-
Nazwa wyprawy: Idę po Was
Prowadzący: Isentor Aquila
Wymagania: zgoda prowadzącego
Uczestnicy: Isentor, Melkior, Kazmir MacBrewmann, Ashog "Stalowa furia"
Isentor czekał na Melkiora i jego oddział pod bramami stolicy.
p.s.
Pozostałych wpiszę jak się zgłoszą.
-
Z Melkiorem szło 20 Bękartów zakutych w płytowe zbroje, Kazmir i Ashog. Konno rzecz jasna.
Więcej się nie dało w tak krótkim czasie
-
- Dobry wieczór. Piękny na spuszczenie wpierdolu. Rzekł.
-
Ork nie powiedział nic. Szedł z ściągniętymi naprędce weteranami, ale dla nich nie był to problem. Byli gotiwi. Tym razem mieli odpowiednią amunicje.
-
- Witam Panów. Tak, czeka ich srogi wpierdol Kazmirze. Dlatego proponuje nie mitrężyć. Na koń i jedziemy do ich obozowiska. Raport z karczmy mówi o tym, że nadal obozują w tym samym miejscu. Moi szpiedzy mają dla nas szczegółowe informacje. Zasięgniemy języka w drodze zatrzymując się w okolicach karczmy.
-
- To ich główny obóz? Wskoczył na koń jak j reszta.
-
- Tego nie wiemy Melkiorze. To z pewnością ich główne obozowisko na moich ziemiach. Nie chcę ich tutaj.
-
- Zgodnie z prawem nie mogę wydać rozkazu strzelania do nich na mych ziemiach, bo uwierz też bym ich nie chciał. A w sumie... czemu nie poprosić Draga o pomoc w walce z tymi terrorystami? Gdybym miał więcej czasu dałbym ci nawt pół mojej organizacji.
-
- Jeśli wmiesza się w to korona trzeba będzie wypisywać dekrety, o naszych działaniach dowie się więcej niż jedna osoba. Nie wiemy ilu szpiegów z inkwizycji jest wśród urzędników. Lepiej tego uniknąć. Poza tym korona nie może podpisywać się pod mordem. To są moje ziemie i mogę z nimi walczyć jak żywnie mi się podoba. Jeśli wiemy o tym wyłącznie my, tym lepiej.
Po długiej wędrówce pod osnową nocy grupa dotarła do karczmy pod trzema sierpami. Kilkaset metrów od traktu czekał na Was Zygi Łapa.
(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/31/Zygi_%C5%81apa.jpg)
-
- Jak oczko Zygi? Mam nadzieję że ból nie daje ci żyć i zapomnieć. Powiedział udając zainteresowanie jego losem. W istocie giwno go obchodził los Zygiego.
-
(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/3/31/Zygi_%C5%81apa.jpg)
- Pierdol się! Uszanowanko. Tam są - wskazał w las. - Kilka kilometrów na zachód w stronę rzeki. Obozują na skraju lasy przy brzegu. Podtrułem ich tak jak sobie tego życzyłeś. Część z nich sra pewnie teraz po krzakach zamiast pełnić wartę.
-
- Dziękujemy. Możesz wrócić do karczmy. Czas ruszyć pieszo. Mamy przewagę. Możemy wziąć ich z zaskoczenia. Chodźmy, zbadamy teren i zobaczymy na jaką strategię możemy sobie pozwolić.
-
- No i dobrze. Moi ludzie wystrzelają ich jak kaczki. Skradanie się w płycie i kolczugach jest trudne. Ale... mamy przewagę ogniową, Inkwizytorzy korzystają z zwykłych kusz i gównianych bełtów. Gorzej z pancernymi, ich trzeba z dystansu jak najszybciej. Melkior i jego kompania zeszli z koni. - Szyk rozproszony, zachować kontakt wzrokowy. Wymarsz.
