Forum Tawerny Gothic

Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 14:08:53

Tytuł: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 14:08:53
Nazwa wyprawy: ÂŚpiący król
Prowadzący wyprawę: Evening Antarii
Wymagania do uczestnictwa w wyprawie: bycie Dragosanim
Uczestnicy wyprawy: Dragosani


Była noc. Dość ciepła, verisowa noc. W zasadzie to coraz bliżej było nawet do Astas. Więc na chłód nie można było narzekać. W powietrzu czuć było zapachy charakterystyczne dla tej pory roku, wyczuwalne nawet w mieście. Dragosani wędrował przez dzielnicę obywatelską. Bez większego celu, ot wybrał się na nocną przechadzkę po mieście. Oczywiście nocna przechadza po mieście w jego wykonaniu nie była tak zwyczajna jak to jest w przypadku normalnych obywateli. Drago biegał i skakał bowiem po dachach budynków. Przeskakiwał nad ulicami, wspinał się na ściany domów i przebiegał po ich dachach. Była to dla niego zabawa i też forma treningu. Miejscami przemieniał się w nietoperza, aby przelecieć jakiś większy odstęp między budynkami, po czym wracał do zwyczajnej formy i biegł dalej.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 14:27:42
Rzeczywiście wieczór był ciepły i przyjemny. Dlatego niektórzy odważniejsi mieszkańcy stolicy wybrali się na spacer. Albo po prostu musieli wyjść z domu i teraz spiesznym krokiem zmierzają każdy do swojego celu i schronienia. Jednak nie wszyscy będą mogli spędzić ten miły wieczór w przytulnej, domowej atmosferze.
Ogólnie w mieście panowała cisza. Tylko szczekania psa, albo stukot kopyt o kamienne uliczki przerywało tą dziwną atmosferę. Skądś dobywała się cicha i spokojna muzyka grana na flecie. Dość egzotyczna. Dalej, z głębi jakiejś bocznej uliczki, dobiegały szmery ale też jakby zduszone odgłosy kłótni. A dalej leżał pijany krasnolud i właściwie niczym się nie przejmował.
Uwagę Draga przykuło pewne poruszenie, które dostrzegł w jednym z okien kamieniczki.
Mała, drobna kobieta odziana w czarny płaszcz, z kapturem na głowie, pochylała się nad łóżkiem młodego małżeństwa. Potem dobyła sztyletu i poderżnęła gardło mężczyźnie. Tak samo okropnie postąpiła z kobietą. Na koniec podeszła do kołyski. Najpierw przyglądała się z uwagą niemowlakowi, który zakwilił, lecz chwilę potem także dziecko było martwe. Cała rodzina zamordowana we śnie. Trzy poderżnięte gardła jednej nocy, w jednym budynku, w jednym pokoju.
Tajemnicza postać zdmuchnęła świeczkę w pokoju a potem wybiegła na ulice Efehidonu.
Z mroku ciemnego korytarza wynurzył się strażnik. Od razu zainteresował się kobietą, gdyż krzyknął w jej stronę jakieś przekleństwo i ruszył w jej stronę. Uzbrojony był we włócznię i lekki pancerz ze skóry mógł wydawać się dość groźny. Jednak drobna kobieta poczekała aż mężczyzna ją dogoni. Złapała za włócznię uważając na ostry koniec, wyszarpnęła ją i kopnęła strażnika w brzuch. Miał strach w oczach. Zaczął błagać o życie, gdy zakapturzona postać zaczęła od niechcenia bawić się włócznią. - No, uciekaj.- rzekła do niego, a on bez chwili namysłu ruszył w przeciwną stronę biegnąc najszybciej jak mógł.
A potem splunął krwią i przewrócił się na twarz a w jego plecach tkwiła włócznia, która wyszła przez brzuch. 
Kobieta ruszyła pospiesznie dalej, znikając w mrokach ulicy. Obejrzała się jeszcze za siebie, czy nie ma towarzystwa.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 14:37:33
Miała towarzystwo. Dragosani czaił się na dachu jednego z pobliskich budynków. To teoretycznie nie była jego sprawa. Ale też nie mógł ot tak przejść obok morderstwa całej rodziny i strażnika miejskiego. Nie był przecież dupkiem. Kruczyca? pomyślał, odprowadzając wzrokiem kobietę. Mrok panujący na ulicach nie był przeszkodą dla jego oczu, więc mógł obserwować ją jakiś czas. Tknięty impulsem przemienił się w nietoperza i poleciał wzdłuż ulicy, nad dachami, lecąc za kobietą. Jako nietoperz na nocnym niebie był praktycznie niewidoczny. A sam mógł śledzić zabójczynię.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 16:31:00
Dziewczyna udała się do karczmy. Ale nie do "Obieżyświata" tylko do jakiejś małej karczemki na parterze budynku mieszkalnego, która nawet nie miała nazwy. Było to miejsce dla tutejszych pijusów, którzy nie mieli co robić całymi dniami albo dla palaczy, których wyganiały żony gdyż nie znosiły dymu z fajki w domu. Przed wejściem stało kilka osiodłanych koni przywiązanych do jakiegoś słupka.
Co prawda cały czas sprawdzała czy nikt jej nie śledzi ale nie widziała nietoperza, albo po prostu nie zwracała na niego uwagi. Weszła do środka, zdejmując kaptur.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 16:54:04
Drago wylądował gdzieś tam na dachu i, wciąż jako nietoperz, przez chwilę obserwow2ał karczmę. W sumie mógłby to olać, co najwyżej zgłosić sprawę do odpowiednich służb i się tym nie przejmować. Ale wtedy nie byłby sobą. Wrócił do człekokształtnej postaci i zeskoczył z dachu. Wylądował lekko i bez większych problemów, co oczywiście mogło wywołać zaskoczenie ewentualnego obserwatora. Wszak dach był jakieś dwadzieścia metrów nad ziemią. Wampir poprawił broń i zarzucił kaptur na głowę. Założył też rękawicę na demoniczną rękę. Wolał na razie pozostać mniej więcej anonimowy. Widok zmutowanej ręki zdradziłby go natychmiast w oczach ludzi, którzy choć trochę interesowali się tym, co dzieje się na wyspie. Po namyśle przesunął sztylet przy pasie w miejsce, z którego będzie mógł go natychmiast wydobyć. Wyciągnął pistolet i załadował go. Schował go do kabury. W przybytkach takich jak ten nigdy nic nie wiadomo. Można zostać zaatakowanym "bo tak". Ruszył w stronę karczmy, lecz jeszcze nie wchodził. Nasłuchiwał tego co się dzieje w środku. Rzucił okiem też na konie, starając się ocenić ich jakość oraz oporządzenie. Takie szczegóły mogły sporo powiedzieć o klientach karczmy.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 17:01:45
W środku ktoś chrapał. Spał z głową na stole zaraz przy wejściu. Dwóch orków kłóciło się o jakieś bezsensowne sprawy. Wesoła gromadka ludzi popijała sobie piwo i głośno się śmiała. W środku było kilku bogatszych obywateli, ale byli pijani. I to właśnie do nich mogły należeć konie. W karczmie toczyły się zwykłe rozmowy. A dziewczyna zamówiła sobie po prostu coś co jedzenia. "Szybkie danie" - ziemniaki i kotleta i, o dziwo, mocne piwo do picia.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 17:44:09
Drago wszedł w końcu do karczmy. Po prostu otworzył drzwi i wszedł do środka. Nawet nie próbował się kryć. I tak by został zauważony. I wzbudziłby podejrzliwość. A tak, to był po prostu kolejnym klientem, może nie lepiej uzbrojonym niż reszta. Rozejrzał się po wnętrzu. Kilku orków, ludzie. Nic szczególnego. Nie obawiał się czegokolwiek z ich strony. Ruszył w stronę lady, rzucając szybkie spojrzenie na zabójczynię. Ot, zwykły rzut okiem, bez wyrażania specjalnego zainteresowania. Stanął przy ladzie.
- Piwa - powiedział krótko do gospodarza. Wszak nie mógł tak stać tam bez zamawiania niczego. Zanim dostał trunek, dyskretnie obserwował dziewczynę.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 18:07:56
- Czymaj pan. Dwie grzywny- charknął gospodarz do Draga po wydaniu posiłku dziewczynie i nalaniu wampirowi pełnego kufla.


(http://www.full-hd-wallpaper.com/file/2580/2880x1800/crop/fantasy_women_419589.jpg)

Dziewczyna nie wyróżniała się niczym. Może poza jasnymi oczami koloru czystego, ciepłego morza. Włosy miała ciemne, nieco zmierzwione. Na oko miała dwadzieścia kilka lat i nie odstawała niczym szczególnym od reszty mieszkańców stolicy. Teraz była... "w pracy", można tak powiedzieć. Jej strojem roboczym była czarna koszula, obcisłe czarne spodnie i skórzane buty a do tego płaszcz z kapturem. Przy pasie miała jedynie sztylet.
Usiadła sobie przy wolnej ławce, trzymając się jednak z dala od pijanej reszty i zabrała się za jedzenie.


Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 18:32:45
Drago wygrzebał z sakiewki grzywny i podał je karczmarzowi. Starał się to zrobić tak, aby nikt nie zobaczył, że jego sakiewka do bardziej pustych raczej nie należy. Miał w sumie pewne doświadczenie z tym. Wielokrotnie bywał w takich miejscach. Wziął kufel piwa i napił się. Nie było ono tak dobre jak w Obieżyświecie, ale czego można było się spodziewać po takimlokalu? Aż dziw, że kufel był czysty. Chyba. Szczęśliwie wampir nie musiał się obawiać ewentualnych chorób. Napił się jeszcze łyk cienkiego piwa i przyjrzał się kobiecie. Mogłaby uchodzić nawet za atrakcyjną. Gdzieś pomiędzy siedem a osiem w skali Dragosaniego. Chociaż miała całkiem interesujące oczy. Osiem. Figurę ciężko było ocenić przez ten płaszcz. Jej broń stanowił sztylet. Zapewne władała nim bardzo dobrze, chociaż nie wiadomo czy tak dobrze, jak Antares. Innej broni nie było widać. Jadła sobie spokojnie, jak gdyby nigdy nic. Drago w końcu wstał i podszedł do stołu, przy którym siedziała.
- Smacznego - zaczął. - Można? - Kiwnął głową na ławę. Nie chciał się wpraszać jak gbur. Widać było, że dziewczyna trzyma się na dystans przed reszta motłochu z karczmy, więc trzeba było pokazać, że nie jest się takim jak reszta gości. Obserwował przy tym jej reakcję. Dłoń jej drgnie w stronę sztyletu?


1477 g - 2 g = 1475 g
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 18:46:59
- A dziękuję - przywitała go uśmiechem.  - Proszę bardzo. Niech pan siada. Nie dziwię się, też nie chcę siedzieć obok tych moczymordów i ochlaptusów! - puściła oczko do wampira. Potem wróciła do jedzenia kotleta.
- Swoją drogą, wyborne piwo tu mają, nieprawdaż? Nie to co w Obieżyświecie. Byłam tam raz, może dwa. Więcej się tam nie zbliżę! Piwo stamtąd przez gardło mi nie przejdzie! - rzekła całkiem oburzona. - Tutaj może towarzystwo bez manier ale czasem fajna zabawa z nimi jest, serio!
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 19:06:20
Wampir usiadł więc. Radosny nastrój dziewczyny nieco go zaskoczył. Zupełnie jakby przed kilkunastoma minutami wcale nie zabiła czterech osób w tym dziecka. Oczywiście to mógł też być wyćwiczony pozór. I tak też najpewniej było. Pytanie tylko, dlaczego dziewczyna zabiła tę rodzinę? Zlecenie dla Kruków? Możliwe. Możliwe też, że coś zupełnie innego.
- Najlepsze piwo to mają w Ekkerund - dodał od siebie. - To miasto krasnoludów, daleko na północnym zachodzie. Ale gdzie moje maniery, nazywam się Drago - przedstawił się. Uznał, że nie będzie podawał fałszywego imienia. Nawet jeśli kobieta domyśli się, że Drago to ten Dragosani, to nie miało wielkiego znaczenia.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 19:12:27
- Aaaa no widzisz. Nie byłam w Ekkerund. Czasem lubię im dokuczać ale krasnoludy mnie... obrzydzają, bleh! - i zrobiła taką minę jakby właśnie coś nieprzyjemnego jej się przypomniało. - Drago? Nie kojarzę. A tak serio, kto ci wymyślił takie imię? - zaśmiała się. A co tam! Za nic miała to że Drago to wampir i to jeszcze zmutowany i umiejący po mistrzowsku władać różną bronią.  - Ja mam na imię czterdzieści cztery - dodała całkiem poważnie.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 19:29:06
Drago zaśmiał się na komentarz o jego imieniu. ÂŚciągnął z głowy kaptur, coby nie siedzieć tak jak jakiś zakapturzony dziad.
- Skargi to nie do mnie, tylko do rodzicieli - odparł. Szczegół, że jego rodziciele byli martwi od kilku tysiącleci. Chyba. Spojrzał zaciekawiony na dziewczynę, gdy podała swoje imię. Pseudonim? Numer seryjny? Ciekawe.
- Miło poznać - powiedział w końcu z uśmiechem. Uśmiechał się nie tyle z uprzejmości, co po prostu cieszył się, że instynkt znów go nie zawiódł. Sprawa była ciekawsza niż zwykłe morderstwo. Nie komentował jednak samego imienia. Mimo iż to jego rzekomo było zabawne i dziwne.
- Nie podchodzisz z Efehidon, mam rację? - zapytał. Starał się nie brzmieć dociekliwie. Ot, zwykła rozmowa dwójki względnie młodych osób. Obserwował ją przy tym. Tak niby zwyczajnie patrzył na rozmówczynię, lecz naprawdę szukał szczegółów. Może jakaś charakterystyczna spinka płaszcza? Biżuteria? I tym podobne szczegóły.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 19:38:24
- Phi!, rodziciele... - parsknęła. - Mi także! Ciekawe, czy byś się nadał...- mruknęła do siebie i zmierzyła wampira wzrokiem.
Skończyła już kotleta, dopiła piwo, ale na talerzu zostało pare ziemniaczków. - Widzisz tamtego, o tam?- kiwnęła głową na grupkę osób rozmawiających przy piwie po drugiej stronie niedużej sali. Chodziło jej o mężczyznę, średniozamożnego ale z dobrym mieczem przy pasie. - On śmiesznie się złości. Dzisiaj muszę mu pokazać kto tak naprawdę jest lepszy - powiedziała tajemniczo. Wszystko to co mówiła Czterdzieści Cztery rzeczywiście mogło być kłopotliwe, bowiem Drago miał za mało szczegółów by coś z tego wywnioskować. Nie miała przy odzieniu żadnych znaków "specjalnych" mówiących do jakiej grupy mogłaby należeć.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 19:48:41
Drago zerknął kątem ona na mężczyznę. Raczej przeciętny, nie nosił się jak bogacz, ani jak biedak. Miał co prawda całkiem dobry miecz, na ile niekowalskie oko wampira mogło ocenić. To jak mógł się nim posługiwać pozostawało na razie tajemnicą. Oczywiście raczej nie stanowił wyzwania dla Draga. Spojrzał znów na dziewczynę. Starał się nasłuchiwać o czym rozmawia ów mężczyzna ze swoimi towarzyszami. Wyczulony słuch bardzo się przydawał w takich sytuacjach. Jednocześnie zwrócił się do Czterdzieści Cztery.
- Kto to? - zapytał krótko. Na język cisnęło mu się pytanie, czy tamta rodzina też się "śmiesznie złościła". Ale postanowił na razie nie płoszyć dziewczyny takim pytaniem.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 20:23:04
Mężczyzna był zajęty jakimiś rozmowami o interesach, nudy. A miecz nosił tylko dla ozdoby bo jakoś nigdy nie miał czasu albo pieniędzy na porządną naukę tą bronią.
- To taki jeden pan. Patrz teraz... - na twarzy malował jej się złowieszczy uśmieszek, mógł oznaczać dosłownie wszystko. Wzięła w rękę jednego ziemniaka i rzuciła nim prosto w mężczyznę. Miała cela. Idealnie trafił w jego głowę i rozleciał się na niej. Talerz szybko podsunęła Dragowi a sama zrobiła niewinną minkę. - To on! - "zdziwiła się".
Mężczyzna wstał i był tak zdenerwowany że na czole pulsowała mu żyłka.
- Ej, cwaniaczku! Co to miało kurwa być!? Co ty sobie myślisz?!!  - zaraz za nim wstało też dwóch jego kolegów.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 21:25:57
Akcja dziewczyny, rzucenie mężczyzny ziemniakiem i późniejsze "wrobienie" w to Draga, było dość zaskakujące. Ale przynajmniej wyjaśnił się dobór słów. Człowiek istotnie śmiesznie się złościł. Drago zerknął najpierw na Czterdziestkę Czwórkę, potem na talerz i na końcu na "ofiarę" ziemniaczanego pocisku. I jego towarzyszy. Wstał, coby nie odpowiadać tak na siedząco. Uznał, ze można pograć w grę dziewczyny. Czemu nie. Mogło być zabawnie.
- Gardzę ludźmi, którzy sypiają z żonami swoich towarzyszy - powiedział wymownie zerkając na jednego z towarzyszy obrzuconego jedzeniem mężczyzny. Chciał dać mu do zrozumienia, że mówi właśnie o jego hipotetycznej żonie. Ciekaw był ich reakcji.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 21:46:29
- Ooooo! Hahahahaha! - dziewczyna śmiała się tak jakby to była najśmieszniejsza sytuacja w jej całym życiu. No ale z boku mogło to wyglądać co najmniej dziwnie. - Osz ty kur...! - zdusił w sobie przekleństwo, na swego towarzysza nawet nie spojrzał, a potem dobył miecza. Był strasznie wściekły i buzowała w nim adrenalina. We włosach miał przecież jeszcze kawałki ziemniaczka... -Dalej, bierzcie się za niego!- krzyknął i ponaglił ich ruchem ręki. Z boku wstał jeszcze jeden mężczyzna. Chyba chciał się bronić albo chociaż pokonać wampira który wszczyna bójki po tawernach.
W tym momencie także i Czterdzieści Cztery spoważniała, wstała, dobyła sztyletu i zajęła się jednym z jego kolegów. Tym który sypia z jego żoną, podobno. Była mistrzem, od dziecka uczyła się walki tą bronią więc jeden spaślak i w dodatku z kilkoma promilami nie był dla niej problemem. Zrobiła zgrabny obrót, wymierzyła cios i raniła go w ramię. Broń wbiła się na kilka centymetrów a mężczyzna krzyknął przeraźliwie. Jednak musiała zrobić unik przed jego pędzącym rozpaczliwie ostrzem. Potem uskoczyła lekko w bok i wbiła sztylet w kark mężczyzny.- Dobranoc, proszę pana.
A mężczyzna z mieczem z czarnej rudy może i mógł się pochwalić drogą zabawką, ale nie umiał nią porządnie władać. Doskoczył do Draga by dać mu "nauczkę".
W tym czasie jeden z czwórki która zaryzykowała walką zmierzał po cichu w stronę wyjścia...

