać aż zajdzie słońce, a wtedy mogą w trakcie czekania zostać wykryci. W dodatku sam okręt musi być już na miejscu, przecież to musi być skoordynowana akcja.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 12 Październik 2017, 18:57:26
- Torst, od kiedy pijemy na służbie? I w ogóle to sie wpierw oficera częstuje, nie ładnie tak nie dbać o swoich. Rzekł smutno, wyciągając rękę po flaszkę. - Ja bynde ostrzeliwał fort, bo te tempe chuje nie trafiom same w stodołę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Październik 2017, 19:03:51
- Załoga miała mały trening wcześniej, więc takimi niedołęgami ślepymi nie są.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Październik 2017, 19:29:09
- Król dobrze prawi, że może polecieć tam wcześniej i jak to się mówi? No! O, wybadać tak zwany klimat panujący wewnątrz. Krasnoludowi akurat to się podobało, bo dywersja mogła paść wcześniej dając paladynom, czyli Mardukowi i jemu czas na regeneracje, po przemieszczeniu i wtedy byłyby miód malina! - Kazik jak widzisz to ja mam flaszkę, a ten kto ją ma trzyma władzę, ale masz zapijaczona mordo. Rzucił w niego butelką, ale na tyle wolno, żeby bękarcia łajza mogła ją złapać! Zwłaszcza taka, która dopiero odzyskała wzrok. - Zatem płyniemy?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 12 Październik 2017, 19:53:13
// Napisałeś że mu oddałeś...

Krasnolud złapał flaszkę, ignorując słowa Zakutej Pały Zartata. Wychylił solidnego łyka, oddał wikingowi.
- Płyńmy, płyńmy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Październik 2017, 21:31:59
- No to ide wydać polecenia i powoli przyszykuje okręt do wypłynięcia.
Oznajmił, że to już ostatnia chwila na zrobienie czegoś na lądzie, bo za chwilę to już nie będzie takiej możliwości. Wszedł na mostek popatrzył na załogę.
- Przygotować się do wypłynięcia
Powiedział to pierwszemu oficerowi, a ten powiedział to niższemu rangą, a ten powiedział to jeszcze niższemu rangą, aż ten podszedł do miedzianego dzwonka. Szarpnął parę razy za sznurek sygnalizując, że koniec tego obijania i czas odpływać. Emerick w tym czasie oparł się o balustradę i wyciągnął kolejnego skręta. Odpalił go i czekał...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Październik 2017, 21:50:47
- Czy krasnoludy się kiedykolwiek kłóciły o coś innego niż alkohol?- spytał żartem Draven.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Październik 2017, 08:55:44
- Pewnie, że tak. Odparł Mardukowi, po czym dodał szczegóły. - Zawsze się kłócimy o grzywny, a wraz z nimi o cenę danego towaru, pod to jeszcze podpiąłbym o kobiety wraz z dziećmi, bo bądź co bądź czasami ciężko jest odróżnić, które jest czyje no i chyba jeszcze o hierarchie przy stole, gdzie siedzą ważni i ważniejsi. W sumie na tym bym zakończył, chyba, że Kazik ma coś do dodania? Na spokojnie wyjaśnił człeczynie jak, działa się wewnątrz gór i krasnoludzikch osad, ale najważniejsze to, iż w końcu wypływają, gdyż nie w sposób było nie usłyszeć dzwonka, który oznaczał szykowanie się na karkołomną misję. - Zaczyna się, obyśmy dożyli to wszyscy jak tu stoimy. Jego ton zmienił barwę na poważny do tego lekko się zamyślił.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 13 Październik 2017, 09:13:12
Marduke uzyskał pełne i staranne wyjaśnienie od Kiellona. Było one w pełni satysfakcjonujące, toteż więcej nie dopytywał.
- Zartat da nam, bądź nie da. W jego to gestii.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 13 Październik 2017, 12:46:45
- Nie, Kiellon doskonale to ujął. Rzekł sięgając po fajkę, napchał tytoniu i zapalił. - Ja to bym raczej prosił Rashera, boga wojny, śmierci i wojowników o wsparcie w nadchodzącej bitwie. Powiedział puszczając kółka z dymu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Październik 2017, 13:45:42
Wszyscy weszli na statek. ÂŁącznie z piątką komandosów. Zapewne chcieli nieco odpocząć po podczepianiu się dna. Szachraj odbił od nabrzeża i wyruszył w rejs na południe wyspy. Dragosani zaś podszedł do Emericka, który gdzieś tam był.
- Porozmawiałem z kim trzeba i załatwiłem nam potencjalne wsparcie - powiedział. - Na południu jest taureński oddział. Posłano do nich rozkazy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie spotkam się z nimi w ustalonym miejscu. Najlepsze jest to, że nawet nie będzie trzeba przybijać do brzegu czy wypuszczać dla mnie szalupy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Październik 2017, 17:37:52
No a ten Emerick wysłuchał co tam król do niego gadał, w sumie to co tu miał dopowiedzieć.
- I świetnie, już nie mogę się doczekać kiedy pozbędziemy się tych kanalii.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Październik 2017, 10:34:50
- Nie wątpię, aż kipi od ciebie entuzjazm - odparł Dragosani, chyba nawet nie kpiąc ze słów Hetmana. Spojrzał w górę. - Ech, trzeba będzie naprawić ten masz. Trochę wstyd tak pływać... - mruknął, częściowo do siebie, częściowo do świata jako takiego.
- Dobra, gdy nadejdzie pora, ulotnię się ze statku - powiedział jeszcze do Emericka. - Więc nie panikujcie,że wam król zniknął i postarajcie się nie pozabijać. Cel mamy jasny. A... i potem może nie być okazji. Gdy już dopłyniecie wypatrujcie oznak pożaru. Myślę, że to będzie dobry znak do ataku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Październik 2017, 14:22:58
- Okręt ubezpieczony, chyba. Zresztą nieważne. Poczekamy na ogień i zaczniemy ostrzał.
I Emerick pokazując, że nie tylko on potrafi znikać, poszedł gdzieś i sam zniknął do czasu kiedy będzie potrzebny.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Październik 2017, 11:26:14
Kiellon zamyślony, poczuł się zadowolony, że mógł wzbogacić wiedzę Marduka, ale poważniejsze klimaty były na miejscu, lecz w sumie a raczej prawdopodobnie umrą za słuszną sprawę, więc wypalił. - Trzeba dorwać hetmana, bo poszedł z królem. Może coś jeszcze wykombinowali? Zapytał wszystkich pod pokładem, bo tam się znajdowała większość ferajny prawda? Oczywiście poza Dragiem i Emerickiem. Dlatego brodacz wyszedł na główny pokład, drąc ryja. - EMERICK!!!!!!!!! POKA SIÊ! SPRAWA JEST!!! To powinno wystarczyć, by pokazał swe oblicze, nie koniecznie piękne! Statek jest mały i schować się trudno chyba, że do beczki wlozł.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Październik 2017, 13:28:44
Statek sobie płyną krasnolud krzyczał, a nad wodami oceanu zapadał zmrok. Słońce chowało się za horyzontem. Ostatnie promienie zniknęły, pogrążając świat w gęstniejącym półmroku. Dragosani był na zewnątrz, czekając na tę chwilę. W końcu jednak nadeszła noc, jego naturalny czas. Podszedł do burty i stanął na relingu. Pokład chwiał się w rytm fal, jednak dla zwinnego wampira nie było to problemem. Spojrzał jeszcze za siebie i kiwnął głową do stojącego gdzieś tam Galahada. Potem skoczył i przemienił się. W ciemność budzącej się nocy pomknął nietoperz i poleciał w stronę brzegu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Październik 2017, 14:07:29
Nagle skądś dobiegł hałas jakby coś się waliło i niszczyło.
- Czego kurwa chcecie, skurwysyny?!
Krzyknął, ale bardziej do siebie i w końcu pokazał się na pokładzie, na mostku. Akurat zdążyło się schować słońce.
- Kto mnie kurwa woła?
Wydarł się do wszystkich.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 17 Październik 2017, 15:58:43
- I co? Miałby z nim za burtę wyskoczyć i polecieć?- spytał sarkastycznie i kąśliwie Marduke.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 17 Październik 2017, 19:04:01
- Ja! Kurwi synu! Gdzie się podział władca? Bo jak rozumiem nie poleciał po ciepły posiłek, także gadaj waść! Obelga za obelgę, a że trochę stagnacji było i do walki daleko, to trzeba o czymś pogadać choćby i o dupie Maryny. Natomiast kąśliwej chyba uwagi Marduke pominął, bo tak! W międzyczasie brodacz zapomniał, że nie dawno wystrzelił z jednego pistoletu dlatego rozpoczął proces ładowania. Wszak brak jednego wystrzału może nieco popsuć plan zdobycia fortu oraz uratowania obywateli, ale może już dla nich za późno? Ofiara złożona z ich ciał może odblokować zakleszczony wymiar i bum, pojawi się prastary demon. Kiellon nie chciał tutaj wyrokować, ale lepiej pogadać o obawach z pożal się Zartat przełożonym. - Marduke jak hetman coś rzecze to chciałbym porozmawiać w cztery oczy, da się to zrobić przed akcją? Mam jakieś dziwne obawy. Krasnolud wolał powiedzieć, o co chodzi niż ktoś pomyśli, że paladyn chce romansować z kolegą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Październik 2017, 20:05:50
Emerick słysząc krasnoluda jebnął się serdecznie w czoło. Pomasował się jeszcze trochę, ale w końcu zszedł do brodacza.
- Się domyśl krasnoludzie, już poleciał zacząć wykonać swoją robotę. Zresztą wy też powinniście się szykować!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 18 Październik 2017, 07:00:44
- Jak tam uważasz.- odrzekł krasnoludowi.- Chociaż mogłeś podzielić się nimi przy Drago.- dodał jeszcze.-Chodź, gadajmy.- rzucił i przeszedł do jakiejś pustszej sali.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Październik 2017, 08:13:52
- Ja już jestem gotów. Odparł Emerickowi, chowając naładowany pistolet do kabury, także mógł już sobie solidnie postrzelać do tego jeszcze Marduke zgodził się na rozmowę, więc udał się za nim. - Nie wiem czy pamiętasz, ale kiedyś przeglądałem kroniki w naszej bibliotece i taka podobna sytuacja miała miejsce jak kiedyś. Zebrało się stado fanatyków, przywołując do naszego świata prastarego demona, którego pokonał jeden z naszych a zarazem ten sam człowiek, doprowadzający mego ojca do obłędu i samobójstwa. Dlatego mam dziwne wrażenie, że demon chce sobie kogoś przywołać do naszego świata za pomocą porwanych ofiar. Wcześniej nic nie mówiłem, bo o tym zapomniałem. Mam dziwne wrażenie, że historia się powtórzy, nie? Jednak w jego głosie zauważyć się dało zmartwienie problemem, ale czy na pewno powinien się obawiać?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 18 Październik 2017, 17:23:25
- Osobiście wątpię.- odrzekł Kiellonowi.- Ale jak spotkasz króla, to powiedz mu o tym.- dodał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Październik 2017, 18:48:12
- Wiesz tak właśnie często bywa w opowieściach, że rzeczy, które mogą mieć znaczenia przypomina się dosyć późno, ale powiem jak będzie okazja i odbijemy fort. Podrapał się po głowie z zażenowania, jednakże obawy nie minęły. - Właściwie to nie ma co na razie męczyć głowy problemami, których daj Zartat nie będzie. Krasnolud chciał chyba oszukać sam siebie, jednak na próżno.- Pieprzone dziwne poczucie, że coś jest na rzeczy. Kwestia czasu. Zakończył temat, bo pewnie zaraz się zbliżą do fortu, gdzie nie będzie drogi odwrotu. - Przygotujmy sie do boju. Kiellon powoli zmierzał ku reszcie towarzyszy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 18 Październik 2017, 18:55:58
Emerick tymczasem pochodził sobie troszku po pokładzie doszukując się różnych niedociągnięć, które wytykał, bo tak.
- Gaście wszystkie lampy, pochodnie i inne źródła światła, bo inaczej będziemy dla nich łatwym celem.
Polecił rozkaz, a sam przeszedł na dziób okrętu z lunetą. Przyglądał się falom odbijających się od kadłuba okrętu owiewając się morską bryzą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Październik 2017, 17:55:35
Załoga brygu posłusznie pogasiła wszelkie światła. Szachraj płynął w pełnym mroku, łopocząc żaglami. W ciemności nocy był właściwie niewidoczny. Brzeg widoczny był na zachodzie. Ciągnął się na linii północ-południe, potem zaś zakręcił na zachód. Zbliżali się więc do celu, do fortu Zapomnienie. Pośród ciemności widać było iskierki świateł tam płonących. Maleńkich z tej odległości pochodni i ognisk, rozświetlających ciemność i grzejących ludzi z forcie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 19 Październik 2017, 18:37:31
Gdy światła zostały pogaszone, Emerick był pewien że bryg nie zostanie nagle zauważony przez jakiegoś Stefana, który postanowiłby sobie popatrzeć na morze. Emerick stanął przy burcie od strony fortu i czekał aż Drago zrobi swoje i podpali kilka budynków. Wraz z Hetmanem czekali załoganci-artylerzyści czekający jeno na sygnał od kapitana.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Październik 2017, 07:35:00
- Przygotujmy się Kiellon.- zarządził kanclerz.- Tylko łaskawie bez chlania.- dodał jeszcze. Udał się na pokład.- Emerick, gdy przyjdzie nasz czas, poślij po nas.- polecił hetmanowi i skierował kroki do swojej kajuty. Tam oddał się modlitwom do Zartata, które prócz zabijania czasu miały go wzmocnić w nadchodzącym czasie. Jak zawsze, było to mu potrzebne. Modlił się nad srebrnym mieczem, szablą, sztyletami, oraz zbroją. Modlił się żarliwie i długo. Nie ze strachu, lecz z wyraźnej potrzeby. Prosił o łaski i siłę, o moc w walce z demonem i jego sługami. Nigdy nie był pewny, czy dostaje je, lecz wierzył.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Październik 2017, 09:26:59
- Wiem. Odparł Mardukowi, który wspomniał o alkoholu. Kanclerz bractwa zszedł na dół się, przygotowywać. Kiellon natomiast pozostał na pokładzie. Nawet nie czekał i odruchowo sięgnął po tarczę oraz pistolet, który zwał się "Odkupieniem", bo tym bandziorom służącym demonom przyda się jak nic na tym świecie i tamtym również. Krasnolud mając obawy, co do tych mogących odbywać się rytuałów, czuł, że musi stać na wysokości zadania i wiele od niego zależy teraz! Dlatego odrzucił te myśli, by skupić się na mniejszym, konkretniejszym zadaniu jakie da się wykonać w tej chwili. W głowie wyobrażał sobie mur, na który się przemieszcza, zaczynając odbijanie fortu, ale najpierw znak. Wypatrywał bez ustanku dymu, unoszącego się za murów twierdzy. - Zaraz się zacznie. Rzekł do siebie na głos.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 20 Październik 2017, 11:11:56
Kazmir tymczasem doglądał armat, musiały być gotowe do ostrzału, perfekcyjnie gotowe. Zgasił nawet fajkę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Październik 2017, 12:43:06
Po jakimś czasie na pokładzie pojawił także i Marduke. Też wyczekiwał okazji i koncentrował się na murze. Dobył w prawą dłoń szabli, w lewą zaś żelazny sztylet. Zbierał energię magiczną.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Październik 2017, 16:11:12
Statek zbliżył sie do fortu na odległość strzału. Do tej pory jakimś cudem nie został zauważony... Gdy tylko taka myśl przebiegła przez głowy załogi, od strony twierdzy odezwał się róg alarmowy. Ktoś tam na murach dostrzegł jednak ciemniejszą plamę pośró ciemności ciemnych wód ciemnej nocy. Fort ewidetnie szykował się do obrony. wtedy właśnie nastąpiła eksplozja. Coś wybuchło w obrębie murów Zapomnienia. Kula ognia pomknęła w górę, wzniecająć pożar. Z murów rozległy się wrzaski ludzi, którzy nie do końca wiedzieli co się dzieje. Ogień, zarówno z wybuchu jak i pochodni rozśetlał mury. Widać było na nich ciemne sylwetki strażników. Z murów rlzegł się wystrzał armatni i coś plusnęło w wodzie obok brygu.

// Na murach i w obrębie fortu są Kusznicy (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik) i Bandyci (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pirat). Chwilowo nie wiecie w jakiej liczbie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Październik 2017, 16:31:54
I nadszedł ten moment. Emerick wiedział, że prędzej czy później zostaną zauważeni, lecz lepiej przeciągać to jak najdłużej. Wtedy doszło do eksplozji i pożaru, po chwili tuż przed burtą do wody trafiło pare kul armatnich z muru. Trzeba było wykorzystać czas przeładowania na salwę.
- Ognia!
Wydarł się na cały pokład, a załoga podpaliła lonty od armat i po kilku sekundach wystrzeliły posyłając kule w kierunku muru.
- Obrócić się drugą burtą do fortu!
Wydał kolejny rozkaz, a sternik zaczął manewrować okrętem wyczyniając cuda przy sterze. Bryg musiał ciągle się ruszać, i jak najszybciej albo stanie się łatwym celem dla nabrzeżnych baterii, chociaż sam mroku utrudniał obrońcom ostrzał, w przeciwieństwie dla brygu, dla którego płonący fort był widoczny jak na dłoni. Kilkoro załogantów zajęło się ładowaniem dział, a inni przygotowaniem armat z drugiej burty, aby być już gotowi gdy sternik już obróci okręt.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 20 Październik 2017, 16:55:44
A działa po drugiej stronie były gotowe. Kazmir oto zadbał, poganiając załogę poprzez rzucanie dużej ilości krasnoludzkich i nie tylko bluzgów.
- Gotowi do strzału. Czekać na rozkaz!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Październik 2017, 17:22:03
Emerick trzymając się jednej z lin z okrętu obserwował jak załoga szykowała armaty do salwy. Poczekał aż sternik obróci się drugą burtą na fort i wyprostuje kurs. Gdy wszystko poszło po myśli, Hetman znów wydarł się na całe gardło.
- Ogniaa!
I kolejna salwa została posłana prosto na mury. Też nastał czas na przeładowanie obu burt, sternik teraz musiał się wysilić robiąc slalomy i inne manewry utrudniające ostrzał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Październik 2017, 17:27:53
Kule szatkowały mury. Niektóre niemal nieszkodliwie odbiły się od murów, ześlizgując się z racji niewłaściwego kąta wystrzału. Inne wybijały dziury w umocnieniach. Jeszcze inne trafiały wyżej, w ludzi na murach. Ostrzał ze statku odbywał się jednak wolniej niż z fortu. W ciemności marynarzom było trudniej ładować działa. Z drugiej strony mieli znacznie ułatwione celowanie, czego nie można było powiedzieć o obrońcach twierdzy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Październik 2017, 18:25:52
Wszystko rozegrało się niczym nadejście tsunami. Kiellon w pełnym skupieniu patrzył jak w środku zapewne odbywa się chaos, ale nie to było najgorsze! Emerick za szybko zaczął działać, co nie było zbyt zgodne z planem. Jednak trzeba było wykonać swoją robotę! - Nasza kolej! Rzucił do Marduke, który stał obok. Królewski kanclerz, skupiał się dość dużą ilość czasu, by w końcu odnaleźć miejsce do jakiego chce się, przemieścić. Wrogów była kupa, jednakże bez problemu zrobią wejście smoka na pozycję, których bandyci się nie spodziewali. Dlatego Kiellon wyobrażał sobie, że część za częścią jego ciała opuszcza drewniany pokład okrętu, i znajduję się na murze fortecy tak dobrze zabezpieczonym, bo i całym póki co. Cząsteczki krasnoluda znikały z każdą chwilą dopóki nic na okręcie nie pozostało. - Nara frajerzy! Rzucił ostatkiem żargonu maureńskiego. Paladyn przemieścił się między strzelcami, aby utrudnić im ostrzał statku. - Przepraszam czy tu biją? Teraz mógł jasno i klarownie ocenić liczebność wroga, i przystąpić do ataku dopóki, nie oberwie kulą armatnią od swoich.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Październik 2017, 19:00:12
Ogień rozświetlił fort. Armaty Szachraja zaryczały strasznie. Marduke zaś zakończył zbieranie energii i koncentrowanie się. Wyobraźnia poszła w ruch. Jego ciało rozpadło się na małą sekundę na atomy, by w następnej zmaterializować się już na murach fortu Zapomnienie. Natychmiast rozejrzał się i przyjął pozycję bojową. Ocenił z iloma wrogami ma do czynienia.
- To czas. To miejsce.- rzekł enigmatycznie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Październik 2017, 11:38:10
O ile można ocenić "jasno i klarownie" cokolwiek w chaosie jaki panował na murach. Jednak po przeniesieniu się paladyni zdołali ocenić jako tako liczebność wroga na samych murach. Bandyci tam byli bardziej skupieni na próbach odparcia ostrzału brygu i odpowiadania mu ogniem. Jedynie kilku stojących obok zauważyło pojawienie się członków Bractwa. Pozostali byli tego nieświadomi.
Za murami, na terenie fortu, można było dostrzec płonący budynek. I walkę. Pojedyncza osoba otoczona przez wroga siała śmierć. Z drugiej strony fortu rozległy się krzyki. Coś uderzyło silnie we wrota.

Na murach:
15 x Kusznicy (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)
10 x Bandyci (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pirat)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Październik 2017, 17:07:50
Pięknie! Tym słowem mógł określić element zaskoczenia jaki dał im Drago wraz z brygiem. Przeciwnicy byli w większości skupieni na obronie przed okrętem. Dlatego ładowali działa, zatracając się przy tym, ale tutaj dwaj bracia zakonni musieli działać, szybko, żeby zatrzymać działa, wymierzone w Szachraja, który dopiero zamierzał ponownie wystrzelić i stał się łatwym celem.
    Krasnolud swoimi słowami zwrócił uwagę kilku dżentelmenów, nie zajętych praktycznie niczym, poza patrzeniem na Kiellona i Marduke. Brodacz nie zamierzał, czekać aż minie element zaskoczenia, więc zaatakował jednego z gapiów, a raczej szybko zastrzelił, bo wystarczyło szybko namierzyć i nacisnąć na spust, który zadziałał jak zawsze niezawodnie. Odkupienie wystrzeliło, wypuszczając mały kłąb dymu, nieporównywalny do tego jaki niósł się ten z pożaru do tego mały huk również niezauważalny, na co jego przeciwnik trzymający kuszę, zrobił wielkie oczy, gdy dopiero kula trafiła go w klatkę piersiową. Człowiek instynktownie chwycił się za pierś, ale było wiadome, że przebite płuco na wylot, nie pozwoli mu zbytnio oddychać nie mówiąc już o dalszej egzystencji. Kusznik z niemym krzykiem spadł z muru, kończąc swój żywot będąc dodatkowo roztrzaskanym.
    Kiellon oczywiście nie przestał, pozbywać się bandytów, tylko szybko odkładając jeden pistolet, sięgnął po drugi również dawno nabity, by w miarę wydajnie pozbyć się wrogów. Dlatego miłosierdzie spełni doskonale swoje zadanie, w pozbyciu się kolejnego kusznika, który się ogarnął już z nowikom, że brodacze mogą się teleportować! Jednak jego śmierć również była szybka, o wiele za szybka, bo paladyn naciskając na kolejny spust pistoletu, posłał kulkę w między oczy człowiekowi, bratającemu się z demonami. Kula przebiła nieosłonięte czoło, siejąc spustoszenie wewnątrz mózgu, którego ów człowiek mógł nie mieć, ale to tylko powiedzonko prawda? W każdym razie drugi przeciwnik na koncie krasnoluda.
    Kanclerz królestwa, Valfden sukcesywnie zbliżał się do jednej z armat, wycelowanych w stronę brygu, ale jak zawsze na jego drodze musiał ktoś stać, a teraz nie miał czasu na zabawę, więc strzelać z pistoletów już nie mógł to na początek, zasłonił się tarczą, żeby zasłonić się przed mieczem. Ostrze jego przeciwnika zsunęło się po metalowej zasłonie, co dało dużo czasu paladynowi na sukcesywne schowanie broni palnej, gdy to zrobił, zbił on ponownie miecz, odpychając przeciwnika do tyłu na tym wąskim murku. Idealna okazja, żeby pozbyć się kolejnego rywala, którego tym razem trącił telekinezą w stronę morza! Człowiek zachwiał się niemal, spadając w morskie odmęty, ale rycerz pomógł mu w pełni zrelaksować się w kąpieli i popchnął go swą tarczą. Wystarczająco solidnie pchnięcie wystarczyło, by bandyta spadł w morskie czeluście z krzykiem na ustach. Wysokość robiła swoje i raczej dla niego ratunku nie było, bo za dużo szoku musiał przeżyć, także Kiellon założył, że po prostu się utopił. Teraz miał chwilę, by sięgnąć sobie po młotek.
    Paladyn mając srebrny młot w rękach, mógł na poważnie popisać się umiejętnościami walki, bo potyczki są do tego najlepsze! Armata była tuż przy nim, a czas naglił, lecz kolejny motłoch go zaatakował, jednakże jakimś fartem został przygwożdżony z dwóch stron. Albowiem atakowali go od zadka, nie miał wyjścia i musiał pozbyć się dwóch na raz. Dla tego jednocześnie parował ataki i je kontrował. Marszałkowi bractwa udawało się to niemal doskonale, bo gdyby czasem je jego zbroja ze srebra mogłoby być z nim krucho. Dlatego, że luźniej odziani ludzie byli po prostu mobilniejsi, ale w końcu brodaczowi nerwy puściły, bo ile to można stać tak okrakiem? Zdenerwowany krasnolud to istny diabeł tasmański, więc wydarł się mocno i delikatnie odrzucił swoich oponentów, ale najpierw zajął się tym, którego ciosy miecza musiał parować młotem. Paladynowi z ust ciekła piana wściekłości i nie miał wyjścia, musiał naparzać młotem na lewo i prawo, bo czas go gonił i przeciwnik za jego plecami. Ciosy z ukosa zarówno lewego i prawego wybiły człeka, który nie zdążył już parować i oberwał w dłoń, którą trzymał swój miecz. Broń spadła wraz z trzaskiem kości przedramienia oraz krzykiem bandyty. Kiellon nie czekał z zadaniem ostatecznego ciosu, i po podniesieniu obuchu zaatakował czaszkę przeciwnika, wykańczając go na miejscu, gdyż impet był zbyt wielki, by kości mogły to znieść. Człowiek z otwartą czaszką zsunął się a w efekcie spadł na wewnętrzną część fortu. Kanclerz natychmiast obrócił się w drugą stronę, bo czasem trzeba zrobić dwa kroki w tył, żeby móc później zrobić trzy do przodu. Tutaj już nie pozostało mu zbyt wiele wściekłości, ale zaczął od bloku ataku, który był wymierzony w jego nieosłonięta głowę. Siła człowieka przewyższała tą krasnoluda z powodu zmęczenia, co skutkowało tym, że brodacz zmuszony został do uklęknięcia na jedno kolano. Człowiek napierał z całą siłą, aby zwalić srebrną puszkę na dół, tylko, że krasnolud parł do przodu, by trafić w jedno newralgiczne miejsce jakim była stopa. O dziwno nie pozorna rzecz a jak przeszkadza w normalnym poruszaniu się, i stania w prostej pozycji. Kiellon natrafił na okazję, której drugiej mógłby nie mieć, bo bandzior powoli przysuwał stopę ku niemu z racji, że zasięg był odpowiedni to ponowny zamach z góry na dół tym razem z małej wysokości wystarczył na wytrącenie człowieka z równowagi, i zrobienie sukcesywnej kontry! Kość tym razem nie pękła, ale w cale nie musiała. Teraz wystarczyło szybko się podnieść i zaatakować, co właśnie uczynił, i posłał obuch młota w stronę brody swego rywala. Bandzior aż podskoczył do góry, bo cios był zbyt potężny dla jego szczęki, która pękła ukazując żuchwę, zęby i inne dziadostwo. Mężczyzna zemdlał i padł na plecy, ale to jeszcze nie koniec. Trzeba było go dobić, lecz tutaj filozofii nie było i podchodząc nad jego głowę, ponownie brodacz uderzył z góry na dół, trafiając w czoło. Właściwie nie było co zbierać poza resztkami mózgu, które okalały młot. Zbyt duże ciśnienie spowodowało wyciek krwi i mózgu pozostałymi otworami czyli uszami, oczami. Dość paskudny widok, nie dla dzieci! Rozpędzony kanclerz z rządzą krwi miał czystą drogę do jeden z armat, którą operował jedynie kusznik, ale ten nic nie robił sobie z szarżującego na jego pozycję krasnoluda, gdyż swoje zadanie wykonał, bo podpalił lont! Sekundy dzieliły do oddania strzału na królewski okręt, ale nie na warcie Kiellona. Marszałek bractwa zaatakował nie przygotowanego człowieka uderzając go najpierw w tors na początek to wystarczyło, żeby mu nie przeszkadzał, by następnie zamachem tarczą, wytworzyć wiatr i ugasić płomień, skracając tym samym lont. O mały włos mógłby ktoś rzecz, ale pozostał jeszcze ranny kusznik, który sił życia w sobie nie miał z powodu pękniętego płuca, żeber i przebitych organów przez te właśnie żebra. Trup na miejscu!
    Marszałek bractwa zabezpieczył jedno działo i pozbył się kilku przeciwników, ale to było mało. Dlatego odłożył młot, pobierając energię magiczną ze swej małej duszy w ten oto sposób, rozpoczął czarowanie. Energia magiczna skumulowała się w jego dłoniach, więc wypowiedział inkantację pocisku esencji. - Izeshar! Zakrzyknął, ale pewnie w tym zgiełku nikt go nie słyszał. Kula bladej energii pojawiła się w jego prawej dłoni, którą za pomocą telekinezy posłał w stronę jednego z kuszników. Ci ludzi byli bowiem zagrożeniem do odbicia kolejnych dział. Dlatego nie zdążył zareagować i obronić się przed tym atakiem, które wypaliło w jego plecach dziurę, spopielając część kręgosłupa oraz oparzając część organów wewnętrznych a mianowicie chodziło o płuca. Facet zdechł natychmiast, padając jak stał. Krasnolud nie poprzestawał i jeszcze raz pobrał energię magiczną i ponownie, rzekł inkantację pocisku esencji. - Izeshar! W jego dłoni zawitała kula bladej energii, którą ponownie posłał w bój, przy użyciu telekinezy. Kula energii szybko zbliżała się do kolejnej ofiary brodacza, iż jeden z kuszników wycelował w niego. Pocisk energii magicznej trafił w głowę bandyty spopielając ją. Natomiast jego ręce zadziałały odrobinę za późno, bo uwolniły bełta, gdy zwłoki leżały już za plecach, przez co bełt poleciał do góry. Pech jak to mówią!
    Kiellon skończył już atakować, bo zmęczon był na tę chwilę, ale miał nadzieję, że załoga Szchraja dostrzeże jego magiczne pociski, bo nie chciałby oberwać od swoich, ale mimo to krył się za tarczą, gdyż przeciwników było jeszcze pełno wtedy też usłyszał jakieś mocne uderzenie, dochodzące ze strony bramy i tam skierował swój wzrok, kucając za tarczą.

  Pozostaje 5 żelaznych nabojów.


10 x Kusznicy
7 x Bandyci
             
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Październik 2017, 19:14:30
Emerick długo nie czekał z nastepną salwą. Musiał uciszyć wieżę, tą do której weszli przed chwilą wrogowie i rozpoczęli ostrzał.
- Salwa!
Wykrzyknął, a burta Szachraja poslała śmiercionośne kule w kierunku wieżu w celu zniszczenia jej. Bryg na chwilę umilkł, ale już obracał się drugą burtą do fortu..
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 21 Październik 2017, 19:21:22
Bandyci z wieży ładowali tymczasem kolejne działo. Już je dopchnęli na stanowisko. Jeden z piratów już miał odpalić lont gdy zauważył jak Szachraj wystrzelił salwę mniej więcej w ich kierunku. Przerażony nie zdążył nic zrobić. Jedna z kul trafiła prosto w stanowisko ogniowe niszcząc armatę i zabijając jej obsługę.
Reszta kul podziurawiła nieco wieżę. Krasnoludowi w oczy rzucił się jeden pocisk, który trafiając w wieżę oderwał trochę kamienia, który spadał prosto na jego przełożonego - Marduke'a, brodacz ma chwilę aby cokolwiek zrobić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Październik 2017, 21:35:23
Kiellonowi udało się sukcesywnie obronić. Widocznie dobrze zrobił, chowając się za tarczą, poddając się obserwacji. Wtedy też ujrzał kolejne fajerwerki w wykonaniu brygu, które okazały się ogromnym sukcesem, ponieważ wieża jeden ze słabszych punktów fortu padła, a raczej została na tyle uszkodzona, że nie dało się z niej ponowić ataku na okręt. Jednakże kiedy krasnolud za tarczy miał świętować zwycięstwo to niestety jedna z kul, wyrwała od wieży dość dużego kamulca, który spadał na niego z zawrotną prędkością! Paladynowi rzuciło się przez myśl, żeby nie ratować przełożonego, bo to kawał CHUJA był, ale coś poruszyło jego sumieniem. Kanclerz wiedział, że słowa nie pomogą i szybko poderwał się, zaczął biec w stronę Marduka, by powoli cząstka, po cząstce brodacza znikała. Długo to na szczęście nie trwało, gdyż daleko nie było. Dlatego będąc już mocno rozpędzonym, przemieścił się do brata zakonnego, na którego dosłownie wpadł, ratując jego i siebie przed uderzeniem ciężkiego głazu. - Wisisz mi dużo więcej niż myślisz stary. Skończył, gdy głaz rozbił o mur.   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 22 Październik 2017, 20:42:26
Marduke przymierzał się do ataku, kiedy Kiellon uratował jego życie.
- Jesteśmy kwita za Zuesh!- odrzekł krasnolodowi i przybrał ponownie bojową muzykę. Zmierzył spojrzeniem wrogów w postaci mieczników i kuszników. Ci ostatni byli ustawieni trochę dalej od paladyna, lecz wszyscy byli tak samo zszokowani.Graj muzyko. (https://youtu.be/Q2CuwhrrXEw?t=39s)- powiedział i rzucił się w wir tańca śmierci.
Ruszył na jednego z mieczników, który ciął zamaszyście od góry - w głowę, jednakże te proste i mizerne ruchy nowicjuszy były niczym w porównaniu do mistrzostwa i stopnia zaawansowanego paladyna w szabli i sztylecie.  Marduke zablokował i równocześnie podbił miecz bandyty do góry, następnie kopnął go mocno i pewnie kolanem w brzuch, zyskując przy tym masę czasu aby finalnie wbić szablę w tors wroga, przez plecy na wylot.
Szybko wyjął z trupa broń i w porę odbił cięcie miecza innego, po czym nie mogącego obronić się bandytę ciął sztyletem po gardle.
Błyskawicznie zmienił pozycję i związał się w walce z kolejnym przeciwnikiem, uniemożliwiając strzał kusznikowi. Bandyta zaś ciął od skosu w szyję paladyna, na co ten odpowiedział pionowym blokiem szabli oraz potężnym ciosem głową o głowę. Rzecz jasna uderzenie w stalowy maskohełm Dravena zabolało bardziej szubrawca, podczas gdy miękkie wyłożenie hełmu paladyna zamortyzowało uderzenie z jego perspektywy. Bandyta był oszołomiony i niemal wyłączony z walki, toteż Marduke nie marnował czasu i wbił mu sztylet w tchawicę.
Zostawił go tam, zebrał i skierował energię magiczną w wolną - lewą dłoń.- Izeshar!- zainkantował i cisnął pocisk esencji w kusznika, który już od jakiegoś czasu próbował się go pozbyć. Magiczna kula, biała od czystych myśli rzucajęgo trafiła kusznika w twarz, paląc ją na popiół. Bez głowy korpus osunął się na ziemię.
Marduke zaś zablokował szablą dwa ciosy mieczy na raz poprzez szybką i zdecydowaną sekwencję ruchów (https://youtu.be/eYT3ctPuVRw?t=1m23s). Następnie zaś zebrał energię magiczną w wolną dłoń i kopnął oponenta po prawej, który uderzył plecami o mur, na kilka sekund wyłączając go z walki. Wykorzystał to.- Izeshar!- powiedział znów i nowo uformowany pocisk esencji cisnął z odległości pól metra w twarz bandyty z którym był zwarty. Ostatni zdążył się pozbierać, lecz nie na długo. Paladyn wyciągnął do niego dłoń i wykorzystując telekinezę, niczym szmacianą lalkę przyciągnął do siebie, jak szaszłyk nabijając go na szablę, tym samym kończąc jego żywot.
Draven popatrzył na trupy. Podniósł swój sztylet. Potem zerknął na Kiellona.
- Dołączysz się do zabawy?- spytał, ruszając na resztę wrogów.- Polecam przemieścić się do reszty kuszników.- dodał.