-
- Wyprawa przez las trochę nam zajmie. Musimy zachować ostrożność ale do brzegu mamy jeszcze kilkanaście kilometrów. Czym się zajmowałeś po naszym powrocie z karczmy?
-
- Pieprzyłem. A poważnie to zajmowałem sie Pokojową aneksją Vrih. Państewka na wschód od Zuesh. Wsparłem ich militarne Bękartami, urobiłem księżną która po śmierci ojca przejęła tron. Ja nie miałem z tym nic wspólnego, śmierć jej ojca nawet nieco spowolniła proces. Ale teraz jestem na etapie kupowania serc i umysłów ludu. Właśnie teraz kurier powinien przybijać do portu w Sannau. A za pół roku będziemy mieć nową bogatą marchie i kontrole nad morzem Orathu
-
- Heh, pokojowe aneksje - mój ulubiony oksymoron. - uśmiechnął się. - W takim razie nie próżnowałeś. Ja też nie próżnowałem. Nie będę Cię zanudzał rozważaniem o magii i o tym jak poszerzyliśmy wachlarz form poszczególnych zaklęć. Bardziej zainteresuje Cię stabilna broń magiczna. Udało mi się ustabilizować runę. Jeśli masz mi pomagać dobrze byłoby gdybyś mógł się lepiej bronić i zadawać większe obrażenia. Dlatego będę mógł wykuć dla Ciebie magiczną broń.
-
- Bardzo chętnie, mnie magia nie nudzi. Mnie ona interesuje, ale życie się potoxzyło tak że nikt nie uczy magii każdego chętnego. 16 lat jestem żołnierzem, połowę życia. To mnie nudzi Isentorze. Mam większe aspiracje niż mój ojciec który porządał tylko siły i mocy. Ja chcę się uczyć, badać świat, odkrywać nowe lądy. Gdyby teraz otwarto Gildię Magów to pobiegł bym tam jak Kazmir na otwarcie nowego zamtuza.
-
- Pokaż mi, że potrafisz za nas walczyć, a udowodnisz swoją lojalność Melkiorze. Każdy może mówić co ślina przyniesie mu na język. Ocenię Cię po Twoich czynach. Nie chcemy wpuścić do naszej społeczności byle kogo. Nie wszyscy są na to gotowi.
-
- Robię co mogę, uważam tylko że skoro teraz nie ma demonów i Meaneba to magia powinna być dla wszystkich. Wy chronicie się przed Inkwizycją, ale gdyby nie ona... no po prostu uważam że gdy magowie są zdala od prostych ludzi to oni jeszcze bardziej się boją. A na prawdę jesteście potrzebni, alchemicy, witalici. Wiem że jestem naiwny. Gildia Magów powiesz że była otwarta i marnie skończyła. Tu się nie wypowiem, byłem za młody by to zrozumieć.
-
- Jesteś młody i jesteś idealistą. Życie nauczy Cię pokory. Nas, magów nauczyło w najbardziej dotkliwy sposób. Kiedy byliśmy potrzebni, wszyscy na nas polegali, kiedy inkwizytorzy zatruli umysły tłuszczy kłamstwami to alchemicy i witalici jako jedni z pierwszych leżeli martwi na ulicach Valfden. Dzięki magii robimy rzeczy niemożliwe, które przez niektórych uważane są za zło. Wyłącznie z tego powodu, że poczuły się zagrożone, ponieważ istnieje ktoś potężniejszy od nich i nad kim nie maja żadnej władzy. Usunęliśmy się w cień. Jest nam dobrze za murami triumwiratu. Stary świat może umrzeć. Nic nie jesteśmy mu winni. To od Ciebie zależy czy pozostaniesz wierny przeszłości czy wspólnie z nami wkroczysz w przyszłość.
