- No to, ten tego, ładuj się, co tak stoisz jak widły w gównie - kafar przyjął zapłatę, otworzył drzwi i wpuścił cię do środka.
Białe Myszki
(http://marantwiki.tawerna-gothic.pl/images/2/2b/Lokacje_Speluna_Białe_Myszki.jpg)
Jest to 'karczma' mieszcząca się w jednej z najgorszych miejsc w Podgrodziu. W miejscu, gdzie patrolów straży miejskiej nie widziano od dobrych kilku lat, martwego ciała dopiero od kilkunastu godzin, a biegnącego złodzieja z łupem dopiero od kilku minut. Speluna zbiera śmietankę miejscowych elementów, którzy mają dość pieniędzy by wykupić wejściówkę i wydać całą resztę kasy na atrakcje, jakie zapewnia lokal. A jest ich naprawdę dużo. Od najnormalniejszego chlania i palenia różnych świństw, po hazard, walkę na pięści, mierzenia się na rękę, śpiewaniu przy akompaniamencie nieudolnych grajków, kończąc na dziwkach. Od biedy można się przespać, ale hałas do rana i wątpliwa czystość pokoi odrobinę zniechęca. Właścicielem Białych Myszek jest Borys Jalcyn, który wygrał owe miejsce w karty i włada nim żelazną, ale litościwą ręką po dziś dzień.
Widząc jak Nawaar zabija, a potem okalecza zwłoki elfki Croner po prostu się porzygał. Oparł o ścianę i zaczął wymiotować intensywnie, nie mogąc znieść widoku wycinania napisu na bogu ducha winnej kobiecie. Wtedy do domostwa wpadł Jack i widząc co się stało złapał się jedynie za głowę.
- Coś ty odjebał?! - krzyknął jedynie i złapał Cronera za ramię, wyciągając go na zewnąrz - Sąsiedzi was widzieli, nie ma czasu, wiejemy! - Jack wybiegł wraz ze swoim towarzyszem na ulicę, gdzie czekał już wóz podprowadzony przez Manduina. Naawar wskoczył w ostatniej chwili i odjechali w ostatniej chwili, bowiem z przeciwległego końca wychodzili już strażnicy miejscy w towarzystwie zaaferowanej kobiety, najwyraźniej sąsiadki. Jack wręcz dyszał wściekłością.
- Prosta robota. Banalna! - ryknął w końcu - Miałeś wszelkie środki jakich można było potrzebować przy włamaniu. Strzał niziołkowi w łeb, w porządku, ale w progu, na ulicy?! Gdzie ludzie was wiedzieli?! Kurwa! A ta elfka? Na chuj żeś ją zabił?! - Bohu w jednym momencie musiał przytrzymać swojego towarzysza, ale Jack najwyraźniej już sam się uspokajał. Wóz zatrzymał się niemal kilometr dalej, na skraju dzielnicy handlowej - Wypierdalaj. Jak zobaczę cię jeszcze w Białych Myszkach to nogi z dupy powyrywam.
Banda pożegnała Nawaara i odjechała w siną dal, solidnie rozzłoszczona tym jak potoczyły się wydarzenia.
ZADANIE ZAKOĂCZONE NIEPOWODZENIEM !!!
Nawaar został wysłany przez Arivel w ramach swojego testu kruka do złodzieja Jacka, wraz z którym miał obrabować niziołka. Zadanie poszło jednak nie po myśli szajki złoczyńców, gdyż Nawaar dał się najpierw zauważyć, a potem zabił lokatorkę okradanego domu. Złodzieje ulotnili się tuż przed przybyciem straży, niestety bez łupów i ze sporymi problemami na karku.
Nagrody: Brak
Talenty: Brak