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/3c/Bestiariusz_bandyta.jpg)
3x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Bandyta
Jeden z nich wyposażony w
Nazwa broni: Jednoręczny miecz z czarnej rudy
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 35
Wytrzymałość: 40
Opis: Wykuty z 1,01kg czarnej rudy o zasięgu 0,9 metra.
 
//Jeden z nich jest wyposażony w miecz i atakuje Draga. Drugi ma sztylet i szykuje się do ataku. Jednego zabiła Czterdzieści Cztery a czwarty jest trochę tchórzliwy i nie bierze się na razie za walkę.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 22:03:52
Drago nie wyciągał nawet broni. Człowiek z mieczem z czarnej rudy może i był nieźle wyposażony, ale umiejętnościami odstępował od Draga. Jego atak był wręcz obelgą dla mistrza szermierki. Wampir uchylił się przed ciosem. Z perspektywy atakującego wyglądało to tak, jakby wampir był już niemal pod jego ostrzem, a potem nagle znalazł się kawałek dalej, już poza torem klingi. Drago przeskoczył ławę, dzięki czemu zyskał nieco miejsca. Wyciągnął rękę w stronę człowieka z mieczem z rudy. Pobrał nieco mocy z Kryształu i rzucił jedno słowo.
- Uosh. - Zaklęcie Uroku wbiło się w umysł nieudolnego szermierza jak krasnoludzki kilof w skałę. Teraz powinien zapomnieć o wszelkich przewinieniach Draga i uznać go wręcz za przyjaciela. Pozostało dwóch. Jeden ze sztyletem, szykował się do ataku, drugi uciekał. Było to ryzyko wezwania straży. Co prawda wampir się tego nie obawiał, wszak słowo Hetmana było bardziej znaczące niż jakiś tam anonimowych klientów podejrzanej karczmy, ale nie chciał posuwać się do wykorzystywania pozycji. Skinął dłonią w stronę uciekiniera.
- Izaar - szepnął. Uciekinier po prostu zasnął. Pozostał ostatni. Antares wyciągnął pistolet i wycelował mu w twarz.
- Spokój - powiedział. - Brak wam poczucia humoru? Temu koledze się podobało, co nie? - zapytał zauroczonego.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 22:16:29
Jeden z nich, ten który chciał się bronić po prostu usiadł z powrotem na ławkę, trochę zszokowany.
Czterdzieści Cztery schowała swoją broń a potem sięgnęła po sztylet tego, którego przed chwilą zabiła i podeszła do drzwi, gdzie w progu stał tchórz. Opierał się ręką o drewnianą framugę i patrzył z przerażeniem na wampira. - Trzymaj się - rzekła dziewczyna do niego na pożegnanie, narzuciła kaptur na głowę i przybiła dłoń mężczyzny do framugi. Mocno, aż po sam trzonek, broń tkwiła w jego śródręczu i dalej w drewnie.
- Psst, Drago, zmywamy się! - szepnęła ostrzegawczo kiedy gospodarz zaczął gonić ich kuchennym nożem. Po prostu chciał ich "nastraszyć" i pozbyć się ze swojego lokalu.
- Na konie, szybko! - zawołała dziewczyna i odwiązała sobie jednego wierzchowca. Wskoczyła na niego chwytając pewnie za lejce.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 22:30:10
A to miał być mniej więcej spokojny nocny spacer po mieście. Drago skrzywił się, widząc jak dziewczyna przybija rękę jednego z ludzi do framugi drzwi. To musiało być bardzo bolesne. Ale mikstura lecznicza powinna wystarczyć. Oczywiście wampir mógł się mylić, dla niego takie rany były niczym i nie miał doświadczenia z gojeniem się ich jako człowiek. Schował pistolet, po czym narzucił kaptur na głowę i naciągnął maskę. Tak, aby nie dało się go łatwo rozpoznać. Po tym wybiegł za Czterdziestką Czwórką z karczmy, umykając gospodarzowi. Nie wiedział, czy chce kraść konia. W sumie nie musiał nawet tego robić, w nocy mógł chociażby biegiem przemieszczać się szybciej, niż ktokolwiek inny. Ale z drugiej strony...
Odwiązał jednego z koni i wskoczył na niego. Złapał za lejce, po czym popędził za dziewczyną. A to miał być mniej więcej spokojny nocny spacer po mieście. 
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 22:38:47
- ...z Kaśką można było konie kraść, chociaż wiem, że chciała przeżyć ze mną swój pierwszy raz... la ... lal lalal... Juuuupiiii!! - zaczęła śpiewać na głos pędząc koniem przez stolicę. Wiatr rozwiewał jej ciemne włosy, ale oczy lśniły nawet w tym mroku. - Piękne, jak okręt pod pełnymi żaglami, jak konie w galopie, jak niebo nad nami... lalall la la la .... - co chwilę spoglądała czy wampir trzyma się blisko, ale pędził równomiernie i nie odstępował jej na krok.
Galopowali tak długo, aż wyjechali z Efehidon na jakieś pola i pobliskie wsie. Tak więc obrazek przedstawiał dwóch jeźdźców na kradzionych koniach zmierzających ścieżką pośród pól pod gwiaździstym niebem. Objuczone konie szły teraz łeb w łeb. Wiaterek miło powiewał muskając bladą skórę dziewczyny, a ona tylko wlepiła wzrok przed siebie i delikatnie się uśmiechała.
- Pracowali dla Niego. Ale nie byli groźni. Totalny świr. Z nich też by nic dobrego nie było.- oznajmiła wreszcie.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 22:47:08
W końcu zwolnili po tym dość szybkim galopie. Wyjechali z miasta i teraz po prostu sobie spokojnie jechali. Drago nie wiedział gdzie, lecz nie dbał o to. Visenya pewnie będzie coś marudzić, ale też nie pierwszy raz znikał tak bez zapowiedzi. Przynajmniej nie będzie jej przeszkadzał w nieustannym doprowadzaniu domu do perfekcyjnego stanu, nad czym czarnoskóra kobieta pracowała cały czas. Teraz liczyła się podróż w nieznane. W towarzystwie całkiem zgrabnej niewiasty. Wampir zsunął maskę z twarzy i ściągnął kaptur.
- Masz na myśli tych ludzi z karczmy? - zapytał. - Czy może tę rodzinę z dzieckiem? - postanowił w końcu poruszyć ten temat.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 22:54:27
- Hm... w sumie ci i ci. Każdy miał coś na sumieniu, jakieś grzeszki. To była ostatnia robota. Co jak co, ale dotrzymuję słowa. Na sto procent... Ale chwila... Nikogo przy kamieniczce nie było... - zmrużyła oczy podejrzliwie. Była święcie przekonana o tym, że nikt jej nie śledził. Fakt, nie wzięła pod uwagę zwierząt, jakim był na przykład nietoperz. Pacnęła się w czoło. - Mogę ci powiedzieć. Oni i tak są już martwi a ja idę zamordować tego szaleńca - machnęła ręką. - To znaczy nawet nie wiem czy mi się uda, bo on jest potężny no ale, raz się żyje, yolo, jak to mówią najstarsi mieszkańcy wyspy. Tamten facet zdradził Go, nie dotrzymał słowa. A za to należy się kara, surowa.
Poprawiła się na siodle i spojrzała na wampira. -  Niebrzydkiś... - mruknęła. A potem znów powróciła do tego, o co pytał wampir.
- A tamci z karczmy to takie szczawie były, że masakra. Służyli Mu i zawsze starali się mi dopiec. Koledzy z pracy...- parsknęła.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 23:00:39
Drago uśmiechnął się lekko. Nie był może zbyt zadufany w sobie, ale lubił słyszeć, że coś zrobił dobrze. A ukrycie się przed czujną i wyszkolona zabójczynią takie było.
- Przy kamieniczce może i nikogo nie było, ale na niej to już tak - wyjaśnił. - Nocny spacer po dachach odpręża. Powinnaś spróbować - dodał jeszcze i wysłuchał dalszych słów. Był raczej średnio przekonany co do poczytalności dziewczyny. Ale kim był, aby oceniać wielkie misje innych? Sam przez większość życia gonił za zdrajcą. I nie przebierał w środkach w czasie tego pościgu. Nie drążył więc dalej temat zabójstwa rodziny. Na razie.
- A kim jest On? - zapytał. Coś czuł, że zaczyna wplątywać się w coś większego. Znowu.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 25 Styczeń 2015, 23:04:28
- Oto jego pieśń...- dziewczyna najpierw zanuciła melodię a potem zaczęła śpiewać krótką zwrotkę
- ÂŻadnych panów, ani królów kiedy rytuał się zaczyna
Nie ma słodszej niewinności niż nasze delikatne grzechy
W szaleństwie i glebie tej smutnej ziemskiej sceny

Potem zamilka i spuściła głowę w dół. - Staram się ją wyrzucić z głowy, wybacz...
Lecz nagle się rozchmurzyła i oznajmiła - Nazwę swojego konia Wiesiek! A ty swojego?
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 25 Styczeń 2015, 23:42:22
Pieśń niewiele powiedziała wampirowi. Mógł to interpretować jako jakiś bełkot fanatyków religijnych, czy ideowych. Ale na razie miał trochę zbyt mało informacji, aby wiedzieć, czym ona w zasadzie mogłaby być. I kim mógłby być On. Uznał jednak, ze potowarzyszy jeszcze trochę dziewczynie. Czterdzieści Cztery. Musiał jej wymyślić jakiś pseudonim. Coś, co będzie można szybciej wymówić. Rozmyślania przerwało mu jej pytanie. O imię dla konia. Którego trzeba się będzie gdzieś pozbyć, tak swoją drogą. Ale do tego czasu...
- Może Bolek? - zasugerował, jakby to miało jakieś znaczenie. - Gdzie jedziemy? - zapytał o coś, co miało znaczenie.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 14:35:24
- Opowiem ci o Nim później. Może jutro rano. Wszystko zależy od tego czy zdecydujesz się ze mną ruszyć na północ- oznajmiła. A potem ziewnęła i potarła oczy ze zmęczenia. Dziś miała i tak dzień pełen wrażeń.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 14:45:58
- Na północ? - zapytał Drago. Wjeżdżali właśnie do lasu. I istotnie zmierzali w kierunku północnym. Drago przeanalizował możliwe cele ich podróży leżące na północy. Na północy, a nie w kierunku północnym. Na północy wyspy były góry, raczej mało zaludnione. Więc też niewiele osad tam było. Istniało kila możliwości, między innymi gmina Aqtos. W każdym razie czekała ich daleka droga.
- Niedaleko jest niewielka polana, zatrzymajmy się tam - zaproponował. - Musisz odpocząć, widzę, że ledwo siedzisz na koniu. Poza tym, skoro mamy jechać na północ, przyda się prowiant. Mogę wrócić do miasta i coś kupić. Załatwię to szybko, to wszak niedaleko. - Tymi słowami też potwierdził, że będzie jej towarzyszył. Tylko musiał pozyskać dla niej prowiant, coby nie padła w drodze. No i wziąć Maximusa. Zdecydowanie wolał swojego konia, niż tego tu Bolka.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 15:03:27
- Jedziemy w okolice wioski Golinog. Ten świr ma tam swoją "siedzibę". I urządza tam najróżniejsze cyrki, sam się przekonasz, gdy tam dotrzemy - wyjaśniła. Chętnie też zgodziła się na odpoczynek. Podążyła za wampirem na ową polanę gdzie mogli, a właściwie Czterdziestka Czwórka, mogła odpocząć.
Rzeczywiście nie odjechali daleko stolicy. Jakieś dziesięć minut galopem.
- W takim razie ja przygotuję ognisko. Acha, i przeszukaj Bolka. Czasem można coś fajnego przy niech znaleźć- uśmiechnęła się.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 15:08:39
- Golinog to już prawie miasto, nie wioska. - Wampir uznał, że wstawi się za miejscowością na własnych ziemiach. Nie będzie jakaś dziewka umniejszała ich rozwoju! Dotarli w końcu do polany. Tam Czterdzieści Cztery zaczęła szykować ognisko, coby było nieco cieplej. Drago nie schodząc z konia, zawrócił go.
- Za jakąś godzinę będę. Może nawet szybciej - powiedział i popędził wierzchowca, aby jak najszybciej dotrzeć do miasta. Chciał go tam najpierw zostawić w stajni, tłumacząc, że znalazł go na trakcie. Oczywiście najpierw zamierzał przeszukać jego siodło i takie tam. Kto wie, co mógł tam znaleźć. A z samej stajni wziąć Maximusa i pojechać do Obieżyświata, coby trochę jedzenia kupić.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 15:47:04
Droga do stolicy zajęła Dragowi jakieś piętnaście minut. Pogalopował sobie aż do stajni gdzie zostawił Bolka. Przy okazji znalazł przy nim 50 grzywien w tobołkach przypiętych do siodła. Wampir odprowadził go do wolnego boksu a wierzchowiec zrobił smutne oczka, gdy Drago zamieniał go na swojego Maximusa. Bolkowi było trochę smutno i był zazdrosny... Ale pożegnał ich parsknięciem i zabrał się za jedzenie siana. Zarządcy stajni zaraz się nim zajęli.
Następnie Drago udał się już na swym czarnym koniu do Obieżyświata, a tam poprosił o jakieś zapasy. Gospodarz zapakował mu trochę suszonego mięsa i koźlego sera, suchary, jakiejś wędzonej ryby i dwa bukłaki wody ale też piwa. Poprosił o 25 grzywien za całość.
Po pół godzinie znów był na trakcie prowadzącym na północ. Odnalezienie dróżki do polany nie sprawiło mu żadnego problemu.
Czterdzieści Cztery rozpaliła już ogień i usiadła sobie na derce wyciągając dłonie w stronę ognia.
- Uff, już się bałam że nie wrócisz...- powiedziała z ulgą, gdy Antares wjechał na polankę.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 15:54:53
Drago pozałatwiał co miał załatwić w mieście, po czym wrócił na polanę, gdzie czekała na niego Czterdzieści Cztery. Zeskoczył z Maximusa i uwiązał go obok wierzchowca dziewczyny. Konie miały obok tego miejsca kilka sporych kęp trawy. Płynął też tam niewielki strumyk, więc mogły się napić. Na razie powinno im wystarczyć. Szczególnie, ze były wyraźnie dobrze odżywione. Wampir wziął torbę z prowiantem i podszedł do ogniska, przy którym siedziała jego towarzyszka.
- Jakże mógłbym odpuścić taką zabawę - powiedział i usiadł obok niej. - Jeśli jesteś głodna, to kupiłem trochę zapasów. Powinno starczyć, a jeśli nie, to kupi się po drodze jeszcze. - Wskazał jej torbę.


1475 g - 25 g = 1450 g
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 16:01:34
- Uhuhu! Jak fajnie!... - dopadła do zapakowanych zapasów, poszperała tam chwilę i w końcu zdecydowała się na kawałek sera i pasek mięsa. Drago mógł ujrzeć na jej twarzy szeroki uśmiech pełen wdzięczności. Była głodna i zmęczona lecz nie przyznawała się do tego sama. Choć jej zachowanie zdecydowanie ją zdradzało. Ziewała od czasu do czasu i przymykała oczy.
W pół kęsa ocknęła się i spytała - Ty się nie poczęstujesz? - przypomniała sobie o jako takich zasadach dobrego wychowania.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 16:18:38
A Drago sam by się nie przyznał, że widok wdzięczności i ulgi na twarzy Czterdzieści Cztery sprawia mu radość. ÂŻe mógł jej pomóc. Ale gdzieś tam w głębi cieszył się z tego powodu. Dziewczyna była całkiem urocza, chociaż ewidentnie miała problem z własną przeszłością. Wydawała się rozdarta i niepewna własnego "ja". Dawniej wampir sam był w podobnej sytuacji. Po tym etapie swojego życia, który sam w myślach nazywał "Upadkiem". Po śmierci na krzyżu i powstaniu z martwych. Po tym jak ze szlachetnego bohatera stał się cynicznym dupkiem, w którym tylko od czasu do czasu odzywały się dawne cechy.
- Ja podziękuję - odpowiedział na jej pytanie. - Ten typ pożywienia nic mi nie daje, prócz smaku. Tylko bym go marnował. Mam własne zapasy. - Wyciągnął jeden z flakonów z krwią. - Nie będzie ci przeszkadzał widok wampira pijącego krew? - zapytał. Wiedział, że niektórzy uważali to za obrzydliwe. Zupełnie jakby ich rozrywanie zębami i pochłanianie kawałków mięsa było czymś wspaniałym i pięknym. Czymś mniej obrzydliwym od kulturalnego picia czerwonego płynu. W sumie szkło z którego były zrobione flakony Draga było ciemne. Niełatwo było dostrzec przez nie szkarłąt krwi. Dla nieświadomego obserwatora Antares mógł pić po prostu wino.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 17:27:29
Dziewczyna może i zachowywała się jakby miała rozdwojenie jaźni, schizofrenię, zaburzenia osobowości i ogólnie problemy psychiczne na raz. Raz mówiła jedno, potem znów drugie. Albo śmiała się bez powodu. Czasami zdarzało jej się też na pogrzebie wybuchnąć śmiechem. Lub na przykład gapić się w jeden, bliżej nieokreślony punkt bez powodu prze dziesięć minut. Być może w przyszłości byłoby to uleczalne ale teraz Czterdzieści Cztery uchodziła za trochę nienormalną a trochę szaloną i jeszcze z dużą domieszką irracjonalnego postępowania i nieumiejętności podejmowania wyborów osobę. Lecz pod tą dziwną i nieodkrytą, nawet przez nią samą, warstwą, kryła się całkiem inteligentna osóbka. Może w przeszłości trochę zmanipulowana, z narzuconą wolą, ale tę historię Drago miał poznać jutro. Bo właśnie teraz dziewczyna podjęła najważniejszą w jej życiu decyzję a w zrealizowaniu tego celu miał jej pomóc jakiś przypadkowo poznany wampir. Kolejną jej cechą był właśnie brak jakiegokolwiek strachu...
Spojrzała kątem oka na flakonik Draga i odpowiedziała, że wcale jej to nie brzydzi. Gorszych rzeczy naoglądała się w życiu.
Potem sama sobie zanuciła znaną kołysankę o dwóch kotkach i ułożyła wygodnie głowę. W miarę wygodnie, bowiem przeszkadzała jej jakaś kępka trawy  która była akurat w tym miejscu. Chwilę potem już spała okryta płaszczem i z sztyletem w zasięgu ręki.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 17:42:41
Drago odkorkował więc flakon i zaczął pić z niego krew. Była to krew wilka, co oczywiście wampir mógł z smaku wyczuć bardzo dokładnie. Po chwili dziewczyna położyła się. Nie minęło nawet pięć minut, a zaczęła spokojnie i miarowo oddychać. Zasnęła. Drago dopił krew i wsunął pusty flakon na miejsce. Zamknął torbę z prowiantem, aby wiewiórki czy inne dziadostwo się do niego nie dobrało i sprawdził co u koni. Potem wrócił na miejsce. Dołożył trochę suchych patyków do ogniska. Czterdzieści Cztery niezbyt dokładnie okryła się płaszczem więc delikatnie poprawił go. Jeszcze by brakowało, żeby się przeziębiła. Potem usiadł sobie obok ogniska i czuwał. Noc byłą jego żywiołem. Nasłuchiwał otoczenia, rozpościerając wokół siebie także ten dziwaczny, szósty zmysł zwany Aurą Inteligencji. Teraz nic nie mogło zaskoczyć go i zaatakować niewielki obóz z ukrycia.


