Elrond cofnął zaklęcie. W sumie nie musiał nawet go rzucać.
// A to nie jest tak, że trzeba opisać cały proces pobierania trofeów? Znaczy nie każdego z osobno jeśli ta sama czynność, ale przynajmniej pierwszego. Isu może się do tego przyczepić.
//Masz rację, poprawiłem//Dobrze, że się zreflektowaliście. Ponadto ciężko pobierać trofea od kogoś kto nie ma ich w swoich statystykach. <ignorant>
Mrugnęłam do Dragosaniego i jednocześnie się zamyśliłam. W końcu wampirza krew leczy, a to może się kiedyś przydać. Więc może jego oferta nie taka znowu bezwartościowa...
- Zjawy naturalne się regenerują! Mogą powracać w nieskończoność... trzeba wszystkie zabić na raz i iść prędko dalej... ominąć je tak jakby... Chyba, że widzicie tutaj ich prawdziwe ciała...//Tak to jest jak się wrzuca do walki potwory, o których nie ma się zielonego pojęcia i, z którymi nie potrafi się walczyć. Dlatego tym razem nie odpuszczę.
//Tak to jest jak się wrzuca do walki potwory, o których nie ma się zielonego pojęcia i, z którymi nie potrafi się walczyć. Dlatego tym razem nie odpuszczę.
- Szukaj czegoś takiego - nabazgrał kilka dziwnych znaczków na pergaminie.//Jak mi któryś powie, że odnalazł coś takiego w chramie to zabije.
(http://s6.ifotos.pl/img/cmentarzp_eennnrq.png)
//Jak mi któryś powie, że odnalazł coś takiego w chramie to zabije.
Elrond bezradnie rozłożył ręce. Pochodni żadnej ze sobą nie znał, pirokinezy się nie uczył.//To nie jest poprawny, dracoński zapis jeśli chodzi o dracońskie pismo. W zasadzie to czytając to co zapisałeś po dracońsku wychodzą same sylaby lub pojedyncze litery. Zdanie kompletnie nie ma sensu.
No ale o co chodzi? :/
Gorn kontynuował walkę swoim mieczem. Pierwszy zombie stękał z celem przerażenia Gorna, ten jednak bez cienia strachu zaczął swój taniec wojenny. Pierwszym jego krokiem były szybkie cięcia w brzuch potwora, potem Salto za przeciwnika, Gorn kontynuował, cięcia tym razem w plecy, Dokończył walkę z zombie pchnięciem miecza w głowę którą przebiło jego mózg. Gorn schował miecz i wyjął młot, rozpoczął walkę z kolejnym zombie, jego srebrny młot świetnie zadawał ból wrogowi w szybkich ciosach wszędzie gdzie się dało. Gorn przyfasolił potężnym ciosem w podbródek którym powalił zombie, dobił go potężnym ciosem w twarz, siła ciosu była na tyle mocna że zniszczyła mózg Potwora zwanego zombie. Kolejny z zombie starał się nie mieć kontaktu z srebrnym młotem, ale Gorn rozpoczął serie ciosów w klatkę piersiową przeciwnika. Powalił przeciwnika mocnym ciosem w podbródek, i dobił go solidnym ciosem w głowę. Zaczął walkę z ostatnim zombie, na początku szybka seria ciosów w brzuch, kiedy zombie z bólu trzymał się za brzuch, Gorn wyprowadził cios w podbródek i powalił zombie, zakończył jego żywot ciosem młota w zombiową twarz, cios był tak potężny że przebił !jego twarz niszcząc mózg
Czas@**
44x http:/02/marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szkielet_dracona
0x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zombie
- Panie dracon, kici kici... - zwracał na siebie uwagę Elrond, jednocześnie stojąc nad jednym sarkofagiem i posypując go solą. Dracon oczywiście nie miał w sobie jakiejkolwiek inteligencji, tylko zapisaną wolę swojego stwórcy. Nie mniej jednak owa wola nakazywała atakować wszystko co się napatoczy. A napatoczył się biedny czarodziej.//Szkielet raczej nie ma mózgu... ma pustą przestrzeń pod czaszką "wypełnioną" energią, która steruje ciałem... czy nie...
W sumie nie taki biedny bo wszystko zaplanował. Gdy Dracon zionął ogniem, ten zeskoczył z sarkofagu i się za nim skrył. Ogień go nie poparzył, za to szkielet w trumnie ładnie się spalił na węgiel.
Przyszły Arcymag niespodziewanie wyskoczył zza sarkofagu wykrzykując inkantacje czaru:
- Aresh Izgrash! - kamienny pocisk uformował się nad jego dłonią i wystrzelił w kierunku głowy dracona. Trafił bezbłędnie, a owa głowa, wraz z zawierającym ją mózgiem rozsypała się na kawałki. Reszta ciała rozsypała upadła obok.
31x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szkielet_dracona
0x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Zombie
26x sarkofag