9 x Kusznicy
2 x Bandyci


             
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Narrator w 22 Październik 2017, 21:14:48
Krasnolud zdążył dosłownie w ostatniej chwili. Kamień rozbił się o mur niszcząc stanowisko z armatą. Teraz gruzy odcięły paladynów od reszty obrońców. Ci co byli po stronie zakonników zostali wyrżnięci przez Marduke'a, reszta była po drugiej stronie, gdzie zamierzali ponownie wystrzelić z armat.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Październik 2017, 21:18:01
Szachraj w końcu odwrócił się na drugą burtę. Poczekał chwilę aż załoga ustawi odpowiednio działa, aby jak najwięcej trafiło w mur.
- Ognia!
Ryknął po raz kolejny do załogi, a ta ponownie odpaliła lonty. Miał nadzieję, że w końcu mury ustąpią i będą mogli w końcu zaatakować.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Październik 2017, 22:27:36
Po kolejnej salwie fragment muru zawalił się. W umocnieniach była teraz spora wyrwa, przez którą można było dostać się na dziedziniec. Bandyci z murów zaś zaczęli się tam wycofywać. Wciąż było ich sporo. Pośród nich, w dymie z pożaru i mroku nocy, walczył Dragosani. Powalił już wielu i zapewne wielu jeszcze miał powalić. Jednak potrzebował pomocy. Nawet w pojedynkę nie poradziłby sobie ze wszystkimi. Pozostali buntownicy wciąż starali się odeprzeć atak z drugiej strony fortu.

Na dziedzińcu
32 x Kusznicy (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta_kusznik)
47 x Bandyci (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Pirat)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 22 Październik 2017, 23:22:32
Marduke uratowany, skała natomiast roztrzaskała się, oddzielając przeciwników od braci zakonnych. Najlepsza okazja na chwilę odpoczynku, ale cóż trzeba było robić swoje. Część murów upadła, od strzałów z brygu i nie było szans dostania się dalej, i eliminować buntowników na murach! Dlatego mając w ręku już tarczę oraz młot powiedział. -Za mną! Do króla! Do Marduka, który skutecznie sobie poradził z eliminacją kilku bandziorów, ale to nadal mało, a Drago musiał sobie radzić sam! Jednakże ile jest wstanie pociągnąć w pojedynkę? Dlatego ponownie wykorzystał jeden z darów Zartata, i przemieścił się w sam środek zbiegowiska, które składało się z samych kuszników. Biedaki zostali mocno zbici, z tropu! - Waszmość długo czekał? Zwrócił się do wampira, będąc na głównym placu, lecz pogaduszki zostawmy na później.
    Krasnolud nie czekał aż jego przeciwnicy, zdążą wyciągać swoje bronie albo strzelić do brodacza. Paladyn szybko acz skutecznie zaczął eliminowanie wrogów. Na początku tego co miał przed sobą, uderzył zamachem za swojej głowy prosto w twarz kusznika, a konkretnie w jego nos. Przeciwnik zakwilił, ale z racji braku ochrony w tej części twarzy skutkowało zalaniem się krwią oraz zapadnięciem się tej części do środka. Wyglądało paskudnie, lecz skutecznie pozbawiło go ochoty do walki. Mdlejący człowiek ukląkł i dokonał żywota w tym momencie, kiedy drugi zamach z góry na dół wyprowadził kanclerz trafiając srebrnym obuchem prosto w czubek jego głowy. Czaszka uległa sile uderzenia, uzewnętrzniając mózg, ale marszałka to już nie ruszało, jednakże jego koleżków stojących obok również.
    Kiellon pozbierał się na momencie, po wykończeniu pierwszego kusznika i wziął się za następnego, którego miał po prawej stronie. Tutaj rycerz zrobił obrót, zasłaniając się wpierw tarczą, by później wyprowadzić zamach z ukosa na ciało kusznika. Człowiek oberwał dość skutecznie, bo zamarkowanie obrony było nie do pomyślenia przez zwyczajnego bandytę, który skończył z połamanymi żebrami. Trzask kości tak często przyjemy tutaj natomiast nie był dla człowieka, ale dla krasnoluda wręcz odwrotnie. Wiadome już było, że oponent jest nie zdolny do walki z racji przebitego płuca przez kości. Jednak dopiero drugie uderzenie było śmiertelne, bo na wpół żywego człeka spadł drugi cios w brzuch. Organy wewnętrzne doznały szoku, bo zostały brutalnie zmiażdżone i nawet prowizoryczna ochrona w postaci skórzanego napierśnika, nie stanowiła żadnej ochrony, więc doszło do krwotoku wewnętrznego, co skutkowało bolesną śmiercią w konwulsjach.
    Kanclerz dalej już nie miał takiego szczęścia z bezbronnością przeciwników, gdyż dwóch strzelców chciało go bezpruderyjnie zastrzelić. W ostatnim momencie to zauważył, i przesunął swoją dłoń na pętelkę swego młota, by użyć na kusznikach telekinezy i zderzyć ich ze sobą, więc pociągnął jednego za ramię, by wpadli na siebie plan się udał, bo to wystarczyło, żeby ich wybić z założeń. Jednak nie mógł sobie pozwolić na dobicie ich, gdyż został zaatakowany przez następnego, który dobił szybkiego sztyletu. Kiellon zablokował atak zasłaniając się tarczą. Blok wykonany skutecznie, bo ostrze z metalicznym dźwięki ześlizgiwało się po stalowej tarczy, młot powrócił do jego ręki, by brodacz mógł wyczekać na kontratak. Człowiek będąc znacznie mobilniejszym chciał zaskoczyć krasnoluda, atakując raz za razem w różne strony, ale bronił się niemal o włos. Zmęczenie narastało a to był dopiero początek. Walka odbywała się cios-blok, przez jakieś piętnaście sekund dopóki brodacz nie nauczył się ataków oponenta! Wtedy skontrował swoim uderzeniem, trafiając młotem w sztylet, który pękł a jego ostrze poleciało pod stopy krasnoluda. Człowiek mając wyraz szoku w oczach, nie przewidział tego, że to było jego ostatnie uderzenie, gdyż paladyn miał dość czekania, i pchnął kusznika w brzuch głownią młota, gdy ten się zgiął w pół, został uderzony z dołu do góry, obrywając bezpośrednio w szczękę, która nie mogła wytrzymać takich ataków. Człowiek poleciał na plecy brocząc we krwi i bez kilku zębów. Kiellon podszedł do niego i ostatnim uderzeniem jak zawsze w głowę zakończył żywot kolejnego kusznika. Kolejne zwłoki na jego kącie, które nie wyglądały, a nie mówiąc już o ponownym ich wykorzystaniu przez nekromantów w postaci zombich!
    Paladyn nie poprzestawał na tym, bo jednak para kuszników podniosła się, i chwyciła ponownie za broń dalekosiężną, więc brodaczowi nie pozostało nic innego, jak wykorzystać moce magiczne. Kiellon schował młot za pas, by już instynktownie pobrać moc magiczną do swojej prawej dłoni wraz z przyjemniejszymi chwilami, i wypowiedział inkantację pocisku esencji. - Izeshar! Kula bladej energii pojawiła się w dłoniach krasnoluda, który szybko rzucił pociskiem, za pomocą telekinezy w pierwszego strzelca. Niwecząc jego plany na zastrzelenie krasnoluda jak, i jego życie poprzez wypalenie dziury w jego torsie.Wypalone płuca skutecznie uniemożliwiły mu dalsze funkcjonowanie, co równało się ze śmiercią! Kanclerz sięgając głębiej w swoją małą duszyczkę, na nowo wyciągnął resztki mocy magicznej i ponowił inkantację pocisku esencji. - Izeshar! Wewnętrzna energia zamieniła się ponownie w kulę ze sfery życia, która mogła siać zniszczenie na placu boju. Marszałek bractwa nie miał czasu na podziwianie swojej mocy, bo kusznik widząc jak jego kompan leży z dziurą w klacie, szykował się do strzału, lecz tutaj bez omyłki krasnoluda, posłał swój pocisk dzięki telekinezie, omijając innych przeciwników, by trafić w tego konkretnego w głowę! Smród strawionej twarzy rozniósł się po okolicy, powodując dużo nie przyjemności dla okolicznych ludzi.
    Najważniejsze to, że mógł czuć się nieco spokojniejszy, a i król miał wsparcie, które oczekiwał. Brodacz na sam koniec zasłaniał się tarczą, dobywając młot zawczasu. Właściwe dobrze, że Marduke przybył wraz z nim, bo w razie czego ponownie użyje przemieszczenia.

27 x Kusznicy
47 x Bandyci   
   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Październik 2017, 00:12:18
Z początku Marduke chciał przemieścić się do reszty wrogów z muru, jednak widok króla w opałach zmotywował go do działania. Tuż po Kiellonie Draven nabrał rozbiegu i wyskoczył z mostu, jednocześnie wykorzystując boski dar przemieszczenia.Wylądował w idealnej chwili i miejscu, komponując swoje opancerzone kolano z zębami jednego z bandytów. Wylądował po tym na ziemi i natychmiast odbił szablą cios miecza, który spadł na niego z góry. Następnie ciął bandytę od prawej, w szyję, lecz ten obronił się swoją klingą. Marduke uderzył go pancernym ramieniem, taranując go, po czym wykorzystał utratę jego równowagi i ciął samym końcem czarnej klingi po szyi, rozcinając ją. Posoka buchnęła jak fontanna.

Odwrócił się w porę by mieć szansę na uchylenie sie przed ciose wymierzonym w jego szyję. I udało mu się to. Ledwo. Miecz odciął mały kosmyk jego długich, kruczoczarnych włosów, spływających z hełmu. I wtedy Marduke, można by rzec, zdenerwował się. Bandycie, który zaatakował wymierzył potężny kopniak w kolano. Coś chrupnęło, trzasnęło, zbir zawył i upadł na złamane i zdrowe kolano, po czym stracił dla Dravena głowę.
Dosłownie. Szabla błysnęła jak czarna smuga i jak masło przecięła szyję zbira, separując ciało od głowy.

Paladyn zebrał energię magiczną w dłoni i w porę odbił szablą cięcie sztyletu, efektywnie go łamiąc.- Izeshar!- zainkantował i uderzył pociskiem esencji, czerwonym od gniewu w twarz bandyty, któremu zniszczył broń. Z twarzy nie zostało kompletnie nic, prócz prochu.- Pulvis es et in pulverem reverteris.- warknął sentencjonalnie do trupa.

Następnie innego napastnika pchnął telekinetyczną mocą tak, że wpadł na trzech innych, przewracając ich, oraz odwracając kusznika. Skierował energię magiczną raz jeszcze do dłoni.- Izeshar!- zawołał i cisnął w kusznika kulę czerwonego światła, idealnie w jego tors. Pocisk wypalił piękną dziurę na wylot, pozbywając się problemu serca i lewego płuca zbira.

- Izeshar!- rzekł znów Draven, gdy zebrał energią magiczną po raz trzeci. Zablokował odgórne cięcie szabli wymierzone w czubek hełmu, czy też głowy. Zbir szybko odskoczył i zalał paladyna serią cięć z najróżniejszych kątów, jednakże Marduke nie był byle chłystkiem i z łatwością zablokował każdy cios, by finalnie celnym cięciem pozbawić bandyty miecza, zostawiając w jego dłoni samą tylko rękojeść pozbawioną ostrza. Następnym ruchem było uderzenie pociskiem esencji w tors. Znów wypalił on dziurę w nim.

Kolejny bandyta zaatakował od boku, jakby chciał zaskoczyć paladyna. Lecz nie wiedział, że jest to niemal niemożliwe, że Marduke jest zawsze czujny. Po za tym to darł ryja jak opętany. Marszałek Koronny odbił pchnięcie w górę i minął wroga szybkim zwodem. Zawinął młyńca szablą i ciął od prawego skosu, w szyję. Nie udało sie - bandyta był gotowy i obronił się. Kontraatakował od dołu, w brzuch Kanclerza, lecz i teraz spotkał się z szablą. Metal zgrzytnął, a wrogowie odstąpili od siebie. Draven zamarkował cięcie w pachwinę przy kroczu  a bandyta posłużnie odsłonił dłoń, którą stracił po szybkim chlaśnięciu czarnej rudy. Jego ryk nie trwał długo, bowiem poziome cięcie wymierzone w szyje pozbawiło go głowy i życia.

26 x Kusznicy
42 x Bandyci 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Październik 2017, 07:56:05
Mur padł! Oznaczało to, że właśnie nadszedł moment desantu. Załoga krzyknęła wielkie "Huraa" po zniszczeniu muru, ale jednocześnie szykowali się do inwazji. Zaczęli na szybko ostrzyć swoje bronie, ładować kusze i sprawdzać czy wszystko jest na miejscu. Sternik pokręcił sterem i wyznaczył kurs na wyrwę w fortyfikacjach. Po kilku minutach manewrowania przybił do wyrwy burtą, a tam już mogli dostrzec jak buntownicy zabarykadowali wejście prowizorycznie, acz skutecznie. Posłali z nad barykady parę bełtów raniąch kilku załogantów. Emerick podbiegł jak najszybciej do armaty i wycelował nią w barykadę. Szybko podpalił lont i ukrył się gdzieś aby nie oberwać bełtem. Działo wystrzeliło i posiało grozę, strach i śmierć w szeregach wroga. Barykada została po prostu zmieciona z powierzchni ziemi. Teraz można było przystąpić do desantu. Emerick dostał się do fortu jako pierwszy, aby dodać trochę odwagi swoim ludziom, oraz Raanarom, chociaż ci drudzy tego już chyba nie potrzebowali. Bądź co bądź Emerick znalazł się na miejscu niedawnej barykady gdzie walało się parę rannych bez nogi, tudzież bez ręki, albo poprzebijani drzazgami lub kawałkami drewna z barykady stworzonej z większości ze stołów, krzeseł itp.
Emerick szukał kogoś kto rzucił by mu jakieś wyzwanie, kogoś z kim musiałby się bardziej pomęczyć aby go zabić. Niestety na razie nikogo takiego nie znalazł, pozostał mu jedynie jakiś bandyta biegnący w jego stronę z mieczem, chociaż na plecach miał kuszę. Biedaczyna pewnie od tego stresu po prostu przestał trzeźwo myśleć i postanowił powalczyć jak szalony. Emerick nie mógł mu tego oczywiście zabronić, no ale po co tak ginąc głupio, mogliby się po prostu poddać, wszystkim byłoby to na rękę. Ale wracając do samobójczej szarży kusznika z mieczem. Przeciwnik pochylił miecz do przodu próbując chyba nabić Emericka na to ostrze. Hetman jedynie pokręcił z zażenowaniem głową i odskoczył w ostatnim momencie, aby bandyta nie zdążył wyhamować. Wbił się prosto w kawałek barykady, która nie została zniszczona, ostrze wbiło się po prostu w drewno, a bandyta próbował jak najszybciej je wyciągnąć. Jednak Bękart już się zbliżał i już chyba mógłby szykować sobie miejsce u Rashera, ale..! Ale niespodziewanie zostawił swój miecz w barykadzie i wyciągnął po prostu sztylet! Nawet sztyletem można zabić, więc Emerick zatrzymał się i postanowił poczekać na ruch zbira. Wiedział, że lekceważenie wroga szybko może zakończyć się jego śmiercią, nawet jakby walczył z jednonogim królikiem. Bandzior zaczął krążyć wokół Hetmana dźgając co chwila. Bękart jednak nie dawał się tak dźgać jak jakiś jeleń i blokował lub unikał ataki przeciwnika. Kiedy po raz kolejny bandyta pchnął sztyletem, Emerickowi przez myśl przeszło wykonanie kontry w końcu. Tak też i zrobił, zwinnym i szybkim ruchem wytrącił z ręki wroga jego sztylet pozostawiając go bezbronnego. Ale żeby nie postanowił potem mu wbić noża w plecy, wypadałoby go wykończyć. Emerick ciął skosem od dołu do góry natrafiając na nogę, którą "niechcący" odrąbał. Bandzior upadł z krzykiem na ustach na ziemię błagając o litość, a jako że Hetman to litościwy człowiek to postanowił skrócić jego cierpienia i poderżnął mu gardło, a krew trysnęła brudząc nieco szary but Bękarta.
Wokół panował bitewny zgiełk i chaos. Emerick dostrzegł jak kilkanaście metrów od niego jakiś potężny buntownik robi pogrom z jego ludźmi, który wywijał wokół siebie swoim wielkim mieczem. Ostrze broni raz za razem trafiała w miecze lub ciała próbujących się do niego zbliżyć Valfdeńczyków.
- Odsunąć się!
Krzyknął Hetman Koronny, a jego podkomendni z ulgą wykonali jego rozkaz, szczęśliwi, że sam Hetman zajmie się siejącym grozę przeciwnikiem. Emerick stanął naprzeciwko potężnego buntownika, który chyba jako dzieciak trafił do garnka z obiadem. Spojrzał mu w oczy i nagle przeszły go ciarki, jak nigdy dotąd wcześniej. Brał udział już w wielu bitwach, pojedynkach - to z ludźmi, to z potworami, nawet groźniejszymi od tego przeciwnika lecz to co zobaczył, przeraziło go. Oczy bandyty przepełnione były nienawiścią. Nie taką zwyczajną, ludzką, jaką można żywić do wroga, ale nienawiścią, poza którą już nic więcej nie istnieje. To nie były oczy szaleńca, lecz kogoś kto zatracił człowieczeństwo, został opętany przez jakieś mroczne siły. Emerick już widział to spojrzenie już nie wcale tak dawno temu, pod pokładem, w oczach kapitana. Zaczął żałować, że podjął się tej walki.
Pierwsze uderzenie potężnego miecza, które Bękart zablokował puklerzem, który nie wiadomo kiedy pojawił się w jego drugiej ręce, prawie go przewróciło. Nie zdążył jeszcze dojść do siebie, gdy spadł drugi cios. Na szczęście w wyuczonym od dawna odruchu zdążył się ponownie zasłonić.
Bandyta uderzył. Wściekle i mocno. Emerick wykonał unik i ciął błyskawicznie na odlew. Nie trafił. Jeszcze nigdy mu się to nie przydarzyło, a tymczasem wróg stał nawet niedraśnięty, szczerząc zęby w uśmiechu. Bękart oblał się zimnym potem, a potężny przeciwnik zatoczył młynka mieczem, waląc nim prosto w głowę. Hetman i tym razem się zasłonił, ale siła ciosu odrzuciła go na dobre dwa kroki. Wróg dopadł do niego i walił raz za razem. Bękart Rashera pod siłą ciosów przyklęknął na jedno kolano. Nie mógł nic uczynić, nie był w stanie oddać, mógł się tylko bronić. W pewnym momencie buntownik stanął nad klęczącym, niemogącym złapać tchu Emerickiem. Pewny zwycięstwa zakręcił młyńca i zadał ostatni cios, który miał rozłupać czaszkę Hetmana. Ten tylko na to czekał. Gdy ostrze zbliżało się niosąc śmierć, Emerick wykonał przewrotkę w bok, aby uniknąc morderczego ciosu. Podniósł się z kolan i z impetem ciął od góry do dołu w rękę pochylonego bandyty, który nie zdążył się jeszcze pozbierać po nietrafionym ciosie. Potężna ręka odpadła, a z twarzy buntownika znikł pełen dumy uśmiech. Emerick dla pewności, że ten uśniech zniknął na zawsze, ciął proso w twarz przeciwnika masakrując ją kompletnie. Potężny bandyta padł nieżywy, a Emerick w końcu odetchnął z ulgą, zła moc odeszła, paraliżujący zmysły strach ustąpił i wróciła odwaga. Podniesieni na duchu podkomendni, widząc zwycięstwo kapitana ruszyli w dalszy bój z pełnym zapałem.
Emerick siedział na ziemi wycieńczony walką i nie był w stanie się podnieść. Tępo wpatrywał się w trupa powalonego wroga. Martwe oczy już nie były przepełnione szaleństwem, a strachem, rozpaczą? Nie bacząc na to, że wokół toczy się bój, podczołgał się do trupa i zamknął mu powieki. Musiał chwilę odpocząć nim ruszy dalej w bój.

25x Kusznicy
41x Bandyci
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Październik 2017, 11:24:45
Krew lała się gęsto na polu bitwy, niczym wódeczka na weselu. Jednakże w głowie Marszałka Koronnego nie było teraz takich skojarzeń. To nie był czas  ani miejsce na to. ÂŚrodek bitwy był czymś ważniejszym i poważniejszym. Bitwa z wojskami demona. Lecz ci bandyci byli świadom tego, komu służyli? Czy też po prostu myśleli, że to jakiś tauren - buntownik? Czy Draven zabijał zdeterminowane sługi demonów, czy też zwykłych najemnych zbirów? Odpowiedzi nie znał...

Kusznik próbował wycelować w niego, na co Marduke odpowiedział zwarciem z jednym z bandytów uzbrojonych w miecz. To uniemożliwiło strzelcowi skuteczne wymierzenie i strzał. Tymczasem bandyta ciął z prawej do lewej, podczas gdy Marduke zablokował pionowo. Szabla i miecz skrzyżowały się ze zgrzytem. Pancerna, ćwiekowana rękawica uformowała pięść a Draven uderzył nią bandytę w policzek. Ten aż zatoczył się od siły ciosy. Paladyn nie zmarnował okazji i przebił go swą szablą na wylot w miejscu serca.

Rycerz Zartata zebrał energię magiczną i skierował ją do dłoni. Czuł jak jego gniew łączy się z mocą Zartata, jak potęga kumuluje się w lewej ręce.
- Izeshar.- zainkantował. Kolejny, czerwony jak furia pocisk esencji pojawił się. Wykorzystując telekinezę Marduke cisnął go w kusznika, który próbował go wcześniej ustrzelić. Kula trafiła w jego szyję, wypalając ją całą. Głowa nie mając na czym się wesprzeć spadła i potoczyła się po ziemi, zaś tors upadł chwilę po niej.

Paladyn zebrał raz jeszcze magię, jednocześnie kopiąc jednego z atakujących bandytów by zyskać na czasie. Skupił się na moment na Emericku, którego wyłowił gdzieś wzrokiem. Skoncentrował energię magiczną i skierował ją do niego, jednocześnie rzucając zaklęcie przez inkantację.
- Grashiz! (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Spis_zakl%C4%99%C4%87_magicznych#.C5.81aska_si.C5.82y)- rzucił czar na Emericka.
Tymczasem bandyta, którego Marduke przez chwilą kopnął zaatakował znowu, tnąc wściekle od lewego skosu - w szyję paladyna. Jednakże ten bez problemu obronił się i odepchnął od siebie wroga, który nie dał łatwo za wygraną i zaatakował znowu, z lewej na prawą. Draven odpowiedział pionowym blokiem i fintą ciosu z prawego skosu wymierzonym w szyję. Bandyta dał się na to złapać  ustawił miecz do ochrony szyi. Draven zaś zawinął mieczem i ciął szybkim, lekko skośnym sinisterem wymierzonym w szyję. Szabla przecięła z łatwością mięso, skórę i kość, dekapitując oponenta, którego głowa potoczyła się po podłodze.

Energia magiczna popłynęła znowu do ręki. Gniew i wiara człowieka zmieszały się ze świetlistą i z natury dobrą potęgą pana aniołów - Zartata. Obrał za cel kusznika, który właśnie posłał do piachu jakiegoś valfdeńczyka.
- Izeshar!- zainkantował. Cisnął kulę świetlistej energii w kusznika, który nawet nie patrzył na rycerza i miał się nigdy nie dowiedzieć co i kto go zabiło. Pocisk esencji wypalił bowiem dziurę w jego prawym płucu, lub raczej w torsie bo po płucu nie zostało kompletnie nic prócz prochu.

Marduke błyskawicznie odwrócił się i zablokował odgórne cięcie ustawiając miecz poziomo, jednakże pod kątem, dzięki czemu brzeszczot bandyty ześlizgnął się. Draven kopnął przeciwnika kolanem w brzuch i przymierzył się do kończącego wszystko ciosu, jednakże bandyta, choć ugięty i trzymający się za brzuch, nie dał się ku zdziwieniu paladyna tak łatwo i wywinął spod spadającej szabli, który urżnęła głowę jakiemuś trupowi. Bandyta pchnął ramieniem rycerza i ciął na odlew w w jego szyję. Draven zablokował pionowo. Ostrza zgrzytnęły i skrzyżowały się. Prawy i nie prawy człek się siłowali chwilę, aż zdenerwowany bandyta dobył sztyleta i postanowił udźgać nim paladyna, celując w bok.. Jednakże Marduke skrócił dystans i ujął rękę zbira w nadgarstku, między torsem a ramieniem, mocno ściskając stalą, musiał jednak ustąpić przy skrzyżowaniu miecza i szabli, z racji tego, że ujął sztylet między prawą część torsu i prawe ramię. Bandyta wykorzystał to i przymierzył się do ciosu wycelowanego od góry w szyję paladyna. Marduke wolną ręką błyskawicznie dobył żelaznego sztyletu i błyskawicznym pchnięciem zatopił go tuż nad grdyką oponenta, który coś zaharczał i zaczął krztusić się krwią, łapczywie starając się wziąć choćby jeden wdech powietrza. Paladyn wyjął żelazo z jego szyi i pozwolił trupowi się osunąć na ziemię.

Następnie zaatakowało go dwóch przeciwników na raz. Oboje cięli z dwóch różnych stron. Jeden zamaszyście, na odlew w pierś Marduke'a. Drugi zaś ze z błyskawicznego dexteru wymierzonego w szyję przeciwnika. Draven odbił szablą cięcie na odlew, sztyletem zaś obronił się przed cięciem z prawej, czyli z dexteru. Paladyn kopnął tego po prawej, który uderzał w jego pierś i wycofał się o półtora kroku. Chciał początkowo wywinąć się w piruecie między nich, lecz wiedział, że w zbroi płytowej wyszłoby to dość koślawo. Pozwolił im zaatakować. Cięli niemal równocześnie. Ten po lewej od góry z lekkiego skosu, który miał pomóc mu w ataku na szyję. Ten po prawej zaś wykonał pchnięcie w pachwinę paladyna, połączone z wypadem na jedno kolano. Choć dwóch wrogów dawało większe wyzwanie niż jeden, to nie bez powodu paladyn był Kanclerzem Bractwa. Sztyletem odbił cios tego po lewej, kopnął go w brzuch i skupił się na tym drugim. Szablą uderzył w jego miecz, gdy ten atakował, łamiąc klingę na pół. Przed połową było bardzo łatwo już umknąć, co Draven zrobił. Szybkim i zdecydowanym ruchem pchnął sztylet w ucho zbira, wbijając go w mózg. Drugi zdążył już znowu dojść do paladyna i ciąć z góry, oburącz, w głowę Marduke zablokował poziomo szablą i wbił sztylet pod żebra bandyty. Ten złapał się za ranę i zawył. Stracił koncentrację. Draven wykorzystał to i zanurkował klingą szabli. Wbił ją w żuchwę przeciwnika. Naparł tak mocno, że wyszła szczytem czaszki. Wyjął z ciała oba ostrza i rozejrzał się.
- Drago, Kiellon!- zawołał.- Marnujemy czas! Musimy iść do Madarona!- zakomunikował.

23x Kusznicy
36x Bandyci
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 23 Październik 2017, 12:48:55
I oto, po tak długim oczekiwaniu mur wreszcie ustąpił, a Szachraj przeszedł do desantu. Gascaden jeszcze przed zejściem na ląd wymówił modlitwę do Zartata, aby ten dał mu siłę w nadchodzącej batalii. To będzie pierwsza taka wielka bitwa w życiu Jaszczuroczłeka. Młody rycerz dobył swoich broni, zostawiając puklerz na plecach, postanowił zaufać swoim umiejętnościom w władaniu toporem i młotem. Powoli kroczył przed siebie, z opuszczoną głową, wśród reszty załogi nacierającej na pozycję buntowników. Nie śpieszył się, wiedział, że i tak zdąży, że i tak dla niego trochę zostanie. W końcu wszedł w sam środek zgiełku i chaosu jaki się tu rozgrywał. Dostrzegł przed sobą jednego bandytę, kilkadziesiąt metrów od niego. Stanął mu naprzeciw i kroczył w jego kierunku. Właśnie zbliżył się do jednego z wrogów, który stał, oczekując na ruch Jaszczuroczłeka. Gniew zawładnął nim bez reszty. Pojawił się nagle, jakby przed chwilą. Zdał sobie sprawę dla kogo służy ów człowiek i jakich dopuścił się okrucieństw, zbrodni i mordów. Nie zamierzał okazać mu litości, miał to za niego zrobić jego bóg, w którego głęboko wierzył - Zartat. Pomimo wzburzenia i wypełniającego go gniewu, na chłodno ocenił sytuację. Bandyta nie był uzbrojony w nic, co mogłoby stanowić większe zagrożenie dla życia Gascadena, mimo to nie mógł po prostu na niego ruszyć z gołymi rękoma. Jednak, jaszczur dostrzegł jak zbliża się kolejny buntownik aby wspomóc swojego towarzysza broni, gdzieś daleko dojrzał też kusznika, który chyba zobaczył co się święci i zamierzał pozbyć się gada jak najszybciej, pewnie zdawał sobie sprawę jak groźni mogą być tacy przeciwnicy. Dwójka wrogów zaatakowała. Pierwszy, brodaty, pewny siebie uderzył od góry. Jednocześnie ustawiony po przekątnej drugi bandzior ciął w nogi. Kombinacja wydawała się nie do obrony, ale Gascaden wykonał błyskawiczny półobrót, unikając miecza brodacza, a jednocześnie zszedł z linii cięcia w nogi, znalazł się za plecami pierwszego z przeciwników, uderzył mocno toporem w odsłonięty kark. Coś chrupło, a jedna z tętnic szyjnych została przecięta i krew zaczęła się lać litrami we wszystkie strony. Głowa trzymała się dosłownie ledwo na reszcie mięśni, trup upadł na ziemię. Nie było czasu na oglądanie tych makabrycznych scen, ponieważ Gascaden musiał odpowiedzieć na następny atak. Przyjął cios na zastawę, ciął w biodro, powalając wroga na ziemię, szybko dobił go młotem miażdżąc czaszkę pokazując mózg. Gdzieś tam jeszcze usłyszał krzyk kolejnego buntownika zmierzającego w jego kierunku. Wyprowadził pchnięcie, lecz zręczny jaszczur uniknął ciosu i sam zawinął topór i ciął na odlew. ostrze przecięło gardło, napastnik zacharczał i gdy już miał zwalić się u stóp. Jaszczuroczłek upuścił broń i złapał ciało i szybko wykorzystał je jako (nie)żywą tarczę przed lecącym w jego kierunku bełtem od kusznika, który już od dawna szykował się aby zastrzelić jaszczura. Gascaden dojrzał to w ostatniej chwili, jak kusznik celuje w jego kierunku. ÂŚmiercionośny pocisk wbił się w ciało i tam pozostał, ratując życie rycerzowi Bractwa. Jaszczur zamierzał się zemścić na strzelcu, za tą niehonorową próbę zabójstwa.
Ruszył biegiem w kierunku niedoszłego zabójcy rycerza, po drodze mijając swoich i wrogów walczących między sobą z zaciekłością. Jego priorytetem było teraz dorwanie i uciszenie stanowiska strzelniczego, aby kusznik nie mógł już więcej mordować tak bezkarnie. Dystans między zakonnikiem, a kusznikiem malała z każdą sekundą, a ładowanie kuszy trochę trwało. Gdy buntownik już naciągał bełt, Jaszczuroczłek wykorzystując swoją prędkość, wykonał obrót i uderzył z impetem swoim ogonem w łeb przeciwnika. Padł na ziemię nieprzytomny. Jaszczur nie tracąc na prędkości wbił się w innego zbira, w którym zatopił swoje dziesiątki ostrych jak brzytwa zębów, a potem popchnął z całej siły na drugiego przeciwnika. Ugryziony w szyję wydarł się w niebogłosy i po chwili stracił przytomność. Drugi zbir natomiast się po prostu przewrócił po niespodziewanym oberwaniu od swojego. Przerażony zaczął się wycofywać do tyłu nie podnosząc się z ziemi. Gascaden szedł tuż za nim nie śpiesząc się. W końcu zamachnął się i ciął toporem po skosie od góry do dołu po piersi biedaka, a następnie rąbnął toporem w łeb miażdżąc czaszkę z tej strony i kończąc na mózgu. Po chwili wyciągnął topór z czaszki i dostrzegł, że znajduje się niedaleko znajomego krasnoluda. Podszedł bliżej i odwrócił się do niego plecami zabezpieczając jego tył. Przyjął postawę bojową i czekał na kolejnych przeciwników.
- Witaj przyjacielu.

23x Kusznicy (jeden nieprzytomny)
32x Bandyci (jeden ugryziony, nieprzytomny. Umrze w przeciągu doby)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Październik 2017, 12:55:39
Kiellon szybko się ogarnął na placu boju pośród swych towarzyszy, którzy już dobili do brzegu, mogąc teraz wesprzeć walczących rycerzy i króla swego! Wszyscy dzielnie walczyli, ale wrogów nadal była kupa. Kupa ta śmierdziała krwią, łzami, trzaskaniem kości oraz samą kupą w sobie! Przełożony krasnoluda wydał rozkaz zaatakowania głównego sprawcę tego zamieszania, na co brodacz rzekł.
    - Za dużo! Nie dotrzem! Odpowiedział i wziął sprawy w swoje ręce, bo miał okazję do pozbycia się kolejnych przeciwników, co mogło ułatwić dotarcie do nadrzędnego celu. Dlatego rozpoczął zabawę z trzema bandytami dość łatwo ich prowokując. - Spałem z waszą matką! Synki! Bandyci do najinteligentniejszych nie należeli, więc przypuścili atak, dobywając swoich mieczy. Krasnolud rozpędził się w ich stronę, co sugerowało, że idzie na żywioł, ale będąc tuż przed nimi użył przemieszczenia, teleportując się jakoby za ich plecami. Ludzie stracili go z oczu, głupiejąc na chwilę dopóki nie spadł pierwszy cios! Paladyn mając mało czasu, zamachnął się za głowy, trafiając człowieka w środku bezpośrednio, w kręgosłup, który pękł człowiek zemdlał i padł, ale nadal żył. Chciałoby się rzec, co to za życie kurwa, tudzież jego kompani odwrócili się, uderzając w kierunku głowy brodacza, który instynktownie podniósł swą tarczę. Głuche uderzenie ostrz o kawał blachy rozniosło się w ich obrębie i tak cios za ciosem, a blok za blokiem. Krasnolud był w opałach, lecz nie z takich wychodził, bo trzeba było chwili, żeby mógł zrobić skuteczną kontrę, by trafić jednego przeciwnika w stopę. Tym razem na nieszczęście bandyty kość śródstopia pękła, a wraz z nią wola walki kolejnego rywala, posłanego na brudną ziemię. Pozostał jeszcze jeden zdolny do dalszego działania, lecz ten typ napierał już mocniej z racji braku towarzysza, ale tutaj kanclerz ustępował kroku dopóki jego but, nie zatrzymał się na zwłoka, które wykorzystał do podparcia się, i odepchnięcia wroga. Bandyta cofnął się na dwa metry, co brodacz sukcesywnie wykorzystał, brnąc do przodu. Uderzał młotem z ukosa, co rusz chowając się za tarczą. W końcu jego rywal ustępował mu pola, dając lepszą pozycję do ataku, bo krasnolud zrobił piruet z lewej będąc skryty za tarczą, a prawą ręką dał upust obuchowi młota, który był wymierzony w żebra człowieka. Ten chyba na swoje szczęście zasłonił się ramieniem, lecz siła obrotu nadała młotowi taką moc, że połamała rękę nieszczęśnikowi. Człowiek nie miał szans się osłonić przed drugim atakiem, wymierzonym w skroń. Cios obuchu skutkował zmiażdżeniem czaszki oraz natychmiastową śmierci. W gruncie rzeczy nie było co zbierać. Pozostała jeszcze dwójka jeden z połamaną stopą i drugi nadal zemdlony. Paladyn rzucił się najpierw na tego, który dawał oznaki życia. Brodacz doskakując do niego, unikał ostrza miecza, bo ów człowiek wymachiwał nim na lewo i prawo, ale tutaj nie było finezji ani filozofii, tylko po prostu najzwyklejsza utrata siły, ale Kiellon sobie z tym poradził, nadeptując mu na poranioną stopę. Paraliżujący ból spowodowanym dotknięciem srebrnego płytowego obuwia z miękką skórą, sprawiło, że człowieczyna syknął przeraźliwie i wypuścił swój miecz. Kanclerz nie czekał dłużej, zrobił dwa kroki do przodu, uderzył z góry na dół w brzuch delikwenta, powodując bolesne rany oraz zgięcie człeka w pół. Uczynił to tak, by zadać wykończający cios bezpośrednio w głowę, co uczynił bez większych emocji uderzając obuchem z góry na dół, pozbawiając bandytę życia na miejscu, po nie małych torturach. Ciało padło bez życia na ziemię, ozdabiając zbroje, młot czerwoną posoką i resztkami mózgu. Jeszcze pozostał jeden w bezruchu, którego najzwyczajniej w świecie podszedł, uderzając kilkukrotnie z góry na dół kanciastą stroną tarczy w kark. Skóra jak i odcinek szyjny kręgosłupa uległ, przecinając go a tym samym kończąc żywot kolejnego przeciwnika.
    Krasnolud miał jeszcze w sobie wolę walki, ale nie zorientował się, że ktoś już na niego wbiegał, gdy brodacz przecinał kręgosłup. Kolejny bandyta rozpoczynając szarże, nie spodziewał się użycia magii, przez krasnoluda, bo ten telekinezą szarpnął za nogę, która miała uczynić krok do przodu. Bandzior zachwiał się i poleciał na krasnoluda, uderzając głową w tors brodacza. - Guz nabity na bank. Daj przyłożę coś zimnego! Powiedział niemal z matczyną troską, ale kolejne kroki nie były przyjemne, bo nim się człowiek zorientował, został uderzony z góry na dół, przez srebrny młot w potylicę. Mężczyzna padł pod stopami swego ciemiężyciela z mózgiem, wypływającym z oczodołów i uszu.
    Kanclerzowi już nie chciało się walczyć bezpośrednio, ale jeszcze zebrał w sobie moc magiczną, opuścił młot i rzekł inkantację znaną już nie jednemu. - Izeshar! W dłoni pojawiła mu się kula bladej energii, wymierzona ona została w kusznika. Pocisk magiczny poleciał za pomocą telekinezy trafiając biednego człeka, który mierzył w stronę Emericka. Energia magiczna wypaliła mu w brzuchu dość szeroką dziurę, a reszta niestrawionych organów wyleciała na ziemię, a obok nich osunęły się kolejne zwłoki.
    Krasnolud zakończył na razie rzeź, czekając na polecenie króla, co mają dalej robić. Mimo tego zasłonił się tarczą i młot powrócił w jego dłonie. W tym szale nawet nie zauważył jaszczuroczłeka, który go obstawiał! - Dam ci coś specjalnego. Rzekł do niego, zbierając pozostałości mocy magicznej w jego duszy, by wypowiedzieć inkantację i położyć dłoń na łuskach brata zakonnego. - Grashiz! Moc magiczna zawarta w tym zaklęciu wypełniła mięśnie Gascadena. - Walcz dalej w imię Zartata. Tak mu polecił przełożony!