Wypijam:
0,3 litra krwi wilka
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 18:54:32
Noc upłynęła dość spokojnie. Nie licząc tego jak Czterdzieści Cztery mówiła przez sen. Były to jakieś skargi pod Jego adresem, albo zwykły krzyk lub "nie oddawaj mnie" i "znajdę cię". Ogólnie cały czas się wierciła. I to nie z powodu może jakiegoś strachu przed spaniem w lesie, lecz zwykłych koszmarów. Prawda była taka, że ta noc mogła uchodzić za jedną z bezpieczniejszych w ostatnim czasie, gdyż u boku miała wampira, który zdoła pokonać każde leśne licho, które wypełznie z krzaków. Mogła więc spać głęboko nie martwiąc się o kwestię dzikiego zwierza. A i ciepło jej było przy ognisku i w brzuchu nie burczało. Jednak w środku była niespokojna.
Wampirowi nie przeszkadzała ani ciemna noc, ani nawet możliwość niespodziewanego ataku. Był bowiem gotowy na taką ewentualność i mógł liczyć na swą intuicję. Jednak ogień odstraszał zwierzęta leśne i Drago miał spokój. Nie musiał się kłopotać jakąś ewentualną walką.
Gdy dochodził świt Czterdziestka Czwórka trochę się uspokoiła i obudziła się rano mówiąc, iż się wyspała. Rzuciła okiem na dogasające ognisko, konie i wampira. A potem oznajmiła radośnie, że czas ruszać, bo jeśli będą zwlekać to ona się rozmyśli z tej decyzji którą podjęła.
Przyszykowała Wieśka do jazdy.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 19:01:27
Dragosani czuwał całą noc. Nie był śpiący, wcześniej przespał prawie cały dzień. Co prawda teraz był już nieco zmęczony, ale zawsze mógł się zdrzemnąć na koniu. Nie raz i nie dwa spało się w siodle. Nie było to wcale trudne, trzeba było tylko nauczyć się utrzymać równowagę. No i mieć dobrego konia. Tuż przed tym jak słońce wyjrzało zza horyzontu, Drago naciągnął na twarz maskę i założył kaptur. Wolał uniknąć opalenizny. Wstał od ogniska i zaczął szykować Maximusa do drogi.
- Dzień dobry - powiedział, gdy Czterdzieści Cztery się obudziła. - Zjedź coś, jeśli chcesz, i chyba możemy ruszać dalej. - Poklepał konia po pysku i nałożył mu siodło. - Miałaś mi trochę opowiedzieć o Nim - przypomniał.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 19:08:25
- Nie jestem głodna- powiedziała i wskoczyła na swojego konia. - Ile jedzie się do Golinogu? - spytała po czym po poprawiła jeszcze "ogólną aparycję". - Później ci o Nim opowiem. Jeszcze do końca się nie obudziłam... - popędziła Wiesia ściskając łydki na bokach zwierzęcia. Przeszli przez pasek gęsto porośnięty drzewami i wydostali się z powrotem na trakt.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 19:15:14
Drago także wsiadł na konia. Poprawił co tam trzeba było poprawić. I mogli ruszać. Dzień zapowiadał się niestety dość słonecznie i zdecydowanie zbyt długo. Ale na to niestety rady nie było.
- Zależy - odparł na pytanie dziewczyny. - Jak się sprężymy i będziemy jechać prosto traktem, to możemy wyrobić się w kilka dni. Nie wiem dokładnie, rzadko tam bywam - wyjaśnił, gdy ruszali. - Mogę ci mówić Oczko? - zapytał nagle. I wcale nie użył pseudonimu, którym dawno temu nazywał pewną śliczną elfkę! Ów pseudonim wcale też nie był używany przez nieślicznego orka. - Wygodniej to wymówić niż "Czterdzieści Cztery". A i pasuje, bo całkiem ładne oczy masz - zarzucił nieświadomie komplementem. Chyba. 
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 20:07:03
Dziewczyna zatrzepotała zalotnie rzęsami i zaśmiała się szczerze. Rozbawiło ją to, po prostu. Od zawsze była numerem. Nie miała imienia. Był któraś z kolei, była czterdziesta czwarta.
- Panie i Panowie! Przed państwem córka ślepego losu i nieszczęścia! Służąca chyba samej śmierci i biedy. Gdzie się pojawi tam przynosi zgubę i jest utrapieniem dla samej siebie! Oto przed wami niezrównana Oczko! - wygłosiła mowę, zupełnie jak w jakimś teatrze. Potem zwiesiła ponuro głowę.
- No więc On... Jest totalnym draniem, szaleńcem. Robi eksperymenty naukowe. Wstrzykuje jad w żyły albo mami nas wszystkich duszącym dymem. Potem sprawdza "co się stanie". Jak w "Małym chemiku". Lub jak dziecko, które rozkraja żaby tylko że on bawi się tak z ludźmi. Czasem nas ulepsza. Ale wychodzą  z tego same maszkary i mutanci. Czasami bierze chorych, czasem zdrowych, czasami zwierzęta, ale każdy z nich kończy z trzema przyszytymi nogami, albo mężczyznom dorabia piersi a kobietom przeszczepia oczy lub zmienia ich kolor. Wszystko dla ulepszenia rasy. ÂŚpiący król. Nosi maskę, nikt nie wie dokładnie jak on wygląda - w końcu powiedziała kim jest On. Było to dla niej jak spowiedź, bowiem wszystko przysięgała zachować w sekrecie. A potem uniosła głowę i spojrzała na wampira. Odgarnęła ciemne włosy z czoła; w kąciku oka miała pojedynczą łezkę. - A ja mu służyłam! - niemal krzyknęła. Była zła na siebie. - Ale nie z własnej winy... - dodała.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 21:06:02
Jechali tak sobie, a Drago słuchał opowieści o ÂŚpiącym Królu. Czyli najprawdopodobniej magu z zamiłowaniami do alchemii. I tworzenia nadludzi, wojowników przyszłości, kolejne stadia ewolucji. Jakkolwiek by to nazwać. Czasem się tacy zdarzali. Jak dotąd tylko jednemu się powiodło. Wampir nieco mocniej ścisnął lejce zmutowaną ręką, ukrytą pod rękawicą.
- W takim razie my dowiemy się jak on wygląda. Po dobroci, albo i nie - powiedział. Teraz był chyba "ten" monet, aby tez wyjawić co nieco o sobie. ÂŚciągnął więc rękawicę z demonicznej ręki. Pokazał dłoń dziewczynie.
- Mnie także poddano mutacji - wyjaśnił. - Z tym, że sam się do tego zgłosiłem. Zobaczymy jak ten ÂŚpiący Król poradzi sobie z prawdziwym mutantem. - Uśmiechnął się wrednie.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 26 Styczeń 2015, 21:37:39
- Należy mu się... - warknęła. - Chłopina nie umie czarować. Robi zwykłe eksperymenty biologiczne - dodała.
- Całe życie z war... mutantami westchnęła. A potem przyjrzała się jego ręce i stwierdziła, że takich cudów u Króla nie widziała. Może to i lepiej. Tam i tak był cyrk i to nawet bez świecących kończyn.
Potem jechali sobie spokojnie ale dziewczyna miała złe przeczucie. Na niebie zbierały się szare kłębiaste chmury a w oddali majaczył ciemny las.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 26 Styczeń 2015, 22:05:04
- Skoro nie potrafi używać magii, to raczej sobie z nim poradzimy - stwierdził Drago. Może nieco zbyt pewnie. Ale cóż, znał swoje możliwości. Nie rozmawiali więcej o ÂŚpiącym Królu. Na to przyjdzie pewnie jeszcze czas. Teraz tylko jechali. Jechali na północ i byłą to podróż całkiem przyjemna. Przynajmniej dla Draga. Dziewczyna zaś zdawała się niespokojna. Aura swoją drogą robiła się dość ponura. Przynajmniej słońce schowało się za chmurami. Ogólnie to wampir miał teraz zagadkę. Jak mówić na swoją towarzyszkę? W gruncie rzeczy nie stwierdziła, że się jej nie podoba pseudonim, który jej nadał. Ciekawe tylko, czy te oczy to jej naturalne. Z jej słów wynikało, że mogło tak wcale nie być. Ale to nie był czas na takie rozmyślania i na pewno Drago by jej o to nie zapytał tak wprost. Jechali dalej. Zbliżali się do lasu. Antares schował rękę w rękawicy. Tak, aby na szlaku uchodzić za zwyczajnego wampira.
- Na noc trzeba będzie jakąś gospodę znaleźć - powiedział, aby przerwać ciszę. - Nawet jako wampir i mutant, muszę czasem się przespać. A tak, to nie będzie trzeba czuwać.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 27 Styczeń 2015, 16:05:01
(http://cdn.desktopwallpapers4.me/wallpapers/artistic/1920x1200/2/17685-tombstone-in-the-dark-forest-1920x1200-artistic-wallpaper.jpg)

Minęli już kilka wiosek ale teraz wszystko co pozostawili w tyle zniknęło za gęstą mgłą. Wjazd do lasu także tonął w szarej chmurze. Droga którą zmierzali, prowadziła przez tajemnicze tereny i właśnie znaleźni się w dziwnym lesie. Drzewa były bezlistne i raczej posępne, aura wokół przygnębiała. Może to tylko taki efekt wywołany przez otoczenie mający wpływ na psychikę. A może coś złego i tajemniczego znalazło tu swą kryjówkę - w cieniu starych konarów o powykręcanych kształtach. Mijali też pojedyncze kości ludzkie i nie tylko pozostawione gdzieś we mchu.
- Oho, zaczyna się... - faktem było, że Oczko czuła na sobie wzrok czegoś obcego czającego się w mrocznych zaroślach, a Drago mógł wyczuć obecność czającej się niebezpiecznej bestii. Konie zaczęły zachowywać się niespokojnie i trudno było je zmusić do dalszego marszu naprzód.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2015, 16:23:01
Drago rozglądał się czujnie po lesie. Nie wyglądał on na bardzo sielankowy. Wręcz przeciwnie. Wampir ściągnął z demonicznej ręki rękawicę. Po pierwsze, sam widok nienaturalnej kończyny mógł odstraszyć ewentualnych napastników. Po drugie, tak mógł szybciej użyć magii demonicznej. Drugą ręką sprawdził, czy pistolet gładko wysuwa się z kabury. Szczęśliwie był on wciąż załadowany. Poklepał konia po karku i szepnął mu kilka uspokajających słów w starowampirycznym. Często mówił w tym języku do konia, aby wyglądało to bardziej tajemniczo i ogólnie fajniej. Rozglądał się czujnie po lesie, przez który jechali. Nasłuchiwał i węszył. Chciał wychwycić ewentualne zagrożenie swoimi wyostrzonymi zmysłami.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 27 Styczeń 2015, 17:01:58
Strach kumulował się w dziewczynie i czuła że pocą jej się dłonie na lejcach. Do tego rozglądała się czujnie i nie lekceważyła żadnego szelestu ani szmeru. Jej uwaga w stu procentach skupiała się na zagrożeniu,  które niewątpliwie czaiło się niedaleko.
Drago dostrzegł najpierw parę święcących malutkich oczu między drzewami. A potem było już słychać tętent ciężkich łap uderzających o ziemię, łamiące gałęzie i sapanie dzikiego zwierza.
Cieniostwór wyskoczył z lasu po stronie wampira i zaatakował chcąc zrzucić go z Maximusa. Zamachnął się potężną łapą zakończoną śmiercionośnymi pazurami i wydał z siebie okropny ryk.
Oczko pisnęła przeraźliwie, szarpnęła za lejce i zaczęła zwiewać najszybciej jak umiała. Gnała przez ciemny las przez jakiś czas. Wystraszyła się, choć dalej mogła spotkać przecież inne niebezpieczeństwa. Jednak oddaliła się tak, że Drago widział tylko opadający kurz, który ciągnął się za galopującym Wieśkiem.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/8/82/Cieniostw%C3%B3r.jpg)
1x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Cieniostw%C3%B3r

//1x cieniostwór atakuje Draga a Oczko się wystraszyła i uciekła.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2015, 17:15:28
Dragosani zaatakował instynktownie. Zeskoczył z konia. Jednak nie tak, aby Maximus oddzielał go od cieniostwora.  To oznaczałoby, że zwierzę może zaatakować konia, a tego szkoda byłoby. Wolał wziąć potwora na siebie. Schylił się przed ciosem łapy zaopatrzonej w wielkie pazury i krzyknął coś do konia w starowampirycznym. Zwierzę ruszyło do ucieczki, za Oczkiem. Cieniostwór zaś skoczył na wampira. Ten uniknął jego roku, odskakując w bok. Wyrwał z kabury pistolet. Mógł to załatwić jednym strzałem. Trzeba było tylko dobrze wymierzyć. Zwierzę ryknęło i zaszarżowało. Mniej więcej tak, jak przewidział Drago. Wampir odczekał na odpowiedni moment i odskoczył w bok. Lądując przeturlał się po ziemi i wstał błyskawicznie, odwracając się w stronę potwora. Ten z kolei nie wyhamował w szarży i wpadł pomiędzy krzaki. Oczywiście nie dało to zbyt wiele czasu spokoju wampirowi, gdyż zwierz wypadł z krzaków i z rykiem rzucił się na wampira. Antares zdążył jednak wyciągnąć przed siebie dłoń i krzyknąć.
- Aenye! - Z jego dłoni wystrzelił jasny błysk, który poraził wrażliwe oczy zwierzęcia. Oślepił je. Oczywiście potwór wciąż miał czuły węch i słuch. I ruszył na Draga, chcąc go rozerwać ostrymi pazurami. Jednak jego ciosy nie były już tak dokładne, więc wampir mógł jeszcze łatwiej ich uniknąć. Odskoczył w bok. Wycelował z pistoletu w łeb bestii i pociągnął za spust. Po lesie rozległ się huk wystrzału, jak grom w czasie burzy. ÂŻelazna kula trafiła w głowę potwora i przeszyła ją, niszcząc mózg i co tam jeszcze miała po drodze.

ÂŻelazny nabój:
47 - 1 = 46
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 27 Styczeń 2015, 19:18:17
Siedzące na drzewach kruki poderwały się nagle do lotu spłoszone wystrzałem. Zakrakały złowrogo i kilkadziesiąt czarnych ptaków pojawiło się na szarym niebie. Szukały sobie bezpieczniejszego miejsca.
Cielsko cieniostwora zwaliło się na wąską dróżkę prowadzącą przez las. Maximus bezpiecznie dogonił Oczko, nie oddalili się daleko.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2015, 19:51:14
Drago zdmuchnął dym z lufy pistoletu. Wcale nie w taki pokazowy sposób. Po prostu chciał zdmuchnąć dym. Zaraz po tym ponownie załadował broń, aby mieć ją w gotowości. Tak na wszelki wypadek. Wsunął pistolet do kabury. Zerknął na dalszą ścieżkę. Gdzieś tam w oddali dostrzegł Maximusa i Oczko na Wieśku. Potem spojrzał na ciało cieniostwora. W sumie mógłby pozyskać z niego trofea. Róg, skórę, krew. Krew może jednak nie, mimo iż była najbardziej potrzebna. Musiałby najpierw pójść do konia, przy nim miał zapas flakonów. Wyciągnął więc nożyk myśliwski. Kucnął przy cieniostworze i zabrał się do pracy. Uznał, że daruje sobie też skórę. Sporo roboty byłoby z jej zdarciem. Skupił się więc tylko na rogu. Ponacinał najpierw tkankę wokół niego, a potem podważał, wyrywając go z ciała zwierzęcia. W ten sposób pozyskał trofeum. Schował nożyk i zostawiając ciało za sobą, ruszył w stronę Maximusa i Oczka.

Pozyskuję:
1 róg cieniostwora
 
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 27 Styczeń 2015, 20:39:57
Wszyscy czekali grzecznie na Draga. A niedaleko było widać światełko. Było to wyjście z ciemnego i ponurego lasu pełnego niebezpieczeństw. Słychać już było wesołe ćwierkanie ptaszków a nie krakanie wron i kruków. - Wybacz wampirku. Wiem jak walczyć z ludźmi i zwykłymi zwierzętami, a nie z takimi bydlakami z rogiem na czole. - przeprosiła. Nie była aż takim tchórzem, po prostu nie wiedziała jak walczyć z tym czarnym ogromnym przeciwnikiem. --  Co to w ogóle było!?- oburzyła się. - ÂŻe też władza pozwala na takie bezkarne grasowanie dzikich bestii po lasach na tak często używanych szlakach, phi! Dobrze że mam ciebie.
Mimo, że do wyjścia było niedaleko, to dziwna tajemnicza aura wciąż towarzyszyła podróżnikom. Wciąż czuli się obserwowani. Nie bez powodu.
Ruszyli spokojnie w stronę światełka lecz nagle coś się poruszyło. Drgnęła jedna gałąź. Potem druga. I jakiś ciemnozielony listek poruszył się nieznacznie. Las... ożył?
Niby zwykły pień drzewa rozdzielił się na dwoje - były to nogi drzewca. Duże grube konary okazały się potężnymi ramionami tej dziwnej istoty. Zaraz potem obudził się i drugi po drugiej stronie dróżki. Rozprostował swoje gałęzie po czym wycelował drewnianą piką w wampira. Drugi mierzył w Oczko. Już dłuższy czas mieli ich "na oku".
Uniosły się wyrywając mech i kępy trawy wraz z glebą.
Drzewiec, choć jest potężną istotą, doskoczył do Draga wyrywając przy tym jeszcze więcej ziemii porośniętej mchem.
- Na Ventepi...! Z roślinami jeszcze nie walczyłam! - wykrzyknęła uradowana. Oczko dobyła sztyletu i próbowała się bronić odcinając kilka gałęzi.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/f/fe/Bestiariusz_drzewiec.jpg)
2x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Drzewiec
jeden atakuje Draga a drugi Oczko.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2015, 21:07:43
- Cienistwór - odparł wampir. - Czasem takie się spotyka w ciemnych lasach, albo jaskiniach - dodał jeszcze. I w tym momencie usłyszał trzask, jakby łamanej gałęzi. W lesie takim jak ten, dźwięk taki nigdy nie wrócił nic dobrego. I tak było też tym razem. Z chaszczy na trakt wyszły dwa drzewce. Tajemnicze, leśne istoty, które chyba miały jakieś pretensje o te swoje leśne sprawy. Dragosani spotkał się z takimi tylko parę razy i to już dawno. Większość informacji o nich znał z ksiąg i opowieści. Błyskawicznie opracował strategię ataku. Najpierw musiał poradzić sobie z tym, który atakował jego, potem ewentualnie mógł pomóc dziewczynie. Z tym sztyletem mogłaby mieć problemy z pokonaniem drzewa, które chodziło. Drago odskoczył w tył, robiąc w powietrzu popisowe salto. Chciał się nieco oddalić od drzewca. Odskoczył w ten sposób na jakieś dziesięć metrów. Chodząca roślina oczywiście od razu ruszyła za nim. Wampir wyciągnął przed siebie demoniczną rękę i wyzwolił z niej wiązki piorunów. Błyskawice trafiły w korę chodzącego drzewa... i nic mu nie zrobiły. Leśny napastnik nawet nie zwolnił. Antares zaklął pod nosem i wyrwał z pochwy szablę. Trzeba to będzie zrobić konwencjonalnie. Drzewiec naprężył się, wampir dostrzegł falowanie gruntu i prewencyjnie znów odskoczył. I dobrze zrobił, w miejscu w którym stał przed chwilą pojawiły się konary, wystrzeliwujące z ziemi. Gdyby wampir tam stał, zapewne by oberwał. Drzewiec, widząc niepowodzenie swojego ataku, opadł na górne kończyny/gałęzie i ruszył tak na Draga, chcąc go stratować. Antares znał podobny atak, demony lubiły w ten sposób zabijać wrogów. Więc wiedział jak się przed nim bronić. Odskoczył w bok. Drzewiec zatrzymał się obok i rozpoczął atak swoimi kończynami. Najpierw potężny cios pięścią. Drago zrobił zwinny unik. Potem seria pchnięć drewnianą piką. Wampir znów ich uniknął. Drzewiec ponownie zamachnął się pięścią. Gdy Drago uskoczył i gałąź drzewca minęła go o kilkadziesiąt centymetrów, ciał szablą. Szybko, precyzyjnie i mocno. Jak przystało na Bestię. Zakrzywione ostrze z  czarnej rudy bez problemów przecięło drewno i pozbawiło drzewca jednej z "rąk". Drzewiec coś tam ryknął i zaatakował piką poziomo, w potężnym zamachu. Drago uchylił się, przypadając do ziemi. Potem przeturlał się w bok, gdy drzewiec spróbował nadepnąć go nogą. Drago błyskawicznie wstał i uskoczył przed kolejną serią pchnięć piki. Odczekał na odpowiedni moment i wykorzystał go, gdy nadszedł. Ciął ponownie szybko i dokładnie. "Ręka" z piką została odcięta. Drzewiec ryczał z frustracji, lecz był pozbawiony części broni. Drago nie czekał aż użyje tego co mu zostało, wyskoczył w powietrze, mocno wybijając się od ziemi. W locie odbił się jeszcze nogą o korpus drzewca i ciął szablą w jego głowę. Lub to, co powinno być głową. Ostrze wdarło się głęboko w drewniana tkankę. Drago wyrwał je i odbijając się od drewnianego korpusu, odskoczył. Wylądował gładko na ziemi. Drzewiec zachwiał się i opadł na jedno z kolan. Był już prawie martwy. Drago doskoczył do niego i zakończył jego życie, ścinając mu głowę. Odwrócił się natychmiast, gotów ruszyć na pomoc Oczku.