-
- Pokory nauczyła mnie kula armatnia w trakcie bitwy o Atusel, wskrzesiła mnie Mortis na prośbe Siliona. Jestem idealistą, fakt. Ale rozsądnym. Wiem że jeśli chcę przekonać prostaków do magii to muszę to zrobić małymi kroczkami. Masz rację z tym że nic nikomu nie jesteście winni. To świat jest winien Wam olbrzymie dziękuje za uratowanie. Na moich ziemiach magowie mogą sie czuć bezpieczni. A ja wybieram przyszłość. Elrond mawiał że dzięki magii sięgniemy gwiazd. Per aspera ad astra. Mam nadzieję.
-
- Już sięgnęliśmy gwiazd Melkiorze. Przekonywanie małymi kroczkami do magii prostaków to jak uczenie małpy, która dopiero co zeszła z drzewa pisania i czytania. Szkoda Twoje czasu. Małpa i tak, na koniec rzuci w ciebie gównem i wbiegnie na drzewo z triumfalnym okrzykiem na ustach. Cieszy mnie, że jest więcej takich ziem niż tylko te moje. Aby zapewnić nam bezpieczeństwo zbudowałem wokół hrabstwa magiczny mur.
Isentor uniósł dłoń by dać innym znak do zatrzymania się.
- Tam, w oddali. Widać ogień z obozowiska. Jesteśmy już niedaleko.
-
- Masz rację. Absolutną. Przykucnął jak i reszta oddziału. - Kazmir, bierz mój kołczan. Weź połowe ludzi. Proponuje ustawić 10 ludzi 120 metrów od ich obozu tak by mogli walić do nich. A my z resztą ruszymy do ataku. Hmm. Możesz przywołać enty? Elrond kiedyś pokazał jakie są użyteczne w bitwie.
//oddaje
30x
Nazwa amunicji: bełt
Rodzaj: bełt
Ostrość: 30
Wytrzymałość: 40
Opis: Wykonany z 0,007 kg czarnej rudy i 0,02kg drewna
-
- Z kurwa przyjemnością. Zabrał kołczan od elfa a podał mu swój, załadował od razu kuszę i czekał na potwierdzenie od Maga.
//biore
30x
Nazwa amunicji: bełt
Rodzaj: bełt
Ostrość: 30
Wytrzymałość: 40
Opis: Wykonany z 0,007 kg czarnej rudy i 0,02kg drewna
//daje
24x<br>
Nazwa amunicji: stalowy bełt<br>
Rodzaj: bełt<br>
Ostrość: 18<br>
Wytrzymałość: 30<br>
Opis: Wykonany z 0,009kg stali valfdeńskiej i 0,02kg drewna<br>
-
- Enty? Mógłbym, ale to ogromne stworzenia. Są ociężałe i będzie je widać nim uderzymy. Preferuję pomoc ze strony widm. Są niewidoczne, szybkie i zabójcze. Dobry plan, niech kusznicy posłużą za wsparcie ogniowe, my przypuścimy frontalny atak. Powinniśmy uderzyć z zaskoczenia. Zbliżmy się do obozu na tyle na ile nam się uda.
-
- Też dobrze. Ruchy zatem, Kazik spróbuj ich oflankować. Powiedział dając znak do natarcia. Powoli i ostrożnie szli na Inkwizycję.
-
- Ta jest. Razem z 10 swoimi ludźmi Kazmir ruszył tak jak i reszta. Starając się zajść z flanki, a jednocześnie widzieć resztę grupy. Od drzewa do drzwwa, jak na szkoleniu.
-
Obóz inkwizycji rozbity został tuż za skrajem lasu na polanie przed rzeką. Obrzeża zostały zabezpieczone przez prowizorycznie ociosane pale drewna, które służyły za płoty. Do wnętrza prowadziły dwa przejścia obstawione przez strażników. Od strony lasu zbudowano niewielką konstrukcję pełniącą funkcje wieży strażniczej. W wewnętrznym kręgu obozu znajdowały się namioty żołnierzy inkwizycji. W samym centrum rozbito wysoki namiot, gdzie obozowało dowództwo.