   
   
22x Kusznicy (jeden nieprzytomny)
28x Bandyci (jeden ugryziony, nieprzytomny. Umrze w przeciągu doby)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 23 Październik 2017, 13:48:26
Bełty latały wszędzie, trup ścielił się gęsto a Kazmirowi przypomniała się nie tak dawna bitwa, nie tak daleko stąd. Zachód i Północ od zawsze miały przejebane, nie bardzo wiedzieć czemu. Krasnolud miał idealną pozycje strzelecką za jakimś gruzem, mógł tam wygodnie leżeć i strzelać. Tak też robił. Jakiś bandyta biegł w kierunku Emericka który zasłużył sobie na awans. Kaz mu tego nie powie, bo nie. Kapral pociągnął za spust, srebrny bełt trafił w lewe płuco bandyty odsyłając go do Rashera.

   
22x Kusznicy (jeden nieprzytomny)
27x Bandyci (jeden ugryziony, nieprzytomny. Umrze w przeciągu doby)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 23 Październik 2017, 16:32:37
Torstein był przy tym samym głazie co jego druh i kumpel Kazmir. Kuszę miał już naciągniętą więc nałożył jedynie bełt na łuczysko. Wypatrzył wroga, kusznika, który sam miał już strzelać. Wiking wymierzył, przymknął oko i zwolnił bełt. Lotki świsnęły w powietrzu, pocisk frunął, aż doleciał. Wbił się w głowę bandyckiego kusznika przez prawe oko. Stety, bądź niestety nie poczuł nic, bo umarł od razu.

Wiking przeładował kuszę. Zajęło mu to pół minuty. Coś długo, jednak celów wciąż było sporo. Znów poświęcił chwilkę na szukanie wroga godnego ustrzelenia. Trafiło na bandytę szarżującego na Kiellona. Torstein splunął, przycelował specjalnie przed celem, biorąc pod uwagę to, że się porusza i posłał bełt prosto w pierś bandyty, który aż zwalił się na ziemię i zakrył nogami od impetu ciosu.

- Nie zostawaj w tyle, Kaź.0 rzucił do krasnoluda i raz jeszcze napiął kuszę, nie strzelał jednak jeszcze. Odłożył ją na plecy i powstał zza głazu. Dobył miecza i puklerza. Uderzył ostrzem o osłonę zagrzewając do boju siebie i towarzyszy. Wypatrzył wroga w mieczniku. I zaszarżował z rykiem niedźwiedzia. Bandyta dopiero po chwili zwrócił się twarzą w stronę biegnącego ku niemu wikingowi. Odrobinę za późno, bo zarobił puklerzem w ryj.
Jego kompan zaraz rzucił się z pomocą, tnąc zamaszyście od na odlew. Wiking obronił się mieczem przez pionowy blok i zdzielił tarczą w twarz przeciwnika. A przynajmniej spróbował, bo ten się uchylił i ciął od góry. Torstein obronił się puklerzem i i już miał pchnąć mieczem bandytę, gdy kątem oka zobaczył jak poprzedni naciera. Kopnął wroga w brzuch kolanem, tak ze aż się zgiął, po czym zdzielił płazem miecza tego, który szarżował. To wyłączyło obu z walki na kilka chwil. Pchnięciem w plecy, które wyszło brzuchem skończył życie tego, którego teraz zabił. Szybkim ruchem wyjął z trupa miecz. W porę, by odbić miecz przeciwnika, który niechybnie ciął by go w ramię. Wiking odpowiedzial kontratakiem w szyję. Także zatrzymanym mieczem. Kolejny cios - z dexteru  został bez powody zablokowany puklerzem. Torstein zamarkował cięcie od góry, zaś bandyta posłusznie się ustawił miecz do obrony. Ledwo zauważył zmianę tempa i kąta ciosu. Zobaczył jak czarna ruda miga mu przed oczami i rozcina jego brzuch. Flaki wyleciały na zewnątrz. Wiking splunął i zaryczał. Chciał zabijać więcej.

21x Kusznicy (jeden nieprzytomny)
24x Bandyci (jeden ugryziony, nieprzytomny. Umrze w przeciągu doby)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Październik 2017, 16:45:07
Bitwa o fort Zapomnienie trwała. Mur od strony morza padł, wpuszczając desantującą załogę Szachraja. Bękarty zaczęły wykonywać swoją najemniczą pracę. Raanaarscy komandosi trzymali się razem, systematycznie likwidując kolejnych przeciwników. Galahad pokazywał swój kunszt walki, próbując przedrzeć się do króla, którego poprzysiągł chronić. Król mu tej ochrony nie ułatwiał. Nikt nie mówił, że będzie to łatwe.
Z drugiej strony fortu rozległ się głośny trzask. To brama padła. Po jej szczątkach do fortu wkroczyli taureni. Nie było ich wielu, na oko ledwie trzy dziesiątki. Jednak ich masa i siła była zatrważająca. Toporami, młotami i rogami rozbijali kolejne grupki bandytów.

I został jeszcze sam Dragosani. Krwawy cień pośród nocy, lawirujący na polu bitwy niczym tancerz. Dawno nie walczył, więc teraz pełnymi garściami korzystał z możliwości sprawdzenia, czy nie wyszedł z wprawy. Nie wyszedł. W jednak ręce dzierżył swoją wierną szablę, w drugiej równie wierny pistolet. Dopadł jednego z bandytów. Nie liczył już nawet który to był od początku jego walki tutaj. Nie dał mu nawet szansy na wyprowadzenie ciosu, sam zaatakował pierwszy. Nadnaturalnie szybkim cięciem rozpłatał jego gardło, zostawiając za sobą padające ciało. Dostrzegł wtedy kusznika, który mierzył do niego ze swojej broni. Bandyta wystrzelił, bełt pomknął w stronę wampira. Ten jednak był piekielnie szybki i doskonale zdawał sobie sprawę z trajektorii pocisku. Uchylił się, we wręcz niemożliwym uniku. Równie szybko uniósł swój pistolet i wystrzelił. ÂŻelazna kula wbiła się w czaszkę kusznika, pozbawiając go życia. Wampir nie miał czasu na ponownie ładowanie pistoletu. Wsunął go więc do kabury i wydobył nóż. Jego zmysły szalały, rejestrując dosłownie wszystko wokół. Każdy krzyk, każde cięcie i upadek ciała. Niemalże czuł ruchy przeciwników i sojuszników wokół niego. Jego pięć zmysłów, wyostrzonych do niemożliwego poziomy dzięki mutacji i tajnikach Aury percepcji tworzyły razem coś więcej. Teraz nic nie było w stanie go zaskoczyć. Mógł zareagować błyskawicznie na każdy atak. I tak też reagował. Rzucił się na kolejną dwójkę bandytów. W jednego z nich cisnął nożem. Szklane ostrze wbiło się w oko zbira, pozbawiając go tym samym życia. Cios drugiego odbił klingą swojej szabli. Kontratakował błyskawicznie i celnie. Samym końcem ostrza rozciął jego gardło. Bandyta padł charcząc i dławiąc się własną krwią. Przestąpił jego ciało i kroczył dalej. Wtedy dopadła go trójką bandytów. Chcieli wziąć go grupą, zabić króla i cieszyć się tą chwałą. Jednak sprawy nie do końca poszły po ich myśli. Drago odbił cios pierwszego z nich, przed drugim i trzecim się uchylił. Cofając się, lawirując pomiędzy trójką oponentów, unikał ich ataków. Był dla nich zbyt szybki i zwinny. W końcu nadszedł czas na jego kontratak. Pierwszy cios pozbawił jednego z bandytów dłoni. Drugi rozciął gardło innego zbira. Trzeci rozpłatał brzuch kolejnego. Czwarty cios zakończył męki łotra pozbawionego dłoni. Ciosy te padały błyskawicznie, jeden po drugim. Postronnej osobie ciężko byłoby dostrzec w nich coś więcej niż tylko sam szybki ruch. Antares szybko schylił się i wydobył nóż z czaszki jednego z pokonanych zbirów. Schował go. Niezbyt nadawał się na takie okazje. Wydobył sztylet. I ruszył dalej w bój.
Lawirował pomiędzy wrogami, siejąc śmierć. Nie bez powodu w czasach starożytnych (i tych nieco nowszych) w sabatach wampirów istniała ranga Siewcy ÂŚmierci. Sam Dragosani nigdy jej nie piastował... ale z pewnością nadawałby się na takowego. Odbił kilka skierowanych w niego ciosów, uniknął kolejnych. I zaatakował. Ciął szablą, pozbawiając bandytę ręki. Drugi cios skrócił go o głowę. Natychmiast nawiązał walkę z kolejnym przeciwnikiem. Szabla i sztyletem blokował ciosy kling łotra, samemu dążąc do ataku. I w końcu zyskał taką możliwość. Wykorzystał lukę w niezbyt dobrej obronie bandyty i ciął. Ostrze szabli padło na rękę łotra, odcinając ją. Wampir błyskawicznie doskoczył do niego, wbijając mu sztylet w pierś. Idealnie w serce. Wyrwał krótkie ostrze i odskoczył od umierającego oponenta. Na polu bitwy zostawało coraz to mniej przeciwników. Niektórzy próbowali wycofać się do zabudowań.

ÂŻelazny nabój:
43 - 1 = 42

13x Kusznicy
7x Bandyci
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Październik 2017, 17:29:59
Po skończeniu wyczerpującej walki, Emerick mógł nabrać nowych sił, nawet dostał jej nadwyżkę z nieznanego źródła. Czuł się teraz niczym młody bóg. Powstał na nogi i szukał wzrokiem nowego przeciwnika. W duchu był wdzięczny innym - Mardukowi jak i Kazmirowi, którzy bronili go przed atakiem bandytów gdy był całkiem wyczerpany. Emerick ruszył do przodu, z jednej strony widział jak nagle brama została zniszczona i na dziedziniec zaczęli się wdzierać taureni, a z drugiej widział jak załoga z Szachraja, paladyni jak i sam król masakrują resztę sług demona. Nagle przed Hetmanem stanęło trzech przeciwników, którzy byli widocznie pewni siebie z racji tej przewagi liczebnej, oni jednak nie wiedzieli, że nie walczą z byle kim. Emerick zgiął nogi w kolanach i czekał. Dwaj zaatakowali równocześnie, trzeci postanowił poczekać z atakiem i okrążyć swoją ofiarę. Pierwszy ciął na odlew na wysokości głowy, drugi natomiast postanowił podciąć nogi. Hetman sprawnie jednak zablokował oba ciosy, używając do tego puklerza i swojego czarnego niczym smoła ostrza. Tego pierwszego odepchnął puklerzem. Uderzenie było tak silne, że aż upadł na dupę upuszczając miecz, na czworaka zaczął po niego iść. Drugi natomiast nie czekał i trzymając miecz oburącz zamierzał zadać kolejny cios. Hetman zasłonił głowę blokując atak. Był na tyle nisko na nogach, podniósł się niczym na sprężynach uderzając bandytę puklerzem w szczękę. Jakiś ząb odbił się od tarczy i spadł na ziemię, a tymczasem Bękart wykonał cios z półobrotu tnąc od góry do dołu po skosie. Ostrze utknęło w ciele, lecz Emerick zdążył je szybko wyciągnąć i zaatakować drugiego bandziora, który jeszcze nie zdążył się podnieść. Upadł na plecy lecz dzielnie zablokował atak Hetmana. Ostrza skrzyżowały się, Emerick parł w dół, a buntownik w górę dając czas, na atak swojemu towarzyszowi. Bękart zauważył, że to nie ma sensu i zdzielił leżącego szarym butem miażdżąc mu żuchwę, bandyta przestał się bronić, a Emerick mógł go w końcu dobić podrżynając gardło. Emerick musiał szybko reagować, ponieważ ten trzeci co okrążał przystąpił do ataku. Trochę za późno, no ale nie jemu to oceniać. Buntownik rozpoczął pojedynek agresywnie tnąc w kształcie "X". Emerick musiał ustąpić trochę pola cofając się do tyłu, lecz po chwili gdy już dowiedział się jak walczy jego przeciwnik, wykonał kontrę. I gdy wróg szykował się do kolejnego zamachu, Bękart Rashera uprzedził przeciwnika błyskawicznym cięciem, odcinając mu rękę z mieczem. Zszokowany bandyta wydarł się we wszystkich językach na raz, rozpaczliwie złapał lewą ręką za sztylet i próbował już tylko udawać, że się broni. Hetman dobił go patrząc mu obojętnie w oczy.
Emerick był już zmęczony walką, nie szukał następnych wrogów, powoli czekał aż reszta jego towarzyszy wybije tą zgraję fanatyków, którzy nie chcą się poddać.

13x Kusznicy
4x Bandyci
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Październik 2017, 19:15:17
Marduke katem oka widział jak jego towarzysze wojują, czuł niemal ich zapał i determinację. I cieszył się z nich. Sam walczył głównie mocą gniewu. Gniew Zartata. Tak siebie czasami tytułował w swych myślach. A jego zadaniem było wypleniać zło. Szło mu to na razie świetnie.
Kolejna z męt zaatakowała. Draven, nawet gdyby liczył, stracił rachubę tego, ilu to już zabił. Kto liczyłby ile rodzin pozostawił bez mężów, ojców, braci, wujów i innych krewnych? Draven odczuwał już lekkie zmęczenie, ale nie okazywał go. Czas na odpoczynek przyjdzie kiedy indziej. Bandyta ciął w biegu, zamaszyście - do prawego skosu - w szyję paladyna, który  z łatwością zablokował cios i naparł ramieniem na wroga, odpychając go. Pech chciał, że potknął się o trupa i wywalił. Nie dane było mu wstać. Czarna szabla Marduke'a przebiła jego lewo płuco.
Draven chciał skierować się w stronę króla, lecz nie dane mu to było. Przynajmniej jeszcze nie. Kolejnych trzech maruderów zaatakowało. Ostatni spośród tych, którzy walczyli wręcz. Myśleli, że łatwiej im pójdzie w grupie na paladyna. Jakże się mylili. Zaatakowali jednocześnie. Ten po lewej od góry, bandyta ze środka pchnięciem, zaś delikwent na prawo cięciem z sinisteru. Marduke umknął w tył w kilku szybkich krokach. Tamci natychmiast ponowili natarcie, na co paladyn odpowiedział pchnięciem telekinetycznym. Bandyta po lewej poleciał blisko dwa metry w tył i wywalił się. Draven dobył żelaznego sztyletu i odbił dwa ciosy na raz. Oba skierowane w jego ramiona. Przeszedł na chwilę do defensywy, sprawnie odbijając każdy z wymierzonych w niego ciosów - raz szablą, raz sztyletem. Kopnął w  kolano od boku jednego z nich, wykorzystał fakt, że ugiął się i złapał za nie skupił uwagę na drugim. Zalał go serią ciosów sztyletem, oraz czarną klingą i w końcu złapał na błędzie i ukarał za niego. Szabla odrąbała dłoń w przedramieniu, sztylet zaś powędrował w oko. Przebił je i przeszedł aż do mózgu, kończąc kolejny marny żywot. Dwójka podniosła się już. Ten, który dostał w kolano kulał i syczał z bólu. Był bliżej, więc dostał błyskawicznym ciosem szabli w gardło.  Krew strzeliła jak fontanna. Zbir zaś bulgotał jak ryba. W tym czasie ostatni z kompanii dobiegł i przymierzał się do cięcia z dexteru, zaś Marduke był zły i zmęczony. Miał tego dość. Odbił cios sztyletem i ciął potężnie od góry szablą. Bandyta zasłonił się, lecz niewiele mu z tego przyszło. Czarna klinga złamała mosiądz i przepołowiła czaszkę na pół.
Marduke zostawił tam szablę i skierował magiczna energię do dłoni.
- Izeshar!- zaikantował i cisnął kulę światła w uciekającego kusznika. Trafił go w plecy. W płuco. Spalił je na popiół. Pozwolił udusić się.- Izeshar!- powtórzył i raz jeszcze cisnął ową kulę w kusznika, który mężnie stał. Zmasakrował jego twarz, zostawiając na jej miejscu wielki, czarny ślad po paleniu.- Izeshar!- rzekł ostatni raz i potraktował pociskiem esencji innego uciekiniera. Trafił w szyję i wypalił ją do zera. Głowa spadła, zaś reszta upadła na nią. Marduke przemieścił się do Dragosaniego.
- Proponuję by zostawić tą piaskownicę i iść do Madarona.- rzucił do króla - wampira.

10x Kusznicy
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Październik 2017, 19:37:05
W bój również ruszyli taureni, którzy przełamali bramę, rozpoczynając swój własny taniec śmierci. Te bydlaki zabijali samą aparycją, ale można było widzieć koniec tej maskary. Król oraz jego poddani radzili sobie w najlepsze, ale bandyci nie ustępowali choć ich liczby się zmniejszały to postanowili, spieprzyć do budynków.
   Krasnolud nie mógł na to pozwolić, żeby część łajz wystrzelała ich jak kaczki. Dlatego pospiesznie opuścił jaszczura, który dobrze sobie radził pomimo małego wyszkolenia więc, nie musiał martwić się o niego. Brodacz rozpędził się na tyle ile mógł w stronę kilku kuszników, uciekających w stronę zabudowań. Dla niego byli akurat dobrym celem, że postanowił się przed nimi przemieścić. Wspaniały był to dar do tego za każdym razem szokował jego przeciwników, co robiła się zabawne. Paladyn nie czekał, tylko jednym uderzeniem obuchem młota w kolano pozbawił mobilności jednego z kuszników, którzy zatrzymali się nie chcą na siebie wpaść. Człowiek z trzaskiem stawu zrobił salto do przodu i wylądował twarzą na ziemi w okolicach jego butów. Drugi cios z góry na dół w potylice zakończył jego żywot, gdy jego mózg już nie mógł funkcjonować. Można rzecz, że umarł szybko i niemal bezboleśnie. Natomiast pozostali przy żuciu dobyli swych sztyletów. Kanclerz chciał to szybko zakończyć i najpierw wycofał się, by móc postawić siebie w korzystniejszej sytuacji, ale tutaj został brutalnie zaatakowany, przez jednego drugi natomiast chciał zajść go od tyłu, bo odkryty element ciała w postaci głowy był łatwym celem. Kiellon miał chwilę czasu i blokując cios jednego sztyletu tarczą to drugi, kontrował młotem. Bandzior miał dość sprawne dłonie, bo umiejętnie posługiwał się krótkim ostrzem, ale w boju nie mógł się porównać niemal do weterana, którego miał przed sobą. Dlatego krasnolud po kolejnym bloku tarczą, odepchnął rywala do tyłu i zrobił piruet, wykorzystując maksymalny zasięg młota, trafił człeka w bark, który był natychmiast wybity. Tutaj trzeba powiedzieć, że dobrze brodacz zrobił, zmieniając pozycję, bo drugi kusznik chciał zajść go od tyłu, a tak to jeno przeleciał do przodu omijając krasnoluda, który wyraźnie uśmiechnął się pod nosem. Kanclerz użył jeszcze telekinezy na tym niezwykle biegnącym do przodu jegomościu i wyobrażając sobie, że jego wola chwyta człeka za ramię ciągnie go do tyłu, czym skutkowało wywaleniem się go na plecy oraz stratę jeden broni i lekko go oszołomiło, także mógł teraz na spokojnie dobić tego niemal bez barku, którego uderzył ponownie z góry na dół, trafiając go tym razem w przedramię. Trzask kości, krzyk człowieka z upadkiem na kolana jeszcze jeden zamach z prawego boku i wykończenie go trafieniem w skroń. Trup na miejscu z bardziej boleśniejszymi przeżyciami. Teraz postanowił wykończyć ostatniego człeka, który dopiero się podnosił, ale nie na długo. Paladyn podszedł do niego, kopnął go ze srebrnego buta w brzuch, co skutkowało upadkiem, potem szybki cios z góry na dół na kręgosłup a skórzana zbroja nie mogła tego przetrzymać i bandyta oberwał bezpośrednio, leżąc już płasko. Brodacz koljeny raz uderzył w potylice swym "Młotem światła", który wymagał już polerki, by rzeczywiście mógł się świecić. Czaszka wraz z mózgiem rozbita na kawałeczki, tak oto trzy trupy na jego koncie.
    Kiellon nie bawił się już bezpośrednio, tylko czując się w miarę bezpiecznie położył tarczę z młotem na ziemi, dobywając niezawodnej "fuzyjki". Już dawno go świerzbiło, żeby móc oddać kolejny strzał. Dlatego na spokojnie sobie wymierzył w uciekiniera, który niemal dotarł już do zabudowań. Kanclerz wziął głęboki oddech, wymierzył i nacisnął na spust muszkietu. ÂŻelazny pocisk powędrował w kłębie dymu oraz huku. Huku, który był większy od tego z pistoletu, ale nadal mało słyszalny na placu boju. W każdym razie pocisk przeleciał kawałek, by zatopić się w głowie przeciwnika, który padł na miejscu. Nawet nie zdał sobie pewnie sprawy, co go trafiło, gdy z mózgu zrobiła się sieczka wymieszana z ołowiem.
   - To, co robimy władco?! Wydarł się, wciągając pozostałości dymu jaki wydobywał się z lufy muszkietu.

pozostaje 33 żelaznych pocisków

 6x Kusznicy
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Październik 2017, 19:52:43
Pozostali bandyci, którzy skryli się w jednym z budynków, zostali upolowani przez raanaarów. Dziedziniec pokrywały ciała poległych. Fort został zdobyty... poniekąd.
Dragosani wytarł szablę i schował ją do pochwy. Przez moment nie odpowiadał. Rozejrzał się czujnie po okolicy.
- Problem z tym, że jego tutaj nie ma - odpowiedział paladynom. - Zanim wysadziłem skład prochu zbadałem okolicę. Pozaglądałem do budynków i tak dalej... No i nic - wyjaśnił. - Trzeba więc będzie dokładniej przeszu...
Przerwał mu wrzask.
- Nie zabijaj mnie! - Dobiegał z jednej z szop, czy czegoś tam. Drzwi były otwarte i gdy wszyscy spojrzeli w tamtą stronę ujrzeli Galahada wywlekającego jakąś osobę. Młodzika jakiegoś, nastolatka może. Był pryszczaty i chuderlawy. Taki trochę szczurowaty.
- Nie zabijajcie mnie! - znów zawołał. - Ja nie chciałem z nimi być! Oni są... - Rozejrzał się i zbladł. Zauważył obraz po bitwie. - Znaczy... oni byli... byli jacyś popierdoleni! Ja tu niechcący się znalazłem!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Październik 2017, 20:07:40
Bój się skończył. Tutejsza ziemia została przesiąknięta krwią buntowników, którzy już nigdy więcej nie spróbują się zbuntować. Emerick wytarł swoje czarne ostre jakąś szmatką i schował do pochwy. Hetman podszedł do młodzika, przyjrzał mu się trochę. Gdyby nie to, że jest trzeźwy to wziąłby go za szczura i już dawno by go ustrzelił z kuszy.
- Długo tu już jesteś?
Zadając pytanie stał tuż przed nim z założonymi ręcami. Sprawa z demonem go nie dotyczyła, ani nie interesowała. To nie jego sprawa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Październik 2017, 20:20:25
- No jakiś tydzień - odparł jeniec. - Ja z Sushan jestem. Mówili, że tutaj jakiś tauren zwołał ludzi co chcą se zarobić. - Wyraźnie widział swoją sytuację i chciał z niej ujść żywcem. Więc mówił bez oporów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Październik 2017, 20:21:21
Krasnolud nadal delikatnie odurzony dymem, odwrócił się, gdy usłyszał, że głównego celu nie ma na powierzchni było w sumie do przewidzenia. Brodacz zobaczył również jak Galahda, wyciąga jakiegoś wyrostka i postanowił, podejść bliżej ówcześnie, zbierając młot wraz z tarczą, która obecnie nie będzie mu potrzeba. - Skoro nie ma go na powierzchni to musi być pod nią jak mówił duch! Tylko szczylu gdzie jest wejście?! Zadał najważniejsze pytanie, które powinno interesować wampira i paladynów, bo reszta motłochu raczej nie będzie walczyć z demonem, ale mógł się przecież mylić prawda? W każdym razie Kiellon wolał się zabezpieczyć i móc ponownie strzelać, więc powoli ładował sobie pistolety i muszkiet, tym razem wrzucając do luf srebrne kule i pociski. W sam raz do walki z pomiotem piekielnym. - Widzisz młody na tym świecie istnieją dwa typy ludzi, Ci co kopią sobie grób oraz, Ci co trzymają broń, radze odpowiedzieć grzecznie na pytania. Rzucił stara mantrą jak świat istniał, czekając na reakcje chłopca.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Październik 2017, 20:45:01
Marduke wytarł swoją szablę, oraz sztylet i schował je. Podszedł po chwili bezczynnego stania do przesłuchujących. Stanął za Kiellonem i zapukał w jego hełm. Było głucho, jak w głowie właściciela.
- Zbastuj. To tylko przestraszony dzieciak.- upomniał krasnoluda. Skierował się do jeńca. Jego maska nie zdradzała żadnych emocji. A głos był przez nią lekko metaliczny. - Widziałeś tego taurena? Wiesz może, gdzie przebywał najczęściej?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Październik 2017, 20:51:09
- Ja pierdole...
Podsumował ogólnie zachownie Bractwa. Niby tacy poważni i tak karcili Bękarty. Po prostu ręcę opadają! Hetman aż musiał odreagować. Odpalił skręta i wstąpił do jednego z budynków nie objętych pożarem. Chciał trochę poszperać, a wiedział że zaraz na zewnątrz zacznie śmierdzieć zwłokami.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 23 Październik 2017, 21:21:08
Kazmir zapalił fajkę, wcześniej zawieszając kusze na ramieniu. Pociągnął owocewego dymka wypuszczając kilka kółek. Postanowił że postoi i odpocznie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 23 Październik 2017, 21:39:14
- Yyy... - odparł inteligentnie jeniec, zastraszony przez Kiellona. - Ja nic z nimi nie robiłem, ledwo co tu do fortu trafiłem! - Bronił się. - Tego taurena widziałem. Się chyba Makaron nazywa. On jakiś pierdolnięty był. I ten no... złaził nieraz w takie jedno miejsce. Ja szedłem za nim kiedyś, bo ciekaw byłem...



Tymczasem Emerick rozpoczął proces poznawania krajoznawczych walorów tego obiektu. Budynek do którego wszedł był chyba jakimś chorym połączeniem magazynu i stajni. Skrzynie ze sprzętem, który wykorzystywano chyba w czasie odbudowy fortu. W jednym końcu budynku było brudne siano i zagrody, jakby dla koni. Teraz puste.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 23 Październik 2017, 21:49:58
Emerick postanowił trochę poszperać po tej lepszej stronie budynku - magazynowej. Szukał jakiegoś wejścia do piwnicy, przeszukiwał również różne skrytki, skrzynki i kosze w poszukiwaniu czegoś wartościowego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 23 Październik 2017, 21:52:22
- Dobrze, dobrze.- pochwalił młodziana.- Zaprowadź nas tam.- powiedział, gdy skończył.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 23 Październik 2017, 21:55:55
- Zara, cię puknę kolego. Pogroził palcem przełożonemu, bo będzie tu pyszczył krasnoludowi, co rację ma od co! I wie jakie pytania zadawać czyli konkretne. - w międzyczasie powiesz nam, co widziałeś oraz co miałeś na myśli, mówiąc nic nikomu nie zrobiłeś? Chyba nie mówisz o nie winnych dzieciach i kobietach, prawda? Lepiej wiedzieć kogo się będzie ratować później albo dowiedzieć się jakie dziwne rzeczy z jeńcami robiono.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Październik 2017, 16:27:03
- Nie! Ja nic im nie zrobiłem! Ja tylko widziałem jak zabierali te dzieciaczki - odparł jeniec. - Ja pokaże gdzie widziałem jak wchodzili. Tylko... - Spojrzał po zebranych. - Tylko musicie mi obiecać, że mnie nie zabijecie.



Poszukiwania Emericka trwały.

// Rzuć kością 1d6 :D
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Październik 2017, 16:40:02
Paladyn popatrzył na młodzieńca. Patrzył tak chwilę niemo, bez słowa. Stał i wpatrywał się. Po chwili wiedział już, co ma zrobić. Zerknął na Dragosaniego, na Kiellona, na Gascadena i resztę ważnych osobistości. Każdemu kiwnął głową, jakby zalecał coś. Po chwili zdjął hełm i ujął go pod pachę.
- Słowo rycerza...- powiedział unosząc wolną dłoń do składania przysięgi.- że Cię nie zabijemy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Październik 2017, 16:43:30
Emerick ochoczo przeszukiwał dalej magazyn, wierzył, że coś drogiego znajdzie!
Rolled 1d6 : 4, total 4
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Październik 2017, 17:38:00
- Z mojej ręki włos, Ci nie spadnie. Potwierdził, obiecując chłopakowi. Wszystko prawdopodobnie zmierzało ku końcowi? Było za łatwo zdecydowanie, za łatwo i postanowił się podzielić obawami. - Nie sądzicie mości panowie, że jest za łatwo? Demon przeca pewnie wie, iż zrobiliśmy tutaj cmentarzysko. Dziwne bardzo dziwne. Mam wrażenie, że to powtórka z historii i pojawi się jakiś arcy demon czy coś podobnego. Skończył akurat ładować swoje bronie dystansowe. Był gotów, ale czy na śmierć?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 24 Październik 2017, 17:42:43
Gascaden stał gdzieś z tam z boku. Czyścił swoją broń i słuchał przełożonych jak i króla oczywiście. Trochę się obawiał podążać za szczurkiem, nie był przystosowany do walki z pomiotami Chaosu.
- Nie jeatem pewien czy powinienem też iść. Nie mam nawet odpowiedniej broni.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Październik 2017, 17:47:46
- Głupcem byłeś, że dołączyłeś do tej zgrai, jednak z naszej strony... - Wampir spojrzał znacząca na Marduka. - Nic ci nie grozi. A teraz wywiąż się ze swojej części umowy - polecił młodzikowi.
- Jużjuż, pany! - Jeniec rzucił się aby wskazać im drogę. Ruszył przodem, więc Drago mógł powiedzieć kilka cichych słów.
- To mało prawdopodobne, Kiellonie - rzekł. - Nie po to odnawiałem pieczęcie na Bramie Otchłani, aby znów okazała się wadliwa. - I potem spojrzał na jaszczurzego zakonnika.
- Nikogo nie będę zmuszał, pójdą tam ze mną tylko ochotnicy. Jeżeli będzie trzeba pójdę sam. - Spojrzał na pozostałych, coby wiedzieć kto zamierzał iść.



Poszukiwania przyniosły pewien skutek. Emerick znalazł niewielki drewniany kuferek! Z tym, że był on zamknięty. Coś tam wewnątrz było słychać, więc pusty to on nie był. Trzeba było się tylko dostać do środka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Październik 2017, 18:07:49
Marduke sprawdził, czy miecz srebrny chodzi dobrze w pochwie, tak samo sztylet. Ruszył za resztą, zakładając hełm.
- Powinniśmy pójść we trójkę. Król, Kiellon i ja.- wtrącił swoje.- Jesteśmy odpowiednio wyposażeni i przeszkoleni do walki z demonem.- dodał cicho, by jeniec nie słyszał.- Reszta powinna zabezpieczyć i przeszukać fort.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Październik 2017, 18:14:14
Krasnolud po słowach wampira nadal nie czuł się pewnie, ale cóż czas pokaże kto miał rację! Teraz sobie powoli ruszył do przodu w dłoniach miał już przygotowane pistolety, bo lepiej dmuchać na zimne. Marduke jednak miał trochę racji, kto powinien iść, a kto nie. - Tylko jak coś cennego znajdą to do podziału. Zabrzmiał typowo jak na brodaczy z żądzą złota w oczach, gdyż złota, kosztowności, drogocennych kamyków nigdy dość! - Cóż zobaczymy czym nas los potraktuje. Rzekł nieco, przyspieszając kroku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Październik 2017, 18:16:23
Emerick widząc kuferek ucieszył się jak mały dzieciak na widok lizaka. Wziął wyciągnął miecz z czarnej rudy i pieprznął z całej siły w skrzynkę. Tak z boku aby nie zniszczyć zawartości za bardzo.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 24 Październik 2017, 20:02:27
Młodzik zaprowadził więc trójkę(?) śmiałków do jednego z budynków. Jednego z nielicznych murowanych. Był w nim schody, prowadzące nieco pod poziom gruntu. Salka wypełniona byłą drewnianymi stojakami na butelki. Możliwe, że dawniej przetrzymywano tutaj wino czy coś. Jeniec wskazał jedną ze ścian, wolną od półek.
- Tam coś naciskał i otwierało się przejście - powiedział. ÂŚciana nie różniła się od innych. Jednak paladynie wyczuwali tutaj malutką nutkę magii.



Ciemne ostrze uderzyło o kuferek, niszcząc jego wieko i sam zamek. Emerick mógł więc zajrzeć do środka. Był tam... drugi kuferek. Mniejszy i również drewniany. W środku coś się telepało, gdy poruszało się skrzyneczką, więc coś tam jeszcze było.



A na zewnątrz zaczął padać deszcz. Co było całkiem dobre, wszak jakoś nikt nie garnął się do ugaszenia pożaru. Tak więc ugasi go sama natura.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 24 Październik 2017, 20:33:32
Trójka śmiałków, która nie bała się konfrontacji z demonem, poruszona obowiązkiem do spełnienia, poszła za młodzieńcem do jednego z budynków wyglądającym na winiarnię, co w sumie brodaczowi się podobało, gdyby choć jedna była pełna wina, a tu pusto jak u Kazmira w głowie. Kiellon rozejrzał się po pomieszczeniu zaraz po tym szczurek, wskazał ścianę, w której opętany tauren grzebał. Paladyn wyczuł coś, że jest na rzeczy. Intuicja znowu okazała się znakomita to piękny dar za kilka kropli krwi. Zartat ma łeb na karku. - Marduke pewo też wyczułeś? Nie wiadomo czy żadnej pułapki tam nie ma, a ty masz rękawice. Poszperaj dla dobra naszej trójki. Ja będę, Ciebie obstawiał. Zaproponował przełożonemu, bo faktycznie ochrona ze stali a skóry była zdecydowanie ogromna. Krasnolud nie chciał kończyć bez ręki, do której się przyzwyczaił po tylu latach.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 24 Październik 2017, 20:39:06
W małym kuferku znajdował się inny mały kuferek, a w nim zajduje sie jeszcze mniejszy mały kuferek i tak dalej.. Emerick nieco poirytowany, bo bogactw się spodziewał, a tu ktos go w wacława robi. Jebnął ponownie mieczem w kuferek, ale mocniej niż poprzednio, zamierzał rozwalić kilka kuferków na raz. Los jednak jest okrutny i skończy to się tak, że hetman zniszczy swój skarb.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 24 Październik 2017, 21:14:09
Draven, tak jak Kiellon wyczuwał coś. Magię, mało magii. Subtelną i ledwo zauważalną, ale jednak. Zartaci dar był przydatny nie tylko w walce. Kiwnął porozumiewawczo z Kiellonem, bo rozumiał.
- Aż tak się boisz inwestycji w rękawice?- spytał krasnoluda żartem. Podszedł do rzeczonej ściany, wolnej od półek. Przejechał dłonią po niej. Dokładnie i powoli, naciskając, w razie gdyby tak się uaktywniało jakoweś tajemne przejście. Wszystko to z nutą ostrożności i gotowością uskoku, bądź odepchnięcia siebie telekinezą od ściany w razie zagrożenia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 25 Październik 2017, 12:14:42
Na padający deszcz zareagował naciągnięciem kaptura na łeb, rozejrzał się po pobojowisku i zapytał świat jako taki.
- My swoje zrobili no nie? Jak tak to wracam na statek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Październik 2017, 16:53:37
Marduk wyciągnął dłoń i ostrożnie dotknął ściany. Jego dłoń w rękawicy pomacała kamień... i nic się nie stało. Nic nie urwało reki paladynowi, nic nie błysnęło i nic się nie otworzyło. Jednak wciąż dało się tutaj wyczuć magię, więc ewidentnie coś tutaj było. Dragosani zwrócił do chowającego się z tyłu młodzika.
- Wyjdź - rzekł. - I żebym więcej nie widział cię w szeregach jakiejś bandy. - Gnojek niemalże pogubił nogi, tak prędko się wycofał. Drago zaś zdjął rękawicę z demonicznej ręki. Chciał się chyba po protu pozbyć świadka.
- Tutaj... - Wskazał świecącym palcem jeden z kamieni. - Runa. Wygląda znak pozwalający coś otworzyć... ale widoczny jedynie w świecie astralnym. I zapewne możliwy do manipulacji też tylko w nim. Ciekawe... - Podszedł i położył demoniczną dłoń na wskazanym kamieniu. Nic się nie stało. Wampir zmarszczył brwi i spróbował czegoś innego. Wezwał swoje demoniczne moce, magię ukrytą w jego zmutowanej tkance. Po ręce przebiegły mu wyładowania energii. I wtedy coś chrupnęło. ÂŚciana zaczęła się przesuwać, otwierając przejście.
- Zamek, który otworzyć mogła jedynie energia demoniczna - wyjaśnił. - Fascynujące...  Czytałem o podobnych konstruktach w... ee... pewnych źródłach. I chyba nie powinienem o tym mówić dwójce paladynów boga światła. - Skrzywił się.
Za otwartym już przejściem kryły się kręte schody prowadzące w dół i pogrążone w ciemności. Z mroku ziało chłodem i czymś nieuchwytnie nieprzyjemnym. Jak gdyby instynkty trójki śmiałków ostrzegały ich przed zejściem tam.