1x Drzewiec
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 27 Styczeń 2015, 21:16:48
Jedna leśna istota leżała już bez "głowy".
Oczko usilnie starała się sprostać temu wyzwaniu jakim było chodzące drzewo z niebezpieczną piką. Jednakże sztyletem mogła mu jedynie podłubać w zębach. Drzewiec ruszył na nią i przycisnął konarem do ziemi, gdy straciła równowagę i potknęła się o wystający korzeń.
- Drago!... Po.. móż, pomóż!- wykrztusiła.
- Zabiliście... mieszkańca... lasu!...- wycharczał drzewiec


//1x drzewiec atakujący Oczko.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2015, 21:32:54
Drago widząc tarapaty swojej nowej towarzyszki, rzucił się jej na pomoc. Nie chciał, żeby zginęła. Szczęśliwie dla niego (i pośrednio też dla samej Czterdzieści Cztery), drzewiec zajęty był dziewczyną, nie wampirem. Więc wampir mógł działać mniej więcej swobodnie. I działał. Najpierw musiał uniemożliwić drzewcowi zabicie dziewczyny. Doskoczył do niego od prawej strony. Od strony, z której drzewiec miał gałąź z piką. Która już mierzył w Oczko. Drago skoczył i w locie ciął szablą tę kończynę chodzącego drzewa. Drzewiec był chyba tym nieco zdziwiony. Na tyle zdziwiony, na ile zdziwiona może być roślina. Spojrzał na kikut swojej gałęzi, której reszta spadłą na ziemię, obok Oczka. Potem na sprawcę jego rany. Na Dragosaniego, który już stał kilka metrów od niego, szykując się do walki. Zdjął nogę/konar z piersi dziewczyny i ruszył wściekle na wampira, wymachując pięścią. Dotarł do niego i uderzył nią potężnie w ziemię, tam gdzie jeszcze przed momentem stał Drago. Przed momentem, gdyż wykonał on unik, odskoczył. Nie chciał zostać zmiażdżony. Drzewiec ruszył do dalszego wściekłego ataku. Wykonał potężny zamach pięścią, lecz Drago był po prostu zbyt szybki. Znów uskoczył i nie dał się trafić. Zaraz po wymachu drzewca, sam ruszył do ataku. Doskoczył do rośliny i ciął silnie w jej gałąź z pięścią. Została ona odcięta, ostrze z czarnej rudy ponownie okazało swoją jakość. Drago kontynuował atak. Znów wezwał moc magii demonicznej. Tym razem owinął piorunami rękę i uderzył potężnie kończyną mocy w korpus drzewca. Cios był potężny, wzmocniony jeszcze magią. Drzewiec zachwiał się, lecz nie upadł. Jednak Dragosani nie poprzestawał na tym. Uskoczył w bok i ciął w nogę drzewca, ucinając ją. Drzewiec ryknął coś tam i padł na ziemię. Antares wykorzystał to. Doskoczył do karku drzewca i wykonał cięcie. Jedno precyzyjne, silne cięcie. Pozbawił go głowy. Stał tak chwile nad ciałem wroga. Po jego dłoni wciąż jeszcze skakały iskry. Potem jednak zacisnął ją w pięść i jakby zebrał się w sobie. Uspokoił wewnętrznie. Iskry zniknęły. Spojrzał na Czterdzieści Cztery.
- Nic ci nie jest? - zapytał.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 27 Styczeń 2015, 21:43:22
Oczko oddychała ciężko, z przerażeniem. Zebrała się i wstała, otrzepując z ziemi i mchów. Wyjęła pojedynczą gałązkę z włosów. - Nic mi nie jest -rzuciła okiem na "trupy" drzew. - Nadawałyby się na ognisko -oznajmiła. Ale wyjście z lasku było już tuż-tuż więc lepiej poszukać jakiejś gospody. Było popołudnie  i jeszcze trochę zostało do wieczoru, ale chyba był już czas by ruszać w drogę.
Czterdzieści Cztery dosiadła swego wierzchowca. Po dłuższej chwili powiedziała - Dziękuję i uśmiechnęła się do wampira.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2015, 21:49:35
- Może, ale lepiej nie denerwować reszty lasu. Kto wie ile takich się tu jeszcze czai - odparł wampir i podszedł do dziewczyny, aby wyciągnąć jej z włosów małą gałązkę, która pominęła. Ot taki gest, całkowicie pozbawiony znaczenia.
- Wyjedźmy stąd jak najszybciej. Może zaraz znajdziemy jakąś gospodę, czy coś - powiedział i wskoczył na Maximusa. Zerknął na Oczko, czy jest gotowa do drogi. Naprawdę chciał jak najszybciej opuścić ten las. Może walczyć z demonami, ale drzewa to już lekka przesada. Odpowiedział dziewczynie krzywym uśmieszkiem, gdy ta podziękowała mu.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 27 Styczeń 2015, 22:29:20
Dotarli wreszcie do upragnionego wyjścia. I od razu przywitał ich piękny widok. Mgła i ciężkie kłębiaste chmury ustąpiły miejsca słońcu. Zeschłe, stare konary przezwyciężyła wszechobecna soczysta zieleń. Ukazała się im dolina tętniąca życiem. W oddali nie było widać wiele wiosek, ale gdyby szło się wzdłuż brzegu jeziora doszłoby się do pewnego zamieszkanego przez elfy dworu.
- Zobacz jak pięknie!... - rzekła zachwycona Czterdzieści Cztery. Aż otworzyła usta z podziwu i zdziwienia. Po ciężkim leśnym etapie czekało na nich jezioro w dolinie i piękne widoki. - Mogłabym tu umrzeć- dodała znienacka.
Równinne tereny zamieniały się powoli w wyżyny. Było to może 3/4 drogi do miasteczka Golinog i zapowiadało się na to, że Drago i Oczko będą mogli tu w spokoju odpocząć.

(http://cdn1.landscapehdwalls.com/thumbs/1/lake-in-the-valley-639-706.jpg)
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2015, 22:41:34
Gdy wyjechali z lasu, Drago wstrzymał na moment konia. Widok istotnie był piękny. Mógł wręcz zawierać dech w piersiach, gdyby ktoś był bardziej wrażliwy. Albo miał problemy z oddychaniem. Wampir przyglądał się chwilę okolicy. Twarz miał ukrytą pod maską i kapturem, z którego cienia mógł wszystko obserwować.
- Całkiem ładny widok - przyznał. Słysząc dalsze słowa dziewczyny uśmiechał się pod maską. Oczywiście nie było widać tego uśmiechu.
- Umierałem kiedyś - odparł. - Nie polecam. Jedziemy dalej? - zapytał i ruszył powoli w dalszą drogę. Teraz raczej czekał ich mniej więcej spokojny etap. Chyba. Przynajmniej na otwartym terenie łatwiej będzie dostrzec zagrożenie.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 27 Styczeń 2015, 22:54:50
Oczko dała znać Wiesiowi, że mogą iść dalej. Koń ruszył niespiesznie a potem dotrzymywał towarzystwa Maximusowi jadąc tuż obok. Dziewczyna nie mogła zdecydować się w którą stronę ma patrzeć, na czym na dłużej zawiesić oko, bowiem chciała uchwycić każdy szczegół tego obrazu. Chciała go wchłonąć i zapamiętać na zawsze, tak aby mieć go przed oczami wtedy, gdy o nim pomyśli.
- Bolało? Bo ja najbardziej boję się umrzeć dlatego, że nie wiem co będzie potem. Mam na sumieniu parę grzeszków... -przyznała. - ...ale można powiedzieć, że to wbrew mojej woli. Byłam numerem więc nie miałam innego wyboru niż zabijać od czasu do czasu by samej ujść z życiem. A teraz jestem Oczkiem. - i tak spokojnie zmierzali sobie dróżką. Od czasu do czasu minął ich jakiś tutejszy mieszkaniec przewożący siano na wozie, albo spacerujący starzec z długim kijem do podpierania. Na ich twarzach malował się spokój, gdyż tutaj wszystko tonęło w śpiewie ptaków, bogactwie roślin i zwierząt. Czas płynął jakby wolniej stwarzając wrażenie małego raju na ziemi. Siedziba dobrych istot i bożków żyjących w harmonii.
Po drugiej stronie wody stał bogato wyglądający dwór. Z resztą jedyny; jak okiem sięgnąć nie było innych budynków wśród tych przyjaznych pagórków.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 27 Styczeń 2015, 23:16:10
I jechali tak dalej. Wśród śpiewu ptaków, delikatnych powiewów ciepłego wiatru i zapachu trawy. Drago także rozglądał się, chłonąc radość z widoków. Oczywiście w życiu nie przyznałby się, że te widoki sprawiają mu radość. Szczególnie publicznie. Jechali.
- Sama śmierć była dość bolesna - zaczął odpowiadać. - Ale taka też była jej... specyfika. A potem? Nie wiem co było "tam". - Kiwnął głową, wskazując jakieś nieokreślone miejsce na górze. - Niewiele pamiętam. Tylko jakieś strzępy. Nic sensownego z nich nie wynika. - Wzruszył ramionami. Uznał też, że warto zmienić temat. Obecny był niezbyt przyjemny. Jechali teraz nad brzegiem jeziora. Wietrzyk wiał od jego strony, marszcząc taflę wody.
- Jeśli podobają ci się widoki tutaj, to powinnaś wybrać się na wschodnie wybrzeże. Na terenie jednej z tamtejszych gmin są całe pola szafranu. Całkiem nieźle to wygląda, gdy to wszystko kwitnie - powiedział. Tak, żeby nie mówiąc o śmierci, czy równie nieprzyjemnych tematach. Zwrócił uwagę na dwór, widoczny z oddali, po drugiej stronie jeziora. Próbował sobie przypomnieć, czy wie kto może mieszkać w tej okolicy.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 13:03:18
- To dobrze, że pozostanie to tajemnicą - przyznała. Chodziło jej o to, co po śmierci. - Ale nie ma się czego bać! Wszyscy umierają- uśmiechnęła się. - Szafran? Nie wiem co to, ale skoro mówisz że wygląda pięknie gdy kwitnie, to zapewne tak jest - okolica sprawiała że Oczko poczuła się wolna. Bardziej skora do biegania bez powodu, albo zamknięcia oczu na minutę i wsłuchanie się w odgłosy przyrody. W mieście gdyby biegła, uznaliby że ucieka przed Strażą, a gdyby pozwoliła sobie na przymknięcie oczu to z pewnością skończyłaby pod kołami wozu albo kopytami konia. I nie było czego wdychać oprócz pomyjów i ścieków płynących ulicą. Zamiast śpiewu ptaków było trajkotanie przekupek.
Zupełnie bez powodu i bez żadnej zapowiedzi krzyknęła - Wiooo!... i Wiesiek ruszył z kopyta przed siebie. Oczko śmiała się głośno i  tylko spoglądała za siebie czy wampir zdoła ją dogonić. Podskakiwała w siodle a przez moment czuła się jakby leciała, gdy ciepły wiatr rozwiewał ciemne kosmyki. Jej śmiech niósł się po dolinie strasząc ukryte w zaroślach ptactwo, które uniosło się teraz w górę. Dziewczyna pędziła ścieżką w dół do brzegu jeziora.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 13:26:08
- To jakaś roślina. Z kwiatów robi się jakieś coś. - Drago podzielił się niezmierzoną głębią swojej wiedzy. - To chyba fioletowe kwiaty ma - dodał jeszcze. Spoglądał kątem oka na dziewczynę. W tym sielankowym otoczeniu wydawała się naprawdę radosna. Radosna, wolna i tak dalej. I w ogóle beztroska.
Nagle Oczko popędziła konia i wystrzeliła w galopie przed siebie. W stronę jeziora. Pędziła na koniu, śmiejąc się radośnie. Maximus, widząc to, zaparskał, wyrywając się do biegu. Nie mógł pozwolić, aby jakiś tam Wiesiek vigo szybciej niż on. Wszak był doskonałym ogierem. Stworzonym do galopu. Drago pozwolił mu na to. Popędził go. I Maximus chętnie wypełnił wolę swojego jeźdźca. Pogalopował za Wieśkiem. Teraz był w swoim żywiole. I biegł tak z Wieśkiem, w stronę brzegu jeziora.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 13:58:05
- Wygrałam, sia la la laa, wygraaałaam! siaa laa la la... -śpiewała sobie Oczko wymachując wesoło rękoma, gdy już znalazła się w dole. To był jej taniec zwycięstwa. Odwróciła się do Draga i wskazała na niego palcem. - Ty. Prawie mnie dogoniłeś - i zmrużyła oczy i jakby miała go na celowniku. - Ale nikt nie jest w stanie dogonić pędzącej konno Oczko. Nawet najlepsi- oznajmiła pełna dumy. - Może kiedyś ci się uda.
Niebo przybrało pomarańczową barwę od gasnącego powoli na horyzoncie słońca. Dziewczyna zbliżyła się do jeziora i szła jego brzegiem spokojnie w stronę dworu. Stąd wydawał się wiejskim dworkiem, z tyłu miał ogródek i leśny zagajnik. A z przodu zwykły murek porośnięty bluszczem.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 14:11:12
- Brawo - odparł Drago, gdy zatrzymał konia przy jeziorze. Maximus nie stanął jednak od razu. Zrobił jeszcze kilka kroków w stronę wody, zanurzając w niej pęciny przednich nóg i opuścił głowę, aby napić się wody. Wampir pozwolił mu na to i zeskoczył z jego grzbietu. Zwrócił się do dziewczyny.
- Następnym razem cię prześcignę - zapewnił z uśmiechem, którego nie było widać spod maski. Zerknął w stronę zachodzącego słońca. Porośnięta zieloną trawą łąka, jezioro i zachód słońca. Widok jak z obrazka. Gdy Maximus się napoił, wampir ruszył swoją towarzyszką, prowadząc konia. Nie chciał wsiadać na niego, skoro i Oczko szła teraz piechotą. Poza tym nadchodząca noc już zaczynała rozniecać w nim siłę. Czuł to, krew zaczynała szybciej mu krążyć w żyłach. Jeszcze tylko kilka chwil.
- Wiesz co to za dwór? - zapytał, wskazując kiwnięciem głowy na dom, do którego się zbliżali. Wyglądał całkiem przyzwoicie. Ot, wiejski dworek, z dala od miejskiego hałasu i problemów zewnętrznego świata. Tak przynajmniej się zdawało.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 14:25:04
- Hm... Nie wiem, ale musi być dobrym miejscem. Tu wszystko jest dobre. Myślę, że poczęstują nas czymś, a jeśli nie to mamy własne zapasy, i dadzą izby... albo izbę do spania a rano ruszymy dalej. Zostało tylko pół dnia drogi- wyjaśniła. W jej głosie było czuć jakąś... nadzieję. I podniecenie tym, co ma się dopiero wydarzyć. - Możemy sobie nawet poleniuchować! Pospać do południa a na wieczór dotrzeć do Aqtos - zauważyła.
Zbliżali się powoli do dworku. Przy bramie czekały dwa taru ale żadne z nich nie szczekało. Najpierw pokazywały zęby i marszczyły pyski albo wystawiały w stronę podróżnych czułe nosy. Jednak nie szczekały. Oczko kazała im się odczepić i rzuciła im patyk za którym pobiegły. Potem z dala obserwowały przybyszów. Drago usłyszał dochodzącą z otwartego okna muzykę graną na flecie. Była ona nieco smutna i pełna żalu. Po chwili zmieniały się pojedyncze tony i nuty, które wędrowały w górę. Muzyka była wtedy radosna i szybka, jakby nuty bawiły się w ganianego. Potem znów wracały posępne dźwięki. Była to charakterystyczna melodia, która brzmiała w całym dworze. Poza tym dźwiękiem wampir słyszał tylko stukanie sztućców, trzask ognia albo szuranie butów ale żadnej mowy czy rozmów. Mieszkańcy zasiadali do wieczerzy.

