Forum Tawerny Gothic
Tereny Valfden => Dział Wypraw => Wątek zaczęty przez: Chabacik w 30 Sierpień 2008, 19:16:38
-
Nazwa: Dowód
Nagrody: od 0 do 1500 szt. złota
Wymagania: Umieć Gadać i Patrzeć,
Opiekun/Zleceniodawca: Canis
Elveon czekał przed siedzibą mrocznego paktu na dokładne informacje od Canisa na temat zadania.
-
straż miejska znalazła niezamieszkały dom, dawniej zamieszkały, lecz teraz zostawiony, twoje zadanie to iść i wziąć stamtąd księgi, mówi się, że mieszkał tam geniusz, naukowiec, ale mówi się również o tym, ze był niezrównoważony psychicznie, przynieś mi księgo stamtąd, mieszkanie nie wygląda zbyt dobrze, i jest w kiepskim stanie, grozi zawaleniem, także radze uważać, straż miejska postawiła jego księgi na stole, powinno byś ich 1-3 ksiąg nie więcej.
-
Znasz dokładne położenie owego domu czy po informacje mam udać się do garnizonu straży?
-
Idź do miasta, na pewno znajdziesz starą rozpadającą się, chatę... właściwie nie tyle starą co zmurszałą od wilgoci co daje efekt starości... jedyną taką.
-
Elveon ruszył w stronę miasta, podróż trwała zaledwie kilka minut. Kilka metrów od bramy członek paktu dostrzegł starą, rozpadająca się ruderę. Nie miał wątpliwości że ta ta chata której szukał. Elveon delikatnie otworzył drzwi mieszkania...
-
wszedłeś widziałeś wszędzie pajęczyny, widziałeś pod ścianą stół na nim leżała jedna ksiega oprawiona w skórę, widziałeś również że książka, właściwie wyglądało to jak zeszyt - notatnik, zamknięte na kłódeczkę, mały mechanizm... ze stropu zobaczyłeś jak spada dachówka... i pęka belka podtrzymująca strop, czujesz, ze budynek najprawdopodobniej szybko się zawali...
-
-Cholera, jeśli zostanę tu dłużej ta rudera się na mnie zawali! - wymamrotał Elveon pod nosem. Szybko skierował się do stołu na którym leżał notatnik i zabrał go stamtąd. Członek paktu podejrzewał że to nie jest jedyna księga którą można tu znaleźć. Szybko zaczął przeszukiwać dom...
-
podczas przeszukiwania podłoga się zapadła, powstała ogromna dziura w podłodze, rudera zaczęła coraz bardziej się rozlatywać, kolejne beli podtrzymujące strop zaczęły się łamać i pękać, zobaczyłeś, ze obok ciebie leży lina, zauważyłeś również, ze w dalszej części piwniczki, jest jakieś pomieszczenie...
-
Elveon zabrał linę która mogła mu się później przydać i wszedł do tajemniczego pomieszczenia...
-
wszedłeś, było bardzo ciemno, aż usłyszałeś, ze za tobą wszystko sie zawaliło. zerknąłeś za siebie, a widziałeś zawalone przejście... nie jesteś w stanie się cofnąć. podnosząc ręką nieco ponad głowę orientujesz się, ze jest to murowane sklepienie. znajdujesz również kilof w pobliżu miejsca gdzie jesteś, widzisz z oddali jarzące się zielone światło, jakby ślady na ziemi które się świecą. jest to dość w oddali, a światło jest na tyle nikłe, ze nie rozświetla pomieszczenia, jest bardzo ciemno. orientujesz się, ze jesteś w czym ala długi korytarz, albo długa, sala...
-
Elveon przełożył linę przez ramię i podniósł kilof. Ważył około piętnastu kilogramów. Uczeń rozejrzał się dookoła. Korytarz był strasznie ciemny. W oddali Elveon dostrzegł światło. Nie zwlekając udał się w jego kierunku...
-
podszedłeś tam, ujrzałeś skrzynkę, mąłą zgrabną skrzyneczkę to ona świeciła dotknąłeś ją usłyszałeś jakiś cichy głos w swej głowie, który po chwili ucichł całkowicie...
-
W momencie ucichnięcia głosów tysiąc myśli przebiegło przez głowę Elveona. Nie miał pewności co zrobić. Zniszczyć skrzynkę kilofem? Czy też zanieść ją do siedziby mrocznego paktu? Uczeń był zdezorientowany i cały czas wpatrywał się w skrzyneczkę. Po chwili oderwał od niej wzrok i rozejrzał się dookoła. Był to koniec korytarza. Elveon postanowił użyć kilofu do wydrążenia sobie drogi na zewnątrz ...
-
kułeś ładnie sufit, była to bardzo męcząca praca, pobrudziłeś się zarazem, kawał betonu spadł ci na nogę, zabolało. ale wiedziałeś, ze jesteś blisko wydostania sie, zacząłeś grzebać w niewielkiej warstwie ziemi, ujrzałeś światło...
-
-Znakomicie - pomyślał Elveon widząc światło uderzył jeszcze kilkakrotnie Dzięki temu otwór był wystarczający aby się przez niego przecisnąć. Uczeń obwiązał skrzynkę liną aby móc ją swobodnie wyciągnąć. Mężczyzna wyszedł przez otwór i wyciągną skrzynkę na powierzchnię, następnie ruszył w kierunku paktu...
-
doszedłeś do paktu... zabrałem ci skrzyneczke i książkę.
- w nagrodę masz darmowy prysznic, za chwile będzie padał deszcz...
ZADANIE ZAKOĂCZONE
O wynagrodzeniu pogadamy prywatnie i na kolejnej wyprawie je uzyskasz...