Kuferek rozpadł się pod uderzenie miecza Emericka. Wewnątrz nie było kolejnego kuferka! Był za to nieco podłużny kształt owinięty grubo jakaś szmatą. Rzecz jasna szmata nie ucierpiała od uderzenia, więc trzeba było to rozwinąć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 25 Październik 2017, 18:50:53
Emeric aż się zdumiał z hojności losu. Postanowił zobaczyć co tam w tych kuferkach się znajdowało. Rozwinął szmatkę i ujrzał...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 25 Październik 2017, 19:32:36
Marduke posłuchał, Kiellona i zgodził się na ochotnika, by dotknąć ściany. Właściwie to brodaczowi ulżyło, bo jakoś demon mógł się zabezpieczyć prawda? Jednak tutaj niespodzianka nic się nie wydarzyło! ÂŻadnego wybuchu, zawalenia się budowli a nawet rany w postaci poparzeń od nieznanej magii. Widocznie opętany tauren był zbyt pewny siebie? Dopiero wyjaśnienia wampira oświeciły mózg krasnoluda niczym latarnia morska, prowadząca marynarzy do portu. - Aaaa.... To tak się skubany zabezpieczył. Pewnie nie podejrzewał, że ktoś będzie mieć w jakieś części demonem. Sprytne nie powiem. Pochwalił pomysłowość demona, bo mimo, że coś wygląda głupio, ale działa i daję radę, nie można nazwać głupim! Jeno nie przewidział, że ktoś to rozgryzie jak było, powiedziane nieco wyżej. Wrota otworzyły się, ukazując schody w pełnej ciemności. Wiadome było, że ryzyko zwiększyło się do niebotycznych rozmiarów. Ciemność w tym nie pomagała, a napawała dziwnym i nieprzenikniony lękiem. Tutaj żadna magiczna zdolność, nie działała to był zwykły strach, który czuje każda żywa istota idąca w nieznane! - Ciemność widzę, widzę ciemność. Rzucił klasycznym żartem znanym od wieków, żeby rozluźnić napięcie, ale nadal brodaczowi nie widziało się tam zagłębiać, lecz trzeba było coś zrobić. - No tak możemy użyć czaru światła, ale wtedy wróg zobaczy błysk albo król idzie pierwszy, mówiąc na co mamy uważać. Chyba, że ktoś ma mikstury kociego wzroku, niewidzialności w większych ilościach? Podał przykładowy plan, który był najprostszy z obecnymi zasobami, a może ktoś wpadnie na lepszy? Bo następnym razem Kiellon zaopatrzy się we wszystkie specyfiki, by nie siedzieć z ręką w nocniku nigdy więcej!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 25 Październik 2017, 20:06:45
- Bez urazy, ale nie uśmiecha mi się iść w mroku prowadzonym jak jakiś ślepiec.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Październik 2017, 17:55:21
Ujrzał tubę na zwoje. Taką drewnianą. Jaką nieraz mieli uczeni, artyści i inne darmozjady, które zabierały tylko alkohol porządnym Bękartom!



Drago spojrzał na Kiellona, potem zaś na Marduka.
- Wy tak na poważnie? - zapytał. - Obaj jesteście zakuci w blachy jak cnota królewskiej córy i chcecie się skradać? - Zaśmiał się. - Zapalcie sobie światła, nie ma się co kryć. I tak o nas wiedzą. W ogóle... - Spojrzał jeszcze za siebie. - Przed zejściem można tak na szybko jeszcze zobaczyć czy tu w jakimś magazynie soli nie mają. Wszak większość ludu tutaj opętana nie była. Chyba. Oby.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 26 Październik 2017, 19:22:16
- Sugerujesz to, że posiadasz tajną, nikomu nieznaną córkę, którą zakuwasz dla ochrony jej cnoty?- spytał śmiertelnie poważnym głosem. Uśmiech jednak zdradzał to, że żartował. Rozejrzał się po pomieszczeniu w którym byli.- Czemu nie. Nie samym srebrem się żyje.- dodał. Począł rozglądać się uważnie i starannie po magazynie. W poszukiwaniu soli, ale nie tylko.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 26 Październik 2017, 20:54:05
Komentarz rzucony przez króla był dla paladyna, wystarczający. Wzruszył jeszcze ramionami nad temat soli, która powinna się tutaj znaleźć, a może wcale jej tu nie było? Bez przeszukania pomieszczenia nikt się nie dowie, także zaczął szukać biorąc przykład z Marduke.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 27 Październik 2017, 14:27:24
Emerick popatrzył trochę BARDZO zawiedziony na drewnianą tubę. Mógł to wyjebać, wsadzić w dupę lub otworzyć. Hetman wybrał drugą trzecią opcję. Otworzył i zajrzał co tam może być.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Październik 2017, 16:14:00
- Jeżeli będziesz się nadto interesował pasem cnoty mojej hipotetycznej córki, to zajebię cię Szpadlem. I nieważne czy będziesz wtedy mścicielem, czy innym aniołem. - W Dragu obudził się ojcowski instynkt wobec jego hipotetycznej i nieistniejącej córki. A paladynie poszukiwali soli! Jak jacyś górnicy, czy inni solnicy. Znaleźli w końcu wór soli a magazynie. Były tez tam mniejsze woreczki, akurat na kilogramową "porcję".



Wewnątrz tuby był zwinięty pergamin. OCZYWIÂŚCIE był też związany takim małym, fikuśnym sznureczkiem, na którym ktoś pacnął kapkę wosku do pieczęci. Jakiś były mieszkaniec fortu miał chyba dość dziwne poczucie humoru i zapewne teraz chichotał złośliwie w niematerialnym świecie duchów. A to łobuz!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 01 Listopad 2017, 11:21:06
Krasnolud, który nie był górnikiem chodź się na tym znał, nie miał problemu ze znalezieniem całego worka, wypełnionego solą po brzegi, ale czy to była sól a może cukier? Postanowił sprawdzić, żeby potem płaczu i zgrzytaniem zębami nie było. Dlatego zanurzył palec, by potem włożyć go do palca. Natychmiast wyczuł, że ma do czynienia z przyprawą. - Rzeczywiście sama sól, ale morska! Demony chyba, nie wybrzydzają nie? Zapytał eksperta, ładując do trzech małych worków sól, gdy te były pełne podał je towarzyszą. - To, co idziemy postawić nasze życie na szali? Zapytał dwójki kompanów. 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 01 Listopad 2017, 17:34:17
Hetman chciał już po prostu wyjebać ten zwój, a najlepiej spalić, zdeptać, spalić i zakopać. Ale powstrzymał się. Wziął głęboki wdech, uspokoił się i otworzył ten zwój z tego sznureczka i pieczęć złamał. Najchętniej to by znalazł właściciela tego przedmiotu i zabrał go do lochów pod pałacem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Listopad 2017, 08:36:08
Pieczęć została złamana, sznureczek rozwiązany. I żadne zaklęcie nie urwało ręki Emericka, co było rzeczą raczej pozytywną. Sam zwój okazał się być mapą. A konkretnie planem fortu z zaznaczonym miejsce w jednej z wież od strony lądu. Zaznaczone ono było ostentacyjnym krzyżykiem. I strzałką. Z napisem "TUTAJ". Podkreślonym. Trzy razy. Na czerwono.

---

- Ja i tak żyję już na kredyt, a wam śmierć niestraszna. Te wszystkie dziewice po śmierci... Zapalajcie wiec do tam macie i idziemy - powiedział wampir. Dobył broni, wziął trochę soli w wolną dłoń. I ruszył schodami w ciemność.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Listopad 2017, 18:49:32
Marduke przyjął od towarzysza sól. Ułożył worek przy pasie. Na obecną chwilę zebrał energię magiczną, po czym wypowiedział inkantację:
- Elisash.
W jego dłoni pojawiła się kula światła, którą paladyn ustawił nad swoją głową. Sprawdził jak srebrny sztylet chodzi w pochwie w cholewie, po czym dobył srebrnego dwuręczniaka. Oparł go o ramię i ruszył pierwszy. Skinieniem głowy zachęcił resztę.- W razie czego wy sypiecie solą, ja mu płazem przez łeb.- rzucił. Nie wiadomo czy serio, czy żartem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 03 Listopad 2017, 18:54:43
- Chyba anielice hehehe. Wtrącił się krasnolud, ale nikt w bractwie nie wspominał o dziewicach w pakiecie? Cóż zawsze to jakoś będzie się milej umierało, bo taka perspektywa jest lepsza niż żadna. Widocznie Marduke się wyrwał, używając zaklęcia światła, co pasowało brodaczowi. Zawsze jedna inkantacja więcej, ale skoro sytuacja była taka to schował jeden pistolet do kabury, a mianowicie chodziło o "Odkupienie", tylko po to, aby mieć wolną dłoń do sypania soli, także będąc gotów polazł za resztą w dół, mając się baczenie na wszystko, powiedział. - I choćbym szedł ciemną doliną zła się, nie ulęknę. Mantra stara jak świat, ale pasująca do sytuacji!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Listopad 2017, 19:32:20
Hetman tak popatrzył na ten zwój, który okazał się niemagiczny, bo już dawno Emerick by chodził bez jednej ręki i nogi, albo przemieniony w ropuchę. W pierwszej chwili gdy zobaczył plan zamku zamierzał to spalić swoim gniewnym zwrokiem, ale jak zobaczył krzyżyk, taki czerwony to zmienił zdanie. Wyszedł z tego magazynu i stojąc na środku dziedzińca w deszczu otoczonymi płonącymi, a raczej gasznącymi budynkami rozejrzał się po okolicy. Popatrzył na mapę skarbów i szukał zaznaczonej wieży. Upewnił się, że to ta wieża i ruszył w jej kierunku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 03 Listopad 2017, 21:44:01
No i zeszli. Trafili do podłużnej sali. Po jej bokach było kilka drzwi z kratami. Po drugiej stronie drzwi z grubego drewna... i dwójka ludzi. W panującym półmroku wyglądali na jakiś kultystów. Mieli złowrogie szaty i tak dalej.
- Kutfa, już są! - zawołał jeden. Obaj rzucili się do drzwi.
- Trzeba ostrzec Mówcę, wypuść siepaczy! - Uciekając jeden z nich pociągnął za dźwignię obok drzwi. Kraty po obu stronach sali otworzyły się. Dobiegały zza nich jęki i powarkiwania. Sami kultyści uciekli, zatrzaskując za sobą drzwi. Zaś z otwartych klatek wyszły potwory. Dziwaczne, amorficzne stwory, które kiedyś chyba były ludźmi. Teraz już nie.

5 x Dziwaczny mutant (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Odpad_mutacji)
3 x Dziwaczniejszy mutant (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nieudany_eksperyment)

Zaraz za nimi do pomieszczenia weszła także trójka ponurych wojowników. Wskazali na drużynę, wydając krótki rozkaz do ataku. Chyba dowodzili tą bandą. Sami również dobyli broni.

3 x Siepacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Siepacz_bractwa_ciemno%C5%9Bci)



Tymczasem Emerick, nieświadom co się dzieje na dole, szukał skarbów. Zapewne na własną zgubę. Ale cóż, chciwość ciężko było okiełznać. Znalazł zaznaczoną wieżę. Była zaraz przy murze, jak to zwykle bywa w przypadku wież strażniczych. Drzwi nawet nie było. Były za to schody. Prowadziły w górę i w dół. Pytanie było, który kierunek wybrać?


Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 03 Listopad 2017, 21:59:51
Dlatego też nieświadomy co się może dziać na dole zszedł na dół aby uświadomić sobie co na tym dole jest. Wszak to tam sie chowa skarby i inne rzeczy, chciwość Emericka nie znała granic, nawet nie poprosił nikogo o pomoc, a o podzieleniu się łupem nawet nie myśli!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 03 Listopad 2017, 23:02:28
Marduke zaklął paskudnie. Coś pomiędzy chedożoną matulą demonów, a niedojebaną trolicą. Marduke nie czekał. Mutanty nie czekały. Draven także. Odrzucił srebrną broń, obecnie zwyczajnie niepotrzebną. Dziwaczny mutant ruszył na niego, kłapiąc zdeformowanym ryjcem. Draven nie miał nawet zamiaru obrażać swej broni kontaktem z taką abominacją. Korzystając z zebranej energii magicznej, wraz z inkantacją uformował pocisk esencji.
- Izeshar.- brzmiały owe słowa. Mutant, w odległości ledwie trzech metrów skracał dystans, gdy nagle padł, z czarną jak smoła dziurą w piersi, wypaloną od czerwonej kuli światła, którą paladyn cisnął. Draven natychmiast dobył szabli i sztyletu z żelaza. Raz jeszcze wezwał Zartata i jego nieograniczoną moc, prosząc o jej malusieńki promil, który uzyskał - w formie przemieszczenia. W jednej chwili atomów Dravena nie było w miejscu, w którym stał. W następnej znalazł się tuż za zaskoczonymi siepaczami. Natychmiast zaatakował najbliższego, który w porę odwrócił się i zablokował swoim mieczem cięcie mające rozpłatać jego głowę. Dwójka pozostałych zachciała pomóc swojemu towarzyszowi. Jeden zbierał energię do pioruna kulistego, drugi zaś tradycyjnie postanowił ruszyć z mieczem.
Paladyn całą swoją siłą odepchnął tego, z którym się zwarł i błyskawicznie dostąpił do tego, który chciał go potraktować piorunem kulistym. Chlasnął po przedramieniu. Zbroja siepacza była niczym dla czarnej rudy, a jego dłoń padła na ziemię. Nim przeciwnik mógł jakkolwiek zareagować nie miał już głowy za sprawą poziomego cięcia szabli, która następnie zwarła się z mieczem trzeciego siepacza. Ten pierwszy zaatakował. Marduke wywinął się unikiem w bok i wykorzystując fakt, że oponenci niemal się zderzyli użył telekinezy na jednym z nich, posyłając go dwa metry w tył - na ścianę. Drugi nawet nie czekał z atakiem znad głowy. Draven bez problemu jednak zablokował i uderzył wroga pięścią w twarz, po czym dobył sztyletu i zatopił go w skroni siepacza, kończąc jego egzystencję. Teraz został jeden, ostatni siepacz.

4 x Dziwaczny mutant
3 x Dziwaczniejszy mutant
1 x  Siepacz
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Listopad 2017, 00:13:41
- Co do chuja!? Wykrzyczał, wypuszczając woreczek z solą na widok takich abominacji. Przyprawa posypała się niemo po podłodze, ale jeszcze czegoś takiego nie widział. Na dalsze pytanie przyjdzie czas później, gdyż czas naglił jak cholera!
    Kiellon, nie zamierzał walczyć wręcz na razie. Dlatego zrobił to co zawsze, czyli strzelał! Brodacz właściwie, nie wiedział w co strzela, bo ciężko jakoś to określić, bowiem nie wiadomo czy to byli w ogóle ludzie? Dlatego mając już wcześniej, dobyty pistolet, wymierzył chwilę z "Miłosierdzia", bo te istoty go niezwykle potrzebowały. Brodacz mając światło Zartata nad sobą, wystrzelił! Srebrna kula na demona opuściła lufę, by trafić jednego z mutantów w głowę. Nabój z wielkim impetem wbił się w czaszkę potwora, penetrując naczelny organ czyli mózg, przelatując na wylot. Jednak nim zrobił coś innego czekał, czy aby stwór się nie podnosi. I nie podniósł się! - Stara zasada mówi, że w przypadku, gdy nie wiesz w co strzelać, wal prosto w głowę zawsze działa druga natomiast, by zawsze dla pewności dobić! Poinstruował kompanów, by znów pobawić się w strzelca. Dlatego odłożył "Miłosierdzie", by dobyć " Odkupienia" kolejny pistolet, załadowany srebrną kulą, tylko po to, by zatłuc dziwadło! Brodacz nie miał czasu rozmyślać na temat kosztów, bo bestie się zbliżały dość pokracznie w stronę Marduke, który rozwalał silniejsze typy przeciwników. Kanclerz na nowo wymierzył w stronę mutanta, nacisnął na spust, oddał strzał ponowny huk, wypełnił salę dając wszystkim do zrozumienia, że siłę ognia to oni mięli. W każdym razie kula pomknęła, przez korytarz odbijając światło z kuli ognia. Pocisk mienił się nim pozbawił życia kolejnej pokraki, zatapiając się w jej czaszkę. Nie było co zbierać z mutanta, który padł dzięki Zartatowi, bo nie ma bata, że pewnie chciał tego, aby umrzeć! Smutna tragedia nawet wzruszyła brodacza, bo w końcu mógł to być on.
    Paladyn nadal nie mógł uwierzyć z czym walczył, ale jedno jest pewne. Na pewno w bliski kontakt, nie pójdzie. Dlatego sięgnął po ostateczność a mianowicie po niezawodną "Fuzyjkę" pogromczyni demonów! Muszkiet ten był gotów do wszystkiego zwłaszcza do pozbawienia życia wynaturzeń. Krasnolud mając ogromny zasięg, wymierzył z miejsca i wypalił! Jeśli huk poprzednich strzałów był donośny to teraz dla, niektórych musiało jebnąć grzmotem. Srebrny pocisk pozbawił kolejnego żywota bestii, rozłupując jej czaszkę niemal na pół! Wnętrze mózgu wydobywało się na korytarz a sam potwór chrząknął trochę, zrobił dwa kroki i padł martwy to był cały pokaz krasnoludzkiej myśli technicznej!
   Kanclerz nie mając już z czego strzelać, odłożył muszkiet, z którego jeszcze dym się unosił, by oddać się sztuce magicznej. Paladyn pobrał moc magiczną ze swej duszy, by nakierować ją do swojej prawicy i wypowiedział inkantacje pocisku esencji. - Izeshar! Pocisk magiczny miał neutralny kolor, co mogło oznaczać litość w stronę kreatur. Kula zmierzała ku kolejnemu przeciwnikowi dzięki telekinezie do tego jeszcze, oświetliła hol dając dodatkowe światło. Energia magiczna zawarta w kuli skutecznie ominęła inne części ciała tworów, by trafić bezpośrednio w klatkę piersiową a konkretnie to tam, gdzie powinno znajdować się serce. Pocisk bez problemu wtopił się w miękką tkankę, wypalając dziurę w miejsce serca, oby tam było serce! Jednak maszkara padła bezdechu na posadzkę i oto koniec kolejnego truchła. Krasnolud pobrał na sam koniec resztki swej mocy magicznej z duszy, by powiedzieć ponownie inkantację pocisku esencji. - Izeshar! Ponownie w dłoni krasnoluda, zawitała kula śmiercionośnej energii, która poleciała do przodu, natrafiając na kolejnego mutanta. Właściwie wszystko było podobne, bo telekineza zadziałała dobrze i Kiellon kręcą swoją dłonią, trafił tym razem w głowę poczwary. Pocisk zwęglił skórę, czaszkę, mózg. Oddając odór na pomieszczenie i nawet u kogoś bez wyostrzonych zmysłów mogło zemdlić.
Krasnolud zaprzestał walczyć, by móc naładować na razie pistolety srebrnymi kulami, lecz jednocześnie poganiał Marduke.
- Zakończ to! Czas nagli!     
Towarzysze trafili w samą porę, bo impreza właśnie się zaczęła, a zrobienie dobrego wejścia było zawsze cenione! Nawet z zwykłym burdelu jak ten!

Pozostaje : 23 srebrne naboje i 31 srebrnych pocisków

1 x Dziwaczny mutant
2 x Dziwaczniejszy mutant
1 x  Siepacz
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 04 Listopad 2017, 11:22:38
- Drago, oszczędzaj siły!- polecił królowi. Razem z Kiellonem mogli sami to zakończyć. Ostatni siepacz zaatakował z wrzaskiem pełnym furii i bólu. Ciął swym mieczyskiem od prawego - górnego skosu, z intencją skrócenia Marduke'a o głowę. Paladyn nie miał jednak zamiaru paść aż tak łatwo - z rąk tak umęczonej istoty. Odbił miecz szablą, po czym umknął w bok, zmuszając siepacza do skrętu w swoją prawą stronę.
W międzyczasie zaatakował go jeden z dziwaczniejszych mutantów, rąbiąc ostrzem wmontowanym w prawie ramię na odlew. Kątem oka zauważył, że siepacz składa się do ciosu. Odstąpił od mutanta i zwarł się z "człowiekiem". Miecz i szabla zgrzytały, do czasu, gdy zaatakował poprzedni mutant. Marduke z całej siły odepchnął siepacza i zablokował odgórny cios abominacji. Następnie kopnął ją kolanem w brzuch i szybkim cięciem pozbawił głowy. ÂŁeb mutanta potoczył się po głowie. Jego "twarz" zastygła w zimnym i dziwacznym grymasie, który dla właściciela chyba był normalny. Reszta ciała upadła na podłogę w konwulsjach, które szybko ustały.
Siepacz ponowił atak, oburącz odgórnie, jednak Draven zwyczajnie umknął przed ciosem w bok. Jego przeciwnik gwałtownie się obrócił, wywijając młyńca brzeszczotem, i tu Marduke uszedł cało za sprawą kolejnego uniku - tym razem w tył. Paladyn wykorzystał moc telekinezy i przyciągnął do siebie zdezorientowanego siepacza. Jednocześnie ciął zamaszyście na odlew, pozbawiając wrogich nóg korpusa i vice versa. Mówiąc prościej przepołowił go w pasie. Krew, jelita, wątroba i żołądek wyleciały na ziemię w porę, bo jeden z mutantów, ten dziwny, nie dziwaczniejszy poślizgnął się na posoce, co dało czas Marduke'owi, który bez ociągania się przebił podnoszącego się potwora. Prosto przez serce. Zerknął na siepacza bez nóg. Był martwy i blady. Bardziej niż zwykle. Ostatni, dziwniejszy mutant był zdezorientowany. Nie wiedział kogo zaatakować. Wyszło na paladyna, który zabił najwięcej istot(nie osób!) w tym pomieszczeniu. Marduke nie chciał już nawet rąbać szablą. Wezwał moc Zartata, skupił ją  skierował w wolną dłoń.- Izeshar.- rzekł spokojnie. Wymierzył i cisnął pocisk esencji - tym razem w zimnym, niebieskim kolorze smutku - w mutanta, trafiając go prosto w twarz. Energia wypaliła ją, zostawiając czarną plamę pokrytą popiołem. Wszyscy przeciwnicy nie żyli. Na jego i swoje szczęście. Paladyn wytarł szablę i schował ją.- Niech Zartat wam wynagrodzi cierpienia.- rzekł pojednawczo, wykonując w powietrzu znak ognia - rysując kształt płomyka świecy. Podszedł do srebrnego oburęczniaka i uniósł go.- Ciekawe. Moje pociski esencji mają inny kolor zależnie od nastroju.- rzucił.- Nie ważne. Chodźmy dopaść tych skurwieli i tego Mówcę. Zgaduję, że po naszemu - Madarona.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Listopad 2017, 12:00:38
Krasnolud na spokojnie już załadował sobie pistolety, wziął się również za muszkiet i pamiętał, by włożyć do środka srebrne kule i pociski. Siła ognia to podstawa, bo cholera wie jakie to wynaturzenia są oraz jaki szalony umysł je stworzył. - Królu czemu mam wrażenie, że te wynaturzenia mają jakiś związek z tobą? One były nie udane, ale twój się udał. Miałeś cholerne szczęście, bo to pewnie raz na tysiąc mogło się udać, ale w życiu nie przypuszczałem, że ktoś może mieć tak spaczony rozum, żeby robić coś tak ohydnego, okrutnego i nieludzkiego. Ludzka myśl potrafi tworzyć takie rzeczy, kto by pomyślał? Kiellonowi było w niesmak walczyć, czy też oglądać takie rzeczy, lecz misja sama się nie wypełni, ale jego rozum, tudzież myśli a nawet sen będą mącone, przez widoki tych istot oraz całej wyprawy jakiej się podjęli, aby pozbyć się demona i buntowników, a może jeszcze czegoś więcej? Tego nikt z obecnych nie wiedział na ten czas. - Ta załatwmy to szybko, bo żaden alkohol mi nie wymaże wspomnień stąd i oby, nie było gorzej. Głos pełen powagi, który mu uszedł z gardła. Brodacz był gotów, ale sam nie wiedział jeszcze na ile, oby Zartat mu przebaczył błędy w ramach wykonania zadania, bo nie wiele mu brakuje do stania się mścicielem albo szaleńcem!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Listopad 2017, 16:45:32
Dragosani trzymał się z tyłu w czasie walki. Wolał, aby to paladyni się wykazali. Zaśmiał się w duchu, gdy Marduke poradził mu oszczędzać siły. Teraz, nocą, to był wielokrotnie bardziej sprawny od nich. No ale cóż... Gdy potyczka się zakończyła, podszedł do jednego z ciał i przyjrzał mu się. Ewidentna mutacja. Spojrzał również na swoją rękę.
- Poprawka... - zaczął odpowiadać. - W moim przypadku miałem szanse pół na pół. I tak więcej niż było to u innych ras. Mieli oni jedynie jedną czwartą szansy na przeżycie... zabiegu. Ale to... - Wskazał na ciała abominacji. - To coś innego, ale jednocześnie podobnego. Nieudana, BARDZO nieudana kopia - powiedział. Co prawda wiedział o tego typu mutantach znacznie więcej, ale nie chciał wchodzić w szczegóły.
- Chodźmy. Aż nie mogę się doczekać jakie okropieństwa czekają nas dalej. - Uśmiechnął się ponuro.



Schody prowadzące w dół prowadziły w dół, prowadząc w dół. I nimi Emerick trafił do niewielkiej sali. Wyglądała ona na... pracownie alchemiczną. Bez wątpienia kiedyś miała inną rolę. Teraz jednak stał tutaj stół zastawiony sprzętem alchemicznym. Był też kocioł z odchodzącymi rurkami, z którego kranu coś kapało na małej fiolki. Pod ścianą stał stół, na którym coś było przykryte brudnym prześcieradłem. Na stole alchemicznym stało też kilka pustych fiolek i zamknięta skrzyneczka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 04 Listopad 2017, 18:00:48
Emerick na dole znalazł pomieszczenie bimbrownię gdzie ktoś coś tu majstrował. Wolał nie dotykać, a tym bardziej pić nieznanej cieczy, po przygodzie z wybuchową beczką postanowił pić alkohol tylko z sprawdzonego źródła. Swoje szczęście do zamkniętych skrzynek też znał i pozostawił skrzyneczkę na koniec. Teraz postanowił odkryć to co jest schowane pod prześcieradłem, może inna zamknięta skrzyneczka?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Listopad 2017, 19:14:32
Pod prześcieradłem było ciało... czegoś. Humanoida. To coś (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/2f/Bestiariusz_nieudany_eksperyment.jpg) mogło być kiedyś człowiekiem. Albo elfem. Albo innym maurenem. Do tej pory było chyba nieświadome obecności Emericka i tak tylko leżało sobie. Jednak odkrycie zwróciło uwagę tego czegoś. I nie było to zadowolone. Coś tam zaskrzeczało i chwyciło Emericka jedną ręką za lewe ramię. Zamiast drugiej miało ostrze, które skierowało ku jego szyi.

Mutant (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Nieudany_eksperyment)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 04 Listopad 2017, 19:37:03
- W końcu znasz się na tym lepiej, nie mnie oceniać jeno, zauważyłem jak to ująłeś lekkie podobieństwo. Delikatnie sparafrazował słowa króla, który już chciał ruszyć do przodu. Krasnolud naładowawszy wszystko również, podszedł do drzwi wcześniej, łapiąc za rozsypany woreczek z solą. Teraz ponownie dzierżąc pistolet, próbował otworzyć drzwi, które zamknęli kultyści, że też oni się nie nauczyli po wcześniejszych potyczkach, a raczej bitwach z bractwem. Widocznie się jeszcze nie nauczyli, lecz to ich nie powstrzymało przed kontaktami z demonami, jednakże drzwi próbował otworzyć, by iść dalej do "Mówcy".   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 04 Listopad 2017, 21:09:04
Szczerze mówiąc Emerick spodziewał się, że znajdzie tam coś innego niż inną skrzynkę mającą mniejszą skrzynkę z mniejszą skrzynką, spodziewał się jakiegoś trupa, ale takiego zwykłego, który ma twarz zamiast wielkiej gęby i zwykłą rękę a nie jakieś wielkie ostrze.
- Kurwa! - wydarł się krótko.
 Przerażony hetman widząc pierwszy raz coś takiego dobył intiucyjnie broni. Wyciągnął swoje czarne jak smoła ostrze i odtrącił zbliżający się ręko-miecz do jego szyi. Od razu po tym odskoczył wyrywając się cudem z uścisku tego czegoś. Emerick potrzebował chwili czasu, aż ochłonie i ogarnie co go takiego zamierzało zabić i kto to do cholery stworzył. W międzyczasie przedziwny stwór zaczął się podnosić ze stołu, Hetman nawet nie wiedział jak to zabić, czy to da się w ogóle zabić. Zaatakował mieczem na odlew odcinając natychmiast kawałek ramiona, które było dziwnie złączone z ostrzem. Pozostał jedynie kikut, a potwór zacharczał niezbyt zadowolony, Emerick zaraz rąbnął ponownie trafiając w coś gdzie powinna być głowa odcinając kawałek gębo-głowy. Mutant zawył przeraźliwie, a na samo zakończenie cierpienia i paskudnej egzystencji tego czegoś, Bękart wbił miecz w klatkę piersiową w okolice serca ruszając nim we wszystkie strony by zrobić jak największe szkody z organami stwora, po krótkiej szamotaninie mutant w końcu zdechł, a Emerick wyciągnął miecz. Truchło upadło z powrotem na stół, ale tym razem już nie wstanie. Chyba.
- Wyjątkowo paskudne ścierwo, tfu!
Splunął na podłogę i popatrzył chwilę na mutanta, czy aby na pewno już się nie rusza. Gdy już tak przez dwie minuty się nie ruszał to można uznać, że już nie żyje. Emerick podszedł do zamkniętej skrzyneczki, wziął ją w dłonie i rozbił o ziemię z impetem rzucając znad głowy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 04 Listopad 2017, 22:30:44
Skrzynka huknęła o ziemię. Jej wieko odpadło i zawartość wysypała się na podłogę. Był to trzy ceramiczne butelki, teraz już rozbite i zniszczone. Jedna byłą chyba czerwona, druga niebieska a trzecia biała. Ich zawartość rozlała się po podłodze i wymieszała z kurzem. Jeśli te tajemnicze mikstury miały jakaś wartość, teraz były już całkowicie bezużyteczne.



- Ech, Kiellon, ty jak coś powiesz... - westchnął Drago. Kucnął i zaczął badać ciała mutantów. Zawsze interesowały go rzeczy, które nie powinny. Teraz, zasiadając na tronie, miał zaś dostęp do materiałów i źródeł, których inni zdobyć nie mogli. Tak więc jego zainteresowanie się pogłębiało. Demonologia, okultyzm i tym podobne. Także różnego rodzaju traktaty alchemiczne i naukowe. Z tej bardziej niepokojącej strony nauki i alchemii. Na tyle, rzecz jasna, na ile pozwalały mu jego naturalne, niemagiczne warunki. Wiedział, że jako władca musi znać horror jaki kryje w sobie świat, aby móc strzec od niego swój lud. Tak więc teraz przyglądał się z ciekawością ubitym mutantom.
Tymczasem Kiellon nie zdołał otworzyć drzwi. Musiały być zamknięte od drugiej strony. Ale zapewne i tak można było przez nie przejść, jeśli byłoby się upartym.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 04 Listopad 2017, 22:42:36
- No to świetnie...
Emerick aż musiał pogratulować swojemu geniuszowi i pacnąć się z otwartej dłoni w czoło. Musiał trochę się uspokoić, bo nic nie zdobył, a jedyne co mógł właśnie rozpieprzył. Pozostała ta dziwna fiolka, do której coś kapało. Emerick postanowił wziąć tą fiolkę i pokazać ją później królowi, bo on się na tym pewnie zna. Później skierował się schodami na górę, ale na tą wyższą górę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Listopad 2017, 11:52:10
Kiellon na siłował się z drzwiami, ale nie dał rady. - Chujki zamknęły je z drugiej strony! Skomentował swoją chwilową nieporadność, by wpaść na coś głupiego. - Może jakaś dźwignia? Chuja nie dźwignia. Mimo to poszukał, bo może jakaś cegła miała ukryty mechanizm czy coś? Takie małe zabezpieczenie w końcu zawołał przełożonego. - Pomóż, bo nigdy stąd nie wyjdziemy. Ewentualnie walniemy zaraz telekinezą jak, szukanie dźwigni czy czegokolwiek nam otworzy te wrota. Krasnolud więcej nic nie powiedział, gdyż na początek skrzętnie szukał czegoś co mogłoby otworzyć przejście do demona.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 05 Listopad 2017, 12:02:11
Marduke popatrzył na drzwi. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Podszedł do drzwi, ściągnął rękawicę i ostrożnie zbadał je dotykiem. Interesowało go to, z czego są zrobione. Czy był to metal, czy też po prostu drewno.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 05 Listopad 2017, 17:20:14
Schody na górę prowadziły na górę. Emerick minął niższą górę i wszedł na wyższą górę. No i znalazł się w pomieszczeniu na górze, które zapewne służyło strzelcom. Był tutaj stolic i krzesło. I, oczywiście, wąskie otwory przez które można było strzelać. Na stole stała nieduża srebrna karafka. Była także drabinka, prowadząca wyżej, na dach wieży.



Drzwi były drewniane. Zapewne dałoby się je wyłamać. Co do przełącznika labo dźwigni, to w pomieszczeniu była tylko jedna. Ta otwierająca kraty, zza których wyszły mutanty.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 05 Listopad 2017, 17:33:47
Schody się ciągnęły i ciągnęły, aż chyba za bardzo. Dostanie się na górę było ciężkie, a co dopiero wejście na wyższą górę. Uradował się gdy zobaczył na stole karafkę. Wziął do ręki i zajrzał do środka. Postanowił to jednak zostawić na później, bo czuł że czeka przed nim ciężkie wdrapywanie się na strych wiedzy. Wlazł drabinę na najwyższą górę i rozejrzał się po górzystej górze.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 05 Listopad 2017, 18:08:43
Krasnolud wiedząc, że na nic da się macanie ścian, drzwi to przeszedł do radykalnych środków.- Dobra niczym tego nie otworzymy. Trzeba przejść do rozwiązań siłowych. Zobaczymy czy drewno poradzi sobie z tym. Cofnął się kawałek, odłożył worek z solą, a w dłoni zawitał mu młot, którym raz za razem uderzał w drewniane elementy. Hałas musiał się pojawić, ale i tak każdy zainteresowany wiedział, że wybawiciele przybyli. Dlatego brodacz się nie powstrzymywał tworząc totalną demolkę drzwi. Swoją drogą ciekawe czy paladyn sam podoła temu i drewno ulegnie.... W nadziei oczekiwał dobrego rezultatu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 05 Listopad 2017, 21:06:54
A Themo za ten czas pilnował statku, bo ktoś to musiał robić. A nóż ktoś by się ostał, kto miałby chytry plan zaatakowania od tyłu. Ale po pewnym czasie znudziło mu się robienie jako potencjalne wsparcie ogniowe, które i tak nie było potrzebne, zważywszy, że sytuacja w forcie była opanowana. Przynajmniej tak mu się wydawało. Wszak miał widok tylko na główny plac. Więc postanowił trochę rozprostować kości i przejść się po zdobycznym forcie. A nóż rzuci mu się coś w oczy, czego towarzysze nie zauważyli. Na początek postanowił przeszukać truchła w nadziei na coś ciekawego.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 06 Listopad 2017, 19:23:32
Marduke przyłożył dłoń do czoła maski. Westchnął z jej metalicznym pomrukiem.
- Odsuń się.- rozkazał Kiellonowi.- Rozwalę je telekinetycznym uderzeniem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 06 Listopad 2017, 19:31:25
Także i Torstein zrobił sobie spacer. No i zaczął przeszukiwać trupy, chcąc znaleźć coś albo przydatnego, albo kosztownego. Wszak to bandyci. Coś musieli zbandycić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 06 Listopad 2017, 19:48:23
Stojąc sobie na pokładzie brygu, i cmokając fajkę i zauważywszy że jego kamraci poszli grabić ciała postanowił zrobić to samo. W obawie że król poskąpi złota.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Listopad 2017, 20:47:17
Drzwi ustąpiły pod uderzeniami młota. Można było iść dalej. Kolejne pomieszczenie dla odmiany było okrągłe. Na środku były kręte schody, schodzące w dół i otoczone kamienną barierką, coby tam nie spaść. Wokół było pięć kamiennych kolumn, podtrzymujących sklepienie. Na nich płonęły pochodnie. Pomiędzy schodami a drzwiami stali kolejni wrogowie. Dwaj kultyści, ci z poprzedniego pomieszczenia. Wokół nich stała piątka siepaczy, gotowych bronic swego pana.
- Zabić ich! - rozkazał jeden z kultystów, samemu dobywając broni.