(http://f.franciszkanska3.pl/i/4/7/0/47036722.6f5ae52a5d07d4.4.jpg)

//Jest ok. 19.30
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 14:37:19
A Dragosani zastanawiał się, czy naprawdę mogą pozwolić sobie na taki optymizm. Oczywiście istniało coś takiego jak gościnność, szczególnie na trakcie. Wielu ludzi i nieludzi przyjmowało strudzonych podróżnych w swoich domach. Po prostu wiedzieli z doświadczenia, że wędrówki są często wyczerpujące i chcieli pomóc. W najprostszym ludzkim (nieludzkim?) odruchu. Ale też nie brakowało na świecie osób skrajnie nieufnych i niegościnnych. Pytanie, na kogo trafili bohaterowie tej opowieści? Wprowadzili konie na podwórze przed dworkiem. Taru nie szczekały, co trochę zaskoczyło wampira. W takiej okolicy psowate powinny być tak wyuczone, aby szczekaniem właśnie ostrzegać domowników przed przybyszami. Może zwierzęta po prostu czuły, że Oczko i Drago nie stanowią zagrożenia dla domu? Wampir przywiązał konia gdzieś tam.
- Dobry pomysł z tym wyruszeniem w południe - odpowiedział dziewczynie. - Jeśli do celu dotrzemy już po zmroku, to w ewentualnej walce będę skuteczniejszy - wyjaśnił. Może brzmiało to nieco egoistycznie, lecz było po prostu praktyczne. Człowiek nocą był mniej osłabiony, niż wampir w dzień. Drago podszedł do drzwi, zerkając, czy Oczko też idzie. I zapukał. Poprawił trochę zbroję, aby wyglądać dostojniej. Dworek zdawał się należeć do kogoś majętnego. Więc może by tak wykorzystać status społeczny, aby wzbudzić zaufanie gospodarzy? Nasłuchiwał przy tym dźwięków ze środka. Węchem starał się rozpoznać posiłek, jaki właśnie mają zamiar zjeść domownicy. Szacował ilość osób po odgłosach. Zwracał uwagę na takie właśnie szczegóły.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 15:39:41
Oczko przywiązała Wieśka obok Maximusa. Potem dołączyła do Draga.
Otworzył im elf. Widać było że...dość sędziwy, miał siwe długie włosy i opadłe kąciki ust, lecz wyglądał bardzo dostojnie. Miał kilka tysięcy lat. Odziany w luźną, ciemnozieloną szatę, na palcu miał srebrny sygnet a na głowie także srebrną obręcz ozdobioną białymi, mętnymi kamieniami.  Zaprosił ich do środka ruchem ręki. Nie uśmiechał się, nie mówił nic.
Wnętrze dworu było bardzo proste. Wchodziło się do dużej podłużnej kuchni; na jednym jej końcu było stanowisko do gotowania a na drugim drzwi prowadzące do łaźni. Wzdłuż szerokiego, masywnego stołu, siedziało jedenastu pozostałych elfów. Każdy miał sygnet, ale nikt nie nosił obręczy tak jak ten, który otworzył im drzwi. Na stole były jajka, kapusta, kwiaty w sałatkach, jelenie mięso a także miód, mleko i piwo. ÂŻaden elf nie odezwał się słowem, nie wyraził swego zdumienia czy zaciekawienia przybyszami. Jeden siedział dumnie i kroił pieczone udko, drugi częstował się rodzynkami, trzeci kiwał się na boki siedząc na krześle. Niektórzy byli bardzo starzy, niektórzy mieli młodą, jasną cerę. Długouche istoty różniły się więc wiekiem i wyglądem, ale miały te same szaty i sygnety.
Drewniana podłoga skrzypiała nieco pod stopami gości. Na niskich meblach paliły się wonne kadzidła i stały jakieś wazony, być może z "magicznymi roślinami". Jednakże całe pomieszczenie wypełniał dym o woni drzewa Sandałowego, był duszący, choć gdyby paliło się jedno kadzidło, byłby przyjemny.
Wzdłuż stołu ciągnęły się drzwi do trzynastu izb. Nad każdymi wisiał jakby wieniec z porożem, liśćmi jakiegoś tutejszego drzewa i wplecioną złotą tkaniną. Główny Elf, bo tak możemy go nazywać gdyż się nie przedstawił, wskazał gościom wolne miejsca na długich ławach i dał pozwolenie na jedzenie. Wszystko przy pomocy znaków dawanych ręką czy głową, albo zwykłym spojrzeniem.
Czterdzieści Cztery rozglądała się raczej z zaciekawieniem niż z niepokojem.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 15:52:44
Dragosani spodziewał się raczej widoku normalnej rodziny. Te elfy zaś na rodzinę nie wyglądały. Może jakieś stowarzyszenie? Zakon mnichów? Ze ślubami milczenia? Zerknął na Oczko, próbując jej spojrzeniem powiedzieć "Nie podoba mi się to". Zsunął maskę z twarzy i ściągnął kaptur. Tutaj, w budynku, promienie słońca raczej mu nie groziły. Chronił go sam budynek. Rozejrzał się dyskretnie po wnętrzu. Całkiem prosto urządzone. Z "jadalni" wychodziło trzynaście drzwi. Zaś przy stole było dwanaście elfów. Czyżby jedna komnata pozostawała wolna? Zerknął znów na Czterdzieści Cztery. Jakoś tak. Potem zwrócił uwagę na sygnety noszone przez elfy, szaty i na obręcz na głowie tego głównego. Nie wpatrywał się, po prostu zerkał. Badał szczegóły. Uśmiechnął się uprzejmie do elfów. Nic nie mówił. skoro gospodarze milczeli, najwyraźniej tak trzeba było. Rzucił tez okiem na to co elfy miały przy sobie. Widok rytualnych noży mógłby wzbudzić pewne podejrzenia. Potarł nos, starając się nie kichnąć przez dym. Potem podprowadził Czterdzieści Cztery do wolnego miejsca przy ławie. Wziął ją delikatnie za ramię i tam zaprowadził. Nie mogli przecież tak stać. Gdy dziewczyna usiadła, sam też zajął wolne miejsce. Siedząc przy wampirze, Oczko mogła wyczuć jego napięcie, jakby nie był przekonany co do dobrych zamiarów elfów.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 16:07:42
Główny Elf zajął miejsce w centralnej części, naprzeciwko swych gości. Najpierw wskazał dłonią usta a potem dania które znajdowały się na stole. Miało to znaczyć mniej więcej tyle co "jedzcie, do cholery!". Wszystko pachniało wybornie, Oczko ciekła ślinka od samego patrzenia. 
- Dzień dobry elfy! Jesteśmy podróżnymi z Efehidonu i zmierzamy na swe ziemie na północy Zaryzykowała. Odezwała się pierwsza i trochę skłamała. A potem wyczekiwała na odpowiedź. Lecz Główny Elf przytaknął tylko głową nie wykazując większego zainteresowania.
- Wydaje mi się, że my możemy mówić. Tylko oni nie mogą się odzywać...  - wyszeptała Dragowi bardzo dyskretnie. Nikt nie wlepiał w nich spojrzeń, więc mogli czuć się... stosunkowo komfortowo. - W takim razie dziękujemy za strawę. Zostaniemy tylko na jedną noc, jeśli możemy. Dziewczyna sięgnęła po chrupiące pieczywo i mięso kurczaka. Nałożyła sobie i wampirowi, bo jej towarzysz zdawał się jeszcze nieprzekonany do gospodarzy. - Powiedzcie tylko, co chcecie w zamian. Grzywny? Bronie? - spróbowała w ten sposób, lecz Elf pokiwał przecząco głową i znów wskazał na ich talerze. Oczko westchnęła zrezygnowana.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 16:17:27
Zatrute? pomyślał wampir, zapewne obrażając ta myślą gospodarzy, gdyby tylko mogli ją usłyszeć. Mimo to zaryzykował. Chociaż tego typu pożywienie nie dawało mu absolutnie nic, poza smakiem. Zdjął rękawicę z prawej ręki (na lewej już nie miał jej od wjazdu do lasu). Tak było znacznie wygodniej operować sztućcami. Zabrał się więc do jedzenia. Z początku ostrożnie, dokładnie smakując potrawy, aby wyczuć ewentualne "dodatki". Potem jednak już pewniej i chętniej. Mięsiwo było wyborne. Pieczone najpewniej z jakimiś ziołami i chyba z dodatkiem miodu, co dało się wyczuć z słodkawym posmaku. Elfy zaciekawiły go. Słyszało się, co prawda, o podobnych zgromadzeniach, lecz osobiście były raczej rzadko spotykane. Cisza była dość... dziwna. To było odpowiednie określenie. Dziwnie było tak jeść w obcym domu, bez nawet podziękowania gospodarzom. W sumie Oczko już się tym zajęło. Ale elfy chyba naprawdę wolały, gdy ich goście zachowają ciszę. Więc Drago milczał. Oczywiście później zamierzał rozmawiać, ale to już z Czterdzieści Cztery. Teraz skupił się na jedzeniu i piciu. Z uprzejmości i dla przyjemności jedzenia.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 18:52:55
Jedzenie było rzeczywiście wyborne. I wcale nie zatrute. Elfy nie miały w zwyczaju truć swych gości. Chyba. Te wyglądały na całkiem miłe istoty, nie chciały nikogo zabijać. Oczko najadła się za dwoje. Spróbowała chyba wszystkiego, ale nikt nie robił jej z tego powodu wyrzutów. Elfy dzieliły się między sobą chlebem. To był chyba jakiś przestrzegany obyczaj. Zgaszono kadzidła.
Czas ucztowania dobiegał końca. Jeżeli milczenie, jedzenie, granie na flecie rzewnych melodyjek i wdychanie dymu z kadzideł mogło być nazwane ucztowaniem. Jednakże Główny Elf wstał, ruchem ręki dał znać, aby reszta udała się do swych pokoi. Każdy z mieszkańców wstał i posłusznie udał się na spoczynek. Dragowi i Oczku wskazał łaźnię jeśli chcieliby z niej skorzystać. Pokazał im pokój w którym mogą spać: z dwoma łóżkami po przeciwnych stronach, dwoma stolikami i lustrem. Półki wypełnione były trochę zakurzonymi książkami. Największe dzieła od mitologii po nowoczesną literaturę. Okno wychodziło na jezioro więc było słychać już szum trzcin i cykanie owadów schowanych w wysokiej trawie. Właśnie rozpoczynał się ich koncert a w ciemnościach unosiły się małe świecące punkciki -świetliki. Elf ogólnie machnął na pokój co mogło oznaczać "korzystajcie do woli".
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 19:10:11
I tak zakończyła się wieczerza. Uczta właściwie. Zastanawiające było, czy każdego dnia elfy tak jadły. Czy też może Drago i Oczko trafili po prostu na jakieś ich święto. Albo elfy skądś wiedziały, że będą mieli gości. Po skończonej wieczerzy, dwójka podróżników została zaprowadzona do pokoju, w którym to mieli spędzić noc. Pokój był całkiem zwyczajny. Komnata dwuosobowa, z dwoma łóżkami. Wyglądała jak kwatera w dobrej karczmie. Czysto, schludnie i wygodnie. To, czy za darmo, to się okaże, gdy będą wyruszać.
Weszli więc do pokoju. Drago odpiął od pasa pochwę z szablą, kaburę z pistoletem, oraz woreczek z nabojami. Położył je obok jednego z łóżek. Bez tego po prostu było wygodniej chodzić normalnie po domu. Sztylet zostawił, tak na wszelki wypadek. Przeciągnął się.
- Jeśli chcesz skorzystać z łaźni, to śmiało - powiedział do Oczka. Szepnął niemalże. W tym domu rozmowa o normalnej głośności była jakoś nie ma miejscu. - Ja umyję się po tobie - dodał. Panie przodem, jak to mówią, i takie tam. Za oknem było już ciemno, więc wampir ściągnął także kaptur i maskę. Położył je na stoliku, przy łóżku. - Chyba, że chcesz, aby umyć ci plecy. - Wyszczerzył się łobuzersko. Zerknął na zgromadzone w pokoju książki, chcąc zobaczyć, czy jest tam coś ciekawego.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 19:31:15
Oczko oblała się rumieńcem. Zmieszała się i nie wiedziała co odpowiedzieć wampirowi, więc rzuciła tylko - Nie, dziękuję, poradzę sobie. - Potem przemknęła po pustej już sali na drugą stronę aby się obmyć. W środku było pełno pary z gorących kamieni polewanych wodą i mały basen. Na ławce leżały dwa komplety ręczników i ręczniczków oraz mydło zrobione z jakichś ziół. Dziewczyna zdjęła z siebie ubranie. Nie miała wielu broni a sztylet wolała mieć przy sobie.
Naga Oczko wsunęła się do ciepłej wody do której niewątpliwie były wlane kwiatowe aromaty. Co jak co ale elfy wiedziały co to luksus. Na brzegu baseniku były poustawiane posążki kobiet o delikatnych rysach twarzy, zwisających dojrzałych piersiach i rękach uniesionych niby delikatnie w górę, albo oplatających biodra. Ciepło wraz z panującym tu półmrokiem sprawiały że łaźnia przypominała bezpieczne łono matki. I choć dziewczyna chciała posiedzieć tu jeszcze dłużej, nie chciała nadużywać gościnności gospodarzy. Nieprzyzwyczajona do długich relaksujących kąpieli, umyła całe ciało, całkiem zgrabne jakby nie patrzeć. Owinęła się w ręcznik, wytarła starannie włosy które od wilgoci poskręcały się w loki i ubrała lekką szatę na noc. Po cichu, na paluszkach, wróciła do pokoju. Od razu wskoczyła pod kołdrę coby nie kusić wampira.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 20:12:49
Drago tylko uśmiechnął się pod nosem i gdy dziewczyna wyszła, wrócił do przeglądania książek. Przejrzał tytuły i znalazł coś o historii. Po krótkim namyśle wziął tę książkę. Otworzył jeden z flakonów z krwią, po czym usiadł sobie na łóżku i otworzył książkę na losowej stronie. Zaczął czytać, popijając krew. Zupełnym przypadkiem trafił na fragment o jednej z licznych wojen, które nawiedziły świat wiele wieków temu. Dragosani pamiętał tę wojnę, brał w niej udział. Czytał więc, porównując zapisaną historię z tym, co pamiętał. Oczywiście znalazł całą masę rozbieżności. Mniejszych i większych. Tak się zaczytał, że czas szybko mu minął. Wróciła Oczko. Wniosła do pokoju zapach jakiegoś ziołowego mydła. Była odziana w lekką nocną szatę i miała wilgotne włosy. Drago zerknął na nią, no i musiał przyznać, że jest ona dość atrakcyjna.
- Dawno nie czytałem większych bzdur - stwierdził i odłożył książkę na półkę. Wsunął pusty flakon na miejsce i zdjął napierśnik, coby nie łazić w pancerzu w łaźni. Dziewczyna mogła więc sobie popatrzeć na wampira. I na tatuaż (http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/b/b1/Znamie_zewoli.jpg) na jego piersi. Drago zabrał sztylet, tak na wszelki wypadek, i cicho przemknął do łaźni. Tam chwile podziwiał wystrój, po czym wlazł do ciepłej wody, wcześniej pozbawiając się odzienia. Umył się dokładnie, odprężył w ciepłej kąpieli i wyszedł. Wytarł się, ubrał i wrócił do pokoju. Usiadł na łóżku, krzyżując nogi, jakby medytował. Z tym, że nie medytował.
- Dziwne miejsce - stwierdził cicho. Cisza w domu, brak innych rozmów, jakoś skłaniały do podejrzewania elfów o podsłuchiwanie.