-
Isentor zamknął na chwilę oczy, kiedy je otworzył rozbłysnęły fioletową poświatą, tuż obok niego zmaterializowały się trzy widma.
-3 inkantacje
//dostępne inkantacje: 6 +1 magia śmierci
-
Ashog szedł za Melkiorem i jego częścią oddziału, preferował walkę kontaktową. Widząc twarz wroga i strach w jego oczach gdy już wie że zdechnie.
-
- W sumie - powiedział pod nosem mag i odwołał dwa widma. - Elash ruesh anesh qiesh osh hu! Ciemne niebo zabłysło, zza chmur wyłonił się ognisty kamień. Meteor poszybował w samo centrum obozowiska inkwizytorów. Usłyszeliście ogromny huk, ogień rozlał się po obszarze 50 metrów podpalając strażników i części obozowiska. Namiot dowódców jak i wszystkie pobliskie zajęły się ogniem. - Będą wystraszeni i zdezorientowani. Możemy zacząć rzeź.
-
- I to lubie, ostre wejście w stylu Bękartów. Do ataku! Uwaga na wieżyczki. Skoro Isentor urzywał meteorów to na co mu wsparcie. Melkior oczywiście wiedział po co, ale gdyby tak walnąć jeszcze ze dwa... mogliby sobie posiedzieć na polance przy piwku. Głupia myśl, ale wolał myśleć o tym niż o latających ppo obozie ciałach.
-
Meteor zrzucony przez maga wywołał kilka pożarów i zabił kilkanaście osób. Niemniej inkwizytorzy biegający w popłochu zaczęli zdawać sobie sprawę, że może to być atak. Większość z nich spróbowała sięgnąć po broń. Niektórzy mięli ją już przy sobie. Byli rozbici i niesformowani. W tym momencie byli łatwym celem. Mimo ich przewagi liczebnej.
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x33
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x14
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x12
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu 16
-
Broni palnej nie oczekiwał. Ale nawet muszkiety nie mogły przebić Bękarcich pancerzy. No może Melkiora... elf skryty za drzewem ustrzelił jednego prosto w serducho, czy też okolice. Jego oddział też strzelał. W tych z muszkietami, i tych z młotami. Pocisk esencji rozwalił drzewo obok. Razem z jednym bękartem.
- Mają czary? Co do kurwy!
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x33
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x14
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x7
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu 14
-
Isentor przyzwał kolejne widmo. Ruszył w stronę dwóch paladynów bractwa. Widma ruszyły pierwsze, każde obrało sobie za cel jednego z paladynów. Widma wyssały z przeciwników energie magiczną pozbawiając ich inkantacji. Bezbronni w obronie przed magią mogli jedynie użyć miecza i tarczy. Ruszyli do ataku na maga.
Isentor skupił energie magiczną w dłoniach po czym doprowadził do ich zetknięcia poprzez energiczne klaśnięcie nad głową. - Iaesh qiash xugro agrosh! Spod jego dłoni wytworzył się potężny wybuch mrocznej energii, który zmiótł wszystko wokół maga w promieniu 15 metrów. Włączając w to dwóch przeciwników.
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x33
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x14
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x7
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu 12
-
Drużyna krasnoluda miała dużo lepszą pozycję do strzału, dużo lepsze kusze no i w igóle byli lepsi. Krasnolud wypalił w zbrojnego trafiając go w płuco. Dwóch kolejnych ranił ciężko z automatu - kochał te kusze - tak że tego nie przetrwają. Wszyscy jego ludzie zmieniali pozycję po każdym strzale. W zasadzie wykończyli prawie wszystkich zbrojnych.
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x33
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x6 (3 wykrwawi sie w nastepnym poscie)
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x7
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu 12
-
Zdjął z kuszh łowcę, za dużo ich było. Srebrny bełt pięknie wbił się w czaszkę skurwysyna. Gdy komandor przeładowywał jego ludzie posłali serie w paladynopodobnych wojów, którym nawet tarcze nie pomagały w starciu z bełtami z czarnej rudy... A po załadawoniu bełta elf zabił kolejnego łowce. Paladyni zostali wystrzelani niemal, kosztem pięciu bękartów.