2x Kultysta (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kultysta)
5x Siepacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Siepacz_bractwa_ciemno%C5%9Bci)



Emerick na dachu znalazł dach. Stamtąd mógł podziwiać wspaniały krajobraz Feros. Znaczy mógłby, gdyby nie był środek deszczowej nocy. Ale mógł sobie wyobrazić! Poza tym nic am nie było.



Plądrujące Bękarty znalazły kilka skarbów. Themo natrafił na klasyk, sakiewkę z grzywnami. Było w niej osiemdziesiąt grzywien. Torstein za to, na szyi jednego z bandytów, znalazł złoty otwierany wisiorek. Wewnątrz był portrecik młodej dziewczyny o jasnych włosach i pięknych... ochach. Za to Kazmir znalazł srebrną piersiówkę. PEÂŁNÂĄ!

Nazwa: Złoty wisiorek
Opis: Złoty otwierany wisiorek. Wewnątrz znajduje się portrecik młodej jasnowłosej dziewczyny.
Wartość: 80 grzywien

Nazwa: Srebrna piersiówka
Opis: Srebrna piersiówka. Na jej powierzchni wygrawerowany jest wizerunek motylka.
Wartość: 80 grzywien
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 06 Listopad 2017, 20:52:48
No no... Kazmir był kontent ze znaleziska, mimo deszczu. Jie byłby sobą gdyby nie sprawdził zawartości pełnej piersiówki. Otworzył i pociągnął łyka.

//biore

Nazwa: Srebrna piersiówka
Opis: Srebrna piersiówka. Na jej powierzchni wygrawerowany jest wizerunek motylka.
Wartość: 80 grzywien
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Listopad 2017, 21:02:38
W środku była czyta wódka. Valfdeńska. Północna, sądząc po smaku. Jeszcze sprzed tamtejszej plagi wampirów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Listopad 2017, 21:04:56
No więc Emerick zszedł z powrotem na dół. Wziął tą srebrną karafkę i zaczął schodzić schodami w dół. Ogólnie to spieprzył po całości jak mało kto, ale przynajmniej nie wychodzi z pustymi rękoma. Zdobył srebrną karafkę i jakąś tajemniczą miksturę z piwnicy!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Listopad 2017, 21:08:29
Karafka była srebrna, więc jako tako cenna. Jej zawartością było wino. I to nawet nie zatrute. Chyba. Zaś co do tajemniczej mikstury... cóż, jej właściwości Hetman jeszcze nie znał. Oczywiście mógł ją wypić, to by się przekonał.

Nazwa: Srebrna karafka
Opis: Srebrna karafka. Idealna do podawania w niej wina. Zdobią ja motywy winorośli i liści. Przypadek?
Wartość: 100 grzywien
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Listopad 2017, 21:13:16
No więc Emerick sobie zszedł z tych schodów. Siorbnął sobie tego chyba nie zatrutego wina i podszedł do swoich kolegów towarzyszy, którzy grzebali przy trupach. Popatrzył tak na nich dziwnie.
- Znaleźliście coś ciekawego?
Zapytał i poczekał chwilę nim wypali ze swoimi przygodami w wieży.

//:biere

Nazwa: Srebrna karafka
Opis: Srebrna karafka. Idealna do podawania w niej wina. Zdobią ja motywy winorośli i liści. Przypadek?
Wartość: 100 grzywien
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 06 Listopad 2017, 21:15:54
Jeden trup, drugi trup. Tak mu to leciało pomału. Brudna robota się opłaciła, bo w końcu natrafił na pokaźną sakiewkę. Na oko przeliczył grzywny. Cóż, w porównaniu z jego obecnym majątkiem to nie była jakaś zadowalająca suma. Ale czego się spodziewać po bandycie. I czego się spodziewać po orku, który się opiekuje jego majątkiem? Po ostatniej myśli jednak nie wybrzydzał i schował zawartość mieszka do kieszeni. Jego towarzysze nie próżnowali. Gdy już wszyscy skończyli maruderstwo podszedł do reszty.
-I jak panowie? Zadowoleni z łupów, bo ja bym sobie pozwiedzał ten fort, zanim nasi znajomi całkiem go złupią.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 06 Listopad 2017, 21:17:51
- Piersiówke, z wódką z Północy. Z czasów sprzed plagi wampirów. Smak na to wskazuje. Ciekawe że takie coś posiadał byle skurwysyn. Odparł delektując sie kolejnym łykiem. - Dupa tam a nie łupy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Listopad 2017, 21:24:40
- Ja już sobie daruje zwiedzanoe fortu, a szczególnie podziemi..
Pokręcił niezadowolony głową.
- Przeszukałem jedną z wież, coś tam leżało przykryte prześcieradłem, no to ja to odkryłem, a tu patrzę coś jak niby człowiek, ale za cholerę tego człowieka nie przypominało. Może kiedyś nim było. Coś jak żywy trup, ciało całe zmasakrowane. No i zamiast głowy to jakaś jedna wielka gęba, a zamiast lewej ręki to jakieś przyczepione wielkie ostrze. Ubiłem to cholerstwo, no ale mały bałagan zrobiłem. Znalazłem tam takie coś..
No i pokazał towarzyszom zdobyczną miksturkę, która cholera wie co robi. O srebrnej karafce na razie nie wspominał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 06 Listopad 2017, 21:27:40
- Aha. Ciekawe co to za mikstura. Ma zapach i kolor?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 06 Listopad 2017, 21:30:46
Mikstura była bezbarwna. Miała bardzo nikły zapach, ledwo wyczuwalny. Niemożliwy do rozpoznania nosem krasnoluda czy człowieka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 06 Listopad 2017, 21:34:09
Emerick powąchał - nic nie wyczuł. Popatrzył to znowu bezbarwna. Popatrzył się po Bękartach z zapytaniem w oczach.
- No, to kto próbuje?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 06 Listopad 2017, 21:35:55
-Cóż, nie radziłbym tego pić, skoro obok niej leżało to... coś? Może po spojrzeniu mógłbym powiedzieć coś więcej?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 06 Listopad 2017, 21:47:59
- Wiecie, a jak to fekaliox? Tydzień sraki i rzygania.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 07 Listopad 2017, 00:17:32
O dziwo toporna, lub raczej młotna metoda Kiellona zadziałała. Jakoś, bo jakoś, wszak wiadomym było, że aep Kharim jest tępy jak własny młot. Wampir i paladyni postąpili do następnego pokoju. Marduke rozejrzał się z dłonią na szabli.
- Zaraza...- mruknął. Popatrzył na siepaczy i kultystów. Zebrał energię magiczną. Duże pokłady.- Wybiła godzina waszego rozgrzeszenia i pokuty!- zawołał do nich. Dobył szabli i ruszył szarżą na nich. Siepaczy przygotowali się na coś, co nigdy nie zaszło. Atak nie nastąpił bowiem od przodu, lecz tyłu. Paladyn wykorzystał pokłady magicznej energii jakie zebrał i zechciał pojawić się za plecami wrogów. A wola stała się czynem za sprawą Zartata. W jednej sekundzie Marszałek Koronny zdematerializował się i pojawił za kultystami. Dobyli mieczy. Siepacze ruszyli na pomoc. Dwaj.
Draven zaatakował pierwszego z siepaczy, który aż się wyrwał. Miecz i szabla się zderzyły, syknęły jak węże. Poleciały iskry. Siepacz ciął na skos, od prawego dołu, na co Draven zareagował instynktownie - wypadem, zablokowanie miecza tuż przy rękojeści swoją bronią i pchnięciem wroga barkiem. Tak zdezorientowany siepacz stracił równowagę na wystarczającą ilość czasu. Marduke zebrał siłę w prawej dłoni i rąbnął na odlew w szyję wroga. Czarna ruda przerżnęłą się przez ciało, posoka trysnęła jak fontanna, oślepiając stojącego za bezgłowym siepaczem kultystę. ÂŁeb potoczył się po posadzce. Jakiś inny siepacz zaklął. Draven nie słuchał. Od razu przystąpił do ataku.
Wykorzystał fakt, że posoka naleciała do oczu kultysty, że wyciera oczy. Uniósł szablę do ciosu ponad głowę, oburącz i rąbnął straszliwie, mocno, z siłą niemalże orka. Rozciął przerażonego wroga pionowo na pół aż do połowy torsu. Paladyn wyjął miecz z upadającego ciała i telekinezą pchnął siepacza, który szarżował. Ten poleciał na kultystę. Oboje wywalili się.

1x Kultysta
4x Siepacz
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 07 Listopad 2017, 12:26:12
Kiellonowi udało się przebić przez drzwi, co wymagało sporawej siły, ale podołał sam. Brodacz zadowolony z rezultatu mógł pójść dalej za królem i przełożonym w Bractwie świtu. Trójka wojowników ruszyła do kolejnego pomieszczenia wypełnionego kolumnami taka klasyka podziemi, by góra nie spadła im na głowy. Tutaj oczywiście również stali wrogowie, którzy czekali na awanturników. Marduke pierwszy zaszarżował, przemieszczając się i wykańczając rywali. Ci byli nieco bardziej wytrzymalsi niż wcześniej.
      Kanclerz wyrzucił worek z solą, by dobyć tarczy. Teraz mając pistolet i tarczę czuł się nieco pewniej, bo siepacz pobiegł w stronę brodacza, który chciał ciąć swym mieczem w głowę najniższego z trójki towarzyszy. Paladyn bez problemu zablokował silny cios z góry na dół. Metaliczne tarcie i iskry posypały się na podłogę. Obydwaj wojownicy byli dość zdeterminowani dla wygranej, by móc walczyć następnego dnia, lecz siepacz miał pecha, bo został lekko odepchnięty do tyłu, a potem krasnolud za zasłony swej tarczy wymierzył w pierś przeciwnika, naciskając na spust pistoletu. Tutaj huk wystrzału był mocniejszy z racji, że mniejsze pomieszczenie. Srebrna kula, który wyleciała z lufy przeleciała te kilka metrów, trafiając mutanta tam, gdzie powinno być serce! Zbroja uległa kuli, bestia złapała się za pierś, padając ryjem na posadzę sali. Widocznie organów nie mięli poprzestawianych, gdyż po upadku się nie ruszał, a krew ulatywała z dziury czyli serducho zostało przebite. Celowanie w najważniejsze organy to podstawa, tak było w tym przypadku. 
    Krasnolud instynktownie schował pistolet do kabury, by za chwilę przekonać się o czymś przerażającym, gdyż jeden z siepaczy zbierał energię magiczną w dłoniach! Paladyn robiąc wielkie oczy, zebrał energię magiczną w dłoni, używając zaklęcia ochronnego czyli aurę tarczy. - Ashush! Tarcza przyjęła moc magiczną, emanując przeciw zaklęciem, którym okazał się piorun kulisty! Przeciwnik rzucił swym pociskiem w stronę brodacza. Piorun iskrzył się i leciał w jednym celu, aby pozbawić lub sparaliżować krasnoluda, lecz ten mając w sobie nauki Konrada zneutralizował atak, odbijając go a energia w nim zawarta rozeszła się po całej tarczy. Kiellon nie czekał więcej, tylko sięgnął po młotek, zebrał w sobie energię magiczną i użył przemieszczenia na siepacza, który zaatakował go magią. Krasnolud wkurzony zaczął uderzać go po plecach, zbroja pękała rany zadane uderzeniem zaczęły sinieć, a później się rozrywać, co skutkowało krwawieniem, ale najważniejszym jest ten najsilniejszy atak w kręgosłup, ponieważ jego przeciwnik padł na plecy, nie było czasu na zabawę jeno potężne uderzenie z góry na dół na głowę! Roztrzaskaną czaszka wraz z mózgiem pozbawiła wojownika chęci do dalszej walki z powodu natychmiastowego zgonu. - Marduke! Czarują! Wykrzyknął, by ostrzec kompana, który może mieć krasnoluda za idiotę.
    Kiellon wiedział już, że w obecnej sytuacji na wiele go nie stać, więc zrobił ostatnią rzecz, a mianowicie szarpnął telekinezą jednego z mutantów, wcześniej zbierając drobinki energii magicznej i wyprostowując swoją rękę. Siepacz leżał teraz koło butów Marduka. Krasnolud po tym wszystkim schował się za tarczą, czekając na atak.

Pozostaje 22 srebrne naboje

1x Kultysta
2x Siepacz jeden u stóp Marduke
   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 07 Listopad 2017, 14:14:36
W międzyczasie gdy Bractwo ÂŚwitu lało się w podziemiach z fanatykami. Na górze trójka Bękartów zastanawiała się co zrobić z tajemniczą miksturką.
- Tego mutanta? - dopytał Hetman. - Pewnie tam leży dalej w podziemiach tamtej wieży.. Nie wiem co oni tutaj robili, ale to coś nie zapowiada nic dobrego..
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 09 Listopad 2017, 19:21:07
-Więc proponuję miksturę oddać specjalistom, a temu mutantowi osobiście zrobię sekcję. Prowadź Emericku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 09 Listopad 2017, 21:06:14
Jeden z siepaczy, ten który nie leżał akurat przed Mardukiem, za swój cel wybrał Dragosaniego. Może przypadkiem, może poznał w nim króla, nieważne. Zaatakował, wespół z kultystą. Siepacz zatrzymał się kilka metrów od wampira i wzniósł rękę. Przywołując swoje demoniczne moce wytworzył kule błyskawic - piorun kulisty, i cisnął nim w króla. Problem siepacza polegał na tym, że i wampira znał się nieco na magii demonicznej. Widząc zagrożenie wzniósł swoją zmutowaną rękę przed siebie. Kierując się wyćwiczoną dyscypliną umysłu, oczyścił go ze zbędnych emocji i wyzwolił demoniczną energię w postaci bariery ochronnej. Zwierciadło ochronne rozpostarło się przed jego ręką, tuż przed tym jak uderzył o nie piorun kulisty. Magia zwierciadła pochłonęła energię wrogiego zaklęcia, niwelując je. Atak siepacza został odparty... jednak to nie był koniec. Do wampira dopadł kultysta, niemalże w tym samym momencie. Rzecz jasna nie mógł się on za bardzo równać z bestią, mimo iż zaatakował z fanatyczna zaciekłością. Wampir odbił pierwszy cios szablą, przed drugim wykonał unik. Wtedy do walki dołączył siepacz. Niemalże doskoczył, dzięki swojej nadnaturalnie rozwiniętej zwinności. I zaatakował. Antares bronił się przed następującymi raz za razem ciosami dwójki przeciwników. Tu unik, tam blok i prześlizgnięcie się o włos od wrażego ostra. Wszystko przy zachowaniu idealnego spokoju, idealnej harmonii i dyscypliny umysłowej. I to było widać. Kontratak wampira nadszedł nagle. Kultysta krzyknął i niezgrabnie potknął się. Nie miał ręki, z kikuta tryskała krew. Kolejny cios Antaresa zakończył jego życie, przecinając szyję. ÂŚmierć kompana jednak nic nie znaczyła dla siepacza. Był maszyną do zabijania. Jednak Dragosani także. I to bardziej zaawansowaną. Pojedynek trwał krótko, szybka wymiana ciosów. Ciemne ostrze szabli spadło na kark siepacza, gładko odcinając mu głowę. Drago bez emocji spojrzał na upadające ciało.




Tymczasem siepacz leżący u stóp Marduka wykorzystał okazję i przywołał swoje magiczne moce. Uderzył telekinezą w paladyna, przewracając go. Sam zaczął się podnosić. I nie zamierzał się poddać, pomimo porażki jego kompanów.

1x Siepacz podnosi się z ziemi



A na zewnątrz padał deszcz. Zabity przez Emericka mutant leżał tam gdzie leżał, w podziemiach pod wieżą. Ale nikt tam jeszcze nie poszedł, więc diabli tak naprawdę wiedzą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 09 Listopad 2017, 21:33:07
Marduke został potraktowany swoją własną, jedną z ulubiony broni - telekinezą. Twardo zarył o ziemię. Szabla wyleciała mu z dłoni i poleciała na około półtora metra od właściciela. Draven podparł się na łokciach, zaś za ten czas siepacz wstał i dobył miecza, wykonał zamach na paladyna, chcąc skończyć jego życie. Ten jednak nie chciał testować swojej broni i kopnął przeciwnika w kolano, powodując, że podupadł na drugie. Wtedy drugą nogą kopnął siepacza prosto w twarz. Poleciała krew z nosa i warg, razem z kilkoma zębami. Wykorzystując okazję, Marduke odwrócił się i sięgnął po swą broń telekinezą. Chwila skupienia wystarczyła. Broń jak na rozkaz wskoczyła do dłoni paladyna, w porę. Siepacz bowiem zdążył się pozbierać i z klęczek chciał ciąć go. Szabla i miecz starły się ze zgrzytem. Wściekły wyraz twarzy siepacza spotkał się z obojętną maską ze stali Kanclerza. Zaraz potem paladyn uderzył zakutą w hełm głową siepacza z siłą tak dużą, że zachwiał się. Marduke nie marnował okazji. Dobył sztyletu z pochwy na korpusie pchnął go w oko przeciwnika. Głęboko, aż po rękojeść. Siepacz zadrgał, zawył ucięcie i upadł na posadzkę. Martwy jak kompanii. Paladyn zabrał i otarł sztylet i podniósł się. Rozejrzał się za przejściem do dalszej części lochów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Listopad 2017, 09:24:24
Wszystko potoczyło się niebywale szybko. Krasnolud chciał zainterweniować jeszcze, lecz król sam sobie poradził, a Marduke miał delikatne spotkanie z posadzką, ale z niej też wybrnął dość zwycięsko. Dziwne, że nikt nie komentował więcej wydarzeń, że przeciwnik potrafi używać magii! - Król pewnie wiedział, że czarują nie? No to sprawdzeni zostaliśmy. Uśmiechnął się głupio. Trzeba było teraz znaleźć dalsze przejście, ale najpierw znów naładować pistolet, który może, nie na pewno się przyda, co brodacz niezwłocznie uczynił. W międzyczasie zagadnął do przełożonego z bractwa. - Trzeba opisać te mutanty w bibliotece, by nasi następcy mogli ogarnąć, co dzieje się na tym chorym świecie i jak z tym walczyć. Zlecę to odpowiednim służbą, po powrocie. Oznajmił, zbliżając się do krętych schodów, prowadzących w dół. - Mości panowie tutaj. Wszak innej drogi nie ma. Widocznie coś musiało umknąć człowiekowi, że nie zauważył dalszego przejścia na dół. - Król przodem. Wskazał dłonią, zbierając sól z podłogi i dobywając jeden z pistoletów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Listopad 2017, 10:22:52
- Nie powiem, że mnie to zaskoczyło - odpowiedział Dragosani. Spojrzał jeszcze ostatni raz na ciała poległych przeciwników. Potem na schody prowadzące na dół. Nie wiedział co jest niżej. Równie dobrze mogli trafić na kolejną grupę podwładnych Mówcy, jak i na samego opętanego.
- Gdy znajdziemy w końcu Madarona - zaczął mówić. - Musicie na chwile zająć go, skupić na sobie jego uwagę. Ja w tym czasie stworzę pułapkę. Mam w tym pewną wprawę, więc nie zajmie mi to długo... - Podszedł do schodów.
- Jeżeli tam na dole nie znajdziemy go od razu, zacznę szykować pułapki w każdym pomieszczeniu, czy co tam będzie. Najwyżej spróbujemy go zwabić. I pamiętajcie. Sól. Srebro tylko do ranienia. Nie chcemy go zabić. Telekineza też może okazać się pomocna. Przewrócić raczej go nie przewrócicie, ale zawsze to jakaś pomoc.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 10 Listopad 2017, 13:52:48
Wyjaśnienia były dobre do tego jeszcze, ale walka z kimś kogo nie można po prostu zabić była wyzwaniem! - Rozumiem, że strzały w stopę odpadają? Nie chce mieć później was nad swą głową marudzących mi, więc dopytuję. Lepiej mieć więcej wiadomych niż niewiadomych na temat czego mogą paladyni się odpuścić. To było ważne z perspektywy strzelca. - Jeszcze jedno mnie martwi. Pewnie ma ze sobą obstawę i tu wygląda klasycznie, że płotki rzucą się na nas, a Ty będziesz walczył z demonem, co utrudni zadanie. Oczywiście to przypuszczenie, bo jeśli będzie sam to raczej spokojnie sobie poradzimy i ten, zauważyliście, że nie widać zwłok kobiet i dzieci? Nawet żadnych śladów krwi czy czegokolwiek. Walka pośród cywili będzie problematyczna, a może chce wykorzystać nasze miękkie serca, byśmy nie zaatakowali go na dole? Zdecydowanie za dużo myśli mam teraz, ale jakiś scenariusz musimy obrać, tudzież taktykę. Na przykład jeden z nas walczy z mówcą a rugi telekinezą rozsypuje mu sól nad głową. Głupie, ale może się uda. Jakieś pomysły macie? Kiellon miał okazję do przedstawienie swoich obaw, tez na temat dalszej konfrontacji, gdyż coś z tego musi być na rzeczy. Zbyt prosto to na razie wygląda i jest zdecydowanie za łatwo!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 10 Listopad 2017, 14:13:06
- No, to tyle z naszej roboty. No więc chodźmy do tego mutanta.
Kiwnął głową i ruszył w kierunku wieży, drogę już znał więc nie miał problemu z dotarciem. Zszedł potem na dół schodami, gdzie spodziewa się martwego trupa i rozlanych inny miksturek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 10 Listopad 2017, 17:05:29
Themo ruszył za hetmanem przewodnikiem po tych zawiłych korytarzach fortu. Wycieczka nie trwała długo, ale i tak nie było czego zwiedzać. Tu przynajmniej nie padało, chociaż podłoga była mokra. Co się znajdowało w szkle porozsypywanym na ziemi? Chyba nigdy się tego bie dowiedzą, bo nie ma zamiaru zlizywać tego z podłogi. Zajął się więc tym, po co tu przyszedł. Na początek upewnił się, że stwór jest martwy. Potem oględziny zewnętrzne. Budowa ciała, umięśnienie, zmiany na skórze i twarzy. Kiedy już dostatecznie porównał go ze zdrowym człowiekiem wyjął miecz i ostrożnie rozciął jego klatkę piersiową, by móc zobaczyć jak zmutowały jego organy wewnętrzne.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 10 Listopad 2017, 22:37:24
Klatka piersiowa została rozcięta i Themo mógł zajrzeć do jej wnętrza. Jednak pierwsze co zwróciło jego uwagę był nie tyle wygląd narządów co ich smród. Było z nimi coś bardzo nie tak. Wyglądały również nie najlepiej. Bez wątpienia były one ludzkie... kiedyś. Jednakże proces mutacji bardzo je zniszczył. Obecnie, przed śmiercią mutanta, musiały one pracować w mocno ograniczonym stopniu. Gdyby nie ostrze Emericka mutant żyłby zapewne ledwie kilka miesięcy.



- Tak, nie widać ciał... - odparł Drago. - Ale Kiellonie, pamiętaj z czym tutaj walczyliśmy. O ile ci siepacze to raczej mężczyźni, to co do reszty mutantów już nie jestem pewien. Co do dzieci... cóż... to jeszcze nie koniec lochów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 11 Listopad 2017, 00:42:19
Themo odruchowo cofnął się i powstrzymywał odruchy wymiotne.
-Rasherze w truskawkach! Capi jakby te organy zaczęły się rozkładać jeszcze za życia!
Zatkał nos dłonią i czekał aż jego nozdrza przyzwyczają się do tego obrzydliwego zapachu. Gdy już przestało go cofać zajrzał do środka. Brzydził się grzebać tam rękoma, jeszcze coś złapie. Pogmerał trochę mieczem we falach.
-Choćby ktoś całe życie brał najpaskudniejsze używki to tak się nie załatwi. Ten tutaj i tak by długo nie pociągnął. Jeśli któraś z tych mikstur miała na to wpływ to i tak będzie bezużyteczna. Na moje oko to jedna z wielu prób stworzenia... Czegoś.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Listopad 2017, 09:29:03
Do krasnoluda dotarły słowa wampira. Brodacz jeno pozostał w szoku i zaczął mówić powoli po tym rozjebaniu mózgu. - To.... to mogły być kobiety!? Kobiety! Co za chory pojeb robi takie rzeczy!? Zadał tutaj pytanie retoryczne, bo każdy z obecnych tutaj wiedział, kto to zrobił. - Odeślemy tego skurwysyna z powrotem, ale nie będziemy mieć gwarancji, że nie wróci do nas. To było najgorsze w tym całym planie, bo nikt nie da sobie ręki uciąć za to, że demon nie powróci. - Madaron jak zobaczy, co demon wyprawiał, załamie się, a później, nie daj Zartat może popełnić samobójstwo. Trzeba będzie go pilnować. Paladyn wziął głęboki oddech, gdyż będąc pod wpływem emocji, nie będzie mógł racjonalnie ocenić sytuacji podczas walki. - Dobra zakończmy to raz na zawsze. Prowadź królu. Odrzekł a w jego oczach pojawił się ogień! Da z siebie jeszcze więcej niż wcześniej, by zakończyć to szaleństwo.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Listopad 2017, 10:16:41
Kiellon zdawał się być zszokowany teorią Dragosaniego. I nie bardzo można było się temu dziwić. Jednakże nie był to czas na załamanie się. Teraz potrzebowali siły. Drago przemówił więc, słowami których źródła nie znał. Może gdzieś, kiedyś je usłyszał, może przeczytał. Może były konkluzja jego własnych myśli, lecz zwyczajnie w natłoku innych spraw uznał je za obce? Nieważne.
- "W ciemności będę światłem. W czasach zwątpienia będę wierny. W trudach będę hartowany. Nie okażę litości w zemście. Nie okażę strachu w chaosie bitwy. Nie okażę żalu w obliczu śmierci" - powiedział i na chwilę zamilkł.
- Pamiętajcie co jest naszym celem. To co się tutaj stało jest straszne. Koszmar, piekło na ziemi. W swoim życiu widziałem jeszcze bardziej koszmarne rzeczy... To nie jest piękny świat i nigdy nie będzie, jednak... Musimy być tym światłem w ciemności. Jeśli nie my, to kto? - zapytał retorycznie. Podszedł do schodów.
- Zaś co do demona, Kiellonie, to nie do końca prawda - rzekł. - Wypędzony demon astralny nie jest w stanie sam powrócić do naszego świata... a przynajmniej nie bez odczekania wielu lat. Więc jego powrót chwilowo nie będzie nam groził. No chyba, że ktoś go przywoła - wyjaśnił.
- Ruszajmy wypędzić ciemność - powiedział jeszcze na koniec i zaczął schodzić w dól.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Listopad 2017, 10:37:09
Po rozcięciu mutanta Emerick ledwo się powstrzymywał przed wymiotami. Zakrył nos dłonią i przyglądał się czemuś co wcześniej powinno być ludzkimi organami. Zaklnął pod nosem i czekał na wypowiedź lekarza.
- Biedaczyna.. - przez pierwszą chwilę wyraził swoje współczucie. - Nieludzkie okrucieństwo, pewnie próbowali stworzyć coś, czego nie dałoby się tak łatwo zabić. To tyle? Wracajmy, bo ten smród wcale nie jest dla nas zdrowy, jeszcze tu wykitujemy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Listopad 2017, 10:57:34
Krasnolud zapamięta te słowa, które będą w jego sercu. Piękne a zarazem pokrzepiające jego rozdygotane serce sytuacją, która mogła mieć tutaj miejsce. Teraz w Kiellon, nie tylko w oczach miał płomień, ale w całym sobie. Dlatego powiedział już do schodzącego Dragosaniego. - Tak!![/i] (http://www.youtube.com/watch?v=7qF13urEo_Y [i). Brodacz poprawił pistolet wraz z workiem soli, by iść w ciemność, niosąc światło jego boga.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 11 Listopad 2017, 11:37:23
Marduke milczał przez cały czas rozmowy nieogarniętego krasnoluda oraz wampira. Wizja tego, że uśmierconymi mutantami były kobiety nie znaczyła dla niego dużo. Ot kolejny z horrorów tego świata. Drago miał jednak rację. Musieli być twardzi. Paladyn nie może się załamywać.
- "Mój błysk przebije ciemności, moja jasność mrok rozproszy".- dodał od siebie.- ÂŻyjemy tylko by umierać. Umieramy tylko dla Ciebie Zartacie.- kontyuował.- Dominus lux. Adiuva nos, portare nos, nos consolor. Nos enim sumus tua faces, quod ignis lux, lucem ac tenebras et ambustum malum.- rzekł, cały czas podążając za drużyną.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 11 Listopad 2017, 21:11:41
Zeszli na dól. Przeszli krótki korytarz, prowadzący do kolejnego pomieszczenia. Jak na razie droga była w miarę prosta. Czy to dobrze? To się okaże. Kolejne pomieszczenie było podłużną salą. Sklepienie wspierało sześć kolumn. Naprzeciwko drzwi, przez które weszła drużyna był balkon, do którego prowadziły schody po jego dwóch stronach, przy ścianach. Na balkonie stał człowiek w czarnej szacie. Pod balkonem czekała szóstka siepaczy. Człowiek w czerni przemówił.
- Wiedziałem, że nie powstrzymają was nasi słudzy - rzekł. - Jednakże teraz nadszedł koniec waszej wyprawy... nie zginiecie, o nie. Lepiej przysłużycie się nam żywi. Ale nie potrzebujecie wszystkich kończyn. Brać ich! - Wskazał na drużynę. Szóstka siepaczy ruszyła do ataku. Człowiek w czerni zaś zaczął mruczeć coś pod nosem i wykonywać tajemne gesty. Szykował zaklęcie.

1 x Człowiek w czerni (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Czarny_mag)
6 x Siepacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Siepacz_bractwa_ciemno%C5%9Bci)



Tymczasem u Bękartów...

- Hetmanie! - Oględziny ciała mutanta przerwał Galahad. - Ach, tutaj jesteś. - Spojrzał na mutanta, lecz nie dało się z jego twarzy wyczytać co o tym myśli. - Widzę, że znaleźliście coś... ciekawego. - Przez moment szukał słowa, aby określić znalezisko Emericka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 11 Listopad 2017, 22:07:23
Hetman odwrócił się energicznie do nawoływacza. Okazało się, że to ten Galahad tak nawołuje.
- Ciekawego... - prychnął - Najchętniej to nie chciałbym już tego nigdy więcej spotkać. Nieważne, o co się rozchodzi?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 11 Listopad 2017, 22:42:34
-To coś to pierdolona abominacja, która nie miała prawa istnieć. Boję się, że oni mogą ją ulepszać aż w końcu coś stworzą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 11 Listopad 2017, 22:46:27
Trójka wojowników w bojowym nastroju zeszła dalej ku ciemności. Wszyscy trzej nieśli światło na swój sposób, lecz mięli jeden cel! Pozbyć się wroga i dać wszystkim znać, że świat nie jest taki zły jak wyglądał oczami pokrzywdzonych. Towarzysze dotarli do kolejnej sali, która znowu była wypełniona przeciwnikami. Jednak jeden jegomość był dość tajemniczy i na początku niepozorny, ale tacy z zasady są najgorsi z typową mową odgrażającą się!
    - Przekonajmy się zatem. Odparł grzecznie z gracją, opuszczając znów woreczek z solą. Słudzy maga ruszyli na nich z dziką wściekłością, lecz już każdy wiedział, co ów mutanty potrafią. Dlatego mając w swych rękach pistolet zwący się "Odkupieniem", poczekał chwilę dosłownie, gdyż te łajzy są tak szybkie jak wampiry w nocy! W pewnym momencie krasnolud, nacisnął na spust, oddając strzał. Srebrna kula opuściła lufę, a pocisk bezbłędnie trafił wojownika ciemności prosto w czoło, pozbywając się go raz na zawsze z tego świata. Martwe truchło padło na posadzkę, gdy w mózgu zrobiła się dziura, którą już nie da się uzupełnić. Kolejna umęczona dusza uzyskała wolność i zbawienie ze strasznej skorupy.
    Kiellon schował pistolet do kabury, zebrał w sobie moc magiczną z duszy, którą przetransportował do swej dłoni, aby następnie przemieścić się do człowieka! Był on magiem i mógł nieźle namieszać w walce. Cząstki paladyna zbierały się wokół jego postaci i gdy w pełni się poskładał, wypowiedział inkantację knebla na mordę brudasa! - Aresh! To powinno dać chwilę wytchnienia i skutecznie zabicie go, ale przez kogoś innego. Dlatego brodacz jeszcze starał się w akcie desperacji zepchnąć go tarczą z postumentu, gdyż na wyjęcie młota było za mało czasu.

Pozostaje 21 srebrnych naboi

  1 x Człowiek w czerni nie wiem czy coś zdziałałem, więc czekam na decyzję prowadzącego.
  5 x Siepacz
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Listopad 2017, 10:21:02
Mag nie dokończył zaklęcia. Chrząknął coś, gdy został magicznie zakneblowany. Jednakże nie zamierzał się poddać. Gdy krasnolud spróbował uderzyć go tarczą, mroczny mag zniknął. Pojawił się na dole, za jedna z kolumn. Zasłaniała go ona chwilowo przed potencjalnymi zaklęciami. Potrzebował chwili czasu aby ochłonąć po zaklęciu brodacza. Tymczasem piątka jego sług rzuciła się do ataku na Marduka i Dragosaniego, którzy byli na dole. Chcieli zapewne zająć ich na chwilę, aby dać czas magowi. Albo po prostu chcieli ich pociąć.

  1 x Człowiek w czerni (przeteleportował się i uciekł za kolumnę)
  5 x Siepacz



- Taaak... - mruknął Galahad. - Przeszukaliśmy fort i znaleźliśmy zejście do lochów... nie to, którym zszedł król i paladyni. Pomyślałem, że zechcecie je sprawdzić.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Listopad 2017, 10:32:11
- Ehh, no cóż. Prowadź, należy to sprawdzić, oby tylko było tego czegoś tam jak najmniej..
Poprawił swój ekwipunek i czekał aż Galahad ich tam zaprowadzi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Listopad 2017, 10:51:55
Idąc tak dalej napotkali jeno kolejne drzwi. Krótka sala i kolejne drzwi. Długi korytarz. Kolumny, balkon - to Marduke zaobserwował z szybkiej obserwacji. Na balkonie zaś człek w czerni, od którego aż czuć było plugastwo i czarną magię. Drażniła włosy na karku, dawała gęsiej skóry. Prócz niego także pomagierzy. Czarny mag widocznie był jednym z tych, którzy nie widzieli ilości trupów, jakich tu już położyła trójka.
- Zaraza... (https://www.youtube.com/watch?v=f7_eckqU9qM&feature=youtu.be&t=41s)
Kiellon elegancko sobie poradził z problemem maga, przynajmniej po części, bo przeteleportował się. Marduke'a aż korciło aby pomóc krasnoludowi. Jednak jak zrozumiał, nie mógł robić wszystkiego za innych. Musiał dać pole do popisu innym. I zamierzał to zrobić. Postanowił zaufać Kanclerzowi Koronnemu.