Wypijam:
0,3 litry krwi wilka
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 21:06:03
Oczko wodziła wzrokiem za wampirem, który szykował się do kąpieli. Równocześnie owinęła się kołdrą po same uszy bo było jej zimno, choć zbliżało się Astas. To przez przebieżkę przez zimny korytarz po gorącej kąpieli. A gdy wampir wyszedł, pospiesznie sięgnęła po książkę którą on przed chwilą czytał. Wróciła do łóżka i przysunęła sobie bliżej świecę. Poprawiła też poduszki od głową żeby lepiej jej się czytało. Nie wiedziała dużo o historii, do szkoły raczej nie chodziła, choć umiała pisać, czytać i rachować łatwe zadania. Nie miała czasu lub jej nie pozwalano pobierać nauk. Sama też nie miała na to pieniędzy. Teraz jednak siedziała sobie w ciepłym, elfim, bogatym dworze i przesuwała dłonią po stronicach księgi. Lubiła czuć na opuszkach palców teksturę papieru a także zgrubienia i fale spowodowane tuszem.
- Skąd wiesz że bzdury? To było tysiące lat temu, nikt tego nie pamięta dokładnie- spytała zaciekawiona gdy wrócił Drago. - A co do elfów, myślę że nie są groźne. - uspokoiła go. Oczywiście sama także szeptała.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 21:16:20
Drago zerknął tylko, aby zobaczyć jaką książkę czyta Oczko. Przesunął się na łóżku w stronę ściany i oparł plecami o nią. Ręce założył za głowę.
- Setki, nie tysiące - sprostował wampir. - To opis jednej z wojen z orkami. Dość... poetycki opis. Z tym, że na wojnie nie ma nic poetuckiego. W tej, o której jest ta książka, także. Wiem, bo byłem tam - wyjaśnił spokojnie. Sam nie wchodził pod kołdrę. Po prostu nie odczuwał chłodu w taki sposób jak zwykli śmiertelnicy. Mutacja bywała przydatna.
- A co do elfów... też nie sądzę, aby było groźni. Przynajmniej nie dla zwykłych podróżnych, jakimi wszak jesteśmy. Tylko... - zaczął i zawahał się. Uznał jednak, że moze mówić szczerze. - Ta cisza trochę mnie niepokoi. Wiem jak się zachować i tak dalej, po prostu trochę mi nieswojo. - Wzruszył ramionami. Lub raczej spróbował to zrobić, duży ręce wciąż trzymał za głową.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 21:32:25
- Wolę poezję -stwierdziła po krótkim namyśle. - Hmm... W sumie nie wiem jak złoszczą się orkowie hah... - zamknęła książkę i położyła na stoliku.
- Jesteś straaasznie stary - westchnęła i spojrzała na niego jakby z politowaniem. A potem szeroko się uśmiechnęła. - Ludzie nie przywykli do ciszy. Może to dlatego. - panująca we dworze cisza sprawiała, że z zewnątrz docierało wiele innych dźwięków. Wycie wilków czy innych bestii, złowrogi szelest liści, drapanie myszy w podłodze. Oczko trochę się bała ale wstyd było jej się przyznać.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 21:45:01
- Mam znajomego orka, który ma czerwoną skórę. I potrafi się nieźle złościć, więc to może jakaś zależność? - Drago odpowiedział pytaniem, które w zasadzie miało być bardzo drętwym żartem. Ale to był fakt, jak się Mogul wkurzył, to nie było przebacz. Wampir uśmiechał się na kolejne słowa dziewczyny. Gdyby tylko znała jego prawdziwy wiek.
- Dużo przeżyłem, wiele widziałem i zrobiłem, fakt - odparł. - Ale jestem młody duchem. Cały czas. Czasem się zastanawiam, czy kiedykolwiek się zmienię i będę takim typowym starcem, co mówi, że dawniej było lepiej. Oby nie. - Zaśmiał się. Osobiście nie zwracał uwagi na odgłosy z zewnątrz. W pomieszczeniu nie mieli się czego obawiać. Chyba. A jeżeli tak, to cóż, nie nosił broni do ozdoby. Wstał i podszedł do okna.
- Nie będzie ci przeszkadzać jak zasłonię? - Dotknął zasłony. - Wolałbym uniknąć porannych promieni słońca na twarzy. - Zasłonił jednak i tak, po czym wrócił do łóżka i położył się.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 22:06:06
- Wygląda jak gotowana krewetka? - zaśmiała się. A ta uwaga była jeszcze mniej śmieszna niż to, co powiedział Drago. Ale Oczko to śmieszyło co nie było dziwne jeśli wzięło się pod uwagę fakt, iż dziewczyna jest trochę nienormalna. Chichotała sobie jeszcze przez chwilę - sama do siebie.
- To byłoby dziwne gdybyś w środku czuł się jak prawdziwy staruszek a miałbyś ciało młodzieńca- zauważyła. - Zasłoń...- mruknęła. - Nie chcę mieć tu spalonego wampirka - zaśmiała się. Potem Oczko wyślizgnęła się spod swojej kołdry i usiadła na brzegu łóżka Draga. Zrobiła maślane oczy jakby chciała powiedzieć "mogę się położyć obok, proszę?" i nie pytając o pozwolenie ułożyła się wygodnie po stronie "od ściany" spychając Draga na brzeg.
- Najbardziej na świecie boję się myszy biegających po podłodze.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 22:26:52
- Hehe... No takiego porównania jeszcze nie słyszałem - zaśmiał się Drago. - Ale chyba mu tego nie powtórzę. Drażliwy jest -  dodał. Chwilę potem, nieco zdziwiony odsunął się w łóżku, aby zrobić miejsce dla dziewczyny. Może i był stary, ale nie na tyle, aby wyganiać z łóżka atrakcyjne, młode kobiety. Nawet jeśli były nieco szalone. Kto.obecnie nie był choć trochę szalony? W sumie samo łóżko nie było zbyt szerokie, nie było dwuosobowe. Więc też nie mógł ustąpić zbyt wiele miejsca. Jednak Oczko była szczupła, powinna się zmieścić. Odwrócił się w jej stronę.
- W takim razie nie dopuszczę do ciebie żadnych myszy i innych gryzoni - odparł z lekkim uśmiechem. Położył dłoń, tę demoniczną, na jej biodrze. Ot, tak bo nie bardzo miał co począć z dłońmi.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 28 Styczeń 2015, 22:41:05
- Cieszę się... - zasłoniła dłonią buzię gdyż zachciało jej się ziewać. Ułożyła się na boku twarzą w stronę ściany i zagarnęła dla siebie kołdrę. Tak było łatwiej się zmieścić. Potem poprawiła na sobie rękę Draga przesuwając ją na swój brzuch i teraz wampir obejmował ją w pasie. Przylgnęła do niego bliżej. - Dobranoc - wyszeptała. Oczko po prostu poczuła się bezpieczniej i w chwilę potem mogła spokojnie zasnąć. Była już dość zmęczona po walce w dziwnym mglistym lesie. A potem leniwa wędrówka przez zieloną dolinę w dół - do jeziora. I wreszcie tajemniczy Milczący Dwór... Tej nocy nie śniła koszmarów.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 28 Styczeń 2015, 23:56:27
Drago objął dziewczynę i też się do niej przysunął. Istotnie tak było łatwiej zmieścić się na łóżku. Z drugiej strony mogli zsunąć dwa łóżka razem, ale teraz wampir nie miał ochoty wstawać. Też był zmęczony. Najpierw nocne czuwanie, potem podróż i walki, które nie były wcale takie łatwe. Mogło to zmęczyć nawet mutanta.
- Miłych snów - szepnął jeszcze w ucho kobiety i zamknął oczy, starając się, aby nie mieć jej włosów na twarzy. Nagle przypomniał sobie jednak, że musi wstać. To był jak kubeł silniej wody, wylany prosto na jego głowę. Przecież nie zabezpieczył drzwi przed ewentualnym wtargnięciem intruzów. A kto wie, co chodzi po głowach tych elfów. Niby niegroźni, ale cholera wie. Uznał jednak, że zrobi to za chwilę. Przyjemnie się leżało. ÂŁóżko było wygodne, kołdra ciepła i miękka, a Oczko ładnie pachniała tym ziołowym mydłem. Za chwilę.

Chwilę po tym drzwi otworzyły się, tak jak podejrzewał Drago. Do pokoju weszły trzy istoty. Marchewka z nogami, duży kurczak i jakiś kamerdyner z arystokratycznego dworu. Niósł on tacę z lampkami wina. Całą trójka usiadła przy eleganckim stoliku, który pojawił się w pokoju i zaczęła pić wino. Jednak stolik chwiał się, co utrudniało im stawianie lampek na nim. Chwiał się ponieważ unosił się na wodzie. Podobnie jak łóżko. Wszyscy płynępo na środku oceanu, a otaczała ich mgła. Ta Mgła. Nad nimi latały i walczyły dwa smoki. Z wody zaś wynurzyły się macki wielkiej kałamarnicy. Macki te opadły na twarz Draga, chcąc go zadusić.

Drago zbudził się. W pierwszej chwili nie wiedział co się stało. Potem zdał sobie sprawę, że owe "macki" że snu, to włosy Czterdzieści Cztery. Miał je tuż przy twarzy. Przesunął się lekko i teraz już było mu wygodniej. Znów pomyślał o drzwiach, ale nie ruszył się. Opadł w odmęty snu. Dziwnie się stało w nocy, ale zmęczony był.

Wampir poczuł wiatr we włosach. Lub raczej w sierści, bo to chyba mają nietoperze. A był właśnie nietoperzem wielkim nietoperzem. Leciał nad Valfden, zaś na jego grzbiecie siedziała Oczko i Visenya, plotkując o Evening. Wszak tyle o niej pisano ostatnio w gazetach. Drago leciał w stronę gór. Pod nim przemykały łąki, lasy i martwe kucyki. Leciał szybko, prawie nie machając skrzydłami. Nagle okazało się, że wcale nie ma skrzydeł, tylko kawałki sera. Zaczął spadać. Krzyk przerażenia Oczka i Visenyi obudził go.

Okazało się, że nikt nie krzyczał. Przyśniło mu się to. Coś tej nocy miał dziwaczne sny. To pewnie przez dziwne otoczenie dworu. Poprawił nieco dłoń na brzuchu dziewczyny i zamknął oczy. I zasnął.

ÂŚnił później o wielu rzeczach. Przewijały się wspomnienia walk i przygód. Romansów i tragedii. Marzeń i myśli. Wszystko było wymieszane i bez większego sensu. Ciężko byłoby to nawet zapisać. Wampir śnił snem nieśmiertelnego. Mutant śnił snem przeklętego. I nic później z tych snów nie potrafiłby sobie przypomnieć.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 15:03:09
Dziewczyna trochę się wierciła w nocy. Jednak było jej wygodnie i ciepło i nie musiała bać się myszy. Przywitała Draga uśmiechem i głośnym - Dzień dobry! Czas wstawać! - a potem kazała wampirowi nie patrzeć w jej stronę by mogła się ubrać. Następnie przytachała mu jego pancerz bo jakoś tak nie mogła dłużej zwlekać i położyła go na łóżku Draga.  Bardzo ostrożnie uchyliła zasłonę gdyż chciała sprawdzić która godzina. Przez wąską szparę wpadało dużo światła do jej niebieskiego oka i stwierdziła że jest już "zapewne po śniadaniu". Panujący mrok stwarzał idealne warunki do spania ale Oczko ponagliła wampira a sama wierciła się i szykowała do dalszej drogi.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 15:35:41
- Jesze pieć minut, Visenio... - Mniej więcej coś takiego mruknął Drago, gdy Oczko go budziła. Zaraz po tym jednak rozbudził się i otworzył oczy. Zupełnie przypadkowo zerknął w stronę dziewczyny, gdy ta się przebierała. Oczywiście natychmiast odwrócił wzrok, coby Oczko nie zauważyła tego. Przecież nie był grubiańskim chamem.
- Dzień dobry - powtórzył po swej towarzyszce. Wstał i podszedł do miski z wodą, przeznaczoną do porannej toalety, aby nie chodzić z rana do łaźni. Wszak takowa miska była w pokoju. Właściwie dwie, po jednej dla każdego z gości. Drago opłukał twarz, co jeszcze bardziej go rozbudziło. Zaczął ubierać pancerz.
- Mamy jeszcze prowiant, więc nie będzie trzeba wyjadać jedzenia elfom - odparł na jej słowa o porze dnia. W sumie można by wyruszyć jak najszybciej. Ciekawe tylko, czy elfy tak po prostu ich wypuszczą. Wampir założył w końcu pancerz. Do pasa przypiąć pochwę z szabla, kaburę z pistoletem, oraz woreczek z nabojami. Na głowę założył kaptur i maskę, której jeszcze nie nasunął na twarz.
- Wyglądasz jak miotła - stwierdził z uśmiechem, komentując stan włosów dziewczyny. W sumie nie było tak źle, ale co tam. Zażartować można.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 15:54:13
Mruknięcie Draga Oczko puściła mimo uszu. Wolała nie wnikać w romanse wampira.
- Zjemy po drodze, tu i tak jest dziwnie. Niby jedzenie dobre ale... nawet nie można gadać z pełnymi ustami- zasmuciła się. - Ale za to jaka ładna - odpowiedziała na jego słowa o miotle. I puściła do niego oczko. Przecież wczoraj myła włosy... Były gęste, lśniące i pachnące! Wampir kompletnie nie zna się na tym elemencie kobiecej urody.
ÂŁoże pościeliła, nocną szatę złożyła i zostawiła na brzegu łóżka, sztylet miała przy sobie, a płaszcz założy później gdyż było ciepło. Mogli ruszać.
Lecz gdy wyszli uśmiechem przywitał ich Główny Elf. Wokół niego stało pozostałych dziesięć elfów. Gospodarz zaprowadził Draga i Oczko do progu, wręczył prowiant jeśliby zgłodnieli, jakiś młodzik przyprowadził ich konie. Taru biegały radośnie nie wydając z siebie żadnych dźwięków.
Najważniejszy Elf podał rękę dziewczynie gdy wsiadała na Wieśka. Spojrzał z uznaniem w oczy wampira.
A potem się odezwał.
-Zabijcie ÂŚpiącego Króla- - oznajmił. Wiedział dokąd i po co zmierzają, znał ich plany. Może dlatego obdarzył ich nienaganną gościnnością. Oczko skinęła głową, teraz ona nic nie mówiła. Dała znać elfowi że zrozumieli, i tyle. Czas ruszać w dalszą drogę z dodatkowym nakazem od Głównego Elfa.
Niebo miało taki kolor i żaden obłoczek nie snuł się po nim. Dzień jak zwykle, zapowiadał się tutaj pięknie. Konie były wypoczęte i chętne do podróży. Być może piękna dolina skończy się zaraz i nastanie ponury groźny krajobraz. Ale na razie wszystko było w porządku.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 16:11:17
- Taką miotłę, to chciałbym częściej spotykać - odparł Drago, uśmiechając się przy tym. Może się nie znał na pięknie kobiecych włosów, albo też po prostu sobie żartował. Któż to mógł wiedzieć? Nasunął na twarz maskę, coby nie zostać nadpalonym przez promienie słońca. To byłaby przecież wielka tragedia. Gdy oboje byli już gotowi, wyszli z pokoju. I napotkali elfy, które chyba na nich czekały. Z tym, że nie gdzieś zapodziała dwójka innych elfów. Dano im jeszcze zapasy na drogę, chociaż ich nie potrzebowali. Potem przyprowadzono konie. Akurat koni to już mogli potrzebować. Gdy Oczko wsiadła na konia, ten chyba najważniejszy elf spojrzał jakoś tak dziwnie na Draga i  odezwał się. Trzy proste słowa. Trzy słowa, które świadczyły o tym, że doskonale wie dokąd i po co zmierzają. Wampir nie mówił nic, nie odpowiadał na to. Po prostu skinął głową. Uścisnął dłoń elfa, po czym wskoczył na konia. Ruszyli. Niebo było bezchmurne. Można by rzec, że idealne. Pogoda byłą piękna. Jednak wampir wolałby, gdyby było choć trochę chmur. Upał mu nie przeszkadzał, ale słońce już tak. Odjechali kawałek od dworu w milczeniu.
- Brakowało jednego elfa - powiedział w końcu Drago.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 16:55:14
Po kilkunastu minutach byli z powrotem na szklaku na północ. Za parę godzin powinni dotrzeć w okolicę Golinogu. Właśnie tam swój "zamek" miał Król. Zamek pełen cierpiących, zniekształconych ludzi.
- Może gdzieś poszedł... Nie wiem...- wzruszyła ramionami. - ... do ogródka po ziółka? - Oczko zlekceważyła tę wiadomość. Teraz rozmyślała o tym jak może zabić Króla więc nie obchodził jej jakiś tam elf z Milczącego Dworu.
- Opowiem ci jak wygląda jego siedziba. Z pozoru jest to zwykła chata jednak pod ziemią ciągną się obszerne piwnice. Są to różne pomieszczenia połączone korytarzami. Każdy pokój służy do czegoś innego. Tylko dla służących-numerów pokoje są na górze. To izdebki z dwoma łóżkami i jednym stoikiem. Niczym więcej. Ma też swoją Salę Tronową. Czasami tam wykonywał swoje najgorsze eksperymenty lub demonstrował najważniejsze "wynalazki". Jest to zwykły duży pokój, nic szczególnego. Na środku stoi szeroki metalowy stół...  Acha, wracając do tych piwnic. Ma tam jak gdyby swoje laboratoria. W słoikach stoją narządy zanurzone w jakimś śluzie, na specjalnym podwyższeniu stoi zakonserwowane truchło pso-węża. A ostatnio pracował nad zrekonstruowaniem szkieletu turdnaszana. Możliwe że nie znajdziemy go od razu. Może przebywać w którymkolwiek z podziemnych pomieszczeń.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 17:05:26
Zaś Dragowi nieobecny elf jakoś nie dawał spokoju. Czuł, że będzie to miało jeszcze znaczenie. Później, nie w tej chwili. Porzucił więc rozważania o tym i skupił się na słowach dziewczyny. Próbował sobie wyobrazić, jak mniej więcej wygląda siedziba Króla. Miał oczywiście kilka pytań.
- Mam kilka pytań - powiedział. - Czy do kompleksu podziemi są jakieś inne wejścia? Niekoniecznie takie oczywiste? Na przykład kominy wentylacyjne? - zapytał, lecz na tym nie poprzestał. - Jakiś sił możemy się tam spodziewać? Jego służby, ochrony? Są dobrze wyszkoleni? Czy możemy natrafić na jakieś pułapki? - Zasypywał Oczko pytaniami. Musiał, chciał aby operacja została przeprowadzona jak najlepiej. Więc musiał zdobyć informacje. - I jeszcze coś. Czy wiedzą o tym, że planujesz zabicie Króla? Czy może uważają wciąż za jedną ze "swoich"? - Spojrzał na dziewczynę. To ostanie mogło okazać się całkiem pomocne.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 17:17:29
- Kominy? Nie. Pamiętam że tam na dole zawsze śmierdziało rozkładającymi się szczątkami i było duszno. Wejście jest jedno. Jest ono ukryte w Sali Tronowej. To znaczy... wszyscy "mieszkańcy" zamku o nim wiedzą ale dla kogoś z zewnątrz nie byłoby to tak oczywiste. W podziemiach nie byłam wiele razy, jedynie kiedy prowadziłam tam jakiś "wybryk natury" do eksperymentów. Straż... hmm... Ciężko nazwać to strażą. To służący tacy jak ja. Władają doskonale sztyletem a ich imionami są numery, które nadaje Król. Może ich być jakieś pięć dziesiątek. Lecz to nic, oni także pragną oswobodzenia. Król jest przez nich znienawidzony, bowiem są tu ludzie sprzedani mu w usługi. Ich zadaniem było "łapanie" dziwaków i takie tam. Pomaganie podczas prac na ludzkim ciele. Z resztą... nie tylko ludzkim. Natomiast ze mną było tak samo jak z resztą. Matka sprzedała mnie za sto grzywien. "ÂŻadnych panów, ani królów kiedy rytuał się zaczyna. Nie ma słodszej niewinności niż nasze delikatne grzechy. W szaleństwie i glebie tej smutnej ziemskiej sceny"- powiedziawszy te słowa splunęła na ziemię z obrzydzeniem i skrzywiła się. - Raczej nie ma żadnej wiernej straży...
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 17:25:52
Informacje przekazywane przez Oczko były bardzo interesujące. Można było je wykorzystać. Chociaż wampir nie był jeszcze przekonany, czy użycie pozostałej "służby" w celu zlikwidowania Króla mogłoby się powieść. Ci ludzie może i pragnęli wyzwolenia, lecz niekoniecznie mogli mieć odwagę, aby skorzystać z okazji ku temu. Drago zamyślił się.
- To wejście w Sali Tronowej... - zaczął. - Można się dostać przez nie z zewnątrz do środka kompleksu? Takie wtargnięcie od strony, z której ten szaleniec nie będzie się spodziewał ataku mogłoby być przydatne - wyjaśnił swój zamysł. - I jeszcze odnośnie tych... efektów eksperymentów Króla. Tych wybryków natury i tak dalej. Mogą stwarzać zagrożenie? - Innymi słowy chci9ał wiedzieć, czy będą mogli napotkać tam wrogich mutantów. Mniej lub bardziej udanych. Słyszał, że czasem można takich spotkać w różnych miejscach. Chociaż osobiście wątpił, aby ÂŚpiący Król był w stanie coś takiego stworzyć.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 17:34:26
- W Sali Tronowej jest jedno wejście. Nie ma innego. Te dziwactwa... To wynaturzenia, które nie mają prawa żyć. Większość i tak umiera w kilka dni po "stworzeniu". Nie są w stanie zrobić krzywdy. Natomiast służący mogą nawet nie być świadomi tego co będzie się działo. Najpierw musimy go znaleźć wśród pomieszczeń w piwnicach. Mało czasu spędza "na powierzchni". Potem go zabijemy- wyjaśniła. W jej ustach ten plan brzmiał dość prosto. - Wszyscy mnie tam znają. A zadanie zabicia tej rodziny w Efehidonie... było ostatnim jakie dla niego wykonałam. Nadszedł czas aby to on klęczał przede mną. Nie na odwrót. Zrozumiałam że nie muszę mu służyć. Mogłam po prostu uciec ale wtedy on działałby dalej.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 17:45:14
Ostatnia informacja była naprawdę ciekawa. Oznaczało to, że Król może nawet nie wiedzieć o zdradzie Oczka.
- Jeśli zaczęlibyśmy akcje w nocy, mógłbym przemienić się w nietoperza - zaproponował. - Wtedy mogłabyś przemycić mnie w torbie, czy pod płaszczem. Bez zwracania uwagi obecnych tam ludzi na obcego. Dopiero w podziemiach bym wrócił do normalnej formy - zaczął wyjaśniać swój plan. Lub jego wstępny zarys.
- Znajdziemy go i obezwładnimy - dodał. - Resztę zostawię tobie. Zapewne wolisz sama go wykończyć. Potem można spróbować uwolnić resztę, powiedzieć im, że nie ma już tyrana nad nimi. Gdy podziemia opustoszeją, możemy nawet spróbować jakoś zawalić wejście. ÂŻeby ostatecznie pogrzebać zbrodnie tego szaleńca.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 18:10:16
- Tak zrobimy. Później rozdzielimy się gdyż drzwi ciągną się wzdłuż całego korytarza. Niektóre są zamknięte, niektóre nie. Trzeba przeszukać każdy pokój. Tak będzie najszybciej - resztę drogi pokonali rozmawiając jeszcze o szczegółach całego planu, czymś co może być pożyteczne gdy już dotrą do zamku. Oczko wyjaśniała Dragowi układ pomieszczeń i to jakie stosunki panują między służącymi. Im bliżej byli tym pojawiało się więcej szarawych chmur. Zbliżał się więc pochmurny wieczór i noc. Zaczynał wiać chłodny, północny wiatr. Po drodze zatrzymali się jeszcze na chwilę by się posilić i napić. Zmierzali konno po wyżynnym terenie czując gęstniejące powietrze. Unosiło się w nim coś, co mogło zwiastować nadejście czegoś nowego, nieznanego...
Z daleka było widać już miasteczko. Oczko dostrzegła także ów zamek, który chował się wśród leśnego zagajnika. Była to zwykła wiejska chata i pozostałości po pomieszczeniach dla zwierząt. Otoczony lichym murkiem, stojący w cieniu drzew iglastych. 
A wzdłuż drogi ciągnęły się słupy z pozawieszanymi na nich klatkami. Było ich kilkanaście po jednej i drugiej stronie. Huśtały się one na wietrze zgrzytając niemiłosiernie. W środku byli ludzie, choć ciężko było to poznać. Z klatek na ziemię kapała krew albo zwisały płaty mięsa. Ktoś zdolny jeszcze do wydawania dźwięku charczał nieznośnie i wyciągał rękę przez kraty. W jednej "siedział" kościotrup. Same białe kości z pozostałościami zeschniętej tkanki mięśniowej. Było to niby znak powitalny ÂŚpiącego Króla.
Dziewczyna zatkała nos. Wzdłuż drogi unosił się bowiem zapach zgnilizny. W dzień byłoby jeszcze gorzej, więcej drastycznych szczegółów byłoby widocznych a zapach nie do zniesienia.
- Król chyba robił porządki. Możemy zagrać w biologiczne "zgadnij na co patrzę"... - rzekła przez nos.
Na klatkach siadały wrony i wyszarpywały kawałki mięsa nie bacząc na to czy ofiara żyje czy nie. Niektóre biły się o smaczniejsze kąski...
Do zamku pozostało kilkaset metrów drogą. Drogą ÂŚmierci.