15 naszych https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/B%C4%99kart_weteran
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x31
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x3
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x7
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu x2
-
Isentor odwołał widma. Pchnął jednego ze szlachciców w stos płonącego namiotu używając mortokinezy. W tym momencie kątem oka zauważył jak jeden z paladynów wyrzucił w jego stronę pocisk esencji. - Ashush upash! Ochronny balsam błysnął na skórze Isentora. Pocisk po prostu zdematerializował się. - Teraz moja kolej. - Iaesh qiash xugro izani! Mag wyciągał przed siebie ręce i przystawił do siebie dłonie, z których po wypowiedzeniu inkantacji wyleciał podmuch tchnienia śmierci. Zbroja i ciało paladyna zgniło rozsypując się w proch.
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x31
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x3
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x6
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu 1
-
Straty były akceptowalne. Kazik nie wierzył że w ogóle tak pomyślał, może dlatego że był skupiony na eliminacji zbrojnych. Jednego trafił centralnie w czoło. Drugi dostał w brzuch a trzeci w płjco. Tych postrzelił tak by czuli jak zaraz umrą. A jego oddział pruł dalej.
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x25
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x2(umrą w następnym)
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x2
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu x0
-
Któryś raz zmuenił pozycję by uniknąć oberwania kulą. Sam strzelał do łowców, innych nie bardzo mógł trafić. Raz. W łeb, aż się wygiął. Drugi po paru sekundach dostał w bebechy.
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x8
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x0
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x0
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu x0
-
Isentor upatrzył sobie oddział łowców, który ostrzeliwał grupę Kazmira. Zaczął wykrzykiwać inkantacje, kilkoro z nich zwróciło na niego uwag. Zaczęli przeładowywać. - Izani qiash xugro agrosh yship hugryshiltu! Krzyk posłużył jako katalizator wytwarzając ogrom mrocznej energii, która wystrzeliła 15 metrów po łuku od ust maga. Krzyk umarłych zmaterializował na zgniliznę wszystko, niszczący na swojej drodze kamienie, trawę, drewno i 8 łowców.
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_-_%C5%82owca x0
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Inkwizytor_Zbrojny x0
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Szlachcic_pod%C5%BCegacz x0
https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/index.php/Paladyn_Bractwa_%C5%9Awitu x0
-
- No i zamiecione. Co teraz?
-
- Tam płonie namiot dowodzenia. Sprawdźmy, gdzie podział się dowódca tego przybytku.
-
W obozowisku nie pozostał już żaden nieprzyjaciel, poza jednym. Pod resztkami grubej płachty z namiotu, która nie zdążyła jeszcze spłonąć gramolił się dowódca inkwizycji.
-
Tam jest jeden. Pewnie aura ochronna na żywioły uratowała mu życie. Isentor użył mortokinezy, żeby unieść resztki namiotu. Pod nimi ślęczał na czworaka staruszek w zbroi, kurczowo trzymał się swojego kostura. Mag podszedł. Kopnął w złoty kostur rozbrajając przeciwnika. - Imię i ranga!
-
(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ab/Sares_von_Karnstein.jpg)
Jak śmiesz wiedźmi psie! Jestem wielki feldmarszałek Sares von Karnstein! Dopuściłeś się zbrodni! Zawiśniesz za to tak jak Twoi pobratymcy!