Sam zaś dobył szabli. Wyczekał wrogów. Jak na zawołanie zaatakowali w końcu. Draven przyjął pierwszy cios miecza na ustawioną poziomo szablę. Metale zgrzytnęły paskudnie, zaś paladyn odepchnął od siebie przeciwnika w porę, aby obronić się przed cięciem wymierzonym w jego łokieć. Siepacze walczyli by ich nie zabić, a zranić. Marduke miał tą przewagę, że chciał ich bez ceregieli wyrżnąć, zarżnąć, wymordować. Wyplenić ich paskudne nasienie z tego świata. Zburzyć ich fundamenty, a resztę posypać solą. Wypalić ich w świętym ogniu Zartata. Drugi siepacz widząc zwarcie także zaatakował, tnąc w kolano paladyna. Jednak i tym razem Draven zdołał się obronić - w porę wyjętym sztyletem. Musiał jednak przy tym przyklęknąć. Nie majac jak wybrnąć z tego impasu, paladyn wykorzystał moc daną mu przez Zartata, skupił magiczną energię i rozbił swoje ciało na atomy. Po chwili pojawił się półtora metra przed nimi. Widząc to, jeden z nich spróbował użyć pioruna kulistego. Na co Draven odpowiedział telekinetycznym pchnięciem, które powaliło go jak kłodę na ziemię. Kompan zaatakował w ramię paladyna, zaś on obronił się szablą i pchnął sztylet głęboko w grdykę przeciwnika. Zaharczał paskudnie, złapał się za szyję i osunął na ziemię.
Drugi nie marnował czasu. Błyskawicznie podniósł się  zasarżował na paladyna, tnąc dziko w ramiona i nogi paladyna, który bez problemu, z jedną ręką za plecami bronił się, czekając aż wróg się wymęczy, co niechybnie zaszło. Ataki słabły. Dlatego Marduke raz jeszcze wyczekał. Siepacz ujął miecz oburącz z zamiarem rąbnięcia od góry w bark paladyna. Ten jednak zasłonił się szablą, złapał wolną ręką nadgarstki wroga, zawinął szablą i rąbnął po unieruchomionych kończynach przeciwnika, odcinając je w łokciach. Siepacz nie miał nawet szans na reakcję, bo z równie szybkim ruchem szabla uderzyła w jego szyję. Głowa potoczyła się po posadzce, z wyrazem bólu i cierpienia. Kolejny siepacz zaatakował, a raczej biegł, chcąc zaatakować. Marduke zebrał energię magiczną. Przekierował ją w dłoń i wyczekał.
- Izeshar!- zainkantował. Blady pocisk esencji zjawił się jak na komendę w jego dłoni. Kanclerz Bractwa cisnął go we wroga, celując nad korpus. Trafił bezbłędnie w twarz, która spaliła się na popiół w ciągu ułamka sekundy Marduke przyciągnął sobie telekinezą sztylet i schował go.-Pomogę Kiellonowi!- rzucił do króla a sam ruszył w kierunku brodacza, a raczej kolumny za którymi ukrył się mag. Dotarł po paru sekundach. Ujął pewniej szablę i ruszył po balkon, za kolumny, rozglądając się za czarnym magiem.

1 x Człowiek w czerni (przeteleportował się i uciekł za kolumnę)
2 x Siepacz
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Listopad 2017, 11:42:10
Krasnoludowi sztuka się udała, bo skutecznie zablokował jadaczkę magą. Mag bez możliwości mówienia był niczym zwykły wieśniak z widłami, jednakże druga część planu się nie zbyt powiodła, gdyż mag użył teleportacji, unikając tarczy brodacza, chowając jednocześnie się za kolumnami, których mnóstwo w pomieszczeniu! Marduke zauważył, co zrobił Kiellon, wystawiając maga na szybkie uśmiercenie, ale czas naglił. Człowiek zaczął go szukać na ziemi, lecz było tego zdecydowanie za dużo! Dlatego brodacz wyciągnął muszkiet, by drania zestrzelić, a stojąc na podwyższeniu mógł lepiej się rozejrzeć. Każdy wiedział, że knebel nie trwa długo i nim mag na nowo, zbierze energię magiczną i rzeknie inkantację to straci życie, o ile Marduke go znajdzie, także skupienie krasnoluda było wielkie i to bardzo na celu. W końcu to Bractwo ma się pozbywać takich plugawych ludzi!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Listopad 2017, 11:44:56
- Kiellon! Pod żadnym pozorem nie strzelaj by zabić.- rozkazał na wszelki wypadek.- Chcę go przesłuchać.- wyjaśnił.- Bardzo dokładnie.- dodał gorzkim, warkotkliwym głosem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Listopad 2017, 11:57:52
Dragosani zaś odpierał ataki dwójki siepaczy. Radził sobie, więc pomocy za bardzo nie potrzebował. Paladyni mogli skupić się na magu.

Mag tymczasem odzyskał zdolność mówienia. Zorientował się chyba co próbuje zrobić Kiellon, gdyż chował się cały czas za kolumną, uniemożliwiając oddanie strzału. Skupił się na Marduku. Najpierw uderzył mortokinezą, odrzucając paladyna na ziemię. Potem wykrzyczał zaklęcie.
- Araxu! - Marduke zaś poczuł, że jego energia magiczna go opuszcza. Potem błyskawicznie wykrzyczał kolejna inkantację.
- Izani! - W jego dłoniach wytworzył się pocisk mrocznej energii. Mag cisnął nim w leżącego na ziemi Dravena.


// Marduke: Zostajesz pozbawiony trzech inkantacji na następny post z walką.


Galahad zaprowadził Bękarty do znalezionego wejścia. Było w jednym z pomieszczeń fortu. Schody prowadzące na dół i niknące w mroku. Przejścia broniła krata, zamknięta na kłódkę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Listopad 2017, 12:06:27
Krasnolud wiedział już, gdzie stoi mag, bo widział leżącego Marduka! Brodacz nie mógł sobie pozwolić na zabicie kompana, więc szybko odrzucił zamiar strzelenia z muszkietu na rzecz walki wręcz. W tym celu dobył młota i nim doszło do dalszego rozlewu krwi, Kiellon ponownie użył przemieszczenia, by atom po atomie znaleźć się blisko przełożonego! Kanclerz będą już na miejscu użył telekinezy na magu, szarpiąc go za nogi, aby potem dobiec i uderzyć go obuchem młota w rękę, ale na tym nie koniec, bo zebrał w sobie energię magiczną i rzekł inkantację drenażu energii magicznej. - Araxu! Na tym jednak nie koniec, bo postanowił jeszcze raz zatkać mu paszczę! Paladyn skupił energię jeszcze raz i wypowiedział inkantację knebla. - Aresh! Krasnolud liczył na to, że teraz już będzie po wszystkim!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Listopad 2017, 12:16:43
No więc Bękarty (albo sam Hetman) wyszedł z tej piwnicy gdzie smród rozkładających się organów był już nieznośny. Stanęli przed kratami zamkniętymi przez jakąś lichą kłódeczkę. Emerick bez zbędnych ceregieli po prostu wyciągnął swój miecz i trzasnął w kłódkę. Czarna ruda bez problemu dała sobie radę z kłódką. Hetman uchylił kraty i ruszył dalej..
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Listopad 2017, 12:47:11
Widząc zmierzający doń pocisk esencji, Marduke zaufał swemu panu Zartatowi i rozbił swoje ciało na atomy, w ostatniej sekundzie umykając pociskowi. Po chwili zaś pojawił się o dwa metry na prawo od miejsca w którym przed chwilą był. Powstał. Zebrał moc telekinezy, gdyż nie mógł wykorzystać inkantacji i pchnął maga na kolumnę. Następnie chwycił go za gardło i uniósł metr nad ziemię, dusząc tak chwilę, by zaraz puścić go. Mag spadł, zasłaniając twarz rękoma. Draven stanął nad nim, obok Kiellona. Zza maski nie widać było jego oczu.
- Pozbawiłeś go wszystkich inkantacji?- spytał, przystawiając sztych szabli do gardła wroga.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 12 Listopad 2017, 16:41:06
Themo ruszył tuż za rycerzem i hetmanem. Nawet nie chował miecza, oparł ostrze o bark i tak przygotowany przemierzał korytarze fortu, aż do samych lochów. Podziwiał jak ostrze Emericka łatwo radzi sobie z kłódką. Popatrzył na swój naostrzony kijek. Będzie musiał zainwestować w nową broń. Na ten moment bardziej zastanawiał się co ich czeka, skoro zagrodzili wejście taką kratą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Listopad 2017, 17:39:46
Mag znów został zakneblowany. I pozbawiony części swojej mocy... jednak nie całej. Gdy Marduke przyłożył mu ostrze swej szabli do gardła, mag użył mortokinezy. Psychiczny impuls odepchnął Dravena, jak i Kiellona który stał obok niego. Czarny mag zapewne chciał powiedzieć coś błyskotliwego, lecz nie mógł. Uniemożliwiał mu to knebel. Zamiast tego zniknął w magicznym obłoku teleportacji.

Dragosani zaś dokończył walkę z siepaczami. Dwa ciała wojowników leżały na ziemi. Wampir przeszedł nad nimi i zbliżył się do paladynów.
- No i gdzie on? - zapytał, rozglądając się.



Kłódka spadła na ziemię, zniszczona ostrzem miecza Emericka. Krata odchyliła się, jakby sama. Chociaż bardziej prawdopodobne było to, że sam cios wprawił ja w ruch. Albo była krzywo zamocowana. Bo nie mogła otworzyć się sama. Prawda?
Droga na dól stała otworem. Schody ginęły w ciemności, więc nie można było dojrzeć dokąd prowadzą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Listopad 2017, 17:45:32
Emerick popatrzył na schody znikające w ciemności, potem odwrócił się do towarzyszy.
- Hmm.. - mruknął - Może by tak w jakąś pochodnię się zaopatrzyć przed zejściem. Ewentualna walka z TYM byłaby łatwiejsza w świetle pochodni.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 12 Listopad 2017, 17:51:26
No rzeczywiście było tam ciemno jak w maureńskiej rzyci pod kołdrą w piwnicy w zachmurzoną noc. Bez światła to sami sobie zrobią krzywdę, bez pomocy mutantów.
-Słyszałeś hetmana Galahadzie. Potrzeba nam pochodni.
A po co się będzie wysilał, skoro tuż obok stoi rycerz chętny służyć państwu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 12 Listopad 2017, 17:53:17
- No, warto by. Odpowiedział Kazmir idący na samym końcu. Naładował kuszę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Listopad 2017, 18:00:29
- Mhm - mruknął Galahad. Przeszedł pięć kroków i wyciągnął z uchwytu na ścianie zgaszona pochodnię. Skoro Emerickowi i themo nie chciało się nawet zacząć jakiejś szukać, musieli i te przeoczyć. - Mniemam, że poradzicie sobie z jej zapaleniem - powiedział.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Listopad 2017, 18:13:48
- Skurwiel uciekł.- warknął Draven. Zły na siebie. Podniósł się z ziemi.- Teleportował się chuj wie gdzie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Listopad 2017, 18:23:25
Emerick na chwile odłożył miecz. Wyciągnął krzesiwo i podpalił pochodnię, trochę mu to zajęło, ale nikt się nie śpieszył. Odebrał pochodnię i dobył swojego miecza. Zatrzymał się jeszcze przed zejściem.
- No cóż... No to czas zejść.
I zszedł. Jak pierwszy. Ostrożnie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Listopad 2017, 18:26:01
Krasnoludowi udało się jakoś, obezwładnić maga, ale na próżno. Użyta mortokineza okazała się za silna dla dwóch paladynów, którzy przewrócili się na podłogę mag zaś, uciekł teleportując się. Widocznie strach zajrzał mu oczy albo musiał szybko do kibla. W każdym razie oboje dostaną od wampira po dupie dla zasady! - Gdyby ktoś nie kazałby mi go złapać, a zabić wtedy leżały tutaj zimny trup. Teraz się zwyczajnie teleportował. Narzekał na głupią decyzję Marduka, Kiellon leżący na ziemi, wstając zaklął - kurwa mać!-następnie splunął na ziemię, bo mógł. - Zjebaliśmy po całości. Zwiesił głowę ze wstydu, bo mógł pozbyć się problemu, ale rozkaz to rozkaz!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 12 Listopad 2017, 18:43:25
- Nie zwalaj na mnie.- warknął zimno.- On wie więcej niż jakiś siepacz czy mutant. My zaś na razie nie wiemy nawet, czy Madaron tu jest. A jeśli, to nie wiemy gdzie.- dodał. Zmierzył wzrokiem krasnoluda.- Zabijaj płotki, ważniaków też, ale po tym jak wyciśniesz ich jak gąbki.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 12 Listopad 2017, 18:57:18
Za Emerickiem ruszył Kazmir, ostrożnie i powoli z kuszą gotową do strzału.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 12 Listopad 2017, 18:59:53
A gdzieś pomiędzy szedł Themo z wyciągniętym mieczem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 12 Listopad 2017, 19:10:18
- Marduk, zapomniałeś, że mogłem wyczytać informacje z jego krwi - wtrącił się Dragosani. - Popełniłeś błąd, chorobliwie chcąc torturować maga. Miej więc na tyle honoru, aby się do tego przyznać. - Westchnął. - Ale teraz to już nieistotne. Taki czarny mag zawsze w końcu gdzieś wypłynie. Bractwo przynajmniej będzie miało zajęcie - odszukanie go. Jeżeli oczywiście nie okaże się, że jest w sąsiednim pomieszczeniu. - Wszedł po schodach na balkon. Były tam drzwi do kolejnej sali. Wyciągnął kredę i zaczął rysować na ziemi krąg spętania demona. Tak jak zapowiedział wcześniej.



Bękarty zaś zaczęły schodzić po schodach. Ostrożnie, coby się nie wywalić. Mieli tylko jedną pochodnię, co było w sumie dobre ale też mogłoby być lepiej. Dawała ona trochę światła. W innym wypadku byliby pogrążeni w ciemności. Dotarli w końcu do okrągłego pomieszczenia. Samo pomieszczenie było puste. Były jednak drzwi prowadzące do kolejnych. Konkretnie trzy. Wszystkie pozamykane, ale już nie na kłódki. Ciężko było stwierdzić czy na zamek. I czy nie były zablokowane z drugiej strony. Trzeba było więc to sprawdzić!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 12 Listopad 2017, 19:17:57
Krasnolud pokręcił głową na brak ponownego zrozumienia, lecz słowa króla pokrzepiły go, bo ktoś w końcu go obronił! Tyle czasu musiał czekać, ale w końcu się to wydarzyło. Dlatego nie chciał dolewać oliwy do ognia, gdyż i tak brodacz nie masz szans go przegadać przełożonego, a niestety pozostał jeszcze kawał drogi do Madarona. Jednak z braku jakichkolwiek rozkazu to Kiellon znów rozpoczął, ładowanie pistoletu srebrnym nabojem, także na razie do ręko czynów jeszcze nie dojdzie, gdyż są inne priorytety! Paladyn widząc jak Drago zaczyna rysować kredą, zaczął go obstawiać, by zapewnić mu bezpieczeństwo! 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 12 Listopad 2017, 19:21:21
Szczęśliwie nikt się nie wypieprzył na schodach spadając na innych,a to już można uznać za jakiś sukces. Po dotarciu do pustego pomieszczenia z trójką drzwi trochę go zniechęciło. Było zostać na górze i czekać, a nie zachciało mu się kolejne podziemia zwiedzać! Popatrzył na towarzyszy porozumiewawczo. Podszedł do najbliższych drzwi i gdy się upewnił że są zamkniętę postanowił je wyważyć. Odsunął się troszkę i wywalił kopa w drzwi z okutego szarą rudą buta.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 13 Listopad 2017, 13:46:19
Dragosani skończył tworzyć krąg. Był on oczywiście idealny. Wampir miał w tym wprawę. I wiedział, że najmniejszy błąd może okazać się tragiczny w skutkach. Sprawdził jeszcze jego poprawność... a potem jeszcze raz. Tak dla pewności.
- W walce z demonami nigdy dość ostrożności - powiedział. - To taka lekcja na dziś. Marduk! Jak już ochłonąłeś to zbieraj się. Kiellon również. Skoro natrafiliśmy na maga to całkiem możliwe, że nasz cel jest już blisko. Jak macie jakieś wątpliwości, to jest teraz najlepszy moment aby je wyjawić.




Emerick kopnął drzwi. Jego potężny bucior okuty szarą rudą był zdecydowanie zbyt mocny dla drewnianych drzwi. Drzwi wypadły z zawiasów bardzo łatwo. Musiały być więc niezbyt dobrze zamknięte, albo po prostu same  sobie były kiepskiej jakości. Sprawiło to, że Hetman przewrócił się. Musiał źle wyliczyć potrzebną siłę, uznając że drzwi są dobrze zamknięte. Sam upadek nie był groźny. Gorsze było to, że pochodnia wypadła mu z ręki i upadła na ziemię, grożąc zgaśnięciem. Jeszcze się paliła, ale lepiej było ją podnieść. Kto wie, czy ziemia nie była wilgotna, czy coś. Momentalnie zrobiło się też trochę ciemniej. Za drzwiami było kolejne pomieszczenie, bardzo podobne do pierwszego. Również okrągłe, rozmiar praktycznie taki sam. W pomieszczeniu drzwi wychodziły na wprost i na lewo. Jednakże coś jeszcze czaiło się w ciemności, ledwie oświetlane światłem pochodni. A właściwie trzy cosie. Ponure i wysokie postacie wojowników. Gdy zauważyli obecność intruzów, natychmiast ruszyli do ataku. W milczeniu, niemalże mechanicznie. Jeden z nich, stojący najbliżej, rzucił się na leżącego Emericka, chcąc zapewne przybić go do podłogi mieczem.

3 xSiepacz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Siepacz_bractwa_ciemno%C5%9Bci)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Listopad 2017, 17:33:14
Emerick spodziewał się jednak czegoś kompletnie innego. Właściwie to miał dwa scenariusze w głowie. W pierwszym po prostu bohatersko wyważył drzwi i zabił wszystkich tam niegodziwców samym okrutnym spojrzeniem, w drugim - mniej optymistycznym - wykalkulował, że noga najzwyczajniej w świecie utknie w drzwiach i prawdopodobnie coś mieszkające po drugiej stronie nie pogardzi i zje darmową stopę. Jednak całkowitego wywalenia drzwi z zawiasów, że aż go wywali się nie spodziewał, w dodatku wystąpiło ryzyko, że się pochodnia zaraz zgaśnie, a trzy cosie zabiją Bękarty w maureńskich ciemnościach. Na szczęście miecz nie wypadł Emerickowi z ręki, dlatego miał też czym się bronić przed pierwszym cosiem, który chyba kierował się gniewem i chęcią spuszczenia wpierdolu. W sumie kto by nie był przypuszczając, że siedzieli tam zamknięci jakieś 9 lat i 11 miesięcy. Pierwszy siepacz, ten co chciał przybić Hetmana do podłogi już się do tego mierzył, lecz Bękart nie spał i momentalnie uderzył swoim mieczem w ostrze przeciwnika wytrącając je z jego ręki. Wkurzony mutant nawet nie zamierzał się fatygować po miecz. Wymiarkował, że szybciej i łatwiej będzie go po prostu zadusić. No więc skoczył na niego wyciągając łapy przed siebie, w kierunku gardła człowieka. Emerick nie zamierzał się tak po prostu zadusić, gdy siepacz do niego doskoczył, Hetman wykopał go za siebie, aż ten chwilę się turlając upadł na plecki. Jednak gniew był na tyle silny, że nie zamierzał się tak po prostu poddać, powstał, wyprostował się majestatycznie i... Już zamierzał przywołać jakieś dziwne czary, ale przeszkodził mu w tym Emerick, który odrąbał mu szybko jedną rękę i natychmiast się w niego wpieprzył i go staranował. Siepacz upadł pod ścianą na dupie, spojrzał na swój kikut, a potem na Emericka, który nie odpuszczał i zaatakował go ponownie. Bękart szybko zamachnął się na odlew i sieknął w mutanta swoim czarnym ostrzem masakrując przeciwnika. Rąbnął go jeszcze kilka razy i wbił na koniec ostrze w pierś aby upewnić się, że nie żyje. Siepacz jedynie wzdrygnął się i złapał ostatni wdech. Nędzne życie ulatywało z niego z każdą sekundą, aż w końcu wyzionął swojego demonicznego, zmutowanego, spaczonego ducha.
- Co to do licha jest?!
Wykrzyknął zdziwiony, bo dopiero teraz nieco opadła z niego adrenalina i dotarło do niego z czym on walczy. Najbardziej go jednak przeraziło umiejętność czarowania i próba ciśnięcia czymś w Hetmana. Podbiegł szybko do pochodni i podniósł ją. Cholera wie czy podłoga za chwilę nie zrobi się jakaś nadzwyczajnie wilgotna i nie ugasi pochodni. Wtedy dopiero byliby w maureńskiej rzyci.

2x Siepacze
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 13 Listopad 2017, 17:52:11
- Gówno Maeneba! Odkrzyknął Emerickowi krasnolud który był zaraz za nim i miał czyste pole do strzału. Było ciemno jak w dupie maurenki, prawie. A prawie robi czasem wielką różnicę, wycelował w siepacza który robił dziwne rzeczy rękoma chcąc chyba rzucić czar. Kapral nie dał mu tej szansy. Pociągnął za spust posyłając srebrny bełt w jego serce, co poskutkowało natychmiastowym zgonem siepacza.

1x siepacz
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 13 Listopad 2017, 18:29:26
Krasnolud czujnie pilnował władcy, by nikt go w trakcie rysowania kręgu, nie zaatakował. Brodacz spokojnie czekał na moment, aż wampir zrobi swoją powinność. Trzeba było dmuchać na zimne, bo może akurat demon wpadnie w pułapkę, ale jest tak jak powiedział Drago, "przezorny zawsze ubezpieczony". - Racja, a nóż wpadnie w krąg i będzie mniej roboty, nie? Brodacz spojrzał na Marduke, czy się ogarnął już ze sobą, by potem przyciągnąć leżący nieopodal woreczek z solą za pomocą telekinezy. Kanclerz był gotów, bo wątpił w przyznanie się do błędu przez przełożonego, lecz musiał to zakomunikować władcy. - Jestem gotów! Mam już dość bawienia się w kotka i myszkę po tych lochach. Poprawił całą zbroje, pogładził po brodzie i był gotów na dalszą konfrontację z czymkolwiek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 13 Listopad 2017, 19:02:08
-Do chuja Rashera!
Zaklął jedynie i ruszył na jednego z siepaczy. Ich ostrza spotkały się. Themo poczuł siłę przeciwnika. Dobrze, że nieco mu ustąpił, inaczej jego liche ostrze by tego nie wytrzymało. Siepacz przybliżył swą twarz do twarzy człowieka. Bękart nie znalazł w niej istoty myślącej. Postanowił szybo i skutecznie wypędzić go z tego świata. Uderzył karwaszem w policzek. Ta niespodziewana akcja dała mu czas na wyprowadzenie ciosu. Silne, celne pchnięcie mogące to zakończyć. Jakież było rozczarowanie, gdy miecz zamiast dotrzeć do serca zatrzymał się na zbroi. To trochę utrudniało zadanie. Siepacz nie zamierzał czekać i przystąpił do ataku. Gniewnie atakował swym mieczem nie dając czasu wytchnienia. Themo na razie parował ciosy, jednak nie było pewne co wytrzyma dłużej. Mosiężne ostrze, czy ludzki wojownik? Cholera, gdyby tylko miał przy sobie coś ostrzejszego. Kusza odpada, nieprzeładowana. Jeszcze gdzieś miał przy boku srebrny sztylet. Poszukał go dłonią. No tak, zostawił przy koniu. Zamiast tego coś zastukotało w sakiewce. Butelki ryżówki na czarną godzinę? Wychodzi na to, że tak. A jakaż godzina jest czarniejsza niż ta, w której toczy nierówną walkę? Starając się cały czas blokować ciosy sięgnął do sakiewki i wyciągnął jedną flaszkę. Chętnie by się napił, ale nie za bardzo było jak. Zamiast tego cisnął nią prosto w łeb siepacza. Ta roztrzaskała się, a zawartość rozlała. Taka strata. Przynajmniej mu zostały dwie. Zanim przeciwnik się ogarnął, Themo wyrwał pochodnią z rąk Emericka i zdzielił nią siepacza, którego głowa stanęła w płomieniach.

1x płonący siepacz

3x ryżówka - 1 = 2x ryżówka
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 13 Listopad 2017, 20:06:48
Emerick nie czekając aż siepacz wybuchnie, strzeli piorunami, lub kogoś podpali. Przebił go ostrożnie swoim ostrzem w miejscu pleców swoim ostrzem. Wyciągnął miecz kopiąc truchło. Popatrzył po ciałach.
- Te mutanty to już chyba udane. Tfu!
Splunął na płonącego siepacza i podszedł do kolejnych drzwi. Teraz tych środkowych pierwszego pomieszczenia. Po doświadczeniach z pierwszych drzwi tym razem spróbował wyważyć drzwi barem.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Listopad 2017, 07:33:32
Marduke schował szablę i sprawdził ja srebro chodzi w pochwie na plecach. To samo uczynił ze sztyletem.
- Gotowy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 14 Listopad 2017, 17:13:20
Drzwi zostały wyważone. Były jednak dwa "ale". I nie chodzi tu o rodzaj piwa. Po pierwsze, bark Emericka strasznie rozbolał. Hetman nic sobie nie złamał ani nic w tym stylu, po prostu uderzył i zaczęło go boleć! Drugim "ale" była ciemność. Wszak nikt nie raczył rozpalić na nowo pochodni, która po zdzieleniu nią siepacza zgasła. Jedynym źródłem światła był dogasający trup, w sąsiednim pomieszczeniu. Za drzwiami wyważonymi prze Emericka widać było jakiś korytarz. Dalsza część niknęła w mroku.



Tymczasem druga drużyna przeszła przez kolejne drzwi. Były one większe i miały dwa skrzydła. Znaleźli się w podłużnym pomieszczeniu. Po jego bokach znajdowały się kolumny, podpierające sklepienie. Pomieszczenie samo w sobie było dość duże. Na kolumnach wisiały płonące pochodnie. Z drugiej strony widać było kolejne drzwi, oczywiście zamknięte. Zaś na środku komnaty siedział na posadzce on. Był odwrócony tyłem do wejścia i wyglądał jakby medytował.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/b/b9/Bestiariusz_opetany_tauren.jpg)
Opętany Madaron (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Op%C4%99tany_tauren)

- Spodziewałem się, że ci idioci was nie powstrzymają - powiedział. - Nawet Tarron, pomimo całej swojej mocy... No nic. - Tauren wstał i odwrócił się. - Zginiecie więc teraz. Zabić ich! - Dobył topora i przygotował się do walki. Zaś ze sklepienia oderwały się jakieś małe ciemne kształty. Zaczęły krążyć wokół, szykując się zapewne do ataku.

6x Demoniątko (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demoni%C4%85tko)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 14 Listopad 2017, 18:42:05
Jak zwykle. Otwieranie drzwi to jednak nie robota dla Hetmana, teraz go jeszcze bark rozbolał. Postanowił udawać jednak twardziela i nie pokazywać bólu. Wziął od Thema pochodnię i na szybko rozpalił ją na nowo nim siepacz całkowicie zgasł. I tak z nowym starym źródłem światła ruszył tym korytarzem, trzymając w drugiej ręce miecz.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 14 Listopad 2017, 22:39:47
Wszyscy ruszyli dalej w stronę kolejnej komnaty. Drzwi były znacznie większe niż ostatnio i pasowałoby tutaj spotkać opętanego taurena! Latanie po piwnicach fortu było już męczące zarówno na umyśle i ciele. Krasnolud wchodząc za wampirem, przez dość duże wrota zauważył, że to chyba koniec poszukiwań! Nemezis, dla którego się tutaj znaleźli siedziało tuż przed nimi, gdyby nie demon będący wewnątrz przerośniętego byka byłoby już z głowy, ale mimo tego Kiellon poczuł ulgę, a nawet uśmiechnął się, że to ostatnia walka na dziś i będzie mógł wrócić do domu. Co prawda będzie ona najtrudniejsza, gdyż nie można skrzywdzić naczynia. Przeklęte zasady!
    - Naskocz na mojego małego! Odszczekał się brodacz w swoim stylu, gdy tauren wydał rozkaz do ataku małym uskrzydlonym demonom z widłami. Takie kupidyny w świecie demonów! Kanclerz na początek stwierdził, że nie ma szans do oddania strzału, bo gnojki były za małe. W takich chwilach musiał posłużyć się młotem i tarczą. Kiellon działał niezwykle szybko, bo już nadlatywały. Sól jak zawsze poszła w dostawkę. Teraz nie była potrzebna, tylko brodacz skupił się na maluchach. Trójka z nich leciała do niego chcąc nabić go na widły, tylko jakoś nie robiły tego szybko chyba, że chciały, wyprowadzić z równowagi krasnoluda, by ten popełnił błąd. Jednak cierpliwość w takich wypadkach jest bardzo ważna i czekanie na ten odpowiedni moment, który nadarzył się natychmiast. Małe demony zaatakowały wspólnie i to frontalnie na pozycje brodacza. Kiellon nie zamierzał się bronić, a czekając niemal do ostatniej sekundy, przemieścił się za plecy trójki demoniątek. Lekko jeszcze rozpędzone poleciały do przodu, ale gubiąc cel nieco zgłupiały do czasu, aż jeden z demonów oberwał w plecy srebrnym młotem ciosem z góry na dół. Piekielne stworzonko wbiło się w posadzkę, gdy jego kręgosłup wyszedł torsem ukazując małe organy. Właściwie nie było co zbierać normalnie mokra plama, powstała. Widocznie kanclerz uderzył za mocno! W tym momencie pozostała dwójka załapała, co się właściwie stało i ponownie zaatakowała. Demony ponownie nie wykazały się sprytem, bo kanclerz użył na jednym telekinezy wcześniej, opuszczając młot, wyprostowując rękę i szarpiąc demoniątkiem w stronę filaru, w który uderzył swą małą łepetynom, by następnie zrobić obrót, schodząc z linii ataku drugiego małego demona, który oberwał tarczą w tyłek, przez co poleciał nieskładnie do przodu, by dać czas na ubicie tego pod kolumną. Krasnolud podszedł do niego, przypatrzył się w jego ślepia. Dziecko z otchłani wyszczerzyło złowrogo zębiska, co było w sumie urocze, ale nie pożył zbyt długo, bo kolejny cios z góry na dół spadł na czaszkę malucha! Trzask złamanej czaszki był tym razem dziwny a skutek uderzenia druzgocący, bo głowa demona zapadła się do środka. Oczka wypłynęły na posadzkę, zęby wbiły się w jego skórę, a część z nich również znalazła się na ziemi. Kolejny demon na jego kącie i pozostał jeszcze jeden! Kanclerz poczuł się znacznie pewniej teraz, gdyż mógł śmiało z jedną sztuką walczyć, ale to niestety nie wszystko, bo pomiot otchłani zaczął wywijać swoimi widłami dość intensywnie w miejsca, gdzie brodacz nie miał osłony, lecz najczęściej musiał unikać ciosów w głowę. Paladyn wykazał się omijając ostrza, poprzez cofanie się, schodzenie z linii ataku oraz kucaniu co jakiś czas. Dobrze, że sala była dość przestrzenna, gdyż za kolejnym atakiem w stronę jego głowy ukląkł on na ziemię. Demon poleciał nad nim, wyłapując na swój brzuch cios tarczą, co spowodowało u niego efekt ugięcia się. Brodacz następnie się poderwał, uderzając tym razem z dołu do góry. Obuch młota zatrzymał się na brzuchu jego ofiary, która mimowolnie poleciała do góry ze dwa metry, po czym spadła na posadzkę. Miękka tkanka nie mogła znieść ciosu srebrnego młota, który jeszcze dotkliwiej zranił mu skórę a wraz z nią organy wewnętrzne. Stworzonko otchłani będąc już na ziemi zrobiło małą kałużę ze swojej krwi. Taki był koniec części "potężnej armii opętanego Madarona". Krasnolud czekał uparcie jak poradzi sobie Marduke, bo kanclerz ewidentnie chciał przejść do dania głównego!   

3x Demoniątka
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 14 Listopad 2017, 23:03:01
Tułaczka była skończona. Teraz nadeszły trudności. Opętany Madaron niczym sztampowy czarny charakter pogroził i powyzywał swoje sługi, po czym rozkazał innym zrobić brudną robotę. Marduke dobył srebrnego miecza i przygotował się na atak pozostałej trójki demoniątek. Powtórzył sztuczkę Kiellona z przemieszczeniem, jednak nie pojawił się za wrogami, lecz obok. I obróciły się, jednak w tył, podpatrując to jak poradził sobie z nimi krasnolud.
Draven sieknął mieczem na odlew. Srebro syknęło wściekle, tnąc powietrze, diablątko próbowało wykonać unik, jednak było za późno. Błyszcząca klinga rozcięła je na pół. I obie połówki - uskrzydlona i unożona padły na ziemię, zaś pozostałe diablątka ruszyły do walki, dla zemsty. Marduke zręcznie, mimo zbroi, za to dzięki przeszkoleniu i obyciu z blachami unikał dźgnięć włóczni, nie ryzykując nawet odbijania ciosów. Wyczuł w końcu moment i zszedł z linii pchnięć na prawo, nabrał siły w dłonie i ciął od dexteru, samym koniuszkiem miecza rozcinając malutki brzuszek demoniątka, z którego poleciały jeszcze mniejsze flaki a w ślad za nimi sam właściciel.
Paladyn odrzucił broń i chwycił telekinetycznym uściskiem ostatniego wroga. Cisnął go na jeden z filarów i zebrał energię magiczną w drugą dłoń.
- Izeshar!- zainkantował i cisnął w ledwo zbierającego się diablika pocisk esencji, który wypalił je do popiołu. Paladyn skierował oczy na Madarona. Dobył szabli, drugą dłoń miał zaś w pogotowiu na wypadek, gdyby musiał sypnąć solą.- Wracasz do otchłani. Czy tego chcesz czy nie. Zartat vult.- powiedział złowrogo do demona w ciele taurena.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Listopad 2017, 10:34:21
Gdy paladyni zajmowali się małymi demonami, wampir miał swoją część pracy do wykonania. Kucnął i zaczął rysować krąg. Musiał zaufać wojownikom Zartata, że będą go bronili. Przez myśl przebiegła mu ironia tej sytuacji. Dwaj paladyni, który zadeklarowali swoje życie w służbie Pana ÂŚwiatła i Nadziei, chronili istotę mroku z krwią demonów w żyłach. Co za czasy.
- Zartat Vult? Ha! Nie masz pojęcia o czym mówisz, śmiertelniku! - Demon wrzasnął i ruszył do ataku. Los jego demoniątek absolutnie go nie przejął. Co było w sumie zrozumiałe. Oczywiście spostrzegł co wyczynia Dragosani. - Nie! - wrzasnął rozkazującym tonem i posłał w kierunku wampira mortokinetyczny impuls. Antares wyczuł zagrożenie, lecz był zbyt zajęty tworzeniem kręgu. I nie zdołał go uniknąć. Został odrzucony w tył, pod ścianę. Szczęśliwie nie wypuścił kredy. Sapnął cicho i zaczął wstawać. Paladyni musieli zająć demona, jeśli miał skończyć krąg. 
Demon zaś ryknął głośno i wściekle machając toporem. Obniżył głowę i zaszarżował rogami na Marduka, chcąc go staranować.



Tymczasem wesołe Bękarty miały już źródło światła i mogły dalej eksplorować lochy. Gdzieś tam w głębi fortu, spod wielu warstw kamienia, dobiegł ich cichy, mocno stłumiony ryk jakiejś bestii. Jakby sama Otchłań się otwierała.
Korytarz zaś już oświetlała pochodnia. Prowadził on do drzwi. Drzwi zamkniętych i zabitych mocno deskami. Na deskach ktoś napisał dwa słowa. "NIE OTWIERAÆ". Obok był mały rysunek przekreślonych otwartych drzwi i smutnej minki. Zapewne ostrzeżenie dla analfabetów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Listopad 2017, 12:13:24
Kiellon miał już dość przepychanek słownych i w końcu można było się zabawić, po wcześniejszej nieudanej walki z magiem teraz musieli wspiąć się na wyżyny swych umiejętności oraz współpracy. Madaron wstał, kierowany przez wewnętrznego demona, który nakazał mu atakowanie Marduka. Widocznie słowa "Zartat vult" dodatkowo go rozwścieczyły. W każdym razie krasnolud nie opuszczał wzroku od taurena, albowiem dobrze pamiętał zasadę, nie odwracaj się nigdy od przeciwnika! Dlatego nie przejmował się o losem wampira, gdy ten oberwał mortokinezą, bo to zaledwie silniejsze pchnięcie.
    Paladyn. nie zamierzał czekać jak opętany dorwie Marduka. Krasnolud upuścił tarczę i młot na posadzkę, dobywając dwóch pistoletów naładowanych srebrnymi kulami. Brodacz wymierzył w barki pędzącego taurena, i nim nacisnął na spusty rzekł. - Zaznaj odkupienia i miłosierdzia łajzo! W tym momencie spusty obu pistoletów zostały naciśnięte, wyszedł mały huk, który rozprzestrzenił się po pustej niemal sali. Srebrne kule przemierzały  korytarz, kierując się na odkryte ramiona opętanego, ale Kiellon nie miał czasu patrzeć jak naboje, dosięgają celu. Zamiast tego schował broń palną do kabury, aby przyciągnąć do siebie młot i tarczę, krzycząc w stronę przełożonego. - Teraz! Marduke powinien się domyślić, o co chodziło brodaczowi, gdy ten zaczął rozbijać się na drobinki, by pojawić się przed Madaronem! Paladyn zablokował cios topora swoją tarczą, a atak był dość potężny, gdyż sprawił, że brodacz ukląkł na jedno kolano, jednakże Kiellon również odpowiedział atakiem, uderzając, a raczej pchając młotem w jaja przerośniętego byka! Logika tutaj była prosta, bo w naturze byki mają wielkie przyrodzenie, więc ich dwunożna wersja również musi mieć to samo, także uderzenie powinno sprawić.... OGROMNY BÓL opętanemu! Dając człowiekowi na zrobienie jego akcji i wampirowi, na dokończenie kręgu!     