(http://i58.tinypic.com/2h5p9ut.jpg)

// Soundtrack (https://www.youtube.com/watch?v=S2ZQ_ImOaP0)
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 18:29:33
Dalsza podróż zeszła im na rozmowach i omawianiu planu. Wydawał się on całkiem rozsądny. Oczywiście wszystko mogło pójść absolutnie nie tak, i może trzeba będzie improwizować. Nadchodziła powoli noc, słońce kryło się za horyzontem. W końcu dostrzegli siedzibę "Króla". I otaczające go znaki jego działalności. Drago mijał je, nie patrząc nawet na ciała w klatkach. Zastanawiał się, dlaczego straż z pobliskiego Golinogu nic z tym nie robi. Przecież jakaś straż tam była i musieli coś wiedzieć. Wampir uznał, że będąc w tam, porozmawia sobie z komendantem straży. Tak jak Hetman i pan tych ziem z państwowym funkcjonariuszem, który nie do końca wypełnia swoje zadania. Antares mijał jednak wiszące ciała bez żadnej reakcji. Nie mógł im pomóc.
- Po wszystkim trzeba będzie przysłać tutaj kogoś, aby zajął się tym wszystkim - powiedział w końcu do dziewczyny. - Jestem panem tych ziem, więc będą musieli wypełnić rozkaz - dodał. Chociaż to może nie był najlepszy moment na takie wyznanie.
- Ukryjmy gdzieś konie i chyba możemy zaczynać - zasugerował w chwilę po tym. Słońce skryło się za horyzontem. Nadeszła noc.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 18:42:02
Ruszyli w stronę chatki. Po drodze, między drzewami, zostawili swe wierzchowce. Rzadki last stawał się ponury, szelest liści stawał się złowrogi. Oczko sprawdziła czy sztylet znajduje się na miejscu. Nad nimi pojawiło się upiorne krakanie. Drago dojrzał nad drzewami cztery demoniczne kruki, krążyły nad przybyszami i właśnie zniżały swój lot aby zaatakować. Czterdzieści Cztery zasłoniła intuicyjnie głowę chcąc ochronić się przed ostrymi dziobami i szponami.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/0/01/Bestiariusz_demoniczny_kruk.jpg)
4x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Demoniczny_kruk

Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 19:09:28
Drago wyczuł zbliżanie się niebezpieczeństwa na mgnienie oka przed pojawieniem się kruków. Zareagował dzięki temu błyskawicznie. Dra ptaki pikowały na niego, pozostałe dwa próbowały atakować Oczko. Drago nie mógł pozwolić, aby coś jej zrobiły, szczególnie, że dziewczyna nie zdawała się zbyt dobrze sobie radzić w obronie. Ale najpierw musiał pozbyć się tych, które zaatakowały jego. ÂŻeby nie przeszkadzały. Zeskoczył z konia i przeturlał się po ziemi. Kruki pikowały na niego. Podleciały szybko i zaatakowały szponami, aby zaraz się oddalić. Ich szpony nie mogły przebić jego pancerza, szczególnie, że zdążył zasłonić się demoniczną ręką. Wstał szybko i wyciągnął ją w stronę jednego z ptaków, które już zawracały. Wyzwolił moc magii demonicznej w postaci piorunów. Strzelił nimi w ptaka. Energetyczne wiązki uderzyły w jego małe, pierzaste ciałko, i spaliły je. Zwęglony kruk spadł na ziemię. Drago uchylił się przed atakiem drugiego i wyciągnął szablę. Kruk ponownie zaatakował, celując w ok wampira. Ten zrobił unik i trzasnął demoniczną ręką kruka, zwalając go na ziemie. Zanim otchłanny ptak poderwał się do lotu, Drago ciął szablą. Zakrzywione ostrze trafiło i bez oporu rozcięło kruka na pół. Wampir od razu skoczył na pomoc dziewczynie. Przyskoczył do niej. Złapał za ramię i odciągnął, zasłaniając własnym ciałem przed atakami kruków. Jego pancerz mógł wytrzymać ich dziobnięcia. Miał go na całym ciele, Oczko zaś miała odsłoniętą głowę. Gdy wampir ją odciągnął i zasłonił, zaatakował go jeden z kruków. Szybko pikując spróbował drasnąć pazurami wampira. Jedna była noc i Drago był piekielnie szybki. Ciał szablą, trafiając kruka w locie. Rozpołowił go tym ciosem. Pozostał ostatni kruk, który latał w górze, zapewne szykując się do ataku. Drago obserwował go czujnie, starając się być pomiędzy nim, a swoją towarzyszką. Jej broń raczej nie nadawała się do walki z ptactwem.

1 x Demoniczny kruk
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 19:16:00
- Zapomniałam ci powiedzieć.... że one czasem się tu zdarzają... - wydyszała Oczko, gdy Dragą chciał ją ochronić. Zawsze starała się ich unikać i szybko biec do zamku zanim ją dopadną. Dzisiaj były wyjątkowo namolne.
Ostatni kruk łypnął okiem na trupy swych towarzyszy, jednak nie przejął się tym i leciał w dół coraz szybciej mierząc w wampira.


1x demoniczny kruk
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 19:21:53
Drago nie odpowiedział nic na słowa dziewczyny. Obserwował kruka. Taki kaprys. Każdy może sobie czasem chcieć poobserwować kruki. To wolny kraj. Szczególnie, gdy te kruki chcą mu wydłubać oczy. Wampir czekał na odpowiedni moment. Nadszedł on, gdy kruk zbierał się do ataku. Drago zebrał w sobie moc magii demonicznej i wlał ją w zmutowaną ręką. Skierował ją w nadlatującego ptaka i wyzwolił w postaci piorunów. Błyskawice trafiły w ptaka i spaliły go. Małe, zwęglone ciało spadło u stóp Antaresa i dziewczyny.
- "Nevermore!", zakracze Kruk - zacytował jakiś wiersz, który słyszał dawno temu. Zerknął na Oczko. - Nie dziabnęły cię? Szkoda by było... - zapytał. Zsunął maskę z twarzy. W nocy w sumie jej nie potrzebował.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 29 Styczeń 2015, 21:33:36
Dziewczyna zdążyła odpowiedzieć tylko -  Nic mi nie jest a z leśnego mroku wybiegły trzy kreshary. Widocznie zwęszyły krew albo coś. Oczko westchnęła niepocieszona kolejną walką. Lecz dobyła sztyletu. Z takim kotem lepiej walczyć niż z latającym, zwinnym demonicznym ptakiem. - Znów mamy towarzystwo...
Trzy kreshary okrążyły wampira i Czterdzieści Cztery. Jeden z nich wydał z siebie wysoki dźwięk i zaatakował Oczko. Ona jednak wykonała unik i zgrabny obrót. Zezłościła tym kota który skoczył na nią wystawiając pazury. Dziewczyna odskoczyła w bok i zadała nagły cios w pysk kreshara. Ostrze wbiło się w czerwony łeb.

(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/39/Bestiariusz_kreshar.jpg)
2x http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Kreshar atakuje Draga

Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 29 Styczeń 2015, 23:39:05
Drago cały czas trzymał szablę, nie chował jej. Jak się okazało, postąpił słusznie. Chociaż i tak każdy wie, że by i tak zdążył wyciągnąć. Jak zawsze. Zawsze wyciągał wtedy, kiedy trzeba było. Szybkie wyciąganie broni było jedną z bardzo pożytecznych umiejętności wojownika. Nie każdy to potrafił. Jeśli ktoś nie zdążył, to musiał liczyć się z wpadką. I, na przykład, brzuchem rozerwanym przez drapieżne koty. Dwa kreshary rzuciły się na wampira. Zupełnie jakby wyczuły w nim groźniejszego przeciwnika i postanowiły najpierw się go pozbyć. Podstawowy błąd taktyczny. Ale czego można było się spodziewać do zwierzętach? Drago wykonał zwinny unik. Jeden zwierz w swoim skoku przeleciał obok wampira. Drugi kot spróbował rzucić się na Draga, lecz ten odstąpił w bok. Zwierzaki te mogły sobie być szybkie i zwinne, ale nie miały szans w porównaniu do zmutowanego wampira w nocy. Gdy atak jednego z kresharów nie powiódł się, zwierz znalazł się z boku Draga. Ten wykorzystał to. Wykonał zwinny piruet i ciął szablą. Szybko, precyzyjnie i czysto. Był mistrzem we władaniu tą bronią. Ostrze spadło na głowę kota, gdy ten odwracał się i szykował do ataku. Zwierzę nie miało szans, jego czaszka rozstała rozcięta wpół. Drugi kresher, znajdujący się po drugiej stronie tego zabitego, skoczył do ataku. Drago jednak kopnął ciało zabitego w jego kierunku. Zwierzę wpadło na nie. Ten atak ze strony wampira spowolnił krashera tylko na moment. Zwierz odskoczył od ciała i zaczął krążyć wokół Draga, szukając okazji do ataku. Drago zaś czekał na jego ruch. Musiał on nastąpić, więc sam nie odczuwał potrzeby atakowania. Ruch krashera oczywiście nastąpił. Zwierzę skoczyło na Antaresa, chcąc go powalić. Drago odskoczył w bok, jednocześnie tnąf szablą. Ostrze natrafili na szyję kota, rozcinając ją. Drago przeciągnął klingą w ramię kota, jeszcze bardziej pogłębiając ranę. Zwierz padł martwy na ziemię.
- Chwili spokoju nie ma... - mruknął wampir. Zerknął na Oczko, czy sobie poradziła i schował szablę.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 09:52:29
- Niedobre kicie- szturchnęła jedno ciało nogą. - Możemy ruszać?
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 11:08:02
- Chwila... - odparł Drago. Coś mu mówiło, że skóra kresherów może się przydać. Podobno, pomimo powszechności tych zwierząt, ich skóra była trudno dostępna w stolicy. Więc wampir wyciągnął nóżyk myśliwski i zabrał się do pracy. Najpierw rozcinał skórze kotów na brzuchu. Zrobił na każdym kocie trzy nacięcia. Jedni długo wzdłuż ciała i dwa poprzeczne, z dwóch stron. Potem zaś zaczął odcinać skórę od reszty ciał kotów. Miał już w tym pewne doświadczenie, więc nie trwało to długo. Ostatecznie oddzielił skóry od zwierząt.
- Coś czuję, że może się to przydać - wyjaśnił dziewczynie. - Jakby taki wewnętrzny głosik wrzeszczał mi do ucha, żeby wziąć skóry. - Wampir wrócił kawałek do koni i zostawił skóry przy siodle Maximusa. Wrócił do Czterdzieści Cztery
- To jak, w czym mnie przeniesiesz? - zapytał. I wcale nie miał jakiegoś takiego dziwnego błysku w oku.


Pozyskuję:
6m2 skóry kreshara
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 13:37:11
Oczko z niecierpliwości przebierała nogami. Chodziła w tę i z powrotem z wyczekiwaniem spoglądając na Draga który właśnie w TEJ chwili przypomniał sobie o skórach. - Yhh, no wreszcie! - rzekła z irytacją w głosie gdy wampir wrócił od koni. Potem rozchyliła swoją torbę wskazując na wnętrze. - Wskakuj. Przejdziemy przez pokoje dla numerów i zejdziemy do piwnicy. Tam poszukamy króla.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 13:43:27
- Ależ ty narwana jesteś - skomentował Drago. - Zupełnie jak pewna paladynica, którą znam. Z tym, że ona nie jest tak ciekawą osobą - dodał. Po tym zebrał w sobie swoje wampirze moce. Moce, które nie były magią, ale też nie były czymś czysto fizycznym. Złączył się umysłem z każda komórką swojego ciała i wysłał im mentalny rozkaz. Rozkaz przemiany. Niewymawialny przekaz tego rozkazu zmusił je do zmiany formy. Z człekokształtnej w inną, jasno określoną. W formę nietoperza. W mgnieniu oka wampir przemienił się w małego, latającego ssaka. A wraz z nim cały jego ekwipunek. Dragoperz pisnął coś po nietoperzowatemu i podleciał do torby Oczka. Wylądował na jej brzegu i chwytając się pazurkami, wszedł do jej wnętrza. Ułożył się tam wygodnie i znów pisnął, aby dac znać, że jest gotów.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 14:11:30
- Bo jak zakonnice mogą być ciekawe? I nie marudź! - zaśmiała się. Potem delikatnie poklepała nietoperza po główce w przyjaznym geście i przymknęła torbę ale tak, by Drago mógł wszystko widzieć jak zmierzali do zamku. - Byłbyś idealnym pupilem.
Przeszli kawałek lasem, potem była nieduża zaniedbana łąka i trochę błota, ale Oczko dała radę gdyż znała tę trasę bardzo dobrze i wiedziała gdzie wody gromadzi się mniej a gdzie więcej. Więc tak bezpiecznie, bez brodzenia w błocie znaleźli się w chacie. Z zewnątrz był to drewniany domek jakiegoś leśniczego? Ewentualnie rolnika. Mocno podupadły stał się siedzibą Króla i miejscem, gdzie ludzie poddawani byli strasznym eksperymentom.
Oczko przeszła przez pokoje numerów rozmieszczone po dwóch stronach korytarza, jak gdyby nigdy nic. W końcu po prostu wróciła z misji. Ktoś przywitał się z nią, a ludzie tłoczyli się w małych pokoikach, szeptali a niektórzy płakali. Taka była bowiem codzienność w Zamku. Przeszła przez tę część bezpiecznie nie budząc niczyich podejrzeń. Bo i o co ją podejrzewać? Całą swoją chęć zemsty trzymała w tajemnicy.
Dotarli do Sali Tronowej, która okazała się, tak jak mówiła wcześniej, zwykłym dużym pokojem z metalowym szerokim stołem na środku. Oczko rozejrzała się i podeszła do klapy. Ostrożnie podważyła ją palcami i przesunęła w bok. Uderzyło w nią cuchnące, zatęchłe powietrze. Odwróciła się na chwilę i zakaszlała, usta przykryła chustą. - Zaraz się porzygam... -jęknęła. Ale zeszła wąskimi schodami w dół, do ciemnego dusznego korytarza rozświetlanego tylko przez kilka świec po bokach. Miejsce wyglądało jak z horroru, drzwi do pomieszczeń były ciężkie i metalowe, pokryte jakąś rdzą. Oczko jeszcze mocniej przycisnęła chustę do ust i nosa.- Możesz wyjść- szepnęła i uchyliła torbę.
Z tego miejsca szło się w dwie strony. Taki korytarz ciągnął się w prawo i w lewo.