-
- Nie jesteś w sytuacji do przedstawiania mi żądań. Tym bardziej wykrzykiwania gróźb w moją stronę. Wiem co zrobiłeś innym magom. To od Ciebie zależy jak długo będziesz dziś umierał. Mam czas, chłopaki też - wskazał na kompanie Melkiora. - Na pewno wrzucą coś na ruszt, kiedy zajmę się przeprowadzeniem Cię na tamten świat. Nie jesteś z Valfden, zdradza Cię nazwisko rodowe i akcent. Pochodzisz z kontynentu. Jesteś wrażliwy na magię ale wykorzystałeś swoje umiejętności do opanowania kilku sztuczek. Jak widzisz nie daje Ci to przewagi.Gardzisz nami a mimo to używasz tej samej mocy co my. Zapewne usprawiedliwisz to swoimi szlachetnymi pobudkami. Możesz darować mi ten wywód hipokryzji. Interesują mnie Twoje rozkazy. Co tu robisz? Z czyjego rozkazu?
-
(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ab/Sares_von_Karnstein.jpg)
- Niczego się ode mnie nie dowiesz. Wybijemy Was w pień. Wyplewimy skażenie magii z tego świata!
-
- W takim razie, kiedy uda Ci się zabić już wszystkich magów sam będziesz musiał skończyć z sobą samym. W końcu jesteś wrażliwy na energie magiczną. Chyba, że nie ma konsekwencji w Twoim rozumowaniu i w świecie równych są równiejsi? - zapytał chociaż znał odpowiedź. - Sprawdźmy z jakiej gliny jesteś ulepiony wielki feldmarszałku. Arashiz uruesh isash ilishesh iposh!
Isentor rozciął dłoń sztyletem, z jego ręki pociekła krew, która zamiast skapnąć na piach oparła się grawitacji i zaczęła formować się w kulę. Mag pchnął kulę krwi mortokinezą w stronę dowódcy.
- Czujesz? Zaczyna się od swędzenia, później zaczyna szczypać. Kiedy nie jesteś w stanie wytrzymać ból dopiero się zaczyna, pod wpływem spaczenia zaklęcie roztapia kości od środka. Jesteś w stanie pożyć od kilku do kilkunastu minut. Dopóki Twoje wnętrzności również się nie roztopią. Tak więc dobrze dobieraj słowa. Masz go niewiele, w przeciwieństwie do nas. Współpracuj, a zatrzymam zaklęcie i zregeneruje Twoje kości.
-
(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ab/Sares_von_Karnstein.jpg)
- Ty psie! Kurwa, aaaaaa! Kurwaaa! Nie zmusisz mnie do mówienia! Ja pierdole! Kurwa mać!
-
- Teraz, kiedy już wiesz jakie to uczucie weź pod uwagę fakt, że wkrótce odnajdę wszystkich posiadaczy nazwiska Karnstein. Tych młodych i starych, tych małych i dużych, kobiety i mężczyzn. Poczują dokładnie to samo co Ty teraz. Niech będzie to dla Ciebie przedsmak tego, jaki los zgotowałeś swojemu rodowi.
-
(https://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/a/ab/Sares_von_Karnstein.jpg)
- Kurwa, ty chory pojebie! Czekaj kurwa! Aaaaa! Jak piecze! Pracuję dla Refesa z gabinetu cieni w Ardenosie. Kurwa przestań!
-
- Widzisz to nie było tak trudne. Isentor przyłożył dłonie do kości dowódcy, następnie dzięki energii magicznej przeprowadził transfer zdrowych tkanek do uszkodzonej kości przejmując jej uszkodzenia. Dzięki witalizmowi zregenerował się. - Dotrzymam słowa. Nie zginiesz z mojej ręki. Chłopaki?!
-
- Cóż, to Isentor obiecał ci darować życie. Powiedział kończąc ładować kuszę. - Ale widzisz... liczba martwych skurwysynów na dzień musi się zgadzać. A ja jestem podskarbim, lubie jak zgadzają mi się cyferki. Dlatego zginiesz, za Ericka, Fiodora, Niclasa, Ragnara. Wymienił poległych ludzi. A potem zastrzelił go z kuszy prosto w łeb.
-
Wyprawa zakończona
Podsumowanie i talenty rozdam 14, jak wrócę do Polszy.
-
Zamykam bez rozdanych talentów.