  Pozostaje 19 srebrnych nabojów

 Opętany Madaron - jak ranny i gdzie niech określi prowadzący!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 15 Listopad 2017, 12:32:15
- To co? Otwieramy? Spytał towarzystwo żartobliwym tonem. Skończył ładować kuszę i ułożył ją sobie wygodniej w rękach.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Listopad 2017, 12:32:32
// To jest boss, więc wykonujcie jak najmniejszą liczbę akcji na post, żebym nie musiał wam połowy postów cofać <ignorant>

Plan Kiellona nie do końca się powiódł.  Szarżujący tauren skupił swoją demoniczną wole i wytworzył wokół siebie mortokinetyczną barierę, która zatrzymała kule wystrzelone z pistoletu. Spadły one nieszkodliwie na ziemie. Zaś pojawienie się przed szarżującym wielkim bykiem było ZÂŁYM pomysłem. Madaron wpadł w pędzie na Kiellona, odrzucając go na kilka metrów. Ale przynajmniej uniknął śmierci od taureńskiego topora. Przynajmniej na razie. Madaron zwrócił swoją uwagę na Marduka i ruszył do ataku, wymachując toporem.

Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Listopad 2017, 13:15:58
Marduke na własnych oczach widział jak opętany Madaron rozwala po sali jego kompanów. Dragosani nawet się nie bronił. Kiellon próbował, jednak zapomniał, że mortokineza jest tak potężna, że pozwala na odbijanie pocisków. A przemieszczenie się owocowało w tym, że Kiellon poleciał w tył jak długi. Demon w ciele taurena zwrócił swoją uwagę na paladyna i zaatakował, rąbiąc toporem jak wielki rogaty drwal. Marduke wiedział, że Madaron jest mistrzem tego oręża. Mogła to być najtrudniejsza walka w życiu Marszałka.
Przed pierwszym, najpotężniejszym ciosem uchylił się, nabierając i następnie natychmiast skracając dystans. Zaraz spadł drugi cios topora. Ku zdziwieniu demona Marduke zablokował go szablą. Czarna ruda zgrzytała o siebie nawzajem. Paladyn natychmiast odstąpił, flankując wroga po prawej, sprytnie kierując i cofając się przed kolejnymi ciosami w obszar kręgu. Wykonał szybkie cięcie po nogach, które tauren zablokował toporzyskiem. Następnie na topór spadło uderzenie od prawego - górnego skosu, by po chwili zmienić się w fintę dexteru, z której wojownik płynnie przebiegł do sinistru. Zmyłka nie poskutkowała, przynajmniej pozornie. Draven wykorzystał natychmiast dar przemieszczenia i znalazł się za plecami przeciwnika. Tauren odwrócił się w idealnym momencie. Kanclerz Bractwa sypnął mu dużą garścią soli w twarz. Demon zaryczał straszliwie z bólu, zaś człowiek wycofał się poza zasięg kręgu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Listopad 2017, 13:26:06
Tauren zaryczał, gdy dostał sola po pysku. Otrząsnął się i zauważył gdzie stoi. Demon z początku się wystraszył, lecz zaraz potem zaśmiał się. Krąg nie był wszak dokończony. Madaron roztarł kopytami jego linie, jeszcze bardziej go niszcząc.
- Głupiec! - wrzasnął na Marduka i złapał go mortokinetycznym uściskiem za gardło. Zaczął się do niego zbliżać, delektując się cierpieniem paladyna. Wzniósł topór do uderzenia, aby go rozpłatać.
Tymczasem Dragosani zaklął, widząc uszkodzony i niedokończony krąg. No ale nic, trzeba działać dalej. Madaron skupiony był na Marduku, więc Antares kiwnął na Kiellona i wskazał krąg, który stworzył wcześniej za drzwiami. Mogli go wykorzystać.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Listopad 2017, 13:41:45
Marduke kątem oka widział zamierzenia reszty drużyny. Zebrał w sobie tyle energii ile mógł dusząc się i pchnął telekinezą taurena z całej swej magicznej siły. Zachwiał się. Tylko. Ale wystarczyło to, by stracił koncentrację. Marduke opadł na jedno kolano i znów sypnął w taurena solą, po czym ciachnął go srebrnym sztyletem po łydce. Szablą zaczął z dziką finezją atakować, zmuszając go do defensywy i cofania się.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Listopad 2017, 13:46:42
Krasnolud oczywiście wiedział, iż mortokineza potrafi odbić pociski, ale to miało jeno odwrócić uwagę demona, aby móc powalczyć bezpośrednio. Niestety nie wyszło tak jak chciał i zamiast uderzyć byka w jaja, to został staranowany i chyba przeżył dzięki szczęściu i zbroi. Kiellon widział niemal z końca sali jak Marduke sobie radzi, wychodziło mu nieźle, lecz nie przewidział, że z Draga jest leń i nie dokończył swojego dzieła! Natomiast tego człowiek został schwytany w mortokinetyczny uścisk i w sumie jego minuty zostały policzone. Brodacz sapnął sobie, otrząsając się oraz powoli powstając z ziemi w tym czasie Drago dał znać, że gotowa pułapka gotowa jest za nimi, pozostaje tylko wprowadzić tam bestie. Paladyn jedynie kiwnął głową, że zrozumiał i rozpoczął swoje działanie. Polegające na pomocy przełożonemu, który się uwolnił! Kiellon użył przemieszczenia, by znaleźć się obok Marduke i widząc jak tauren zaczyna się cofać w kierunku drzwi, pchnął przerośniętego byka telekinezą, co powinno również go delikatnie zachwiać, ale na tym brodacz nie poprzestawał i atakował go z boku młotem jak i tarczą. Starając się zapędzić demona w kozi róg, który był pułapką.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Listopad 2017, 13:58:54
Tauren ryknął, gdy srebrny sztylet zranił go w łydkę. Rana sama w sobie zapewne przyjemna nie była, a na dodatek zadana srebrem. Otrząsnął się z soli, którą został zasypany. Stracił nieco prowadzenia w tej walce, lecz nie miał zamiaru się poddać. Nie zauważył chyba nawet pułapki za drzwiami, skupiony na paladynach. Przynajmniej na razie. Zasłonił pysk łapą, gdy uderzył go drugi impuls telekinezy. Sam również odpowiedział atakiem magicznym. Podobnie jak przedtem czarny mag, uderzył mortokinezą i przewrócił zarówno Marduka jak i Kiellona. Uniósł topór aby zgładzić Dravena.
Tymczasem z tyłu, Dragosani zajął upatrzoną przez siebie pozycję. Za kręgiem, stanął na murku otaczającym balkon.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Listopad 2017, 14:03:14
Marduke po raz kolejny poleciał dziś na ziemię i szczerze męczyło go to. Sprawnie zasłonił się szablą, która zgrzytnęła. Kopnął Madarona w bok kolana i wyturlał się spod topora. Na krótki moment puścił sztylet i cisnął telekinetyczny impuls w taurena, znów nim chwiejąc. Sypnął natychmiast solą w niego i zaszarżował. Madaron machnął toporem w momencie gdy Draven przemieścił się mocą Zartata za niego i ciął czubkiem srebrnego sztyletu po jego plecach. Natychmiast po tym zmienił pozycję tak, by ubezpieczać Kiellona.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Listopad 2017, 14:24:16
Dwaj paladyni dawali radę i powoli im się udawało, przepchnąć demona do tyłu, który zaczął się wycofywać, jednakże na krótko bowiem wojownicy Zartata na nowo padli na ziemię, przez mortokinetyczny atak. Krasnolud miał tyle szczęścia, że tauren nadal chciał śmierci Marduke, co dało brodaczowi czas na ogarnięcie się ponowne, gdyż również swoje wyleżał na tej wyprawie. Kiellon widząc jak Madaron obrywa sztyletem jak i telekinezą, postanowił sam nią uderzyć na brzuch opętanego do tego, osłaniając się tarczą chciał uderzyć przeciwnika ciosem z góry na dół, by trafić na jedną z dłoni trzymającą topór.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Listopad 2017, 15:48:34
Emericka zaniepokoił straszny ryk z pewnie drugiego końca podziemi. To chyba znaczyło, że paladyni z królem znaleźli tego opętanego byka. Tymczasem Bękarty natrafiły na kolejne OCZYWIÂŚCIE zamknięte drzwi. Westchnął znużony. Ile jeszcze razy ma niszczyć drzwi przy okazji szkodząc samemu sobie. Podał pochodnię Themowi, który pewnie był za nim i ostrożnie, acz z siłą kopnął okutym butem w drzwi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 15 Listopad 2017, 15:54:00
Themo odebrał pochodnię i podziwiał jak jego towarzysz udoskonala coraz bardziej swą technikę wyważania drzwi, czyniąc z niej niemal sztukę. Aż mu się przypomniały czasy, kiedy miał wiecznie problemy z drzwiami. Przyświecił nieco bardziej, by podziwiać kąt nachylenia buta względem framugi i odpowiednio dobraną energię kinetyczną do materiału. Ktoś inny powiedziałby, że hetman po prostu pierdolnął z buta. Jednak Themo widział tam coś więcej. Od zagadnień fizycznych mógł przejść w strefę metaforyczną i porównać ten wyczyn do łamania barier jakie stawia przed nami życie. Gdyby tylko było wiadomo co skrywa się za tą warstwą drewna. Sądząc po zakazie to pewno nic przyjemnego, lecz do odważnych świat należy i choćby wyskoczyło na nich tuzin mutantów to i tak rozwalą kolejne drzwi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 15 Listopad 2017, 16:08:59
Torstein nudził się. Bardzo, dlatego zabrawszy swe trofeum ruszył śladem reszty bękartów. Po trupach i odgłosach aż dotarł do Emericka bawiącego się z drzwiami w partyzanta. Widział też trupy. Dłoń położył na rękojeści miecza.
- ÂŁadny bajzel.- rzucił, zaskakując wszystkich.- Czego tu szukacie?

//Zabieram:
Nazwa: Złoty wisiorek
Opis: Złoty otwierany wisiorek. Wewnątrz znajduje się portrecik młodej jasnowłosej dziewczyny.
Wartość: 80 grzywien
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 15 Listopad 2017, 16:45:40
Tauren zrobił kilka kroków w tył i przeszedł do defensywy. Zablokował kilka ciosów swoim toporem. Znów zrobił kilka kroków, aby mieć dwójkę paladynów mniej więcej z jednej strony. I wtedy coś błysnęło i strzeliło. Opętany sapnął i warknął. To Dragosani poraził go piorunami, celując w jego plecy. Atak ten nie zrobił krzywdy bestii, lecz z pewnością zdenerwował demona. Madaron machnął potężnie toporem, zmuszając paladynów do odstąpienia. Potem odwrócił się i biegiem zaszarżował na Dragosaniego. Biegł prosto w pułapkę... która zauważył w ostatniej chwili. Zatrzymał się w progu drzwi, na skraju kręgu. Warcząc nienawistnie wyciągnął przed siebie rękę, aby użyć mortokinezy na królu...



Drzwi były zamknięte i zabite deskami, o co wspominano już wcześniej. Tak więc samo kopanie w nie niewiele dało. Ktoś się z nimi sporo namęczył, aby nie były takie łatwe do usunięcia. Jednak kopanie przyniosło pewien efekt. Po pierwsze, jedna deska spadła na ziemie. Po drugie, zza drzwi można było usłyszeć cichy odgłos... mlaskania?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 15 Listopad 2017, 17:05:24
Paladynom się powodziło, bo zmusili opętanego do cofania się oraz blokowania ataków. To było epickie zgranie braci zakonnych, ale mała pomoc w postaci ataku piorunami była nieoceniona pomimo tego, że trzeba było się nieco cofnąć, by móc na nowo przypuścić atak, gdyż topór przeleciał tuż nad głową krasnoluda. Wszystko układało się dobrze na trójki towarzyszy, ponieważ demon zmienił kierunek swoich żądz, rzucając się na Draga! Idiota opanowany gniewem niemal sam wpadł w pułapkę, lecz trzeba było postawić kropkę nad i, by uratować króla i pozbyć się demona. Dlatego kanclerz rozpędził się mówiąc. - Masz za swoje! i pchnął tarczą Medarona, wrzucając go raz na zawsze do kręgu! Ratując świat i króla osobiście. Teraz był ciekawy jak będzie przebiegać cała operacją, wypędzania demona!   
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 15 Listopad 2017, 17:08:39
Marduke ruszył za Kiellonem i niemal natychmiast też przemieścił się dzięki darowi Zartata, którego ostatnio chyba aż nadużywał. Pojawił się nad Madaronem. Wyjął  worek soli i przechylił go otworem w dół, wysypując caluśką słoną zawartość na opętanego taurena. Wiedział, że zaboli. Bardzo.
- I pozdrów Pazuzu ode mnie.- rzucił, wspominając demona, który go kiedyś opętał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 15 Listopad 2017, 17:09:56
Emerick musiał chwilę odsapnąć. Za tymi drzwiami musi być coś bardzo, ale to BARDZO niebezpiecznego skoro tak się postarali żeby tak zabarykadować drzwi. Gdy usłyszał jakieś mlaskania to trochę się zawahał czy dalej warto kopać w te drzwi, czy nie wybrać innych.
- Ehm, coś już tam na nas czeka, osłaniajcie mnie.
No i pierdyknął któryś już raz, aż w końcu pokona tą drewnianą blokadę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 16 Listopad 2017, 08:15:54
Rytmiczne stukanie szarym butem w drzwi zostało zakłócone najpierw odpadnięciem deski, a potem mlaskaniem. Dziwny był to dźwięk dochodzący zza tych drzwi.
-Jakby coś tam właśnie miało obiad. Obyśmy my nie byli jako deser.
Odparł i czekał aż Emerick całkiem wyważy drzwi. Albo nie czekał. Podszedł bliżej i kulturalnie, dłonią, zapukał w nie.
-Straż Valfdeńska, proszę otworzyć drzwi, zanim całkiem je wyważymy.
Może to było głupie posunięcie, ale co zaszkodzi spróbować? W końcu to coś z drugiej strony i tak wie o obecności Bękartów. Wyobrażał sobie tylko co za okrutne i niebezpieczne stworzenie musi się tam znajdować, skoro zostało zaryglowane na samym dnie lochu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 16 Listopad 2017, 11:04:44
Torsteinowi też się sprawa nie podobała. Napiął kuszę i odłożył ją na miejsce. Sprawdził również jak miecz chodzi w pochwie.
- Otwierać, bo nogi z dupy powyrywam!- zawołał.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 16 Listopad 2017, 16:17:56
Opętany tauren zachwiał się. Nawet dla niego, dla wielkiego byka, atak paladynów to było za wiele. Tak naprawdę nie byłoby to dla niego wielkim problemem, gdyby nie pułapka nad którą się znalazł. I tak oto tauren wielki jak byk padł prosto w krąg spętania. Moc kręgu natychmiast uniemożliwiła mu ucieczkę. Był sparaliżowany, mógł jedynie wpół siedzieć na swoich byczych nogach i wpatrywać się nienawistnie w swoich oprawców.
Dragosani zszedł z murku i podszedł do kręgu. Zatrzymał się na jego skraju i w milczeniu patrzył na opętanego.



- Mlask, chlup, ciam - odpowiedziało coś zza drzwi. Coś również uderzyło o nie. O całą ich powierzchnie. Coś raczej ciężkiego. Drzwi już uszkodzone przez Emericka i wypadły. Jednak nie wyleciały z zawiasów, po prostu odczepiały się od nich i stały tak, jakby czymś przytrzymywane. Tym czymś okazała się wielka, galaretowata masa. Deski drzwi zanurzyły się w jej masę, zaś sam "śluz" powoli zaczął wylewać się przez wejście. Był ewidentnie galaretowaty i elastyczny, lecz jednocześnie zwarty. Ciężko było ocenić jego wymiary, obecnie zajmował cały otwór wejścia... a mógł być większy.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/02/Bestiariusz_sluz.jpg)
ÂŚluz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/%C5%9Aluz)

// Z racji iż to pierwsze pojawienie się tego typu potwora w grze (chyba), to jego ataki, umiejętności i słabe punkty pozostają na razie tajemnicą.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 16 Listopad 2017, 16:40:12
- Co to za śluz?! Odwrót!
Wystraszył się i wydał polecenie do odwrotu taktycznego. Tacy przeciwnicy są najgorsi, bo się ich w ogóle nie da zabić (chyba) tak jak tych zwykłych bandytów, siepaczy czy mutantów. To coś prędzej zjadłoby oręż Emericka niż zadało jakąś krzywdę. Zaczął się cofać nie zważając, że na kogoś wpada, cofał wszystkich do tyłu. W ciasnym korytarzu nie ma co z tym walczyć, jeśli w ogóle jakakolwiek walka ma sens.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 16 Listopad 2017, 17:28:10
- No w końcu! Myślałem, że jeszcze się obroni! Rzekł już całkowicie zmęczony od tej walki z opętanym. Następnie podszedł do Draga, by nie patrzeć na zad Madarona. - Ze wszystkich mych walk ta była najcięższa. Masz już szacunek demonie za dobre wyzwanie. Kiellon spojrzał na wampira, gdyż reszta roboty należała raczej do niego. Paladyni wywiązali się ze swojej doli jak przystało na rycerzy! - Teraz, co czary-mary i do domu? Zapytał, nie wiedząc jak wygląda cały rytuał, ale warto było coś takiego chociaż raz w życiu zobaczyć. W każdym razie miał jeszcze pytanie do demona, a może raczej do ogółu osób? - Może ktoś mi łaskawie powiedzieć, gdzie są porwane kobiety i dzieci? Najważniejsze dla rycerza Zartata poza walką z demonami było ochrona cywili. Właściwie to ratowanie cywili było dla krasnoluda zawsze priorytetem od czasu ślubowania, lecz dołączył do tego ugrupowania, by móc skuteczniej walczyć z demonami. Teraz może robić dwie rzeczy na raz!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 16 Listopad 2017, 19:26:54
-ÂŁo kurwa! Za mało mi płacą za takie coś! Krasnolud pobiegł za Emerickiem, dokonując taktycznego odwrotu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Listopad 2017, 06:56:53
-Co to do chuja wafla?
Rzucił zaraz za kamratami, którzy już byli za jego plecami. Walczył z różnymi bandytami, demonami, nawet gdzieś może się mag jakiś przewinął, ale to? Ten niezidentyfikowany kawał materii? Chyba nie bez przyczyny był tak zamknięty. Teraz oni go uwolnili. Z sakiewki wyjął kolejną ryżówkę. Jak nie możesz czegoś pokonać to zaprzyjaźnij się. Odkorkował ją i rzucił w dziwny sześcian.

//2x ryżówka - 1 = 1x ryżówka
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 17 Listopad 2017, 09:54:48
-Tchórze! W majty srają!- rzucił za Emerickiem i Kaziem. Wyjąl kusze, nałożył bełt i wycelował w te... coś. - ÂŻegnaj wódeczko!- dodał gdy Themo podarował potworowi wódkę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 17 Listopad 2017, 10:00:43
Marduke prychnął słysząc słowa Kiellona. Tylko w reakcji na które?
- To coś nie zasługuje na szacunek paladyna.- pouczył krasnoluda.-Przeszujajmy resztę sal, jeśli takowe są.- zaproponował krasnoludowi. Rozejrzał się, szukając przejść do sal których jeszcze nie spenetrowali.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Listopad 2017, 16:25:06
ÂŚluz zaczął wypełzać przed drzwi, w swej powolnej pogoni za ofiarami. Butelka rzucona przez Themo pacnęła mokro o jego powierzchnię. Zaczęła powoli się zagłębiać w galaretę. Stało się tak, że uderzyła o niego szyjka do dołu, więc trunek wylewał się, ściekając po powierzchni śluzu. ÂŚluz pełznął dalej, aż zbliżył się do mierzącego do niego Torsteina. I wtedy zaatakował gwałtowniej. Z jego galaretowatej powierzchni wysunęła się równie galaretowata macka. Nieco zmatowiała, jakby gęstniejąc i wymierzyła mocny cios w wikinga.

Aktualizacja:
ÂŚluz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/%C5%9Aluz)



- Muehehe! - Demon zaśmiał się na słowa krasnoluda. - Gdzie są dzieci, pytasz. Przecież je spotkałeś. I bardzo chętnie wymordowałeś. Jesteś dzieciobójcą, wiesz? I twój nadęty paladyński kompan także. Dzieciobójcy! - Splunął pod stopy Kiellona.
- Dość! - przerwał mu Dragosani. - Wyjawisz mi teraz swoje imię - powiedział rozkazującym tonem,
- A na co ci ono, egzorcysto? Chcesz mnie przywołać, gdy już mnie wypędzisz? Nie rozśmie...
- Może tak, może nie. - Wampir znów wszedł mu w słowo. - Zaryzykujesz? - Demon milczał przez chwilę, analizując swoją sytuację.
- Jestem Karanak, egzorcysto. Bądź przeklęty - wyjawił w końcu.
- Pozostawię to tobie. - Drago spojrzał na paladynów, ciekaw czy mają coś do dodania.

Marduk dostrzegł drzwi, które widzieli już wcześniej. Znajdowały się po drugiej stronie sali, w której spotkali opętanego taurena. Były dość duże i oczywiście zamknięte.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Listopad 2017, 16:34:19
Kiedy śluz wypuścił ze swojego ciała mackę, Themo podszedł do niej i spróbował przypalić pochodnią. Ostrożnie, by ta jakoś nie zgasła. Szkoda mu było tej flaszki. Chciał sprawdzić jak żeluś zareaguje na alkohol, a tymczasem większość wylądowała na podłodze. Właśnie, może to się uda. Zbliżył jeszcze pochodnię do mokrej plamy na sluzie. Przy okazji już rysował sobie drogę ucieczki na wypadek, gdyby światło zgasło i trzeba było uciekać po omacku.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 17 Listopad 2017, 17:37:02
Marduke parsknął na wzgardę demona. Kto tu był nadęty? Jednakże po chwili opanowała go złość. Sięgnął po sztylet ze srebra i dobył go. Ujął pewnie i naciął lekko, samym sztychem policzek demona.
- Więcej. Nikogo. Już. Nie. Skrzywdzisz.- wycedził rozsierdzony paladyn. Schował oręż.
W wyniku rozglądania się ujrzał drzwi. Zamknięte i duże. Draven zastanawiał się chwilę. Wskazał na nie.- Co jest za tymi drzwiami?- spytał ostro.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 17 Listopad 2017, 17:39:24
Torstein szybko umknął w tył przed macką, na chwilę przed jej uderzeniem. Zaklął paskudnie niczym szewcz i splunął pod potwora. Następnie zaś skupił się, przycelował i wypalił z kuszy, prosto w środek ÂŚluzu. Bełt pofrunął zaś ochoczo w stronę maszkary, trafiając w sam środek, jakby dziesiątkę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 17 Listopad 2017, 17:45:13
Bełt z kuszy Torsteina wbił się w masę śluzu. I zatrzymał się wewnątrz. "Rana" przez niego zadana natychmiast się zasklepiła. Wiking mógł nawet dojrzeć swój bełt wewnątrz galarety. Nieruchomy i niegroźny. Za to pochodnia Thema zdziałała nieco więcej. Alkohol zajął się od niej ogniem. Sam śluz zaczął jakby bulgotać. Ogień ewidentnie go "ranił". Uszkadzał masę jego ciała. ÂŚluz zaczął drgać, gdy ogień zajmował coraz większą jego część.

Aktualizacja:
ÂŚluz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/%C5%9Aluz)



- Argh... - warknął demon, gdy srebrne ostrze zraniło policzek jego nosiciela. Spojrzał potem na drzwi. - Pomieszczenie - odparł kpiącym tonem. - A czego się spodziewałeś?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 17 Listopad 2017, 17:59:13
- Posłuchaj mnie, ty vanitas perditio ex abyssus.- warknął Draven.- I tak zostaniesz z tego świata wygnany. Lecz zanim się to stanie mogę sprawić, że będziesz błagać o to by cię wygnać stąd i skończyć twe męki.- zagroził i zdjął hełm, by demon mógł ujrzeć paladyna.- Nie muszę nawet przy tym specjalnie ranić Madarona.- wyjaśnił.- Zacznę chyba od cięcia srebrem posypanym solą i błogosławionym przez Zartata.- kontynuował, z paskudnym uśmiechem, który tylko uwiarygodniał blef. - Więc mów ściślej. Co znajduje się za tymi drzwiami, w tamtejszym pomieszczeniu?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Torstein Lothbrok w 17 Listopad 2017, 18:02:22
- Nie marnować amunicji!- zawołał do kompanów, chociaż pewnie spierdolili gdzieś. Prócz Themo. Schował kuszę i dobył miecza.- Ogień, jenerale, ogień!- zauważył. Chwycił swoją butelkę rumu i ze smutkiem uronił jeden, ostatni łyk, po czym cisnął nią tak, by po rozbiciu zawartość także się zapaliła.- Może więcej pochodni?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 17 Listopad 2017, 18:02:45
Emerick cofnął się troszkę bardzo do tyłu, ale gdy zobaczył że reszta się nie cofa, jeszcze żyje i jeszcze próbuje z tym walczyć, Emerick postanowił jednak trochę wrócić na front. Gdy śluz zaczął płonąć wróciła do niego pewność siebie.
- Ha! Płoń i przepadnij siło nieczysta!
Krzyknął na glutka, a sam zaczął poszukiwać jakiejś innej pochodni. Jak tego ma tam być więcej to warto mieć więcej niż jedna śmieszkowa, niepewna pochodnia, która w każdej chwili może zgasnąć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 17 Listopad 2017, 18:25:54
Themo nawet się ucieszył, kiedy jego pochodnia zadziałała. ÂŚluz płonął aż miło. I trochę okolicę rozświetlił. Jednak ogień należało podtrzymywać. Przynajmniej dopóki galareta całkiem się nie stopi. Z bólem serca sięgnął po ostatnią flaszkę ryżówki. Odkorkował ją.
-Spalić to ogniem!
Krzyknął bojowo nastawiony, chodź ta walka nie będzie zbyt widowiskowa. Jednak skuteczna. Pociągnął solidnego łyka z butelki, a resztą chlustał na śluz by ten nie dogasał.
-Jak będzie trzeba to i puścimy z dymem cały ten fort! Dawać podpałki!
Proch, olej... Olej! Kaziu, leć po beczkę co w niej nurkowałeś! Przeproszę cię za tą kąpiel później!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 17 Listopad 2017, 18:57:44
Kazmir poleciał, na jego krótkich nóżkach troche mu to zajmie... pobiegł na bryg. Tam wpadł do kajuty w której stała beczka. Problem w tym że otwarta. Krasnolud szukał pokrywy, musi tu być gdzieś.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Listopad 2017, 10:37:03
Krasnolud jakoś nie czuł się źle z powodu tego, że zabił mutantów, którzy stanowili porwani ludzie w ten sposób ukoił ich ból! - Ja to widzę inaczej, i nie nazwałbym siebie dzieciobójcą. Uwolniłem ich duszę ze zniszczonych skorup w w ten sposób już się, nie będą męczyć na tym świecie, także daruj sobie te uwagi. Skończył temat i przynajmniej, wiedział, że nie musi już nikogo szukać, ale i tak wielka szkoda, iż nikt się nie uratował. Widocznie ekipa przybyła za późno, i co towarzysze powiedzą załodze zatopionego statku? Wszak obiecywali, iż znajdą ich wnuczkę. Będzie problem. Kiellon powrócił do teraźniejszości, bo nie wiedział czemu, ale nie padło najważniejsze pytania!
- Walić pokoje, ale powiedz mi po co opętałeś taurena i kto ciebie wypuścił z otchłani Karnaku? Teraz należało czekać na odpowiedź.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Listopad 2017, 11:00:44
ÂŚluz wypełzł z pomieszczenia w którym był zamknięty i ślizgał się teraz przez korytarz. Był na tyle duży, że wypełniał całą jego przestrzeń. Jak głęboko sięgał, nie było niestety widać. Pełzł tak i bulgocząc zbliżał się do dzielnej drużyny. Wypalona część syczała cicho i ociekała jakimś czymś. Wypalił się spory kawałek śluzu, lecz ogień powoli dogasał. Trzeba było czyms go podsycić.
Tymczasem Kazmir znalazł zarówno beczkę z olejem jak i pokrywę do niej.

ÂŚluz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/%C5%9Aluz)



- Twój gniew jest pocieszny, śmiertelniku - odparł demon, niewzruszony. Albo też udawał niewzruszonego. - Nie jesteś sobie w stanie wyobrazić egzystencji w Otchłani, więc twoje groźby bólu są mało znaczące. Kto mnie tutaj sprowadził pytacie? Mój pan osobiście. Jestem tutaj już długo, zaraz pod waszymi nosami. Gdyby nie ta raanaarska szmata mógłbym kryć się jeszcze dłużej.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 18 Listopad 2017, 11:46:35
Marduke splunął na twarz demonowi. Telekinezą przyciągnął sobie worek soli Kiellona i sypnął garścią w demona. Oddał woreczek krasnoludowi i raz jeszcze się uśmiechnął. Bardzo, bardzo paskudnie, jakby sprawianie bólu demonowi dawało mu radość, lub chociaż uciechę.
- Dla mnie pocieszny jest Twój ból.- rzekł i odwrócił się w stronę drzwi o których była mowa. Założył hełm, wyjął szablę i zbliżył się doń. Ustawił się w odległości jakiś dwóch metrów i uderzył w nie telekinetycznym impulsem, nie chcąc ryzykować bezpośredniego otwierania.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Listopad 2017, 11:55:46
Kiellon zapomniał, że zawsze ktoś poda wymijającą odpowiedź, by przeciągnąć pewne rzeczy, ale cóż czas kontynuować rozmowę, bo nigdy się stąd wyjdą, a o powrocie do domu nawet nie wspominając! Czynności Marduka były dla niego żenujące, ale cóż. - Zgadza się! Dobrze się ukrywałeś, ale zawsze wcześniej czy później popełnia się błąd. Zawsze! Poczuł demona jak mędrzec, którym oczywiście nie był. - Zatem jak ma na imię twój pan? I co zamierzałeś tutaj robić? Odwrócić może naszą uwagę, czy co? Odpowiadaj, bo my możemy tak wiecznie się przekomarzać. Kanclerz ponowił pytania, na które nie uzyskał jednoznacznej odpowiedzi. W każdym razie mając podzielną uwagę, zobaczył co kryje się za drzwiami.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Listopad 2017, 12:43:58
Kazmir zatkał beczkę, bardzo dokładnie. Na tyle by nic nie wylać przy przenoszeniu. Chwycił ją i ruszył z powrotem do podziemi.
- Pomóżcie mi z tym! Krzyczał zbliżając się do towarzyszy.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Listopad 2017, 14:08:05
Drzwi zatelepały się w zawiasach, lecz nie wypadły. Musiały być wzmocnie na tyle, że oparły się telekinezie. Marduke dostrzegł także, że był w nich dość skomplikowany zamek, więc zapewne były też zamknięte na klucz. 

Demon wrzasnął z bólu, gdy sól zasypała mu twarz. Zaklął.
- Myślicie, że pokonaliście nas po exodusie, lecz mylicie się - odparł demon. - Nic więcej wam nie powiem - dodał i zamilkł.
- Jak chcesz - powiedział w końcu Dragosani. - Teraz odejdziesz. - Podszedł do opętanego i położył mu swoja demoniczną dłoń na czole, pomiędzy byczymy rogami. Zamknął oczy. Skupił całą swoją wolę na wygnaniu demona do Otchłani. Tak jak to czynił już wiele razy. Demon opierał się, próbował walczyć i zabrać ze sobą dusze Madarona... lecz nie mógł. Moc bestii była dla niego czymś, z czym nie mógł walczyć.
- To nie konieeeee...! - wrzasnął jeszcze i zamilkł. Ciało Madarona opadło na ziemię. Wyzwolone z kontroli demona i ze spętania przez krąg.
- C... Co? Gdzie jestem? - Tauren rozejrzał się. - Dragosani? Co się stało? - Spojrzał tępo za zebranych. Spod jego napierśnika wysunął się klucz, zawieszony na łańcuszku. Wcześniej był niewidoczny, ukryty pod pancerzem taurena.



A tymczasem śluz pełzł. Ponownie zaatakował swoimi mackami. Tym razem wysunął ich aż trzy i zamachał przed twarzami drużyny, niczym pedofil machający penisem przed dziećmi. Próbował uderzyć ich i zapewne powalić. Płomyki ognia trawiące śluz zaczęły gasnąć.

ÂŚluz (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/%C5%9Aluz)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 18 Listopad 2017, 14:26:21
ÂŚluz jakoś nie wyglądał na przejętego wypaleniem części ciała, o ile to można było nazwać ciałem. W ogóle ten śluz nie wyglądał. Zamiast tego przybliżył się do nich. Themo cisnął resztą butelki pod nogi, a raczej podstawkę... O podłogę pod glutem w nadziei, że to go trochę powstrzyma. Następnie wycofał się przed nacierającymi mackami. Prosto do Kazia, który to wrócił z beczułką oleju. Wcisnął mu do dłoni pochodnię i sam zajął się łatwopalną cieczą. W końcu krasnal już dużo zrobił przynosząc ją tutaj. Bękart podtoczył ją jeszcze kawałek w stronę żelka.
-Odsunąć się!
Ostrzegł towarzyszy, by ci mieli czas na wycofanie się. Następnie zdjął pokrywę i podsunął się jeszcze bliżej, uważając na macki i płomienie. Gdy uznał, że był już wystarczająco blisko, przewrócił beczkę, by cała zawartość wylała się na, lub pod śluz i pochłonęły go płomienie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Kazmir MacBrewmann w 18 Listopad 2017, 15:38:19
A Kazmir cisnął jeszcze pochodnią w żelka, samemu się wycofując.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Listopad 2017, 16:24:40
Paladyn już milczał, bo i tak się niczego nikt od Karaka nie dowie. Teraz był moment na finał, którym było wypędzenie demona z ciała śmiertelnika. Krasnolud szczerze myślał, że będą jakieś fajerwerki czy coś? A, tu jeno przyłożenie dłoni do czoła i koniec?! Słabo to wyglądało, ale widocznie w tej prostocie tkwi piękno? W każdym razie tauren ocknął się z długiego letargu, a jego osłupienie było bezcenne! Kiellon ukucnął jak najbardziej potrafił, by mu powiedzieć co się stało, lecz najpierw przedstawienie się. - Kiellon aep Kharim, Kanclerz królestwa Valfden oraz wierny paladyn zakonu Zartata do usług! Wypowiedział się niczym jego staruszek ładnych parę lat temu, po czym przeszedł do meritum. - Zostałeś opętany, ale zdołaliśmy wypędzić łajzę z twojego ciała, także wszystko będzie już dobrze. Oczywiście brodacz pominął fakt, uśmiercenia kobiety w jego komnatach, gdyż duży szok mógł powodować problem z dogadaniem się na teraz. Drugą rzeczą jaką zrobił to zerwał kluczyk z szyi byka, wręczając go człowiekowi. - Chodźmy sprawdzimy, co tam jest a król niech sobie pogada. Lepiej o takich sprawach rozmawia się z przyjacielem niż obcym człowiekiem, tudzież krasnoludem. Chodźmy. Polecił i powoli zbliżył się do drzwi zamkniętych na zamek.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Listopad 2017, 16:47:22
Beczka z olejem potoczyła się w stronę śluzu i zatrzymała na nim, rozchlapując wszędzie swoją zawartość. I wtedy krasnolud rzucił pochodnią. Ogień liznął łatwopalną ciecz i całość wręcz eksplodowała jaskrawym ogniem. Płomienie dotarły do pochłanianej już przez śluz beczki, co jeszcze spotęgowało pożogę w korytarzu. Ogień zaczął pochłaniać śluz, który zdawał się być w jakimś stopniu łatwopalny. Galaretowaty twór zatrzymał się i zaczął roztapiać, sycząc przy tym i bulgocząc. Wokół rozszedł się paskudny smród, gdy śluz topił się w ogniu, kończąc swą egzystencję. Po chwili pozowała po nim jedynie bulgocząca kałuża i dogasające płomyki. I smród. Korytarz zaczęła ogarniać ciemność, gdy płomyki gasły.