(http://i62.tinypic.com/25umxpz.jpg)

//Oczywiście zamiast lamp są świece na ścianach :)
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 14:21:11
Drago pisnął coś z oburzeniem, gdy dziewczyna stwierdziła, że zaraz zwróci ostatni posiłek. W wolnym tłumaczeniu z nietoperzowego brzmiałoby to "Tylko nie do torby!". Oczywiście Oczko nie rozumiała z tych pisków ani słowa. Przez całą drogę obserwował wszystko z wnętrza torby. Na tyle, na ile pozwalała mu to obecna pozycja, jak i forma. Gdy w końcu dotarli na miejsce i dziewczyna stwierdziła, że można wyjść, Drago wyleciał z jej torby. Wylądował obok niej i wrócił do człekokształtnej postaci. Skrzywił się, czując panujący w korytarzu smród.
- Niezbyt tu przyjemnie. - Rozejrzał się. - Skąd on wziął fundusze na zbudowanie czegoś takiego? - zapytał świat jako taki. - No, mniejsza. Szukamy? - zwrócił się do Czterdzieści Cztery.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 14:34:02
- A ja wiem? To świr, może sam sobie wykopał - wzruszyła ramionami od niechcenia. - Pamiętam, że te korytarze łączą się po drugiej stronie. Tworzą taki jakby kwadrat... Więc spotkamy się w połowie. Nie wiem czy "król-naukowiec" ma jakieś tajemne przejścia. Jednak... nie sądzę. - wyciągnęła z pochwy sztylet i sprawdziła palcem jego ostrość. Potem spojrzała w stronę prawego korytarza prowadzącego w ciemność. Teraz mogłaby wziąć głęboki wdech lecz to chyba nie było najlepsze miejsce na zrobienie tego. - Ruszamy.
Oczko napierała na kolejne drzwi. Pierwsze były otwarte i zgrzytnęły przy otwieraniu. Wnętrze wypełnione było wysokimi półkami na których stały różne pudełka. A na nich napisy np. "elfie zęby", "paznokcie orków" albo tajemniczo oznaczone cyframi, jakimiś kodami i oznaczeniami zrozumiałymi tylko dla Króla. Jednak było ono puste.
Kolejne drzwi ustąpiły dopiero po kilku mocniejszych kopniakach Oczka. Tutaj była swoista baza danych. Daty urodzenia, jakaś dokumentacja, zeszyty wypełnione rysunkami wnętrza każdej rasy, obliczenia dawek trucizn, schematy przeszczepów. Ani śladu Króla.
Szła dalej.
Dwóch kolejnych drzwi dziewczyna nie dała rady otworzyć.
Potem był pokój z beczkami wypełnionymi śmierdzącymi substancjami. Może to były rozpuszczone szczątki albo płyny ustrojowe. Na podłodze leżał zdechły szczur. Króla nie było.
Szła dalej.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 14:40:41
Drago skinął głową na znak zgody i ruszył w drugą stronę. Nie wyciągał broni. Nie dobył ani szabli, ani sztyletu, ani pistoletu. Nie zamierzał zabijać Króla. Chciał dać tę szanse dziewczynie. Sam planował go tylko schwytać. Ruszył więc przed siebie, sprawdzając kolejno wszystkie drzwi. Niektóre otwierał bez problemów. W zamkach innych musiał pogrzebać wytrychami, przypominając sobie to co wiedział o otwieraniu zamków. Jeszcze inne po prostu wyważał uderzeniem pięści lub kopnięciem. Przeszukiwał każde pomieszczenie. Szukał zarówno Króla, jak i dowodów na jego zbrodnie. Chociaż widział już wystarczająco wiele. Sprawdzał także, czy w pokojach nie ma czegoś cennego, co po ich akcji Królowi mogłoby się już nie przydać. Chociaż priorytetem był sam mieszkaniec tych podziemi.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 15:02:23
Drago w pierwszym pokoju widział słoiki wypełnione jakimś śluzem. Pływały w nich oczy albo uszy. Zdarzyły się też języki albo nerki i inne narządy wewnętrzne w większych słojach. To był bowiem magazyn narządów i części zamiennych. Wszystko skatalogowane i dokładnie opisane.
Kolejne pomieszczenie to były dwa stoły. Na jednym leżało rozcięte od gardła pod pachwin ciało ludzkie. W środku wybebeszone. A na drugim stole leżały jelita, wątroba, serce, płuca i reszta, poukładane zgodnie z tym, jak występują w ciele. Lecz nie było tu Króla.
Następny pokój był większy i ciekawszy od reszty. Tu bowiem Drago odnalazł "żywy inwentarz". Najróżniejsze rasy siedziały w stalowych klatkach. Kilkanaście istot i każda walczyła o przeżycie. Tu śmierdziało wyjątkowo, odchodami, moczem, psującym się mięsem, brakiem świeżego powietrza. Ktoś akurat jadł zawzięcie zdechłą mysz, gdy wampir otworzył drzwi po dłuższym kombinowaniu z zamkiem. Klatki były ciasne, poustawiane w rzędach jedna przy drugiej. Ludzie i nieludzie byli głodni, ich wychudzone ciała przypominały trupy. Jakiś człowiek leżał już martwy w swych płynach ustrojowych, sama skóra i kości.
Na ścianie jakiś ork wydrapał imię "Judasz".
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 15:11:37
W pomieszczeniu w którym znajdowali się więźniowie Króla, Drago zatrzymał się na dłużej. Poczuł wewnątrz siebie kiełkujący gniew. Sam nie był przykładem świętości, ale jak można było tak traktować inteligentne, żywe istoty? Obrzucił wzrokiem więźniów zgromadzonych w klatkach. Niewielu pewnie z nich przeżyje, nawet jeżeli zostaną uwolnieni. Ale mieliby przynajmniej szansę. Nagle wpadł na pewien pomysł. Wszak jego stanowisko dawało mu pewną władzę, szczególnie na tych ziemiach. Cofnął się do drzwi.
- Niebawem odzyskacie wolność - powiedział do więźniów, chociaż ich nędzny stan sugerował, że mogli go wcale nie zrozumieć. I wycofał się z komnaty. Zwrócił jeszcze uwagę na napis na ścianie i coś mu zaczęło świtać w głowie. Ruszył dalej, przeszukując pomieszczenia.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 15:25:56
Co żywsi przylgnęli do krat i rozpaczliwie wyciągali chude ręce w stronę wampira. Być może nadzieja i perspektywa tego, że ktoś o nich wie i przyjdzie im z pomocą, pozwoli im przetrwać jeszcze dzień lub dwa...
Tymczasem Oczko szła korytarzem konsekwentnie i z uporem wchodziła do pomieszczeń. Czuła obrzydzenie dla tego potwora z każdym kolejnym pokojem, każdą napotkaną kończyną oddzieloną od ciała i każdym wdechem smrodu zgnilizny. To już ponad połowa drogi, a tego świra brak. - Gdzie do cholery się ukrył?! - warknęła przez zęby. Zbliżała się do zakrętu, gdzie oba korytarze się spotykają.
Także Drago przeszukał już większość dochodząc do ostatniej części. Ujrzał dziewczynę na drugim końcu szarpiącą się z drzwiami. Potem nikła na chwilę w pomieszczeniu i wychodziła jeszcze bardziej zła.
Zostało już tylko kilka drzwi, kilka chwil by Go odnaleźć.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 15:49:42
Drago odszedł od więzienia i ruszył dalej. Przeszukiwał kolejne pomieszczenia. Na razie bezskutecznie. Tylko coraz bardziej upewniał się, że szalony mieszkaniec tych podziemi musi zostać powstrzymany. Jednak w przeszukiwanych komnatach nie było winowajcy. Tak oto wampir przeszedł niemal przez cały kompleks. W korytarzu zobaczył Oczko. Po jej minie poznał, że i ona nie znalazła Króla. Była wściekła. Zostało jednak jeszcze kilka drzwi, więc możliwe, że jeszcze go tutaj znajdą. Drago zabrał się więc do otwierania ich i przeszukiwania pomieszczeń, które się za nimi kryły.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 16:55:36
W jednym z ostatnich pomieszczeń był zwierzyniec. Takie same klatki jak dla ludzi, w których siedziały zwierzęta. Oślepione taru ledwo dychało. Lizało swoje poranione łapy i rany na brzuchu. Dalej był niedźwiedź o zniekształconych łapach i bez zębów. Pysk miał zniekształcony, cały zakrwawiony i z wypływającym okiem. W szklanych terrariach były węże przeznaczone do eksperymentów albo pozyskiwania jadu. Wiły się wokół siebie, zapewne też głodzone, syczały i dusiły się nawzajem. Dalej było ptactwo z kilkoma parami skrzydeł albo o zniekształconych kształtach piór. Tu także unosił się niemiłosiernie nieprzyjemny zapach...
Oczko i Drago dotarli do już do końca i zostały jedne, ostatnie drzwi. - Jeśli tu go nie będzie, to nie wiem gdzie może być... - powiedziała zrezygnowana. Opadała z sił, także tych psychicznych. Oczko spróbowała otworzyć drzwi, jednak było zamknięte. - Pomożesz? - spytała wciąż napierając na wejście.
Natomiast Drago mógł usłyszeć za nimi wstrzymywany oddech.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 17:04:35
Drago przyłożył palce do ust. Dał tym znać dziewczynie, aby zachowała ciszę. Miał nadzieję, że Oczko zrozumie, że coś tam usłyszał. Poczekał aż kobieta się odsunie i obejrzał najpierw dokładnie drzwi i trochę nasłuchiwał. Ktoś był w pomieszczeniu za nimi. Mógł czekać z bronią gotową do strzału. Albo po prostu chował się, mając nadzieję, że intruzi sobie pójdą. Drago uznał, że nie będzie bawił się z wytrychami. I po prostu uderzył ramieniem z całej siły w drzwi, chcąc je wyważyć.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 17:18:07
Zardzewiałe drzwi ustąpiły ze skrzypnięciem. Otworzyły się nagle ukazując wnętrze pokoju jakby na kształt biura. Szafy wypełnione dokumentacją, drewniany stół z kloszem z jakimś embrionem. Wokół leżącego na ziemi ze strachu Króla leżały rozsypane kartki z przerażającymi rysunkami. Robił porządki...
Miał na sobie maskę z miejscem na elfie uszy, odziany był w zwykłą koszulę i spodnie. Nawet buty miał liche. Przy sobie zaś nie miał żadnej broni. Był słaby.

(http://i62.tinypic.com/2h73xb8.jpg)

-Wiedziałem że po mnie idziesz... Odkąd przybyłaś do Milczącego Dworu... - wycharczał i splunął na Oczko z pogardą. Niewierne dziecko!!! Niewierne!...- wykrzyknął. Cały się trząsł, zgrzytał zębami, pocił się ze strachu.
- Milcz - powiedziała stanowczo. Potem zacisnęła szczęki a w dłoni dzierżyła sztylet. Poprawiła na nim palce. - Nie zasługujesz na choć odrobinę dobroci, potworze! Powinieneś zgnić tutaj, na zawsze. Razem z twoimi "dziećmi" z piekła! - i ona także krzyczała. Zebrało się w niej całe zło, bolesne wspomnienia wróciły wbijając się w jej umysł. Miała świadomość tego, że to w jej rękach jest los Króla. I wiedziała co z nim zrobi. Choć chciała żeby cierpiał... Jak jego okaleczone i torturowane ofiary. Chciała żeby zgnił w tych piwnicach i nie został po nim ślad, choćby garstka kości. Mocno zacisnęła powieki. Spojrzała na Draga. - Chcę zrobić to sama...- wyszeptała do niego.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 17:24:13
Gdy wtargnęli do środka, Drago wyciągnął z kabury pistolet. Wycelował w Króla, gdy tylko go zobaczyli. Był gotów do przestrzelenia mu kolana, gdyby zaczął coś kombinować. Przepuścił Oczko, aby mogła sobie porozmawiać ze swoim koszmarem. Sam się nie odzywał. Nie musiał. Opuścił broń, gdy dziewczyna zwróciła się do niego. Chował pistolet do kabury.
- Zrób to szybko - poradził. - Nie zniżaj się do poziomu poziomu tego śmiecia - dodał jeszcze. Nie chciał, aby potem Oczko miała jakieś problemy ze sobą przez to, że torturowała inną osobę. Stanął w progu, aby uniemożliwić Królowi ucieczkę.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 17:34:28
Oczko przymknęła drzwi. Chciała być sama ze... swoim oprawcą.
Ten moment był dla niej niczym spowiedź. Czas w którym powiedziała Królowi wszystko to, co przez całe swoje życie trzymała dla siebie. Dość miała upokorzeń. Nie chciała już słuchać "dźwięków z dołu", nocnego dobijania się żywych trupów i ich żałosnych jęków. Ukucnęła obok Króla i zdarła mu maskę. Teraz był słabszy, nie miał władzy, nie mógł powiedzieć jej co ma robić. Nie mógł kazać sprowadzać jej kolejnych ofiar do tego piekła. Był zdrajcą. Najpierw zdradził Milczący Dwór, strażników dobra, którzy nawet słowem nie chcieli nikogo krzywdzić. Zdradził bogów i ludzi. Niebiosa i ziemię, na której uczynił piekło dla chorych i słabych.
Wykonała egzekucję. W imieniu swoim i torturowanych. Powolny poziomy ruch po gardle elfa...


Oczko wyszła szlochając i ocierając łzy. Przytuliła się do piersi wampira, próbując się uspokoić. On nadał jej imię, tak że już nigdy nie będzie traktowana jak numer. Nigdy nie będzie Czterdziesta Czwarta.
To ona przyniosła wolność duszom uwięzionym w piwnicach jego Zamku. Dziś wszystkie dzięki niej uleciały w górę zaznając spokoju. Koniec koszmaru, zamknięty rozdział...
- Chodźmy stąd...


Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 17:44:22
Drago zaczekał na korytarzu, gotów do powstrzymania każdego, który spróbowałby przeszkodzić Oczko i jej zwrotnej chwili w życiu. Taki sobie wampir obrał cel. Ktoś przyjdzie, będzie chciał wejść, to nie ma. "Nie przejdziesz!" i nic wampira nie ruszy. Choćby i wszystkie "Numery" z góry tutaj przyszły. Jednak nie pojawił się nikt. Drago przez drzwi słyszał słowa dziewczyny, lecz nie zwracał na nie uwagi. Nie chciał podsłuchiwać. To byłoby nie na miejscu.
Dziewczyna wyszła, więc objął ją, gdy przytuliła się do niego. Rozumiał, że w tej chwili może potrzebować takiego ciepła. Po tym objął ją w pasie i wyprowadził z lochów. Musieli jeszcze minąć "Numery". Potem zamierzał udać się do pobliskiego Golinoga i zmobilizować straż. Trzeba było uwolnić więźniów i zapewnić im jakieś podleczenie. Tym powinni zająć się w świątyni, która była też w Golinogu. Potem trzeba było zawalić wejście do tych lochów, aby zbrodnie Króla zostały na zawsze pogrzebane. Innymi słowy wampir zamierzał trochę podziałać w swojej gminie, aby ta sprawa dobiegła końca.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 17:55:58
Dziewczyna wbiła wzrok w ziemię nie oglądając się już na pootwierane drzwi i wszystkie dziwactwa które się tam mieściły. Teraz nadszedł czas, że będzie chciała o tym wszystkim zapomnieć. Ruszyli korytarzem do wyjścia.
- Wszyscy jesteście wolni! - krzyknęła gdy mijali pokoje numerów. Szczerze? Nie obchodziło jej co będzie z resztą, jak na to zareagują. Są wolni - i to się liczyło.
Wyszli przed chatę. Tam wciąż panowała noc. Oczko łykała powietrze, jakby właśnie przed chwilą się urodziła i brała pierwszy wdech. Pełen życiodajnego tlenu a nie gazów z rozkładających się ciał. Pierwszy wdech po latach w ciemnościach, na usługach jakiegoś chorego "króla".
Ruszyli w stronę koni. A ona wciąż nie mogła uwierzyć że tak pachnie las. Przez ten czas w piwnicach zdawało jej się że zapomniała jak to jest czuć w płucach świeże powietrze.
- Na mnie czas - odparła gdy doszli. Otarła ostatnią łzę i uśmiechnęła się niemrawo, ale szczerze. - Jak mogę ci się odwdzięczyć?
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Dragosani w 30 Styczeń 2015, 18:08:29
Drago nic nie mówił, gdy mijali pokoje Numerów. Jeśli teraz nie odejdą, to z pewnością zrozumieją, że są wolni, gdy nadejdzie straż. Trzeba będzie tylko dokładnie wyjaśnić sytuację ludziom, których się tutaj wyśle. W końcu wyszli z podziemi i chatki. Drago także odetchnął głębiej. W przypadku lochów takich jak ten na dole, dusznych i wypełnionych odorem zglinizny, wyczulony węch nie był wcale taki dobry. Wolnym spacerkiem wrócili do koni. I nadszedł czas pożegnania. Mimo krótkiej znajomości nie było to wcale łatwe.
- Postaraj się nie wpakować w żadne kłopoty - odparł w końcu Drago. Nie chciał od dziewczyny niczego, czego sama by mu nie dała. Pieniędzy tak naprawdę ona bardziej mogła potrzebować. A inne sprawy... Cóż, Drago nie był taki, aby wykorzystać w tak podły sposób sytuację. - Ale jeśli jednak w coś się wpakujesz, to śmiało wpadnij do mnie. Zresztą jeśli nie będziesz miała kłopotów, to też. - To chyba były całkiem dobre słowa na pożegnanie. Chyba. - Ja jeszcze zostanę tutaj z dzień, czy dwa. Zagonię straż i innych do roboty. Trzeba ostatecznie pogrzebać te sprawę - dodał jeszcze.
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Evening Antarii w 30 Styczeń 2015, 18:43:19
Oczko uśmiechnęła się już teraz całkiem pogodnie wiedząc, że cała sprawa ma szczęśliwy finał. Uwolniona od jarzma króla mogła zacząć wszystko od nowa. I mogła starać się nie wpaść w żadne tarapaty.
- Zapamiętam. "Nie wpakować się w żadne kłopoty"! Postaram się. Ale wiesz jak to ze mną jest... - zaśmiała się. Już od urodzenia miała pecha do takich rzeczy. Odwróciła się na chwilę aby przygotować Wieśka do jazdy. Poprawiła siodło, przypięła zapasy i poklepała konia przyjaźnie po szyi.
Potem podeszła do Draga i jak gdyby nigdy nic, stanęła na palcach i przywarła swoimi ustami do jego. Tylko na chwilę ale za to wampir mógł poczuć w tym pocałunku wdzięczność, sympatię, radość i spokój dziewczyny. Był też obietnicą ponownego spotkania...
Oczko bez słowa wskoczyła na Wieśka. ÂŚcisnęła jego boki udami i ruszyła na południe. Narzuciła ciemny kaptur na głowę, poprawiła się w siodle i spojrzała w niebo.
A potem odwróciła się do wampira i puściła mu oczko, uśmiechając się zalotnie.
- Do zobaczenia, Drago! - zawołała.



Wyprawa zakończona powodzeniem!

Drago podczas nocnej wycieczki po Efehidonie dojrzał w jednym z okien domów, popełnianą przez pewną dziewczynę zbrodnię. Ruszył za nią chcąc dowiedzieć się więcej o tej sprawie. Spotkał ją w małej karczmie gdzie musieli stawić czoła pomocnikom Króla. Dalej ruszyli w drogą, aby go pokonać. Stanęli do walki w dziwnym, pogrążonym mgle lesie strzeżonym przez drzewce, dotarli do Milczącego Dworu gdzie zostali ugoszczeni przez tajemnicze elfy. Ruszyli dalej w okolice Golinogu a tam zobaczyli okrutne działanie ÂŚpiącego Króla. Weszli do jego siedziby i po poszukiwaniach w ciemnych korytarzach, w końcu go odnaleźli. Oczko zabiła go kończąc tym samym jego okrutne rządy. Drago zyskał za to nową, fajną koleżankę.



Dragosani:

Talenty:
Aktywność: 1 złoty talent
Opisy: 1 złoty talent
Walka: 2 złote talenty
Bonus pieniężny: 400 grzywien

Nagrody:
50 grzywien znalezione przy koniu Bolku.
6m2 skóry kreshara
1x róg cieniostwora
Tytuł: Odp: ÂŚpiący król
Wiadomość wysłana przez: Isentor w 31 Styczeń 2015, 14:23:46
//Widziałem, że prezentujesz na wyprawach grafiki. Zalecam ówczesne wrzucenie ich na wiki. Zewnętrzne linki szybko padają, grafiki przestają odpowiadać i po tygodniu wyprawa będzie prezentować się o wiele gorzej. Poza tym ilość zewnętrznych grafik tylko niepotrzebnie przedłuża czas wczytywania postów. Wygodniej i lepiej wrzucać wszystko od razu do nas.