Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Gordian Morii w 21 Sierpień 2013, 21:28:57

Tytuł: Pierwsza walka Gordiana - kretoszczur
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 21 Sierpień 2013, 21:28:57
Nazwa wyprawy: Pierwsza walka Gordiana - kretoszczur
Prowadzący wyprawę: Elrond
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: Brak
Uczestnicy wyprawy: Gordian



Gdy tylko uzyskał pozwolenie zszedł na arenę. Teraz przynajmniej miał świadomość tego z kim, a właściwie czym będzie walczył. Kretoszczur nie był przecież aż tak wymagającym przeciwnikiem, jak wilk, którego zabił wczoraj nie mniej jednak czekał lekko zdenerwowany. W końcu teraz coś mogło pójść nie tak, a czujny wzrok Respeva już nie lustrował placu. Czekał na przeciwnika.
Tytuł: Odp: Pierwsza walka Gordiana - kretoszczur
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 21 Sierpień 2013, 21:39:51
Krata przed tobą, jak i przed twoim przeciwnikiem otworzyła się. Walka się rozpoczęła.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/thumb/b/b5/Kretoszczur.jpg/150px-Kretoszczur.jpg)
1 x Kretoszczur (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kretoszczur)
Tytuł: Odp: Pierwsza walka Gordiana - kretoszczur
Wiadomość wysłana przez: Gordian Morii w 21 Sierpień 2013, 22:09:10
-Bu! - krzyknął podnosząc ręce w górę. Przestraszony pojawieniem się przeciwnika kretoszczur pisnął cicho wzbudzając w Gordianie tylko politowanie. Ale wymyślili... Takie byle co jako przeciwnik na arenie... Z wilkiem to była przynajmniej jakaś zabawa. - pomyślał kręcąc głową. Ruszył w kierunku zwierzęcia wolnym krokiem dobywając miecza. Mosiężne ostrze nie było może ideałem kowalskiego kunsztu, ale na kretoszczura powinno wystarczyć. Zbliżał się do przeciwnika z głupawym uśmiechem, mniej więcej w połowie dzielącej ich odległości zaczął obracać miecz kręcąc nim bączki. Szykował się do zadania jednego prostego uderzenia, prosto w łeb, by momentalnie pozbawić go życia. Był dosłownie 5 kroków od zwierzęcia, gdy jakiś wrodzony instynkt zachowawczy zadziałał i kretoszczur wyskoczył w jego kierunku z otwartą paszczą. Zaskoczony ledwo zdołał uskoczyć, ale wyćwiczona zręczność i właściwa dla wieku gibkość pomogła w łagodnym odskoku z linii ataku.
Przeciwnik, który chwilowo nie wiedział co się stało z niedoszłą ofiarą ostrych siekaczy odwrócił się w kierunku Gordiana. Zadzierając łeb do góry zasyczał czy bardziej zapiszczał ukazując paskudne uzębienie prawdopodobnie z nadzieją, że to przerazi mężczyznę...
Bynajmniej. Krótki acz ostry brzeszczot śmignął w dół wprost w ciemię, gdzie prawdopodobnie u wszelakiego rodzaju bestii czaszka była najsłabsza. Trzask, pisk i cisza. To wszytko. ÂŻadnych braw, okrzyków, aplauzu ani skandowań imienia. Arena była praktycznie pusta, ale czemu się dziwić, kto chciałby oglądać zmagania byle jakiego żołdaka z równie byle jakim szkodnikiem. Gordian wyszarpnął tylko miecz i pozostawiając truchło na piachu ruszył w kierunku wyjścia.
Tytuł: Odp: Pierwsza walka Gordiana - kretoszczur
Wiadomość wysłana przez: Elrond Ñoldor w 21 Sierpień 2013, 23:26:57
Dwie siedemdziesięcioletnie, otyłe maurenki piszczały z zachwytu. Na Arenę poleciał ogromny stanik...

Walka zakończona!
Gordian: nagroda 50 grzywien