Tymczasem paladyni szykowali się do otworzenia drzwi. Dragosani pozostał jeszcze przy Madaronie, tłumacząc mu spokojnie co się stało. Tauren był silny, więc pomimo szoku jakoś sobie radził. Kiwnął głową na jakieś słowa wampira i usiadł przy murku. Musiał nieco odpocząć, zanim wyjdą na powierzchnię. Drago zaś podszedł do paladynów. Sam był ciekaw co też może skrywać zamknięte pomieszczenie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 18 Listopad 2017, 17:11:02
Marduke na razie nie zwracał uwagi na Madarona. Pogaduszki potem, wpierw obowiązki. Drzwi miały skomplikowany zamek i były wzmocnione.
- Mocne. Oparły się telekinezie.- powiadomił towarzyszy. - Gdzieś tu musi być klucz...
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 18 Listopad 2017, 17:16:48
Emerick w ostatniej chwili zdążył uciec z korytarza i schować się zza ścianą nim Kazmir podpalił wybuchową beczkę. Dopiero po kilku chwilach po eksplozji postanowił zobaczyć czy śluz dalej żyje. Na szczęście już nic nie pozostało, no może tylko smród po spalonym śluzie.
- Ma ktoś może zapasową pochodnię? Bo jedyną właśnie straciliśmy.
Zadał retoryczne pytanie i zaczął poszukiwać pochodni nim całkiem ogarnie ich mrok.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 18 Listopad 2017, 17:21:26
- Marduke ja mam klucz. Rzekł do lekko zdezorientowanego kolegi, który pewnie dołączył do wampira i krasnoluda. - Ja wkładam i przekręcam klucz. Wy mnie obstawiajcie, bo cholera wie co tam może być. Przezorność Kiellona mogła być upierdliwa, ale lepiej dmuchać na zimne, żeby nie było, więc włożył klucz w zamek, który następnie przekręcił, a na sam koniec delikatnie zaczął uchylać drzwi, aby nic nagle nie wyleciało i zjadło dzielnych egzorcystów.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 18 Listopad 2017, 21:26:32
Marduke kiwnĂĄ kompanowi i przygotował się duchem. Upewnił swój uchwyt na szabli. Skoncentrował i zebrał energię magicznę i skierował ją w jedną część ciała - dłoń. Pozwolił by rozeszła się po niej i uformowała tam. Miał czas. Odmówił w myślach krótką modlitwę do Zartata i przygotował się do wypowiedzenia inkantacji pocisku esencji.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 18 Listopad 2017, 21:46:11
Emeick nie znalazł drugiej pochodni. Ostatni płomyki zgasły i bękarcia drużyna została pogrążona w absolutnej ciemności. Coś tam majaczyło się od strony wyjścia z korytarza, ale na pewno nie na tyle, aby móc normalnie nawigować.

// W przypadku walki wszyscy macie karę Osłona nocy (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Atrybuty_i_kary#Os.C5.82ona_nocy).




Napięcie rosło. Drzwi otworzyły się. I... nic na nich nie wyskoczyło. Nic ich nie zaatakowało. Dało się jednak słyszeć... jęk bólu? Drzwi prowadziły do pomieszczenia, które przywodziło na myśl teatr albo arenę. Było koliste, ze wspomnianą arenę lub sceną na samym środku. Prowadziły do niech schody, przy których były kamienne siedziska, koncentrycznie otaczające ją i pnące się coraz wyżej. Na samym środku "sceny" zaś było zagłębienie, jakby część posadzki tam zostało usunięte. Wewnątrz leżało... coś. Z początku wyglądało to jak kupa mięsa. Później jednak zaczęły doi paladynów i króla docierać szczegóły. Kończyny, głowy. Kształty mniej więcej ludzkie. (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/7/74/Bestiariusz_daemonculaba.jpg) Nie było im jednak dane przyjrzeć się bliżej, gdyż coś oderwało się od sklepienia i w powietrzu ruszyło do ataku. Kolejne małe demony.

8 x Demoniątko (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demoni%C4%85tko)
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 19 Listopad 2017, 11:32:56
- Zaraza.- zaklął paladyn. Zużył całą sól na Madarona i teraz będzie musiał się męczyć. Poprawił uchwyt na szabli i przygotował się.- Stanowczo za dużo demonów jak na jeden dzień.- zaczął narzekać. Ciałem i duchem był gotowy, jak zawsze. Umknął przed pierwszym demoniątkiem, które zaczęło nawracać, po czym zrobił kolejny unik, tym razem manewrował tak, aby mieć pole do kontrataku. I ciął szablą po prawym skosie. Celnie i zabójczo, dekapitując przelatujące demoniątko. Mała główka potoczyła się po podłodze, zaś torsik spadł na ziemię z mokrym plaśnięciem krwi.  Był to jednak ledwie początek batalii, po trzy inne demoniątka zaatakowały paladyna, niemal równocześnie szarżowały, lub też pikowały. Paladyn ujął telekinezą potworka najbardziej po prawej i cisnął nim w drugiego, który zaś wpadł na kolejnego, te wytrącenie z równowagi wystarczyło, jednakże w tej samej chwili inny piekielnik już pikował. Paladyn odrzucił szablę, dobył runy i wystawił rękę przed siebie.
- Anoshu!- zainkantował. Symbol runy błysnął niebieskim światłem a z ręki paladyna chuchnął mróz, który na kość zamroził pikujące demoniątko. Poczwarka skuta lodem upadła na podłogę i roztrzaskała się na drobne kawałki.
Inne piekielniki zaś zbierały się z ziemi.  Draven ujął kolejną runę i wyciągnął wolną dłoń przed siebie.- Aresh!- zainkantował. Z ziemi wyrosły 4 stalagmity, który pofrunęły w stronę podnoszących się maluchów. Dwa w porę umknęły, jednak jeden z nich został przygwożdżony. Wszystkie 4 pociski trafiły - dwa w skrzydła, jeden w brzuch, jeden otwarte usta. Marduke schował runę i telekinezą przywołał do ręki szablę. Demoniątka były wściekłe, jedno zaatakowało z intencją ugryzienia paladyna, drugie szykowało się do ataku. Kanclerz Bractwa zdzielił płazem szabli te pierwsze, z siłą tak dużą, że poleciało na ziemie, po czym wykorzystał telekinezę i poddusił te drugie. Zbliżył się i chlasnął je szablą w poziomie. Nóżki poleciały na podłogę, a zaraz po nich tors. Paladyn przydeptał poprzednie, leżące demoniątko i bez żadnych ceremoniałów zdekapitował je czystym cięciem.

3x demoniątko
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Listopad 2017, 12:13:27
Trzech towarzyszy przekroczyło próg drzwi, które stanowiły dość dziwną arenę? Ale nie taka jak w Atusel, tutaj śmierdziało demonami oraz ich sztuczkami. Pewnie nie jedno obrzydlistwo zobaczą zacni wojacy, lecz ile będą musieli się męczyć nim wrócą do domu? Wyprawa w sumie została zakończona, bo Medaron został uwolniony, ale ludzka ciekawość nie ma sobie równych prawda? Dziwne było to, że skądś brały się małe demoniątka, które znowu zaatakowały nim na dobre wojacy będą mogli się rozejrzeć lub spieprzyć stąd.
   - Do chuja świeczki. Wkurzył się na dobre krasnolud dobywając jeno swego młota. Małe pokraki zaatakowały z sufitu prosto na kompanię, ale dzięki Zartatowi, Marduke wybił większość, wiec brodaczowi zostało jeno czynić honory. Kanclerz królestwa, nie czekał długo jak latające pokraki chciały go nabić na widły dobrze, że zaatakowały w trójkę, bo było łatwiej i to znacznie do tego, leciały one obok siebie. Kiellon poczekał chwilę i schodząc z linii ataku, zrobił obrót i uderzeniem z góry na dół, trafił w plecy demoniątko po jego prawej stronie. Stworzonko otchłani padło głucho na ziemię, zabite na miejscu, gdy pęknięty kręgosłup poranił dodatkowo organy wewnętrzne. Pozostały jeszcze dwa do wykończenia tutaj nie zamierzał wykazywać się finezją, tylko zrobił to co jego przełożony, a mianowicie zebrał w sobie energię magiczną, którą wypełnił swoje ramię i cisnął telekinezą przeciwnika o ziemię. Mały demonek został na posadzce, trzeci z nich napierał dalej, lecz serio nie było już czasu ani chęci na dalszą walkę u brodacza. Dlatego użył przemieszczenia, gdy widły dosięgały jego głowy. Krasnolud rozbity na atomy pojawił się za plecami atakującego go demona na szczęście było to, na tyle blisko, że biedaczek oberwał w małą główkę kolejnym uderzeniem z  góry na dół. Siła ciosu oraz zawarte w młocie srebro sprawiło, że z czaszki nic nie zostało jeno mokra plama, z której wylatywała krew w sumie nawet, nie poczuł jak umarł. Wszystko zmierzało ku końcu walki. Brodacz jeszcze wykonał kilka kroków na przód, by zebrać energię magiczną i rzecz inkantację pocisku esencji. Demoniątko już powoli się ogarniało, ale było już za późno na ucieczkę! - Izeshar! Wypowiedział krasnolud i w dłoni, pojawiła się kula energii, która ciśnięta za pomocą telekinezy, trafiła bezpośrednio w głowę demona. Magiczna energia zawarta w kuli, wypaliła skórę, kości i mózg. Tworząc niezwykły smród na arenie, ale dziwnym trafem brodacz czuł, że to dopiero początek. Jednak na chwilę walki ustały, oby na dobre!

0x demoniątko 
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 19 Listopad 2017, 14:02:06
-Kurwa! Galahad! Potrzebne kolejne światło!
Krzyknął do rycerza, który pozostał na górze, w nadziei, że ten usłyszy i zjawi się tutaj z wybawieniem. Bo na razie to zapanowały ilusmirskie ciemności. Ostatnie światełko, jakie widział to to przy wyjściu. Próbował podążać powoli w jego stronę z wyciągniętymi przed siebie dłońmi, by boleśnie o coś nie zawadzić. Co prawda miał zbroję, ale i tak wolał być ostrożny. Spotkania ze ścianą zawsze źle się kończą. No i jeszcze trzeba uważnie stąpać, by nie skończyć na podłodze, wśród tego śmierdzącego śluzu. Więc albo się tu udusi, albo szybko wyjdzie.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 19 Listopad 2017, 14:25:41
Ostatnie demoniątko zostało zabite. Jego małe ciałko padło na ziemie. I wtedy rozległ się krzyk. Krzyk cierpienia dwójki kobiet. Abominacja ze środka sali krzyczała w bólu. Rozcięcia w brzuchach kobiet rozwarły się. Pokryte krwią i śluzem wnętrze ukazało małe dziecięce ciałka demoniątek. Potworki powychodziły z wnętrza kobiecego dziwadła i wzniosły się w powietrze na swoich skrzydełkach. Wściekle sycząc ruszyły do ataku na drużynę. Ich "matka" znów zaskrzeczała w bólu. Z jednego z jej sutków wystrzelił strumień zielonkawej cieczy. Płyn uderzył w podłogę u stóp Marduka. Powstała kałuża zaczęła syczeć i wypalać dziurę w płycie posadzki.

1 x Dziwadło (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Daemonculaba)
5 x Demoniątko (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demoni%C4%85tko)



Galahad nie odezwał się. Widocznie już nie było go przy wejściu i zwyczajnie nie słyszał Thema. Themo zaś szedł powoli i ostrożnie. Chwilowo bez wypadków.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 19 Listopad 2017, 14:32:26
Gascaden w sumie się nudził,ale to tak bardzo, ale to bardzo się nudził. Jego przełożeni poszli gdzieś w pizdu z królem bić demona, a Bękarty to w sumie nie wiadomo za czym poszły. Znudzony wiedział, że z demonem nie ma szans i tylko byłby piątym kołem u wozu, a może Bękarty nie znalazły nic aż tak niebezpiecznego co paladyni. Zaciekawiony wziął sobie jakąś pochodnie. Dzięki wcześniejszemu śledzeniu i podglądaniu Bękartów wiedział gdzie zniknęli. Rozpalił tą pochodnię i zszedł powoli schodami w dół.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 19 Listopad 2017, 21:59:36
  - Co do chuja?! To jest coraz bardziej pojebane niż myślałem, że będzie! Krzyczał, bo nigdy w życiu czegoś takiego nie widział, i nie zobaczy. Masakra, ba nawet się odsunął, gdy kwas a może mleko? Wypaliło dziurę koło stopy Marduka. W międzyczasie "urodzone" demoniątka zaatakowały towarzyszy. - Wy się dziwicie, czemu ja piję. Trza zabić to coś! Dodał jeszcze, bo na więcej nie było czasu. Krasnolud następnie wyciągnął naładowany muszkiet, gdyż nie chciał za bardzo podchodzić do istoty do tego miał odpowiedni zachowany dystans. Dlatego wymierzył w łeb jednej z kobiet nadal, nie wierząc w to co widzi, ale jedno jest pewne, że cierpią, więc nacisnął na spust muszkietu. Srebrny pocisk przeleciał przez arenę, omijając małe diablątka, by zatopić się w potylicy jednej z kobiet. Miękka część głowy nie mogła przeciwstawić się takiemu impetu, podczas spotkania pocisku i skóry, i dobrze, bo to śmierć na miejscu z powodu zniszczenia mózgu, który w postaci każdej abominacji musi pełnić jakąś funkcję! W każdym razie jedną część można uznać za martwą? Nie było czasu na stwierdzenia, albowiem demoniątka były za blisko.
    Krasnolud opuścił muszkiet na ziemię, aby ponownie dobyć młota. Młot był gotów tak jak jego posiadać dwie kreatury zaatakowały go, gdy dojrzały co kula zrobiła z ich rodzicielką. Wściekłość na tych małych pyszczkach wyglądała uroczo, ale cóż trzeba pozbyć się kolejnych śmieci. Kiellon poczekał, aż przeciwnicy obniżą tor lotu w tym czasie zebrał w lewej dłoni energie magiczną, którą wykorzystał do ciśnięcia dwa demoniątka o siebie, a zrobił to za pomocą telekinezy. Wszystko wyszło zgodnie z planem stworzonka zderzyły się a jedno uderzyło w zbroje Marduka swoją głową drugie, poleciało nieco dalej. - Przepraszam. Rzekł podchodząc do przełożonego, by standardowo zdzielić po łbie małego demona. Właśnie tak było, kiedy podrywało się powoli do lotu oberwało obuchem z góry na dół prosto w główkę. Czaszka demona wgięła się do środka, a on sam spadł tam, gdzie był chwilę wcześniej. Oczy wypłynęły na ziemię, a za nim mózg przykry widok, ale ten w oddali był znacznie gorszy! Drugi demonek zaatakował go niemal natychmiast chcąc ugryźć brodacza w gardło dziwnie to wyglądało, ale cóż taka taktyka albo wściekłość nim kierowała to bez znaczenia w tej chwili, ponieważ musiał uniknąć tego ataku, przez proste zejście w bok. Demoniątko zatrzymało się, lecz było za późno na reakcje z takiego powodu, że zadziałało przemieszczenie już, któryś raz z kolei. Kolejna bestia rodem z otchłani oberwała srebrnym młotem w plecy. Cios został zadany jak zawsze z góry na dół dla zwiększenia impetu. Demon poraniony srebrem wbił się w ziemię zostawiając mokrą plamę zbyt mocno, oberwał w swe małe plecy. ÂŚmierć na miejscu. - Marduke dobij! Wykrzyczał choć stał obok człowieka.
Kanclerz kończąc swoją część roboty, postanowił naładować muszkiet. Uważał, że może się przydać solidna siła ognia, sądził, że to dopiero początek nieprzyjemnych rzeczy w tym pomieszczeniu. Jeśli będzie mieć okazję to spróbuje również, naładować pistolety*

Pozostaje 30 srebrnych pocisków

1 x Dziwadło jedna z matek oberwała kulą, ale jak potoczy się dalej zależy od MG
3 x Demoniątko

// * Jak się uda to się uda, a jak nie to nie! Również decyzja MG
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 20 Listopad 2017, 12:59:39
Na razie bez przeszkód. Małymi kroczkami parł do przordu. Wolno i powoli, by nie nabawić się zbędnych ran i odnaleźć wyjście z tej ciemni, zanim udusi się w tym smrodzie. Nawet jeśli wzrok się przyzwyczai to i tak na nic mu się to zda. Może polegać jedynie na słuchu i dotyku. Nasłuchiwał więc co działają jego towarzysze, oraz czy ktoś nie zmierza w ich stronę.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Listopad 2017, 16:30:22
Jedna z głów dziwadła opadła, rozbryzgując wokół krew. Nie poruszała się, nie wrzeszczała, więc zapewne nie żyła. Pozostała druga. Wysunęła długi język, lecz paladyni stali za daleko, aby mogła nim ich dosięgnąć. Strzeliłaą więc znów kwasem. Zielonkawy strumień ciecz z jej sutka pomknał przez powietrze wprost w kierunku twarzy Dravena.

Tymczasem Kiellon nie zdążył przeładować broni. Dwa demoniątka niemalże równocześnie spadły na niego, pikując z oszałamiającą prędkością. Krasnolud nie miał szans na uniknięcie ich ciosów. Małe rogi demoniątek uderzyły w jego pierś. Zbroja wytrzymała te ataki, jednak sam Kiellon musiał odstąpić kilka kroków. Siła uderzenia była spora. Demoniatka natychmiast to wykorzystały i zaatakowały brodacza swoimi włóczniami.

1 x Dziwadło; jedna z matek nie żyje
3 x Demoniątko



Tymczasem zaś Bękarty, wiedzione przez ciemność przez swego dzielnego dowódcę, ujrzały światło. Jakaś postać pokazała się w korytarzu, schodząc ze schodów. Niosąc światło, niczym mityczny anioł, zstąpiła w podziemia, przynosząc Bękartom zbawienie. Problem polegał na tym, że ani to anioł, aby zbawienia nie przynosił. Postać miała łuski, ogon i była "raczej brzydka", zaś samo zbawienie okazało się zwykłą pochodnia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Gascaden w 20 Listopad 2017, 18:07:03
Może i zbawienie w postaci anioła było trochę brzydkie, łuskowate i w ogóle bardzo gadowate, lecz przyniósł zbawienie! Płonącą pochodnię, niczym bogactwo! Rozejrzał się po Bękartach, tak trochę dziwnie. Chwile się zastanawiał co tu powiedzieć i dlaczego siedzą tu po ciemku,jeszcze w takim smrodzie?
- Coś tu się stało?
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Listopad 2017, 18:09:34
Sytuacja malowała się w odcieniach szarości. Nie przez paladynów. Oni mieli ręce, a właściwie wszystko pełne roboty. To król leniwie obserwował ich zmagania ze złem tego świata. Jednak Draven nie miał czasu na narzekanie. Musiał umknąć przed strumieniem kwasu frunącym ku jego twarzy, a raczej masce(choć pewnym było, że przeżre on stal), wystrzelonym z dość osobliwego miejsca. Bowiem jaka matka strzela kwasem z sutka? Dozownika życiodajnego pokarmu dla dzieci, oraz niemałej uciechy chłopców nieco... starszych...
Marduke umknął zwodem w prawo. Kwas trafił w podłogę za nim, żrąc ją jak sępy padlina. Z tym, że sępy nie generowały dymu... Paladyn skrócił dystans kilkoma szybkimi ruchami i ciął na odlew szablą w formie obrony przed językiem, którym maciora wystrzeliła w niego niczym batem. Duża jego część upadłą na ziemię, sikając krwią, zaś demoniczna matula chciała zaatakować okaleczonym narządem mowy raz jeszcze.  Problem był taki, że straciła wojownika z oczu. Rozpłynął się w powietrzu jak przysłowiowa kamfora. I pojawił się niespodziewanie jak grom z jasnego nieba, tuż przy niej, tnąc oburącz szablą w szyję. Matka demonów nie miała nawet cienia szansy na reakcję. Jej głowa poleciała na ziemię, tocząc krwawy ślad na ziemi. Dla pewności jednak paladyn rąbnął jeszcze w połowie ich torsu, przecinając dwa byty na pół. Wtedy mógł uznać jej sprawę za skończoną. Zebrał energię magiczną w wolną dłoń, na wszelki wypadek. Odwrócił się w porę aby zobaczyć jak demoniątka atakują włóczniami Kiellona. Bez zastanowienia zainkantował pocisk esencji.
- Izeshar!
Czerwona kula światła zjawiła się jak na komendę w jego dłoni po to, by po chwili polecieć ciśnięta w jedno z demoniątek. Odwrócone i przez to niegotowe by jakkolwiek zareagować. Pocisk trafił je prosto plecy i spalił na proch.
- Pulvis es et in pulverem reverteris- mruknął przy tym. Chwycił telekinetycznym chwytem inne demoniątko. Powoli się zbliżał, dusząc je bez cienia litości. Stopniowo zaciskał pięść aż w końcu zacisnął ją i udusił dziecię piekła. Odrzucił szablę i dobył sztyletu. Przyciągnął ostatnie demoniątko do siebie, jednocześnie wyciągając srebrny sztylet przed siebie. Bez błędu, piekielnik mały nabił się na księżycowy metal i umarł, bądź raczej zdechł. Draven bez ceremoniałów ściągnął truchełko ze sztyletu i rzucił na ziemię. Kopnął je w geście pogardy.

0 wrogów
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Listopad 2017, 18:18:26
Emerick nie znalazł żadnej pochodni, niestety. Jak tylko zapadła ciemność zaczął klnąć jak szewc urozmaiczając chodzenie po omacku w nieznanym pomieszczeniu. Emerick też wystawił ręcę pred siebie aby w coś nie uderzyć. Na szczęście usłyszał jak nagle ktoś schodzi z góry do nich i to jeszcze z pochodnią! Myślał,że to Galahad jednak pomylił się. Obiecał sobie, że gdy wrócą do stolicy to osobiście tego królewskiego strażnika wychłosta, zabrał ich do jakiś podziemi a potem zniknął jak tchórz. Wziął od jaszczurzego wybawcy pochodnię i ruszył powoli w kierunku pomieszczenia, z którego wylazł śluz.
- Długa historia.. I postarajmy się teraz nie wyrzucać wszystkich naszych pochodnii.
Popatrzył spode łba na Kazika, ale teraz trza sie zająć przeszukiwaniem pomieszczeń!
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Listopad 2017, 18:36:22
Część planu krasnoluda się powiodła, ale druga natomiast niezbyt. Na przyszłość będzie pamiętać, żeby nie ładować broni, gdy nie ma cię kto osłonić. Taka nauczka na przyszłość, którą okupił dostaniem rogami w tors. Dzięki zbroi ojczulka zdołał przetrwać, jednakże nie zdążył się odegrać demonom, bo Marduke wszystko co żyło ubił. Wszystko co się zaczęło mogłoby się już skończyć, nieprawdaż? Jednak przezorność Kiellona nakazywała mu dokończyć ładowanie muszkietu oraz pistoletów. Trochę to zajmie, ale chyba będą mieć czas na to? W sumie tak patrząc się na dziwne zwłoki, zadał pytanie wampirowi. - To wystarczy połączyć dwie kobiety, by powstawały demoniątka od tak bez, niszczenia pieczęci otchłani? To jakiś absurd, ale jeszcze jedno cz z tego czegoś mogło wyjść coś znacznie większego? Brodacz mimo to rozejrzał się nerwowo, nie czuł się tutaj zbyt komfortowo, a obrazy tego miejsca będą go prześladować na wieki.     
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Marduk Draven w 20 Listopad 2017, 18:41:29
Atmosfera tego miejsca przyprawiałaby Dravena o ciarki. Ale nie robiła tego przywyknął. Rozejrzał się i wytarł szablę oraz sztylet. Schował je na swoje miejsca. Zdjął hełm. Był zmęczony. I żałował, że Madaron nic nie pamięta.
- A jeśli zamiast tego dokonywali jakiejś transformacji zwykłych dzieci, albo płodów w te demony?- spytał.- Może robią coś podobnego, do waszej ręki, wasza wysokość. Zamieniają ludzką tkankę w demoniczną.- kontynuował.- Mieli czas. Mieli przewodnika, mieli pewnie fundusze.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 20 Listopad 2017, 19:14:41
Dragosani podszedł do ciała dwójki zmutowanych kobiet i kucnął przy nim. Zaczął oglądać je, badać. Rozchylił nawet demoniczną ręką rozcięte łono i zajrzał do środka. Ciało wyglądało... źle. Bardzo źle.
- To się nazywa daemonculaba - powiedział w końcu. - Sądziłem, że to tylko chore rozważania uczonych opętanych przez żądzę poznania mrocznej sfery świata. Jak widać, myliłem się... - Znów spojrzał na ciało.
- Kobiety są najpierw torturowane... - zaczął wyjaśniać. - Potem poddawane skomplikowanemu i wyjątkowo bolesnemu procesowi przemiany. Pominę jego opis. W efekcie powstaje taki właśnie twór. Te kobiety... według opisów one były cały czas świadome. Mimo iż całkowicie straciły panowanie nad swoimi ciałami. Marduke miał trochę racji... - Zerknął na paladyna. - Daemonculaba służy do przemieniania żywej tkanki w wypaczenia zbliżone do demonów. Nie były to raczej prawdziwe, otchłanne demony. Jedynie coś bardzo do nich podobnego. Coś co powstało w naszym świecie i zyskało jedyne demoniczne cechy. Mniej więcej. - Wstał. - W sumie to demony niższe mogą przybywać do naszego świata, bez niszczenia Pieczęci. Wymagane są jednak do tego rytuały. Może właśnie to... - Wskazał na ciało. - Jest przykładem czegoś takiego? I czy w taki sposób można stworzyć, sprowadzić coś niebezpieczniejszego? Nie wiem. Jak mówiłem, wcześniej przypuszczałem, że to tylko teoria.



Droga do pomieszczenia nie była usłana różami! Lepiła się od roztopionego śluzu. I śmierdziała. Pomieszczenie, które było więzieniem śluzu było puste. Jego kamienne ściany były pokryte śladami śluzu i jakby nieco wyżarte. Jakby sam śluz się bardzo powoli przeżerał przez nie. Aż strach pomyśleć co by się stało pochwyconym przez to coś człowiekiem. W rogu pomieszczenia, zaraz nad podłoga znajdował się mały otwór. Bardzo mały, zmieścić się w nim mogłoby może małe zwierzę. Nie było wiadome gdzie prowadzi. Nawet światło pochodni nie rozświetlało mroku na tyle, aby ukazać jego koniec.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 20 Listopad 2017, 20:23:24
No i kolejne pomieszczenie zbadane. No ale po co komu badanie tych cholernych pomieszczeń jak tu nic w nich nie ma? Emericka jednak dalej korciło sprawdzenie co jest za kolejnymi drzwiami. Wrócił z więzienia żelka i podszedł do ostatnich,lewych drzwi pierwszego pomieszczenia. Jako iż nabrał już odpowiedniego doświadczenia, kolejne wyważone drzwi nie powinni sprawić problemu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 20 Listopad 2017, 20:30:16
Kiellon akurat skończył, ładować swoje bronie palne, wysłuchał wywodu w milczeniu. Słowa wampira miały dużo sensu, także krótko skomentował. - Dziwny jest ten świat. W prawdzie mógł przeklinać, ale te cztery słowa były w zupełności wystarczające. Krasnolud będzie mieć koszmary na poważnie, a im dłużej będzie w bractwie tym bardziej pewne, że napatrzy się na "takie cuda" więcej. - Zasrane kopie. Wymamrotał pod nosem, że jeno Drago mógł wyłapać, ale to chyba czas na zwijanie się? - To, co zbieramy się? Zapytał, rozglądając się dookoła czy nie ma czasem kolejnych drzwi, czy innych wrót.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Listopad 2017, 17:29:42
Drzwi zatelepały się pod naporem Hetmana. I potem znowu. I znowu. Po kilku uderzeniach zaczął czuć ból w kroku. Może nie była to najbezpieczniejsza metoda otwierania drzwi. W końcu jednak ustąpiły. Chyba z litości. Po ich drugiej stronie było pomieszczenie. Pomieszczenie okrągłe. Na samym środku była dziura. Jakby studnia taka. Bez murku, bez barierek. Po prostu dziura w posadzce. Szeroka na jakieś dwa metry. Gdy Bękarty do niej podeszły mogły zauważyć, że jest głeboka. Pochodnia nie rozświetlała dna. Może by więc ją rzucić w dół?



Wokół nie było innych drzwi. Przynajmniej takich widocznych. Jak pokazało samo wejście do tych podziemi, jakieś mogły być ukryte.
- Chyba tak - odparł wampir. - Trzeba będzie zebrać ludzi i wracamy do Opactwa.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Listopad 2017, 17:40:41
I kolene drzwi puściły. Tym razem nie było tu żadnych siepaczy, ani jakiś eksperymentalnych śluzów łatwopalnych. Tylko zwykła dziura. Emerick westchnął ciężko. Co było nie tak z tymi podziemiami? Tu mutanty, tu śluzy a tu jakaś dziura. A gdzie bogactwa i inne takie?
- Dobra, starczy tego. Nic w tych podziemiach nie ma. Galahad nas zrobił w chuja.
Na koniec Emerick jeszcze tak obrzydliwie charknął jak jeden z mutantów i splunął do środka tej dziury. Umilknął na chwilę i nasłuchiwał kiedy usłyszy jakiś dźwięk by zbadać głębokość dziury.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 21 Listopad 2017, 17:43:31
Themo tak bardzo chciał wyjść, ale hetman obrał sobie za cel wyważenie wszystkich drzwi w tym forcie. Wzruszył więc ramionami i postanowił mu towarzyszyć. Kto wie jakie jeszcze paskudy tam się znajdują. Więc poczekał aż kolejne pomieszczenie stanie otworem i będą mogli je zwiedzać. Tamto też było dziwne. Wielka dziura na środku sali. Po co ktoś to tak zaprojektował? Stanął obok hetmana.
-Jak tylko wrzucisz tam naszą jedyną pochodnię to polecisz zaraz za nią.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Listopad 2017, 17:44:17
Bliżej niezidentyfikowana wydzielona z wnętrza ust Emericka poleciała w dół. Szybko zniknęła w mroku. I tyle. Nie było jej więcej widać, ani słychać pacnięcia o dno. Studnia (jeżeli to była studnia, a nie jakiś szyb) musiała być głęboka.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 21 Listopad 2017, 17:53:11
Emerick stał dłuższą chwilę nad dziurą nasłuchując kiedy jego wydzielina pacnie o dno, ale żadnego pacnięcia nie było. Cieszył się, że żadnemu z jego towarzyszy nie przyszło do głowy wywalenie go do tej dziury. Westchnął i ruszył w kierunku wyjścia.
- Ehh. Nic tu po nas, wracajmy!
Zarządził i opuścił podziemia.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: TheMo w 21 Listopad 2017, 18:23:05
Themo tylko westchnął i stanął nad krawędzią. Oczywiście ostrożnie, żeby nie spaść. Zręcznie odpiął jajochrony i wywalił swój interes na wierzch. Musiał ulżyć sobie i odcedzić kartofle. Trzymał to w sobie niemal od początku walki. Wystarczyło teraz tylko się rozluźnić. Nie wiadomo co tam było na dnie, ale obecnie otrzymało niezły prysznic. Gdy już skończył wydalać z siebie zbędne ciecze, schował to co miało być schowane i przypiął luźne elementy zbroi. Po wszystkim również wyszedł z podziemi.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Nawaar w 21 Listopad 2017, 18:39:38
Mimo, że dodatkowych drzwi nie było widać na gołe oko, to mogły jakieś się ukryć za pomocą magii i czarodziejstwa, ale lepiej sprawdzić nim inni wpadną w jakieś pułapki. - Dla pewności sprawdzę, bo raczej nie zaszkodzi. Tak po prawdzie nie chciał stać w pobliżu tej mieszanki ludzi i demonów. Jeszcze za wcześnie, by krasnolud mógł się pogodzić z czymś takim, o wiele za wcześnie! Brodacz może i miał dość tej wyprawy, lecz chciałby natrafić na namiastkę jakiegoś skarbu, tylko kto może coś takiego trzymać w tej sali? Demonom przeca złoto niepotrzebne prawda? Kiellon również wątpił w to wszystko, ale do odważnych świat należy! Także chodził sobie od ściany, do ściany przyglądając się jej strukturze, aby może coś wybadać jakiegoś migotań światła lub ich załamań, albo po prostu charakterystycznych pęknięć, by móc użyć telekinezy. Oczywiście jak nic nie znajdzie, ruszy w stronę wyjścia a potem dalej do domu.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 21 Listopad 2017, 20:11:43
Mocz Thema spryskał to co było na dole szybu. Kto wie, może drużyna jeszcze kiedyś będzie miała okazję zobaczyć co to było? A może i nie. W każdym razie Bękarty wyszły na zewnątrz. Bractwo również, gdyż poszukiwania Kiellona nie przyniosły rezultatu. Może niedokładnie szukał? Nie wiadomo. Według wcześniejszych opisów te podziemia powinny być znacznie głębsze. Więc całkiem możliwe, że skrywały jeszcze jakieś tajemnice.
Drużyna zebrała się i wróciła na pokład brygu. Zostawili w forcie taurenów, aby ci zajęli się zabezpieczeniem. Sami zaś wyruszyli w rejs powrotny do Opactwa, wraz z uwolnionym od demona Madaronem. Pozostawili go tam pod opieka raanaarskich medyków. Geardo zapewnił o dozgonnej wdzięczności dla wszystkich członków wyprawy. Kilka dni później całą drużyna wyruszyła w drogę powrotna do stolicy. Minęła ona zdumiewająco szybko i spokojnie. Tam Dragosani wypłacił nagrody.

WYPRAWA ZAKOÑCZONA SUKCESEM!

Opis: Król Dragosani zorganizował tajną wyprawę zaufanych ludzi. Mieli zająć się problemem opętanego taurena Madarona, syna taureńskiego przywódcy Geardo. Demon w ciele Madarona zebrał mała armię piratów i bandytów, szerząc na Feros swój terror. Drużyna wyruszyła ze stolicy. Podróż na wyspę trwała długo i obfitowała z różnorakie przygody. Pojedynki szlacheckie i pomaganie damom w potrzebie. Spotkanie z dziwnym kultem religijnym i jeszcze dziwniejszą zabójczą mgłą. Ostatecznie drużyna dotarła na Feros. Tam zebrali informacje i wyruszyli do fortu opanowanego przez siły Madarona. Po upolowaniu statku należącego do piratów opętanego taurena i opracowaniu planu, zaatakowali. Bitwa była krwawa, głównie z racji dziwnie fanatycznego podejścia bandytów. Po jej zakończeniu poznali tego powód. Bandyci byli w istocie przykrywka dla demonicznego kultu. Gdy Bękarty Rashera zajęły się zwiedzaniem fortu, Bractwo ÂŚwitu wraz z królem wyruszyli do walki z demonem. Po przebiciu się przez jego najbardziej fanatycznych zwolenników, zmierzyli się z samym opętanym. Udało im się go pokonać i przeprowadzić egzorcyzm. Poznali także tajemnice działalności demona i jego wspólników. Jednak o nich woleliby zapewne zapomnieć.

// Ogólnie chciałem podziękować za tę wyprawę. Nie spodziewałem się, ze z pozoru prostego scenariusza wyjdzie nam coś tak długiego. Dziękuję więc i mam nadzieję, że jeszcze coś podobnego kiedyś zrobimy. Aż się wzruszyłem. (https://www.youtube.com/watch?v=tujpti71jtM) A teraz, to na co wszyscy czekali.

// Jeżeli zapomniałem o kimś/jakimś zdobytym przedmiocie, dajcie mi znać. I Marduke, nie zapomnij usunąć pożyczonego srebrnego miecza z ekwipunku!



Nagrody:

Do skarbców organizacji:

Bękarty Rashera:

50 denarów

Bractwo ÂŚwitu

50 denarów

Dla członków wyprawy:

Emerick

10 denarów

Nazwa: Srebrna karafka
Opis: Srebrna karafka. Idealna do podawania w niej wina. Zdobią ja motywy winorośli i liści. Przypadek?
Wartość: 100 grzywien

Kiellon aep Kharim

10 denarów

Marduke Draven

10 denarów

Themo

10 denarów

Sakiewka z 80 grzywnami

Kazmir MacBrewmann

10 denarów

Nazwa: Srebrna piersiówka
Opis: Srebrna piersiówka. Na jej powierzchni wygrawerowany jest wizerunek motylka.
Wartość: 80 grzywien

Nazwa: Drewniana fajka
Opis: Zwykła i prosta drewniana fajka.

Nazwa: Paczka tytoniu
Opis: Paczka zawierająca tytoń z Chatal. Paląc go można wyczuć dość egzotyczny posmak. Wystarczy na piętnaście "porcji".

Torstein Lothbrok

10 denarów

Nazwa: Złoty wisiorek
Opis: Złoty otwierany wisiorek. Wewnątrz znajduje się portrecik młodej jasnowłosej dziewczyny.
Wartość: 80 grzywien

Gascaden

10 denarów

// Talenty jutro. Muszę to wszystko podliczyć.
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 22 Listopad 2017, 16:36:21
Talenty:

Emerick

Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 2 srebrne talent, 3 złote talenty

Kiellon aep Kharim

Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 3 srebrne talenty, 2 złote talenty

Marduke Draven

Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 3 srebrne talenty, 2 złote talenty

Themo

Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 srebrny talent
Walka: 1 złoty talent, 2 srebrny talent,

Kazmir MacBrewmann

Aktywność: 1 srebrny talent
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 4 brązowe talenty

Torstein Lothbrok

Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 3 srebrne talenty, 1 brązowy talent

Gascaden

Aktywność: 1 brązowy talent
Opisy: 1 brązowy talent
Walka: 1 złoty talent
Tytuł: Odp: W głąb Zapomnienia
Wiadomość wysłana przez: Zaidaan w 22 Listopad 2017, 16:56:15
Zaakceptowane!