Mikstura nie pomoże w szybkiej regeneracji tkanek jak wampirza krew powiedział Dev po czym za pomocą psioniki usunął ze swojego ramienia resztki strzały. Odkorkował flakonik z miksturą i trochę jej polał na ranę, a resztę wypił. Czy byłbyś tak miły i użyczył mi teraz swojej krwi//Z technicznego punktu widzenia po czymś takim wykrwawiasz się na śmierć i umierasz. Dlatego, że nie posiadasz umiejętności medyka i nie potrafisz wyciągać strzał tak, by nie pogorszyć sytuacji. Zażycie zaraz po chwili wampirzej krwi w pewnym sensie rekompensowałoby silny krwotok, istniałaby jednak szansa zgonu z krwią wampira w krwiobiegu. Niech MG wyprawy czyta statystyki postaci, bo później mamy takie sytuacje, że gracz robi coś, czego nie potrafi robić.
Kiedy wszyscy się bawili z "denatami", Sleeth spokojnie zaczął spacerować po ruinach. Spacerował, gmerał sobie po różnych zakamarkach. Aż tu nagle usłyszał dziwne poruszenie na dziedzińcu. Ale jakoś mu się nie śpieszyło, aby dowiedzieć co dokładnie się tam dzieje. Powoli szedł, szedł aż nagle zdało się słychać salwę z muszkietów. Oho katering przyjechał. Pomyślał ponuro, po czym przyśpieszył kroku i ściągnął z pleców, któryś raz tej nocy swój puklerz. Ledwie to zrobił a znalazł się na dziedzińcu....piersi Sleetha przeszywając jego brzuch po sam kręgosłup.
W kierunku wyłomu biegła spora gromada ludzi. Kto by pomyślał że dojdzie tej nocy jeszcze do walki. Ale cóż, Sleeth powoli wyciągnął swój miecz z pochwy, dokładnie go obejrzał i nie spiesząc się ruszył w kierunku nadbiegających przeciwników. Chłopi biegli jakby grupami. Co mogło być wyzwaniem nawet dla najbardziej doświadczonych wojowników. A Sleeth niewiele pamiętał z walki, jedynie tyle co odświeżył sobie tutaj na Valfden. Tak więc bez ceremonialnie przyśpieszył kroku, na oddzielonych od wszelkich grup dwóch chłopów. Szedł on lekko przygarbiony, z pochyloną do przodu głową oraz przymrużonymi oczami. Jego miecz przecinał rytmicznie powietrze wraz z każdym krokiem właściciela. Chłopów postawa dhampira musiała lekko przestraszyć, a do tego jeszcze było trochę ciemno więc to musiało potęgować ich strach.
Nagle Sleeth podbiegł dwa kroki do przodu, wybił się z prawej nogi lądując między dwoma chłopami. Błyskawicznie wykonał pół piruet na lewej pięcie, równocześnie uderzając puklerzem po czerepie jednego z chłopów. Efekt był natychmiastowy, chłop stracił równowagę i się przewrócił. Natomiast drugi wtedy się opamiętał i zaatakował swoim kijem dhampira, cios był wymierzony w jego głowę. Niestety jego atak był zbyt wolny, lecący w kierunku Sleetha kij zatrzymał się na...
Na znak Garira do walki ruszył Legolas. Rzucił sie na dwóch wieśniaków uzbrojonych w widły. Ci na widok wojownika z mieczem o mało nie rzucili swoich broni i nie uciekli ale widząc za sobą resztę szarży dostali nagłego zastrzyku odwagi. Legolas podbiegł do jednego sparował jego pchnięcie i wbił mu miecz w bok. Potem musiał natychmiast sie uchylić żeby nie mieć dodatkowych 3 otworów w klatce piersiowej. Niestety miecz pozostał w ciele pierwszego chłopa......bezbronny Legolas oberwał kijem po głowie i stracił przytomność.
PRZY PASIE [1]
Nazwa broni: nóż na wilki
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 13
Wytrzymałość: 15
Opis: Wykuty z 0,45kg mosiądzu o zasięgu 0,3 metra.
NA PLECACH [2]
Nazwa broni: kij pastucha
Rodzaj: kij
Typ: oburęczny
Ostrość: 4
Wytrzymałość: 6
Opis: Wystrugany z 0,9kg drewna o zasięgu 2 metrów.